Ja jestem w grupie osób, którym jest obojętny kolor skóry postaci, ale jak widzę, że wytwórnia na siłę wciska pewne postacie, które mają jedynie pełnić funkcję reprezentacji, bez żadnej głębi czy pomysłu, to mnie krew zalewa, że tak płytko do tego podchodzą://
@@vxxvy2985 czyli postać, która jest reprezentatką jakieś grupy społecznej musi być jednowymiarowa? XD Poza tym, gdzie ja napisałam, że chodzi mi o kolor skóry Arielki?
@@vxxvy2985 ale imo opka nie pisze o Arielce, tylko właśnie o jakiejś randomowej postaci trzecioplanowej, która, np, jest gejem i charakteryzuje ją to, że jest gejem. Czy też Azjatą. Czy przedstawicielem dowolnej innej grupy. Like. Takie kreowanie (czy raczej brak kreacji) postaci jest jeszcze większą nietolerancją imo, bo wciskając wszędzie mniejszości sugerujesz, że widzisz jakąś różnicę. Dla mnie istnienie czarnoskórych ludzi i homoseksualistów jest totalnie normalne i naturalne. A w większości produkcji ich istnienie jest potraktowane absolutnie nienaturalnie
@@Livkaaaaa this, np. Never have I ever był wątek niebinarnej/trans osoby (byłx później z Fabiolą), gdzie postać pojawiła się jedynie parę razy na ekranie, aby odhaczyć tę grupę społeczną :// Byłam strasznie zawiedzona, że potraktowali Ash (chyba tak miałx na imię) po macoszemu
@@nieogarniam9076 taaak, imo idealną reprezentacją jest jules z euforii, bo jej transpłcioeość jest ważnym wątkiem, ale jej postać nie kojarzy się tylko z tym i ma inne cechy, a nie tylko tą
O to, albo chociażby coś z kultury Afroamerykanów, jakoś rap lubi dużo ludzi, to czemu nie ich historie? Zmienianie tych, które są już nakręcone to tylko kosmetyczna zmiana, ale nadal nie jest to kultura osób innych ras, tylko historie białych ludzi ze zmienionymi aktorami...
Mnie (i wiele innych osób) bardzo zdenerwował wybór aktorów do serialu Percy Jackson. Jakby w książkach było jasno opisany wybór dwójki głównych bohaterów - Percy z ciemnymi włosami i morskimi oczami, a Annabeth to blondynka z szarymi oczami. Co dostaliśmy w obsadzie? Blondyna z brązowymi oczami jako Percy'ego i czarnoskórą dziewczynę jako Annabeth. I jakby ja nie mam problemów z osobami ciemnoskórymi. Po prostu boli mnie fakt jak całkowicie zmieniono wygląd bohaterów, który był zapisany w mojej świadomości podczas czytania książek i oglądania fanartów. I tutaj chodzi też o to, że te charakterystyczne cechy wyglądu bohaterów są ważne ze względu na, że jednak są to potomkowie konkretnych bogów i są też jakby ich atrybuty. I uważam, że ci aktorzy mogą naprawdę świetnie zagrać te postaci, ale dla mnie to jest zbyt duży odbieg książki od ekranizacji (a właśnie ogromna przepaść między serią, a ekranizacją sprawiła że tyle osób nie polubiło wcześniejszego filmu o Percym)
Rick był współodpowiedzialny za castingi i jest bardzo zadowolony ze swojej decyzji oraz z tego co udało im się zrobić. Jeśli takie są decyzje autora no to jak dla mnie czepianie się jest głupie 💁 Co do zgodności z boskimi rodzicami przypomnę Piper, definitywnie wygląda inaczej niż Afrodyta i wszyscy żyją
@@olakeska7908 Tłumaczył to po 1 faktem, że stawiał na grę aktorską a nie wygląd + że gdy zaczynał z Percy'm to nie miał pewnej świadomości (zapewne chodzi o reprezentacje itd), ALE założę się że postacie POC będą bez zmian i wtedy aktorstwo i wygląd będą się liczyć ;) Dodajmy, że dla Ann ważne że była blondynką o szarych oczach, bo nie lubiła tego w sobie 🤷🏼♀️ to składa się na jej osobowość.
Mnie najbardziej drażni to w filmach które nie są historyczne (chociaż w historycznych jest to jeszcze gorsze), ale w jakimś stopniu dzieją się w dawnych czasach. Np: W filmie ,,Mary Poppins Powraca" jest postać dobrego ciemnoskórego (a jakże xD) prawnika. Tyle że akcja w tym filmie dzieje się w latach 30. ubiegłego wieku. Jak wszyscy wiemy USA było jednym z najrasistowniejszych krajów na świecie aż do lat 70./80., więc obsadzanie aktora ciemnoskórego w rolę osoby z dobrze płatną pracą, jest po prostu zakłamywaniem historii swojego kraju, ba, raczej wymazywaniem złej historii swojego kraju. Nie pokazują że osoby "inne" żyły w biedzie, w slamsach za miastem. Tylko pokazują że byli traktowani jak równy z równym. To chyba nic zaskakującego że filmowcy, nie robią tych zmian dla osób "innych", tylko dlatego bo jest obecnie na to "moda". Moim zdaniem zamiast tworzyć niepotrzebnych remake'ów kultowych filmów, z zamianą skóry postacią. Powinni tworzyć oddzielne filmy z własną fabułą, gdzie będą mogli obsadzić osobę z inną karnacją bez żadnych skandali. Jak dla mnie takie zastosowanie nie ma wad, i jest po prostu świetnym rozwiązaniem. PS: Nie jestem rasistą ani nic w tej rzeczy, nie chce swoim komentarzem kogokolwiek obrazić, po prostu wyraziłem swoja opinie o tych "nachalnych" zmianach koloru skóry postaciom. Nie zawsze są one złe!
@@Livkaaaaa Dzięki :D W sumie jak teraz patrzę nie wiem czemu nie napisałem ,,najbardziej rasistowski", chyba opętał mnie duch jakiegoś słowotwórcy xD Cieszę że ktoś podziela moją opinię :'D
@Monika dokładnie, mam wrażenie że teraz każdy czuję obowiązek tłumaczenia się z wypowiedzi czy nawet faktu który nie przedstawia pewnych😀 grup społecznych w super korzystnym świecie.
Dla mnie kolor skóry ma znaczenie, jeśli dana postać od zawsze jest przedstawiana/opisywana/pokazywana w dany sposób. I nie ważne w którą stronę chcą ją zmienić. Zwykle daje szansę i oglądam produkcję, ale zawsze dalej mnie to gryzie i nie gra mi z czymś, co zdążyłam już poznać. Nie mam problemu, jeśli to całkowicie nowa postać. A czy już fizycznie mi się ktoś podoba, to wyłącznie moja sprawa i nie mam potrzeby głoszenia takich uwag ☺️
Co do Disneyowych re-make'ów, to moim zdaniem lepiej by było, gdyby nie było powielania tej samej, znanej historii, tylko żeby były to filmy inspirowane w jakim stopniu oryginalną historią, ale pokazujące wszystko z innej perspektywy i w innej wersji (albo jakieś wydarzenia z przeszłości czy przyszłości). A w przypadku Czarownicy, Alicji w Krainie Czarów czy Cruelli taki zabieg wypadł wręcz fenomenalnie i te filmy odniosły sukces. A w przypadku Małej Syrenki, to postacią, której historię możnaby rozszerzyć, jest przede wszystkim Urszula, o której tak naprawdę za dużo nie wiemy.
Tak, dokładnie. Filmy o czarnych charakterach to ogólnie wspaniały pomysł, bo jednocześnie mamy zahaczenie o historie, które znamy i kochamy, mamy to samo uniwersum, ale inna jest główna postać i nie ogląda się tego samego po raz kolejny. Mnie np. "Mulan" w wersji live-action tak bardzo zawiodła, że od tej pory nie obejrzałam żadnej wersji aktorskiej Disney'a. Zmienili tam wszystkie najbardziej miłe i nostalgiczne wątki jak chociażby wywalenie Muszu.
kiedyś przeczytałam posta na temat tego że akcja Małej Syrenki mogłaby się toczyć na Karaibach i stwierdziłam, że to byłby genialny pomysł! Wtedy obecność czarnej Arielki byłaby bardziej uzasadniona, chociaż pewnie by to nie przeszło, biorąc pod uwagę to że Disney już miał franczyzę, której akcja się toczy w tym regionie i pewnie ludzie by się czepiali, że to kopia Piratów :/
10:40 akurat jest prawie pewnie, że Kleopatra miała jasną karnację tak jak w filmie; wywodziła się z rodu greckiego rodu Ptolomeuszy + oni wszyscy z tej rodziny parowali się wzajemnie (powszechne było kazirodztwo) więc raczej mogła wyglądać tak jak Elizabeth Taylor. Tylko, że podobno Kleopatra nie była tak piękna ale to już inna kwestia hah
Są gdzieś na YT komputeraowe opracowania jak prawdopodobnie wyglądała Kleopatra (zrobione na podstawie bodajże czaszki). Nie wiem jak się nazywa ta metoda ale można mając czaszkę z dużym prawdopodobieństwem określić wygląd osoby. Czy była piękna, moim zdaniem kwestia gustu.
Strasznie smutne jest to dla mnie, że nie możemy siebie wszystkich traktować jak równych ludzi. Tylko zawsze jest ta walka kobiet z mężczyznami i osób odmiennych ras tudzież karnacji. Dlaczego zamiast robić re-make'i filmów i bajek i na siłę wciskać czarnoskóre osoby, nie wyprodukują nowego filmu z nową historią gdzie takowe czarnoskóre osoby będą miały główne rolę? Strasznie denerwuje mnie ta skrajność kiedy ludzie wypowiadają swoje zdanie na temat tego, że Arielka jest zmieniona, i nazywani są rasistami. O co by było gdyby taką Tiane z księżniczki i żaby zmienić w re-make'u w białą postać? Jaka by to była drama stulecia. Na to te osoby mówią, że kolor skóry ma znaczenie, bo to kultura w Ameryce, tymczasem inne postacie nie mają znaczenia i nie mają swojej kultury, mimo, że Arielka ma dużo nawiązań do mitologii, która ojoj jest od białej kultury. Strasznie mnie to denerwuje, bo takie osoby są bardziej rasistowskie niż próbują wmówić innym, ponieważ (wielkie zaskoczenie) rasizm działa w obie strony Napomknę tu jeszcze przykład live action anime Death Note przez netflixa, gdzie pomijając fakt, że film był absolutnie okropny i ni jak miał się do oryginalnej historii - L czyli detektyw i dosłownie najbardziej blada postać w anime, wręcz biała jak ściana, w netflixowej wersji jest czarna.
Zły przykład imo z Księżniczką i żabą - w przypadku jej kolor skóry miał znaczenie dla tej postaci, a Ariel i tak się nie trzymała materiału źródłowego. Patrząc na klimat nie przypominało mi królestwo Eryka Skandynawii. Z kolei z Death Notem zrobili całą obsadę białą i dali jedną czarną postać i nazywają to reprezentacją. Zgadzam się z ideom generalnie tak to.
Według mnie zmienianie koloru skóry Ariel było zupełnie niepotrzebne. W bajkach disney'a są już przecież księżniczki i główne postacie żeńskie z innym kolorem skóry niż biały, reprezentujące różne kultury, a nawet będące feministkami, odstające zupełnie od typowego kanonu disney'owskiej księżniczki. Disney naprawdę dobrze dopasowuje się do postępu, do którego zmierza świat, czyli tolerancja i równość płci, więc nie widzę sensu w ciemnoskórej Ariel! Zwłaszcza, że oryginalna Ariel była biała, i miała rude włosy, a w tym zwiastunie główna bohaterka ma jakieś brunatne dredy xd Nie idźmy ze skrajności w skrajność...A tak nawiasem mówiąc...W Dani, skąd oryginalnie pochodzi ta baśń, w wieku 19 raczej nie częstym widokiem były osoby ciemnoskóre, więc nic dziwnego, że Ariel jest biała xd
Była ruda w ekranizacji animowanej Disneya, nie przypominam sobie, by H. C. Andersen pisał, że była ona ruda 🤔 właściwie miałam wydanie, gdzie na ilustracji była ona blondynką. Disneyowska animacja to nie jest oryginał historii o Małej Syrence.
@@GenderWoman666 zdecydowanie to nie oryginał. W oryginale to książę nawet nie zakochał się w syrence, więc powoływanie się na baśnie (szczególnie, że w Polsce dalej nie mamy pierwszej wersji baśni) to totalnie nieporozumienie
@@olakeska7908 no dokładnie. Także w sumie cholera wie, może w oryginalnej baśni ludowej, na podstawie której pisał Andersen, syreny miały ciemniejszy odcień skóry dla odróżnienia od ludzi lądowych, kto wie 🤷♀️
@@GenderWoman666 No właśnie w baśni syreny były opisywane jako blade, z jasnymi oczami, blond włosami i srebrnym ogonem. Raczej wpisywały się w kanon duńskiego piękna z tamtych czasów.
Dla mnie aktor może być jakiej kolwiek skóry czy narodowości bo uwielbiam ciemnoskórych aktorów. Problem pojawia się u mnie wtedy gdy jest to dawane na siłę lub widać że dany aktor bądź aktorka fatalnie zagra daną rolę i tutaj niestety mam takie lekkie poczucie że jest to dane na siłę. Mimo to z chęcią zobaczę tę adaptacje i innych aktorów kto wie może się miło zaskoczę. A sam ogon Arielki czy pokazanie morskiego świata jest naprawdę cudowne.
Dokładnie, tym bardziej że to bajki i wszystkie dzieci pamiętaja białą Arielke więc po co im mieszać zmieniając postacie? Lepiej by było stworzyć nową bajkę aby nie trzeba było zmieniać wyglądu, który w bajkach robi radykalną różnice.
Mnie denerwuje że na kolor inny niż biały można zmieniać tylko te dobre postaci. Przykładowo w Sandman całą rodzina Rose Walker została zmieniona na czarną co historycznie nie miało sensu bo jakim cudem jej prababcia (również czarna) urodzona na początku XX wieku miałaby majątek po rodzicach. Zmieniono też postać śmierci oraz męża jednej z bohaterek do którego wracała w snach. Wszystkie te postacie były białe w komiksie. O zmienię Johna Constantina w kobietę już nie wspomnę. Kogo "pozostawiano" białego. Wszystkie czarne charaktery. Człowieka który uwięził Sandman, Koryntczyka który mordował dla przyjemności i faceta znęcającego się nad adoptowanym dzieckiem (które również w oryginale było białe a w adaptacji czarne). Niech filmy będą zróżnicowane ale niech też nie wmawiają że biali ludzie są całym złem tego świata.
To teraz mam pytanie, jak ludzie by zareagowali jak Tiana, w oryginale o ciemnym kolorze skóry w nowej wersji była by grana przez aktorkę o bladej skórze? Czy nie było by tak, że osoby które teraz są zachwycone zmianą jaka nastąpiła w współczesnej wersji małej syrenki nie byliby oburzeni. Osobiście nie lubię zmian wić chciałabym żeby Tiana była o ciemniejszej karnacji niż Arial a nie na odwrót.
to nie jest w ogóle trafna argumentacja, kolor skóry Tiany ma ogromne znaczenie dla kontekstu całej bajki, czego nie można powiedzieć o małej syrence, jej pochodzenie nie jest w ogóle istotne w fabule.
@@jorjolwel Czy ja wiem, czy takie duże? Równie dobrze można by było zrobić z niej białą dziewczynę z ubogiej rodziny, a fabuła dużo by się nie zmieniła
@@jorjolwelWytłumacz jaki wpływ na fabułę ma kolor skóry Tiany bo trochę nie rozumiem. Obydwie postacie nie są postaciami historycznymi, dlatego zmiana koloru ich spory nie zmieni nic dla fabuły. Po prostu oglądałam te bajki jako mała dziewczynka i czułabym się dziwnie gdyby Tiana była jasnej karnacji. Ale na przykład nie możemy powiedzieć, że zmiana koloru skóry Mulan była by jak najbardziej na miejscu. Mulan jest inspirowana chińską legendą i zmiana koloru skóry chińskiej wojowniczki, która jest na przykład piegowatą Angielką wynosiłby dużo nieścisłości do całej fabuły i nie była by już to tylko nowoczesne odzwierciedlenie orginału tylko nowa historia.
@@jorjolwel ale trzeba patrzeć na to że dzieci oglądające te bajke o tym nie wiedza i jedyne co mogą sobie tłumaczyc to to że zmienili białą syrenke na czarną i może być im smutno
Ja uważam,że jeśli w oryginale(np bajce) postać jest biała to w live action powinna być biała i jak najbardziej podobna jeśli postać ma ciemną skórę niech w filmie też tak będzie.Skoro chcą zrobić filmy to niech aktorzy są jak najbardziej podobni do odgrywanych ról.Nie wyobrażam sobie żeby np. Mulan zagrała biała i może jeszcze blondynka.Tak zgadzam się ,że oglądając film aktorski chcemy zobaczyć postać rysunkową żywa,żeby móc jeszcze bardziej się z nią związać
Kleopatra była etnicznie greczynką i mogła mieć skórę białą ew. śniadą, ale na pewno nie czarną. Zarzut wobec Taylor jest nietrafiony. Podobnie inne zarzuty wobec filmów dziejących się w starożytnym Egipicie. Było tam pełno Greków, Semitów, w tym duża diaspora żydowska i akurat były to wyższe warstwy społeczne. Sami Egipcjanie też raczej czarni nie byli. Kolor skóry aktora jest mi obojętny w filmach dziejących się współcześnie czy w filmach SF, ale wpychanie na siłę czarnoskórych aktorów do filmów historycznych czy powszechnie znanych franczyz (Tolkien, Wiedźmin), jest irytujące i raczej odpychające od nich.
Pamiętam, że kilka lat czekałam na ekranizację mojej ulubionej trylogii "Mroczne umysły" i już pomijając pominięcie albo totalne zmienienie najważniejszych wątków... To pamiętam, że od samego początku byłam negatywnie nastawiona przez to, że Ruby (główną bohaterkę) grała czarnoskóra dziewczyna. Było to spowodowane tylko tym, że w książce bardzo często była podkreślana bladość jej skóry albo proste włosy, a aktorka miała afro. Do samej aktorki nic nie mam absolutnie. Wśród 4 głównych postaci jest już zarówno azjatka jak i czarnoskóry chłopak, więc nie było powodu by specjalnie wybrać osobę odmiennej etniczności. Bez znajomości książek film naprawdę może się podobać i nikt nawet nie zwróci na to uwagi, ale dla kogoś kto kilkanaście razy przeczytał całą historię po prostu się to nie klei
Dla mnie jak wygląd nie miał konkretnego znaczenia w materiale źródłowym to twórcy adaptacji mogą brać kogo chcą. Dlatego nie przejęłam się gdy zmieniono wygląd Ariel. Bo to że była biała i ruda nie miał znaczenia w bajce. Inne zdanie mam na temat postaci historycznych. W przypadku Anny Boleyn czytałam gdzieś, że twórcy się bronili że chcieli pokazać "uniwersalność historii". No ale przecież w tamtych czasach kolor skóry miał jeszcze większe znaczenie niż dzisiaj. Jeśli chodzi o zamianę płci to mam mieszane uczucia. Najważniejsze by film był dobry. Robienie rebootu tylko po to zamienić chłopców na dziewuchy i nie przejmowanie się tym, że produkcja jest kiepska jest słabe. Podsumowując moją wypowiedź, jeśli w materiale źródłowym kolor skóry nie miał znaczenia to w adaptacji też nie powinien mieć. Co do rebootów tworzonych tylko po to by zmienić płeć/kolor skóry lepsze dla wszystkich jest tworzenie nowych produkcji z różnorodną obsadą.
Zgadzam się. Moim zdaniem ludzie są niezadowoleni nie tyle z powodu, że aktor jest POC, ale bardziej dlatego, że wygląd postaci został zmieniony względem pierwowzoru, albo wizerunku przyjętego w popkulturze do którego przywykli i mają sentyment. Druga strona z kolei na każdy głos niezadowolenia ma gotowy argument: "Nie podoba ci się, bo jesteś rasistą". Ja bym z wielką chęcią obejrzała coś całkiem nowego, w całości inspirowanego kulturą inną niż zachodnia, a nie odgrzewane kotlety, ale ze zmienionymi fizycznymi cechami pierwowzorów. Przykładowo spośród produkcji Marvela ostatnio najbardziej podobały mi się inspirowane "niebiałymi" kulturami Czarna Pantera i Shang-Chi, bo to dla mnie jakaś odmiana, a nie kolejny "kotlet". Mi osobiście takie wciskanie kogoś na siłę dla poprawności politycznej często psuje odbiór dzieła. Dobry przykład znajdziemy w Wiedźminie od Netflixa: otóż jest sobie mała wioska na wygwizdowie, gdzie mieszka 5 osób na krzyż, a jakimś cudem każda jest z innej kultury. Skąd oni się tam wzięli? Nie dowiemy się, bo oni i tak robią tylko za tło i widać, ze zostali tam wrzuceni losowo, żeby liczba POC się zgadzała. W podobny sposób jest w serialu skonstruowany cały świat przedstawiony - bez jakiegokolwiek sensu. Nie jest to wiarygodny dla widza świat. Albo przedstawienie Ciri i jej babki Calanthe, które w książce są opisywane jako bardzo podobne, podczas gdy w serialu ta pierwsza jak w tekście źródłowym ma popielate włosy i jasne oczy, a druga z jakiegoś powodu czarne włosy i tęczówki. Nie wyglądają jakby w ogóle mogły być ze sobą spokrewnione. Nie ma się co oszukiwać, że wygląd aktora nie ma wpływu na film, bo obraz odbieramy oczami.
Mnie osobiście nie obchodzi wygląd postaci po za jednym wyjątkiem gdy wygląd akurat jest bardzo powiązany z postacią. Idealnym przykładem jest Annabeth z "Percy Jackson i bogowie olimpijscy " do odegrania jej została wybrana czarnoskóra aktorka i pomimo że ta dziewczyna jest prześliczna boli mnie trochę to że odebrali Annabeth pewną część jej charakteru czyli kompleks głupiej blondynki (tak tutaj wygląd miał znaczenie i powiązanie z charakterem)
Wspomniałaś że Kleopatry nie powinna grać Elizabeth Taylor, tylko że królowa Egiptu z pochodzenia była Greczynką, a nie Egipcjanką, ponieważ w tamtym czasie w Egipcie rządziła dynastia Ptolemeuszy, w której to aby zachować czystość krwi zawierano małżeństwa kazirodcze
Dokładnie tak, tu się akurat producenci nie omylili. Zresztą również egipscy faraonowie byli jasnej karnacji, często o rudych włosach, o czym świadczą odkryte mumie
@@ninuque a czemu uroda ma przeszkadzać w filmie? Nie ma w zasadzie prawie żadnego wizerunku Kleopatry. Jak dla mnie 10 na 10 . Świetnie zagrała. I tak zawsze w ekranizacjach czy inscenizacjach dokumentalnych wybierają ładne aktorki. Zresztą w jej czasach była uważana za piękną.
@@barbarawaga2844 nie przeszkadza, jednak warto podkreslić ze byla dobrym politykiem i osobą wykształconą, a nie tylko ładną kobietą, jak to pokazują filmy. Jakieś wizerunki są, chociażby profil na monecie.
Odnośnie nadciągającego nowego filmu Disneya ✨Mała Syrenka✨... przyznaję, że też oniemiałam na zwiastun, bo nie jest tym czego się spodziewaliśny i pewnie też tego czego oczekiwaliśmy. Ale powiem tak: zaczekajmy, zobaczmy, dajmy szanse aktorom i fabule, a później oceńmy całość. Klaudia, super materiał ❤ Czekam na drugą część :)
Ja tam wolę zachowywać złoty środek, dlatego szkoda mi osób czarnoskórych bo niektórzy są tak zadowoleni że Hollywood robi raceswap ale to jest dla mnie takie ,,bare minimum'' i uważam że nie powinno się cieszyć z nędznych ochłapów a powinno się wymagać oryginalnych pomysłów na filmy a nie te lipne remake'i I jest mi też szkoda czerwonowłosych dziewczynek bo zauważyłam że często postacie czerwonowłose tracą na część czarnoskórych np. Mała syrenka lub dziewczyna spider mana... Dobra ale się rozpisałam sorry ale to jedyny sposób na podzielenie się z kimkolwiek moją opinią rzyczę miłego dnia/wieczoru
Zgadzam się z twoją opinią w 100% i dla mnie, też kolor skóry nie ma żadnego znaczenia,tylko gra aktorska. Ale, gdy oglądałam Netflixową wersję wiedźmina i na ekranie pojawiła się czarnoskóra Triss, ja jej po prostu nie poznałam! Pomyślałam że to jest jakaś przypadkowa czarodziejka, a nie jedna z najważniejszych postaci sagi. Przez brak tych charakterystycznych cech nie tylko wyglądu, ale też dla jak mnie charakteru...
Pamiętam jaka awantura była o tą Triss 😀 chociaż w drugim sezonie troszkę zmienili jej włosy. Przyznam, że osobiście jednak wolę żeby aktorzy grający daną postać z książki choć trochę przypominali ją z opisu jaki dał autor/autorka. Mam wrażenie, że teraz wszędzie wrzuca się ciemnoskórych aktorów tak na siłę. Bo gdyby było odwrotnie i ciemnoskórą postać z jakiegoś dzieła miał grać ktoś o jasnej karnacji, to była by awantura na cały internet o to, że jesteśmy rasistami
Głównym problemem elfów w Pierścieniach Władzy nie jest to, że jednego gra czarny, ale to, że prawie każdy aktor to wizualny przeciętniak, któremu nie dano nawet odpowiedniej charakteryzacji. Jedyny gość o elfickiej urodzie to ten grający elfa-antagonistę. Nie zdziwiłabym się, gdyby twórcy wpadli na pomysł, że dobre elfy nie mogą być zbyt piękne, bo jeszcze biedny widz nabrałby kompleksów.
@@Ktonsens Tutaj masz rację ale wizja aktorskiej Tiany i jej ślicznych stylówek kupuje mnie na tyle, że ja tam bym dla niej przecierpiała tą większą część fimu
Nie oglądam może live action ale księżniczka i żaba nie byłyby pewnie takie złe. A i nie polecam używać takich metafor jak z tą duszą w tym komentarzu, u niektórych wierzących może to spowodować duży dyskomfort. (Do niczego nie zmuszam tylko informuję)
Stwierdzam fakt że reklamy u influenserów pomijam bo nie mam ochoty ich oglądać, ale twoje oglądam z uśmiechem na twarzy. Masz najlepsze reklamy z całego polskiego świata influenserskiego😂😁
Zacznę może od szybkiego odniesienia się do hejtu na aktorkę Rue z Igrzysk Śmierci, bo i film widziałam, i książkę czytałam, więc to jest chyba najbliższa mi historia. Rue została zagrana naprawdę świetnie - wyglądała tak, jak powinna była wyglądać, była tą małą, uroczą dziewczynką opisaną w książce, a jej kolor skóry nie miał na to żadnego wpływu. Oraz to o czym chciałam początkowo napisać komentarz - strasznie mi się to kojarzy z sytuacją, jaka nastąpiła po ogłoszeniu, że Annabeth Chase w Percy'm Jacksonie zagra ciemnoskóra dziewczyna. Tu faktycznie jasne włosy Annabeth miały znaczenie, bo przez całą serię walczyła ona ze stereotypami o głupich blondynkach, i faktycznie, to jest ważne. I nie mogę powiedzieć że nie żałuję odrobinę że nie podjęto innej decyzji. Ale jednocześnie - żadne z nas nie widziało jeszcze Leah Savy Jeffries grającej Annabeth! A kto ją widział w tej roli? Ludzie, którzy zdecydowali się obsadzić ją jako Annabeth. Może Leah Sava Jeffries będzie kiepską Annabeth i wszyscy zgodnie stwierdzimy że został popełniony błąd, że to była pomyłka. A może będzie wspaniałą Annabeth, która zachwyci wszystkich fanów i dostanie za swoją rolę jakieś nagrody. Jeszcze tego nie wiemy, w trailerze nie było widać jej twarzy nawet na moment. Nie wiemy jak to wszystko wyjdzie i nie mamy prawa oceniać, kto nadaje się do roli Annabeth, a kto nie, tylko na podstawie koloru skóry. (Zaznaczę jeszcze że na 12-letnią Leah Savę Jeffries spadło tyle hejtu, że autor całej serii, Rick Riordan, interweniował na swoim blogu.)
Uważam że jeśli chodzi o aspekt historyczny i społeczny to kolor skóry nie powinien zostać zmieniony ale w innym wypadku taka różnorodność postaci jest bardzo pozytywnym zjawiskiem. Najważniejsze jest aby nie popadać ze skrajności w skrajność. Odcinek jak zwykle bardzo ciekawy🔥
Jeju jak ja kocham Ciebie i Mateusza! Twoje jak i wasze filmy na Parze Absurdu po prostu są świetne i wywołują uśmiech na mojej twarzy. No całego podcastu to ja słucham już z 6 raz a i tak jestem już na 14 odcinku więc trzeba zacząć od nowa. Uwielbiam wasz duet i idealnie się uzupełniacie. Jeszcze raz kocham was pozdrawiam wasza Chmurka♥️☁️
nie wiem dlaczego disnay na siłę próbuję ze starych postaci zrobić czarnoskóre osoby zamiast stworzyć nowe czarnoskóre postacie- szczególnie, że arielka jest córką trytona zaciągniętego z mitologii greckiej, więc robienie z niej czarnoskórej postaci niszczy jej storyline i kulturę z którą jest związana- to tak jakby tianę w filmie aktorskim zagrała biała aktorka
Tym bardziej że dzieci nie zapoznają się z życiorysem każdej postaci fabularnej tylko zapamiętują jej wygląd dlatego też nie rozumiem po co na siłę mieszać i utrudniać rozumienie bajki. Nie oszukujmy się bajka jest skierowana dla małych dzieci a nie dorosłych
Kolor skóry nie ma dla mnie znaczenia. Ale już ma znaczenie, to czy jest to robione na siłę. Robiąc tak, a nie inaczej producenci sami zniechęcają do siebie fanów, bo mam wrażenie, gdyby takie zabiegi były robione bez większego rumoru przechodziły by bez większych problemów i tylko mały promil ortodoksyjnych fanów miałby z tym problem. A tak nakręcając ten temat, skazują się na hejt. Gdy do jakiegoś tematu jest za dużo filozofii wtedy zawsze to temu szkodzi. Inny przykład lecz bardzo podobny. Ja nie brałem udziału w II WŚ i dlaczego mam mieć żal do nastoletnich Niemców o wojnę, której nie oni rozpętali i tak samo jak ja nie brali w niej udziału. Historię należy szanować, ale tak samo trzeba logicznie postępować i ten temat musi być traktowany podobnie. Miliony czarnoskórych ludzi żyło i umierało jako niewolnicy, ale to już historia, z której należy wyciągnąć wnioski, aby się nie powtórzyła. Na terenach Europy, Azji Mniejszej także było niewolnictwo, byli to najczęściej słowianie, rusi i inni jako łupy wojenne a o tym nie rozprawiamy równie żarliwie jak o afroamerykanach. To już było zostawmy temat historykom a my idźmy dalej do przodu bez wzajemnych animozji. Pozdrawiam.
Ja osobiście w większości przypadków nie mam problemu, że komuś zmieniają kolor skóry/włosów/oczu, lecz jeśli te rzeczy mają wpływ na rozwój postaci jest to wkurzające. Na przykład Annabeth Chase z Percy'ego Jacksona. W książkach blond włosa, szarooka o jasnej cerze dziewczyna która, pomimo swojej wybitnej inteligencji, bardzo martwiła się, że przez jej stereotypowy wygląd ludzie nie będą jej brać na poważne. W serialu natomiast usunęli ten wątek praktycznie automatycznie obsadzając czarnoskórą aktorkę (nic nie mam do Leah Jeffries, jest cudowna)
Dla mnie dużo zależy od kontekstu i rodzaju twórczości- np. w musicalach absolutnie nie przeszkadza mi czarnoskóra obdsada aktorska postaci historycznych, bo ma to sens ze względu na faktyczne umiejętności i wokal. W brigertonach trochę mi się to kłóciło, ze względu na ogólną dziwaczność serii, ale okej. Za to np. w filmach biograficznych wolałabym, żeby wygląd postaci był wzorowany na faktycznym wyglądzie pierwowzoru i tu wkurza mnie już np. zmiana brunetki w blondynkę A co do sprzedaży filmów z głównymi postaciami o innym kolorze skóry sądzę, że wynika to z założenia twórców, że taka historia się nie sprzeda i braku promocji. Gdy popatrzymy na świat bajek mamy od ładnych kilku lat naprawdę dużą zmianę i różnorodność w pochodzeniu postaci np. w disneyowskim Encanto odwzorowana jest różnorodność zarówno etniczna, jak i biologiczna (roslinki) miejsca akcji. Zresztą to jest mam wrażenie clue problemu- gdy akcja dzieje się w stanach lub na zachodzie Europy kolor skóry nie ma znaczenia, jeśli jednak przeniesiemy się np. do azji to zarówno wplatanie białych, jak i czarnych, czy latynoskich postaci bez uzasadnienia np. historii rodzinnej jest ciut nieadekwatne kulturowo. Tak jakby fajnie byłoby gdyby filmy odzwierciedlały rzeczywisty wygląd społeczeństw i normalizowały rzeczy, które w danej społeczności nadal są kiepsko postrzegane np. wyróżnianie sie wyglądem w azji, bo inaczej zamiast normalizacji uzyskujemy zbudowanie odporności na treści widziane w telewizji
Ja koniecznie bym chciała ten temat, który zapodalas, czyli w jaki sposób w Hollywood obsadzano aktorów przez całe lata ze względu na kolor skóry, już szczerze nie pamiętam jak ty to tam dokaldnie powiedziałaś i jeszcze nawet ciekawi mnie ta netflixowa propaganda. Te pozostałe tematy już nie bardzo, ale możesz zrobić jeśli chcesz i inni chcą. Ja i tak zawsze oglądam każdy twój filmik, bo cię kocham i kocham to jak się do nich przygotowujesz i jak się ładnie o tych wszystskich tematach wyslawiasz. Nie wiem czy dobrze wytłumaczyłam, ale mam nadzieję, że tak ❤️🥰
Przyszło mi do głowy, że platforma Disney+ najpierw dała zielone światło na ogłoszenie głównej obsady serialu na podstawie książki „Percy Jackson i bogowie olimpijscy” (tam główną rolę kobiecą gra ciemnoskóra czarnowłosa aktorka, a oryginalnie jej postać to biała blondynka), żeby zbadać reakcję fanów i po części przygotować ludzi na chwilę potem wrzucony zwiastun „Małej Syrenki”.
Z punktu widzenia osoby, która sama pisze powieść - Mój główny, męski bohater to wampir, którego wygląd i design inspirowałam kulturą rdzennych amerykanów północnych tj, śniada karnacja, długie ciemne włosy, ozdoby z koralików i piór. Główna bohaterka jest białą ludzką dziewczyną o blond włosach i jasnych oczach, a inna wampirzyca drugoplanowa jest czarna. Mam tez zamiar wprowadzić postać, która ma bielactwo, ale bez bezpośredniego potwierdzenia tego, a jedynie zasugerować to jej opisem, aby nie emanować tymi postaciami poprawności politycznej na siłę. Po prostu lubię różnorodność dlatego takie postacie będą się u mnie znajdować. Dlatego też jakby ktoś robił filmową adaptację mojej książki, to nie chciałabym aby główny męski bohater był zagrany przez czarnego aktora, biała blondynka stanie się Azjatką a czarna wampirzyca będzie rudowłosą Irlandką. Spędziłam około roku nad szukaniem inspiracji w książkach o historii mody czy concept artach, a potem nad projektowaniem postaci i rysowaniu ich, robiąc po 10-20 wersji tychże postaci, co zabrało mi całe miesiące wolnego czasu. Nie chcę aby ktoś teraz w imię poprawności politycznej zrobił mi czarnego głównego bohatera, żeby ktoś nie poczuł się obrażony. Uważam, to po prostu za brak szacunku do mojej pracy i czasu, który w to włożyłam i nie ma tu nic rasistowskiego.
Jeśli chodzi o mnie, to mi nie przeszkadza to że są ciemnoskórzy aktorzy, ale to że Arielka była biała nawet w animacji (która była bardzo duża częścią mojego dzieciństwa). Podsumowując no trochę mnie to kłuje w oczy
Mnie bardzo, ale to bardzo zabolał wybór aktorki do roli Yennefer w netflixowym wiedźminie. Uważam, że Anya Chalotra jest piękną kobietą i jej gra aktorska nie jest zła, to zupełnie nie oddała osobowości i charakteru Yenn. Nie mówiąc o tym, że w książkach Sapkowskiego do Yennefer przypisane było określenie "biel i czerń". Choć netflixowy wiedźmin jest książkowym przykładem wypięcia się na tekst źródłowy... (ale to już inny temat). P.S. Świetny film! To nie jest łatwy temat, ale trzeba go poruszać.
Ja generalnie mam takie podejście, że jeżeli robimy daną postać, która już istnieje, ma dany wygląd, cechy charakteru itp, to ja bardzo lubię jak jest dobrze odwzorowana, oczywiście wiem, że nie musi być, to po prostu moje osobiste upodobania, ewentualnie jestem za zmianami na plus, typu ciekawsze ubranie lub bardziej rozwinięta historia, absolutnie nie uważam zmiany narodowości czy koloru skóry jako zmiana na plus albo minus, bo człowiek to człowiek, pod tym względem nie ma lepszych czy gorszych, oczywiście może mi się bardziej podobać np azjatycka uroda, bo po prostu taki mam gust, ale często bywa tak, że zwyczajnie podoba mi się aktor lub postać jest ładnie narysowana i wtedy nawet nie zwracam uwagi na aspekt pochodzenia, nie podobają mi się natomiast zmiany dość istotnych rzeczy dla fabuły lub w prawdziwej historii, ostatnie co chcę powiedzieć i najważniejsze: wiem, że coś może mi się nie podobać i jeżeli tak jest to zwyczajnie tego nie oglądam, bo nie muszę, więc daruję sobie wtedy komentarze i ewentualne kłótnie, które mogą wtedy powstać, polecam każdemu❤️
Uważam ze bardzo fajnie ze jest innego koloru skory bo już mamy dużo białych księżniczek disneya i nam to naprawdę dużo nie robi a osoby z podobnym kolorem skory do arielki dało to dużo szczęścia ze mogły zobaczyc taka reprezentacje czego my jako osoby białe nie zrozumiemy❤
Pełno jest filmików gdzie dzieci cieszą się oglądając trailer nowej Arielki. Ostatecznie ja jako dorosła baba nie mam więcej pytań bo to nie mi ma się podobać. No i w pełni się zgadzam, że importujemy sobie amerykańskie problemy jakbyśmy własnych nie mieli. Kiedyś nawet pobawiłam się rankingiem top filmów na filmwebie i IMDB i zliczałam płeć głównej postaci. Hollywood wypadło bardzoooo seksistowsko. Na film z kobietą w roli głównej przypadło ponad 8 z mężczyzną. Kino polskie dużo lepiej choć dalej była niczym nie uzasadniona przewaga historii mężczyzn. Zaś w Bollywood mieliśmy prawie idealny parytet płci 50/50. Aż się tym indyjskim kinem zainteresowałam i bardzo polecam. Coś innego, ciekawego. Można znaleźć nawet filmy kręcone w Krakowie.
Okey. Nie powinno być tak że postaci które powinny być czarnoskóre są grane przez białych aktorów. Jak najbardziej zgadzam się. Kiedyś było inaczej ale przeszłości nie zmienimy nie mamy na nią wpływu, możemy się z niej tylko uczyć aczkolwiek nie uważam żeby to oznaczało że teraz przy każdej możliwej okazji w główne role trzeba wpychac tych czarnoskórych aktorów tak jak bywało to z białymi. To nie ma sensu a tylko zataczamy koło
Robiąc jakiekolwiek remake'i i adaptacje na bazie książek, trzeba ściśle się trzymać opisów postaci, a nie tworzyć własne wersje. Chcesz zmieniać istniejące uniwersum? Zrób alternatywne uniwersum albo spin-off. Oryginalnej historii nie zmieniaj, w sensie nie zmieniaj jej konceptu.
Bardzo dobry materiał, podoba mi się to że przedstawiłaś argumenty z dwóch stron, bez przypinania żadnej łatki. Jeśli chodzi o moje podejście w tym temacie, to wiele zależy od produkcji. Dla mnie ważnym elementem jest kontekst kulturowy filmu, dlatego przykładowo jeśli akcja dzieje się w Ameryce jest to dla mnie wiarygodne, że w filmie występuje wiele osób o różnym kolorze skóry i pochodzeniu etnicznym. Natomiast jeśli widać, że film jest ewidentnie stylizowany na taką średniowieczną Europę to kiedy widzę czarnoskórych aktorów w rolach np. arystokratów, to po prostu ten film nie jest dla mnie w żaden sposób wiarygodny i psuje mi to imersję świata. Jednocześnie jednak nie bronię ludziom lubienia tych produkcji jak np. to miało miejsce w przypadku Arielki, ale denerwuje mnie to że niektórzy ludzie spłycają nasze odczucia do rasistów, których boli fakt angażowania czarnoskórych aktorów do ról głównych. 🙄
Do głębin nie dociera światło słoneczne w takim stopniu, żeby genetycznie wytworzył jej się pigment chroniący przed słońcem i rude włosy to też cecha rzadko spotykana u osób czarnoskórych, dlatego też rozumiem czemu niektórzy uważają, że to kolejne wciskanie na siłe różnorodności. Dla mnie nie ma to znaczenia, ale rozumiem,że przez powyższe bajka z dzieciństwa wielu ludzi została zbyt drastycznie zmieniona na potrzeby PR. I całe zamieszanie stworzone również przez grupę, która cieszy się z takiego zabiegu ze strony twórców(min. Wypowiadanie się, że w końcu ujrzą czarnoskórą księżniczkę Disney czy też łzy wzruszenia na filmikach) to odkładanie w zapomnienie takich bajek jak Mulan, Księżniczka i żaba, Encanto z takich nowszych, Pocachontas. Uważam, że tworzenie się takiego konfliktu między stronami jest jednak bezsensowne,bo ci, którym to zaburzy obraz dzieciństwa są już dorośli, a dzieciom pozwoli to się łatwiej utożsamić z postacią a innym da kolejną możliwość nauki o różnorodności i wywoła uśmiech na ich twarzach.
Szczerze mówiąc to ogólnie bardzo męczą mnie ekranizacje bajek Disneya. Chciałabym poznać więcej nowych postaci, tak jak Moana czy bohaterowie Encanto. Gdzie jest jakaś niepełnosprawna księżniczka? Na wózku? Z aparatem słuchowym? A może jakaś Słowiańska, nawiązująca do folkloru? Bo jeśli chodzi o reprezentacje Słowian to ograniczają się na Rosjanach i ich gangach xdd
Powiem tak. Zmiana koloru skóry nie jest dla mnie problemem póki jest spójną charakternie, aczkolwiek kiedy mówimy o postaci bardzo charakterystycznej jak mała syrenka, czy L z death note to często boli po prostu bo są to postaci z którymi miałam bardzo dobre wspomnienia
Tiana z księżniczki żaby w oryginale jest czarnoskóra i jakby zrobiono filmową adaptację gdzie grałaby ją biała aktorka to ło ludzie xD Nie mam nic do wprowadzania czarnych postaci póki (i tyczy się to również białych) - nie jest to remake, gdzie w oryginale postać ma inny kolor skóry, wtedy w obie strony można uznać to za rasizm lub w obie za przejaw tolerancji lub zostać hipokrytą i w jedną stronę uznać za tolerancję a w drugą za rasizm. Nikt nie powinien mieć bólu tyłka jeśli w bajce gdzie występowali sami biali będą grali sami biali aktorzy chyba że wprowadziliby nową postać i by była czarna to by było okej, w drugą stronę tak samo, ale zmiana koloru skóry pierwowzoru do remake'a mi się nie podoba- amerykańskie death note na scenę proszę xd Ewentualnie jeśli są to bardziej poboczne postacie, rodzina, przyjaciele to jeszcze przejdzie 👌
Jak dla mnie taka zmiana jest zła, ale nie z tego powodu, że nie szanuję ludzi o innym kolorze skóry, a dlatego, że ta zmiana jest po prostu BEZ SENSU! Jeśli jakieś dziecko zna Arielkę jako rudą i bladą postać, to nie będzie rozumiało dlaczego nagle wygląda ZUPEŁNIE inaczej.
Tu jest błąd. Powiedziałaś, że równie dobrze możemy mieć coś przeciwko temu, że Kleopatra została jako królowa Egiptu ukazana jako biała, jednak ona w rzeczywistości taka była. Dlatego, że z narodowości nie była Egipcjanką, a Greczynką.
Ja jestem osobą, która nie widzi różnicy, szczególnie, że sama jestem z grupy dyskryminowanej i nie miałam swojej reprezentacji w kulturze. Dzięki temu, że teraz filmy i seriale są bardziej różnorodne łatwiej jest znosić fakt, że się odstaje.
już to widzę czarnoskóry kurczak , homo albo woman power - zamiana kurczaka na kurczaka kobietę bo woman strong i feminizm power , aby być "politycznie poprawnym" bleh
Mnie na pewno też bardzo zabolało zmienienie postaci w serialu Bridgertonowie,aktorki bardzo dobrze zagrały jednak przez to,że zostały zupełnie inaczej opisane w książce (mówię o Kate i jej siostrze Edwinie) to serduszko mnie boli.
Co do GA to w życiu bym nie wpadła na to że stosują color blind casting (czy jakoś tak) bo często gęsto całe wątki opierają się o kolor skóry czy płeć bohatera (choćby epizod z Bailey i zawałem czy ogólnie wątek przyjaźni/romansu Richarda z Ellis). A co do zmian to zauważyłam że im bardziej jestem związana z oryginałem, tym bardziej mi to przeszkadza. Zwłaszcza jeśli oryginał jest bardzo dobrze opisany lub wyrysowany. Nic nie mam do Nicka Fury bo nie czytałam komiksów z nim, a postać z filmów mi pasuje. Jednak już tego jak zepsuli Triss (wyglądowo i charakterologicznie) oraz Yennefer (tu tylko charakterologicznie) darować nie mogę. A w Pierścieniach Władzy bardziej wkurzała mnie Galadriela wyglądająca i zachowująca się jak przygłupia szesnastka (przypomnijmy, mamy do czynienia ze starą, mądrą i dostojną elfką) niż Arondir. Swoją drogą Galadriela jest tu typowym (anty)przykładem źle napisanej "silnej kobiecej postaci". Za to wpychanie różnorodności na siłę zdecydowanie przeszkadza mi wtedy, gdy psuje świat - przykład to Koło Czasu gdzie akcja zaczyna się w małej wiosce pośrodku niczego w której każdy wygląda podobnie (bo nikt nie jeździ dalej niż do sąsiedniej wiochy i nie ma jak zmieszać genów), a coroczny przyjazd kupca to jedyny kontakt z "wielkim" światem. Główny bohater wyróżnia się na kilometr bo ma rude włosy i jest wysoki, co jest tłumaczone tym, że ojciec za młodu był żołnierzem, bywał bardzo daleko i miał "obcą" żonę. Tymczasem serial serwuje nam taki miks kulturowy, że jakby do karczmy w tej wiosce wlazł nagle Yoda w towarzystwie Ewoka to chyba nikogo by to nie zdziwiło ;)
Już 3 lata temu było wiadomo że to ta aktorka będzie grała syrenkę. Wtedy problem polegał na tym że jest ona początkującą aktorką a nie doświadczoną z oscarami
jeszcze jeden przykład zmiany: Annabeth Chase, według książek Ricka Riordana szarooka, lekko opalona dziewczyna z kręconymi blond włosami będzie grana w serialu przez czarną aktorkę. jakby ja nie jestem rasistką, ale "Percy Jackson i bogowie olimpijscy" oraz kontynuacje przez wiele lat było moją ulubioną serią, i jak zmieniają zasadniczo wszystko to ja już tego nie chcę oglądać. przecież nawet sama Annabeth podkreślała w "olimpijskich herosach" że przez swoje włosy ma wrażenie że ludzie nie traktują jej poważnie, bo stereotyp "głupiej blondynki". Szare oczy i same włosy w sumie też, miała po matce, bogini Atenie. A, no i wiesz, Kleopatra była greczynką, dlatego powinna być biała. ale kiedy obywatele Egiptu są biali to faktycznie coś jest nie tak...
Zgadzam się z większością ale Brone (ten czarnoskóry elf z lotr ring of power nie pamiętam imienia oraz jak się piszę) był dosłownie jedynym czarnym elf kiedy wszyscy byli biali to trochę psuję spójność świata czy są więcej czarnych elfy czy on jest jedyny a jeśli tak to czm taki jest ? W lotr ring of power w wielu miejscach zabrakło spójność oraz prostej logiki
Na ogół nie mam z tym problemu, jedynie boli mnie to, jak zmieniają właśnie historyczne postacie, i to widać, że na siłę. W każdą stronę oczywiście. Czekam, aż będzie czarnoskóra Śnieżka :D "Biała jak śnieg..." Coś czuję, że do tego dojdzie :P
Hej oglądam cię i parę absurdu od jakiegoś czasu , tak naprawdę od czasu kiedy podcasty się zaczeły pojawiać mój przyjaciel pokazał mi spotify a ja sprawdziłam kanały , kocham was oglądać a babskie wieczory są świetne , bardzo bym chciała (jeśli jeszcze tego nie zrobiłaś ) byś poruszyła temat LGBTQ oraz homofobi i transfobi wobec mojego pokolenia bardzo bym się ucieszyła gdyż ciągle spotykam się z tym a jako osoba która jest częścią lgbt na pewno by mi to pomogło 😊
Przepraszam, ale Kleopatra była Greczynką - Egipt był wówczas pod panowaniem helleńskim, więc czemu nie miałaby jej zagrać biała aktorka? Chyba, że uznamy, że Grecy nie są biali. Poza tym w starożytni Egipcjanie też wyglądali nieco inaczej niż dzisiaj. Obecnie większość Egipcjan ma arabskie korzenie (wynika to z tego, że Arabowie podbili Egipt w VII w.)
Ciekawa jestem, czy jeśli zrobią film z bajki "księżniczka i żaba" to dadzą białą aktorkę, żeby białe dziewczynki się cieszyły? Disney ma bajki, w których są postacie czarnoskóre, więc kompletnie nie rozumiem wciskania ich wszędzie, tym bardziej, że pierwowzór jest biały.
Wspomniana tu Kleopatra była Greczynką, więc pewnie nie różniła się zbytnio karnacją od odtwórczyni jej roli (najpierw Elizabeth Taylor, później Leonor Varela). Arabowie są Semitami, więc jak najbardziej można ich zaliczyć do białych, tak samo jak bardzo blisko spokrewnionych z nimi Żydów. Książę Fajsal, czyli późniejszy saudyjski król Fajsal, nie miał karnacji jakoś wyraźnie ciemniejszej od Guinnessa. Starożytni Egipcjanie raczej nie różnili się zbytnio karnacją od większości innych mieszkańców śródziemnomorskiego regionu - z wyjątkiem Nubijczyków z południa, którzy faktycznie byli ciemnoskórzy. No i warto tu wspomnieć o kultowym filmie "Asterix i Obelix: Misja Kleopatra" z 2002, choć to francuski film, nie amerykański. Tutaj wielu odtwórców ważnych ról pochodzi z północnej Afryki, zresztą nie tylko północnej - np. ten co grał Gajusza Ceplusa. W ogóle co uważasz o tym filmie? Natomiast odnośnie ról Azjatów, to tu faktycznie miało miejsce kuriozum, gdy w ich rolach obsadzano białych. Jako ciekawostkę można dodać, że twórcami wspomnianych tu postaci Batmana, Supermana, Spider-Mana i Iron Mana byli amerykańscy Żydzi. Choć stworzeni przez nich bohaterowie nie byli Żydami, tylko raczej typowymi Jankesami.
Jako blondynka o niebieskich oczach czuję się wręcz "atakowana", że ludzie uznali iż ten "kanon piękna" już minął 😆. I przez to wiele adaptacji książek gdzie czekałam na postać, która mnie przypominała z wyglądu i charakteru i tu CYK zamienili na czarnoskórą dziewczyne 😆. PS. Mnie bawi, że nie ma praktycznie żadnej reprezentacji Azjatów? Czemu tylko ludzie przejmują się czarnymi? 🤔
Azjaci mają swój świat, i robią swoje filmy dla siebie. Mając wywalone na białych i ich filmy. No a czarnoskórzy? Niby coś się w Afryce dzieje, ale jednak, a żeby brzydziej nie powiedzieć, to są przylepieni do naszej kultury. Ale mnie również to wkurza, tak ogólnie... Bo tak walczy się o równość rasową, ale mając na myśli tylko czarnych, czasem Latynosów... A gdzie w tym wszystkim Azjaci... :X
Z przylepieniem bym tu polemizowała. Bo afroamerykanie czy latynosi to jednak mieszkańcy Ameryki z dziada pradziada i są jej częścią tak samo jak biali i powinni ją tworzyć i powinni w niej uczestniczyć. Afrykańskiego kina nie znam, ale to tworzone przez czarnych twórców w USA jest naprawdę dobre. Nawet ostatnie NOPE Jordana Peela powala na łopatki.
@@KlaudiaCloudyK I nie mam tego absolutnie za złe, jest jak jest, i wiemy czemu tak jest. Ale równowaga się chwieje, bo taka ludzka natura, że ciężko nam znaleźć złoty środek. Swoją drogą, Azjaci też w taki sam sposób stali się częścią Ameryki. A jednak, o nich tak się nie dba.
@@KlaudiaCloudyK dokładnie tak. Jednak dla mnie nadal jest za mało Azjatów, którzy też są częścią USA 🤷🏼♀️. Dla Polaków może to inne, dziwne ale tam to nic niezwykłego że w klasie ma latynosa, czarnego i Japończyka a wszyscy mówią że są Amerykanami, bo ich pra pra dziadkowie już tu mieszkali. Więc oni też powinni mieć reprezentacje 😅
Szczerze? Jak film jest dobry to postacie mogłyby być nawet fioletowe. Tylko wkurza mnie potem hipokryzja. Bo jak oryginalnie białą postać gra np. ktoś czarny, to może trochę kontrowersyjnie, ale "reprezentacja" itp. tak jak teraz z Arielką. Ale gdyby zrobili remake gdzie oryginalnie postać jest czarna a grana by była przez białą aktorkę to film dosłownie byłby cancelowany bo "rasizm". Wątpię żeby ktokolwiek chciał żeby rolę np. Vaiany grała biała aktorka, bo "dyskryminacja", ale Arielka może być czarna bo "służy reprezentacji". Niech po prostu zrobią nowe filmy gdzie od nowa można napisać postać.
Według mnie ta "poprawność polityczna" niszczy wszystko w przypadku adaptacji dzieł które kiedyś powstały i w których ewidentnie autor stworzył daną postać tak a nie inaczej. Założę się o moją głowę, że gdyby Beyonce miała zagrać biała aktorka w jej filmie autobiograficznym hejt byłby jeszcze większy. Poprostu nie robi się takich zmian chyba, że od razu uprzedza się ludzi, że jest to osobna interpretacja z innej perspektywy a nie główny motyw na podstawie oryginału.
Ze 3 razy chcialem napisac komentarz ale minute dalej Klaudia mnie "przechwycila" i juz moglem sobie komentarz odpuscic xD Z czarnymi elfami to nie wiem co myslec, bo Tolkien z tego, co wiem chcial stworzyc europejska mitologie (ktorej mu brakowalo w anglii po jakiejs inwazii w sredniowieczu ktora wymazala ta prawdziwa mitologie ze swiadomosci ludzi). I co teraz jest wazniejsze, wspolczesne tematy ameryki czy intencje autora klasykow sprzed 80 lat? Nie wiem, ale fajnie, ze tutaj tematy sa oswietlane w roznych stroni fajnie sie oglada.
Z tego co wiem Stan Lee tworzył postać Nica Furiego inspirując się Samuelem L Jacksonem (przepraszam jeśli w zły sposób napisałem nazwiska) nie wiem skąd ci się wzięło że ta postać była biała, kiedyś miałem komiks w którym Nick był czarny i było to dla mnie oczywiste chociaż nie znam dobrze historii i mogę się myślicie. Materiał świetny, zmusiłaś mnie do zmiany podejścia i ukazałaś temat z zupełnie innej strony. Tak trzymaj 😉
Jeśli chodzi o komiksy DC/Marvel czy też książki, dla mnie powinni trzymać się materiału źródłowego co do linijki. Widać obecnie jak nie robienie tego skończyło się dla Wiedźmina. Jeśli chcemy większą reprezentację to DC/Marvel powinni stworzyć i wypromować więcej nowych postaci/historii, a twórcy książek pisać nowe postacie i historie. Czyja to wina że w przeszłości taki Marvel/DC czy autor książki pisał postacie oraz fabułę w taki a nie inny sposób? I tak samo zgadzam się że jeśli postać historycznie czy fabularnie byłaby czarno/żółto skóra aktor też powinien być dobrany zgodnie ze źródłem. Biali aktorzy grający postacie które oryginalnie są inne to dokładnie taki sam problem. I to samo tyczy się płci czy orientacji, nie powinni niczego zmieniać jeżeli chcemy równowagi dodajmy więcej innych nowych postaci/historii a to co było zostawmy takie jakie było w oryginale.
Moim zdaniem powinny zostawić jasną skórę. Po co zmieniać wygląd postaci która przez tyle lat była znana z innego wyglądu? Po co? Jak chcieli zrobić czarnoskórą postać to mogli zrobić Księżniczkę i Żabę bo główna bohaterka jest czarnoskóra albo stworzyć nową syrenę która miała by ciemną skórę. To moim zdaniem jest takie wciskanie tolerancji dla osób o innej karnacji. I oczywiście ja nie mam nic przeciwko temu żeby szanować każdego bez względu na to jak wygląda bo taki się urodził i tego nie zmieni. I większością postaci w Disneyu jest jasna ale skoro chcieli dać postać która jest czarnoskóra to mogli przecież stworzyć nową ale komuś po prostu się nie chciało. To ma być wersja aktorska na podstawie filmu więc wygląd postaci powinien być zachowany. Jeszcze niech jej włosy i ogon zmienią albo imię może.. Ja uważam że to jest bez sensu bo to nie jest ta sama Ariel tylko inna, ale to tylko moja opinia.
hej chcialam ci powiedzieć moją opinię- jestem neutralna co do tej zmian ale uważam , że lepsze jest postać ciemnoskura ponieważ film dzieje się raczej w CIEPŁEJ częśći świata w której ciemny kolor skóry najpewniej jest naturalny. Idąc tym tropem można zauważyc że taka interpretacja jest nawet bardziej logiczna. Pozdrawiam i dziękuję za uwagę. :)
Genialna reklama! 💗 Wiadomka, że chcę wszystkie filmy, na które wpadniesz! Moje zdanie jest takie, że jeśli są to nowe filmy/seriale to obojętny mi kolor skóry i pochodzenie aktorów. Ale jeśli jest to odwzorowanie jakieś już powstałej historii, to ja jako fanka, chcę, by jak najbardziej to pasowało to oryginału. I niestety byłam rozczarowana postacią L-a z Death Note, bo był bardzo charakterystyczną postacią i jako, że to anime, to wolałabym po prostu Japończyka. Tak samo mam z nową obsadą Percy-ego Jacksona. Opisy wyglądu ważnych postaci był szczegółowy, powstało wieeeele fanartów, a tu raptem duża zmiana.
W jednym filmie na podstawie książki przyszłej dziewczynie głównego bohatera, która poza tym odgrywa w książce dużą rolę zmienili nie tylko wygląd, ale też osobowość. Tak mnie krew zalała, że po początku filmu widząc tak wielkie różnice nawet nie pooglądałam go całego. Nazywa się Percy Jackson i bogowie olimpijscy i jest 2 część. Dla mnie po przeczytaniu książki ten film dosłownie wyglądał jakby scenariusz pisał czwartoklasista z dysortografią po wysłuchaniu streszczenia podczas grania w CS'a.
10:46 Cleopatra była greczynką a nie osobą czarnoskórą także jest to bardzo zły przykład. są na ten temat badania oraz było analizowane drzewo genealogiczne. parę miesięcy temu było o tym głośno odnośnie netfilxowego serialu o Cleopatrze, gdzie aktorka ją grająca jest właśnie czarna. cała reszta materiału naprawdę fajna:)
Powinnam zrobić licznik ile razy powtarzam „materiał źródłowy” 😂
Ja jestem w grupie osób, którym jest obojętny kolor skóry postaci, ale jak widzę, że wytwórnia na siłę wciska pewne postacie, które mają jedynie pełnić funkcję reprezentacji, bez żadnej głębi czy pomysłu, to mnie krew zalewa, że tak płytko do tego podchodzą://
>funkcja reprezentacji
>bRaK gŁębI i POmySłu
Żałosne, to ma dużą głębie, wam po prostu przeszkadza, że arielka, która jest rybą, jest czarnoskóra.
@@vxxvy2985 czyli postać, która jest reprezentatką jakieś grupy społecznej musi być jednowymiarowa? XD Poza tym, gdzie ja napisałam, że chodzi mi o kolor skóry Arielki?
@@vxxvy2985 ale imo opka nie pisze o Arielce, tylko właśnie o jakiejś randomowej postaci trzecioplanowej, która, np, jest gejem i charakteryzuje ją to, że jest gejem. Czy też Azjatą. Czy przedstawicielem dowolnej innej grupy. Like. Takie kreowanie (czy raczej brak kreacji) postaci jest jeszcze większą nietolerancją imo, bo wciskając wszędzie mniejszości sugerujesz, że widzisz jakąś różnicę. Dla mnie istnienie czarnoskórych ludzi i homoseksualistów jest totalnie normalne i naturalne. A w większości produkcji ich istnienie jest potraktowane absolutnie nienaturalnie
@@Livkaaaaa this, np. Never have I ever był wątek niebinarnej/trans osoby (byłx później z Fabiolą), gdzie postać pojawiła się jedynie parę razy na ekranie, aby odhaczyć tę grupę społeczną :// Byłam strasznie zawiedzona, że potraktowali Ash (chyba tak miałx na imię) po macoszemu
@@nieogarniam9076 taaak, imo idealną reprezentacją jest jules z euforii, bo jej transpłcioeość jest ważnym wątkiem, ale jej postać nie kojarzy się tylko z tym i ma inne cechy, a nie tylko tą
A ja bym chętnie obejrzała nowa bajkę z czarnoskórymi aktorami i afrykańska sceneria, a klasyki zostawiła takie jakie są ; )
Zgadzam się
O to, albo chociażby coś z kultury Afroamerykanów, jakoś rap lubi dużo ludzi, to czemu nie ich historie? Zmienianie tych, które są już nakręcone to tylko kosmetyczna zmiana, ale nadal nie jest to kultura osób innych ras, tylko historie białych ludzi ze zmienionymi aktorami...
@Exhilaratus *Czarnoskórzy
@Exhilaratus Tyle, że nie. Wyraz "Murzyn" ma negatywne konotacje w naszej kulturze.
@Exhilaratus Dzieciaku, co ty pieprzysz? Mówię o negatywnych konotacjach tego słowa, które mają miejsce w naszej kulturze.
Mnie (i wiele innych osób) bardzo zdenerwował wybór aktorów do serialu Percy Jackson. Jakby w książkach było jasno opisany wybór dwójki głównych bohaterów - Percy z ciemnymi włosami i morskimi oczami, a Annabeth to blondynka z szarymi oczami. Co dostaliśmy w obsadzie? Blondyna z brązowymi oczami jako Percy'ego i czarnoskórą dziewczynę jako Annabeth. I jakby ja nie mam problemów z osobami ciemnoskórymi. Po prostu boli mnie fakt jak całkowicie zmieniono wygląd bohaterów, który był zapisany w mojej świadomości podczas czytania książek i oglądania fanartów. I tutaj chodzi też o to, że te charakterystyczne cechy wyglądu bohaterów są ważne ze względu na, że jednak są to potomkowie konkretnych bogów i są też jakby ich atrybuty. I uważam, że ci aktorzy mogą naprawdę świetnie zagrać te postaci, ale dla mnie to jest zbyt duży odbieg książki od ekranizacji (a właśnie ogromna przepaść między serią, a ekranizacją sprawiła że tyle osób nie polubiło wcześniejszego filmu o Percym)
Rick był współodpowiedzialny za castingi i jest bardzo zadowolony ze swojej decyzji oraz z tego co udało im się zrobić. Jeśli takie są decyzje autora no to jak dla mnie czepianie się jest głupie 💁
Co do zgodności z boskimi rodzicami przypomnę Piper, definitywnie wygląda inaczej niż Afrodyta i wszyscy żyją
TAK! zgadzam się w 100%.
Yass
@@olakeska7908 Tłumaczył to po 1 faktem, że stawiał na grę aktorską a nie wygląd + że gdy zaczynał z Percy'm to nie miał pewnej świadomości (zapewne chodzi o reprezentacje itd), ALE założę się że postacie POC będą bez zmian i wtedy aktorstwo i wygląd będą się liczyć ;)
Dodajmy, że dla Ann ważne że była blondynką o szarych oczach, bo nie lubiła tego w sobie 🤷🏼♀️ to składa się na jej osobowość.
TAK
Mnie najbardziej drażni to w filmach które nie są historyczne (chociaż w historycznych jest to jeszcze gorsze), ale w jakimś stopniu dzieją się w dawnych czasach.
Np: W filmie ,,Mary Poppins Powraca" jest postać dobrego ciemnoskórego (a jakże xD) prawnika. Tyle że akcja w tym filmie dzieje się w latach 30. ubiegłego wieku.
Jak wszyscy wiemy USA było jednym z najrasistowniejszych krajów na świecie aż do lat 70./80., więc obsadzanie aktora ciemnoskórego w rolę osoby z dobrze płatną pracą, jest po prostu zakłamywaniem historii swojego kraju, ba, raczej wymazywaniem złej historii swojego kraju. Nie pokazują że osoby "inne" żyły w biedzie, w slamsach za miastem. Tylko pokazują że byli traktowani jak równy z równym.
To chyba nic zaskakującego że filmowcy, nie robią tych zmian dla osób "innych", tylko dlatego bo jest obecnie na to "moda".
Moim zdaniem zamiast tworzyć niepotrzebnych remake'ów kultowych filmów, z zamianą skóry postacią. Powinni tworzyć oddzielne filmy z własną fabułą, gdzie będą mogli obsadzić osobę z inną karnacją bez żadnych skandali. Jak dla mnie takie zastosowanie nie ma wad, i jest po prostu świetnym rozwiązaniem.
PS: Nie jestem rasistą ani nic w tej rzeczy, nie chce swoim komentarzem kogokolwiek obrazić, po prostu wyraziłem swoja opinie o tych "nachalnych" zmianach koloru skóry postaciom.
Nie zawsze są one złe!
najrasistowniejszy, boże, kocham to słowo
@@Livkaaaaa Dzięki :D
W sumie jak teraz patrzę nie wiem czemu nie napisałem ,,najbardziej rasistowski", chyba opętał mnie duch jakiegoś słowotwórcy xD
Cieszę że ktoś podziela moją opinię :'D
@Monika dokładnie, mam wrażenie że teraz każdy czuję obowiązek tłumaczenia się z wypowiedzi czy nawet faktu który nie przedstawia pewnych😀 grup społecznych w super korzystnym świecie.
Dla mnie kolor skóry ma znaczenie, jeśli dana postać od zawsze jest przedstawiana/opisywana/pokazywana w dany sposób. I nie ważne w którą stronę chcą ją zmienić. Zwykle daje szansę i oglądam produkcję, ale zawsze dalej mnie to gryzie i nie gra mi z czymś, co zdążyłam już poznać. Nie mam problemu, jeśli to całkowicie nowa postać. A czy już fizycznie mi się ktoś podoba, to wyłącznie moja sprawa i nie mam potrzeby głoszenia takich uwag ☺️
Co do Disneyowych re-make'ów, to moim zdaniem lepiej by było, gdyby nie było powielania tej samej, znanej historii, tylko żeby były to filmy inspirowane w jakim stopniu oryginalną historią, ale pokazujące wszystko z innej perspektywy i w innej wersji (albo jakieś wydarzenia z przeszłości czy przyszłości). A w przypadku Czarownicy, Alicji w Krainie Czarów czy Cruelli taki zabieg wypadł wręcz fenomenalnie i te filmy odniosły sukces. A w przypadku Małej Syrenki, to postacią, której historię możnaby rozszerzyć, jest przede wszystkim Urszula, o której tak naprawdę za dużo nie wiemy.
Dokładnie tak! Dlaczego została wypędzona z pałacu Króla Trytona!
Z chęcią bym też zobaczył dzieciństwo jej i Morgany, którą to matka gnębiła.
Tak, dokładnie. Filmy o czarnych charakterach to ogólnie wspaniały pomysł, bo jednocześnie mamy zahaczenie o historie, które znamy i kochamy, mamy to samo uniwersum, ale inna jest główna postać i nie ogląda się tego samego po raz kolejny. Mnie np. "Mulan" w wersji live-action tak bardzo zawiodła, że od tej pory nie obejrzałam żadnej wersji aktorskiej Disney'a. Zmienili tam wszystkie najbardziej miłe i nostalgiczne wątki jak chociażby wywalenie Muszu.
Taak, Czarownica i Cruella boskie! Chciałabym zobaczyć film o Urszuli 😍
Mądrze prawisz przyjacielu
kiedyś przeczytałam posta na temat tego że akcja Małej Syrenki mogłaby się toczyć na Karaibach i stwierdziłam, że to byłby genialny pomysł! Wtedy obecność czarnej Arielki byłaby bardziej uzasadniona, chociaż pewnie by to nie przeszło, biorąc pod uwagę to że Disney już miał franczyzę, której akcja się toczy w tym regionie i pewnie ludzie by się czepiali, że to kopia Piratów :/
Skoro Ariel może być ciemnoskóra to ja teraz czekam na księżniczkę (co z tą żabą była) ,albo Pocahontas jako jasnoskórą :))
U Pocahontas rasa ma znaczenie, chyba że zmodyfikowanoby całą historię w bajce i jej pochodzenie. Arielka była po prostu syrenką, pochodziła od ryb. 😄
Zapomniałaś, że jest jeszcze trzecia grupa ludzi, którzy mają to gdzieś i nie robi im różnicy, czy Arielka jest czarna czy biała 😅
tacy ludzie są gorsi niż śmiecie xD
I czwarty który nie wie co to Arielka xd
I piąta która nie ma dostępu do internetu
10:40 akurat jest prawie pewnie, że Kleopatra miała jasną karnację tak jak w filmie; wywodziła się z rodu greckiego rodu Ptolomeuszy + oni wszyscy z tej rodziny parowali się wzajemnie (powszechne było kazirodztwo) więc raczej mogła wyglądać tak jak Elizabeth Taylor. Tylko, że podobno Kleopatra nie była tak piękna ale to już inna kwestia hah
Właśnie, dość słaby przykład podała.
Są gdzieś na YT komputeraowe opracowania jak prawdopodobnie wyglądała Kleopatra (zrobione na podstawie bodajże czaszki). Nie wiem jak się nazywa ta metoda ale można mając czaszkę z dużym prawdopodobieństwem określić wygląd osoby. Czy była piękna, moim zdaniem kwestia gustu.
@Agnieszka Leputa Jasną? Raczej coś między jasną a śniadą.
Strasznie smutne jest to dla mnie, że nie możemy siebie wszystkich traktować jak równych ludzi. Tylko zawsze jest ta walka kobiet z mężczyznami i osób odmiennych ras tudzież karnacji. Dlaczego zamiast robić re-make'i filmów i bajek i na siłę wciskać czarnoskóre osoby, nie wyprodukują nowego filmu z nową historią gdzie takowe czarnoskóre osoby będą miały główne rolę?
Strasznie denerwuje mnie ta skrajność kiedy ludzie wypowiadają swoje zdanie na temat tego, że Arielka jest zmieniona, i nazywani są rasistami. O co by było gdyby taką Tiane z księżniczki i żaby zmienić w re-make'u w białą postać? Jaka by to była drama stulecia. Na to te osoby mówią, że kolor skóry ma znaczenie, bo to kultura w Ameryce, tymczasem inne postacie nie mają znaczenia i nie mają swojej kultury, mimo, że Arielka ma dużo nawiązań do mitologii, która ojoj jest od białej kultury. Strasznie mnie to denerwuje, bo takie osoby są bardziej rasistowskie niż próbują wmówić innym, ponieważ (wielkie zaskoczenie) rasizm działa w obie strony
Napomknę tu jeszcze przykład live action anime Death Note przez netflixa, gdzie pomijając fakt, że film był absolutnie okropny i ni jak miał się do oryginalnej historii - L czyli detektyw i dosłownie najbardziej blada postać w anime, wręcz biała jak ściana, w netflixowej wersji jest czarna.
Zły przykład imo z Księżniczką i żabą - w przypadku jej kolor skóry miał znaczenie dla tej postaci, a Ariel i tak się nie trzymała materiału źródłowego. Patrząc na klimat nie przypominało mi królestwo Eryka Skandynawii. Z kolei z Death Notem zrobili całą obsadę białą i dali jedną czarną postać i nazywają to reprezentacją. Zgadzam się z ideom generalnie tak to.
Według mnie zmienianie koloru skóry Ariel było zupełnie niepotrzebne. W bajkach disney'a są już przecież księżniczki i główne postacie żeńskie z innym kolorem skóry niż biały, reprezentujące różne kultury, a nawet będące feministkami, odstające zupełnie od typowego kanonu disney'owskiej księżniczki. Disney naprawdę dobrze dopasowuje się do postępu, do którego zmierza świat, czyli tolerancja i równość płci, więc nie widzę sensu w ciemnoskórej Ariel! Zwłaszcza, że oryginalna Ariel była biała, i miała rude włosy, a w tym zwiastunie główna bohaterka ma jakieś brunatne dredy xd Nie idźmy ze skrajności w skrajność...A tak nawiasem mówiąc...W Dani, skąd oryginalnie pochodzi ta baśń, w wieku 19 raczej nie częstym widokiem były osoby ciemnoskóre, więc nic dziwnego, że Ariel jest biała xd
Była ruda w ekranizacji animowanej Disneya, nie przypominam sobie, by H. C. Andersen pisał, że była ona ruda 🤔 właściwie miałam wydanie, gdzie na ilustracji była ona blondynką.
Disneyowska animacja to nie jest oryginał historii o Małej Syrence.
@@GenderWoman666 zdecydowanie to nie oryginał. W oryginale to książę nawet nie zakochał się w syrence, więc powoływanie się na baśnie (szczególnie, że w Polsce dalej nie mamy pierwszej wersji baśni) to totalnie nieporozumienie
@@olakeska7908 no dokładnie. Także w sumie cholera wie, może w oryginalnej baśni ludowej, na podstawie której pisał Andersen, syreny miały ciemniejszy odcień skóry dla odróżnienia od ludzi lądowych, kto wie 🤷♀️
@@GenderWoman666 No właśnie w baśni syreny były opisywane jako blade, z jasnymi oczami, blond włosami i srebrnym ogonem. Raczej wpisywały się w kanon duńskiego piękna z tamtych czasów.
@@Damessa7 disney więc grubo odjechał od oryginału, a jego nikt nie hejtował xD
Dla mnie aktor może być jakiej kolwiek skóry czy narodowości bo uwielbiam ciemnoskórych aktorów. Problem pojawia się u mnie wtedy gdy jest to dawane na siłę lub widać że dany aktor bądź aktorka fatalnie zagra daną rolę i tutaj niestety mam takie lekkie poczucie że jest to dane na siłę. Mimo to z chęcią zobaczę tę adaptacje i innych aktorów kto wie może się miło zaskoczę. A sam ogon Arielki czy pokazanie morskiego świata jest naprawdę cudowne.
Dokładnie, tym bardziej że to bajki i wszystkie dzieci pamiętaja białą Arielke więc po co im mieszać zmieniając postacie? Lepiej by było stworzyć nową bajkę aby nie trzeba było zmieniać wyglądu, który w bajkach robi radykalną różnice.
Mnie denerwuje że na kolor inny niż biały można zmieniać tylko te dobre postaci. Przykładowo w Sandman całą rodzina Rose Walker została zmieniona na czarną co historycznie nie miało sensu bo jakim cudem jej prababcia (również czarna) urodzona na początku XX wieku miałaby majątek po rodzicach. Zmieniono też postać śmierci oraz męża jednej z bohaterek do którego wracała w snach. Wszystkie te postacie były białe w komiksie. O zmienię Johna Constantina w kobietę już nie wspomnę. Kogo "pozostawiano" białego. Wszystkie czarne charaktery. Człowieka który uwięził Sandman, Koryntczyka który mordował dla przyjemności i faceta znęcającego się nad adoptowanym dzieckiem (które również w oryginale było białe a w adaptacji czarne). Niech filmy będą zróżnicowane ale niech też nie wmawiają że biali ludzie są całym złem tego świata.
Mnie najbardziej wnerwia ta poprawność polityczna wciskana na siłę... Przez takie coś ludzie jeszcze bardziej mogą się zniechęcić do czarnoskórych
To teraz mam pytanie, jak ludzie by zareagowali jak Tiana, w oryginale o ciemnym kolorze skóry w nowej wersji była by grana przez aktorkę o bladej skórze? Czy nie było by tak, że osoby które teraz są zachwycone zmianą jaka nastąpiła w współczesnej wersji małej syrenki nie byliby oburzeni. Osobiście nie lubię zmian wić chciałabym żeby Tiana była o ciemniejszej karnacji niż Arial a nie na odwrót.
to nie jest w ogóle trafna argumentacja, kolor skóry Tiany ma ogromne znaczenie dla kontekstu całej bajki, czego nie można powiedzieć o małej syrence, jej pochodzenie nie jest w ogóle istotne w fabule.
@@jorjolwel
Czy ja wiem, czy takie duże? Równie dobrze można by było zrobić z niej białą dziewczynę z ubogiej rodziny, a fabuła dużo by się nie zmieniła
@@jorjolwelWytłumacz jaki wpływ na fabułę ma kolor skóry Tiany bo trochę nie rozumiem. Obydwie postacie nie są postaciami historycznymi, dlatego zmiana koloru ich spory nie zmieni nic dla fabuły. Po prostu oglądałam te bajki jako mała dziewczynka i czułabym się dziwnie gdyby Tiana była jasnej karnacji. Ale na przykład nie możemy powiedzieć, że zmiana koloru skóry Mulan była by jak najbardziej na miejscu. Mulan jest inspirowana chińską legendą i zmiana koloru skóry chińskiej wojowniczki, która jest na przykład piegowatą Angielką wynosiłby dużo nieścisłości do całej fabuły i nie była by już to tylko nowoczesne odzwierciedlenie orginału tylko nowa historia.
@@jorjolwel ale trzeba patrzeć na to że dzieci oglądające te bajke o tym nie wiedza i jedyne co mogą sobie tłumaczyc to to że zmienili białą syrenke na czarną i może być im smutno
Ja uważam,że jeśli w oryginale(np bajce) postać jest biała to w live action powinna być biała i jak najbardziej podobna jeśli postać ma ciemną skórę niech w filmie też tak będzie.Skoro chcą zrobić filmy to niech aktorzy są jak najbardziej podobni do odgrywanych ról.Nie wyobrażam sobie żeby np. Mulan zagrała biała i może jeszcze blondynka.Tak zgadzam się ,że oglądając film aktorski chcemy zobaczyć postać rysunkową żywa,żeby móc jeszcze bardziej się z nią związać
Kleopatra była etnicznie greczynką i mogła mieć skórę białą ew. śniadą, ale na pewno nie czarną. Zarzut wobec Taylor jest nietrafiony. Podobnie inne zarzuty wobec filmów dziejących się w starożytnym Egipicie. Było tam pełno Greków, Semitów, w tym duża diaspora żydowska i akurat były to wyższe warstwy społeczne. Sami Egipcjanie też raczej czarni nie byli.
Kolor skóry aktora jest mi obojętny w filmach dziejących się współcześnie czy w filmach SF, ale wpychanie na siłę czarnoskórych aktorów do filmów historycznych czy powszechnie znanych franczyz (Tolkien, Wiedźmin), jest irytujące i raczej odpychające od nich.
Na te "Babskie Wieczory" zawsze chętnie wpadam :) Swoja drogą jeszcze chyba nikt nie zrobił tak ciekawej reklamy dla alerabat :D
Dziękuje! Słyszałam, że jeszcze taki mały kanał Para Absurdu robi ciekawe! 😎
Pamiętam, że kilka lat czekałam na ekranizację mojej ulubionej trylogii "Mroczne umysły" i już pomijając pominięcie albo totalne zmienienie najważniejszych wątków... To pamiętam, że od samego początku byłam negatywnie nastawiona przez to, że Ruby (główną bohaterkę) grała czarnoskóra dziewczyna. Było to spowodowane tylko tym, że w książce bardzo często była podkreślana bladość jej skóry albo proste włosy, a aktorka miała afro. Do samej aktorki nic nie mam absolutnie. Wśród 4 głównych postaci jest już zarówno azjatka jak i czarnoskóry chłopak, więc nie było powodu by specjalnie wybrać osobę odmiennej etniczności. Bez znajomości książek film naprawdę może się podobać i nikt nawet nie zwróci na to uwagi, ale dla kogoś kto kilkanaście razy przeczytał całą historię po prostu się to nie klei
Ejejej, Kleopatra była Greczynką(była biała), a Elizabeth Taylor, Żydówką… Mi tu wszystko pasuje🫶
Dla mnie jak wygląd nie miał konkretnego znaczenia w materiale źródłowym to twórcy adaptacji mogą brać kogo chcą. Dlatego nie przejęłam się gdy zmieniono wygląd Ariel. Bo to że była biała i ruda nie miał znaczenia w bajce. Inne zdanie mam na temat postaci historycznych. W przypadku Anny Boleyn czytałam gdzieś, że twórcy się bronili że chcieli pokazać "uniwersalność historii". No ale przecież w tamtych czasach kolor skóry miał jeszcze większe znaczenie niż dzisiaj. Jeśli chodzi o zamianę płci to mam mieszane uczucia. Najważniejsze by film był dobry. Robienie rebootu tylko po to zamienić chłopców na dziewuchy i nie przejmowanie się tym, że produkcja jest kiepska jest słabe.
Podsumowując moją wypowiedź, jeśli w materiale źródłowym kolor skóry nie miał znaczenia to w adaptacji też nie powinien mieć. Co do rebootów tworzonych tylko po to by zmienić płeć/kolor skóry lepsze dla wszystkich jest tworzenie nowych produkcji z różnorodną obsadą.
Zgadzam się. Moim zdaniem ludzie są niezadowoleni nie tyle z powodu, że aktor jest POC, ale bardziej dlatego, że wygląd postaci został zmieniony względem pierwowzoru, albo wizerunku przyjętego w popkulturze do którego przywykli i mają sentyment. Druga strona z kolei na każdy głos niezadowolenia ma gotowy argument: "Nie podoba ci się, bo jesteś rasistą". Ja bym z wielką chęcią obejrzała coś całkiem nowego, w całości inspirowanego kulturą inną niż zachodnia, a nie odgrzewane kotlety, ale ze zmienionymi fizycznymi cechami pierwowzorów. Przykładowo spośród produkcji Marvela ostatnio najbardziej podobały mi się inspirowane "niebiałymi" kulturami Czarna Pantera i Shang-Chi, bo to dla mnie jakaś odmiana, a nie kolejny "kotlet".
Mi osobiście takie wciskanie kogoś na siłę dla poprawności politycznej często psuje odbiór dzieła. Dobry przykład znajdziemy w Wiedźminie od Netflixa: otóż jest sobie mała wioska na wygwizdowie, gdzie mieszka 5 osób na krzyż, a jakimś cudem każda jest z innej kultury. Skąd oni się tam wzięli? Nie dowiemy się, bo oni i tak robią tylko za tło i widać, ze zostali tam wrzuceni losowo, żeby liczba POC się zgadzała. W podobny sposób jest w serialu skonstruowany cały świat przedstawiony - bez jakiegokolwiek sensu. Nie jest to wiarygodny dla widza świat. Albo przedstawienie Ciri i jej babki Calanthe, które w książce są opisywane jako bardzo podobne, podczas gdy w serialu ta pierwsza jak w tekście źródłowym ma popielate włosy i jasne oczy, a druga z jakiegoś powodu czarne włosy i tęczówki. Nie wyglądają jakby w ogóle mogły być ze sobą spokrewnione. Nie ma się co oszukiwać, że wygląd aktora nie ma wpływu na film, bo obraz odbieramy oczami.
Mnie osobiście nie obchodzi wygląd postaci po za jednym wyjątkiem gdy wygląd akurat jest bardzo powiązany z postacią. Idealnym przykładem jest Annabeth z "Percy Jackson i bogowie olimpijscy " do odegrania jej została wybrana czarnoskóra aktorka i pomimo że ta dziewczyna jest prześliczna boli mnie trochę to że odebrali Annabeth pewną część jej charakteru czyli kompleks głupiej blondynki (tak tutaj wygląd miał znaczenie i powiązanie z charakterem)
Wspomniałaś że Kleopatry nie powinna grać Elizabeth Taylor, tylko że królowa Egiptu z pochodzenia była Greczynką, a nie Egipcjanką, ponieważ w tamtym czasie w Egipcie rządziła dynastia Ptolemeuszy, w której to aby zachować czystość krwi zawierano małżeństwa kazirodcze
Kleopatra nie była taka piękna jak Elizabeth Taylor i to mnie najbardziej boli haha ;)
Dokładnie tak, tu się akurat producenci nie omylili. Zresztą również egipscy faraonowie byli jasnej karnacji, często o rudych włosach, o czym świadczą odkryte mumie
@@ninuque a czemu uroda ma przeszkadzać w filmie? Nie ma w zasadzie prawie żadnego wizerunku Kleopatry. Jak dla mnie 10 na 10 . Świetnie zagrała. I tak zawsze w ekranizacjach czy inscenizacjach dokumentalnych wybierają ładne aktorki. Zresztą w jej czasach była uważana za piękną.
@@barbarawaga2844 nie przeszkadza, jednak warto podkreslić ze byla dobrym politykiem i osobą wykształconą, a nie tylko ładną kobietą, jak to pokazują filmy. Jakieś wizerunki są, chociażby profil na monecie.
@@ninuque owszem choć jej uroda miała wpływ na historię. Zwłaszcza jej związki były istotne w tym wszystkim
Odnośnie nadciągającego nowego filmu Disneya ✨Mała Syrenka✨... przyznaję, że też oniemiałam na zwiastun, bo nie jest tym czego się spodziewaliśny i pewnie też tego czego oczekiwaliśmy. Ale powiem tak: zaczekajmy, zobaczmy, dajmy szanse aktorom i fabule, a później oceńmy całość.
Klaudia, super materiał ❤ Czekam na drugą część :)
Ja tam wolę zachowywać złoty środek, dlatego szkoda mi osób czarnoskórych bo niektórzy są tak zadowoleni że Hollywood robi raceswap ale to jest dla mnie takie ,,bare minimum'' i uważam że nie powinno się cieszyć z nędznych ochłapów a powinno się wymagać oryginalnych pomysłów na filmy a nie te lipne remake'i
I jest mi też szkoda czerwonowłosych dziewczynek bo zauważyłam że często postacie czerwonowłose tracą na część czarnoskórych np. Mała syrenka lub dziewczyna spider mana... Dobra ale się rozpisałam sorry ale to jedyny sposób na podzielenie się z kimkolwiek moją opinią rzyczę miłego dnia/wieczoru
Tęskniłam za babskimi wieczorami! Miło Cię widzieć :DD
Zgadzam się z twoją opinią w 100% i dla mnie, też kolor skóry nie ma żadnego znaczenia,tylko gra aktorska. Ale, gdy oglądałam Netflixową wersję wiedźmina i na ekranie pojawiła się czarnoskóra Triss, ja jej po prostu nie poznałam! Pomyślałam że to jest jakaś przypadkowa czarodziejka, a nie jedna z najważniejszych postaci sagi. Przez brak tych charakterystycznych cech nie tylko wyglądu, ale też dla jak mnie charakteru...
Pamiętam jaka awantura była o tą Triss 😀 chociaż w drugim sezonie troszkę zmienili jej włosy. Przyznam, że osobiście jednak wolę żeby aktorzy grający daną postać z książki choć trochę przypominali ją z opisu jaki dał autor/autorka. Mam wrażenie, że teraz wszędzie wrzuca się ciemnoskórych aktorów tak na siłę. Bo gdyby było odwrotnie i ciemnoskórą postać z jakiegoś dzieła miał grać ktoś o jasnej karnacji, to była by awantura na cały internet o to, że jesteśmy rasistami
Głównym problemem elfów w Pierścieniach Władzy nie jest to, że jednego gra czarny, ale to, że prawie każdy aktor to wizualny przeciętniak, któremu nie dano nawet odpowiedniej charakteryzacji. Jedyny gość o elfickiej urodzie to ten grający elfa-antagonistę. Nie zdziwiłabym się, gdyby twórcy wpadli na pomysł, że dobre elfy nie mogą być zbyt piękne, bo jeszcze biedny widz nabrałby kompleksów.
Oddałbym duszę za adaptacje księżniczki i żaby ❤️😩😩😩
Ja totalnie tak samo! Moim zdaniem kompletnie niedoceniona animacja💔
Boże nie, oni zrobią realistyczne zwierzęta jak w królu lwie i będzie to wyglądać kiczowato
@@Ktonsens Tutaj masz rację ale wizja aktorskiej Tiany i jej ślicznych stylówek kupuje mnie na tyle, że ja tam bym dla niej przecierpiała tą większą część fimu
Na Disney Plus ma powstać serial będący kontynuacją filmu.
Nie oglądam może live action ale księżniczka i żaba nie byłyby pewnie takie złe. A i nie polecam używać takich metafor jak z tą duszą w tym komentarzu, u niektórych wierzących może to spowodować duży dyskomfort. (Do niczego nie zmuszam tylko informuję)
Stwierdzam fakt że reklamy u influenserów pomijam bo nie mam ochoty ich oglądać, ale twoje oglądam z uśmiechem na twarzy. Masz najlepsze reklamy z całego polskiego świata influenserskiego😂😁
Dziękujemy ❤️
Zacznę może od szybkiego odniesienia się do hejtu na aktorkę Rue z Igrzysk Śmierci, bo i film widziałam, i książkę czytałam, więc to jest chyba najbliższa mi historia. Rue została zagrana naprawdę świetnie - wyglądała tak, jak powinna była wyglądać, była tą małą, uroczą dziewczynką opisaną w książce, a jej kolor skóry nie miał na to żadnego wpływu.
Oraz to o czym chciałam początkowo napisać komentarz - strasznie mi się to kojarzy z sytuacją, jaka nastąpiła po ogłoszeniu, że Annabeth Chase w Percy'm Jacksonie zagra ciemnoskóra dziewczyna. Tu faktycznie jasne włosy Annabeth miały znaczenie, bo przez całą serię walczyła ona ze stereotypami o głupich blondynkach, i faktycznie, to jest ważne. I nie mogę powiedzieć że nie żałuję odrobinę że nie podjęto innej decyzji. Ale jednocześnie - żadne z nas nie widziało jeszcze Leah Savy Jeffries grającej Annabeth! A kto ją widział w tej roli? Ludzie, którzy zdecydowali się obsadzić ją jako Annabeth. Może Leah Sava Jeffries będzie kiepską Annabeth i wszyscy zgodnie stwierdzimy że został popełniony błąd, że to była pomyłka. A może będzie wspaniałą Annabeth, która zachwyci wszystkich fanów i dostanie za swoją rolę jakieś nagrody. Jeszcze tego nie wiemy, w trailerze nie było widać jej twarzy nawet na moment. Nie wiemy jak to wszystko wyjdzie i nie mamy prawa oceniać, kto nadaje się do roli Annabeth, a kto nie, tylko na podstawie koloru skóry. (Zaznaczę jeszcze że na 12-letnią Leah Savę Jeffries spadło tyle hejtu, że autor całej serii, Rick Riordan, interweniował na swoim blogu.)
Uważam że jeśli chodzi o aspekt historyczny i społeczny to kolor skóry nie powinien zostać zmieniony ale w innym wypadku taka różnorodność postaci jest bardzo pozytywnym zjawiskiem. Najważniejsze jest aby nie popadać ze skrajności w skrajność. Odcinek jak zwykle bardzo ciekawy🔥
Jeju jak ja kocham Ciebie i Mateusza!
Twoje jak i wasze filmy na Parze Absurdu po prostu są świetne i wywołują uśmiech na mojej twarzy. No całego podcastu to ja słucham już z 6 raz a i tak jestem już na 14 odcinku więc trzeba zacząć od nowa.
Uwielbiam wasz duet i idealnie się uzupełniacie. Jeszcze raz kocham was pozdrawiam wasza Chmurka♥️☁️
nie wiem dlaczego disnay na siłę próbuję ze starych postaci zrobić czarnoskóre osoby zamiast stworzyć nowe czarnoskóre postacie- szczególnie, że arielka jest córką trytona zaciągniętego z mitologii greckiej, więc robienie z niej czarnoskórej postaci niszczy jej storyline i kulturę z którą jest związana- to tak jakby tianę w filmie aktorskim zagrała biała aktorka
Tym bardziej że dzieci nie zapoznają się z życiorysem każdej postaci fabularnej tylko zapamiętują jej wygląd dlatego też nie rozumiem po co na siłę mieszać i utrudniać rozumienie bajki. Nie oszukujmy się bajka jest skierowana dla małych dzieci a nie dorosłych
Kolor skóry nie ma dla mnie znaczenia. Ale już ma znaczenie, to czy jest to robione na siłę. Robiąc tak, a nie inaczej producenci sami zniechęcają do siebie fanów, bo mam wrażenie, gdyby takie zabiegi były robione bez większego rumoru przechodziły by bez większych problemów i tylko mały promil ortodoksyjnych fanów miałby z tym problem. A tak nakręcając ten temat, skazują się na hejt. Gdy do jakiegoś tematu jest za dużo filozofii wtedy zawsze to temu szkodzi. Inny przykład lecz bardzo podobny. Ja nie brałem udziału w II WŚ i dlaczego mam mieć żal do nastoletnich Niemców o wojnę, której nie oni rozpętali i tak samo jak ja nie brali w niej udziału. Historię należy szanować, ale tak samo trzeba logicznie postępować i ten temat musi być traktowany podobnie. Miliony czarnoskórych ludzi żyło i umierało jako niewolnicy, ale to już historia, z której należy wyciągnąć wnioski, aby się nie powtórzyła. Na terenach Europy, Azji Mniejszej także było niewolnictwo, byli to najczęściej słowianie, rusi i inni jako łupy wojenne a o tym nie rozprawiamy równie żarliwie jak o afroamerykanach. To już było zostawmy temat historykom a my idźmy dalej do przodu bez wzajemnych animozji. Pozdrawiam.
Ja osobiście w większości przypadków nie mam problemu, że komuś zmieniają kolor skóry/włosów/oczu, lecz jeśli te rzeczy mają wpływ na rozwój postaci jest to wkurzające. Na przykład Annabeth Chase z Percy'ego Jacksona. W książkach blond włosa, szarooka o jasnej cerze dziewczyna która, pomimo swojej wybitnej inteligencji, bardzo martwiła się, że przez jej stereotypowy wygląd ludzie nie będą jej brać na poważne. W serialu natomiast usunęli ten wątek praktycznie automatycznie obsadzając czarnoskórą aktorkę (nic nie mam do Leah Jeffries, jest cudowna)
Dla mnie dużo zależy od kontekstu i rodzaju twórczości- np. w musicalach absolutnie nie przeszkadza mi czarnoskóra obdsada aktorska postaci historycznych, bo ma to sens ze względu na faktyczne umiejętności i wokal. W brigertonach trochę mi się to kłóciło, ze względu na ogólną dziwaczność serii, ale okej. Za to np. w filmach biograficznych wolałabym, żeby wygląd postaci był wzorowany na faktycznym wyglądzie pierwowzoru i tu wkurza mnie już np. zmiana brunetki w blondynkę
A co do sprzedaży filmów z głównymi postaciami o innym kolorze skóry sądzę, że wynika to z założenia twórców, że taka historia się nie sprzeda i braku promocji. Gdy popatrzymy na świat bajek mamy od ładnych kilku lat naprawdę dużą zmianę i różnorodność w pochodzeniu postaci np. w disneyowskim Encanto odwzorowana jest różnorodność zarówno etniczna, jak i biologiczna (roslinki) miejsca akcji. Zresztą to jest mam wrażenie clue problemu- gdy akcja dzieje się w stanach lub na zachodzie Europy kolor skóry nie ma znaczenia, jeśli jednak przeniesiemy się np. do azji to zarówno wplatanie białych, jak i czarnych, czy latynoskich postaci bez uzasadnienia np. historii rodzinnej jest ciut nieadekwatne kulturowo. Tak jakby fajnie byłoby gdyby filmy odzwierciedlały rzeczywisty wygląd społeczeństw i normalizowały rzeczy, które w danej społeczności nadal są kiepsko postrzegane np. wyróżnianie sie wyglądem w azji, bo inaczej zamiast normalizacji uzyskujemy zbudowanie odporności na treści widziane w telewizji
Podoba mi się Twoje spojrzenie na ten temat 💛
Ja koniecznie bym chciała ten temat, który zapodalas, czyli w jaki sposób w Hollywood obsadzano aktorów przez całe lata ze względu na kolor skóry, już szczerze nie pamiętam jak ty to tam dokaldnie powiedziałaś i jeszcze nawet ciekawi mnie ta netflixowa propaganda. Te pozostałe tematy już nie bardzo, ale możesz zrobić jeśli chcesz i inni chcą. Ja i tak zawsze oglądam każdy twój filmik, bo cię kocham i kocham to jak się do nich przygotowujesz i jak się ładnie o tych wszystskich tematach wyslawiasz. Nie wiem czy dobrze wytłumaczyłam, ale mam nadzieję, że tak ❤️🥰
Pomijając już doskonałość filmu, nie mogę przestać zachwycać się Twoją dykcją. Uwielbiam Cię słuchać. I...zazdroszczę.
Przyszło mi do głowy, że platforma Disney+ najpierw dała zielone światło na ogłoszenie głównej obsady serialu na podstawie książki „Percy Jackson i bogowie olimpijscy” (tam główną rolę kobiecą gra ciemnoskóra czarnowłosa aktorka, a oryginalnie jej postać to biała blondynka), żeby zbadać reakcję fanów i po części przygotować ludzi na chwilę potem wrzucony zwiastun „Małej Syrenki”.
Z punktu widzenia osoby, która sama pisze powieść - Mój główny, męski bohater to wampir, którego wygląd i design inspirowałam kulturą rdzennych amerykanów północnych tj, śniada karnacja, długie ciemne włosy, ozdoby z koralików i piór. Główna bohaterka jest białą ludzką dziewczyną o blond włosach i jasnych oczach, a inna wampirzyca drugoplanowa jest czarna. Mam tez zamiar wprowadzić postać, która ma bielactwo, ale bez bezpośredniego potwierdzenia tego, a jedynie zasugerować to jej opisem, aby nie emanować tymi postaciami poprawności politycznej na siłę. Po prostu lubię różnorodność dlatego takie postacie będą się u mnie znajdować. Dlatego też jakby ktoś robił filmową adaptację mojej książki, to nie chciałabym aby główny męski bohater był zagrany przez czarnego aktora, biała blondynka stanie się Azjatką a czarna wampirzyca będzie rudowłosą Irlandką. Spędziłam około roku nad szukaniem inspiracji w książkach o historii mody czy concept artach, a potem nad projektowaniem postaci i rysowaniu ich, robiąc po 10-20 wersji tychże postaci, co zabrało mi całe miesiące wolnego czasu. Nie chcę aby ktoś teraz w imię poprawności politycznej zrobił mi czarnego głównego bohatera, żeby ktoś nie poczuł się obrażony. Uważam, to po prostu za brak szacunku do mojej pracy i czasu, który w to włożyłam i nie ma tu nic rasistowskiego.
Jeśli chodzi o mnie, to mi nie przeszkadza to że są ciemnoskórzy aktorzy, ale to że Arielka była biała nawet w animacji (która była bardzo duża częścią mojego dzieciństwa). Podsumowując no trochę mnie to kłuje w oczy
jedyne reklamy których nie omijam są u ciebie gratulacje! haha i świetny film
Mnie bardzo, ale to bardzo zabolał wybór aktorki do roli Yennefer w netflixowym wiedźminie. Uważam, że Anya Chalotra jest piękną kobietą i jej gra aktorska nie jest zła, to zupełnie nie oddała osobowości i charakteru Yenn. Nie mówiąc o tym, że w książkach Sapkowskiego do Yennefer przypisane było określenie "biel i czerń". Choć netflixowy wiedźmin jest książkowym przykładem wypięcia się na tekst źródłowy... (ale to już inny temat).
P.S. Świetny film! To nie jest łatwy temat, ale trzeba go poruszać.
Ja generalnie mam takie podejście, że jeżeli robimy daną postać, która już istnieje, ma dany wygląd, cechy charakteru itp, to ja bardzo lubię jak jest dobrze odwzorowana, oczywiście wiem, że nie musi być, to po prostu moje osobiste upodobania, ewentualnie jestem za zmianami na plus, typu ciekawsze ubranie lub bardziej rozwinięta historia, absolutnie nie uważam zmiany narodowości czy koloru skóry jako zmiana na plus albo minus, bo człowiek to człowiek, pod tym względem nie ma lepszych czy gorszych, oczywiście może mi się bardziej podobać np azjatycka uroda, bo po prostu taki mam gust, ale często bywa tak, że zwyczajnie podoba mi się aktor lub postać jest ładnie narysowana i wtedy nawet nie zwracam uwagi na aspekt pochodzenia, nie podobają mi się natomiast zmiany dość istotnych rzeczy dla fabuły lub w prawdziwej historii, ostatnie co chcę powiedzieć i najważniejsze: wiem, że coś może mi się nie podobać i jeżeli tak jest to zwyczajnie tego nie oglądam, bo nie muszę, więc daruję sobie wtedy komentarze i ewentualne kłótnie, które mogą wtedy powstać, polecam każdemu❤️
Uważam ze bardzo fajnie ze jest innego koloru skory bo już mamy dużo białych księżniczek disneya i nam to naprawdę dużo nie robi a osoby z podobnym kolorem skory do arielki dało to dużo szczęścia ze mogły zobaczyc taka reprezentacje czego my jako osoby białe nie zrozumiemy❤
Zrobisz odcinek o współczesnym feminiźmie, czy w ogóle ma on sens oraz o reprezentacji w popkulturze? Ostatnio dużo o tym myślałam :3
Pełno jest filmików gdzie dzieci cieszą się oglądając trailer nowej Arielki. Ostatecznie ja jako dorosła baba nie mam więcej pytań bo to nie mi ma się podobać.
No i w pełni się zgadzam, że importujemy sobie amerykańskie problemy jakbyśmy własnych nie mieli. Kiedyś nawet pobawiłam się rankingiem top filmów na filmwebie i IMDB i zliczałam płeć głównej postaci. Hollywood wypadło bardzoooo seksistowsko. Na film z kobietą w roli głównej przypadło ponad 8 z mężczyzną. Kino polskie dużo lepiej choć dalej była niczym nie uzasadniona przewaga historii mężczyzn. Zaś w Bollywood mieliśmy prawie idealny parytet płci 50/50. Aż się tym indyjskim kinem zainteresowałam i bardzo polecam. Coś innego, ciekawego. Można znaleźć nawet filmy kręcone w Krakowie.
Okey. Nie powinno być tak że postaci które powinny być czarnoskóre są grane przez białych aktorów. Jak najbardziej zgadzam się. Kiedyś było inaczej ale przeszłości nie zmienimy nie mamy na nią wpływu, możemy się z niej tylko uczyć aczkolwiek nie uważam żeby to oznaczało że teraz przy każdej możliwej okazji w główne role trzeba wpychac tych czarnoskórych aktorów tak jak bywało to z białymi. To nie ma sensu a tylko zataczamy koło
O ile nie przeszkadza mi zmiana koloru skóry u bohaterów komiksowych o tyle w przypadku postaci historycznych to po prostu niepotrzebne i przekłamane
Robiąc jakiekolwiek remake'i i adaptacje na bazie książek, trzeba ściśle się trzymać opisów postaci, a nie tworzyć własne wersje. Chcesz zmieniać istniejące uniwersum? Zrób alternatywne uniwersum albo spin-off. Oryginalnej historii nie zmieniaj, w sensie nie zmieniaj jej konceptu.
Bardzo dobry materiał, podoba mi się to że przedstawiłaś argumenty z dwóch stron, bez przypinania żadnej łatki. Jeśli chodzi o moje podejście w tym temacie, to wiele zależy od produkcji. Dla mnie ważnym elementem jest kontekst kulturowy filmu, dlatego przykładowo jeśli akcja dzieje się w Ameryce jest to dla mnie wiarygodne, że w filmie występuje wiele osób o różnym kolorze skóry i pochodzeniu etnicznym. Natomiast jeśli widać, że film jest ewidentnie stylizowany na taką średniowieczną Europę to kiedy widzę czarnoskórych aktorów w rolach np. arystokratów, to po prostu ten film nie jest dla mnie w żaden sposób wiarygodny i psuje mi to imersję świata. Jednocześnie jednak nie bronię ludziom lubienia tych produkcji jak np. to miało miejsce w przypadku Arielki, ale denerwuje mnie to że niektórzy ludzie spłycają nasze odczucia do rasistów, których boli fakt angażowania czarnoskórych aktorów do ról głównych. 🙄
Zapowiada się miłe oglądanie z herbatką i babskim wieczorem❤
Do głębin nie dociera światło słoneczne w takim stopniu, żeby genetycznie wytworzył jej się pigment chroniący przed słońcem i rude włosy to też cecha rzadko spotykana u osób czarnoskórych, dlatego też rozumiem czemu niektórzy uważają, że to kolejne wciskanie na siłe różnorodności. Dla mnie nie ma to znaczenia, ale rozumiem,że przez powyższe bajka z dzieciństwa wielu ludzi została zbyt drastycznie zmieniona na potrzeby PR. I całe zamieszanie stworzone również przez grupę, która cieszy się z takiego zabiegu ze strony twórców(min. Wypowiadanie się, że w końcu ujrzą czarnoskórą księżniczkę Disney czy też łzy wzruszenia na filmikach) to odkładanie w zapomnienie takich bajek jak Mulan, Księżniczka i żaba, Encanto z takich nowszych, Pocachontas. Uważam, że tworzenie się takiego konfliktu między stronami jest jednak bezsensowne,bo ci, którym to zaburzy obraz dzieciństwa są już dorośli, a dzieciom pozwoli to się łatwiej utożsamić z postacią a innym da kolejną możliwość nauki o różnorodności i wywoła uśmiech na ich twarzach.
Szczerze mówiąc to ogólnie bardzo męczą mnie ekranizacje bajek Disneya. Chciałabym poznać więcej nowych postaci, tak jak Moana czy bohaterowie Encanto. Gdzie jest jakaś niepełnosprawna księżniczka? Na wózku? Z aparatem słuchowym? A może jakaś Słowiańska, nawiązująca do folkloru? Bo jeśli chodzi o reprezentacje Słowian to ograniczają się na Rosjanach i ich gangach xdd
Powiem tak. Zmiana koloru skóry nie jest dla mnie problemem póki jest spójną charakternie, aczkolwiek kiedy mówimy o postaci bardzo charakterystycznej jak mała syrenka, czy L z death note to często boli po prostu bo są to postaci z którymi miałam bardzo dobre wspomnienia
Tiana z księżniczki żaby w oryginale jest czarnoskóra i jakby zrobiono filmową adaptację gdzie grałaby ją biała aktorka to ło ludzie xD Nie mam nic do wprowadzania czarnych postaci póki (i tyczy się to również białych) - nie jest to remake, gdzie w oryginale postać ma inny kolor skóry, wtedy w obie strony można uznać to za rasizm lub w obie za przejaw tolerancji lub zostać hipokrytą i w jedną stronę uznać za tolerancję a w drugą za rasizm. Nikt nie powinien mieć bólu tyłka jeśli w bajce gdzie występowali sami biali będą grali sami biali aktorzy chyba że wprowadziliby nową postać i by była czarna to by było okej, w drugą stronę tak samo, ale zmiana koloru skóry pierwowzoru do remake'a mi się nie podoba- amerykańskie death note na scenę proszę xd Ewentualnie jeśli są to bardziej poboczne postacie, rodzina, przyjaciele to jeszcze przejdzie 👌
Jak dla mnie taka zmiana jest zła, ale nie z tego powodu, że nie szanuję ludzi o innym kolorze skóry, a dlatego, że ta zmiana jest po prostu BEZ SENSU! Jeśli jakieś dziecko zna Arielkę jako rudą i bladą postać, to nie będzie rozumiało dlaczego nagle wygląda ZUPEŁNIE inaczej.
Tu jest błąd. Powiedziałaś, że równie dobrze możemy mieć coś przeciwko temu, że Kleopatra została jako królowa Egiptu ukazana jako biała, jednak ona w rzeczywistości taka była. Dlatego, że z narodowości nie była Egipcjanką, a Greczynką.
Jezu, to ja ostatnio oglądałam adaptacje książki od netflixa i byłam zażenowana. Już nie mogę się doczekać drugiej części tego materiału!
Klaudia, od ciebie chcę film na każdy mniej lub bardziej znaczący temat 😎💪 Okrutnie miło się Ciebie słucha 😁🥰
Ja jestem osobą, która nie widzi różnicy, szczególnie, że sama jestem z grupy dyskryminowanej i nie miałam swojej reprezentacji w kulturze. Dzięki temu, że teraz filmy i seriale są bardziej różnorodne łatwiej jest znosić fakt, że się odstaje.
Disney wypuszcza już tyle remake'ów, że zaraz skończą im się filmy i dostaniemy live action kurczaka małego
już to widzę czarnoskóry kurczak , homo albo woman power - zamiana kurczaka na kurczaka kobietę bo woman strong i feminizm power , aby być "politycznie poprawnym" bleh
Hejka Klaudia zabieram się do oglądania
Miłego seansu ❤️
Dziękuję kochana i reklam nie przeklikam żeby było na PA w słodkim flircie
Mnie na pewno też bardzo zabolało zmienienie postaci w serialu Bridgertonowie,aktorki bardzo dobrze zagrały jednak przez to,że zostały zupełnie inaczej opisane w książce (mówię o Kate i jej siostrze Edwinie) to serduszko mnie boli.
Co do GA to w życiu bym nie wpadła na to że stosują color blind casting (czy jakoś tak) bo często gęsto całe wątki opierają się o kolor skóry czy płeć bohatera (choćby epizod z Bailey i zawałem czy ogólnie wątek przyjaźni/romansu Richarda z Ellis).
A co do zmian to zauważyłam że im bardziej jestem związana z oryginałem, tym bardziej mi to przeszkadza. Zwłaszcza jeśli oryginał jest bardzo dobrze opisany lub wyrysowany. Nic nie mam do Nicka Fury bo nie czytałam komiksów z nim, a postać z filmów mi pasuje. Jednak już tego jak zepsuli Triss (wyglądowo i charakterologicznie) oraz Yennefer (tu tylko charakterologicznie) darować nie mogę. A w Pierścieniach Władzy bardziej wkurzała mnie Galadriela wyglądająca i zachowująca się jak przygłupia szesnastka (przypomnijmy, mamy do czynienia ze starą, mądrą i dostojną elfką) niż Arondir. Swoją drogą Galadriela jest tu typowym (anty)przykładem źle napisanej "silnej kobiecej postaci".
Za to wpychanie różnorodności na siłę zdecydowanie przeszkadza mi wtedy, gdy psuje świat - przykład to Koło Czasu gdzie akcja zaczyna się w małej wiosce pośrodku niczego w której każdy wygląda podobnie (bo nikt nie jeździ dalej niż do sąsiedniej wiochy i nie ma jak zmieszać genów), a coroczny przyjazd kupca to jedyny kontakt z "wielkim" światem. Główny bohater wyróżnia się na kilometr bo ma rude włosy i jest wysoki, co jest tłumaczone tym, że ojciec za młodu był żołnierzem, bywał bardzo daleko i miał "obcą" żonę. Tymczasem serial serwuje nam taki miks kulturowy, że jakby do karczmy w tej wiosce wlazł nagle Yoda w towarzystwie Ewoka to chyba nikogo by to nie zdziwiło ;)
Już 3 lata temu było wiadomo że to ta aktorka będzie grała syrenkę. Wtedy problem polegał na tym że jest ona początkującą aktorką a nie doświadczoną z oscarami
jeszcze jeden przykład zmiany: Annabeth Chase, według książek Ricka Riordana szarooka, lekko opalona dziewczyna z kręconymi blond włosami będzie grana w serialu przez czarną aktorkę. jakby ja nie jestem rasistką, ale "Percy Jackson i bogowie olimpijscy" oraz kontynuacje przez wiele lat było moją ulubioną serią, i jak zmieniają zasadniczo wszystko to ja już tego nie chcę oglądać. przecież nawet sama Annabeth podkreślała w "olimpijskich herosach" że przez swoje włosy ma wrażenie że ludzie nie traktują jej poważnie, bo stereotyp "głupiej blondynki". Szare oczy i same włosy w sumie też, miała po matce, bogini Atenie.
A, no i wiesz, Kleopatra była greczynką, dlatego powinna być biała. ale kiedy obywatele Egiptu są biali to faktycznie coś jest nie tak...
Zgadzam się z większością ale Brone (ten czarnoskóry elf z lotr ring of power nie pamiętam imienia oraz jak się piszę) był dosłownie jedynym czarnym elf kiedy wszyscy byli biali to trochę psuję spójność świata czy są więcej czarnych elfy czy on jest jedyny a jeśli tak to czm taki jest ? W lotr ring of power w wielu miejscach zabrakło spójność oraz prostej logiki
Na ogół nie mam z tym problemu, jedynie boli mnie to, jak zmieniają właśnie historyczne postacie, i to widać, że na siłę. W każdą stronę oczywiście. Czekam, aż będzie czarnoskóra Śnieżka :D "Biała jak śnieg..." Coś czuję, że do tego dojdzie :P
Netflix:....hmmm Kleopatra Była czorna
Hej oglądam cię i parę absurdu od jakiegoś czasu , tak naprawdę od czasu kiedy podcasty się zaczeły pojawiać mój przyjaciel pokazał mi spotify a ja sprawdziłam kanały , kocham was oglądać a babskie wieczory są świetne , bardzo bym chciała (jeśli jeszcze tego nie zrobiłaś ) byś poruszyła temat LGBTQ oraz homofobi i transfobi wobec mojego pokolenia bardzo bym się ucieszyła gdyż ciągle spotykam się z tym a jako osoba która jest częścią lgbt na pewno by mi to pomogło 😊
Przepraszam, ale Kleopatra była Greczynką - Egipt był wówczas pod panowaniem helleńskim, więc czemu nie miałaby jej zagrać biała aktorka? Chyba, że uznamy, że Grecy nie są biali. Poza tym w starożytni Egipcjanie też wyglądali nieco inaczej niż dzisiaj. Obecnie większość Egipcjan ma arabskie korzenie (wynika to z tego, że Arabowie podbili Egipt w VII w.)
Bardzo chętnie zobaczę drugą część ☺️❤️❤️
Ciekawa jestem, czy jeśli zrobią film z bajki "księżniczka i żaba" to dadzą białą aktorkę, żeby białe dziewczynki się cieszyły? Disney ma bajki, w których są postacie czarnoskóre, więc kompletnie nie rozumiem wciskania ich wszędzie, tym bardziej, że pierwowzór jest biały.
Tak samo chyba było z zielonymi oczami Harry'ego Pottera
Wspomniana tu Kleopatra była Greczynką, więc pewnie nie różniła się zbytnio karnacją od odtwórczyni jej roli (najpierw Elizabeth Taylor, później Leonor Varela).
Arabowie są Semitami, więc jak najbardziej można ich zaliczyć do białych, tak samo jak bardzo blisko spokrewnionych z nimi Żydów. Książę Fajsal, czyli późniejszy saudyjski król Fajsal, nie miał karnacji jakoś wyraźnie ciemniejszej od Guinnessa.
Starożytni Egipcjanie raczej nie różnili się zbytnio karnacją od większości innych mieszkańców śródziemnomorskiego regionu - z wyjątkiem Nubijczyków z południa, którzy faktycznie byli ciemnoskórzy.
No i warto tu wspomnieć o kultowym filmie "Asterix i Obelix: Misja Kleopatra" z 2002, choć to francuski film, nie amerykański. Tutaj wielu odtwórców ważnych ról pochodzi z północnej Afryki, zresztą nie tylko północnej - np. ten co grał Gajusza Ceplusa. W ogóle co uważasz o tym filmie?
Natomiast odnośnie ról Azjatów, to tu faktycznie miało miejsce kuriozum, gdy w ich rolach obsadzano białych.
Jako ciekawostkę można dodać, że twórcami wspomnianych tu postaci Batmana, Supermana, Spider-Mana i Iron Mana byli amerykańscy Żydzi. Choć stworzeni przez nich bohaterowie nie byli Żydami, tylko raczej typowymi Jankesami.
Chcemy drugą część!
Jako blondynka o niebieskich oczach czuję się wręcz "atakowana", że ludzie uznali iż ten "kanon piękna" już minął 😆. I przez to wiele adaptacji książek gdzie czekałam na postać, która mnie przypominała z wyglądu i charakteru i tu CYK zamienili na czarnoskórą dziewczyne 😆.
PS. Mnie bawi, że nie ma praktycznie żadnej reprezentacji Azjatów? Czemu tylko ludzie przejmują się czarnymi? 🤔
Azjaci mają swój świat, i robią swoje filmy dla siebie.
Mając wywalone na białych i ich filmy.
No a czarnoskórzy? Niby coś się w Afryce dzieje, ale jednak, a żeby brzydziej nie powiedzieć, to są przylepieni do naszej kultury.
Ale mnie również to wkurza, tak ogólnie... Bo tak walczy się o równość rasową, ale mając na myśli tylko czarnych, czasem Latynosów... A gdzie w tym wszystkim Azjaci... :X
Z przylepieniem bym tu polemizowała. Bo afroamerykanie czy latynosi to jednak mieszkańcy Ameryki z dziada pradziada i są jej częścią tak samo jak biali i powinni ją tworzyć i powinni w niej uczestniczyć. Afrykańskiego kina nie znam, ale to tworzone przez czarnych twórców w USA jest naprawdę dobre. Nawet ostatnie NOPE Jordana Peela powala na łopatki.
@@KlaudiaCloudyK I nie mam tego absolutnie za złe, jest jak jest, i wiemy czemu tak jest. Ale równowaga się chwieje, bo taka ludzka natura, że ciężko nam znaleźć złoty środek.
Swoją drogą, Azjaci też w taki sam sposób stali się częścią Ameryki.
A jednak, o nich tak się nie dba.
@@KlaudiaCloudyK dokładnie tak. Jednak dla mnie nadal jest za mało Azjatów, którzy też są częścią USA 🤷🏼♀️. Dla Polaków może to inne, dziwne ale tam to nic niezwykłego że w klasie ma latynosa, czarnego i Japończyka a wszyscy mówią że są Amerykanami, bo ich pra pra dziadkowie już tu mieszkali. Więc oni też powinni mieć reprezentacje 😅
Szczerze? Jak film jest dobry to postacie mogłyby być nawet fioletowe. Tylko wkurza mnie potem hipokryzja. Bo jak oryginalnie białą postać gra np. ktoś czarny, to może trochę kontrowersyjnie, ale "reprezentacja" itp. tak jak teraz z Arielką. Ale gdyby zrobili remake gdzie oryginalnie postać jest czarna a grana by była przez białą aktorkę to film dosłownie byłby cancelowany bo "rasizm". Wątpię żeby ktokolwiek chciał żeby rolę np. Vaiany grała biała aktorka, bo "dyskryminacja", ale Arielka może być czarna bo "służy reprezentacji". Niech po prostu zrobią nowe filmy gdzie od nowa można napisać postać.
Dla mnie nie ma znaczenia, czy Arielka jest biała, czarna czy zielona, tylko żałuję, że nie ma rudych włosów!!
Według mnie ta "poprawność polityczna" niszczy wszystko w przypadku adaptacji dzieł które kiedyś powstały i w których ewidentnie autor stworzył daną postać tak a nie inaczej.
Założę się o moją głowę, że gdyby Beyonce miała zagrać biała aktorka w jej filmie autobiograficznym hejt byłby jeszcze większy.
Poprostu nie robi się takich zmian chyba, że od razu uprzedza się ludzi, że jest to osobna interpretacja z innej perspektywy a nie główny motyw na podstawie oryginału.
10:45 LUDKI! Błagam, Kleopatra była Macedońką! Nie miała ciemnej skóry i prawdopodobnie była ruda. To nie jest przykład whitewashingu
Ze 3 razy chcialem napisac komentarz ale minute dalej Klaudia mnie "przechwycila" i juz moglem sobie komentarz odpuscic xD Z czarnymi elfami to nie wiem co myslec, bo Tolkien z tego, co wiem chcial stworzyc europejska mitologie (ktorej mu brakowalo w anglii po jakiejs inwazii w sredniowieczu ktora wymazala ta prawdziwa mitologie ze swiadomosci ludzi). I co teraz jest wazniejsze, wspolczesne tematy ameryki czy intencje autora klasykow sprzed 80 lat? Nie wiem, ale fajnie, ze tutaj tematy sa oswietlane w roznych stroni fajnie sie oglada.
Z tego co wiem Stan Lee tworzył postać Nica Furiego inspirując się Samuelem L Jacksonem (przepraszam jeśli w zły sposób napisałem nazwiska) nie wiem skąd ci się wzięło że ta postać była biała, kiedyś miałem komiks w którym Nick był czarny i było to dla mnie oczywiste chociaż nie znam dobrze historii i mogę się myślicie. Materiał świetny, zmusiłaś mnie do zmiany podejścia i ukazałaś temat z zupełnie innej strony. Tak trzymaj 😉
Jeśli chodzi o komiksy DC/Marvel czy też książki, dla mnie powinni trzymać się materiału źródłowego co do linijki. Widać obecnie jak nie robienie tego skończyło się dla Wiedźmina. Jeśli chcemy większą reprezentację to DC/Marvel powinni stworzyć i wypromować więcej nowych postaci/historii, a twórcy książek pisać nowe postacie i historie. Czyja to wina że w przeszłości taki Marvel/DC czy autor książki pisał postacie oraz fabułę w taki a nie inny sposób? I tak samo zgadzam się że jeśli postać historycznie czy fabularnie byłaby czarno/żółto skóra aktor też powinien być dobrany zgodnie ze źródłem. Biali aktorzy grający postacie które oryginalnie są inne to dokładnie taki sam problem. I to samo tyczy się płci czy orientacji, nie powinni niczego zmieniać jeżeli chcemy równowagi dodajmy więcej innych nowych postaci/historii a to co było zostawmy takie jakie było w oryginale.
11:23 "postacie sługów" aaaa. Mówi się "postacie sług". Poza tym fajny materiał :)
No właśnie, skoro chcą mieć czarnoskórą osobę to niech ekranizują ,,Księżniczkę i żabę"
Moim zdaniem powinny zostawić jasną skórę. Po co zmieniać wygląd postaci która przez tyle lat była znana z innego wyglądu? Po co? Jak chcieli zrobić czarnoskórą postać to mogli zrobić Księżniczkę i Żabę bo główna bohaterka jest czarnoskóra albo stworzyć nową syrenę która miała by ciemną skórę. To moim zdaniem jest takie wciskanie tolerancji dla osób o innej karnacji. I oczywiście ja nie mam nic przeciwko temu żeby szanować każdego bez względu na to jak wygląda bo taki się urodził i tego nie zmieni. I większością postaci w Disneyu jest jasna ale skoro chcieli dać postać która jest czarnoskóra to mogli przecież stworzyć nową ale komuś po prostu się nie chciało. To ma być wersja aktorska na podstawie filmu więc wygląd postaci powinien być zachowany. Jeszcze niech jej włosy i ogon zmienią albo imię może.. Ja uważam że to jest bez sensu bo to nie jest ta sama Ariel tylko inna, ale to tylko moja opinia.
hej chcialam ci powiedzieć moją opinię- jestem neutralna co do tej zmian ale uważam , że lepsze jest postać ciemnoskura ponieważ film dzieje się raczej w CIEPŁEJ częśći świata w której ciemny kolor skóry najpewniej jest naturalny. Idąc tym tropem można zauważyc że taka interpretacja jest nawet bardziej logiczna.
Pozdrawiam i dziękuję za uwagę. :)
Genialna reklama! 💗 Wiadomka, że chcę wszystkie filmy, na które wpadniesz!
Moje zdanie jest takie, że jeśli są to nowe filmy/seriale to obojętny mi kolor skóry i pochodzenie aktorów. Ale jeśli jest to odwzorowanie jakieś już powstałej historii, to ja jako fanka, chcę, by jak najbardziej to pasowało to oryginału. I niestety byłam rozczarowana postacią L-a z Death Note, bo był bardzo charakterystyczną postacią i jako, że to anime, to wolałabym po prostu Japończyka. Tak samo mam z nową obsadą Percy-ego Jacksona. Opisy wyglądu ważnych postaci był szczegółowy, powstało wieeeele fanartów, a tu raptem duża zmiana.
W jednym filmie na podstawie książki przyszłej dziewczynie głównego bohatera, która poza tym odgrywa w książce dużą rolę zmienili nie tylko wygląd, ale też osobowość. Tak mnie krew zalała, że po początku filmu widząc tak wielkie różnice nawet nie pooglądałam go całego. Nazywa się Percy Jackson i bogowie olimpijscy i jest 2 część. Dla mnie po przeczytaniu książki ten film dosłownie wyglądał jakby scenariusz pisał czwartoklasista z dysortografią po wysłuchaniu streszczenia podczas grania w CS'a.
Super film❤ proszę powiedz skąd masz koszulkę gdzie kupiłaś?
10:46 Cleopatra była greczynką a nie osobą czarnoskórą także jest to bardzo zły przykład. są na ten temat badania oraz było analizowane drzewo genealogiczne. parę miesięcy temu było o tym głośno odnośnie netfilxowego serialu o Cleopatrze, gdzie aktorka ją grająca jest właśnie czarna. cała reszta materiału naprawdę fajna:)
Moja komfort osoba w internecie:
Największy komplement ❤️
Super ciekawy odcinek, nie wiem nawet kiedy się skończył, czekam na part 2☺️