Piękna historia. Jako położna i mama uwielbiam słuchać pozytywnych historii porodowych. Świetnie,że zwracasz uwagę na świadomość przebiegu porodu i konieczność przygotowania do niego. Dodatkowo dodałabym,żeby kobiety szukały dobrych położnych środowiskowych przed porodem, bo mają do tego prawo już od 21 tc, szukały dobrych szpitali, wynajmowały własne położne i pisały plany porodu. Da się nawet w malych miastach (mówię z doswiadczenia). Dużo zdrowia dla Was!!!
Dziękuję Joasiu! Bardzo bym chciała, aby każda położna była tak dobrze nastawiona i aby każdej zależało na pięknych historiach porodowych jej pacjentek 🧡
@@meg-bw3eu Przymus jest tylko w teorii. Są rodzice, którzy odmawiają. Noworodek otrzymuje 2 najważniejsze na tym etapie szczepienia. Przeciw Gruźlicy i WZW B, każde poprzedzone jest szczegółowym badaniem kwalifikacyjnym i nierzadko szczepienie to zostaje odroczone np. W wyniku wcześniactwa, chrób. Ja jestem za szczepieniami, są dla mnie zdobyczą cywilizacyjną. Możnaby spierać się o wiek w jakim dziecko zostaje zaszczepione. Jednakże nasze realia są jakie są i z pewnych powodów szczepi się dzieci na wczesnym etapie życia, ale jest to temat na długą dyskusję.
Gosiu, Kochana, dziękuję Ci bardzo za Twoją historię porodową! Kobiety tak bardzo potrzebują usłyszeć historie pięknych, szczęśliwych porodów i zmienić swoje nastawienie negatywnie ukształtowane przez filmy, medykalizację i brak wiary we własne możliwości. Termin mojego pierwszego porodu jest wyznaczony na 16 września, czyli mamy jeszcze niewiele ponad 2 tygodnie. Dzięki praktyce jogi z Tobą, poszukałam jogi dla kobiet w ciąży i trafiłam na portal jogowy prowadzony przez doulę. Wtedy uświadomiłam sobie, że wsparcie douli, to dokładnie to czego potrzebuję aby pozbyć się moich lęków związanych z bólem i tym co może dziać się z moim ciałem podczas porodu. Edukacja prowadzona przez moją doule, pozwoliła mi całkowicie zmienić nastawienie, odzyskać spokój i zrozumieć że moc jest we mnie. Zakwalifikowałam się wstępnie do Domu Narodzin szpitala św Zofii i mam nadzieję, że Zuzia przyjdzie na świat właśnie tam, chyba że wszystko pójdzie tak szybko, że urodzi się w domu. Dziękuję Ci bardzo za wszystkie praktyki ciążowe, ani na chwilę nie przestałam codziennej praktyki z Tobą, co pozwalało mojemu ciału zachować równowagę i pozbyć się bólu i napięć przez ostatnie 9 miesięcy. Życzę dużo zdrowia dla Ciebie i całej rodziny! Buziaki! Wszyskim poszukującym wiedzy i zrozumienia procesu porodu polecam książki: Poród naturalny Katarzyny Oleś; Urodzić razem i naturalnie Ireny Chłuj i Poród naturalny Ina May Gaskin.
Dzień dobry Asiu. Ja nie mam dzieci. Mam 44 lata i wiem że swoich dzieci już nie będę mieć. Słuchałam Twojej relacji z ciekawością, ponieważ nikt nigdy nie powiedział mi tak prawdziwie jak przebiega poród. Myślę, że dla dziewczyn, które poród mają jeszcze przed sobą są to bardzo, bardzo cenne wiadomości. Dziękuję serdecznie za szczerość. Przesyłam Tobie pozytywne wibracje. 🍀
Aż się popłakałam jak wspomniałaś o dotknięciu główki bo mi się przypomniał mój poród. To naprawdę piękne uczucie ❤️ też rodziłam bez znieczulenia, z doulą i mężem. I także ochrona krocza była dla mnie ważna. Wszystkim którzy mówią mi, że poród to żadna filozofia, odpowiadam że to ogromna filozofia jeśli chce się rodzić naturalnie, spokojnie i trzeba się do tego odpowiednio przygotować żeby nie musieć tego przechodzić traumatycznie. Szkoda, bo nawet znajomi mówią że po prostu mi się udało za pierwszym razem, jestem szczęściarą i mam takie geny więc łatwo mi mówić. Ale tylko ja i mój mąż wiemy jak się do tego dnia przygotowywałam. Ze stojącą pozycją świetnie Cię rozumiem bo ja nie mogłam sobie wyobrazić nawet jak miałabym usiąść czy leżeć. To ważne aby w tym momencie słuchać swojej intuicji. Dla mnie najwygodniej było na kolanach, ale opierałam się dość wysoko o brzeg wanny. Ważne też aby dobrze wybrać lekarza, który będzie odbierał poród i ja wybrałam dobrze, bo nawet gdybym na ostatnie parcie się nie odwróciła przodem, Pani doktor była gotowa łowić dziecko spode mnie, ale mówiła że po prostu będzie jej trudniej i pewnie skończy w wannie ze mną, zaufanie do lekarza jest bardzo ważne, i to jak on do nas mówi, czy jest gotów wesprzeć nas w naszych decyzjach nawet gdy to wadzi jego wygodzie powiedzmy. Dobrze, że posłuchałam i się odwróciłam (w wodzie na plecach nie jest źle bo i tak się można unieść i nie odczuwa się takiego ucisku na plecy jak rodząc na łóżku), akurat u nas była krótka pępowina jak się później okazało i to tak bardzo ze moja dzidzia nie leżała na klatce tylko na moim brzuchu ( to tak dodaję dla tych mamuś które mogą się zastanawiać czy mogłyby być jakieś komplikacje gdy się nie odwrócą i lekarz ma utrudniony dostęp, poza tym jak do końca klęczysz wtedy nie można tobie położyć dziecka na piersi od razu jak wyjdzie- a po tej ostatnie fali opadniesz z sił więc na kolanach możesz się już nie utrzymać; dwa - już z dzidziusiem musisz się odwracać; trzy - dla ułatwienia niezwłocznie mu odetną pępowinę- a z naszego doświadczenia polecam odczekanie, opóźnienie tego procesu choć nie wiem czy w Polsce wielu lekarzy ma doświadczenie w tej kwestii, u nas to było chyba prawie 10 minut itd). Właśnie nasz najnowszy filmik jest o tym jak wybrać klinikę/ szpital czy doktora - jakie pytania zadać żeby wiedzieć gdzie i jak chcemy urodzić (sorry, tylko po chińsku, mąż jest Tajwańczykiem), ale te pytania zebraliśmy z kursu i książki „Radość rodzenia” Marianny Szymarek. Polecam tę pozycję serdecznie wszystkim mamom, które nie wiedzą co jest dla nich, jak chciałyby urodzić i jak się do tego przygotować. To i „Błogosławiony stan umysłu” to moje dwie biblie porodowe ❤️ Ty Gosiu z dwoma tak różnymi przeżyciami jesteś dowodem na to, że można odczarować pierwszą traumę i naprawdę urodzić świadomie i dobrze, mniej lub więcej ale we własnego planu. Wszystkiego dobrego dla całej Rodzinki🥰
W ciąży trafilam na twoj kanał i do ostatniego dnia praktykowałam z tobą🙂 nauczylam się przy tobie spokoju i tak jak mowisz, jeśli człowiek wslucha się w siebie to poród przebiega zupełnie inaczej. Też uważam, ze rodzenie w pozycji leżącej nie jest najlepsze natomiast w naszych szpitalach nie praktykuje się na co dzień innej pozycji 🙁 Ja mam pierwszy poród za sobą, natomiast bardzo ubolewam że przez pandemie nie mogło być przy mnie męża i czulam się samotna w tym bólu porodowym. Ale wszystko dzieje się po coś może dzięki temu udało się szybko urodzić 🙂 sciskam Was mocno i przesylam mnóstwo pozytywnej energii
Dziękuję Gosiu za kolejną historię porodową ❤️ Cieszę się, że ten poród był bliżej tego wymarzonego, w porównaniu do pierwszego. Mnie pierwszy poród czeka w listopadzie, staram się trzymać takiego przygotowania, o jakim mówisz - ale wiem, że w chwili porodu myśli o falach i dobrym bólu mogą gdzieś uciec, ale mam nadzieję, że jednak pomogą mi lepiej przejść przez poród 😊 Czekam na to spotkanie ❤️
Cześć Małgosiu ! Miło Cię zobaczyć i posłuchać . Nie śpiesz się za bardzo z filmikami dotyczącymi praktyk i medytacji , bo wszystko ma swój naturalny rytm i czas . Nikt od Ciebie na razie tego nie oczekuje i nawet się nie spodziewa , bo każdy rozumie . Przyjdzie i na to odpowiednia pora w sposób naturalny , na tyle na ile pozwoli ciało . Daj ciału czas na przestawienie się i na regenerację . Najważniejsze , że masz z nami kontakt a my z Tobą . Joga to nie tylko ćwiczenia i medytacja , ale także to jak człowiek wszystko postrzega i jak to wyraża . Nie w ten sposób , to w inny . Od Ciebie zawsze można się nauczyć czegoś nowego , jogowego podejścia do różnych aspektów życia . Bo tak naprawdę joga to coś o wiele więcej niż ćwiczenia i medytacje , bo te są tylko narzędziami jogi a nie samą jogą . Dbajcie o siebie , trzymaj się cieplutko i pozdrów Asię . Dziękuję Ci Małgosiu za ten filmik i za to , że jesteś tu z nami . Niech dobra energia od nas płynie do Was szerokim nurtem i niech Was wzmacnia ...
Mam 19 lat i na razie nie planuję mieć dzieci, ale Twoje filmiki zawsze miło się ogląda i mnie ciekawią. 20 minut minęło mi jak 5. Byłam zaskoczona, że to już koniec nagrania 😅 Wszystkiego dobrego dla Ciebie i Twojej rodzinki 💕😘
Wspaniale słuchać też takich historii. Przede mną poród (4 tyg do terminu) i ze łzami w oczach słuchałam końcówki opowieści.. już nie mogę się doczekać tego momentu. 🙌🏻🤍 Ściski dla Was!
Gosiu jestes Wspaniala, Niesamowita osoba. Bardzo dziekuje, ze podzielilas sie swoimi doswiadczeniami.. Ja takze jestem po dwoch porodach i kazdy byl inny. Jestes dzielna, serdeczna Gosiunia. Przeplywa przez Ciebie niesamowita, cudowna energia, ktora rewelacyjnie na mnie wplywa. Dziekuje bardzo. Wszystkiego dobrego. Dbaj o siebie. Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuje za to, że znalazłaś czas żeby nagrać filmik 😘 mój pierwszy (na razie jedyny porod) zaczął się w domu narodzin - bardzo chciałam urodzic jak najbardziej naturalnie, ale podobnie jak u Ciebie zaczęły się komplikacje i porod był trudny i długi. Daje mi to nadzieje na lepszy porod jeśli jeszcze będę mogła kiedyś tego doświadczyć (a chciałabym) :) Duzo spokoju dla Was, jesteście bardzo dzielne 😘
Jej piękny film! ❤ Taki prawdziwy, naturalny, szczery. Jeszcze nie jestem mamą ale wiem, że jakiś czas nią zostanę i ten filmik naprawdę będzie pomocny w okresie ciąży i przygotowania do porodu i połogu. Dzięki Tobie wiem, że odpowiednie przygotowanie fizyczne, a przede wszystkim psychiczne sprawia, że czas porodu może nie być koszmarem, a dosyć pięknym, świadomym wydarzeniem. To chyba pierwszy Twój film jaki oglądam ale na pewno nieostatni! Wszystkiego dobrego dla całej rodzinki! ❤
Fajnie jest sluchac pozytywnych historii porodowych :) Ja wspominam tez bardzo dobrze moje dwa porody - rodzilam w Danii, tutaj jest zupelnie inne podejscie do porodow i pacjentek niz w Polsce. Polozne sa takie kochane, zrobily mi akupunkture, masaz kregoslupa, ciagle przynosily gorace kompreksy, otaczaly naprawde wspaniala opieka, a rodzilam w publicznym szpitalu. Pamietam rowniez, ze w czasie porodu prosilam je o naciecie krocza, bo slyszalam to od wszystkiech w Polsce, ze tak sie robi, a polozna zrobila wielkie oczy i spytala sie po co. Rodzilam dwa razy i nikt mi tutaj krocza nie nacinal, troche za kazdym razem popekalam, przy pierwszym musialam miec zalozone 4 szwy a przy drugim 6, ale polozne zgodnie twierdzily ze te pekniecia goja sie duzo szybciej i lepiej niz naciecie krocza i absolutnie sie tego nie robi "prewencyjnie". I mialy racje - po tygodniu szwy odpadly, a ja po dwoch tygodniach nie czulam juz zadnego dyskomfortu w okolicach krocza, do wspolzycia moglam wrocic po zakonczeniu pologu i nie bylo z tym zadnego problemu. Ja rowniez rodzilam pod KTG ze wzgledu na cholestaze ciazowa, ale na szczescie udalo mi sie przyjac wygodna pozycje do rodzenia, na lokciach i kolanach. Polozne nie robily problemu. Tutaj rowniez rzadko podaje sie kroplowki z oksytocyna, mnie wody odeszly rano, a porod zaczal sie wieczorem. W szpitalu rano powiedzieli zeby spokojnie wrocic do domu, ze nic sie nie dzieje i spokojnie poczekac na skurcze, nawet do drugiego dnia. I mieli racje, spokojnie wieczorem kolo godziny 21 dostalam skurczy a o polnocy juz sie urodzil moj synek. Tutaj bardzo duzo daja zaufania kobietom i bardzo malo ingeruja w naturalny przebieg porodu, chyba ze oczywiscie sa ku temu powazne powody, ale zdrowe, mlode kobiety rodza glownie naturalnie. Wspominam oba porody jako cos pieknego i z checia zrobilabym to trzeci raz :) Za kazdym razem rodzilam w zwyklym publicznym szpitalu,. takim ktory byl najblizej mojego domu i w kazdym spotkalam same wspaniale polozne, ktore naprawde robily wszystko, aby porod przebiegal jak najbardziej naturalnie.Jeszcze wspomne o tym, ze bardzo malo robi sie tutaj badan kobietom w ciazy. Wszystkie moje znajome chodza do ginekologa raz w miesiacu na badania - ja ginekologa nie widzialam na oczy ani w jednej ani w drugiej ciazy, Od razu kobieta jets pod opieka poloznej, do ktorej chodzi sie raz w miesiacu ale ona nie wykonuje USG, tylko zwykle badanie moczu. USG mialam robione dwa razy, w tygodniu 12 i 18. I tyle. Polozna za kazdym razem sluchala tetna dziecka, mierzyla cisnienie itp, ale to by bylo tyle. Duzy nacisk jest za to np na odzywianie. Na pierwszej wizycie rozmawialismy o tym, jak nalezy sie odzywiac w ciazy, dostalam mnostwo ulotek co jesc a czego nie i zywienie bylo czestym tematem na spotkaniach z polozna. Ptzy koncu ciazy robi sie oczywiscie plan porodu, polozna zapisuje wszystkie zyczenia i przekazuje je do najblizszego szpitala. Ginekolog z tego co wiem prowadzi tylko ciaze blizniacze lub kiedy ciaza jest zagrozona, albo kobieta jest chora. Natomiast zdrowe, mlode kobiety sa od poczatku ciazy tylko i wylacznie pod opieka poloznych :)
Kochana, oglądałam Twój filmik, który nagrałas po operacji gdzie opowiadałas o bardzo trudnych doświadczeniach, zagrożeniu zdrowia i życia Twojego i Maleństwa oraz ten, w którym Twoje zdrowe Maleństwo jest już po drugiej stronie brzucha i wszystko jest z Wami dobrze... Dziękuję Bogu za ten cud!!!... ❤️
Kochana historia cudowna !!! Dużo szczęścia i zdrowia dla całej waszej rodzinki ! A moment o tym, że ten ból jest jako jedyny pozytywny i jak fala napawa mnie nadzieją bo to jedyne co mnie przeraża.... okres ciąży i porodu jeszcze przede mną, ale dodało mi to otuchy :) ściskam gorąco, widzimy się wieczorem na macie jak codziennie! I myślę że niebawem na medytacji z pranamaty, bo kupiłam dwa dni temu z Twojego polecenia ♡
Co za konowały. Urodziłaś w miarę dobrze tylko dzięki sobie. Nawet doula nie ogarnęła a powinna była być tam i za tobą stanąć. W głowie się nie mieści.
Jest Pani cudowna, piękne i bardzo mądre słowa o bólu, który towarzyszy nam podczas porodu, nigdy w ten sposób o tym nie myślałam…. Sama mam bardzo traumatyczne wspomnienia z okresu dzieciństwa, związane z porodami mojej mamy, siostra zmarła po porodzie, brat zatruł się zielonymi wodami płodowymi i tez ledwo przeżył, ja byłam owinięta pępowina i położna uratowała mi życie, bo gdyby nie jej ingerencja po prostu bym się udusiła. Po tych wszystkich traumatycznych przeżyciach wiedziałam już, ze nigdy w życiu nie urodzę dziecka naturalnie (w mojej głowie wytworzyła się jakby korelacja poród = smierć dziecka), wiec gdy byłam w ciąży zdecydowałam się na cesarkę, nie żałuje, mam żywe i zdrowe dziecko. To co powiedziałaś na temat porodu otworzyło mi oczy i teraz wiem, że moje lęki powinny raczej zostać przepracowane na terapii. Pięknie powiedziałaś, że teraz jest Ci ciężko ale przecież to kiedyś minie i wydaje mi sie, że właśnie w takich trudniejszych momentach w życiu, tej właśnie myśli musimy się trzymać, przecież to nie na zawsze, a po burzy zawsze kiedyś wychodzi słońce, ciężkie chwile nie są dane nam na wieczność, one po prostu czasem się zdarzają. Pozdrawiam Panią bardzo serdecznie i życzę Pani wszystkiego co najlepsze🤗
Ahhh, wspomnienia... Łezka w oku mi się zakręciła. Tak samo myślę o tym bólu- jest duży, ale dobry i świadomość, że prowadzi do czegoś tak wspaniałego jak narodzony dziecka- bardzo pomaga! Ja w lutym urodziłam trzecią córkę, wszystkie siłami natury (z pierwszą było potwornie ciężko), bez znieczulenia i nie zamieniłabym tego doświadczenia na nic innego. Jeszcze raz gratulacje!
Witaj Gosiu, jak co roku w listopadzie piszę do Ciebie:) Chciałam Ci powiedzieć, że rowniutko 5lat temu weszłam z Tobą pierwszy raz na matę:) I jestem z Tobą prawie codziennie:) Pozdrawiam i życzę nam aby ta wirtualna znajomość trwała jak najdłużej:) Dzięki Tobie znalazłam więcej spokoju w głowie, radości w sercu...
Obejrzałam z przyjemnością, choć mamą nie jestem i nawet nie planuję dziecka w najbliższym czasie. Dowiedziałam się dzięki Tobie Gosiu, kim jest doula. Dziękuję za tę historię, na pewno do niej wrócę, kiedy będę czekać na swojego dzidziusia. Życzę wam dużo zdrowia.
Gosiu, jak miło Cię słyszeć (i widzieć)😊 co prawda nie byłam nigdy w ciąży, ale bardzo lubię Ciebie słuchać. Działasz na mnie kojąco i sprawiasz, że moje samopoczucie się poprawia 😊 odpoczywaj, dbaj o siebie 🌷 ściskam 🥰
Ja 2 lipca urodzilam swoja córeczkę. Pierwszy poród, bardzo dobrze wspominam, najpiękniejszy dzień,a raczej noc w moim życiu. Gratuluję Gosiu, masz piękne córeczki. Życzę Wam pięknych chwil oraz zdrówka.
Cudownie. Wprawdzie nie dane mi było rodzic naturalnie, ale również u mnie druga ciąża i drugi "poród" był bardziej świadomy i zdecydowanie bardziej się do niego przygotowałam i inaczej podeszłam . Wygląda Pani Pięknie 🥰 Wszystkiego najlepszego i dużo zdrówka dla Was . P.s. Pani Joga uratowała mój kręgosłup . Dziękuję 😘
Hej Gosia! Dużo zdrówka dla Ciebie i najbliższych! Jesteś cudowna i joga i medytacja prowadzona z Tobą jest cudowna i pełna ciepła. Uwielbiam Twoje nagrania
Piękna opowieść Gosiu. Ja nie spodziewałam się przy pierwszym porodzie, że nie będę kontaktować z nikim, nie docierało do mnie nic, położna zabraniała mi stać, leżeć, klęczeć i praktycznie nie była obecna przy porodzie. Mąż musiał szukać położnej jak zaczęłam przeć sama na sali... niestety cały ból i frustrację odreagowałam na więzi z dzieckiem, położyli mi go na brzuchu i czułam się zagubiona, nie rozumialam co się stało. Bardzo chciałabym przy drugim porodzie inaczej, czeka mnie to w styczniu i najbardziej przeraża mnie mój problem adaptacji do przyjscia na świat dziecka, mimo że czuje się miłość i odpowiedzialność to nie umiałam się cieszyć. Twoja historia jest pocieszająca, rozważam rozmowę z psychoterapeutą. Dziękuję Ci za ten filmik 💙
Jak miło Cię usłyszeć i zobaczyć Gosiu 😊 Dziękuję za te cenne informacje i wskazówki, na pewno przydadzą mi się, ponieważ za kilka miesięcy przywitam się z moim maleństwem ☺ Tak pięknie opowiadałaś, że w niektórych momentach przechodziły przeze mnie ciarki... Wszystkiego dobrego Kochana! Namaste 🙏💓
Moja historia 2 porodu wyglądała tak samo w kwestii przebiegu , przeżyć i pewności siebie i swojego ciała ❤️ byłam z moim mężem , dotarłam z 7-8 cm rozwarciem na porodówkę , 15 minut porodu w szpitalu i nasza kobietka była już z nami ❤️ podpisuje się pod wszystkim co mówiłaś! Pozdrawiam Cię serdecznie 😊♥️
Piękny filmik. Może i mam 17 lat i raczej nie zamierzam rodzić, a przynajmniej nie w najbliższym czasie hahah to ten filmik jeszcze bardziej pogłębił moją wiedzę o porodzie, która nawet, gdy nie rodzisz jest przydatne. Życzę dużo zdrowia i spokoju, widzimy się wkrótce!
Dziękuję za relację z porodu dająca nadzieję na lepszy i spokojniejszy poród. Postaram się przygotować jak najlepiej do swojego drugiego porodu, który będzie w lutym. Wszystkiego dobrego dla Was dziewczyny!
Piękna historia 😍 Cieszę się, że drugi poród był udany, słuchając Cię aż łza w oku mi się zakręciła i przypomniał mi się mój poród! Wszystkiego dobrego 👍
Sorry to be so offtopic but does anyone know of a way to log back into an instagram account? I was dumb lost the password. I would appreciate any tricks you can offer me!
Cudowna historia. Mam za sobą dwa porody, obydwa piękne, w dużej mierze za sprawą wspaniałej położnej, która była wtedy z nami. Także wizualizowałam skurcze jako fale, pomagało mi to tak bardzo, że do 9.cm rozwarcia zachowałam taki spokój i opanowanie, że nikt nie myślał nawet o tym, że to może być już ten moment. PS dziękuję za filmy, dzięki nim powoli, małymi krokami pokonuję swoje problemy razem z Tobą. ❤️
Dziękuję Ci bardzo za ten film! Sama jestem w 2giej ciąży ( mój Stan jest nieco młodszy od Twojej Anuli) i nieco obawiam się nowej rzeczywistości, a z drugiej strony bardzo się na nią cieszę. By zachować spokój ćwiczę z Tobą i medytuję. Dziękuję
Uroniłam łezki. Pierwszy porod mialam jak Ty. Dostałam w łeb od matki natury. Dosłownie. Całe 9 miesięcy ciąży czułam się super. Nic nie wskazywało na taką końcówkę -czyli cesarke. Prawdopodobnie nigdy nie urodze naturalnie. Taka budowa ciała i mam zal.
Pięknie, że dzielisz się z nami takimi informacjami. Dzieci nie mam, ale nie wyobrażam sobie rodzić na leżąco. Nawet podczas bardzo bolesnych miesiączek słucham swojego ciała i kiedy przychodziły takie skurcze to nigdy nie podpowiadało mi, żeby się położyć, najlepiej było zawsze stać i podeprzeć się o coś i tak jak mówisz przestępować z nogi na nogę :) Znowu się poryczałam. Taki poród to cud :)
Witam Magdo jestem nowa prenumerantka , twojej yogi dla poczarkujacych i teraz zobaczylam ten filmik Moja curka tesz jest oczekujaca mama z pierwsza ciaza. Trafilam na twuj film i sie tak ciesze ze trafilam do ciebie , dziele sie tym filmikem z curka . Gratuluje i dzienkuje ze sie dzielisz tym filmikem . Jestes cudowna 🌸 pienknego macierzynstwa i roli mamy ❤️ pozdrawiam ze Szwecji
Gratuluję ❤ Miałam podobne doświadczenia. Pierwszy poród długi, bolesny, przymuszona do pozycji leżącej przez ktg i personel. Niestety poród skończył się cesarskim cięciem i poźniejszą depresją. Przez 8h po porodzie nie byłam w stanie psychicznym ani fizycznym żeby wziąć moje dziecko na ręce. Na szczęście był tata dziecka który dbał o maluszka. Drugi poród to cudowna historia. Poród naturalny po cesarskim cięciu to mój ogromny sukces. Szybki i niemalże idealny. Godzina na porodówce. Przytulanie dziecka zaraz po porodzie. Dzięki masażom ani jednego szwu. Miałam to szczęście że rodziłam zagranicą i nikt nawet nie wspomniał o nacięciu. Całym sercem jestem z Tobą 💞
Przepiękna historia, dużo się dowiaduję, ja również za około 3 miesiące rodze 1 dzieciątko, podejrzenie mam o cukrzycę ciążową pomimo zdrowego odżywiania i to mnie dyskwalifikuje do porodu takiego jakiego sobie marzyłyśmy. Natomiast się nie poddaje, dalej kontynuuje zdrowy styl życia, zdrowe odżywianie. Położną będę swoją brała prywatną, mam nadzieję że ona mi pomoże tak jak trzeba...plan porodu oczywiście zrobiony już od 3 miesiąca ciąży. Życzę zdrówka dla Was , siły, energii💖🤗
Gosiu dziękuję ogromnie za ten filmik , jesteś kochana I niesamowita było mi to bardzo potrzebne ❤ jestem po terminie I staram się być spokojna to również moja druga ciąża I zrobię wszystko aby ten poród był wyjątkowy❤🙏 dziękuję za wsparcie
Ściskam Cię i wysyłam ciepło i miłość🙏🤗❤ Zaufaj że wszystko toczy się w jak najlepszym dla Ciebie i dzieciaczka tempie🙂 Będziesz miała dobry poród 💚💚💚💚
Cudownie słyszeć. Ja jestem po swoim pierwszym porodzie. Rodziłam w Domu Narodzin na Żelaznej. Bez znieczulenia, też na leżąco (ale w innej pozycji Elwirka cofała się do brzucha). Tak samo wspomnienie, momentu urodzenia główki, ciała i moment kiedy położyły mi na klatce córeczkę, jest dla mnie wzruszające. Dziwie się, że nie spełniły Twoich oczekiwań z planu porodu. Ja miałam wypisane wszystkie moje oczekiwania i zostały one spełnione. Nie nacięły mi krocza, popękały mi tylko wargi sromowe (i to w momencie kiedy położna mówiła- nie przyj) i położna przyniosła krzesełko do porodu żeby rodzić w pozycji wertykalnej (ale się nie dało). Gdyby nie Położna (mój Anioł) z pewnością miałabym cesarkę (opisywalam swój poród na fb i tak komentowały inne położne). Dziękuję, że tak szczerze opowiadasz. Tak samo pamiętam, że mój organizm się oczyszczał, już nie miałam ochoty na jedzenie. Nie czułam głodu, pragnienie....żadne potrzeby nie były ważne! Tylko skupienie się na porodzie Takie same mam odczucia- skurcze parte to jak robienie kupy...I o tej świadomości porodu - ja pamiętam jak już się poród skończył, że bolało, ale jak chce sobie przypomnieć jak to bolało to nie pamiętam...Uważam, ze powinnaś napisać "skargę" o działania przeciwko Tobie, czyli brak pozycji wertykalnych i nacięcie krocza...I to na Madalińskiego... gdzie taka jest opinia, że tam wszystko naturalnie. Jestem zawiedziona (ja w ostatnich tygodniach ciąży zmieniłam decyzje o szpitalu (po bardzo krytycznych opiniach o Madalińskiego na fb)) po tym co opowiadasz.
Gosiu Kochana, dziękuję Ci z serca za podzielenie się tą piękną i intymną jednak historią ❤️ Mamą nie jestem, ale wzruszyłam się na słowa o wychodzeniu maleństwa z Ciebie, Twoje łzy poruszyły serce. Pięknie wyglądasz mimo zmęczenia i trudniejszych teraz momentów w nowej rzeczywistości. Życzę Ci, by były one faktycznie w przyszłości tylko miłym i serdecznym wspomnieniem. Wszystko płynie, także nadejdą nowe momenty i nowe wyzwania, i w każdych - Ty i Twoja rodzina - odnajdziecie w sobie Moc, by je przeżyć jak najpiękniej. Ściskam Cię mocno i cieszę się ogromnie, że tym razem historia była bardziej szczęśliwa, a poród bardziej łaskawy. Szczęśliwego czasu dla całej Boskiej Rodzinki, a dla Ciebie dużo sił, ciepła i odpoczynku 😘 PS Korzystaj z wszelkiego wsparcia, które wokół Siebie masz 💕
Oglądałam oba twoje filmy o porodzie zarówno przed porodem, jak i teraz 4 miesiące po nim. Uważam, że opowiadasz o tym w super sposób, bo ani nie ma tęczy i słoneczka, ani nie ma pretensji, po prostu mówisz jak było. Mój poród można porównać bardziej do twojego pierwszego. Trwał 48h, ból był, a nic się nie działo, po prawie 40h znieczulenie, potem niby ok i bóle parte prawie 4h, zaklinowanie maleństwa, potem naciskanie położnych z całej siły na mój brzuch, żeby mały wyszedł.. No i przez to rozwalone całe mięśnie i więzadła dna miednicy.. ale synek cały i zdrowy, a to najważniejsze! Mam nadzieję, że drugi poród (bo bardzo bym chciała drugie) również będzie dla mnie odczarowaniem pierwszego.. chociaż lekarze urolog i proktolog namawiają mnie na cesarkę, jeśli będę znowu w ciąży, a bardzo bym tego nie chciala :( Ściskam mocno :)
Gosiu jak cudownie Cię slyszeć i zobaczyć,wyglądasz pięknie .GRATULUJĘ córeczki .Jestem już babcią ,też mam dwie córki i wiem ze później będzie pięknie ,dwie cudne księżniczki . Pozdrawiam 😘
Dziękuję bardzo za ten film! Mój pierwszy poród również jest dla mnie traumą, niestety nie zdążyłam tego przepracować zanim ponownie zaszłam w ciążę. Aktualnie jest prawie na półmetku ciąży i bardzo marzę o tym, by kolejny poród był dobry. Dajesz nadzieję! Duzo zdrowia dla Wad!
Dziękuję Ci za filmik, trafiłam do Ciebie kilka dni temu i przygotowuję się do drugiego porodu. Też się zastanawiam na doulą, ale nie rozmawiałam jeszcze o tym z mężem, bo pewnie on chciałby być ze mną też. Jeszcze mam trochę czasu do namysłu. Wszystkiego dobrego dla Ciebie, męża i dziewczynek
Gosiu, bardzo Ci dziękuję za tę pozytywną opowieść. Mnie poród czeka za miesiąc i bardzo boję się bólu. Wierzę jednak, że moje ciało podoła zadaniu wydania dziecka na świat. Dzięki Twoim filmom jest mi łatwiej. Jedna kwestia mnie zastanawia - dlaczego nie mogłaś urodzić w wybranej pozycji? Teraz często mówi się o tym, że kobieta nie jest już uwiązana do łóżka jak to bywało dawniej i że można rodzić w dowolnej pozycji. A jednak byłaś zmuszona się położyć. Dlaczego to takie ważne? Przecież wszystko było w porządku.
14:45 Gosia, płacze raz z Tobą. Wiem, że to i emocje i hormony, ale nawet i mi się udzieliło ;) Co prawda nigdy nie rodziłam, historię o porodach mnie lekko przerażają, ale Ty cudownie opowiadasz i cieszę się, że tak dobrze Ci poszło. Zdrówka dla Ciebie i malutkiej ;)
Dziękuję Gosiu za ten filmik. Dużo zdrówka dla Ciebie i rodzinki. Tylko mnie utwierdził, że będę rodzić w domu. Jak najdalej od szpitala i tych skostniałych postaw, najważniejsze procedury, a nie komfort, zdrowie i życie pacjenta. Podziwiam Cię za tę pogodę ducha. Jesteś cudowna ❤️❤️❤️
Gosiu jesteś cudowną osobą. Uwielbiam Cie słuchać, opowiadasz w taki sposób, że oglądałam ze wzruszeniem i łzami w oczach. Gęsia skórka w momencie "Gosiu to już, trzeba jechać do szpitala.." też się pojawiła 😅 Cudownie, ze miałaś taki piękny poród i że prawie wszystko poukładało się tak jak chciałaś. Czekam cierpliwie na kolejne filmy. Dziękuję, że jesteś. Życzę Wam dni przepełnionych miłością i spokojem 💚
Czekałam na pozytywną opowieść o Twoim drugim porodzie. Oglądałam pierwszą historię i przeżywałam każdą chwilę ze łzami w oczach. Gosiu, może gdy Twoja "domowa/rodzinna" sytuacja stanie się trochę bardziej rutynowa, nagrasz film o połogu? Mam 24 lata, chcę mieć dzieci i bardzo chciałabym, żeby osoby publiczne wykorzystywały swoje kanały do szerzenia informacji na tematy tabu, a połóg jest własnie tabu. Jego też można odczarować, żeby kobiety nie musiały się go bać jako czegoś nieznanego albo wstydzić jako czegoś "brudnego". Pozdrawiam Cię, życzę Ci dużo siły i spokoju!
Piękny filmik! Doceniam, że podzieliłaś się swoimi przeżyciami z obydwu porodów, myślę że każda kobieta je doceni :* jestem już na połówce swojej pierwszej ciąży i serce rośnie, jak się słyszy, że wszystko może pójść dobrze i nie taki diabeł straszny :) dużo zdrówka dla Was!
Gosiu, cieszę się, że Ciebie widzę w naprawdę znakomitej formie jak na taki trudny dla kobiety czas chociaz bardzo piękny. Teraz już z górki, chociaz od momentu posiadania dzieci, każda mama ma już do końca życia mały stres, bo zawsze będziemy się o nie ma martwic, czy są małe, czy są duże ☺️. Z całego serca 💖, wszystkiego co najlepsze dla Twojej już sporej rodziny.
Super się Ciebie słucha .. cieszę się że tak się wszystko odbyło u Ciebie .. i mam nadzieję że bedzie mi kiedyś dane doświadczyć odczarowania pierwszego porodu!
Ogromne gratulacje! Pięknie się tego słuchało :) Ja do szpitala przy 1 dziecku pojechałam za wcześnie i całe szczęście, bo to uratowało mu zdrowie i życie. Musiałam mieć cesarskie cięcie. Było to ciężkie doświadczenie ale dziś pamiętam tylko wszystkie piękne chwile
Dziękuję za podzielenie sie swoim doswiadczeniwm z porodu macierzyństwa Zycze wam wszelkich sukcesów w każdym dni badzcie zdrowe bogate szcześliwe i żyjcie w tym dobrostanie jak najdłużej Buziaczki
Bardzo mądre słowa o tej praktycznej stronie porodu, Gosiu wytłumaczyłaś to przyszłym mamą w punkt. Cieszę, że 1 poród został odczarowany. Czekamy na relację jak to jest godzić wszystkie obowiązki przy 2-ce mając np.maluszka w chuście i starszaka na spacerze. Z pierwszym bobikiem zawsze można było spać i odpoczywać do oporu a jak jest teraz? Dużo mom power dla Ciebie💪💪💪
Cudownie ♥️ gratuluję jeszcze raz! Ja rodziłam siłami natury, joga mi bardzo pomogła, szczególnie świadomy oddech. Chodziłam między skurczami, a w czasie skurczu przybierałam malasanę. Mam dobre wspomnienia pomimo dużego bólu, respektowano mój plan porodu, towarzyszył mi mąż i daliśmy radę. :) Myślę, że za jakiś czas też się zdecydujemy na drugie dziecko. :)
Gratuluję. Mój drugi poród był co prawda dawno bo nasz synek ma właśnie za parę dni roczek . Ale tak jak tutaj mówisz przy pierwszym było ciężko. Drugi był bardzo bardzo szybko i oczywiście z mężem. Pozdrawiam i z Ksawerkiem życzymy duuuzo zdrówka i duuuuzo sil dla rodziców. A przede wszystkim spokoju
Super, że wszystko poszło tak sprawnie. Jako jeszcze nie mama zawsze z podziwem słucham takich historii, bo poród jest dla mnie czymś niewyobrażalnym. Nie przejmuj się teraz nami, skup się na sobie, na rodzinie, my poczekamy. Zdrowia i mnóstwo miłości dla Ciebie, dziewczynek i tatusia ;)
Dziękuję Gosiu za ten filmik Pierwszy poród miałam również z trauma, bo byłam uśpiona i do dziś mi przykro że nie byłam obecna przy tym najważniejszym momencie kiedy pojawiła się moja córeczka. Teraz jestem w drugiej ciąży, znalazłam cudowna położna którą już teraz zaczyna mnie przygotowywać do świadomego porodu i również liczę że odczaruje ten pierwszy ❤️
Gosiu gratuluję, pięknie to odpowiedziałaś,ja jestem po trzech porodach naturalnych bez żadnych znieczuleń,w towarzystwie mojego męża.Wröciłam wspomnieniami do tych pięknych dni kiedy cała trójka zdrowych noworodków trafiła na moją pierś.
Bardzo cenię sobie Twoje spostrzeżenia. Mimo że nie szykuję się do roli matki, to zawsze chętnie słucham Twoich pogadanek. Cieszę się, że znalazłaś chwilkę! Wysyłam uściski i życzenia zdrowia dla całej rodzinki ;* Dzisiejsza medytacja będzie w Waszej intencji ;)
Gratuluję podwójnego macierzyństwa! Sama jestem mamą dwójki dzieci i Twoje praktyki wniosły bardzo dużo dobrego do mojego zabieganego życia. Wszystkiego dobrego dla Was!
Dobrze było Cię usłyszeć i jak sama mówisz "na spokojnie" w czasie kiedy Ty ogarniasz swój mikrokosmos Ja będę korzystać z dobrodziejstw Twojej pracy i myśleć o Tobie ciepło 🙏namaste😊
Gosiu dziękuję Ci za Twoją szczerość. Za mówienie o swoich przeżyciach, uczuciach, frustracjach i wątpliwościach. O bólu i trudnościach, ale również o tym, w jaki sposób świadomie sobie z nimi radzić
Ja tak samo poczułam złość, jak o tym słuchałam. Dlaczego kobieta nie może podążać w takim momencie za swoim instynktem, tylko ma być wygodniej dla lekarza i położnej!? Niestety, jak pytałam w warszawskich szpitalach, to nawet jak prowadzą "aktywny poród" to faza parta ma być na łóżku.
@Katarzyna Sienkiel Aż szkoda gadać... W Polsce nie tylko odbiera się kobietom prawo do decydowania o tym, czy chcą urodzić, ale również odbiera się im prawo do tego, jak mają rodzić. Tak wyjątkowy moment pojawienia się na świecie nowego życia staje się dla wielu kobiet jednym z najtrudniejszych. A przecież mógłby być czymś wręcz przeciwnym - manifestacją ogromnej siły i wręcz mistycznej mocy kobiety.
Przykro mi, ze nie mogłaś urodzić w takiej pozycji w jakiej chciałaś. Wciąż nie rozumiem, dlaczego "nie pozwalają" rodzic w pozycji stojącej i dlaczego zawsze nacinają, mimo ze prosimy by tego nie robili... Nic się nie zmienia w szpitalach. Gratulacje Małgosiu!
A właśnie myślałam rano praktykując jogę przy Twoim filmiku kiedy się do nas odezwiesz, bo byłam ciekawa co u Ciebie i Maleńkiej. Cieszę się Twoim szczęściem, dużo zdrowia dla Was
Liczyłam, że taki odcinek się pojawi! Całą ciążę towarzyszyły mi Twoje filmy i praktykowałam z Tobą jogę a po cichu byłam ciekawa na kiedy masz termin, bo wydawało mi się, że mamy podobne terminy. Urodziłyśmy w tym samym dniu, Ty Asiulkę a ja Davidka. Cudowna historia drugiego porodu. U nas było trochę na wariackich papierach bo na kontrolnym KTG wyszedł mój stan przedrzucawkowy i kolejnego dnia poród był indukowany (synek urodził się w dniu terminu z om) ale sam poród, mimo że wywoływany wspominam cudownie. Trafiłam na położne anioły, które z taką troską się nami zaopiekowały, że żadnej traumy nie mam. Pozdrawiam cieplutko całą Waszą czwórkę
Wizualizowałam fale podczas pierwszego porodu cały czas czekając na skurcz naprawdę bolesny, tłumacząc sobie, że im boleśniej tym bliżej końca, że to przybliża mnie do spotkania z dzieckiem, im bardziej opanowana będę tym lepiej pomogę dziecku i szybciej będzie po. Bardzo dobrze wspominam pierwszy poród.
Piękna historia 🤗 Napewno będę o niej pamiętać i myśleć, o tym co mówiłaś dokładnie za miesiąc. Właśnie wtedy przychodzi na mnie kolej ☺️ Też szczerze wierzę w swoje ciało i w to, że mój synek dokładnie wie kiedy pojawi się na świecie. Dziękuję bardzo za zebranie przez Ciebie sił i nagranie filmiku ❤️
Hej Gosiu, bardzo się cieszę że urodziłaś naturalnie i mogłaś tulić malutka zaraz po porodzie. To było bardzo ważne.❤️ Jesteś prawdziwa inspiracją dla przyszłych mamuś. Uwielbiam słuchać twoich opowiadań, szczególnie tych wszystkich detali fizjologicznych😄czuje się wtedy jak na kawie z najlepszą przyjaciółką 😊 życzę dużo miłości dla całej rodzinki!
Gosiu, jako mama dwóch, dziś już prawie kobietek -18 i 15 lat, potwierdzam, że te trudne chwile miną i kiedyś będziesz je wspominała z nostalgią😊. Doskonale pamiętam to zmęczenie, gdy urodziłam drugą córcię Laurkę, a starsza córcia miała 2,8 miesięcy. Byłam tak zmęczona przez pierwsze miesiące jej życia, że chodziłam spać o 20:00. Ściskam Cię Małgosiu i życzę dużo siły!!! Dbaj o siebie❤️😘!! Ewa
Dziękuję Gosiu za film Jestem w 6 miesiącu ciąży ❤ znowu wzruszyłam się bardzo twoja historia Cudownie że wszystko jest ok😊🙏 Niestety w żadnym polskim szpitalu nie można rodzić inaczej niż na krześle półleżącym Ale cóż... może nasze córki będą miały tą możliwość Też ściskam serdecznie😊🌈 dużo zdrówka dla Was!😊🥰
Paulina Smyk kochana, moja przyjaciolka rodzila w basenie, w Polsce i do tego w malej miejscowosci :) w szpitalu panstwowym zeby nie bylo 💪byla mega zadowolona, pierwszy porod🙂
Też nie chciałam leżeć podczas porodu ... Moje ciało odrzucało tę pozycję. Rodziłam w Anglii więc położna po prostu rozłożyła matę i dopasowała do mnie. Na ostatnie dwa skurcze poprosiła abym uklęknęła na łóżku... I tak urodził się mój synek 😁. Dobrze móc samej decydować jaką pozycję przybrać, która przynosi ulgę. Następny poród - podobnie jak ty chciałabym przeżyć w domu. Atmosfera intymności i zaufania do własnego ciała i dzieciątka. Hmmm coś niesamowitego. Buziaki dla Was
W Szwecji jest fundacja w ktorej pracują doule. Dwa porody , dwa razy ta sama doula plus partner ( drugi poród doula , corka i partner). Obecnie przyjaźnimy sie z tą doula 🥰 Dwa rożne porody ale doula to jest cudowna pomoc ❤️
Dziwnym trafem akurat słucham w pierwsze urodziny Asi :) wszystkiego dobrego dla maluszka i całej rodziny a przede wszystkim dla Ciebie Gosiu - za szczerość, życzliwość i ogrom ciepła, który nam dajesz.
Super filmik mój 2 poród o niebo lepszy niż pierwszy. Choć dwa porodu przez CC. Lubię naturę ale poród wolę mieć w szpitalu. Jakoś domowe porody czy domy narodzin mnie przerażają. Bo może ciąża być super ale poród może nie przebierać zawsze gładko i jednak szpital może dużo pomoc.
Gosia jesteśmy z Tobą 🤗. Wszystko się pięknie ułoży. Jestem mamą 3 dzieciaczkow, więc wiem co mówię 😂. Dziękuję Ci za to, że jesteś. Twoje filmiki odmieniły moje życie, gdy już myślałam, że nigdy nie znajdę chwili dla siebie. Przesyłam buziaki 😘 Dasz radę!
Gosiu piękna historia! Ja również mam nadzieję, że jeśli będzie mi dane, to odczaruję swój pierwszy poród. Nie nazwałabym go traumą bo dał mi piękna córeczkę, ale zdecydowanie nie wyglądał tak, jak chciałam. Niestety w szpitalu przebywałam tydzień wcześniej, ze względu na problemy końca ciąży poród był wywoływany. Kiedy zaczęłam faktycznie rodzic równiej miałam 7 cm rozwarcia i czułam się rewelacyjnie. Dużo spacerowałam, oddychałam. Wszystko zaczęło się psuć gdy zostałam położona na fotelu i właściwie na nic nie miałam już wpływu. Lekarz bardzo chciał przyspieszyć akcje wiec między decyzjami o kolejnych lekach mających wspomóc rozwoj sytuacji mijały raptem minuty. Do dziś uważam ze gdyby dane mi było rodzic tylko z położna i w wodzie, tak jak czułam podświadomie, że będzie dla mnie najlepiej, to nasza historia nie skończyłaby się cc. Bo zgadzam się z tobą totalnie! U mnie znieczulenie mogli podać wziewne dopiero przy skurczach partych, wcześniej dostałam tylko pyralginę wiec przez cały czas czułam wszystko bardzo świadomie i odbierałam to jak swego rodzaju fale. Najmilej z całego porodu wspominam moment, gdy mimo podania już wszystkiego włącznie z oksytocyna zostałam wygoniona pod prysznic - tam czułam niemal pewnien rodzaj transu , gdzie skurcz przestawał być męka a znow stawał się ta fala. Na fotelu podświadomie tak jak ty czułam potrzebę zmiany pozycji, ciężko było mi utrzymać pośladki w dole. Ale mimo to wierze ze bogatsza w doswiadczenia będę w stanie lepiej przejść kolejny poród i ze wciąż może to być naprawdę magiczne przeżycie :) Szkoda tylko ze tyle się mówi o świadomym przygotowaniu do porodu, wypełnia się plan porodu, a potem i tak, gdy wyłącza się świadome myslenie, zostajemy na łasce pracowników służby zdrowia. Bo niestety mi nie dane było moc skorzystać z jakiejkolwiek pomocy i wsparcia. 1,5 tyg w szpitalu kompletnie sama. Nie mniej w jakiś sposób czuje się przez to silniejsza i wiem jak wiele potrafi znieść moje ciało :)
Gosiu,bardzo się cieszę.Ja rodziłam 25 lat temu i to też był świadomy poród,ponownie się wzruszyłam.Ja i moja Ola nadal bardzo się kochamy. Odpoczywaj,dbaj o Siebie i maleństwa.Całuję!
Dziękuję za ten film. Mam bardzo podobna historie do Ciebie traumatyczna z pierwszym dzieciatkiem. Jestem w ciąży z drugim i panicznie się boję co będzie . Rozwazalam cesarke, ale twoje film troszkę mi dał do myślenia
Piękna historia. Jako położna i mama uwielbiam słuchać pozytywnych historii porodowych. Świetnie,że zwracasz uwagę na świadomość przebiegu porodu i konieczność przygotowania do niego. Dodatkowo dodałabym,żeby kobiety szukały dobrych położnych środowiskowych przed porodem, bo mają do tego prawo już od 21 tc, szukały dobrych szpitali, wynajmowały własne położne i pisały plany porodu. Da się nawet w malych miastach (mówię z doswiadczenia). Dużo zdrowia dla Was!!!
Dziękuję Joasiu! Bardzo bym chciała, aby każda położna była tak dobrze nastawiona i aby każdej zależało na pięknych historiach porodowych jej pacjentek 🧡
Wszystko pieknie ladne,a potem nie ma wyboru i pozostaje cesarka.
@@meg-bw3eu Czasem i tak się zdarza. Jednak najważniejszy rezultat,czyli zdrowa mama i zdrowe dziecko
@@joannazbyrad7876 to prawda. A co Pani mysli o przymusowych szczepionkach takich malych niemowlakow?
@@meg-bw3eu Przymus jest tylko w teorii. Są rodzice, którzy odmawiają. Noworodek otrzymuje 2 najważniejsze na tym etapie szczepienia. Przeciw Gruźlicy i WZW B, każde poprzedzone jest szczegółowym badaniem kwalifikacyjnym i nierzadko szczepienie to zostaje odroczone np. W wyniku wcześniactwa, chrób. Ja jestem za szczepieniami, są dla mnie zdobyczą cywilizacyjną. Możnaby spierać się o wiek w jakim dziecko zostaje zaszczepione. Jednakże nasze realia są jakie są i z pewnych powodów szczepi się dzieci na wczesnym etapie życia, ale jest to temat na długą dyskusję.
Gosiu, Kochana, dziękuję Ci bardzo za Twoją historię porodową! Kobiety tak bardzo potrzebują usłyszeć historie pięknych, szczęśliwych porodów i zmienić swoje nastawienie negatywnie ukształtowane przez filmy, medykalizację i brak wiary we własne możliwości. Termin mojego pierwszego porodu jest wyznaczony na 16 września, czyli mamy jeszcze niewiele ponad 2 tygodnie. Dzięki praktyce jogi z Tobą, poszukałam jogi dla kobiet w ciąży i trafiłam na portal jogowy prowadzony przez doulę. Wtedy uświadomiłam sobie, że wsparcie douli, to dokładnie to czego potrzebuję aby pozbyć się moich lęków związanych z bólem i tym co może dziać się z moim ciałem podczas porodu. Edukacja prowadzona przez moją doule, pozwoliła mi całkowicie zmienić nastawienie, odzyskać spokój i zrozumieć że moc jest we mnie. Zakwalifikowałam się wstępnie do Domu Narodzin szpitala św Zofii i mam nadzieję, że Zuzia przyjdzie na świat właśnie tam, chyba że wszystko pójdzie tak szybko, że urodzi się w domu. Dziękuję Ci bardzo za wszystkie praktyki ciążowe, ani na chwilę nie przestałam codziennej praktyki z Tobą, co pozwalało mojemu ciału zachować równowagę i pozbyć się bólu i napięć przez ostatnie 9 miesięcy.
Życzę dużo zdrowia dla Ciebie i całej rodziny! Buziaki!
Wszyskim poszukującym wiedzy i zrozumienia procesu porodu polecam książki: Poród naturalny Katarzyny Oleś; Urodzić razem i naturalnie Ireny Chłuj i Poród naturalny Ina May Gaskin.
Dzień dobry Asiu.
Ja nie mam dzieci. Mam 44 lata i wiem że swoich dzieci już nie będę mieć. Słuchałam Twojej relacji z ciekawością, ponieważ nikt nigdy nie powiedział mi tak prawdziwie jak przebiega poród. Myślę, że dla dziewczyn, które poród mają jeszcze przed sobą są to bardzo, bardzo cenne wiadomości. Dziękuję serdecznie za szczerość. Przesyłam Tobie pozytywne wibracje. 🍀
Jesteś bardzo naturalną, otwartą osobą..pozdrawiam Ciebie i Twoją rodzinkę
Aż się popłakałam jak wspomniałaś o dotknięciu główki bo mi się przypomniał mój poród. To naprawdę piękne uczucie ❤️ też rodziłam bez znieczulenia, z doulą i mężem. I także ochrona krocza była dla mnie ważna. Wszystkim którzy mówią mi, że poród to żadna filozofia, odpowiadam że to ogromna filozofia jeśli chce się rodzić naturalnie, spokojnie i trzeba się do tego odpowiednio przygotować żeby nie musieć tego przechodzić traumatycznie. Szkoda, bo nawet znajomi mówią że po prostu mi się udało za pierwszym razem, jestem szczęściarą i mam takie geny więc łatwo mi mówić. Ale tylko ja i mój mąż wiemy jak się do tego dnia przygotowywałam. Ze stojącą pozycją świetnie Cię rozumiem bo ja nie mogłam sobie wyobrazić nawet jak miałabym usiąść czy leżeć. To ważne aby w tym momencie słuchać swojej intuicji. Dla mnie najwygodniej było na kolanach, ale opierałam się dość wysoko o brzeg wanny. Ważne też aby dobrze wybrać lekarza, który będzie odbierał poród i ja wybrałam dobrze, bo nawet gdybym na ostatnie parcie się nie odwróciła przodem, Pani doktor była gotowa łowić dziecko spode mnie, ale mówiła że po prostu będzie jej trudniej i pewnie skończy w wannie ze mną, zaufanie do lekarza jest bardzo ważne, i to jak on do nas mówi, czy jest gotów wesprzeć nas w naszych decyzjach nawet gdy to wadzi jego wygodzie powiedzmy. Dobrze, że posłuchałam i się odwróciłam (w wodzie na plecach nie jest źle bo i tak się można unieść i nie odczuwa się takiego ucisku na plecy jak rodząc na łóżku), akurat u nas była krótka pępowina jak się później okazało i to tak bardzo ze moja dzidzia nie leżała na klatce tylko na moim brzuchu ( to tak dodaję dla tych mamuś które mogą się zastanawiać czy mogłyby być jakieś komplikacje gdy się nie odwrócą i lekarz ma utrudniony dostęp, poza tym jak do końca klęczysz wtedy nie można tobie położyć dziecka na piersi od razu jak wyjdzie- a po tej ostatnie fali opadniesz z sił więc na kolanach możesz się już nie utrzymać; dwa - już z dzidziusiem musisz się odwracać; trzy - dla ułatwienia niezwłocznie mu odetną pępowinę- a z naszego doświadczenia polecam odczekanie, opóźnienie tego procesu choć nie wiem czy w Polsce wielu lekarzy ma doświadczenie w tej kwestii, u nas to było chyba prawie 10 minut itd). Właśnie nasz najnowszy filmik jest o tym jak wybrać klinikę/ szpital czy doktora - jakie pytania zadać żeby wiedzieć gdzie i jak chcemy urodzić (sorry, tylko po chińsku, mąż jest Tajwańczykiem), ale te pytania zebraliśmy z kursu i książki „Radość rodzenia” Marianny Szymarek. Polecam tę pozycję serdecznie wszystkim mamom, które nie wiedzą co jest dla nich, jak chciałyby urodzić i jak się do tego przygotować. To i „Błogosławiony stan umysłu” to moje dwie biblie porodowe ❤️ Ty Gosiu z dwoma tak różnymi przeżyciami jesteś dowodem na to, że można odczarować pierwszą traumę i naprawdę urodzić świadomie i dobrze, mniej lub więcej ale we własnego planu. Wszystkiego dobrego dla całej Rodzinki🥰
W ciąży trafilam na twoj kanał i do ostatniego dnia praktykowałam z tobą🙂 nauczylam się przy tobie spokoju i tak jak mowisz, jeśli człowiek wslucha się w siebie to poród przebiega zupełnie inaczej. Też uważam, ze rodzenie w pozycji leżącej nie jest najlepsze natomiast w naszych szpitalach nie praktykuje się na co dzień innej pozycji 🙁
Ja mam pierwszy poród za sobą, natomiast bardzo ubolewam że przez pandemie nie mogło być przy mnie męża i czulam się samotna w tym bólu porodowym. Ale wszystko dzieje się po coś może dzięki temu udało się szybko urodzić 🙂 sciskam Was mocno i przesylam mnóstwo pozytywnej energii
Dziękuję Gosiu za kolejną historię porodową ❤️ Cieszę się, że ten poród był bliżej tego wymarzonego, w porównaniu do pierwszego. Mnie pierwszy poród czeka w listopadzie, staram się trzymać takiego przygotowania, o jakim mówisz - ale wiem, że w chwili porodu myśli o falach i dobrym bólu mogą gdzieś uciec, ale mam nadzieję, że jednak pomogą mi lepiej przejść przez poród 😊 Czekam na to spotkanie ❤️
Cześć Małgosiu ! Miło Cię zobaczyć i posłuchać . Nie śpiesz się za bardzo z filmikami dotyczącymi praktyk i medytacji , bo wszystko ma swój naturalny rytm i czas . Nikt od Ciebie na razie tego nie oczekuje i nawet się nie spodziewa , bo każdy rozumie . Przyjdzie i na to odpowiednia pora w sposób naturalny , na tyle na ile pozwoli ciało . Daj ciału czas na przestawienie się i na regenerację . Najważniejsze , że masz z nami kontakt a my z Tobą . Joga to nie tylko ćwiczenia i medytacja , ale także to jak człowiek wszystko postrzega i jak to wyraża . Nie w ten sposób , to w inny . Od Ciebie zawsze można się nauczyć czegoś nowego , jogowego podejścia do różnych aspektów życia . Bo tak naprawdę joga to coś o wiele więcej niż ćwiczenia i medytacje , bo te są tylko narzędziami jogi a nie samą jogą . Dbajcie o siebie , trzymaj się cieplutko i pozdrów Asię . Dziękuję Ci Małgosiu za ten filmik i za to , że jesteś tu z nami . Niech dobra energia od nas płynie do Was szerokim nurtem i niech Was wzmacnia ...
Dziękujemy Robercie, od razu cieplej na serduszku 🧡
Mam 19 lat i na razie nie planuję mieć dzieci, ale Twoje filmiki zawsze miło się ogląda i mnie ciekawią. 20 minut minęło mi jak 5. Byłam zaskoczona, że to już koniec nagrania 😅 Wszystkiego dobrego dla Ciebie i Twojej rodzinki 💕😘
Wspaniale słuchać też takich historii. Przede mną poród (4 tyg do terminu) i ze łzami w oczach słuchałam końcówki opowieści.. już nie mogę się doczekać tego momentu. 🙌🏻🤍
Ściski dla Was!
Gosiu jestes Wspaniala, Niesamowita osoba. Bardzo dziekuje, ze podzielilas sie swoimi doswiadczeniami..
Ja takze jestem po dwoch porodach i kazdy byl inny. Jestes dzielna, serdeczna Gosiunia. Przeplywa przez Ciebie niesamowita, cudowna energia, ktora rewelacyjnie na mnie wplywa. Dziekuje bardzo.
Wszystkiego dobrego. Dbaj o siebie. Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuje za to, że znalazłaś czas żeby nagrać filmik 😘 mój pierwszy (na razie jedyny porod) zaczął się w domu narodzin - bardzo chciałam urodzic jak najbardziej naturalnie, ale podobnie jak u Ciebie zaczęły się komplikacje i porod był trudny i długi. Daje mi to nadzieje na lepszy porod jeśli jeszcze będę mogła kiedyś tego doświadczyć (a chciałabym) :)
Duzo spokoju dla Was, jesteście bardzo dzielne 😘
Jej piękny film! ❤
Taki prawdziwy, naturalny, szczery. Jeszcze nie jestem mamą ale wiem, że jakiś czas nią zostanę i ten filmik naprawdę będzie pomocny w okresie ciąży i przygotowania do porodu i połogu. Dzięki Tobie wiem, że odpowiednie przygotowanie fizyczne, a przede wszystkim psychiczne sprawia, że czas porodu może nie być koszmarem, a dosyć pięknym, świadomym wydarzeniem. To chyba pierwszy Twój film jaki oglądam ale na pewno nieostatni!
Wszystkiego dobrego dla całej rodzinki! ❤
Fajnie jest sluchac pozytywnych historii porodowych :) Ja wspominam tez bardzo dobrze moje dwa porody - rodzilam w Danii, tutaj jest zupelnie inne podejscie do porodow i pacjentek niz w Polsce. Polozne sa takie kochane, zrobily mi akupunkture, masaz kregoslupa, ciagle przynosily gorace kompreksy, otaczaly naprawde wspaniala opieka, a rodzilam w publicznym szpitalu. Pamietam rowniez, ze w czasie porodu prosilam je o naciecie krocza, bo slyszalam to od wszystkiech w Polsce, ze tak sie robi, a polozna zrobila wielkie oczy i spytala sie po co. Rodzilam dwa razy i nikt mi tutaj krocza nie nacinal, troche za kazdym razem popekalam, przy pierwszym musialam miec zalozone 4 szwy a przy drugim 6, ale polozne zgodnie twierdzily ze te pekniecia goja sie duzo szybciej i lepiej niz naciecie krocza i absolutnie sie tego nie robi "prewencyjnie". I mialy racje - po tygodniu szwy odpadly, a ja po dwoch tygodniach nie czulam juz zadnego dyskomfortu w okolicach krocza, do wspolzycia moglam wrocic po zakonczeniu pologu i nie bylo z tym zadnego problemu. Ja rowniez rodzilam pod KTG ze wzgledu na cholestaze ciazowa, ale na szczescie udalo mi sie przyjac wygodna pozycje do rodzenia, na lokciach i kolanach. Polozne nie robily problemu. Tutaj rowniez rzadko podaje sie kroplowki z oksytocyna, mnie wody odeszly rano, a porod zaczal sie wieczorem. W szpitalu rano powiedzieli zeby spokojnie wrocic do domu, ze nic sie nie dzieje i spokojnie poczekac na skurcze, nawet do drugiego dnia. I mieli racje, spokojnie wieczorem kolo godziny 21 dostalam skurczy a o polnocy juz sie urodzil moj synek. Tutaj bardzo duzo daja zaufania kobietom i bardzo malo ingeruja w naturalny przebieg porodu, chyba ze oczywiscie sa ku temu powazne powody, ale zdrowe, mlode kobiety rodza glownie naturalnie. Wspominam oba porody jako cos pieknego i z checia zrobilabym to trzeci raz :) Za kazdym razem rodzilam w zwyklym publicznym szpitalu,. takim ktory byl najblizej mojego domu i w kazdym spotkalam same wspaniale polozne, ktore naprawde robily wszystko, aby porod przebiegal jak najbardziej naturalnie.Jeszcze wspomne o tym, ze bardzo malo robi sie tutaj badan kobietom w ciazy. Wszystkie moje znajome chodza do ginekologa raz w miesiacu na badania - ja ginekologa nie widzialam na oczy ani w jednej ani w drugiej ciazy, Od razu kobieta jets pod opieka poloznej, do ktorej chodzi sie raz w miesiacu ale ona nie wykonuje USG, tylko zwykle badanie moczu. USG mialam robione dwa razy, w tygodniu 12 i 18. I tyle. Polozna za kazdym razem sluchala tetna dziecka, mierzyla cisnienie itp, ale to by bylo tyle. Duzy nacisk jest za to np na odzywianie. Na pierwszej wizycie rozmawialismy o tym, jak nalezy sie odzywiac w ciazy, dostalam mnostwo ulotek co jesc a czego nie i zywienie bylo czestym tematem na spotkaniach z polozna. Ptzy koncu ciazy robi sie oczywiscie plan porodu, polozna zapisuje wszystkie zyczenia i przekazuje je do najblizszego szpitala. Ginekolog z tego co wiem prowadzi tylko ciaze blizniacze lub kiedy ciaza jest zagrozona, albo kobieta jest chora. Natomiast zdrowe, mlode kobiety sa od poczatku ciazy tylko i wylacznie pod opieka poloznych :)
Brzmi jak marzenie! Dziękuję za podzielenie się tym opisem! 🧡
W Polsce też są dobrzy lekarze i jak widać szczęśliwe historię porodowe...
Widzę że we Francji wygląda to podobnie jak w Danii
Kochana, oglądałam Twój filmik, który nagrałas po operacji gdzie opowiadałas o bardzo trudnych doświadczeniach, zagrożeniu zdrowia i życia Twojego i Maleństwa oraz ten, w którym Twoje zdrowe Maleństwo jest już po drugiej stronie brzucha i wszystko jest z Wami dobrze... Dziękuję Bogu za ten cud!!!... ❤️
Kochana historia cudowna !!! Dużo szczęścia i zdrowia dla całej waszej rodzinki
! A moment o tym, że ten ból jest jako jedyny pozytywny i jak fala napawa mnie nadzieją bo to jedyne co mnie przeraża.... okres ciąży i porodu jeszcze przede mną, ale dodało mi to otuchy :) ściskam gorąco, widzimy się wieczorem na macie jak codziennie! I myślę że niebawem na medytacji z pranamaty, bo kupiłam dwa dni temu z Twojego polecenia ♡
Co za konowały. Urodziłaś w miarę dobrze tylko dzięki sobie. Nawet doula nie ogarnęła a powinna była być tam i za tobą stanąć. W głowie się nie mieści.
Jest Pani cudowna, piękne i bardzo mądre słowa o bólu, który towarzyszy nam podczas porodu, nigdy w ten sposób o tym nie myślałam…. Sama mam bardzo traumatyczne wspomnienia z okresu dzieciństwa, związane z porodami mojej mamy, siostra zmarła po porodzie, brat zatruł się zielonymi wodami płodowymi i tez ledwo przeżył, ja byłam owinięta pępowina i położna uratowała mi życie, bo gdyby nie jej ingerencja po prostu bym się udusiła. Po tych wszystkich traumatycznych przeżyciach wiedziałam już, ze nigdy w życiu nie urodzę dziecka naturalnie (w mojej głowie wytworzyła się jakby korelacja poród = smierć dziecka), wiec gdy byłam w ciąży zdecydowałam się na cesarkę, nie żałuje, mam żywe i zdrowe dziecko. To co powiedziałaś na temat porodu otworzyło mi oczy i teraz wiem, że moje lęki powinny raczej zostać przepracowane na terapii. Pięknie powiedziałaś, że teraz jest Ci ciężko ale przecież to kiedyś minie i wydaje mi sie, że właśnie w takich trudniejszych momentach w życiu, tej właśnie myśli musimy się trzymać, przecież to nie na zawsze, a po burzy zawsze kiedyś wychodzi słońce, ciężkie chwile nie są dane nam na wieczność, one po prostu czasem się zdarzają. Pozdrawiam Panią bardzo serdecznie i życzę Pani wszystkiego co najlepsze🤗
Ahhh, wspomnienia... Łezka w oku mi się zakręciła.
Tak samo myślę o tym bólu- jest duży, ale dobry i świadomość, że prowadzi do czegoś tak wspaniałego jak narodzony dziecka- bardzo pomaga! Ja w lutym urodziłam trzecią córkę, wszystkie siłami natury (z pierwszą było potwornie ciężko), bez znieczulenia i nie zamieniłabym tego doświadczenia na nic innego.
Jeszcze raz gratulacje!
Witaj Gosiu, jak co roku w listopadzie piszę do Ciebie:)
Chciałam Ci powiedzieć, że rowniutko 5lat temu weszłam z Tobą pierwszy raz na matę:)
I jestem z Tobą prawie codziennie:)
Pozdrawiam i życzę nam aby ta wirtualna znajomość trwała jak najdłużej:)
Dzięki Tobie znalazłam więcej spokoju w głowie, radości w sercu...
Obejrzałam z przyjemnością, choć mamą nie jestem i nawet nie planuję dziecka w najbliższym czasie. Dowiedziałam się dzięki Tobie Gosiu, kim jest doula. Dziękuję za tę historię, na pewno do niej wrócę, kiedy będę czekać na swojego dzidziusia. Życzę wam dużo zdrowia.
Gosiu, jak miło Cię słyszeć (i widzieć)😊 co prawda nie byłam nigdy w ciąży, ale bardzo lubię Ciebie słuchać. Działasz na mnie kojąco i sprawiasz, że moje samopoczucie się poprawia 😊 odpoczywaj, dbaj o siebie 🌷 ściskam 🥰
Dziękuję pięknie! To bardzo miłe przeczytać takie słowa 🧡
Cudownie! 😍 Bardzo się cieszę i podziwiam Cię za Twoje nastawienie, opanowanie i spokój 🙏🏻❤️❤️❤️🙌🏻
Ja 2 lipca urodzilam swoja córeczkę. Pierwszy poród, bardzo dobrze wspominam, najpiękniejszy dzień,a raczej noc w moim życiu. Gratuluję Gosiu, masz piękne córeczki. Życzę Wam pięknych chwil oraz zdrówka.
Cudownie. Wprawdzie nie dane mi było rodzic naturalnie, ale również u mnie druga ciąża i drugi "poród" był bardziej świadomy i zdecydowanie bardziej się do niego przygotowałam i inaczej podeszłam . Wygląda Pani Pięknie 🥰 Wszystkiego najlepszego i dużo zdrówka dla Was . P.s. Pani Joga uratowała mój kręgosłup . Dziękuję 😘
Piękne ❤️ aż sama się wzruszyłam i mój poród się przypomniał 😭 to jest naprawdę najpiękniejsze co można doświadczyć w życiu ❤️❤️❤️
Hej Gosia! Dużo zdrówka dla Ciebie i najbliższych! Jesteś cudowna i joga i medytacja prowadzona z Tobą jest cudowna i pełna ciepła. Uwielbiam Twoje nagrania
Piękna opowieść Gosiu. Ja nie spodziewałam się przy pierwszym porodzie, że nie będę kontaktować z nikim, nie docierało do mnie nic, położna zabraniała mi stać, leżeć, klęczeć i praktycznie nie była obecna przy porodzie. Mąż musiał szukać położnej jak zaczęłam przeć sama na sali... niestety cały ból i frustrację odreagowałam na więzi z dzieckiem, położyli mi go na brzuchu i czułam się zagubiona, nie rozumialam co się stało. Bardzo chciałabym przy drugim porodzie inaczej, czeka mnie to w styczniu i najbardziej przeraża mnie mój problem adaptacji do przyjscia na świat dziecka, mimo że czuje się miłość i odpowiedzialność to nie umiałam się cieszyć. Twoja historia jest pocieszająca, rozważam rozmowę z psychoterapeutą. Dziękuję Ci za ten filmik 💙
Jak miło Cię usłyszeć i zobaczyć Gosiu 😊 Dziękuję za te cenne informacje i wskazówki, na pewno przydadzą mi się, ponieważ za kilka miesięcy przywitam się z moim maleństwem ☺ Tak pięknie opowiadałaś, że w niektórych momentach przechodziły przeze mnie ciarki... Wszystkiego dobrego Kochana! Namaste 🙏💓
Moja historia 2 porodu wyglądała tak samo w kwestii przebiegu , przeżyć i pewności siebie i swojego ciała ❤️ byłam z moim mężem , dotarłam z 7-8 cm rozwarciem na porodówkę , 15 minut porodu w szpitalu i nasza kobietka była już z nami ❤️ podpisuje się pod wszystkim co mówiłaś! Pozdrawiam Cię serdecznie 😊♥️
Piękny filmik. Może i mam 17 lat i raczej nie zamierzam rodzić, a przynajmniej nie w najbliższym czasie hahah to ten filmik jeszcze bardziej pogłębił moją wiedzę o porodzie, która nawet, gdy nie rodzisz jest przydatne.
Życzę dużo zdrowia i spokoju, widzimy się wkrótce!
Jak słuchałam Twojej historii, przypomniał mi się mój własny poród i wzruszyłam się podwójnie:) wszystkiego dobrego dla całej rodziny
Dziękuję za relację z porodu dająca nadzieję na lepszy i spokojniejszy poród. Postaram się przygotować jak najlepiej do swojego drugiego porodu, który będzie w lutym. Wszystkiego dobrego dla Was dziewczyny!
Piękna historia 😍 Cieszę się, że drugi poród był udany, słuchając Cię aż łza w oku mi się zakręciła i przypomniał mi się mój poród! Wszystkiego dobrego 👍
Czekałam na ten odcinek i szczerze cieszę się, że tym razem miałaś taki cudowny poród, wzruszyłam się nie raz podczas oglądania, pozdrawiam 😊
🧡
Sorry to be so offtopic but does anyone know of a way to log back into an instagram account?
I was dumb lost the password. I would appreciate any tricks you can offer me!
@Parker Denver Instablaster :)
Cudowna historia. Mam za sobą dwa porody, obydwa piękne, w dużej mierze za sprawą wspaniałej położnej, która była wtedy z nami. Także wizualizowałam skurcze jako fale, pomagało mi to tak bardzo, że do 9.cm rozwarcia zachowałam taki spokój i opanowanie, że nikt nie myślał nawet o tym, że to może być już ten moment.
PS dziękuję za filmy, dzięki nim powoli, małymi krokami pokonuję swoje problemy razem z Tobą. ❤️
Dziękuję Ci bardzo za ten film! Sama jestem w 2giej ciąży ( mój Stan jest nieco młodszy od Twojej Anuli) i nieco obawiam się nowej rzeczywistości, a z drugiej strony bardzo się na nią cieszę. By zachować spokój ćwiczę z Tobą i medytuję. Dziękuję
Uroniłam łezki.
Pierwszy porod mialam jak Ty.
Dostałam w łeb od matki natury. Dosłownie. Całe 9 miesięcy ciąży czułam się super. Nic nie wskazywało na taką końcówkę -czyli cesarke.
Prawdopodobnie nigdy nie urodze naturalnie. Taka budowa ciała i mam zal.
Pięknie, że dzielisz się z nami takimi informacjami. Dzieci nie mam, ale nie wyobrażam sobie rodzić na leżąco. Nawet podczas bardzo bolesnych miesiączek słucham swojego ciała i kiedy przychodziły takie skurcze to nigdy nie podpowiadało mi, żeby się położyć, najlepiej było zawsze stać i podeprzeć się o coś i tak jak mówisz przestępować z nogi na nogę :) Znowu się poryczałam. Taki poród to cud :)
Witam Magdo jestem nowa prenumerantka , twojej yogi dla poczarkujacych i teraz zobaczylam ten filmik
Moja curka tesz jest oczekujaca mama z pierwsza ciaza. Trafilam na twuj film i sie tak ciesze ze trafilam do ciebie , dziele sie tym filmikem z curka .
Gratuluje i dzienkuje ze sie dzielisz tym filmikem . Jestes cudowna 🌸 pienknego macierzynstwa i roli mamy ❤️ pozdrawiam ze Szwecji
Gratuluję ❤
Miałam podobne doświadczenia. Pierwszy poród długi, bolesny, przymuszona do pozycji leżącej przez ktg i personel. Niestety poród skończył się cesarskim cięciem i poźniejszą depresją. Przez 8h po porodzie nie byłam w stanie psychicznym ani fizycznym żeby wziąć moje dziecko na ręce. Na szczęście był tata dziecka który dbał o maluszka. Drugi poród to cudowna historia. Poród naturalny po cesarskim cięciu to mój ogromny sukces. Szybki i niemalże idealny. Godzina na porodówce. Przytulanie dziecka zaraz po porodzie. Dzięki masażom ani jednego szwu. Miałam to szczęście że rodziłam zagranicą i nikt nawet nie wspomniał o nacięciu. Całym sercem jestem z Tobą 💞
Przepiękna historia, dużo się dowiaduję, ja również za około 3 miesiące rodze 1 dzieciątko, podejrzenie mam o cukrzycę ciążową pomimo zdrowego odżywiania i to mnie dyskwalifikuje do porodu takiego jakiego sobie marzyłyśmy. Natomiast się nie poddaje, dalej kontynuuje zdrowy styl życia, zdrowe odżywianie. Położną będę swoją brała prywatną, mam nadzieję że ona mi pomoże tak jak trzeba...plan porodu oczywiście zrobiony już od 3 miesiąca ciąży. Życzę zdrówka dla Was , siły, energii💖🤗
Gosiu dziękuję ogromnie za ten filmik , jesteś kochana I niesamowita było mi to bardzo potrzebne ❤ jestem po terminie I staram się być spokojna to również moja druga ciąża I zrobię wszystko aby ten poród był wyjątkowy❤🙏 dziękuję za wsparcie
Ściskam Cię i wysyłam ciepło i miłość🙏🤗❤ Zaufaj że wszystko toczy się w jak najlepszym dla Ciebie i dzieciaczka tempie🙂 Będziesz miała dobry poród 💚💚💚💚
Dziękuję😊 aż się wzruszyłam❤ tak cierpliwie czekamy dalej ❤🙏pozdrawiam serdecznie
Dominiko, bądź spokojna. Dzidzia wie, co robi 🧡
Cudownie słyszeć. Ja jestem po swoim pierwszym porodzie. Rodziłam w Domu Narodzin na Żelaznej. Bez znieczulenia, też na leżąco (ale w innej pozycji Elwirka cofała się do brzucha). Tak samo wspomnienie, momentu urodzenia główki, ciała i moment kiedy położyły mi na klatce córeczkę, jest dla mnie wzruszające. Dziwie się, że nie spełniły Twoich oczekiwań z planu porodu. Ja miałam wypisane wszystkie moje oczekiwania i zostały one spełnione. Nie nacięły mi krocza, popękały mi tylko wargi sromowe (i to w momencie kiedy położna mówiła- nie przyj) i położna przyniosła krzesełko do porodu żeby rodzić w pozycji wertykalnej (ale się nie dało). Gdyby nie Położna (mój Anioł) z pewnością miałabym cesarkę (opisywalam swój poród na fb i tak komentowały inne położne).
Dziękuję, że tak szczerze opowiadasz. Tak samo pamiętam, że mój organizm się oczyszczał, już nie miałam ochoty na jedzenie. Nie czułam głodu, pragnienie....żadne potrzeby nie były ważne! Tylko skupienie się na porodzie Takie same mam odczucia- skurcze parte to jak robienie kupy...I o tej świadomości porodu - ja pamiętam jak już się poród skończył, że bolało, ale jak chce sobie przypomnieć jak to bolało to nie pamiętam...Uważam, ze powinnaś napisać "skargę" o działania przeciwko Tobie, czyli brak pozycji wertykalnych i nacięcie krocza...I to na Madalińskiego... gdzie taka jest opinia, że tam wszystko naturalnie. Jestem zawiedziona (ja w ostatnich tygodniach ciąży zmieniłam decyzje o szpitalu (po bardzo krytycznych opiniach o Madalińskiego na fb)) po tym co opowiadasz.
Gosiu Kochana, dziękuję Ci z serca za podzielenie się tą piękną i intymną jednak historią ❤️ Mamą nie jestem, ale wzruszyłam się na słowa o wychodzeniu maleństwa z Ciebie, Twoje łzy poruszyły serce. Pięknie wyglądasz mimo zmęczenia i trudniejszych teraz momentów w nowej rzeczywistości. Życzę Ci, by były one faktycznie w przyszłości tylko miłym i serdecznym wspomnieniem. Wszystko płynie, także nadejdą nowe momenty i nowe wyzwania, i w każdych - Ty i Twoja rodzina - odnajdziecie w sobie Moc, by je przeżyć jak najpiękniej. Ściskam Cię mocno i cieszę się ogromnie, że tym razem historia była bardziej szczęśliwa, a poród bardziej łaskawy. Szczęśliwego czasu dla całej Boskiej Rodzinki, a dla Ciebie dużo sił, ciepła i odpoczynku 😘 PS Korzystaj z wszelkiego wsparcia, które wokół Siebie masz 💕
Oglądałam oba twoje filmy o porodzie zarówno przed porodem, jak i teraz 4 miesiące po nim. Uważam, że opowiadasz o tym w super sposób, bo ani nie ma tęczy i słoneczka, ani nie ma pretensji, po prostu mówisz jak było. Mój poród można porównać bardziej do twojego pierwszego. Trwał 48h, ból był, a nic się nie działo, po prawie 40h znieczulenie, potem niby ok i bóle parte prawie 4h, zaklinowanie maleństwa, potem naciskanie położnych z całej siły na mój brzuch, żeby mały wyszedł.. No i przez to rozwalone całe mięśnie i więzadła dna miednicy.. ale synek cały i zdrowy, a to najważniejsze! Mam nadzieję, że drugi poród (bo bardzo bym chciała drugie) również będzie dla mnie odczarowaniem pierwszego.. chociaż lekarze urolog i proktolog namawiają mnie na cesarkę, jeśli będę znowu w ciąży, a bardzo bym tego nie chciala :( Ściskam mocno :)
Gosiu jak cudownie Cię slyszeć i zobaczyć,wyglądasz pięknie .GRATULUJĘ córeczki .Jestem już babcią ,też mam dwie córki i wiem ze później będzie pięknie ,dwie cudne księżniczki . Pozdrawiam 😘
Dziękuję bardzo za ten film! Mój pierwszy poród również jest dla mnie traumą, niestety nie zdążyłam tego przepracować zanim ponownie zaszłam w ciążę. Aktualnie jest prawie na półmetku ciąży i bardzo marzę o tym, by kolejny poród był dobry. Dajesz nadzieję! Duzo zdrowia dla Wad!
Dziękuję Ci za filmik, trafiłam do Ciebie kilka dni temu i przygotowuję się do drugiego porodu. Też się zastanawiam na doulą, ale nie rozmawiałam jeszcze o tym z mężem, bo pewnie on chciałby być ze mną też. Jeszcze mam trochę czasu do namysłu. Wszystkiego dobrego dla Ciebie, męża i dziewczynek
Gosiu, bardzo Ci dziękuję za tę pozytywną opowieść. Mnie poród czeka za miesiąc i bardzo boję się bólu. Wierzę jednak, że moje ciało podoła zadaniu wydania dziecka na świat. Dzięki Twoim filmom jest mi łatwiej.
Jedna kwestia mnie zastanawia - dlaczego nie mogłaś urodzić w wybranej pozycji? Teraz często mówi się o tym, że kobieta nie jest już uwiązana do łóżka jak to bywało dawniej i że można rodzić w dowolnej pozycji. A jednak byłaś zmuszona się położyć. Dlaczego to takie ważne? Przecież wszystko było w porządku.
Zmęczona, ale widać szcześliwa🧡🧡 Wszystkiego dobrego dla Was 😍
🧡🧡🧡
Wzruszyłam się razem z tobą ♥️ Jesteś wspaniała , dzielna i masz piękną córeczka ♥️ Gratuluję , trzymaj się cieplutko ♥️
14:45 Gosia, płacze raz z Tobą. Wiem, że to i emocje i hormony, ale nawet i mi się udzieliło ;) Co prawda nigdy nie rodziłam, historię o porodach mnie lekko przerażają, ale Ty cudownie opowiadasz i cieszę się, że tak dobrze Ci poszło. Zdrówka dla Ciebie i malutkiej ;)
Dziękuję Gosiu za ten filmik. Dużo zdrówka dla Ciebie i rodzinki. Tylko mnie utwierdził, że będę rodzić w domu. Jak najdalej od szpitala i tych skostniałych postaw, najważniejsze procedury, a nie komfort, zdrowie i życie pacjenta. Podziwiam Cię za tę pogodę ducha. Jesteś cudowna ❤️❤️❤️
Sposób w jaki opisujesz swój poród jest piękny 😍 Dużo zdrowia i szczęścia dla całej rodzinki 😀
Dziękuję za to, że potrafisz dzielić się swoimi przeżyciami❤️❤️❤️
Nie jest to łatwe, ale Wy dajecie mi mnóstwo siły i wsparcia, więc i ja chcę się dzielić swoimi doświadczeniami 🧡
@@MagorzataMostowska ❤️
duże są
Gosiu jesteś cudowną osobą. Uwielbiam Cie słuchać, opowiadasz w taki sposób, że oglądałam ze wzruszeniem i łzami w oczach. Gęsia skórka w momencie "Gosiu to już, trzeba jechać do szpitala.." też się pojawiła 😅 Cudownie, ze miałaś taki piękny poród i że prawie wszystko poukładało się tak jak chciałaś. Czekam cierpliwie na kolejne filmy. Dziękuję, że jesteś. Życzę Wam dni przepełnionych miłością i spokojem 💚
Czekałam na pozytywną opowieść o Twoim drugim porodzie. Oglądałam pierwszą historię i przeżywałam każdą chwilę ze łzami w oczach. Gosiu, może gdy Twoja "domowa/rodzinna" sytuacja stanie się trochę bardziej rutynowa, nagrasz film o połogu? Mam 24 lata, chcę mieć dzieci i bardzo chciałabym, żeby osoby publiczne wykorzystywały swoje kanały do szerzenia informacji na tematy tabu, a połóg jest własnie tabu. Jego też można odczarować, żeby kobiety nie musiały się go bać jako czegoś nieznanego albo wstydzić jako czegoś "brudnego".
Pozdrawiam Cię, życzę Ci dużo siły i spokoju!
Dziękuję, że doceniasz tę otwartość. Cieszę się, że mam się z kim dzielić tymi historiami 🧡
💓💙💗💗
Piękny filmik! Doceniam, że podzieliłaś się swoimi przeżyciami z obydwu porodów, myślę że każda kobieta je doceni :* jestem już na połówce swojej pierwszej ciąży i serce rośnie, jak się słyszy, że wszystko może pójść dobrze i nie taki diabeł straszny :) dużo zdrówka dla Was!
Gosiu, cieszę się, że Ciebie widzę w naprawdę znakomitej formie jak na taki trudny dla kobiety czas chociaz bardzo piękny. Teraz już z górki, chociaz od momentu posiadania dzieci, każda mama ma już do końca życia mały stres, bo zawsze będziemy się o nie ma martwic, czy są małe, czy są duże ☺️. Z całego serca 💖, wszystkiego co najlepsze dla Twojej już sporej rodziny.
Super się Ciebie słucha .. cieszę się że tak się wszystko odbyło u Ciebie .. i mam nadzieję że bedzie mi kiedyś dane doświadczyć odczarowania pierwszego porodu!
Ogromne gratulacje! Pięknie się tego słuchało :)
Ja do szpitala przy 1 dziecku pojechałam za wcześnie i całe szczęście, bo to uratowało mu zdrowie i życie. Musiałam mieć cesarskie cięcie. Było to ciężkie doświadczenie ale dziś pamiętam tylko wszystkie piękne chwile
oglądam dużo ostatnio takich filmików na przyszłość i Twoje filmy jako jedynej nie wywołują u mnie ciarek i strachu
Dziękuję za podzielenie sie swoim doswiadczeniwm z porodu macierzyństwa Zycze wam wszelkich sukcesów w każdym dni badzcie zdrowe bogate szcześliwe i żyjcie w tym dobrostanie jak najdłużej Buziaczki
Bardzo mądre słowa o tej praktycznej stronie porodu, Gosiu wytłumaczyłaś to przyszłym mamą w punkt. Cieszę, że 1 poród został odczarowany. Czekamy na relację jak to jest godzić wszystkie obowiązki przy 2-ce mając np.maluszka w chuście i starszaka na spacerze. Z pierwszym bobikiem zawsze można było spać i odpoczywać do oporu a jak jest teraz? Dużo mom power dla Ciebie💪💪💪
Cudownie ♥️ gratuluję jeszcze raz! Ja rodziłam siłami natury, joga mi bardzo pomogła, szczególnie świadomy oddech. Chodziłam między skurczami, a w czasie skurczu przybierałam malasanę. Mam dobre wspomnienia pomimo dużego bólu, respektowano mój plan porodu, towarzyszył mi mąż i daliśmy radę. :) Myślę, że za jakiś czas też się zdecydujemy na drugie dziecko. :)
Gratuluję.
Mój drugi poród był co prawda dawno bo nasz synek ma właśnie za parę dni roczek . Ale tak jak tutaj mówisz przy pierwszym było ciężko. Drugi był bardzo bardzo szybko i oczywiście z mężem. Pozdrawiam i z Ksawerkiem życzymy duuuzo zdrówka i duuuuzo sil dla rodziców. A przede wszystkim spokoju
Super, że wszystko poszło tak sprawnie. Jako jeszcze nie mama zawsze z podziwem słucham takich historii, bo poród jest dla mnie czymś niewyobrażalnym. Nie przejmuj się teraz nami, skup się na sobie, na rodzinie, my poczekamy. Zdrowia i mnóstwo miłości dla Ciebie, dziewczynek i tatusia ;)
Pięknie opowiedziane 🥰 miałam podobne doświadczenia co Ty!
odnośnie bólu i pozycji przy porodzie.
Uwielbiam Cię Gosiu!
Dziękuję Gosiu za ten filmik
Pierwszy poród miałam również z trauma, bo byłam uśpiona i do dziś mi przykro że nie byłam obecna przy tym najważniejszym momencie kiedy pojawiła się moja córeczka. Teraz jestem w drugiej ciąży, znalazłam cudowna położna którą już teraz zaczyna mnie przygotowywać do świadomego porodu i również liczę że odczaruje ten pierwszy ❤️
Małgosiu, gratuluję, że jesteś mamusią. Piękne są Twoje lekcje. Dziękuję Ci.
Gosiu gratuluję, pięknie to odpowiedziałaś,ja jestem po trzech porodach naturalnych bez żadnych znieczuleń,w towarzystwie mojego męża.Wröciłam wspomnieniami do tych pięknych dni kiedy cała trójka zdrowych noworodków trafiła na moją pierś.
Gratulacje z całego serca :) Dzięki za dobre rady, my mamy termin na styczeń, mam nadzieję, że wszystko pójdzie równie "sprawnie" :)
Dziękuję że się z Nami tym podzieliłaś. Wzruszam się razem z Tobą ;) uwielbiam Twoją prawdziwość 💚
Bardzo cenię sobie Twoje spostrzeżenia. Mimo że nie szykuję się do roli matki, to zawsze chętnie słucham Twoich pogadanek. Cieszę się, że znalazłaś chwilkę! Wysyłam uściski i życzenia zdrowia dla całej rodzinki ;*
Dzisiejsza medytacja będzie w Waszej intencji ;)
Gratuluję podwójnego macierzyństwa! Sama jestem mamą dwójki dzieci i Twoje praktyki wniosły bardzo dużo dobrego do mojego zabieganego życia. Wszystkiego dobrego dla Was!
Dobrze było Cię usłyszeć i jak sama mówisz "na spokojnie" w czasie kiedy Ty ogarniasz swój mikrokosmos Ja będę korzystać z dobrodziejstw Twojej pracy i myśleć o Tobie ciepło 🙏namaste😊
Gosiu dziękuję Ci za Twoją szczerość. Za mówienie o swoich przeżyciach, uczuciach, frustracjach i wątpliwościach. O bólu i trudnościach, ale również o tym, w jaki sposób świadomie sobie z nimi radzić
Ja tak samo poczułam złość, jak o tym słuchałam. Dlaczego kobieta nie może podążać w takim momencie za swoim instynktem, tylko ma być wygodniej dla lekarza i położnej!? Niestety, jak pytałam w warszawskich szpitalach, to nawet jak prowadzą "aktywny poród" to faza parta ma być na łóżku.
@Katarzyna Sienkiel Aż szkoda gadać... W Polsce nie tylko odbiera się kobietom prawo do decydowania o tym, czy chcą urodzić, ale również odbiera się im prawo do tego, jak mają rodzić. Tak wyjątkowy moment pojawienia się na świecie nowego życia staje się dla wielu kobiet jednym z najtrudniejszych. A przecież mógłby być czymś wręcz przeciwnym - manifestacją ogromnej siły i wręcz mistycznej mocy kobiety.
Gosiu!! Jakże się cieszę z Twojego cudownego rozwiązania!!!!! Zdrówka dla Ciebie i Twojej Rodziny!!! Ciepłe pozdrowienia z Melbourne!!!!!!! Wanda
Bardzo milo Cie widziec 🤍 kazdy Twoj filmik pelen waznych wartosci. Dziekuje 🌸 Duzo zdrowka dla Ciebie i Coreczek 🍀
A tam czekacie. To poczekamy ile trzeba. Ogarniaj się w swoim tempie!
🧡
Przykro mi, ze nie mogłaś urodzić w takiej pozycji w jakiej chciałaś. Wciąż nie rozumiem, dlaczego "nie pozwalają" rodzic w pozycji stojącej i dlaczego zawsze nacinają, mimo ze prosimy by tego nie robili... Nic się nie zmienia w szpitalach. Gratulacje Małgosiu!
A właśnie myślałam rano praktykując jogę przy Twoim filmiku kiedy się do nas odezwiesz, bo byłam ciekawa co u Ciebie i Maleńkiej. Cieszę się Twoim szczęściem, dużo zdrowia dla Was
Ooo kochana wzruszyłam się z Tobą 😙😙. Cudownie było słuchać Twojej pozytywnej historii. Dużo zdrowia dla Ciebie i maleńkiej ♥️
Liczyłam, że taki odcinek się pojawi! Całą ciążę towarzyszyły mi Twoje filmy i praktykowałam z Tobą jogę a po cichu byłam ciekawa na kiedy masz termin, bo wydawało mi się, że mamy podobne terminy. Urodziłyśmy w tym samym dniu, Ty Asiulkę a ja Davidka. Cudowna historia drugiego porodu. U nas było trochę na wariackich papierach bo na kontrolnym KTG wyszedł mój stan przedrzucawkowy i kolejnego dnia poród był indukowany (synek urodził się w dniu terminu z om) ale sam poród, mimo że wywoływany wspominam cudownie. Trafiłam na położne anioły, które z taką troską się nami zaopiekowały, że żadnej traumy nie mam. Pozdrawiam cieplutko całą Waszą czwórkę
Uwielbiam twoje pogadanki ❤️💜
Razem z Tobą się przygotowywałam i prawie razem z Tobą urodziłam 31.07 w nocy. Dziękuję za jogi w czasie ciąży i pozdrawiam gorąco 😘
Wizualizowałam fale podczas pierwszego porodu cały czas czekając na skurcz naprawdę bolesny, tłumacząc sobie, że im boleśniej tym bliżej końca, że to przybliża mnie do spotkania z dzieckiem, im bardziej opanowana będę tym lepiej pomogę dziecku i szybciej będzie po. Bardzo dobrze wspominam pierwszy poród.
Piękna historia 🤗 Napewno będę o niej pamiętać i myśleć, o tym co mówiłaś dokładnie za miesiąc. Właśnie wtedy przychodzi na mnie kolej ☺️ Też szczerze wierzę w swoje ciało i w to, że mój synek dokładnie wie kiedy pojawi się na świecie.
Dziękuję bardzo za zebranie przez Ciebie sił i nagranie filmiku ❤️
Hej Gosiu, bardzo się cieszę że urodziłaś naturalnie i mogłaś tulić malutka zaraz po porodzie. To było bardzo ważne.❤️ Jesteś prawdziwa inspiracją dla przyszłych mamuś. Uwielbiam słuchać twoich opowiadań, szczególnie tych wszystkich detali fizjologicznych😄czuje się wtedy jak na kawie z najlepszą przyjaciółką 😊 życzę dużo miłości dla całej rodzinki!
Gosiu, jako mama dwóch, dziś już prawie kobietek -18 i 15 lat, potwierdzam, że te trudne chwile miną i kiedyś będziesz je wspominała z nostalgią😊. Doskonale pamiętam to zmęczenie, gdy urodziłam drugą córcię Laurkę, a starsza córcia miała 2,8 miesięcy. Byłam tak zmęczona przez pierwsze miesiące jej życia, że chodziłam spać o 20:00. Ściskam Cię Małgosiu i życzę dużo siły!!! Dbaj o siebie❤️😘!! Ewa
Gosiu, czekałam na ten filmik, dziękuję ☺ Dobrze Cię widzieć szczęśliwą ☺
Dziękuję Gosiu za film
Jestem w 6 miesiącu ciąży ❤ znowu wzruszyłam się bardzo twoja historia
Cudownie że wszystko jest ok😊🙏
Niestety w żadnym polskim szpitalu nie można rodzić inaczej niż na krześle półleżącym Ale cóż... może nasze córki będą miały tą możliwość
Też ściskam serdecznie😊🌈
dużo zdrówka dla Was!😊🥰
Paulina Smyk kochana, moja przyjaciolka rodzila w basenie, w Polsce i do tego w malej miejscowosci :) w szpitalu panstwowym zeby nie bylo 💪byla mega zadowolona, pierwszy porod🙂
Pewnie, różne pozycje są możliwe :) ja rodziłam na krzesełku porodowym (to nie łóżko). Warto tylko wybrać bardziej "otwarty" szpital.
Trzymam kciuki 🥰
Też nie chciałam leżeć podczas porodu ... Moje ciało odrzucało tę pozycję. Rodziłam w Anglii więc położna po prostu rozłożyła matę i dopasowała do mnie. Na ostatnie dwa skurcze poprosiła abym uklęknęła na łóżku... I tak urodził się mój synek 😁. Dobrze móc samej decydować jaką pozycję przybrać, która przynosi ulgę. Następny poród - podobnie jak ty chciałabym przeżyć w domu. Atmosfera intymności i zaufania do własnego ciała i dzieciątka. Hmmm coś niesamowitego. Buziaki dla Was
W Szwecji jest fundacja w ktorej pracują doule. Dwa porody , dwa razy ta sama doula plus partner ( drugi poród doula , corka i partner). Obecnie przyjaźnimy sie z tą doula 🥰 Dwa rożne porody ale doula to jest cudowna pomoc ❤️
Dziwnym trafem akurat słucham w pierwsze urodziny Asi :) wszystkiego dobrego dla maluszka i całej rodziny a przede wszystkim dla Ciebie Gosiu - za szczerość, życzliwość i ogrom ciepła, który nam dajesz.
Super filmik mój 2 poród o niebo lepszy niż pierwszy. Choć dwa porodu przez CC. Lubię naturę ale poród wolę mieć w szpitalu. Jakoś domowe porody czy domy narodzin mnie przerażają. Bo może ciąża być super ale poród może nie przebierać zawsze gładko i jednak szpital może dużo pomoc.
Gosia jesteśmy z Tobą 🤗. Wszystko się pięknie ułoży. Jestem mamą 3 dzieciaczkow, więc wiem co mówię 😂. Dziękuję Ci za to, że jesteś. Twoje filmiki odmieniły moje życie, gdy już myślałam, że nigdy nie znajdę chwili dla siebie. Przesyłam buziaki 😘 Dasz radę!
Gosiu piękna historia!
Ja również mam nadzieję, że jeśli będzie mi dane, to odczaruję swój pierwszy poród. Nie nazwałabym go traumą bo dał mi piękna córeczkę, ale zdecydowanie nie wyglądał tak, jak chciałam. Niestety w szpitalu przebywałam tydzień wcześniej, ze względu na problemy końca ciąży poród był wywoływany. Kiedy zaczęłam faktycznie rodzic równiej miałam 7 cm rozwarcia i czułam się rewelacyjnie. Dużo spacerowałam, oddychałam. Wszystko zaczęło się psuć gdy zostałam położona na fotelu i właściwie na nic nie miałam już wpływu. Lekarz bardzo chciał przyspieszyć akcje wiec między decyzjami o kolejnych lekach mających wspomóc rozwoj sytuacji mijały raptem minuty. Do dziś uważam ze gdyby dane mi było rodzic tylko z położna i w wodzie, tak jak czułam podświadomie, że będzie dla mnie najlepiej, to nasza historia nie skończyłaby się cc. Bo zgadzam się z tobą totalnie! U mnie znieczulenie mogli podać wziewne dopiero przy skurczach partych, wcześniej dostałam tylko pyralginę wiec przez cały czas czułam wszystko bardzo świadomie i odbierałam to jak swego rodzaju fale. Najmilej z całego porodu wspominam moment, gdy mimo podania już wszystkiego włącznie z oksytocyna zostałam wygoniona pod prysznic - tam czułam niemal pewnien rodzaj transu , gdzie skurcz przestawał być męka a znow stawał się ta fala. Na fotelu podświadomie tak jak ty czułam potrzebę zmiany pozycji, ciężko było mi utrzymać pośladki w dole.
Ale mimo to wierze ze bogatsza w doswiadczenia będę w stanie lepiej przejść kolejny poród i ze wciąż może to być naprawdę magiczne przeżycie :)
Szkoda tylko ze tyle się mówi o świadomym przygotowaniu do porodu, wypełnia się plan porodu, a potem i tak, gdy wyłącza się świadome myslenie, zostajemy na łasce pracowników służby zdrowia. Bo niestety mi nie dane było moc skorzystać z jakiejkolwiek pomocy i wsparcia. 1,5 tyg w szpitalu kompletnie sama. Nie mniej w jakiś sposób czuje się przez to silniejsza i wiem jak wiele potrafi znieść moje ciało :)
Gosiu,bardzo się cieszę.Ja rodziłam 25 lat temu i to też był świadomy poród,ponownie się wzruszyłam.Ja i moja Ola nadal bardzo się kochamy. Odpoczywaj,dbaj o Siebie i maleństwa.Całuję!
Dziękuję za ten film. Mam bardzo podobna historie do Ciebie traumatyczna z pierwszym dzieciatkiem. Jestem w ciąży z drugim i panicznie się boję co będzie . Rozwazalam cesarke, ale twoje film troszkę mi dał do myślenia