A Francuzi wmurowali w Dunkierce tablicę ku czci Zaporożców, bo są durniami i nie czytali przemądrego Wójcika, jak ty, prawda? Nie byłeś w Dunkierce, co nie? Nie chciało ci się sprawdzać, bo Wójcik w 1973 coś tam napisał.
@@gabrielmaciejewski4978 To nic, że buszował po archiwaliach i tekstach. Faktycznie. Kozacy byli tak świetnymi wojownikami pod Dunkierką, że król Francji stworzył królewską gwardię kozacką. A ci potem kolonizowali Luizjanę i Kanadę, stąd tam tak wielu ich potomków.
Ja się boję tę książkę przeczytać panie Gabrielu. Boję się ponieważ trudno mi będzie uwierzyć, że to napisał człowiek circa 350 lat temu, takim językiem (wiadomo, tłumaczona i pewno na język współczesny, bez archaizmów - niemniej jednak). Będę się obawiał, że to jakiś zdolny pisarz współczesny o ogromnej wyobraźni i piszący ze swadą, który ukrywa swoje prawdziwe miano z powodów znanych tylko sobie (i wydawcy). Wpisałem sobie na listę do kupienia, a teraz po tym jak pan raczył przeczytać fragment, to się serio boję.
Właśnie, że są archaizmy i duch tej mowy jest oddany w pełni. Contreras nie miał czasu na owijanie w bawełnę, w ryja i nożem, to była jego metoda. Jak wrócę z konferencji opowiem jak zaprowadził posłuch wśród siłą zwerbowanych marynarzy płynących do Indii Zachodnich
Teraz doczytałem komentarz. Dziękuję za komplement, ale nie byłbym zdolny do takiego numeru. Nie wymyśliłbym nazw chorób, szczegółów dotyczących służby i obowiązków oficera, tras przemarszu i szlaków, którymi pływali marynarze z Malty i Sycylii. Trzeba być bardzo bezczelnym, wręcz zaburzonym, żeby robić takie fałszywki.
Ciekawe, dwustopniowe scenariusze prób otrucia. Najpierw bliżej nieokreślone "coś", co powoduje konieczność wezwania lekarza, który okazuje się, przynajmniej w zamiarach, finalnym trucicielem. Trochę do podobne do przypadku Władysława IV: jakąś niestrawność, mniej czy bardziej przypadkowy medyk.
Chorąży. To chyba taki tytuł osoby, która w te i we wte przed frontem dziwne głosi. P. S. e tam rapier i trucizna. W ostatnim półwieczu DUŻO wydano na filmy o drzazdze i naskórku żaby.
Uwielbiam takie historyczne samo mięso. Konkret i dodatkowo odkrywanie puzzli pasujących do innych, dotychczas niedokończonych układanek.
Dziękuję za tę książkę, za te pamiętniki! Już zakupione w Krakowie i rozpoczęte (wraz z innymi pozycjami od Kliniki).
Kozacy pod Dunkierką to bujda. Pisze o tym Wójcik w Przeglądzie Historycznym 64/3 z 1973
Wójcik jest głupi i ma wszy jak młode kartofle. Jeszcze się na jakiegoś Guzika powołaj i podeprzyj Grulą.
A Francuzi wmurowali w Dunkierce tablicę ku czci Zaporożców, bo są durniami i nie czytali przemądrego Wójcika, jak ty, prawda? Nie byłeś w Dunkierce, co nie? Nie chciało ci się sprawdzać, bo Wójcik w 1973 coś tam napisał.
@@gabrielmaciejewski4978 To nic, że buszował po archiwaliach i tekstach. Faktycznie. Kozacy byli tak świetnymi wojownikami pod Dunkierką, że król Francji stworzył królewską gwardię kozacką. A ci potem kolonizowali Luizjanę i Kanadę, stąd tam tak wielu ich potomków.
@@karolprzegonski8592 Czyli poza bełkotem nic nie potrafisz. Jak wszyscy tobie podobni
@@karolprzegonski8592 Idź se pobuszuj po archiwaliach, tylko nogi nie złam
Ja się boję tę książkę przeczytać panie Gabrielu. Boję się ponieważ trudno mi będzie uwierzyć, że to napisał człowiek circa 350 lat temu, takim językiem (wiadomo, tłumaczona i pewno na język współczesny, bez archaizmów - niemniej jednak). Będę się obawiał, że to jakiś zdolny pisarz współczesny o ogromnej wyobraźni i piszący ze swadą, który ukrywa swoje prawdziwe miano z powodów znanych tylko sobie (i wydawcy). Wpisałem sobie na listę do kupienia, a teraz po tym jak pan raczył przeczytać fragment, to się serio boję.
Właśnie, że są archaizmy i duch tej mowy jest oddany w pełni. Contreras nie miał czasu na owijanie w bawełnę, w ryja i nożem, to była jego metoda. Jak wrócę z konferencji opowiem jak zaprowadził posłuch wśród siłą zwerbowanych marynarzy płynących do Indii Zachodnich
Teraz doczytałem komentarz. Dziękuję za komplement, ale nie byłbym zdolny do takiego numeru. Nie wymyśliłbym nazw chorób, szczegółów dotyczących służby i obowiązków oficera, tras przemarszu i szlaków, którymi pływali marynarze z Malty i Sycylii. Trzeba być bardzo bezczelnym, wręcz zaburzonym, żeby robić takie fałszywki.
Po wyczynach pana Michała Radoryskiego różne myśli mogą człowiekowi przyjść do głowy. Tym niemniej sądzę, że pamiętniki imci Alfonsa są autentyczne.
😀
Ciekawe, dwustopniowe scenariusze prób otrucia. Najpierw bliżej nieokreślone "coś", co powoduje konieczność wezwania lekarza, który okazuje się, przynajmniej w zamiarach, finalnym trucicielem. Trochę do podobne do przypadku Władysława IV: jakąś niestrawność, mniej czy bardziej przypadkowy medyk.
No właśnie, naturalna niemoc powoduje równie naturalną potrzebę wezwania lekarza, a ten jest jawnym trucicielem
@@gabrielmaciejewski4978 Innymi słowy: cierpliwe czekanie na okazję?
Chorąży.
To chyba taki tytuł osoby, która w te i we wte przed frontem dziwne głosi.
P. S.
e tam rapier i trucizna.
W ostatnim półwieczu DUŻO wydano na filmy o drzazdze i naskórku żaby.