Jestem traktowana jak zło więc mój podatek cierpienia idzie zasilając ten nikczemny świat z którego inni ciągną sobie zyski i odcinają sobie kupony od sławy z mojego cierpienia
Posłuchałem 50 sekund i uznałem, że nie mam nerwów słuchać ponad 6 minut takich dźwięków. To dla mnie za wiele. A przecież "Poza mną" to była taka dobra piosenka. Zapowiadało się tak dobrze. Dziś już chyba nic z tego nie zostało. Pani Marto. Nocny ptak wcale nie jest mniej wesoły od ptaka dziennego. Bo lata sobie gdzie chce, poluje sobie ile chce i pieprzy się z kim chce. Ten utwór powinien nosić tytuł "Nocny chrześcijanin" albo "Nocne poczucie winy" - wówczas było by to zgodne z treścią.
@@marlenas9125 A co? Po minucie dwadzieścia pięć albo po trzech minutach ten utwór nagle z nienacka zaczął mieć całkowicie inny charakter? Zaczął może głosić chwałę Prawdziwego Życia we wszystkich swoich barwach oraz chwałę Namiętnej Najczystszej Bowiem Skrajnie Wyuzdanej Zmysłowej Miłości nieograniczonej żadnymi barierami moralnymi ni obyczajowymi? Cholera... To faktycznie szkoda, że to przegapiłem.
Ahh, ten utwór na początku audiobooka "Nocnych godzin". Robi wrażenie 💙
piękne 🎼
🇪🇸❤🇵🇱
Coś pięknego! ❤️
Absolutne cudo
Arcydzieło💥💎👌
Sztuka kontrolowanego płakania😭💦🌧️🌨️🌩️⛈️💧🌊🌪️
Mało jest piosenek o trudach życia
Jestem traktowana jak zło więc mój podatek cierpienia idzie zasilając ten nikczemny świat z którego inni ciągną sobie zyski i odcinają sobie kupony od sławy z mojego cierpienia
Piękne
😍
bosko
♡♡♡
:)
Metallica - One :)
Posłuchałem 50 sekund i uznałem, że nie mam nerwów słuchać ponad 6 minut takich dźwięków. To dla mnie za wiele. A przecież "Poza mną" to była taka dobra piosenka. Zapowiadało się tak dobrze. Dziś już chyba nic z tego nie zostało. Pani Marto. Nocny ptak wcale nie jest mniej wesoły od ptaka dziennego. Bo lata sobie gdzie chce, poluje sobie ile chce i pieprzy się z kim chce. Ten utwór powinien nosić tytuł "Nocny chrześcijanin" albo "Nocne poczucie winy" - wówczas było by to zgodne z treścią.
Dużo wiesz po 50 sekundach
@@marlenas9125 A co? Po minucie dwadzieścia pięć albo po trzech minutach ten utwór nagle z nienacka zaczął mieć całkowicie inny charakter? Zaczął może głosić chwałę Prawdziwego Życia we wszystkich swoich barwach oraz chwałę Namiętnej Najczystszej Bowiem Skrajnie Wyuzdanej Zmysłowej Miłości nieograniczonej żadnymi barierami moralnymi ni obyczajowymi? Cholera... To faktycznie szkoda, że to przegapiłem.
Tak, bardzo