Taka uwaga techniczna :) Nie ma czegoś takiego jak len higroskopijny (ktoś może się zastanawiać co to za cudo). Jest to po prostu właściwość fizyczna lnu czyli higroskopijność - bardzo dobrze wchłania wodę z powietrza, dzięki temu nie pozostaje ona na naszym ciele. Niestety len się odbarwia na zgięciach i pod pachami. A ze "spodenkami" to zawsze popełniam błąd ;)
Szanowny Panie, przepraszam że tak długo nie odpisałam na Pańską odpowiedź do mojego komentarza. Zgadzam się z Panem, że do eleganckich strojów koszula z krótkim rękawem nie jest odpowiednia. Moje pytanie o noszenie koszul z krótkim rękawem i koszulek polo odnosiło się do zdania które Pan powiedział w filmiku: „I tak latem panowie, jeśli wybieramy się do miasta, jeśli wybieramy się po to, żeby ja wiem… załatwić sprawę w urzędzie, zjeść coś w restauracji, napić się piwa w ogródku piwnym. Jeśli wybieramy się zwiedzać kościoły, obiekty sakralne, muzea, w ogóle jeśli się wybieramy zwiedzać miasta to raczej wkładajmy na siebie długie spodnie i koszulę z długim rękawem.” Zastanowiło mnie to, ponieważ picie piwa w ogródku czy pójście na pocztę (urząd) a nawet do muzeum nie jest sytuacją oficjalną. I w moim subiektywnym odczuciu wystarczy mieć na sobie schludne nie rażące ubranie np. długie spodnie (gładkie jeansy lub inne nie dziurawe w jednolitym kolorze) i jak najbardziej koszulę z krótkim rękawem według mnie można założyć. To samo w niedzielę na mszy. Rażące jest pokazywać się ludziom w dresie czy dziurach albo przykuwających uwagę kolorach. Tak samo w moim odczuciu chodzenie po mieście w leginsach jest okropne, ale turysta z plecakiem w koszulce polo w kościele czy na mieście jest moim zdaniem widokiem normalnym, zrozumiałym i nierażącym. Można się nauczyć gdzieś oficjalnej etykiety na oficjalne wydarzenia ale są to wyjątkowe sytuacje w życiu zwyczajnego człowieka. Dla mnie szczególnie ciekawe są te pytania o zachowanie w codziennym życiu, które jest znacznie bardziej dynamiczne i często nie szablonowe. Bo inaczej będzie wyglądał w mieście turysta, który przyjechał na tydzień i wynajął hotel w którym mógł zostawić plecak i ubrać koszulę a inaczej biedny student który śpi jedną noc gdzieś kątem a potem zwiedza z plecakiem cały dzień. A przecież jeden i drugi może prezentować wysoką kulturę osobistą tylko mieć inne zasoby finansowe. Z wyrazami szacunku Maria Kleszczyńska
Dziękuję za ciekawy komentarz. Nie da się w krótkim filmie powiedzieć wszystkiego i omówić szczegółowo każdego zagadnienia. Uważam, że zasady savoir-vivre’u są jak kierunkowskaz, który wskazuje właściwy kierunek. Drogę do celu każdy z nas obiera sam. Jeśli jako zasadę przytaczamy noszenie koszuli z długim (podwiniętym) rękawem, to dopuszczalnym wyjątkiem staje się koszula z krótkim rękawem czy koszulka polo. Jeśli jako wzór podalibyśmy koszulę z krótkim rękawem czy polo, to dopuszczalnym wyjątkiem stanie się t-shirt z napisem i dżinsy z dziurą… Tak to rozumiem. Kłaniam się Pani.
Szanowny Panie, Odpisuję również na Pańską odpowiedź odnośnie mojego komentarza, o nienoszeniu rajstop przez Panie. Jak już wspominałam moja mama uważa, że dawniej nie dopuszczalne było by pani wyszła z domu (czyli do miasta zważywszy na miejsce zamieszkania) bez rajstop. Ponoć nawet - i tu cytuje: „Nawet proste kobity ze wsi jak przyjeżdżały na kleparz to na nogach miały choćby patentki”. Patentki to dla wyjaśnienia takie grube prążkowane rajtki. Najpierw bawełniane a w późniejszych latach ze sztucznych włókien (największy obciach w szkole pod koniec lat 90 tych). Pomyślałam sobie, że jeśli to prawda co moja mama mówi to, że dziś panie pozwoliły sobie na rezygnację z noszenia rajstop w upalne dni na nieoficjalne sytuacje ponieważ rozpowszechniła się depilacja nóg. Ogolone nogi wyglądają estetyczniej i dlatego można pokazać je gołe. Ponieważ napisał mi Pan, że uczy na swoich szkoleniach, że należy nosić rajstopy na oficjalne wydarzenia a w nieoficjalnych można z nich zrezygnować zaczęłam pytać inne panie które znam a są w wieku zbliżonym bądź starsze od mojej mamy o tą zasadę z rajstopami. Wszystkie mi powiedziały, że nigdy nikt ich nie uczył, że nie można na co dzień chodzić z gołymi nogami. Tylko jeden człowiek mi powiedział, że przeczytał w jakiejś książce, że w powojennym Krakowie chodziła anegdota o paniach które rysowały sobie z tyłu kreskę przez całą długość nogi by udawała ona szef od pończoch. Robiły tak niektóre panie w czasie wojny ponieważ nie było je stać na pończochy. To bardzo ciekawe i wyjaśniałoby pogląd mojej mamy. Prawdopodobnie wyniosła to od rodziców którzy urodzili się dobrze przed wojną. Dziadek to nawet przed pierwszą światową. Bardzo możliwe, że z czasów młodości moich dziadków obowiązywała zasada noszenia pończoch bez względu na sytuację. Z wyrazami szacunku Maria Kleszczyńska
Dziękuję Pani za ciekawy i wyczerpujący komentarz. Znam anegdotę, o której Pani wspomina i jej uzasadnienie: wynikało to z niedoboru, a nie z próby ominięcia zasady. Nie mam żadnych wątpliwości, że starsze osoby potwierdzały zasadę, w myśl której rajstopy powinny być częścią każdego kobiecego stroju. Nie jest to już tak oczywiste wśród młodszych wiekiem pań, które tę zasadę często odrzucają. Wierzę, że jeśli nie da się ocalić wszystkiego (z dawnego, klasycznego podejścia), to należy próbować ocalić tyle, ile się da. Stąd propozycja, aby w strojach uroczystych i tych do pracy nie rezygnować z zasady, o której tutaj rozmawiamy, a jedynie w pozostałych przypadkach pozwolić sobie na więcej swobody. Podobnie jest w przypadku męskich skarpetek. Nie wyobrażam sobie, by nie nosić skarpetek do garniturów uroczystych czy tych do pracy. Tymczasem nie raz widziałem już gości ślubów i wesel, którzy letnią porą przychodzili na tę uroczystość właśnie bez skarpetek. Co innego wyjście do kawiarni latem, kiedy do marynarki i spodni na kant czy chinosów wkłada się mokasyny. Dress code z punktu widzenia savoir-vivre’u czy etykiety odpowiada na pytanie, jak dostosować strój do okazji. Pozdrawiam Panią!
Szanowny Panie, mam jesze jedno pytanie. Czy Pańskim zdaniem dopuszczalne jest by panie chodziły w spódnicy ale bez rajstop. Moja mama powiedziała, że dawniej było to niedopuszczalne. Dziś nie widuje się rajstop w upalne dni. Przyczyną takiego stanu rzeczy prawdopodobnie jest to, że dawniej panie nie depilowały nóg a dzisiaj owszem. Chciałabym jednak znać Pańskie zdanie w tej kwestii. Z poważaniem Maria Kleszczyńska
Szanowna Pani, nigdy do tej pory nie spotkałem się z takim wytłumaczeniem powodu, dla którego zalecało się Paniom noszenie rajstop w stroju biznesowym (brak depilacji). Obstawiałem raczej, że idzie tu o pewną całościowość ubioru, który ma nie odsłaniać gołych części ciała, o pewną harmonię, której poszukiwanie leży u podstaw savoir-vivre’u. Z tego powodu każe się mężczyzną zwracać uwagę na odpowiednią długość skarpetki. Wszystko po to, aby przy założeniu nogi na nogę nie odsłaniała się goła łydka. Jakie jest moje zdanie na ten temat? Na swoich szkoleniach i we wszelakich publikacjach powtarzam znaną mi zasadę, przytaczaną przez wszystkich innych autorów czy ekspertów: rajstopy są obowiązkowe w stroju biznesowym i uroczystym. Moje koleżanki donoszą mi co jakiś czas, że znane kobiety (np. księżna Kate czy Michele Obama) pojawiają się publicznie bez rajstop. Powiadają też z przekąsem: „Gdybyś sam ponosił przez jeden upalny dzień rajstopy, to nie powtarzałbyś tej zasady“. Cóż, mężczyźni w zamian noszą koszule z długim rękawem. Rozwiązaniem problemu są podobnież rajstopy jedwabne. Naturalny materiał jet przewiewny i nie powoduje takiego dyskomfortu. Poważną wadą jest jednak cena, która ponoć wcale nie przekłada się na trwałość tej części garderoby. Rajstopy w kobiecym stroju to dziś na pewno jedna z najżywiej dyskutowanych kwestii. Kto wie, jak się ta dyskusja skończy. Na pewno będę w tej mierze obserwować członkinie brytyjskiej rodziny królewskiej, pierwsze damy, kobiety polityki i biznesu. Być może przyjdzie nam się z tą zasadą pożegnać… Podejrzewam, że gdybym był kobietą nosił(a)bym rajstopy do strojów uroczystych i biznesowych (ubieranych do pracy). Jako mężczyzna lubię przestrzegać zasad klasycznej męskiej elegancji i to pozwala mi wypowiedzieć taką hipotezę. Serdecznie Panią pozdrawiam!
Tak naprawdę w większości popularnych sieciówek niemalże w każdej galerii handlowej. Ubrania z podobnych są też w ofercie marek oferujących odzież z gatunku klasycznej męskiej elegancji.
Szanowny Panie, rozumiem bardzo dobrze kwestie długich spodni, gdyż pokazywanie całemu światu włochatych łydek nie ma nic wspólnego z estetyką. Dlaczego jednak mężczyzna nie może ubrać koszuli z krótkim rękawem w delikatną kartkę lub koszulki polo? Jedno i drugie jesli jest nowe, wyprasowane i w neutralnym kolorze (bez kiczowatych napisów) wygląda w moim odbiorze estetycznie. Z poważaniem Maria Kleszczyńska
Szanowna Pani, ależ mężczyźni mogą ubierać koszule z krótkim rękawem, byle do strojów sportowych, a nie eleganckich. Chodzi o to, żeby nie ubierać koszuli z krótkim rękawem do garnituru i krawata w przypadku stroju uroczystego czy biznesowego. Jeśli mężczyzna chodzi do pracy w garniturze, ale bez krawata, to w upalny dzień w swoim gabinecie po zdjęciu marynarki może np. podwinąć rękawy. Łączę dla Pani wyrazy szacunku!
Szanowny Panie Wacławie, moda modą, lato latem, a jak mam się ubrać na zaproszenie do telewizji? Widuje w tej instytucji całą gamę strojów: od bermudów począwszy, poprzez dżinsy, sandały, adidasy, kolorowe skarpetki, podkoszulki z przedziwnymi napisami, zozchełstane koszule, gejowskie apaszki, artystyczne kapelusze, swetry i sweterki, garnitury w przedziwnej konfiguracji - solo, z krawatem, z muszką, z poszetką, rzadziej z kwiatkiem w butonierce, po smokingi i fraki, nawet białe rękawiczki. Zdarzyło mi się oglądać także atrybut starszego pana. Laseczką wspomagał się Hr. Dzieduszycki, także chromy Adam Hanuszkiewicz. Czas nagli, proszę o pomoc, serdecznie pozdrawiam
Szanowna Pani, w zgodzie z zasadami savoir-vivre'u strój zawsze powinno się dostosować do okazji. Można by więc powiedzieć, że w tym wypadku powinniśmy dopasować strój do charakteru programu, w którym występujemy. W telewizji informacyjnej lepiej byłoby postawić na pełny garnitur z krawatem w przypadku mężczyzny i garsonkę w przypadku kobiety. Programy rozrywkowe czy śniadaniowe pozwalają na większą dowolność, przy czym sam do "Pytania na śniadanie" czy "Dzień dobry TVN" ubieram zawsze garnitur kombinowany i krawat. Robię to z szacunku dla widzów, ale też - skłamałbym, gdybym temu zaprzeczył - dla własnej przyjemności. Po prostu bardzo taki strój lubię. Artyści na pewno się tej zasadzie spróbują wymknąć. W ich przypadku chodzi przecież zupełnie o coś innego. A co do laseczki - wierzę, że spełniała swoją funkcję, czyli pomagała właścicielowi w poruszaniu się. Mam nadzieję, że pomogłem. Na koniec dodam, że nazywam się na imię Wojciech S(ebastian) - stąd inicjał "S.", a na nazwisko Wocław, nie Wacław. Serdecznie Panią pozdrawiam
Szanowny Panie Wojciechu, pośpiech narobił galimatiasu, za co serdecznie przepraszam. Klepałem na klawiaturze mojej Asi - stąd wziął mnie Pan za kobietę. Dziękuję za szybką i wyczerpującą odpowiedź. Lubię luz, jednak, jak napisał książę de Lévis - szlachectwo zobowiązuje. Mam tu na myśli telewizję, która powinna również uczyć. Powinna. Tymczasem, niechlujny język i takiż strój nie dają dobrego przykładu, szczególnie maluczkim. Dlatego jestem wdzięczny Panu za przekazywaną wiedzę, gwoli przypomnienia.
Czy chodzi o moją marynarkę? Jeśli tak, to odpowiadam, że nie była w ogóle zapięta. Marynarek jednorzędowych w pozycji siedzącej się nie zapina. To powód. Dodam w tym miejscu, że prezenterzy telewizyjni (głównie programów informacyjnych) zapinają czasem marynarkę w pozycji siedzącej. Dzieje się tak z powodów pragmatycznych i estetycznych. Od podanej wyżej zasady odstępują z tego samego powodu, co projektujący reklamy graficy od zasad ortografii. Potraktowałbym to jednak jako wyjątki, które potwierdzają regułę.
Taka uwaga techniczna :) Nie ma czegoś takiego jak len higroskopijny (ktoś może się zastanawiać co to za cudo). Jest to po prostu właściwość fizyczna lnu czyli higroskopijność - bardzo dobrze wchłania wodę z powietrza, dzięki temu nie pozostaje ona na naszym ciele. Niestety len się odbarwia na zgięciach i pod pachami.
A ze "spodenkami" to zawsze popełniam błąd ;)
Jasne! Pozdrawiam serdecznie 👼🌞🍀
Pozdrawiam!
Szanowny Panie,
przepraszam że tak długo nie odpisałam na Pańską odpowiedź do mojego komentarza. Zgadzam się z Panem, że do eleganckich strojów koszula z krótkim rękawem nie jest odpowiednia. Moje pytanie o noszenie koszul z krótkim rękawem i koszulek polo odnosiło się do zdania które Pan powiedział w filmiku: „I tak latem panowie, jeśli wybieramy się do miasta, jeśli wybieramy się po to, żeby ja wiem… załatwić sprawę w urzędzie, zjeść coś w restauracji, napić się piwa w ogródku piwnym. Jeśli wybieramy się zwiedzać kościoły, obiekty sakralne, muzea, w ogóle jeśli się wybieramy zwiedzać miasta to raczej wkładajmy na siebie długie spodnie i koszulę z długim rękawem.”
Zastanowiło mnie to, ponieważ picie piwa w ogródku czy pójście na pocztę (urząd) a nawet do muzeum nie jest sytuacją oficjalną. I w moim subiektywnym odczuciu wystarczy mieć na sobie schludne nie rażące ubranie np. długie spodnie (gładkie jeansy lub inne nie dziurawe w jednolitym kolorze) i jak najbardziej koszulę z krótkim rękawem według mnie można założyć. To samo w niedzielę na mszy. Rażące jest pokazywać się ludziom w dresie czy dziurach albo przykuwających uwagę kolorach. Tak samo w moim odczuciu chodzenie po mieście w leginsach jest okropne, ale turysta z plecakiem w koszulce polo w kościele czy na mieście jest moim zdaniem widokiem normalnym, zrozumiałym i nierażącym.
Można się nauczyć gdzieś oficjalnej etykiety na oficjalne wydarzenia ale są to wyjątkowe sytuacje w życiu zwyczajnego człowieka. Dla mnie szczególnie ciekawe są te pytania o zachowanie w codziennym życiu, które jest znacznie bardziej dynamiczne i często nie szablonowe. Bo inaczej będzie wyglądał w mieście turysta, który przyjechał na tydzień i wynajął hotel w którym mógł zostawić plecak i ubrać koszulę a inaczej biedny student który śpi jedną noc gdzieś kątem a potem zwiedza z plecakiem cały dzień. A przecież jeden i drugi może prezentować wysoką kulturę osobistą tylko mieć inne zasoby finansowe.
Z wyrazami szacunku
Maria Kleszczyńska
Dziękuję za ciekawy komentarz. Nie da się w krótkim filmie powiedzieć wszystkiego i omówić szczegółowo każdego zagadnienia. Uważam, że zasady savoir-vivre’u są jak kierunkowskaz, który wskazuje właściwy kierunek. Drogę do celu każdy z nas obiera sam. Jeśli jako zasadę przytaczamy noszenie koszuli z długim (podwiniętym) rękawem, to dopuszczalnym wyjątkiem staje się koszula z krótkim rękawem czy koszulka polo. Jeśli jako wzór podalibyśmy koszulę z krótkim rękawem czy polo, to dopuszczalnym wyjątkiem stanie się t-shirt z napisem i dżinsy z dziurą… Tak to rozumiem. Kłaniam się Pani.
Świetne wideo :)
Dziękuję!
Szanowny Panie,
Odpisuję również na Pańską odpowiedź odnośnie mojego komentarza, o nienoszeniu rajstop przez Panie. Jak już wspominałam moja mama uważa, że dawniej nie dopuszczalne było by pani wyszła z domu (czyli do miasta zważywszy na miejsce zamieszkania) bez rajstop. Ponoć nawet - i tu cytuje: „Nawet proste kobity ze wsi jak przyjeżdżały na kleparz to na nogach miały choćby patentki”. Patentki to dla wyjaśnienia takie grube prążkowane rajtki. Najpierw bawełniane a w późniejszych latach ze sztucznych włókien (największy obciach w szkole pod koniec lat 90 tych). Pomyślałam sobie, że jeśli to prawda co moja mama mówi to, że dziś panie pozwoliły sobie na rezygnację z noszenia rajstop w upalne dni na nieoficjalne sytuacje ponieważ rozpowszechniła się depilacja nóg. Ogolone nogi wyglądają estetyczniej i dlatego można pokazać je gołe.
Ponieważ napisał mi Pan, że uczy na swoich szkoleniach, że należy nosić rajstopy na oficjalne wydarzenia a w nieoficjalnych można z nich zrezygnować zaczęłam pytać inne panie które znam a są w wieku zbliżonym bądź starsze od mojej mamy o tą zasadę z rajstopami. Wszystkie mi powiedziały, że nigdy nikt ich nie uczył, że nie można na co dzień chodzić z gołymi nogami. Tylko jeden człowiek mi powiedział, że przeczytał w jakiejś książce, że w powojennym Krakowie chodziła anegdota o paniach które rysowały sobie z tyłu kreskę przez całą długość nogi by udawała ona szef od pończoch. Robiły tak niektóre panie w czasie wojny ponieważ nie było je stać na pończochy. To bardzo ciekawe i wyjaśniałoby pogląd mojej mamy. Prawdopodobnie wyniosła to od rodziców którzy urodzili się dobrze przed wojną. Dziadek to nawet przed pierwszą światową. Bardzo możliwe, że z czasów młodości moich dziadków obowiązywała zasada noszenia pończoch bez względu na sytuację.
Z wyrazami szacunku
Maria Kleszczyńska
Dziękuję Pani za ciekawy i wyczerpujący komentarz. Znam anegdotę, o której Pani wspomina i jej uzasadnienie: wynikało to z niedoboru, a nie z próby ominięcia zasady.
Nie mam żadnych wątpliwości, że starsze osoby potwierdzały zasadę, w myśl której rajstopy powinny być częścią każdego kobiecego stroju. Nie jest to już tak oczywiste wśród młodszych wiekiem pań, które tę zasadę często odrzucają. Wierzę, że jeśli nie da się ocalić wszystkiego (z dawnego, klasycznego podejścia), to należy próbować ocalić tyle, ile się da. Stąd propozycja, aby w strojach uroczystych i tych do pracy nie rezygnować z zasady, o której tutaj rozmawiamy, a jedynie w pozostałych przypadkach pozwolić sobie na więcej swobody.
Podobnie jest w przypadku męskich skarpetek. Nie wyobrażam sobie, by nie nosić skarpetek do garniturów uroczystych czy tych do pracy. Tymczasem nie raz widziałem już gości ślubów i wesel, którzy letnią porą przychodzili na tę uroczystość właśnie bez skarpetek. Co innego wyjście do kawiarni latem, kiedy do marynarki i spodni na kant czy chinosów wkłada się mokasyny.
Dress code z punktu widzenia savoir-vivre’u czy etykiety odpowiada na pytanie, jak dostosować strój do okazji. Pozdrawiam Panią!
🙌🙌🙌
Szanowny Panie,
mam jesze jedno pytanie. Czy Pańskim zdaniem dopuszczalne jest by panie chodziły w spódnicy ale bez rajstop. Moja mama powiedziała, że dawniej było to niedopuszczalne. Dziś nie widuje się rajstop w upalne dni. Przyczyną takiego stanu rzeczy prawdopodobnie jest to, że dawniej panie nie depilowały nóg a dzisiaj owszem. Chciałabym jednak znać Pańskie zdanie w tej kwestii.
Z poważaniem
Maria Kleszczyńska
Szanowna Pani,
nigdy do tej pory nie spotkałem się z takim wytłumaczeniem powodu, dla którego zalecało się Paniom noszenie rajstop w stroju biznesowym (brak depilacji). Obstawiałem raczej, że idzie tu o pewną całościowość ubioru, który ma nie odsłaniać gołych części ciała, o pewną harmonię, której poszukiwanie leży u podstaw savoir-vivre’u. Z tego powodu każe się mężczyzną zwracać uwagę na odpowiednią długość skarpetki. Wszystko po to, aby przy założeniu nogi na nogę nie odsłaniała się goła łydka.
Jakie jest moje zdanie na ten temat? Na swoich szkoleniach i we wszelakich publikacjach powtarzam znaną mi zasadę, przytaczaną przez wszystkich innych autorów czy ekspertów: rajstopy są obowiązkowe w stroju biznesowym i uroczystym. Moje koleżanki donoszą mi co jakiś czas, że znane kobiety (np. księżna Kate czy Michele Obama) pojawiają się publicznie bez rajstop. Powiadają też z przekąsem: „Gdybyś sam ponosił przez jeden upalny dzień rajstopy, to nie powtarzałbyś tej zasady“. Cóż, mężczyźni w zamian noszą koszule z długim rękawem.
Rozwiązaniem problemu są podobnież rajstopy jedwabne. Naturalny materiał jet przewiewny i nie powoduje takiego dyskomfortu. Poważną wadą jest jednak cena, która ponoć wcale nie przekłada się na trwałość tej części garderoby.
Rajstopy w kobiecym stroju to dziś na pewno jedna z najżywiej dyskutowanych kwestii. Kto wie, jak się ta dyskusja skończy. Na pewno będę w tej mierze obserwować członkinie brytyjskiej rodziny królewskiej, pierwsze damy, kobiety polityki i biznesu. Być może przyjdzie nam się z tą zasadą pożegnać…
Podejrzewam, że gdybym był kobietą nosił(a)bym rajstopy do strojów uroczystych i biznesowych (ubieranych do pracy). Jako mężczyzna lubię przestrzegać zasad klasycznej męskiej elegancji i to pozwala mi wypowiedzieć taką hipotezę.
Serdecznie Panią pozdrawiam!
a gdzież można zakupić takie ubrania z owego lnu wspominaniego przez Pana?
Myślę, że w sklepie ale mogę się mylić ;) A tak na poważnie, to ja np. spodnie i koszulę z lnu kupiłem w NewYorkerze ale to było już jakiś czas temu.
Tak naprawdę w większości popularnych sieciówek niemalże w każdej galerii handlowej. Ubrania z podobnych są też w ofercie marek oferujących odzież z gatunku klasycznej męskiej elegancji.
Bardzo dziękuję za odpowiedź
Bardzo Panu dziękuję za odpowiedź. Bardzo chętnie oglądam Pana wypowiedzi
Miło mi ;)
Idzie lato, nadciąga festiwal pasztetu na ulicach
Szanowny Panie,
rozumiem bardzo dobrze kwestie długich spodni, gdyż pokazywanie całemu światu włochatych łydek nie ma nic wspólnego z estetyką. Dlaczego jednak mężczyzna nie może ubrać koszuli z krótkim rękawem w delikatną kartkę lub koszulki polo? Jedno i drugie jesli jest nowe, wyprasowane i w neutralnym kolorze (bez kiczowatych napisów) wygląda w moim odbiorze estetycznie.
Z poważaniem
Maria Kleszczyńska
Szanowna Pani, ależ mężczyźni mogą ubierać koszule z krótkim rękawem, byle do strojów sportowych, a nie eleganckich. Chodzi o to, żeby nie ubierać koszuli z krótkim rękawem do garnituru i krawata w przypadku stroju uroczystego czy biznesowego. Jeśli mężczyzna chodzi do pracy w garniturze, ale bez krawata, to w upalny dzień w swoim gabinecie po zdjęciu marynarki może np. podwinąć rękawy. Łączę dla Pani wyrazy szacunku!
Szanowny Panie Wacławie, moda modą, lato latem, a jak mam się ubrać na zaproszenie do telewizji? Widuje w tej instytucji całą gamę strojów: od bermudów począwszy, poprzez dżinsy, sandały, adidasy, kolorowe skarpetki, podkoszulki z przedziwnymi napisami, zozchełstane koszule, gejowskie apaszki, artystyczne kapelusze, swetry i sweterki, garnitury w przedziwnej konfiguracji - solo, z krawatem, z muszką, z poszetką, rzadziej z kwiatkiem w butonierce, po smokingi i fraki, nawet białe rękawiczki. Zdarzyło mi się oglądać także atrybut starszego pana. Laseczką wspomagał się Hr. Dzieduszycki, także chromy Adam Hanuszkiewicz. Czas nagli, proszę o pomoc, serdecznie pozdrawiam
Szanowna Pani, w zgodzie z zasadami savoir-vivre'u strój zawsze powinno się dostosować do okazji. Można by więc powiedzieć, że w tym wypadku powinniśmy dopasować strój do charakteru programu, w którym występujemy. W telewizji informacyjnej lepiej byłoby postawić na pełny garnitur z krawatem w przypadku mężczyzny i garsonkę w przypadku kobiety. Programy rozrywkowe czy śniadaniowe pozwalają na większą dowolność, przy czym sam do "Pytania na śniadanie" czy "Dzień dobry TVN" ubieram zawsze garnitur kombinowany i krawat. Robię to z szacunku dla widzów, ale też - skłamałbym, gdybym temu zaprzeczył - dla własnej przyjemności. Po prostu bardzo taki strój lubię. Artyści na pewno się tej zasadzie spróbują wymknąć. W ich przypadku chodzi przecież zupełnie o coś innego. A co do laseczki - wierzę, że spełniała swoją funkcję, czyli pomagała właścicielowi w poruszaniu się. Mam nadzieję, że pomogłem.
Na koniec dodam, że nazywam się na imię Wojciech S(ebastian) - stąd inicjał "S.", a na nazwisko Wocław, nie Wacław.
Serdecznie Panią pozdrawiam
Szanowny Panie Wojciechu, pośpiech narobił galimatiasu, za co serdecznie przepraszam. Klepałem na klawiaturze mojej Asi - stąd wziął mnie Pan za kobietę. Dziękuję za szybką i wyczerpującą odpowiedź. Lubię luz, jednak, jak napisał książę de Lévis - szlachectwo zobowiązuje. Mam tu na myśli telewizję, która powinna również uczyć. Powinna. Tymczasem, niechlujny język i takiż strój nie dają dobrego przykładu, szczególnie maluczkim. Dlatego jestem wdzięczny Panu za przekazywaną wiedzę, gwoli przypomnienia.
Niestosowne (?) pytanie - na ile guzików była zapięta marynarka i dlaczego?
Czy chodzi o moją marynarkę? Jeśli tak, to odpowiadam, że nie była w ogóle zapięta. Marynarek jednorzędowych w pozycji siedzącej się nie zapina. To powód. Dodam w tym miejscu, że prezenterzy telewizyjni (głównie programów informacyjnych) zapinają czasem marynarkę w pozycji siedzącej. Dzieje się tak z powodów pragmatycznych i estetycznych. Od podanej wyżej zasady odstępują z tego samego powodu, co projektujący reklamy graficy od zasad ortografii. Potraktowałbym to jednak jako wyjątki, które potwierdzają regułę.
Szkoda, że coraz więcej ludzi ignoruje te zasady 😖
tyle czasu spierałem się ze swoją lubą, że dorosły facet nie powinien nosić spodenek. Nie miałem jednak ku temu żadnego potwierdzenia ;)
Jeśli będzie taka potrzeba podam Panu jeszcze przynajmniej jedno drukowane źródło ;) Wszystkiego dobrego i proszę się ukłonić Lubej!
szkoda jak facet ma się męczyć przy 30 stopniach :/
Bikini nie może być dwuczęściowe :)
Właśnie to samo chciałam pisać :D