Szanowny Panie Wojciechu, bardzo serdecznie pozdrawiam, życzę wszelkich sukcesów. Pana materiały są bardzo przydatne, wartościowe, oraz zawierają niezbędną jak dla mnie wiedzę, którą każdy człowiek winien posiadać. Z niecierpliwością oczekuję następnych materiałów :)
co do płacenia na zmianę to często dochodzić może do nadużyć i sytuacji, gdzie ktoś kto nie płaci za siebie zamawia bardzo drogie pozycje a potem nie przychodzi albo wykręca się w inny sposób, także uważam, że do takiej metody należy podchodzić ostrożnie nawet w towarzystwie, które znamy,
Panie Wojciechu - trafiłem tu przez przypadek przy okazji odcinku o windzie, ale z pewnością zostanę na dłużej. Bardzo dużo wartościowej wiedzy, która jest przekazana w przystępny sposób. Oby tak dalej! :) Z niecierpliwością oczekuję kolejnych śród i nowych odcinków :) Pozdrawiam i trzymam kciuki za rozwój kanału
Szanowny Panie, jako zapraszający płacimy, a jeśli kobieta upiera się, że chce zapłacić za siebie, zwykłem powtórzać jeszcze raz, że płacę ja, albo, że następnym razem jeśli zechce, może ona, a jeśli kobieta nadal się upiera, winniśmy tak żonglować się, czy odpuszczać? Bo powstaje niezręczna sytuacja żonglerki, kto za kogo.
Szanowny Panie, niektóre Panie rzeczywiście nie chcą, by mężczyzna za nie płacił, nawet w sytuacji, gdy są najzwyczajniej w świecie w roli zaproszonego gościa. Jeśli pani odmawia, ponowiłbym propozycję w delikatny i subtelny sposób, np. "Wierzyłem, że zgodzisz się/zgodzi się pani być dzisiaj moim gościem". Jeśli kobieta mimo to wciąż obstaje przy swoim - nie protestujemy i pozwalamy jej zapłacić za siebie. Propozycję, by kobieta zapłaciła następnym razem niektóre panie mogą przyjąć jako zobowiązującą właśnie do kolejnego spotkania. W podobnej sytuacji spotkałaby się więc z odmową. Cóż, dużo podejrzeń wkradło się dziś w nasze relacje... Najlepszą metodą na ich rozwianie jest empatia i dawanie dowodów na to, że nasze zachowanie jest ukierunkowane na komfort i dobre samopoczucie osób w naszym otoczeniu. Dobrze Pan postępuje konsekwentnie kierując się zasadami savoir-vivre'u. To ster obrany w dobrym kierunku. Jeśli jednak trafia się na przeszkody, warto jest z klasą ominąć. Pozdrawiam Pana!
Ludzie pocą się i czerwienią przy stole z różnych powodów, które poniekąd przynoszą odpowiedź na to pytanie: 1. Wysoka temperatura. Na to pomaga otwarcie okna, klimatyzacja i na pewno ubrania wykonane z naturalnych tkanin (w marynarce z poliestru człowiek "grzeje" się natychmiast); 2. Nadmierna ilość wypitego alkoholu. Lepiej więc pić z umiarem; 3. Gadanie głupstw i popełnianie gaf. Z tym można sobie poradzić poznając zasady savoir-vivre'u. 4. Jeśli ktoś przybiega na spotkanie spóźniony, to w efekcie biegu poci się i czerwieni. Trzeba by więc przychodzić z odpowiednim wyprzedzeniem. Ludzie pocą się i czerwienią również w efekcie spożywania gorących potraw, np. zup. Stąd się zresztą bierze powiedzenie "rozebrać się do rosołu", czego jednak przy eleganckim stole robić się nie powinno. Pot wycieramy w chusteczkę (nie w serwetę!). Trzeba pamiętać, żeby nie wycierać się chusteczką jak ręcznikiem na basenie. W razie potrzeby należałoby na chwilę towarzystwo opuścić i udać się do łazienki. Na czerwienienie się sposób opracowali specjaliści od wizerunku polityków. Można więc się opalać (od biedy korzystając np. z solarium). Wtedy zaczerwienienie nie będzie rozpoznawalne. W ostateczności można się też poratować pudrem. Byle nie za dużo, bo będzie widoczny!
Moja znajoma specjalnie podrywa facetów żeby ją zapraszali na kolację + kwiaty + prezent chociaż wie że pan nie jest w jej typie i to będzie jedna kolacja ten przypadek ma nawet nazwę ale nie pamiętam
Szanowny Panie Wojciechu, bardzo serdecznie pozdrawiam, życzę wszelkich sukcesów. Pana materiały są bardzo przydatne, wartościowe, oraz zawierają niezbędną jak dla mnie wiedzę, którą każdy człowiek winien posiadać. Z niecierpliwością oczekuję następnych materiałów :)
co do płacenia na zmianę to często dochodzić może do nadużyć i sytuacji, gdzie ktoś kto nie płaci za siebie zamawia bardzo drogie pozycje a potem nie przychodzi albo wykręca się w inny sposób, także uważam, że do takiej metody należy podchodzić ostrożnie nawet w towarzystwie, które znamy,
Panie Wojciechu - trafiłem tu przez przypadek przy okazji odcinku o windzie, ale z pewnością zostanę na dłużej. Bardzo dużo wartościowej wiedzy, która jest przekazana w przystępny sposób. Oby tak dalej! :) Z niecierpliwością oczekuję kolejnych śród i nowych odcinków :)
Pozdrawiam i trzymam kciuki za rozwój kanału
Panie Barku, bardzo dziękuję za miłe słowa i doping. Postaram się nie zawieść Pańskich oczekiwań! ;)
co z napiwkami?
Szanowny Panie, jako zapraszający płacimy, a jeśli kobieta upiera się, że chce zapłacić za siebie, zwykłem powtórzać jeszcze raz, że płacę ja, albo, że następnym razem jeśli zechce, może ona, a jeśli kobieta nadal się upiera, winniśmy tak żonglować się, czy odpuszczać? Bo powstaje niezręczna sytuacja żonglerki, kto za kogo.
Szanowny Panie, niektóre Panie rzeczywiście nie chcą, by mężczyzna za nie płacił, nawet w sytuacji, gdy są najzwyczajniej w świecie w roli zaproszonego gościa. Jeśli pani odmawia, ponowiłbym propozycję w delikatny i subtelny sposób, np. "Wierzyłem, że zgodzisz się/zgodzi się pani być dzisiaj moim gościem". Jeśli kobieta mimo to wciąż obstaje przy swoim - nie protestujemy i pozwalamy jej zapłacić za siebie. Propozycję, by kobieta zapłaciła następnym razem niektóre panie mogą przyjąć jako zobowiązującą właśnie do kolejnego spotkania. W podobnej sytuacji spotkałaby się więc z odmową. Cóż, dużo podejrzeń wkradło się dziś w nasze relacje... Najlepszą metodą na ich rozwianie jest empatia i dawanie dowodów na to, że nasze zachowanie jest ukierunkowane na komfort i dobre samopoczucie osób w naszym otoczeniu. Dobrze Pan postępuje konsekwentnie kierując się zasadami savoir-vivre'u. To ster obrany w dobrym kierunku. Jeśli jednak trafia się na przeszkody, warto jest z klasą ominąć. Pozdrawiam Pana!
@@wojciechswoclaw Dziękuję :)
Co zrobić jak przy stole się pocimy i robimy czerwoni na twarzy
Ludzie pocą się i czerwienią przy stole z różnych powodów, które poniekąd przynoszą odpowiedź na to pytanie: 1. Wysoka temperatura. Na to pomaga otwarcie okna, klimatyzacja i na pewno ubrania wykonane z naturalnych tkanin (w marynarce z poliestru człowiek "grzeje" się natychmiast); 2. Nadmierna ilość wypitego alkoholu. Lepiej więc pić z umiarem; 3. Gadanie głupstw i popełnianie gaf. Z tym można sobie poradzić poznając zasady savoir-vivre'u. 4. Jeśli ktoś przybiega na spotkanie spóźniony, to w efekcie biegu poci się i czerwieni. Trzeba by więc przychodzić z odpowiednim wyprzedzeniem.
Ludzie pocą się i czerwienią również w efekcie spożywania gorących potraw, np. zup. Stąd się zresztą bierze powiedzenie "rozebrać się do rosołu", czego jednak przy eleganckim stole robić się nie powinno. Pot wycieramy w chusteczkę (nie w serwetę!). Trzeba pamiętać, żeby nie wycierać się chusteczką jak ręcznikiem na basenie. W razie potrzeby należałoby na chwilę towarzystwo opuścić i udać się do łazienki.
Na czerwienienie się sposób opracowali specjaliści od wizerunku polityków. Można więc się opalać (od biedy korzystając np. z solarium). Wtedy zaczerwienienie nie będzie rozpoznawalne. W ostateczności można się też poratować pudrem. Byle nie za dużo, bo będzie widoczny!
Wojciech S. Wocław dziękuję bardzo za odpowiedź, właśnie o to mi chodziło
Wojciech S. Wocław i czekam na więcej materiałów, dziwię sie ze ma Pan tak mało subskrybentów
Moja znajoma specjalnie podrywa facetów żeby ją zapraszali na kolację + kwiaty + prezent chociaż wie że pan nie jest w jej typie i to będzie jedna kolacja ten przypadek ma nawet nazwę ale nie pamiętam
Cóż, to trochę tak, jakby wchodzić do restauracji, zjadać 3/4 dania, a na końcu twierdzić, że było niesmaczne i oświadczać, że się nie zapłaci :D
Kurde tak koleżance zależy na kolacji i kwiatach?podziwiam.
To się nazywa Sneating dlatego zawsze na pierwszej randce każdy powinien płacić za siebie