Super prezentacja Bartosz. Zawsze dobrze poznac pomocne aplikacje do nauki. Mam nadzieje ze miales wspaniale swieta. Zycze lepszego Nowego Roku. Pozdrawiam z Florydy.
Bardzo mi się podoba podejście w jednej aplikacji do kojarzenia obrazu z wymową - ludzie mają "biologiczną" pamięć asocjacyjną i na pewno łatwiej równolegle przyswoić wymowę kojarząc też obrazek herbaty :) Fajnie też że każdy "native" może mówić po angielsku stosując swoją wymowę, ale jestem pewien że to też można wyćwiczyć, ktoś z B. Podlaskiej z odrobiną wysiłku może mówić jabłko zamiast jablko :) - tego jak tłumaczyć symultanicznie trzeba byłoby się nauczyć od ekspertów czyli od tłumaczy symultanicznych którzy pracują w organizacjach międzynarodowych - oni muszą znać wszystkie związki frazeologiczne a dodatkowo muszą umieć zinterpretować znaczenie słów które ktoś powiedział w swoim natywnym języku i wyrazić tę myśl w innym języku. Ciekawa jest też historia angielskiego słówka CAN (`kan` w GB i `ken` w US) to nie amerykanie zmodernizowali język i zaczęli mówić w innym języku tylko amerykanie mówią tym ojczystym językiem osadników natomiast brytyjczycy chcieli się wyróżniać i zaczęli mówić książęce kan.
Hiszpania to ciekawy przykład ze względu na języki niehiszpańskie - ale katalońskie - chyba z 4-5 dialektów którymi posługuje się 1/5 mieszkańców Hiszpanii - to też jest spory kawałek historii Europy :) i dzięki autonomiom regionalnym język się zachował w niezmienionej formie. Tłumacz romański jeśli tylko potrafi rozpoznać i przetłumaczyć ze słuchu i z pisma konkretny dialekt katalońskiego jest w cenie :)
Odnośnie tego "free for teachers" też mnie to jako "szkota" uderzyło :) ale stawiam że model jest spójny i jak nauczyciel stworzy test dla uczniów to uczniowie kupują aplikację i mogą korzystać z testów jednak nauczyciel nie może korzystać z testów dla innych - pewnie może sprawdzić swój test ale na pewno zablokowane jest dla nauczyciela korzystanie ze stworzonych testów :) - na pewno można takie czkoły dla nauczycieli odsiać w analizie logów systemu ;)
Super prezentacja Bartosz. Zawsze dobrze poznac pomocne aplikacje do nauki. Mam nadzieje ze miales wspaniale swieta. Zycze lepszego Nowego Roku. Pozdrawiam z Florydy.
Dziekuje, szczęśliwego Nowego Roku!
Ja od jakiegoś czasu używam Elsy i wydaje się być całkiem udana, a na pewno pomocna.
Może ja też powinienem zacząć jej w końcu używać 😉
Koniecznie. Ludzie, którzy ją stworzyli włożyli w to dużo wysiłku. ❤
Bardzo mi się podoba podejście w jednej aplikacji do kojarzenia obrazu z wymową - ludzie mają "biologiczną" pamięć asocjacyjną i na pewno łatwiej równolegle przyswoić wymowę kojarząc też obrazek herbaty :)
Fajnie też że każdy "native" może mówić po angielsku stosując swoją wymowę, ale jestem pewien że to też można wyćwiczyć, ktoś z B. Podlaskiej z odrobiną wysiłku może mówić jabłko zamiast jablko :) - tego jak tłumaczyć symultanicznie trzeba byłoby się nauczyć od ekspertów czyli od tłumaczy symultanicznych którzy pracują w organizacjach międzynarodowych - oni muszą znać wszystkie związki frazeologiczne a dodatkowo muszą umieć zinterpretować znaczenie słów które ktoś powiedział w swoim natywnym języku i wyrazić tę myśl w innym języku.
Ciekawa jest też historia angielskiego słówka CAN (`kan` w GB i `ken` w US) to nie amerykanie zmodernizowali język i zaczęli mówić w innym języku tylko amerykanie mówią tym ojczystym językiem osadników natomiast brytyjczycy chcieli się wyróżniać i zaczęli mówić książęce kan.
Tak to prosty a bardzo przydatny trick. Z CAN nie wiedziałem, ale podobno z Ameryką Łacińską i Hiszpańskim oraz Portugalskim bardzo często tak jest.
Hiszpania to ciekawy przykład ze względu na języki niehiszpańskie - ale katalońskie - chyba z 4-5 dialektów którymi posługuje się 1/5 mieszkańców Hiszpanii - to też jest spory kawałek historii Europy :) i dzięki autonomiom regionalnym język się zachował w niezmienionej formie. Tłumacz romański jeśli tylko potrafi rozpoznać i przetłumaczyć ze słuchu i z pisma konkretny dialekt katalońskiego jest w cenie :)
Bardzo ciekawa rozmowa! Obejrzałam z przyjemnością :)
Dziękujemy za ten miły komentarz
Odnośnie tego "free for teachers" też mnie to jako "szkota" uderzyło :) ale stawiam że model jest spójny i jak nauczyciel stworzy test dla uczniów to uczniowie kupują aplikację i mogą korzystać z testów jednak nauczyciel nie może korzystać z testów dla innych - pewnie może sprawdzić swój test ale na pewno zablokowane jest dla nauczyciela korzystanie ze stworzonych testów :) - na pewno można takie czkoły dla nauczycieli odsiać w analizie logów systemu ;)
Witam
Witam witam, i co wziąłeś się do nauki angielskiego pod wpływem filmu? ;)
Co za masakra. Prowadzący musi zajrzeć do L. żeby przedstawić gościa. Żenujące naprawdę i wyłączyłam przez to to video.
I forgive you.