Ostateczne ułożenie gniazda po bezpośrednim połączeniu rodzin do zimowli dwumatecznej
Вставка
- Опубліковано 5 вер 2024
- Zapraszam na indywidualne wideokonsultacje ze mną na tematy pszczelarstwa. Szczegóły na www.igorpawlyk.wordpress.com
Proszę też o subskrybcję mojego kanału :-)Jeśli nie masz jeszcze subskrybcji mojego kanału, , kliknij SUBSKRYBUJ. Po zasubskrybowaniu kanału będziesz automatycznie otrzymywać spersonalizowane powiadomienia o nowych moich filmach!.
Ostateczne ułożenie gniazda po bezpośrednim połączeniu rodzin do zimowli dwumatecznej
Szanowny Panie Igorze - dziękuję za chęć dzielenia się z innymi swoją wiedzą (a także za Pana klasę i dystans, mimo trudnych do zaakceptowania komentarzy - niektórym "odważniejszym" osobom wydaje się, że "w sieci" są anonimowe). Pozdrawiam serdecznie, Tomasz.
Bardzo dziękuję i pozdrawiam.
Panie Igorze, biorąc pod uwagę wykorzystanie wczesnych pożytków, czy metoda ta sprawdziłaby się, tak aby jedna matka była zaizolowana a druga nie, tak by ta nieizolowana zaczęła czerwienie odpowiednio wcześnie a druga była do poddania na wczesny odkład. Pozdrawiam serdecznie.
Nie można w dwumatecznej rodzinie zostawiać jednej matki w izolatorze, a drugiej pozwolić czerwić. Ponieważ ta czerwiąca zacznie bardzie intensywną ekspozycję feromonów, pszczoły zaniedbają tę w izolatorze. W tym celu trzeba rodzinę podzielić i matkę w izolatorze przenieść za głuchą przegrodę (np. do górnego korpusu - oczywiście otworzyć wylotek w górnym korpusie).
PANIE IGORZE TO WSZYSTKO CO DO TEJ PORY ROBIMY TO TYLKO USUWANIE SKUTKÓW NIE PRZYCZYNY ,WARROZA TO OWAD INWAZYJNY JAK WSZYSTKIE ROŚLINY CZY ZWIERZĘTA NIE MAJĄ NATURALNYCH WROGÓW ANI PATOGENÓW ,ABY POMÓC NASZYM PSZCZÓŁKOM POWINNIŚMY ROBIĆ SEGREGACJĘ POD WZGLĘDEM ILOŚCI WARROZY W POSZCZEGÓLNYCH RODZINACH. PRZYPADKOWO ODKRYŁEM ŻE MIMO JEDNAKOWEGO LECZENIA NIEKTÓRE RODZINY MIAŁY DUŻO MNIEJ TEJ ZARAZY .U MNIE BYŁY TO POCHODNA WŁOSZKI I BACHWAST KB DLATEGO NIE LIKWIDUJĘ U NICH TRUTNI I STARAM SIĘ BY BYŁO JAK NAJWIĘCEJ ,ROBIĘ TO OD DWÓCH LAT,NIE ZANIEDBUJĄC NORMALNE LECZENIE. JESTEŚ PASJONATEM DLATEGO DAJĘ POD ROZWAGĘ.
Już od dawna są przeprowadzane próby wyhodowania linii pszczół odpornej na warrozę. M.in. Pan Smoter z Limanowej obserwował uszkodzone osobniki Varroa na dennicy w niektórych rodzinach. Prof. Chorbiński słusznie uważa, że gdybyśmy w talach 80 - tych zaniechali leczenia rodzin z warrozy, zostałyby automatycznie tylko takie rodziny, które radziłyby sobie same z pasożytami. Ale jak sam określa byłoby to najwyżej 2 - 3 %. Czy zatem pszczelarz, który ma choćby 100 rodzin może sobie pozwolić, żeby nie leczyć i żeby mu zostały dwie?. Albo żadna?.
@@igorpawlyk.carnica9230 NIE CHODZI MI O CAŁKOWITE ZANIECHANIE LECZENIA ,TYLKO ABY ZWRÓCIĆ UWAGĘ NA TE RODZINY KTÓRE SĄ BARDZIEJ ODPORNE NA WARROZĘ I PROWADZIĆ SELEKCJĘ POD TYM WZGLĘDEM ,DO TEJ PORU PROWADZONO SELEKCJĘ POD WZGLĘDEM PLENNOŚCI I ŁAGODNOŚCI ;GDYBY ZOSTAŁO UPOWSZECHNIONE TO I TUTAJ BYŁBY POSTĘP ;ŻYCZĘ POWODZENIA
Mam pytanie lepiej zimować pszczoły żeby ramki ustawiać od środka korpusu i zostawić wolne przestrzenie po bokach zimujac na 7-8 ramkach czy zacząć układać ramki od jednej ścianki
Drugie pytanie jak długo izoluje pan matki w ulu w tym izolatorze ?
Zostawiam wolne przestrzenie po bokach. Drugiego pytania nie rozumiem - izoluję matki na zimę od 2011 roku. A po zizolowaniu w sierpniu - wrześniu, uwalniam w połowie marca - z początkiem kwietnia.
Czy ma Pan gwarancję że te pszczoły jeszcze się oblecą przed właściwą zimowlą? Nie ma Pan. Jeśli się oblecą to ok... a jeśli nie to Pana zabiegi powodują że niepokojone pszczoły napełniają jelito grube i w dalszej konsekwencji dojdzie do tzw zaperzenia i spadku dużej ilości pszczół a nawet całej rodziny.
Powiada Pan?. Może i racja- w takim razie miałem przez 8 lat (teraz dziewiąty) dużo szczęścia. Bo przez te lata praktykowania izolacji nie straciłem podczas zimowli ani jednej rodziny. Ale widocznie głupi ma szczęście. I tak się składa, że ja sprzedaję odkłady kolegom, którzy nie zdecydowali się na tę technologię.
Też stosuję metodę izlatorową. Po doświadczeniach kilku lat stwierdzam że nie wpływa to na owady ujemnie, kwestia obserwacji pogody i dobrania terminów. Widok wiosną zdrowych pszczółek jest bezcenny..
To nie ma nic do rzeczy czy ma Pan szczęście czy nie...szkoda tylko że nie może Pan nigdy przygotować odpowiedniej siły na rzepak (to Pana słowa w jednym z filmików) rzecz generalnie idzie o to że oglądają te Pańskie wypociny młodzi pszczelarze a Pan powinien zatytułować swe arcydzieła "jak nie grzebać ciągle w ulach" lub "co zrobić aby nie pozyskiwać miodu rzepakowego"
@@MultiPszczelarz To nie jest metoda Pana IgoraPawlyka, tylko metoda Ukraińskiego pszczelarza dr.Chmary. Stosuje ją wielu doświadczonych pszczelarzy, nie tylko w Polsce, nie musi Pan jej stosować, a tu wiedza jest z pierwszej ręki od tłumacza książki dr.Chmary. "Rzepak" też można "brać - kwestia umiejętnego stosowania izolatora.
@@MultiPszczelarz Nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek skarżył się na trudności w przygotowaniu pszczół na rzepak. Przeciwnie; nie cieszę się kiedy w okolicy mojej pasieki sieją rzepak, bo to uprawa nafaszerowana neonikodynidami zgubnymi dla pszczół. I ponieważ dyskusja z Panem nigdy nie była merytoryczna, a teraz przeradza się w pyskówkę, na tym nieodwołalnie kończę.
Panie Igorze, mam podobnie ułozone rodziny dwu mateczne za Pana radami...Zobaczymy efekty na wiosne. Zastanawia mnie tylko moment kiedy trzeba rozdzielić rodziny na dwa korpusy. Po oblocie wiosennym czy troche pózniej?
Przy uwolnieniu matek. A matki uwalniam niezależnie od oblotu, a po ustaleniu się warunków pogodowych i pożytkowych. Np. po pojawieniu się pyłku leszczyny czy wierzby, przy przewidywanej lotnej pogodzie.
@@igorpawlyk.carnica9230 A nie lepiej poczekać do oblotu? Inaczej przy wyjmowaniu izolatorów robi się niezły harmider i pszczoły kałem brudzą ul...
@@michal_pasieka_komorow Jak do tej pory obloty były wcześniej.
@@igorpawlyk.carnica9230 Dziekuje za odpowiedz