MIT LEGENDARNEGO T-34 OBALONY..! HISTORIA PRAWDZIWA
Вставка
- Опубліковано 27 вер 2019
- Chcesz wesprzeć mnie i kanał.. (PAYPAL, DOTPAY, SMS, PAYSAFECARD):
tipply.pl/u/sqbunny
Zostań patronem kanału:
patronite.pl/profil/93043/art...
Zostań wspierającym na UA-cam
/ @sqbunny_yt
Wasze dotacje I patronaty przeznaczam na rozwój kanału, uregulowanie rachunków i zapewnienie bytu rodzinie ;) Z SMSa i SUPERCHATu dostaję tylko 51% także jeśli tylko możesz wybierz inną formę. No i oczywiście z góry dziękuję ;)
GIVEAWAY:
Na FB znajdziesz link do giveawaya na kody do World of Tanks. Link do FB poniżej ;)
PLUTONY:
Wspierający na YT lub SUBY na Twitch wchodzą od razu do plutonu. Napisz na YT z jakiego nicku wyślesz zaproszenie i działamy przez minimum 3 bitwy dziennie;)
Kanał na Twitch
bit.ly/31zRA9Z
Fanpage na Facebooku
bit.ly/2YISCia
Dobre radio do posłuchania RadioFTM
shorturl.at/bcgRW
REGULAMIN
Zmieniaj bieliznę codziennie (to ważne),
Nie rozpoczynaj zdania od EJ,
Nie tolerujemy rasizmu, hejtu i pochodnych,
Nie rozmawiamy o polityce i religii,
Nie reklamuj bez pytania,
Nie rozmawiam o innych Ytberach, streamerach, etc,
PolskiEnglish chat
Okaż szacunek każdemu kogo tu spotkasz!
STREAMY
PONIEDZIAŁEK 800-1400 I 2000-2200
WTOREK 800-1400 I 2000-2200
ŚRODA 800-1400 I 2000-2200
CZWARTEK 800-1400 I 2000-2200
PIĄTEK 800-1400 I 2000-2200
SOBOTA OFF
NIEDZIELA 2000-2200
Dużo zależy od dzieciaków. Czasem może nie być streama rano więc będę wieczorem. Mam nadzieję, że mi wybaczycie.
Support the stream httpsstreamlabs.comsqbunny_yt Powered by Restream httpsrestream.io
world of tanks, wot, live, bitwa, bitwa, czołgi, czołg
eft, wscape from tarkov, strzelanka, shooter, survival - Ігри
Jak to mówił Stalin „ilości to jakość sama w sobie”
"Śmierć jednostki to tragedia, smierć miliona to statystyka" - Józef Stalin.
@@AirsoftAddicted ,,śmierć jednej osoby to wielka tragedią śmierć milionów to czysta statystyk "- Józef Stalin
No i dlatego w czasie II wojny światowej radzieckich żołnierzy poległo więcej, niż łączne straty wszystkich pozostałych armii, biorących udział w konflikcie, razem wziętych.
@@miszael7607 chcialbym delikatnie zauważyć, że nie są również znane dokladne statystyki armi amerykańskiej, gdzie rowniez nie liczono sie z życiem jednostek.
@@Skazony , w amerykańskiej armii liczono się bardziej życiem żołnierza. I nie mówię tego jako amerykanofil
No cóż, Ameryki twórca nie odkrył. Zainteresowanym fakty te były znane, jednak cytując klasyka "ilość przechodzi w jakość" można by jednak upierać się przy stwierdzeniu, że "był najlepszy". Nie super rozwiązania techniczne, a łatwość w uzupełnianiu strat zadecydowały o jego sławie jako naj naj naj...
Naj, naj, naj - naj chujowszym.
Rekordowa smiertelnosc zalog T-34 swiadczy o ilosci i o jakosci. Nie ilosc walczących czolgow miala znaczenie lecz ilosc zalog i czolgow beztrosko poswieconych przez chory umysł Stalina.
Dodam że ten prosty czołg był dla żołnierzy I LWP sprawiał spory problem . Opanowaniem tej techniki było niesłychanie trudne.Był zbyt zaawansowany . Wyszkolenie zajmowało dużo czasu . A efekt był często mizerny .
@@HanSolo__ trumną dla sześciu braci nazywali sowieci leand leasowy M3 Lee - i ten rzeczywiście był, jak to nazwałeś, chujowy. A pierwsze lata wojny nie były dla Rosjan łaskawe - i nie ma co się dziwić, skoro wszelka operatywność dowódców skutecznie została stłamszona przez towarzyszy z Łubianki.
A co do szarych mas - walczyłbyś skutecznie z kimś w kim widzisz wybawiciela? Co noc patrole jeżdżą i wywożą ludzi - twoją rodzinę, przyjaciół - a teraz ten koszmar może się wreszcie skończy. - tak musieli myśleć. W końcu na Ukrainie hitlerowców nierzadko witano kwiatami. Dopiero wiedząc to rozumiesz, czemu po wejściu późnych wersji Pz IV, które już były dobrą konkurencją dla T-34, a tym bardziej kotków, czyl pz V i VI straty wśród t-34 były o wiele niższe niż w czasie w którym sama ich ilość powinna wgnieść III rzeszę w ziemię.
@@janzielinski6999 Lee/Grant były niezawodne i sprawdziły się w Afryce w 41. Co do Lend Lease-u: To że sowieci wołali na M3 "trumna" było to dość bezczelne, biorąc pod uwagę że Amerykanie musieli wybudować nawet porty do zrzutu tego co przywieźli statkami. Zresztą mówili to sowieci którzy właśnie co dostali od USA i GB:
buty, gacie, konserwy, gwoździe, pociągi (kompletny tabor - 60% lokomotyw i wagonów "rosyjskich" powstało w Stanach!), cement, projekty budowlane i przemysłowe, gotowe technologie, kompletne linie produkcyjne, inżynierów, metalurgów, spawaczy, projektantów drogownictwa, szkoleniowców, Harleye, ciężarówki GMC, rowery, żarówki, gwoździe, guziki itd itd itd. WSZYSTKO! Na miejsce nie sprowadzono morzem jedynie trzech rzeczy:
1. Śniegu. 2. Drewna. 3. Rosjan.
Nie można jakimś cudem w centrach przemysłowych, w czasach pokoju wyprodukować 10 tys lekkich i średnich czołgów, po czym ratując tylko część fabryk, postawić je od tak z dupy w syberyjskim lesie i natłuc z tej resztki rękami drwali i rolników kolejne 60 tysięcy (czy jeszcze więcej) większych i sprawniejszych czołgów średnich i ciężkich. Zajmując się jednocześnie drugą ręką, wschodnim frontem 2 wojny światowej...
Czołgami amerykańskimi z Lend Lease jeździli w armii czerwonej WYŁĄCZNIE sowieccy dowódcy.
W kwestii tego jak T-34-76 "dominował" nad Pz III polecam materiały mjr Nicholasa Morana na YT.
Fabryki:Dobra to jak dużo t-34 mamy wyprodukować ?
Stalin: Tak
Naje*aby Stalin: Tak
W sumie T-34 nie miał być wygodnym pojazdem do wycieczek po polu bitwy. Pomysł przerzucenia wszystkich fabryk broni w głąb Rosji był znakomitym pomysłem gdyż non stop produkcja szła pełną parą i front był "zalany" T-34 Podobno nie było specjalnych "szkoleń" dla załogi na taki pojazd jak T-34 i inne. Kierowcami byli ludzie którzy potrafili kierować traktorem, samochodem itp. zazwyczaj chłopi. Ostatnio znalazłem dobry film "Biały Tygrys" . Tam widać jak ciężko było w T-34 w środku :)))
Tak. to prawda. Kiedys czytalem ksiazke ze przy ilosci okolo 66 tys T34 Rosjanie przestali liczyc swoja produkcje.
@@VotanLoad - jasne, wyprodukowano 53 tys. sztuk, ale przestali liczyć przy ... 66 tys. ;))))
@@markgoz4118 doszli do 66 tys
I stwierdzili że coś nie tak i mają jednak wywalone na liczenie
@@markgoz4118 Dobre, zalezy ktore sa zrodla wiarygodne. A tak, nie zdziwilbym sie jakby tak bylo jak Pan podaje. Niezly bylby to chwyt propagandowy.
@@VotanLoad T-54 i T-55 było ponad 100 000, więcej, niż reszty czołgów państw zachodnich razem wziętych.
Brawo! T-34 wcale nie był niesamowity, po prostu był tani w produkcji i można było nim zalać front. Był ciasny w środku, niesamowicie nieergonomiczny. Zaletą był pojawiający się wówczas jako nowość pochyły pancerz, choć również nie był to pancerz niespotykany - dla referencji, zarówno Pantera jak i Sherman M4, posiadały lepszy pancerz. Rewelacyjny materiał, dzięki że chciało Ci się go stworzyć, podzielić nim i nauczyć czegoś widzów :) Pozdrawiam serdecznie!
O wygranej zdecydowala ilosc I czas produkcji, koszt ,itp to tak jak Sherman
Chlopie ruskich bylo tyle ile maszyn wystaczylo aby z 10 tylko 1 dobrze sie wcelowal👍
pierwsze 1.5 roku t34 wymiatal odbijal duzo
Materiał, który zrobiłeś jest bardzo ciekawy, jednak zauważyłem, że źle opisujesz mit. Mitem czołgu T 34 nie jest bezawaryjność ,czy dobry układ jezdny, lecz jego prostota, innowacyjność
oraz efekt psychologiczny. W oddziałach niemieckich szerzyła się swego rodzaju ,,T 34-fobia".
Jak wspominasz do dowódctwo niemieckie na początku operacji,, Barbarossa" nie znało tego pojazdu, a co za tym idzie nie wiedział jak go niszczyć. Zaczęto, więc wykorzystywać desperacko działa 88 mm z Luftwaffe. Choć wspominaż na końcu filmu o jego głównej zalecie to moim zdaniem jak na czołg legendę trochę za mało. Bo skoro twoim zdaniem T34 nie był dobrą konstrukcją to dlaczego wykorzystywano go np. w Polsce do lat 70?
Nie przyjmij mej oceny brutalnie. Pozdrawiam
Troszkę się mylisz z tym wykorzystywaniem go do lat 70, ja je widziałem wykorzystywane przez wojsko polskie w okolicy 1990 roku, co prawda zostały do jednostki sprowadzone żeby powalić topole wielkości pięciopiętrowego budynku pod planowaną szkołę podstawową, ale jakby nie było były nadal na chodzie i wojsko je nadal wykorzystywało. Rozpędzali je do 5 - 8 km/h i po wyhamowaniu na topoli topola leciała na ziemie po przeciwnej stronie. ;)
W filmie wiele problemów z początku produkcji zostało przedstawione jakby to była permanentna cecha tego czołgu, przy okazji panter zapomniał wspomnieć że ich przekładnie starczały na 100 do 150km, więc przy Panterach to T-34 z jego 100 godzinami wyglądał jak super trwały czołg.
Załogi T-34 zabierały zapasową przekładnie na pokrywie silnika i były w stanie wymienić tą przekładnie w polu, natomiast wymiana przekładni pantery w polu była nie lada wyzwaniem ponieważ przekładnia była w środku przedziału załogi z przodu przed kierowcą, czyli trzeba było zdjąć wieżę z czołgu i później po odkręceniu użyć specjalistycznego dźwigu żeby zamienić starą przekładnię na nową...
Jak to mawiają "przejebane jak w ruskim czołgu"
Myślę, że przed próbą obalenia tzw mitu w stylu World of Tanks, czyli który czołg jest lepszy, bo nie ma takiej odpowiedzi.
1. Każda maszyna miała swoje przeznaczenie
2. Każda przeznaczona jest to wyprodukowania określonej liczby, w przeliczeniu na dostepne koszty i czas
3. Maszyna musi być w stanie mozliwie szybko wymieniona w trakcie strat, czyli, szybkość produkcji i kwalifikacje robotników, Szybkość szkolenia załóg
4. Biorąc pod uwagę powyższe punkty siły przeciwnika, maszyna powinna być dostosowana do wzglednej odporności i mozliwości niszczenia wrogich pojazdów
Tak więc biorąc pod uwage te podstawowe aspekty T-34, po usunięciu podstawowych poprawek, które ma każda nowa maszyna (70% nowych Panther stanęła na polu walki)
okazał się maszyna wręcz idealną do produkcji przez niewykwalifikowanego robotnika, przy bardzo niskiej cenie, i szybkiego przeszkolenia załóg.
Dochodzą jeszcze elementy które rozsławiły ten czołg, czyli łatwośc mdernizacji, pochyłe pancerze oraz mozliwości trakcyjne, także używany rodzaj paliwa powodował mniej pozarów.
Co do wyszkolenia załóg, to ja bym tutaj bardziej obwiniał dowództwo, które w większości nie miało taktycznego pojecia o wykorzystaniu jednostek pancernych, a panicznie bali się eksperymentować czy wprowadzać nowe koncepcje zdobyte z doswiadczenia na polu walki. Złamanie najmniejszej dyrektywy kosztowało od razu kule w łeb od ludzi którzy nie maja pojęcia o sytuacji na froncie. Gdyby dowódcy mogli wykorzystywać zdobyte doświadczenie, było by o wiele mniej strat i tworzyło by sie więcej doświadczonych jednostek, które szkoliły by nastepne. Podobnie było z resztą w lotnictwie.
Wracając do samego czołgu, to ja uważam go za majstersztyk, zrobiony minimalnym kosztem, przez robotnika o minimalnym wykształceniu. Wad była masa, bo czego się spodziewać przy tak masowej produkcji, jakości materiałów, pocisków itd. Ale już przed wejściem do uzytku wersji z 3 osobową wieżą i armatą 85mm, czołg był już w całkiem dobrym stanie, a wersje z armatą 85mm walczyły jeszcze w Korei.
Tak więc mit nie polegał na zasadzie: szybszy lepszy odporniejszy, bo to nie gra na PC. Każda maszyna zanim została objeżdżona w warunkach bojowych była beznadziejna, problem polegał na tym jak szybko, jak tanio mozna wprowadzic poprawki i jak bardzo to wpłynie na szybkość dalszej produkcji. Wystarczy sobie nieco wyobrazić warunki wojenne, sytuacje ZSRS i docenic także geniusz wynalazców, którzy z niczego potrafili robić coś, do tego z przystawioną do głowy lufą od naganta. :) T-34 był świetna maszyną, toporną ale genialną w swojej prostocie i skuteczności.
Ja widzę to w taki sposób.
Pozdrawiam
Pełna(prawie) zgoda, mam tylko jedną uwagę. Niepalność diesli to jeden z mitów DWS. Amerykanie po "aferze" z "zapalniczkami"(Ronsonami) w Normandii, przeprowadzili gruntowne badania Shermana, okazało się że za pożary (w większości) odpowiadała przewożona amunicją i w tym kierunku poszła modernizacja czołgu.
Pozdrawiam.
@@marekt2319 Zgadzam się, czołgi zsrs też się paliły, z tym, że ropa potrzebowała nieco wyższej temp. do zapłonu i pewnie to uratowało nie jedna załogę, która zdążyła uciec. Prędzej amunicja doprowadzała do zapłonu.
Z Shermanami też uważam, że to nie kwestia paliwa.
Większość czołgów wszystkich nacji, w końcu jeździła przecież na benzynie, łącznie z Panzerwaffe.
Shermany taki efekt uzyskiwały po trafieniu ale w amunicję, wtedy zapalały się momentalnie, bardzo często tym charakterystycznym ziejącym pionowo, przez luki ogniem, jak zapalniczka. Lub nawet wybuchały wyrzucając w powietrze niekiedy całą wieżę. Albo później dochodziło dodatkowo do reakcji paliwa, gdy temperatura powodowała zapalenie. Duzo maszyn wybuchało po jakims czasie, kiedy np załoga zdążyła opuscic pojazd.
Niemcy starali sie wykorzystywaxc zalety swoich dział, strzelając z mozliwie max dystansu, zwykle Pocisk ppanc, przebijał pancerz zabijając załogę odłamkami. W przypadku Shermana często, po prostu przelatywały na wylot.
Pociski odłamkowe i burzące znowu, z zasady detonowały się raczej na pancerzu.
Inaczej było z pociskami kumulacyjnymi, gdzie trudno było przewidzieć efekt. Ale na pewno nie chciałbym być w środku po trafieniu takim pociskiem.
Niemcy zwykle starali się strzelać z dużej odległości, czyli raczej pociskami o dużej pręd. wylotowej. Pociski o małej ilosci ładunku wybuchowego z rdzeniem, jak podkalibrowe.
(ponoć w Tygrysie słynnego Wittmana, lub w jednym z jego maszyn w plutonie, wieża wyleciała w górę jak zabawka, gdy po wjechaniu w zasadzkę, cały pluton został ostrzelany z 2 flanek, przez brytoli i kanadyjczyków, raczej nie trafiony przez rakietę Typhona. Poza tym strzelano do tygrysów z kilkuset metrów z nowszych dział 76mm, w boczne pancerze. Pociski mogły trafiać wszędzie. Dodatkowo z takiej odległości mogli strzelać spokojnie pociskami kumulacyjnymi.
W M1 Sherman, konstruktorzy pewnie nie brali pod uwagę zagrożenia umiejscowienia amunicji i jej zabezpieczenia. problem był o którym piszesz, do tego jeszcze umiejscowienie rodzaju amunicji (z większą ilością ł. wybuchowego). Pierwsze Shermany z tzw z "krótką lufą", przeznaczone raczej jako czołg wsparcia piechoty miały większą ilość pocisków odłamkowych i burzacych, czyli z duża ilością ładunku wybuchowego. Raczej kontruktorzy nie wyobrażali sobie jak wygląda starcie pancerne.
To (jak zwykle) pierwsze załogi uczyły się improwizować, kłaść pociski bardziej zagrozone zapłonem jak najniżej, czyli często często na podłodze (ruski pomysł).
Ale to wszystko jeszcze przed zmianami konstrukcyjnymi. Brytyjczycy już mieli większe doświadczenie z pierwszymi Grantami i Shermanami z Afryki i robili zapewne różne improwizacje. Chociaż znowu konserwatywne dowództwo zabraniało początkowo zabezpieczać czołgi elementami gąsiennic czy dospawanymi płytami, powołujac się na zbytnie obciążenie mocy maszyny.
Mit z ronsonami powstał chyba w Normandii i dotyczył chyba w wiekszosci wojsk USA. Niemcy w Normandii mieli dużo dywizji doświadczonych na wschodzie, doskonale wiedzieli co robić i zapewne mieli niezły ubaw z amerykańskimi maszynami i ich załogami, nie znającymi taktyki i nie potrafiącymi często ukryć wrażliwych części swoich maszyn.
Poza tym podam może jeszcze jeden przykład że to nie wina paliwa, jeszcze z 39r. Nie jestem specem od pirotechniki, ale Polskie 7TP miały silniki benzynowe i to wysokoprężne (nie słyszałem o przypadkach takich pożarów maszyn polskich)
Na koniec jeszcze dodać by można jeden słynny mit, że np przestrzelony zbiornik paliwa nie wybucha, tak jak w filmach, tak samo, nie dojdzie do zapłonu jak wrzucisz palącego papierosa do baku z paliwem.
pozdrawiam
@@filip3350
Moim zdaniem to trochę bardziej skomplikowane:
T34- znaczna część paliwa znajdowała się w przedziale bojowym (sic!) zbiorniki po lewej i prawej stronie przedziału.
Sherman- zbiornik paliwa znajdował się w przedziale napędowym, oddzielony pancerną przegrodą od przedziału bojowego.
Myślę, że która załoga ma większą szansę na ewakuację nie wymaga komentarza...
Inna sprawa to różnica w spalaniu ropy i benzyny. Ropa zapala się trudniej ale jak już płonie to Ho Ho!
Zarówno w przypadku benzyny jak i ropy palą się opary.
Róznica polega na tym, że temperatura wrzenia oleju ropy ( 180 - 350 ) jest wyższa niz benzyny ( 40 - 200 ) , przez co ropa pali się bardzo blisko powierzchni i nagrzewa się w całej objętości do wyższej temperatury niż benzyna, natomiast wrząca na powierzchni benzyna tworzy 'poduszkę' izolującą termicznie płomień od palącego się obiektu. Dodaktowym czynnikiem może być lepkość - czym bardziej lepkie tym lepiej przykleja się do ciała.
Pozdrawiam.
No i takie filmy powstają jak się wiedzę czerpie z WOt ... :/
Zawodowy oficer Lwp opowiadał mi taką historię,że swego czasu zabrakło gumy na opaski do kół (bandaże)T-34 i zastąpiono je całymi metalowymi kołami,ponoć w takiej konfiguracji czołg miał żywotność 30 km ,potem się psuł.Dowożono je z fabryki najbliżej linii frontu jak się dało i potem...Dodam jeszcze ,że to zawieszenie było zwane autostradowym,Stalin myślał ,że on przed Hitlerem wpadł na pomysł aby na ''bratni ''naród uderzyć,one miały jeździć po niemieckich autostradach...No i jeździły....ale dużo później.
Caly ten argument o awaryjnosci T 34 jest brany bez wiekszej analizy okolicznosci jakie zwykle towarzysza w czasie wojny. A wojna miedzy Niemcami a ZSSR byla mowiac ogolnie nietypowa. A szczegolowo skala walk, zazartosc, okrucienstwo, poswiecenie zolnierzy, warunki atmosferyczne, logistyka jest ponad nasze wyobrazenie i powinnismy byc ostrozni w ocenie tamtych wydarzen, ludzi czy sprzetu jak tutaj w sprawie czolgu T 34. A teraz wracajac do analizy niezaprzeczalnej awaryjnosci T34 musimy zrozumiec ze srednia tkz. przezywalnosc T34 we wspomnianych warunkach totalnej okrutnej walki nie byla wieksza niz 2 tygodnie. I Rosjanie podeszli praktycznie do tych warunkow walki. Im poprostu nie oplacalo sie robic lepszych jakosciowo czolgow ktore i tak byly by srednio niszczone w przeciagu 2 tygodni. I jesli jakis czolg wytrzymal dluzej niz 2 tyg i zepsul sie to i tak nie byl to problem przy masowej produkcji i dostepnosci czesci zamiennych z innych uszkodzonych czy zniszczonych maszyn...czesto rozbitych, juz wczesniej niz dwutygodniowa zakladana przezywalnosc. I biorac to pod uwage awaryjnosc T34 nie moze byc brana jako atut przeciw temu czolgowi a wrecz swiadczy o realizmowi i zrozumieniu warunkow wojny w jakiej sie znalezli Rosjanie. Z drugiej strony czolgi Tygrys z dopracowanymi silnikami Maybacha ktore mogly lekko przepracowac z 30 lat byly takze niszczone predzej czy pozniej. Niemcom zabraklo realizmu i poniesione naklady i koszta na ich drogie projekty nie zwracaly sie na polu walki proporcjonalnie do poniesionych nakladow. A naklad Rosjan byl chlodno, zdroworozsadkowo przekalkulowany. Inaczej mowiac Niemcy przeinwestowali sie bez rezultatow a Rosjanie wlozyli minimalne srodki i otrzymali tani produkt ktorego strata jak np. jednego T34 nie byla odczuwalna.
Trzeba dodać do poświecenia żołnierzy również poświecanie żołnierzy. Masę wojska i sprzety Sowieci wytracili przez glupotę dowódców.
@@gregszy8575 W jakim sensie glupote? prosze rozwinac mysl.
@@VotanLoad Np. na początku wojny niedowierzanie Stalina że Rosja została zaatakowana przez III rzeszę.
Stalin wymordował sporo wysoko postawionych trepów więc na początku konfliktu wojsko było dowodzone przez wielu niedoszkolonych głupków.
A to tylko kropla w morzu błędów jakie popełnili Ruskie.
@@Wymyslony-Dziadek-w-Chmurach Ja slyszalem inna opinie. Taka ze Stalin szczegolowo wybral do czystek kadre slaba, pijakow, ludzi malo zdyscyplinowanych i z 40 tys aresztowanych mala czesc rozstrzelano a reszta po jakims czasie wrocila do sluzby po strasznej lekcji.
@@VotanLoad Gdzie to słyszałeś ?
To był czołg produkowany masowo ; była ważna ilość ; to zaskoczyło Niemców.
KV-1 zaskoczył Niemców. Nie mozliwościami, bo siła ognia i pancerz zbliżone do T-34 ale rozmiarm i relatywnie wysoką, jak na sowieckie siły pancerne. niezawodnością. Czytaj - inaczej niż T-34, prawie wszystkie KV-1 dojezadzały bez katastrofalnych usterek na pole bitwy.
@@HanSolo__ tak ale młotek był potrzebny do zmiany biegów
W T34/76 w wiezy bylo wiecej miejsca niz w nowszej wersji. T34-85 ma wieksze dzialo i zajmuje wiecej miejsca. Bedac w obu czolgach odnioslem wrazenie ze starszy model jest wygodniejszy.
Siedziałes w obu wersjach
Nieźle
@@polishalastor142 Co w tym dziwnego?
w T 34 jest wygodniej niż w T 55 A.
Nie da się tego słuchać,co chwila przejęzyczenia zacinanie się masakra.a ta historia tego czołgu znana była od początku produkcji że był do kitu .Tu nie chodziło o jakość tylko o ilość.
Ale nie wszyscy o tym wiedzą
Tak sie sklada ze mowisz o czolgu ktory z Niemiecka pantera jest najlepszym czolgiem WS
@@becykkurzaapka7332 Trochę nie po polsku piszesz. No wiesz, inna składnia :)
@@hubert12125 PRAWIE NO ARMATA 85MM I POGRUBIONY PANCERZ 90MM (NIE SPROWADZONY).t-34 PANTERĘ POBIŁ .
@@piotrpiotr5865 Owszem! Wiem o tym. Ale i tak bardziej po polsku, niż wszelkie skurwieludki tu się ekshibicjunizujący się. A po za tym, lubię w miarę rozsądne neologizmy. [Mal ja, mal nein].Nad to! Piszę bez zastanowienia się. To nie wypracowania. Jestem "byłym" inżynierem. Intelektualista z ławki, w technikum, po daniu mi do ściągnięcia pracy domowej dostał tróję, a ja czwórkę. Tak że "śpiewać każdy może, jeden lepiej, a drugi gorzej". Także nie mogę zdzierżyć gdy dostrzegam jakiegoś downa językowego.
Spoko film zapomniałeś że pierwsze tygrysy czy pantery to dopiero były awaryjne t34 85 to już całkiem inny czołg
t34 to Amerykański czołg ciężki
@@totalwar7518 za dużo WOT-a
@@RZMofficial tylko że czołgi t29,t30,t34 naprawde powstały
Kurwa, kolejny który nie umie czytać tytułu filmu
@@szynszylku1447 wiem że one powstały
T-34 wygrał wojnę ponieważ był tani, łatwy w produkcji i stosunkowo nowoczesny. Dużo czołgów przeważyło nad małą liczbą niemieckich o wielu wersjach. Był średnim czołgiem o średniej jakości ale możliwym w masowej produkcji.
Tygrysów podczas II Wojny Światowej niemieccy piechurzy praktycznie nie widzieli, w linii na froncie wschodnim potrafiło być kilkadziesiąt sztuk równocześnie.
Brak radiostacji poza Niemcami był zasadniczo regułą - nie posiadały ich czołgi francuskie i polskie.
Doprecyzuje, ze to t-34 nr 102 wygral wojne, a nie jakis tam t-34.
@@maciejhelminiak6300 Jedyny rudy który coś uczynił dla Polski w przeciwieństwie do jełopa tuska
@@stanisawkorwin1599 potwierdzam jebać Tusk i Schetyne
@@piotrekchilimoniuk5271 Jebać, po same pomidory. xD
no coz nie liczyli sie ludzie tylko tani sprzet amerykanie tez mieli super tani czolgg
Trochę czytałem, rozmawiałem z ludźmi i nigdy nie trafiłem na twierdzenie, że t34 był świetnym czołgiem. Tylko jakiś mitoman mógł wykuć taka teorię
Co za bzdurny tekst wstępny. Że niby "historycy opisują T34 w samych superlatywach jako pogromcę Tygrysów i Panter". Proponuję, aby autor tego video sięgnął do książek i przeczytał, co rzeczywiście piszą historycy, a nie jacyś domorośli pasjonaci. PANIE AUTOR - DO KSIĄŻĘK!
Słucham dalej i uszom nie wierzę. Merytoryka filmu sięga dna, argumentacja podobnie. Film obliczony na tanią sensację, podobnie jak tytuł.
Tak to jest jak się gra w grę (wot) a nie czyta się książek... Pierd$5i się bzdury i uważa się za super znawcę broni pancernej. (założę się że nie widział prawdziwego t34 na własne oczy nie wspominając o jeździ tą maszyną)
Kiedy on spoko wyłożył temat
Przeczytany na odpierdol artykuł odnośnie tego czołgu z któregoś portalu, nic wiecej. Film dla filmu?
Masz w źródłach i faktycznie 1:1 przeczytane z artykułu
1:13 Rok świetlny nie jest jednostką ani czasu ani prędkości tylko odległości !!
Słusznie
no tak i jednostka zostala prawidlowo uzyta.
Właśnie nie, ponieważ jest tam powiedziane, że "wyprzedza o lata świetlne" co było w kontekście czasu. Zalecam jeszcze raz przesłuchać fragment i się odnieść do wypowiedzi.
@@wypacykowanyinteligent2339 sluszna racja.
@@wypacykowanyinteligent2339 Nieprawda, wyprzedzić o lata świetlne oznacza, że ten ktoś za tobą, musiałby mocno nadgonić, żeby cię dogonić. Analogia do biegów, słusznie użyta.
Pojazd idealny do wojny manewrowej. Dlaczego można go uznać za świetny ? To idealne połączenie siły ognia pancerza i zwrotności przy niskiej cenie . Inne rosyjskie czołgi lekkie były nieznacznie tańsze , mimo to opłacało się Rosjanom produkować czołgi o różnej konfiguracji opancerzenia i tak dla T-34 76 pancerz czołowy i wieży (wartość nie sprowadzona ) osiągnęła w 1942 roku 70 do 75 mm a dla czołgu T-34 85 , 45 mm ,70 mm ,90 mm a na zamówienie dowódcy frontu 100 mm a nawet 110 mm , a pancerza wieży 80 ,90 do 360 mm , te ostatnie grubości do walki z panterami i tygrysami . inne modyfikacje ( różnie komentowane to stabilizacja w poziomie armaty , zastosowanie zawieszeń na wałki skrętne itp) . Ja się spotkałem osobiście z czołgiem o grubości pancerza 100 mm i 360 mm pancerza wieży . Trwałość silnika to 250 do 300 h dla T-34 76 , a wersji T-34 85 to około 400 i więcej godzin . Mówienie o komforcie pracy w czołgu jest nie na miejscu , poza tym kto na nim nie wojował , ma mylne pojęcie o tym , dla umiejących na nim wojować to ideał , dla ekspertów obsługujących sprzęt z paliwem owsianym to spory problem .
Bzdury. szkoda słów. Na takie informacje trzeba dokumenty okazywać.
"Awaryjność" tak tylko jak coś sie zepsulo to naprawiasz to w 2godz. A nie jak w niemieckich czołgach po 4 dni
To tak zwana podatność remontowa w T-34 BYŁA BARDZO WYSOKA .
Faktycznie, skrzynię biegów można było naprawić w 2h. Chybaś chory.
@@HanSolo__ Wymieniali,nie rozkładali na kocyku.
@@HanSolo__ skrzyni biegów nie naprawiałeś tylko wymieniałeś a zapasowa często byłą w bliskim zapleczu choć kiedyś spotkałem się z informacją (choć ciężko mi w to uwierzyć) że zapas był na czołgu.
@@dafidov1 Wiem ze wymieniali skrzynie biegow. Mowa o przypadkach kiedy nie bylo skrzyni do wymiany. A jedyna opcja bylo tozkladanie do tulejki na kocyku.
Nikt, nigdy nie mówił, że T-34 to najlepszy czołg na świecie. Natomiast istotą sukcesu tego czołgu było najlepsze zbalansowanie jego właściwości taktyczno-technicznych. To opinia speców z West Point, których trudno posądzać o prosowieckie sympatie. Równie ważnym czynnikiem było to, że był tani w produkcji i prosty w obsłudze, tak by każdy Wańka z Zakaukazia był w stanie go obsługiwać. Mówiąc najprościej: był doskonale dopasowany do realiów sowieckiego przemysłu i realiów pola walki. Zdecydowanie lepiej niż wyrafinowane czołgi niemieckie, które też się sypały. Nie rzadziej niż ruskie... To po prostu specyfika produkcji w warunkach wojny - szczególnie wojny totalnej.
Jeśli autor filmu tego nie rozumie to może przemówi do niego fakt, że to T-34 parkowały pod Bramą Brandenburską, zaś nikt, nigdy nie widział żadnego PKW III, czy PKW IV pod murami Kremla... Że Łuk Kurski...
Chociaż... Jeśli ktoś ma z góry ustaloną tezę to nic go nie przekona.
Brawo 100% zgadzam się z twoją teza.
T-34 był budowany szybko i w ogromnych ilościach. To wystarczyło.
Generał niemiecki Reichenau zbadał ten czołg w jednym z pierwszych dni inwazji na ZSRR i tak powiedział: jak Rosja kiedyś będzie mogła ten czołg masowo produkować, to pszegramy wojne... miał zbrodniaz racje.
pszegramy?
Pszegramy? XD istnieje takie słowo
Służąc w wojskach pancernych miałem pierwszą jazdę czołgiem T-35 kaliber armaty 85.Rzeczywiście skręcanie to była katorga.Trzeba było okropnej siły użyć by trochę skręcić.Był to rok 1972 w Ostródzie.
Radziecką taktyką tamtych czasów było zarzucenie przeciwnika mięsem...
I kolega wcześniejszy miał rację ilość ilość...
No toś odkrył Amerykę :D
Dla wielu tak
zadaniem było przetrwać około dwa tygodnie na polu walki jak zresztą każdy inny a był tani i prosty zadanie to wykonał cel wygrania wojny i nicc więcej rzeczy skomplikowane nie są nikomu potrzebne a illość przechodzi na jakość co udowodnił
Miałem okazje podziwiać na Kaszubach jedyny w rękach prywatnych czołg T34 w Polsce który jest egzemplarzem wojennym. Wszystkie muzea w Polsce mają egzemplarze powojenne a to zupełnie inne wykonanie. 1 w czasie wojny czołby T34 był liczony na 3-5 minut walki i tyle wychodziła średnia.
2. Silnik wytrzymywał 13-18h pracy po czym się zacierał bo był z generatora prądu gdzie mógł pracować latami ale zmienne obroty go zabijały
3 po pierwszym wystrzale ilość dymu była tak duża ze trzeba było otworzyć wszystkie włazy aby załoga się nie podusiła co zwiększało straty
4. pierwsza partia nie miała ogumowanych kól co dało efekt ze po jednej bitwie od drgań załodze wypadały zęby.
Super czekam na więcej
A czy wiesz że radzieccy konstruktorzy wyposażyli go w zbiorniki ze spreżonym powietrzem? Ich celem było urochomienie silnika przy niskich temperaturach :) ot ciekawostka :)
Ależ ciekawostka.... Wszystkie czołgi od T-34 miały jako podstawowy rozruch pneumatyczny, z bardzo prostej przyczyny. Sprężarka dużo szybciej uzupełniała sprężone powietrze, niż prądnica akumulatory.
@@piotrpiotr3788 podstawowym rozruchem silnika w T 34 był rozruch elektryczny, rozruch pneumatyczny był awaryjny. Panel sterujący znajdował się po lewej stronie kierowcy. Sie jeździło sie wie :)
@@fobos27 w pewnej ekipie był facet który sklejał modele samolotów i został specjalistą od katastrof lotniczych. Rozumiem, że wykształcenie też masz jako kierowca-mechanik czołgów rodziny T ?? Byle traktorzysta tym mógł jeździć.
@@piotrpiotr3788 w latach 90 tych byłem mechanikiem w 9 BKP, miałem okazję się przejechać T 34 85.
@@fobos27 Znajomy znajomego był czołgistą na T-72, mówił, że gdyby dowódca się dowiedział, że odpalili czołg z akumulatorów, to by im tym czołgiem wjechał w d... . Zapomniałem go zapytać dlaczego, no właśnie, dlaczego? I jak to jest zrobione, że powietrze z butli (?) uruchamia silnik?
To nie chodzi tylko o liczbę lecz nasycenie pola walki .Przy froncie długości tysięcy kilometrów wypadało mięć ich około 90 000 tyle nie było . Maksymalna liczba osiągnęła 56000 różnych wersji inne dane są wzięte z sufitu ;
Słyszałem opinię że do liczby wyprodukowanych T-34 doliczano również czołgi wyremontowane. Mam na myśli np: czołg trafiony na polu walki dostał nowy silnik (zamaist spalonego) i to było liczone jako nowy, wyprodukowany czołg. Czy ktoś ma jakieś dane historyczne do zweryfikowania tej informacji?
Taka prawda... Niektóre T34 nawet na front nie zdążyły dojechać jak się popsuły. Tak szerokie gąsienice nie wytrzymywały sworznie więc wymyślono element ,który je ciągle wbijał. Dlatego taki dziwny dźwięk jest pod czas jazdy czołgu ;) Na wojnie zawsze prostota wygrywa np. Jeep też miał wady... Teraz jak silnik stanie w aucie na polu bitwy to trzeb mieć stację diagnostyczną aby podpiąć pod komputer...;) Spełniają normy EUR6
Sworznie wytrzymywały tu chodziło o ograniczenie elementów gąsienicy to minimum czyli do 2 (ogniwo i spinka), gdzie niemieckie odpowiedniki miały od 12 do ok 60 elementów, były ciche, długowieczne i koszmarne w utrzymaniu i produkcji. Przy zastosowaniu nieblokowanej spinki następował problem wysuwania się jej przy wibracjach dlatego zastosowano "dobijak". Prosto i tanio czyli t-34.
@@BrotherKramer I dzięki dobijaczkowi uzyskano niepowtarzalny klekot w czasie jazdy.
Brednie. Resurs silnika 100 godzin był 3 razy na zapas. Mało który dotrwal do 30.
To miało być tanie i łatwe w naprawie i strzelać. Spełniał założenia. Niemiecka doskonała 3 była na strzał.
Lata świetlne ...to odległość :)
1 rok świetlny , to odległość jaka pokonuje światło z prędkością 300 tys km :) Pozdrawiam .
Oblicz przebytą drogę w mm siedząc bez niczego na drzewie nie posiadając nic do obliczenia. pozdro
No jak mowa o przykrościach to właśnie piszę . Wojna błyskawiczna opierała się na czołgach lekkich ze strony Rosji T 60 T 70 i zsu 76 dopiero po tym czołgach BT, KW-1, KW-2 ( Kliment Woroszyłow KW) i innych wielu typów , oraz T-34 oraz dział samobieżnych ,strona niemiecka posiadała w tym celu czołgi T-1 ,T-2 ,T-3 ,T-4 ,T 38 czeskie , polskie zdobyczne czołgi i tankietki około 100 sztuk francuskie , włoskie ,węgierskie ,oraz działa samobieżne ,zdobyczny sprzęt rosyjski i właśnie dzięki temu możliwy był blizkrieg i postępy armii niemieckiej do 1943 r . Tygrysy nie odegrały istotnej roli na froncie wschodnim . Przy atakach Rosjan liczyły czołgi lekkie T-60 działa samobieżne , oraz T -70 piechocie były one bardziej przydatne ,czołgi BT z powodu ( jeszcze przed wojną zostały wcześniej wyeksploatowane ) znacznego zużycia nie nadawały się do przeszczepów części miedzy sobą dlatego przepadły . Czołgi T-34 76 miały względna renomę u rosyjskich czołgistów, były wyżej cenione od czołgów KW-1 , u Niemców od sporych zachwytów do ,zwykłej blagi .Czystki Stalinowskie doprowadziły armię rosyjską do poziomu , który praktycznie uniemożliwił , sprawne działanie wojsk do szczebla batalionu włącznie . T -34 był wzorcem do naśladowania przez Niemieckich konstruktorów . Wykonano około 32 prototypowych wersji będące praktycznie kopią T-34 ( np . Mercedes) . W pewnym okresie wojny z powodu znacznego niedoboru czołgów uznano że głównym dostawcą czołgów dla wermachtu będzie Armia Radziecka . Zdobyczne czołgi (bez większych przeróbek) oraz zniszczone ale nadające się do remontu miały być przezbrajane w armatę Pantery 75 mm , miano wymieniać układ jezdny (nowe koła jezdne i napędowe + nowo opracowane gąsienice +nowy silnik i transmisja w korpusie T-34) , wykonano prototypy takich przeróbek. Inne zmiany to przebudowa T-34 na działa samobieżne i przeciwlotnicze itp . Opór wyższego dowództwa wermachtu oraz samego Hitlera spowodował zaniechanie tej koncepcji . Mimo to czołg Pantera (T-5) oraz Tygrys II są kopiami w sporej części koncepcji rosyjskiego T-34 .
Dlatego jest mi przykro wyłącznie z tego powodu . Straty rosyjskie to oficjalnie 30 do 35 tysięcy T-34 76 i to nie należy brać tego dosłownie bo wiele z nich zostało wyremontowane w fabrykach i wysłane na front jako nowe , członkom załóg tych "Nowych czołgów " zdarzało się rozpoznać czołg z którego już raz lub dwa wyskoczyli (NOWA KRASKA ,nowa farba na czołgu).Zaczęto je remontować również na froncie ,czołgi po rezusie były spisywane ? tu pewności nie ma . ..T-34 85 zniszczono 8000 sztuk dosłownie też to nie do końca prawda ,spora część wróciła do wojsk np. nawet po wojnie je remontowano . Czasami obskurny wygląd czołgów na pomnikach to wynik takich remontów ( czołg nie musiał być piękny to Niemcy mieli go obrabiać na zewnątrz ). Rosja straciła około 67 tysięcy czołgów ( liczba może być zawyżona o 10 do 12 tysięcy ). Niemcy stracili 37000 czołgów bezpowrotnie , tu należy wspomnieć że sporo czołgów niemieckich znajdowało się w wiecznym remoncie i wiele z nich nie wróciło na front lub nigdy nie odzyskały pełnej sprawności ( zniszczony lub uszkodzony niemiecki czołg remontowało się dość trudno , inaczej niż rosyjskie czołgi ) . Walka na froncie wschodnim praktycznie nie była porównywalna z wojną na zachodzie ,jak sami alianci twierdzili walk na wschodzie nie można porównywać z tym co działo w Europie zachodniej ,zaciętość tych walk wywoływała u żołnierzy aliantów zachodnich spore przerażenie . Ciekaw jestem czy ten jegomość wytrwał by na froncie parę minut , pewnie jego buta nie pozwoliła mu zrozumienie tego co się dzieje i nigdy nie dowiedział by się dlaczego zginął .
SQbany lata świetlne to jest miara odległości, a nie czasu
boże jak można tego nie wiedzieć
@@ooooo6577 Obejrzyj "Matura to bzdura", to dopiero zobaczysz (usłyszysz), jakich rzeczy można nie wiedzieć.
@@miszael7607 ok
Szkolenie było słabe bo czystki stalinowskie w armii dały o sobie znać. A nowi odpowiednio klasowo oficerowie nie mieli pojęcia o taktyce wojennej i to była przyczyna klęsk na początku wojny.
Bzdura
Czystki miały ZERO wspólnego ze szkoleniami. Szkolenia były gówniane bo podejscie do nich było gówniane, tak samo zresztą jak do taktyki, strategii, technologii i konstruowania nie tylko czołgów/jednostek pancernych.
@@HanSolo__ Tylko z pierwsza częścią tej wypowiedzi się zgodzę. Zero w spólnego ze szkoleniami miały czystki - to fakt - przeważnie obejmowały one wierchuszkę armii która akurat nie rozdrabniała się na takie drobiazgi jak szkolenia np. czołgistów. Jeśli zaś chodzi o same szkolenia to tu się nie zgodzę. Przed wybuchem wojny sowieci ogromna wagę przykładali do szkoleń, ich armia przed 22 czerwca 41 tzn przed wybuchem tzw wielkiej ojczyźnianej miała świetnych czołgistów, sprzęt i taktykę (przykładem bitwa pod Chałchin-Goł w 39. blitzkrieg to taktyka i pierwsze wykonanie Rosjan nie Niemców). Przyczyną początkowych porażek nie wolno tłumaczyć sprzętem , szkoleniem lub taktyką. Przyczyna leży w strategii. Jeśli armię przygotowuję, wyposaża oraz tworzy plany wojny polegającej tylko na ataku (zero obrony) i gromadzi masy wojsk na wąskich odcinkach (tzw. rubieżach wyjściowych) to w przypadku zaskakującego, wyprzedzającego o włos własne działania ciosu, te masy sprzętu i ludzi stają się rzeźnym bydłem.
@@ratt1484 Podobno Hitler uprzedził Stalina o 3 miesiące. Gdyby to Stalin zaatakował Rzeszę to Armia Czerwona do Odry doszłaby w kilka dni (zresztą byli wówczas na linii Bugu) z tego samego powodu. Wehrmacht i Armia Czerwona były strategicznie przygotowane do ataku, nie obrony.
@@kromek_jga Wiele żródeł tak pisanych jak i relacji świadków mówi że nie trzy miesiące a góra 2 tygodnie (cały sprzęt, lotniska, zaopatrzenie, paliwo, smary itd i większość siły żywej przy granicy). Nikt nie będzie trzy miesiące np. amunicji pod chmurą trzymał bo ją albo szlag trafi albo będzie nieobliczalna) I masz rację oba wojska nastawione na ofensywę. Kto rozpocznie ten niszczy przeciwnika. Do Odry doszli by w kilka dni do kanału La Manche w dwa tygodnie, na Gibraltar w miesiąc. Rosjanie nie ukrywali swoich zamiarów, planowali zmienić wszystkie kraje Europy a potem świata w republiki rad.
Uj . Dalej to leci . Zadam jedno pytanie ile wystrzeliwano dziennie pocisków PP w kierunku T-34 ? Bywało ze od 500000 do 1500000 z dział ,czołgów , dział samobieżnych ,lotnictwa , pancernej pięści .itp . Więc o co w tym chodzi ? .
wszystkiemu nadaje się ocenę na bazie porównania, jeśli myślisz że w wszystkich czolgach wtedy była klima, wywietrzniki i wszelkie udogodnienia oprócz T34 to ELO
100 godzin resursu silnika to potwornie dużo! Challenger ma ...30 godzin.
Na polu walki to i tak nie miało wielkiego znaczenia. Wiele z tych czołgów przed trafieniem nie wyjeździło nawet takiej normy.
Dokładnie. Renault FT miało 50 km.
@@laseroenigmosensor FT-15 - 1915 rok. T-34 - 1934 rok. Dostrzegasz róznicę?
Challenger nie ma niczego takiego jak rezus silnika równy 30h. A 100 godzin biorąc pod uwagę jakie przestrzenie T-34 musiały pokonywać to o jakieś 300% za mało. 100h wynikało z niskiej wagi jaką przywiązywano do strat w ludziach. "I tak wszyscy zginiecie w pierwszej bitwie, to po co wam bardziej żywotny silnik..."
@@HanSolo__ Dostrzegam, ale przypominam, że w wielu miejscach Renault było czołgiem dwóch wojen, u nas w zasadzie trzech. Renault FT to 1917 rok. ;)
W latach 64/65 byłem elewem a potem mechanikiem kierowcą i instruktorem nauki jazdy na tym dziadostwie.
Biorąc pod uwage niska awaryjnosć i duze możliwosci usuwania usterek przez załopge na polu walki ( a to najważniejsze !),mały gabaryt w porównaniu do grubości pancerza,a tą z kolei do niskiej stosunkowo wagi to T-34 był szczytem ówczesnej techniki pancernej."Tygrys' miał tylko jedną zaletę nad T-34: lepszą armate i przyrządy celownicze-co pozwalało skutecznie razić czołgi przeciwnika z duzych odległosci. Poza tym znacznie ustępował swojemu odpowiednikowi (w tej samej klasie c zołgów ciężkikch0 pod każdym względem-IS-2.Wystarczy porównać pancerz,ciężar,układ jezdny i rodzaj silnika a także jego m oc na tonę ciężaru."Tygrys " był grożny tylko dla czołgów z klasy średnich,a to dużą róznica.najwazniejsza dla czołgu jest jest (oprócz bezawaryjnośc ) jego mobilność i odpornośćź na pożar.a w tym niemieckie czołgi i alianckie znacznie ustępowały radzieckim!
w owym czasie niemieckie czołgi również miały resurs poniże 100 godzin. poza tym czołgowi długie życie nie jest potrzebne, i tak zostanie zniszczony zanim się zużyje. Popracuj nad dykcją, wymawiasz "om" tam gdzie trzeba "ą"
Bredzisz synku! Wszystkie współczesne czołgi miały te wady.
chyba ówczesne
Bolesław, bredzisz. Za dużo się naoglądałeś 4 pancernych i psa.
Pewnie że bredzi! Owszem T34 miał wady. Filtry krzynia biegów słaba widoczność brak łączności. To fakty. Ale część tych mankamentów usunięto np zmieniono konstrukcję filtrów. Trochę ulepszono skrzynię biegów choć i tak cudem nie była.
I to jak bredzi. Nabija się ze 100 godzin pracy silnika? A obliczyłeś kolego jaki to zasięg? 100 g. pracy pod pełnym obciążeniem.? To oblicz 100g. razy prędkość czołgu 40 km/h? Mamy zasięg 4000 km. Z Moskwy do Paryża jest około 2800km. A już nazywanie Tigra najlepszym czołgiem 2 wojny to bzdura totalna! Czołg którego straty marszowe dochodziły do 60 procent! Tiger miał słabe zawieszenie i słabą transmisję. A jeśli chodzi naprawy to był technicznym horrorem! No i wisienka na torcie 2! komplety gąsienic. Transportowe - do przewozu koleją bo na bojowych nie mieścił się na platformy kolejowe. I bojowe do jazdy bo na transportowych Tiger potrafił zakopać się nawet na bruku. 😁😁😁🤣🤣🤣. I w komplecie do gąsienic 2 ciężarówki (każda na jedną gąsienicę - takie były ciężkie) i pojazd do nakładania gąsienic. Jedyne co Tiger miał dobre to armata!
@@floriangembicki2789 no tak 4000, ale jednak na drodze stali Niemcy i nie tak łatwo było pruć przed siebie bez konsekwencji, a postoje, mrozy, to wszystko ekploatuje czołg. stosunkowo to max kilkadziesiąt km frontu, wliczając jego dynamiczność. A co do Tigera - był to jednak typ ciężki. a wariantow tez mial kilka, jasne ze miał wady, ale był jednak jednym z najlepszych czołgów. Z resztą to juz cecha wynalazkow hitlerowskich, ze mimo ewidentnie nieproporcjonalnej wielkosci i niskiej efektywnosci dalej je produkują.
Z materiału dowiadujemy się, że Pantery i Tygrysy deklasowały T3485. T3485 czołg średni, masa 32t, Pantera "czołg średni" ważący prawie tyle ile radziecki czołg ciężki IS2, masa 45t, Tygrys czołg ciężki, masa 56t :) To jest tak jak porównywać boksera wagi średniej z bokserem wagi ciężkiej :) oczywiście można tylko jaki jest tego sens. T3485 to był jeden z najlepszych pojazdów II Wojny Światowej i należy pamiętać, że ta wspaniała niemiecka Pantera była wzorowana na T34 a nie odwrotnie. Co do stopnia awaryjności to można sprawdzić jak Pantery "radziły" sobie na Łuku Kurskim ...
W przypadku każdej nowej konstrukcji pojawiają się pewne mankamenty i niedoróbki, natomiast faktem jest, że Rosjanie potrafili usunąć większość problemów. T-34 na pewno był wewnątrz dość spartańsko wyposażony, ale sprawdził się jako skuteczna broń.
Rozumiem efekt Mandeli, do tej pory by spoko, a teraz jakiś podejrzany🤔
Podwozie Christie nie nadawało się do modernizacji . Podobny problem mieli angole ale oni zamiast modernizować budowali nowy czołg. T-34 85 wieża 90mm a stary kadłub dalej 45mm
45mm tylko że pod kątem 45 stopni. Dawało to po sprowadzeniu pancerz prawie równy tygrysowi.
@@kub998 no nie
@@piotrzdyb3868
Racja... Pancerz T-34 to 45mm ustawiony pod kątem 60 stopni. Tu przyznaję ci racje że się myliłem.
A wracając do tematu... po spowadzeniu wyżej wymienionych wartości daje to pancerzowi t-34 wartość ok 90mm.
Tygrys miał pancerz przedni o grubości 100mm ustawionych pod kątem prostym więc różnice uważam za małą
A wracając do podwozia...
To nie zmieniali opancerzenia kadłuba nie że względu na typ zawieszenia tylko i tak już mocno przesunięty do przodu środek ciężkości. Tył zajmował poprostu ustawiony podłużne silnik, a za nim przekładnia, więc wieża musiała być przesunięta do przodu.
Z tym problemem poradzono sobie dopiero w T-44 kiedy to zastosowano silnik umieszczony poprzecznie pozwalając zamocować wieżę centralnie.
Pojazd idealny do wojny manewrowej. Dlaczego można go uznać za świetny ? To idealne połączenie siły ognia pancerza i zwrotności przy niskiej cenie . Inne rosyjskie czołgi lekkie były nieznacznie tańsze , mimo to opłacało się Rosjanom produkować czołgi o różnej konfiguracji opancerzenia i tak dla T-34 76 pancerz czołowy i wieży (wartość nie sprowadzona ) osiągnęła w 1942 roku 70 do 75 mm a dla czołgu T-34 85 , 45 mm ,70 mm ,90 mm a na zamówienie dowódcy frontu 100 mm a nawet 110 mm , a pancerza wieży 80 ,90 do 360 mm , te ostatnie grubości do walki z panterami i tygrysami . inne modyfikacje ( różnie komentowane to stabilizacja w poziomie armaty , zastosowanie zawieszeń na wałki skrętne itp) . Ja się spotkałem osobiście z czołgiem o grubości pancerza 100 mm i 360 mm pancerza wieży . Trwałość silnika to 250 do 300 h dla T-34 76 , a wersji T-34 85 to około 400 i więcej godzin . Mówienie o komforcie pracy w czołgu jest nie na miejscu , poza tym kto na nim nie wojował , ma mylne pojęcie o tym , dla umiejących na nim wojować to ideał , dla ekspertów obsługujących sprzęt z paliwem owsianym to spory problem .
2:33 Chłopie, przy tej prędkości niemiecki czołg mógł wytrymać maksymalnie 1 godzine jazdy. Nie bez powodu PZ 3seryjie były ograniczane do 40km/h. W terenie pod każdym względem Benzynowa v12 ustępowała Dizlowi z T-34. 2:57 śmiechem, Maybach HL 120 który lubi się przegrzewać i dokonywać samozapłonu HaHa
Cały ten filmik to pierdolenie.
Co tygryski lubią najbardziej ?
T-34 na śniadanie !
Pamiętam cie z "okiem czołgisty" oraz "mistrzowskie bitwy "
Dobrze czytasz dobrze ze nie widać 😁
Nie można porównywać T-34 z Tygrysem, ponieważ była to inna klasa czołgu. Bardziej pasowałyby do niego KW-2 lub IS-y.
T34 był taki słaby to w jaki sposób jednak wygrał wojnę?
Fabryka:ile mamy tego wyprodukować
Stalin:JAK NAJWICY
żywotność czołgu na polu bitwy to mniej niż 100 godzin, najlepszy czy nie zrobili ich 55000 i to przeważyło.... i do dziś tak jest broń ma być prosta niezawodna i jak najtańsza . Niemieckie maszyny były bardzo dobre ale drogie i było ich za mało,alianci klepali proste tanie czołgi i wygrali .... ilością.
lata świetlne to jednostka odległości, nie czasu!
Powiedział to w przenośni, LATA świetlne, pasowało do mówienia o czasie, deklu
@@TheJoker-we7td nie ? bo tego nie można powiedzieć w przenośni bo to jest wyrażenie naukowe a mówienie o tym w przenośni nie
było dobrym pomysłem
Nie na darmo powstało powiedzenie "Przejebane jak w ruskim czołgu"
dokładnie!
@@AirsoftAddicted Z powodu braku wentylacji i ciasnoty.Najlepiej jakby się wypowiedział ktoś,kto służył na T-34,które były w służbie PRL jeszcze w latach 60-tych.
Panzer III I 68 KMH? Kogoś tutaj srogo poniosło.
Tak ale liczyła się ilość oraz szybkość jego produkcji. Więc wymienione wady są mało znaczące. Tak więc szkoda było oglądać hameryki nie odkryłem.
7:08 - Olgierd Jarosz xD
gdzie?
Ciekawy materiał. Arutr pomyśl nad muzyka do intro na wstępie filmu. Cicha muzyka w tle byłaby też dobrym pomysłem. No i coś żeby głos bardziej opowiadał, niż czytał. Super zdjęcia i filmiki znalazłeś. Dopinguje i czekam na więcej 👍👍😊
Artur z kuflem piwa w ręku, przechylanym do dzioba, zagra pijaczka zacinającego się na pierwszej sylabie prawie każdego słowa. I wtedy będzie super, a nie tak wsiowo obciachowo z okraińskiej wsi.
Błędem była produkcja Tygrysa 1,2 ,Elefanta i Pantery zamiast skupić się na Pancer4 i StuG .Ten ostatni zniszczył więcej wozów aliantów niż wszystkie pozostałe . Problemem była nie tylko droga produkcja ale też trudności w naprawie czy transporcie tych pojazdów
Może jakieś porównanie statystyk awaryjności pierwszych T-34 do pierwszych panter i tygrysów II? Jak ktoś się chce przypierdolić to będzie się czepiał wszystkiego zapominając, że niby tak wychwalane konstrukcyjnie niemieckie czołgi też się psuły na potęgę, szczególnie jak się testuje coś od razu na polu walki.
Co do awaryjności T34 to było mówione dość dużo razy.Wszyscy poza Niemcami robili ilościowo,a nie jakościowo czołgi.Co do awaryjności Amerykańskich czy Brytyjskich czołgów to nie orientuje się.
Pantera miała przekładnię na 100 do 150 km, a tu w filmie przekładnia jest podana jako słaby punkt ponieważ padała po 100 godzinach... ile godzin jazdy pantera potrzebowała do zrobienia tych 150 km?
Pomijając już to że przekładnia była głęboko z przodu czołgu i nie było to coś co załoga mogła w rękach z tego czołgu wynieść. Do wymiany tej przekładni trzeba było zabrać czołg do warsztatu i to takiego który miał odpowiednie wyspecjalizowane dźwigi do przeprowadzenia zamiany starej skrzyni na nową.
Pantera miała po bokach płyty o grubości raptem 30mm, z karabinów przeciwpancernych szło to przebić... więc z tą jakością bym nie przesadzał. To że coś jest skomplikowane nie jest równoznaczne z jakością.
W ogóle najlepszym przykładem są Visy, nasze przedwojenne to najlepsze modele, te robione w Polsce pod okiem Niemców to już pośrednia jakość, a po przeniesieniu produkcji do rzeszy to jakoś osiągnęła najniższy poziom!
Skrzynie biegów w T-34 tak padały bo Stalin wytłukł pełno inżynierów, albo ich wysłał na wakacje w gułagu. Twórca silnika do T-34 nie dożył nawet powstania prototypu tego czołgu... do wykonania dobrze skrzyni biegów potrzebujesz stali wysokiej jakości, ciężko tego typu problemy zwalać na czołg jako że nie było tego przecież w projekcie i później się jakość poprawiła. Wczesne T-34 to jedno, a T-34-85 to już inna historia, to samo zresztą z Panterami ssały na potęgę z powodów niedopracowania na początku ich kariery, ale tematu zbyt słabej przekładni nigdy nie rozwiązano bo nie było tam z przodu czołgu miejsca na mocniejszą.
dobrze ze Pan porownuje ilosc roboczogodzin potrzebnych do wyprodukowania. standardem w takich porownaniach jest mityczna "cena", tylko jaka jest cena skoro nikt niczego nie kupuje. podstawa do porownan powinny byc roboczogodziny i uzyte pozostale zasoby. w 4 pancernych jest scena, gdzie zbieraja na nowy czolg. pieniadze, zegarki (komu oni je sprzedadza?). tylko pozostaje pytanie, gdzie zamierzaja ten czolg kupic?
Masz taką wiedzę że możesz obalać mity o myszce miki !
Nie to, żebym się czepiał, ale znowu słyszę frazę "lata świetlne" użytą jako miarę czasu. ROK ŚWIETLNY JEST MIARĄ ODLEGŁOŚCI!!!
Polaczki są za głupie żeby to rozumieć.
Bałagan mapy to nie znaczy,że czołg był zły.
Podobnie jak to, że początkowo radia w nich nie montowali.
To że był problem z odprowadzeniem gazów to wiemy z 4 pancernych. Grigorij był tak czarny od tego kopcenia, że Gustlik, kazał mówić że jest synem kominiarza z Sandomierza 😉 to tak z przymrużeniem oka, natomiast myślę że z t34 było jak z Shermanami, masowa produkcja i średnia jakość. Bunny czekam na materiał o tym czołgu i może porównaniu z tym t34? W każdym razie widzę że forma jest i filmy trzymają poziom, dla mnie wysoki 🙂
W ZSRR Shermany kierowano do pancernych jednostek gwardyjskich, służyła na nich elita. W porównaniu do T-34 były jakościowo nieporównywalnie lepsze.
Następny odbrązowiacz się odezwał. T34 walczył skutecznie ze wszystkimi typami czołgów niemieckich - jednych tłukł z bliska inych z daleka. Pełnił rolę niszczyciela czołgów, szturmowca czołgu średniego. Amerykanie usiłowali wyprodukować coś podobnego bez skutku.
Kogo tłukł? Niemcy stracili na froncie wschodnim około 760 tygrysów, a sowieci 40000 samych T34
@@ma77rko7 Do końca 1945 r ZSRR wyprodukował 57000 T 34. To skoro zginęło 40000 to co walczyło na froncie?
W czasie ll wojny światowej najlepszy sprzęt wojskowy mieli Niemcy gdyby sami Rosjanie walczyli przeciw lll Rzeszy niemieli by szans. ale przyrównując sprzęt sowiecki do tego czym dysponowali Amerykanie jest poprostu śmieszne gdyż w każdym rodzaju broni Anglosasi przewyższali Rosjan o jeden stopień napiszę że aby zniszczyć Tygrysa 1 potrzeba było 5 shermsnow natomiast T34 aż 9 to tylko w broni pancernej. przewaga Amerykanów była pod każdym względem i innych typach uzbrojenia jak lotnictwo czy marynarka wojenna nie będę pisał więcej bo szkoda czasu napiszę że w wojnie na dalekim wschodzie z Japonią Amerykanie mięli na Pacyfiku 11 lotniskowców który każdy miał na pokładzie około 80 samolotow to do dnia dzisiejszego Rosjanom nie udało się tego dokonać za wyjątkiem jednego lotniskowca Admirał kuznieciw który jest obecnie w służbie Rosji
Ilość.to też jakość ...jak to mawiał wujek Józef
Ilość to jakość sama w sobie
Fajny film, mit obalony :)w temacie obalania mitów o broni i tzw. wielkiej historii szabli polskiej więcej jest tu uu ... .. szablotłuk polski
Autor nie zawsze wie o czym mówi niestety
Kwestia 'prostota vs. wyrafinowanie' jest prosta jak drut. To nie "warunki wojenne" wymuszają na Rosjanach upraszczanie konstrukcji. To jest różnica w myśleniu i podejściu do zagadnienia. Wystarczy porównać:
- Tygrysy i Pantery vs T-34. 300 000 vs 4 000 roboczogodzin.
- Ju-87 vs. IŁ2-Szturmowik
- M16 vs Kałach
- silniki rakietowe rakiet nośnych (amerykanie nie potrafiąc sobie poradzić z problemem mocy/ciągu zakupili Rosyjskie silniki)
A wisienką na torcie jest rozwiązanie problemu - czym robić notatki w kosmosie - w stanie nieważkości. Amerykanie wymyślili specjalny długopis ze specjalnym atramentem. Rosjanie zabrali ołówek...
I dlatego Ruscy stracili 20 mln. ludzi - świetne podejście do wojny.
@@wino0000006 tylko 20 mln? 'Do Rzeczy' napisali o prawie 42 mln... Stalin miał niewspółmiernie większe zasoby ludzkie od wszystkich innych, więc ich nie liczył.
@@xMastJedi
26 mln dokładnie - a do Do Rzeczy pisze od rzeczy.
@@wino0000006 no o tym, że dziennikarstwo Do Rzeczy jest od rzeczy :) to wiem :) Ino podałem liczbę z pierwszego linka jaki mi wyskoczył. Z drugiej strony - gwoli historycznej prawdy - ciekawe ilu Rosjan zginęło z rąk Niemców, a ilu z rąk NKWD i swoich...
Masa nieścisłości. T34 posiadał system przewietrzenia wnętrza z gazów prochowych poprzez dodatkową rewizję do komory silnika. 72 godzinny kurs kierowcy świadczy in plus. T34 mógł obsługiwać i naprawiać traktorzysta. Brak radiostacji nie wynika z błędów konstrukcyjnych lecz z niedoposażenia czołgu. Podobnie jak utrata wozu wskutek braku paliwa. Zrzucasz chaos wśród załóg i brak dobrych dowódców konstrukcją czołgu? Może jednak stalinowskim czystkom wśród oficerów? Teraz o zaletach. Cena, prostota konstrukcji, łatwość rozruchu w niskich temperaturach, możliwość napraw w warunkach bojowych, zewnętrzne zbiorniki paliwa, pochyły pancerz, szerokie gąsienice i stosunkowo niska waga. Zasilany paliwem o niższych właściwościach lotnych. O zasilanych benzyną Shermanach Niemcy mówili "Ronsony" lub "zapalniczki". Zapala się za pierwszym razem.
Nie wspomniałeś że często blokował się mechanizm obrotu wierzy. Legendarna jest jego ilość nie jakość. Poza tym wygrały wojnę na wschodzie więc są "lepsze"
Kolega zapomnial jaki czas przezywalnosci na polu bitwy mial czolg. Proponuje sprawdzic.
@@janaskowalski7503 średnio 2 tygodnie?
Zgadza się Pzkpfw 6 Tiger był dużo lepszy od t-34 ale ta Niemiecka dokładność właśnie ich zgubiła t34 nie miał by szans w bezpośrednim starciu z tygrysem ale gdy produkowano 1tygrysa w tym samym czasie Rosjanie potrafili wyprodukować 80szt. T34 prostota wygrała z wyrafinowaniem Rosjanie budowali więcej T34 niż nazisci byli w stanie zniszczyc
Jedno jest pewne, że nie ma pewności.
Gdyby był gorszy od niemieckich to teraz mówili byśmy po niemiecku
Taa, mit obalony😂-to t34 defiladowaly w Berlinie😁
T34 to Amerykański czołg ciężki
Noi co z tego? Jakby Niemcy zdobyli Moskwę to żaden z nich by nie opuścił fabryki.
@@pjoter5398 jagby 😂
@@totalwar7518 prototypowy bo wszystkie amerykańskie maszyny które mają przed liczbą T to prototypy jeśli M to weszły do służby i były masowo produkowane
Autor to wybitny fachowiec: niemieckie czolgi były świetne, niemal bez wad tylko nie mogły zniszczyć T34. Natomiast T34, wprawdzie bez problemu niszczył niemieckie czolgi, do czasu pojawienia sie Tygrysow, ale były ersatzem, zbiorem wad i usterek.
Jaki czołg występuje w "Czterech Pancernych" skoro załoga jest czteroosobowa a włazy w wieży sa dwa?
T34-85
@@rafatomczyk5831 Tak się robi w c h u j a entuzjastów CCCP.
@@rafatomczyk5831 ale to po rozwaleniu starego czołgu bo najpierw mieli T-34-76 a potem T-34-85
@@helix7076 I tak i nie :) Zależy czy mówimy o książce, czy o filmie. W książce wszystko się zgadza, ale w filmie od początku pancerni mają T-34/85. Jest w filmie co prawda moment, kiedy to w Ritzen dostają nowy czołg i do załogi dołącza Wichura na piątego, więc to sugeruje, że przesiedli się z 76 na 85. Trzeba jednak zauważyć, że film był kręcony od roku 1966, więc raczej trudno było w tym czasie o sprawne T-34/76. Z niemieckimi czołgami, to już twórcy filmu mieli całkiem przerąbane, ale to już inna bajka :) W każdym razie w filmie jako "Rudy" jeździło kilka czołgów T-34/85 polskiej produkcji. Prawdziwą ciekawostką jest natomiast egzemplarz, którego używano do kręcenia ujęć z wnętrza czołgu. Jest to czołg z czasów wojny, uszkodzony w walce o Poznań. Można go sobie obejrzeć w Muzeum Broni Pancernej w Poznaniu.
@@z.u.6498 Ta czytałem o tym trochę
Ciekawy felieton gratulacje pozdrawiam @@@!
2:06 zaczyna bzdury gadać
tygrys też był mega awaryjny, bardziej niż T34 ale miał genialne działo... I to wystarczy żeby był najlepszy???
Czy bardziej? biorąc pod uwagę to jakie miały przebiegi Tygrysy a T-34 to wątpię. Nie tylko działo układ jezdny, pancerz, pole widzenia załogi, celowniki etc.
układ celowniczy ok lepszy, działo lepsze, pancerz? no dobra grubszy...tylko pamiętajmy ze porównujemy czołg ciężki z czołgiem srednim ,ale układ jezdny Tygrysa był podobno do bani, podwójne koła sprawiały problemy, szczególnie w Rosji gdzie błoto i mróz unieruchamiały Tygrysy, ponadto ważył ok 50 ton był wolniejszy i miał mniejszy zasięg, rosyjski czołg po wprowadzeniu poprawek był prawie bez awaryjny...
@@nalegalu1410
Drążki skrętne gorowaly nad dość prostym zawieszeniem w teciaku. Co do zachodzących kół miały one plusy jak i minusy.
Jakość stopu pancerza była dużo lepsza niż w rosyjskich czolgach, tu nawet nie ma porównania. Wcześniej pisałeś aby pamiętać że porównujemy czołg ciężki z średnim A później piszesz że ważył 50t i był wolniejszy? No to coś nie tak...
Pewne jest że Tygrys był lepszym czolgiem niż t-34 mimo sowich wad i ktoś to nie zna się na rzeczy albo nie myśli logicznie zaprzeczy temu.
@@totalwar7518 t34 to Amerykański czołg ciężki.
@@marcinm2767 Napisałeś to ironicznie tak?
Film nakręcony na podstawie zeznań polskich czeskich oraz francuskich więżniów obozów koncentracyjnych i robotników przymusowych.ua-cam.com/video/zE7wKs3upX4/v-deo.html
Ale czterej pancerni zrobili swoje i było tez miejsce dla Szarika :-)
Tam od początku był T34-85 który wszedł do produkcji dopiero w 1944 roku.
Pantera miała lepsze zdolności penetracyjne niż tygrys 1 i pancerz miała lepszy co prawda silnik i zawieszenie mówi samo o sobie ale i tak jest lepszym czołgiem niż tygrys 1
Tygrys choć miał płaski pancerz był z lepszego stopu stali.
Pantera miała pancerz pod skosem i lepszą armatę ponadto była bardziej mobilna niż tygrys a jeśli chodzi o stal to kto ci takich głupot naopowiadał
Co do armaty to była porównywalna a nawet odrobinę lepsza miała większą prędkość wylotową czyli była celniejsza i wg wikipedii miała trochę lepsze przebicie
@TheMisterBeta pantera miała lepszy pancerz na przodzie kadłuba
@TheMisterBeta Tak, Pantera miała lepszy pancerz przedni. Tyrgys miał potężniejszą ochronę z boku pojazdu. Nad wszystkim królował Tyrgys II.
Ale to ten czołg wygrał wojnę... Niczego nie obaliłeś.
T-34 budziły grozę wśród niemieckiej piechoty. Warto sobie uświadomić, że 90% wojsk niemieckich to była piechota i to stosunkowo słabo uzbrojona. Linia frontu była długa i to piechota tę linię obsadzała. Często były to oddziały sprzymierzeńców, które były naprawdę słabo uzbrojone. T-34 dzięki masowemu użyciu dokonywało pogromów na całej długości linii frontu. Czołgi niemieckie były znakomite, ale nieliczne i zwykle walczyły z czołgami radzieckimi ciągle łatając wyłomy. Dla przeciętnego żołnierza Tygrys nie był częstym widokiem, a T-34 powszednim. To sprawiało, że pomimo wygrywania starć czołgi niemieckie mogły wygrywać na 10% długości linii frontu, ale 90 % linii frontu stare się cofało. Żołnierze niemieccy często byli po prostu rozjeżdżani gąsienicami i to powodowało paniczny lęk przed T-34. Pomimo wszystkich wad wszelka broń piechoty miała o wiele mniejszy zasięg niż strzał z czołgu.
Najlepsze opracowanie o T-34 dostępne na naszym rynku to "Przeciw Panterom i Tygrysom" Drabkina (oprócz kompletnej historii konstrukcyjno-produkcyjnej czołgu to głównie wspomnienia czołgistów walczących na tym sprzęcie). Ilość włazów wieży zależała od fabryki, w której produkowano czołg, tak samo jakość wykonania czołgu. Pierwsze T34 rzeczywiście były dość cienkie (bo robiono je z wszystkich, wyskrobanych po kontach materiałów - choćby silniki, nie tylko montowano przeróżne diesle, ale i benzynowe, a nawet, jak musieli wyrobić plan, żeby nie trafić pod stienku, to montowano też lotnicze silniki), ale już T-34/85 produkowane w połowie 1944 niczym nie ustępowały Tygrysom czy Panterom niczym, może poza komfortem. To, że w tej wersji zmieściło się pięciu członków załogi, nie znaczy, że wieża została powiększona, tylko przekonstruowana, a poza tym miejsce celowniczemu zrobiono zabierając miejsce innym "komponentom" czołgu - na przykład standardowo czołg zabierał nie ~101 pocisków (T-34-76), tylko około 55 (15 w magazynku podręcznym i 40 w skrzynkach). T-34/86 nie była wcale chłopcem do bicia dla niemieckich czołgów - w lipcu 1944 roku w okręgu Germaniszki-Żwierżdajce trzy czołgi 2. Samodzielnej Brygady Pancernej Gwardii zniszczyły 18 z 30 atakujących Panter (kolejne 6 artylerzyści 76-tek, gdy Niemcy zaczęli uciekać). W bitwie pod stacją Prochładnaja w 1942 roku jeden T-34-76 rozwalił 17 niemieckich czołgów. Tyle że większość takich wyczynów, jak ten wspomniany na końcu, była rozpisywana na cały oddział, czasami nawet brygadę, i dopiero po upadku ZSRS weterani, którzy jeszcze żyli (i nie mieli już nic do stracenia), zaczęli o tym mówić. Były trzy główne przyczyny strat wśród T-34 obu wersji. 1. Błędy dowódców - w każdej armii zdarzają się idioci dowodzący batalionami czy brygadami, ale Sowieci byli pod tym względem liderami. Wysyłanie czołgów do ataku na umocnione pozycje nocą czy do walk w mieście, bez wsparcia piechoty, to było często spotykane zjawisko. 2. Praktycznie zerowe wyszkolenie większości załóg. Żołnierze, którzy mieli za sobą normalną szkołę wojsk pancernych ukończoną przed wojną, a do tego odrobili "praktyki" w czasie "marszu na Polskę" w 1939 czy w Finlandii, radzili sobie całkiem nieźle do końca wojny i niektórzy ukończyli ją z wynikami podobnymi do Niemieckich czy zachodnio-alianckich asów-pancerniaków i wśród nich umieralność była najniższa. Problemem byli młodzi 16-18 letni smarkacze, którzy trafiali na front w 1942-1943 roku, po kilkumiesięcznym niby-przeszkoleniu (głównie teoretycznym - np. jeden z weteranów wspominał, że w czasie półrocznego szkolenia jako działonowy wystrzelił z działa raptem kilka razy), które odbywało się w tragicznych warunkach (uralska zima w bawełnianych mundurach), zagłodzeni prawie że na śmierć (kurza ślepota z niedożywienia była powszechna i niewielu dowódców umiało tak zakombinować, żeby zdołać odkarmić swoich ludzi w czasie podróży ze szkoły do przydziałowych jednostek). Dopiero w 1943 roku, kiedy już sytuacja na froncie się unormowała i zaczęły przychodzić dostawy z Zachodu, szkolenia znowu zaczęły być szkoleniami i trwały nawet półtora roku. 3. Alkohol i zmęczenie. Niektórzy weterani wspominali, że byli w ogniu przez 5, a czasami nawet przez 9 dób bez odpoczynku. Do tego niektórzy dowódcy pozwalali na picie alkoholu przed atakiem. Wóda, a najczęściej podłej jakości spirytus, na pusty żołądek (może i sowieccy pancerniacy nie głodowali tak jak ichni piechociarze, ale ze wspomnień widać wyraźnie, że im też się nie przelewało), u nieprzyzwyczajonych do alkoholu i wiecznie zmęczonych małolatów sprawiały, że w takim stanie robili wyłącznie za pancerne mięso armatnie. U dowódców, którzy pozwalali na picie przed atakiem, straty potrafiły sięgnąć 100%, u tych, którzy nie pozwalali, rzadko przekraczały 30%. I to tyle z mojej strony. Polecam książkę, bo nie ma u nas drugiej równie wiarygodnej pozycji książkowej w tej materii.
"Kontach"... Idę się biczować makaronem.
Szerman zapalniczka najlepszy hehe.
Do niszczenia tygrysów używane były ISU 152 i IS2, a nie T34.
Nowe Pantery i Tygrysy też miały defekty na początku produkcji, nie mówiąc o Tygrysie 2, pancerz z szajsmetalu.
większą zapalniczką był t-34. Oglądnij to jak umiesz angielski, ale pewnie nie. ua-cam.com/video/bNjp_4jY8pY/v-deo.html
@@marcinm2767
T 34 był na ropę a Szerman na benzynę. Przy bylejakim trafieniu wybuchał, dla tego załogi nazywały go zapalniczką. ON nie wybuch jak benzyna, tylko się pali. Poza tym nie słyszałem żeby Szerman zniszczył jakiegoś Tygrysa,
@@tygrysblady dlatego że amerykanie w Europie spotkali z 4 razy tygrysa. Więc okazji nie było. Pierdzielisz bzdury o wybuchajacych Shermanach. Zalogi nie nazywały go zapalniczką co wielokrotnie było obalane. Przeciwnie do t-34 który miał zbiorniki paliwa w przedziale załogi, Sherman miał w przedziale silnika oddzielonym zaporą przeciwogniową. Nazwa Ronson powstała po wojnie, Zippo to Shermany z miotaczem płomieni- tak zapalniczki bo służyły do wypalania japonców. W Europie praktycznie nie spotykane.
@@marcinm2767
Masz se poczytaj trochę.
Szerman t gówno do Pantery nie miał po co podjeżdzać.
T 35/85 miał czym pierd.lnąć.
A IS2 to inna liga. Rozjeżdzał Szermana jak g.wno !
Alianci mieli z.jebiste samoloty, ale czołgów dobrych nie mieli !
www.rp.pl/artykul/375506-Amerykanskie-zapalniczki.html
@@tygrysblady ukończ pierw szkołę potem ucz innych.
Uzupełnij wiedzę o t-34 o jego eksploatacji na froncie jego awaryjności , naprawach samej jednostce napędowej silniku a dopiero potem wypowiadaj się na jego temat.
Dokładnie tak
Twórca tego filmu to osioł. Wady? Same zalety przede wszystkim tysiące wyprodukowanych i setki jeszcze jeżdżą. Nie stety jeszcze raz będę musiał to obejrzeć by pojechać autorowi tej książki. To pewnie profesor który w czołgu nie siedział. A jego rodzina w czasie wojny chciała kolejnych zaborów bo było im lepiej
zgadzam się :)
Taaa i za wzór podaje Tigra 🤣🤣🤣🤣🤣🤣... czołg który był technicznym horrorem na gąsienicach.
Absolutnie nie można mówić, że BT7 był poprzednikiem T34. Czołgi BT, to czołgi szybkie i dużo lżejsze od T34. Inna koncepcja, zasady użycia, inne założenia i parametry. Podobnie niedorzeczne jest zestawianie T34 (czyli czołgu średniego) z Tygrysem (czołgiem ciężkim). To zupełnie inna klasa! Jaki ma sens porównywanie VW Golfa, albo Octavii do Mercedesa S-klasy albo dowolnego SUVa?
Ilość to jakość sama w sobie jak mawiał papa Stalin.
Czas pracy silnika podaje się w motogodzinach (mth) a nie w godzinach 1mth nie ma nic wspólnego z godzinom jako jednostka czasu (co i tak nie jest wiele ) ale w warunkach wojny niewiele czołgów przepracowało ponad 100 mth .A t 34 miało lepszy pancerz i armatę czyli coś co nie ma znaczenia dla czołgu w końcu ważniejsza jest prędkość czołgu i komfort załogi niż możłiwość zniszczenia czołgu przeciwnika samemu będonc nie wrażliwy na ostrzał wrogiego wozu .
lepszy pancerz i armatę od Tygrysów? Co za bzdury...
Tygrys i Pantera powstały dużo później niż T-34 te czołgi były odpowiedzą na konstrukcję Rosyjskom a w materiałem filmowym jest porôwnanie do starszych wozòw Niemieckich w 1942 r podstawowym czołgiem Nimickim był PKW 3 czwòrek było niewiele .A piątki i szòstki debiutowały w bitwie na łuku Kurskim . Prz czym większość Niemieckich czołgów nowego typu nie dojachała ze względu na liczne usterki techniczne