UNITRA LUBARTÓW - telefoniczny automat zgłoszeniowy TAZ-480
Вставка
- Опубліковано 1 сер 2024
- Krótka charakterystyka, naprawa i uruchomienie "automatycznej sekretarki" produkcji zakładów UNITRA - Lubartów.
-
muzyka: Unicorn Heads, Jeremy Black
rysunek "magnetic recorder" : Wikimedia Commons
-
Film nie ma na celu naruszania praw autorskich kompozytorów muzyki. Nie jest przedmiotem pozyskiwania przeze mnie i inne podmioty, jakichkolwiek korzyści finansowych. - Наука та технологія
![Pewex [TOWARY MODNE 223]](http://i.ytimg.com/vi/gGDMKO1w5WA/mqdefault.jpg)
![Kaseta demonstracyjna Unitra Lubartów [oryginalne nagranie]](http://i.ytimg.com/vi/XVfew6UxF0A/mqdefault.jpg)
Myśle, że jeśli moja panna Jola nagrałaby informacje, urządzenie z pewnością osiągnęłoby wielki sukces. Serwus!
Oh z pewnością. Tylko proszę nie czekać na zgłoszenie się automatu, gdyby dzwonił niejaki Adam do profesora Dąb-Rozwadowskiego :) Telefon jest po to, żeby z niego korzystać.
Dziękuję za stałą obecność.
Lubię Twoje filmy. Każdy jest bardzo ciekawy i pozwala na zapoznanie się z techniką polskiej myśli technicznej. Wszystkiego dopełnia lektor głos
Naprawdę niezły klimat filmu :)
o nie wiedziałem że ty oglądasz filmy pana Arka ;) pozdrawiam
Dziękuję. Twoja obecność na moim kanale, to dla mnie wyraz uznania i wyróżnienie.
o cześć saper
@@ARQ-TONTECH Wyróżnieniem dla mnie jest móc oglądać takie perełki :)
Ale zaleciałem włazidupstwem :D Przepraszam, że przegapiłem odpowiedź te kilka miesięcy temu a Tobie Fan PRLu dziękuję, że mnie pingnąłeś :)
Jak ja lubię tę Twoją formę opowiadania. Coraz bardziej rozwijasz się w tej konwencji. Coś jak podróż w czasie. Super film, czekam na więcej. Znasz się na tym co robisz i to widać, przekazujesz wiedzę, a jednocześnie forma tych filmów jest genialna. Tak jakbyś naprawiał to w czasach, kiedy te urządzenia były wyprodukowane. Szacun.
Bardzo przydatna rzecz w przedkomórkowych czasach. A dla tych co na piechotę, miałem przybity plik kartek i ołówek przy drzwiach. Obie te opcje ułatwiały komunikację.
Teraz jest to samo, ale na centrali (zwane jako poczta głosowa). Pomimo, że specjalne urządzenie nie jest już potrzebne, sama idea upadła, bo większość dzwoniących ludzi, jak tylko uslyszy pocztę lub sekretarke po drugiej stronie, to się rozłącza zamiast się nagrać.
Bardzo ciekawy i mądry film 👍
Witam bardzo serdecznie😊 Jak zwykle bardzo interesujący materiał😊 Pozdrawiam 😊
Jest nowy odcinek więc wstaje o 8 i oglądam 😊
Cudo! z takim sprzętem już trudno się spotkać
Piękna rzecz. Nawet w domu kiedyś miałem automat zgłoszeniowy. Mozna nawet było odsłuchać nagrania dzwoniąc do siebie i używając BIP-era :). Świetny odcinek. Gratuluję.
Kawał ciekawej wiedzy,fajny odcinek,za to muza w tle niefajna,niedobra.
Pierwszą sekretarką automatyczną jaką pamiętam z domu był rodzimej produkcji była Cyfral C 801 na mikrokasety. Mała, zgrabna. Chyba gdzieś ją jeszcze mam.
W Lubartowie to pewnie już market stoi w miejscu gdzie robiono takie rzeczy
Telefoniczny automat zgłoszeniowy Unitra 😊 , bardzo ładny i zadbany sprzęt.
Pamiętam takie cacko moja ciotka Grażyna miała w domu podłączone do telefonu i do sieci przez zasilacz a można też było odsłuchać zwykłe kasety audio pozdrawiam serdecznie panie Arku
Jeśli chodzi o zakłady Elsin mogę o nich dużo powiedzieć, ponieważ sam jestem i mieszkam w Ząbkowicach Śląskich gdzie te zakłady były.
Elektrotechniczna Spółdzielnia Inwalidów "Elsin" w Ząbkowicach Śląskich mieściła się na ulicy Prusa. Były a chyba nawet są (bo chyba nadal działają) to dosyć duże zakłady. Nazwe Elsin dostały w około połowie lat 80-tych. Wcześniej nazywały się Jutrzenka. Produkowali tam właśnie zasilacze, aparaturę elektryczną i świeczki.
Wspaniale! Dzięki za zainteresowanie się filmem, komentarz i ciekawe informacje w nim zawarte. Dla mnie Ząbkowice to nie tylko krzywa wieża, ale przede wszystkim ELSIN. Dlaczego akurat nie najsłynniejsza budowla? Bo w Ząbkowicach byłem tak dawno temu, że już prawie nie pamiętam. Natomiast posiadając zasilacz, w każdej chwili mogę cieszyć się czymś równie słynnym - przynajmniej kiedyś, ze słynnych Ząbkowic Śląskich! :)
@@ARQ-TONTECH aha i w tym co napisałem był błąd. Nazwa Jutrzenka została zmieniona na Elsin w latach 70-tych. Elsin produkował też bombki na choinkę. Oprócz zakładu na ul. Prusa miał tez zakład na ul. Krzywej, zakład w Ziębicach i zakład w Złotym Stoku. Zasilacze były najpewniej produkowane w głównym zakładzie na ul. Prusa w Ząbkowicach. Pozdrawiam.
@@eo-qf8ey ależ żadnego błędu nie dostrzegłem. Napisałeś, że wcześniej spółdzielnia nazywała się "Jutrzenka" i przypomniałeś asortyment produkcji. Dziękuję za kolejne ciekawostki i jeśli przypomną się jeszcze inne, proszę o kolejną wzmiankę w komentarzach :)
Jeśli odwiedzę kiedyś Ząbkowice, będzie mi miło, że mam w Waszym mieście tak miłych widzów.
@@ARQ-TONTECH Jak będę coś jeszcze wiedział to napiszę. Bardzo dziękuję z miłe słowa. Mogę jeszcze napisać że na ul. Waryńskiego były duże zakłady o nazwie Dolnośląskie Zakłady Wytwórcze Aparatury Precyzyjnej "Ema-Fael" (do lat 60 - A-18) produkowali różne przełączniki, styczniki, gniazdka, włączniki, bezpieczniki i inne podzespoły elektryczne i elektroniczne. Oprócz zakładu na Waryńskiego miał też zakłady na ul. Legnickiej, ul. 1-go Maja i w Złotym Stoku tak jak Elsin. W tych zakładach pracowało dużo osób z mojej rodziny. Początkowo były jeszcze zakłady w Radkowie i Srebrnej Górze.
@@eo-qf8ey w Radkowie, w 1969 roku, nagrywano film sensacyjny pt. "Ostatni świadek". O ukrytym skarbie nazistów. Wystąpili bardzo znani aktorzy - m.in. Stanisław Mikulski, Edmund Fetting, Maja Wodecka, Janusz Bylczyński, Ryszard Kotys, czy Stanisław Niwiński. Dość często do niego wracam, bo opowiada bardzo bliską prawdy historię i fantastycznie oddaje atmosferę powojennego Dolnego Śląska. Polecam mieszkańcom okolic i nie tylko.
Oby więcej takich filmów
Ciekawe, pierwsze seryjnie produkowane urządzenie, w którym zauważyłem krajowe układy serii MCY.
Jestem dumny z naszych rodzimych sprzętów RTV. 👍
A tak z ciekawości to gdzie można takie koła zębate nabyć?
Gdzie nabyć? Przecież to oczywiste. Większość ludzi tam handluje. Oczywiście nie podajemy linków, ani portalu. Nie reklamujemy ofert handlowych.
W sklepie a gdzie niby xd
Z tego co zdążyłem zobaczyć, ten automat podłączało się do danego telefonu dedykowanym kablem, dzięki czemu w wypadku trybu Dyżuru po dzwonieniu na numer załączała się sekretarka i można było nagrać wiadomość na kasetę. Taką kasetę przechowywało się w dowolnym miejscu, gdy chciało się odsłuchać rozmowy nagranej na kasetę, włączało się Notes i odsłuchiwało. Urządzenie to posiada głośnik, więc można odtworzyć nawet jakiś utwór nagrany na kasetę.
Ciekawy eksponat, ale u mnie w domu nie uważali automatycznych sekretarek i ja taż tego nie lubię, obecnie mam wyłączoną " pocztę głosową" , jak ktoś potrzebuje , to kiedyś się dodzwoni😎
Właśnie. W filmie miałem mówić o obecnej poczcie głosowej, jako następcy "automatycznych sekretarek", w kontekście pytania: do czego dziś może służyć magnetofonowy automat zgłoszeniowy? Lecz to wszystko jest oczywiste. Obecnie, chyba jako gadżet do odsłuchu archiwalnych kaset. Bo "automat zgłoszeniowy" każdy nosi przy sobie :)
Ciekawe urządzenie. Nigdy wcześniej go nie widziałem. Nigdy bym nie przypuszczał że unitra produkowała dzisiejszą „pocztę głosową”
Mechanizm z MK250 ;)
Muzyka w tle daje w kość czau przeszłego ( unitry ), aż boli...., pozdrawiam.
No cóż. Zależało mi na wprowadzeniu pewnego rodzaju nostalgii. Muzyką właśnie. Zawsze, pomimo ograniczonych możliwości, staram się odpowiednio zilustrować muzycznie każdy film.
Czego myśmy nie produkowali...
dzień dobry Panie Arkadiuszu. pamiętam że jeszcze we wczesnych latach 90-tych taka sekretarka na kasety to nie było nic przestarzalego. chciałem Pana spytac kiedy wymyslili te sekretarki w telefonii komorkowej? przyznam się ze sam tego nie wiem bo b pozno sie dorobilem komorki - od razu multimedialnej nokii 3200 z kamerkom do zdjec. pozniej przesiadlem sie na starsza nokie 1100. ale z centertela nie bawiłem się. pozdrawiam
Telefonią komórkową interesuję się tylko w kwestii jej użytkowania w minimalnym zakresie. Pamiętam, że gdy w 1998 roku otrzymałem swój pierwszy telefon, w ówczesnym "plus gsm" skrzynka głosowa była aktywna od razu. Tuż po uruchomieniu dzwonił system, nakazując wręcz nagranie własnego głosu z powitaniem i informacją o tym, że nie możemy odebrać połączenia i aby dzwoniący nagrał swoją wiadomość. To działało, bo kilka osób mi się nagrało. System samoczynnie dzwonił do mnie i po naciśnięciu odpowiedniego klawisza, odsłuchiwało się wiadomość.
@@ARQ-TONTECH to bardzo ciekawe. szkoda, że Pan nie lubi tej nowszej techniki. Dla mnie to w zasadzie świat i wszystkie nowinki z nim związany istniał do 2004/2005 roku. potem to już równia pochyła. także jak mam jakomś gotówke i potrzebuje czegoś czego nie było w PRL to mój zakres czasu to maksymalnie 2004 rok. nawet coś czego nie urzywam do hobbi tylko tak normalnie.
@@aboczek007 nie to że nie lubię nowej techniki. Jeśli dobrze służy człowiekowi i jest przez niego właściwie wykorzystywana... Jest normalnym efektem postępu, a chciał nie chciał, postęp robi swoje. Nowa technika nie jest mi obca, bowiem mam z nią kontakt zawodowy na co dzień. Dobry nowoczesny komputer, czy nowy telefon, to dziś rzeczy bardzo potrzebne. Pomagają funkcjonować w dżungli jaką stwarza postęp. Lecz są rzeczy, których możemy nie zmieniać. Jeśli 30 letni odkurzacz służy wiernie, nie wygląda jak wrak, nie ma potrzeby go wymieniać. To samo dotyczy wielu przedmiotów codziennego użytku. Ba, są takie, do których chętnie się wraca! Np. 40 letnia gofrownica, wypiecze gofry jak żadna inna!
Moja górna granica dla sprzętu to rok 1999. Dolna 1970. Poza zabytkami techniki i przedmiotami osobistego użytku, jak np. nowoczesna golarka. Golarkę muszę mieć dobrą :) Choć poprzednią miałem blisko 20 lat.
@@ARQ-TONTECH jeśli mówi Pan golarka to rozumiem, że ma Pan na myśli taki automat? z żyletkowych klasyków Pan kiedyś korzystał? jeśli nie to polecam, jak Pan zapewne wie trzeba mieć w tym wprawe, trzeba umieć to wyczuć ale jak już sie nauczy człowiek to jest warte tych wszystkich razy z zacięciami. 1970 rok to faktycznie jest taki troche przełom, jak nadeszły czasy Gierka to jakoś to bardziej do przodu poszło(nie mówie że jestem jakimś jego wielbicielem, ale to fakt). a ten 2004 rok nie wzioł sie u mnie bez powodu. może sie to wydawać irracjonalne w tej kwestji ale w 2005 roku umarł Jan Paweł II. To był dla mnie koniec świata taki jaki znałem dotychczas. od tego czasu już świat sie zaczoł chylić ku końcowi. nawet jakby był jeszcze jeden papież Polak w co wątpie to nigdy nie dorówna JP2. nie wiem czy jest Pan wierzący ale musiałem sie z kimś tym przemyśleniem podzielić
@@aboczek007 niestety, nie używałem żyletek. Bardzo wcześnie otrzymałem golarkę elektryczną foliową, renomowanej marki i nie zdążyłem przyzwyczaić się do klasycznego sposobu golenia. Zdecydowanie wolę nowoczesne golarki elektryczne :)
Natomiast unikam odpowiedzi w kwestiach wiary. Uważam, że to bardzo osobista sprawa każdego człowieka.
Co to za nagranie, które leci na końcówce filmu?
Kaseta demo lubartowskiej "Unitry".
Witaj, czy takie urządzenie dało by się dzisiaj zaaplikować do domofonu stacjonarnego? ;) Pozdrawiam
Nie zastanawiałem się nad tym.
Skad brac takie kolka zebate na wymiane?
Czyli głos który informował żeby zostawić wiadomość był odczytywany tylko przy pierwszym połączeniu a później jak np drugi raz był telefon nieodebrany już osoba ze słuchawką przy uchu nic nie słyszała czy to jakoś inaczej zrealizowane było?
Głowica magnetofonu jest dwuścieżkowa. Kasety nie można było odwracać, bowiem na drugiej ścieżce, co jakiś tam określony czas, nagrany był komunikat. Magnetofon najpierw uruchamiał odczyt ze ścieżki z komunikatem, odtwarzał go, a po zakończeniu jego odtwarzania, uruchamiał zapis na ścieżce równoległej. Nawet jeśli ktoś nagrał bardzo krótką wiadomość, magnetofon nadal nagrywał - przewijając tym samym taśmę do początku kolejnego komunikatu i zatrzymywał się. Kiedy znów ktoś nie odbierał słuchawki, magnetofon włączał odtwarzanie tego kolejnego komunikatu, rozmówca znów się nagrywał, a zapis trwał do początku komunikatu nr 3 i tak aż do końca taśmy. Wówczas należało taśmę przewinąć i odtworzyć nagrane wiadomości. Po ich wysłuchaniu przewinąć taśmę do początku i proces zapełniania wiadomościami abonentów dzwoniących zaczynał się od nowa. Stare wiadomości były kasowane tylko na ścieżce służącej do ich nagrywania. Sąsiednia jak już wiadomo, "przechowywała" głos lektora czytającego komunikat powitalno-informacyjny :)
@@ARQ-TONTECH wreszcie rozumiem. Wielkie dzięki
MCY 74013 TOMI - co to za oznaczenie?
Toruński Ośrodek Mikroelektroniki UNITRA - TOMI. Poległ wskutek niegospodarności i nieudolności rządów w 1994 roku. Przedsiębiorstwo przyjęło program rozwoju w ramach elektronizacji gospodarki w 1987 roku. W zakładzie pojawiła się nowoczesna instalacja do dejonizacji wody, niezbędnej do produkcji nowoczesnych układów scalonych i półprzewodników. Zakład niewielkim nakładem, mógł nadal przynosić zysk, gdyż posiadał zaplecze technologiczne do wysoko-opłacalnej produkcji. Kapitalistom to już nie było potrzebne. Ludzie też przestali ich obchodzić.
Natomiast MCY74013 to dwukrotny przerzutnik typu D.
Ty to jednak jesteś nocnym markiem
Dawniej automatyczna sekretarka to był bajer i bardzo przydatna rzecz. Obecnie poczta głosowa (czyli de facto automatyczna sekretarka w centrali, co na jedno wychodzi) w ogóle się nie przydaje, bo 99% ludzi, jak tylko usłyszy pocztę podczas dzwonienia gdziekolwiek, po prostu się rozłącza stwierdzając, ze nie może się dodzwonić.
Pamiętam to urządzenie. Było u nas w domu przez jakiś czas, ale niestety uważam, że było strasznie badziewne. Ten "firmowy" komunikat powitalny najczęściej odstraszał ludzi i na taśmie przez 30 sekund zostawało pi pi pi. Później zostało zastąpione przez tel Panasonic, gdzie można już było nagrać swoją zapowiedź.
Nie można było nagrać własnego powitania? Chyba każdy jeden telefon z sekretarką to umożliwiał.
Posiadam, sprawny w ciągłym użytkowaniu.
ua-cam.com/video/fC-tSsFMVBk/v-deo.html
wysokiej jakości kondensatory powiadasz? he dobry żart
Wcale nie żart. Kondensatory elektrolityczne naszej produkcji, wcale nie są złe. Wręcz przeciwnie.
Co to jest, z tym ciągłym narzekaniem na jakość naszej elektroniki? Przecież produkowaliśmy naprawdę wysokiej jakości elektronikę! Przez ostatnie 30 lat słyszałem podobne gadanie i ono właśnie doprowadziło do otępienia technologicznego i wyzbycia się wielu nowoczesnych zakładów przemysłowych. Bo niczego nie potrafimy, bo jesteśmy za głupi, źle wykształceni... i jak widzę, tak już zostało. Czy naprawdę trudno zrozumieć, że prawdziwa gospodarka opiera się na własnym silnym kapitale i wytwórczości, a nie handlem chińszczyzną?
@@ARQ-TONTECH do czasu jak elwa miała importowany papier kondensatorowy to jakość była dobra ... tylko w teori. Wszystkie małe elektrolity poniżej 100uF nie trzymały parametrów..
@@ARQ-TONTECH Mam Deck ZRK M9108, M 9115 i Diory Radmora, czemu wciąż grają dobrze, bez wymiany elektrolitów Elwy, pozdrawiam i gramy dalej. :)
@@DJMuNiO nie tylko w teorii, również w praktyce. Wszystkie kondensatory od chwili wyprodukowania, musiały spełniać normy IEC, nawet po kilku tysiącach godzin prób, w skrajnie niekorzystnych warunkach. "Elwa" miała naprawdę bardzo dobrą technologię i produkowała naprawdę dobry kondensator. Nie odbiegał, ani nie wyróżniał się w sposób negatywny na tle innych wytwórców, zarówno pod względem wymiarów, tolerancji, czy zakresu temperatur pracy. Wielu fachowców to potwierdzi. Zdarzało się już, że nawet wieczni malkontenci zmieniali zdanie. Nawet znani ze swojego sceptycyzmu co do polskiej elektroniki, a kondensatorów szczególnie. Twierdzenie, że po 30 latach kondensatory poniżej 100μF nie trzymają parametrów - co może być rzeczą naturalną, podczas gdy są to stosunkowo niewielkie odstępstwa od wartości deklarowanych, jest wprowadzaniem błędnych informacji. Być może nieświadomym, za co nikogo nie winię. Zresztą, na trwałość kondensatorów, ma wpływ wiele czynników. Choćby temperatura panująca w urządzeniu podczas pracy. To samo w przypadku przechowywania sprzętu w zbyt niskich temperaturach. Z utratą pojemności, spotykałem się jedynie w nielicznych sztukach kondensatorów 1μF i 2,2μF. Te o pojemności 4,7μF i te na wyższe napięcia, nie wymagały wymiany. Pracujące z ich obecnością układy, nie wykazywały żadnych dysfunkcji. Warto też dodać, że najbardziej podatne na zmiany parametrów, są kondensatory przeznaczone na najniższe napięcia 6,3 - 10V. Ale to dotyczy kondensatorów wielu wytwórców. To znaczy dotyczyło, bo naprawdę renomowane kondensatory, z pewnością tych problemów już nie mają. Ale w końcu też, w pewnym momencie "Elwa" nie miała szans na rozwój. Ale to już ma związek z trudną historią kraju i niekorzystnymi zjawiskami przemian ustrojowych, które dotknęły wiele gałęzi przemysłu, również dobrze prosperujących.
Reasumując, obecnie i tak zdecydowanie częściej spotyka się nawet całkowite zniszczenie kondensatorów elektrolitycznych (nowej generacji), również znanych i uznanych firm, niż kondensatorów "Elwy".
@@ARQ-TONTECH w końcu jakiś rozsądny komentarz na temat na temat polskich kondensatorów. Kolekcjonuję "stare sprzęty" i po przeglądzie wszystkie są na "chodzie" zachowując przy tym 99 procent oryginalności, co dla mnie jest bezcenne i wymieniam tylko te co trzeba. A narzekania to czysty biznes. Współcześni serwisanci sobie by wszystkiego nie wymieniali, ale jak trafia się Klient, który za to niemało płaci to czemu nie.