A ja mam takie spostrzeżenie : mam American Standarda z lat 2000, meksykańca z lat 80 tych, a i tak najczęściej gram i nagrywam na składaku, który ma gryf Squiera i dechę customa znalezionego w jakiejś stodole. Najważniejsze żeby się dobrze grało . Reszta to tylko metki
Kiedyś też w to wszystko wierzyłem. Oceny wprost proporcjonalne do ceny. Jeszcze 30- 40 rzeczywiście tak było, Fender czy Gibson wyznaczały kanony. Dziś to już nie ma żadnego uzasadnienia. F i G pompują ceny, obniżając często jakość, szczególnie Gibson. A mniej znane marki w porównaniu do dawnych czasów ją podniosły. Fender Am Std to moim zdaniem najbardziej przereklamowany Stratocaster. Oczywiście- dobre instrumenty, ale ich "dobrość" nie jest adekwatna do ceny. Ja kiedyś zawsze wolałem wyższe modele MiM, niż Am. Std. A obecnie gram na składakach z wysokiej klasy komponentów, bo żaden model Fendera do 10 tys. nie spełnia moich oczekiwań co do specyfikacji ;) Mój znajomy- świetny doświadczony koncertowo i nagraniowo gitarzysta i serwisant powiedział: wiesz co najwięcej kosztuje? Ja na to: Napis Fender. A on- Nie, napis USA ;)
Nie pamiętam kto to powiedział, był to chyba jakiś nawet znany gitarzysta, a może i nie, pytał retorycznie: jaka jest różnica między gitarami robionymi w Meksyku przez Meksykanów a robionymi w Kalifornii przez Meksykanów? Tyle anegdota. Od siebie dodam, że nie podzielam Twojej opinii o wyraźnej różnica między Mex i Am. Gram od zawsze a stary już jestem, wiele stratów w rękach, obecnie mam dwa, jeden Mex i jeden Am pro, obie pięknie stratocasterują, a każdy na swój niepowtarzalny sposób. Oczywiście, każdy człowiek jest inny i każdy słyszy inaczej. Być może moje ucho nie słyszy tych niuansów, które słyszy Twoje a może odbiera je inaczej. Układamy swoje instrumenty pod swoje preferencje bo słyszymy rzeczy, których nie słyszą inni. I tyle. Smuci mnie tylko, że sztukę lub dobre rzemiosło zastąpił marketing i to pieczatka na gryfie jest przepustką do nieba a nie muzyka. Tak czy siak, pozdrawiam, podziwiam, dziękuję za film i czekam na kolejne. ❤
Kupilem ostatnio custom shop fenderka😊gram nie za dobrze ale gdy otwieram futeral jestem szczesliwy😊jest piekna i daje mi radosc.Czego wiecej😊zycie jedno.Najlepszego,cudnie pan gra.
13k za gitarę produkowaną w USA która nie przeszła by kontroli jakości produkowanego w Chinach epiphone’a. Albo 8k za gitarę z Wraparoundem w którym nie można ustawić menzury Albo Les Paul z jednym pickupem i huczną nazwą „Junior” Albo farba która powinna przykrywać całe drewno, a jest niedolakierowane jak w jakimś szrocie za 599 zł Ogólnie mam styczność z Gibsonami i powiem szczerze, lepiej kupić droższego Epiphone’a który będzie tańszy niż najtańszy Gibson a jakościowo będzie lata świetlne przed Gibsonem.
@@stzk_art 13 tysięcy tak jak napisałeś, z czego 3 tysiące dajesz za gitarę a pozostałe 10 tysięcy płacisz tylko za samo to, że na główce masz napis "Gibson"
@@stzk_art z tym co ostatnio komentują na YT to Gibsony wędrują często do gabloty u prezesa w korpo... Jakość też. Najnowsze Epi też już cenę śrubują...
Łapka za czas i za przekaz wiedzy. Podziękowania również dla kolegów którzy umożliwili tak szerokie zestawienie gitar. Fenderek to droga właściwa. Jak będę umiał lepiej poświrować na bank wyceluje chociaż Playera. Póki co dobra zabawa jest na zamiennikach.
Prawdę mówiąc nie jestem wielkim fanem Stratocastera, jednak miło się oglądało i dużo ciekawych rzeczy się człowiek dowiedział, sam mam gitarę z Japonii, od chłopaków co Fendery produkują, czyli Fujigen i jestem zakochany. :P
@@brzytownik ich autorska, Fujigen Mythic 2 ze stałym mostkiem i Fishmanami. Jest wypchana ich na pomysłami i tutaj z pewnością można mówić o duszy instrumentu, już przyjemnie się jej słucha jak gra z deski gdzie wybrzmiewa przyjemniej niż niejedna gitara akustyczna :P
Miałem okazję ostatnio w sklepie zagrać na stracie FGN z bezszumowymi seymurami. I to na prawdę świetny instrument ale nie zamieniłbym się za mojego fendera z Fat 50s. Czegoś mi brakowało w czuciu tej gitary
Fajny materiał. Niestety, kupno gitary bez własnoręcznego ogrania i oględzin to obecnie loteria. Niezależnie od logo na główce - czy to Fender, Gibol czy nawet Martin. Producentom odwaliło z cenami a jakość wykonania jest bardzo nierówna nawet w obrębie tego samego modelu.
Podstawowa różnica między markowymi gitarami "fender", produkowanymi przez Meksykanów w Coronie w Kalifornii, a tymi produkowanymi również przez Meksykanów, ale już 200 mil dalej na południe, czyli w meksykańskim Ensenade, jest taka, że ten pierwszy za swoją pracę zarabia miesięcznie około 4000 baksów, natomiast ten drugi za niemal identyczną pracę, już tylko 950 takich samych zielonych papierów. Pozostałe różnice są tak małe i subtelne, że potrafią je dostrzec jedynie posiadacze wyjątkowego słuchu i nieco grubszego portfela...
Ja mam obecnie 3 fendery, american z corony, Japończyk CAR fujigen i syg. Blackmore mex. Japończyk rezonuje najlepiej z dechy. Każdy Fender jest inny i każdy z nich gra świetnie. Pozdrawiam.
A jak w Twojej opinii ma się seria Player w porównaniu do tych poprzednich mexów ? W tych nowych zrobili kilka ulepszeń jak choćby te 22 progi czy most na dwóch śrubach
Wymień w playerze pickupy, mostek na Callahama, klucze, popracuj trochę nad progami i masz gitarę za 4000 zł z hakiem, której większość amerykańców może buty czyścić.
@@brzytownik Dlaczego , przecież takiego prawdziwego rasowego chińskiego Bentona można dać do kontrastu w porównaniach , których i tak na YT nie brakuje :D
Witaj, świetny materiał do zadumy i inspiracji gitarowej, czy miałeś okazję potestować jakiegoś Larry Carltona, jeśli tak to jakie masz zdanie o tych gitarach, Pozdrow !
Hi friend musician ! It's great video done ! I have a japan Fender Strat with Di Marzio pickups - stack singles, sounds great !!! L 120 from me ! With great respect ! Edward
Nie ma tematu - Hendrix - od tego zaczęła mi się miłość do gitary elektrycznej (jak to moja mama mówiła: elektronicznej), no i duża główka... sam wiesz, jak to jest :)
A co sądzisz o najtańszej serii American Performer ? Ja w swojej wymieniłem klucze na blokowane, siodełka na Gotoh i elektronikę 2x Texas Special i Humbucker Pearly Gates 😊
Jaki jest sens kupować tańszy model gitary, a potem sporo dopłacić, aby wymienić w niej kluczowe elementy, nie mając żadnej gwarancji na poprawę jej jakości. Taniej wyjdzie od razu kupić topowy model - no chyba, że mamy jakieś lutnicze pojęcie i sami robimy sobie customa od zera...
A co sądzisz o Fenderach Statocasterach Highway One . Posiadam takiego z 2004r.Klonowy gryf, Wymienione single na texas. Jestem z niej bardzo zadowolony.
Cześć Planuję zakup Fendera. Czy Performer w Twojej ocenie jest dobrym wyborem? Ograłem wiele "sportowych" gitar i coś czuję, że to nie to. Marzy mi się "klasyk" za rozsądną cenę. Poratuj rozsądną radą.
Ja wszystko rozumiem. Wiecej: ze wszystkim się zgadzam. Ale idąc do sklepu po gitarę excel mówi: masz 5k zł. I koniec. Wybieram więc najlpesze na co mnie stać i zazwyczaj (jeśli mówimy tylko o F i G) będzie to MiM. Kupiłem sygnaturę Tash Sultany. Piękna... choć delikatnie, delikatnie szkoda, że to nie Apro...
@@brzytownik tak. Co ciekawe: ta czerwień jest transparentna i widoczne jest całe usłojenie. Chętnie zmieniłbym białą kolorystykę przetworników na czerń ale układ HSS powoduje, że nie mam pomysłu jak zmienić kolorystykę Hambuckera i cały plan póki nic nie wymyślę musi poczekać.
Niepopularna opinia - miałem w jednym czasie MIM, American Standard i Squiera Classic Vibe'a z modami (wymienione klucze, przetwornik na moście, siodełka mostka i potencjometry). Porównywałem je i zarówno w czuciu jak i brzmieniu najbardziej siedział mi Classic Vibe, na drugim miejscu American Standard i potem daleko daleko w tyle MIM. Fendery sprzedane, Squier do dzisiaj ze mną
no ja właśnie mam cv 60's, zmieniony most na MIM, klucze, potencjometry Fender i przetworniki Fat 50's. Powiem szczerze, że gitara siedzi bardzo fajnie. Na MiM bym jej nie zamienił, ale myślę poważnie on American Pro 2 jako takie moje marzenie i zastanawiam się czy warto. Na pewno i ta co mam i amerykaniec przerastają dalece moje umiejętności :)
Mialem Meksyk, akutalnie mam American Pro2 strata i American Pro 1 Tele. Genialne gitary. Ostatnio ogrywalem Custom Shopa Tele w Riffie w Wwa- genialny instrument. Wlasnie, co sadzisz l Custom Shopach za 20 000 zl?
Może jest źle zrobiona? Ja mam zwykłe klucze Fendera, albo Fendery f-style i stroi dobrze przy wibrowaniu mostkiem. Najczęściej winne jest złe siodełko.
@@brzytownik Byłem z nią u lutnika, który uważany jest za autorytet. Spojrzał tylko od razu stwierdził, że Vai’a na tym nie zagram oraz że jedynym gwarantem trzymania stroju po zabawie wajchą jest mostek floyd rose z blokowaniem strun. Ewentualnie systemy bez blokowanych strun, jak w gitarach Music Man. To, co powiedział kłóci się z tym, co Pan pokazuje - gitara stroi(przynajmniej tak mi się wydaje) po użyciu tremolo, więc obstawiam, że to kwestia dobrego sprzętu i ustawienia/regulacji instrumentu (: Chyba mnie facet spławił :/ Dziękuję za odpowiedź!
@@brzytownik Mam japońskiego Tele z 97 roku zrobionego na 50 lecie Fendera. Genialny instrument.... zachowałem go w wersji oryginalnej. Nic nie zmieniałem. Poza tym mam 2 straty amerykańskie. Jeden z 2015 i drugi 96r. Obydwa też genialne. Mexico miałem kiedyś tele.... przerobiłem go całkowicie. Zostało tylko drewno. Ale nie pamiętam jakie miałem odczucia jak był oryginalny. Jednak wydaje mi się że to nie są złe instrumenty. Wiadomo że Amerykaniec to Amerykaniec. Lepiej się czujesz jak trzymasz w rękach. Co więcej 😉🤪🤣
Ale Standarda w filmie masz na bank z lat 2000 i Ci jakoś pasuje😁 Nie wiem ile startów miałeś z danego okresu produkcji i jakiej produkcji żeby mieć takie zdanie ale ja musiałbym mieć co najmniej 50 by móc opinie jakieś szerzyć. Dla mnie gra lub nie gra dany egzeplarz, nie kraj produkcji, rok produkcji, seria. Oczywiście Custom Shop pewnie bardziej równy w jakości, brzmieniu. Choć tego mogę się tylko domyślać.
Tak, standardzik jest z XXI wieku. Ja tych gitar miałem sporo w ręku przy różnych korektach, naprawach, czy ustawianiu. Custom Shop[y są często świetne i warte swej ceny.
NIe przesadzał bym z tą szlachetnoscią brzmienia,,ale wykonanie mexykańskich fenderów to loteria.Perfekcyjnie wykonane są japońskie instrumenty fgn,tokai,edwards,ibanez miałem około 10ciu fenderów większość mexyk i zawsze było coś nie tak
@@brzytownik Nie tylko to schodzi na psy. Zobacz, jak "na psy" zeszła od jakiegoś czasu muzyka. Tworzona często przez sztuczną inteligencję, a nie przez kompozytorów. Bez żadnej głębi. Nikt nie zwraca uwagi na konkretne brzmienie. Bo w sumie i po co, skoro młodzi ludzie słuchają muzyki w formacie MP3, na głośniczkach JBL (czy innych), przesyłanej ze smartfona za pośrednictwem BT. Jeśli mamy takich odbiorców (słuchaczy) w dzisiejszym świecie, to i producenci gitar tną koszty i produkują gorsze instrumenty. Młodzi i tak nie usłyszą różnicy. Pozdrawiam.
Jeśli to amerykański oryginał Gibsona, to jest to doskonały wybór. Ja mam Standarda: ua-cam.com/video/pbiJGwrNje8/v-deo.html i jestem nim zachwycony. Polecam! Nie dość, że kawał dobrego wiosła, to jeszcze kawał tradycji :)
Mnie kręci sygnaturka Iommiego bardzo, chociaż aż tak dziany niestety nie jestem... Więc zostaje mi zwykły standard albo Epiphone 1961 Les Paul SG, całkiem fajna gitara jeżeli chodzi o przetworniki to gibsonowskie burstbuckery i kolorek ładny biały taki. Ten model ma nawiązywać do pierwszego SG, dlatego Les Paul w nazwie.
@@brzytownik Chodzi mi o chęć posiadania oryginalnej gitary. Jak już płacić grube siano, to niech to już będzie "Made in USA". Wg mojego podejścia, marka sama w sobie to za mało... Oczywiście kierując się walorami użytkowo-brzmieniowymi można wybrać tańszy instrument w tym typie zupełnie innej produkcji i być bardzo z niego zadowolnym bez/ lub z logo Fendera na główce...
A moim skromnym zdaniem nie wazne na czym sie gra tylko co i jak sie gra. Osobiscie posiadam 12 roznych instrumentow (w tym USA, Mechiko, Japan, polski lutnik, China), kazdy z nich ma jakies wady. Ja nie szukam wad a raczej zalet. Wydaje mi sie ze nie ma gitary idealnej i do wszystkiego. Kazda z nich ma swoj charakter i swoje brzmienie. Najwazniejsze jest to zeby miec przyjemnosc z grania. Czasem i tani instrument potrafi pozytywnie zaskoczyc a drogi zniechecic do grania. Wiec nie patrzmy na etykiety.... Pozdrawiam serdecznie
Koniec końców chyba najważniejsze co potrafisz wyczarować na gicie ale z drugiej strony jak słaba gita to trochę marnujesz swój potencjał - a może się mylę?
Ja mam meksykana 2005 z amerykańskimi przystawkami, brzmienie sztos, niestety gryf się odgiął w dół, nie do naprawy. Hehe no ale cytując innych komentujących: „z zamkniętymi oczami nie słychać różnicy”…
Mam kwadratowe ucho, nie słyszę różnicy. Pewnie za to wzrok miałbym lepszy widząc ceny. A dla laika hobbysty, szarpacza strun, zbędny wydatek. Nie wiem, czy wielu jest takich co bawią się w laboratoryjne badania drewna, jakości drutu w przystawkach. Raczej łapie, brzdąka i albo dźwiek mu pasuje, albo nie i gitary nie kupuje. Wszystkie majq coś do poprawy z upływem czasu. Ten sam model bywa poprawny i taki na którego szkoda kasy. A dziś w dobie dostępu do części i to czasem nie zbyt drogo, wiele można zaradzić i poprawić. Film dla pasjonatów, muzyków. Dla zjadacza chleba, tylko dla wk......... . 😂
Każda brzmi tak samo na tym reverbie i na komputerowych głośnikach. Mam parę "prawdziwych" fenderów. Każdy brzmi inaczej, a jak im pozmieniam przetworniki, to znowu każdy brzmi inaczej. Amerykański Fender ma duszę tylko i wyłącznie jako wywór marketingowy - tak naprawdę to jest masowa produkcja nastawiona na czysty zysk. Mieszanie ludiom w głowach, custom szopy etc. Jeśli się dokładnie wgłębisz w temat, okaże się, że marzenie młodego gitarzysty, dla Fendera jest tylko i wyłącznie okazją do czysto kapitalistycznego zysku. Nie ma czegoś takiego jak wyjątkowa selekcja materiału, poza Custom Shopem, zwykła linia produkcyjna wycinana maszynowo. Jeśli uważasz, że jest inaczej, to spędź trochę czasu na jutubie. Jeśli dalej nie wierzysz, to poczekaj pare lat i zrozumiesz. Fender, czy Gibson - masowa taśmówka.
A ja mam takie spostrzeżenie : mam American Standarda z lat 2000, meksykańca z lat 80 tych, a i tak najczęściej gram i nagrywam na składaku, który ma gryf Squiera i dechę customa znalezionego w jakiejś stodole. Najważniejsze żeby się dobrze grało . Reszta to tylko metki
Dzięki za ciekawy komentarz. Czasem trzeba eksperymentować, a zadowalające brzmienie jest często kwestią przypadku.
@@brzytownikWitam,a co Pan sądzi gitarze Yamaha 604.Pozdrawiam
@@piotrkrol4040 Nic nie sądzę, gdyż nie miałem jej nigdy w rękach.
Jak by miał Pan kiedyś to proszę o komentarz , bo mogę przeoczyc.Pozdrawiam@@brzytownik
Kiedyś też w to wszystko wierzyłem. Oceny wprost proporcjonalne do ceny. Jeszcze 30- 40 rzeczywiście tak było, Fender czy Gibson wyznaczały kanony. Dziś to już nie ma żadnego uzasadnienia. F i G pompują ceny, obniżając często jakość, szczególnie Gibson. A mniej znane marki w porównaniu do dawnych czasów ją podniosły. Fender Am Std to moim zdaniem najbardziej przereklamowany Stratocaster. Oczywiście- dobre instrumenty, ale ich "dobrość" nie jest adekwatna do ceny. Ja kiedyś zawsze wolałem wyższe modele MiM, niż Am. Std. A obecnie gram na składakach z wysokiej klasy komponentów, bo żaden model Fendera do 10 tys. nie spełnia moich oczekiwań co do specyfikacji ;)
Mój znajomy- świetny doświadczony koncertowo i nagraniowo gitarzysta i serwisant powiedział: wiesz co najwięcej kosztuje? Ja na to: Napis Fender. A on- Nie, napis USA ;)
Dzięki za ciekawy komentarz. Moja ulubiona gitara wszakże to lutniczy 12-strunowy Telecaster :)
Ale sowieci pytani co znaczy USA na ich ciężarówkach w czasie II sw tłumaczyli tak- eto znaczit ubijom sukinsyna Adolfa.
Brzmi wiarygodnie.
Nie pamiętam kto to powiedział, był to chyba jakiś nawet znany gitarzysta, a może i nie, pytał retorycznie: jaka jest różnica między gitarami robionymi w Meksyku przez Meksykanów a robionymi w Kalifornii przez Meksykanów? Tyle anegdota. Od siebie dodam, że nie podzielam Twojej opinii o wyraźnej różnica między Mex i Am. Gram od zawsze a stary już jestem, wiele stratów w rękach, obecnie mam dwa, jeden Mex i jeden Am pro, obie pięknie stratocasterują, a każdy na swój niepowtarzalny sposób. Oczywiście, każdy człowiek jest inny i każdy słyszy inaczej. Być może moje ucho nie słyszy tych niuansów, które słyszy Twoje a może odbiera je inaczej. Układamy swoje instrumenty pod swoje preferencje bo słyszymy rzeczy, których nie słyszą inni. I tyle. Smuci mnie tylko, że sztukę lub dobre rzemiosło zastąpił marketing i to pieczatka na gryfie jest przepustką do nieba a nie muzyka. Tak czy siak, pozdrawiam, podziwiam, dziękuję za film i czekam na kolejne. ❤
Dzięki za ciekawy komentarz i podzielenie się swoimi obserwacjami :)
Zgadzam się z twoją opinią w 100 proc.
Kupilem ostatnio custom shop fenderka😊gram nie za dobrze ale gdy otwieram futeral jestem szczesliwy😊jest piekna i daje mi radosc.Czego wiecej😊zycie jedno.Najlepszego,cudnie pan gra.
Dzięki! Może trzeba ją dobrze ustawić i wtedy się odwdzięczy?
@@brzytownik Nie:-)to ja gram nie zadobrze ,gitara ustawiona idealnie:-)0
Mam meksykana i tej wersji się trzymam 😋😎
Jak ktoś chce USA to spoko. Ale Fender powoli odkleja się od rzeczywistości tak jak Gibson😉
13k za gitarę produkowaną w USA która nie przeszła by kontroli jakości produkowanego w Chinach epiphone’a.
Albo 8k za gitarę z Wraparoundem w którym nie można ustawić menzury
Albo Les Paul z jednym pickupem i huczną nazwą „Junior”
Albo farba która powinna przykrywać całe drewno, a jest niedolakierowane jak w jakimś szrocie za 599 zł
Ogólnie mam styczność z Gibsonami i powiem szczerze, lepiej kupić droższego Epiphone’a który będzie tańszy niż najtańszy Gibson a jakościowo będzie lata świetlne przed Gibsonem.
@@stzk_art 13 tysięcy tak jak napisałeś, z czego 3 tysiące dajesz za gitarę a pozostałe 10 tysięcy płacisz tylko za samo to, że na główce masz napis "Gibson"
@@stzk_art z tym co ostatnio komentują na YT to Gibsony wędrują często do gabloty u prezesa w korpo... Jakość też. Najnowsze Epi też już cenę śrubują...
Dzięki za film. Czekam na kolejne. Pozdrowienia z mazur !
Dziękuję! Pozdrawiam Mazury!
Łapka za czas i za przekaz wiedzy. Podziękowania również dla kolegów którzy umożliwili tak szerokie zestawienie gitar.
Fenderek to droga właściwa. Jak będę umiał lepiej poświrować na bank wyceluje chociaż Playera. Póki co dobra zabawa jest na zamiennikach.
Życzę udanego Fendera :)
Prawdę mówiąc nie jestem wielkim fanem Stratocastera, jednak miło się oglądało i dużo ciekawych rzeczy się człowiek dowiedział, sam mam gitarę z Japonii, od chłopaków co Fendery produkują, czyli Fujigen i jestem zakochany. :P
A co to za gitara?
@@brzytownik ich autorska, Fujigen Mythic 2 ze stałym mostkiem i Fishmanami. Jest wypchana ich na pomysłami i tutaj z pewnością można mówić o duszy instrumentu, już przyjemnie się jej słucha jak gra z deski gdzie wybrzmiewa przyjemniej niż niejedna gitara akustyczna :P
Miałem okazję ostatnio w sklepie zagrać na stracie FGN z bezszumowymi seymurami. I to na prawdę świetny instrument ale nie zamieniłbym się za mojego fendera z Fat 50s. Czegoś mi brakowało w czuciu tej gitary
Strats are my favorite guitars, they all sound very nice and crunchy.
Dzięki!
Witam. Jak zawsze fajny film , super granie..,Pozdrawiam 🎸💯👍
Dzięki! Pozdrawiam wzajemnie!
Fajny materiał. Niestety, kupno gitary bez własnoręcznego ogrania i oględzin to obecnie loteria. Niezależnie od logo na główce - czy to Fender, Gibol czy nawet Martin. Producentom odwaliło z cenami a jakość wykonania jest bardzo nierówna nawet w obrębie tego samego modelu.
To jak randka w ciemno :)
Jeśli ma Pan możliwość, proszę przetestować strata z serii Player II również Meksykanie. Podobno jakościowo bardzo się poprawili. Pozdrawiam :)
A to nie da się przewidzieć, co się u mnie trafi na kanale :) Rzeczywiście się poprawili :)
Podstawowa różnica między markowymi gitarami "fender", produkowanymi przez Meksykanów w Coronie w Kalifornii, a tymi produkowanymi również przez Meksykanów, ale już 200 mil dalej na południe, czyli w meksykańskim Ensenade, jest taka, że ten pierwszy za swoją pracę zarabia miesięcznie około 4000 baksów, natomiast ten drugi za niemal identyczną pracę, już tylko 950 takich samych zielonych papierów.
Pozostałe różnice są tak małe i subtelne, że potrafią je dostrzec jedynie posiadacze wyjątkowego słuchu i nieco grubszego portfela...
Dzięki za podzielenie się swoim spojrzeniem na temat.
Dzięki za film ❤
Dzięki :)
Dzięki za porady... pozdrawiam serdecznie z Chelmzy 🎸🎸🎸🎸
Dzięki, pozdrawiam wzajemnie!
Ja mam obecnie 3 fendery, american z corony, Japończyk CAR fujigen i syg. Blackmore mex. Japończyk rezonuje najlepiej z dechy. Każdy Fender jest inny i każdy z nich gra świetnie. Pozdrawiam.
Dzięki za podzielenie się swoim odczuciem! Pozdrawiam wzajemnie!
A jak w Twojej opinii ma się seria Player w porównaniu do tych poprzednich mexów ? W tych nowych zrobili kilka ulepszeń jak choćby te 22 progi czy most na dwóch śrubach
Wg mnie Playery są lepsze.
Wymień w playerze pickupy, mostek na Callahama, klucze, popracuj trochę nad progami i masz gitarę za 4000 zł z hakiem, której większość amerykańców może buty czyścić.
Dlaczego nie dałes znać? Pożyczył bym Ci do testów bentona.
Dziękuje z góry, jak mało który :)
@@brzytownik Dlaczego , przecież takiego prawdziwego rasowego chińskiego Bentona można dać do kontrastu w porównaniach , których i tak na YT nie brakuje :D
@@AnonimAzo Takie porównanie byłoby niedorzeczne. Legitymizowałoby istnienie tego antysprzętu i całej otoczki pseudologicznej, która temu towarzyszy.
@@brzytownik 😂👍
@@brzytownik 🙃 Takie porównanie w pierwszej kolejności trzeba przedstawić jako wysoce nieetyczne 😆
Superb performance 🎸🎸🎸🎸
Dzięki!
Witaj, świetny materiał do zadumy i inspiracji gitarowej, czy miałeś okazję potestować jakiegoś Larry Carltona, jeśli tak to jakie masz zdanie o tych gitarach, Pozdrow !
Tak, są to dość szablonowe gitary, poprawnie wykonane, ale szału nie ma. Taka półka Epiphona.
@@brzytownik Pełna zgoda, Pozdrowienia od zespołu "Kłusem z Blusem" z Rzeszowa!
@@srryba Dzięki - Wzajemnie!
Z ciekawości chciałem zapytać o frankensteina, czy spasowanie gryfu w kieszeni było bezproblemowe, czy też trzeba było się trochę pobawić?
Pozostał luzik - taka szparka ok 1 mm. Japoński gryf był troszkę szerszy.
Hi friend musician ! It's great video done ! I have a japan Fender Strat with Di Marzio pickups - stack singles, sounds great !!! L 120 from me !
With great respect !
Edward
Wielkie dzięki!
Jesteś niesamowity ! , ale mnie ciekawi którego gitarzyste grającego na stracie cenisz najbardziej ?
Nie ma tematu - Hendrix - od tego zaczęła mi się miłość do gitary elektrycznej (jak to moja mama mówiła: elektronicznej), no i duża główka... sam wiesz, jak to jest :)
A co sądzisz o najtańszej serii American Performer ? Ja w swojej wymieniłem klucze na blokowane, siodełka na Gotoh i elektronikę 2x Texas Special i Humbucker Pearly Gates 😊
No cóż, niższa półka, ale USA :)
Jaki jest sens kupować tańszy model gitary, a potem sporo dopłacić, aby wymienić w niej kluczowe elementy, nie mając żadnej gwarancji na poprawę jej jakości.
Taniej wyjdzie od razu kupić topowy model - no chyba, że mamy jakieś lutnicze pojęcie i sami robimy sobie customa od zera...
A co sądzisz o Fenderach Statocasterach Highway One . Posiadam takiego z 2004r.Klonowy gryf, Wymienione single na texas. Jestem z niej bardzo zadowolony.
Lakier nitro robi robotę. Świetne wiosła :)
Wszystko gra jak trzeba w rękach mistrza !
Jednak dobra gitara pomaga mistrzowi.
@@brzytownik bez wątpienia tak
Cześć
Planuję zakup Fendera. Czy Performer w Twojej ocenie jest dobrym wyborem? Ograłem wiele "sportowych" gitar i coś czuję, że to nie to. Marzy mi się "klasyk" za rozsądną cenę. Poratuj rozsądną radą.
To są dobre gitary, tylko trzeba je poprawnie ustawić. Jak coś, zobacz tutaj: ua-cam.com/video/Amchf0fzY6g/v-deo.html
Dzięki.
Idę w amerykańskiego Fendera.
Jak grać, to na czymś dobrym.
Pozdrawiam.i
@@grzegorzstefanski2971 Jasne - Fender USA to czyste złoto!
Ja wszystko rozumiem. Wiecej: ze wszystkim się zgadzam.
Ale idąc do sklepu po gitarę excel mówi: masz 5k zł. I koniec.
Wybieram więc najlpesze na co mnie stać i zazwyczaj (jeśli mówimy tylko o F i G) będzie to MiM.
Kupiłem sygnaturę Tash Sultany. Piękna... choć delikatnie, delikatnie szkoda, że to nie Apro...
Ten czerwony? Wizualnie jest bardzo ciekawy :)
@@brzytownik tak. Co ciekawe: ta czerwień jest transparentna i widoczne jest całe usłojenie.
Chętnie zmieniłbym białą kolorystykę przetworników na czerń ale układ HSS powoduje, że nie mam pomysłu jak zmienić kolorystykę Hambuckera i cały plan póki nic nie wymyślę musi poczekać.
@@MrAliennos Nie zmieniaj, w wyobraźni już widzę i przeczuwa, że będzie gorzej :(
Fajny materiał. Szkoda tylko, że nie zmieściła się obecna linia Ultra - byłbym ciekaw jakiejś generalnej oceny/opinii.
Jak się trafi, nie omieszkam :)
a co Pan sądzi o squier clasic vibe, miał Pan doczynienia?
Cóż mogę sądzić - tani odpowiednik Stratocastera. Nie ma się co spodziewać za dużo.
@@brzytownik Telecastery clasic vibe custom 50 i 60 sa lepsze niż te playery
@@lihy1 Ale to są Squiery, a ten film jest poświęcony Fenderom.
Niepopularna opinia - miałem w jednym czasie MIM, American Standard i Squiera Classic Vibe'a z modami (wymienione klucze, przetwornik na moście, siodełka mostka i potencjometry). Porównywałem je i zarówno w czuciu jak i brzmieniu najbardziej siedział mi Classic Vibe, na drugim miejscu American Standard i potem daleko daleko w tyle MIM. Fendery sprzedane, Squier do dzisiaj ze mną
Dzięki za ciekawy komentarz!
no ja właśnie mam cv 60's, zmieniony most na MIM, klucze, potencjometry Fender i przetworniki Fat 50's. Powiem szczerze, że gitara siedzi bardzo fajnie. Na MiM bym jej nie zamienił, ale myślę poważnie on American Pro 2 jako takie moje marzenie i zastanawiam się czy warto. Na pewno i ta co mam i amerykaniec przerastają dalece moje umiejętności :)
@@pitermg To świetnie! Grunt to radocha z gry!
Od czego zależy tak dobre brzmienie fendera, czy posiada on jakieś specjalne dodatki.? proszę o informację. pozdrawiam.
Sam Fender (jak i Gibson) nie zdradza swych tajemnic :)
@@Masterufoss To było akurat dobre! Dzięki za podzielenie się swoim myśleniem :)
@@Masterufoss Na klasycznych grają, ja nie lubię strun nylonowych :(
@@Masterufoss Z tymi fazami Księżyca, to było dobre :) Świetny muzyczny suchar :)
@@Masterufoss To jak z mikrofonem dla wokalisty :)
Really cool !!! 🙂😊😀
🙂😊😀 well done !!!
Dzięki!
Dzięki za film 👍👏👏👏👏
Dzięki!
Mialem Meksyk, akutalnie mam American Pro2 strata i American Pro 1 Tele. Genialne gitary.
Ostatnio ogrywalem Custom Shopa Tele w Riffie w Wwa- genialny instrument. Wlasnie, co sadzisz l Custom Shopach za 20 000 zl?
Są świetne, jak Amerykońce z pat 80-tych i 90-tych :)
Jak ktoś lubi i chce wydać 20k.. to jego sprawa. Jak na mnie to przegięcie, zwłaszcza za relici😉
@@brzytowniki have Japan and i like it.... One single i play Fender Stratocsster anniversary colour its silver ... very bad guitar😅
Czy ta gitara powinna stroić po użyciu takiego tremolo? Bez blokowanie strun? Mam kopię fendera i gitara traci strój odrazu po użyciu wajchy.
Może jest źle zrobiona? Ja mam zwykłe klucze Fendera, albo Fendery f-style i stroi dobrze przy wibrowaniu mostkiem. Najczęściej winne jest złe siodełko.
@@brzytownik Byłem z nią u lutnika, który uważany jest za autorytet. Spojrzał tylko od razu stwierdził, że Vai’a na tym nie zagram oraz że jedynym gwarantem trzymania stroju po zabawie wajchą jest mostek floyd rose z blokowaniem strun. Ewentualnie systemy bez blokowanych strun, jak w gitarach Music Man.
To, co powiedział kłóci się z tym, co Pan pokazuje - gitara stroi(przynajmniej tak mi się wydaje) po użyciu tremolo, więc obstawiam, że to kwestia dobrego sprzętu i ustawienia/regulacji instrumentu (:
Chyba mnie facet spławił :/
Dziękuję za odpowiedź!
Wybierz ten który lepszy i tyle 😉🎸🎸🤠
Tylko tyle?
@@brzytownik Mam japońskiego Tele z 97 roku zrobionego na 50 lecie Fendera. Genialny instrument.... zachowałem go w wersji oryginalnej. Nic nie zmieniałem. Poza tym mam 2 straty amerykańskie. Jeden z 2015 i drugi 96r. Obydwa też genialne. Mexico miałem kiedyś tele.... przerobiłem go całkowicie. Zostało tylko drewno. Ale nie pamiętam jakie miałem odczucia jak był oryginalny. Jednak wydaje mi się że to nie są złe instrumenty. Wiadomo że Amerykaniec to Amerykaniec. Lepiej się czujesz jak trzymasz w rękach. Co więcej 😉🤪🤣
Ale Standarda w filmie masz na bank z lat 2000 i Ci jakoś pasuje😁
Nie wiem ile startów miałeś z danego okresu produkcji i jakiej produkcji żeby mieć takie zdanie ale ja musiałbym mieć co najmniej 50 by móc opinie jakieś szerzyć.
Dla mnie gra lub nie gra dany egzeplarz, nie kraj produkcji, rok produkcji, seria.
Oczywiście Custom Shop pewnie bardziej równy w jakości, brzmieniu.
Choć tego mogę się tylko domyślać.
Tak, standardzik jest z XXI wieku. Ja tych gitar miałem sporo w ręku przy różnych korektach, naprawach, czy ustawianiu. Custom Shop[y są często świetne i warte swej ceny.
A czemu nie Korea? Mój Tele Lite Ash zamiata :)
Jasne :)
Ja na dniach atakuje gitarę "Fender Player Stratocaster MN 3TS" :)
Gratuluję pomysłu - niech Ci pięknie brzmi!
NIe przesadzał bym z tą szlachetnoscią brzmienia,,ale wykonanie mexykańskich fenderów to loteria.Perfekcyjnie wykonane są japońskie instrumenty fgn,tokai,edwards,ibanez miałem około 10ciu fenderów większość mexyk i zawsze było coś nie tak
Tak, Japończyki maja japońską precyzję. Lubię starą japońską optykę Rokkora :)
Hi Brytownik. Enjoyed this video👏👌💯🎵🎶🎸. Enjoyed watching and a big 👍268.
Best wishes from Norway. All the best Olav -new sub
Dziękuję! Pozdrawiam Norwegię!
Najlepiej brzmi ten pierwszy Fender.
:) Jasne!
Niezmiennie: Am>Jap>Mex.
Fabryka Fendera w Meksyku systematycznie obniża loty, ostatni Charvel jaki od nich kupiłem nie nadawał sie do niczego.
Kurde, wszystko schodzi na psy... telefony, samochody, pralki, lodówki... żelazka ... masakra!
@@brzytownik Nie tylko to schodzi na psy. Zobacz, jak "na psy" zeszła od jakiegoś czasu muzyka. Tworzona często przez sztuczną inteligencję, a nie przez kompozytorów. Bez żadnej głębi. Nikt nie zwraca uwagi na konkretne brzmienie. Bo w sumie i po co, skoro młodzi ludzie słuchają muzyki w formacie MP3, na głośniczkach JBL (czy innych), przesyłanej ze smartfona za pośrednictwem BT. Jeśli mamy takich odbiorców (słuchaczy) w dzisiejszym świecie, to i producenci gitar tną koszty i produkują gorsze instrumenty. Młodzi i tak nie usłyszą różnicy. Pozdrawiam.
@@adams.9218 Dobrze powiedziane - nawet optyka zeszłą na psy - matryca ma mniejsze wymagania, nić klisza negatywowa, albo slajd...
Ja bym SG wybrał ;)))
Jeśli to amerykański oryginał Gibsona, to jest to doskonały wybór. Ja mam Standarda: ua-cam.com/video/pbiJGwrNje8/v-deo.html i jestem nim zachwycony. Polecam! Nie dość, że kawał dobrego wiosła, to jeszcze kawał tradycji :)
Mnie kręci sygnaturka Iommiego bardzo, chociaż aż tak dziany niestety nie jestem... Więc zostaje mi zwykły standard albo Epiphone 1961 Les Paul SG, całkiem fajna gitara jeżeli chodzi o przetworniki to gibsonowskie burstbuckery i kolorek ładny biały taki. Ten model ma nawiązywać do pierwszego SG, dlatego Les Paul w nazwie.
Ha! Zwykły Standard to jest przecież bajeczna gitara :)
Świetny odcinek. Dla mnie kraj pochodzenia nie ma znaczenia, o ile nie jest to USA :)
Ni wszyscy lubią USA :)
@@brzytownik Chodzi mi o chęć posiadania oryginalnej gitary. Jak już płacić grube siano, to niech to już będzie "Made in USA". Wg mojego podejścia, marka sama w sobie to za mało... Oczywiście kierując się walorami użytkowo-brzmieniowymi można wybrać tańszy instrument w tym typie zupełnie innej produkcji i być bardzo z niego zadowolnym bez/ lub z logo Fendera na główce...
A moim skromnym zdaniem nie wazne na czym sie gra tylko co i jak sie gra. Osobiscie posiadam 12 roznych instrumentow (w tym USA, Mechiko, Japan, polski lutnik, China), kazdy z nich ma jakies wady. Ja nie szukam wad a raczej zalet. Wydaje mi sie ze nie ma gitary idealnej i do wszystkiego. Kazda z nich ma swoj charakter i swoje brzmienie. Najwazniejsze jest to zeby miec przyjemnosc z grania. Czasem i tani instrument potrafi pozytywnie zaskoczyc a drogi zniechecic do grania. Wiec nie patrzmy na etykiety.... Pozdrawiam serdecznie
Dzięki za ciekawy komentarz. Samochodów też nie ma idealnych :)
Super bvawo😂😂😂😂😂😂😂
Koniec końców chyba najważniejsze co potrafisz wyczarować na gicie ale z drugiej strony jak słaba gita to trochę marnujesz swój potencjał - a może się mylę?
Masz całkowitą rację.
Tak ameryka działa na umysł co by to nie było jak jest usa to jest zajebiste
Jasne!
mam gitarę Jack & Danny brothers USA. brzmienie takie sobie.
No to trzeba zmienić na Gibsona USA :)
@@brzytownik Interesuje mnie strat.
@@waldemarkalnicki2761 Świetny pomysł :)
👏👍
No masz, a już sobie upatrzyłem japoński model o nazwie Hybrid II, a tu takie wieści... :-/
Może jest świetny, nie przejmuj się :)
A najsmutniejsze w tym filmie jest to , że z zamknietymi oczami i odróżnił byś usa od meksyka. A tyle gadania o nich.
Z zamkniętymi oczami... A co dopiero z zatkanymi uszami :)
Ja mam meksykana 2005 z amerykańskimi przystawkami, brzmienie sztos, niestety gryf się odgiął w dół, nie do naprawy. Hehe no ale cytując innych komentujących: „z zamkniętymi oczami nie słychać różnicy”…
Każdy gryf da się naprawić :) Tylko czy się opłaca? Można kupić nowy sam gryf Fendera :)
Można, ino taki gryf teraz kosztuje więcej niż zapłaciłem za gitarkę:P coś się pomyśli
@@jaskiniamestwa Cóż, widocznie z jakiegoś powodu była tania :)
@@brzytownik myślę że jak na tamte czasy używka z Meksyku za 1300?? chyba mnie wyszła…teraz sam gryf nowy od Fendera 1400zl, słabo trochę.
Jasne, to za darmo.
A brzmienie masz w łapach.
Dzięki :)
Żaden. Kup ESP Explorer i graj męską muzykę:)
Tyle, że to jest film o Fenderach, a nie ESP :)
@@brzytownik no przecież że to żarcik.
Mam kwadratowe ucho, nie słyszę różnicy. Pewnie za to wzrok miałbym lepszy widząc ceny. A dla laika hobbysty, szarpacza strun, zbędny wydatek. Nie wiem, czy wielu jest takich co bawią się w laboratoryjne badania drewna, jakości drutu w przystawkach. Raczej łapie, brzdąka i albo dźwiek mu pasuje, albo nie i gitary nie kupuje. Wszystkie majq coś do poprawy z upływem czasu. Ten sam model bywa poprawny i taki na którego szkoda kasy. A dziś w dobie dostępu do części i to czasem nie zbyt drogo, wiele można zaradzić i poprawić. Film dla pasjonatów, muzyków. Dla zjadacza chleba, tylko dla wk......... . 😂
Dzięki za ciekawy komentarz!
Wszystko to szmelc, tylko z lat 50,60,70, reszta to gówno,pozdrawiam.
dzięki za odwiedziny i komentarz, pozdrawiam wzajemnie!
Lubię straty,,,
Ja wole zyski, niż straty.
Ty młody jesteś ,,to na dorobku.Kasa tylko kasa
@@AndrzejTrębacki Kasa, zwłaszcza fiskalna :)
Subiektywizm
Tak działają funkcje poznawcze, jak typowa psychoza (przechodzi wszakże po psychotropach).
Każda brzmi tak samo na tym reverbie i na komputerowych głośnikach.
Mam parę "prawdziwych" fenderów.
Każdy brzmi inaczej, a jak im pozmieniam przetworniki, to znowu każdy brzmi inaczej.
Amerykański Fender ma duszę tylko i wyłącznie jako wywór marketingowy - tak naprawdę to jest masowa produkcja nastawiona na czysty zysk. Mieszanie ludiom w głowach, custom szopy etc.
Jeśli się dokładnie wgłębisz w temat, okaże się, że marzenie młodego gitarzysty, dla Fendera jest tylko i wyłącznie okazją do czysto kapitalistycznego zysku.
Nie ma czegoś takiego jak wyjątkowa selekcja materiału, poza Custom Shopem, zwykła linia produkcyjna wycinana maszynowo.
Jeśli uważasz, że jest inaczej, to spędź trochę czasu na jutubie. Jeśli dalej nie wierzysz, to poczekaj pare lat i zrozumiesz. Fender, czy Gibson - masowa taśmówka.
Pewnie! Na telefonie też może brzmieć podobnie, choć czy na pewno?