Moja teoria: Mapa została zaczarowana tak, że w przypadku gdy otworzyć chcą ją jacyś uczniowie, ale nie znają hasła, to mapa zachowywała się trochę jak bractwo znane z uczelni w USA, czyli żeby zyskać dostęp, musisz udowodnić swoją lojalność, zamiary itd. wykonując serię wyzwań. Znając twórców wyzwania prawdopodobnie polegały na psotach, a być może mapa w czasie wyzwań pokazywała część swoich mocy np. pokazując cele i gdzie się znajdują, tym samym udowadniając, że gra warta jest świeczki. Fred I George raczej nie mieli problemu, żeby ostatecznie sprostać tym wzywaniom, a nagrodami były właśnie wskazówki potrzebne do uzyskania hasła i pełnego dostępu. Kto wie, może to nawet mapa wychowała Freda i Georga na naczelnych "rozrabiaków" Hogwartu.
Myślę, że działało tu to samo zaklęcie, jakie wszywało osobowość w ruchome obrazy. Zawierała część osobowości samego Hogwartu, jako że był na niej narysowany oraz zawierała charaktery jej twórców. W efekcie wykryła chaos jaki otaczał bliźniaków i zaczęła się z nimi bawić.
Zastanawiałem sie kiedyś nad tym jak oni to ogarneli i zawsze mam w głowie to, ze siedząc w swoich pokojach w dormitorium mieli mapę na wierzchu i jeden z bliźniaków powiedział do drugiego, ze zamierza komuś wywinąć numer i powiedział to słowami „uroczyście przysięgam, ze knuje coś nie dobrego” xd
Oczywiście ze wiedział. Spytał się Lupina, czy autorzy nie chcieli by przypadkiem Harryego wywabić ze szkoły przy jej pomocy i Harry totalnie nie zrozumiał o co chodziło.
@@abyx9217 cały czas myślałem, że chodzi o to ze uczyl obrony przed czarna magia, a luzno chyba zasugerowal ze przedmiot ten moze miec z nia powiazania
Tak do mnie teraz dotarło po raz kokejny, jaki Weasley'owie byli idiotami. Glizdogon był w ich rodzinie 13 lat i nikt nie wpadł na pomysl, aby rzucić na niego zaklęcie Revelio. Wszyscy przyjęli do wiadomości, ze szczur żyje już 4 razy za długo.
Też jestem zdania, że mapa ich testowała, czy są godni, aby się nią posługiwali. Odpowiednio ciekawscy, wścibscy, chętni do przygód, inteligentni żeby rozwiązywali kolejne zagadki itp, zdolni, pomysłowi, (a bliźniacy byli bardzo zdolni)
Ja uważam że mapa chciała poddać ich próbom czy są godni. Skoro reagowała na wypowiadane słowa i je rozumiała mogła wyświetlać zagadki i oczekiwać odpowiedzi godnych nowych posiadaczy. Zachęcić bliźniaków tak jak pamiętnik Toma Ridla młodą Gini...
A może to Irytek zdradził Bliźniakom hasło? Może szybciej niż nam się wydaje wyczuł ich potencjał i stwierdził, że warto im pomóc. No bo skoro to był tylko zwykły kawałek pergaminu to po co było w ogóle go kraść? Musieli wiedzieć co to jest.
Co do tych generowanych napisów obrażających - może mapa działała na podobnej zasadzie co tiara przydziału? Tak jak założyciele Hogwartu przelali swoje cechy i aspiracje na tiarę, tak Huncwoci jako twórcy mapy przelali na nią swoje.
A ja myślę, że Fred i George magicznie wyczarowali sobie łamacza haseł i cyk brutte force ze słownikiem wszystkie kombinację i elo. Mapa nie była zabezpieczona przez 3x niepoprwane hasło, więc taki łamacz haseł szybciutko przeleciał przez cały słownik, potem drugie słowo dodał itd aż odkrył hasło :)
Myślę, że wytlumaczenie jest dość proste, podobnie jak sugerują inni w komentarzach. Mapa rzeczywiście mogła wyczuwać, poprzez własną osobowość i inteligencję, że bliźniaki mogliby być godni jej używania. Chciała jednak sie upewnić i ich przetestować, zobaczyć czy jakoś jej nie oszukują, czy są godni itp. Wiadomo, nie należy ulegać pierwszemu wrażeniu danej osoby ❤. Ewentualnie mapa mogła uznać, że przetestowanie bliźniaków może samo w sobie być zabawne. Takie podejście pasuje mi do wyobrażenia o huncwotach Osobiście nie chcę myśleć, że obecność Petera w Hogwarcie miała jakieś znaczenie xd
Czy Huncwoci przy tworzeniu mapy inspirowali się w jakimś stopniu tiarą przydziału? Oczywiście mamy tu zachowanie skali, gdzie założyciele Hogwartu, szacowni profesorowie przelali do tiary swoje poglądy, by mogła wybierać uczniom domy.. no a uczniaki na początku edukacji zrobili "tylko" mapę pomagającą spełniać ich upodobanie, czyli psocenie. Poziom umiejętności magicznych się zgadza, jest zachowana różnica w mocy tych przedmiotów.. Może to i naciągane, ale widzę tu podobieństwo.
Hej z tego co wiem to Moody miał magiczne oko i w książce w zakonie w kwaterze głównej był poproszony o to żeby sprawdził co jest w szafie... Czy bogin wiedział o tym że jego ofiara go widzi czy Moddy widział go w jego prawdziwej postaci... Bo jak dla mnie takie oko to bardzo cenny artefakt... Może zrobisz o tym odcinek?😊
Zrobiłbyś może odcinek porównujący potęgę czarodziejów i mugoli? Na przykład czy wygrałaby armia czarnoksiężników czy komandosów z tymi ich MIGami, laserkami, czołgami i atomówkami. Wydaje mi się że mógłby być to ciekawy pomysł na odcinek i okazja do dyskusji
Odpowiedź jest stosunkowo jednoznaczna. Bez względu na potęgę, jaką posiadają czarodzieje, czy nawet na możliwość połączenia sił wszystkich krajów, stanowią oni jedynie niewielki odsetek całej populacji świata. W szczególności w dzisiejszych czasach, gdy technologia osiągnęła zaawansowany poziom, żadna magia nie byłaby w stanie pokonać potężnej armii mugoli. Przykladem moze byc bitwa pod Thermopilami w 480 r. p.n.e., podczas ktorej niewielka armia spartańska, licząca około 300 hoplitów, stanęła do obrony przeciwko ogromnej perskiej armii. Mimo bohaterskiej obrony, przewaga liczebna i zasoby Persów ostatecznie przeważyły, prowadząc do pokonania Spartiatów.
@@znakpokoju tak, czarodziei nie bylo 300 tak jak hoplitow, a duzo wiecej, ale to samo tez tyczy sie mugoli, tez bylo ich o wiele, wiele wiecej niz w armii perskiej. Z 8 miliardow ludzi tylko maly procent to czarodzieje.
Ciekawy odcinek. Nie znałem tej wypowiedzi Rowling temat mapy, więc myślałem że o jej istnieniu i sposobie otwarcia bliźniacy usłyszeli od kogoś ze znajomych lub rodziców członków Zakonu Feniksa. Ale faktycznie przedstawiona tu teoria ma sens, bo mapa podobnie jak magiczne portrety była odbiciem osobowości twórców i była też z nimi jakoś związana. A biorąc po uwagę skłonności Bliźniaków do eksperymentowania i ich ciekawość, to taki nielegalny kawałek pergaminu skonfiskowany przez woźnego musiał ich bardzo zainteresować więc pewnie wypróbowali na nim różne zaklęcia ujawniające.
A ja myślę, że w jej otworzeniu mógł pomóc im Bill - w końcu został później łamaczem klątw, więc pewnie radził sobie z takimi blokadami. A że był wtedy jeszcze w szkole - nikt nie powiedział, że udało się im ją odszyfrować na pierwszym roku.
To bardzo pewne, bo Bill byl zamieszany w sprawę mapy i jej łamania w 1988, czyli na swoim ostatnim roku, kiedy to posługiwała się nią Madame Rakepick(nauczycielka obrony przed czarna magią w 1988). Kanon z Hogwarts Mystery.
Zawsze myślałam, że któryś z bliźniaków przypadkowo powiedział, że 'uroczystoście przysięga że knuje coś niedobrego' trzymając mapę w ręce. To mógł być nawet żart, po tym jak bliźniacy znaleźli jakiś stary pergamin i próbowali przekonać wszystkich innych dookoła, że ten pergamin sprawi że w Hogwarcie będzie chaos.
o nie .. profilówka z tym klubem sportowym którego z jakiegoś powodu wszyscy każą mi nienawidzić bo jestem z poznania ;-; .. a ja się nie interesuje sportem
Dobry film, który poddał mi jeszcze inny pomysł. Może mapa dawała im wskazówki, ale na zasadzie zadań, które mieli wykonywać. Tj. pomysły psot, aby niejako "upewnić się", że faktycznie są godnymi spadkobiercami jej twórców. Dlatego też tyle czasu im to zajęło, żeby ją odblokować, bo samych zadań było sporo. A zwieńczeniem tych prób miała być uroczysta przysięga wobec mapy, że knują coś niedobrego.
Może mapa testowała bliźniaków by sprawdzić czy są godni z niej korzystać. A jeżeli założymy że do pewnego stopnia była świadoma to jest to możliwe. Bo w świecie Harrego Pottera są przedmioty obdarzone świadomością np. Tria Przydziału.
To mogło też działać tak że mapa dawała jakieś drobne wskazówki każdemu kto się jakoś nią zainteresował, a oni byli po po prostu wystarczająco inteligentni/ uparci aby ją złamać. Czemu się nią zainteresowali? Było w szafie woźnego, a on trzymał tam samę "zabawnych" rzeczy, więc pewnie testowali wszystko co zwędzili.
W sumie to dziwne, że nie powstały inne mapy. Skoro dzieciaki dały radę stworzyć taki przedmiot to wysokiej klasy czarodzieje nie powinni mieć z tym problemu. Wydaje mi się, że wiedza kto i gdzie znajduje się w budynku ministerstwa magii byłaby bardzo użyteczna.
Wszystko to brzmi w miarę sensownie itd, ale bądźmy realistami, Rowling miała po prostu pomysł na tego typu artefakt i na pewno bez większego "planowania" wprowadziła ją do historii w ten a nie inny sposób xD Gdybyśmy mieli się doszukiwać sensowniejszego pomysłu nie potrzebującego aż tylu "domysłów", tak równie dobrze można było sprawić, że to Harry wykradł mapę Filchowi, a ta trafiając w ręce "potomka jej właściciela", dawała mu wskazówki jak ją uaktywnić, lub z miejsca by się aktywowała wyczuwając "więzy krwi" Harrego i twórcy mapy, bo w sumie tak naprawdę nie wiemy jak mapa dokładnie powstała i jak "dokładnie" działała.
Szczerze mówiąc to czytałem całą sage wiele razy... Ale jak słucham twoich rozkmin po latach to bez kitu, wszystko składa się w jedną całość. Dawniej to była normalna książka... Teraz to już sam nie wiem... 😂 Najlepszy film jest o wielkim planie profesora Dumbledora. 😊 Pozdro IMAGINARIUM. czekam na następne 😊 elooooo
Dawno temu czytałem książki, ale zawsze myślałem, że po prostu mapa w pewien sposób rozumiała intencje, a nie sugerowała się wypowiedzianą formułką. Wydaje mi się, że był jakiś fragment, w którym ktoś mówił podobne słowa co Snape i mapa się ukazała, co sugerowałoby, że mapa jest świadoma czytającego i nie ujawni się byle komu, a raczej takim kawalarzom jak Fred i George. No ale jak zaznaczyłem, dawno temu czytałem książki i nie jestem pewien, czy sobie sam czegoś nie dodałem w głowie
Według mnie mapa miała jakiś instynkt i wykryła kolejnych Huncwotów. Może Harry, gdyby długo ją miał, też by został uznany przez mapę za okej gościa i by sama mu powiedziała jak ją otwierać i używać. Harry w końcu był huncwotem, wchodził do biblioteki w nocy, szwędał się po zamku i wymykał z niego, totalny kozak.
A ja uważam, że Rowling nawet nad tym nie myślała, tylko nagle miała "yyy, mapa, czeba mapy" i banalnie dała ją rozrabiakom, a później nadała jej jakiś wątek
Też proste mapa miała swoją własną osobowość. Bliźniakom udało się odkryć jej właściwości bo była wredną mapą (książki z zębami). I chciała się pewnie zemścić na swojich twórcach pokazując ich na mapie. Bo mapa strzeliła focha bo pewnie była kobietą, którą nikt się nie zajmował przez tyle czasu(Piotrek/szczur) ją zostawił na pastwę losu. Boguś Linda by powiedział: " bo to zła kobieta była ".😁😁😁
Poświęcili oni tyle czasu na rozpracowanie mapy , ponieważ ukradli ją z Biura dozorcy z szuflady "Skonfiskowane i bardzo niebezpieczne" dlatego właśnie wiedzieli , że to nie byle co.
Tylko jak Huncwoci dali radę takie bezczeszczenie czarodziejskiego RODO, że były pełne imiona i prawdziwe personalia? Gdyby Fred i George nigdy nie zajumali Filchowi tej mapy, to może nigdy by nie wyszła na jaw. Ministerstwo przy tej Mapie jedynie by na Hogwarcie mogli działać, co prawda, ale gdyby tak zrobić, że pośmiertnie by dali Order Merlina za taki pomysł do wszystkich rysowników. Tak, wiem, że wszyscy ostatecznie zmarli, ale tak narysować mapę i dodatkowo miała magię, jaką to RODO mogło ujawniać, to trzeba by naprawdę wielkich umiejętności magicznych.
Nie sądzę, żeby mapa pyła w pełni świadoma ale mogła mieć coś w rodzaju instynktu. Sumy tego czym była, i do czego była stworzona. Tak więc do peenego stopnia mogła "chcieć" być urzywana zgodnie z przeznaczeniem i jednocześnie mieć pewne cechy adaptacyjne które pierwotnie zostały jej nadane jako rodzaj samoobrony. Chasła myślę zdradzić nie mogła bo była przed tym zabezpieczona. Poza tym same "podpowiedzi" mogły być dwojego rodzaju testem. Mogła podpowiadać ale jak ktoś nie miał "psotnej natury" to konkretne słowa by mu do głowy nie przyszły.
Naciągane, bardziej prawdopodobne że bliźniaki sami złamali hasło, albo że mapa dała im dostęp po przetestowaniu ich. Gdyby Snape posiedział nad nią dłużej, też mógłby dojść do rozwiązania. To przedmiot magiczny, na pewno zawierał część osobowości jej twórców, ale nie takiego poziomu jak tiara przydziału, czy obrazy dyrektorów Hogwartu. Zwyczajnie nie dbałby o to że jeden z jego twórców jest blisko, czy że jest częścią rodziny użytkownika.
Ej, a czy przypadkiem mapa huncwotów w książce nie pokazywała właśnie huncwotów? Dawno czytałem i nie pamiętam ale chyba to była jedna z różnic pomiędzy książką a filmem, że harry dostrzegł petera na mapie, podczas kiedy w książce nic takiego nie miało miejsca.
Imo, może mapa chciała w ten sposób zainteresować chłopaków, żeby jej nie porzucili ot tak. Bo chłopaki bylo trochę nadpobudliwi i mogło się tak zdarzyć, że bez zagadek by się tak stało.
Ja się za to zastanawiam jak Hermiona odkryła, że Rita Skeeter jest animagiem (odświeżam właśnie książki po wielu latach, więc może mam luki w pamięci), ale nie kojarzę, żeby to było jakoś szczególnie wyjaśnione. Niby jest, że Hermiona skojarzyła obecność żuka, ale wciąż nie ogarniam jak się zorientowała, że ten żuk to animag.😅
No tak. Podczas drugiego zadania nie zwróciła uwagi na tego żuka - robak jak każdy inny. Nie wiedziała też, że Harry widział żuka podczas rozmowy Hagrida z Maxime. Zatem zastanawiam się jak połączyła kropki i odkryła, że to animag.
@@Judsonek W książce pod koniec „Czary Ognia” jest napisane jak to wyczaiła, że żuk i Rita to całość. Jak miała Ją w słoiku, że po oczach, jakoby to Jej okulary były.
1. Rozwiązanie "zagadki" mogło być pewnym testem tego czy "nowy własciciel nadaje się" 2. "Hasło" (przysięgam uroczyście, że...) wcale nie musiało być "sztywne". Mogło chodzić o intencje itp. 3. Mapa raczej nie ukrywała, że zawiera coś ciekawego.
hymm . teraz mam laga mózgu bo kojarzę że tak było i to chyba w książce xd ale nie pamiętam.. ale to chyba chyba za drugim razem się przedstawił próbując czarować tę mapę
Ale Snape się mapie przedstawił. Przypuszczam, że mapa miała coś w rodzaju "zaprogramowanego" skryptu z jedną zmiennę, którą jest imie/nazwisko/tytuł (naukowy/szlachecki) i gdyby np. Flitwick próbował ją odczytać w taki sposób, w jaki zrobił to Snape, to efekt byłby taki sam. Generalnie podchodzę do mapy huncwotów jak do programu komputerowego uwzględniającego podstawowe wartości, jak budowa zamku i duchy, oraz zmienne czyli uczniów i nauczycieli.
Moja teoria jest taka, że mapa dawała wskazówki a nie dawała od razu hasła, żeby sprawdzić czy nowy posiadacz ma łeb na karku, aby móc z niej korzystać. Dzięki temu nie było by sytuacji gdyby pierwszy lepszy uczeń który by z niej korzystał jej nie stracił przez przyłapanie jakiegoś nauczyciela który by skonfiskował mape albo ją zniszczył.
Skoro mapa identyfikuje każdego poprawnie, nawet po wypiciu eliksiry wielosokowego, to czemu nie używano analogicznego zalęcia w jedynym banku, którego infiltracja mogłaby zniszczyć całą czarodziejską gospodarkę?
Moim zdaniem Mapa podobnie jak Tiara Przydziału potrafiła rozpoznać charakter danej osoby i dlatego chciała się otworzyć przed "następcami" Huncwotów, a na osoby praworządne jak Snape obrażała. Natomiast co do podpowiedzi, można to czytać jako poddanie Fred i George próbom lub zabawę w "poszukiwanie skarbu", by np. odkryli historię twórców mapy i poszukali zostawionych przez nich śladów w szkole. Zabezpieczenie w formie zabawy byłoby to zrozumiałe, jeśli bierzemy pod uwagę że Mapę stworzyła grupa dzieciaków.
Ja chcem odcinek: dlaczego po wypiciu eliksiru wielosokowego przez Harrego i Rona, jako pierwsze co po godzinie zaczęło się ujawniać Harremu to właśnie jego blizna?
to jeszcze można sobie wyobrazić. że automatycznie ma jakiś obszar na którym działa i wykrywa osoby a w wielu kulturach imię jest czymś magicznym. w wielu mitologiach nienazwanie dziecka przynosi pecha nawet jeśli umrze podczas narodzin i tp. a ta książka czerpie garściami z mitów i legat. dla magów imie może być czyms więcej niż numerkami w dowodzie czymś jak magiczny kontrakt namiar ministerstwa który istnieje od urodzenia czy coś. bardziej mnie ciekawi jak to działa jak ktoś nie ma imienia lub zmieniał dane. sama zmieniałam kiedyś imię i do dziś urzędy często tego nie ogarniają itp to czy taka mama by to ogarnęła ?
A może po prostu mapa sprawdzała czy są godni jej używania 🤔 W tamtym świecie nie było to nic nadzwyczajnego co możemy zaobserwować w przypadku różdżek
Jest teoria że hunwoci zaczarowali mapę tak, że tylko oni sami mogli siebie widzieć na mapie. Zauważ że w książce jedynym który widział Petera na mapie był Lupin.
A nie byłoby prościej i trochę bardziej realistycznie, gdyby mapa po prostu nie była w stanie podać bezpośrednio hasła? 🤔 W końcu chłopaki mogli jej zaprogramować coś w rodzaju wolnej woli, ale z obawy, że mapa kiedyś wygada hasło niewłaściwej osobie, zastosowali coś w rodzaju takiego zabezpieczenia. Dlatego przedmiot mógł się posługiwać jedynie wskazówkami, ale nigdy nie był w stanie bezpośrednio ukazać słów składających się na hasło.
Moim zdaniem ta mapa działała trochę jak tiara przydziału, w sensie też dostała cząstkę charakterów swoich twórców i kierując się właśnie zasadami którymi kierowali się huncwoci wybierała swoich kolejnych właścicieli
Co do Huncwotów to samego Jamesa za gnębienie Snape nigdy nie lubiłam, wiem jak to jest z doświadczenia i uważam że takie osoby nigdy się nie zmieniają i nawet w dorosłości są w pewnyn stopniu złymi istotatmi. Kto się skłania do znęcania nad słabszymi jest zdolny do nawet gorszych rzeczy.
moim zdaniem mapa nie dawala im wskazoki zamiast powiedziec po prostu jak dziala bo chciala sie przekonac czy blizniaki okażą sie debilami czy jednak beda na tyle kreatywni i kumaci ze zgadną haslo i dialanie mapy
mnie interesuje jak potężna i skomplikowana magia została użyta do stworzenia takiego artefaktu jak Mapa Huncwotów skoro "kawałek pergaminu" miała, jak mówisz, własną osobowość i sama myślała
Mnie to bardziej interesuje, jakim cudem czwórka uczniów zdołała stworzyć tak potężny artefakt, który jest OP sam w sobie to jeszcze posiada coś w rodzaju inteligencji. Nie wydaje mi się aby wówczas posiadali oni wystarczającą ilość wiedzy czy umiejętności aby stworzyć coś takiego. Bo gdyby takie coś było osiągalne dla uczniów to przewijałoby się o wiele więcej takich "zabawek".
Skoro mapa podawala prawdziwe personalia i Barty Crouch jr był zidentyfikowany na mapie, mimo eliksiru wielosokowego, to dlaczego nie podjęto działania, wiedząc, że mapa sie nie myli, mając na uwadze Petera Pettigrew i wydarzenia z "Więźnia Azkabanu"? Zastanawia mnie to
ej a w sumie to czy możliwe jest że Fred i George nie widzieli że Parszywek to Peter bo miała takie zabezpieczenie że tylko jej twórcy mogli się nawzajem zobaczyć ? (Harry jako syn rogacza zobaczył Petera a Snape zobaczył resztę bo to nie on uruchomił mapę tylko lunatyk)
Moja teoria: Mapa została zaczarowana tak, że w przypadku gdy otworzyć chcą ją jacyś uczniowie, ale nie znają hasła, to mapa zachowywała się trochę jak bractwo znane z uczelni w USA, czyli żeby zyskać dostęp, musisz udowodnić swoją lojalność, zamiary itd. wykonując serię wyzwań. Znając twórców wyzwania prawdopodobnie polegały na psotach, a być może mapa w czasie wyzwań pokazywała część swoich mocy np. pokazując cele i gdzie się znajdują, tym samym udowadniając, że gra warta jest świeczki. Fred I George raczej nie mieli problemu, żeby ostatecznie sprostać tym wzywaniom, a nagrodami były właśnie wskazówki potrzebne do uzyskania hasła i pełnego dostępu. Kto wie, może to nawet mapa wychowała Freda i Georga na naczelnych "rozrabiaków" Hogwartu.
Też tak mi się wydaje że mapa poniekąd chciała sprawdzić czy potencjalni nowi właściciele są jej godni.
Snape sam powiedział „ja profesor snape nakazuje…” wiec mapa mogła odebrać to jako zmienna „imię” xd
Myślę, że działało tu to samo zaklęcie, jakie wszywało osobowość w ruchome obrazy. Zawierała część osobowości samego Hogwartu, jako że był na niej narysowany oraz zawierała charaktery jej twórców. W efekcie wykryła chaos jaki otaczał bliźniaków i zaczęła się z nimi bawić.
Zastanawiałem sie kiedyś nad tym jak oni to ogarneli i zawsze mam w głowie to, ze siedząc w swoich pokojach w dormitorium mieli mapę na wierzchu i jeden z bliźniaków powiedział do drugiego, ze zamierza komuś wywinąć numer i powiedział to słowami „uroczyście przysięgam, ze knuje coś nie dobrego” xd
Bardziej mnie interesuje czy Snape ogarnął wtedy ze Lapa, Rogacz, Lunatyk i Glizdogon to ksywy jego „kolegów” ze szkolnych lat.
Dobre pytanie, ale troche dziwne by było jakby nie pamiętał ksyw swoich prześladowców
Pewnie nie bo niezbyt go interesowało jak ci którzy ich podziwiali ich nazywali
Oczywiście ze wiedział. Spytał się Lupina, czy autorzy nie chcieli by przypadkiem Harryego wywabić ze szkoły przy jej pomocy i Harry totalnie nie zrozumiał o co chodziło.
Moim zdaniem wiedział, bo od razu po tym jak pojawiły się te teksty na mapie, to wezwał Lupina, twierdząc że to zakres jego kompetencji xd.
@@abyx9217 cały czas myślałem, że chodzi o to ze uczyl obrony przed czarna magia, a luzno chyba zasugerowal ze przedmiot ten moze miec z nia powiazania
Tak do mnie teraz dotarło po raz kokejny, jaki Weasley'owie byli idiotami. Glizdogon był w ich rodzinie 13 lat i nikt nie wpadł na pomysl, aby rzucić na niego zaklęcie Revelio. Wszyscy przyjęli do wiadomości, ze szczur żyje już 4 razy za długo.
Też jestem zdania, że mapa ich testowała, czy są godni, aby się nią posługiwali. Odpowiednio ciekawscy, wścibscy, chętni do przygód, inteligentni żeby rozwiązywali kolejne zagadki itp, zdolni, pomysłowi, (a bliźniacy byli bardzo zdolni)
Dostęp do Mapy i w ogóle jej zdobycie od Filha było niezbędnym elementem Wielkiego Planu Dumbledora:)
Wielkiego planu autorki która chciała przekształcić powiastkę dla dzieci w powieść dla młodzieży
Dokładnie tak... 😂👍🏼
Ja uważam że mapa chciała poddać ich próbom czy są godni. Skoro reagowała na wypowiadane słowa i je rozumiała mogła wyświetlać zagadki i oczekiwać odpowiedzi godnych nowych posiadaczy. Zachęcić bliźniaków tak jak pamiętnik Toma Ridla młodą Gini...
W sumie brzmi to logicznie.
@@Gonsionka w teorii to i komunizm brzmi logicznie 🤣🤣
@@AlicjaAnastazja fakt chociaż to jak on wygląda w praktyce to nie jest wina samej idei.
@@Gonsionka trochę jest🙃... Zgodzę się że nie miało zbyt wiele z tymi ideami ... Ale trochę jest
@@AlicjaAnastazja komunizm nie ma sensu teoria już tak
A może to Irytek zdradził Bliźniakom hasło? Może szybciej niż nam się wydaje wyczuł ich potencjał i stwierdził, że warto im pomóc. No bo skoro to był tylko zwykły kawałek pergaminu to po co było w ogóle go kraść? Musieli wiedzieć co to jest.
Rowling im powiedziała
Bo lubiła 'na pieska' i miała romans z Syriuszem?
xD
@@BartekPrinceDzięki tobie, teraz jak będę myślał o Rowling, to tak jak mi opowiedziałeś.
Big brain time
@@BartekPrince tak ale potem polibiła koty i "kręciła" z panią noris
Co do tych generowanych napisów obrażających - może mapa działała na podobnej zasadzie co tiara przydziału? Tak jak założyciele Hogwartu przelali swoje cechy i aspiracje na tiarę, tak Huncwoci jako twórcy mapy przelali na nią swoje.
A ja myślę, że Fred i George magicznie wyczarowali sobie łamacza haseł i cyk brutte force ze słownikiem wszystkie kombinację i elo. Mapa nie była zabezpieczona przez 3x niepoprwane hasło, więc taki łamacz haseł szybciutko przeleciał przez cały słownik, potem drugie słowo dodał itd aż odkrył hasło :)
Myślę, że wytlumaczenie jest dość proste, podobnie jak sugerują inni w komentarzach. Mapa rzeczywiście mogła wyczuwać, poprzez własną osobowość i inteligencję, że bliźniaki mogliby być godni jej używania. Chciała jednak sie upewnić i ich przetestować, zobaczyć czy jakoś jej nie oszukują, czy są godni itp. Wiadomo, nie należy ulegać pierwszemu wrażeniu danej osoby ❤.
Ewentualnie mapa mogła uznać, że przetestowanie bliźniaków może samo w sobie być zabawne. Takie podejście pasuje mi do wyobrażenia o huncwotach
Osobiście nie chcę myśleć, że obecność Petera w Hogwarcie miała jakieś znaczenie xd
Czy Huncwoci przy tworzeniu mapy inspirowali się w jakimś stopniu tiarą przydziału? Oczywiście mamy tu zachowanie skali, gdzie założyciele Hogwartu, szacowni profesorowie przelali do tiary swoje poglądy, by mogła wybierać uczniom domy.. no a uczniaki na początku edukacji zrobili "tylko" mapę pomagającą spełniać ich upodobanie, czyli psocenie. Poziom umiejętności magicznych się zgadza, jest zachowana różnica w mocy tych przedmiotów.. Może to i naciągane, ale widzę tu podobieństwo.
Hej z tego co wiem to Moody miał magiczne oko i w książce w zakonie w kwaterze głównej był poproszony o to żeby sprawdził co jest w szafie... Czy bogin wiedział o tym że jego ofiara go widzi czy Moddy widział go w jego prawdziwej postaci... Bo jak dla mnie takie oko to bardzo cenny artefakt... Może zrobisz o tym odcinek?😊
Jest powiedziane w ksiażkach że właśnie Moddy jako jedyny był w stanie zobaczyć bogina w jego prawdziwej niezmienionej formie
Zrobiłbyś może odcinek porównujący potęgę czarodziejów i mugoli? Na przykład czy wygrałaby armia czarnoksiężników czy komandosów z tymi ich MIGami, laserkami, czołgami i atomówkami. Wydaje mi się że mógłby być to ciekawy pomysł na odcinek i okazja do dyskusji
wydaje mi się ze był podobny odcinek na kanale gracz fun
@@dawcio2458 Możliwe ale zobaczylbym cos takiego tutaj
Odpowiedź jest stosunkowo jednoznaczna. Bez względu na potęgę, jaką posiadają czarodzieje, czy nawet na możliwość połączenia sił wszystkich krajów, stanowią oni jedynie niewielki odsetek całej populacji świata. W szczególności w dzisiejszych czasach, gdy technologia osiągnęła zaawansowany poziom, żadna magia nie byłaby w stanie pokonać potężnej armii mugoli. Przykladem moze byc bitwa pod Thermopilami w 480 r. p.n.e., podczas ktorej niewielka armia spartańska, licząca około 300 hoplitów, stanęła do obrony przeciwko ogromnej perskiej armii. Mimo bohaterskiej obrony, przewaga liczebna i zasoby Persów ostatecznie przeważyły, prowadząc do pokonania Spartiatów.
@@znakpokoju tak, czarodziei nie bylo 300 tak jak hoplitow, a duzo wiecej, ale to samo tez tyczy sie mugoli, tez bylo ich o wiele, wiele wiecej niz w armii perskiej. Z 8 miliardow ludzi tylko maly procent to czarodzieje.
Ciekawy odcinek. Nie znałem tej wypowiedzi Rowling temat mapy, więc myślałem że o jej istnieniu i sposobie otwarcia bliźniacy usłyszeli od kogoś ze znajomych lub rodziców członków Zakonu Feniksa. Ale faktycznie przedstawiona tu teoria ma sens, bo mapa podobnie jak magiczne portrety była odbiciem osobowości twórców i była też z nimi jakoś związana. A biorąc po uwagę skłonności Bliźniaków do eksperymentowania i ich ciekawość, to taki nielegalny kawałek pergaminu skonfiskowany przez woźnego musiał ich bardzo zainteresować więc pewnie wypróbowali na nim różne zaklęcia ujawniające.
A ja myślę, że w jej otworzeniu mógł pomóc im Bill - w końcu został później łamaczem klątw, więc pewnie radził sobie z takimi blokadami. A że był wtedy jeszcze w szkole - nikt nie powiedział, że udało się im ją odszyfrować na pierwszym roku.
To bardzo pewne, bo Bill byl zamieszany w sprawę mapy i jej łamania w 1988, czyli na swoim ostatnim roku, kiedy to posługiwała się nią Madame Rakepick(nauczycielka obrony przed czarna magią w 1988). Kanon z Hogwarts Mystery.
@@Cloud-x9mBrytyjskie nazwiska mnie rozwalają czasem. Rakepick(er) = zbieracz grabii 😂
Zawsze myślałam, że któryś z bliźniaków przypadkowo powiedział, że 'uroczystoście przysięga że knuje coś niedobrego' trzymając mapę w ręce. To mógł być nawet żart, po tym jak bliźniacy znaleźli jakiś stary pergamin i próbowali przekonać wszystkich innych dookoła, że ten pergamin sprawi że w Hogwarcie będzie chaos.
uwielbiam twoje odcinki oby bylo ich więcej
Super że ostatnio aż tyle odcinków się pojawia
o nie .. profilówka z tym klubem sportowym którego z jakiegoś powodu wszyscy każą mi nienawidzić bo jestem z poznania ;-; .. a ja się nie interesuje sportem
staram się
teoria jak zawsze ciekawa i niemożliwa do sprawdzenia wiec akceptowalna
NO TAK! dlaczego ja nigdy się o tym nie zastanawiałem?
Bo jakbyś umiał dostrzegać takie detale to potem sam byś założył kanał na yt albo ewentualnie poszedł byś na giełdę zarabiać miliony
Myślę, że mapa czuła "wajb", ale więc próbowała "wybadać", czy próbuje ją otworzyć prawowity właściciel.
Dobry film, który poddał mi jeszcze inny pomysł. Może mapa dawała im wskazówki, ale na zasadzie zadań, które mieli wykonywać. Tj. pomysły psot, aby niejako "upewnić się", że faktycznie są godnymi spadkobiercami jej twórców. Dlatego też tyle czasu im to zajęło, żeby ją odblokować, bo samych zadań było sporo. A zwieńczeniem tych prób miała być uroczysta przysięga wobec mapy, że knują coś niedobrego.
Może mapa testowała bliźniaków by sprawdzić czy są godni z niej korzystać. A jeżeli założymy że do pewnego stopnia była świadoma to jest to możliwe. Bo w świecie Harrego Pottera są przedmioty obdarzone świadomością np. Tria Przydziału.
To mogło też działać tak że mapa dawała jakieś drobne wskazówki każdemu kto się jakoś nią zainteresował, a oni byli po po prostu wystarczająco inteligentni/ uparci aby ją złamać.
Czemu się nią zainteresowali? Było w szafie woźnego, a on trzymał tam samę "zabawnych" rzeczy, więc pewnie testowali wszystko co zwędzili.
Mapa Huncwotów była magicznym ChatemGPT 😂😂😂😂😂
EDIT: Zatrzymałem 10s przed tym jak sam to powiedziałeś XD
W sumie to dziwne, że nie powstały inne mapy. Skoro dzieciaki dały radę stworzyć taki przedmiot to wysokiej klasy czarodzieje nie powinni mieć z tym problemu. Wydaje mi się, że wiedza kto i gdzie znajduje się w budynku ministerstwa magii byłaby bardzo użyteczna.
możliwe że istniały ale nie były ogolnie dostępne lub były tematem tabu
Czy mógłbyś proszę zrobić odcinek o Nicolas Flamel i jego kamieniu? ❤❤ Nie omówiłeś jeszcze tej postaci :)
O mam pomysł na kolejny odcinek... Skąd Glizdogon wziął się i akurat dlaczego u Weasleyów? 😊
Tak tak tak
@@znakpokoju Przeczytałem każdego HP conajmniej 5 razy... Jeśli nawet jest to może zapomniałem... Bo było to ponad 15 lat temu... 😜
Dawaj zrób top 10 najpotężniejszych postaci Blok Ekipa
Wszystko to brzmi w miarę sensownie itd, ale bądźmy realistami, Rowling miała po prostu pomysł na tego typu artefakt i na pewno bez większego "planowania" wprowadziła ją do historii w ten a nie inny sposób xD Gdybyśmy mieli się doszukiwać sensowniejszego pomysłu nie potrzebującego aż tylu "domysłów", tak równie dobrze można było sprawić, że to Harry wykradł mapę Filchowi, a ta trafiając w ręce "potomka jej właściciela", dawała mu wskazówki jak ją uaktywnić, lub z miejsca by się aktywowała wyczuwając "więzy krwi" Harrego i twórcy mapy, bo w sumie tak naprawdę nie wiemy jak mapa dokładnie powstała i jak "dokładnie" działała.
"Zacznijmy od postawienia sprawy jasno: w miejscowniku liczby pojedynczej poprawna jest tylko jedna forma - w cudzysłowie."
Szczerze mówiąc to czytałem całą sage wiele razy... Ale jak słucham twoich rozkmin po latach to bez kitu, wszystko składa się w jedną całość. Dawniej to była normalna książka... Teraz to już sam nie wiem... 😂 Najlepszy film jest o wielkim planie profesora Dumbledora. 😊 Pozdro IMAGINARIUM. czekam na następne 😊 elooooo
No i oczywiście łapa w górę;)
magiczny ChatGPT - oni zrobili to wcześniej
Dawno temu czytałem książki, ale zawsze myślałem, że po prostu mapa w pewien sposób rozumiała intencje, a nie sugerowała się wypowiedzianą formułką. Wydaje mi się, że był jakiś fragment, w którym ktoś mówił podobne słowa co Snape i mapa się ukazała, co sugerowałoby, że mapa jest świadoma czytającego i nie ujawni się byle komu, a raczej takim kawalarzom jak Fred i George. No ale jak zaznaczyłem, dawno temu czytałem książki i nie jestem pewien, czy sobie sam czegoś nie dodałem w głowie
Czy jeśli to Harry by znalazł mapę przed braćmi W, to ona by mu pokazała co potrafi bo jest synem jej twórcy?
Według mnie mapa miała jakiś instynkt i wykryła kolejnych Huncwotów.
Może Harry, gdyby długo ją miał, też by został uznany przez mapę za okej gościa i by sama mu powiedziała jak ją otwierać i używać. Harry w końcu był huncwotem, wchodził do biblioteki w nocy, szwędał się po zamku i wymykał z niego, totalny kozak.
A ja uważam, że Rowling nawet nad tym nie myślała, tylko nagle miała "yyy, mapa, czeba mapy" i banalnie dała ją rozrabiakom, a później nadała jej jakiś wątek
Mapa mogła chcieć uwagi i dlatego nie dawała oczywistych rozwiązań, bo by za szybko przestała być potrzebna.
Też proste mapa miała swoją własną osobowość. Bliźniakom udało się odkryć jej właściwości bo była wredną mapą (książki z zębami). I chciała się pewnie zemścić na swojich twórcach pokazując ich na mapie. Bo mapa strzeliła focha bo pewnie była kobietą, którą nikt się nie zajmował przez tyle czasu(Piotrek/szczur) ją zostawił na pastwę losu. Boguś Linda by powiedział: " bo to zła kobieta była ".😁😁😁
Poświęcili oni tyle czasu na rozpracowanie mapy , ponieważ ukradli ją z Biura dozorcy z szuflady "Skonfiskowane i bardzo niebezpieczne" dlatego właśnie wiedzieli , że to nie byle co.
Tylko jak Huncwoci dali radę takie bezczeszczenie czarodziejskiego RODO, że były pełne imiona i prawdziwe personalia? Gdyby Fred i George nigdy nie zajumali Filchowi tej mapy, to może nigdy by nie wyszła na jaw. Ministerstwo przy tej Mapie jedynie by na Hogwarcie mogli działać, co prawda, ale gdyby tak zrobić, że pośmiertnie by dali Order Merlina za taki pomysł do wszystkich rysowników. Tak, wiem, że wszyscy ostatecznie zmarli, ale tak narysować mapę i dodatkowo miała magię, jaką to RODO mogło ujawniać, to trzeba by naprawdę wielkich umiejętności magicznych.
Nie sądzę, żeby mapa pyła w pełni świadoma ale mogła mieć coś w rodzaju instynktu. Sumy tego czym była, i do czego była stworzona. Tak więc do peenego stopnia mogła "chcieć" być urzywana zgodnie z przeznaczeniem i jednocześnie mieć pewne cechy adaptacyjne które pierwotnie zostały jej nadane jako rodzaj samoobrony.
Chasła myślę zdradzić nie mogła bo była przed tym zabezpieczona. Poza tym same "podpowiedzi" mogły być dwojego rodzaju testem. Mogła podpowiadać ale jak ktoś nie miał "psotnej natury" to konkretne słowa by mu do głowy nie przyszły.
Czekam na odcinek z Glizdogonem
Mapa była huncwotem i dobrze się bawiła xD
Naciągane, bardziej prawdopodobne że bliźniaki sami złamali hasło, albo że mapa dała im dostęp po przetestowaniu ich. Gdyby Snape posiedział nad nią dłużej, też mógłby dojść do rozwiązania. To przedmiot magiczny, na pewno zawierał część osobowości jej twórców, ale nie takiego poziomu jak tiara przydziału, czy obrazy dyrektorów Hogwartu. Zwyczajnie nie dbałby o to że jeden z jego twórców jest blisko, czy że jest częścią rodziny użytkownika.
Ej, a czy przypadkiem mapa huncwotów w książce nie pokazywała właśnie huncwotów? Dawno czytałem i nie pamiętam ale chyba to była jedna z różnic pomiędzy książką a filmem, że harry dostrzegł petera na mapie, podczas kiedy w książce nic takiego nie miało miejsca.
Imo, może mapa chciała w ten sposób zainteresować chłopaków, żeby jej nie porzucili ot tak. Bo chłopaki bylo trochę nadpobudliwi i mogło się tak zdarzyć, że bez zagadek by się tak stało.
W sumie mnie to zawsze zastanawiało
Ja bym posłuchał jakichś rozkmin z serialu "Dark"
A co to?
fajny serial polecam
Ja się za to zastanawiam jak Hermiona odkryła, że Rita Skeeter jest animagiem (odświeżam właśnie książki po wielu latach, więc może mam luki w pamięci), ale nie kojarzę, żeby to było jakoś szczególnie wyjaśnione. Niby jest, że Hermiona skojarzyła obecność żuka, ale wciąż nie ogarniam jak się zorientowała, że ten żuk to animag.😅
No akurat zauważyła po żuku w Jej włosach jak Viktor Krum powiedział Jej o tym.
A potem wyszło na jaw w gazetach.
No tak. Podczas drugiego zadania nie zwróciła uwagi na tego żuka - robak jak każdy inny. Nie wiedziała też, że Harry widział żuka podczas rozmowy Hagrida z Maxime. Zatem zastanawiam się jak połączyła kropki i odkryła, że to animag.
@@Judsonek W książce pod koniec „Czary Ognia” jest napisane jak to wyczaiła, że żuk i Rita to całość. Jak miała Ją w słoiku, że po oczach, jakoby to Jej okulary były.
@@Judsonek Akurat jak napisałam - Viktor Krum po drugim zadaniu zwrócił uwagę, że ma żuka we włosach. No, ale i tak ciekawie.
A co by się stało gdyby, np dementor złożył swój pocaunek na horkruksie?
Zawsze się zastanawiałem
Albus Severus w końcu spalił tę mapę na czwartym roku, ponieważ denerwowało go to, że jego ojciec może wiedzieć, gdzie jego syn się znajduje
Barty Crauch pod postacią Moodyego pożyczył mapę od Harrego :P Oraz używał jej.
Uwielbiam ogólnie bliźniaków.Fred i George to moi ulubieni bohaterowie całej sagi.
lubię myśleć że zauważyła w nich ten sam błysk co posiadali huncwoci więc stwierdziła że się z nimi podroczy i powoli pozwoli im na odgadnięcie hasła
Ja mam pytanie, jak oni na tych miotłach latali? Wyobraź sobie, że cała swoją masa gnieciesz sobie jaja patykiem między nogami. ;d
😂😂😂
Machasz nogami tak szybko aż zaczniesz biegać w powietrzu. Miotłę trzymasz między nogami dla picu 😂
@@feniks8931 😂😂😂 No to skill musi być...
@@SajgonProMaster jest takie anime co dużo nawiązuje z harrego pottera. Mashle. I tam jest to zaprezentowane 😂
1. Rozwiązanie "zagadki" mogło być pewnym testem tego czy "nowy własciciel nadaje się"
2. "Hasło" (przysięgam uroczyście, że...) wcale nie musiało być "sztywne". Mogło chodzić o intencje itp.
3. Mapa raczej nie ukrywała, że zawiera coś ciekawego.
Ej ale Snape się "przedstawił" mapie jako profesor, stąd wiedziała że nim jest
hymm . teraz mam laga mózgu bo kojarzę że tak było i to chyba w książce xd ale nie pamiętam.. ale to chyba chyba za drugim razem się przedstawił próbując czarować tę mapę
Ostatnio oglądałem Więźnia z Azkabanu i też się nad tym zastanawiałem XD
Ale Snape się mapie przedstawił. Przypuszczam, że mapa miała coś w rodzaju "zaprogramowanego" skryptu z jedną zmiennę, którą jest imie/nazwisko/tytuł (naukowy/szlachecki) i gdyby np. Flitwick próbował ją odczytać w taki sposób, w jaki zrobił to Snape, to efekt byłby taki sam. Generalnie podchodzę do mapy huncwotów jak do programu komputerowego uwzględniającego podstawowe wartości, jak budowa zamku i duchy, oraz zmienne czyli uczniów i nauczycieli.
Ciekawa kwestia jest też to jak ta mapa wogole została stworzona 🤔
Zrub odcinek dlaczego wszyscy weslejowie godzili do tego samego domu
Moja teoria jest taka, że mapa dawała wskazówki a nie dawała od razu hasła, żeby sprawdzić czy nowy posiadacz ma łeb na karku, aby móc z niej korzystać. Dzięki temu nie było by sytuacji gdyby pierwszy lepszy uczeń który by z niej korzystał jej nie stracił przez przyłapanie jakiegoś nauczyciela który by skonfiskował mape albo ją zniszczył.
Skoro mapa identyfikuje każdego poprawnie, nawet po wypiciu eliksiry wielosokowego, to czemu nie używano analogicznego zalęcia w jedynym banku, którego infiltracja mogłaby zniszczyć całą czarodziejską gospodarkę?
Moim zdaniem Mapa podobnie jak Tiara Przydziału potrafiła rozpoznać charakter danej osoby i dlatego chciała się otworzyć przed "następcami" Huncwotów, a na osoby praworządne jak Snape obrażała. Natomiast co do podpowiedzi, można to czytać jako poddanie Fred i George próbom lub zabawę w "poszukiwanie skarbu", by np. odkryli historię twórców mapy i poszukali zostawionych przez nich śladów w szkole. Zabezpieczenie w formie zabawy byłoby to zrozumiałe, jeśli bierzemy pod uwagę że Mapę stworzyła grupa dzieciaków.
Ja chcem odcinek: dlaczego po wypiciu eliksiru wielosokowego przez Harrego i Rona, jako pierwsze co po godzinie zaczęło się ujawniać Harremu to właśnie jego blizna?
BO
TAK
Pomysł na odcinek jak modyfikować wspomnienia😊
Mapa Maruderów.
Chciała ich sprawdzić
+1
no dobra. a skąd mapa znała nowe osoby i ich nazwiska? urodzone wiele lat po jej stworzeniu?
to jeszcze można sobie wyobrazić. że automatycznie ma jakiś obszar na którym działa i wykrywa osoby a w wielu kulturach imię jest czymś magicznym. w wielu mitologiach nienazwanie dziecka przynosi pecha nawet jeśli umrze podczas narodzin i tp. a ta książka czerpie garściami z mitów i legat. dla magów imie może być czyms więcej niż numerkami w dowodzie czymś jak magiczny kontrakt namiar ministerstwa który istnieje od urodzenia czy coś. bardziej mnie ciekawi jak to działa jak ktoś nie ma imienia lub zmieniał dane. sama zmieniałam kiedyś imię i do dziś urzędy często tego nie ogarniają itp to czy taka mama by to ogarnęła ?
9 minut. Za wolno 🤣
Może film CO SIĘ DZIEJE Z POKEMONAMI W POKEBALLU????
A może skąd w umysłach postaci z pokemonów zrodził się pomysł łapania tych stworzonek a potem zmuszania ich do walki z e sobą?
To było wyjaśnione w serialu.
"Odpoczywaja", są w stanie pół snu w którym się nie męczą, ale mogą reagować jak na przykład psychduck
Wydaje mi się raczej, że mapa chciała sprawdzić inteligencję braci, żeby wiedzieć czy są godni z niej korzystać
A może po prostu mapa sprawdzała czy są godni jej używania 🤔 W tamtym świecie nie było to nic nadzwyczajnego co możemy zaobserwować w przypadku różdżek
Uważam, że aby używać mapy nie mając hasła trzeba było się wykazać jako szkolny łobuz. ;)
W cudzysłowie 😛
a dlaczego nie zauważyli że szczur który jest w ich rodzinie od lat, na mapie nazywa się jak człowiek? Czy może to olali?
Jest teoria że hunwoci zaczarowali mapę tak, że tylko oni sami mogli siebie widzieć na mapie. Zauważ że w książce jedynym który widział Petera na mapie był Lupin.
Myślę że się mylisz. Freg i George byli ZAJEBIŚCI i mapa powiedziała że bierzcie mnie🐺
A nie byłoby prościej i trochę bardziej realistycznie, gdyby mapa po prostu nie była w stanie podać bezpośrednio hasła? 🤔 W końcu chłopaki mogli jej zaprogramować coś w rodzaju wolnej woli, ale z obawy, że mapa kiedyś wygada hasło niewłaściwej osobie, zastosowali coś w rodzaju takiego zabezpieczenia. Dlatego przedmiot mógł się posługiwać jedynie wskazówkami, ale nigdy nie był w stanie bezpośrednio ukazać słów składających się na hasło.
Moim zdaniem ta mapa działała trochę jak tiara przydziału, w sensie też dostała cząstkę charakterów swoich twórców i kierując się właśnie zasadami którymi kierowali się huncwoci wybierała swoich kolejnych właścicieli
Co do Huncwotów to samego Jamesa za gnębienie Snape nigdy nie lubiłam, wiem jak to jest z doświadczenia i uważam że takie osoby nigdy się nie zmieniają i nawet w dorosłości są w pewnyn stopniu złymi istotatmi. Kto się skłania do znęcania nad słabszymi jest zdolny do nawet gorszych rzeczy.
albo tzreba było zasłużyc na nia jak na miecz Gryffindora
moim zdaniem mapa nie dawala im wskazoki zamiast powiedziec po prostu jak dziala bo chciala sie przekonac czy blizniaki okażą sie debilami czy jednak beda na tyle kreatywni i kumaci ze zgadną haslo i dialanie mapy
Ja mysle, ze mogla tez chcieć sprawdzic czy sa "godni" by z niej korzystać
Myślę, że jakiś czas mapa ich sprawdzała
Tzn?
@@imaginariium może prowadziła dialog z nimi, mogła też obserwować czy trafiają na szlaban itd.
Dlatego też harry jako syn Jamesa mógł zobaczyć glizdogona na mapie i łupin tez
Bo mówienie wprost nie jest w stylu hocwotow.... gdzie tu zabawa?
jak to? jak chcesz się z kogoś pośmiać to często mówienie w prostu tego co o kimś myślisz lub co jest prawdę często działa
@@AlicjaAnastazja nie w tym przypadku
Sadze że szczur im podsuną hasło.
W hogwarcie był też lupin
Mi się wydaje że sama mapa zrobiła to dla żartu utrudniając im to z tego powodu że tak jak obrazy w hogwarcie miała w sobie cząstkę twórców
Dzięki rowling i tak jak sobie wymyśliła rowling
mnie interesuje jak potężna i skomplikowana magia została użyta do stworzenia takiego artefaktu jak Mapa Huncwotów skoro "kawałek pergaminu" miała, jak mówisz, własną osobowość i sama myślała
Mnie to bardziej interesuje, jakim cudem czwórka uczniów zdołała stworzyć tak potężny artefakt, który jest OP sam w sobie to jeszcze posiada coś w rodzaju inteligencji. Nie wydaje mi się aby wówczas posiadali oni wystarczającą ilość wiedzy czy umiejętności aby stworzyć coś takiego. Bo gdyby takie coś było osiągalne dla uczniów to przewijałoby się o wiele więcej takich "zabawek".
Skoro mapa podawala prawdziwe personalia i Barty Crouch jr był zidentyfikowany na mapie, mimo eliksiru wielosokowego, to dlaczego nie podjęto działania, wiedząc, że mapa sie nie myli, mając na uwadze Petera Pettigrew i wydarzenia z "Więźnia Azkabanu"? Zastanawia mnie to
ej a w sumie to czy możliwe jest że Fred i George nie widzieli że Parszywek to Peter bo miała takie zabezpieczenie że tylko jej twórcy mogli się nawzajem zobaczyć ? (Harry jako syn rogacza zobaczył Petera a Snape zobaczył resztę bo to nie on uruchomił mapę tylko lunatyk)