Mysle, ze tu nawet nie chodzi o jakies tematy w rodzaju dobrze/zle, ale po prostu patrzac na wiekszosc zarzutow widzimy je tylko z perspektywy jednego, bardzo konkretnego liscia w calym lesie. I tak na przyklad ataki bazyliszka mialy miejsce 50lat wczesniej i wtedy rowniez szkoly nie zamknieto. Tak samo pozwolenie na ryzyko obrazen - w tym swiecie wiekszosc zwyklych ran mozna uleczyc nieomalze od reki, wiec dla nich zlamanie reki to jak otarcie naskorka, a nawet jej calkowita utrata(tudziez utrata kosci) leczy sie zasadniczo w ciagu 24godzin, jesli nie zostaly oderwane zakleciem. W kwestii zajec u prof. Snape'a przeciez wiadomo bylo, jakim czlowiekiem jest Snape i zapewne mial bardzo jasno wytyczone granice. Moim zdaniem uwzial sie on na Nevilla z bardzo prostego powodu - obciazal go za smierc swojej ukochanej. Gdyby Czarny Pan probowal zabic akurat Nevilla, to prawdopodobnie Lily by przezyla - takie zapewne bylo jego rozumowanie. No i w zwiazku z tym, ze mamy przedstawiona bardzo jednostronna relacje, nie wiemy jak traktowal on innych uczniow, szczegolnie ze np. pochodzacego z rodziny mugoli Deana Thomasa jakos konkretnie nie dreczyl, a biorac pod uwage stosunek domu Slytherinu do takiego pochodzenia, mozna by to uznac za spodziewane zachowanie. Co do akcji z 5. czesci, czyli np. przyjecia na siebie winy czy nie wywalenia bylej juz nauczycielki - wiedzial, ze te osoby beda na tacy podane Czarnemu Panu jesli tylko opuszcza Zamek. Dlatego tez szybko przekalkulowal ryzyko. A co do traktowania Harry'ego w domu wujostwa, co cos: podrzucil im sierote ktorej ewidentnie nie chcieli, ale zdecydowali sie go przyjac. Jaki mialby w ogole moralny prykaz zeby mowic obcym mu ludziom, ktorzy i tak wyswiadczaja nie tylko Harry'emu ale i calemu swiatu czarodziejow do ktorych nie naleza, jak maja traktowac chlopaka ktory nie dosc, ze jest przez nich niechciany, to jeszcze musza wydawac swoje pieniadze na jego utrzymanie(przypominam, ze nikt z takich dobrodusznych osob ktore sie zainteresowaly jak jest traktowany Harry nie zainteresowal sie ZA CO on je, za co jest ubierany etc.), nie majac w zamian nic poza narazaniem zycia(gdyby np. Barty Crouch Jr. chcial nie odnalesc Czarnego Pana a zabic Pottera to panstwo Dursley znalezliby sie w niebezpieczenstwie, pomyslmy co sie stalo z rodzicami Nevilla - a cale spoleczenstwo bylo przekonane, ze Black moze chciec zabic Harry'ego, ale nigdzie nie padla zadna chocby wzmianka o ochronie dla rodziny u ktorej Harry przebywa). I w takiej sytuacji Dumbledore mialby komus mowic jak maja traktowac kogos kto przebywa w ich domu? Przypominam tez, ze Skrzaty Domowe NIE CHCIALY wynagrodzenia za swoja prace gdyz uwazaly to za dyshonor. Uwazam, ze nie mozemy oceniac postaci majac wszystko z perspektywy nastolatka ktory nie zna szerszego kontekstu
Sęk w tym, że Albus Dumbledore był po prostu dyrektorem szkoły. Nie był premierem, ministrem nawet magii ani sekretarzem generalnym Organizacji Narodów Zjednoczonych. 😂
@@CzłowiekMężczyzna bo byl umieracy i w ciagu tygodni i tak by umarl jesli wierzac temu co powiedzial w rozmowie ze Snapem po wydarzeniach z czesci 5. a przed wydarzeniami z czesci 6., tj. gdy ten ratowal Dumbledore'a po zalozeniu pierscienia - wiemy, ze w czesci 5. wszystko bylo ok, na poczatku 6. juz byl ranny i mowil, ze zostal mu rok. Wiec jakby nie Snape wtedy go zabil, to zabilaby go klatwa. Gdyby natomiast nie byl porazony ta klatwa, to watpie zeby sie zgodzil na to, aby go zabic
Nie ma takiego dowodu, powtarzam jeszcze raz. Jest nagroda pół miliona galeonów dla człowieka, który wskaże cień dowodu, że Albus Dumbledore wiedział o idei "dla większego dobra". Po prostu nie wiedział, proszę sobie wyobrazić, znaczy wiedział albo nie wiedział, ja nie wiem czy wiedział ale istnieje ogromna możliwość, że nie wiedział. Jest nawet taka wypowiedź Elfiasa Doge'a, który zorganizował to spotkanie, on powiedział, taki zmęczony, do Molly Weasley: "Wymyśliłem coś strasznego ale imię Albusa pozostanie nieskalane". Z czego można by wnioskować, że on po prostu nie raczył Dumbledore'a o tym poinformować. Dyrektor Hogwartu wie tylko tyle ile piszą gazety, a w Proroku Codziennym nic nie pisano.
Jeśli chodzi o skrzaty, to biorąc pod uwagę ich zachowanie w czarze ognia jest spora szansa, że gdyby Dumbledore chciał im płacić skrzaty zwyczajnie by sie mogły obrazić. Jak Hermiona tylko zaczęła mówić skrzatom, żeby brały przykład ze Zgredka, to skrzaty praktycznie wyrzuciły całą trójkę z kuchni. Wydaje mi się, że Dumbledore po prostu akceptował ich naturę, a sytuacja Zgredka pokazywała, że nie miał problemu z wynagradzeniem skrzata za pracę. Oczywiście ciężko mi sobie wyobrazić, żeby Dumbledore chciał płacić wszystkim skrzatom, bo przy takiej ilości pracowników fundusze Hogwartu by mogły ucierpieć. W przypadku Sybilli, to pozostawienie jej w szkole niekoniecznie miało związek z jego empatią, ale z faktem, że jak sam Dumbledore wspomniał, Sybilla poza murami Hogwartu nie byłaby bezpieczna, ze względu na przepowiednie, którą wypowiedziała, a gdyby Voldemortowi udałoby się wyciągnąć z niej treść przepowiedni za pomocą oklumencji, mogło by to zwyczajnie zaszkodzić jego sprawie.
Osobiście uważam, iż Dumbledore, pododbnie jak Snape, są najbardziej "życiowymi" postaciami z uniwersum Harrego Pottera. Nie da się ich ocenić jednoznacznie - są po prostu osobami szarymi moralnie, jak większość z nas. I działają pod wpływem chwili, momentu i niejednokrotnie emocji, w którym muszą zdecydować co dalej, nie zawsze wiedząc czy będzie to dobre czy złe w konsekwencji. Czasami wydaje się nam, że to co robimy jest dobre by potem się okazało że skutki były tragiczne. Zostaje wtedy tylko wyciąganie wniosków i kolejna próba podjęcia dobrej decyzji. Poza tym sama postać Albusa pokazuje, że nawet mając ogromną moc i wladzę, ma się też słabości i nie można wiedzieć wszystkiego, a czasem też trzeba dokonywać trudnych wyborów dotyczących problemów z których nie ma dobrego wyjścia . Dla mnie więc tutaj nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to czy byl on dobry czy zły - bo po prostu mimo wszystko był człowiekiem. Za to chyba w ostatecznym rozrachunku to sam Harry uznał i Dumbledora i Snape'a za moralnie dobrych, w końcu nazwał po nich swojego syna.
Postać Dumbledore'a to postać człowieka, a nie jakiegoś pół boga, jak niektórzy sobie wyobrażają. Jego młodzieńcze zapały są symbolem tego, że młodzieńcze błędy są czasem wpisane w życie najlepszych ludzi, że człowiek młody bywa głupi i po prostu niedojrzały, uczy się życia na własnych błędach. W VI cz widzimy jak bardzo wstydził się i żałował młodzieńczego życia. Temat skrzatów był wyjaśniony dostatecznie w Czarze Ognia, skrzaty pracowały bo tak chciały, to była ich natura. Wreszcie Rowling napisała książki jednak dla młodzieży, która nie rozkminia tego na tak głębokim poziomie, i nie zastanawia się dlaczego Dumbledore pozwolił Snape'owi znęcać się psychicznie nad Nevillem (musiał wiedzieć o wszystkim? Znowu traktowanie go jak pól boga), albo dlaczego nie reagował na zachowania Dursley'ów, których wątek dodawał komizmu książce. Rowling czerpała też z baśni czy mitologii. W baśniach mamy masę przykładów dzieci z sierocińców, albo paskudnie traktowanych przez macochy, i co dzieci będą rozkminiać czemu wróżka pozwoliła na cierpienie kopciuszka? Odczepcie się od Dumbledora, bo to złoty, pokorny człowiek. Jako stary człowiek chciałbym być taki jak on, tyle w temacie.
Mozliwe też ,że w sprawie nastletnich lat to miłośc do Gellerta namieszała mu w głowie. w końcu często młody człowiek ulega wpływowi kogoś kogo kocha i nie widzi prawdy
Dumbledore miał ewidentny kompleks zbawcy i oczekiwał od innych osób, że będą go traktować jak jakieś guru i nie pytać o uzasadnienie jego działań, bo tak.
TAK BARDZO CZEKAŁAM NA TEN ODCINEK!!! Mega się ucieszyłam widząc go na głównej, dlatego że ostatnio zaczęłam się nad tym zastanawiać i doszłam do paru wniosków. Otóż Dumbledore po prostu miał plan i nie dopuszczał do siebie myśli, że coś mogło się potoczyć niezgodnie z tym planem. Plan był tak szeroki i rozległy i obejmował tak wiele aspektów, iż nie zdziwiłabym się, gdyby Dumbledore miał od początku oszacowaną ilość ofiar. Chciał, aby poległo nie więcej, i nie mniej osób, niż to konieczne. Nie wywarł wpływu na postępowanie Dursleyów wobec Harrego, gdyż - jak powiedział chłopcu pod koniec piątej części - bardzo mu zależało, aby Harry był najnormalniejszym na świecie chłopcem. Oczywiście możemy się domyślić, że chodziło mu o to, aby dzieciak nabył charakteru oraz kierował się wartościami, które nie kolidowałyby z planem umieszczenia go w Gryffindorze, co także starannie zaplanował (jak sam powiedziałeś w którymś ze swoich odcinków). To jasne, że Dumbledore chciał uczynić z Harrego człowieka gotowego na poświęcenie, bo przecież to było częścią planu. To jasne, że nie interesował go fakt, że Snape znęca się nad uczniami, bo potrzebował go w Hogwarcie. To jasne, że zbudował taką, a nie inną relację z Harrym, bo potrzebował tego, aby Harry w 100% mu zaufał i kontynuował jego starania. No i oczywiście nie zapominajmy, że dla swojego planu zgodził się na własną śmierć, nawet pokusiłabym się o stwierdzenie, że ją zaplanował. Wszystko, co robił Dumbledore od momentu postanowienia o pokonaniu Voldemorta było dla planu i nic nie mogło potoczyć się inaczej. Dlatego tak naprawdę nie wiadomo, czy Dumbi był bardziej dobry, czy zły, bo zwyczajnie uzależniał swoje postępowanie od aspiracji. Jest szansa, że w każdym alternatywnym przypadku wybrałby cel obiecujący większe dobro, lecz nie możemy być tego pewni na sto procent, bo wspólne dobro można różnie interpretować. A i tak nawiasem mówiąc, powiedziałeś, że Snape znęcał się nad Harrym i Nevillem, i może prawda, ale czasem czytając teksty, jakimi ten obdarzał Hermionę, chciało mi się płakać... A tak poza tym super materiał, tego potrzebowałam:)))
Jeśli chodzi o pomoc mugolakom przez dyrektora to jedyne co pamiętam to mówienie o tym jak im pomaga, ale nigdy nie został podany przykład takiej pomocy. Jeśli chodzi o podejście Albusa do mugolaków to pierwsza rzecz która mi zawsze przychodzi do głowy to drugi rok szkolny Harrego. Kilku mugolaków zostało skamieniałych spoko luz mogą poczekać do końca roku aż szkolne mandragory urosną przecież nie będę wydawał pieniędzy szkolnych na mugolaków, a jeśli coś pójdzie źle z mandragorami to zawsze jest kolejny rok.
Imo to moralnie szara postać. Intencje miał dobre (gdy był już stary, pomijam tu młodość), gorzej ze środkami, jakie podejmował, by do swoich celów dojść. Był gotów poświęcić jednostki, aby większości było lepiej. Można się kłócić, czy to dobre postępowanie czy nie, ale moim zdaniem nie da się być swego rodzaju przywódcą i zadowolić każdego. Zawsze ktoś będzie miał gorzej, żeby ktoś inny (w tym wypadku zdecydowana większość) miała lepiej. Jednak myślę, że to najlepiej napisana przez Rowling postać, i najbardziej wiarygodna (oraz intrygująca).
Znakomity kolejny odcinek. Dla mnie przede wszystkim trzy fakty przemawiają przeciw Albusowi Dumbledore. Po pierwsze, nie radził sobie zarówno z początkującymi śmierciożercami, którzy niebezpiecznie atakowali uczniów wykorzystując czarną magię, (wyraźnie o tym LiLy mówi do Snape). Po drugie, podobna bezsilność wobec huncwotów, których niby karali ale niewiele to zmieniało. Albus przecież wiedział iż o włos mało Severus Snape nie stracił życia po spotkaniu z wilkołakiem. Trzeci fakt to brak nadzoru nad postępowaniem nauczyciela S. Snape perfidnie znęcającym się bez powodu nad Neville. Często wykorzystywał do tego jego ulubione zwierzątko. A przecież problemy z nauką to nie powód aby terroryzować ucznia bo to nie jest jakieś "szkolenie rekrutów piechoty morskiej przed wysłaniem ich do Wietnamu". Przykładem dobrego nauczyciela był tu Filius Flitwick u którego mimo problemów z nauką udało się coś osiągnąć i ostatecznie na sumach Neville zdobył Powyżej Oczekiwań. Na koniec mam PROPOZYCJĘ do naszego Mistrza Znajdowania Absurdów i CIekawostek w serii HP, aby w jakiejś wolnej chwili przyjrzał się sprawie mianowaniu prefektów gdy Harry był na piątym roku, Bo moim zdaniem w tym roku w ogóle nie powinno to nastąpić, gdyż jeszcze nie upłynęła kadencja dotychczasowych. Obliczyć to można na podstawie czasu urzędowania Percy'ego Weasley'a.
W kwestii zajec u prof. Snape'a przeciez wiadomo bylo, jakim czlowiekiem jest Snape i zapewne mial bardzo jasno wytyczone granice. Moim zdaniem Snape uwzial sie na Nevilla z bardzo prostego powodu - obciazal go za smierc swojej ukochanej. Gdyby Czarny Pan probowal zabic akurat Nevilla, to prawdopodobnie Lily by przezyla - takie zapewne bylo rozumowanie Snape'a ktore pozwalalo mu zrzucac wine na innych. No i w zwiazku z tym, ze mamy przedstawiona bardzo jednostronna relacje, nie wiemy jak traktowal on innych uczniow, szczegolnie ze np. pochodzacego z rodziny mugoli Deana Thomasa jakos konkretnie nie dreczyl, a biorac pod uwage stosunek domu Slytherinu do takiego pochodzenia, mozna by to uznac za spodziewane zachowanie. Pasowaloby to tez wlasnie do tego, ze nie wiemy dlaczego uwiazl sie na Nevilla przez cala serie, ale dopiero na koncu sie dowiadujemy, ze on kochal matke Harry'ego i majac ta informacje, mozna dojsc do wniosku dlaczego tak terroryzowal Nevilla. I wtedy tez jest jasne dlaczego wczesniej nie bylo ku temu zadnych poszlak - bo kluczowa informacja zostala ujawniona dopiero na sam koniec, wrecz skarbiec z ta wiedza otwieral sie na sam koniec :P
@@StanislawWoja Zasada jest taka. że jeśli ktoś (podwładny) nie ma własnego rozumu, albo ma jaką "lukę" która nie pozwala mu się powstrzymać od patologicznego zachowania. Wtedy w sprawę powinien wkroczyć jego przełożony. O ile w pełni rozumiałem faworyzowanie Ślizgonów, a nawet zachowanie Snape wobec Harry,ego choć było ono wredne i patologiczne, to jednak miało podstawy. O tyle uwzięcie się na Neville'a to już "patologia wyższego rzędu". Mieć pretensje do jedenastolatka, że nie został zabity razem ze swoimi rodzicami i to na dodatek na skutek własnej cynicznej zdrady. Bo to Snape zdradził treść przepowiedni, tyle ile zdążył podsłuchać. Dumbledore jest za to w pełni odpowiedzialny i Harry po części także, bo doskonale wiedział jak Severus traktuje Neville'a. Nawet Remus Lupin, a być może i Minerwa opiekunka domu powinni się zorientować. To kolejny dowód, iż we wspaniałej szkole, pod zarządem równie wspaniałego Albusa Dumbledore'a, "niektórym wolno więcej". Przyszłym Śmierciożercom, bo trudno ich złapać na gorącym uczynku, Huncwotom, (Remusa nie liczę bo on tylko przymykał oczy na wyczyny kolegów)... bo bardzo zdolni, (z wyjątkiem Petera ale co tam jakiś wyjątek musi być) i w końcu S. Snape bo... podwójny agent były Śmierciożerca.
@@bladlogiczny7711 pamietaj, ze mamy jednostronny opis ze strony ucznia ktory wrecz w pewnym momencie nienawidzil Snape'a. Pamietam jedna scene z zaba i eliksirem odmladzajacym czy jak to sie nazywalo, a poza tym, byly opisane jakies konkretne przypadki? Moglbys prosze podac, bo ja niestety niezbyt pamietam i moze stad moje takie podejscie do sprawy. Bylo gdzies pdoane jako ocene z SUMow mial Neville z eliksirow?
@@StanislawWoja Ja też już czytałem dość dawno więc na poczekaniu wszystkiego sobie nie przypomnę. Ale było też patroszenie beczki rogatych ropuch (przypominam iż ropuch to było zwierzątko Nevlle'a) w ramach szlabanu za bardzo słaby wynik na eliksirach. Hermiona po powrocie musiała mu pomóc z zaklęciem czyszczącym, aby pozbył się żabich flaków z pod paznokci. Już na pierwszym na pierwszej lekcji roku Neville dodał do kociołka kolce jeżozwierza w niewłaściwym momencie i o ile pamiętam to chyba trochę się poparzył. Po słynnej sprawie z Boginem jest wyraźnie napisane iż Snape dosłownie się wściekł i dręczył Neville'a jeszcze bardziej. Dla równowagi dodam iż Longbottom był równie słaby na lekcjach zaklęć oraz transmutacji. Jednak Fliwick nie stosował wobec niego typowego szlabanu, tylko zlecał mu ćwiczenia tego co mu nie wychodziło w ramach pracy domowej, (zresztą Harry'emu też się to zdarzyło) i co więcej przewidując ryzyko wypadków, zastosował w ramach pomocy naukowej poduszki aby nikomu nie stała się krzywda. Zły nauczyciel - dobry nauczyciel różnice widać. Oceny z eliksirów Neville'a nigdzie nie podano, bo gdyby nawet jakimś niepojętym cudem Neville dostał Wybitny, co dla Snape było warunkiem, to z pewnością nie podjąłby on dalszej nauki z takim nauczycielem.
Smoqu, ale w Storage jest paliwko ale tak podsumowując to fajny materiał, nie spodziewałem się, fajnie podsumowałeś swoje filmy z wielkiego planu i absurdów i dorzuciłeś kilka nowych cegiełek. Dzięki tobie już nie traktuję Dumbledrzwi jako moralny wzorzec (tj. widzę wady tej postaci)
@@sarutobi9912A no właśnie. Jakby nie patrzeć Dumbledore ochrzanił Dursleyów w 6 części, że nie spełnili jego prośby i nie zaopiekowali się Harrym jak synem, tylko byli wobec niego okrutni.
@@NowinkiTereski Postać Dumbledora jest zdecydowanie bardziej skomplikowana. Mówimy tu o całej sadze. Nie da się w tak krótkim filmie, omówić całości jego działań.
Ja tam bym nie chciał przebywać w szkle gdzie pewne grupy uczniów (początkujący śmierciożercy i huncwoci) hasają sobie i robią co chcą i nikt nie potrafi skończyć z ich wybrykami. I takiej w której nauczyciel (Snape) metodycznie znęca się nad uczniami. A i był jeszcze woźny sadysta który mi wychłostał Artura Weasley'a za spacery w nocnej porze.
Dumbledore jest bardzo machiavelliczną postacią. I zawsze kierował się wyższym dobrem używając ludzi jak pionki na szachownicy. Do tego stopnia, że potrafił nawet swoją śmierć rozegrać na jej cel. Wojna Idei zrobił kiedyś świetną analizę pod tym kątem. Poza tym @Imaginarium, czy można jakoś się z Tobą skontaktować? Mam pewne przemyślenia na temat sagi i byłbym zaszczycony mógł ją Ci przekazać byś nagrał z tego materiał gdyż osobiście mój głos jest absolutnie nie medialny a chciałbym się nią podzielić. Pozdrawiam serdecznie
@@kobra123. pl.wikipedia.org/wiki/Niccol%C3%B2_Machiavelli Przykro mi, ale czytałem Księcia. Makiawelli to tak jest czytane, ale nazwisko było pisane przez ch
,, Dla większego dobra " tak można go podsumować. Manipulacje ? Dla większego dobra. Pozwolenie na to by dziecko wychowywało się w domu pełnym przemocy psychicznej i fizycznej ? Dla większego dobra, przecież łatwiej będzie, szybciej uwierzy w odpowiednie dla nas scenariusze. Najpewniej pozwolenie na to by jego wierny człowiek, spędził 12 lat w Azkabanie ? Dla większego dobra.
Dwa pytania: jakiej przemocy fizycznej doznawal Harry w domu swojego wujostwa? Skad niby Dumbledore wiedzial, ze Black jest niewinny, skoro ten raz, ze nia mial procesu, a dwa ze Dumbledore nie wiedzial kto jest straznikiem tajemnicy Potterow? Nie chce zeby to zostalo odebrane jako chec klocenia sie, tylko po prostu nie przypominam sobie, aby w jakikolwiek sposob zostalo to zasygnalizowane w ksiazce. Co do pierwszego pytania, to Dumbbledore uwazal, ze wieksza krzywde Dursleyowie zrobili Dudleyowi, o czym mowi w czesci 6. slowami ktore brzmialy mniej-wiecej tak, ze dobrze ze nie wyrzadzili Harry'emu trwalych szkod tak jak wyrzadzili Dudleyowi
@@StanislawWoja To jak ( głównie Vernon ) traktował Harrego zdecydowanie można nazwać przemocą, zwłaszcza, że dostaliśmy kilka wzmianek o np : ciągnięciu za włosy czy policzku. Jeżeli chodzi o tajemnicę Potterów coś mi się nie wierzy, że Dumbeldore o tym nie wiedział. Po 1 : Jakoś podejrzanie szybko uwierzył 13 latkom, gdzie jednak chodziło o poważną sprawę. Po 2 : Syriusz nie miał procesu, gdzie w tych czasach nawet śmierciożercy mieli proces ( a przecież wiadomo, że jak ma znak to winny, to dosłownie był dowód ) To tak jakby ktoś wpływowy w Wizengamocie powiedział ,, Ręczę za to, że jest winny ". A jak wiemy, Dumbeldore już raz wpłynął na decyzję odnośnie umieszczenia w Azkabanie. Dosłownie tylko słowami wybronił Snape, który w końcu miał mroczny znak. Więc według mnie ( i wielu innych fanów ) zrobił odwrotność do tego w przypadku Syriusza ( już nawet nie wspominając, że mógł zrobić to samo co z Morfinem Gauntem ). Musimy pamiętać, że Harry wychowując się z Syriuszem miałby totalnie inny charakter. Byłby pewniejszy siebie, dorastałby z uczuciem, że pokonał Voldiego, przez co mogłoby mu rosnąć ego. Nie zrozum mnie źle, Syriusz byłby o wiele lepszym opiekunem od takiego Dursleya i na pewno by otoczył troską Harr'ego. Albus jednak sam przyznał w rozmowie ( chyba ze Mcgonadall, ale nie pamiętam dokładnie, więc jak co to mnie popraw ), że potrzebował by chłopak był skromny. Nie wiem czy to dobrze wytłumaczyłam, ale po prostu w teorii, że Dumbeldore nie wiedział jest dla mnie więcej dziur niż w serze.
@@_Pisarka_ z jednej strony masz oczywiscie racje co do tego, ze Dumbledore nie pomogl Syriuszowi, ale jak wiemy Mroczny Znak zniknal po upadku Voldemorta i dopiero jak zblizal sie jego powrot to i znak "poteznial juz od miesiecy", wiec mozna zalozyc, ze taki dowod przestal w ogole byc zauwazalny. Co do tego, ze Dumbledore o tym nie wiedzial - bycmoze zajmowal sie innymi sprawami i w ta akurat sie nie mieszal(pamietajmy, ze niedlugo przed smiercia Potterow dobral sie do Peleryny), a jak w przypadku Morfina Wizengamot sie ociagal z podjeciem decyzji, wiec nie mozemy zakladac, ze Dumbledore byl taki jednoosobowo stanowiacy prawo jak niektorym by sie moglo wydawac. Szczegolnie, ze wtedy B. Crouch byl typowany na nowego Ministra Magii,(a przypominam, ze to on podjal decyzje o nie wszczynaniu procesu, a nie Wizengamot) wiec jego spiecie w sprawie Blacka mogloby wywolac niepotrzebna "wojne", a Dumbledore nie mial dowodow, wiedziano jednak, ze ktos z otoczenia Potterow donosi Czarnemu Panu i caly ten teatrzyk odwalony przez Pettera pasowal do teorii wiec nie drazyli, podobnie jak przy kwestii uzycia magii przez Mrozke. Mysle ze bardziej nie przylozyl do tego wiekszej wagi niz musial, bo po prostu pasowalo to do znanych mu faktow i nie szukal dziury w calym. Watpie aby rozmawial z kazdym skazanym bez procesu, np. z Crouchem Jrem. Moim zdaniem to, ze latwo uwierzyl w wersje Syriusza moglo byc motywowane nastepujaco: Znal legilimencje, wiec moglby z grubsza stwierdzic, czy Black mowi prawde. Gdy szukal Parszywka, nikogo nie skrzywdzil poza portretem, a moglby przeciez najpierw po cichu pozabijac wszystkich gdyby chcial Pottera, wiec to pasowalo do pozniejszych informacji. No i moim zdaniem najwazniejsza kwestia, wszyscy ktorzy byli z nim sam na sam przezyli gdy on mial rozdzke a mial przeciwko sobie 3 13latkow ktorzy nawet o zakleciach niewerbalnych prawdopodobnie w ogole nie slyszeli. Co do punktu pierwszego, to ciagniecie za wlosy bylo w rozdziale "Znikajaca Szyba", tak? Czy mowisz o jakiejs innej sytuacji? Ja to raczej widze, ze faceta ponioslo gdy jego syn znalazl sie w niebezpieczenstwie za sprawa "adoptowanego" podrzutka - nie zebym usprawiedliwial takie zachowanie, ale jestem w stanie zrozumiec je, biorac pod uwage kontekst. Z tego co pamietam to bylo to przedstawione jako cos, co zwykle sie nie dzieje i Harry byl "sterowany samym glosem" bez uzycia przemocy. Jedyne co kojarze to jakies kary zwiazane z nie dawaniem mu jedzenia, ale czy to byly rzeczywiste kary czy tylko grozby to nie przypominam sobie z marszu....
Mimo wszystko matematyka jest prosta- poświęcić kilkadziesiąt/kilkaset osób dla bezpieczeństwa całej społeczności (zresztą nie tylko magicznej). Moim zdaniem opłacalna wymiana
Jak zawsze mamy tutaj dosc fajna analizę, to tutaj często mamy płytkie analizy, po zastanowieniu się i dobrej znajomości książek mozna bez problemu skontrować każdy argument
10:56 Nawet w przepowiedni było, że albo Harry zabije Voldemorta albo na odwrót, Dumbledore nic nie mógł z tym zrobić, mógł tylko postarać sie, aby to Harry pokonał Voldemorta
Jak dla mnie Albus Dumbledore był jak Arthur Morgan z Red Dead Redemption II, tzn. popełniał błędy jak każdy człowiek, ale jednocześnie starał się zawsze czynić dobro i to go odróżniało od innych złoli z uniwersum Harry'ego Pottera.
Trochę nie rozumiem ataku na ideę wiekszego dobra. Poświęcenie Harrego uratowało miliony istnień. Lepiej pozwolić na krzywdę milionów żeby chronić jednego chłopaka?
To prawda, Dumbledore wyrachowanie i bezlitośnie poświęcał pojedyncze, lojalne mu jednostki tak by cała społeczność żyła bezpiecznie. Moim zdaniem to opłacalna wymiana
Okej, myślę ze dużo osób zapomina, ze dumbledore pomimo tego ze był bardzo mądry i potężny, był tylko człowiekiem. Wszyscy oczekiwali od niego, że pokona wszystkich zlych i ze naprawi świat, jakby wszyscy na nim polegali. Wyobrażacie sobie jaki to musiał byc ciężar? Ogarnąć to wszystko, Voldemorta, harrego, szkołę, horkruksy? On musiał praktycznie wszystko robić sam, i uważam, że oczywiście popełnił błędy, tak jak każdy, ale w gruncie rzeczy byl dobry, i gdyby nie on to czarodziejski świat by upadł. Podziwiam jego postać i uważam, że ludzie go niedoceniają i za bardzo się czepiają. Z jego rolą w czarodziejskim społeczenstwie, było niemożliwe, aby zdołał wszystkim zapewnić bezpieczeństwo
Co do zarzutu o trójgłowego psa - uczniowie mieli zakaz wchodzenia na to piętro, więc jedyne ryzyko, że się na psa natkną istniało wtedy jeśli ten zakaz złamią. Myślę, że to jest analogiczna sytuacja do zatrudnienia "wilkołaka". Dla mnie więc w pełni może być usprawiedliwiony. Bo jeśli akceptujemy "groźnego nauczyciela" pod warunkiem, że będzie pił eliksir, to akceptujemy groźne zwierzę pod warunkiem, że uczniowie nie będą wchodzić na piętro, na którym się znajduje. I dlaczego bycie pół-olbrzymem przez Hagrida miałby być problemem? Nie był on dziki czy pół-dziki, więc nie stanowił zagrożenia. Większe zastrzeżenia, niestety, można było mieć do jego kompetencji. I musząc się mierzyć z takim rodzicem jak Lucjusz Malfoy oczywiste było, że część decyzji nie będzie rodzicom przekazywana, żeby oszczędzić sobie przepychanek z nim/i. Przyjmując, że Dumbledore planował życie Harry'ego, żeby pokonać Voldemorta... To musiał wiele rzeczy zatajać, bo były one na skraju moralności lub nawet tę linię przekraczały. I pewnie wiele osób starałoby się przeszkodzić (mając zastrzeżenia co do owej moralności tych działań albo i też wątpliwej moralności samych osób). Czy Dumbledore jest postacią dobrą pod kątem moralnym? Można mieć wiele wątpliwości. Z drugiej strony "zrobił, co musiał", żeby pokonać wroga ludzkości. Czy jest pozytywną postacią? Pomimo wszystkich "ale" uważam, że tak.
+1 chyba mój fav komentarz też bym napisała taki komentarz ale napisałeś chyba wszystko co chciałam oprócz tego że uważam że dumbledore jest chaotyczną dobrą postacią czyli dobrą z jakąś tam ilością zła ale to moja opinia :)
Prawda jest taka ,że Dumbledore był politykiem a stołek dyrektora hogwartu służył mu do rządzenia światem czarodziejów z tylnego siedzenia i w tej roli był jak najbardziej dobrą osobą
Wie Pan co: moim zdaniem to nie ma tak, że dobrze, czy niedobrze. Gdyby mnie ktoś zapytał co cenię w życiu najbardziej, powiedziałbym, że pokonanie Voldemorta i ludzi których wykorzystałem, kiedy byłem sam. I własnie te przypadkowe spotkania wpływają na nasze życie. Często bywa tak, że gdy wyznaje się wartości można by rzec uniwersalne, nie odnajduje się zrozumienia. On miał to szczęście, bo je znalazł. I dziękuje życiu. Życie to potęga, życie to Feniks życie to miłość. Wiele ludzi pyta go o to samo. Ale jak Ty to robisz skąd czerpiesz tę mądrość. A on odpowiada, że to proste, to umiłowanie życia. To właśnie ono sprawia, że dziś walczysz z Voldemortem, a jutro kto wie, dlaczego by nie odda się pracy społecznej i będzie ot choćby... uczyć...w szkole....
Dumbledore nie zostawił harremu wspomnienia do myslodewni. Gdyby nie Snape i fakt że Harry miał farta to Harry umarł by i nawet nie wiedział dlaczego. Dumble powinien wyłożyć kawę na ławę. Harry to człowiek. Zasługuje by wiedzieć czym jest. Dumble kierował się dobrem ogółu nie dobrem Harrego. Wiec w sumie jest bohaterem ale chujowo zachował się względem Harrego. Ja bym nie nazwał dziecka jego imieniem. Harry nic mu nie jest winien. To on zabił Voldemorta i znosił cierpienia, niebezpieczeństwa i ryzyko z tym związane. Super brawo że Dumble się poświęcił ale i tak był już stary i do tego nic tym nie zyskali. Również dobrze Snape mógł osrać Voldemorta i razem z Dumbledorem stanąć do finałowej bitwy która i tak była nie unikniona 😂😂😂. Źle to zaplanowali.
Dokładnie. Co do imienia syna to mnie zastanawia dlaczego nazwał go Albus Severus, a nie Syriusz? To w ogóle nie ma sensu - człowiek, który chciał go poświęcić i człowiek, który całe życie traktował go jak wroga byli godni, aby dać ich imię synowi, a ojciec chrzestny, którego tak bardzo kochał i szanował już nie zasłużył na to. 0 sensu
bo być może był to jednorazowy sposób. poza tym sam Harry też zapomniał o tym że w 2 klasie zniszczył horkruksa za pomocą jadu bazyliszka(a w 6 tomie dowiedział się że dziennik był horkruksem, więc wtedy już powinien zajarzyć że jad bazyliszka niszczy horkruksy. wtedy mógłby razem z ronem i hermioną udać się wcześniej do komnaty tajemnic i wziąć kły bazyliszka. wtedy nie potrzebowaliby miecza gryffindora.)
@@abyx9217 od tego jak harry zniszczył dziennik minęło kilka lat więc mógł nie pamiętać tego od czasu jak dumbledore zniszczył pierścień minął mniej niż rok więc dziwne byłoby żeby dumbledore nie pamiętał o tym
@@wiedzminjezus nie twierdzę że dumbledore nie pamiętał, ale uważam że harry'emu powinno zapaść w pamięć to co się stało e komnacie, a przynajmniej powinien sobie momentalnie przypomnieć w momencie gdy się dowiedział że dziennik riddla był horkruksem. Ewentualnie Dumbledore powinien mu o tym przypomnieć, bo też na pewno wiedział w jaki sposób dziennik został zniszczony, zresztą właśnie dlatego zapisał mu w testamencie miecz gryffindora.
Dumbledore nie mogl osobiscie zainterweniowac i stanac przed Draco i powiedziec mu zeby przestal probowac go zabijac bo przez to cierpia niewinne osoby. Gdyby tak zrobil to tym samym podpisałby wyrok śmierci na Draco bo wystarczyło by żeby Czarny Pan przejrzał jego umysł i od razu by zabił młodego Malfoya. Dlatego też wysłał do Dracona, Snape'a żeby wybadał co ten zamierza zrobić i jak planuje wypełnić zadanie.
Bardzo dobrze przygotowany material. Od siebie tylko dodam, ze moim zdaniem Dumbledore, nawet gdyby Ariana nie umarla w koncu i tak "ocknalby sie" z zafasynowania Grindelwaldem. W Insygniach mowi Harremu, ze w glebi duszy wiedzial, ze Grindelwald jest zly tylko byl zaslepiony. W koncu przejrzalby na oczy
Innym słowem życie. Każdy z nas ma na kacie dzialania ktore są "wzniosle" i które sa "niskie". Albus pomimo ze był magiem nie rużni sie w tym temacie niczym. Co do bespieczeństwa uczniow, coż pamietajmy ze to opowiadanie o magach, wiec moze standardy bezpieczeństwa w ich świecie są nieco inne w koncu w wiekszosci sytuacji moga żucic drętwote czy inne zaklecie. No i na koniec to opowiadanie/film, musi mieć dziury i głupie decyzje/wybory, choć taknaprawde w prawdziwym zyciu takze mozna znaleźć mase głupich decyzji czy wyborów.
Pamiętacie w pierwszej części jak McGonagall powiedziała o Dursleyach "To są najgorsi mugole na świecie" Dumbledore i tak oddał im na wychowanie Harry'ego. Dobrze wiedział, że będą się nad nim znęcać, a jednak nie przekazal go komuś innemu np. Lupin, Wesleyowie lub McGonagall żeby wychowali go jak trzeba.
1. 5:15 no właśnie tak jest czasem "w robocie" jeżeli ktoś jest wystarczająco dobry w wykonywaniu swoich zadań to się przymyka oko na pewne "wady" tejże osoby nawet jeśli są to rzeczy potencjalnie niebezpieczne etc. Zauważ, że w dużych firmach najczęściej tak zwane wałki robią ludzie zwykle o wieloletnim stażu pracy czy też na stanowiskach wyższego szczebla. 2. 9:00 no cóż, usprawiedliwienie jest takie, że często też bardzo nie wypada strofować ludzi odnośnie metod wychowawczych. Dursley'owie byli rodziną Harry'ego. W "świecie rodziców" jedno rodzice nie nagabują drugich rodziców aby zmienili metody wychowawcze nawet jeśli ci uznają je za nieodpowiednie. Sam uważam, że Albus Dumbledore jest postacią, która wiele innych "potężnych postaci" wyniosła się ponad ogólnie funkcjonujący konwenans czy kodeks moralny. Albo też inaczej: kiedyś uświadomiwszy sobie, że jest w stanie wywierać wpływ na innych ludzi to zaczął tenże wpływ na nich wywierać wg swojej woli.
A czy pojawi się odcinek "W obronie Gellerta Grindelwalda"? Szedł według przekonań, nie zabiłby dziecka, a każde morderstwo było dokonane w samoobronie. Poddał się dobrowolnie kiedy przegrał, nie uciekł i zmarł w więzieniu pomimo tego, że był wstanie uciec jako, że i bez różdżki mógł być niewidzialny itp...
Dumbledore byl jaki był, ale nikt nie ma wątpliwości, że to co robił, bylo bardzo istotne dla losów ludzi z ktorymi miał do czynienia 👍 Myślę też, że starał się bardziej czynić dobro niż zło - poprzez danie szansy drugiej osobie, chcąc zarazem zdławić śmiertelne niebezpieczeństwo za wszelką cenę 😎
Dumbledore jest tak jak Sojusz Rebeliantów w Star Wars (nie filmowej, tylko tej z chociażby Andora)- działa w słusznej sprawie, jednak jest równie bezlitosna dążąc po trupach do celu. "Dla większego dobra" idealnie opisuje działania obu. Łatwo go porównać do Croucha, który też poświęcił wszystko żeby zostać ministrem magii, w tym własnego syna
Polecam zapoznać się z akcją fundacji religijnej ,, SMS z nieba ,,. Jeżeli ktoś jeszcze nie wie. Całość wydarzyła się jakiś czas temu w Gdańsku spalili książki Harrego , jakieś inne fantasy , hello kity i sporo innych przedmiotów bo z nich pochodzi ,,zła moc,, . Popłakałem się ... Ze śmiechu. Mega lol. Może jakiś filmik o tym jak jeszcze nie ma ???
tak głębiej by pomyśleć to Dambledore dla innych uczniów to jakby go wogule nie obchodzili ale Harry to go obchodzi bo jednak to wybraniec ale jednak w mojej głowie Dumbledor to dobry i kochany nauczyciel w Harrym Potterze
Miał w sobie i dobro i zło z lekką przewagą dobra.Na pewno był bardzo skupiony na celu jakim było ostateczne pokonanie czarnego pana nawet za cenę czyjegoś życia
co do hodowania Harrego jak świnię na rzeź. Spójrzmy na to tak, że Dumbledore wiedział, że albo wygra Voldemort albo Harry będzie sie musiał poświęcić. Było to pewne jak dzień po nocy, więc jedyne co mógł zrobić to zapewnić mu w miarę szczęśliwe i bezpieczne dzieciństwo i młodość, zaszczepiając w nim jednocześnie wartości, które ułatwiłyby mu to, że będzie musiał zginąć dla dobra innych. Zrobił więc coś dobrego, bo mając świadomość nieuniknionego dał Harremu cieszyć się życiem bez trosk (ponad te których już doświadczył jak śmierć rodziców a na które Dumbledore nie miał wpływu) jak długo sie dało i zapewniając mu rodzinę i przyjazny dom jakimi były hogwart i jego przyjaciele
Szary? Poświęcił kilkaset osób i uratował całe społeczeństwo (nie tylko magiczne- przypominam o masowych atakach na mugoli), czyli koło no załóżmy wtedy 7 miliardów. Kilkaset (pewnie nawet mniej z winy samego Dumbledore'a) a 7 miliardów. To chyba wygrana nie?
Ja uważam, że każda decyzja ma swoje skutki a Albus wiedząc jak się sprawy mają albo nie reagował, albo podejmował jak najlepsze decyzje, jakie mógł podjąć. Czasami lepiej nie zareagować niż ujawnić coś co było większym planem
Cześć obejrzałem dziś sobie więźnia Azkabanu i zauważyłem że Syriusz w wielu sytuacjach zachowywał się jakby chciał żeby wszyscy myśleli że rzeczywiście jest winny czy mógłbyś zrobić film z wyjaśnieniem tego?
To z bazyliszkiem i trójgłowym psem można by podciągnąć po jego wielki plan o którym zrobiłeś już serie a tak pod plan. A zastanawia mnie czy wiedział o wybrykach jego ojca i czy jeśli wiedział dlaczego go nie ukarał.
3 місяці тому
Wojny czarodziejów i wszystkie pojedynki wyglądały by zupełnie inaczej, jak by wykorzystano jedna prosta rzecz - PĘTELKĘ NA RĘKĘ DO RÓŻDŻKI
wtedy jak umarla mu diostra to sie wystrssl i cxul sie winny. kiedy zaproponowanomu miejsce ministra to bal sie,ze wladza nim zagarnie (takie cos gdxies slyszlaam idk)
Dumbledore se tak o zatrudnił gościa z turbanem i voldemortem pod nim. Tak o se zoorganizował turniej śmierci. Z resztą co roku jakiś uczeń ginął w szkole. Czy to normalne? To zbrodniarz nie dyrektor
W III części w Hogwarcie schronił się niebezpieczny przestępca Syriusz Black. Co zrobił Dumbledore - pozwolił powtorom Dementorom wałęsać sie po Hogwarcie w obecności uczniów. Zaznaczam, że Dementorzy stanowili takie samo zagrożenie dla uczniów jak dla Blacka. Zamiast zamknąć Hogwart na czas schwytania Blacka i wezwania Autorów to pozwolił wkroczyć do Hogwartu Dementorom.
Co? Przecież to pomówienia. To ministerstwo przysłało do Hogwartu Dementorów, którzy jednak mieli zakaz wchodzenia na teren szkoły. Dumbledor bardzo się wściekł kiedy grupka złamała ten zakaz i zaatakowała Harrego na meczu Quiditcha. Tak samo było kiedy Syriusz pojawił się dwukrotnie w wierzy Gryffindoru kiedy przeraził Grubą Damę i Rona. W żadnym z tych przypadków dementorów nie wpuszczono do szkoły. A Hogwart jak i Harry Potter otrzymali przecież dodatkową ochronę właśnie po to by Black nie mógł nikogo więcej dopaść. Co jak co ale w Więźniu Azkabanu mało można zarzucić Dumbledorowi
@@nescobaj18 Nie no co to za pomówienia. Dumbledor niejednokrotnie powtarzał że w żadnym wypadku nie pozwoli Dementorom przebywać na terenie szkoły. Nawet po dwukrotnej napaści Syriusza Blacka na Grubą Damę i Rona i tak nie pozwolił by "pomogli" w poszukiwaniach. Kiedy zaatakowali Harrego na meczu Quiditcha bardzo się wściekł. Jedyny raz Dementor wszedł do Hogwartu z ministerstwem w celu egzekucji Bartyego Juniora na co Dumbledor nie miał wpływu. Poza tym to przecież nie na jego rozkaz wogóle sprowadzono dementorów by szukali zbiegłego Syriusza także o wszystko związane z tymi stworami należy obarczyć winą Knota i ministerstwo magii.
8:44 jak już tak punktujemy Dumbledora to ujmijmy ,iż nie pozwolił na jej wylot z szkoły tylko z powodu niebezpieczeństwa jakie czekało na nią ze strony Voldemorta
Co do niezwalniania nauczycieli znęcających się nad uczniami: na swojej drodze życiowej spotkałam takich kilku i również nie wyciągano wobec nich żadnych konsekwencji. Myślę, że gdyby tak faktycznie wziąć się porządnie za grono pedagogiczne w Polsce, to 1/3 osób wyleciałaby z pracy... smutne, ale prawdziwe, niestety. A co do Snape'a stricte - pewnie Dumbledore chciał go mieć blisko z racji tego, że Snape był podwójnym agentem. Praca w szkole dawała im całkiem wygodne alibi dla spotkań i rozmów, co mogłoby być już bardziej podejrzane, gdyby Snape został pozbawiony stanowiska.
Z tego co zauważyłem przez twoje serie o absurdach z harrego pottera to Rowling nie za bardzo umiała stworzyć trzymający się kupy magiczny świat i na przykład to, że harry był traktowany gorzej niż pies w domu Dursleyów a Albus nie zareagował to wynik tego, że Rowling nie pomyślała o tym że to nie ma sensu a Dumbledore wychodzi przez to na idiotę
Dumbledore był poza dobrem i złem, afirmował wartości, które uznał za słuszne. To, co się wydarzyło po drodze, jest raczej małostkowym spojrzeniem, biorąc pod uwagę ostateczny rezultat.
@@KamilW928 był wymagający to fakt, ale dla kogoś kto należy do innego domu niż slytherin rozumiem oczywiście że james potter dręczył go, ale to że się mścił na harrym to jest po prostu dziecinne
Albus będąc starą osobą mając bagażnik doświadczenia nie jednego wydziału magicznego ministerstwa w mały palcu. Człowiek który na starość mógł zrobić to co chciał za młodu bo mu dali władzę na tacy a odmówił. Dyrektor który był najlepszy ze wszystkich a i tak najbardziej krytykowany ze wszystkich. Ktoś kto chciał poświęcić większe dobro dla swojej siostry na końcu życia poświęcił życie jednej osoby dla większego dobra. Harry przeżył ale gdyby nie Horkruks Harry spotkałby rodziców juz w zakazanym lesie. Dumbeldor to złoczyńca stający się bohaterem
nie skończyłem jeszcze oglądać filmu więc sorry jak powiem coś o czym już było powiedziane ale Dumbledore nie zrobił nic z Dursleyami, którzy okropnie traktowali Harryego a przecież na pewno o tym wiedział. Dodatkowo wysłał NASTOLATKÓW na wojnę i to DWA RAZY (era huncwotów i golden trio). Syriusz był członkiem zakonu feniksa i Dumbledore na pewno wiedział że prawdziwym Strażnikiem Tajemnicy jest Peter, a mimo to, nie zrobił nic żeby mu pomóc. Harry na pewno miałby lepsze dzieciństwo gdyby wychowywał go Syriusz. Głupotą było też to, że kiedy Potterowie byli najbardziej zagrożeni, on akurat w tamtym momencie zabrał niewidkę Jamesa. Poza tym Strażnikiem Tajemnicy mógł zostać sam James lub Lily, tak jak to potem było w przypadku Billa i Muszelki. Na pewno byłoby to bezpieczniejsze, a Dumbledore prawdopodobnie nawet tego nie zaproponował. Osobiście nienawidzę Dumbledora. Nawet w kanonie było powiedziane że wychowywał Harryego jak świnię na rzeź
Prawda jest taka, że będąc osobą, która ma wpływ na losy kraju/ świata nie da się być całkowicie dobrym moralnie
Dokładnie. Zawsze ktoś będzie cierpiał, żeby ktoś inny (np. większość) miała lepiej.
Mysle, ze tu nawet nie chodzi o jakies tematy w rodzaju dobrze/zle, ale po prostu patrzac na wiekszosc zarzutow widzimy je tylko z perspektywy jednego, bardzo konkretnego liscia w calym lesie. I tak na przyklad ataki bazyliszka mialy miejsce 50lat wczesniej i wtedy rowniez szkoly nie zamknieto. Tak samo pozwolenie na ryzyko obrazen - w tym swiecie wiekszosc zwyklych ran mozna uleczyc nieomalze od reki, wiec dla nich zlamanie reki to jak otarcie naskorka, a nawet jej calkowita utrata(tudziez utrata kosci) leczy sie zasadniczo w ciagu 24godzin, jesli nie zostaly oderwane zakleciem.
W kwestii zajec u prof. Snape'a przeciez wiadomo bylo, jakim czlowiekiem jest Snape i zapewne mial bardzo jasno wytyczone granice. Moim zdaniem uwzial sie on na Nevilla z bardzo prostego powodu - obciazal go za smierc swojej ukochanej. Gdyby Czarny Pan probowal zabic akurat Nevilla, to prawdopodobnie Lily by przezyla - takie zapewne bylo jego rozumowanie. No i w zwiazku z tym, ze mamy przedstawiona bardzo jednostronna relacje, nie wiemy jak traktowal on innych uczniow, szczegolnie ze np. pochodzacego z rodziny mugoli Deana Thomasa jakos konkretnie nie dreczyl, a biorac pod uwage stosunek domu Slytherinu do takiego pochodzenia, mozna by to uznac za spodziewane zachowanie.
Co do akcji z 5. czesci, czyli np. przyjecia na siebie winy czy nie wywalenia bylej juz nauczycielki - wiedzial, ze te osoby beda na tacy podane Czarnemu Panu jesli tylko opuszcza Zamek. Dlatego tez szybko przekalkulowal ryzyko.
A co do traktowania Harry'ego w domu wujostwa, co cos: podrzucil im sierote ktorej ewidentnie nie chcieli, ale zdecydowali sie go przyjac. Jaki mialby w ogole moralny prykaz zeby mowic obcym mu ludziom, ktorzy i tak wyswiadczaja nie tylko Harry'emu ale i calemu swiatu czarodziejow do ktorych nie naleza, jak maja traktowac chlopaka ktory nie dosc, ze jest przez nich niechciany, to jeszcze musza wydawac swoje pieniadze na jego utrzymanie(przypominam, ze nikt z takich dobrodusznych osob ktore sie zainteresowaly jak jest traktowany Harry nie zainteresowal sie ZA CO on je, za co jest ubierany etc.), nie majac w zamian nic poza narazaniem zycia(gdyby np. Barty Crouch Jr. chcial nie odnalesc Czarnego Pana a zabic Pottera to panstwo Dursley znalezliby sie w niebezpieczenstwie, pomyslmy co sie stalo z rodzicami Nevilla - a cale spoleczenstwo bylo przekonane, ze Black moze chciec zabic Harry'ego, ale nigdzie nie padla zadna chocby wzmianka o ochronie dla rodziny u ktorej Harry przebywa). I w takiej sytuacji Dumbledore mialby komus mowic jak maja traktowac kogos kto przebywa w ich domu?
Przypominam tez, ze Skrzaty Domowe NIE CHCIALY wynagrodzenia za swoja prace gdyz uwazaly to za dyshonor.
Uwazam, ze nie mozemy oceniac postaci majac wszystko z perspektywy nastolatka ktory nie zna szerszego kontekstu
Sęk w tym, że Albus Dumbledore był po prostu dyrektorem szkoły. Nie był premierem, ministrem nawet magii ani sekretarzem generalnym Organizacji Narodów Zjednoczonych. 😂
,,Wszystko dla większego dobra'' tak można by ostatecznie podsumować całą postać DUMBLEDORE'A.
No to jak na polityka to bardzo dobrze
"Zapewne wielu z Was zginie, ale jest to poświęcenie, na które jestem gotów." IMO pasuje jeszcze lepiej.
@@Machefinie do końca bo Dumbledore również ryzykował swoim życiem, po prostu nie było kozaka który mógł go zabić
Tau popiera For the greater good!
@@CzłowiekMężczyzna bo byl umieracy i w ciagu tygodni i tak by umarl jesli wierzac temu co powiedzial w rozmowie ze Snapem po wydarzeniach z czesci 5. a przed wydarzeniami z czesci 6., tj. gdy ten ratowal Dumbledore'a po zalozeniu pierscienia - wiemy, ze w czesci 5. wszystko bylo ok, na poczatku 6. juz byl ranny i mowil, ze zostal mu rok. Wiec jakby nie Snape wtedy go zabil, to zabilaby go klatwa. Gdyby natomiast nie byl porazony ta klatwa, to watpie zeby sie zgodzil na to, aby go zabic
Nie ma takiego dowodu, powtarzam jeszcze raz. Jest nagroda pół miliona galeonów dla człowieka, który wskaże cień dowodu, że Albus Dumbledore wiedział o idei "dla większego dobra".
Po prostu nie wiedział, proszę sobie wyobrazić, znaczy wiedział albo nie wiedział, ja nie wiem czy wiedział ale istnieje ogromna możliwość, że nie wiedział.
Jest nawet taka wypowiedź Elfiasa Doge'a, który zorganizował to spotkanie, on powiedział, taki zmęczony, do Molly Weasley: "Wymyśliłem coś strasznego ale imię Albusa pozostanie nieskalane". Z czego można by wnioskować, że on po prostu nie raczył Dumbledore'a o tym poinformować.
Dyrektor Hogwartu wie tylko tyle ile piszą gazety, a w Proroku Codziennym nic nie pisano.
JKM😎
Niedoceniany komentarz
byl po prostu za stary zeby tozumiec w czym bierze udzial i to po prostu ludzie za nim sa tak naprawde za to odpowiedzialni
@@uzytkownik2000 ponad stuletni człowiek nie mógł, po prostu nie mógł stać na czele takiej operacji.
Właśnie!
Jeśli chodzi o skrzaty, to biorąc pod uwagę ich zachowanie w czarze ognia jest spora szansa, że gdyby Dumbledore chciał im płacić skrzaty zwyczajnie by sie mogły obrazić. Jak Hermiona tylko zaczęła mówić skrzatom, żeby brały przykład ze Zgredka, to skrzaty praktycznie wyrzuciły całą trójkę z kuchni. Wydaje mi się, że Dumbledore po prostu akceptował ich naturę, a sytuacja Zgredka pokazywała, że nie miał problemu z wynagradzeniem skrzata za pracę. Oczywiście ciężko mi sobie wyobrazić, żeby Dumbledore chciał płacić wszystkim skrzatom, bo przy takiej ilości pracowników fundusze Hogwartu by mogły ucierpieć.
W przypadku Sybilli, to pozostawienie jej w szkole niekoniecznie miało związek z jego empatią, ale z faktem, że jak sam Dumbledore wspomniał, Sybilla poza murami Hogwartu nie byłaby bezpieczna, ze względu na przepowiednie, którą wypowiedziała, a gdyby Voldemortowi udałoby się wyciągnąć z niej treść przepowiedni za pomocą oklumencji, mogło by to zwyczajnie zaszkodzić jego sprawie.
Osobiście uważam, iż Dumbledore, pododbnie jak Snape, są najbardziej "życiowymi" postaciami z uniwersum Harrego Pottera. Nie da się ich ocenić jednoznacznie - są po prostu osobami szarymi moralnie, jak większość z nas. I działają pod wpływem chwili, momentu i niejednokrotnie emocji, w którym muszą zdecydować co dalej, nie zawsze wiedząc czy będzie to dobre czy złe w konsekwencji. Czasami wydaje się nam, że to co robimy jest dobre by potem się okazało że skutki były tragiczne. Zostaje wtedy tylko wyciąganie wniosków i kolejna próba podjęcia dobrej decyzji. Poza tym sama postać Albusa pokazuje, że nawet mając ogromną moc i wladzę, ma się też słabości i nie można wiedzieć wszystkiego, a czasem też trzeba dokonywać trudnych wyborów dotyczących problemów z których nie ma dobrego wyjścia . Dla mnie więc tutaj nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to czy byl on dobry czy zły - bo po prostu mimo wszystko był człowiekiem. Za to chyba w ostatecznym rozrachunku to sam Harry uznał i Dumbledora i Snape'a za moralnie dobrych, w końcu nazwał po nich swojego syna.
Postać Dumbledore'a to postać człowieka, a nie jakiegoś pół boga, jak niektórzy sobie wyobrażają. Jego młodzieńcze zapały są symbolem tego, że młodzieńcze błędy są czasem wpisane w życie najlepszych ludzi, że człowiek młody bywa głupi i po prostu niedojrzały, uczy się życia na własnych błędach. W VI cz widzimy jak bardzo wstydził się i żałował młodzieńczego życia.
Temat skrzatów był wyjaśniony dostatecznie w Czarze Ognia, skrzaty pracowały bo tak chciały, to była ich natura.
Wreszcie Rowling napisała książki jednak dla młodzieży, która nie rozkminia tego na tak głębokim poziomie, i nie zastanawia się dlaczego Dumbledore pozwolił Snape'owi znęcać się psychicznie nad Nevillem (musiał wiedzieć o wszystkim? Znowu traktowanie go jak pól boga), albo dlaczego nie reagował na zachowania Dursley'ów, których wątek dodawał komizmu książce. Rowling czerpała też z baśni czy mitologii. W baśniach mamy masę przykładów dzieci z sierocińców, albo paskudnie traktowanych przez macochy, i co dzieci będą rozkminiać czemu wróżka pozwoliła na cierpienie kopciuszka? Odczepcie się od Dumbledora, bo to złoty, pokorny człowiek.
Jako stary człowiek chciałbym być taki jak on, tyle w temacie.
Na wskroś dobry nie jest, ale był po prostu człowiekiem 👍
Brawo!
Zgadzam się. To moja ulubiona postać
Mozliwe też ,że w sprawie nastletnich lat to miłośc do Gellerta namieszała mu w głowie. w końcu często młody człowiek ulega wpływowi kogoś kogo kocha i nie widzi prawdy
Aczkolwiek... nadal uważam, że Dumbledore był Panem Czasu, i nad wszystkim miał kontrolę, bo gdyby coś poszło nie tak to i tak wszystko by zmienił 😅😅
Dumbledore miał ewidentny kompleks zbawcy i oczekiwał od innych osób, że będą go traktować jak jakieś guru i nie pytać o uzasadnienie jego działań, bo tak.
TAK BARDZO CZEKAŁAM NA TEN ODCINEK!!! Mega się ucieszyłam widząc go na głównej, dlatego że ostatnio zaczęłam się nad tym zastanawiać i doszłam do paru wniosków.
Otóż Dumbledore po prostu miał plan i nie dopuszczał do siebie myśli, że coś mogło się potoczyć niezgodnie z tym planem. Plan był tak szeroki i rozległy i obejmował tak wiele aspektów, iż nie zdziwiłabym się, gdyby Dumbledore miał od początku oszacowaną ilość ofiar. Chciał, aby poległo nie więcej, i nie mniej osób, niż to konieczne. Nie wywarł wpływu na postępowanie Dursleyów wobec Harrego, gdyż - jak powiedział chłopcu pod koniec piątej części - bardzo mu zależało, aby Harry był najnormalniejszym na świecie chłopcem. Oczywiście możemy się domyślić, że chodziło mu o to, aby dzieciak nabył charakteru oraz kierował się wartościami, które nie kolidowałyby z planem umieszczenia go w Gryffindorze, co także starannie zaplanował (jak sam powiedziałeś w którymś ze swoich odcinków). To jasne, że Dumbledore chciał uczynić z Harrego człowieka gotowego na poświęcenie, bo przecież to było częścią planu. To jasne, że nie interesował go fakt, że Snape znęca się nad uczniami, bo potrzebował go w Hogwarcie. To jasne, że zbudował taką, a nie inną relację z Harrym, bo potrzebował tego, aby Harry w 100% mu zaufał i kontynuował jego starania. No i oczywiście nie zapominajmy, że dla swojego planu zgodził się na własną śmierć, nawet pokusiłabym się o stwierdzenie, że ją zaplanował. Wszystko, co robił Dumbledore od momentu postanowienia o pokonaniu Voldemorta było dla planu i nic nie mogło potoczyć się inaczej.
Dlatego tak naprawdę nie wiadomo, czy Dumbi był bardziej dobry, czy zły, bo zwyczajnie uzależniał swoje postępowanie od aspiracji. Jest szansa, że w każdym alternatywnym przypadku wybrałby cel obiecujący większe dobro, lecz nie możemy być tego pewni na sto procent, bo wspólne dobro można różnie interpretować.
A i tak nawiasem mówiąc, powiedziałeś, że Snape znęcał się nad Harrym i Nevillem, i może prawda, ale czasem czytając teksty, jakimi ten obdarzał Hermionę, chciało mi się płakać...
A tak poza tym super materiał, tego potrzebowałam:)))
Jeśli chodzi o pomoc mugolakom przez dyrektora to jedyne co pamiętam to mówienie o tym jak im pomaga, ale nigdy nie został podany przykład takiej pomocy. Jeśli chodzi o podejście Albusa do mugolaków to pierwsza rzecz która mi zawsze przychodzi do głowy to drugi rok szkolny Harrego. Kilku mugolaków zostało skamieniałych spoko luz mogą poczekać do końca roku aż szkolne mandragory urosną przecież nie będę wydawał pieniędzy szkolnych na mugolaków, a jeśli coś pójdzie źle z mandragorami to zawsze jest kolejny rok.
A może właśnie zostawił ich w formie spetryfikowanej, bo dzięki temu pozostawali całkowicie bezpieczni?
Imo to moralnie szara postać. Intencje miał dobre (gdy był już stary, pomijam tu młodość), gorzej ze środkami, jakie podejmował, by do swoich celów dojść. Był gotów poświęcić jednostki, aby większości było lepiej. Można się kłócić, czy to dobre postępowanie czy nie, ale moim zdaniem nie da się być swego rodzaju przywódcą i zadowolić każdego. Zawsze ktoś będzie miał gorzej, żeby ktoś inny (w tym wypadku zdecydowana większość) miała lepiej. Jednak myślę, że to najlepiej napisana przez Rowling postać, i najbardziej wiarygodna (oraz intrygująca).
Znakomity kolejny odcinek. Dla mnie przede wszystkim trzy fakty przemawiają przeciw Albusowi Dumbledore. Po pierwsze, nie radził sobie zarówno z początkującymi śmierciożercami, którzy niebezpiecznie atakowali uczniów wykorzystując czarną magię, (wyraźnie o tym LiLy mówi do Snape). Po drugie, podobna bezsilność wobec huncwotów, których niby karali ale niewiele to zmieniało. Albus przecież wiedział iż o włos mało Severus Snape nie stracił życia po spotkaniu z wilkołakiem. Trzeci fakt to brak nadzoru nad postępowaniem nauczyciela S. Snape perfidnie znęcającym się bez powodu nad Neville. Często wykorzystywał do tego jego ulubione zwierzątko. A przecież problemy z nauką to nie powód aby terroryzować ucznia bo to nie jest jakieś "szkolenie rekrutów piechoty morskiej przed wysłaniem ich do Wietnamu". Przykładem dobrego nauczyciela był tu Filius Flitwick u którego mimo problemów z nauką udało się coś osiągnąć i ostatecznie na sumach Neville zdobył Powyżej Oczekiwań. Na koniec mam PROPOZYCJĘ do naszego Mistrza Znajdowania Absurdów i CIekawostek w serii HP, aby w jakiejś wolnej chwili przyjrzał się sprawie mianowaniu prefektów gdy Harry był na piątym roku, Bo moim zdaniem w tym roku w ogóle nie powinno to nastąpić, gdyż jeszcze nie upłynęła kadencja dotychczasowych. Obliczyć to można na podstawie czasu urzędowania Percy'ego Weasley'a.
W kwestii zajec u prof. Snape'a przeciez wiadomo bylo, jakim czlowiekiem jest Snape i zapewne mial bardzo jasno wytyczone granice. Moim zdaniem Snape uwzial sie na Nevilla z bardzo prostego powodu - obciazal go za smierc swojej ukochanej. Gdyby Czarny Pan probowal zabic akurat Nevilla, to prawdopodobnie Lily by przezyla - takie zapewne bylo rozumowanie Snape'a ktore pozwalalo mu zrzucac wine na innych. No i w zwiazku z tym, ze mamy przedstawiona bardzo jednostronna relacje, nie wiemy jak traktowal on innych uczniow, szczegolnie ze np. pochodzacego z rodziny mugoli Deana Thomasa jakos konkretnie nie dreczyl, a biorac pod uwage stosunek domu Slytherinu do takiego pochodzenia, mozna by to uznac za spodziewane zachowanie.
Pasowaloby to tez wlasnie do tego, ze nie wiemy dlaczego uwiazl sie na Nevilla przez cala serie, ale dopiero na koncu sie dowiadujemy, ze on kochal matke Harry'ego i majac ta informacje, mozna dojsc do wniosku dlaczego tak terroryzowal Nevilla. I wtedy tez jest jasne dlaczego wczesniej nie bylo ku temu zadnych poszlak - bo kluczowa informacja zostala ujawniona dopiero na sam koniec, wrecz skarbiec z ta wiedza otwieral sie na sam koniec :P
@@StanislawWoja Zasada jest taka. że jeśli ktoś (podwładny) nie ma własnego rozumu, albo ma jaką "lukę" która nie pozwala mu się powstrzymać od patologicznego zachowania. Wtedy w sprawę powinien wkroczyć jego przełożony. O ile w pełni rozumiałem faworyzowanie Ślizgonów, a nawet zachowanie Snape wobec Harry,ego choć było ono wredne i patologiczne, to jednak miało podstawy. O tyle uwzięcie się na Neville'a to już "patologia wyższego rzędu". Mieć pretensje do jedenastolatka, że nie został zabity razem ze swoimi rodzicami i to na dodatek na skutek własnej cynicznej zdrady. Bo to Snape zdradził treść przepowiedni, tyle ile zdążył podsłuchać. Dumbledore jest za to w pełni odpowiedzialny i Harry po części także, bo doskonale wiedział jak Severus traktuje Neville'a. Nawet Remus Lupin, a być może i Minerwa opiekunka domu powinni się zorientować. To kolejny dowód, iż we wspaniałej szkole, pod zarządem równie wspaniałego Albusa Dumbledore'a, "niektórym wolno więcej". Przyszłym Śmierciożercom, bo trudno ich złapać na gorącym uczynku, Huncwotom, (Remusa nie liczę bo on tylko przymykał oczy na wyczyny kolegów)... bo bardzo zdolni, (z wyjątkiem Petera ale co tam jakiś wyjątek musi być) i w końcu S. Snape bo... podwójny agent były Śmierciożerca.
@@bladlogiczny7711 pamietaj, ze mamy jednostronny opis ze strony ucznia ktory wrecz w pewnym momencie nienawidzil Snape'a. Pamietam jedna scene z zaba i eliksirem odmladzajacym czy jak to sie nazywalo, a poza tym, byly opisane jakies konkretne przypadki? Moglbys prosze podac, bo ja niestety niezbyt pamietam i moze stad moje takie podejscie do sprawy. Bylo gdzies pdoane jako ocene z SUMow mial Neville z eliksirow?
@@StanislawWoja Ja też już czytałem dość dawno więc na poczekaniu wszystkiego sobie nie przypomnę. Ale było też patroszenie beczki rogatych ropuch (przypominam iż ropuch to było zwierzątko Nevlle'a) w ramach szlabanu za bardzo słaby wynik na eliksirach. Hermiona po powrocie musiała mu pomóc z zaklęciem czyszczącym, aby pozbył się żabich flaków z pod paznokci. Już na pierwszym na pierwszej lekcji roku Neville dodał do kociołka kolce jeżozwierza w niewłaściwym momencie i o ile pamiętam to chyba trochę się poparzył. Po słynnej sprawie z Boginem jest wyraźnie napisane iż Snape dosłownie się wściekł i dręczył Neville'a jeszcze bardziej. Dla równowagi dodam iż Longbottom był równie słaby na lekcjach zaklęć oraz transmutacji. Jednak Fliwick nie stosował wobec niego typowego szlabanu, tylko zlecał mu ćwiczenia tego co mu nie wychodziło w ramach pracy domowej, (zresztą Harry'emu też się to zdarzyło) i co więcej przewidując ryzyko wypadków, zastosował w ramach pomocy naukowej poduszki aby nikomu nie stała się krzywda. Zły nauczyciel - dobry nauczyciel różnice widać. Oceny z eliksirów Neville'a nigdzie nie podano, bo gdyby nawet jakimś niepojętym cudem Neville dostał Wybitny, co dla Snape było warunkiem, to z pewnością nie podjąłby on dalszej nauki z takim nauczycielem.
Cieszę się, że mogę obejrzeć obrady sądu ostatecznego i to nie we własnej sprawie.
Weź sklej
ciesz się spokojem... juz niedługo twoja kolej
ty w ogóle oglądasz filmy które komentujesz czy tylko wchodzisz piszesz i czekasz na kolejne powiadomienie?
Zamknij mordę xDDD
twoje odcinki o Harrym Potterze są najlepsze i trudno o lepsze
Nie zgodzę się. Są ciekawe ale nie najlepsze. Chociaż ten odcinek jest naprawdę bardzo dobrze przygotowany
Smoqu, ale w Storage jest paliwko
ale tak podsumowując to fajny materiał, nie spodziewałem się, fajnie podsumowałeś swoje filmy z wielkiego planu i absurdów i dorzuciłeś kilka nowych cegiełek.
Dzięki tobie już nie traktuję Dumbledrzwi jako moralny wzorzec (tj. widzę wady tej postaci)
11:00 "Wszystko dla większego dobra" i "cel uświęca środki..." miał cel i mimo bycia dobrym "człowiekiem" priorytyzował ten właśnie cel
Dumbledor pewnie po prostu założył że trudne dzieciństwo zrobi z Harrego twardego, zdolnego człowieka, tak jak z niego samego.
Tu należy postawić pytanie czy Dumbledore wiedział jak wygląda życie Harrego zanim ten pojawił się w Hogwarcie
@@sarutobi9912A no właśnie. Jakby nie patrzeć Dumbledore ochrzanił Dursleyów w 6 części, że nie spełnili jego prośby i nie zaopiekowali się Harrym jak synem, tylko byli wobec niego okrutni.
a kto miał jeszcze trudne dzieciństwo i zrobiło z niego złoczyńce? Aż 2 osoby
Podziękujmy Dursley'om za to, że wychowali Harry'ego na tak silnego twardziela, zamiast go rozpieszczać i zrobić z niego roszczeniowego milenialsa.
Szkoda, że nie jest to długi materiał z analizą całej jego osoby i działań. Byłby to bardzo ciekawy materiał :)
Ale to jest długi materiał z analizą całej osoby i działań Dumbledora! Czego Ty się spodziewałeś?! Xddd!😂😂😂😅😅😅
@@NowinkiTereski Postać Dumbledora jest zdecydowanie bardziej skomplikowana. Mówimy tu o całej sadze. Nie da się w tak krótkim filmie, omówić całości jego działań.
Dla mnie będzie zawsze dobrym dyrektorem
rel
Ja tam bym nie chciał przebywać w szkle gdzie pewne grupy uczniów (początkujący śmierciożercy i huncwoci) hasają sobie i robią co chcą i nikt nie potrafi skończyć z ich wybrykami. I takiej w której nauczyciel (Snape) metodycznie znęca się nad uczniami. A i był jeszcze woźny sadysta który mi wychłostał Artura Weasley'a za spacery w nocnej porze.
Dumbledore jest bardzo machiavelliczną postacią. I zawsze kierował się wyższym dobrem używając ludzi jak pionki na szachownicy. Do tego stopnia, że potrafił nawet swoją śmierć rozegrać na jej cel. Wojna Idei zrobił kiedyś świetną analizę pod tym kątem.
Poza tym @Imaginarium, czy można jakoś się z Tobą skontaktować? Mam pewne przemyślenia na temat sagi i byłbym zaszczycony mógł ją Ci przekazać byś nagrał z tego materiał gdyż osobiście mój głos jest absolutnie nie medialny a chciałbym się nią podzielić. Pozdrawiam serdecznie
*makiawelistyczną
@@kobra123. pl.wikipedia.org/wiki/Niccol%C3%B2_Machiavelli
Przykro mi, ale czytałem Księcia. Makiawelli to tak jest czytane, ale nazwisko było pisane przez ch
@@kiniro83
Racja, jego nazwisko się pisze przez ch, ale makiawelizm jako cecha osobowości pisze się przez k.
,, Dla większego dobra " tak można go podsumować. Manipulacje ? Dla większego dobra. Pozwolenie na to by dziecko wychowywało się w domu pełnym przemocy psychicznej i fizycznej ? Dla większego dobra, przecież łatwiej będzie, szybciej uwierzy w odpowiednie dla nas scenariusze. Najpewniej pozwolenie na to by jego wierny człowiek, spędził 12 lat w Azkabanie ? Dla większego dobra.
Dwa pytania: jakiej przemocy fizycznej doznawal Harry w domu swojego wujostwa?
Skad niby Dumbledore wiedzial, ze Black jest niewinny, skoro ten raz, ze nia mial procesu, a dwa ze Dumbledore nie wiedzial kto jest straznikiem tajemnicy Potterow?
Nie chce zeby to zostalo odebrane jako chec klocenia sie, tylko po prostu nie przypominam sobie, aby w jakikolwiek sposob zostalo to zasygnalizowane w ksiazce. Co do pierwszego pytania, to Dumbbledore uwazal, ze wieksza krzywde Dursleyowie zrobili Dudleyowi, o czym mowi w czesci 6. slowami ktore brzmialy mniej-wiecej tak, ze dobrze ze nie wyrzadzili Harry'emu trwalych szkod tak jak wyrzadzili Dudleyowi
@@StanislawWoja To jak ( głównie Vernon ) traktował Harrego zdecydowanie można nazwać przemocą, zwłaszcza, że dostaliśmy kilka wzmianek o np : ciągnięciu za włosy czy policzku. Jeżeli chodzi o tajemnicę Potterów coś mi się nie wierzy, że Dumbeldore o tym nie wiedział. Po 1 : Jakoś podejrzanie szybko uwierzył 13 latkom, gdzie jednak chodziło o poważną sprawę. Po 2 : Syriusz nie miał procesu, gdzie w tych czasach nawet śmierciożercy mieli proces ( a przecież wiadomo, że jak ma znak to winny, to dosłownie był dowód ) To tak jakby ktoś wpływowy w Wizengamocie powiedział ,, Ręczę za to, że jest winny ". A jak wiemy, Dumbeldore już raz wpłynął na decyzję odnośnie umieszczenia w Azkabanie. Dosłownie tylko słowami wybronił Snape, który w końcu miał mroczny znak. Więc według mnie ( i wielu innych fanów ) zrobił odwrotność do tego w przypadku Syriusza ( już nawet nie wspominając, że mógł zrobić to samo co z Morfinem Gauntem ). Musimy pamiętać, że Harry wychowując się z Syriuszem miałby totalnie inny charakter. Byłby pewniejszy siebie, dorastałby z uczuciem, że pokonał Voldiego, przez co mogłoby mu rosnąć ego. Nie zrozum mnie źle, Syriusz byłby o wiele lepszym opiekunem od takiego Dursleya i na pewno by otoczył troską Harr'ego. Albus jednak sam przyznał w rozmowie ( chyba ze Mcgonadall, ale nie pamiętam dokładnie, więc jak co to mnie popraw ), że potrzebował by chłopak był skromny. Nie wiem czy to dobrze wytłumaczyłam, ale po prostu w teorii, że Dumbeldore nie wiedział jest dla mnie więcej dziur niż w serze.
@@_Pisarka_ z jednej strony masz oczywiscie racje co do tego, ze Dumbledore nie pomogl Syriuszowi, ale jak wiemy Mroczny Znak zniknal po upadku Voldemorta i dopiero jak zblizal sie jego powrot to i znak "poteznial juz od miesiecy", wiec mozna zalozyc, ze taki dowod przestal w ogole byc zauwazalny.
Co do tego, ze Dumbledore o tym nie wiedzial - bycmoze zajmowal sie innymi sprawami i w ta akurat sie nie mieszal(pamietajmy, ze niedlugo przed smiercia Potterow dobral sie do Peleryny), a jak w przypadku Morfina Wizengamot sie ociagal z podjeciem decyzji, wiec nie mozemy zakladac, ze Dumbledore byl taki jednoosobowo stanowiacy prawo jak niektorym by sie moglo wydawac. Szczegolnie, ze wtedy B. Crouch byl typowany na nowego Ministra Magii,(a przypominam, ze to on podjal decyzje o nie wszczynaniu procesu, a nie Wizengamot) wiec jego spiecie w sprawie Blacka mogloby wywolac niepotrzebna "wojne", a Dumbledore nie mial dowodow, wiedziano jednak, ze ktos z otoczenia Potterow donosi Czarnemu Panu i caly ten teatrzyk odwalony przez Pettera pasowal do teorii wiec nie drazyli, podobnie jak przy kwestii uzycia magii przez Mrozke. Mysle ze bardziej nie przylozyl do tego wiekszej wagi niz musial, bo po prostu pasowalo to do znanych mu faktow i nie szukal dziury w calym. Watpie aby rozmawial z kazdym skazanym bez procesu, np. z Crouchem Jrem. Moim zdaniem to, ze latwo uwierzyl w wersje Syriusza moglo byc motywowane nastepujaco:
Znal legilimencje, wiec moglby z grubsza stwierdzic, czy Black mowi prawde. Gdy szukal Parszywka, nikogo nie skrzywdzil poza portretem, a moglby przeciez najpierw po cichu pozabijac wszystkich gdyby chcial Pottera, wiec to pasowalo do pozniejszych informacji. No i moim zdaniem najwazniejsza kwestia, wszyscy ktorzy byli z nim sam na sam przezyli gdy on mial rozdzke a mial przeciwko sobie 3 13latkow ktorzy nawet o zakleciach niewerbalnych prawdopodobnie w ogole nie slyszeli.
Co do punktu pierwszego, to ciagniecie za wlosy bylo w rozdziale "Znikajaca Szyba", tak? Czy mowisz o jakiejs innej sytuacji? Ja to raczej widze, ze faceta ponioslo gdy jego syn znalazl sie w niebezpieczenstwie za sprawa "adoptowanego" podrzutka - nie zebym usprawiedliwial takie zachowanie, ale jestem w stanie zrozumiec je, biorac pod uwage kontekst. Z tego co pamietam to bylo to przedstawione jako cos, co zwykle sie nie dzieje i Harry byl "sterowany samym glosem" bez uzycia przemocy. Jedyne co kojarze to jakies kary zwiazane z nie dawaniem mu jedzenia, ale czy to byly rzeczywiste kary czy tylko grozby to nie przypominam sobie z marszu....
Mimo wszystko matematyka jest prosta- poświęcić kilkadziesiąt/kilkaset osób dla bezpieczeństwa całej społeczności (zresztą nie tylko magicznej). Moim zdaniem opłacalna wymiana
@@rygoreee chyba, ze Ty i Twoja rodzina jestescie w tej poswieconej grupie
Jak zawsze mamy tutaj dosc fajna analizę, to tutaj często mamy płytkie analizy, po zastanowieniu się i dobrej znajomości książek mozna bez problemu skontrować każdy argument
7 film czekania na "Opowieści z Narnii"
10:56
Nawet w przepowiedni było, że albo Harry zabije Voldemorta albo na odwrót, Dumbledore nic nie mógł z tym zrobić, mógł tylko postarać sie, aby to Harry pokonał Voldemorta
Jak dla mnie Albus Dumbledore był jak Arthur Morgan z Red Dead Redemption II, tzn. popełniał błędy jak każdy człowiek, ale jednocześnie starał się zawsze czynić dobro i to go odróżniało od innych złoli z uniwersum Harry'ego Pottera.
Gdy miałem 11 lat sonsiad dla beki wysłał mi list o " polskiej szkole magii"
Świetny materiał
Nie wiem czy wiesz (pewnie tak), ale robisz najlepszy content o Harrym Potterze na polskim YT :D
W kwestii ocen moralnych trzeba pamiętać by oceniać działania, a nie skutki, tak jak w sporcie
Trochę nie rozumiem ataku na ideę wiekszego dobra. Poświęcenie Harrego uratowało miliony istnień. Lepiej pozwolić na krzywdę milionów żeby chronić jednego chłopaka?
To prawda, Dumbledore wyrachowanie i bezlitośnie poświęcał pojedyncze, lojalne mu jednostki tak by cała społeczność żyła bezpiecznie. Moim zdaniem to opłacalna wymiana
@@rygoreee W czym problem? W prawdziwym życiu też się podejmuje takie decyzje np. komu przekazać organy do przeszczepu.
Okej, myślę ze dużo osób zapomina, ze dumbledore pomimo tego ze był bardzo mądry i potężny, był tylko człowiekiem. Wszyscy oczekiwali od niego, że pokona wszystkich zlych i ze naprawi świat, jakby wszyscy na nim polegali. Wyobrażacie sobie jaki to musiał byc ciężar? Ogarnąć to wszystko, Voldemorta, harrego, szkołę, horkruksy? On musiał praktycznie wszystko robić sam, i uważam, że oczywiście popełnił błędy, tak jak każdy, ale w gruncie rzeczy byl dobry, i gdyby nie on to czarodziejski świat by upadł.
Podziwiam jego postać i uważam, że ludzie go niedoceniają i za bardzo się czepiają.
Z jego rolą w czarodziejskim społeczenstwie, było niemożliwe, aby zdołał wszystkim zapewnić bezpieczeństwo
Co do zarzutu o trójgłowego psa - uczniowie mieli zakaz wchodzenia na to piętro, więc jedyne ryzyko, że się na psa natkną istniało wtedy jeśli ten zakaz złamią. Myślę, że to jest analogiczna sytuacja do zatrudnienia "wilkołaka". Dla mnie więc w pełni może być usprawiedliwiony. Bo jeśli akceptujemy "groźnego nauczyciela" pod warunkiem, że będzie pił eliksir, to akceptujemy groźne zwierzę pod warunkiem, że uczniowie nie będą wchodzić na piętro, na którym się znajduje.
I dlaczego bycie pół-olbrzymem przez Hagrida miałby być problemem? Nie był on dziki czy pół-dziki, więc nie stanowił zagrożenia. Większe zastrzeżenia, niestety, można było mieć do jego kompetencji. I musząc się mierzyć z takim rodzicem jak Lucjusz Malfoy oczywiste było, że część decyzji nie będzie rodzicom przekazywana, żeby oszczędzić sobie przepychanek z nim/i.
Przyjmując, że Dumbledore planował życie Harry'ego, żeby pokonać Voldemorta... To musiał wiele rzeczy zatajać, bo były one na skraju moralności lub nawet tę linię przekraczały. I pewnie wiele osób starałoby się przeszkodzić (mając zastrzeżenia co do owej moralności tych działań albo i też wątpliwej moralności samych osób). Czy Dumbledore jest postacią dobrą pod kątem moralnym? Można mieć wiele wątpliwości. Z drugiej strony "zrobił, co musiał", żeby pokonać wroga ludzkości. Czy jest pozytywną postacią? Pomimo wszystkich "ale" uważam, że tak.
+1 chyba mój fav komentarz też bym napisała taki komentarz ale napisałeś chyba wszystko co chciałam oprócz tego że uważam że dumbledore jest chaotyczną dobrą postacią czyli dobrą z jakąś tam ilością zła ale to moja opinia :)
Był gotowy poświęcić Harrego, to prawda.
Ale również był gotowy poświęcić siebie, i ostatecznie sam, swoją śmierć zaplanował.
Prawda jest taka ,że Dumbledore był politykiem a stołek dyrektora hogwartu służył mu do rządzenia światem czarodziejów z tylnego siedzenia i w tej roli był jak najbardziej dobrą osobą
Wie Pan co: moim zdaniem to nie ma tak, że dobrze, czy niedobrze. Gdyby mnie ktoś zapytał co cenię w życiu najbardziej, powiedziałbym, że pokonanie Voldemorta i ludzi których wykorzystałem, kiedy byłem sam. I własnie te przypadkowe spotkania wpływają na nasze życie. Często bywa tak, że gdy wyznaje się wartości można by rzec uniwersalne, nie odnajduje się zrozumienia. On miał to szczęście, bo je znalazł. I dziękuje życiu. Życie to potęga, życie to Feniks życie to miłość. Wiele ludzi pyta go o to samo. Ale jak Ty to robisz skąd czerpiesz tę mądrość. A on odpowiada, że to proste, to umiłowanie życia. To właśnie ono sprawia, że dziś walczysz z Voldemortem, a jutro kto wie, dlaczego by nie odda się pracy społecznej i będzie ot choćby... uczyć...w szkole....
Dumbledore nie zostawił harremu wspomnienia do myslodewni. Gdyby nie Snape i fakt że Harry miał farta to Harry umarł by i nawet nie wiedział dlaczego. Dumble powinien wyłożyć kawę na ławę. Harry to człowiek. Zasługuje by wiedzieć czym jest. Dumble kierował się dobrem ogółu nie dobrem Harrego. Wiec w sumie jest bohaterem ale chujowo zachował się względem Harrego. Ja bym nie nazwał dziecka jego imieniem. Harry nic mu nie jest winien. To on zabił Voldemorta i znosił cierpienia, niebezpieczeństwa i ryzyko z tym związane. Super brawo że Dumble się poświęcił ale i tak był już stary i do tego nic tym nie zyskali. Również dobrze Snape mógł osrać Voldemorta i razem z Dumbledorem stanąć do finałowej bitwy która i tak była nie unikniona 😂😂😂. Źle to zaplanowali.
Dokładnie. Co do imienia syna to mnie zastanawia dlaczego nazwał go Albus Severus, a nie Syriusz? To w ogóle nie ma sensu - człowiek, który chciał go poświęcić i człowiek, który całe życie traktował go jak wroga byli godni, aby dać ich imię synowi, a ojciec chrzestny, którego tak bardzo kochał i szanował już nie zasłużył na to. 0 sensu
Najstarszy syn miał na imię James Syriusz Potter
To jest też ciekawe
dumbledore zniszczył pierścień będący horkruksem i nie powiedział harremu w jaki sposób to zrobił
absurd
Ponieważ może sposób, w jaki to zrobił, nie był warty powtarzania. Pamiętaj, że przy próbie zniszczenia horkruksa Dumbledore prawie stracił rękę
bo być może był to jednorazowy sposób. poza tym sam Harry też zapomniał o tym że w 2 klasie zniszczył horkruksa za pomocą jadu bazyliszka(a w 6 tomie dowiedział się że dziennik był horkruksem, więc wtedy już powinien zajarzyć że jad bazyliszka niszczy horkruksy. wtedy mógłby razem z ronem i hermioną udać się wcześniej do komnaty tajemnic i wziąć kły bazyliszka. wtedy nie potrzebowaliby miecza gryffindora.)
@@abyx9217 od tego jak harry zniszczył dziennik minęło kilka lat więc mógł nie pamiętać tego
od czasu jak dumbledore zniszczył pierścień minął mniej niż rok więc dziwne byłoby żeby dumbledore nie pamiętał o tym
@@wiedzminjezus nie twierdzę że dumbledore nie pamiętał, ale uważam że harry'emu powinno zapaść w pamięć to co się stało e komnacie, a przynajmniej powinien sobie momentalnie przypomnieć w momencie gdy się dowiedział że dziennik riddla był horkruksem. Ewentualnie Dumbledore powinien mu o tym przypomnieć, bo też na pewno wiedział w jaki sposób dziennik został zniszczony, zresztą właśnie dlatego zapisał mu w testamencie miecz gryffindora.
Czytałam ponownie książkę jakiś miesiąc temu i na 99% jestem pewna, że Dumbledore zniszczył horkruksa mieczem i Harry o tym wiedział
8:43 Trelawney musiała zostać w Hogwarcie żeby nie wpadła w ręce Voldemorta
Według mnie dumbledor jest jak snape dobry i zły w tym samym czasie
Dumbledore nie mogl osobiscie zainterweniowac i stanac przed Draco i powiedziec mu zeby przestal probowac go zabijac bo przez to cierpia niewinne osoby. Gdyby tak zrobil to tym samym podpisałby wyrok śmierci na Draco bo wystarczyło by żeby Czarny Pan przejrzał jego umysł i od razu by zabił młodego Malfoya. Dlatego też wysłał do Dracona, Snape'a żeby wybadał co ten zamierza zrobić i jak planuje wypełnić zadanie.
Fantastyczny materiał ❤
Bardzo dobrze przygotowany material. Od siebie tylko dodam, ze moim zdaniem Dumbledore, nawet gdyby Ariana nie umarla w koncu i tak "ocknalby sie" z zafasynowania Grindelwaldem. W Insygniach mowi Harremu, ze w glebi duszy wiedzial, ze Grindelwald jest zly tylko byl zaslepiony. W koncu przejrzalby na oczy
Uwielbiam Twoje filmy ❤
Dumbledore to stary manipulant który chciał osiągnąć w wojnie swój cel nie zważając na to kto po drodze umrze lub jaki będzie tego kogoś los.
Innym słowem życie.
Każdy z nas ma na kacie dzialania ktore są "wzniosle" i które sa "niskie".
Albus pomimo ze był magiem nie rużni sie w tym temacie niczym.
Co do bespieczeństwa uczniow, coż pamietajmy ze to opowiadanie o magach, wiec moze standardy bezpieczeństwa w ich świecie są nieco inne w koncu w wiekszosci sytuacji moga żucic drętwote czy inne zaklecie.
No i na koniec to opowiadanie/film, musi mieć dziury i głupie decyzje/wybory, choć taknaprawde w prawdziwym zyciu takze mozna znaleźć mase głupich decyzji czy wyborów.
Pamiętacie w pierwszej części jak McGonagall powiedziała o Dursleyach "To są najgorsi mugole na świecie" Dumbledore i tak oddał im na wychowanie Harry'ego. Dobrze wiedział, że będą się nad nim znęcać, a jednak nie przekazal go komuś innemu np. Lupin, Wesleyowie lub McGonagall żeby wychowali go jak trzeba.
bo magia krwi niestety
w innym domu Harry nie byłby tak bezpieczny od Voldemorta poza Hogwartem
Można powiedzieć że taki średni
Idealnie na dobranoc żeby przyśnił się Harry Potter, a jutro o 5:00 zapiernicz do roboty
Akurat oglądałem "Zbrodnie Albusa Dumbledore'a" od Tetryków.
Zachowywał się jak przywódca każdej wpływowej organizacji.
1. 5:15 no właśnie tak jest czasem "w robocie"
jeżeli ktoś jest wystarczająco dobry w wykonywaniu swoich zadań to się przymyka oko na pewne "wady" tejże osoby nawet jeśli są to rzeczy potencjalnie niebezpieczne etc. Zauważ, że w dużych firmach najczęściej tak zwane wałki robią ludzie zwykle o wieloletnim stażu pracy czy też na stanowiskach wyższego szczebla.
2. 9:00 no cóż, usprawiedliwienie jest takie, że często też bardzo nie wypada strofować ludzi odnośnie metod wychowawczych. Dursley'owie byli rodziną Harry'ego. W "świecie rodziców" jedno rodzice nie nagabują drugich rodziców aby zmienili metody wychowawcze nawet jeśli ci uznają je za nieodpowiednie.
Sam uważam, że Albus Dumbledore jest postacią, która wiele innych "potężnych postaci" wyniosła się ponad ogólnie funkcjonujący konwenans czy kodeks moralny. Albo też inaczej: kiedyś uświadomiwszy sobie, że jest w stanie wywierać wpływ na innych ludzi to zaczął tenże wpływ na nich wywierać wg swojej woli.
Swietny odcinek
A czy pojawi się odcinek "W obronie Gellerta Grindelwalda"? Szedł według przekonań, nie zabiłby dziecka, a każde morderstwo było dokonane w samoobronie. Poddał się dobrowolnie kiedy przegrał, nie uciekł i zmarł w więzieniu pomimo tego, że był wstanie uciec jako, że i bez różdżki mógł być niewidzialny itp...
Dumbledore byl jaki był, ale nikt nie ma wątpliwości, że to co robił, bylo bardzo istotne dla losów ludzi z ktorymi miał do czynienia 👍 Myślę też, że starał się bardziej czynić dobro niż zło - poprzez danie szansy drugiej osobie, chcąc zarazem zdławić śmiertelne niebezpieczeństwo za wszelką cenę 😎
no właśnie jak bym chciała opisać przekonania dumbledora to wszystko dla większego dobra
Dumbledore jest tak jak Sojusz Rebeliantów w Star Wars (nie filmowej, tylko tej z chociażby Andora)- działa w słusznej sprawie, jednak jest równie bezlitosna dążąc po trupach do celu. "Dla większego dobra" idealnie opisuje działania obu. Łatwo go porównać do Croucha, który też poświęcił wszystko żeby zostać ministrem magii, w tym własnego syna
Polecam zapoznać się z akcją fundacji religijnej ,, SMS z nieba ,,. Jeżeli ktoś jeszcze nie wie. Całość wydarzyła się jakiś czas temu w Gdańsku spalili książki Harrego , jakieś inne fantasy , hello kity i sporo innych przedmiotów bo z nich pochodzi ,,zła moc,, . Popłakałem się ... Ze śmiechu. Mega lol. Może jakiś filmik o tym jak jeszcze nie ma ???
Byl tragiczna postacia z cechami zlymi I dobrymi. Dobre intencje służą, jako podloga w piekle jakby nie patrzal
tak głębiej by pomyśleć to Dambledore dla innych uczniów to jakby go wogule nie obchodzili ale Harry to go obchodzi bo jednak to wybraniec ale jednak w mojej głowie Dumbledor to dobry i kochany nauczyciel w Harrym Potterze
mniejsze zło, większe dobro i odrobina poświęcenia - zrobiło się bardzo sapkowo
Dobry merytoryczny materiał
Miał w sobie i dobro i zło z lekką przewagą dobra.Na pewno był bardzo skupiony na celu jakim było ostateczne pokonanie czarnego pana nawet za cenę czyjegoś życia
Nigdy nie obrażaj Albusa Dumbledore'a w mojej obecności!
co do hodowania Harrego jak świnię na rzeź. Spójrzmy na to tak, że Dumbledore wiedział, że albo wygra Voldemort albo Harry będzie sie musiał poświęcić. Było to pewne jak dzień po nocy, więc jedyne co mógł zrobić to zapewnić mu w miarę szczęśliwe i bezpieczne dzieciństwo i młodość, zaszczepiając w nim jednocześnie wartości, które ułatwiłyby mu to, że będzie musiał zginąć dla dobra innych. Zrobił więc coś dobrego, bo mając świadomość nieuniknionego dał Harremu cieszyć się życiem bez trosk (ponad te których już doświadczył jak śmierć rodziców a na które Dumbledore nie miał wpływu) jak długo sie dało i zapewniając mu rodzinę i przyjazny dom jakimi były hogwart i jego przyjaciele
Pamięci wszystkich ofiar Albusa Dumbledore'a
Szczerze to jest po prostu szary moralnie. Ma na koncie dobrze i złe rzeczy.
Szary? Poświęcił kilkaset osób i uratował całe społeczeństwo (nie tylko magiczne- przypominam o masowych atakach na mugoli), czyli koło no załóżmy wtedy 7 miliardów. Kilkaset (pewnie nawet mniej z winy samego Dumbledore'a) a 7 miliardów. To chyba wygrana nie?
Dobry to może być syn sąsiada. Człowiek odpowiedzialny za daną społeczność ma być skuteczny w dążeniu do celów służących tejże społeczności
Ja uważam, że każda decyzja ma swoje skutki a Albus wiedząc jak się sprawy mają albo nie reagował, albo podejmował jak najlepsze decyzje, jakie mógł podjąć. Czasami lepiej nie zareagować niż ujawnić coś co było większym planem
Obejrzałem tetryków, więc wiem, że Albus to największy zbrodniarz w historii
Nawet zło Umbridge nie umywa się do tego jak zły jest Dumbledore 🙂
"wszystko dla wyszszego dobra" idealne podsumowanie
PS: jestem twoim 493 likiem
Osąd moralny jest taki że był niepoczytalny czyli jego moralność została zamknięta w Choroszczy i pilnują jej demontorzy.
0:24 xD
Kiedy można się spodziewać kontynuacji serii „wszystkie różnice w ekranizacji władcy pierścienia?”
Cześć obejrzałem dziś sobie więźnia Azkabanu i zauważyłem że Syriusz w wielu sytuacjach zachowywał się jakby chciał żeby wszyscy myśleli że rzeczywiście jest winny czy mógłbyś zrobić film z wyjaśnieniem tego?
Ciekawe. Ja teraz rozkminiam gdzie i kiedy Dumbledore odkrywał fragmenty przeszłości Voldemorta. Można dojść do bardzo ciekawych wniosków.
To z bazyliszkiem i trójgłowym psem można by podciągnąć po jego wielki plan o którym zrobiłeś już serie a tak pod plan. A zastanawia mnie czy wiedział o wybrykach jego ojca i czy jeśli wiedział dlaczego go nie ukarał.
Wojny czarodziejów i wszystkie pojedynki wyglądały by zupełnie inaczej, jak by wykorzystano jedna prosta rzecz - PĘTELKĘ NA RĘKĘ DO RÓŻDŻKI
Chciałabym zobaczyć taki osąd postaci samego Harrego 🤪
Jest już odc na kanale dlaczego Harry Potter to debil hahahah
wtedy jak umarla mu diostra to sie wystrssl i cxul sie winny. kiedy zaproponowanomu miejsce ministra to bal sie,ze wladza nim zagarnie (takie cos gdxies slyszlaam idk)
Z czarną różdżką powinien wygrać z Voldkiem w Ministerstwie Magii
Nie był w stanie ówcześnie tego zrobić, ponieważ Sam-Wiesz-Kto był wówczas bliski nieśmiertelności (prawie wszystkie horkruksy ówcześnie istniały) 👍
myślałeś kiedyś o zrobieniu rankingu najsilniejszych nauczycieli jakich znamy z książek bądź filmów
Dumbledore se tak o zatrudnił gościa z turbanem i voldemortem pod nim. Tak o se zoorganizował turniej śmierci. Z resztą co roku jakiś uczeń ginął w szkole. Czy to normalne? To zbrodniarz nie dyrektor
W III części w Hogwarcie schronił się niebezpieczny przestępca Syriusz Black. Co zrobił Dumbledore - pozwolił powtorom Dementorom wałęsać sie po Hogwarcie w obecności uczniów. Zaznaczam, że Dementorzy stanowili takie samo zagrożenie dla uczniów jak dla Blacka. Zamiast zamknąć Hogwart na czas schwytania Blacka i wezwania Autorów to pozwolił wkroczyć do Hogwartu Dementorom.
Co? Przecież to pomówienia. To ministerstwo przysłało do Hogwartu Dementorów, którzy jednak mieli zakaz wchodzenia na teren szkoły. Dumbledor bardzo się wściekł kiedy grupka złamała ten zakaz i zaatakowała Harrego na meczu Quiditcha. Tak samo było kiedy Syriusz pojawił się dwukrotnie w wierzy Gryffindoru kiedy przeraził Grubą Damę i Rona. W żadnym z tych przypadków dementorów nie wpuszczono do szkoły. A Hogwart jak i Harry Potter otrzymali przecież dodatkową ochronę właśnie po to by Black nie mógł nikogo więcej dopaść. Co jak co ale w Więźniu Azkabanu mało można zarzucić Dumbledorowi
Koniec końców zadano im kres na terenie szkoły 👍
@@nescobaj18 Nie no co to za pomówienia. Dumbledor niejednokrotnie powtarzał że w żadnym wypadku nie pozwoli Dementorom przebywać na terenie szkoły. Nawet po dwukrotnej napaści Syriusza Blacka na Grubą Damę i Rona i tak nie pozwolił by "pomogli" w poszukiwaniach. Kiedy zaatakowali Harrego na meczu Quiditcha bardzo się wściekł. Jedyny raz Dementor wszedł do Hogwartu z ministerstwem w celu egzekucji Bartyego Juniora na co Dumbledor nie miał wpływu. Poza tym to przecież nie na jego rozkaz wogóle sprowadzono dementorów by szukali zbiegłego Syriusza także o wszystko związane z tymi stworami należy obarczyć winą Knota i ministerstwo magii.
8:44 jak już tak punktujemy Dumbledora to ujmijmy ,iż nie pozwolił na jej wylot z szkoły tylko z powodu niebezpieczeństwa jakie czekało na nią ze strony Voldemorta
dla mnie jest on postać jednak bardziej pozytywną niż negatywną, lecz też nie da się go wybielić ponieważ popełnil wiele błędów
Co do niezwalniania nauczycieli znęcających się nad uczniami: na swojej drodze życiowej spotkałam takich kilku i również nie wyciągano wobec nich żadnych konsekwencji. Myślę, że gdyby tak faktycznie wziąć się porządnie za grono pedagogiczne w Polsce, to 1/3 osób wyleciałaby z pracy... smutne, ale prawdziwe, niestety. A co do Snape'a stricte - pewnie Dumbledore chciał go mieć blisko z racji tego, że Snape był podwójnym agentem. Praca w szkole dawała im całkiem wygodne alibi dla spotkań i rozmów, co mogłoby być już bardziej podejrzane, gdyby Snape został pozbawiony stanowiska.
W mojej ocenie -> Dumbledore do Azkabanu
Uciekłby w 5 minut xD
Na dyrektora. Klimaty w sam raz dla niego :-)
Z tego co zauważyłem przez twoje serie o absurdach z harrego pottera to Rowling nie za bardzo umiała stworzyć trzymający się kupy magiczny świat i na przykład to, że harry był traktowany gorzej niż pies w domu Dursleyów a Albus nie zareagował to wynik tego, że Rowling nie pomyślała o tym że to nie ma sensu a Dumbledore wychodzi przez to na idiotę
@Imaginarium fajnie by było jakbyś zrobił serię z Fantastycznych Zwierząt.Np w obronie Gellerta Grindelwalda.
z Sybillą to nie był akt dobroci tylko egoizm, on nie chciał żeby Voldemort poznał przepowiednię w całości, którą ona przepowiedziała.
Dumbledore był poza dobrem i złem, afirmował wartości, które uznał za słuszne. To, co się wydarzyło po drodze, jest raczej małostkowym spojrzeniem, biorąc pod uwagę ostateczny rezultat.
Czyli na bank pije bruderszafta z magnatami z Górniczej Doliny.
powinien być odcinek "w ataku na snapea"
co prawda potrafił przekazać wiedzę, ale jego podejście do uczniów było okropne
Ojejej... Wzruszające do łez. Był wymagający, ale taki nauczyciel jest najlepszy.
@@KamilW928 był wymagający to fakt, ale dla kogoś kto należy do innego domu niż slytherin
rozumiem oczywiście że james potter dręczył go, ale to że się mścił na harrym to jest po prostu dziecinne
@@wiedzminjezus To prawda. Moralnie masz rację, ale zadziałała chęć odwetu, choćby na dzieciaku, który był równie leniwy i krnąbrny.
Tetrycy wyjaśnili gościa
Spinoff książka o mlodzienstwie dumbledora i jego rodziny
Albus będąc starą osobą mając bagażnik doświadczenia nie jednego wydziału magicznego ministerstwa w mały palcu. Człowiek który na starość mógł zrobić to co chciał za młodu bo mu dali władzę na tacy a odmówił. Dyrektor który był najlepszy ze wszystkich a i tak najbardziej krytykowany ze wszystkich. Ktoś kto chciał poświęcić większe dobro dla swojej siostry na końcu życia poświęcił życie jednej osoby dla większego dobra. Harry przeżył ale gdyby nie Horkruks Harry spotkałby rodziców juz w zakazanym lesie. Dumbeldor to złoczyńca stający się bohaterem
nie skończyłem jeszcze oglądać filmu więc sorry jak powiem coś o czym już było powiedziane ale Dumbledore nie zrobił nic z Dursleyami, którzy okropnie traktowali Harryego a przecież na pewno o tym wiedział. Dodatkowo wysłał NASTOLATKÓW na wojnę i to DWA RAZY (era huncwotów i golden trio). Syriusz był członkiem zakonu feniksa i Dumbledore na pewno wiedział że prawdziwym Strażnikiem Tajemnicy jest Peter, a mimo to, nie zrobił nic żeby mu pomóc. Harry na pewno miałby lepsze dzieciństwo gdyby wychowywał go Syriusz. Głupotą było też to, że kiedy Potterowie byli najbardziej zagrożeni, on akurat w tamtym momencie zabrał niewidkę Jamesa. Poza tym Strażnikiem Tajemnicy mógł zostać sam James lub Lily, tak jak to potem było w przypadku Billa i Muszelki. Na pewno byłoby to bezpieczniejsze, a Dumbledore prawdopodobnie nawet tego nie zaproponował. Osobiście nienawidzę Dumbledora. Nawet w kanonie było powiedziane że wychowywał Harryego jak świnię na rzeź
A może seria o tym co kto widział w lustrze z pierwszej części
Prosze o film w obronie grindwlwalda