Bardzo ładne i przystępne wprowadzenie do tematu. Miło się słuchało i sporo się dowiedziałem. Jeszcze nie wiem czy się zdecyduję na aparat analogowy, ale jest to warty rozważenia pomysł. Podoba mi się bardzo czarno-biała fotografia krajobrazowa, architektury i portretowa. A poza tym chciałbym robić mniej zdjęć, ale za to lepszych :) Dziękuję i pozdrawiam!
Super, że wróciłeś z filmami na yt. Pamiętam jak miałem dylemat odnośnie pierwszej lustrzanki ponad rok temu i wertowałem twoje filmy. Wybór padł na MTL5 + Helios :) Od tego czasu fotografia analogowa daje mi masę frajdy i sprawia, że chce mi się w ogóle sięgać po aparat, pomimo tego, że finansowo to się w ogóle nie kalkuluje ;) Pozdrawiam z łazienki, gdzię wołam pierwszy film z nowozakupionego OM-1 :D Pozdro!
Witam w nowym, lepszym świecie lustrzanek z Japonii 🌝 Z tą MTL5B to był trochę ostatni moment, w którym finansowo się te tanie aparaty jakkolwiek kalkulowały. Taka Praktica plus fajne, niedrogie szkło pod M42 i dziesięciopak C200 za stówkę (😫) to był świetny starter pack. Teraz, kiedy ceny poszybowały, absolutnie się z tego wycofuję.
Trafiłem tu przypadkiem i ... nie żałuję. Pasuje mi Twoje podejście do zabawy klasyczną fotografią i to że nie budujesz "dętej narracji" I dzięki za przypomnienie o istnieniu "half-frame" - gdzieś mam starego Agata 18k i jakiś stary, ruski film w lodówce. Chyba poszukam i popstrykam dla czystej radości. A.. i doceniam merytoryczne uwagi dot. aparatów.. Tak trzymaj! Pozdrowienia! A.
Dzieki za material, jestem na etapie zakupu analoga po wielu latach w cyfrze uzywajac Sony i Leica. Klisza daje niepowtarzalny klimat 👋 Moj wybór padł na Canon AV-1 💪
dzięki Mateusz za ten film! :) mimo, że 2023 już powoli dobiega końca - czas na nowy aparat - u mnie po awarii Voigtlandera Vitomatic IIb będzie to raczej Minolta x700. Materiał bardzo merytoryczny i pomocny :)
Da się takim zestawem zrobić bardzo dobre zdjęcia. Może nie jest najwygodniejszy i najbardziej niezawodny, ale pod ten system wyszło sporo bardzo dobrych obiektywów, więc jak się trafi na dobry egzemplarz, to potrafi się odwdzięczyć. Dziel się efektami na naszej Grupie Analogowej na fb!
@@mateusz.zimnoch Dopiero zamiarzam poczynić zakupy nie byłem pewien czy wchodzić w średniaka... Miałem mętlik w głowie, myślałem o dużym formacie. Ale zdecydowałem się na średni format. I mam dylemat Mir 26 B czy Flektogona 50 mm. Sonnara 180 mm czy Kaleinara 150 mm obydwa że światłem 2.8. Ehh dylematy...
@@jarosawkonotopski3944 ja należę do teamu Carl Zeiss Jena, także nie podejrzewaj mnie o obiektywizm 🙃 Jakbyś zdecydował się na Zeissy, mogę mieć ładne egzemplarze do sprzedania w normalnych pieniądzach - możesz pisać DM na Instagramie @mateusz_zimnoch
Należy wspomnieć o jeszcze jednej rzeczy, dla której warto spróbować fotografii analogowej, czyli wywoływanie filmów. Nic nie odda tego momentu, kiedy po raz pierwszy w życiu wyciąga się z koreksu samodzielnie wywołany film
Kupiłem Nikona F70 razem z obiektywem Nikkor 28-70 mm f3.5-4.5 po bardzo atrakcyjnej cenie od starszego Pana z forum korex, bo docenił moje nastoletnie hobby. Ten Nikon jest bardzo fajny, tylko to już nowoczesna konstrukcja z połowy lat 90 - bardzo przyjemnie się nim pstryka. Jestem purystą, i jakby mnie było stać, to już dawno bym kupił coś na 120 :) . No a samodzielne wywoływanie i powiększanie to dopiero magia :) . Uważam, że jeżeli chcemy poczuć magię analoga, to po prostu trzeba samemu przejść przez cały proces.
Prawie identyczny zestaw - F50 z tym samym szkłem - był moim drugim w życiu 🖤 Zastąpił Zenita 11 i wtedy myślałem, że w końcu mam prawdziwy aparat. To był mniej więcej ten czas, kiedy cyfra wyparła film w zastosowaniach amatorskich i kodaczki na Allegro chodziły po 1-2 zł za sztukę.
Ja bym jeszcze dorzucił do mechanicznych aparatów Cosinę Hi Lite i jej wcielenia pod markami Porst, Carena. Ponadto zapomina się często o marce Chinon, która również robiła ciekawe aparaty. Ponadto zarówno wśród aparatów Cosina, jak i Chinon, jest zatrzęsienie aparatów z gwintem M42, a to oznacza dostęp do rzeszy heliosów, pentaconów, takumarów i innych szkieł na M42. Zaletą tych aparatów jest na pewno cena.
Łaaa, to chyba nie ta koszulka! 😂 A czapki niebawem się pojawią, ale będzie to bardzo limitowana kolaboracja, której szczegółów jeszcze nie zdradzę, natomiast haft będzie inny niż dotychczas 🤫
Super film! Ze swojej strony gorąco polecam, jak komuś wpadnie w ręce, Minoltę srT 303. Niezawodna, doskonale mierzy światło i przyjemna w obsłudze. Robię nią często na slajdach, nigdy mnie nie zawiodła. Co do vintage - prócz 35mm ciekawy - moim zdaniem - jest Lubitel 166. Aparat jednocześnie lichy i toporny, ale dający ładny, "wirujący" bokeh i - przynajmniej mój egzemplarz - dający piękne, czerwone przeswietlenia na brzegach klatki.
Z Minoltą nie było mi dotychczas dane lepiej się poznać - dzięki za uzupełnienie! Co do Lubitela, potwierdzam - obiektyw jest dość charakterystyczny i można go polubić. Sam aparat zresztą też, choć jakość wykonania nie jest jego mocną stroną. Te czerwone zaświetlenia to, po prostu, nieszczelny korpus, który będzie pewnie dość częstym przypadkiem wśród Lubiteli. Ale jak wspomniałem w filmie: można to polubić i nie ma powodu jednoznacznie tego potępiać, tak jak wielu by chciało 😌
Попробуйте старый Любитель, не 166. Или Любитель-2. Корпус получше, красных засветок нет, объектив хоть и не просветлëнный, цветопередача много лучше, чем у 166. На нëм я делал отличные слайды 6×6см. Ну, и спусковой тросик и штатив-треногу. Сам процесс фотографирования доставит массу удовольствия.
Super odświeżenie tematu :) Poprzednie sprawiło, że wyciągnąłem z szafy zapomnianego niestety Canona EOS 300. Potem przyszedł czas na Canoneta 28 (też wg rady z tego kanału), Zorki 4, Minox 35 GL oraz Agfa Isolette II. Fotografuję głównie na cyfrze. Ale do tych wymienionych wracam co jakiś czas dla zwykłej przyjemności obcowania z kliszą. Po prostu :)
Merytorycznie i przystępnie 👌 Ale w przypadku p&s nie zgadzam się z tym, że zoomy są bardziej awaryjne, chociażby dlatego, że wspomniana taśma flex występuje również w stałkach, np. w Mju II to element, który najczęściej ulega uszkodzeniu. Generalnie jest mnóstwo bardzo solidnych zoomów i sporo delikatnych stałek, więc większy sens ma patrzenie na renomę serii i konkretnego modelu. Inna sprawa to realna przydatność tego zoomu, ale to już osobny wątek:) Dalmierze też się da znaleźć w rozsądnej cenie, cała seria Electro 35, to aparaty mocno poniżej tysiaka, a poza POD to tam mało co ulega awarii.
Okej, point and shooty ogólnie lubią odmawiać posłuszeństwa. I tak, istnieją przyzwoite modele wsród zoomów. Mimo wszystko, z wielu powodów, na początek polecam stałki. Może warto rozwinąć ten temat (nie tylko w kontekście małpek, nie tylko aparatów analogowych, ale fotografii w ogóle) w osobnym materiale 😌 Jeśli chodzi o dalmierze, to świetne skądinąd grono popularnych w latach 70 aparatów z niewymiennymi obiektywami w okolicach 40mm jest jak najbardziej godne uwagi, ale z kilkoma zastrzeżeniami. Przede wszystkim, miażdżąca większość to półautomaty. W zestawieniu z faktem, że działają na nieprodukowane baterie 1,35V, może to być lekkim utrudnieniem (nie jakimś kosmicznym, ale bez modyfikacji, działając na plastykach 1,5V, nie dostaniemy powtarzalnych wyników). Ale pomijając nawet ten fakt, nie widzę tych aparatów jako dobrego wyboru ani do nauki, ani do szybkiego, łatwego wejścia w fotografię. Są, oczywiście, opcje z trybem manualnym (jak np. mój ukochany Canonet G-III QL17), ale poszły jednak sporo w górę i nie mam przekonania, czy to nie jest już sytuacja uzasadniająca dołożenie do jakiejś Bessy R1 albo Minolty/Leiki CL. Tak czy inaczej, ten materiał to subiektywna polecajka na początek przygody - są inne opcje i też można z nich korzystać 😌
Zoomy w kompaktach to mydło. Przedwojenne stałki powalają ostrością w porównaniu do nowoczesnych małych zoomów. Niech będzie to dowodem że łatwiej polecieć na księżyc niż zminiaturyzować obiektyw zmiennoogniskowy. Zoomy w kompaktach miały rację bytu gdy mało kto robił odbitki większe niż 10x15. Wtedy jeszcze jakoś to wyglądało. Teraz jak chcemy pokazać rodzinie zdjęcia na 50'' telewizorze HD 4K to jest mydło.
@@MrocznyTechnikprzecież zdecydowana większość użytkowników p&s używa ich w celu instagramowym, to nie jest aparat przeznaczony do zdjęć, które ogląda się w dużym formacie.
Biorąc pod uwagę aktualny rynek fotograficzny i aspekty, na które stawia - pogoń za megapikselami, szybkością i jakością autofokusa, implementacją AI, rozpoznawaniem twarzy, zwierząt, oka, szybkością zdjęć seryjnych etc. - fotografia tradycyjna (jak sama nazwa wskazuje) jest zdecydowanie przestarzała. Przestarzała, czyli nieprzystająca do współczesności, nieco staroświecka, w pewnym sensie konserwatywna. Sporo ludzi właśnie dlatego po nią sięga - żeby zwolnić, żeby poczuć proces i żeby odzyskać w fotografii to, co straciliśmy za sprawą powstania iPhona.
Świetna końcówka. Porównanie do winyli absolutnie trafione. Nie ma sensu porównywanie jakości cyfry i analoga. Ale celebracja i uwaga przy robieniu zdjęć analogiem, jak i przy słuchaniu wniyli to jest to o co chodzi. To tak jak czym innym jest McBurger i stek wołowy średnio wysmażony w dobrej restauracji, a najlepiej samodzielnie zrobiony.
Nie no, porównywanie jakości jakiś tam sens jednak ma - zwłaszcza gdy wchodzimy na teren średniego i wielkiego formatu. Albo na teren fotografii czarno-białej, która już w ogóle jest specyficznym tematem (z jakiegoś powodu istnieją cyfrowe Leiki Monochrome). Ale tak, moim zdaniem najważniejszy w tym wszystkim jest proces 😌
Dzięki za świetny odcinek. Ja zainwestowałem w aparat na codzień czyli cosina ct1 super, a od święta exakta varex IIa. Jest jeszcze minolta hi-matic 7... ale to juz inna historia. W planach jest yashica 124g. Analogowy sprzęt to wspaniała przygoda z dawną fotografia. Pozdrawiam 😀
Ciekawy materiał, obejrzałem do końca i podobało mi się w jaki sposób spiąłeś zgrabną klamrą, czy może hiperbolą, kwestię podejścia do fotografii analogowej. Rozumiem, że materiał jest adresowany początkującym, lecz szczerze mówiąc, ubodło mnie nieco padające na starcie stwierdzenie (czy wręcz wyraźne podkreślenie), że fotografia cyfrowa jest lepsza technicznie (z punktu widzenia czysto użytkowego - zgadzam się, ale o tym jeszcze dalej). Jednak w kontekście całego materiału, jak i przede wszystkim ostatniej części, chodzi o wyartykułowanie do czego służy dana technologia, tak jak zwrócenie uwagi, że niektórym może wystarczyć aplikacja do nakładania filtrów. Wg mnie, najważniejsze jest to, że fotografia analogowa jest po prostu właśnie CZYM INNYM - innym narzędziem. Tak naprawdę, pomijając kwestie optyki, fizyki światła itp., jedyną cechą wspólną z cyfrą, jest cel - utrwalenie obrazu/chwili/treści. Wszystko pozostałe jest inne, więc tak jak też mówisz pod koniec nagrania (o procesie warunkującym efekt końcowy), trzeba mieć świadomość celu ale i - nomen omen - pryzmatu postrzegania, którym w tym przypadku jest technologia, która kształtuje (świadomie jak i nie - fragment o tym, że zorientowałeś się ,że przez cyfrę robisz inne zdjęcia) nasze postrzeganie tego, co utrwalamy. Ciekawie też rysuje się kwestia podniesionej przez Ciebie przypadkowości i dążenia do usuwania (niegdyś) elementów uznawanych za nie pożądane a jednak immanentnie warunkujących (dziś) charakter fotografii analogowej. Dla mnie cała istota analogu zawiera się w pierwiastku przypadkowości i balansowaniu świadomą jego kontrolą - który to (pierwiastek przypadku) można w głębokim stopniu ujarzmić (dzięki technice), lecz nie można go wyeliminować zupełnie (możemy kontrolować pojedyncze piksele, ale nie kryształy w reakcji). I tak jak ładnie to ująłeś - my jako ludzie tak samo jesteśmy różnorodni i w jakiejś części przypadkowi, a co więcej, nie widzimy świata jako sygnał/brak sygnału - stąd analog zawsze będzie bliżej nas (pomijając oczywiście niezaprzeczalne kwestie użytkowe/praktyczne cyfry jak i sposób przekazywania zdjęć, który oczywiście osadza całą kwestię fotografii w dodatkowym kontekście społecznym - ale znów - to po prostu są "inne rzeczy" jak winyle :) ).
Cóż, zgadzam się ze wszystkim, co powyżej. Jeśli natomiast chodzi o stwierdzenie dotyczące technicznej wyższości cyfry, być może zabrzmiało ono dość mocno, jednak zasadniczo takie mam przekonanie. Fotorealizm w malarstwie, operujący niezliczoną liczbą warstw laserunku, również określiłbym jako technicznie bardziej doskonały, niż - dajmy na to - impresjonizm. Co nie zmienia faktu, że ten ostatni wydaje się ciekawszy - bo w obliczu osiągnięcia fotorealistycznej perfekcji przez malarstwo akademickie, wybiera jej odrzucenie i koncentrację na innych aspektach obrazowania. Może to nieco zbyt daleko idące porównanie, ale oddaje sedno myśli, którą próbuję tu zwerbalizować.
@@mateusz.zimnoch To jest bardzo dobre porównanie, a w każdym razie w zupełności do mnie trafia. Subskrypcja oczywiście już kliknięta i czekam na kolejne materiały! Pozdrawiam :)
Jako pasjonat wszystkiego co minione, sam zaczynałem od 35mm i aparatów point&click na błony 120 i 127, chcąc uzyskać jak najbardziej archaiczny ale i najszczerszy zapis chwili i to mi w zupełności wystarczało. Rewolucja nastąpiła, gdy dostałem w prezencie od bliskich Rolleicorda IIa. Przez pierwsze 2 dni obchodziłem się z nim jak z jajkiem, będąc w szoku jak niemal stuletnie urządzenie może mieć tak wysoką kulturę techniczną i jakość wykonania, przy relatywnie prostej obsłudze. Sam aspekt komponowania na matówce - to jest dosłownie inny świat, zwłaszcza jeżeli chodzi o odnajdywanie geometrii i proporcji obrazu. Pomijam już aspekt legendy produktów F&H i ich statusu fotograficznej relikwii swoich czasów. Mimo tego, że jest to jedyny TLR jakiego posiadam, zdecydowanie polecam ten wydatek około 1000 złotych każdemu, kto wkracza w świat fotografii ,a szczególnie tym którym nieobca jest szeroko pojęta kultura i historia sztuki. W rękach zapaleńca jest to nie tylko wspaniały aparat, ale też przedmiot który sam nadaje sobie znaczenie sentymentalne.
Rollei to dość niezwykła marka, a ich TLR-y rzeczywiście dają poczucie obcowania z czymś na kształt szwajcarskiego zegarka. Bardzo lubię i podpisuję się pod polecajką 😌
Witam. Zaczynam dopiero z fotografią analogową zarażony przez szwagra aparatem kiev, który przypomniał mi pracę z dalmierzami geodezyjnymi a studiach. Kieva mam i radzę sobie. Czy jako drugi lepiej wybrać lustrzankę pentax superA czy dalmierz revue 400se czy może yashice electro TL? Do takich sprawdzonych mam dostęp. 😬🙄
Odkurzyłem swojego Feda5, kupionego za komunijny hajs w 85🙈😄 Pierwsza rolka b&w jest gdzieś mniej więcej w połowie wypstrykana, ale pomimo tego iż przebieram już nogami, co mi tam wyszło i czy w ogóle... To delektuję się samym robieniem zdjęć, które zatraciłem przy cyfrze. Miałem kiedyś Minoltę Dynax 505si, ale chętnie skorzystam z Twojej listy żeby wskoczyć w jeszcze starsze czasy. Fajny materiał i wnioski, dobrze się Ciebie słucha 😀 Pozdrawiam 📸
Dzięki! Moja lista point and shootów do 1000 zł, na które warto polować, jest następująca (co ofc nie znaczy, że wyczerpuje temat): Konica Big Mini, Nikon AF600, Ricoh R1, Nikon L35AF, Canon AF35ML, Olympus Mju I, Olympus AF10, Minolta AF-C, Ricoh FF-90, Fuji DL-300, Pentax PC35AF, Yashica T1, T2, T3.
Mam smienę 8m wersję eksportową i nie używaną kliszę, pan mnie zachęcił, abym skorzystał z tego magicznego aparatu oraz znaleźć na przyszłość w miarę tanie usługi za wywołanie filmu.
Jeśli mogę to podzielę się taką osobistą opinią. Wg mnie jeśli ktoś zaczyna z analogiem to jak wszędzie niech robi to ostrożnie. Co do aparatu i formatu to średni na początek chyba nie. Chociaż ja zaczynałem od średniego Ami 66 :). Do do twojego zestawienia lustrzanek jak najbardziej OK, sporo z tych aparatów pamiętam i oczy się do nich świeciły. Myślę, że AF się przydaje i do tego jeśli ktoś posiada już optykę np. Canona czy Nikona to wybór ma prosty. Co do tej magii czy tego że robimy mniej zdjęć to chyba tylko my biedni Polacy, bo jak pamiętam na zachodzie taki fotograf brał 200 klisz i miał wywalone na przemyślane kadry. Przy 10 zdjęciach na kliszy 120 za 60zł to jednak już trzeba nieco pomyśleć. Ja osobiście jeśli za czymś tęsknię w analogu to za średnim i wielkim formatem bo to faktycznie jest magia plastyki i jakości. Ale fajnie że ludzie wracają do klisz.
Ogólnie spoko filmik, tylko powstaje pytanie- a gdzie jest Polaroid, aparaty do fotografii natychmiastowej ? Od lat używam głownie Polaroida, przez jakiś czas romans z Instaxem Wide, potem Square, i znów powrót do Polaroida, mały obrazek bardziej jako dodatek używany co pewien czas.
Można byłoby też zadać pytanie: gdzie aparaty otworkowe? Gdzie wielkie formaty? Gdzie film 110? To jednak bardziej niszowe tematy, które z pewnością nie są dobrą drogą na początku fotograficznej przygody. Polaroid w moim przekonaniu też nią nie jest, ale gdybym miał się wypowiadać, powiedziałbym: albo Instax Square, albo Polaroid SLR670/680/690, albo Polaroid SX-70.
na początku XXI wieku chciałem kupić cyfrówkę (bom gik komp), kredytodawca się nie zgodził, więc kupiłem 'zwykłą lustrzankę 35 mm zrobiłem z 500 zdjęć i doszedłem do wniosku, że fotograf ze mnie jak z koziej d... tromba jaki młotek byłby najfajniejszy? idę o zakład że dostępne są obecnie nawet z bluetoothem, ale czy znajdę deskę, albo nawet gwódć zgodny z obecną wersją? :-) czy napędem ma być wprawne oko które odróżni ziarno srebra od ziarna CCD? to tylko narzędzie, pomyśl co byś chciał i potrafił z nim zrobić - bo gwoździa da się wbić i bułką z żabki
Zgadzam się, że gwóźdź da się wbić bułką z żabki, jednak z pewnych względów wybieramy młotek. Podobnie zdjęcie da się zrobić aparatem otworkowym zrobionym z pudełka po zapałkach, ale mimo to znajdą się chętni, żeby wydać fortunę na Hasselblada. Grunt to znaleźć narzędzie, które będzie nam dawało komfort pracy, jakość i niezawodność adekwatną do ceny, a w świecie aparatów na film można łatwo popełnić tu błąd - i to w obydwie strony. Dlatego staram się pomóc osobom, które dopiero zaczynają.
Ojej, to bardzo szeroki temat i jest na to pytanie kilka odpowiedzi. Ale dwie z nich są najważniejsze: 1. W dalmierzach optyka znajduje się znacznie bliżej materiału światłoczułego, niż w lustrzankach (bo nie ma całego ruchomego lustra, które potrzebuje dodatkowego miejsca). W teorii pozwala to uzyskać lepszy obrazek. 2. Przy specyficznym dla reportażu/street photo stylu pracy, bardzo pomocne jest to, że w wizjerze dalmierza mamy zawsze ostry obraz kadru z dużą głębią ostrości. W lustrzankach jest na odwrót, co może być dość zwodnicze przy pracy na domkniętej przysłonie.
No nie wiem czy wystarczy dołożyć trochę żeby kupić któryś z tych z twojej listy. Ja kupiłem Praktice z Heliosem za 250 a za takiego Olympusa OM najmniej 600
Moja lista jest listą stosunkowo pewnych strzałów, a nie listą wszystkich lustrzanek, które warto wybrać. Za 400-500 zł bez najmniejszego problemu można znaleźć solidny aparat typu Pentax Spotmatic czy jakaś starsza Fujica na gwint M42. A jak się poszuka to i Olympusa - parę miesięcy temu widziałem sprawnego OM1 z podstawowym obiektywem, który poszedł jakoś w okolicach 350 zł. Nie mówię też, że nie wolno używać Praktiki. Mówię tylko, że przy aktualnych cenach w moim przekonaniu taki zakup nie jest optymalny.
Hej! który z tych aparatów Twoim zdaniem sprawdzi się lepiej na początek drogi z fotografią? CANON Prima Super 90 Wide, czy Canon Prima Super 155. Wiem, że w filmiku nie polecasz tego typu aparatów, ale są one w przystępnej dla mnie cenie i jestem pod presją czasu, gdyż za parę dni jadę w trip. Pozdro
Używałem w domu Epsona V550, który jest w miarę zadowalający pod średni format, ale rozczarowuje w przypadku małego obrazka. Podobno lepszy pod 35mm jest Plustek, ale osobiście z niego nie korzystałem. W bliskiej przyszłości będę się uczył skanowania aparatem cyfrowym, które jest rewelacyjną opcją - o ile jest się w posiadaniu aparatu. Będę o tym robił w tym roku duży materiał, ale dogrywam jeszcze parę drobiazgów sprzętowych.
@@mateusz.zimnoch dzięki za odpowiedź. Aktualnie właśnie używam do „skanowania” fuji x-pro2 z tokiną macro 100mm. Efekt jest super, ale trochę z tym zachodu :)
@@mateusz.zimnoch ogólnie nie jest tak źle. Sam zrobiłem sobie podświetlanie ledowe. No i ułatwił znacząco zakup holdera do filmów. Trzeba dobrze to wszystko ustabilizować. Z jedną rzeczą na którą niespodziewanie trafiłem, to migotanie ledów w podświetlarce, na zdjęciach przy pewnych czasach mogą pojawić się paski…
@@Stpawe to ja bym na Twoim miejscu pozostał przy skanowaniu cyfrą i inwestował nie w skaner, tylko lepsze akcesoria do skanowania. Śledź tu też sytuację na kanale, bo właśnie dogaduję z Negative Supply opcję specjalnej oferty dla Was lub może nawet zrobimy jakiś giveaway 😎
To spoko aparaty, na pewno o niebo lepsze od Zenita. Ale jeśli jest opcja, żeby lekko doinwestować do jakiejś lustrzanki z Japonii (Canon, Nikon, Pentax, Olympus, Fujica etc.), to zdecydowanie warto 😌
Jak patrzę po OLXie to ceny przez ten rok od publikacji poszły strasznie do góry. Nikon f3 to już koszt 2k w górę. Może warto kupić coś z nowszych lustrzanek analogowych nikona ( ehh kiedyś rodzice mieli to chyba sam nawet wyrzuciłem). Może polecisz coś tańszego? Nie wiem 500-1000zł
Akurat Nikon F3 jest dosyć drogi, ma wysoki „hipster factor” i parę miesięcy temu też nie kosztował mało. Lustrzanki Nikona to ogólnie jest większy wydatek, bo były - po prostu - najlepsze. Szukaj wśród aparatów Minolta, Olympus, Pentax, Fujica i bez problemu znajdziesz tam opcję do 1000 zł 😌
Pierwsza z nich to starsza wersja. Z takich bardzo pragmatycznych różnic, przede wszystkim nie ma wbudowanego światłomierza, więc trzeba się posiłkować światłomierzem zewnętrznym albo apką w telefonie 😌
Niedawno w mieszkaniu po dziadku znalazłem aparat Vilie z obiektywem Triplet, w wersji full manual. Co myślisz o tym sprzęcie? Zakupiłem klisze APX z ISO100 (czarno-białe). Masz jakieś rady co do korzystania z tego aparatu? Możesz coś o nim opowiedzieć na filmie?
Hej! Niewiele myślę, bo nigdy z niego nie korzystałem. Wygląda na przeciętny, radziecki aparat, po którym - jeśli tylko działa - można się spodziewać dużo dobrej zabawy i estetyki lomo 😌
@@mateusz.zimnoch No okaże się. Skończyłem rolkę więc zostało wywołać i odbić. Niepokoi mnie tylko to, że z założonym filmem mechanizm naciągający strasznie ciężko chodzi i boje się urwać rolkę
Prawda, ale to zupełnie inny aparat. Ja z C330 nie korzystałem, choć słyszałem o niej dużo dobrego. Dla mnie ten aparat nie jest do końca zrozumiały - ani to kompaktowy TLR, ani lustrzanka do studia. Ja biorę RB67 jeśli rozmiar i waga nie są problemem, a kiedy potrzebuję być bardziej kompaktowy, to zabieram Yashikę 124G 😌
Odpowiadając na ostatnie pytanie w filmie, czy w ogóle potrzebuję aparatu na film? Zdecydowanie. Około pięciu lat fotografuję cyfrowo, po zmianie korpusu na trochę nowszy moja fotografia.. Straciła plastykę które dawało mi stare body. Na szczęście przypomniało mi się, że kiedyś od wujka z niemiec dostałem praktice:) Mianowicie super TL, jedyne czego wymagała to wymiany jakiejś tam pierdoły w środku za niecałe 4 dyszki. Teraz pstrykam 3 film i będę brał się za wywoływanie:) Czuję, że na nowo poczuję frajdę a co ważniejsze robiąc te zdjęcia wiem, że to zdjęcie jest jakby bardzo moje:D Pozdrawiam i innych też zachęcam do takich refleksji.
Plastyka jest ujęciem delikatnym i trudno uchwytnym - ja bym ją osobiście wiązał głównie z obiektywem, a nie filmem jako takim. Ale o wiele ważniejsza jest frajda i nowa porcja motywacji, by wychodzić z aparatem z domu. To jest naprawdę najtrudniejsza część całej tej zabawy - robić swoje konsekwentnie i nie odpuszczać. Powodzenia! No i dziel się efektami na naszej „Grupie analogowej” na fb 😌
Problem z tymi aparatami jest taki, że poza flagowymi modelami wszystkie bazują na trybie preselekcji czasu. Jednocześnie w latach 70, kiedy mieliśmy boom na tego typu konstrukcje (wyparte w zasadzie dopiero przez point and shooty), używano baterii rtęciowych, więc poleganie na pomiarze światła może być tu zwodnicze. Ja mam słabość do takich dalmierzy (a do Canoneta nawet osobisty sentyment), ale nie jest to grupa aparatów, którą bym polecał na początek.
Dzień Dobry,czy zajmuje się Pan osobiście obróbką materiałów analogowych czy też zleca firmą... Czy mógłby Pan polecić na terenie Krakowa firmę w której wykonują usługę wywoływania filmów i ich skanowania ? Pozdrawiam Jacek
Ja się takimi rzeczami nie zajmuję, choć biorąc pod uwagę, jak wiele osób mnie o to pyta, może powinienem zacząć 🙃 W Krakowie jest bardzo kiepsko. Nie potrafię z czystym sumieniem polecić żadnego labu. Ale gdybym musiał wybierać, skorzystałbym z Fotografia Ostrowski, Foto Nowak lub Finisz Studio.
@@mateusz.zimnoch Dziękuję za informację , jest z tym coraz większy problem,w sumie bliżej mam do Kielc bo mieszkam w Jędrzejowie ale przypuszczam że i tam będzie podobnie.Pozdrawiam
@@jaceklato8996 Jędrzejowie??? 😳 Moi rodzice są stamtąd, spędziłem tam większość wakacji za dzieciaka! Czasem tam wpadam na weekend latem, można kiedyś się złapać 😌
Kilka miesięcy temu kupiłem obiektyw pentacon 30mm 3.5. Jest ostry, mały i ma 10 listków przysłony, przez co można uzyskać bardzo ładne bokeh. Ten obiektyw był wcześniej znany pod nazwą Meyer Optik Lydith 30mm F3.5
Będzie kolosalna. Lubitel to bardzo charakterystyczny aparat z obiektywem, który w takich suchych, technicznych kategoriach jest raczej kiepski. Bardzo winietuje, zniekształcenia i utrata ostrości na brzegach kadru jest w nim bardzo duża - zwłaszcza przy otwartej przysłonie - pojawia się tzw. swirly bokeh, który ofc można lubić, ale jest raczej mało subtelny. Start to z kolei poprawny aparat - na pewno technicznie doskonalszy od Lubitela. Nie jest wybitny, trudno się w nim zakochać, ale jest godnym zaufania narzędziem 😌
@@mateusz.zimnoch Ok, czyli w takim razie muszę zapytać kolegę o Starta bo ma po swoim wuju nie używany od 20 lat. Muszę dowiedzieć się który dokładnie model i czy w ogóle będzie działać 😉 dzięki za szybką odpowiedź ! 😉
Jeśli długo leżał nieużywany, warto się nastawić na dodatkowy koszt w postaci CLA (czyszczenie, smarowanie, regulacja). Może się okazać, że nie będzie to niezbędne, ale mimo wszystko warto to robić co jakiś czas 😌
@@mateusz.zimnoch Zakładam, że serwis będzie wymagany przy tak długim leżakowaniu w szafie 😉 i dlatego myślę, że mogę dać max 200 skoro sprawdzone chodzą po 400-500 🙂 ale najpierw muszę dowiedzieć się o jakiej wersji Starta rozmawiamy 😉 dzięki! 😁
Z nowych niespecjalnie. Czekamy na ruch ze strony Pentaxa, który zapowiedział prace nad nowym aparatem, ale to raczej nie jest zbyt bliska perspektywa.
A tak na poważnie, to zaczynanie z analogiem obecnie moim zdaniem ma większy sens tylko na średnim formacie. A to ze względu na ogromnie kosztowne wejście w średni format na cyfrze ( to tak z 80 000 na początek ze szkłami na jakim Hasellblatem lub Fuji) przy jednoczesnym ograniczonym sensownym zastosowaniu średniego formatu. Ile by błony, wywołanie i druk na dużym formacie A3 nie kosztowały , to i tak będzie nieporównanie taniej jak w cyfrze. Poza tym analog małoobrazkowy sensu nie ma poza zabawą. Na cyfrze robi się foty wielokrotnie szybciej i wielokrotnie w większej liczbie w krótkim czasie - a to przekłada się na szybki przyrost doświadczenia oraz postępy w jakości fotografii , czyli na jakość samego fotografa. Cyfrowiec zrobi więcej zdjęć w rok niż analogowiec przez całe życie. O kosztach zdjęć w formacie np. dużego monitora w analogu w porównaniu z cyfrą APS-C czy nawet FF nie wspomnę
Zgodnie z tą logiką najlepiej w ogóle nie kupować aparatu, bo jeszcze więcej zdjęć każdy z nas robi codziennie telefonem. Ale z jakiegoś powodu nie sprawia to, że chodzi wśród nas masa wybitnych, doświadczonych fotografów z iPhonami. Btw. cyfrowy średni format to nie jest już koszt 80 tys. - nowego GFX-a 50s II można było w tym roku bez problemu znaleźć w cenie 10k za nowe body, 100s w tym momencie stoi za 17k, używany Hasselblad X1D z obiektywem bez problemu jest do znalezienia za 20k, nie wspominając o cenach starszych modeli z serii H z większą matrycą, które zdarzają się już poniżej 10k.
@@mateusz.zimnoch Poniekąd zgadza się. Na każdy temat można podjąć ciekawą dyskusję i wytoczyć ciekawe argumenty za i przeciw. Dziękuję za podjęcie tematu i pozdrawiam.
Ja używam apki Lumu Lightmeter na iPhone, której zaletą jest opcja pomiaru punktowego. Ale ogólnie rzecz biorąc wszystkie tego typu aplikacje działają w podobny sposób 😌
@@mateusz.zimnoch Panie Mateuszu jeżeli mógłbym jeszcze podpytać odnośnie usterki tego swiatlomierza. Wyciągnąłem zenita z szafy i poszedłem do pokoju. Było jasno więc igła odchyliła się i niestety została już w tej pozycji. Końcówka igly wygląda na opadniętą. Panie Mateuszu czy orientuje się Pan co mogłem zrobić że doszło do tej usterki i czy ta awaria występuje często w Zenitach ?
@@rozmowybezcukru różnica jest kolosalna. OM-1 to w pełni mechaniczna, manualna lustrzanka. Jedyny element zasilany baterią to światłomierz (niestety, podobnie jak miażdżąca większość aparatów z tego okresu, używane były nieprodukowane już baterie rtęciowe 1,35V - niektórzy modyfikują aparaty pod współczesne 1,5V, natomiast ja się tym nie przejmuję, używam 1,5V bez modyfikacji i godzę się na +/-1EV niedokładności pomiaru). OM-2 jest znacznie bardziej zaawansowany technologicznie. Ma tryb priorytetu przysłony, lepszy pomiar światła i ogólnie rzecz biorąc dopóki działa, dopóty będzie lepszym wyborem, niż OM1. Problem tkwi w „dopóki działa”. Stara elektronika prędzej czy później się psuje, a wtedy naprawa albo jest bardzo trudna, albo niemożliwa, a często - wymagająca drugiego aparatu jako dawcy części (które też najpewniej nie będą działały wiecznie). Olympus OM-1 to natomiast aparat, który zawsze będzie dało się naprawić, bo wszystko bazuje w nim na elementach mechanicznych (trochę jak w starym zegarku: zapadki, sprężyny, zębatki itd.). Potencjalnie może więc fotografować przez następne 100 lat. Musisz sama odpowiedzieć sobie na pytanie, co jest dla Ciebie ważniejsze. Ja jestem zwolennikiem aparatów mechanicznych, ale bardzo wiele osób się z tym podejściem nie zgadza.
To ja może tu zapytam. W segmencie "35 mm - lustrzanki" podałeś kilka przykładów aparatów. Jest możliwość podania kilku przykładów z "35 mm - kompakty" z tej kategorii?
Tutaj lista mogłaby być długa i jest bardzo uzależniona od budżetu. Moim faworytem jak chodzi o stosunek jakości do ceny jest Olympus Mju I, natomiast można polecić rozmaite opcje w zakresie od 200 pln (Ricoh) po 5000 pln (Contax/Leica).
Z jednej strony bardzo mądra odpowiedź. Z drugiej strony dużo mi nie daje jako nowej osobie. Kiedyś miałam aparat i chce sobie po prostu do tego hobby wrócić. Na start nie dam pięciu tysięcy, bo nie wiem, czy za roku mi się nie znudzi. Jeśli się wkręcę, to może poszukam za czymś z wyższej półki cenowej. Czy jest jakiś zaufany sklep internetowy, który sprzedaje takie używane aparaty? Jest lekka obawa, gdy kupuje się coś używanego przez Allegro, OLX czy grupę na Facebooku. Albo czy uważasz, że te nowe aparaty, które od razu wyskakują po wpisaniu w Google warto kupować, czy raczej strata pieniędzy? Według mnie nie wyglądają na godne zaufania, ale mogę się mylić. Trochę trudno się szuka aparatu, gdy ma się tylko nazwę firmy, a większość ogłoszeń na Allegro zawiera opis, że aparat jest czarny na baterie i jest po dziadku. Strona, którą podałeś na filmie jest naprawdę fajna, ale sprawdzanie każdego aparatu z osobną jest trochę dobijając. Załóżmy, że mój budżet to 500 złotych. Wbrew pozorom trochę trudno się szuka, gdy nie ma się w tym tak dużego doświadczenia.
@@kasiakatarzyna1981 rozumiem świetnie, że wybór aparatu jest trudnym zadaniem. Natomiast szukasz prostej odpowiedzi na skomplikowane pytanie. Rozmawiamy o kilku dekadach działalności wielu producentów aparatów - pytanie o właściwy wybór jest trochę jak pytanie o to, jaki zabytkowy samochód najlepiej kupić. Są popularne i sprawdzone opcje, ale przez to są też stosunkowo drogie. Są też mniej popularne, które potem trudniej potencjalnie sprzedać w razie zmiany sprzętu na lepszy. A wszystkie są kawałkiem starej elektroniki, która w każdej chwili może się najzwyczajniej w świecie zepsuć. Ja w budżecie 500-600 zł polowałbym na Olympusa Mju I. Wszystkie lepsze od niego opcje będą wyraźnie droższe. Tańszych aparatów powstały setki i tysiące, nie ma możliwości, by znać je wszystkie, a tym bardziej żeby je przetestować osobiście. Mógłbym polecić Olympusa AF-10 Super, Minoltę AF-C albo Ricoha XF-30, natomiast na pewno jest to ledwie ułamek listy modeli, o którą pytasz. Nie polecam nowych aparatów, które wyskakują Ci w Google. Jakościowo są porównywalne z najtańszymi, starymi kompaktami, które można kupić poniżej 100 zł. Sklep z aparatami, który polecam, to Foto Kram. Konieczność ręcznego przeglądania w nim poszczególnych rzeczy to urok kupowania starego sprzętu w komisie. Jeśli potrzebujesz szerszej pomocy i wsparcia w wyborze, możesz do mnie napisać DM na Instagramie (mateusz_zimnoch) i umówić się na konsultacje online 😌
@@mateusz.zimnoch Taka odpowieć na razie mi wystarczy. Bardzo za nią dziękuje i bardzo ją doceniam. Jeśli będę mieć więcej pytań to na pewno napiszę : )
Ostatnio siostrzenica miała 18-kę i standardowe pytanie: "Wujek. Weźmiesz aparat? Tylko obrób je tak, żeby takie RETRO..." "Po co je mam obrabiać z cyfrówki, skoro analogi wywalają mi się z szafy?"- pomyślałem😂 No to mało myśląc, zapakowałem swojego najprymitywniejszego, plastikowego analoga, lampę ELGAWA...i pożałowałem, że nie mam w swojej kolekcji żadnej analogowej małpki, bo taką można obsłużyć całą dynamiczną imprezę bez myślenia o parametrach... Małpa w dzisiejszych czasach jest idealna do reporterki, a młodzież będzie wyła z zachwytu nad efektem 🙂. Teraz szukam jakiejś budżetowej małpki. Pozdrawiam Mateusz- robisz świetną robotę 💪🏼👍
Małpki na imprezę są super, choć trzeba się w nich liczyć z błędami autofocusa - zwłaszcza w trudniejszych warunkach. Najpewniejsza opcja w takich scenariuszach to tak naprawdę dalmierz 😌
Minolta X-700 psuje się ochoczo, aparat świetny ale obecnie już pala się tam kondensatory, a w X-700 są takie dwa, jeden to nie problem, bo jest pod dolną płytką, ale górny by wymienić to już inna bajka, trzeba troszku zdolności w rozkręcaniu aparatów. Swoją drogą czasem wymiana kondensatorów też nie pomaga i trzeba układ elektryczny migawki spiąć "na chama" ale wtedy należy wyjmować zawsze baterie, bo traci się odłączenie zasilania i baterie Minolta zje przez noc ;-) BTW to nie Leica wymyśliła włożenie filmu 35 do aparatu, tylko Oskar Barnack z tym pomysłem przyszedł do zakładów Leitz i tak powstała Leica.
@@mateusz.zimnoch Mechaniczne też maja swoje za uszami, zwłaszcza te za wschodniej granicy, tam znów migawki parcieją, zwłaszcza w Zorkach. Ale zawsze można zamiast tego zapolować np. na Leica IIIf, aparat zacny a nie jest to jakiś szczególnie drogi aparat.
No jasne, każda rzecz może się zepsuć. Ostatnio ktoś na Instagramie wysyłał mi zdjęcie zwichrowanej, tytanowej migawki z Nikona FM2 - też się zdarza 🤷🏻♂️
Film przez swój sposób rejestracji obrazu daje inny, bardziej nieregularny efekt, analogowe płynne przejścia, których cyfra nie ma. Po prostu lubię głębię, przejścia tonów. Brud i zadrapania i dziwne efekty to nie jest cel, chyba że dla maniaków lomo fotografii bez treści. Yashica electro 35 GSN ma świetny obiektyw
Proszę mi tu nie obrażać lomo maniaków. Widziałem równie dużo zdjęć bez treści wykonanych wielkim formatem. Sięganie po film może mieć różne motywacje i żadna nie jest gorsza od innych. Natomiast każda z nich wymaga podjęcia innych decyzji w kwestii wyboru sprzętu i stylu pracy. Jeśli ktoś chce używać aparatu 8x10, żeby robić tysięczne zdjęcie samotnego drzewa nad jeziorkiem, bo cieszy go ilość detali i przejścia tonalne w światłach, ma do tego prawo. A jeśli ktoś chce się pobawić Smeną na wakacjach i liczy na nietypową estetykę, również nie ma w tym nic złego. To jest tylko medium, sprzęt, technologia, narzędzie - o wartości efektu przesądza natomiast przede wszystkim pomysł i historia. Reszta to umiejetność realizacji pomysłu i opowiedzenia historii, a to jest największe wyzwanie w całej tej grze.
@@geo2theo rzecz w tym, że dla mnie te określenia nie są pejoratywne. Negatywnie oceniam jedynie założenie, że jakość fotografii jest pochodną sprzętu.
Absolutnie nie jest to opcja dla każdego. Powiedziałbym, że w praktyce jest to opcja dla nielicznych 😌 Choć rzeczywiście, te ostatnie F-ki Nikona są ponoć nie do zdarcia.
Film 👌 Mateusz, na którymś z filmów polecałeś gościa od wywoływania negatywów. Pamiętam, że pod koniec filmu stałeś przy paczkomacie i czekałeś na kod do wysyłki i z kimś rozmawiałeś i go polecaliście. Nie mogę namierzyć tej sytuacji a chciałbym parę kolorowych rolek wywołać.
dopiero zaczynam i generalnie mam takie glupie pytanie czy mozna juz zaczeta klisze na jednym aparacie przelozyc na drugi aparat bo mi przestal dzialac po zrobieniu 4 zdjec i nie wiem co z tym zrobic
Pewnie, że można. Choć najlepiej byłoby podejść do jakiegokolwiek labu, wyjaśnić sytuację i poprosić o pomoc. Jeśli nie masz takiej opcji, to są dwa rozwiązania: proste i trudne. Proste wymaga poświęcenia 4 zrobionych już zdjęć i z grubsza polega na otwarciu aparatu, wyciągnięciu filmu, założeniu go do nowego aparatu i przestrzelania na sucho pierwszych czterech, prześwietlonych już klatek. Druga opcja pozwala uratować te cztery pierwsze zdjęcia i polega dokładnie na tym samym, przy czym wszystko musi się wydarzyć w absolutnej ciemności (np. w nocy, przy zgaszonym świetle, pod trzema kołdrami).
@@mateusz.zimnoch Jest trzecie rozwiązanie. Można film zwinąć do kasety uważając na zostawienie końcówki. Potem przełożyć do innego aparatu i strzelić te cztery fotki z zamkniętym obiektywem.
Czy można prosić o rozwinięcie myśli "Lustrzanka ogranicza, dalmierz pomaga" ? Dlaczego giganci jak Nikon czy Canon poszli w lustrzanki a współcześnie produkowany dalmierz to jakiś gadżet dla fetyszystów?
Zanim odpowiem, prosiłbym gorąco o nie nazywanie innych fotografów i fotografek fetyszystami, bo ani to nie przystoi, ani nic nie wnosi do rozmowy. Jeśli chodzi o zalety dalmierzy w porównaniu z lustrzankami, jest ich kilka: 1. Zawsze widzimy całą scenę, niezależnie od ustawień ostrości - to pozwala szybciej reagować w zmiennej sytuacji (ma to mniejsze znaczenie przy szerszych ogniskowych), 2. Przy fotografowaniu na domkniętej przysłonie zawsze widzimy ostro wszystkie plany - w lustrzankach albo jesteśmy skazani na głębię ostrości właściwą dla otwartej przysłony, albo musimy używać popychacza przysłony; efekt to jedna czynność więcej do zrobienia i bardzo ciemny obraz w wizjerze, 3. Wcześniejsze dwie przyczyny składają się na fakt, że dalmierze są super do ostrzenia strefowego, podczas gdy lustrzanki raczej się do tego nie nadają, 4. Wizjer dalmierza widzi szerzej, niż obiektyw - niektórzy to doceniają, że w trakcie fotografowania mają dostęp do szerszej kompozycji, z której „wycinają” kadr, 5. Dalmierzem znacznie łatwiej się ostrzy w słabym świetle, 6. W teorii optyka do dalmierzy ma szansę dać jakość obrazu nieosiągalną dla lustrzanek ze względu na znacznie bliższy dystans między ostatnią soczewką, a filmem/matrycą, 7. Dalmierze najczęściej są mniejsze od lustrzanek (choć nie zawsze), 8. Dalmierze są bardziej ciche i dyskretne z uwagi na brak mechanizmu lustra, 9. W dalmierzach nie ma blackoutu w wizjerze w czasie robienia zdjęcia. A dlaczego Nikon i Canon poszli kiedyś w aparaty SLR, tego nie wiem. Pewnie uznali, że zalety lustra przeważają w zastosowaniach profesjonalnych - co w wielu obszarach fotografii jest w pełni uzasadnione. Ale jeszcze mniej rozumiem ten argument - dlaczego decyzja dwóch dużych firm miałaby świadczyć o tym, że inne rozwiązania nie mają sensu? Dla każdego co kto lubi!
@@mateusz.zimnoch Wszystko to bardzo piękne, póki obiektyw ma stałą ogniskową lub nie potrzebujemy go wymienić, lub zapiąć aparat do teleskopu :) Do zalet dalmierza dodałbym wagę. Nie trzeba targać ze sobą pryzmatu.
@@mateusz.zimnoch 1. Po co lampić przez wizjer 24/7? Mamy dwoje oczu! Zdjęcie powstaje w głowie, podniesienie aparatu do oka i finalne skadrowanie to już tylko kropka nad 'i'. 2. Podgląd głębi to dla mnie bardziej zaleta niż wada. 3. ???? Ostrzenie strefowe można zrobić nawet Smieną. Powstało dla aparatów bez żadnej pomocy w ostrzeniu. Lustrzanka ma takie same cyferki na pierścieniu ostrości :D 4. goto 1 5. Nie ma jak klin, ale co komu wygodniej. Może jakbym miał dobry dalmierz a nie Zorki i Fedy przy słabym świetle g... widać w tych plamkach. 6. Z fizyką się nie dyskutuje. Jednak w analogu różnica ginie w ziarnie a cyfrę szturmem zdobywają bezlusterkowce, gdzie ostatnia soczewka może "miziać" matrycę. 7. Fakt. Pryzmat waży. Jasny pryzmat waży jeszcze więcej. 8. Posłuchaj jak chodzi lustro w Nikonie FM2 :D 9. W czym to przeszkadza?
Bardzo fajnie że młodzi ludzie fascynują się fotografią analogową , która była moim początkiem z fotografią. Dziś jest to najdroższy sposób i do tego nie wnoszący nic szczególnego. Słaba jakość, korpusy sięgające cen cyfrowych. Już nie wspomnę o nauce fotografii. Dziś z tego rodzaju sprzętu to obiektywy ,które otrzymują tzn.. drugie życie. W zastosowaniu z korpusami bez lusterkowymi. Plastyka, kolorystyka i cena. Ucząc się fotografii to robienie zdjęć ,a w przypadku tej fotografii zakup filmów jest drogim hobby. Nie widzę sensu tym bardziej ze nośnik jakim jest film z roku na rok drożejący ,a w kurtce nie dostępny
W kwestii sensu sięgania po film jestem innego zdania, o czym szerzej już powiedziałem w materiale. Na pewno nie jest tak, że fotografowanie na filmie nic nie wnosi. Ale prawdą jest, że wnosi znacznie mniej, niż sądzi większość osób. Podstawowe pytanie brzmi, czy dla tych paru drobiazgów chcemy inwestować czas i pieniądze, czy lepiej sobie odpuścić i zostać przy cyfrze. Każda odpowiedź jest prawidłowa, bo to indywidualna sprawa.
Ta fotografia pozwoliła w moim przypadku na zaistnienie jeśli mogę tak określić. Oglądam zawsze z zaciekawieniem Twoje filmiki po których wspominam mój czas i nabieram ochoty. W sercu zawsze ona pozostanie ,ale cyfra dziś daje większą frajdę. Być może z wiekiem rozum jest górą .
Ziomek pochwalił mi się że jedzie na dniach do Bari, wchodze wiec na jutubka by odpalić mu wiadomy materiał a tu bang, studio analogowe z nowymi, regularnie pododawanymi odcinkami! Mega miły suprajs! A tak jeszcze przed seansem dorzucę od siebie że w 2023 zamiast wybierać analoga poleciłbym raczej obczaić ceny filmów i może jednak tego ładnego bezlusterkowca od fuji sprzed paru filmów… Ew. jakiegoś modułowego średniaka z cyfrową dupką. 😩
Czym prędzej nadrabiaj zaległości! A dzwoneczek przy „subskrybuj” pozwoli uniknąć podobnych błędów w przyszłości 🌝 Jeśli chodzi o cyfrę, masz rację - pod wieloma względami (w tym finansowymi) jest to bardziej racjonalny wybór. Subskrypcja Spotify też jest racjonalna, ale winyle Pro8l3mu są sold out w 5 min od premiery. Lubię to porównanie, bo aparatom na film jeszcze bardzo daleko do takiego braku racjonalności, jakim kierujemy się kupując płyty 😌
przy czym ja nadal zdjęcia robię na filmie, a i nawet te winyle kurde kupuję... bo widzisz tu czy na wielu innych życiowych płaszczyznach niekoniecznie postepuję najmądrzej, to chociaż innym staram dobrze radzić :P a dzwoneczek klikniety ale on psotny juz od czasow petera pana
Ej kurczę ale ja się nie zgodzę z jednym stwierdzeniem tzn że Zenitów nie warto kupować tzn oczywiście aparaty o których mowa w filmie są na bank lepsze ale są za to od 3 do nawet 10x droższe od Zenitów. Ale dodatkowo Zenity można kupić za ok 120 zł a mają bardzo fajne obiektywy Helios i posiadają mocowanie obiektywu m42 gdzie jest cała masa fajnych obiektywów, więc ja bym tak szybko ich nie skreślał szczególnie wyższych modeli jak Zenit 12xp lub 122
Jeśli ktoś znajdzie Zenita z ładnym Heliosem za 100 zł, warto go kupić dla samego obiektywu. Ale jeśli szuka pewnego aparatu, któremu można zaufać, to Zenit jest jednym z gorszych wyborów. I nie chodzi tu o jakąś osobistą niechęć, sam zaczynałem od Zenita 11. Ale są dwie kwestie niesamowicie istotne zwłaszcza na etapie nauki fotografii, które dla mnie przekreślają te aparaty: 1. Pokrycie kadru w wizjerze na poziomie ok. 65% (czyli zero nauki kompozycji, za to wysokie prawdopodobieństwo przypadkowych obiektów w kadrze), 2. Kiepski mechanizm przesuwu filmu, który raz na jakiś czas lub go zwyczajnie zerwać (czyli marnowanie drogich filmów, bo chciało się przedtem oszczędzić na aparacie - o ile ktoś początkujący się w ogóle zorientuje, że go zerwał, w przeciwnym razie straci też swoje zdjęcia). Te dwie cechy sprawiają, że Zenit dla mnie ma sens wyłącznie jako aparat znaleziony w szufladzie rodziców, którym podejmiemy pierwsze próby fotograficzne z założeniem, że nie zniechęcamy się ewentualnymi niepowodzeniami 😌
no właśnie ja miałem na myśli przedział cenowy zenitow 80-150 zł w zależności od wersji. Jeśli chodzi o analogi to ja mam dość specyficzne doświadczenie bo lustrzanki miałem tylko zenity, zaczynając od E, poprzez 11, TTL, 12xp, 122. Mi osobiście Zenit nigdy filmu nie zerwał ale faktycznie pokrycie kadru to ma słabe. Ale Reasumując jak bym znalazł 122 lub ttl ew 12xp za cenę do ok 150 zł to bym się pokusił.
No ale ja też rozumiem że masz większe doświadczenie niz ja i nie wątpię że inne aparaty są po prostu lepsze aczkolwiek nadal Zenit za 150 zł na start spoko nawet dla samego heliosa
@@mateusz.zimnoch Jeżeli chodzi o poszukiwanie "aparatu dla siebie" - tu nic się nie zmieniło. Każdy musi odrobić lekcję samodzielnie, to trwa ze trzy lata. Pod warunkiem że się naprawdę świadomie szuka bo kogoś to naprawdę interesuje. Stabilizacji się nie spodziewam. Nowych dobrych analogów się nie produkuje, serwisanci z wiedzą i praktyką odchodzą na emeryturę lub "na tamtą stronę". Zamiast zrobić rzetelne CLA co pięć lat, sprzęt oddaje się wyłącznie do naprawy. Podaż sprawnych aparatów stopniowo maleje, za to rośnie grono zainteresowanych "analogami". W efekcie taniej już było, będzie tylko drożej. :)
To są dość pospieszne wnioski, które pomijają wiele dobrych rzeczy, które się w tej chwili dzieją. Pojawiają się kolejni młodzi ludzie, którzy wkładają wiele energii i czasu w zachowanie wiedzy o tradycyjnej fotografii. Pojawiają się ludzie tworzący nowe projekty skrojone pod dzisiejsze czasy - jak choćby Negative Supply albo Negative Lab Pro. Pojawiają się projekty głęboko zaangażowanie w ratowanie sprzętu, który u tych dojrzalszych osób, które rzekomo mają całą wiedzę zabrać do grobu, najczęściej leżą nieruszone w szufladzie (albo, co gorsza, na strychu) - np. Film Camera Rescue. Pojawiają się projekty nowych aparatów na film - począwszy od Lomography, poprzez wysyp świetnych firm tworzących aparaty otworkowe (np. ONDU), projekty wielkich formatów pod druk 3D, a skończywszy na zeszłorocznej reedycji M6 i całkiem wiarygodnych zapowiedziach Pentaxa, dotyczących wprowadzenia nowego aparatu na film (goście ściągnęli nawet swoich emerytowanych inżynierów, żeby zająć się właściwym transferem wiedzy w swoim zespole). Trochę optymizmu 😌 PS. Nie wiem, czy wybór właściwego aparatu trwa trzy lata, nie znam badań na ten temat. Wiem natomiast, że bardzo łatwo wybrać źle, gdy się dopiero zaczyna. I wiem, że wybór jest podyktowany różnymi, czasem trudnymi do przewidzenia lub losowymi czynnikami.
@@mateusz.zimnoch Na ten sam temat można patrzeć z różnych perspektyw. M6 = bardzo drogo. Trzymam więc kciuki za wejście Pentaxa z nowym aparatem analogowym. Nieco z sentymentu, bo jedna z ich lustrzanek stała się moją ulubioną. Ogromnym sukcesem będzie, jeśli wdrożą choćby kompakt. Wybór pierwszego aparatu może być trudny, szczególnie że dzisiaj mamy do czynienia z „paradoksem wyboru”. Szeroka oferta nie ułatwia podjęcia decyzji. Tutaj pomaga Twój i inne skondensowane w treści materiały bazujące w naturalny sposób na przemyśleniach i doświadczeniach autora. Potem pozostaje bardzo subiektywny, już bardziej samodzielny i świadomy (przez zdobywane doświadczenia) dość długi proces kolejnych przybliżeń. Aż do momentu, gdzie już wiem „co mi w danej kategorii pasuje” i jeszcze bardziej wiem „co mi nie pasuje”.
Jeśli wolisz, to używaj i ciesz się ze zdjęć! Ale porównanie ceny kominka flagowej lustrzanki Canona z jakąkolwiek Praktiką to jak żachnięcie się, że cena plecków do Hasselblada jest równa cenie Kieva z obiektywem 🤷🏻♂️
Dziś już raczej nie Praktica, ceny zbyt mocno poszybowały. Lustrzanki z Japonii - zgoda, tak jak wspominałem w filmie. Ale to zupełnie nie wyczerpuje tematu wyboru pierwszego aparatu 🤷🏻♂️
Nie chciałbym zniechęcać do starszych aparatów, ale trzeba wziąć pod uwagę, że najprawdopodobniej po zakupie będą wymagały jakiegoś serwisu. W migawkach szczelinowych ( wszystkie wymienione dwuobiektywowe ) na początku padają długie czasy , serwis to wykręcenie i rozkręcenie dolnego obiektywu. Aparaty Zorki, Fed to niezła opcja na początek nauki samodzielnego serwisowania aparatów . O ile mają całą płócienna migawkę to serwis ogranicza się do wymiany smarów. Generalne wszystkie starsze aparaty powinny być okresowo przesmarowywane , podobnie jak i obiektywy. Na YT jest cała masa kanałów i można nawet z tego zbudować sobie nowe hobby.
Popieram w pełni, serwis to bardzo ważna rzecz, o której zbyt rzadko wspominam na tym kanale. A jest to temat drogi i coraz trudniej dostępny. Ja się czasem pokusiłem o samodzielną naprawę (co raz kończyło się pogorszeniem sprawy, innym razem sukcesem), ale nie zawsze to możliwe. Pół biedy ze starymi aparatami mechanicznymi, gorzej jak wchodzi elektronika.
@@mateusz.zimnochi jeszcze dodam, że pracownik Ricoh Europe napisał mi w mailu, że nie ma na coś napalać i lepiej żeby ochłonąć do lata. Skoro sami pracownicy tak mówią, to lepiej iść w stronie rolleia…
@@Flamevir OMG 🤦🏼 Czy oni postanowili zrobić drugiego Kodaka H35 w momencie, gdy target tego typu aparatów przerzuca się właśnie na digicamy? Tzn. z biznesowego punktu widzenia rozumiem, ale myślałem, że wybiorą sobie jakąś niezapełnioną niszę na rynku - między H35 a M6 jest wiele opcji pośrednich…
@@mateusz.zimnoch pytanie ogólne. gdzie oglądamy zdjęcia? na ekranie kompa czy TV, na wydruku w pocztówce czy na plakacie, w Fakcie czy w playboyu? fotoVoodo?
To nie jest efekt retro, tylko pewna plastyka obrazu, którą faktycznie uświadomiono sobie trochę późno. Teraz wszystko zależy jaki obraz chce się uzyskać, dla jednych analogowe artefakty mogą dalej być niepożądane, a dla innych wręcz przeciwnie, bo chcą mieć bardziej plastyczne zdjęcia. Tak samo jak kiedyś impresjoniści odeszli od realizmu i tak dalej.
Hmm, plastyka obrazu to mocno nieokreślony termin, który skupia w sobie masę elementów wynikających z bardzo różnych czynników. Nawiązanie do impresjonizmu bardzo spłaszcza ten temat, bo wybór między filmem a matrycą cyfrową to tylko jeden z puzzli w całej układance. Dlatego jedni ludzie używają starych obiektywów z aparatami cyfrowymi, inni nowych obiektywów z analogowymi, a jeszcze inni zastępują point and shooty digicamami, eksplorują wielki format albo techniki szlachetne. Właśnie w tym tkwi sęk, że każde z tych narzędzi coś nam daje, a coś innego odbiera i rozmowa o wyższości jednego nad drugim jest jak rozmowa o wyższości Ferrari nad Hammerem. Jedno i drugie ma cztery koła, kierownicę, swoich wielkich fanów, praktyczne zastosowania, w których bezapelacyjnie wygrywa lub przegrywa, ale żadne z nich nie jest lepsze od drugiego.
Mam Zenita E i Bardzo Sobie go Cenię. Zrobiłem nim setki świetnych zdjęć. Smiena 6 to najlepsza ze Smien. Smiena pokazana przez Pana to bubel. Cyfrowe aparaty mi nieodpowiadają.O jakości zdjęcia decydować powinien fotograf - a nie aparat.
Słabe porównanie [popłakałem się]..... Powinieneś powiedzieć to tak jakbyśmy mieli np canona 1D z pełną klatką czyli film 35 mm i Hasselblada 907x czyli 120 powiedzmy ..... APS-c możesz sobie porównać np do aparatów półklatkowych czyli tych na których z 36 zdjęć masz 72. Tak..... zenit to pełna klatka, rollei 35 to pełna klatka. W sumie Zenit jest najlepszy na pierwszy aparat dla amatora albo Practica z tytanową kurtyną i gwintem 42. No ja osobiście polecam Rollei 35. Kupiłem zaraz po obejrzeniu twojego filmu model z Singapuru bo made in germany są 2x droższe i są w stanach agonalnych na allegro.... Polecam też Nikona S2 jak ktoś lubi dalmierze bo ten nikon zmiata Leice M3 pod każdym względem w tym cenowym (mam leice i heh ratuje ją tylko to że zawsze znajdzie się fanatyk, który kupi ten aparat za 10k chociaż.... nie dałbym za niego 3...) No a do do lustrzanek to polecam Nikona F2 np jak ktoś lubi mieć kominek w Lustrzance i malutki gabaryt ^^ No i na koniec.... Najlepszy i najmniejszy lusterkowiec czyli Olympus On 1 lub om 2. Polecam te pozycje jeśli nie chcecie co 2 tyg biegać po serwisach bo są nieśmiertelne. Jedynie problemem będzie to że wyżej wymienione 2 potrzebują baterii mercury konwertera baterii lub kalibracji. A i jeszcze dodam że jak chcecie pobawić się w fotografię analogową i nie stać was na film to.... Fujifilm x-pro 3 Cyfróka która daje taki sam fealing
Tamto porównanie nie jest wcale tak chybione, jak myślisz. Co prawda biorąc pod uwagę same wymiary naświetlanego obszaru, standard 35mm odpowiada „pełnej klatce”, ale biorąc już pod uwagę praktykę fotograficzną, aktualnie formatem profesjonalnym jest „pełna klatka”, kiedyś był nim średni format. Współczesne Hasselblady za 250 tys. można raczej zestawić z wielkim formatem, który w fotografii cyfrowej niemal nie występuje. Zrobiła nam to miniaturyzacja. „Pełna klatka” to nowy średni format, APS-C i mikro 4/3 to nowy mały obrazek 🤷🏻♂️
Odnośnie formatów pełna zgoda z imiennikiem, Nikona S2 i Lejki, ciekawym konkretów, rozwiniesz? A co do Olympusa, ja akurat używam OM2 i chociaż cenię za gabaryt, urodę i raczej nie zanosi się bym go wymieniał na inną małą lustrzankę, nie podzielam Waszego optymizmu. Już pomijając że będąc okularnikiem nie jestem w stanie zobaczyć w wizjerze całego kadru z krawędziami, ale żaden inny aparat nie zawiódł mnie tyle razy co ten.
I mean, Praktyka popchnęła mnie do tego, o czym mówiłeś - zrozumienia wpływu poszczególnych ustawień na efekt końcowy, mało co wyszło naprawdę źle, bo musiałem przysiąść i dać chwilę na każde zdjęcie. Niemniej, Praktyki są drogie, filmy są drogie, a Nikona D50 ze stałką (który jest w podobnych pieniądzach) wrzucam do torby i wychodzę, strzelam porównywalną ilość zdjęć a wieczorem siadam i obrabiam. Fotografia analogowa tak, ale masowe strzelanie zdjęć tylko jak człowiek ma ciemną łazienkę ich do wywolywania i sprzęt do skanowania. A sam tez powiedzialeś, imitacja efektu wintydż jest do zrobienia w post produkcji cyfrowej.
@@sandr6769 powiedziałem, że imitacja efektu wintydż jest do zrobienia i jeśli to jedyne, czego szukamy, to nie ma powodu sięgać po fotografię tradycyjną. Ale powiedziałem też kilka rzeczy o tym, dlaczego warto po nią sięgać z innych pobudek 😌
Wydaje mi się że fotografia analogowa mimo że jest przez wielu zapomniana, to pewien format sztuki, zrobienie naprawdę dobrego zdjęcia szczególnie przez początkującego to niemałe wyzwanie, natomiast satysfakcja pod koniec procesu zdjęcia jest nie do osiągnięcia w przypadku fotografi cyfrowej. Urodziłem się w czasach gdy o analogach już się zapominało jednak ciągle odkrywanie co oferuje ten sposób fotografia jest mega przyjemne i wciągające ❤
Jak dobrze że odświeżyłeś ten temat
Noo, poprzedni film na ten temat mocno się zdezaktualizował 🤷🏻♂️
@@mateusz.zimnoch racja, korzystając z okazji przypomnę się i poproszę, o tak samo kompleksowe omówienie tematu filmu kodak vision :D
@@miczer8070zrobię to 👌🏻
@@mateusz.zimnoch w takim razie będę czekać z niecierpliwością :D
Strasznie dobrze się Ciebie ogląda i słucha, ten spokój i kazde wyważone słowo, no petarda. Pozdrawiam serdecznie. 👍
@@janczyz1525 🥰
Bardzo ładne i przystępne wprowadzenie do tematu. Miło się słuchało i sporo się dowiedziałem. Jeszcze nie wiem czy się zdecyduję na aparat analogowy, ale jest to warty rozważenia pomysł. Podoba mi się bardzo czarno-biała fotografia krajobrazowa, architektury i portretowa. A poza tym chciałbym robić mniej zdjęć, ale za to lepszych :) Dziękuję i pozdrawiam!
Super, że wróciłeś z filmami na yt. Pamiętam jak miałem dylemat odnośnie pierwszej lustrzanki ponad rok temu i wertowałem twoje filmy. Wybór padł na MTL5 + Helios :)
Od tego czasu fotografia analogowa daje mi masę frajdy i sprawia, że chce mi się w ogóle sięgać po aparat, pomimo tego, że finansowo to się w ogóle nie kalkuluje ;)
Pozdrawiam z łazienki, gdzię wołam pierwszy film z nowozakupionego OM-1 :D
Pozdro!
Witam w nowym, lepszym świecie lustrzanek z Japonii 🌝
Z tą MTL5B to był trochę ostatni moment, w którym finansowo się te tanie aparaty jakkolwiek kalkulowały. Taka Praktica plus fajne, niedrogie szkło pod M42 i dziesięciopak C200 za stówkę (😫) to był świetny starter pack. Teraz, kiedy ceny poszybowały, absolutnie się z tego wycofuję.
Rewelacja że jest kolejny film :) pozdrawiam dobry materiał 👏🏽
Dzięki! 🌝
jeden z lepszych filmów o analogach od ostatnich 8 lat
🫶🏻
Trafiłem tu przypadkiem i ... nie żałuję. Pasuje mi Twoje podejście do zabawy klasyczną fotografią i to że nie budujesz "dętej narracji" I dzięki za przypomnienie o istnieniu "half-frame" - gdzieś mam starego Agata 18k i jakiś stary, ruski film w lodówce. Chyba poszukam i popstrykam dla czystej radości. A.. i doceniam merytoryczne uwagi dot. aparatów.. Tak trzymaj! Pozdrowienia! A.
Cieszę się ogromnie - dzięki! 🥰
Ja żem jako pierwszy aparat wybrałem Nikona F4. Aparacik bardo tani, fajny, świetnie naświetla błony. I jestem zadowolony.
Dzieki za material, jestem na etapie zakupu analoga po wielu latach w cyfrze uzywajac Sony i Leica. Klisza daje niepowtarzalny klimat 👋 Moj wybór padł na Canon AV-1 💪
Super! Jak będziesz po pierwszych fotkach, wrzucaj efekty na naszą Grupę Analogową na fb 😌
dzięki Mateusz za ten film! :) mimo, że 2023 już powoli dobiega końca - czas na nowy aparat - u mnie po awarii Voigtlandera Vitomatic IIb będzie to raczej Minolta x700. Materiał bardzo merytoryczny i pomocny :)
Super upgrade 🥰
Bardzo fajny materiał .Zapewne wielce pomocny wszystkim adeptom analogów.
Bardzo dziękuję! 🙏🏻
Super się oglądało przy niedzielnej kawce. Ja kupiłem ostatnio Kieva 60 TTL plus obiektyw Volna 80 mm, f 2.8 z efektów jestem super zadowolony 👍👍👍
Da się takim zestawem zrobić bardzo dobre zdjęcia. Może nie jest najwygodniejszy i najbardziej niezawodny, ale pod ten system wyszło sporo bardzo dobrych obiektywów, więc jak się trafi na dobry egzemplarz, to potrafi się odwdzięczyć. Dziel się efektami na naszej Grupie Analogowej na fb!
@@mateusz.zimnoch Fakt jest troszkę toporny ale spodobał mi się od samego początku. Masz rację jest kilka fajnych szkiełek pod ten system.
@@jarosawkonotopski3944których używasz? Ja uwielbiam Flektogona 50/4 i Sonnara 180/2.8 😌
@@mateusz.zimnoch Dopiero zamiarzam poczynić zakupy nie byłem pewien czy wchodzić w średniaka... Miałem mętlik w głowie, myślałem o dużym formacie. Ale zdecydowałem się na średni format. I mam dylemat Mir 26 B czy Flektogona 50 mm. Sonnara 180 mm czy Kaleinara 150 mm obydwa że światłem 2.8. Ehh dylematy...
@@jarosawkonotopski3944 ja należę do teamu Carl Zeiss Jena, także nie podejrzewaj mnie o obiektywizm 🙃 Jakbyś zdecydował się na Zeissy, mogę mieć ładne egzemplarze do sprzedania w normalnych pieniądzach - możesz pisać DM na Instagramie @mateusz_zimnoch
Należy wspomnieć o jeszcze jednej rzeczy, dla której warto spróbować fotografii analogowej, czyli wywoływanie filmów. Nic nie odda tego momentu, kiedy po raz pierwszy w życiu wyciąga się z koreksu samodzielnie wywołany film
100% racji 🥰
Hej! Super film :) Potwierdzam wszystko co mówisz :D
Dzięki! 🖤
Kupiłem Nikona F70 razem z obiektywem Nikkor 28-70 mm f3.5-4.5 po bardzo atrakcyjnej cenie od starszego Pana z forum korex, bo docenił moje nastoletnie hobby. Ten Nikon jest bardzo fajny, tylko to już nowoczesna konstrukcja z połowy lat 90 - bardzo przyjemnie się nim pstryka. Jestem purystą, i jakby mnie było stać, to już dawno bym kupił coś na 120 :) . No a samodzielne wywoływanie i powiększanie to dopiero magia :) . Uważam, że jeżeli chcemy poczuć magię analoga, to po prostu trzeba samemu przejść przez cały proces.
Prawie identyczny zestaw - F50 z tym samym szkłem - był moim drugim w życiu 🖤 Zastąpił Zenita 11 i wtedy myślałem, że w końcu mam prawdziwy aparat. To był mniej więcej ten czas, kiedy cyfra wyparła film w zastosowaniach amatorskich i kodaczki na Allegro chodziły po 1-2 zł za sztukę.
Mistrz.🎉❤
🖤
Ja bym jeszcze dorzucił do mechanicznych aparatów Cosinę Hi Lite i jej wcielenia pod markami Porst, Carena. Ponadto zapomina się często o marce Chinon, która również robiła ciekawe aparaty. Ponadto zarówno wśród aparatów Cosina, jak i Chinon, jest zatrzęsienie aparatów z gwintem M42, a to oznacza dostęp do rzeszy heliosów, pentaconów, takumarów i innych szkieł na M42. Zaletą tych aparatów jest na pewno cena.
100% racji - SMC Takumary to kosmos, mam 35 mm f2 i bokeh jest nie z tej ziemi.
pozdro, super film, super koszulka ktora zamowilem. czekam na restoke czapki:))
Łaaa, to chyba nie ta koszulka! 😂 A czapki niebawem się pojawią, ale będzie to bardzo limitowana kolaboracja, której szczegółów jeszcze nie zdradzę, natomiast haft będzie inny niż dotychczas 🤫
Dzięki!
38:20 Tymczasem ja kupujący filmy do polaroida SX70 🤣 Dobrze że go chociaż przerobiłem na tańsze wkłady od I Typa
Kozak materiał
🫡
Super film! Ze swojej strony gorąco polecam, jak komuś wpadnie w ręce, Minoltę srT 303. Niezawodna, doskonale mierzy światło i przyjemna w obsłudze. Robię nią często na slajdach, nigdy mnie nie zawiodła. Co do vintage - prócz 35mm ciekawy - moim zdaniem - jest Lubitel 166. Aparat jednocześnie lichy i toporny, ale dający ładny, "wirujący" bokeh i - przynajmniej mój egzemplarz - dający piękne, czerwone przeswietlenia na brzegach klatki.
Z Minoltą nie było mi dotychczas dane lepiej się poznać - dzięki za uzupełnienie!
Co do Lubitela, potwierdzam - obiektyw jest dość charakterystyczny i można go polubić. Sam aparat zresztą też, choć jakość wykonania nie jest jego mocną stroną. Te czerwone zaświetlenia to, po prostu, nieszczelny korpus, który będzie pewnie dość częstym przypadkiem wśród Lubiteli. Ale jak wspomniałem w filmie: można to polubić i nie ma powodu jednoznacznie tego potępiać, tak jak wielu by chciało 😌
Попробуйте старый Любитель, не 166. Или Любитель-2. Корпус получше, красных засветок нет, объектив хоть и не просветлëнный, цветопередача много лучше, чем у 166. На нëм я делал отличные слайды 6×6см. Ну, и спусковой тросик и штатив-треногу. Сам процесс фотографирования доставит массу удовольствия.
Bardzo pomocny filmik, znalazłam w nim odpowiedzi na wszystkie moje pytania, dzięki wielkie!
🫶🏻🥰
Super odświeżenie tematu :) Poprzednie sprawiło, że wyciągnąłem z szafy zapomnianego niestety Canona EOS 300. Potem przyszedł czas na Canoneta 28 (też wg rady z tego kanału), Zorki 4, Minox 35 GL oraz Agfa Isolette II. Fotografuję głównie na cyfrze. Ale do tych wymienionych wracam co jakiś czas dla zwykłej przyjemności obcowania z kliszą. Po prostu :)
I sama przyjemność jest wystarczającym powodem, żeby robić to dalej 😌
Merytorycznie i przystępnie 👌 Ale w przypadku p&s nie zgadzam się z tym, że zoomy są bardziej awaryjne, chociażby dlatego, że wspomniana taśma flex występuje również w stałkach, np. w Mju II to element, który najczęściej ulega uszkodzeniu. Generalnie jest mnóstwo bardzo solidnych zoomów i sporo delikatnych stałek, więc większy sens ma patrzenie na renomę serii i konkretnego modelu. Inna sprawa to realna przydatność tego zoomu, ale to już osobny wątek:)
Dalmierze też się da znaleźć w rozsądnej cenie, cała seria Electro 35, to aparaty mocno poniżej tysiaka, a poza POD to tam mało co ulega awarii.
Okej, point and shooty ogólnie lubią odmawiać posłuszeństwa. I tak, istnieją przyzwoite modele wsród zoomów. Mimo wszystko, z wielu powodów, na początek polecam stałki. Może warto rozwinąć ten temat (nie tylko w kontekście małpek, nie tylko aparatów analogowych, ale fotografii w ogóle) w osobnym materiale 😌
Jeśli chodzi o dalmierze, to świetne skądinąd grono popularnych w latach 70 aparatów z niewymiennymi obiektywami w okolicach 40mm jest jak najbardziej godne uwagi, ale z kilkoma zastrzeżeniami. Przede wszystkim, miażdżąca większość to półautomaty. W zestawieniu z faktem, że działają na nieprodukowane baterie 1,35V, może to być lekkim utrudnieniem (nie jakimś kosmicznym, ale bez modyfikacji, działając na plastykach 1,5V, nie dostaniemy powtarzalnych wyników). Ale pomijając nawet ten fakt, nie widzę tych aparatów jako dobrego wyboru ani do nauki, ani do szybkiego, łatwego wejścia w fotografię. Są, oczywiście, opcje z trybem manualnym (jak np. mój ukochany Canonet G-III QL17), ale poszły jednak sporo w górę i nie mam przekonania, czy to nie jest już sytuacja uzasadniająca dołożenie do jakiejś Bessy R1 albo Minolty/Leiki CL.
Tak czy inaczej, ten materiał to subiektywna polecajka na początek przygody - są inne opcje i też można z nich korzystać 😌
Zoomy w kompaktach to mydło. Przedwojenne stałki powalają ostrością w porównaniu do nowoczesnych małych zoomów. Niech będzie to dowodem że łatwiej polecieć na księżyc niż zminiaturyzować obiektyw zmiennoogniskowy. Zoomy w kompaktach miały rację bytu gdy mało kto robił odbitki większe niż 10x15. Wtedy jeszcze jakoś to wyglądało. Teraz jak chcemy pokazać rodzinie zdjęcia na 50'' telewizorze HD 4K to jest mydło.
@@MrocznyTechnikprzecież zdecydowana większość użytkowników p&s używa ich w celu instagramowym, to nie jest aparat przeznaczony do zdjęć, które ogląda się w dużym formacie.
Dzień Dobry.Ja niedawno: kupiłem japońską lustrzankę analogową na targu w Kornwalii - Cosina CT-1.Fajne robi zdjęcia i ma blokadę na spust migawki.
No i super 🥰
Ok, jest stara, ale NIE przestarzala !!!!
Biorąc pod uwagę aktualny rynek fotograficzny i aspekty, na które stawia - pogoń za megapikselami, szybkością i jakością autofokusa, implementacją AI, rozpoznawaniem twarzy, zwierząt, oka, szybkością zdjęć seryjnych etc. - fotografia tradycyjna (jak sama nazwa wskazuje) jest zdecydowanie przestarzała. Przestarzała, czyli nieprzystająca do współczesności, nieco staroświecka, w pewnym sensie konserwatywna. Sporo ludzi właśnie dlatego po nią sięga - żeby zwolnić, żeby poczuć proces i żeby odzyskać w fotografii to, co straciliśmy za sprawą powstania iPhona.
Świetna końcówka. Porównanie do winyli absolutnie trafione. Nie ma sensu porównywanie jakości cyfry i analoga. Ale celebracja i uwaga przy robieniu zdjęć analogiem, jak i przy słuchaniu wniyli to jest to o co chodzi. To tak jak czym innym jest McBurger i stek wołowy średnio wysmażony w dobrej restauracji, a najlepiej samodzielnie zrobiony.
Nie no, porównywanie jakości jakiś tam sens jednak ma - zwłaszcza gdy wchodzimy na teren średniego i wielkiego formatu. Albo na teren fotografii czarno-białej, która już w ogóle jest specyficznym tematem (z jakiegoś powodu istnieją cyfrowe Leiki Monochrome). Ale tak, moim zdaniem najważniejszy w tym wszystkim jest proces 😌
Dzięki za świetny odcinek. Ja zainwestowałem w aparat na codzień czyli cosina ct1 super, a od święta exakta varex IIa. Jest jeszcze minolta hi-matic 7... ale to juz inna historia. W planach jest yashica 124g. Analogowy sprzęt to wspaniała przygoda z dawną fotografia. Pozdrawiam 😀
Yashica jest super - bardzo mocno polecam! Może uda się jeszcze gdzieś dorwać egzemplarz w znośnych pieniądzach 😌
@@mateusz.zimnoch na to liczę. 😀 Na koniec będzie jeszcze mamiya 67rb. Ale to juz tysiące złotych więc na spokojnie. Pozdrawiam. Dużo zdrówka życzę 😀
@@lukesz8665 dzięki, pozdro!
Ciekawy materiał, obejrzałem do końca i podobało mi się w jaki sposób spiąłeś zgrabną klamrą, czy może hiperbolą, kwestię podejścia do fotografii analogowej.
Rozumiem, że materiał jest adresowany początkującym, lecz szczerze mówiąc, ubodło mnie nieco padające na starcie stwierdzenie (czy wręcz wyraźne podkreślenie), że fotografia cyfrowa jest lepsza technicznie (z punktu widzenia czysto użytkowego - zgadzam się, ale o tym jeszcze dalej).
Jednak w kontekście całego materiału, jak i przede wszystkim ostatniej części, chodzi o wyartykułowanie do czego służy dana technologia, tak jak zwrócenie uwagi, że niektórym może wystarczyć aplikacja do nakładania filtrów. Wg mnie, najważniejsze jest to, że fotografia analogowa jest po prostu właśnie CZYM INNYM - innym narzędziem. Tak naprawdę, pomijając kwestie optyki, fizyki światła itp., jedyną cechą wspólną z cyfrą, jest cel - utrwalenie obrazu/chwili/treści. Wszystko pozostałe jest inne, więc tak jak też mówisz pod koniec nagrania (o procesie warunkującym efekt końcowy), trzeba mieć świadomość celu ale i - nomen omen - pryzmatu postrzegania, którym w tym przypadku jest technologia, która kształtuje (świadomie jak i nie - fragment o tym, że zorientowałeś się ,że przez cyfrę robisz inne zdjęcia) nasze postrzeganie tego, co utrwalamy.
Ciekawie też rysuje się kwestia podniesionej przez Ciebie przypadkowości i dążenia do usuwania (niegdyś) elementów uznawanych za nie pożądane a jednak immanentnie warunkujących (dziś) charakter fotografii analogowej. Dla mnie cała istota analogu zawiera się w pierwiastku przypadkowości i balansowaniu świadomą jego kontrolą - który to (pierwiastek przypadku) można w głębokim stopniu ujarzmić (dzięki technice), lecz nie można go wyeliminować zupełnie (możemy kontrolować pojedyncze piksele, ale nie kryształy w reakcji).
I tak jak ładnie to ująłeś - my jako ludzie tak samo jesteśmy różnorodni i w jakiejś części przypadkowi, a co więcej, nie widzimy świata jako sygnał/brak sygnału - stąd analog zawsze będzie bliżej nas (pomijając oczywiście niezaprzeczalne kwestie użytkowe/praktyczne cyfry jak i sposób przekazywania zdjęć, który oczywiście osadza całą kwestię fotografii w dodatkowym kontekście społecznym - ale znów - to po prostu są "inne rzeczy" jak winyle :) ).
Cóż, zgadzam się ze wszystkim, co powyżej. Jeśli natomiast chodzi o stwierdzenie dotyczące technicznej wyższości cyfry, być może zabrzmiało ono dość mocno, jednak zasadniczo takie mam przekonanie. Fotorealizm w malarstwie, operujący niezliczoną liczbą warstw laserunku, również określiłbym jako technicznie bardziej doskonały, niż - dajmy na to - impresjonizm. Co nie zmienia faktu, że ten ostatni wydaje się ciekawszy - bo w obliczu osiągnięcia fotorealistycznej perfekcji przez malarstwo akademickie, wybiera jej odrzucenie i koncentrację na innych aspektach obrazowania. Może to nieco zbyt daleko idące porównanie, ale oddaje sedno myśli, którą próbuję tu zwerbalizować.
@@mateusz.zimnoch To jest bardzo dobre porównanie, a w każdym razie w zupełności do mnie trafia. Subskrypcja oczywiście już kliknięta i czekam na kolejne materiały! Pozdrawiam :)
@@sobczaq następne materiały powoli nadchodzą 😌
Jako pasjonat wszystkiego co minione, sam zaczynałem od 35mm i aparatów point&click na błony 120 i 127, chcąc uzyskać jak najbardziej archaiczny ale i najszczerszy zapis chwili i to mi w zupełności wystarczało. Rewolucja nastąpiła, gdy dostałem w prezencie od bliskich Rolleicorda IIa. Przez pierwsze 2 dni obchodziłem się z nim jak z jajkiem, będąc w szoku jak niemal stuletnie urządzenie może mieć tak wysoką kulturę techniczną i jakość wykonania, przy relatywnie prostej obsłudze. Sam aspekt komponowania na matówce - to jest dosłownie inny świat, zwłaszcza jeżeli chodzi o odnajdywanie geometrii i proporcji obrazu. Pomijam już aspekt legendy produktów F&H i ich statusu fotograficznej relikwii swoich czasów. Mimo tego, że jest to jedyny TLR jakiego posiadam, zdecydowanie polecam ten wydatek około 1000 złotych każdemu, kto wkracza w świat fotografii ,a szczególnie tym którym nieobca jest szeroko pojęta kultura i historia sztuki. W rękach zapaleńca jest to nie tylko wspaniały aparat, ale też przedmiot który sam nadaje sobie znaczenie sentymentalne.
Rollei to dość niezwykła marka, a ich TLR-y rzeczywiście dają poczucie obcowania z czymś na kształt szwajcarskiego zegarka. Bardzo lubię i podpisuję się pod polecajką 😌
Witam. Zaczynam dopiero z fotografią analogową zarażony przez szwagra aparatem kiev, który przypomniał mi pracę z dalmierzami geodezyjnymi a studiach. Kieva mam i radzę sobie. Czy jako drugi lepiej wybrać lustrzankę pentax superA czy dalmierz revue 400se czy może yashice electro TL? Do takich sprawdzonych mam dostęp. 😬🙄
Czesc! Czy warto kupic Olympus XA jako one point shot z manualnymi ustawieniami? 2.8 35 mm
Odkurzyłem swojego Feda5, kupionego za komunijny hajs w 85🙈😄 Pierwsza rolka b&w jest gdzieś mniej więcej w połowie wypstrykana, ale pomimo tego iż przebieram już nogami, co mi tam wyszło i czy w ogóle... To delektuję się samym robieniem zdjęć, które zatraciłem przy cyfrze.
Miałem kiedyś Minoltę Dynax 505si, ale chętnie skorzystam z Twojej listy żeby wskoczyć w jeszcze starsze czasy. Fajny materiał i wnioski, dobrze się Ciebie słucha 😀
Pozdrawiam 📸
Dzięki za miłe słowa! 😌
super film,swietnie opowiadasz..zna ktos moze jakies konkretne modele ktore warto kupic typu olympus mju o ktorym mowa na poczatku filmu ?
Dzięki! Moja lista point and shootów do 1000 zł, na które warto polować, jest następująca (co ofc nie znaczy, że wyczerpuje temat):
Konica Big Mini, Nikon AF600, Ricoh R1, Nikon L35AF, Canon AF35ML, Olympus Mju I, Olympus AF10, Minolta AF-C, Ricoh FF-90, Fuji DL-300, Pentax PC35AF, Yashica T1, T2, T3.
@@mateusz.zimnoch dopiero zaczynam sie interesowac tematem,wlasnie tego szukalem wielkie dzieki,bede obserwowal twoj profil 👍
Cieszę się ogromnie! Niedługo wlatuje nowy vlog, do którego dojrzewałem przez ostatnie 4 lata 😌
Olympus om 1
Co z nim? 😌
Polecam
A nie no to wiadomo, ja też polecam 😌
Szanowni państwo. Gdzie sprzedać aparaty fotograficzne takie dziś kolekcjonerskie. Dzięki.
45 filmów i 6,62tys subskrybentów? wyrazy szacunku!!! byle tak dalej
Że dużo, czy mało? 🙃
Mam smienę 8m wersję eksportową i nie używaną kliszę, pan mnie zachęcił, abym skorzystał z tego magicznego aparatu oraz znaleźć na przyszłość w miarę tanie usługi za wywołanie filmu.
Super, cieszę się bardzo 🥰
Cześć osobiście mam i używam Pentax MX i drugiego P 30 i jestem bardzo zadowolony.
No i pięknie 😌
Jeśli mogę to podzielę się taką osobistą opinią. Wg mnie jeśli ktoś zaczyna z analogiem to jak wszędzie niech robi to ostrożnie. Co do aparatu i formatu to średni na początek chyba nie. Chociaż ja zaczynałem od średniego Ami 66 :). Do do twojego zestawienia lustrzanek jak najbardziej OK, sporo z tych aparatów pamiętam i oczy się do nich świeciły. Myślę, że AF się przydaje i do tego jeśli ktoś posiada już optykę np. Canona czy Nikona to wybór ma prosty. Co do tej magii czy tego że robimy mniej zdjęć to chyba tylko my biedni Polacy, bo jak pamiętam na zachodzie taki fotograf brał 200 klisz i miał wywalone na przemyślane kadry. Przy 10 zdjęciach na kliszy 120 za 60zł to jednak już trzeba nieco pomyśleć. Ja osobiście jeśli za czymś tęsknię w analogu to za średnim i wielkim formatem bo to faktycznie jest magia plastyki i jakości. Ale fajnie że ludzie wracają do klisz.
Jest wiele możliwych podejść do tematu, wszystko zależy od tego, czego kto szuka! 😌
Ogólnie spoko filmik, tylko powstaje pytanie- a gdzie jest Polaroid, aparaty do fotografii natychmiastowej ? Od lat używam głownie Polaroida, przez jakiś czas romans z Instaxem Wide, potem Square, i znów powrót do Polaroida, mały obrazek bardziej jako dodatek używany co pewien czas.
Można byłoby też zadać pytanie: gdzie aparaty otworkowe? Gdzie wielkie formaty? Gdzie film 110? To jednak bardziej niszowe tematy, które z pewnością nie są dobrą drogą na początku fotograficznej przygody. Polaroid w moim przekonaniu też nią nie jest, ale gdybym miał się wypowiadać, powiedziałbym: albo Instax Square, albo Polaroid SLR670/680/690, albo Polaroid SX-70.
Polaroid Go ostatnio staje się modny
na początku XXI wieku chciałem kupić cyfrówkę (bom gik komp), kredytodawca się nie zgodził, więc kupiłem 'zwykłą lustrzankę 35 mm
zrobiłem z 500 zdjęć i doszedłem do wniosku, że fotograf ze mnie jak z koziej d... tromba
jaki młotek byłby najfajniejszy? idę o zakład że dostępne są obecnie nawet z bluetoothem, ale czy znajdę deskę, albo nawet gwódć zgodny z obecną wersją? :-)
czy napędem ma być wprawne oko które odróżni ziarno srebra od ziarna CCD?
to tylko narzędzie, pomyśl co byś chciał i potrafił z nim zrobić - bo gwoździa da się wbić i bułką z żabki
Zgadzam się, że gwóźdź da się wbić bułką z żabki, jednak z pewnych względów wybieramy młotek. Podobnie zdjęcie da się zrobić aparatem otworkowym zrobionym z pudełka po zapałkach, ale mimo to znajdą się chętni, żeby wydać fortunę na Hasselblada. Grunt to znaleźć narzędzie, które będzie nam dawało komfort pracy, jakość i niezawodność adekwatną do ceny, a w świecie aparatów na film można łatwo popełnić tu błąd - i to w obydwie strony. Dlatego staram się pomóc osobom, które dopiero zaczynają.
Sam zaczynałem od 6x6 bo mozna było robić odbitki stykowe w łatwy sposób.
A stykówki z 6x6 mają w sobie jakiś niezwykły urok. Tzn. ogólnie stykówki są ekstra, ale ten maleńki format w takiej odsłonie to piękna rzecz 😌
W czym dalmierz pomaga gdzie lustrzanka niedomaga? Super film
Ojej, to bardzo szeroki temat i jest na to pytanie kilka odpowiedzi. Ale dwie z nich są najważniejsze:
1. W dalmierzach optyka znajduje się znacznie bliżej materiału światłoczułego, niż w lustrzankach (bo nie ma całego ruchomego lustra, które potrzebuje dodatkowego miejsca). W teorii pozwala to uzyskać lepszy obrazek.
2. Przy specyficznym dla reportażu/street photo stylu pracy, bardzo pomocne jest to, że w wizjerze dalmierza mamy zawsze ostry obraz kadru z dużą głębią ostrości. W lustrzankach jest na odwrót, co może być dość zwodnicze przy pracy na domkniętej przysłonie.
Jaki wybrać aparat automatyczny do około 300 zł dla amatora który chciał by robić zdjęcia pamiątkowe do albumu ?
No nie wiem czy wystarczy dołożyć trochę żeby kupić któryś z tych z twojej listy. Ja kupiłem Praktice z Heliosem za 250 a za takiego Olympusa OM najmniej 600
Moja lista jest listą stosunkowo pewnych strzałów, a nie listą wszystkich lustrzanek, które warto wybrać. Za 400-500 zł bez najmniejszego problemu można znaleźć solidny aparat typu Pentax Spotmatic czy jakaś starsza Fujica na gwint M42. A jak się poszuka to i Olympusa - parę miesięcy temu widziałem sprawnego OM1 z podstawowym obiektywem, który poszedł jakoś w okolicach 350 zł.
Nie mówię też, że nie wolno używać Praktiki. Mówię tylko, że przy aktualnych cenach w moim przekonaniu taki zakup nie jest optymalny.
Hej! który z tych aparatów Twoim zdaniem sprawdzi się lepiej na początek drogi z fotografią? CANON Prima Super 90 Wide, czy Canon Prima Super 155. Wiem, że w filmiku nie polecasz tego typu aparatów, ale są one w przystępnej dla mnie cenie i jestem pod presją czasu, gdyż za parę dni jadę w trip. Pozdro
Nie wybrałbym żadnego z tych dwóch, ale gdybym już musiał wybierać, wziąłbym Prima Super 155 😌
Mateusz, możesz polecić jakiś skaner do negatywów ? Chodzi o sprzęt do domowego wykorzystania, ale dobry jakościowo.
Używałem w domu Epsona V550, który jest w miarę zadowalający pod średni format, ale rozczarowuje w przypadku małego obrazka. Podobno lepszy pod 35mm jest Plustek, ale osobiście z niego nie korzystałem.
W bliskiej przyszłości będę się uczył skanowania aparatem cyfrowym, które jest rewelacyjną opcją - o ile jest się w posiadaniu aparatu. Będę o tym robił w tym roku duży materiał, ale dogrywam jeszcze parę drobiazgów sprzętowych.
@@mateusz.zimnoch dzięki za odpowiedź. Aktualnie właśnie używam do „skanowania” fuji x-pro2 z tokiną macro 100mm. Efekt jest super, ale trochę z tym zachodu :)
No to jakościowo przebije to tylko skaner bębnowy. A z czym jest sporo zachodu? Wydaje się, że to właśnie dość szybka opcja 🤔
@@mateusz.zimnoch ogólnie nie jest tak źle. Sam zrobiłem sobie podświetlanie ledowe. No i ułatwił znacząco zakup holdera do filmów. Trzeba dobrze to wszystko ustabilizować. Z jedną rzeczą na którą niespodziewanie trafiłem, to migotanie ledów w podświetlarce, na zdjęciach przy pewnych czasach mogą pojawić się paski…
@@Stpawe to ja bym na Twoim miejscu pozostał przy skanowaniu cyfrą i inwestował nie w skaner, tylko lepsze akcesoria do skanowania. Śledź tu też sytuację na kanale, bo właśnie dogaduję z Negative Supply opcję specjalnej oferty dla Was lub może nawet zrobimy jakiś giveaway 😎
Co myślisz na temat modelu Praktika MTL5, MTL5b, MTL50?
To spoko aparaty, na pewno o niebo lepsze od Zenita. Ale jeśli jest opcja, żeby lekko doinwestować do jakiejś lustrzanki z Japonii (Canon, Nikon, Pentax, Olympus, Fujica etc.), to zdecydowanie warto 😌
Jak patrzę po OLXie to ceny przez ten rok od publikacji poszły strasznie do góry. Nikon f3 to już koszt 2k w górę. Może warto kupić coś z nowszych lustrzanek analogowych nikona ( ehh kiedyś rodzice mieli to chyba sam nawet wyrzuciłem).
Może polecisz coś tańszego? Nie wiem 500-1000zł
Akurat Nikon F3 jest dosyć drogi, ma wysoki „hipster factor” i parę miesięcy temu też nie kosztował mało. Lustrzanki Nikona to ogólnie jest większy wydatek, bo były - po prostu - najlepsze. Szukaj wśród aparatów Minolta, Olympus, Pentax, Fujica i bez problemu znajdziesz tam opcję do 1000 zł 😌
@@mateusz.zimnoch No piękny jest. Chyba zdecydowałem, zbieram na f2, a jak nie uzbieram to canon a1. A jak sie rozmyślę to wezmę minoltę x700 :v
Jaka jest roznica dla poczatkujacego pomiedzy Yashica - Mat 6X6 i Yashica - Mat 124g?
Pierwsza z nich to starsza wersja. Z takich bardzo pragmatycznych różnic, przede wszystkim nie ma wbudowanego światłomierza, więc trzeba się posiłkować światłomierzem zewnętrznym albo apką w telefonie 😌
Niedawno w mieszkaniu po dziadku znalazłem aparat Vilie z obiektywem Triplet, w wersji full manual. Co myślisz o tym sprzęcie? Zakupiłem klisze APX z ISO100 (czarno-białe). Masz jakieś rady co do korzystania z tego aparatu? Możesz coś o nim opowiedzieć na filmie?
Hej! Niewiele myślę, bo nigdy z niego nie korzystałem. Wygląda na przeciętny, radziecki aparat, po którym - jeśli tylko działa - można się spodziewać dużo dobrej zabawy i estetyki lomo 😌
@@mateusz.zimnoch No okaże się. Skończyłem rolkę więc zostało wywołać i odbić. Niepokoi mnie tylko to, że z założonym filmem mechanizm naciągający strasznie ciężko chodzi i boje się urwać rolkę
@@FelpsTiVivilia tak ma, też ostatnio taką kupiłem, świetna zabawa
@@koltunisko Dobrze wiedzieć
nie pamiętam - porównajmy megapixele z milimetrami okiem ekranem i audiofilskim układaniem kabli zasilających
mówimy o narzędziach do czegoś
Obecnie Yashica c330 ma podobną cenę co Mamiya rb67. Problem z RB jest taki że zajmuje sporo miejsca.
Prawda, ale to zupełnie inny aparat. Ja z C330 nie korzystałem, choć słyszałem o niej dużo dobrego. Dla mnie ten aparat nie jest do końca zrozumiały - ani to kompaktowy TLR, ani lustrzanka do studia. Ja biorę RB67 jeśli rozmiar i waga nie są problemem, a kiedy potrzebuję być bardziej kompaktowy, to zabieram Yashikę 124G 😌
Odpowiadając na ostatnie pytanie w filmie, czy w ogóle potrzebuję aparatu na film? Zdecydowanie. Około pięciu lat fotografuję cyfrowo, po zmianie korpusu na trochę nowszy moja fotografia.. Straciła plastykę które dawało mi stare body. Na szczęście przypomniało mi się, że kiedyś od wujka z niemiec dostałem praktice:) Mianowicie super TL, jedyne czego wymagała to wymiany jakiejś tam pierdoły w środku za niecałe 4 dyszki. Teraz pstrykam 3 film i będę brał się za wywoływanie:) Czuję, że na nowo poczuję frajdę a co ważniejsze robiąc te zdjęcia wiem, że to zdjęcie jest jakby bardzo moje:D Pozdrawiam i innych też zachęcam do takich refleksji.
Plastyka jest ujęciem delikatnym i trudno uchwytnym - ja bym ją osobiście wiązał głównie z obiektywem, a nie filmem jako takim. Ale o wiele ważniejsza jest frajda i nowa porcja motywacji, by wychodzić z aparatem z domu. To jest naprawdę najtrudniejsza część całej tej zabawy - robić swoje konsekwentnie i nie odpuszczać. Powodzenia! No i dziel się efektami na naszej „Grupie analogowej” na fb 😌
@@mateusz.zimnoch Wywołam i napewno się podzielę, tak jak mówisz. Chęci to wyjścia z domu z aparatem znów wróciły 😁
Co do dalmierzy, jest sporo tanich, i w świetnym stanie firm takich jak Porst, Petri, Chinon, i są to przeważnie kopie dalmierzy, Konica, Minolta.
Problem z tymi aparatami jest taki, że poza flagowymi modelami wszystkie bazują na trybie preselekcji czasu. Jednocześnie w latach 70, kiedy mieliśmy boom na tego typu konstrukcje (wyparte w zasadzie dopiero przez point and shooty), używano baterii rtęciowych, więc poleganie na pomiarze światła może być tu zwodnicze. Ja mam słabość do takich dalmierzy (a do Canoneta nawet osobisty sentyment), ale nie jest to grupa aparatów, którą bym polecał na początek.
@@mateusz.zimnoch ja ogólnie mam świra na punkcie dalmierzy, i aparatów połówkowych.
Pozdrawiam i oby więcej takich filmów.
@@kamix-w3g będzie więcej, dzięki!
Dzień Dobry,czy zajmuje się Pan osobiście obróbką materiałów analogowych czy też zleca firmą...
Czy mógłby Pan polecić na terenie Krakowa firmę w której wykonują usługę wywoływania filmów i ich skanowania ?
Pozdrawiam
Jacek
Ja się takimi rzeczami nie zajmuję, choć biorąc pod uwagę, jak wiele osób mnie o to pyta, może powinienem zacząć 🙃
W Krakowie jest bardzo kiepsko. Nie potrafię z czystym sumieniem polecić żadnego labu. Ale gdybym musiał wybierać, skorzystałbym z Fotografia Ostrowski, Foto Nowak lub Finisz Studio.
@@mateusz.zimnoch Dziękuję za informację , jest z tym coraz większy problem,w sumie bliżej mam do Kielc bo mieszkam w Jędrzejowie ale przypuszczam że i tam będzie podobnie.Pozdrawiam
@@jaceklato8996 Jędrzejowie??? 😳 Moi rodzice są stamtąd, spędziłem tam większość wakacji za dzieciaka! Czasem tam wpadam na weekend latem, można kiedyś się złapać 😌
:)Dom. rodzinny na ul Murawiec?
Czy my przypadkiem nie jesteśmy sąsiadami? 🤔
Hej Mati z filmu już wiemy jaki aparat, ale proszę podpowiedź jaki wybrać tani szerokokatny obiektyw na m42
Najtaniej a rozsądnie to chyba Pentacon 29mm/2.8. Ale warto zapolować na Fujikę 28mm/2.8, która jest tylko trochę droższa, a jest sztosem 😌
Kilka miesięcy temu kupiłem obiektyw pentacon 30mm 3.5. Jest ostry, mały i ma 10 listków przysłony, przez co można uzyskać bardzo ładne bokeh. Ten obiektyw był wcześniej znany pod nazwą Meyer Optik Lydith 30mm F3.5
Mam pytanie, czy warto rozważyć zakup Starta gdy mam już Lubitel 166b, czy jednak roznica w jakosci zdjęć bedzie niezauważalna?
Będzie kolosalna. Lubitel to bardzo charakterystyczny aparat z obiektywem, który w takich suchych, technicznych kategoriach jest raczej kiepski. Bardzo winietuje, zniekształcenia i utrata ostrości na brzegach kadru jest w nim bardzo duża - zwłaszcza przy otwartej przysłonie - pojawia się tzw. swirly bokeh, który ofc można lubić, ale jest raczej mało subtelny. Start to z kolei poprawny aparat - na pewno technicznie doskonalszy od Lubitela. Nie jest wybitny, trudno się w nim zakochać, ale jest godnym zaufania narzędziem 😌
@@mateusz.zimnoch Ok, czyli w takim razie muszę zapytać kolegę o Starta bo ma po swoim wuju nie używany od 20 lat. Muszę dowiedzieć się który dokładnie model i czy w ogóle będzie działać 😉 dzięki za szybką odpowiedź ! 😉
Jeśli długo leżał nieużywany, warto się nastawić na dodatkowy koszt w postaci CLA (czyszczenie, smarowanie, regulacja). Może się okazać, że nie będzie to niezbędne, ale mimo wszystko warto to robić co jakiś czas 😌
@@mateusz.zimnoch Zakładam, że serwis będzie wymagany przy tak długim leżakowaniu w szafie 😉 i dlatego myślę, że mogę dać max 200 skoro sprawdzone chodzą po 400-500 🙂 ale najpierw muszę dowiedzieć się o jakiej wersji Starta rozmawiamy 😉 dzięki! 😁
gdzie moge zakupic olympusa przedstawiomego na filmie?
Tam, gdzie go akurat znajdziesz! W komisach foto, na serwisach aukcyjnych, na targach staroci etc. etc. 😌
A coś z nowych kompaktów jest do polecenia?
Z nowych niespecjalnie. Czekamy na ruch ze strony Pentaxa, który zapowiedział prace nad nowym aparatem, ale to raczej nie jest zbyt bliska perspektywa.
@@mateusz.zimnoch a czy poleciłbyś Konica C35 AF2? Ewentualnie na co zwrócić uwagę przy jego zakupie?
Witam gdzie obecnie można wywołać film, chodzi o dobry fotolab, który by Pan polecił. Pozdrawiam (może link do fotolabu)
Polecam małe, domowe laby prowadzone przez ludzi z pasją. Ja korzystam z Mikrolabu Poznański Analog - najłatwiej go znaleźć na Instagramie 😌
A tak na poważnie, to zaczynanie z analogiem obecnie moim zdaniem ma większy sens tylko na średnim formacie. A to ze względu na ogromnie kosztowne wejście w średni format na cyfrze ( to tak z 80 000 na początek ze szkłami na jakim Hasellblatem lub Fuji) przy jednoczesnym ograniczonym sensownym zastosowaniu średniego formatu.
Ile by błony, wywołanie i druk na dużym formacie A3 nie kosztowały , to i tak będzie nieporównanie taniej jak w cyfrze.
Poza tym analog małoobrazkowy sensu nie ma poza zabawą. Na cyfrze robi się foty wielokrotnie szybciej i wielokrotnie w większej liczbie w krótkim czasie - a to przekłada się na szybki przyrost doświadczenia oraz postępy w jakości fotografii , czyli na jakość samego fotografa.
Cyfrowiec zrobi więcej zdjęć w rok niż analogowiec przez całe życie. O kosztach zdjęć w formacie np. dużego monitora w analogu w porównaniu z cyfrą APS-C czy nawet FF nie wspomnę
Zgodnie z tą logiką najlepiej w ogóle nie kupować aparatu, bo jeszcze więcej zdjęć każdy z nas robi codziennie telefonem. Ale z jakiegoś powodu nie sprawia to, że chodzi wśród nas masa wybitnych, doświadczonych fotografów z iPhonami.
Btw. cyfrowy średni format to nie jest już koszt 80 tys. - nowego GFX-a 50s II można było w tym roku bez problemu znaleźć w cenie 10k za nowe body, 100s w tym momencie stoi za 17k, używany Hasselblad X1D z obiektywem bez problemu jest do znalezienia za 20k, nie wspominając o cenach starszych modeli z serii H z większą matrycą, które zdarzają się już poniżej 10k.
@@mateusz.zimnoch Poniekąd zgadza się. Na każdy temat można podjąć ciekawą dyskusję i wytoczyć ciekawe argumenty za i przeciw. Dziękuję za podjęcie tematu i pozdrawiam.
Panie Mateuszu uszkodził mi się swiatlomierz w Zenicie ET 😢 czy poleci Pan jakąś aplikacje do mierzenia swiatla w telefonie :(
Ja używam apki Lumu Lightmeter na iPhone, której zaletą jest opcja pomiaru punktowego. Ale ogólnie rzecz biorąc wszystkie tego typu aplikacje działają w podobny sposób 😌
@@mateusz.zimnoch Panie Mateuszu jeżeli mógłbym jeszcze podpytać odnośnie usterki tego swiatlomierza. Wyciągnąłem zenita z szafy i poszedłem do pokoju. Było jasno więc igła odchyliła się i niestety została już w tej pozycji. Końcówka igly wygląda na opadniętą. Panie Mateuszu czy orientuje się Pan co mogłem zrobić że doszło do tej usterki i czy ta awaria występuje często w Zenitach ?
Nie wiem, czy często występuje, ale Zenity są raczej kiepskimi aparatami. Niespecjalnie jest czego żałować 🫢
Z ciekawości jaki jest orientacyjny koszt takiej konica jak posiadasz ?
Aktualnie okolice 4000 zł.
@@mateusz.zimnoch mając wybór między om1 a om2 co wybrać ? Czy nie ma zbyt wielkiej różnicy ?
@@rozmowybezcukru różnica jest kolosalna. OM-1 to w pełni mechaniczna, manualna lustrzanka. Jedyny element zasilany baterią to światłomierz (niestety, podobnie jak miażdżąca większość aparatów z tego okresu, używane były nieprodukowane już baterie rtęciowe 1,35V - niektórzy modyfikują aparaty pod współczesne 1,5V, natomiast ja się tym nie przejmuję, używam 1,5V bez modyfikacji i godzę się na +/-1EV niedokładności pomiaru).
OM-2 jest znacznie bardziej zaawansowany technologicznie. Ma tryb priorytetu przysłony, lepszy pomiar światła i ogólnie rzecz biorąc dopóki działa, dopóty będzie lepszym wyborem, niż OM1.
Problem tkwi w „dopóki działa”. Stara elektronika prędzej czy później się psuje, a wtedy naprawa albo jest bardzo trudna, albo niemożliwa, a często - wymagająca drugiego aparatu jako dawcy części (które też najpewniej nie będą działały wiecznie). Olympus OM-1 to natomiast aparat, który zawsze będzie dało się naprawić, bo wszystko bazuje w nim na elementach mechanicznych (trochę jak w starym zegarku: zapadki, sprężyny, zębatki itd.). Potencjalnie może więc fotografować przez następne 100 lat.
Musisz sama odpowiedzieć sobie na pytanie, co jest dla Ciebie ważniejsze. Ja jestem zwolennikiem aparatów mechanicznych, ale bardzo wiele osób się z tym podejściem nie zgadza.
To ja może tu zapytam. W segmencie "35 mm - lustrzanki" podałeś kilka przykładów aparatów. Jest możliwość podania kilku przykładów z "35 mm - kompakty" z tej kategorii?
Tutaj lista mogłaby być długa i jest bardzo uzależniona od budżetu. Moim faworytem jak chodzi o stosunek jakości do ceny jest Olympus Mju I, natomiast można polecić rozmaite opcje w zakresie od 200 pln (Ricoh) po 5000 pln (Contax/Leica).
Z jednej strony bardzo mądra odpowiedź. Z drugiej strony dużo mi nie daje jako nowej osobie. Kiedyś miałam aparat i chce sobie po prostu do tego hobby wrócić. Na start nie dam pięciu tysięcy, bo nie wiem, czy za roku mi się nie znudzi. Jeśli się wkręcę, to może poszukam za czymś z wyższej półki cenowej. Czy jest jakiś zaufany sklep internetowy, który sprzedaje takie używane aparaty? Jest lekka obawa, gdy kupuje się coś używanego przez Allegro, OLX czy grupę na Facebooku. Albo czy uważasz, że te nowe aparaty, które od razu wyskakują po wpisaniu w Google warto kupować, czy raczej strata pieniędzy? Według mnie nie wyglądają na godne zaufania, ale mogę się mylić. Trochę trudno się szuka aparatu, gdy ma się tylko nazwę firmy, a większość ogłoszeń na Allegro zawiera opis, że aparat jest czarny na baterie i jest po dziadku. Strona, którą podałeś na filmie jest naprawdę fajna, ale sprawdzanie każdego aparatu z osobną jest trochę dobijając. Załóżmy, że mój budżet to 500 złotych. Wbrew pozorom trochę trudno się szuka, gdy nie ma się w tym tak dużego doświadczenia.
@@kasiakatarzyna1981 rozumiem świetnie, że wybór aparatu jest trudnym zadaniem. Natomiast szukasz prostej odpowiedzi na skomplikowane pytanie. Rozmawiamy o kilku dekadach działalności wielu producentów aparatów - pytanie o właściwy wybór jest trochę jak pytanie o to, jaki zabytkowy samochód najlepiej kupić. Są popularne i sprawdzone opcje, ale przez to są też stosunkowo drogie. Są też mniej popularne, które potem trudniej potencjalnie sprzedać w razie zmiany sprzętu na lepszy. A wszystkie są kawałkiem starej elektroniki, która w każdej chwili może się najzwyczajniej w świecie zepsuć.
Ja w budżecie 500-600 zł polowałbym na Olympusa Mju I. Wszystkie lepsze od niego opcje będą wyraźnie droższe. Tańszych aparatów powstały setki i tysiące, nie ma możliwości, by znać je wszystkie, a tym bardziej żeby je przetestować osobiście. Mógłbym polecić Olympusa AF-10 Super, Minoltę AF-C albo Ricoha XF-30, natomiast na pewno jest to ledwie ułamek listy modeli, o którą pytasz.
Nie polecam nowych aparatów, które wyskakują Ci w Google. Jakościowo są porównywalne z najtańszymi, starymi kompaktami, które można kupić poniżej 100 zł.
Sklep z aparatami, który polecam, to Foto Kram. Konieczność ręcznego przeglądania w nim poszczególnych rzeczy to urok kupowania starego sprzętu w komisie.
Jeśli potrzebujesz szerszej pomocy i wsparcia w wyborze, możesz do mnie napisać DM na Instagramie (mateusz_zimnoch) i umówić się na konsultacje online 😌
@@mateusz.zimnoch Taka odpowieć na razie mi wystarczy. Bardzo za nią dziękuje i bardzo ją doceniam. Jeśli będę mieć więcej pytań to na pewno napiszę : )
@@kasiakatarzyna1981🫡
Ostatnio siostrzenica miała 18-kę i standardowe pytanie: "Wujek. Weźmiesz aparat? Tylko obrób je tak, żeby takie RETRO..."
"Po co je mam obrabiać z cyfrówki, skoro analogi wywalają mi się z szafy?"- pomyślałem😂
No to mało myśląc, zapakowałem swojego najprymitywniejszego, plastikowego analoga, lampę ELGAWA...i pożałowałem, że nie mam w swojej kolekcji żadnej analogowej małpki, bo taką można obsłużyć całą dynamiczną imprezę bez myślenia o parametrach... Małpa w dzisiejszych czasach jest idealna do reporterki, a młodzież będzie wyła z zachwytu nad efektem 🙂.
Teraz szukam jakiejś budżetowej małpki.
Pozdrawiam Mateusz- robisz świetną robotę 💪🏼👍
Małpki na imprezę są super, choć trzeba się w nich liczyć z błędami autofocusa - zwłaszcza w trudniejszych warunkach. Najpewniejsza opcja w takich scenariuszach to tak naprawdę dalmierz 😌
Ja szukam czegoś niepowtarzalnego. Jeśli zrobie dobry kadr to wiem, że jest tylko jeden oryginalny negatyw. I to ma jakąś wartość dla mnie.
Bardzo dobrze to rozumiem. Film ma ten dodatkowy wymiar fotografii jako artefaktu, podobnie jak odbitka autorska. W cyfrze trochę się to gubi.
Minolta X-700 psuje się ochoczo, aparat świetny ale obecnie już pala się tam kondensatory, a w X-700 są takie dwa, jeden to nie problem, bo jest pod dolną płytką, ale górny by wymienić to już inna bajka, trzeba troszku zdolności w rozkręcaniu aparatów. Swoją drogą czasem wymiana kondensatorów też nie pomaga i trzeba układ elektryczny migawki spiąć "na chama" ale wtedy należy wyjmować zawsze baterie, bo traci się odłączenie zasilania i baterie Minolta zje przez noc ;-)
BTW to nie Leica wymyśliła włożenie filmu 35 do aparatu, tylko Oskar Barnack z tym pomysłem przyszedł do zakładów Leitz i tak powstała Leica.
Dlatego jeśli mogę to zawsze wybieram opcje mechaniczne - powiedział typ z Konicą Hexar AF na szyi 😌
@@mateusz.zimnoch Mechaniczne też maja swoje za uszami, zwłaszcza te za wschodniej granicy, tam znów migawki parcieją, zwłaszcza w Zorkach. Ale zawsze można zamiast tego zapolować np. na Leica IIIf, aparat zacny a nie jest to jakiś szczególnie drogi aparat.
No jasne, każda rzecz może się zepsuć. Ostatnio ktoś na Instagramie wysyłał mi zdjęcie zwichrowanej, tytanowej migawki z Nikona FM2 - też się zdarza 🤷🏻♂️
Polecasz jakąś apkę na iphona do zdjęć retro?
Używam DazzCam i Fimo - myślę, że niebawem zrobię jakieś wideo na ten temat!
Film przez swój sposób rejestracji obrazu daje inny, bardziej nieregularny efekt, analogowe płynne przejścia, których cyfra nie ma. Po prostu lubię głębię, przejścia tonów.
Brud i zadrapania i dziwne efekty to nie jest cel, chyba że dla maniaków lomo fotografii bez treści.
Yashica electro 35 GSN ma świetny obiektyw
Proszę mi tu nie obrażać lomo maniaków. Widziałem równie dużo zdjęć bez treści wykonanych wielkim formatem.
Sięganie po film może mieć różne motywacje i żadna nie jest gorsza od innych. Natomiast każda z nich wymaga podjęcia innych decyzji w kwestii wyboru sprzętu i stylu pracy. Jeśli ktoś chce używać aparatu 8x10, żeby robić tysięczne zdjęcie samotnego drzewa nad jeziorkiem, bo cieszy go ilość detali i przejścia tonalne w światłach, ma do tego prawo. A jeśli ktoś chce się pobawić Smeną na wakacjach i liczy na nietypową estetykę, również nie ma w tym nic złego. To jest tylko medium, sprzęt, technologia, narzędzie - o wartości efektu przesądza natomiast przede wszystkim pomysł i historia. Reszta to umiejetność realizacji pomysłu i opowiedzenia historii, a to jest największe wyzwanie w całej tej grze.
@@mateusz.zimnoch określenia lomomaniak jako pejoratywnego użyliśmy obaj :) formatomaniak również w tym sensie może być użyty czyli brak tresci.
@@geo2theo rzecz w tym, że dla mnie te określenia nie są pejoratywne. Negatywnie oceniam jedynie założenie, że jakość fotografii jest pochodną sprzętu.
Mam Nikon f501 świetny aparat 😅
Nie znam, ale wierzę 😌
Polecam Nikona F5
Jest tańszy niż F3, a do tego to praktycznie najlepszy aparat na film jaki wyprodukowano za wyjątkiem f6
Absolutnie nie jest to opcja dla każdego. Powiedziałbym, że w praktyce jest to opcja dla nielicznych 😌
Choć rzeczywiście, te ostatnie F-ki Nikona są ponoć nie do zdarcia.
@@mateusz.zimnoch ja swojego Nikona F5 w marcu wyrwałem za 1000 równo i dostałem jeszcze do tego 3 velvie 50 przeterminowane o 7 lat 😅
Ale z całego serca polecam, na eBay też są dobre ceny tego sprzętu, jak dla mnie nie posiada wad
Film 👌
Mateusz, na którymś z filmów polecałeś gościa od wywoływania negatywów. Pamiętam, że pod koniec filmu stałeś przy paczkomacie i czekałeś na kod do wysyłki i z kimś rozmawiałeś i go polecaliście. Nie mogę namierzyć tej sytuacji a chciałbym parę kolorowych rolek wywołać.
Microlab Poznański Analog
@@radosawkosk5066 dziękuję.
Nie spodziewałem się, że dożyję momentu, w którym na komentarz pod jednym moim materiałem pada odpowiedź z innego mojego materiału ❤
@@mateusz.zimnoch społeczność się formuje po mału 🤌
Jesteście super, formujcie się ile wlezie 🌝
Czy to ten pan z Dobrej palarni kawy?
Ten sam 😌
gdzie można kupić lustrzankę analogową?
W komisach foto, na starociach, na Allegro/OLX/eBay… albo u mnie 😌
Ja jestem z krakowa
@@rogi_yt6873no i fajnie 😌
dopiero zaczynam i generalnie mam takie glupie pytanie czy mozna juz zaczeta klisze na jednym aparacie przelozyc na drugi aparat bo mi przestal dzialac po zrobieniu 4 zdjec i nie wiem co z tym zrobic
Pewnie, że można. Choć najlepiej byłoby podejść do jakiegokolwiek labu, wyjaśnić sytuację i poprosić o pomoc. Jeśli nie masz takiej opcji, to są dwa rozwiązania: proste i trudne. Proste wymaga poświęcenia 4 zrobionych już zdjęć i z grubsza polega na otwarciu aparatu, wyciągnięciu filmu, założeniu go do nowego aparatu i przestrzelania na sucho pierwszych czterech, prześwietlonych już klatek. Druga opcja pozwala uratować te cztery pierwsze zdjęcia i polega dokładnie na tym samym, przy czym wszystko musi się wydarzyć w absolutnej ciemności (np. w nocy, przy zgaszonym świetle, pod trzema kołdrami).
@@mateusz.zimnoch Jest trzecie rozwiązanie. Można film zwinąć do kasety uważając na zostawienie końcówki. Potem przełożyć do innego aparatu i strzelić te cztery fotki z zamkniętym obiektywem.
Tak, choć nie w każdym aparacie da się to zrobić w taki sposób.
@@mateusz.zimnoch sprobuje to zrobic
Czy można prosić o rozwinięcie myśli "Lustrzanka ogranicza, dalmierz pomaga" ? Dlaczego giganci jak Nikon czy Canon poszli w lustrzanki a współcześnie produkowany dalmierz to jakiś gadżet dla fetyszystów?
Zanim odpowiem, prosiłbym gorąco o nie nazywanie innych fotografów i fotografek fetyszystami, bo ani to nie przystoi, ani nic nie wnosi do rozmowy.
Jeśli chodzi o zalety dalmierzy w porównaniu z lustrzankami, jest ich kilka:
1. Zawsze widzimy całą scenę, niezależnie od ustawień ostrości - to pozwala szybciej reagować w zmiennej sytuacji (ma to mniejsze znaczenie przy szerszych ogniskowych),
2. Przy fotografowaniu na domkniętej przysłonie zawsze widzimy ostro wszystkie plany - w lustrzankach albo jesteśmy skazani na głębię ostrości właściwą dla otwartej przysłony, albo musimy używać popychacza przysłony; efekt to jedna czynność więcej do zrobienia i bardzo ciemny obraz w wizjerze,
3. Wcześniejsze dwie przyczyny składają się na fakt, że dalmierze są super do ostrzenia strefowego, podczas gdy lustrzanki raczej się do tego nie nadają,
4. Wizjer dalmierza widzi szerzej, niż obiektyw - niektórzy to doceniają, że w trakcie fotografowania mają dostęp do szerszej kompozycji, z której „wycinają” kadr,
5. Dalmierzem znacznie łatwiej się ostrzy w słabym świetle,
6. W teorii optyka do dalmierzy ma szansę dać jakość obrazu nieosiągalną dla lustrzanek ze względu na znacznie bliższy dystans między ostatnią soczewką, a filmem/matrycą,
7. Dalmierze najczęściej są mniejsze od lustrzanek (choć nie zawsze),
8. Dalmierze są bardziej ciche i dyskretne z uwagi na brak mechanizmu lustra,
9. W dalmierzach nie ma blackoutu w wizjerze w czasie robienia zdjęcia.
A dlaczego Nikon i Canon poszli kiedyś w aparaty SLR, tego nie wiem. Pewnie uznali, że zalety lustra przeważają w zastosowaniach profesjonalnych - co w wielu obszarach fotografii jest w pełni uzasadnione. Ale jeszcze mniej rozumiem ten argument - dlaczego decyzja dwóch dużych firm miałaby świadczyć o tym, że inne rozwiązania nie mają sensu? Dla każdego co kto lubi!
@@mateusz.zimnoch Wszystko to bardzo piękne, póki obiektyw ma stałą ogniskową lub nie potrzebujemy go wymienić, lub zapiąć aparat do teleskopu :) Do zalet dalmierza dodałbym wagę. Nie trzeba targać ze sobą pryzmatu.
@@mateusz.zimnoch 1. Po co lampić przez wizjer 24/7? Mamy dwoje oczu! Zdjęcie powstaje w głowie, podniesienie aparatu do oka i finalne skadrowanie to już tylko kropka nad 'i'.
2. Podgląd głębi to dla mnie bardziej zaleta niż wada.
3. ???? Ostrzenie strefowe można zrobić nawet Smieną. Powstało dla aparatów bez żadnej pomocy w ostrzeniu. Lustrzanka ma takie same cyferki na pierścieniu ostrości :D
4. goto 1
5. Nie ma jak klin, ale co komu wygodniej. Może jakbym miał dobry dalmierz a nie Zorki i Fedy przy słabym świetle g... widać w tych plamkach.
6. Z fizyką się nie dyskutuje. Jednak w analogu różnica ginie w ziarnie a cyfrę szturmem zdobywają bezlusterkowce, gdzie ostatnia soczewka może "miziać" matrycę.
7. Fakt. Pryzmat waży. Jasny pryzmat waży jeszcze więcej.
8. Posłuchaj jak chodzi lustro w Nikonie FM2 :D
9. W czym to przeszkadza?
Bardzo fajnie że młodzi ludzie fascynują się fotografią analogową , która była moim początkiem z fotografią. Dziś jest to najdroższy sposób i do tego nie wnoszący nic szczególnego. Słaba jakość, korpusy sięgające cen cyfrowych. Już nie wspomnę o nauce fotografii. Dziś z tego rodzaju sprzętu to obiektywy ,które otrzymują tzn.. drugie życie. W zastosowaniu z korpusami bez lusterkowymi. Plastyka, kolorystyka i cena. Ucząc się fotografii to robienie zdjęć ,a w przypadku tej fotografii zakup filmów jest drogim hobby. Nie widzę sensu tym bardziej ze nośnik jakim jest film z roku na rok drożejący ,a w kurtce nie dostępny
W kwestii sensu sięgania po film jestem innego zdania, o czym szerzej już powiedziałem w materiale. Na pewno nie jest tak, że fotografowanie na filmie nic nie wnosi. Ale prawdą jest, że wnosi znacznie mniej, niż sądzi większość osób. Podstawowe pytanie brzmi, czy dla tych paru drobiazgów chcemy inwestować czas i pieniądze, czy lepiej sobie odpuścić i zostać przy cyfrze. Każda odpowiedź jest prawidłowa, bo to indywidualna sprawa.
Ta fotografia pozwoliła w moim przypadku na zaistnienie jeśli mogę tak określić. Oglądam zawsze z zaciekawieniem Twoje filmiki po których wspominam mój czas i nabieram ochoty. W sercu zawsze ona pozostanie ,ale cyfra dziś daje większą frajdę. Być może z wiekiem rozum jest górą .
Ziomek pochwalił mi się że jedzie na dniach do Bari, wchodze wiec na jutubka by odpalić mu wiadomy materiał a tu bang, studio analogowe z nowymi, regularnie pododawanymi odcinkami! Mega miły suprajs!
A tak jeszcze przed seansem dorzucę od siebie że w 2023 zamiast wybierać analoga poleciłbym raczej obczaić ceny filmów i może jednak tego ładnego bezlusterkowca od fuji sprzed paru filmów… Ew. jakiegoś modułowego średniaka z cyfrową dupką. 😩
Czym prędzej nadrabiaj zaległości! A dzwoneczek przy „subskrybuj” pozwoli uniknąć podobnych błędów w przyszłości 🌝
Jeśli chodzi o cyfrę, masz rację - pod wieloma względami (w tym finansowymi) jest to bardziej racjonalny wybór. Subskrypcja Spotify też jest racjonalna, ale winyle Pro8l3mu są sold out w 5 min od premiery. Lubię to porównanie, bo aparatom na film jeszcze bardzo daleko do takiego braku racjonalności, jakim kierujemy się kupując płyty 😌
przy czym ja nadal zdjęcia robię na filmie, a i nawet te winyle kurde kupuję... bo widzisz tu czy na wielu innych życiowych płaszczyznach niekoniecznie postepuję najmądrzej, to chociaż innym staram dobrze radzić :P
a dzwoneczek klikniety ale on psotny juz od czasow petera pana
@@czesc.mateuszczy to jest klasyczny dylemat serce vs. rozum?
U mnie dalej ten sam Zenit ET tylko obiektywy Zmieniam
Można Zenitem, jeśli tylko ma się dostatecznie dużo wyrozumiałości 😌
Ej kurczę ale ja się nie zgodzę z jednym stwierdzeniem tzn że Zenitów nie warto kupować tzn oczywiście aparaty o których mowa w filmie są na bank lepsze ale są za to od 3 do nawet 10x droższe od Zenitów.
Ale dodatkowo Zenity można kupić za ok 120 zł a mają bardzo fajne obiektywy Helios i posiadają mocowanie obiektywu m42 gdzie jest cała masa fajnych obiektywów, więc ja bym tak szybko ich nie skreślał szczególnie wyższych modeli jak Zenit 12xp lub 122
Jeśli ktoś znajdzie Zenita z ładnym Heliosem za 100 zł, warto go kupić dla samego obiektywu. Ale jeśli szuka pewnego aparatu, któremu można zaufać, to Zenit jest jednym z gorszych wyborów. I nie chodzi tu o jakąś osobistą niechęć, sam zaczynałem od Zenita 11. Ale są dwie kwestie niesamowicie istotne zwłaszcza na etapie nauki fotografii, które dla mnie przekreślają te aparaty:
1. Pokrycie kadru w wizjerze na poziomie ok. 65% (czyli zero nauki kompozycji, za to wysokie prawdopodobieństwo przypadkowych obiektów w kadrze),
2. Kiepski mechanizm przesuwu filmu, który raz na jakiś czas lub go zwyczajnie zerwać (czyli marnowanie drogich filmów, bo chciało się przedtem oszczędzić na aparacie - o ile ktoś początkujący się w ogóle zorientuje, że go zerwał, w przeciwnym razie straci też swoje zdjęcia).
Te dwie cechy sprawiają, że Zenit dla mnie ma sens wyłącznie jako aparat znaleziony w szufladzie rodziców, którym podejmiemy pierwsze próby fotograficzne z założeniem, że nie zniechęcamy się ewentualnymi niepowodzeniami 😌
no właśnie ja miałem na myśli przedział cenowy zenitow 80-150 zł w zależności od wersji.
Jeśli chodzi o analogi to ja mam dość specyficzne doświadczenie bo lustrzanki miałem tylko zenity, zaczynając od E, poprzez 11, TTL, 12xp, 122.
Mi osobiście Zenit nigdy filmu nie zerwał ale faktycznie pokrycie kadru to ma słabe.
Ale Reasumując jak bym znalazł 122 lub ttl ew 12xp za cenę do ok 150 zł to bym się pokusił.
No ale ja też rozumiem że masz większe doświadczenie niz ja i nie wątpię że inne aparaty są po prostu lepsze aczkolwiek nadal Zenit za 150 zł na start spoko nawet dla samego heliosa
Kurde, sporo zmieniło się od 2022, ciekawe jak będzie w 2024... ;)
Myślę, że przed nami czas stabilizacji rynku. Ale taniej pewnie już nie będzie 🤷🏻♂️
@@mateusz.zimnoch Jeżeli chodzi o poszukiwanie "aparatu dla siebie" - tu nic się nie zmieniło. Każdy musi odrobić lekcję samodzielnie, to trwa ze trzy lata. Pod warunkiem że się naprawdę świadomie szuka bo kogoś to naprawdę interesuje. Stabilizacji się nie spodziewam. Nowych dobrych analogów się nie produkuje, serwisanci z wiedzą i praktyką odchodzą na emeryturę lub "na tamtą stronę". Zamiast zrobić rzetelne CLA co pięć lat, sprzęt oddaje się wyłącznie do naprawy. Podaż sprawnych aparatów stopniowo maleje, za to rośnie grono zainteresowanych "analogami". W efekcie taniej już było, będzie tylko drożej. :)
To są dość pospieszne wnioski, które pomijają wiele dobrych rzeczy, które się w tej chwili dzieją. Pojawiają się kolejni młodzi ludzie, którzy wkładają wiele energii i czasu w zachowanie wiedzy o tradycyjnej fotografii. Pojawiają się ludzie tworzący nowe projekty skrojone pod dzisiejsze czasy - jak choćby Negative Supply albo Negative Lab Pro. Pojawiają się projekty głęboko zaangażowanie w ratowanie sprzętu, który u tych dojrzalszych osób, które rzekomo mają całą wiedzę zabrać do grobu, najczęściej leżą nieruszone w szufladzie (albo, co gorsza, na strychu) - np. Film Camera Rescue. Pojawiają się projekty nowych aparatów na film - począwszy od Lomography, poprzez wysyp świetnych firm tworzących aparaty otworkowe (np. ONDU), projekty wielkich formatów pod druk 3D, a skończywszy na zeszłorocznej reedycji M6 i całkiem wiarygodnych zapowiedziach Pentaxa, dotyczących wprowadzenia nowego aparatu na film (goście ściągnęli nawet swoich emerytowanych inżynierów, żeby zająć się właściwym transferem wiedzy w swoim zespole).
Trochę optymizmu 😌
PS. Nie wiem, czy wybór właściwego aparatu trwa trzy lata, nie znam badań na ten temat. Wiem natomiast, że bardzo łatwo wybrać źle, gdy się dopiero zaczyna. I wiem, że wybór jest podyktowany różnymi, czasem trudnymi do przewidzenia lub losowymi czynnikami.
@@mateusz.zimnoch Na ten sam temat można patrzeć z różnych perspektyw. M6 = bardzo drogo. Trzymam więc kciuki za wejście Pentaxa z nowym aparatem analogowym. Nieco z sentymentu, bo jedna z ich lustrzanek stała się moją ulubioną. Ogromnym sukcesem będzie, jeśli wdrożą choćby kompakt.
Wybór pierwszego aparatu może być trudny, szczególnie że dzisiaj mamy do czynienia z „paradoksem wyboru”. Szeroka oferta nie ułatwia podjęcia decyzji. Tutaj pomaga Twój i inne skondensowane w treści materiały bazujące w naturalny sposób na przemyśleniach i doświadczeniach autora. Potem pozostaje bardzo subiektywny, już bardziej samodzielny i świadomy (przez zdobywane doświadczenia) dość długi proces kolejnych przybliżeń. Aż do momentu, gdzie już wiem „co mi w danej kategorii pasuje” i jeszcze bardziej wiem „co mi nie pasuje”.
Właściciele Zenitów nienawidzą tego człowieka :D
Oj tam! Jak już się jest właścicielem, to śmiało można używać - ważne, żeby nie przepłacić przy zakupie 😌
@@mateusz.zimnoch Dobra, handlarze zenitów
Kominek do F-1 1000 zł na ebayu, wolę Prakticę VLC :)
Witamy w świecie fotografii ;) To nie jest tanie hobby
Jeśli wolisz, to używaj i ciesz się ze zdjęć! Ale porównanie ceny kominka flagowej lustrzanki Canona z jakąkolwiek Praktiką to jak żachnięcie się, że cena plecków do Hasselblada jest równa cenie Kieva z obiektywem 🤷🏻♂️
Praktica, lub jakiś Japoniec z lat 70 z mechaniczną migawką metalową.
Dziś już raczej nie Praktica, ceny zbyt mocno poszybowały. Lustrzanki z Japonii - zgoda, tak jak wspominałem w filmie. Ale to zupełnie nie wyczerpuje tematu wyboru pierwszego aparatu 🤷🏻♂️
Nie chciałbym zniechęcać do starszych aparatów, ale trzeba wziąć pod uwagę, że najprawdopodobniej po zakupie będą wymagały jakiegoś serwisu. W migawkach szczelinowych ( wszystkie wymienione dwuobiektywowe ) na początku padają długie czasy , serwis to wykręcenie i rozkręcenie dolnego obiektywu. Aparaty Zorki, Fed to niezła opcja na początek nauki samodzielnego serwisowania aparatów . O ile mają całą płócienna migawkę to serwis ogranicza się do wymiany smarów. Generalne wszystkie starsze aparaty powinny być okresowo przesmarowywane , podobnie jak i obiektywy. Na YT jest cała masa kanałów i można nawet z tego zbudować sobie nowe hobby.
Popieram w pełni, serwis to bardzo ważna rzecz, o której zbyt rzadko wspominam na tym kanale. A jest to temat drogi i coraz trudniej dostępny. Ja się czasem pokusiłem o samodzielną naprawę (co raz kończyło się pogorszeniem sprawy, innym razem sukcesem), ale nie zawsze to możliwe. Pół biedy ze starymi aparatami mechanicznymi, gorzej jak wchodzi elektronika.
W 2024 wyjdą przynajmniej 2 nowe aparaty analogowe. Pentax halfframe i Rollei35AF
Skąd informacja, że nowy Pentax ma być half-framem?
@@mateusz.zimnochniestety, ale z źródła: ua-cam.com/video/xqRQTOkhOJU/v-deo.htmlsi=NWaueZCjuYAracq8
@@mateusz.zimnochwybacz jak zepsułem Ci weekend 😂
@@mateusz.zimnochi jeszcze dodam, że pracownik Ricoh Europe napisał mi w mailu, że nie ma na coś napalać i lepiej żeby ochłonąć do lata. Skoro sami pracownicy tak mówią, to lepiej iść w stronie rolleia…
@@Flamevir OMG 🤦🏼 Czy oni postanowili zrobić drugiego Kodaka H35 w momencie, gdy target tego typu aparatów przerzuca się właśnie na digicamy? Tzn. z biznesowego punktu widzenia rozumiem, ale myślałem, że wybiorą sobie jakąś niezapełnioną niszę na rynku - między H35 a M6 jest wiele opcji pośrednich…
ile mega-pixeli ma obecnie oglądane zdjęcie?
Niestety, ale nie rozumiem pytania. O które zdjęcie chodzi?
@@mateusz.zimnoch pytanie ogólne.
gdzie oglądamy zdjęcia?
na ekranie kompa czy TV, na wydruku w pocztówce czy na plakacie, w Fakcie czy w playboyu? fotoVoodo?
Ja też oglądam w galeriach, książkach i zinach, ale nadal nie rozumiem, czego tak naprawdę dotyczy pytanie.
Leice M jak Matti🙄😊
🤜🏻🤛🏻
A tak z innej beczki, poleci ktoś dobry cyfrowy kompakt stało-ogniskowy? Najlepiej taki co nie kosztuje miliona monet....
Ricoh GR III
no i informacja 547 eur do sprzedania. kupiłech
🖤
To nie jest efekt retro, tylko pewna plastyka obrazu, którą faktycznie uświadomiono sobie trochę późno. Teraz wszystko zależy jaki obraz chce się uzyskać, dla jednych analogowe artefakty mogą dalej być niepożądane, a dla innych wręcz przeciwnie, bo chcą mieć bardziej plastyczne zdjęcia. Tak samo jak kiedyś impresjoniści odeszli od realizmu i tak dalej.
Hmm, plastyka obrazu to mocno nieokreślony termin, który skupia w sobie masę elementów wynikających z bardzo różnych czynników. Nawiązanie do impresjonizmu bardzo spłaszcza ten temat, bo wybór między filmem a matrycą cyfrową to tylko jeden z puzzli w całej układance. Dlatego jedni ludzie używają starych obiektywów z aparatami cyfrowymi, inni nowych obiektywów z analogowymi, a jeszcze inni zastępują point and shooty digicamami, eksplorują wielki format albo techniki szlachetne. Właśnie w tym tkwi sęk, że każde z tych narzędzi coś nam daje, a coś innego odbiera i rozmowa o wyższości jednego nad drugim jest jak rozmowa o wyższości Ferrari nad Hammerem. Jedno i drugie ma cztery koła, kierownicę, swoich wielkich fanów, praktyczne zastosowania, w których bezapelacyjnie wygrywa lub przegrywa, ale żadne z nich nie jest lepsze od drugiego.
Mam zenit 12xp za free to chyba się opłaca xd
Za darmo to uczciwa cena 🤷🏻♂️
Mam Zenita E i Bardzo Sobie go Cenię.
Zrobiłem nim setki świetnych zdjęć.
Smiena 6 to najlepsza ze
Smien.
Smiena pokazana przez Pana to bubel.
Cyfrowe aparaty mi nieodpowiadają.O jakości zdjęcia decydować powinien fotograf -
a nie aparat.
To znamy już tezy, teraz czas na argumentację 😌
@@mateusz.zimnoch nie doczekaliśmy się chyba 🤔😅
@@tmkaczor🙃
Z tymi anglicyzmami to byś dał spokój.
Dlaczego? :D
Słabe porównanie [popłakałem się]..... Powinieneś powiedzieć to tak jakbyśmy mieli np canona 1D z pełną klatką czyli film 35 mm i Hasselblada 907x czyli 120 powiedzmy ..... APS-c możesz sobie porównać np do aparatów półklatkowych czyli tych na których z 36 zdjęć masz 72.
Tak..... zenit to pełna klatka, rollei 35 to pełna klatka.
W sumie Zenit jest najlepszy na pierwszy aparat dla amatora albo Practica z tytanową kurtyną i gwintem 42.
No ja osobiście polecam Rollei 35. Kupiłem zaraz po obejrzeniu twojego filmu model z Singapuru bo made in germany są 2x droższe i są w stanach agonalnych na allegro....
Polecam też Nikona S2 jak ktoś lubi dalmierze bo ten nikon zmiata Leice M3 pod każdym względem w tym cenowym (mam leice i heh ratuje ją tylko to że zawsze znajdzie się fanatyk, który kupi ten aparat za 10k chociaż.... nie dałbym za niego 3...)
No a do do lustrzanek to polecam Nikona F2 np jak ktoś lubi mieć kominek w Lustrzance i malutki gabaryt ^^
No i na koniec.... Najlepszy i najmniejszy lusterkowiec czyli Olympus On 1 lub om 2. Polecam te pozycje jeśli nie chcecie co 2 tyg biegać po serwisach bo są nieśmiertelne.
Jedynie problemem będzie to że wyżej wymienione 2 potrzebują baterii mercury konwertera baterii lub kalibracji.
A i jeszcze dodam że jak chcecie pobawić się w fotografię analogową i nie stać was na film to.... Fujifilm x-pro 3 Cyfróka która daje taki sam fealing
"Jak kogoś nie stać na film to niech kupi sobie fuji za 10 koła" xd
Tamto porównanie nie jest wcale tak chybione, jak myślisz. Co prawda biorąc pod uwagę same wymiary naświetlanego obszaru, standard 35mm odpowiada „pełnej klatce”, ale biorąc już pod uwagę praktykę fotograficzną, aktualnie formatem profesjonalnym jest „pełna klatka”, kiedyś był nim średni format. Współczesne Hasselblady za 250 tys. można raczej zestawić z wielkim formatem, który w fotografii cyfrowej niemal nie występuje.
Zrobiła nam to miniaturyzacja. „Pełna klatka” to nowy średni format, APS-C i mikro 4/3 to nowy mały obrazek 🤷🏻♂️
Odnośnie formatów pełna zgoda z imiennikiem, Nikona S2 i Lejki, ciekawym konkretów, rozwiniesz? A co do Olympusa, ja akurat używam OM2 i chociaż cenię za gabaryt, urodę i raczej nie zanosi się bym go wymieniał na inną małą lustrzankę, nie podzielam Waszego optymizmu. Już pomijając że będąc okularnikiem nie jestem w stanie zobaczyć w wizjerze całego kadru z krawędziami, ale żaden inny aparat nie zawiódł mnie tyle razy co ten.
A i jako zadeklarowany amator z przekonaniem: przy dzisiejszych cenach wkładanie rolki do Zenita to głupota.
@@czesc.mateusz w jaki sposób zawiódł? 😔
żodyn, bo filmy są drogie! kup se pan tanią lustrzanke cyfrowo!
Parę w życiu kupiłem, używam niemal codziennie, ale na szyi noszę Hexara, a w sercu RB-tę 🤷🏻♂️
I mean, Praktyka popchnęła mnie do tego, o czym mówiłeś - zrozumienia wpływu poszczególnych ustawień na efekt końcowy, mało co wyszło naprawdę źle, bo musiałem przysiąść i dać chwilę na każde zdjęcie.
Niemniej, Praktyki są drogie, filmy są drogie, a Nikona D50 ze stałką (który jest w podobnych pieniądzach) wrzucam do torby i wychodzę, strzelam porównywalną ilość zdjęć a wieczorem siadam i obrabiam.
Fotografia analogowa tak, ale masowe strzelanie zdjęć tylko jak człowiek ma ciemną łazienkę ich do wywolywania i sprzęt do skanowania.
A sam tez powiedzialeś, imitacja efektu wintydż jest do zrobienia w post produkcji cyfrowej.
@@sandr6769 powiedziałem, że imitacja efektu wintydż jest do zrobienia i jeśli to jedyne, czego szukamy, to nie ma powodu sięgać po fotografię tradycyjną. Ale powiedziałem też kilka rzeczy o tym, dlaczego warto po nią sięgać z innych pobudek 😌
Prawda. Dobrze poszukać to 12mpix Coolpixa kupisz taniej niż litr wywoływacza Ilford DDX ;) analog to drogi sport😊
Kto używał aparat analogowy ten innego raczej nie chce. Coś w tym jest tak żadna cyfra tego nie zmieni. Widzę analogię do płyt CD vs winylowe.
Wydaje mi się że fotografia analogowa mimo że jest przez wielu zapomniana, to pewien format sztuki, zrobienie naprawdę dobrego zdjęcia szczególnie przez początkującego to niemałe wyzwanie, natomiast satysfakcja pod koniec procesu zdjęcia jest nie do osiągnięcia w przypadku fotografi cyfrowej.
Urodziłem się w czasach gdy o analogach już się zapominało jednak ciągle odkrywanie co oferuje ten sposób fotografia jest mega przyjemne i wciągające ❤
Nie no, nie bądźmy znów tacy surowi wobec aparatów cyfrowych! To, po prostu, inna technologia, nieco inny proces i zdecydowanie inne doświadczenie 😌