Hej, słowo od autorki i redaktorki! Przede wszystkim całej naszej redakcji jest super miło słyszeć taką fajną, rzetelną recenzję, naprawdę świetna robota! Muszę jednak sprostować pewną rzecz: podpis "część siódma" w moim tekście tak naprawdę nie oznacza tego, co myślisz :D "Wszystkie śmierci Anarchy Mary" to nie jest seria, to zbiór opowiadań, z których każde stanowi odrębną całość i choć są pewne smaczki poniekąd nawiązujące do siebie, to są to bardziej alternatywne zakończenia kampanii, niż jedna, ciągła historia. Gdyby ktoś jeszcze chciał zrezygnować z czytania z obawy o brak znajomości kontekstu, bez obaw, nie trzeba czytać poprzednich części! Natomiast nie namawiam do czytania bez kompletnej znajomości kampanii, bo można zupełnie nie wiedzieć, o co chodzi. Ale gdyby mimo wszystko ktoś chciał przeczytać cały cykl opowiadań, a nie mógł dostać Maniaka, to zapraszam do kontaktu, mogę pomóc w tej sprawie :D
Oj to tak! Jak myślisz o podręczniku nie w piwnicy na xero robionym ale na legalu, nawet w PDFie to ten artykuł pomoże bo zbiera wszystkie potrzebne informacje w jednym miejscu, w zwięzłej formie.
SPOILER - oczywiście, że barykadowanie farmy i czekanie na świt. Chyba, że są jakieś kluczowe informacje o których nie wiem, ale na pewno byś o nich wspomniał.
SPOILER Jest strażnica w pewnej odległości od farmy, gdzie można znaleźć pomoc no ale to nie zmienia faktu tej podróży przez las. I tego, że najpierw ową podróż należy przeżyć ;) A informacja kluczowa jest ale IMO nawet bardziej sugerująca pozostanie. Otóż na farmie jest ukryta księga - którą mają okazję znaleźć BG - spisana przez byłego łowce wampirów (właściciela farmy) opisująca sposoby walki z krwiopijcami. To w sumie przez nią nastąpił atak poprzedniej nocy i wyrżnięcie mieszkańców. Jest jeszcze to, iż na farmie jest jedna ocalała dziewczynka, córka właściciela, która została napojona krwią i się zmienia ale BG zauważają, iż jej przemiana nie następuje normalnie, że coś nie gra i od niej dowiadują się też, że wampirzyce po nią wrócą następnej nocy. Może to miało być owym elementem przekonującym do wyjazdu. Natomiast ze względu na konieczne naprawy wozu, którym podróżuje drużyna nie mogą i tak ruszyć za dnia, a wóz (jak autor znów sugeruje) naprawiony zostaje w momencie gdy słońce właśnie zachodzi. Generalnie nie możesz ruszyć za dnia, ale masz ruszyć, bo fajna będzie scena atakowania wozu przez latające wampirzyce, a potem epicko obronią Cię strażnicy bo przecież z wampirami szans nie masz :D
@@Jarofdice Tym bardziej zostaję. Ufortyfikowana farma łowcy wampirów - preppersa z zasobami, zbudowana na właśnie taką okazję jak dziś, plus instrukcja walki z wampirami napisana przez fachowca. No-brainer. A z tym wozem naprawionym w sam raz na zachód słońca, to rzeczywiście bardzo takie "wygodne". Też nie lubię takich zagrań.
Gdzie ten stary człowiek? Kogo tak strasznie frustruje sukces Baniaka? Gość odwalił masę roboty w temacie propagowania RPG, ma swoj styl. Gra po torach jest zła? Wielu, jesli nie większosc, zaczynająca z RPG'ami od 1ed WhRPG tak wlasnie grala, MG cztal zdanie po zdaniu i byl ciezko przerazony gdy mu gracze schodzili ze sciezki. Troche sie zastanawiam do kogo pismo Baniaka ma trafiać, ci starzy wiedzą to co Baniak bo wyrastali na tym samym, ci mlodzi nie zrozumieją że scenariusz nie musi byc grany 1:1, że mozna cos z niego wyjąć i uzyc we wlasnym, a i przede wszystkim, że mozna go zaadaptowac do innych gier. RPG kiedys byl synonimem kreatywnosci i wolnosci w grze, (w ramach konwencji i realiow swiata, oczywiscie) dzis, mam wrazenie, ze gracze tej idei nie rozumieją.
Alkohol konserwuje lepiej niż formalina ;) IMO jest dla młodszych. Arty innych autorów to porady, które stare pierniki znają (choć czasem zapominają). Młodzi jednak dostępu do Magii i Miecza nie mają więc stare rzeczy (a czasem i nowe) ubrane w nową formę, język i dopasowywane do nowych gier mają rację bytu. Sama przygoda, nie jest tu dobrym przykładem tego o czym i dla kogo jest MB.
Czyli Róża i Kły to standardowy 'scenariusz'. A scenariusz się przewraca i sobie ten głupi ryj rozwala jak tylko gracze wyskakują z wagonika. Fajne do poczytania, ale grać się tym nie da póki się tego nie rozwali i nie przepisze na nowo. Moduły uber alles.
SPOILER Nie zgodzę się. Każdy scenariusz (o ile nie jest jakimś sandboxowym modułem) przewiduje pewne sceny, wydarzenia, spotkania, miejsca, encountery. To jest naturalne i to jest w pewien sposób liniowe. To co mi się nie spodobało to zakładanie z góry i już w warstwie językowej, opisowej (nie tylko fabularnej), iż będzie tak a nie inaczej. Bo, co ciekawe, to inaczej jest w scenariuszu. Za przykładem z filmu czyli podróż vs pozostanie na farmie - wystarczyło napisać, iż w przypadku podróży, stanie się to, a w przypadku pozostania to. Zabrakło jednego, może 2 akapitów, które pokazałyby możliwe wydarzenia jeśli gracze wybiorą opcję B. A do kolejnego miejsca - strażnicy - dotrą tak czy siak, tyle, że następnego dnia. Bo nic innego na ich drodze do miasta nie ma. Więc ta zmiana, nic by nie zmieniła w założeniach scenariusza, a starła by niesmak railroadu. Bo ta opcja B jest w scenariuszu, tylko nikt jej nie napisał. Tylko, że nawet mimo tego nie ma tu mowy o przepisywaniu na nowo. Raczej o innym podejściu i otwarciu na możliwości. Dopisanie kilku, a nawet kilkunastu zdań to nie to samo co przepisanie 14 stron przygody. Ja osobiście chyba nigdy nie poprowadziłem gotowca bez dodawania czegoś od siebie, więc to nawet nie będzie dla mnie nic dziwnego. Dziwne jest natomiast to tunelowe spojrzenie, że musi być tak - a inne opcje to "bohaterska śmierć". No ale, tak jakby, widziały gały co brały ;) BTW: Moduły sobie, a przygody sobie. I jedno i drugie ma IMO swoje miejsce w RPGowym hobby.
przecietny sugerowaloby że mamy ich na rynku wiecej i że ten sie sposrod nich niczym szczegolnym nie wyroznia. Wrzuc tytuly innych podobnych magazynów, z tego co sie orientuje (najpewniej źle) to tylko w Nowej Fantastyce są czasem, jakies teksty o RPG, głównie scenariusze. Jesli mamy ich wiecej na rynku tylko dobrze!
Ooo lubię przeglądy prasy! Mam nadzieję, że pisemko Ci przypadnie do gustu i takie przeglądy zostaną na kanale :)
Niestety... szybko się skończyło.
Kolejny fajny materiał, dziękuję bardzo i pozdrawiam.
Red.
Hej, słowo od autorki i redaktorki! Przede wszystkim całej naszej redakcji jest super miło słyszeć taką fajną, rzetelną recenzję, naprawdę świetna robota! Muszę jednak sprostować pewną rzecz: podpis "część siódma" w moim tekście tak naprawdę nie oznacza tego, co myślisz :D "Wszystkie śmierci Anarchy Mary" to nie jest seria, to zbiór opowiadań, z których każde stanowi odrębną całość i choć są pewne smaczki poniekąd nawiązujące do siebie, to są to bardziej alternatywne zakończenia kampanii, niż jedna, ciągła historia. Gdyby ktoś jeszcze chciał zrezygnować z czytania z obawy o brak znajomości kontekstu, bez obaw, nie trzeba czytać poprzednich części! Natomiast nie namawiam do czytania bez kompletnej znajomości kampanii, bo można zupełnie nie wiedzieć, o co chodzi. Ale gdyby mimo wszystko ktoś chciał przeczytać cały cykl opowiadań, a nie mógł dostać Maniaka, to zapraszam do kontaktu, mogę pomóc w tej sprawie :D
Dzięki za sprostowanie :)
Super!
THX
I kurde chwaląc ten tekst o wydawaniu gier - namówiłeś.
Oj to tak! Jak myślisz o podręczniku nie w piwnicy na xero robionym ale na legalu, nawet w PDFie to ten artykuł pomoże bo zbiera wszystkie potrzebne informacje w jednym miejscu, w zwięzłej formie.
@@Jarofdice można ten periodyk Baniaka kupić w PDFie?
U mnie na wsi nie juz zadnych kiosków, empikow, ksiegarn, wszystko wyzdychalo...
@@gonzogorf7019 Możesz online zamówić z dostawą.
Czy ktos kto ogladal baniaka i czytal wie czy ta przygoda to jest przygoda ktora rozgrywal w swojej kampani w warhamera o tym samym tytule ?
Zdaje się, że to jest coś co prowadził więc może tak być.
SPOILER - oczywiście, że barykadowanie farmy i czekanie na świt. Chyba, że są jakieś kluczowe informacje o których nie wiem, ale na pewno byś o nich wspomniał.
SPOILER
Jest strażnica w pewnej odległości od farmy, gdzie można znaleźć pomoc no ale to nie zmienia faktu tej podróży przez las. I tego, że najpierw ową podróż należy przeżyć ;)
A informacja kluczowa jest ale IMO nawet bardziej sugerująca pozostanie. Otóż na farmie jest ukryta księga - którą mają okazję znaleźć BG - spisana przez byłego łowce wampirów (właściciela farmy) opisująca sposoby walki z krwiopijcami. To w sumie przez nią nastąpił atak poprzedniej nocy i wyrżnięcie mieszkańców.
Jest jeszcze to, iż na farmie jest jedna ocalała dziewczynka, córka właściciela, która została napojona krwią i się zmienia ale BG zauważają, iż jej przemiana nie następuje normalnie, że coś nie gra i od niej dowiadują się też, że wampirzyce po nią wrócą następnej nocy. Może to miało być owym elementem przekonującym do wyjazdu. Natomiast ze względu na konieczne naprawy wozu, którym podróżuje drużyna nie mogą i tak ruszyć za dnia, a wóz (jak autor znów sugeruje) naprawiony zostaje w momencie gdy słońce właśnie zachodzi.
Generalnie nie możesz ruszyć za dnia, ale masz ruszyć, bo fajna będzie scena atakowania wozu przez latające wampirzyce, a potem epicko obronią Cię strażnicy bo przecież z wampirami szans nie masz :D
@@Jarofdice Tym bardziej zostaję. Ufortyfikowana farma łowcy wampirów - preppersa z zasobami, zbudowana na właśnie taką okazję jak dziś, plus instrukcja walki z wampirami napisana przez fachowca. No-brainer. A z tym wozem naprawionym w sam raz na zachód słońca, to rzeczywiście bardzo takie "wygodne". Też nie lubię takich zagrań.
Gdzie ten stary człowiek?
Kogo tak strasznie frustruje sukces Baniaka? Gość odwalił masę roboty w temacie propagowania RPG, ma swoj styl. Gra po torach jest zła? Wielu, jesli nie większosc, zaczynająca z RPG'ami od 1ed WhRPG tak wlasnie grala, MG cztal zdanie po zdaniu i byl ciezko przerazony gdy mu gracze schodzili ze sciezki.
Troche sie zastanawiam do kogo pismo Baniaka ma trafiać, ci starzy wiedzą to co Baniak bo wyrastali na tym samym, ci mlodzi nie zrozumieją że scenariusz nie musi byc grany 1:1, że mozna cos z niego wyjąć i uzyc we wlasnym, a i przede wszystkim, że mozna go zaadaptowac do innych gier. RPG kiedys byl synonimem kreatywnosci i wolnosci w grze, (w ramach konwencji i realiow swiata, oczywiscie) dzis, mam wrazenie, ze gracze tej idei nie rozumieją.
Alkohol konserwuje lepiej niż formalina ;)
IMO jest dla młodszych. Arty innych autorów to porady, które stare pierniki znają (choć czasem zapominają).
Młodzi jednak dostępu do Magii i Miecza nie mają więc stare rzeczy (a czasem i nowe) ubrane w nową formę, język i dopasowywane do nowych gier mają rację bytu.
Sama przygoda, nie jest tu dobrym przykładem tego o czym i dla kogo jest MB.
Stary człowiek jest w lesie 😂
@@Schalazarro to Dziad z Lasu, ale on tez nie jest bardzo stary
@@gonzogorf7019 Dziadu się ukrywa za kamerą więc jego wiek to taki trochę Wiek Schrodingera :P
@@Jarofdice czasem sie pokazuje, poza tym spotykamy sie na roznych Kontrastach czy innych Gladiusach, prawie całkiem młody gość ;)
Czyli Róża i Kły to standardowy 'scenariusz'. A scenariusz się przewraca i sobie ten głupi ryj rozwala jak tylko gracze wyskakują z wagonika. Fajne do poczytania, ale grać się tym nie da póki się tego nie rozwali i nie przepisze na nowo. Moduły uber alles.
SPOILER
Nie zgodzę się.
Każdy scenariusz (o ile nie jest jakimś sandboxowym modułem) przewiduje pewne sceny, wydarzenia, spotkania, miejsca, encountery. To jest naturalne i to jest w pewien sposób liniowe. To co mi się nie spodobało to zakładanie z góry i już w warstwie językowej, opisowej (nie tylko fabularnej), iż będzie tak a nie inaczej. Bo, co ciekawe, to inaczej jest w scenariuszu.
Za przykładem z filmu czyli podróż vs pozostanie na farmie - wystarczyło napisać, iż w przypadku podróży, stanie się to, a w przypadku pozostania to. Zabrakło jednego, może 2 akapitów, które pokazałyby możliwe wydarzenia jeśli gracze wybiorą opcję B.
A do kolejnego miejsca - strażnicy - dotrą tak czy siak, tyle, że następnego dnia. Bo nic innego na ich drodze do miasta nie ma. Więc ta zmiana, nic by nie zmieniła w założeniach scenariusza, a starła by niesmak railroadu.
Bo ta opcja B jest w scenariuszu, tylko nikt jej nie napisał. Tylko, że nawet mimo tego nie ma tu mowy o przepisywaniu na nowo. Raczej o innym podejściu i otwarciu na możliwości.
Dopisanie kilku, a nawet kilkunastu zdań to nie to samo co przepisanie 14 stron przygody. Ja osobiście chyba nigdy nie poprowadziłem gotowca bez dodawania czegoś od siebie, więc to nawet nie będzie dla mnie nic dziwnego. Dziwne jest natomiast to tunelowe spojrzenie, że musi być tak - a inne opcje to "bohaterska śmierć". No ale, tak jakby, widziały gały co brały ;)
BTW: Moduły sobie, a przygody sobie. I jedno i drugie ma IMO swoje miejsce w RPGowym hobby.
@@Jarofdice no wlasnie zrobiles, to co kazdy myślący MG jest w stanie, dopasowales do wlasnych potrzeb. ;)
30 zeta to chyba za dużo jak na dość przeciętny i szczupły magazyn.
przecietny sugerowaloby że mamy ich na rynku wiecej i że ten sie sposrod nich niczym szczegolnym nie wyroznia. Wrzuc tytuly innych podobnych magazynów, z tego co sie orientuje (najpewniej źle) to tylko w Nowej Fantastyce są czasem, jakies teksty o RPG, głównie scenariusze. Jesli mamy ich wiecej na rynku tylko dobrze!
@@gonzogorf7019 Potencjalny Mimik. Knock! (jeśli język angielski nie jest barierą).
@@MjrZenhorst czyli raczej jedyny polski magazyn rpg o szerokiej dystrybucji.
@@gonzogorf7019Raczej nie
@@MjrZenhorst no to gdzie jest reszta?
Szeroka dystrybucja to kioski, saloniki prasowe albo chocby tylko empiki.