Jest Pan DOBRYM człowiekiem, ponieważ udzielił Pan wiele cennych wskazówek jak skutecznie radzić sobie z lękiem, za te cenne informacje, których Pan udzielił wielu ludzi poczuje się dużo lepiej a nie było by ich na to stać by korzystać prywatnie z psychoterapii, dobro wraca i wróci do Pana z podwojoną mocą.
Panie Dominiku film z przed pięciu lat. Właśnie wtedy doświadczyłam silnych traum lękowych, plus lęki w okresie pandemii. Od dzieciństwa byłam napędzana lękiem. Jakoś sobie z nim żyłam, czasem obok niego. To było jak nałóg. Jednak po zdarzeniach z 2018 roku i po pandemii, lęk stał się inny.Napady paniki, somatyczne choroby. Ablacja serca jedna zaliczona, skierowana na drugą. Koszmar. Nie wytrzymałam tego napięcia. Od miesiąca biorę Doxepin i Pramolan najniższe dawki. Jedną rozmowę z Psychologiem zaliczyłam. Cieszę się że trafiłam na Pana kanał. Łykam te filmiki chętniej niż tabletki. Podobna mi się taki sposób przekazu. Myślałam że byłam odważna przez 60 lat. Ten potwór 😨 LĘK przez ostatnie 5 lat uświadomił mi tak naprawdę mój problem. Wszystkie filmiki napewno obejrzę i powoli wprowadzę w życie. Po kilku widzę że to co Pan mówi ma sens. Dziękuję 💖 💗 💓 💗 💞
Dziękuję Pani serdecznie za tak profesjonalne podejście ;) A do tych którzy chca pokonać ten lęk mam kilka wskazówek które bardzo mi pomogły! 1. Wziąć lęk na klatę, jest, był i będzie... 2. Przestańcie czytać fora na temat lęków i wypowiedzi innych użytkowników...Czasem to pomaga owszem, a czasem sprawia że porównujemy swoje objawy z innymi ludźmi i wtedy pojawia się problem... 3. To normalne! Tak jak powiedział Pan Dominik! Lęk był, jest i będzie... 4. Najważniejszy punkt! Zajmij się praca, szkołą, nauką... mi to bardzo pomoglo! Na poczatku nie moglam sie na niczym skupic ale po pewnym czasie tak zajelam sie rozwojem samej siebie, ze lęk zaczal odchodzic... I Nie leż całe dnie w łóżku, pod kocem z obawy że zaraz wstaniesz i zemdlejesz albo zwariujesz... naprawdę! Im dłużej będziesz leżeć w tym łóżku, siedzieć w domu... tym ciężej będzie z niego wyjść... 5. Mam dopiero 18 lat i pół roku meczylam się z tym wszystkim... na początku był to koszmar, nieprzespane noce... zaczęłam brać lekkie leki nasenne i uspokajające aż przyszedł dzień kiedy powiedziałam sobie "O Nie, Nie, nie! Nie będę się truła tym świństwem!" ... minęły trzy miesiące odkąd nie połknęłam ani jednej tabletki! Można? Można... 6. Od razu zaznaczam że nie było łatwo! Było Ciężko! Były łzy!... Ale obiecalam sobie że się nigdy nie poddam. Lęk skomplikował wiele rzeczy w moim życiu, a teraz jest dla mnie cenną lekcją, dzięki niemu nauczyłam się wielu rzeczy.. 7. Do tej pory miewam ataki paniki, ale naprawdę można to pokonać! Tylko z tym nie walcz...po prostu pogódź się że tak już jest i tyle. 8. Zacznij uprawiać sport! Nic tak nie pomaga! Uwierz mi. 9. Od dwóch miesiący wprowadziłam w swoje życie zdrowa dietę, bez alkoholu, bez kofeiny... (kiedyś piłam 3 filiżanki kawy dziennie) i bez dużej ilości cukru... Zaczęłam również brać magnez i inne witaminy... 10. Jeśli ja mogę, to Ty też chyba możesz, prawda? ;)
Też byłam tak optymistycznie nastawiona kiedy mialam 20lat i początki nerwicy lękowej ba udało mi się jej pozbyć jak mi się wydawało 2lata po pierwszym ataku mojej nerwicy z napadami paniki to znowu powróciło i tak znika i powraca i nie daje spokoju a w tym roku kończę 28lat. Za każdym razem przy nasileniu objawów potrafię z nich sama "wyjsc" pozbyć sie ich rok temu pierwszy raz w zyciu miałam tak okropne napady paniki ze przez miesiac mialam ich po kilka, kilkanaście dziennie kompletna dezorientacja, derealizacja czulam sie okropnie jednak potrafilam z tego wyjść chociaż wydawalo się to niemozliwe teraz znow wróciło... kołatanie serca poddenerwowanie i w kółko moje myśli biegaja wokół tych objawów sama juz nie wiem co robić potrafie niejednokrotnie poradzic sobie z objawami ale i tak wracaja.... 😕 chciałabym się tego pozbyć raz na zawsze....
Sss Mysteriouslyyy od siebie powoem tak. Przejdzie. Luzik. Zapomnisz. Ale kiedyś wroci. I tak do zajebania. Mi wrocilo troszke po 15 latach ale nigdy na dobre nie odeszlo. Czekam kiedy teraz pojdzie precz na trochę :-) podświadomie zawsze wiesz, ze to gowno gdzie czyha :-)
Madre ,cudowne,genialne!!!! I do te go jeszcze Pan Dominik taki przystojny,tylko słuchac ,patrzeć i wcielać w życie!!! Z całego serduszka dziękuję Panie Dominiku!!!Wszystkiego dobrego!!!!
Uwielbiam Pana poczucie humoru i to podejscie do tematu Nie jest Pan sztywny a opowiada ludzkim wrecz prostym slangiem momentami A to porównanie do pryszcza na tyłku...normalnie aż chichać zaczęłam do ekranu Tłumaczy Pan tak że wszystko wydaje sie łatwiejsze i pojawia sie nadzieja na lepsze jutro;)
Przypomina mi Pan mojego psychiatrę-wspaniały człowiek do którego trafiłam z mocno nasilonym stanem lęku. Mówił o tym co Pan a na terapię pokierował mnie do swojej żony która także reprezentuje taki styl terapii. Świetny kanał, będę oglądać wszystkie filmy. Fajnie byłoby usłyszeć od Pana coś na temat natręctw myślowych. Pozdrawiam serdecznie.
Zuzanna Pośpiech - Dziękuję, proszę podać mi ich namiary, chętnie udostępnię komus z okolicy - miewam czasem takie zapytania o terapeutówi z PL, którzy pracują z lękiem w podobnym stylu.
PRO Therapy London - Dominik Waszek GQHP Arkadiusz Uznański i Anna Uznańska z Jeleniej Góry(dolośląskie). Łatwiej jest skontaktować się telefonicznie z Panią Anną(602638645) ponieważ Pan Arek jest zaangażowany w mnóstwo projektów i ciężko się do niego dodzwonić, nawet pacjentom :)
Powiedzial Pan w tym odcinku tyle ważnych rzeczy, ze aż dostalem takie "zong" chwilami nawet mialem Przeblyski, no ale koniec końców po filmie mam stany lękowe. Jak to zajebiscie boli.
Tak bardzo chcialabym zeby to wszystko co pan mowi w koncu dotarlo do mnie zebym w koncu zdobyla sie na odwage i na przyklad wsiadla do autobus, po ciagu,samolotu, poszla do centrum handlowego i niech sie dzieje co chce. Bede akceptowala i obserwowala wszystko co sie ze mna dzieje ale NO wlasnie te okropne ale i ten strach przed strachem i to wszystko co dzieje sie ze mna i te przeokropne symptomy calkowicie mnie blokuja. Co i jak robic??? Jak to zaakceptowac jak tego sie nauczyc? Jakie pierwsze kroki zrobic? Co robili ci ktorzy moga juz dzis zyc w miare normalnie? Serdecznie dziekuje za wszystkie pana filmiki. Serdeczne pozdrowienia i z niecierpliwoscia czekam na nastepny odcinek
No właśnie, wydaje się to takie niby proste a ja juz 13 lat się boje , wiele leków, lekarzy i nic. Najgorsze są objawy somantyczne , które zjawiają się co chwila i nakręcaja mnie. Od pół roku psychoterapia, może coś rusza do przodu , gdyby nie to ze co chwila coś boli , coś się trzęsie i tak wkoło. Bardzo lubię pana filmy choć czasami nie do końca rozumiem, czy rzucić się z mostu to znaczy wchodzić we wszystkie te miejsca w których mamy najwięcej objawów lękowych i bać się do ustąpienia objawów?
Drogie Panie, Serdecznie Wam współczuje wiem jak lęk, depresja, nerwica i jakkolwiek to nazwać potrafi uprzykrzyć życie. Mogę podzielić się z Wami moim własnym doświadczeniem, uporałam się z tym i szczerze wierze, że każdemu może się to udać. Odpowiedniej terapii czy terapeuty szukałam około rok, nie specjalnie wierze w moc psychoterapii więc ciagle wierzyłam,że dam radę sama,ja uwliebiam wszystko kontrolować i być niezależna, nie lubię prosić o pomoc. Dopiero ataki paniki zmusiły mnie do podjecia decyzji o pójściu na terapie i nie żałuje. Nie czuje się jak dawniej, nie jestem już ta sama osoba, te doświadczenia zmieniły mnie... ale wcale nie na gorsze! Jestem, czuję się silniejsza, śmieje się z tego co kilka tygodni temu sprawiało, że umierałam każdej nocy ze starchu, nawet ze śmierci i chorób żartuje w taki sposób, że niejednemu włos się na głowie jeży ;) Jak to zrobiłam, to duża zasługa tearpii ale też mojej własnej pracy nad soba. Bez siebie nie dałabym rady, bo lęk, strach i bezradność to właśnie moje emocje, od ktorych próbowałam uciekać. Kiedy uświadomiłam sobie, że nie warto bo to ja, to jest moje i bez sensu uciekać od siebie, zaakceptowałam to, pozwoliłam temu być, wcale nie jest to niczym przyjemnym, skręcało mnie od środka, błagałam niebiosa żeby to się w końcu skończyło... ale potem stało się coś dziwnego, to było... a ja pomyślalam, że jak już minie to będę tylko silniejsza , zawsze wierzyłam, że jak coś się w życiu dzieje to jest po coś. Ja czuje cały czas jak ten lęk za mna chodzi ale mówie mu teraz choć ze mna.... naucz mnie więcej. Dobrze mi z toba. Ja wiem jak to brzmi... ale ja serio tak myśle, lubię go bo daje mi siłe. Jest mój własny, to tylko ja. Nie jestem specem, ale myśle, że te wszystkie zaburzenia polegaja na tym, że gdzies tam w sobie nie akceptujemy jakies części siebie, to pewnie wynika z przeróżnych życiowych doświadczeń. Tak na pewno jest/było w moim przypadku. Dla mnie rzucić się z mostu to było poprosić o pomoc, przestać udawać,że dam radę ze wszystkim sama, wyegzekwować od innych odpowiedzielność za obowiazki, które nie sa tylko moje, powiedzieć do wiedzenia przeszłości, stanć twarza w twarz ze starchem, lękiem czy zwał jak zwał i powiedzieć mu jestem tu z toba i dalej idziemy razem! To moja interpretacja. Każdy z nas jest inny więc pewnie dla każdego z nas będzie znaczyło to coś innego ale myśle, że taktyka jest taka sama. Życze Wam dużo siły, wierze, że znajdziecie sposób na siebie nigdy nie jest za późno! Pozdrawiam. A. Ps.Nie mam zamiaru zapomninać o lęku stanowi duża część zycia ktore jest mi dane i buduje na nim swoje lepsze ja. Teraz mam zamiar brać z tego garściami ;))-oczywiście to jest tak jak ja to biorę, jak już mówiłam specem nie jestem
Joanna Jo. To tylko przeogromne gratulacje. Slucham filmikow chyba rozumie pomalu o co chodzi tylko ta niesamowita blokada, ktora nastepuje i te wstretne uczucie ucieczki gdzies w bezpieczne miejsce. Stoje na przystanku autobusowym i po czasie wracam i wsiadam do auta i znowu zla na siebie ze sie nie udalo. Jeszcze restauracje, wspolny wyjazdy za miasto, kino.... musza poczekac. Ja teraz czekam na nastepny filmik z nadzieja na ta zlota recepte
Mnie uczono o zasadniczej różnicy między strachem, a lękiem. Strach jest przed czymś konkretnym, lęk zaś przychodzi, wydaje się bez powodu. Ja nazywam go czkawką. Przychodzi w nieoczekiwanych momentach, jest jednak następstwem lub obawą przed niewiadomym ! Mam lęki paniczne, które odbierają mi oddech, mam uczucie, że zaraz zemdleję, tętno sięga zenitu. Nauczyłam się eliminować to cierpienie różnymi technikami i jak już pisałam z uspokajaczami włącznie. Muszę podkreślić lęk, to nie strach. 🙏
Dobrze :-). To skoro Pani musi, to ustalmy, że zostało to podkreślone. Ale... Jeśli różnica między strachem a lękiem to jego powód, to czy nie moze być tak, że lęk to taki rodzaj strachu, którego powodu sobie Pani nie uświadamia?
@@SkutecznaTerapia oczywiście ma Pan rację. Żyjąc z lękiem prawie od zawsze i mając za sobą pracę z dobrymi psychoterapeutami - dziś znam te przyczyny, choc o wiele lat za późno. A, że jestem osobą wysoko wrażliwą wiele z tych przyczyn urasta do okrutnych rozmiarów. Dziękuję, za fajną wymianę myśli. Dla takich ludzi jak ja, kontakt z kimś, kto wie o co chodzi, to skarb. Dzięki 🙏 M
lęk ?ja mam nerwice lękowa niby ,mam objawy zawroty glowy bole w klatce piersiowej ciągły strach ze cos sie stanie ,pociągiem boje sie jezdzic ze cos sie stanie ze dostanę zawału itp ,czy to nerwica jak sobie radzić
Ciesze się że tutaj trafiłam. Wiedza pomogła mi oswoić lęk i z pewnością tu zostanę:) Mimo że to juz prawie za mną to .. właśnie jest jeszcze jedna kwestia z którą nie wiem jak mam się obejść, jeśli mogę to bardzo proszę o odpowiedź🙏 Co zrobić w sytuacji kiedy po alkoholu ( wystarczą 2 kieliszki wina..) załącza mi się lęk? Pierwszy lęk również pojawił Się po %. Muszę zaznaczyć że nie mam z nim problemu. Ale jest to dla mnie dziwna sytuacja i chciałabym sobie z nią poradzić Czy powinnam pic i oswajać lęk?? Dziwne pytanie ? Ale będę wdzięczna za odpowiedź.⚘
Proszę Czy mógłby Pan powiedzieć kilka słów na temat depersonalizacji i derealizacji? Bardzo mało sie o tym mówi fachowo , jest to jednak często nieodłączny element nerwicy lękowej i lęków.. byłabym przeogromnie wdzięczna za kilka słów na ten temat . Pozdrawiam i dziękuje za wszystkie poprzednie filmy!
Ok . Rozumiem . Czyli najpierw skupiamy sie na czuciu samego lęku , na jego akceptacji .Zaciekawilo mnie to podejscie bo te kilka minut Pana wykładu zmienia niejako mój punkt odniesienia się do lęku . Wręcz daje dużą ulge a mianowicie taką po co mieć kontrole jak zwyczajnie można jej nie mieć. Jak do tej pory , konczac juz terapie psychodynamiczną caly czas chyba lęki ,, odrzucalam" i wypieralam, dziwiac sie bardzo przy tym że jeszcze je mam ..😮 i wyczekując chwili żeby już nigdy nie odczuwać lęków . A czy można tym samym sobie afirmowac że lęk jest dla mnie bezpieczny? No bo przecież nikt od niego nie umarł, więc. ..😃
Autonomiczny układ nerwowy, dzieli się na współczulny i przywspółczulny...więc, tylko część współczulna powoduje pobudzenie (adrenalina, noradrenalina...) a przywspółczulny acetylocholina) jest antagonistą, więc warto zwrócić na to uwagę, że przywspółczulny "zasnął" i trzeba go obudzić. To tak w woli wyjaśnienia.....:)))
Nie obejrzałam jeszcze wszystkich Pana nagrań. Ale mam takie też małe pytanie jak pokonać te przeszkode która tez kryje sie razem z lękiem a mianowicie to że chyba lęk tlumaczy coś, np nie pojade gdzies bo wiem że mam to zaburzenie, nie zrobie czegoś bo wiem że moge sie źle poczuć. I w tym momencie lęk to jest tez cos co mnie ,,zwalnia" z wielu rzeczy . Taki argument, powód do czegoś a raczej do nie zrobienia czegoś, najczesciej jakiegos waznego kroku dla mnie. Czyli jak wykiwac ten mechanizm że lęk (a raczej zaburzenie czyli nadmiar lęku ) że gdzieś podswiadomie jest on nam do czegoś potrzebny, zwalnia z odpowiedzialności za siebie. Nie wiem jak to zrobic żeby ten mechanizm obejść.
Kinga Bit - Bardzo celne spostrzeżenie! Tylko temat jest dosyć szeroki i nie wiem, czy da się zmieścić w paru słowach. Jest o tym cały rozdział w mojej książce. Ale spróbujmy... Po primo: lęku nie da się oszukać, wykiwać, czy obejść. Jest on od nas silniejszy, sprytniejszy i mądrzejszy. I bardzo dobrze: tak ma być. Po drugie: Zaburzenie lękowe to nie nadmiar lęku - to nieumiejętność i niechęć, żeby go czuć i z niego korzystać. Po trzecie: nic na siłę i wszystko po kolei. Najpierw uczymy się czuć lęk i pozwalać mu na nas wplywać. W miarę jak nam to wychodzi, zaczynamy CZUĆ chęć, żeby trochę wyściubić nos poza tę klatkę ze zlota, którą sobie zbudowaliśmy. To jest naturalny proces, ale odradzam zaczynanie od niego...
Ciężko się funkcjonuje kiedy człowiek ma obawe stać w kolejce w markecie wiedząc, że przyjdzie lęk i zacznie mi bić szybko serce i zimne poty.....Przez to unikam dużych kolejek, pociągów, tramwajów....
Tomasz M mam dokładnie to samo, jeżeli jest kolejka przy kasie to nie wchodzę do sklepu, nie jeżdzę autobusem pociągiem, ba ja nawet nie chodzę pieszo,tylko w moim samochodzie czuję się bezpiecznie.
Sisi Mac Wiesz co dobrze Ciebie rozumiem, bo mam tak samo. Jeździłem z kolegami do pracy autem, ale że się pociłem przez stany lękowe to jeżdżę sam i jest wtedy ok. Masakra....tak samo wolę jeździć do marketu dino bo wiem, że tam nie ma dużych kolejek. Wstyd mi za to, ale tak mam.....tak mi wygodniej i łatwiej, bo wtedy czuje się pewnie
Ciekawe słowa. Rozumiem, że trzeba "przyjąć na klatę" to co z nami się dzieje, ale ja nie mam napadów lęku. Mam stały lęk, a przykładowo teraz mam napad paniki. Wiem, że to się zazębia, że panika jest związana z lękiem, z tym, że u mnie ten lęk uogólniony, wolnopłynący jest, jak zresztą wynika z definicji, stały. On jest cały czas. To przez niego nie umiem odpocząć, cieszyć się jakąś chwilą, czy w ogóle się cieszyć. Relaks, dobra zabawa to dla mnie pojęcia abstrakcyjne. O ile ja sam zaakceptowałem i Parkinsona, i zespół pozapiramidowy, cukrzycę i związaną z tym poliurią, o tyle teraz przeraża mnie wyjście do pracy, przeraża mnie to, że będę wyśmiewany, co zresztą jest na codzień, za moimi plecami (to nie wyobraźnia, a fakty, bo i słyszałem, a i mówiono mi o tym). Więc dla mnie lęk jest czymś co jest. Tylko, że skupia on tyle mojej energii, myśli (a jeszcze drżenie i napięcie mięśniowe), że nie mam sił.
Jarek Tomek Przęczek - Bardzo mi przykro z powodu Pana stanu, ale muszę coś wyjaśnić. Pan jest chory FIZYCZNIE i to może mieć oczywisty wpływ na Pana samopoczucie. To, co mówię na tych filmach dotyczy natomiast zaburzeń PSYCHICZNYCH, czyli takich, kiedy lęku doświadcza zdrowy fizycznie człowiek i jego lęk nie ma podłoża somatycznego. W Pana przypadku sugerowałbym zacząć od leczenia niedomagań fizycznych - być może metodami bardziej alternatywnymi, słyszałem, że przynoszą dobre skutki. A lęk i sprawy psychiczne zostawiłbym na potem. Pozdrawiam serdecznie :-)
PRO Therapy London - Dominik Waszek GQHP Owszem choroby fizyczne są, ale pierwsze zdiagnozowanie zaburzeń psychicznych było w roku 1984, byłem jeszcze dzieckiem. Wtedy lekarze wcale się tym nie przejęli. Coś na zasadzie: "Wyrośnie z tego". Nie wyrosłem. Natomiast neurolog uznała, że moje lęki (teraz przy Dulsevii pojawiła się również drażliwość), że to właśnie kwestia chorób psychicznych i nie jest to powiazane. Ja raczej myślę jak Pan, że jednak powiązane, bo moja postępująca niezdarność też wpływa na mój stan psychiczny. A jako ciekawostkę powiem, że jeden z lekarzy psychiatrów stwierdził, że drżenie i napięcie jest spowodowane moimi zaburzeniami. I długo się tego trzymałem, niestety była to tylko nadzieja. Również pozdrawiam i czekam na kolejne filmy.
Panie Dominiku w jakim wieku (u kobiet) statystycznie najczęściej pojawiają się zaburzenia lękowe? Dziękuję, za wszystkie zamieszczane filmiki, są niesamowicie pomocne i wiele wyjaśniają ❤
Mariolka Kiepska - :-)))) no to pewnie właśnie dlatego zniszczył Ci życie. Piszesz w czasie przeszłym (nie BYŁ potrzebny), więc sądzę, że masz go już za sobą. Jak sobie poradziłaś?
Napisałam w czasie przeszłym jakoś nieświadomie, nie dlatego,że to minęło bo nic nie minęło,jest tragicznie nadal ale moje życie czuję,że przeminęło .20 lat ciężkiej depresji,kilkanaście nerwicy natręctw ,od dwóch lat bardzo ciężka nerwica lękowa/wegetatywna,dd i wiele różnych zaburzeń.Teorię znam lepiej niż niejeden terapeuta ,przerobiłam kilkanaście leków,kilka terapii ale jak człowieka powala codziennie ból myśli i ciała tak straszne,że się wyje to to wszystko można sobie wsadzić
Jest Pan DOBRYM człowiekiem, ponieważ udzielił Pan wiele cennych wskazówek jak skutecznie radzić sobie z lękiem, za te cenne informacje, których Pan udzielił wielu ludzi poczuje się dużo lepiej a nie było by ich na to stać by korzystać prywatnie z psychoterapii, dobro wraca i wróci do Pana z podwojoną mocą.
Panie Dominiku film z przed pięciu lat. Właśnie wtedy doświadczyłam silnych traum lękowych, plus lęki w okresie pandemii. Od dzieciństwa byłam napędzana lękiem. Jakoś sobie z nim żyłam, czasem obok niego. To było jak nałóg. Jednak po zdarzeniach z 2018 roku i po pandemii, lęk stał się inny.Napady paniki, somatyczne choroby. Ablacja serca jedna zaliczona, skierowana na drugą. Koszmar. Nie wytrzymałam tego napięcia. Od miesiąca biorę Doxepin i Pramolan najniższe dawki. Jedną rozmowę z Psychologiem zaliczyłam. Cieszę się że trafiłam na Pana kanał. Łykam te filmiki chętniej niż tabletki. Podobna mi się taki sposób przekazu. Myślałam że byłam odważna przez 60 lat. Ten potwór 😨 LĘK przez ostatnie 5 lat uświadomił mi tak naprawdę mój problem. Wszystkie filmiki napewno obejrzę i powoli wprowadzę w życie. Po kilku widzę że to co Pan mówi ma sens. Dziękuję 💖 💗 💓 💗 💞
Jak Cie (Pana) słucham to mi od razu wszystko przechodzi.....
Dziękuję Pani serdecznie za tak profesjonalne podejście ;)
A do tych którzy chca pokonać ten lęk mam kilka wskazówek które bardzo mi pomogły!
1. Wziąć lęk na klatę, jest, był i będzie...
2. Przestańcie czytać fora na temat lęków i wypowiedzi innych użytkowników...Czasem to pomaga owszem, a czasem sprawia że porównujemy swoje objawy z innymi ludźmi i wtedy pojawia się problem...
3. To normalne! Tak jak powiedział Pan Dominik! Lęk był, jest i będzie...
4. Najważniejszy punkt! Zajmij się praca, szkołą, nauką... mi to bardzo pomoglo! Na poczatku nie moglam sie na niczym skupic ale po pewnym czasie tak zajelam sie rozwojem samej siebie, ze lęk zaczal odchodzic...
I Nie leż całe dnie w łóżku, pod kocem z obawy że zaraz wstaniesz i zemdlejesz albo zwariujesz... naprawdę! Im dłużej będziesz leżeć w tym łóżku, siedzieć w domu... tym ciężej będzie z niego wyjść...
5. Mam dopiero 18 lat i pół roku meczylam się z tym wszystkim... na początku był to koszmar, nieprzespane noce... zaczęłam brać lekkie leki nasenne i uspokajające aż przyszedł dzień kiedy powiedziałam sobie "O Nie, Nie, nie! Nie będę się truła tym świństwem!" ... minęły trzy miesiące odkąd nie połknęłam ani jednej tabletki! Można? Można...
6. Od razu zaznaczam że nie było łatwo! Było Ciężko! Były łzy!... Ale obiecalam sobie że się nigdy nie poddam. Lęk skomplikował wiele rzeczy w moim życiu, a teraz jest dla mnie cenną lekcją, dzięki niemu nauczyłam się wielu rzeczy..
7. Do tej pory miewam ataki paniki, ale naprawdę można to pokonać! Tylko z tym nie walcz...po prostu pogódź się że tak już jest i tyle.
8. Zacznij uprawiać sport! Nic tak nie pomaga! Uwierz mi.
9. Od dwóch miesiący wprowadziłam w swoje życie zdrowa dietę, bez alkoholu, bez kofeiny... (kiedyś piłam 3 filiżanki kawy dziennie) i bez dużej ilości cukru...
Zaczęłam również brać magnez i inne witaminy...
10. Jeśli ja mogę, to Ty też chyba możesz, prawda? ;)
Też byłam tak optymistycznie nastawiona kiedy mialam 20lat i początki nerwicy lękowej ba udało mi się jej pozbyć jak mi się wydawało 2lata po pierwszym ataku mojej nerwicy z napadami paniki to znowu powróciło i tak znika i powraca i nie daje spokoju a w tym roku kończę 28lat. Za każdym razem przy nasileniu objawów potrafię z nich sama "wyjsc" pozbyć sie ich rok temu pierwszy raz w zyciu miałam tak okropne napady paniki ze przez miesiac mialam ich po kilka, kilkanaście dziennie kompletna dezorientacja, derealizacja czulam sie okropnie jednak potrafilam z tego wyjść chociaż wydawalo się to niemozliwe teraz znow wróciło... kołatanie serca poddenerwowanie i w kółko moje myśli biegaja wokół tych objawów sama juz nie wiem co robić potrafie niejednokrotnie poradzic sobie z objawami ale i tak wracaja.... 😕 chciałabym się tego pozbyć raz na zawsze....
Sss Mysteriouslyyy od siebie powoem tak. Przejdzie. Luzik. Zapomnisz. Ale kiedyś wroci. I tak do zajebania. Mi wrocilo troszke po 15 latach ale nigdy na dobre nie odeszlo. Czekam kiedy teraz pojdzie precz na trochę :-) podświadomie zawsze wiesz, ze to gowno gdzie czyha :-)
Madre ,cudowne,genialne!!!! I do te go jeszcze Pan Dominik taki przystojny,tylko słuchac ,patrzeć i wcielać w życie!!! Z całego serduszka dziękuję Panie Dominiku!!!Wszystkiego dobrego!!!!
świetny film ! wszystko co najlepsze płynie z akceptacji :)
Juz wiele lat (walcze : ) z lekiem wiec wiem o czym gadka
to wymaga naprawde zrizumienia nie wiele jest takich gośći jak ty
Pozdrawiam
Uwielbiam Pana poczucie humoru i to podejscie do tematu Nie jest Pan sztywny a opowiada ludzkim wrecz prostym slangiem momentami A to porównanie do pryszcza na tyłku...normalnie aż chichać zaczęłam do ekranu Tłumaczy Pan tak że wszystko wydaje sie łatwiejsze i pojawia sie nadzieja na lepsze jutro;)
Panie Dominiku, poprosze o więcej filmów na jakikolwiek temat. Uspokaja mnie Pan 😊
Kocham Pana mormalniebotwira Pan oczy!
Super !Jest Pan genialny!
jestem pod wrażeniem! kurcze... działamy !!
Gówno jak lek wcale nie jest brzydkie!! Bardzo dobry wykład na temat lęku, ogromny wgląd w procesy lęku.
swietny film! Kawal dobrej roboty.
Dziękuję, to wiele wyjaśnia.
bardzo mądre.Brawo!nauka niestety sie juz zwija, stąd ludzie maja takie problemy.
Święta prawda :-). Walcz dalej zatem, może w końcu wygrasz. Serdeczności! :-)
Bardzo mądre słowa.
gdybym nie mieszkała w Kanadzie, to już bym u Pana siedziała... potrzebuję tego...
dominikwaszek.com/index.php/informacje/sesje-on-line.html
Pozdrawiam :-)
Dziękuję.
Przypomina mi Pan mojego psychiatrę-wspaniały człowiek do którego trafiłam z mocno nasilonym stanem lęku. Mówił o tym co Pan a na terapię pokierował mnie do swojej żony która także reprezentuje taki styl terapii. Świetny kanał, będę oglądać wszystkie filmy. Fajnie byłoby usłyszeć od Pana coś na temat natręctw myślowych. Pozdrawiam serdecznie.
Zuzanna Pośpiech - Dziękuję, proszę podać mi ich namiary, chętnie udostępnię komus z okolicy - miewam czasem takie zapytania o terapeutówi z PL, którzy pracują z lękiem w podobnym stylu.
PRO Therapy London - Dominik Waszek GQHP Arkadiusz Uznański i Anna Uznańska z Jeleniej Góry(dolośląskie). Łatwiej jest skontaktować się telefonicznie z Panią Anną(602638645) ponieważ Pan Arek jest zaangażowany w mnóstwo projektów i ciężko się do niego dodzwonić, nawet pacjentom :)
Super kanał😉
Powiedzial Pan w tym odcinku tyle ważnych rzeczy, ze aż dostalem takie "zong" chwilami nawet mialem Przeblyski, no ale koniec końców po filmie mam stany lękowe. Jak to zajebiscie boli.
Tak bardzo chcialabym zeby to wszystko co pan mowi w koncu dotarlo do mnie zebym w koncu zdobyla sie na odwage i na przyklad wsiadla do autobus, po ciagu,samolotu, poszla do centrum handlowego i niech sie dzieje co chce. Bede akceptowala i obserwowala wszystko co sie ze mna dzieje ale
NO wlasnie te okropne ale i ten strach przed strachem i to wszystko co dzieje sie ze mna i te przeokropne symptomy calkowicie mnie blokuja. Co i jak robic??? Jak to zaakceptowac jak tego sie nauczyc? Jakie pierwsze kroki zrobic? Co robili ci ktorzy moga juz dzis zyc w miare normalnie? Serdecznie dziekuje za wszystkie pana filmiki. Serdeczne pozdrowienia i z niecierpliwoscia czekam na nastepny odcinek
No właśnie, wydaje się to takie niby proste a ja juz 13 lat się boje , wiele leków, lekarzy i nic. Najgorsze są objawy somantyczne , które zjawiają się co chwila i nakręcaja mnie. Od pół roku psychoterapia, może coś rusza do przodu , gdyby nie to ze co chwila coś boli , coś się trzęsie i tak wkoło. Bardzo lubię pana filmy choć czasami nie do końca rozumiem, czy rzucić się z mostu to znaczy wchodzić we wszystkie te miejsca w których mamy najwięcej objawów lękowych i bać się do ustąpienia objawów?
Drogie Panie,
Serdecznie Wam współczuje wiem jak lęk, depresja, nerwica i jakkolwiek to nazwać potrafi uprzykrzyć życie. Mogę podzielić się z Wami moim własnym doświadczeniem, uporałam się z tym i szczerze wierze, że każdemu może się to udać.
Odpowiedniej terapii czy terapeuty szukałam około rok, nie specjalnie wierze w moc psychoterapii więc ciagle wierzyłam,że dam radę sama,ja uwliebiam wszystko kontrolować i być niezależna, nie lubię prosić o pomoc. Dopiero ataki paniki zmusiły mnie do podjecia decyzji o pójściu na terapie i nie żałuje. Nie czuje się jak dawniej, nie jestem już ta sama osoba, te doświadczenia zmieniły mnie... ale wcale nie na gorsze! Jestem, czuję się silniejsza, śmieje się z tego co kilka tygodni temu sprawiało, że umierałam każdej nocy ze starchu, nawet ze śmierci i chorób żartuje w taki sposób, że niejednemu włos się na głowie jeży ;)
Jak to zrobiłam, to duża zasługa tearpii ale też mojej własnej pracy nad soba. Bez siebie nie dałabym rady, bo lęk, strach i bezradność to właśnie moje emocje, od ktorych próbowałam uciekać. Kiedy uświadomiłam sobie, że nie warto bo to ja, to jest moje i bez sensu uciekać od siebie, zaakceptowałam to, pozwoliłam temu być, wcale nie jest to niczym przyjemnym, skręcało mnie od środka, błagałam niebiosa żeby to się w końcu skończyło... ale potem stało się coś dziwnego, to było... a ja pomyślalam, że jak już minie to będę tylko silniejsza , zawsze wierzyłam, że jak coś się w życiu dzieje to jest po coś. Ja czuje cały czas jak ten lęk za mna chodzi ale mówie mu teraz choć ze mna.... naucz mnie więcej. Dobrze mi z toba. Ja wiem jak to brzmi... ale ja serio tak myśle, lubię go bo daje mi siłe. Jest mój własny, to tylko ja. Nie jestem specem, ale myśle, że te wszystkie zaburzenia polegaja na tym, że gdzies tam w sobie nie akceptujemy jakies części siebie, to pewnie wynika z przeróżnych życiowych doświadczeń. Tak na pewno jest/było w moim przypadku.
Dla mnie rzucić się z mostu to było poprosić o pomoc, przestać udawać,że dam radę ze wszystkim sama, wyegzekwować od innych odpowiedzielność za obowiazki, które nie sa tylko moje, powiedzieć do wiedzenia przeszłości, stanć twarza w twarz ze starchem, lękiem czy zwał jak zwał i powiedzieć mu jestem tu z toba i dalej idziemy razem! To moja interpretacja. Każdy z nas jest inny więc pewnie dla każdego z nas będzie znaczyło to coś innego ale myśle, że taktyka jest taka sama.
Życze Wam dużo siły, wierze, że znajdziecie sposób na siebie nigdy nie jest za późno!
Pozdrawiam.
A.
Ps.Nie mam zamiaru zapomninać o lęku stanowi duża część zycia ktore jest mi dane i buduje na nim swoje lepsze ja. Teraz mam zamiar brać z tego garściami ;))-oczywiście to jest tak jak ja to biorę, jak już mówiłam specem nie jestem
Joanna Jo. To tylko przeogromne gratulacje. Slucham filmikow chyba rozumie pomalu o co chodzi tylko ta niesamowita blokada, ktora nastepuje i te wstretne uczucie ucieczki gdzies w bezpieczne miejsce. Stoje na przystanku autobusowym i po czasie wracam i wsiadam do auta i znowu zla na siebie ze sie nie udalo. Jeszcze restauracje, wspolny wyjazdy za miasto, kino.... musza poczekac. Ja teraz czekam na nastepny filmik z nadzieja na ta zlota recepte
Rozumiem Pania, nawet nie wie Pani ile razy uciekłam spod szkoły syna. W końcu się uda powodzenia :)
Tak rzucić się z mostu to dokładnie to oznacza. Lęk nic Ci nie zrobi, musisz się o tym przekonać.
💓🐸🧡🍀Kochaaany...!
Mnie uczono o zasadniczej różnicy między strachem, a lękiem. Strach jest przed czymś konkretnym, lęk zaś przychodzi, wydaje się bez powodu. Ja nazywam go czkawką. Przychodzi w nieoczekiwanych momentach, jest jednak następstwem lub obawą przed niewiadomym ! Mam lęki paniczne, które odbierają mi oddech, mam uczucie, że zaraz zemdleję, tętno sięga zenitu. Nauczyłam się eliminować to cierpienie różnymi technikami i jak już pisałam z uspokajaczami włącznie. Muszę podkreślić lęk, to nie strach. 🙏
Dobrze :-). To skoro Pani musi, to ustalmy, że zostało to podkreślone.
Ale...
Jeśli różnica między strachem a lękiem to jego powód, to czy nie moze być tak, że lęk to taki rodzaj strachu, którego powodu sobie Pani nie uświadamia?
@@SkutecznaTerapia oczywiście ma Pan rację. Żyjąc z lękiem prawie od zawsze i mając za sobą pracę z dobrymi psychoterapeutami - dziś znam te przyczyny, choc o wiele lat za późno. A, że jestem osobą wysoko wrażliwą wiele z tych przyczyn urasta do okrutnych rozmiarów. Dziękuję, za fajną wymianę myśli. Dla takich ludzi jak ja, kontakt z kimś, kto wie o co chodzi, to skarb. Dzięki 🙏 M
Super :-) może będę mógł znów spokojnie pszczelarzyć :)
Aha! A propos pryszczy na tylku... Od jakiegoś czasu robią mi się i wbrew temu co Pan powiedział - strasznie mnie wkur... 😂
lęk ?ja mam nerwice lękowa niby ,mam objawy zawroty glowy bole w klatce piersiowej ciągły strach ze cos sie stanie ,pociągiem boje sie jezdzic ze cos sie stanie ze dostanę zawału itp ,czy to nerwica jak sobie radzić
Ciesze się że tutaj trafiłam. Wiedza pomogła mi oswoić lęk i z pewnością tu zostanę:)
Mimo że to juz prawie za mną to .. właśnie jest jeszcze jedna kwestia z którą nie wiem jak mam się obejść, jeśli mogę to bardzo proszę o odpowiedź🙏 Co zrobić w sytuacji kiedy po alkoholu ( wystarczą 2 kieliszki wina..) załącza mi się lęk?
Pierwszy lęk również pojawił Się po %. Muszę zaznaczyć że nie mam z nim problemu. Ale jest to dla mnie dziwna sytuacja i chciałabym sobie z nią poradzić
Czy powinnam pic i oswajać lęk?? Dziwne pytanie ? Ale będę wdzięczna za odpowiedź.⚘
Przydaje się uświadomić sobie, że ma się napięcie w ciele, np. W gardle.
A jak jest z lękiem w chorobie dwubiegunowej????choruję wiele lat...przeszłam potworne stany lękowe....
Proszę Czy mógłby Pan powiedzieć kilka słów na temat depersonalizacji i derealizacji? Bardzo mało sie o tym mówi fachowo , jest to jednak często nieodłączny element nerwicy lękowej i lęków.. byłabym przeogromnie wdzięczna za kilka słów na ten temat . Pozdrawiam i dziękuje za wszystkie poprzednie filmy!
Ok . Rozumiem . Czyli najpierw skupiamy sie na czuciu samego lęku , na jego akceptacji .Zaciekawilo mnie to podejscie bo te kilka minut Pana wykładu zmienia niejako mój punkt odniesienia się do lęku . Wręcz daje dużą ulge a mianowicie taką po co mieć kontrole jak zwyczajnie można jej nie mieć. Jak do tej pory , konczac juz terapie psychodynamiczną caly czas chyba lęki ,, odrzucalam" i wypieralam, dziwiac sie bardzo przy tym że jeszcze je mam ..😮 i wyczekując chwili żeby już nigdy nie odczuwać lęków . A czy można tym samym sobie afirmowac że lęk jest dla mnie bezpieczny? No bo przecież nikt od niego nie umarł, więc. ..😃
Autonomiczny układ nerwowy, dzieli się na współczulny i przywspółczulny...więc, tylko część współczulna powoduje pobudzenie (adrenalina, noradrenalina...) a przywspółczulny acetylocholina) jest antagonistą, więc warto zwrócić na to uwagę, że przywspółczulny "zasnął" i trzeba go obudzić. To tak w woli wyjaśnienia.....:)))
*Panu, przepraszam za błędy, ale to auto korekta
Nie obejrzałam jeszcze wszystkich Pana nagrań. Ale mam takie też małe pytanie jak pokonać te przeszkode która tez kryje sie razem z lękiem a mianowicie to że chyba lęk tlumaczy coś, np nie pojade gdzies bo wiem że mam to zaburzenie, nie zrobie czegoś bo wiem że moge sie źle poczuć. I w tym momencie lęk to jest tez cos co mnie ,,zwalnia" z wielu rzeczy . Taki argument, powód do czegoś a raczej do nie zrobienia czegoś, najczesciej jakiegos waznego kroku dla mnie. Czyli jak wykiwac ten mechanizm że lęk (a raczej zaburzenie czyli nadmiar lęku ) że gdzieś podswiadomie jest on nam do czegoś potrzebny, zwalnia z odpowiedzialności za siebie. Nie wiem jak to zrobic żeby ten mechanizm obejść.
Kinga Bit - Bardzo celne spostrzeżenie! Tylko temat jest dosyć szeroki i nie wiem, czy da się zmieścić w paru słowach. Jest o tym cały rozdział w mojej książce. Ale spróbujmy...
Po primo: lęku nie da się oszukać, wykiwać, czy obejść. Jest on od nas silniejszy, sprytniejszy i mądrzejszy. I bardzo dobrze: tak ma być.
Po drugie: Zaburzenie lękowe to nie nadmiar lęku - to nieumiejętność i niechęć, żeby go czuć i z niego korzystać.
Po trzecie: nic na siłę i wszystko po kolei. Najpierw uczymy się czuć lęk i pozwalać mu na nas wplywać. W miarę jak nam to wychodzi, zaczynamy CZUĆ chęć, żeby trochę wyściubić nos poza tę klatkę ze zlota, którą sobie zbudowaliśmy. To jest naturalny proces, ale odradzam zaczynanie od niego...
Proszę o radę, co przy nerwicy pęcherza podczas podróży tramwajem?
Michał Krzynowek ubierz pieluchomajtki i OLEJ TO :)
Ciężko się funkcjonuje kiedy człowiek ma obawe stać w kolejce w markecie wiedząc, że przyjdzie lęk i zacznie mi bić szybko serce i zimne poty.....Przez to unikam dużych kolejek, pociągów, tramwajów....
Tomasz M mam dokładnie to samo, jeżeli jest kolejka przy kasie to nie wchodzę do sklepu, nie jeżdzę autobusem pociągiem, ba ja nawet nie chodzę pieszo,tylko w moim samochodzie czuję się bezpiecznie.
Sisi Mac Wiesz co dobrze Ciebie rozumiem, bo mam tak samo. Jeździłem z kolegami do pracy autem, ale że się pociłem przez stany lękowe to jeżdżę sam i jest wtedy ok. Masakra....tak samo wolę jeździć do marketu dino bo wiem, że tam nie ma dużych kolejek. Wstyd mi za to, ale tak mam.....tak mi wygodniej i łatwiej, bo wtedy czuje się pewnie
Ciekawe słowa. Rozumiem, że trzeba "przyjąć na klatę" to co z nami się dzieje, ale ja nie mam napadów lęku. Mam stały lęk, a przykładowo teraz mam napad paniki. Wiem, że to się zazębia, że panika jest związana z lękiem, z tym, że u mnie ten lęk uogólniony, wolnopłynący jest, jak zresztą wynika z definicji, stały. On jest cały czas. To przez niego nie umiem odpocząć, cieszyć się jakąś chwilą, czy w ogóle się cieszyć. Relaks, dobra zabawa to dla mnie pojęcia abstrakcyjne.
O ile ja sam zaakceptowałem i Parkinsona, i zespół pozapiramidowy, cukrzycę i związaną z tym poliurią, o tyle teraz przeraża mnie wyjście do pracy, przeraża mnie to, że będę wyśmiewany, co zresztą jest na codzień, za moimi plecami (to nie wyobraźnia, a fakty, bo i słyszałem, a i mówiono mi o tym). Więc dla mnie lęk jest czymś co jest. Tylko, że skupia on tyle mojej energii, myśli (a jeszcze drżenie i napięcie mięśniowe), że nie mam sił.
Jarek Tomek Przęczek - Bardzo mi przykro z powodu Pana stanu, ale muszę coś wyjaśnić.
Pan jest chory FIZYCZNIE i to może mieć oczywisty wpływ na Pana samopoczucie. To, co mówię na tych filmach dotyczy natomiast zaburzeń PSYCHICZNYCH, czyli takich, kiedy lęku doświadcza zdrowy fizycznie człowiek i jego lęk nie ma podłoża somatycznego.
W Pana przypadku sugerowałbym zacząć od leczenia niedomagań fizycznych - być może metodami bardziej alternatywnymi, słyszałem, że przynoszą dobre skutki. A lęk i sprawy psychiczne zostawiłbym na potem.
Pozdrawiam serdecznie :-)
PRO Therapy London - Dominik Waszek GQHP Owszem choroby fizyczne są, ale pierwsze zdiagnozowanie zaburzeń psychicznych było w roku 1984, byłem jeszcze dzieckiem. Wtedy lekarze wcale się tym nie przejęli. Coś na zasadzie: "Wyrośnie z tego". Nie wyrosłem. Natomiast neurolog uznała, że moje lęki (teraz przy Dulsevii pojawiła się również drażliwość), że to właśnie kwestia chorób psychicznych i nie jest to powiazane. Ja raczej myślę jak Pan, że jednak powiązane, bo moja postępująca niezdarność też wpływa na mój stan psychiczny.
A jako ciekawostkę powiem, że jeden z lekarzy psychiatrów stwierdził, że drżenie i napięcie jest spowodowane moimi zaburzeniami. I długo się tego trzymałem, niestety była to tylko nadzieja.
Również pozdrawiam i czekam na kolejne filmy.
@@JaroTomik Chore cialo to stres , wiec jak najbardziej wszystko powiazane ze soba.
A o depresji również będzie Pan, psze Pana coś mówił? ;)
Paweł Żabicki - Będzie i o depresji. Chyba nawet cały cykl. Ale najpierw skończymy z lękiem...
Zanim lęk skończy z nami, Panie Dominiku ;)
Panie Dominiku w jakim wieku (u kobiet) statystycznie najczęściej pojawiają się zaburzenia lękowe?
Dziękuję, za wszystkie zamieszczane filmiki, są niesamowicie pomocne i wiele wyjaśniają ❤
Pani Agnieszko,
W XXI-szym, choć zdarzały się one także w XX-tym, ale ze znacznie mniejszą częstotliwością.
Pozdrawiam serdecznie.
Mi nerwica i depresja (+dd) zniszczyła zdrowie i życie,
także jednak nie zgodzę się do końca z tym,mi ten stan nie był potrzebny do niczego
Mariolka Kiepska - :-)))) no to pewnie właśnie dlatego zniszczył Ci życie. Piszesz w czasie przeszłym (nie BYŁ potrzebny), więc sądzę, że masz go już za sobą. Jak sobie poradziłaś?
Napisałam w czasie przeszłym jakoś nieświadomie, nie dlatego,że to minęło bo nic nie minęło,jest tragicznie nadal ale moje życie czuję,że przeminęło .20 lat ciężkiej depresji,kilkanaście nerwicy natręctw ,od dwóch lat bardzo ciężka nerwica lękowa/wegetatywna,dd i wiele różnych zaburzeń.Teorię znam lepiej niż niejeden terapeuta ,przerobiłam kilkanaście leków,kilka terapii ale jak człowieka powala codziennie ból myśli i ciała tak straszne,że się wyje to to wszystko można sobie wsadzić