Żyjemy tu, nie czując pod stopami ziemi, Nie słychać i na dziesięć kroków, co szepczemy, A w półsłówkach, półrozmówkach naszych Cień górala kremlowskiego straszy. Palce tłuste jak czerwie, w grubą pięść układa, Słowo mu z ust pudowym ciężarem upada. Śmieją się karalusze wąsiska I cholewa jak słońce rozbłyska. Wokół niego hałastra cienkoszyich wodzów: Bawi go tych usłużnych półludzików mozół. Jeden łka, drugi czka, trzeci skrzeczy, A on sam szturcha ich i złorzeczy. I ukaz za ukazem kuje jak podkowę - Temu w pysk, temu w kark, temu w brzuch, temu w głowę. Miodem kapie każda nowa śmierć Na szeroką osetyńską pierś. Mandelsztam, Osip Listopad 1933
Znamie Czasu ---Subskrybentó NIET!!! Starzyków i ....Młodzi ... Kaczmarski , czy... Mandelsztam ----NIC NIE ...OBCHODZI..........Aj,Waaaj......Polin ....tak KRAJ ???????........
Piekny tekst poetycki o wspanialym poecie! Bardzo dziekuje!!!!
Wysłuchałam kolejny już raz....czytam aktualnie o Poecie w książce "Wskrzeszone słowo.Z archiwów literackich Łubianki " autor Witalij Szentalinski.
Żyjemy tu, nie czując pod stopami ziemi,
Nie słychać i na dziesięć kroków, co szepczemy,
A w półsłówkach, półrozmówkach naszych
Cień górala kremlowskiego straszy.
Palce tłuste jak czerwie, w grubą pięść układa,
Słowo mu z ust pudowym ciężarem upada.
Śmieją się karalusze wąsiska
I cholewa jak słońce rozbłyska.
Wokół niego hałastra cienkoszyich wodzów:
Bawi go tych usłużnych półludzików mozół.
Jeden łka, drugi czka, trzeci skrzeczy,
A on sam szturcha ich i złorzeczy.
I ukaz za ukazem kuje jak podkowę -
Temu w pysk, temu w kark, temu w brzuch, temu w głowę.
Miodem kapie każda nowa śmierć
Na szeroką osetyńską pierś.
Mandelsztam, Osip
Listopad 1933
Znamie Czasu ---Subskrybentó NIET!!! Starzyków i ....Młodzi ... Kaczmarski , czy... Mandelsztam ----NIC NIE ...OBCHODZI..........Aj,Waaaj......Polin ....tak KRAJ ???????........
co ty kurwa pierdoilsz
???