Witam Michał wraz z ojcem prowadzę warsztat blacharsko-lakierniczy w którym właśnie likwidujemy szkody z OC i AC tylko że robimy to niezależnie. Oznacza to że nie mamy podpisanych umów z żadnym ubezpieczycielem na zakładanie zamienników ani inne szamrane akcje(o których chętnie się wypowiem). Chętnie nagłośniłbym jak to wygląda z naszej perspektywy i jak ubezpieczyciel pluje w twarz "niezależnym" którzy nie grają według ich zasad rożnymi świństwami które są niezgodne z prawem. Na zachętę mogę powiedzieć że 99% napraw które dokonujemy trafia do sądu i na zeszły rok mamy około 200 tysięcy niedopłat (w każdej naprawie wykładamy pieniądze na części)gdzie naprawy były dokonywane zgodnie z technologią i na oryginalnych częściach. Jeżeli jesteś zainteresowany zagłębić się w temat lub wspomóc takie warsztaty jak my możesz się ze mną skontaktować pod adresem mail maks42400@gmail.com . Lajkujcie żeby wydział bo niestety skargi do KNFU-U są dla nich tylko malutką statystyką na którą mogą sobie pozwolić i nic nie wspomoże lepiej sprawy niż filmy uświadamiające jak kantują nas ubezpieczyciele .
Witam, sam jestem ofiarą wypadku. O swoje walczę 2gi rok oczywiście sądowo. Bez tego od ubezpieczyciela sprawcy otrzymałbym za to co jasno wynikało z dok. medycznej i to co matka wydała na bilety, kursując między domem i szpitalem. Prowadzę własną działalność gosp Tu straty były oczywiste też, ale ubezpieczyciel jakoś się do zwrotu nie kwapił. Cóż nosił wilk razy kilka... Tak udało się ich przyszpilić... Zatem przesłanie dla każdego - jak doszło do wypadku i ubezpieczyciel kręci - do sądu bez wahania. Tylko flepy wszystkie zbierać i nie kręcić, aby się potem samemu nie wyłożyć. Pozdrawiam i sukcesów życzę! +1 ode mnie, choć dałbym więcej!
Standardzik, warsztat jak robi wszystko zgodnie ze sztuką to później musi dochodzić u ubezpieczyciela swojej kasy. Przerabiałem to miesiąc temu i to na nie jakiejś świetnej furze, tylko zwykły Ford Fiesta 1.25. Piona od Ride or Buy!
@@projektkrypto Ja znam warsztaty które mają 95% napraw w sądach. To tak na prawdę doskonała inwestycja... Nie ma przecież banku który dałby wyższy procent niż odsetki od niedopłaty...
Bronisław Kandora tylko skąd brać pieniądze na aktualne opłaty i koszty oraz ewentualne pensje dla pracowników ? Nawet doliczając odsetki to i tak za 2 lata te pieniądze mogą mieć mniejszą wartość niż w momencie wydania pojazdu po naprawie.
A ja właśnie zjadłem obiadek i gładzę się po brzuszku, zaraz się połże spać i zasnę słodko jak misio. Po spanku, mała kawusia i w zależności od pogody pójdę na rowerek albo spacerek, ale raczej spacerek bo coś mokro. Po spacerku lekka kolacyjka i jakiś filmik akcji i znowu spanko. Wszystkim czytającym ten komentarzyk życzę równie miłej i udanej niedzieli :):):)
Dzięki za ten materiał.Nie dalej niż dwa tygodnie temu miałem uszkodzone auto.Co ciekawe,stało się to w warsztacie w którym regularnie wymieniam ogumienie co sezon.Podczas wjazdu na podnośnik zarysowano mi zderzak .Szef warsztatu okazał się być człowiekiem honorowym,uznał swoją winę(On sam wprowadzał auto ) i udostępnił dane z polisy bym mógł zlikwidować szkodę z Jego ubezpieczenia. Nie było wymówek,kombinowania czy odwracania kota ogonem .Pełna uczciwośc i profesjonalizm.Szkoda została zgłoszona,wysłane zdjęcia,oswiadczenie szefa warsztatu a nawet zapis z monitoringu.(Tu wielkie podziękowania dla firmy MAX Serwis z Lublina wiem ,że to reklama ale zasłużona ! )Co sie działo dalej? A no przemiły pan na infolinii bardzo nastawał by podać numer konta by mogli od ręki wysłać pieniądze.Gdy jednak zacząłem domagać się odpowiedzi w formie pisemnej/mailowej z dokładnym kosztorysem zaczęły się schody.A po co to panu? A to panu nic nie da...musi pan podać numer konta bo bez tego nie wypłacimy... W końcu dostałem kosztorys gdzie za naprawę widniała kwota około 700 zł.Koszt lakierowania jednego elementu to minimum 500 zł a gdzie rozbrojenie,uzbrojenie itp czyli tzw.roboczogodziny o których mowa w filmie? Okazało się,że trzy elementy trzeba cieniować bo ciężko idealnie dobrać lakier.Oddałem auto na naprawę bezgotówkową,odebrałem po trzech dniach.Dostałem auto zastępcze .Kiedy warsztat się z nimi skontaktował proponowali zwiększenie kwoty do 1600 byle bym zdecydował się na przelew.Finalnie koszt naprawy oscylował w granicach 4000 zł nie wspomnę o aucie zastępczym które też raczej za darmo nie było...
Łysy za to co robisz kciuk w górę , Twoje myślenie bardzo mi się podoba bo dokładnie tak jest na 10 osób 8 bierze kasę, a tylko dwóch walczy a to stanowczo za mało dlatego ubezpieczalnie lecą w chuja poprosto z nami bo tak są nauczeni
Łysy jesteś najlepszy ! ;) całe życie pomagasz swoim fanom czyli NAM! Dzięki Tobie życie jest piękniejsze! ;) wielkie dzięki w swoim imieniu i innych miłośników ;)
Dziękujemy za te materiały, które nadmieniłeś na początku. Mechanika mechaniką, ale to również bardzo ważne tematy. Z tak szeroką publiką rozsądnie edukować nas nie tylko z mechaniki, ale i z tego jak na codzień chcą nas dymac wszyscy inni po kolei którzy kręcą się w koło motoryzacji. Trzymaj multitask, a jak ktoś chce 100% mechaniki to są również inne kanały, które sam czasami propsujesz i mega szacun (nie będę rzucał nazwami). Trzymaj się, życzę zdrowia w tych trudnych czasach i powodzenia ✌️
Zawsze, za każdym razem, po każdej szkodzie: Browarek na stół, laptop, w jedną łapę kosztorys od ubezpieczyciela, w drugą ołóweczek, i lecicie. Powoli, dokładnie, pozycja po pozycji. Przerabiałem temat kilka razy i nieraz okazywało się że (na przykład) z 3.5 tys nagle robi się 12. W korespondencji wszystko grzecznie, ale stanowczo. Sądami nie straszą, gdy wiedzą że faktycznie nie mają tam szans.
100% poparcia z mojej strony! Też miałem trudną sytuację z ubezpieczycielem ale dzięki mojemu doradcy nie odpuściłem i dopłacili mi 70% tego co na początku wycenili. Ludzie! O swoje trzeba walczyć i nie dać się! Miłego dnia.
No fajnie że uświadamiasz większości że jest możliwość uzyskania więcej z odszkodowania, tylko niech też wiedzą że nie zajmuje się tylko firma która reklamujesz bo jest ich więcej niż dźwięk na trasie
Dziękuję Michuu! Skorzystam z pomocy bo walczę ze złodziejami po roku, wypłacili mi jakieś śmieszne ochłapy, odwołałem się i miałem dostać dopłatę i tak już pół roku z tym czekam. Pozdro !!
Super sprawa z taka firma. Lysy uwazaj zeby na Ciebie ubespieczalnie zamachu nie zaczely planowac bo ostro im zagrzebales w kieszeni ;) super dzieki bardzo za takie info przyda sie :) udostepnione :)
Gdy już tam jesteście zapytajcie o przeglądy aut Polaków zagranicą którzy przez kwarantanne 14 dniowa nie mogą przyjechać i zrobić przeglądów. Nie ma żadnych regulacji wobec tej sprawy. Jest nas ponad 400 000 tys ludzi pracujących z własnymi autami w krajach unii. Lajkujcie zeby zobaczyli
Bardzo dobrze trzeba uświadamiać społeczeństwo. Przepisy są stworzone aby zwykły Kowalski nie mógł sam się postawić. Sam 2 krotnie korzystałem z kancelarii które wypłacają odszkodowanie i biorą na klatę sprawy sądowe super sprawa. Pozdrawiam ubezp. która chciała polecieć w chuja i jak zaproponowałem 6 500zł na naprawę po batalii wypłaciła 4500zł, do tego dorzuciła 2500zł kancelaria więc już było 7000zł i mam nadzieję, że ugrali jak najwięcej w sądzie i będą jak najwięcej ugrywać aby ubezp. nie opłacało się zaniżać bo tylko koszty będą rosły.
Sema dzieki za bardzo interesujący odzinek oraz zeczowy bo z tym to bardzo duży problem bo napraw naszych bryk nie chcą w serwisie naprawiać te ubezpieczenia tylko gdzieś u pana jakiegoś Genia w stodole a nasze maszyny byly w fabryce robione to czemu my nie możemy napraw robić po szkodze w aso. Pozdro i prosze wiecej takich odcinków.
No niestety, miałem w życiu parę kolizji. Marne to pocieszenie, że żadna z nich nie była z mojej winy. A na domiar złego za każdym razem trafiałem na mocno pojebanego sprawcę, któremu się wydawało, że w żadnym wypadku to nie może być jego wina, więc sprawa trafiała do sądu. No i na przykładzie dwóch ubezpieczalni, bo to nieprawda, że tylko małe lubią nas robić w chuja. Moja pierwsza kolizja spowodowała skasowanie samochodu, bo koszt szkody trzykrotnie przewyższał wartość samochodu. Myślałem, że dopóki sprawa jest w sądzie, nie mam co liczyć na wypłatę odszkodowania. No i tu niespodzianka, bo Ergo Hestia, gdzie był ubezpieczony sprawca, wypłaciła mi odszkodowanie w ciągu ustawowych 30 dni, o co sprawca później miał do mnie wielkie pretensje. A jeszcze większe, kiedy sprawę przegrał. Od początku mu mówiłem, że jest debilem, ale dopiero sąd mu to uświadomił. Moja ostatnia kolizja. To było 6, albo 7 lat temu. Nie pamiętam dokładnie. W każdym razie sprawca był ubezpieczony w pzu. Złodzieje i oszuści. Nie poczuwał się, więc wezwałem policję, która od razu orzekła o jego winie. Debil najpierw przyjął mandat, a później chciał go anulować, więc skierował sprawę do sądu. No i zyskał tyle, że do mandatu doszły mu koszty sądowe. Ale jebane pzu próbowało mnie przekonać, że dopóki sprawa jest w sądzie, oni nie mają obowiązku wypłacać odszkodowania. Mimo, że podsyłałem im konkretne sprawy, w których sądy orzekały, że całkowicie nie mają racji. Kolejna sprawa, to zaniżanie wartości samochodu. No fakt, odpuściłem nieco w pewnym momencie. Ale tyle mojej satysfakcji, że nasłałem złodziejom wszystkie możliwe kontrole, a typa przydzielonego do mojej sprawy doprowadziłem do rozstroju nerwowego. Jego kierowniczka do mnie zadzwoniła i myślała, że mnie uspokoi. Tak, jej też się dostało. Po jej reakcji doszedłem do wniosku, że pierwszy raz ktoś ją nazwał dokładnie tak, jak na to zasługuje. No i zyskali tyle, że nigdy nie będę ich klientem, a następnym, jeśli coś mi się przydarzy (oby nie), to faktycznie uderzę do jakiegoś helpfinda, żeby się nie szarpać z debilami. Zwłaszcza, jeśli sprawca będzie ubezpieczony w pzu. Jeśli chodzi o nich, to nie zamierzam mieć żadnych skrupułów, ani litości...
@musicislife92 A Ty lubisz, kiedy ktoś Cię traktuje jak debila i leci z Tobą w chuja w biały dzień? Bo ja nie. A ja jestem człowiek prosty. I dopóki ktoś mnie traktuje normalnie, to jestem miły. Ale jak zaczyna postępować tak, jak nie powinien, to mu pokazuję gorszą część swojej natury...
Nareszcie odcinek 😃 mi PZU zaproponowało za naprawę przodu w bmw e60 tylko zderzak kratki itd. 1120 zł. Uwaga w tym 240 zł nowy zderzak. W ASO zapłacili 7200 zł.
Fajny temat. Parę lat temu miałem kolizję z sarną. Oczywiście zadzwoniłem po policję żeby była notka z zdarzenia (nie było znaku informującego o migracji zwierzyny leśnej). Wine ponosił zarządca drogi więc ubezpieczyciel z PZU wyliczył szkode na około 1000 zł (pęknięty zderzak).Po licznych "odwiedzinach" biegłego z PZU i straconego czasu na rozmowie i pismach do powiatowego zarządcy dróg miała być wypłacona szkoda jednak po miesiącu zamiast pieniędzy otrzymałem list od zarządcy drogi, że on nie ponosi sie do odpowiedzialności za wypadek i jedyna walka to skierowanie sprawy na droge sądową. Zrezygnowałem oczywiście z tego żeby nie włóczyć sie po Sądach ale nauczka na przyszłość żeby nie odpuszczać.
Kilka lat temu miałem podobną sytuację. Zgłosiła sie do mnie firma, że pomoże odzyskać wieksze odszkodowanie. Zgodziłem się i ok - przelali kasę. Po pół roku nagle wezwanie do sądu w charakterze swiadka. Pojechałem, zeznałem co trzeba i ok. Po następnych kilku miesiącach znów wezwanie do sądu jako swiadek. Tak wiec czasem nie kończy sie sprawa na rozmowach z firmą która zajmuje sie dana sprawą ale czasem trzeba sie pofatygować do sądu - dobrze jeżeli w miejscu zamieszkania - gorzej jeżeli na drugim końcu Polski....
Właśnie kupiłem w205 2016 t-Modell jako że mieszkam w Niemczech to od razu wziolem foll kasko i jeszcze dodatkowe usługi. Mam nadzieję że nigdy nie będę musiał z tego korzystać, pozdrawiam i życzę miłej niedzieli!
Dokładnie, kiedyś miałem szkodę nie z mojej winy i ubezpieczyciel sprawcy trochę niedoszacował kosztów naprawy (900PLN), dałem na bezgotówkowa naprawę do ASO. Na szczęście ubezpieczyciel współpracował z serwisem ASO marki mojego auta. Reasumując, koszt naprawy wyszedł 7800 PLN. Różnica jest. Oczywiście wycena była na zamiennikach i podjęto próbę jej przez telefon. Paranoja. Niestety, trzeba się pilnować.
Jak dobrze ze mieszkam w UK i jest mnóstwo firm które się tym zajmują. Nie mogę się doczekać aż w Polsce będzie coś takiego ze firmy wprowadzają zasadę „no win no fee” trochę inaczej niż firma polecana przez Micha. Oni biorą twoja sprawę, jeśli nic nie wywalczą nic im nie płacisz, a jeśli wygrają biorą procent od wygranej sprawy
Najleprzy tekst który słyszałem to od AXA cyt. "to ja muszę udowodnić że w moim szczególnym interesie jest użycie części oryginalnych"- mam to na pismie. (auto 7 letnie w oryginale) AXA jeszcze tłumaczy swoją amortyzację w wycenie naprawy jako zniżkę u partnerów mimo użycia słowa "amortyzacja".
Spróbujcie z UFG uzyskać odszkodowanie/zadośćuczynienie, gdy sprawca nieznany. Celowo spławiają, przedstawiając swoją interpretację, m.in. co do okresu przedawnienia. Pozostaje sąd, a jak wiadomo - na sąd to trzeba być (niejednokrotnie) zamożnym człowiekiem. Do tego najlepiej zdrowym, cierpliwym etc.
no właśnie to wszystko ma 2 strony z jednej strony człowiek płaci i wymaga dobrej obsługi i opieki, a z drugiej jest gromada frajerów którzy tak naciągnęli ubezpieczalnie, że te już mają wyebane na ludzką krzywde. (choć jak na moje tacy wyłudzacze powinni spłacić wszystko co do grosza, a jak nie mają to zlicytować wszystko co posiadają i jeszcze 15lat odsiadki za cwaniactwo) i tak samo jest ze wszystkim. Polska taki ładny kraj, a masa ludzi to totalne dno ... A później dziw, że znieczulica jak ludzie patrzą tylko żerować na czyjeś dobroci czy uprzejmości ....
Witaj , fajny temat przyda się , miałem kiedyś szkode i Wa..a wycena w porządku i kasa do ręki w porządku . Michale jestem pełen podziwu dla twojej wiary w SĄDY . Kiedyś miałem styczność z sądem i uważam że zostałem potraktowany uczciwie ale mimo wszystko jest słabo .
Dzięki łysy za motywację. Miałem w zeszłym roku wypadek i dostałem szkodę całkowitą i kilka tysięcy złotych za 10 letniego Lancera, może warto się tematowi przyjrzeć. Pozdrawiam!
Ja z doświadczenia mogę powiedzieć tyle... szkodę P(zakład)itd. wyceniło na 3000 PLN, poszedłem do niezależnego rzeczoznawcy, który wycenił ją na 8000 PLN. I tyle ostatecznie dostałem. W tym roku to było. Ale z AC, nie z OC. Nie wzrosła mi stawka po tym, to mit. Trzeba było przedstawić faktury.
Wybacz ale wtrącę swoje 3 grosze bo trąci laicyzmem.... 6:00 - stawki w kosztorysach są podane w kwotach netto. To co podajesz to już jest przeinaczanie faktów. Ja sam w skali roku przeglądam kosztorysów setki i nie ma towarzystwa ubezpieczeniowego (przynajmniej ja się nie spotkałem) aby rozliczał szkody po 50 zł brutto. Najniższe jakie spotkałem w 2019 i 2020 roku to 50 zł netto. 14:00 - roboczogodziny i zamienniki to nie wszystko. Tutaj niestety popłynąłeś... A co z rozliczeniem przygotowania do lakierowania? A co z "rabatem na częściach" (nawet zamiennikach - bo są takie ubezpieczalnie)? A co z "rabatem" na cały kosztorys (bo są takie ubezpieczalnie)? A co z rodzajem lakieru (dodatek za lakier perłowy) tego nikt nie uznaje? A co z materiałami konserwacyjnymi? Nadto czasem zdarzają się sytuacje gdzie niezbędne jest uznanie dodatkowych czynności które są pomijane, jak np.: A co z myciem pojazdu? A co z badaniem technicznym? A co z UDT i zbiornikami LPG? Chciałbym się dowiedzieć czy firma którą promujesz mówi klientom o jaką kwotę idą do Sądu? Wielokrotnie widziałem takie firmy, że dopłacają 1000 walczą o 12tyś, dopłacają 500 zł walczą o 8 tyś. A poszkodowany nie dość że został wyr..ny przez towarzystwo to jeszcze przez firmę odszkodowawczą bo dopłaty miał tyle co kot napłakał, a ulep jeździ po jezdni bo klienci chcą kasę, kasę, kasę. Łysy, jeśli chcesz zrobić dobrze, to tłumacz ludziom. Naprawa bezgotówkowa. Naprawa bezgotówkowa. Naprawa bezgotówkowa!!! To jest rozwiązanie. Masz naprawiony samochód. Masz naprawiony samochód - dobrze. I nie masz problemów.
Racja też o takich praktykach słyszałem. Co do roboczogodzin jakie biorą mechanicy to też przesada od 50 do 180, później nie ma się co dziwić, że jeżdżą wraki po ulicach, mój mechanik bierze 30 zł za godzinę
@@simson220666 Wytłumacz mi proszę jaki mechanik bierze 30 zł za godzinę. Bo raczej nie warsztat blacharsko-lakierniczy. Działalność w naprawach blacharsko lakierniczych jest zdecydowanie bardziej zasobożerna (innymi słowy dużo droższa). Nie umniejszając serwisom mechanicznym które dość łatwo mogą uzyskać dostęp do profesjonalnych narzędzi czy KnowHow w postaci Autodata, jednak serwisy blacharsko lakiernicze pracujące na stawkach 80 zł netto działają w mojej ocenie na granicy opłacalności. Jak pisałem wyżej, widuję dużo kosztorysów, i znam wiele warsztatów - te które pracują za stawki przynajmniej 130 zł jakoś się jeszcze rozwijają, zmieniają sprzęt na nowszy, pojazdy są odpowiednio zabezpieczone przy pracach. A te które pracują po stawkach poniżej 100 zł ... cóż, jakość i wiek narzędzi, zabezpieczenie pojazdu do naprawy, czy jakość samej naprawy jest adekwatna do stawki tj. niska. Odpowiadając na twoją tezę o stawkach. W warsztatach mechanicznych stawki sięgają czasem ponad 600 zł za godzinę w pojazdach "premium" i klienci indywidualni którzy takie pojazdy posiadają płacą takie stawki, dlaczego więc Towarzystwa Ubezpieczeniowe uważa że są to stawki "nierynkowe" i rażąco zawyżone i tną takie stawki do absurdalnych kwot po 80 zł za godzinę. Ja rozumiem, że takie stawki są wysokie, ale ten sam dealer który prowadzi naprawy blacharsko lakiernicze na tym samym obiekcie tylko w wydzielonej innej hali nie jest w stanie wyciągnąć stawki wyższej niż około 250 zł za godzinę przy naprawach z OC sprawcy (pomijam szkody z AC bo to materiał na całą książkę). To jest właśnie patologia. Sprowadzając problem do poziomu absurdu. Wyobraź sobie że kupujesz zawsze 5 bułkek po 50 gr od sztuki w konkretnej lokalnej piekarni, i pewnego dnia wracając do domu ktoś rozrywa Ci siatkę, i bułki wypadają na chodnik. No i teraz towarzystwo ubezpieczeniowe mówi że możesz sobie kupić przecież bułki z mrożonek w hipermarkecie po 19 gr od sztuki. I więcej nie zapłacą bo to nie jest ekonomicznie uzasadniony wydatek... A do tego doliczają sobie rabat na bułki wysokości 20% bo oni jako towarzystwo ubezpieczeniowe mają możliwość wynegocjować jeszcze taniej te bułki w hipermarkecie, poza tym te twoje bułki nie były świeże bo były macane więc jeszcze 10% urwą na zużyciu eksploatacyjnym. Z marszu dostaniesz więc odszkodowania 68 groszy zamiast należnego 2,5 zł. Pozdrawiam.
@@kandek0pl no tak ale jak jest np. Do naprawy błotnik lewy przód np golf 4 to jak mechanik będzie go tam robił załóżmy 4 h gdzie po 130 zł na godzinę bierze wychodzi nam 520 zł, a w kolorze kupisz w dobrym stanie z założeniem 260 zł. Tak więc przez godzinę jak zarobi 130 zł netto, a ty zarabiasz za 10 h tyle jako zwykły pracownik, a on tyle w godzinę myślę, że jak za 50 netto też by wyżył, bo przecież nie robi elementu jednego na gotowo w godzinę tylko więcej godzin proste. Jezeli mechanicy chcą brać dużo to się nie ma co dziwić, że dużo aut jeździ rozjebanych i zgnitych puknietych i nie są naprawiane.
Mi hestia proponowała ugodę na 7tys jeszcze rzeczoznawca twierdził że coś mi z tego zostanie. Oczywiście nie zgodziłem się oddałem do aso na likwidację bezgotówkową. Cała naprawa kosztowała 34tys.wartosc auta wycenili na 37 więc było blisko całki pozdrawiam.
Dokładnie, żadnej ugody, żadnego wyceniania online, mi niedawno szkodę na niestety mało wartym rynkowo choć zadbanym Mondeo MK3 (sedan) chcieli na 2400zł wycenić, a helpfaind chciało zaledwie 300zł do tej wyceny dopłacić, bo przecież auto mało warte, a szkoda delikatnie zaniżona ( a taki ch...j). Przeanalizowałem części, stan auta, uszkodzenia, ceny roboczo-h i im wszystko stanowczo lecz kulturalnie, choć z nutką ironii wytknęłem w odwołaniu. Rezultat taki że zamiast marnych 2,4k dostałem 4 k, które mnie urządzało. Takie firmy oferujące nam dopłaty, oczywiście niejednokrotnie pomogą, ale często chcą odkupić prawa do szkody za grosze, by zyskać z nich krocie. Więc można powiedzieć iż metodyka ich działania jest podobna do ubezpieczalni.
Miałem stłuczkę w UK. Zjechałem na pas autobusowy, by przepuścić pojazd na sygnale. Uderzyła we mnie babka. Drzwi lekko wgniecione. Samochód 10 letni złom. Mówię 50 funtów i do domu. Powiedziała, że nie jest zainteresowana. Odjechała nie podając danych osobowych. Moja ubezpieczalnia przysłała specjalistę popatrzył na auto, sfotografował, sprawa w sądzie, do której ostatecznie nie doszło. 3 miesiące i czek w domu na kwotę 2500 funtów. Bezpłatnie, wszystko przez telefon lub pod domem na ulicy. Taka sytuacja.
Ale piękna mega długa reklama. Firmy ubezpieczeniowe walczą o kasę. Jak będziemy mocno skakać to podniosą składki i nie będą się przejmować. Firma skupująca szkody? Dopłaca Ci 5 tys a sami zgarną 20 tys tak to działa. Nie dajcie się wkręcać ludzie.
Imo to prawda że mają potężną przebitke na tym bo sam korzystałem z tej firmy bo pewna firma za całke na maździe premacy wypłaciła mi 4k firma która sie tym zaraz zajmowała dopłaciła mi 5,5k a sami przytulili grube grosze. Niektórzy mogą mieć z tym problem że ktoś na nich zarabia ale zawsze można samemu sie ciągać po sądach latami a tak otrzymuje sie 50% i masz wyjebane.
Ja żadnych drogowych zdarzeń nie miałem (na całe szczęście), ale podzielę się własną historią z ubezpieczalnią od trochę innej strony. Wykupując pierwsze ubezpieczenie OC bujałem się w kwocie około 2200 pln. Po roku przyszedł list z propozycją przedłużenia umowy z kwotą o około 300 złotych większą. Wkurzony poszedłem do punktu stacjonarnego, wyjaśniłem Panu, co mi leży na wątrobie i się okazało, że kwota była niższa od tej z przed roku o 400 (w całym rozrachunku około prawie 700!). Nauczony ostatnimi doświadczeniami w następnym roku poszedłem równo miesiąc przed końcem oferty, zaznaczając jakich scenariuszy chcę uniknąć, i ten sam miły Pan (naprawdę w porządku gość!; bez ironii ;) ) przedstawił mi jeszcze lepszą ofertę niż przed rokiem. Ja szczęśliwy, ale w tym momencie puenty tej historii jeszcze nie ma. Po tygodniu-dwóch przyszedł list z ubezpieczalni a tam oferta większa od tego, co dostałem stacjonarnie o 800 pln. Jak to nie nazwać jak robieniem ludzi w wała XD. Także kto korzysta z listów itp polecam samemu to załatwiać, bo w moim przypadku mówimy o kwocie, która dla wielu jest spokojnie tygodniową pensją
Zawsze w kulki lecą. Ja siedzę we Francji i lepiej to wygląda. Oczywiście stawki za ubezpieczenie są wyższe, ale nie mam problemów. Jest problem, telefon, skierowanie do garażu i gotowe.
Na początku stycznia tego roku, miałem stłuczkę. Oberwałem w tył samochodu (Fiat Bravo II z 2010r.) stojąc na światłach. Zaskoczenie i siła uderzenia spowodowała, że uderzyłem w tył samochodu stojącego przede mną. Skutek z przodu rozbita ramka i pęknięty zderzak, tył uszkodzona klapa bagażnika, zderzak, światło cofania, wgięta belka tylna. Chciałem zgłosić sprawę do mojego ubezpieczyciela, ale kobieta na infolinii poinformowała mnie, że skoro sprawca jest w innej firmie to tam powinienem się zgłosić. Zgłosiłem do ubezpieczyciela sprawcy. Czekał kilka dobrych dni, na pojawienie się rzeczoznawcy. Po oględzinach zaproponował 6000 zł od ręki za podpisanie ugody, "...bo to i tak będzie więcej niż zapewne wyjdzie z wyceny...". Na pytanie, czy się zgadzam, odpowiedziałem, że się zastanowię. Dali mi dwa-trzy dni na zastanowienie. Pojechałem tego samego dnia do firmy zajmującej się blacharstwem i lakiernictwem i otrzymałem odpowiedź, że tego się nie da zrobić w tej kwocie. Być może dałoby się zrobić to na używkach czy zamiennikach. Firma podjęła się naprawy bezgotówkowej i przekazałem pełnomocnictwo. Później dostałem wycenę na części. Za same oryginalne cześć wyszło ponad 8tys. Całość zamknęła się w 13 tys. Ubezpieczyciel zgodził się na to, ale ... już po fakcie zarządzał rabatu, który w sumie miał wynieść ok. 1100 zł. Byłem gotowy dołożyć z własnej kieszeni, żeby firma nie była stratna, ale kasy nie przyjęli. Powiedzieli mi, że to nie pierwsza taka historia i obecnie mają trzy sprawy w sądzie odnośnie tego "rabatu". Przekazałem drugie pełnomocnictwo do wystąpienia do sądu, aby firma mogła ściągnąć kasę od ubezpieczyciela. Dobry materiał. Całkowicie się pod tym podpisuje. Walczyć należy o swoje. To nie była moja pierwsza styczność z firmą ubezpieczeniową. Palę lat wcześniej chcieli mnie posunąć na ubezpieczeniu zdrowotnym i częściowo im się udało. Teraz staram się walczyć o swoje.
Jedno co jest pewne, to po takich masowych akcjach przeciw ubezpieczalniom (do których zachęcam) nie będą mogły już nam oferować tak tanich ubezpieczeń. Skończy się epoka OC za 600-1500zł, bo ubezpieczalniom kasa musi się zgadzać i przy polskich zarobkach będziemy mieli ubezpieczenia w cenach zachodnich.
Sytuacja z wypłatami za szkody zdrowotne nie zmieniła się o tyle, że ludzie może mniej oszukują, ale teraz każdy jest winny tylko nie poszkodowany. Może w wypadkach samochodowych takie odszkodowanie się należy, ale ubezpieczalnie ubezpieczają różne obiekty. Dochodzi do tego że jest tyle roszczeń np. za guza co sobie dziecko nabiło na placu zabaw, że w Irlandii część ubezpieczycieli ostatnio wycofała się z rynku a ci co zostało podnieśli ceny trzy-cztero krotnie co poskutkowało masowym zamykaniem miejsc gdzie chodzą ludzie jak przedszkola bary czy kluby. Sytuacja że potrącony motocyklista za skręcona kostkę dostawał 30000 euro również spowodowała że ubezpieczenia na rok, jesli ktoś ma jakąś szkodę, mogą chodzić w okolicach 10000 euro i w zasadzie jak spowodujesz wypadek no to cóż, lepiej przesiąść się na rower. Chodzi mi o to że ubezpieczalnie muszą być gruboskóre, jeśli dalej chcecie płacić za ubezpieczenie auta 600-1000 zlotych bo widzę że w Polsce robi się to samo, że wszyscy najchętniej by wszystkich pozywali bo była dziura w chodniku
U mnie historia była troche inna, mam Suzuki Swift II 1999. 3 lata temu miałem stłuczkę na skrzyżowaniu w żukago ( kto z kaszub ten wie ) nie z mojej winy. Samochód po stłuczce dalej był " jezdny". Stłukła mi się osłona kierunkowskazu + obdarty błotnik przód i kawałek przodu przy kole po lewej stronie. Trafiłem do warsztatu współpracującego z ubezpieczycielem i jedyna słuszna wg nich diagnoza to była szkoda całkowita, 860zł do ręki. Parsknąłem śmiechem. Nie muszę mówić że za samo auto dałem 5 razy więcej bo ma bardzo bogate wyposażenie jak na ten model. Kontakt telefoniczny z ubezpieczycielem fatalny. Zaczęły się ściemy o zamiennikach, o tym że nie warto robić, że oni mogą wziąć to auto, ewentualnie ktoś tam jeszcze wyceni za ile otrzymałbym takie samo auto. Oczywiście nie muszę mówić że wycena była śmieszna poza tym dobrze wiedziałem że takie auta raczej już nie jeżdżą ( niski przebieg, klima, elektryczne szyby, lusterka itd. ). Ostatecznie wszystko zrobiłem z własnych pieniędzy ( światło i lakiernictwo) i przedstawiłem im faktury które oczywiście przekraczały te 860zł. Pieniądze dostałem co do grosza jednak dalej twierdze że ile było przy tym nerwów, zachodu i ile czasu to trwało to tej gotówki było stanowczo za mało. Reasumując, trzeba to nagłaśniać, robić poradniki jak działać krok po kroku itd.
Niektórzy prawnicy również nie chcą pieniędzy z góry i idą na ryzyko. Koszty sądowe i koszty prawnika ubezpieczalnia tez pokrywa po wyroku sądu dostajemy 100% należnych pieniędzy, radzę w ten sposób to rozwiązywać.
Miałem podobny problem, dostalem na autostradzie deska, uszkodzony zderzak, halogen, nadkole, kierownica powietrza, oslona pod silnik, robiłem to z AC gdyz takie posiadałem. Przyjechał rzeczoznawca porobił zdjęcia na drugi dzień wycena, 1100zl klejenie zderzaka, halogen zamiennik itd, oddalem do warsztatu gdzie mieli podpisana umowe z ta firmą ubezpieczeniową. Naprawa wyszla prawie 7 Tys. Takze prawie 6tys wiecej niż wycenili.
Materiał dotyczy tylko szkód z OC, czyli polis sprawcy. Jak zaniżanie kosztów wygląda przy własnym AC? Jak "walczyć" z nierzetelnymi tzw. "likwidatorami" szkody i markowymi warsztatami które nie do końca uczciwie i profesjonalnie wykonują to "przywracanie do stanu sprzed szkody"? Miałem przypadek że ponad 3 miesiące po zamknięciu sprawy szkodzie z AC, wykonawca (warsztat) podsyłał TU fikcyjne faktury na kolejne rzekomo wymienione części - z podrobionym podpisem.
Mając szkody na swoich samochodach zawsze ubezpieczalnie mocno mi zaniżały, po kilku emailach czasem telefonach podnosili wyceny, najczęściej do poziomu ok. 70% wyceny zgodnej z prawem. Firmy odszkodowawcze nie chciały sie podejmować sprawy, bo przy takiej wycenie ich marża byłaby juz niewielka. No i brałem te powiedzmy 70%
Firmy ubezpieczeniowe a przede wszystkim rząd robi Nas w CH... 1.Auta osobowego wyrejestrować nie można ale ciężarowe tak. 2.Zniżki które są za bezwypadkową jazdę przepadają jeżeli sprzedałeś auto i nie ubezpieczasz żadnego auta. No to powstaje pytanie czy zniżki są za bezwypadkową jadę czy za opłacanie składek.... 3.Ubezpieczenie jest na auto a nie na właściciela-efekt jak masz 5 aut to za każde musisz zapłacić.
Ja w swoim życiu miałem jedną szkodę. Kolizja z karetką nie na sygnale, nie z mojej winy. Kierowca zbiegł z miejsca zdarzenia - możliwe że był najebany :D cała prawa strona samochodu przerysowana i pognieciona. Nie udało mi się go dogonić bo kolizja miała miejsce między 2 rondami każde 3 pasy ruchu ale mniejsza z tym. Kolizji nie uchwyciła żadna kamera. Wszystko się kręciło wokół moich zeznań oraz kierowcy karetki. Sprawę w sądzie wygrałem w wyroku nakazowym. Ale teraz meritum. Mój samochód to Volvo S80 pierwszej generacji z 2004r z ładną blacharka. Rzeczoznawca z Uniqui przyszedł do mnie i wycenił mi szkody na ponad 10k. Robociznę rozpisał może i średnio ale części wziął z ASO. Czyli drzwi x2, 2500zl, listwa x2 300zl, tylny błotnik 2000 plus lakierowanie. Nie pajacowalem kiedy przyszedł nie mówiłem jaki to ten samochód nie jest zajebiście zadbany. Zwyczajnie rozmawiałem z gosciem, mówiłem że lubię to auto i staram się o niego dbać. Nie było żadnego problemu z ubezpieczycielem natomiast dopiero po 3 miesiącach skończyła się sprawą w sądzie. Samochód naprawiłem u najlepszego blacharza w mieście z polecenia. Wszystko z lakierowaniem i częściami zamknęło się w 3000zl. Za resztę jeszcze kupiłem komplet nowych opon i parę gratów do samochodu. Finalnie byłem bardzo zadowolony :)
Michu 100% racji !! I Właśnie dlatego że nikt w Polsce z niczym nie walczy jest taka sytuacja jaka jest , i nie tylko w materii ubezpieczeń .... ale w innych sprawach cywilnych jak i karnych w naszym "pięknym" kraju ... Ale to też trochę niestety mentalność nasza czasami wychodzi ........
Fajny merytoryczny odcinek aczkolwiek z jedna sprawą się nie zgodzę(szkoda na pojeździe) - jeżeli oddajemy auto do naprawy bezgotówkowej to nie musimy udać się do warsztatu zalecanego przez TU (towarzystwo ubezpieczeniowe) tylko polecam udać się do serwisu bo oni już wiedzą jak odzyskać "swoje" pieniądze za naprawę pojazdu. Jeżeli chodzi o odszkodowanie zdrowotne to polecam wynająć firmę która się takimi sprawami zajmuje( ponieważ części dok. potrzebnych do całkowitej likwidacji szkody jest w późniejszym czasie niemożliwa) a swoje honorarium pobiera z uzyskanego odszkodowania(procent od wygranej), a warto taka firmę wynająć ponieważ TU nie ma obowiązku informować nas z jakich tytułów należy nam się odszkodowanie. Pamiętajmy jak powiedział autor filmu ze mamy 3 lata by uzyskać dopłatę a w szczególnych przypadkach nawet 20lat. Podziękowania dla autora filmu za podjęcie tematu. Pozdrawiam w razie pytań zapraszam do kontaktu: facebook.com/eucopieniadz/
warto poczytać co nam przysługuje oraz czego możemy żądać od ubezpieczyciela, w przypadku gdy jesteśmy poszkodowani (nie z naszej winy). Mowa o aucie zastępczym, zwrocie wszystkich poniesionych kosztów itp itd.
Cześć. Ja wprawdzie nie miałem wypadku komunikacyjnego, ale miałem w pracy. 4 lata bujania się po sądach, biegnia po biegłych itp. Warto było, ale na początku TU nie chciało wypłacić odszkodowania. Potwierdzam, że warto walczyć
Ja miałem Bliskie spotkanie z sarnami i auto uszkodzone . Teraz muszę znaleźć koło łowieckie ,które odpowiada za ową drogę. I wtedy mogę się starć o odszkodowanie. 4 miesiące zajęło znalezienie koła Łowieckiego 😄. Teraz muszę wysłać list i ponownie czekać na odpowiedź 😀
Michu nie dopowiedziałeś kilku rzeczy 1.Z owej firmy bądź innej bawiącej się w odzyskiwanie odszkodowań nie można skorzystać jeśli się wybrało opcje bezgotówkową czyli naprawy w ASO. 2. Trzeba cisnąć firmę ubezpieczeniową żeby podali wartość samochodu sprzed szkody. Tutaj dowiemy się wartości naszego pojazdu według ich wyceny i na jaką wartość chce nas firma wykiwać a jak ktoś będzie chciał skorzystać z ASO i wyceny naprawy to żeby nie dostał szkody całkowitej za przekroczenie tej wartości pojazdu według firmy ubezpieczeniowej. 3 Nie powiedziałeś właśnie nic o szkodzie całkowitej i tutaj jak chcą nas ruch... bez mydła .4.Otrzymanie samochodu zastępczego na czas naprawy, że się należy jak psu buda. Przerabiałem temat w tamtym roku i co mnie zdrowia kosztowało, wszystko przez e-mail i telefon i ile tych telefonów musiałem wykonać nie mówiąc jak mają nas w dalekim poważaniu.I wycena wszystko na częściach zamiennych. Tak jak powiedziałeś trzeba walczyć o swoje jeszcze na koniec miesiąc po odebraniu samochodu z naprawy, miałem telefon z firmy ubezpieczeniowej, że samochód zastępczy mi się nie należy. Mało tego 5 likwidatorów szkody miałem i każdy chciał coś ugrać i tak przerzucali sprawę od jednego do drugiego. To jest jedna wielka patologia. Cierpliwość i jeszcze raz cierpliwość. Za wszystko zapłacili mało tego na częściach oryginalnych. Pozdrawiam
Ja w 2010r miałem wykupioną opiekę prawną w DAS na samochód. Koszt 320zł na rok. Przy likwidacji szkody w PZU, poszedlem z kamerą, umową DAS i poinformowałem, że w przypadku problemów od razu będzie pozew do sądu. Ocena wstępnej szkody była w salonie forda i została wyliczona na prawie 30 tys. zł., przez rzeczoznawcę. Pierwszy raz nie zostałem oszukany przez firmę ubezpieczeniową.
Witam 3 lata temu sprawca wypadku zginął na miejscu . Auto było bez przeglądu . Poszkodowane auto było pół roczne . Dzięki właśnie takiej firmie udało nam się odzyskać pieniądze . Polecam
#helpfind To działa. Miła i zaangażowana obsługa. Bardzo profesjonalnie podchodzą do tematu i ugrali. W ciągu dwóch tygodni temat opracowali i pieniążki wypłacili. Wśród nich znajdują się widzowie kanału 🙂
Do tej pory miałem tylko 1 stłuczkę. Naprawiałem bezgotówkowo. Wycena ubezpieczalni była na 1600 zł z tego co widziałem to finalny rachunek był o 1000 zł większy. Ale o to juz firma wykonawcza walczyła. Dla mnie to było dobre rozwiązanie.
3 lata temu koleżanka miała wypadek. Typ się spieszył, więc przejechał na czerwonym na krzyżówce i rozwalił jej Hyundaia i20 rok 2015. Kupiła go używanego/sprowadzanego z Francji za 17 tys. Ze wszystkimi papierami itp itd. Niestety. Okazało się że szkoda całkowita i samochód do kasacji. Wycena szkody całkowitej... 7 tys. W tamtym roku skończyła batalię w sądzie. Zwrocono jej wszystko co do grosza. Plus odszkodowanie za poniesione straty moralne i zdrowotne. Za całość batalii w sądzie zapłaciła 15 tys plus nerwica i początki depresji.
proponuje wysyłać wycene, i zdjęia wielu firmom "pomagającym" błotnik, pęknięte mocowanie reflektora, zarysowany zderzak, nadkole pęknięte, zarysowana felga i obdarta opona w A5 C5 lift ksenon, z 2000 tysięcy zrobiła się szkoda całkowita :)
Tanie ubezpieczenie OC to gdzieś muszą oszczędzić, a gdzie ? A na poszkodowanym. Jak zaczną więcej wypłacać to ceny ubezpieczeń wzrosną - niestety. Ale jedno powinni zmienić - jak jest szkoda całkowita klient powinien dostać tyle ile wart był samochód przed szkodą ( pojazd ), a pojazd na złom ( żeby nie wrócił do obiegu i nie zagrażał innym użytkownikom drogi i właścicielowi ).
U mnie była taka historia nie związana z samochodem: Mama złamała rękę i miała prywatne ubezpieczenie NNW, ubezpieczyciel uznał że owszem jest to przeciwskazanie do pracy przy komputerze ale nie jest to przeciwskazanie to pracy fizycznej i odmówił wypłaty
Ja mialem szkode, Pani we mnie wjechala na parkingu i uszkodzila mi lewy tyl pod szyba zrobila sie wgniotka, auto stare jak swiat Ford fiesta 2001 rok 3 drzwiowy. Przyjechal pan ocenic szkode, i cyk 1700 zl gdzie auto kupilem za 3500 rok wczesniej. Szkode naprawilem sam w godzine czasu i ani sladu nie ma hehe a Autem jezdze juz 7 rok i nigdy mnie nie zawiodlo ; D Tak wiec ja nie mialem nieprzyjemnosci z ubezpieczalnami ; ) I zycze wszystkim takich ubezpieczycieli.
Firmy ubezpieczeniowe to jedno wielkie G. Ostatnio kupiłem uszkodzone auto i od dnia zakupu auta do dnia wypowiedzenia umowy oc musiałem zapłacić ubezpieczenie za poprzedniego właściciela po jego stawkach, bo nie opłacił składki. W sumie wyszło ok 150zł za 2 tygodnie , a za cały rok płacę 500. Wiedzą jak wydrzeć pieniążki ale jak oddać to już nie.
Ostatnio znajomy miał kolizje ze zwierzęciem leśnym. Ubezpieczyciele uznał szkodę całkowitą (Renault Captur 2017 r) ale nie chce wypłacić sumy ubezpieczenia (auto miało AC) bo stwierdził, że wartość auta była zawyżona podczas zawierania umowy. Nosz kur.. mać kolo poszedł do siedziby ubezpieczyciela gdzie wszytko mu wyliczyli i powiedzieli ile będzie kosztować, zgodził się na to i dokonał zapłaty a teraz twierdzą, że wartość auta była zawyżona podczas wyceny - ręce i cycki opadają.
Zapomniałeś tylko dodać że tego typu firmy nie biorą z dopłaty od ubezpieczalni kilku- kilkunastu procent, a kilkadziesiąt i to zwykle koło 70-90%. Sam z czegoś podobnego chciałem skorzystać przy szkodzie na nowym a7, gdzie oprócz samej wartości szkody był jeszcze temat utraty wartości rynkowej po naprawie. Odkupienie szkody proponowało mi kilka firm za tysiąc, dwa tymczasem sam w drodze postepowania przedsądowego uzyskałem blisko 10, nie inwestując nic oprócz czasu. Czego się zresztą spodziewać po typie który bierze pierwsze lepsze współprace byle więcej zapłacili, kolejny raz nie patrząc na rzetelność.
Cenne źródło wiedzy, oby takich więcej :) Super, że dzielisz się doświadczeniem i wspierasz radą w tym bardzo ważnym temacie, ponieważ UBEZPIECZYCIELE ( nie "ubezpieczalnie" ;) ) żerują na niewiedzy ubezpieczonych, a niewiedza rodzi mentalność "dobre i tyle" i to bardzo często skutecznie hamuje poszkodowanego przed ubeganiem się o przysługujące mu i realnie rekompensujące straty odszkodowanie.
Witam Michał wraz z ojcem prowadzę warsztat blacharsko-lakierniczy w którym właśnie likwidujemy szkody z OC i AC tylko że robimy to niezależnie.
Oznacza to że nie mamy podpisanych umów z żadnym ubezpieczycielem na zakładanie zamienników ani inne szamrane akcje(o których chętnie się wypowiem).
Chętnie nagłośniłbym jak to wygląda z naszej perspektywy i jak ubezpieczyciel pluje w twarz "niezależnym" którzy nie grają według ich zasad rożnymi świństwami które są niezgodne z prawem.
Na zachętę mogę powiedzieć że 99% napraw które dokonujemy trafia do sądu i na zeszły rok mamy około 200 tysięcy niedopłat (w każdej naprawie wykładamy pieniądze na części)gdzie naprawy były dokonywane zgodnie z technologią i na oryginalnych częściach.
Jeżeli jesteś zainteresowany zagłębić się w temat lub wspomóc takie warsztaty jak my możesz się ze mną skontaktować pod adresem mail maks42400@gmail.com .
Lajkujcie żeby wydział bo niestety skargi do KNFU-U są dla nich tylko malutką statystyką na którą mogą sobie pozwolić i nic nie wspomoże lepiej sprawy niż filmy uświadamiające jak kantują nas ubezpieczyciele .
pewnie znalazłoby się kilka fajnych historii na odcinek
Witam, sam jestem ofiarą wypadku. O swoje walczę 2gi rok oczywiście sądowo. Bez tego od ubezpieczyciela sprawcy otrzymałbym za to co jasno wynikało z dok. medycznej i to co matka wydała na bilety, kursując między domem i szpitalem. Prowadzę własną działalność gosp Tu straty były oczywiste też, ale ubezpieczyciel jakoś się do zwrotu nie kwapił. Cóż nosił wilk razy kilka... Tak udało się ich przyszpilić... Zatem przesłanie dla każdego - jak doszło do wypadku i ubezpieczyciel kręci - do sądu bez wahania. Tylko flepy wszystkie zbierać i nie kręcić, aby się potem samemu nie wyłożyć.
Pozdrawiam i sukcesów życzę! +1 ode mnie, choć dałbym więcej!
Standardzik, warsztat jak robi wszystko zgodnie ze sztuką to później musi dochodzić u ubezpieczyciela swojej kasy. Przerabiałem to miesiąc temu i to na nie jakiejś świetnej furze, tylko zwykły Ford Fiesta 1.25.
Piona od Ride or Buy!
@@projektkrypto Ja znam warsztaty które mają 95% napraw w sądach. To tak na prawdę doskonała inwestycja... Nie ma przecież banku który dałby wyższy procent niż odsetki od niedopłaty...
Bronisław Kandora tylko skąd brać pieniądze na aktualne opłaty i koszty oraz ewentualne pensje dla pracowników ?
Nawet doliczając odsetki to i tak za 2 lata te pieniądze mogą mieć mniejszą wartość niż w momencie wydania pojazdu po naprawie.
A ja właśnie zjadłem obiadek i gładzę się po brzuszku, zaraz się połże spać i zasnę słodko jak misio. Po spanku, mała kawusia i w zależności od pogody pójdę na rowerek albo spacerek, ale raczej spacerek bo coś mokro. Po spacerku lekka kolacyjka i jakiś filmik akcji i znowu spanko. Wszystkim czytającym ten komentarzyk życzę równie miłej i udanej niedzieli :):):)
😎
Dzięki za ten materiał.Nie dalej niż dwa tygodnie temu miałem uszkodzone auto.Co ciekawe,stało się to w warsztacie w którym regularnie wymieniam ogumienie co sezon.Podczas wjazdu na podnośnik zarysowano mi zderzak .Szef warsztatu okazał się być człowiekiem honorowym,uznał swoją winę(On sam wprowadzał auto ) i udostępnił dane z polisy bym mógł zlikwidować szkodę z Jego ubezpieczenia. Nie było wymówek,kombinowania czy odwracania kota ogonem .Pełna uczciwośc i profesjonalizm.Szkoda została zgłoszona,wysłane zdjęcia,oswiadczenie szefa warsztatu a nawet zapis z monitoringu.(Tu wielkie podziękowania dla firmy MAX Serwis z Lublina wiem ,że to reklama ale zasłużona ! )Co sie działo dalej? A no przemiły pan na infolinii bardzo nastawał by podać numer konta by mogli od ręki wysłać pieniądze.Gdy jednak zacząłem domagać się odpowiedzi w formie pisemnej/mailowej z dokładnym kosztorysem zaczęły się schody.A po co to panu? A to panu nic nie da...musi pan podać numer konta bo bez tego nie wypłacimy... W końcu dostałem kosztorys gdzie za naprawę widniała kwota około 700 zł.Koszt lakierowania jednego elementu to minimum 500 zł a gdzie rozbrojenie,uzbrojenie itp czyli tzw.roboczogodziny o których mowa w filmie? Okazało się,że trzy elementy trzeba cieniować bo ciężko idealnie dobrać lakier.Oddałem auto na naprawę bezgotówkową,odebrałem po trzech dniach.Dostałem auto zastępcze .Kiedy warsztat się z nimi skontaktował proponowali zwiększenie kwoty do 1600 byle bym zdecydował się na przelew.Finalnie koszt naprawy oscylował w granicach 4000 zł nie wspomnę o aucie zastępczym które też raczej za darmo nie było...
Życzę każdemu miłej niedzieli i bezawaryjnych pojazdów 😁
Łysy za to co robisz kciuk w górę , Twoje myślenie bardzo mi się podoba bo dokładnie tak jest na 10 osób 8 bierze kasę, a tylko dwóch walczy a to stanowczo za mało dlatego ubezpieczalnie lecą w chuja poprosto z nami bo tak są nauczeni
Łysy jesteś najlepszy ! ;) całe życie pomagasz swoim fanom czyli NAM! Dzięki Tobie życie jest piękniejsze! ;) wielkie dzięki w swoim imieniu i innych miłośników ;)
Dziękujemy za te materiały, które nadmieniłeś na początku. Mechanika mechaniką, ale to również bardzo ważne tematy. Z tak szeroką publiką rozsądnie edukować nas nie tylko z mechaniki, ale i z tego jak na codzień chcą nas dymac wszyscy inni po kolei którzy kręcą się w koło motoryzacji. Trzymaj multitask, a jak ktoś chce 100% mechaniki to są również inne kanały, które sam czasami propsujesz i mega szacun (nie będę rzucał nazwami). Trzymaj się, życzę zdrowia w tych trudnych czasach i powodzenia ✌️
Łysy dobry wujek zawsze dobra radą pomoże. Jutro mam wolne i będę wypełniał wniosek z twojego linku. Dzięki Michu jesteś wielki
Sprawdz tez inne firmy i wybierz najkorzystniejsza oferte. Helpfind wcale nie wyplaca najwiecej.
Zawsze, za każdym razem, po każdej szkodzie:
Browarek na stół, laptop, w jedną łapę kosztorys od ubezpieczyciela, w drugą ołóweczek, i lecicie. Powoli, dokładnie, pozycja po pozycji.
Przerabiałem temat kilka razy i nieraz okazywało się że (na przykład) z 3.5 tys nagle robi się 12.
W korespondencji wszystko grzecznie, ale stanowczo.
Sądami nie straszą, gdy wiedzą że faktycznie nie mają tam szans.
Łysy zajefajnie że jesteś zdrów i wróciłeś bardzo dobry filmik dla przypomnienia widzom jakie mamy prawa. Pozdrawiam Łysego i jego ekipę. P.P.
100% poparcia z mojej strony! Też miałem trudną sytuację z ubezpieczycielem ale dzięki mojemu doradcy nie odpuściłem i dopłacili mi 70% tego co na początku wycenili. Ludzie! O swoje trzeba walczyć i nie dać się! Miłego dnia.
brawo!
No fajnie że uświadamiasz większości że jest możliwość uzyskania więcej z odszkodowania, tylko niech też wiedzą że nie zajmuje się tylko firma która reklamujesz bo jest ich więcej niż dźwięk na trasie
Dziękuję Michuu! Skorzystam z pomocy bo walczę ze złodziejami po roku, wypłacili mi jakieś śmieszne ochłapy, odwołałem się i miałem dostać dopłatę i tak już pół roku z tym czekam. Pozdro !!
Dzięki za filmik pozdrawiam .
Super sprawa z taka firma. Lysy uwazaj zeby na Ciebie ubespieczalnie zamachu nie zaczely planowac bo ostro im zagrzebales w kieszeni ;) super dzieki bardzo za takie info przyda sie :) udostepnione :)
Gdy już tam jesteście zapytajcie o przeglądy aut Polaków zagranicą którzy przez kwarantanne 14 dniowa nie mogą przyjechać i zrobić przeglądów. Nie ma żadnych regulacji wobec tej sprawy. Jest nas ponad 400 000 tys ludzi pracujących z własnymi autami w krajach unii. Lajkujcie zeby zobaczyli
Bardzo dobrze trzeba uświadamiać społeczeństwo. Przepisy są stworzone aby zwykły Kowalski nie mógł sam się postawić. Sam 2 krotnie korzystałem z kancelarii które wypłacają odszkodowanie i biorą na klatę sprawy sądowe super sprawa. Pozdrawiam ubezp. która chciała polecieć w chuja i jak zaproponowałem 6 500zł na naprawę po batalii wypłaciła 4500zł, do tego dorzuciła 2500zł kancelaria więc już było 7000zł i mam nadzieję, że ugrali jak najwięcej w sądzie i będą jak najwięcej ugrywać aby ubezp. nie opłacało się zaniżać bo tylko koszty będą rosły.
Elegancko trafiłaś z tym odcinkiem bo tydzień temu miałem szkodę całkowitą i czekam na wycene na pewno skorzystam pozdrawiam
Sema dzieki za bardzo interesujący odzinek oraz zeczowy bo z tym to bardzo duży problem bo napraw naszych bryk nie chcą w serwisie naprawiać te ubezpieczenia tylko gdzieś u pana jakiegoś Genia w stodole a nasze maszyny byly w fabryce robione to czemu my nie możemy napraw robić po szkodze w aso. Pozdro i prosze wiecej takich odcinków.
Dzięki Michu! Właśnie odgrzebałem dokumenty i wracam do walki z tymi ch...mi
Dziekujemy za odcinek michu
Pomocny
Łapka do gory
No niestety, miałem w życiu parę kolizji. Marne to pocieszenie, że żadna z nich nie była z mojej winy. A na domiar złego za każdym razem trafiałem na mocno pojebanego sprawcę, któremu się wydawało, że w żadnym wypadku to nie może być jego wina, więc sprawa trafiała do sądu. No i na przykładzie dwóch ubezpieczalni, bo to nieprawda, że tylko małe lubią nas robić w chuja. Moja pierwsza kolizja spowodowała skasowanie samochodu, bo koszt szkody trzykrotnie przewyższał wartość samochodu. Myślałem, że dopóki sprawa jest w sądzie, nie mam co liczyć na wypłatę odszkodowania. No i tu niespodzianka, bo Ergo Hestia, gdzie był ubezpieczony sprawca, wypłaciła mi odszkodowanie w ciągu ustawowych 30 dni, o co sprawca później miał do mnie wielkie pretensje. A jeszcze większe, kiedy sprawę przegrał. Od początku mu mówiłem, że jest debilem, ale dopiero sąd mu to uświadomił. Moja ostatnia kolizja. To było 6, albo 7 lat temu. Nie pamiętam dokładnie. W każdym razie sprawca był ubezpieczony w pzu. Złodzieje i oszuści. Nie poczuwał się, więc wezwałem policję, która od razu orzekła o jego winie. Debil najpierw przyjął mandat, a później chciał go anulować, więc skierował sprawę do sądu. No i zyskał tyle, że do mandatu doszły mu koszty sądowe. Ale jebane pzu próbowało mnie przekonać, że dopóki sprawa jest w sądzie, oni nie mają obowiązku wypłacać odszkodowania. Mimo, że podsyłałem im konkretne sprawy, w których sądy orzekały, że całkowicie nie mają racji. Kolejna sprawa, to zaniżanie wartości samochodu. No fakt, odpuściłem nieco w pewnym momencie. Ale tyle mojej satysfakcji, że nasłałem złodziejom wszystkie możliwe kontrole, a typa przydzielonego do mojej sprawy doprowadziłem do rozstroju nerwowego. Jego kierowniczka do mnie zadzwoniła i myślała, że mnie uspokoi. Tak, jej też się dostało. Po jej reakcji doszedłem do wniosku, że pierwszy raz ktoś ją nazwał dokładnie tak, jak na to zasługuje. No i zyskali tyle, że nigdy nie będę ich klientem, a następnym, jeśli coś mi się przydarzy (oby nie), to faktycznie uderzę do jakiegoś helpfinda, żeby się nie szarpać z debilami. Zwłaszcza, jeśli sprawca będzie ubezpieczony w pzu. Jeśli chodzi o nich, to nie zamierzam mieć żadnych skrupułów, ani litości...
@musicislife92 A Ty lubisz, kiedy ktoś Cię traktuje jak debila i leci z Tobą w chuja w biały dzień? Bo ja nie. A ja jestem człowiek prosty. I dopóki ktoś mnie traktuje normalnie, to jestem miły. Ale jak zaczyna postępować tak, jak nie powinien, to mu pokazuję gorszą część swojej natury...
U mnie wycenili szkodę w Audi na 900 zł w ASO zapłacili prawie 4000 zł. Walą w człona i to zdrowo. Pora odbić piłeczkę. Dobry odcinek Michu :)
Nareszcie odcinek 😃 mi PZU zaproponowało za naprawę przodu w bmw e60 tylko zderzak kratki itd. 1120 zł. Uwaga w tym 240 zł nowy zderzak. W ASO zapłacili 7200 zł.
W ACO u Stasia w pakiecie za pińcet byś miał zrobione
@@danieltatara4641 w mini, a PZU dało za naprawę PREMIUM!!!
W ASO nie zapłacili, tylko zarobili 😛 Naprawdę zapłacili jakieś 1500 zł, reszta to ich zarobek.
Tępić cwaniactwo ubezpieczycieli i w prowadzić prawo aby nie mogli kombinować
Dobra robota Łysy 😁🥃
🤣😂zarabianie na twojej głupocie to też jest cwaniactwo.
Jedni i drudzy kręcą...
Fajny temat. Parę lat temu miałem kolizję z sarną. Oczywiście zadzwoniłem po policję żeby była notka z zdarzenia (nie było znaku informującego o migracji zwierzyny leśnej). Wine ponosił zarządca drogi więc ubezpieczyciel z PZU wyliczył szkode na około 1000 zł (pęknięty zderzak).Po licznych "odwiedzinach" biegłego z PZU i straconego czasu na rozmowie i pismach do powiatowego zarządcy dróg miała być wypłacona szkoda jednak po miesiącu zamiast pieniędzy otrzymałem list od zarządcy drogi, że on nie ponosi sie do odpowiedzialności za wypadek i jedyna walka to skierowanie sprawy na droge sądową. Zrezygnowałem oczywiście z tego żeby nie włóczyć sie po Sądach ale nauczka na przyszłość żeby nie odpuszczać.
Kilka lat temu miałem podobną sytuację. Zgłosiła sie do mnie firma, że pomoże odzyskać wieksze odszkodowanie. Zgodziłem się i ok - przelali kasę. Po pół roku nagle wezwanie do sądu w charakterze swiadka. Pojechałem, zeznałem co trzeba i ok. Po następnych kilku miesiącach znów wezwanie do sądu jako swiadek. Tak wiec czasem nie kończy sie sprawa na rozmowach z firmą która zajmuje sie dana sprawą ale czasem trzeba sie pofatygować do sądu - dobrze jeżeli w miejscu zamieszkania - gorzej jeżeli na drugim końcu Polski....
Zajebisty odcinek bo pomagasz ludziom! Oby tak dalej! Ten odcinek to okazja aby coś zyskać. Wielkie dzięki i pozdro.
Właśnie kupiłem w205 2016 t-Modell jako że mieszkam w Niemczech to od razu wziolem foll kasko i jeszcze dodatkowe usługi. Mam nadzieję że nigdy nie będę musiał z tego korzystać, pozdrawiam i życzę miłej niedzieli!
Brawo Michu za ten odcinek.Dzieki za wszystkich zielonych.Pozdrowienka
Dokładnie, kiedyś miałem szkodę nie z mojej winy i ubezpieczyciel sprawcy trochę niedoszacował kosztów naprawy (900PLN), dałem na bezgotówkowa naprawę do ASO. Na szczęście ubezpieczyciel współpracował z serwisem ASO marki mojego auta. Reasumując, koszt naprawy wyszedł 7800 PLN. Różnica jest. Oczywiście wycena była na zamiennikach i podjęto próbę jej przez telefon. Paranoja. Niestety, trzeba się pilnować.
Jak dobrze ze mieszkam w UK i jest mnóstwo firm które się tym zajmują. Nie mogę się doczekać aż w Polsce będzie coś takiego ze firmy wprowadzają zasadę „no win no fee” trochę inaczej niż firma polecana przez Micha. Oni biorą twoja sprawę, jeśli nic nie wywalczą nic im nie płacisz, a jeśli wygrają biorą procent od wygranej sprawy
Łysy, jesteś mistrz! Trzymam za Ciebie kciuki w tych wszystkich bojach 😀
Najleprzy tekst który słyszałem to od AXA cyt. "to ja muszę udowodnić że w moim szczególnym interesie jest użycie części oryginalnych"- mam to na pismie. (auto 7 letnie w oryginale)
AXA jeszcze tłumaczy swoją amortyzację w wycenie naprawy jako zniżkę u partnerów mimo użycia słowa "amortyzacja".
Spróbujcie z UFG uzyskać odszkodowanie/zadośćuczynienie, gdy sprawca nieznany. Celowo spławiają, przedstawiając swoją interpretację, m.in. co do okresu przedawnienia. Pozostaje sąd, a jak wiadomo - na sąd to trzeba być (niejednokrotnie) zamożnym człowiekiem. Do tego najlepiej zdrowym, cierpliwym etc.
no właśnie to wszystko ma 2 strony z jednej strony człowiek płaci i wymaga dobrej obsługi i opieki, a z drugiej jest gromada frajerów którzy tak naciągnęli ubezpieczalnie, że te już mają wyebane na ludzką krzywde. (choć jak na moje tacy wyłudzacze powinni spłacić wszystko co do grosza, a jak nie mają to zlicytować wszystko co posiadają i jeszcze 15lat odsiadki za cwaniactwo) i tak samo jest ze wszystkim. Polska taki ładny kraj, a masa ludzi to totalne dno ... A później dziw, że znieczulica jak ludzie patrzą tylko żerować na czyjeś dobroci czy uprzejmości ....
Zbiór przydatnych informacji, dziekuję za odcinek!!!
Super 👍👍dzięki Michu😉
Tytuł poprawiony :) Materiał - i to już nudne :) - wyśmienity!!! Dzięki Wielkie!! Pozdrawiam.
Witaj , fajny temat przyda się , miałem kiedyś szkode i Wa..a wycena w porządku i kasa do ręki w porządku .
Michale jestem pełen podziwu dla twojej wiary w SĄDY . Kiedyś miałem styczność z sądem i uważam że zostałem potraktowany uczciwie ale mimo wszystko jest słabo .
Dzięki łysy za motywację. Miałem w zeszłym roku wypadek i dostałem szkodę całkowitą i kilka tysięcy złotych za 10 letniego Lancera, może warto się tematowi przyjrzeć. Pozdrawiam!
Ja z doświadczenia mogę powiedzieć tyle... szkodę P(zakład)itd. wyceniło na 3000 PLN, poszedłem do niezależnego rzeczoznawcy, który wycenił ją na 8000 PLN. I tyle ostatecznie dostałem. W tym roku to było. Ale z AC, nie z OC. Nie wzrosła mi stawka po tym, to mit. Trzeba było przedstawić faktury.
Wybacz ale wtrącę swoje 3 grosze bo trąci laicyzmem....
6:00 - stawki w kosztorysach są podane w kwotach netto. To co podajesz to już jest przeinaczanie faktów. Ja sam w skali roku przeglądam kosztorysów setki i nie ma towarzystwa ubezpieczeniowego (przynajmniej ja się nie spotkałem) aby rozliczał szkody po 50 zł brutto. Najniższe jakie spotkałem w 2019 i 2020 roku to 50 zł netto.
14:00 - roboczogodziny i zamienniki to nie wszystko. Tutaj niestety popłynąłeś...
A co z rozliczeniem przygotowania do lakierowania?
A co z "rabatem na częściach" (nawet zamiennikach - bo są takie ubezpieczalnie)?
A co z "rabatem" na cały kosztorys (bo są takie ubezpieczalnie)?
A co z rodzajem lakieru (dodatek za lakier perłowy) tego nikt nie uznaje?
A co z materiałami konserwacyjnymi?
Nadto czasem zdarzają się sytuacje gdzie niezbędne jest uznanie dodatkowych czynności które są pomijane, jak np.:
A co z myciem pojazdu?
A co z badaniem technicznym?
A co z UDT i zbiornikami LPG?
Chciałbym się dowiedzieć czy firma którą promujesz mówi klientom o jaką kwotę idą do Sądu? Wielokrotnie widziałem takie firmy, że dopłacają 1000 walczą o 12tyś, dopłacają 500 zł walczą o 8 tyś. A poszkodowany nie dość że został wyr..ny przez towarzystwo to jeszcze przez firmę odszkodowawczą bo dopłaty miał tyle co kot napłakał, a ulep jeździ po jezdni bo klienci chcą kasę, kasę, kasę.
Łysy, jeśli chcesz zrobić dobrze, to tłumacz ludziom. Naprawa bezgotówkowa. Naprawa bezgotówkowa. Naprawa bezgotówkowa!!!
To jest rozwiązanie. Masz naprawiony samochód. Masz naprawiony samochód - dobrze. I nie masz problemów.
Racja też o takich praktykach słyszałem. Co do roboczogodzin jakie biorą mechanicy to też przesada od 50 do 180, później nie ma się co dziwić, że jeżdżą wraki po ulicach, mój mechanik bierze 30 zł za godzinę
@@simson220666 Wytłumacz mi proszę jaki mechanik bierze 30 zł za godzinę. Bo raczej nie warsztat blacharsko-lakierniczy.
Działalność w naprawach blacharsko lakierniczych jest zdecydowanie bardziej zasobożerna (innymi słowy dużo droższa). Nie umniejszając serwisom mechanicznym które dość łatwo mogą uzyskać dostęp do profesjonalnych narzędzi czy KnowHow w postaci Autodata, jednak serwisy blacharsko lakiernicze pracujące na stawkach 80 zł netto działają w mojej ocenie na granicy opłacalności.
Jak pisałem wyżej, widuję dużo kosztorysów, i znam wiele warsztatów - te które pracują za stawki przynajmniej 130 zł jakoś się jeszcze rozwijają, zmieniają sprzęt na nowszy, pojazdy są odpowiednio zabezpieczone przy pracach. A te które pracują po stawkach poniżej 100 zł ... cóż, jakość i wiek narzędzi, zabezpieczenie pojazdu do naprawy, czy jakość samej naprawy jest adekwatna do stawki tj. niska.
Odpowiadając na twoją tezę o stawkach. W warsztatach mechanicznych stawki sięgają czasem ponad 600 zł za godzinę w pojazdach "premium" i klienci indywidualni którzy takie pojazdy posiadają płacą takie stawki, dlaczego więc Towarzystwa Ubezpieczeniowe uważa że są to stawki "nierynkowe" i rażąco zawyżone i tną takie stawki do absurdalnych kwot po 80 zł za godzinę. Ja rozumiem, że takie stawki są wysokie, ale ten sam dealer który prowadzi naprawy blacharsko lakiernicze na tym samym obiekcie tylko w wydzielonej innej hali nie jest w stanie wyciągnąć stawki wyższej niż około 250 zł za godzinę przy naprawach z OC sprawcy (pomijam szkody z AC bo to materiał na całą książkę). To jest właśnie patologia.
Sprowadzając problem do poziomu absurdu. Wyobraź sobie że kupujesz zawsze 5 bułkek po 50 gr od sztuki w konkretnej lokalnej piekarni, i pewnego dnia wracając do domu ktoś rozrywa Ci siatkę, i bułki wypadają na chodnik. No i teraz towarzystwo ubezpieczeniowe mówi że możesz sobie kupić przecież bułki z mrożonek w hipermarkecie po 19 gr od sztuki. I więcej nie zapłacą bo to nie jest ekonomicznie uzasadniony wydatek... A do tego doliczają sobie rabat na bułki wysokości 20% bo oni jako towarzystwo ubezpieczeniowe mają możliwość wynegocjować jeszcze taniej te bułki w hipermarkecie, poza tym te twoje bułki nie były świeże bo były macane więc jeszcze 10% urwą na zużyciu eksploatacyjnym. Z marszu dostaniesz więc odszkodowania 68 groszy zamiast należnego 2,5 zł.
Pozdrawiam.
@@kandek0pl no tak ale jak jest np. Do naprawy błotnik lewy przód np golf 4 to jak mechanik będzie go tam robił załóżmy 4 h gdzie po 130 zł na godzinę bierze wychodzi nam 520 zł, a w kolorze kupisz w dobrym stanie z założeniem 260 zł. Tak więc przez godzinę jak zarobi 130 zł netto, a ty zarabiasz za 10 h tyle jako zwykły pracownik, a on tyle w godzinę myślę, że jak za 50 netto też by wyżył, bo przecież nie robi elementu jednego na gotowo w godzinę tylko więcej godzin proste. Jezeli mechanicy chcą brać dużo to się nie ma co dziwić, że dużo aut jeździ rozjebanych i zgnitych puknietych i nie są naprawiane.
Mi hestia proponowała ugodę na 7tys jeszcze rzeczoznawca twierdził że coś mi z tego zostanie. Oczywiście nie zgodziłem się oddałem do aso na likwidację bezgotówkową. Cała naprawa kosztowała 34tys.wartosc auta wycenili na 37 więc było blisko całki pozdrawiam.
Bardzo dobrze, że o tym mówisz!!! Bo tak jest !!
Pierwszy mój komentarz na twoim kanale, ale musze... KOZAK TŁO ❤️
Szanuję twoją pracę
Dokładnie, żadnej ugody, żadnego wyceniania online, mi niedawno szkodę na niestety mało wartym rynkowo choć zadbanym Mondeo MK3 (sedan) chcieli na 2400zł wycenić, a helpfaind chciało zaledwie 300zł do tej wyceny dopłacić, bo przecież auto mało warte, a szkoda delikatnie zaniżona ( a taki ch...j). Przeanalizowałem części, stan auta, uszkodzenia, ceny roboczo-h i im wszystko stanowczo lecz kulturalnie, choć z nutką ironii wytknęłem w odwołaniu. Rezultat taki że zamiast marnych 2,4k dostałem 4 k, które mnie urządzało. Takie firmy oferujące nam dopłaty, oczywiście niejednokrotnie pomogą, ale często chcą odkupić prawa do szkody za grosze, by zyskać z nich krocie. Więc można powiedzieć iż metodyka ich działania jest podobna do ubezpieczalni.
Taaa, wszystko bardzo fajnie. Cyk, szkoda całkowita. Dziękuję, do widzenia.....
Michu ! Teraz dopiero zauważyłem twoją przemianę :O Gdy ogląda się na bieżąco to się tak nie zwracało uwagę :O
Dobrze wiedzieć, że takie firmy istnieją. Dzięki Michu, oby się nie przydało, ale lepiej być przygotowanym :)
Miałem stłuczkę w UK. Zjechałem na pas autobusowy, by przepuścić pojazd na sygnale. Uderzyła we mnie babka. Drzwi lekko wgniecione. Samochód 10 letni złom. Mówię 50 funtów i do domu. Powiedziała, że nie jest zainteresowana. Odjechała nie podając danych osobowych. Moja ubezpieczalnia przysłała specjalistę popatrzył na auto, sfotografował, sprawa w sądzie, do której ostatecznie nie doszło. 3 miesiące i czek w domu na kwotę 2500 funtów. Bezpłatnie, wszystko przez telefon lub pod domem na ulicy. Taka sytuacja.
Ch..a. Dobrze Michu że edytowałeś tytuł, raziło w oczy.
Ale piękna mega długa reklama. Firmy ubezpieczeniowe walczą o kasę. Jak będziemy mocno skakać to podniosą składki i nie będą się przejmować. Firma skupująca szkody? Dopłaca Ci 5 tys a sami zgarną 20 tys tak to działa. Nie dajcie się wkręcać ludzie.
Jakieś przykłady? Linki? Artykuły? Z chęcią poczytamy bo kłapać dziobem każdy umie.
Imo to prawda że mają potężną przebitke na tym bo sam korzystałem z tej firmy bo pewna firma za całke na maździe premacy wypłaciła mi 4k firma która sie tym zaraz zajmowała dopłaciła mi 5,5k a sami przytulili grube grosze. Niektórzy mogą mieć z tym problem że ktoś na nich zarabia ale zawsze można samemu sie ciągać po sądach latami a tak otrzymuje sie 50% i masz wyjebane.
Z tej firmy czyli takiej która tak działała nie ta co reklamują ją Łysy
Bardzo porządny film
Ja żadnych drogowych zdarzeń nie miałem (na całe szczęście), ale podzielę się własną historią z ubezpieczalnią od trochę innej strony. Wykupując pierwsze ubezpieczenie OC bujałem się w kwocie około 2200 pln. Po roku przyszedł list z propozycją przedłużenia umowy z kwotą o około 300 złotych większą. Wkurzony poszedłem do punktu stacjonarnego, wyjaśniłem Panu, co mi leży na wątrobie i się okazało, że kwota była niższa od tej z przed roku o 400 (w całym rozrachunku około prawie 700!). Nauczony ostatnimi doświadczeniami w następnym roku poszedłem równo miesiąc przed końcem oferty, zaznaczając jakich scenariuszy chcę uniknąć, i ten sam miły Pan (naprawdę w porządku gość!; bez ironii ;) ) przedstawił mi jeszcze lepszą ofertę niż przed rokiem. Ja szczęśliwy, ale w tym momencie puenty tej historii jeszcze nie ma. Po tygodniu-dwóch przyszedł list z ubezpieczalni a tam oferta większa od tego, co dostałem stacjonarnie o 800 pln. Jak to nie nazwać jak robieniem ludzi w wała XD. Także kto korzysta z listów itp polecam samemu to załatwiać, bo w moim przypadku mówimy o kwocie, która dla wielu jest spokojnie tygodniową pensją
Zawsze w kulki lecą. Ja siedzę we Francji i lepiej to wygląda. Oczywiście stawki za ubezpieczenie są wyższe, ale nie mam problemów. Jest problem, telefon, skierowanie do garażu i gotowe.
Michu, dzięki wielkie za promke na klucz dynamo, przyszedł raz dwa i śmiga aż miło! 😀
Dzięki za ten odcinek!
Na początku stycznia tego roku, miałem stłuczkę. Oberwałem w tył samochodu (Fiat Bravo II z 2010r.) stojąc na światłach. Zaskoczenie i siła uderzenia spowodowała, że uderzyłem w tył samochodu stojącego przede mną. Skutek z przodu rozbita ramka i pęknięty zderzak, tył uszkodzona klapa bagażnika, zderzak, światło cofania, wgięta belka tylna. Chciałem zgłosić sprawę do mojego ubezpieczyciela, ale kobieta na infolinii poinformowała mnie, że skoro sprawca jest w innej firmie to tam powinienem się zgłosić. Zgłosiłem do ubezpieczyciela sprawcy. Czekał kilka dobrych dni, na pojawienie się rzeczoznawcy. Po oględzinach zaproponował 6000 zł od ręki za podpisanie ugody, "...bo to i tak będzie więcej niż zapewne wyjdzie z wyceny...". Na pytanie, czy się zgadzam, odpowiedziałem, że się zastanowię. Dali mi dwa-trzy dni na zastanowienie. Pojechałem tego samego dnia do firmy zajmującej się blacharstwem i lakiernictwem i otrzymałem odpowiedź, że tego się nie da zrobić w tej kwocie. Być może dałoby się zrobić to na używkach czy zamiennikach. Firma podjęła się naprawy bezgotówkowej i przekazałem pełnomocnictwo. Później dostałem wycenę na części. Za same oryginalne cześć wyszło ponad 8tys. Całość zamknęła się w 13 tys. Ubezpieczyciel zgodził się na to, ale ... już po fakcie zarządzał rabatu, który w sumie miał wynieść ok. 1100 zł. Byłem gotowy dołożyć z własnej kieszeni, żeby firma nie była stratna, ale kasy nie przyjęli. Powiedzieli mi, że to nie pierwsza taka historia i obecnie mają trzy sprawy w sądzie odnośnie tego "rabatu". Przekazałem drugie pełnomocnictwo do wystąpienia do sądu, aby firma mogła ściągnąć kasę od ubezpieczyciela.
Dobry materiał. Całkowicie się pod tym podpisuje. Walczyć należy o swoje. To nie była moja pierwsza styczność z firmą ubezpieczeniową. Palę lat wcześniej chcieli mnie posunąć na ubezpieczeniu zdrowotnym i częściowo im się udało. Teraz staram się walczyć o swoje.
Jedno co jest pewne, to po takich masowych akcjach przeciw ubezpieczalniom (do których zachęcam) nie będą mogły już nam oferować tak tanich ubezpieczeń. Skończy się epoka OC za 600-1500zł, bo ubezpieczalniom kasa musi się zgadzać i przy polskich zarobkach będziemy mieli ubezpieczenia w cenach zachodnich.
Sytuacja z wypłatami za szkody zdrowotne nie zmieniła się o tyle, że ludzie może mniej oszukują, ale teraz każdy jest winny tylko nie poszkodowany. Może w wypadkach samochodowych takie odszkodowanie się należy, ale ubezpieczalnie ubezpieczają różne obiekty. Dochodzi do tego że jest tyle roszczeń np. za guza co sobie dziecko nabiło na placu zabaw, że w Irlandii część ubezpieczycieli ostatnio wycofała się z rynku a ci co zostało podnieśli ceny trzy-cztero krotnie co poskutkowało masowym zamykaniem miejsc gdzie chodzą ludzie jak przedszkola bary czy kluby. Sytuacja że potrącony motocyklista za skręcona kostkę dostawał 30000 euro również spowodowała że ubezpieczenia na rok, jesli ktoś ma jakąś szkodę, mogą chodzić w okolicach 10000 euro i w zasadzie jak spowodujesz wypadek no to cóż, lepiej przesiąść się na rower. Chodzi mi o to że ubezpieczalnie muszą być gruboskóre, jeśli dalej chcecie płacić za ubezpieczenie auta 600-1000 zlotych bo widzę że w Polsce robi się to samo, że wszyscy najchętniej by wszystkich pozywali bo była dziura w chodniku
U mnie historia była troche inna, mam Suzuki Swift II 1999. 3 lata temu miałem stłuczkę na skrzyżowaniu w żukago ( kto z kaszub ten wie ) nie z mojej winy. Samochód po stłuczce dalej był " jezdny". Stłukła mi się osłona kierunkowskazu + obdarty błotnik przód i kawałek przodu przy kole po lewej stronie. Trafiłem do warsztatu współpracującego z ubezpieczycielem i jedyna słuszna wg nich diagnoza to była szkoda całkowita, 860zł do ręki. Parsknąłem śmiechem. Nie muszę mówić że za samo auto dałem 5 razy więcej bo ma bardzo bogate wyposażenie jak na ten model. Kontakt telefoniczny z ubezpieczycielem fatalny. Zaczęły się ściemy o zamiennikach, o tym że nie warto robić, że oni mogą wziąć to auto, ewentualnie ktoś tam jeszcze wyceni za ile otrzymałbym takie samo auto. Oczywiście nie muszę mówić że wycena była śmieszna poza tym dobrze wiedziałem że takie auta raczej już nie jeżdżą ( niski przebieg, klima, elektryczne szyby, lusterka itd. ). Ostatecznie wszystko zrobiłem z własnych pieniędzy ( światło i lakiernictwo) i przedstawiłem im faktury które oczywiście przekraczały te 860zł. Pieniądze dostałem co do grosza jednak dalej twierdze że ile było przy tym nerwów, zachodu i ile czasu to trwało to tej gotówki było stanowczo za mało. Reasumując, trzeba to nagłaśniać, robić poradniki jak działać krok po kroku itd.
Niektórzy prawnicy również nie chcą pieniędzy z góry i idą na ryzyko. Koszty sądowe i koszty prawnika ubezpieczalnia tez pokrywa po wyroku sądu dostajemy 100% należnych pieniędzy, radzę w ten sposób to rozwiązywać.
Miałem podobny problem, dostalem na autostradzie deska, uszkodzony zderzak, halogen, nadkole, kierownica powietrza, oslona pod silnik, robiłem to z AC gdyz takie posiadałem. Przyjechał rzeczoznawca porobił zdjęcia na drugi dzień wycena, 1100zl klejenie zderzaka, halogen zamiennik itd, oddalem do warsztatu gdzie mieli podpisana umowe z ta firmą ubezpieczeniową. Naprawa wyszla prawie 7 Tys. Takze prawie 6tys wiecej niż wycenili.
Materiał dotyczy tylko szkód z OC, czyli polis sprawcy. Jak zaniżanie kosztów wygląda przy własnym AC?
Jak "walczyć" z nierzetelnymi tzw. "likwidatorami" szkody i markowymi warsztatami które nie do końca uczciwie i profesjonalnie wykonują to "przywracanie do stanu sprzed szkody"?
Miałem przypadek że ponad 3 miesiące po zamknięciu sprawy szkodzie z AC, wykonawca (warsztat) podsyłał TU fikcyjne faktury na kolejne rzekomo wymienione części - z podrobionym podpisem.
Mając szkody na swoich samochodach zawsze ubezpieczalnie mocno mi zaniżały, po kilku emailach czasem telefonach podnosili wyceny, najczęściej do poziomu ok. 70% wyceny zgodnej z prawem. Firmy odszkodowawcze nie chciały sie podejmować sprawy, bo przy takiej wycenie ich marża byłaby juz niewielka. No i brałem te powiedzmy 70%
Witam i był bardzo ciekawy filmik pozdrawiam :-)
Tak należy działać, dzięki pozdrawiam
Firmy ubezpieczeniowe a przede wszystkim rząd robi Nas w CH...
1.Auta osobowego wyrejestrować nie można ale ciężarowe tak.
2.Zniżki które są za bezwypadkową jazdę przepadają jeżeli sprzedałeś auto i nie ubezpieczasz żadnego auta. No to powstaje pytanie czy zniżki są za bezwypadkową jadę czy za opłacanie składek....
3.Ubezpieczenie jest na auto a nie na właściciela-efekt jak masz 5 aut to za każde musisz zapłacić.
SUPER ODCINEK POZDRO Z REICHU!!!
Niech ta niedzielia będzię bez okazji, nie musi być okazja ani święto żeby był odcineczek :D
Ja w swoim życiu miałem jedną szkodę. Kolizja z karetką nie na sygnale, nie z mojej winy. Kierowca zbiegł z miejsca zdarzenia - możliwe że był najebany :D cała prawa strona samochodu przerysowana i pognieciona. Nie udało mi się go dogonić bo kolizja miała miejsce między 2 rondami każde 3 pasy ruchu ale mniejsza z tym. Kolizji nie uchwyciła żadna kamera. Wszystko się kręciło wokół moich zeznań oraz kierowcy karetki. Sprawę w sądzie wygrałem w wyroku nakazowym. Ale teraz meritum. Mój samochód to Volvo S80 pierwszej generacji z 2004r z ładną blacharka. Rzeczoznawca z Uniqui przyszedł do mnie i wycenił mi szkody na ponad 10k. Robociznę rozpisał może i średnio ale części wziął z ASO. Czyli drzwi x2, 2500zl, listwa x2 300zl, tylny błotnik 2000 plus lakierowanie. Nie pajacowalem kiedy przyszedł nie mówiłem jaki to ten samochód nie jest zajebiście zadbany. Zwyczajnie rozmawiałem z gosciem, mówiłem że lubię to auto i staram się o niego dbać. Nie było żadnego problemu z ubezpieczycielem natomiast dopiero po 3 miesiącach skończyła się sprawą w sądzie. Samochód naprawiłem u najlepszego blacharza w mieście z polecenia. Wszystko z lakierowaniem i częściami zamknęło się w 3000zl. Za resztę jeszcze kupiłem komplet nowych opon i parę gratów do samochodu. Finalnie byłem bardzo zadowolony :)
Michu 100% racji !! I Właśnie dlatego że nikt w Polsce z niczym nie walczy jest taka sytuacja jaka jest , i nie tylko w materii ubezpieczeń .... ale w innych sprawach cywilnych jak i karnych w naszym "pięknym" kraju ... Ale to też trochę niestety mentalność nasza czasami wychodzi ........
Fajny merytoryczny odcinek aczkolwiek z jedna sprawą się nie zgodzę(szkoda na pojeździe) - jeżeli oddajemy auto do naprawy bezgotówkowej to nie musimy udać się do warsztatu zalecanego przez TU (towarzystwo ubezpieczeniowe) tylko polecam udać się do serwisu bo oni już wiedzą jak odzyskać "swoje" pieniądze za naprawę pojazdu.
Jeżeli chodzi o odszkodowanie zdrowotne to polecam wynająć firmę która się takimi sprawami zajmuje( ponieważ części dok. potrzebnych do całkowitej likwidacji szkody jest w późniejszym czasie niemożliwa) a swoje honorarium pobiera z uzyskanego odszkodowania(procent od wygranej), a warto taka firmę wynająć ponieważ TU nie ma obowiązku informować nas z jakich tytułów należy nam się odszkodowanie. Pamiętajmy jak powiedział autor filmu ze mamy 3 lata by uzyskać dopłatę a w szczególnych przypadkach nawet 20lat.
Podziękowania dla autora filmu za podjęcie tematu.
Pozdrawiam w razie pytań zapraszam do kontaktu:
facebook.com/eucopieniadz/
warto poczytać co nam przysługuje oraz czego możemy żądać od ubezpieczyciela, w przypadku gdy jesteśmy poszkodowani (nie z naszej winy). Mowa o aucie zastępczym, zwrocie wszystkich poniesionych kosztów itp itd.
Reksiu szacun za ten materiał !!!
Cześć. Ja wprawdzie nie miałem wypadku komunikacyjnego, ale miałem w pracy. 4 lata bujania się po sądach, biegnia po biegłych itp. Warto było, ale na początku TU nie chciało wypłacić odszkodowania. Potwierdzam, że warto walczyć
Ja miałem Bliskie spotkanie z sarnami i auto uszkodzone . Teraz muszę znaleźć koło łowieckie ,które odpowiada za ową drogę. I wtedy mogę się starć o odszkodowanie. 4 miesiące zajęło znalezienie koła Łowieckiego 😄. Teraz muszę wysłać list i ponownie czekać na odpowiedź 😀
No to oglądamy. :)
Fajny odc. sam korzystałem i bardzo dobrze na tym wyszedłem👌👍👊
Michu nie dopowiedziałeś kilku rzeczy 1.Z owej firmy bądź innej bawiącej się w odzyskiwanie odszkodowań nie można skorzystać jeśli się wybrało opcje bezgotówkową czyli naprawy w ASO. 2. Trzeba cisnąć firmę ubezpieczeniową żeby podali wartość samochodu sprzed szkody. Tutaj dowiemy się wartości naszego pojazdu według ich wyceny i na jaką wartość chce nas firma wykiwać a jak ktoś będzie chciał skorzystać z ASO i wyceny naprawy to żeby nie dostał szkody całkowitej za przekroczenie tej wartości pojazdu według firmy ubezpieczeniowej. 3 Nie powiedziałeś właśnie nic o szkodzie całkowitej i tutaj jak chcą nas ruch... bez mydła .4.Otrzymanie samochodu zastępczego na czas naprawy, że się należy jak psu buda. Przerabiałem temat w tamtym roku i co mnie zdrowia kosztowało, wszystko przez e-mail i telefon i ile tych telefonów musiałem wykonać nie mówiąc jak mają nas w dalekim poważaniu.I wycena wszystko na częściach zamiennych. Tak jak powiedziałeś trzeba walczyć o swoje jeszcze na koniec miesiąc po odebraniu samochodu z naprawy, miałem telefon z firmy ubezpieczeniowej, że samochód zastępczy mi się nie należy. Mało tego 5 likwidatorów szkody miałem i każdy chciał coś ugrać i tak przerzucali sprawę od jednego do drugiego. To jest jedna wielka patologia. Cierpliwość i jeszcze raz cierpliwość. Za wszystko zapłacili mało tego na częściach oryginalnych. Pozdrawiam
Ja w 2010r miałem wykupioną opiekę prawną w DAS na samochód. Koszt 320zł na rok.
Przy likwidacji szkody w PZU, poszedlem z kamerą, umową DAS i poinformowałem, że w przypadku problemów od razu będzie pozew do sądu.
Ocena wstępnej szkody była w salonie forda i została wyliczona na prawie 30 tys. zł., przez rzeczoznawcę.
Pierwszy raz nie zostałem oszukany przez firmę ubezpieczeniową.
Witam 3 lata temu sprawca wypadku zginął na miejscu . Auto było bez przeglądu . Poszkodowane auto było pół roczne . Dzięki właśnie takiej firmie udało nam się odzyskać pieniądze . Polecam
I oczekiwany odcinek 😃
#helpfind
To działa. Miła i zaangażowana obsługa. Bardzo profesjonalnie podchodzą do tematu i ugrali. W ciągu dwóch tygodni temat opracowali i pieniążki wypłacili. Wśród nich znajdują się widzowie kanału 🙂
uwielbiam słuchać jak wypowiadasz się na tematy, na ktore nie masz pojecia.
Do tej pory miałem tylko 1 stłuczkę. Naprawiałem bezgotówkowo. Wycena ubezpieczalni była na 1600 zł z tego co widziałem to finalny rachunek był o 1000 zł większy. Ale o to juz firma wykonawcza walczyła. Dla mnie to było dobre rozwiązanie.
3 lata temu koleżanka miała wypadek. Typ się spieszył, więc przejechał na czerwonym na krzyżówce i rozwalił jej Hyundaia i20 rok 2015. Kupiła go używanego/sprowadzanego z Francji za 17 tys. Ze wszystkimi papierami itp itd. Niestety. Okazało się że szkoda całkowita i samochód do kasacji. Wycena szkody całkowitej... 7 tys. W tamtym roku skończyła batalię w sądzie. Zwrocono jej wszystko co do grosza. Plus odszkodowanie za poniesione straty moralne i zdrowotne. Za całość batalii w sądzie zapłaciła 15 tys plus nerwica i początki depresji.
proponuje wysyłać wycene, i zdjęia wielu firmom "pomagającym" błotnik, pęknięte mocowanie reflektora, zarysowany zderzak, nadkole pęknięte, zarysowana felga i obdarta opona w A5 C5 lift ksenon, z 2000 tysięcy zrobiła się szkoda całkowita :)
Super dzięki za rady👍👍👍👍
Tanie ubezpieczenie OC to gdzieś muszą oszczędzić, a gdzie ? A na poszkodowanym.
Jak zaczną więcej wypłacać to ceny ubezpieczeń wzrosną - niestety.
Ale jedno powinni zmienić - jak jest szkoda całkowita klient powinien dostać tyle ile wart był samochód przed szkodą ( pojazd ), a pojazd na złom ( żeby nie wrócił do obiegu i nie zagrażał innym użytkownikom drogi i właścicielowi ).
U mnie była taka historia nie związana z samochodem:
Mama złamała rękę i miała prywatne ubezpieczenie NNW, ubezpieczyciel uznał że owszem jest to przeciwskazanie do pracy przy komputerze ale nie jest to przeciwskazanie to pracy fizycznej i odmówił wypłaty
Super. Dziękuję 👍🏻
Ja mialem szkode, Pani we mnie wjechala na parkingu i uszkodzila mi lewy tyl pod szyba zrobila sie wgniotka, auto stare jak swiat Ford fiesta 2001 rok 3 drzwiowy. Przyjechal pan ocenic szkode, i cyk 1700 zl gdzie auto kupilem za 3500 rok wczesniej. Szkode naprawilem sam w godzine czasu i ani sladu nie ma hehe a Autem jezdze juz 7 rok i nigdy mnie nie zawiodlo ; D Tak wiec ja nie mialem nieprzyjemnosci z ubezpieczalnami ; ) I zycze wszystkim takich ubezpieczycieli.
Firmy ubezpieczeniowe to jedno wielkie G. Ostatnio kupiłem uszkodzone auto i od dnia zakupu auta do dnia wypowiedzenia umowy oc musiałem zapłacić ubezpieczenie za poprzedniego właściciela po jego stawkach, bo nie opłacił składki. W sumie wyszło ok 150zł za 2 tygodnie , a za cały rok płacę 500. Wiedzą jak wydrzeć pieniążki ale jak oddać to już nie.
Ostatnio znajomy miał kolizje ze zwierzęciem leśnym. Ubezpieczyciele uznał szkodę całkowitą (Renault Captur 2017 r) ale nie chce wypłacić sumy ubezpieczenia (auto miało AC) bo stwierdził, że wartość auta była zawyżona podczas zawierania umowy. Nosz kur.. mać kolo poszedł do siedziby ubezpieczyciela gdzie wszytko mu wyliczyli i powiedzieli ile będzie kosztować, zgodził się na to i dokonał zapłaty a teraz twierdzą, że wartość auta była zawyżona podczas wyceny - ręce i cycki opadają.
Podobno po tym odcinku micha znienawidziły wszystkie ubezpieczalnie.
Zapomniałeś tylko dodać że tego typu firmy nie biorą z dopłaty od ubezpieczalni kilku- kilkunastu procent, a kilkadziesiąt i to zwykle koło 70-90%. Sam z czegoś podobnego chciałem skorzystać przy szkodzie na nowym a7, gdzie oprócz samej wartości szkody był jeszcze temat utraty wartości rynkowej po naprawie. Odkupienie szkody proponowało mi kilka firm za tysiąc, dwa tymczasem sam w drodze postepowania przedsądowego uzyskałem blisko 10, nie inwestując nic oprócz czasu. Czego się zresztą spodziewać po typie który bierze pierwsze lepsze współprace byle więcej zapłacili, kolejny raz nie patrząc na rzetelność.
Zajebisty odcinek, pozdro!!!
Cenne źródło wiedzy, oby takich więcej :)
Super, że dzielisz się doświadczeniem i wspierasz radą w tym bardzo ważnym temacie, ponieważ UBEZPIECZYCIELE ( nie "ubezpieczalnie" ;) ) żerują na niewiedzy ubezpieczonych, a niewiedza rodzi mentalność "dobre i tyle" i to bardzo często skutecznie hamuje poszkodowanego przed ubeganiem się o przysługujące mu i realnie rekompensujące straty odszkodowanie.