No niestety ja mam inne doświadczenie. Zdawałem dwa lata temu i trafiłem za pierwszym razem na egzaminatora, który się namnie wydarł, gdy źle go zrozumiałem. Wprowadził na starcie złą atmosferę, jego ton głosu gdy wydawał polecenia był bardzo agresywny i nieprzyjemny. Drugi egzaminator też nie należał do najprzyjemniejszych. Ogólnie brakuje zwykłego uśmiechu na początek żeby trochę odstresować zdającego. Mam bardzo negatywne odczucia i moi znajomi również. Nie powinno to tak wyglądać.
Mnie to bardziej zastanawia,czy teoria nie jest tam na jakimś wałku robiona, ponieważ moja żona robiła tam teorie i nie zdała miała 67 punktów, gdzie to jest wręcz nie możliwe bo pytania miała w małym paluszki w domu 74na74 każdy egzamin, i na dodatek wyszło chyba 4 osoby co miało 67 punktów czyżby przypadek, Czy jednak ustalone ile osób ma w danej chwili zaliczyć.
@@vladimirogrodnik9066 słuchaj mój tata ma takiego kolegę i zabrali mu prawo jazdy ostatnio i dzisiaj podchodził do egzaminu państwowego i nie zgadniesz kogo miał dzisiaj na egzaminatora, tak miał pana Dawida W. Opowiadał mi że egzamin poszedł szybki i zgrabnie i bardzo fajnie i trwał tylko 38minut. Pozdrawiam
w latach osiemdziesiontych to byly egzaminy nieto co teraz uwalic kursanta i tyle,z teori to byly naprawde glupie pytaia jak i dzisiejsze teraz ale takie czasy,z teori to z szesc razy zdawalem z internetu i tylez razy niezdalem mowa oczywiscie o wspolczesnym czasie sprawdz czy zdasz teraz
W tamtym roku zdałem w Dąbrowie za 1 razem, trafiłem na wspaniałego egzaminatora, miły, kulturalny. Jak się umie jeździć to żaden problem zdać. Najgorzej jak przyjdzie wyszczekany szczyl który myśli, że pozjadał wszystkie rozumy 🙃
Ja mam nieprzyjemne doświadczenia. Uważam, że trzeba mieć po prostu szczęście, trafić na miłego egzaminatora, który musi mieć dobry dzień. Ja na przykład bardzo niemile wspominam moje poprzednie egzaminy. Jeden egzaminator za późno mi powiedział, że mam skręcić w lewo i miałam już podwójną ciągłą a na moją informacje ze teraz już skręcić nie mogę, bo na jadę na podwójną ciągłą to zaczął na mnie krzyczeć, mimo że grzecznie poinformowałam, dlaczego nie wykonałam manewru.
Uważam, że są mili egzaminatorzy oraz tacy, u których bardzo ciężko jest zdać, nazwijmy ich zasadniczymi. Ja mam jednak w większości nieprzyjemne doświadczenia, ponieważ po odmówieniu przeze mnie wykonania manewru egzaminator zaczął na mnie krzyczeć. Pewnie była to moja wina, bo źle dobrałam prędkość jazdy albo coś w ten deseń, niemniej jednak myślę, że takie zachowanie nie ejst na miejscu, bo zagrożenia na drodze nie spowodowałam. Po czym dostałam negatywny bo zamiast skręcić w lewo zawróciłam na skrzyżowaniu (poprawnie, z kierunkiem, nie było żadnego zakazu) a egzaminator po tym jak się zamienialiśmy miejscami skręcił w lewo z włączonym prawym kierunkiem :) (a egzaminowany nie może mu zwrócić uwagi, bo to ktoś wyższy rangą od nas). Wiem, że egzaminator nie będzie przyjacielem i nie zda tego egzaminu za nas, ale mógłby być trochę bardziej życzliwy, uśmiechnąć się na powitanie napomknąć coś o tym, żeby się aż tak nie stresować i wydawać polecenia odpowiednio wcześniej a nie na ostatnią chwilę.
No niestety ja mam inne doświadczenie. Zdawałem dwa lata temu i trafiłem za pierwszym razem na egzaminatora, który się namnie wydarł, gdy źle go zrozumiałem. Wprowadził na starcie złą atmosferę, jego ton głosu gdy wydawał polecenia był bardzo agresywny i nieprzyjemny. Drugi egzaminator też nie należał do najprzyjemniejszych. Ogólnie brakuje zwykłego uśmiechu na początek żeby trochę odstresować zdającego. Mam bardzo negatywne odczucia i moi znajomi również. Nie powinno to tak wyglądać.
Zdawalam w dabrowie egzamin i robilam 5 podejść i wyjątkowo za kazdym razem trafilam na dość okej egzaminatorów poza jednym ale nie ma co narzekac
Mnie to bardziej zastanawia,czy teoria nie jest tam na jakimś wałku robiona, ponieważ moja żona robiła tam teorie i nie zdała miała 67 punktów, gdzie to jest wręcz nie możliwe bo pytania miała w małym paluszki w domu 74na74 każdy egzamin, i na dodatek wyszło chyba 4 osoby co miało 67 punktów czyżby przypadek, Czy jednak ustalone ile osób ma w danej chwili zaliczyć.
Zdawałem u Marcina K. bardzo dobrze go wspominam.
Ja 13 razy zdawałem u Dawida W. mega sympatyczny koleś.
Ty też? W porządku jest Dawid najmilszy jakiego miałem niestety dopiero za 12 razem mogłem się z nim spotkać
@@akseD_ O kurczę! I jak ci poszło???
@@vladimirogrodnik9066 no jak się spotkaliśmy to już wiedziałem że zdam, naprawdę egzaminator był w porządku. Polecam Dawida W.
@@akseD_ a no to dobrze, z Dawidem W. to zawsze jakoś raźniej na tych egzaminach😉. Mam nadzieje, że jak będę znowu zdawać to będzie to właśnie z nim.
@@vladimirogrodnik9066 słuchaj mój tata ma takiego kolegę i zabrali mu prawo jazdy ostatnio i dzisiaj podchodził do egzaminu państwowego i nie zgadniesz kogo miał dzisiaj na egzaminatora, tak miał pana Dawida W.
Opowiadał mi że egzamin poszedł szybki i zgrabnie i bardzo fajnie i trwał tylko 38minut. Pozdrawiam
w latach osiemdziesiontych to byly egzaminy nieto co teraz uwalic kursanta i tyle,z teori to byly naprawde glupie pytaia jak i dzisiejsze teraz ale takie czasy,z teori to z szesc razy zdawalem z internetu i tylez razy niezdalem mowa oczywiscie o wspolczesnym czasie sprawdz czy zdasz teraz
W tamtym roku zdałem w Dąbrowie za 1 razem, trafiłem na wspaniałego egzaminatora, miły, kulturalny. Jak się umie jeździć to żaden problem zdać. Najgorzej jak przyjdzie wyszczekany szczyl który myśli, że pozjadał wszystkie rozumy 🙃
Ja mam nieprzyjemne doświadczenia. Uważam, że trzeba mieć po prostu szczęście, trafić na miłego egzaminatora, który musi mieć dobry dzień. Ja na przykład bardzo niemile wspominam moje poprzednie egzaminy. Jeden egzaminator za późno mi powiedział, że mam skręcić w lewo i miałam już podwójną ciągłą a na moją informacje ze teraz już skręcić nie mogę, bo na jadę na podwójną ciągłą to zaczął na mnie krzyczeć, mimo że grzecznie poinformowałam, dlaczego nie wykonałam manewru.
Uważam, że są mili egzaminatorzy oraz tacy, u których bardzo ciężko jest zdać, nazwijmy ich zasadniczymi. Ja mam jednak w większości nieprzyjemne doświadczenia, ponieważ po odmówieniu przeze mnie wykonania manewru egzaminator zaczął na mnie krzyczeć. Pewnie była to moja wina, bo źle dobrałam prędkość jazdy albo coś w ten deseń, niemniej jednak myślę, że takie zachowanie nie ejst na miejscu, bo zagrożenia na drodze nie spowodowałam. Po czym dostałam negatywny bo zamiast skręcić w lewo zawróciłam na skrzyżowaniu (poprawnie, z kierunkiem, nie było żadnego zakazu) a egzaminator po tym jak się zamienialiśmy miejscami skręcił w lewo z włączonym prawym kierunkiem :) (a egzaminowany nie może mu zwrócić uwagi, bo to ktoś wyższy rangą od nas). Wiem, że egzaminator nie będzie przyjacielem i nie zda tego egzaminu za nas, ale mógłby być trochę bardziej życzliwy, uśmiechnąć się na powitanie napomknąć coś o tym, żeby się aż tak nie stresować i wydawać polecenia odpowiednio wcześniej a nie na ostatnią chwilę.