Hej Marku . Wino według Twojego przepisu wyszło super , kolorek przepiekny , to z mrożonych owoców i zalanych wrzątkiem na drożdżach winnych , ma kolor zielonkawy .Pozdrawiam i dziękuję za przepis .
Naprawdę się cieszę,że się udało. Nasi przodkowie mieli intuicję jeżeli chodzi o nastawy. Ja też jestem zadowolony i w tym sezonie zastosowałem podobną metodę wykonując miód pitny trójniak na dzikiej róży. Drożdże pięknie odfermentowały,a nastaw bardzo dobrze się klaruje co w przypadku miodów bardzo często jest problematyczne. Są rasy drożdży szlachetnych u których jedną z cech jest dobra klarowność po skończonej fermentacji. Widocznie w naszym środowisku znajdują się drożdże o takich właściwościach i na takie trafiłem. To już drugi udany sezon co oznacza,że istnieje pewna sprawdzalna powtarzalność.Pozdrawiam
U mnie też pełen sukces. Poprzestałem na 15,5% alkoholu. Wino bez pektoenzymu samo sklarowało się na kryształ. Mi generalnie smakuje w formie wytrawnej, na razie leżakuje w butli. Niedługo pomyślę, co dalej z nim robić, może część dosłodzę. Kolorek też ładniejszy niż z mrożonej u mnie wyszedł. Jak zrobię zdjęcia wina w kieliszku to wrzucę linka do fotorelacji z całego nastawiania tego winka
Od kwasku cytr trzeba się trzymać na sto kilometrów,nie dlatego,że jest zły,ale ze względu na to,że dzika róża zawiera kwasy: askorbinowy, bursztynowy,jabłkowy, cytrynowy,i to w dużych ilościach.
Bardzo interesujący temat, dziękuję. W jednej z odpowiedzi odnośnie mrożenia przywołał Pan stronę P. Różańskiego. Zapoznałem się z jej treścią i pozwolę sobie przytoczyć jeden jej fragment "Niestety owoce przemrożone, ulegające lizie, przemoczone (po przymrozkach) mają niską zawartość witaminy C, chociaż są smaczniejsze i bogatsze w cukier, alkohole cukrowe i pektyny". Dr Różański stawia na równi efekt mrożenia i efekt lizy. Proszę o uwagi.
Możliwe,że liza wywołana w warunkach domowych obniża poziom Wit,c ale nie tak radykalnie jak w naturze gdzie przebiega przez kilka dni czy tygodni,tym bardziej,że wcześniej owoc był przemoczony lub mrożony. Ja proponuję naruszenie mechaniczne owocu poprzez zwykle rozgniecenie i krótkie pozostawienie w temperaturze pokojowej na działanie powietrza. Nagrałem dwa krótkie filmiki obrazujące Lizę przebiegającą w naturalnym środowisku,gdzie owoc był w fazie lizy po wielodniowych opadach jesiennych,oraz efekt lizy przebiegający w warunkach domowych przez kilkanaście godzin. W tej metodzie unikam mrożenia i zalewania gorącą wodą bo otrzyma się wino mówiąc obrazowo,winem z kompotu,a nie z owocu w którym coś wartościowego zostało.Owoc dzikiej róży ma neutralny smak,jedynie kwaśny i takie będzie wino,jeżeli go się jednak uszlachetni poprzez proponowany zabieg,to otrzymać można smaczne winko możliwe, że z obniżoną zawartością Wit,c ale nie tak radykalnie jak w przypadku wielodniowego mrożenia,przemoczenia. Ostatecznie nie chodzi o to by z wina zrobić aptekę witamin ale smaczny i wartościowy trunek.
Witam. Jestem w trakcie robienia wina pana sposobem. Mam 7,5 kg owoców dzikiej róży po 5 dniach lizy. Dziś wlałem do wiadra fermentacyjnego i dodałem 15 litrów wody przegotowanej podzielone w proporcjach 5l z jednym kg cukru i po 8 godzinach następne 10l. Nadmienię że używam cukier zwykły a nie trzcinowy. Tak wybrałem. Zapach jaki się wydobywa jest bardzo intensywny - pachnie super. 7,5 kg DR 2 kg cukru 5 dni puzniej do wiadra i zalałem 5l wody z rospuszczonym dodatkowo 1 kg cukru. Dodałem ciut pektoenzymu. Po 8 godzinach dolałem jeszcze 10l wody i całość odstawiam do fermentacji. Oczywiście bez dodatku drożdży bo zamiar jest zrobić na dzikusach, i w sumie chce uzyskać około 25l doskonałego trunku. Jakieś rady od Pana czy cis zmienić, dodać a może Pan zaobserwował coś po latach doświadczenia z dziką różą. Chętnie usłyszę. I jeszcze jedno pytanie ślę do Pana a mianowicie. Robię wino z gruszek i nastaw przestał pracować po 7 dniach. Dodałem trochę syropu cukrowego po czym fermentacja znowu stanęła. Nie chce dosladzac bo prubowalem takie wino kilku dniowe jest całkiem wytrawne delikatnie goszkie z dużą dozą wyczuwalnego alkoholu. Mi sam smak odpowiada. Teraz pytanie co z owocami czy trzymać w nastawie który nie pracuje do 3 tygodni czy może odrzucić owoce szybciej. Szukałem odpowiedzi na forach ale nigdzie nic nie znalazłem. Proszę o radę
@@smalcesonpl2108 No to ambitny projekt👍👍👍 Z dziką różą jest tak,że wino wychodzi smaczne,ale odznacza się wysoką kwasowością;trzeba gustować w reslingu. To wino trzyletnie: ua-cam.com/video/hZxOGGY9fG4/v-deo.htmlsi=YcBDRxwANgE4sANN Proszę na bieżąco sprawdzać kwasowość i ewentualnie wcześniej odrzucić owoce by do nastawu nie przedostał się nadmiar kwasów,ale to rzesz gustu. 2.Co do wina z gruszek. Jeżeli to wino jest już wytrawne,to znaczy,że drożdże szybko uporały się z cukrem. Proszę odrzucić owoce i przemyśleć czy pozostawić wytrawne czy podzielić na mniejsze baniaki i jedne przeznaczyć na wytrawne,inne na półsłodkie itd.np poprzez dosłodzenie. Takie podejście daje pewien wgląd w alternatywne odmiany tego samego wina.
Witam Panie Marku. Według pana zaleceń kontroluje nastawy z dzikie róży-mam dwa jeden na dzikusach a drugi na drożdżach bordeaux 14%i pytanie mam odnośnie tego na drożdżach 14%. Zauważyłem dziwny posmak goryczy wino pracuje całkiem dobrze zaczęło swą przygodę 11 09, zrobiłem w małej bańce 5l dodałem cukru 0,9 kg na dwa razy plus 3 litry wody no i róży 1,5 kg na tą bańkę. Dziś próbowałem i ten smak ta gorycz lekko wyczuwalna ale jest. Co z tym zrobić czy to ma tak być czy może jednak nie. Proszę o jaką poradę z Pana strony
@@smalcesonpl2108 Nie chcę tu przesądzać,ale możliwe,że ta goryczka albo od surowca,albo te drożdże wytworzyły lekka goryczkę. Jeżeli owoce były zdrowe i podcinał Pan końcówki,to ze strony owoców nie powinno być goryczki. Pytanie czy dopilnował Pan zakresu temperatury w których powinna być prowadzona fermentacja.Kazdy producent podaje taki zakres. Ostatecznie proszę się nie martwić,delikatna goryczka na ogół powinna dopełniać cały bukiet smakowy. W tej chwili nastaw przechodzi różne fazy więc mogą pojawić się jakieś wątpliwe smaki,najważniejsze,żeby nie były odrzucające. Goryczka pojawia się także gdy zbyt długo przetrzymuje się nastaw nad osadem drożdżowym po skończonej fermentacji. Kiedy należy zlewać można przeczytać w książce "Domowy wyrób win" Jan Cieślak. Sumując:jeżeli jest to delikatna goryczka,a fermentacja powoli dobiega końca,to proszę za bardzo się nie martwić. Za jakiś czas proszę zlać znad osadu i pielęgnować nastaw. Za pół roku ,przy systematycznym zlewaniu smaki się stabilizują,a smak zaczyna być coraz bardziej harmonijny.
Witam Marku. Dziękuję za szybką i cenną dla mnie odpowiedź. Przemyślałem to dobrze i tak., Owoce z dobrego źródła jak najbardziej. Chodź zauważyłem że najładniejsze i naj czerwieńsze rosną przy samej drodze 😅. Mam 2 nastawy jeden od drugiego różni się 3 dniami, więc poczekałem żeby ten młodszy porównać do starszego. I teraz mogę powiedzieć że na 99% ta lekka goryczka pochodzi od drożdży bo młodszy nastaw na dzikusach nie zawiera tej goryczki. Czytam książkę Pana Cieślaka i nie wszystko jest dla mnie jeszcze jasne. Twoim zdaniem najrozsądniejszy moment na pozbycie się owoców to po 21 dniach czy może jakoś inaczej. Pytam bo różnie jest to opisane, Cieślak pisze ze szybko po kilku dniach, potem żeby trzymać kilka tygodni? A na internecie to już sam wiesz. Chcę zrobić wino dobre i smaczne do picia.
@@smalcesonpl2108 Cała książka Cieślaka jest świetnym źródłem praktycznej wiedzy,oprócz jedynie kilku szczegółów. Do nich należy przepis na wino z dzikiej róży, niestety nietrafiony. Ciesielski zaleca do wina z róży dodać kwasku cytrynowego,co jest całkowicie chybione. Owoc zawiera mnóstwem kwasów: askorbinowy bursztynowy jabłkowy cytrynowy,tak,że trzeba bardzo uważać by zbyt duży dodatek owoców nie zrobił z wina trunek nie do wypicia ze względu na wysoką kwasowość. Podobnie jest z przepisami na miód pitny. Z natury miód ma wysoką kwasowość, więc z dodatkiem kwasów należy ostrożnie po zbadaniu miernikiem pH. Są oczywiście nastawy gdzie dodatek jest konieczny by dokwasić. Powinno się dbać o kwasowość bo to chroni przed chorobami wina bądź miodu-ale po analizie. Podobnie z przetrzymywaniem dzikiej róży w fermentującym nastawie:całe owoce długo,rozbite przez nas i poddane lizie można krótko np.tydzień. Wszystko zależy od intensywności fermentacji i przenikania owocu do wody. To widać w filmikach o octach cz.2 i 3. Tam dość szybko odrzuciłem owoce,a w zasadzie resztki. Można też zrobić wino tak jak to robią Gruzini wino w stylu "pomarańczowym". Oni mają zakopane stągwie w ziemi do których ładują zgnieciony winogron wraz z szypułkami i to fermentuje powoli przez całą jesień i zimę aż do marca- kwietnia. Potem gotowe wino oddzielają od osadu. I to się udaje;nie przejmują się,że wino stoi na osadach. Wychodzi świetne, esencjonalne wino,cenione. Podobnie można zrobić w tym stylu z dzikiej róży ale trzeba mieć piwnicę nie ogrzewaną gdzie jest stała temperatura do 16-21'C. Znam winiarza który tą metodą osiągnął świetne wino z winogron w kuchni pod stołem.Trzymał wino nad owocami aż do wiosny i wyszło sztos. Sumując,sporo zależy od intuicji,obserwacji i doświadczenia bo wyrób wina to nie tylko chłodne rzemiosło ale też te rzeczy. Proszę się nie bać błędów,z sezonu na sezon będzie coraz więcej obserwacji i wniosków. Proszę nasuszyć sobie róży i zimą zrobić sobie niewielki, eksperymentalny nastaw. W ten sposób nie trzeba czekać do następnego sezonu.
Dzień dobry, czy byłby mi pan w stanie powiedzieć mniej więcej jakie proporcje mam użyć do zrobienia wina z dzikiej róży? Nigdy wina nie robiłem i to mój pierwszy raz. Mam dokładnie 3kg owoców, z pana filmów wiem żeby je zgnieść i zostawić na dobę by wydobyć cenne aromaty, aczkolwiek nie wiem co dalej, ile cukru na tyle róży, ile wody i czy sypać drożdże winne i jak dokładnie to się robi, czy jest ważna jakaś kolejność? Czy po prostu już odstane owoce wsypać do balona i zalać ciepłą wodą z mieszanką cukru i drożdży? Pozdrawiam i liczę na odpowiedź
Może pan postąpić tak jak w tych filmikach. Do tej ilości rozdrobnionej dodać kilogram cukru i zamieszać. Odczekać kilka dni aź w tym ulepku wznowi się fermentacja,pozna pan po zapachu. W tym momencie proszę dodać wody i nieco pożywki do drożdży które się rozwinęły w tym ulepku. Myślę, że jest to nastaw tak na15 litrów wina. wiéc dodatek cukru należy liczyć według wzoru 15x17x16 Gdzie 15 litr to woda, 17 dkg cukier na litr. 16 to prawdopodobny procent alkoholu który zostanie wytworzony przez drożdże dzikie.Sumując to prawdopodobnie trzeba sumarycznie dodać ok 4 kg cukru. Nie ma pewności jednak jak daleko odfermentują drożdże dlatego cukier należy dodawać w porcjach podzielonych przez kilka tygodni. Fermentacja w warunkach pokojowych powinna skończyć się po mniej więcej miesiącu. Cukier zawsze dodajemy stopniowo w porcjach(!!!)by nie przesłodzić nastaw. To jest sposób na fermentację prowadzoną na dzikichi drożdżach. Można fermentację poprowadzić na drożdżach Fermiwin PDM przyczym dodać należy nieco pektoenzymu z tej firmy- Browin. Te drożdże odfermentowują do ok 16% więc cukier należy dodawać w tej samej ilości i w porcjach podzielonych aż ustanie fermentacja. Drożdże powinny wyjeść cukier prawie do zera- poznać można to po smaku. Potem po ustaniu fermentacji można dosłodzić według gustu.
@@marekk6987 Dziękuję bardzo za odpowiedź. Zarys już znam ale jeszcze parę rzeczy nie rozumiem, trochę za mną jak z dzieckiem ale to przez brak jakiegokolwiek winiarskiego doświadczenia. Gdyby jeszcze pan mógł i o ile miał czas, odpowiedział na parę istotnych pytań: 1. Wino bez drożdży, czyli początkowy ulepek mogę robić już w docelowym baniaczku czy lepiej w dużym słoju i później przełożyć? 2. Pożywka dla drożdży to chodzi po prostu o cukier? 3.Te 15L wody uzupełniamy na raz czy chodzi o to że np rozpuszczamy cukier stopniowo w jakimś litrażu wody i np co tydzień dodajemy część wody z częścią cukru? 4.Czy opcja z winem z drożdżami + pektoenzymami działa identyczne z tymi proporcjami co podał pan powyżej? (Czyli to 15x17x16) Pozdrawiam serdecznie
@@kdt2975 ad1.Dowolnie. Ja robiłem i tak,i tak. Po rozbiciu owoców najpierw po ok dobie pojawia się piękny zapach przemian enzymatycznych(liza),a wciągu kilku dni lekko kwaśny zapach fermentacji. Po lizie można przenieść do słoja i lekko dokręcić wieczko. Po pewnym czasie odkręcając można usłyszeć wyraźnie syk.To ruszyły owieczki przynosząc zapowiedź...🍷 Ad2.W Lidl,Castoramie,Mrówce są dostępne pożywki do drożdży. Proszę nabyć "Kombi" Pożywkę dajemy porcjami podczas całego procesu fermentacji.Proszę trzymać się instrukcji.Pożywka to nie cukier. Ad3. Można zalać od razu z rozpuszczoną pierwszą porcją cukru. Do 15 l wina potrzebny jest ok 20 l pojemnik lub baniak Ad.4 Tak,ta metoda dotyczy także wina robionego na tych drożdżach. Na tych drożdżach uzyskałem świetne wino: ua-cam.com/video/OpSXENHuEW8/v-deo.htmlsi=EySyEwmpZCrtLvtj Pektoenzymu także można nabyć w tych sklepach. Proszę dawkować według zaleceń wytwórcy.(!) Wino wykonane metodą tradycyjną,przedwojenną też dało ciekawy efekt ale inny.
Tak powinny wyglądać owoce gdy zajdzie w nich liza. Twarde jako świeże o neutralnym smaku i zapachu, przeobrażają się w miękkie,smaczne i pachnące. ua-cam.com/users/shortsBTiGARFKMZA?si=7_Slt0EoF3kKAR64 Gdy uzyska się taki efekt przeżucić można do słoja i zamknąć wieczko. Liza zachodzi tak w obecności cukru jak i nie.
Po wyciągnięciu z zamrażarki kiedy się odmrozi ugnieść, zasypać lekko cukrem i po ilu dniach dac do Balona a potem ewentualnie dać drożdże ? Kiedy to będzie stało ma być przykryte czy nie?
Nie wkładaj do zamrażarki tylko od razu rozgnieć i zostaw w otwartym garnku niech się natlenia.Jeżeli okazałeś nieposłuszeństwo 😀i zamrozileś to niech owoce odtają,poczym zgnieć i czekaj aż zaczną pachnieć pięknie.
Przymierzam się do odtworzenia tego przepisu, tyle, że z użyciem zwykłego cukru. W tym roku surowca jest tyle, że nie wiem już co z nim robić :) 20kg zebrane już pracuje w 2 dużych fermentorach, trzeci będzie z Pana przepisu. Jeszcze chciałem ususzyć trochę, podobno z suszonej wino jest jeszcze lepsze.
Super👍 Cukier nie ma znaczenia,ja użylem trzcinowego,bo z sentymentu chciałem odtworzyć ten przepis dlatego,że znałem tego człowieka. Róża teraz dobrze schnie w temperaturze pokojowej więc ubytek prozdrowotnych składników będzie minimalny. Proszę zajrzeć do książki Cieślaka,podał tam o jaką ilość należy zmniejszyć suszoną w stosunku do świeżej. Owoc świeży bądź suszony zawiera miks kwasów: bursztynowy,jabłkowy, cytrynowy,askorbinowy,a one bardzo podbijają kwasowość wina, więc trzeba wyważyć między esensjonalnością a kwasowością nastawu,chyba,że się lubi wino typu resling. Proszę za jakiś czas dodać znać co wyszło z nastawów.
@@marekk6987 Nastaw wg przepisu dziś przed południem zalany wodą a już teraz dzikie drożdże bardzo intensywnie pracują. Zapowiada się nawet lepiej niż nastaw na całych owocach. Zobaczymy do ilu % dociągną moje dzikusy. Dzięki za przepis. będę z nim jeszcze eksperymentował, bo widzę, że ma potencjał.
@@Kapucino2 Moje odfermentowały dość wysoko,bo między 15-17%. Wnioskuję to po ilości cukru dodanego i zawartego w owocach.To procenty orientacyjne ponieważ musiałbym pewną ilość wina poddać destylacji i w ten sposób dokładnie określić procenty.
@@marekk6987 Dzisiaj oddzieliłem owoce od nastawu. BLG 0 przy cukrze który powinien dać ok 14% przy pełnym odfermentowaniu. Dosłodziłem do ok 15% i zobaczymy czy jeszcze przejedzą. Na razie dość sporo "przecieru" na dnie balona, ale liczę, że jak już fermentacja definitywnie skończy to zbije się i będzie go mniej.
Witam. Mam pytanie. Zaleje pań dziką różę wodą i co dalej? Jak długo będzie Pan trzymał tą dziką różę w tej wodzie? Po jakimś czasie dojdzie do fermentacji? Może głupiego pytania z mojej strony ale poprostu interesuje się nalewkami i winami choć dopiero raczkuje w tym temacie.....
Dam znać w następnym filmiku tak za kilka dni.Proszę się nie wyzywać,pytanie jest zasadne i ciekawe.👍 Wstępnie mogę powiedzieć,że po ok.24 h dojdzie najpierw do przemian enzymatycznych,owoce zmiękną,cukier częściowo się rozpuści.W tym środowisku przetrwają najbardziej odporne drożdże.Zacznie się nieśmiała fermentacja.Liza daje zapach piękny i aromatyczny poczym da się wyczuć zapach fermentacji alkoholowej i wtedy zaleję wodą.Zobaczę potem ile cukru przerobią.Będę dodawał małymi partiami.Jak mocno odporne na alkohol są drożdże da się obliczyć na podstawie ilości przerobionego cukru tak do momentu jak nastaw przestanie być wytrawny. Jak długo będę trzymał? Owoce pod wpływem lizy stają się miękkie w związku z tym można szybko wyługować barwę i aromat.Dzika róża jest kwaśna i zbyt długie przetrzymywanie daje wino typu resling,nie każdemu to pasuje więc trzeba codziennie sprawdzać czy wino ma odpowiednią kwasowość,barwę i smak i podjąć decyzję o oddzieleniu owoców.To kwestia wyczucia. Przy wyrobie nalewki także można owoce dzikiej róży doprowadzić do lizy poczym zalać alkoholem.Nalewka będzie bardziej smaczna i aromatyczna.
Panie Marku pytanie odnośnie wina z dzikiej róży, wino cały czas pracuję i co tydzień dodaje ok 0,5 kg cukru i drozdze to przerabiają. Wino zaczęło mieć taki lekki odór I słyszałem że dodaje się pożywki dla drożdży żeby tego odór nie było ponieważ są to dla nich już gorsze warunki? Czy są jakieś sposoby na twn dziwny odór Czy to normalne? Czy zapobiega się to w jakiś sposób?
Zawsze trzeba utrzymywać sterylna czystość np.przy ściąganiu wina by dosłodzić.Łyżka,wężyk,garnek winne być wyparzone. Podczas zlewaniaa,dosładzania nie może być w pobliżu otwartego octu,jogurtu,kwaśnej kapusty,kiszonych ogórków. Proszę dodać nieco pożywki,ale trzeba dodawać zgodnie z zaleceniami producenta. Z reguły zalecana dawkę dzieli się na trzy dawki. Czasami jest tak,że w pewnym etapie fermentacji pojawiają się jakieś zapachy,ale jeżeli drożdże dalej przerabiają cukier to dalej stopniowo dodawać aż ustanie fermentacja.Po ukończeniu fermentacji i zlaniu z nad osadu podczas dojrzewania smak i zapach się stabilizują.
Miałem podobną sytuację dwa lata temu,gdzie pod koniec i po zakończonej fermentacji nie dało się tego wąchać.Opowiadam o tym w tym nagraniu. ua-cam.com/video/OpSXENHuEW8/v-deo.html
Dodam jeszcze,że wino z dzikiej róży rzadko kiedy się psuje i ulega zakarzeniu ze względu na wysoką kwasowość:kwas askorbinowy, bursztynowy, jabłkowy,cytrynowy. Poza tym wino chroni już wytworzony znaczny poziom alkoholu. Jak się nastawi wino na zbyt dużej ilości owocu to wino jest bardzo kwaśne i pomimo dosłodzenia,to kiedy się wącha to aż czuć gryzący zapach kwasów.
@@marekk6987 Czyli czas zrobi robotę i nie trzeba się martwić ? U mnie byki koło 7,5 kilo na 23 litrów wody. To nie jest kwasny ale raczej zapch taki jak by podgnily jak by zbuki. W winie odlanym i dokarmianym miodem też zaczęło brzydko pachnieć i dodałem 1 gram pożywki i zapach znikł po kilku dniach
Jeżeli chce Pan wyizolować z dzikich drożdży wegetujących na owocach pigwy jakieś najsilniejsze,to z pewnością to się uda.Trzeba po prostu przygotować owoc,zasypać go cukrem ale nie na tyle żeby stężenie tylko wydobyło sok. Ta ilość musi być taka żeby wzbudzić fermentację najbardziej odpornych drożdży. Musi Pan zdać się na intuicję,może filmik trochę pomoże.Potem jest to zabawa z dodawaniem partiami cukru,tak by nie zrobić z wina ulepku,ale doprowadzić fermentację tak by nastaw skończył na półwytrawne,bo można potem dosłodzić według potrzeb. Jeżeli jest Pan fanem win na dzikich drożdżach to jest koło tego trochę chodzenia,ale warto, proszę obejrzeć 2 i 3 część.
Hej Marku , właśnie dzisiaj zerwałem kilka kilo dzikiej róży z zamiarem zrobienia wina i przepisy mówią o mrożeni po którym zostaje 40% witamin , a nastepnie przepis mówi o zalaniu wrzątkiem i myślę sobie - witamina C z której słynie dzika róża , zniknie na amen , więc jestem skory zaryzykować i zrobić wino według Twojego przepisu . Pozdrawiam .
@@marekk6987 ok U mnie wyszło 7,5 kg samego moszczu zasypany i zobaczymy co z tego wyjdzie. Balon mam 54 l ale planuje z 30 litrów może z tego wyjdzie...dziękuję za pomoc
@@Therian_williw Jeżeli dobrze rozumiem chodzi o kilogramy owoców dzikiej róży a nie moszczu czyli soku? A jak to wygląda po wsypaniu do 50 litrowego balonu? Jaką część zajmuje owoc?
@@Therian_williw Super👍Odczekaj tyle czasu,tak by pojawił się specyficzny zapach,bardzo przyjemny i aromatyczny,wówczas zalej wodą,dodaj część pożywki i czekaj aż ruszy fermentacja.
Ja zbieram z czystych z dala od dróg krzewów,nie myję żeby nie spłukać wegetujacych drożdży. Tak ok 10 września nagram degustację bo minie ok 11 miesięcy od nastawienia wina,tak by potencjalni winiarze mogli mieć pewną orientację przed zbliżającymi się zbiorami w jakim kierunku zmierzać.
@@marekk6987 ok dziękuję czyli Pan rozbija owoce zasypuje cukrem zostawia na kilka dni a potem zalewa wodą, I reszta to cierpliwość. Ile cukru i ile owocu w kg potrzebował bym na ok 40 litre całkowitego nastawu ?
@@Therian_williw 4,5 litra stłuczonego luźno ułożonego owocu na 10. litrów wody. Proszę przeliczyć ile zajmie owoc w balonie a ile woda i cukier.Zawsze po odrzuceniu owocu można dodać tyle wody by uzupełnić nastaw do 40 litrów.Wszystko zależy od własnych praferencji czy chce się mieć nastaw esensjonalny ale z dużą ilością kwasowości czy mniejszą. Owoce dzikiej róży mają dużą ilość kwasów:askorbinowy wit.c,bursztynowy,jabłkowy,cytrynowy. Kilogram cukru rozpuszczony w 1 litrze wody daje objętość 1,6 litra. Ogólnie cukier dodaje się według wzoru:np. 10x17x16=2720gram cukru w trzech podzielonych porcjach. 10 to przykładowa ilość wody 17dkg cukru na litr wody(liczba stała która zawsze podstawia się do wzoru) 16 to hipotetyczny procent al. które mogą wytwarzać drożdże (producent podaje na opakowaniu) Ta ilość cukru wystarczy by nastaw odfermentować do wytrawnego,poczym można dosłodzić według gustu. Ta metoda na przedwojenny przepis jest o tyle trudna,że nie wiemy jakie drożdże ocaleją w tym wstępnie przesłodzonym nastawie,dlatego trzeba bardzo ostrożnie dawkować cukier. Dodać pożywkę "kombi" według wskazań producenta.
Proszę unikać mrożenia jak ognia🔥Oto opracowanie naukowe: rozanski.li/2215/owoc-dzikiej-rzy-fructus-rosae/ Niska temperatura owszem rozluźnia tkanki i łatwiej jest wyługiwać coś z owocu ale już pozbawionego Wit. Skuteczniejszą ale zapomnianą metodą jest zgniecenie owocu i doprowadzenie go w sposób naturalny do przemian enzymatycznych zwanymi Lizą. W temperaturze pokojowej nie giną Wit a dodatkowo zyskuje się piękne aromaty i smak,którego nie znajdziemy w świeżym lub mrożonym owocu.Taka naleweczka będzie zdrowa,aromatyczna i smaczna. Ponadto uzyska się piękny herbaciany kolor a odatek cukru trzcinowego lub miodu podbije smak i walory prozdrowotne.Oczuwiście przed dosłodzeniem nalewkę należy przefiltrować przez gazę jałową. Proszę zajrzeć na cz.4 na kanale tam można zobaczyć efekty po 7 miesiącach . .
Nie mam o tym wiedzy. Myślę, że ludzie sypali to co mieli. Tata tego kolegi dostawał w porcie deputat w postaci worka cukru kubańskiego i sypał do nastawu. Ja próbuję odtworzyć jego sposób, tak z sentymentu,bo go znałem ale nie z tej strony😀Trochę o tym opowiadam w filmiku: ua-cam.com/video/OpSXENHuEW8/v-deo.html
Jestem świadomy niedostatku technicznego,ale na razie nie opanowałem obrabiania filmików. Myślę jednak sobie,że każdy,kto skorzysta z sugestii w tym słabym pod względem technicznym filmiku,to po kilku miesiącach przechylając rękę pod jakimkolwiek kątem z zawartością pucharu,będzie w pełni usatysfakcjonowany🤗a w głowie będą mu grali Skaldowie "Wino z dzikiej róży". Dzięki,doceniam uwagę👍
@@wmm3794 dzięki 😊właśnie zauważyłem że ludzie mają bałagan e głowie z tymi różami dział pomarszczona. Ty masz dzika i dobrze mówisz, dużo ludzi ma pomarszczona ale mleka że to dzika.
Podczas rozgniatania owocu pestki nie uległy zmiażdżeniu. Całe pestki nie mają wpływu na jakość wina,bardzo trudno coś z nich wyługiwać,choć zawierają wartościowe składniki(ale to tylko w przypadku leczniczej nalewki trzeba pestki rozgnieść). Winko wykonane tą metodą w przybliżeniu będzie takie: ua-cam.com/video/OpSXENHuEW8/v-deo.html
To szklany słój. Owszem,pojawiły się w sprzedaży takie podobne do tego prezentowanego w filmiku,ale plastikowe. Ja bardzo rzadko używam fermentorów przystosowanych do wyrobu win chyba, że muszę.
@@V1RUS-nx4tc Warto spróbować. Jak są dostępne odmiany mocno czerwone to można uzyskać niezłe efekty. Trzeba tylko na wyczucie dobrać ilość owocu bo z reguły wina wychodzą dość kwaśne. Jeżeli lubi się wino typu riesling to z reguły takie wino się osiąga.
@@marekk6987 OK. A na taką damę 5 litrową ile owocu plus minus. Tak są czerwone jak krew czy nasza flaga. I jest tego dużo. Nie przypominam sobie aby w ostatnich latach był taki wysyp. To samo jarzębina - wysyp.
@@V1RUS-nx4tc Żeby zdobyć pewną orientację z nastawami z dziką różą i nie czekać do następnego sezonu, proszę nabyć słoje 5 litrowe. Rozdrobnić owoce wsypać do słojów różne proporcje,zostawić na noc poczym zalać wodą i wsypać stosowną ilość cukru. Po rezultatach rozpoznać można,która wersja jest najbardziej odpowiednia Można potem także łączyć gdyby coś było za mało lub za dużo esencjonalne,bądź kwaśne albo przetworzyć na ocet. Proszę nasuszyć sobie dzikiej róży. Miód pitny na suszonej jest rewelacyjny. Taki nastawiłem,ma już kilka miesięcy,zrobiłem go przy okazji jak robiłem ocet z suszu.
Hej Marku . Wino według Twojego przepisu wyszło super , kolorek przepiekny , to z mrożonych owoców i zalanych wrzątkiem na drożdżach winnych , ma kolor zielonkawy .Pozdrawiam i dziękuję za przepis .
Naprawdę się cieszę,że się udało.
Nasi przodkowie mieli intuicję jeżeli chodzi o nastawy.
Ja też jestem zadowolony i w tym sezonie zastosowałem podobną metodę wykonując miód pitny trójniak na dzikiej róży.
Drożdże pięknie odfermentowały,a nastaw bardzo dobrze się klaruje co w przypadku miodów bardzo często jest problematyczne.
Są rasy drożdży szlachetnych u których jedną z cech jest dobra klarowność po skończonej fermentacji.
Widocznie w naszym środowisku znajdują się drożdże o takich właściwościach i na takie trafiłem.
To już drugi udany sezon co oznacza,że istnieje pewna sprawdzalna powtarzalność.Pozdrawiam
U mnie też pełen sukces. Poprzestałem na 15,5% alkoholu. Wino bez pektoenzymu samo sklarowało się na kryształ. Mi generalnie smakuje w formie wytrawnej, na razie leżakuje w butli. Niedługo pomyślę, co dalej z nim robić, może część dosłodzę. Kolorek też ładniejszy niż z mrożonej u mnie wyszedł. Jak zrobię zdjęcia wina w kieliszku to wrzucę linka do fotorelacji z całego nastawiania tego winka
@@Kapucino2n
dziękuje panu , to świetna informacja zrobię tak jak pan radzi tylko z róży japońskiej bo akurat owocuje
Proszę dać znać jak wyszło.
Czy dodaje pan kwasku cytrynowego i jest zwolennikiem czy przeciwnikiem? Widze w innych przepisach że jest nagminnie dodawany. Dziękuje.
Od kwasku cytr trzeba się trzymać na sto kilometrów,nie dlatego,że jest zły,ale ze względu na to,że dzika róża zawiera kwasy: askorbinowy, bursztynowy,jabłkowy, cytrynowy,i to w dużych ilościach.
Witam .Czy przykrywa pan owoce ściereczką podczas lizy?
@@KrzysztofKowalski-l4y Trzeba,muszKi kochają Lizę😊
@@KrzysztofKowalski-l4y Proszę co jakiś czas przemieszać roóżę by miało dostęp powietrze.
Na kilogram owoców dodaje pan 2 l wody ?
Kurcze jestem mega ciekawy tego przepisu Man dobre 5kg róży i jutro zaczynam działac
Bardzo interesujący temat, dziękuję. W jednej z odpowiedzi odnośnie mrożenia przywołał Pan stronę P. Różańskiego. Zapoznałem się z jej treścią i pozwolę sobie przytoczyć jeden jej fragment "Niestety owoce przemrożone, ulegające lizie, przemoczone (po przymrozkach) mają niską zawartość witaminy C, chociaż są smaczniejsze i bogatsze w cukier, alkohole cukrowe i pektyny". Dr Różański stawia na równi efekt mrożenia i efekt lizy. Proszę o uwagi.
Możliwe,że liza wywołana w warunkach domowych obniża poziom Wit,c ale nie tak radykalnie jak w naturze gdzie przebiega przez kilka dni czy tygodni,tym bardziej,że wcześniej owoc był przemoczony lub mrożony.
Ja proponuję naruszenie mechaniczne owocu poprzez zwykle rozgniecenie i krótkie pozostawienie w temperaturze pokojowej na działanie powietrza.
Nagrałem dwa krótkie filmiki obrazujące Lizę przebiegającą w naturalnym środowisku,gdzie owoc był w fazie lizy po wielodniowych opadach jesiennych,oraz efekt lizy przebiegający w warunkach domowych przez kilkanaście godzin.
W tej metodzie unikam mrożenia i zalewania gorącą wodą bo otrzyma się wino mówiąc obrazowo,winem z kompotu,a nie z owocu w którym coś wartościowego zostało.Owoc dzikiej róży ma neutralny smak,jedynie kwaśny i takie będzie wino,jeżeli go się jednak uszlachetni poprzez proponowany zabieg,to otrzymać można smaczne winko możliwe, że z obniżoną zawartością Wit,c ale nie tak radykalnie jak w przypadku wielodniowego mrożenia,przemoczenia.
Ostatecznie nie chodzi o to by z wina zrobić aptekę witamin ale smaczny i wartościowy trunek.
Witam.
Jestem w trakcie robienia wina pana sposobem. Mam 7,5 kg owoców dzikiej róży po 5 dniach lizy. Dziś wlałem do wiadra fermentacyjnego i dodałem 15 litrów wody przegotowanej podzielone w proporcjach 5l z jednym kg cukru i po 8 godzinach następne 10l. Nadmienię że używam cukier zwykły a nie trzcinowy. Tak wybrałem. Zapach jaki się wydobywa jest bardzo intensywny - pachnie super.
7,5 kg DR
2 kg cukru
5 dni puzniej do wiadra i zalałem 5l wody z rospuszczonym dodatkowo 1 kg cukru. Dodałem ciut pektoenzymu.
Po 8 godzinach dolałem jeszcze 10l wody i całość odstawiam do fermentacji. Oczywiście bez dodatku drożdży bo zamiar jest zrobić na dzikusach, i w sumie chce uzyskać około 25l doskonałego trunku. Jakieś rady od Pana czy cis zmienić, dodać a może Pan zaobserwował coś po latach doświadczenia z dziką różą. Chętnie usłyszę.
I jeszcze jedno pytanie ślę do Pana a mianowicie. Robię wino z gruszek i nastaw przestał pracować po 7 dniach. Dodałem trochę syropu cukrowego po czym fermentacja znowu stanęła. Nie chce dosladzac bo prubowalem takie wino kilku dniowe jest całkiem wytrawne delikatnie goszkie z dużą dozą wyczuwalnego alkoholu. Mi sam smak odpowiada. Teraz pytanie co z owocami czy trzymać w nastawie który nie pracuje do 3 tygodni czy może odrzucić owoce szybciej. Szukałem odpowiedzi na forach ale nigdzie nic nie znalazłem. Proszę o radę
@@smalcesonpl2108
No to ambitny projekt👍👍👍
Z dziką różą jest tak,że wino wychodzi smaczne,ale odznacza się wysoką kwasowością;trzeba gustować w reslingu.
To wino trzyletnie:
ua-cam.com/video/hZxOGGY9fG4/v-deo.htmlsi=YcBDRxwANgE4sANN
Proszę na bieżąco sprawdzać kwasowość i ewentualnie wcześniej odrzucić owoce by do nastawu nie przedostał się nadmiar kwasów,ale to rzesz gustu.
2.Co do wina z gruszek.
Jeżeli to wino jest już wytrawne,to znaczy,że drożdże szybko uporały się z cukrem.
Proszę odrzucić owoce i przemyśleć czy pozostawić wytrawne czy podzielić na mniejsze baniaki i jedne przeznaczyć na wytrawne,inne na półsłodkie itd.np poprzez dosłodzenie.
Takie podejście daje pewien wgląd w alternatywne odmiany tego samego wina.
Witam Panie Marku. Według pana zaleceń kontroluje nastawy z dzikie róży-mam dwa jeden na dzikusach a drugi na drożdżach bordeaux 14%i pytanie mam odnośnie tego na drożdżach 14%. Zauważyłem dziwny posmak goryczy wino pracuje całkiem dobrze zaczęło swą przygodę 11 09, zrobiłem w małej bańce 5l dodałem cukru 0,9 kg na dwa razy plus 3 litry wody no i róży 1,5 kg na tą bańkę. Dziś próbowałem i ten smak ta gorycz lekko wyczuwalna ale jest. Co z tym zrobić czy to ma tak być czy może jednak nie. Proszę o jaką poradę z Pana strony
@@smalcesonpl2108 Nie chcę tu przesądzać,ale możliwe,że ta goryczka albo od surowca,albo te drożdże wytworzyły lekka goryczkę.
Jeżeli owoce były zdrowe i podcinał Pan końcówki,to ze strony owoców nie powinno być goryczki.
Pytanie czy dopilnował Pan zakresu temperatury w których powinna być prowadzona fermentacja.Kazdy producent podaje taki zakres.
Ostatecznie proszę się nie martwić,delikatna goryczka na ogół powinna dopełniać cały bukiet smakowy.
W tej chwili nastaw przechodzi różne fazy więc mogą pojawić się jakieś wątpliwe smaki,najważniejsze,żeby nie były odrzucające.
Goryczka pojawia się także gdy zbyt długo przetrzymuje się nastaw nad osadem drożdżowym po skończonej fermentacji.
Kiedy należy zlewać można przeczytać w książce "Domowy wyrób win" Jan Cieślak.
Sumując:jeżeli jest to delikatna goryczka,a fermentacja powoli dobiega końca,to proszę za bardzo się nie martwić.
Za jakiś czas proszę zlać znad osadu i pielęgnować nastaw.
Za pół roku ,przy systematycznym zlewaniu smaki się stabilizują,a smak zaczyna być coraz bardziej harmonijny.
Witam Marku. Dziękuję za szybką i cenną dla mnie odpowiedź. Przemyślałem to dobrze i tak.,
Owoce z dobrego źródła jak najbardziej. Chodź zauważyłem że najładniejsze i naj czerwieńsze rosną przy samej drodze 😅. Mam 2 nastawy jeden od drugiego różni się 3 dniami, więc poczekałem żeby ten młodszy porównać do starszego. I teraz mogę powiedzieć że na 99% ta lekka goryczka pochodzi od drożdży bo młodszy nastaw na dzikusach nie zawiera tej goryczki. Czytam książkę Pana Cieślaka i nie wszystko jest dla mnie jeszcze jasne. Twoim zdaniem najrozsądniejszy moment na pozbycie się owoców to po 21 dniach czy może jakoś inaczej. Pytam bo różnie jest to opisane, Cieślak pisze ze szybko po kilku dniach, potem żeby trzymać kilka tygodni? A na internecie to już sam wiesz. Chcę zrobić wino dobre i smaczne do picia.
@@smalcesonpl2108 Cała książka Cieślaka jest świetnym źródłem praktycznej wiedzy,oprócz jedynie kilku szczegółów.
Do nich należy przepis na wino z dzikiej róży, niestety nietrafiony.
Ciesielski zaleca do wina z róży dodać kwasku cytrynowego,co jest całkowicie chybione.
Owoc zawiera mnóstwem kwasów: askorbinowy bursztynowy jabłkowy cytrynowy,tak,że trzeba bardzo uważać by zbyt duży dodatek owoców nie zrobił z wina trunek nie do wypicia ze względu na wysoką kwasowość.
Podobnie jest z przepisami na miód pitny.
Z natury miód ma wysoką kwasowość, więc z dodatkiem kwasów należy ostrożnie po zbadaniu miernikiem pH.
Są oczywiście nastawy gdzie dodatek jest konieczny by dokwasić.
Powinno się dbać o kwasowość bo to chroni przed chorobami wina bądź miodu-ale po analizie.
Podobnie z przetrzymywaniem dzikiej róży w fermentującym nastawie:całe owoce długo,rozbite przez nas i poddane lizie można krótko np.tydzień.
Wszystko zależy od intensywności fermentacji i przenikania owocu do wody.
To widać w filmikach o octach cz.2 i 3.
Tam dość szybko odrzuciłem owoce,a w zasadzie resztki.
Można też zrobić wino tak jak to robią Gruzini wino w stylu "pomarańczowym".
Oni mają zakopane stągwie w ziemi do których ładują zgnieciony winogron wraz z szypułkami i to fermentuje powoli przez całą jesień i zimę aż do marca- kwietnia.
Potem gotowe wino oddzielają od osadu.
I to się udaje;nie przejmują się,że wino stoi na osadach.
Wychodzi świetne, esencjonalne wino,cenione.
Podobnie można zrobić w tym stylu z dzikiej róży ale trzeba mieć piwnicę nie ogrzewaną gdzie jest stała temperatura do 16-21'C.
Znam winiarza który tą metodą osiągnął świetne wino z winogron w kuchni
pod stołem.Trzymał wino nad owocami aż do wiosny i wyszło sztos.
Sumując,sporo zależy od intuicji,obserwacji i doświadczenia bo wyrób wina to nie tylko chłodne rzemiosło ale też te rzeczy.
Proszę się nie bać błędów,z sezonu na sezon będzie coraz więcej obserwacji i wniosków.
Proszę nasuszyć sobie róży i zimą zrobić sobie niewielki, eksperymentalny nastaw.
W ten sposób nie trzeba czekać do następnego sezonu.
Dzień dobry, czy byłby mi pan w stanie powiedzieć mniej więcej jakie proporcje mam użyć do zrobienia wina z dzikiej róży? Nigdy wina nie robiłem i to mój pierwszy raz. Mam dokładnie 3kg owoców, z pana filmów wiem żeby je zgnieść i zostawić na dobę by wydobyć cenne aromaty, aczkolwiek nie wiem co dalej, ile cukru na tyle róży, ile wody i czy sypać drożdże winne i jak dokładnie to się robi, czy jest ważna jakaś kolejność? Czy po prostu już odstane owoce wsypać do balona i zalać ciepłą wodą z mieszanką cukru i drożdży? Pozdrawiam i liczę na odpowiedź
Może pan postąpić tak jak w tych filmikach.
Do tej ilości rozdrobnionej dodać kilogram cukru i zamieszać.
Odczekać kilka dni aź w tym ulepku wznowi się fermentacja,pozna pan po zapachu.
W tym momencie proszę dodać wody i nieco pożywki do drożdży które się rozwinęły w tym ulepku.
Myślę, że jest to nastaw tak na15 litrów wina. wiéc dodatek cukru należy liczyć według wzoru 15x17x16
Gdzie 15 litr to woda,
17 dkg cukier na litr.
16 to prawdopodobny procent alkoholu który zostanie wytworzony przez drożdże dzikie.Sumując to prawdopodobnie trzeba sumarycznie dodać ok 4 kg cukru.
Nie ma pewności jednak jak daleko odfermentują drożdże dlatego cukier należy dodawać w porcjach podzielonych przez kilka tygodni.
Fermentacja w warunkach pokojowych powinna skończyć się po mniej więcej miesiącu.
Cukier zawsze dodajemy stopniowo w porcjach(!!!)by nie przesłodzić nastaw.
To jest sposób na fermentację prowadzoną na dzikichi drożdżach.
Można fermentację poprowadzić na drożdżach Fermiwin PDM przyczym dodać należy nieco pektoenzymu z tej firmy- Browin.
Te drożdże odfermentowują do ok 16% więc cukier należy dodawać w tej samej ilości i w porcjach podzielonych aż ustanie fermentacja.
Drożdże powinny wyjeść cukier prawie do zera- poznać można to po smaku.
Potem po ustaniu fermentacji można dosłodzić według gustu.
Nadmienię,że należy zalewać owoce zawsze w temperaturze pokojowej.
@@marekk6987 Dziękuję bardzo za odpowiedź. Zarys już znam ale jeszcze parę rzeczy nie rozumiem, trochę za mną jak z dzieckiem ale to przez brak jakiegokolwiek winiarskiego doświadczenia. Gdyby jeszcze pan mógł i o ile miał czas, odpowiedział na parę istotnych pytań:
1. Wino bez drożdży, czyli początkowy ulepek mogę robić już w docelowym baniaczku czy lepiej w dużym słoju i później przełożyć?
2. Pożywka dla drożdży to chodzi po prostu o cukier?
3.Te 15L wody uzupełniamy na raz czy chodzi o to że np rozpuszczamy cukier stopniowo w jakimś litrażu wody i np co tydzień dodajemy część wody z częścią cukru?
4.Czy opcja z winem z drożdżami + pektoenzymami działa identyczne z tymi proporcjami co podał pan powyżej? (Czyli to 15x17x16)
Pozdrawiam serdecznie
@@kdt2975 ad1.Dowolnie.
Ja robiłem i tak,i tak.
Po rozbiciu owoców najpierw po ok dobie pojawia się piękny zapach przemian enzymatycznych(liza),a wciągu kilku dni lekko kwaśny zapach fermentacji.
Po lizie można przenieść do słoja i lekko dokręcić wieczko.
Po pewnym czasie odkręcając można usłyszeć wyraźnie syk.To ruszyły owieczki przynosząc zapowiedź...🍷
Ad2.W Lidl,Castoramie,Mrówce są dostępne pożywki do drożdży.
Proszę nabyć "Kombi"
Pożywkę dajemy porcjami podczas całego procesu fermentacji.Proszę trzymać się instrukcji.Pożywka to nie cukier.
Ad3.
Można zalać od razu z rozpuszczoną pierwszą porcją cukru.
Do 15 l wina potrzebny jest ok 20 l pojemnik lub baniak
Ad.4 Tak,ta metoda dotyczy także wina robionego na tych drożdżach.
Na tych drożdżach uzyskałem świetne wino:
ua-cam.com/video/OpSXENHuEW8/v-deo.htmlsi=EySyEwmpZCrtLvtj
Pektoenzymu także można nabyć w tych sklepach.
Proszę dawkować według zaleceń wytwórcy.(!)
Wino wykonane metodą tradycyjną,przedwojenną też dało ciekawy efekt ale inny.
Tak powinny wyglądać owoce gdy zajdzie w nich liza.
Twarde jako świeże o neutralnym smaku i zapachu, przeobrażają się w miękkie,smaczne i pachnące.
ua-cam.com/users/shortsBTiGARFKMZA?si=7_Slt0EoF3kKAR64
Gdy uzyska się taki efekt przeżucić można do słoja i zamknąć wieczko.
Liza zachodzi tak w obecności cukru jak i nie.
Po wyciągnięciu z zamrażarki kiedy się odmrozi ugnieść, zasypać lekko cukrem i po ilu dniach dac do Balona a potem ewentualnie dać drożdże ? Kiedy to będzie stało ma być przykryte czy nie?
Nie wkładaj do zamrażarki tylko od razu rozgnieć i zostaw w otwartym garnku niech się natlenia.Jeżeli okazałeś nieposłuszeństwo 😀i zamrozileś to niech owoce odtają,poczym zgnieć i czekaj aż zaczną pachnieć pięknie.
ua-cam.com/users/shortsBTiGARFKMZA?feature=share
Przymierzam się do odtworzenia tego przepisu, tyle, że z użyciem zwykłego cukru. W tym roku surowca jest tyle, że nie wiem już co z nim robić :) 20kg zebrane już pracuje w 2 dużych fermentorach, trzeci będzie z Pana przepisu. Jeszcze chciałem ususzyć trochę, podobno z suszonej wino jest jeszcze lepsze.
Super👍
Cukier nie ma znaczenia,ja użylem trzcinowego,bo z sentymentu chciałem odtworzyć ten przepis dlatego,że znałem tego człowieka.
Róża teraz dobrze schnie w temperaturze pokojowej więc ubytek prozdrowotnych składników będzie minimalny.
Proszę zajrzeć do książki Cieślaka,podał tam o jaką ilość należy zmniejszyć suszoną w stosunku do świeżej.
Owoc świeży bądź suszony zawiera miks kwasów: bursztynowy,jabłkowy, cytrynowy,askorbinowy,a one bardzo podbijają kwasowość wina, więc trzeba wyważyć między esensjonalnością a kwasowością nastawu,chyba,że się lubi wino typu resling.
Proszę za jakiś czas dodać znać co wyszło z nastawów.
@@marekk6987 Nastaw wg przepisu dziś przed południem zalany wodą a już teraz dzikie drożdże bardzo intensywnie pracują. Zapowiada się nawet lepiej niż nastaw na całych owocach. Zobaczymy do ilu % dociągną moje dzikusy. Dzięki za przepis. będę z nim jeszcze eksperymentował, bo widzę, że ma potencjał.
@@Kapucino2
Moje odfermentowały dość wysoko,bo między 15-17%.
Wnioskuję to po ilości cukru dodanego i zawartego w owocach.To procenty orientacyjne ponieważ musiałbym pewną ilość wina poddać destylacji i w ten sposób dokładnie określić procenty.
@@marekk6987 Dzisiaj oddzieliłem owoce od nastawu. BLG 0 przy cukrze który powinien dać ok 14% przy pełnym odfermentowaniu. Dosłodziłem do ok 15% i zobaczymy czy jeszcze przejedzą. Na razie dość sporo "przecieru" na dnie balona, ale liczę, że jak już fermentacja definitywnie skończy to zbije się i będzie go mniej.
@@Kapucino2 Super👍Kibicuję.Proszę dać znać o rezultatach,ale to za parę miesięcy ,sądzę.
Witam. Mam pytanie. Zaleje pań dziką różę wodą i co dalej? Jak długo będzie Pan trzymał tą dziką różę w tej wodzie? Po jakimś czasie dojdzie do fermentacji? Może głupiego pytania z mojej strony ale poprostu interesuje się nalewkami i winami choć dopiero raczkuje w tym temacie.....
Dam znać w następnym filmiku tak za kilka dni.Proszę się nie wyzywać,pytanie jest zasadne i ciekawe.👍
Wstępnie mogę powiedzieć,że po ok.24 h dojdzie najpierw do przemian enzymatycznych,owoce zmiękną,cukier częściowo się rozpuści.W tym środowisku przetrwają najbardziej odporne drożdże.Zacznie się nieśmiała fermentacja.Liza daje zapach piękny i aromatyczny poczym da się wyczuć zapach fermentacji alkoholowej i wtedy zaleję wodą.Zobaczę potem ile cukru przerobią.Będę dodawał małymi partiami.Jak mocno odporne na alkohol są drożdże da się obliczyć na podstawie ilości przerobionego cukru tak do momentu jak nastaw przestanie być wytrawny.
Jak długo będę trzymał?
Owoce pod wpływem lizy stają się miękkie w związku z tym można szybko wyługować barwę i aromat.Dzika róża jest kwaśna i zbyt długie przetrzymywanie daje wino typu resling,nie każdemu to pasuje więc trzeba codziennie sprawdzać czy wino ma odpowiednią kwasowość,barwę i smak i podjąć decyzję o oddzieleniu owoców.To kwestia wyczucia.
Przy wyrobie nalewki także można owoce dzikiej róży doprowadzić do lizy poczym zalać alkoholem.Nalewka będzie bardziej smaczna i aromatyczna.
Panie Marku pytanie odnośnie wina z dzikiej róży, wino cały czas pracuję i co tydzień dodaje ok 0,5 kg cukru i drozdze to przerabiają. Wino zaczęło mieć taki lekki odór
I słyszałem że dodaje się pożywki dla drożdży żeby tego odór nie było ponieważ są to dla nich już gorsze warunki? Czy są jakieś sposoby na twn dziwny odór Czy to normalne? Czy zapobiega się to w jakiś sposób?
Zawsze trzeba utrzymywać sterylna czystość np.przy ściąganiu wina by dosłodzić.Łyżka,wężyk,garnek winne być wyparzone.
Podczas zlewaniaa,dosładzania nie może być w pobliżu otwartego octu,jogurtu,kwaśnej kapusty,kiszonych ogórków.
Proszę dodać nieco pożywki,ale trzeba dodawać zgodnie z zaleceniami producenta.
Z reguły zalecana dawkę dzieli się na trzy dawki.
Czasami jest tak,że w pewnym etapie fermentacji pojawiają się jakieś zapachy,ale jeżeli drożdże dalej przerabiają cukier to dalej stopniowo dodawać aż ustanie fermentacja.Po ukończeniu fermentacji i zlaniu z nad osadu podczas dojrzewania smak i zapach się stabilizują.
Miałem podobną sytuację dwa lata temu,gdzie pod koniec i po zakończonej fermentacji nie dało się tego wąchać.Opowiadam o tym w tym nagraniu.
ua-cam.com/video/OpSXENHuEW8/v-deo.html
Dodam jeszcze,że wino z dzikiej róży rzadko kiedy się psuje i ulega zakarzeniu ze względu na wysoką kwasowość:kwas askorbinowy, bursztynowy, jabłkowy,cytrynowy.
Poza tym wino chroni już wytworzony znaczny poziom alkoholu.
Jak się nastawi wino na zbyt dużej ilości owocu to wino jest bardzo kwaśne i pomimo dosłodzenia,to kiedy się wącha to aż czuć gryzący zapach kwasów.
@@marekk6987 Czyli czas zrobi robotę i nie trzeba się martwić ? U mnie byki koło 7,5 kilo na 23 litrów wody. To nie jest kwasny ale raczej zapch taki jak by podgnily jak by zbuki. W winie odlanym i dokarmianym miodem też zaczęło brzydko pachnieć i dodałem 1 gram pożywki i zapach znikł po kilku dniach
No to możliwe,że po podaniu pożywki będzie podobny efekt.Proszę dać znać.
Mam od groma róży dzikiej to robię wino o właśnie
Czy myśli Pan, że podobnie mogę postąpić z pigwa?
Jeżeli chce Pan wyizolować z dzikich drożdży wegetujących na owocach pigwy jakieś najsilniejsze,to z pewnością to się uda.Trzeba po prostu przygotować owoc,zasypać go cukrem ale nie na tyle żeby stężenie tylko wydobyło sok.
Ta ilość musi być taka żeby wzbudzić fermentację najbardziej odpornych drożdży.
Musi Pan zdać się na intuicję,może filmik trochę pomoże.Potem jest to zabawa z dodawaniem partiami cukru,tak by nie zrobić z wina ulepku,ale doprowadzić fermentację tak by nastaw skończył na półwytrawne,bo można potem dosłodzić według potrzeb.
Jeżeli jest Pan fanem win na dzikich drożdżach to jest koło tego trochę chodzenia,ale warto, proszę obejrzeć 2 i 3 część.
@@marekk6987 Bardzo dziękuję za odpowiedź.
Hej Marku , właśnie dzisiaj zerwałem kilka kilo dzikiej róży z zamiarem zrobienia wina i przepisy mówią o mrożeni po którym zostaje 40% witamin , a nastepnie przepis mówi o zalaniu wrzątkiem i myślę sobie - witamina C z której słynie dzika róża , zniknie na amen , więc jestem skory zaryzykować i zrobić wino według Twojego przepisu . Pozdrawiam .
Oby Cię sranie nie złapało ..
Super 👍 Powodzenia.
Ja osiągnęłam taki rezultat:
ua-cam.com/video/LdiGJNFx1Hw/v-deo.html
Jeśli chodzi o natlenianie to po zgnieneiu owocu i zasypaniu cukrem zamykamy szczelnie ? Czy zostawiamy otwarte ?
Ma być otwarte,ale przykryte gazą by odciąć od muszek.
@@marekk6987 ok U mnie wyszło 7,5 kg samego moszczu zasypany i zobaczymy co z tego wyjdzie. Balon mam 54 l ale planuje z 30 litrów może z tego wyjdzie...dziękuję za pomoc
@@Therian_williw Jeżeli dobrze rozumiem chodzi o kilogramy owoców dzikiej róży a nie moszczu czyli soku?
A jak to wygląda po wsypaniu do 50 litrowego balonu?
Jaką część zajmuje owoc?
@@marekk6987 Tak to jest 7,5 kg owoców które są zasypane cukrem i czekam z 2 do 3 dni, potem będę wsypywał do balonu
@@Therian_williw Super👍Odczekaj tyle czasu,tak by pojawił się specyficzny zapach,bardzo przyjemny i aromatyczny,wówczas zalej wodą,dodaj część pożywki i czekaj aż ruszy fermentacja.
Witam czy przy tłuczeniem owocu zaraz po zebraniu z krzewu myje się je czy nie ?
Ja zbieram z czystych z dala od dróg krzewów,nie myję żeby nie spłukać wegetujacych drożdży.
Tak ok 10 września nagram degustację bo minie ok 11 miesięcy od nastawienia wina,tak by potencjalni winiarze mogli mieć pewną orientację przed zbliżającymi się zbiorami w jakim kierunku zmierzać.
@@marekk6987 ok dziękuję czyli Pan rozbija owoce zasypuje cukrem zostawia na kilka dni a potem zalewa wodą, I reszta to cierpliwość. Ile cukru i ile owocu w kg potrzebował bym na ok 40 litre całkowitego nastawu ?
@@Therian_williw
4,5 litra stłuczonego luźno ułożonego owocu na 10. litrów wody.
Proszę przeliczyć ile zajmie owoc w balonie a ile woda i cukier.Zawsze po odrzuceniu owocu można dodać tyle wody by uzupełnić nastaw do 40 litrów.Wszystko zależy od własnych praferencji czy chce się mieć nastaw esensjonalny ale z dużą ilością kwasowości czy mniejszą.
Owoce dzikiej róży mają dużą ilość kwasów:askorbinowy wit.c,bursztynowy,jabłkowy,cytrynowy.
Kilogram cukru rozpuszczony w 1 litrze wody daje objętość 1,6 litra.
Ogólnie cukier dodaje się według wzoru:np.
10x17x16=2720gram cukru w trzech podzielonych porcjach.
10 to przykładowa ilość wody
17dkg cukru na litr wody(liczba stała która zawsze podstawia się do wzoru)
16 to hipotetyczny procent al.
które mogą wytwarzać drożdże (producent podaje na opakowaniu)
Ta ilość cukru wystarczy by nastaw odfermentować do wytrawnego,poczym można dosłodzić według gustu.
Ta metoda na przedwojenny przepis jest o tyle trudna,że nie wiemy jakie drożdże ocaleją w tym wstępnie przesłodzonym nastawie,dlatego trzeba bardzo ostrożnie dawkować cukier.
Dodać pożywkę "kombi" według wskazań producenta.
Można posłużyć się także tą metodą
ua-cam.com/video/_zmZ3HSuIZs/v-deo.html
Dziękuję
Jak zrobić nalewkę? Ma Pan jakiś przepis? Bo chyba w każdym proponują zamrożenie na 3 doby.
Proszę unikać mrożenia jak ognia🔥Oto opracowanie naukowe:
rozanski.li/2215/owoc-dzikiej-rzy-fructus-rosae/
Niska temperatura owszem rozluźnia tkanki i łatwiej jest wyługiwać coś z owocu ale już pozbawionego Wit.
Skuteczniejszą ale zapomnianą metodą jest zgniecenie owocu i doprowadzenie go w sposób naturalny do przemian enzymatycznych zwanymi Lizą.
W temperaturze pokojowej nie giną Wit a dodatkowo zyskuje się piękne aromaty i smak,którego nie znajdziemy w świeżym lub mrożonym owocu.Taka naleweczka będzie zdrowa,aromatyczna i smaczna.
Ponadto uzyska się piękny herbaciany kolor a odatek cukru trzcinowego lub miodu podbije smak i walory prozdrowotne.Oczuwiście przed dosłodzeniem nalewkę należy przefiltrować przez gazę jałową.
Proszę zajrzeć na cz.4 na kanale tam można zobaczyć efekty po 7 miesiącach .
.
Dodam tylko by nie zalewać owoc spirytusem 90% ale wódką.
@@marekk6987 Dziękuję.
👍
Czy w przedwojennym przepisie też był cukier trzcinowy??
Nie mam o tym wiedzy.
Myślę, że ludzie sypali to co mieli.
Tata tego kolegi dostawał w porcie deputat w postaci worka cukru kubańskiego i sypał do nastawu.
Ja próbuję odtworzyć jego sposób, tak z sentymentu,bo go znałem ale nie z tej strony😀Trochę o tym opowiadam w filmiku:
ua-cam.com/video/OpSXENHuEW8/v-deo.html
Ponoc w stoczni dawali trzcinowy cukier ale jaka prawda to niewiem
Czy należy myć owoc róży?
Zbierałem w okolicy czystej jak łza;nie myłem.
ciekawe, ale przekręć rękę o 90 stopni. Widziałeś jak to wygląda na YT?
Jestem świadomy niedostatku technicznego,ale na razie nie opanowałem obrabiania filmików.
Myślę jednak sobie,że każdy,kto skorzysta z sugestii w tym słabym pod względem technicznym filmiku,to po kilku miesiącach przechylając rękę pod jakimkolwiek kątem z zawartością pucharu,będzie w pełni usatysfakcjonowany🤗a w głowie będą mu grali Skaldowie "Wino z dzikiej róży". Dzięki,doceniam uwagę👍
Właśnie to jest dzika róża, spróbuję zrobić ciekawa sprawa
Podejmij wyzwanie👍🏻Po kilku miesiącach możesz się spodziewać takiego rezultatu:
ua-cam.com/video/OpSXENHuEW8/v-deo.html
@@marekk6987 o kurcze, nieźle, jak skończę następne filmy bo już robię sporo serów spróbuję
@TOFFEE - Kuchnia Włoska i nie tylko
wpadlem do ciebie na filmiki .
Ooo pysznosci tam masz
@@wmm3794 dzięki 😊właśnie zauważyłem że ludzie mają bałagan e głowie z tymi różami dział pomarszczona. Ty masz dzika i dobrze mówisz, dużo ludzi ma pomarszczona ale mleka że to dzika.
Kiedyś nie było cukru czcinowego 😂😂😂
@@jadwidalangier1067 Naprawdę? Proszę zweryfikować wiedzę.
witam , myślę ze potłuczone pestki skiepszczą wino
Podczas rozgniatania owocu pestki nie uległy zmiażdżeniu.
Całe pestki nie mają wpływu na jakość wina,bardzo trudno coś z nich wyługiwać,choć zawierają wartościowe składniki(ale to tylko w przypadku leczniczej nalewki trzeba pestki rozgnieść).
Winko wykonane tą metodą w przybliżeniu będzie takie:
ua-cam.com/video/OpSXENHuEW8/v-deo.html
900
?
Boże najdroższy, dawne wino w plastiku 🙈
To szklany słój.
Owszem,pojawiły się w sprzedaży takie podobne do tego prezentowanego w filmiku,ale plastikowe.
Ja bardzo rzadko używam fermentorów przystosowanych do wyrobu win chyba, że muszę.
W tym roku dzikiej róży od groma. Chyba podejmę tą nierówna walkę i zrobię winko tą metodą😊
@@V1RUS-nx4tc Warto spróbować.
Jak są dostępne odmiany mocno czerwone to można uzyskać niezłe efekty.
Trzeba tylko na wyczucie dobrać ilość owocu bo z reguły wina wychodzą dość kwaśne.
Jeżeli lubi się wino typu riesling to z reguły takie wino się osiąga.
@@marekk6987 OK. A na taką damę 5 litrową ile owocu plus minus. Tak są czerwone jak krew czy nasza flaga. I jest tego dużo. Nie przypominam sobie aby w ostatnich latach był taki wysyp. To samo jarzębina - wysyp.
@@V1RUS-nx4tc Żeby zdobyć pewną orientację z nastawami z dziką różą i nie
czekać do następnego sezonu, proszę nabyć słoje 5 litrowe.
Rozdrobnić owoce wsypać do słojów różne proporcje,zostawić na noc poczym zalać wodą i wsypać stosowną ilość cukru.
Po rezultatach rozpoznać można,która wersja jest najbardziej odpowiednia
Można potem także łączyć gdyby coś było za mało lub za dużo esencjonalne,bądź kwaśne albo przetworzyć na ocet.
Proszę nasuszyć sobie dzikiej róży.
Miód pitny na suszonej jest rewelacyjny.
Taki nastawiłem,ma już kilka miesięcy,zrobiłem go przy okazji jak robiłem ocet z suszu.
@@marekk6987 Czyli mam weekend z DR😀
@@V1RUS-nx4tc Ja nastawiam dzisiaj 😊 jak twoje nastawy?