Z tymi "Strefami ruchu", to jeszcze są inne akcje. U mnie na osiedlu w jednym miejscu jest np. tak że dojeżdżasz do skrzyżowania i nie masz przed skrzyżowaniem żadnego znaku. Zakładasz zatem, że to skrzyżowanie równorzędne i puszczasz samochód nadjeżdżający z twojej prawej. Gość z samochodu nie jedzie, tylko puka się w głowę i trąbi. Odwracasz wtedy głowę w prawo i szukasz na jego ulicy, jaki tam jest znak. Jest! położony prostokąt - "Koniec strefy ruchu". To ty masz pierwszeństwo...
Znak STOP w prezentowanej sytuacji został ustawiony TYLKO z powodu utrudnionej widoczności, a tym samym potrzeba więcej czasu dla oceny bezpiecznego przejazdu.
Przerażające, że takie rzeczy trzeba omawiać. Ad 4:50 - podejrzewam, że organizator specjalnie to zrobił. Gdyby zostało rozwiązane tak, jak p. M mówi, to zmieniłoby to - przy wyłączonych światłach - pierwszeństwo na tym skrzyżowaniu. Natomiast interpretacji wymagałaby sytuacja działania świateł. Choć wiadomo, że dotyczą one skrzyżowania, a w związku z tym mają pierwszeństwo przed znakami drogowymi regulującymi pierwszeństwo przejazdu, to znak końca strefy ruchu nie reguluje sam z siebie pierwszeństwa, ale mówi o włączaniu się do ruchu, które to dopiero reguluje pierwszeństwo. Zatem - nie ma fizycznej możliwości poprawnego oznakowania tego skrzyżowania jednocześnie zachowując kolejność przejazdu założoną (wynikającą z sytuacji bez świateł).
Dziękuję za ten odcinek. Wreszcie jasna interpretacja. Kilka razy w tygodniu doświadczam takiej sytuacji i efekt jest porażający. Kierowcy mający znak A-7 są w większości przekonani, że znak STOP (z naprzeciwka) oznacza bezwzględne ustąpienie pierwszeństwa wszystkim.
Wiesz czemu ??? Bo wyjeżdżając z przeciętnej stacji benzynowej zawsze włączasz się do ruchu ( a tam właśnie zawsze sterczy znak STOP) Stąd kojarzenie STOP = ustępujesz wszystkim. A to nie tak, nie tak...
3:31 brak bezwzględnego zatrzymania pojazdu za znakiem B-20 STOP. Pojazd powinien zatrzymać się do zera a tu ewidentnie widać że się toczy. Pozdrawiam :)
Sytuacja od 4:18 Biorąc na logikę gdy działa sygnalizacja świetlna to nie opuszczamy strefy ruchu (bo "nie ma znaków" gdy działa sygnalizacja). Czyli jak działa sygnalizacja świetlna to nie ma strefy ruchu, ba w 5:20 widać, że znak rozpoczynający strefę też jest wewnątrz skrzyżowania. Zresztą konia z rzędem temu kto jadąc niskim pojazdem osobowym zauważy ten znak skręcając na światłach w prawo w tę strefę (znak jest ustawiony równolegle do osi jezdni i przy jej samej krawędzi).
Ostatnio miałem taką sytuację wyjeżdżając z parkingu spod szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie na ulicy Jakubowskiego wyjazd od strony piętrowego parkingu, wyjeżdżam z drogi na terenie szpitala na ulicę Jakubowskiego, z prawej strony stop, droga z przeciwka z pierwszeństwem w prawo (łamane pierwszeństwo) , podjeżdżam pod ustąp pierwszenstwa i widzę że Pani stoi na stopie z prawej strony i czeka, ja się zatrzymałem w celu ustąpienia jej pierwszenstwa bo gdy ja dojeżdżałem do skrzyżowania ona już czekała, więc zatrzymałem się i...... Stoimy. Czekam grzecznie aż pani pojedzie, bo miałem ją z prawej strony, ona jechała bodajże na wprost albo w prawo, zatrzymałem się i stoimy, pokazuje pani żeby jechała bo mam ją z prawej strony, a staliśmy na drogach podporządkowanych na łamanym pierwszeństwie, wtedy na mój gest w stronę pani żeby jechała ona wymownym i dumnym gestem pokazała mi na znak stopu.... Szybciutko przejechałem, żeby jej nie wpadło do głowy żeby ruszyć ze mną w tym samym momencie, bo miałbym pewnie spore kłopoty.
Zacznijmy od tego, że na polskich drogach jest za dużo szrotu Niemcy już narzekaja, że brakuje u nich złomu bo to idzie oczywiście z przekręconym licznikiem itd jako samochód do Polski i ktos takim badziewiem wlecze sie 60km/h zasmiecajac jezdnię Niemiec koło czegoś takiego nawet by nie stanął a tu grubasy jeżdżą takim szajsem bez wstydu
Różnica jest też tak gdy do skrzyżowania dojeżdżają obaj równocześnie i tu mamy "problem" ten co dojeżdża od znaku ustąp niema obowiązku zatrzymywania się więc może jechać np. w lewo a jadący od znaku stop Musi się zatrzymać Więc w tej opisanej sytuacji przy odpowiedniej prędkości niejako przejeżdża jako pierwszy .I nie jest to nadinterpretacja uważam .
U nas od lat było ciekawe skrzyżowanie ulic Sarniej, Kasprowicza oraz Kołobrzeskiej z gruntowym zjazdem na parking gruntowy przy cmentarzu komunalnym. Po paru wypadkach w końcu postawiono znak ustąp pierwszeństwa dla wyjazdu z "gruntówki" od strony cmentarza. Zapraszam do Trzebiatowa.
Jeśli chodzi o skręcanie w lewo to notorycznie ma to miejsce pod estakadą na skrzyżowaniu Nowohucka i Klimeckiego. Skręcający w lewo z Nowohuckiej zajeżdżają drogę jadącym w lewo z Kuklińskiego w Nowohucką. Przecież mają czerwone światło.
Dokładnie tak. Każdego dnia jak tam jestem, to widzę kogoś, kto opuszcza to skrzyżowanie na czerwonym świetle. Do tego dochodzi jeszcze zajeżdżanie drogi i niepoprawne zajmowanie pasa ruchu przy skręcie z Powstańców na Klimeckiego.
7:20 dla mnie oznaczenie i tak działa gdy jest awaria sygnalizacji i to jest znak jakby ustąp pierwszeństwa koniec drogi wewnętrznej. Tylko tak mamy i tak ustąpić tym z przeciwka. Co jest irracjonalne bo nie wiemy czy ci z przeciwka mają ustąp zwykły czy też kojec drugi wewnętrznej 🤔
Osobiście to nienawidzę skrzyżowań o ruchu kierowanym z wyspą centralną (tj rondo grzegórzeckie czy inne tego typu skrzyżowania pokazane pod koniec). Więcej problemu niż pożytku. Ludzie często myślą, że jak wjadą na tego typu skrzyżowanie to mają pierwszenstwe, bo z wyglądu przypominają rondo i nie patrzą na sygnalizację świetlną. W Gdańsku jest wiele kolizji i przejazdów na czerwonym świetle na nich. Najlepsze są skrzyżowania, gdzie przed wjazdem ma sie sygnalizator kierunkowy, a po wjeździe na skrzyżowanie jest drugi, zwykły sygnalizator. Niby możesz skręcić na skrzyżowaniu ale jednak nie możesz.
Tu się w pełni zgodzę, że ludzie nie potrafią jeździć po takich skrzyżowaniach, kiedy sygnalizacja świetlna nie działa. Ostatnio jadąc pokazanym na filmie Rondem Grunwaldzkim, spotkałem się z sytuacją, że kierowca przede mną, ustępował wszystkim jadącym po skrzyżowaniu, mimo, że był na drodze z pierwszeństwem. I ani on, ani Ci na skrzyżowaniu, nie wiedzieli, że źle robią. O ile takie skrzyżowania są w porządku z synalizacją, to jednak uważam, że powinno się unikać w nazwach tych skrzyżowań słowa 'rondo', bo jest to dość mylące.
Nie wiem jak w innych miastach ale w Gdańsku może być problem, bo używają sygnalizatorów kierunkowych (skręt w lewo). W Krakowie jest skrzyżowanie ulicy Młyńskiej, Lublańskiej z DK 79. Jadąc ulicą Młyńską i skręcając w lewo w DK79 (z tego co Google Street View pokazuje) jest sygnalizator zwykły, zwykły i po skręcie jest zwykły. W Gdańsku robią tak, że jest sygnalizator kierunkowy, kierunkowy i po skręcie jest zwykły i moim zdanie ten drugi sygnalizator kierunkowy wprowadza w błąd kierowców spoza Trójmiasta. Skręcając na sygnalizatorze kierunkowym też bym się nie spodziewał jeszcze jednej sygnalizacji. Skoro mam kierunkowy to mogę już bez problemu przejechać skrzyżowanie.
Czy ten kto ustala gdzie ma stać jaki znak, bywa w tym miejscu i ma o tym jakiekolwiek pojęcie? Czy ma kogoś kto może go skontrolować? Przyjaciela co mu powie że to bez sensu? I dalej, czy jak to błędnie zatwierdzi, to czy ma z tego tytułu jakiekolwiek konsekwencje? Chyba nie w tym kraju i nie w tym życiu. Papier wszystko przyjmie.
Dzień dobry Przecież sygnalizacja świetlna otwiera i zamyka w danym kierunku ruch a nie ustala przebieg pierwszeństwa. Jeżeli coś poprawić to aby uczestnicy się doszukali ze zmianami ewentualnie zrobić sygnalizację świetlną S3. I po sprawie by było. Wyprzedzając państwa odpowiedź a gdyby sygnalizacja świetlna była ustalona na stacji benzynowej to kto by miał pierwszeństwo przejazdu. Pozdrawiam.
STOP a Ustąp pierwszeństwa to jest to samo tylko na jednym masz obowiązek się zatrzymać.... A kierowcy co się o takie coś pyta to radzę prawo jazdy oddać i udać się na ponowny kurs... To jest staszne
Nie znam się, to się wypowiem - czy wielkim nietaktem z mojej strony było by prosić o podstawę prawną do materiałów z natury kontrowersyjnych? A tak przy okazji, to może odnośnie strefy ruchu za światłami powinno się stosować hierarchę ważności ( najpierw osoba kierująca ruchem, później sygnalizacja świetlna, następnie znaki, później przepisy ogólne, a na końcu zasada zdrowego rozsądku - nie jestem pewny, to na wszelki wypadek przepuszczę innych)? Czyli to samo co że znakami STOP i ustąp pierwszeństwa? Obowiązują jak nie działa sygnalizacja.
Ad ul Radarowej w Warszawie: sprawa jest o tyle istotna, ze jest to okolica egzajinacyjna! Zatem teoretycznie to miejsce moze byc wykorzystywane do "oblewania" egzaminowanych
Miałem okazję jeździć po Stanach Zjednoczonych, zastanawiałem się nie raz co by było jak by u nas w Polsce wprowadzić zasadę STOPU taka jak w usa tzn kto podjeżdża pierwszy do skrzyżowania zatrzymuje się na stopie i pierwszy ze skrzyżowania zjeżdża. Stop all way.
Ostatni poruszony problem jest wynikiem nieumiejętnego projektowania rond. Albo jest rondo, albo skrzyżowanie o ruchu kierowanym. A to że ludzie nie umieją po rondach jeździć to wina dwóch czynników: wszechobecnej sygnalizacji świetlnej, która myśli za kierowcę, który zatraca tę umiejętność zamiast z niej korzystać oraz przez kursy na prawo jazdy, które uczą jak zdać egzamin zamiast jak jeździć. Stąd też tyle wypadków na przejazdach kolejowych, ludzie są przyzwyczajeni, że ktoś myśli za nich. To samo na skrzyżowaniach dróg równorzędnych. A odnośnie oznakowania w Warszawie: uważam, że nie jest ono błędne, ponieważ znak "koniec strefy ruchu" implikuje to samo co "ustąp pierwszeństwa". Z uwagi na wyższość sygnalizacji świetlnej, kiedy sygnalizacja działa ruch odbywa się jak na każdym skrzyżowaniu z sygnalizacją. W przypadku, kiedy nie działa, to włączający się do ruchu ustępuje pierwszeństwa przejazdu pozostałym uczestnikom ruchu. Nie widzę sprzeczności.
Znak ustęp pierwszeństwa nie implikuje takiego samego zachowania co znak koniec strefy ruchu. Wyjeżdżając że strefy ruchu musimy ustąpić wszystkim, nawet gdybyśmy chcieli skręcać w prawo to musimy ustąpić jadącym z naprzeciwka w swoje lewo. Ze znakiem ustąp pierwszeństwa kolejność wjazdu byłaby odwrotna w takim, konkretnym przypadku. Poza tym jeżeli strefa ruchu kończy się dopiero na skrzyżowaniu to po co te światła? Chyba nie dla pieszych:)
Co do rond i egzaminów - pełna zgoda. Tym bardziej niebezpieczne jest to złudzenie, że skoro tak trudno jest zdać egzamin to po uzyskania prawa jazdy muszę być mega kierowca no bo jakbym inaczej dał radę... A dopiero praktyka czyni mistrza.
też jestem tym zaskoczony że,: przy wyjeździe z posesji , czy to z obiektu jest się pełnoprawnym uczestnikiem ruchu. Tym bardziej, że od bramy wyjazdowej do skrzyżowania raczej nie ma 20 metrów, więc ten kawałek asfaltu jest traktowany jako droga gruntowa.
Ruch kierowany to czyni, nawet jak wyjeżdżasz z posei. Jesteś na kierunku nadawania sygnału zielonego, to jedziesz. Jaka jest róźnica wyjazd z posesji, a (jak tu) wyjazd ze strefy ruchu?
Jestem przerażony faktem, że tak oczywiste/podstawowe przepisy (przynajmniej dla mnie) dla wielu kierowców są niezrozumiałe, że aż konieczne jest nagrywanie o tym odcinka 😱
A co jeśli znaki strefy zamieszkania (D-40) i jej koniec (D-41) nie są na tej samej wysokości jezdni? Znak D-40 jest na początku ulicy (zaraz za skrzyżowaniem), a D-41 (na przeciwległym pasie ruchu) jest jakieś 10m (a może 5m) przed skrzyżowaniem, następnie jest przejście dla pieszych i zaraz przed skrzyżowaniem znak STOP, na równie ze znakiem D-40. Czy to jest błędne oznakowanie i dojeżdżając do skrzyżowania włączam się do ruchu, czy jestem już w ruchu, bo minąłem znak D-41 te 10m przed skrzyżowaniem?
Zgodnie z przepisami włączanie się do ruchu następuje m.in. przy wyjeżdżaniu na drogę z pola lub na drogę twardą z drogi gruntowej (każda droga o długości do 20m jest traktowana jako droga gruntowa niezależnie od rodzaju nawierzchni). Jeśli zatem odległość od znaku "koniec strefy zamieszkania" do miejsca przecięcia dróg jest mniejsza niż 20m (a w podanym przez Ciebie przykładzie jest) to dalej włączasz się do ruchu na tym skrzyżowaniu, dodatkowo musisz się jeszcze przed nim zatrzymać z uwagi na znak "Stop"
@@ventriculus100 może i masz rację, ale przepisy nie są od tego, żeby takie coś rozkminiać, powinni zrownać znani ze sobą, bo teraz z jednej strony jezdni nie ma strefy, a z drugiej jest.
@@eGzysTens to nie kwestia racji tylko znajomości przepisów. Chociaż w tym przypadku, to wyjątkowo trudny do zinterpretowania przepis, żeby na oko zmierzyć te 20 m. Jakby nie można było przesunąć znaku D-41 na skrzyżowanie. Poza tym myślę, że głównym problemem jest to, że znaczna część kierujących uważa, że znak STOP powoduje utratę jakiegokolwiek pierwszeństwa nawet wobec tych, którzy znajdują się również na drodze podporządkowanej.
@@ventriculus100 przyobserwowałem to skrzyżowanie w sobotę, gdy przechodziłem. Jechały 2 samochody z 2 stron. Ten, który wyjeżdżał ze strefy (gdzie jest przesunięty znak do tyłu) ustępował temu z naprzeciwka, który też ma znak stop, najwidoczniej uznał, że włącza się do ruchu. Drugi natomiast nie jechał, bo skręcał w lewo i uznał, że są równorzędni. W końcu obaj ruszyli, potem obaj zahamowali i taka zabawa ;)
Rozumiem zasadę zgodną z PORD, natomiast nie jest to do końca logiczne i praktyczne. W omawianej sytuacji pojazd za znakiem stop musi się zatrzymać, natomiast ten za ustąp pierwszeństwa po prostu wjedzie na skrzyżowanie jako pierwszy, bo nie ma na nim jeszcze innego pojazdu, a on nie musi się zatrzymywać na skrzyżowaniu, więc znajdzie się tam pierwszy i najpewniej pierwszy przejedzie, co się zresztą często dzieje. Mam świadomość, że nie jest to zgodne z przepisami ale z reguły zapewnia większą płynność ruchu.
6:15 to wyjazd z bramy obiektu przydrożnego, czy skrzyżowanie? A w ogóle, to o co tam chodzi? kierunek strzałek do jazdy na wprost, na bramie zakaz wjazdu wszelkich pojazdów. Między bramą a a drogą z pierwszeństwem nie widać zeby było więcej jak 20 metrów, więc droga gruntowa, skąd bierze nam się pierwszeństwo wyjeżdzająć z tej bramy przed skręcającym w lewo, z naprzeciwka?
Bierze się ze znaków i sygnalizacji świetlnej. Tak ktoś ustalił po prostu. Prosto z ogródków działkowych praktycznie nikt nie pojedzie i vice versa. Na przeciwko ogródków jedzie się do ośrodka MORD, który jest kilkaset metrów dalej. Może przez to jest taka organizacja, bo to skrzyżowanie to pierwszy test na egzaminie po wyjechaniu na miasto, chyba zawsze jest polecenie skrętu w lewo (sam takie miałem).
Też mnie się to jakieś dziwne wydaje. Widząc taką bramę założył bym, że to wjazd na drogę a nie droga. Ciekaw jestem jak to jest oznakowane z innych stron? Czy jadąc np. z naprzeciwka mam jasno pokazane, że tam jest droga. P.S. Właśnie zdałem sobie sprawę, że u mnie w Zielonej zrobili niedawno coś podobnego. To jest wyjazd z czegoś ala parking przy bloku i dojazd do szkoły. Wycześniej był tam zwykły wyjazd na krzyżówkę ale zrobili to pod światła. Aż pójdę zobaczyć co widzą Ci z naprzeciwka. Inna sprawa, że ta sama droga krzyżuje się wcześniej z podporządkowanymi - nieoznaczonymi. (Mamy pierwszeństwo ale dowiemy się o tym jak zwolnimy do manewrowej i popatrzymy na znaki w zakrętach. Też genialne.
@@gw5172 Ja tam nie widzę drogi gruntowej. Jest sygnalizacja i jest znak ustąp pierwszeństwa, więc temat jest zakończony. Tak mówi Pan Dworak, i tak samo uważa MORD, który obleje egzaminatora jeśli nie ustąpi pierwszeństwa w tym miejscu.
@@THU31 jak nie widzisz drogi gruntowej, to popatrz w przepisy. bo przy takie interpretacji, to jak wyłożę sobie wjazd z placu asfaltem, to zaczne mieć pierwszeństwo wyjazdu z niego przed jadącymi z lewej strony.
@@Radek.68 No, nie do końca. Nie zatrzymał się, zatrzymanie to masz kiedy stoisz. Niestety ale coś takiego to większość Polskich kierowców robi, tak samo na zielonej strzałce. Wiemy o tym że musimy się zatrzymać, czyli hamować aż pojazd stoi a koła się nie ruszą, ale nikt tak naprawdę tego nie ostrzega.
No niestety Pan Marek sie zatrzymal i bardzo szybko wrecz ruszyl, dlatego wygladalo jakby sie nie zatrzymal. Tak czy inaczej, gdyby wszyscy tak robili jak w tej sytuacji osiagnelibysmy stan nirwany drogowej..
@@przemysawhoub7482 1:10 "W przypadku znaku "STOP" to ustąpienie pierwszeństwa jest związane z zatrzymaniem, obowiązkowym zatrzymaniem nawet jakby nam w czasie jazdy wydawało się, że możemy jechać. Nawet nie mamy co sprawdzać. Mamy dojechać do właściwego miejsca bezpośrednio przed przecięciem się kierunków jazdy, względnie - jeżeli jest linia bezwzględnego zatrzymania zatrzymać się przed linią bezwzględnego zatrzymania i WTEDY OCENIĆ SYTUACJĘ."
Nie rozumiem problemu ? Przecież to by była jakaś abstrakcja jak kierujący miałby się zastanawiać jaki jest znak po przeciwnej stronie. Jeszcze w tym przypadku to pół biedy bo po kształcie da się rozpoznać, ale co by było jak by były np: dwa okrągłe ?
Nie mam żadnych zastrzeżeń co do interpretacji i wytłumaczenia sytuacji ustąp-stop przez pana Marka Dworaka, ale z przyczyn technicznych i psychologicznych wolałbym aby skrzyżowania były symetryczne w rozwiązaniach i oznakowaniu. Wg zasady - im prościej tym lepiej!
Ale co tu jest trudnego? Znak B-20 - obowiązek zatrzymania, znak A7 - nie ma takiego obowiązku. Bardziej skomplikowana byłaby sytuacja, gdy wprowadzilibyśmy kolejny poziom podporządkowania, a znaku stop nie wyeliminujemy, bo są miejsca, gdzie jest to bardzo potrzebne.
Znaki te regulują tylko kolejność wjazdu na skrzyżowanie, na samym skrzyżowaniu obowiązuje już zasada prawej ręki. Jak ktoś zadaje takie pytanie to chyba w ogóle nie rozumie podstawowych zasad poruszania się po skrzyżowaniu...
Czy zasada prawej ręki nie została zorganizowana dla ruchu lewostronnego? Czy dla ruchu prawostronnego nie powinna zostać zorganizowana zasada lewej ręki?
Mam dwa pytania. Nie mam zdjęć ani filmów, tylko opiszę dwie sytuacje: 1. Kończy się lewy pas na łuku w lewo. W aucie osobowym trudno zmienić pas ruchu bez zajeżdżania drogi innemu użytkownikowi, w aucie dostawczym tylko na lusterkach zewnętrznych to jest prawie niemożliwe. Wiem, zasada prawej ręki. Czy w takiej sytuacji nie można odwrócić pierwszeństwa? 2. Poza terenem zabudowanym droga dwujezdniowa po jednym pasie w przeciwnych kierunkach z linią przerywaną. Wyprzedzam wolniejszy pojazd. Z drogi na posesję wyjeżdża na czołówkę inne auto. Co w takim wypadku zrobić? Dziękuję za odpowiedzi.
@@Quetzalcoatlv3 W takich miejscach samochód wyjeżdżający z posesji włącza się do ruchu i ustępuje pierwszeństwa wszystkim będącym w ruchu (czytaj: musi rozejrzeć się w lewo i w prawo). Jeśli dwa pasy jezdni rozdzielone są linią przerywaną i nie ma skrzyżowań, masz prawo wyprzedać inny pojazd.
@@Quetzalcoatlv3 Okazuje się, że piszę z kimś, kto recytuje wyuczone formułki bez rozumienia ich treści. Nie, nie pisałem o oznakowanym skrzyżowaniu. Na oznakowanym skrzyżowaniu z definicji jest zakaz wyprzedzania. Z definicji na zwykłej drodze nie wyprzedza się więcej niż jednego pojazdu na raz. Proszę nie mieszać wątków! Napiszę to tak, żeby zostać zrozumiany. Pisałem o połączeniu, nie skrzyżowaniu!, drogi gruntowej ze zwykłą drogą. Kierowca włączający się do ruchu z drogi gruntowej ma pierwszeństwo przed będącymi w ruchu?
@@Quetzalcoatlv3 Jak można poważnie dyskutować z kimś, kto myli połączenie dróg ze skrzyżowaniem? Pytanie retoryczne. Ta dyskusja do niczego nie prowadzi. A pisać bez sensu nie będę. Żegnam.
A skąd wiemy, czy sygnalizator dotyczy tylko przejścia dla pieszych czy przejścia i skrzyżowania? Jeśli przejście jest przy skrzyżowaniu, to sprawa jasna, jeżeli skrzyżowanie jest dwa kilometry za przejściem, to raczej też, ale gdzieś pośrodku może być sytuacja, gdzie nie jest to jasne
Ludzie nie potrzebnie interesują się znakami swojego przeciwnika moim zdaniem masz patrzeć na to jaki ty masz znak a stop to stop gorsza np sytuacja wyjazdu na szybsza jezdnie i lepiej zatrzymać niż jak na ustap dojeżdżać i zdziwić się
O zgrozo... taki dylemat ???? Zielona strzałka w lewo to sygnalizator kierunkowy nakazujący jazdę li tylko we wskazanym kierunku. Zielona strzałka w prawo, dołączona do czerwonego sygnalizatora, uprawnia Cię do WARUNKOWEGO skrętu w prawo podczas "jej świecenia" Dwa różne sygnalizatory. Naucz się tego, proszę...
Jeśli obok sygnalizatora to.tak. Nie wiem czy teraz jest, tam gdzie jest wyjazd z ulicy na Bora Komorowskiego w Krakowie się ciągle świeci czerwone dwie sztrzałki warunkowe obok sygnalizatora jedna w prawo druga w lewo. Chociaż Krokus to dość niestandardowo rozwiązał
@@Epimeteuszowa Jednak istnieje "§96. 1.NadawanyprzezsygnalizatorS-2 sygnał czerwony wraz z sygnałem w kształcie zielonej strzałki oznacza, że dozwolone jest skręcanie w kierunku wskazanym strzałką w najbliższą jezdnię na skrzyżowaniu, z zastrzeżeniem ust. 3.2. Sygnał w kształcie zielonej strzałki, nadawany przez sygnalizator S-2, zezwalający na skręcanie w lewo, zezwala również na zawracanie z lewego skrajnego pasa ruchu, chyba że jest to zabronione znakiem B-23.3. Skręcanie lub zawracanie, o których mowa w ust. 1i 2, jest dozwolone pod warunkiem, że kierujący zatrzyma się przed sygnalizatorem i nie spowoduje utrudnienia ruchu innym jego uczestnikom." Choć dotyczy najbliższej jezdni, więc w tamtym miejscu nie powinien stać.
@@piotr8470 Tylko wariat desperat zdecydowałby się skręcić "warunkowo" w lewo. I jak tu bezkolizyjnie przejechać dwie jezdnie i pokonać ruch w dwóch kierunkach ? Przecież taki przepis i znak nie istnieje, a Ty nie znasz definicji syngalizatorów...
Skrzyżowanie. W poprzek droga z pierwszeństwem. Mam znak stopu, a z przeciwka kierujący ma znak końca drogi wewnętrznej. On chce skręcić w prawo, a ja w lewo, czyli w ten sam kierunek. Kto ma pierwszeństwo? Czy znak końca drogi wewnętrznej traktowac jako pokazany na filmie ustąp pierwszeństwa?
@@ArcadioRay czyli mimo znaku stopu mam przed tym kierującym pierwszeństwo? Przepraszam mimo setek tysiecy km przejechanych zdarzają się sytuacje że można zglupieć;)
@@MCiech89 Teoria: Ty skręcając w lewo masz pierwszeństwo, ponieważ ten z przeciwka włącza się do ruchu (opuszcza strefę zamieszkania lub strefę ruchu) i ustępuje wszystkim pojazdom (tak jakby wyjeżdżał z prywatnej posesji). Praktyka: Wielu kierowców nie rozumie, że opuszczając strefę zamieszkania czy drogę wewnętrzną włącza się do ruchu i skręcając w prawo / jadąc prosto wymusza pierwszeństwo przed kierującym z naprzeciwka skręcającym w lewo. Wtedy stosujesz zasadę ograniczonego zaufania. Ja często mam taką sytuację. Wtedy odpuszczam i wpuszczam tego włączającego się do ruchu. Gdybym go obtrąbił, to i tak nie wiedziałby dlaczego.
Znak "droga wewnętrzna" jest bublem prawnym. Bez potrzeby stworzono zbędny znak. W środku wielojęzycznej Europy, spłodziliśmy regulującą pierwszeństwo informacje dla wybranej grupy językowej. Zawsze na widok znaku jedynie "pisanego" przypomina mi sıę znak z autostrady A4 : "nawierzchnia uszkodzona" . Przekaz wybitnie zrozumiały dla użytkowników aorty Europy. Ale jest to co jest i trzeba się męczyć.
Mistrz kierownicy ze skody to zapewne daltonista, który wierzył, że "miał bezwzględne pierwszeństwo" bo zjeżdżał z ronda... Się zapomniało o hierarchii ważności znaków...
Wiadomo, że jeżeli kierowca mający tylko ustąpić pierwszenśtwo będzie widział, że nie ma komu ustępować wjedzie na skrzyżowanie z biegu, jeżeli kierowca ma znak stop musi się zatrzymać i dopiero po pełnym zatrzymaniu rusza, jeżeli nie wymusi na nikim pierwszeństwa. Jeżeli kierowcy miną te znaki obowiązują zasady ogólne czyli skręcający w prawo ma pierwszeństwo przed pojazdem skręcającym w prawo. W przypadku drugiej sytacji to podobnie jak ze znakami ustąp pierwszenśtwa. Jezeli sygnalizacja działa to ona kieruje ruchem. Jeżeli nie działa obowiązują znaki. Trzecia sytuacja podobnie jak w Warszawie na skrzyżowaniu al. Sikorskiego i Św. Bonifacego zamontowano dodatkowy sygnalizator aby skręcający w lewo z Św. Bonifacego nie blokowali skrzyżowania, ale dalej wszyscy wjeżdżają na czerwonym świetle bo oni opuszczają skrzyżowanie.
Będzie widział tego dojeżdżającego do znaku stop który pomimo tego znaku ma przed nim pierwszeństwo :) Więc powinien mu go ustąpić i właśnie o to tu chodzi.
tez ze stopem ma stac i przepuscic tego z ustap pierwszenstwa tam gdzie nie ma znakow jest regola prawej reki a jak jest stop to stoisz i przepuszczasz az znajdziesz luke do wyjechania z skrzyzowania, problem wypadkow jest taki ze 80%$ kierwocow znalazlo prawko w cipsach i w dupiue ma znaki
@@mateusz6111 wyszczekany, pewnie mandatow masz mase na koncie?, ja do tej pory zadnego wiesz czemu? bo regola prawej reki jest niezawodna, kazdy z twojej prawej strony ma pierwszenstwo.
Jak się ma sprawa W podobnej sytuacji ale z sygnalizatorem świetlnym przy znaku ustąp pierwszeństwa A przy znaku stop bez sygnalizacji Jak w opisanej sytuacji Z drogi z ustąp skręt w lewo z drogi że stop w prawo
@@rafan5105 zwracam honor, faktycznie dziwna sytuacja. Jak dla mnie, to są 2 osobne skrzyżowania i kierowca skręcający z Wawrzyniaka jest już na głównej, więc ma pierwszeństwo przed kierowcą z Miłaszewskich
Jeżeli jestem na drodze jednokierunkowej i chcę zaparkować równolegle muszę to zrobić tyłem. Przejeżdżam miejsce gdzie chcę parkować włączam kierunkowskaz zaczynamy parkowani z za rogu wyjeżdża auto i zatrzymuję się tuż za mną uniemożliwiając parkowanie. Kto ma pierwszeństwo?
Nie lubię znaku STOP. W większości miejsc jest on kompletnie niepotrzebny, wystarczyłby znak ustąp pierwszeństwa. A z kolei wiele jest miejsc, gdzie mamy tylko znak ustąp pierwszeństwa, ale widoczność jest tak słaba, że trzeba się zatrzymać, szczególnie skręcając w lewo. No i przyszło lato, to krakowski organizator ruchu wymyśla kolejne cuda zmniejszające przepustowość. Na Rondzie Hipokratesa wyłączyli środkowy pas od strony Mikołajczyka, przez co jest tylko jeden pas do jazdy prosto i jeden do skrętu w prawo. Oczywiście korki pojawiły się tam od razu. Niedługo samochodami będziemy poruszać się z prędkością pieszych, bo jak nie przejścia dla pieszych co kilkaset metrów, to buspasy i inne zwężenia obszarami wyłączonymi z ruchu. Może przyjdzie dzień, że oprócz komunikacji miejskiej to same hulajnogi elektryczne i rowery będą na drogach.
Przecież, ze znakiem strefa ruchu i sygnalizacja nie ma nic co jest niezgodne z przepisami, sytuacja jest jasna jak słońce. Sygnalizowanie działa to znaki nie obowiązują, w momencie kiedy nie działa, to ustępujemy wszystkim i wracamy się do ruchu. Proste jak konstrukcja cepa, łatwe i czytelne, a jak ktoś nie rozumie tego to na kurs prawa jazdy od nowa. Im mniej znaków na drogach tym łatwiej i przyjemniej jeździć.
Znak "droga wewnętrzna" jest bublem prawnym. Bez potrzeby stworzono zbędny znak. W środku wielojęzycznej Europy, spłodziliśmy regulującą pierwszeństwo informacje dla wybranej grupy językowej. Zawsze na widok znaku jedynie "pisanego" przypomina mi sıę znak z autostrady A4 : "nawierzchnia uszkodzona" . Przekaz wybitnie zrozumiały dla użytkowników aorty Europy. Ale jest to co jest i trzeba się męczyć.
czy smutne? nie. tego należało się spodziewać, na to liczyć, że ludzkość zostanie tak upośledzona, uszkodzona przez system który pozornie, rzekomo uczy ";logiki" i racjonalnych, prawidłowych, funkcjonalnych postaw, zachowań. to jest tak jak w przypadku kościoła i religii/ideologii. teoretycznie, pozornie też uczy o miłości bliźnich, altruizmu, współczucia, okazywania pomocy, bycia społecznym, symbiotycznym. jak się okazuje to tylko mrzonka, urojenie, imaginacja, w praktyce jest zupełnie odwrotnie, teoria nie przekłada się na praktykę, nie ma prawie żadnego odbicia, odzwierciedlenia, ale oficjalnie kościół też naucza o dobroci, miłości, miłosierdziu :) tak na prawdę, to ten system przez swą politykę skrajnej ingerencji, interwencji zaślepia, ogłupia, zacietrzewia, mami, indoktrynuje zamiast uczyć, zakorzeniać, wpajać racjonalne, logiczne, funkcjonalne, społeczne postawy, odruchy, nawyki, zachowania. ten system bardziej paraliżuje, zakłóca, zaburza kontakt, komunikację, relacje, niż pomaga, służy. gdyby był minimalny, niezbędny, konkretny, funkcjonalny, logiczny, życiowy, to co innego. niestety prawo musi się opłacać, być opłacalne, korzystne dla góry czyli udziałowców/inwestorów/beneficjentów i takowe właśnie jest. tego się wymaga, oczekuje od prawa i prawo spełnia te wymogi, kryteria :)
skoro góra uczy ślepego, bezwolnego, bezkrytycznego, bezwzględnego posłuszeństwa, poddaństwa, podporządkowania, podległości, a nie rozumnego, konstruktywnego, racjonalnego, krytycznego rozumowania, postrzegania, odbioru prawa i wpaja fanatyzm, zakorzenia męczeństwo, wasalizm, to są efekty. ja się wcale nie dziwię, że ofiary biurokratyczno-legislacyjnej patologii są jakie są :). skoro zmusza się ludzi do czegoś czego nie rozumieją, nie są w stanie pojąć, owija się im makaron na uszy, każe w ślepo wierzyć w słuszność, zasadność wszystkiego, to trudno od nich wymagać asertywności, selektywności, krytycyzmu, analityki, wątpienia, kwestionowania czegokolwiek i jakkolwiek. z góry wiadomo, że będą ślepcami i ślepi. i są. w takich warunkach, realiach, stanie inni być nie mogą, nie są i nie będą. to przerost formy nad treścią. tak to jest jak się chce z przepisów wycisnąć potencjał monetarny i robi się wszystko po trupach. jeśli nadal wątpienie w biurokrację, biurokratyczno-legislacyjne "sacrum-absolutum będzie grzechem, zabronione, zakazane, niedozwolone, to nic się nie zmieni/nie poprawi :). mędrcy będą się dziwować jak to możliwe i szukać winnych :) tak jest w naszej tradycji, kulturze, że szuka się winnych, odpowiedzialnych tylko na dole, bo na górze są sami święci, doskonali, nieomylni, bez wad, skazy.
Bardzo sensowna akcja edukacyjna. Szkolenie z przepisów ruchu drogowego i nauka jazdy powinna mieć miejsce w szkole jako osobny przedmiot. W zakresie karty rowerowej w 4 klasie szkoły podstawowej, zakończona egzaminem na kartę. W zakresie egzaminu na prawo jazdy w 2 klasie szkoły średniej.
Subskrybowalbym lecz za długo wyjaśniane. Plus mam wrażenie że choć znalem odpowiedź, to osoba zadająca pierwsze pytanie musi ją wywnioskować gdyż nie otrzymała bezpośredniej odpowiedzi.
Znowu bullshit. Nie ma przepisu, który zakazywałby regulację sygnalizacją świetlną wyjazd ze strefy ruchu, drogi wewnętrznej czy strefy zamieszkania. Dlatego tez, każdy z tych znaków może stać za sygnalizatorem (i zapewne zgodnie ze stanem faktycznym), a i tak stosujemy się wtedy do sygnalizacji, która to ma pierwszeństwo przed znakami i reguła prawej reki. Jeżeli sygnalizacja nie działa, dopiero wtedy wtedy musimy ustąpić pierwszeństwa wszystkim innym.
Haha , zapraszam do Anglii, ludzi cymbalow gdzie ci skrecajacy mysla ze maja pierwszeństwo przed tymi jadącymi na wprost, i dalej nie rozumieją. Czasem.tu na wyspie zasady ich nie obowiązuje a nauczanie to samouka z literka L.
Bardzo prosta zasada, lecz jadący prosto lub skręcający w prawo pierwszeństwo ma dopiero po zatrzymaniu na STOPie. Jak samochód jeszcze jest dość daleko, dojeżdża do skrzyżowania to skręcający w lewo ma prawo wjechać pierwszy. Niezatrzymanie się nie daje mu prawa wjazdu na skrzyżowanie. Skręcający w prawo będzie miał pierwszeństwo dopiero jak się zatrzyma.
a mi się natomiast wydaję, że jest całkowicie odwrotnie. pierwszeństwo to pierwszeństwo, ten który nie zatrzymał się na znaku STOP dostanie mandat za niezatrzymanie się, a sprawcą kolizji zostanie ten który według przepisów nie ustąpił pierwszeństwa skręcając w lewo.
@@DAISYMEROLLINx zgadzam się w 100%, sytuacja analogiczna jak z wyprzedzaniem np. na skrzyżowaniu, ten który wyjeżdża z podporządkowanej patrzy tylko w lewo i wyjeżdża na drogę z pierwszeństwem jakby przepis mówił o ustąpieniu pierwszeństwa tylko pojazdom z lewej strony i potem bum z takim co wyprzedzał znajdując się na pierwszeństwie.
@@DAISYMEROLLINx To już zależy od przybyłych na miejsce policjantów lub sądu. W przepisach nie jest napisane naruszenie którego przepisu jest przyczyną wypadku. Dlatego policjant albo sędzie mogą uznać iż zarówno to niezastosowanie się do znaku STOP było przyczyną wypadku/kolizji jak i nieustąpienie pierwszeństwa.
@@ventriculus100 przepis o ustąpieniu pierwszeństwa nie jest nadrzędny nad innymi przepisami. I na szczęście coraz częściej w takich sytuacjach uznaje się winę wyprzedzającego, który zazwyczaj łamie więcej przepisów i do tego robi to z premedytacją. Uzyskanie współwiny poza skrajnymi przypadkami, nie powinno być żadnym problemem w sądzie dla kogoś kto potrafi się bronić lub ma prawnika.
Marek znów myli pojęcia. Rondo to NIE TO SAMO co ruch okrężny. Rondo Grunwaldzkie JEST rondem BEZ ruchu okrężnego, podobnie zresztą jak Rondo Młyńskie i Grzegórzeckie.
@@made_in_lesser-poland2103 Opisując i tłumacząc prawo o ruchu drogowym nie powinno się mieszać i używać potocznych pojęć. Owszem można powiedzieć że znajduje się na np rondzie Grunwaldzkim (podobnie jak na ulicy X) ale nie dopowiadać do tego swoich teorii dotyczących ruchu na tym obiekcie. Rondo, aleja, ulica to pojęcia spoza prawa o ruchu drogowym i tego się trzymajmy. Rondo to owalna lub okrągła wyspa wokół której ruch może być zorganizowany dowolnie. To że widząc C-12 większość mówi rondo to właśnie zasługa takich Dworaków.
Uważam, że znaki "Stop" są bezsensowne. Tam gdzie występuje ograniczone pole widzenia (np. różne przeszkody/budynki itp) to kierowca zatrzyma się w odpowiednim dla siebie miejscu, gdzie będzie mógł ocenić sytuację. Oczywiście STOPy powinny być utrzymane na przejazdach kolejowych. Sam często muszę zatrzymywać się w połowie skrzyżowania (przejechać stop), bo parkujące na jednej połowie jezdni auta (po jednej i drugiej stronie skrzyżowania) skutecznie zasłaniają drogę.
Podejrzewam, że B-20 wprowadzono w miejscach, gdzie widoczność jest ograniczona, ale jednak kierowcy nie zatrzymywali się, by sprawdzić, czy mają możliwość bezpiecznego przejazdu - bo zwykle w tym kierunku to działa. Poleganie na rozsądku polskiego kierowcy jest zgubne, bo nawet tam gdzie jest STOP potrafi przejechać bez zwalniania...
A co to znaczy "przejechać stop"? Przecież w związku ze znakiem B20 zatrzymujemy się za znakiem jeśli linii nie ma. A ty chcesz się zatrzymywać przed znakiem że się tak bulwersujesz?
U mnie w mieście na jednym skrzyżowaniu był znak stop. Widoczność zerową. Regularnie auta wyjeżdżały w jadących główna. Nawet ten stop nie pomógł. Teraz są światła i wszyscy stoją. Przez jakiś część baranów ukarano wszystkich. Mam na myśli spowolnienie całego ruchu przez światła.
@Piermalin § 21. Znak stopu 1. Znak B-20 "stop" oznacza: 1) zakaz wjazdu na skrzyżowanie bez zatrzymania się przed drogą z pierwszeństwem, 2) obowiązek ustąpienia pierwszeństwa kierującym poruszającym się tą drogą. 2. Zatrzymanie powinno nastąpić w wyznaczonym w tym celu miejscu, a w razie jego braku - **w takim miejscu, w którym kierujący może upewnić się, że nie utrudni ruchu na drodze z pierwszeństwem.** (...)
Jeśli ja skręcam w lewo i mam znak ustąp pierwszeństwo a naprzeciwka jedzie samochód który ma znak stop i jedzie na wprost, to ja pojadę pierwsza, bo nie musze się zatrzymać. Zdążę śmignąć mu przed nosem nie wymuszając pierwszeństwa , oczywiście pod warunkiem, ze dojechaliśmy równocześnie do skrzyżowania. I co pan na to, panie Marku?
Jak zdążysz, żeby pojazd ze stopu nie zmienił prędkości, nie czekał specjalnie itp. to tak. W innym przypadku to wymuszenie pierwszeństwa. Wygrane Laysy z prawkiem jaki smak? :)
Nieprawda. Z definicji wynika, że znak stop każe ustąpić pierwszeństwa jeszcze bardziej. Ustąp informuje że jesteśmy na podporządkowanej i mamy ustąpić tym, co znajdują się na głównej. Stop każe ustąpić wszystkim, bez rozróżniania.
Z tymi "Strefami ruchu", to jeszcze są inne akcje. U mnie na osiedlu w jednym miejscu jest np. tak że dojeżdżasz do skrzyżowania i nie masz przed skrzyżowaniem żadnego znaku. Zakładasz zatem, że to skrzyżowanie równorzędne i puszczasz samochód nadjeżdżający z twojej prawej. Gość z samochodu nie jedzie, tylko puka się w głowę i trąbi. Odwracasz wtedy głowę w prawo i szukasz na jego ulicy, jaki tam jest znak. Jest! położony prostokąt - "Koniec strefy ruchu". To ty masz pierwszeństwo...
Znak STOP w prezentowanej sytuacji został ustawiony TYLKO z powodu utrudnionej widoczności, a tym samym potrzeba więcej czasu dla oceny bezpiecznego przejazdu.
Przerażające, że takie rzeczy trzeba omawiać.
Ad 4:50 - podejrzewam, że organizator specjalnie to zrobił. Gdyby zostało rozwiązane tak, jak p. M mówi, to zmieniłoby to - przy wyłączonych światłach - pierwszeństwo na tym skrzyżowaniu. Natomiast interpretacji wymagałaby sytuacja działania świateł. Choć wiadomo, że dotyczą one skrzyżowania, a w związku z tym mają pierwszeństwo przed znakami drogowymi regulującymi pierwszeństwo przejazdu, to znak końca strefy ruchu nie reguluje sam z siebie pierwszeństwa, ale mówi o włączaniu się do ruchu, które to dopiero reguluje pierwszeństwo. Zatem - nie ma fizycznej możliwości poprawnego oznakowania tego skrzyżowania jednocześnie zachowując kolejność przejazdu założoną (wynikającą z sytuacji bez świateł).
Dziękuję za ten odcinek. Wreszcie jasna interpretacja. Kilka razy w tygodniu doświadczam takiej sytuacji i efekt jest porażający. Kierowcy mający znak A-7 są w większości przekonani, że znak STOP (z naprzeciwka) oznacza bezwzględne ustąpienie pierwszeństwa wszystkim.
Wiesz czemu ??? Bo wyjeżdżając z przeciętnej stacji benzynowej zawsze włączasz się do ruchu ( a tam właśnie zawsze sterczy znak STOP) Stąd kojarzenie STOP = ustępujesz wszystkim. A to nie tak, nie tak...
Znak stop, ustawia się w miejscach gdzie jest ograniczona widoczność lub w miejscach szczególnie niebezpiecznych
3:31 brak bezwzględnego zatrzymania pojazdu za znakiem B-20 STOP. Pojazd powinien zatrzymać się do zera a tu ewidentnie widać że się toczy. Pozdrawiam :)
Sytuacja od 4:18 Biorąc na logikę gdy działa sygnalizacja świetlna to nie opuszczamy strefy ruchu (bo "nie ma znaków" gdy działa sygnalizacja). Czyli jak działa sygnalizacja świetlna to nie ma strefy ruchu, ba w 5:20 widać, że znak rozpoczynający strefę też jest wewnątrz skrzyżowania. Zresztą konia z rzędem temu kto jadąc niskim pojazdem osobowym zauważy ten znak skręcając na światłach w prawo w tę strefę (znak jest ustawiony równolegle do osi jezdni i przy jej samej krawędzi).
Ostatnio miałem taką sytuację wyjeżdżając z parkingu spod szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie na ulicy Jakubowskiego wyjazd od strony piętrowego parkingu, wyjeżdżam z drogi na terenie szpitala na ulicę Jakubowskiego, z prawej strony stop, droga z przeciwka z pierwszeństwem w prawo (łamane pierwszeństwo) , podjeżdżam pod ustąp pierwszenstwa i widzę że Pani stoi na stopie z prawej strony i czeka, ja się zatrzymałem w celu ustąpienia jej pierwszenstwa bo gdy ja dojeżdżałem do skrzyżowania ona już czekała, więc zatrzymałem się i...... Stoimy. Czekam grzecznie aż pani pojedzie, bo miałem ją z prawej strony, ona jechała bodajże na wprost albo w prawo, zatrzymałem się i stoimy, pokazuje pani żeby jechała bo mam ją z prawej strony, a staliśmy na drogach podporządkowanych na łamanym pierwszeństwie, wtedy na mój gest w stronę pani żeby jechała ona wymownym i dumnym gestem pokazała mi na znak stopu.... Szybciutko przejechałem, żeby jej nie wpadło do głowy żeby ruszyć ze mną w tym samym momencie, bo miałbym pewnie spore kłopoty.
Ten program jest cudowny a Pan Marek niezastąpiony :)
Wnoszę o powrót starej muzyki z intra, ewentualnie w wersji heavy metal remix.
Wnoszę, o nie branie pod uwagę tego wniosku
Wnoszę o branie pod uwagę tego wniosku
Wnoszę o usunięcie tego komentarza jako niepotrzenego spamu.
Jeżeli ktoś się zastanawia który z tych znaków jest ważniejszy, to mam nadzieję że nie posiada prawa jazdy i nie jeździ samochodem.
Zacznijmy od tego, że na polskich drogach jest za dużo szrotu
Niemcy już narzekaja, że brakuje u nich złomu bo to idzie oczywiście z przekręconym licznikiem itd jako samochód do Polski i ktos takim badziewiem wlecze sie 60km/h zasmiecajac jezdnię
Niemiec koło czegoś takiego nawet by nie stanął a tu grubasy jeżdżą takim szajsem bez wstydu
@@j.s.4995 Eeee a w jakim to kontekście do omawianego zagadnienia?
@@j.s.4995 Kto pytał xD
Nie muszę nawet oglądać, oba znaki są tak samo ważne.
I tu się mylisz.
@@Paullopicarr dlaczego?
@@drenn3 Obejrzyj to zobaczysz. Nie jestem twoją służką aby ci tłumaczyć bo ci się nie chce oglądać. nara
@@Paullopicarr oglądałem, pan Dworak tylko potwierdził to co napisałem :*
@@Paullopicarr Chyba nie oglądałeś tego ze zrozumieniem 3:15
Różnica jest też tak gdy do skrzyżowania dojeżdżają obaj równocześnie i tu mamy "problem" ten co dojeżdża od znaku ustąp niema obowiązku zatrzymywania się więc może jechać np. w lewo a jadący od znaku stop Musi się zatrzymać Więc w tej opisanej sytuacji przy odpowiedniej prędkości niejako przejeżdża jako pierwszy .I nie jest to nadinterpretacja uważam .
Tak odnośnie znajomości znaczenia znaków, to chyba ktoś powinien zwrócić uprawnienia, albo przynajmniej się doedukować...
4:50 logikę P.Marka rozumiem ale kto będzie winny w razie kolizji (zanim zmienią oznakowanie) ???!!
ten kto ma gorszego adwokata albo przyjmie mandat
Winnym będzie ten, który wymusi pierwszeństwo ;)
U nas od lat było ciekawe skrzyżowanie ulic Sarniej, Kasprowicza oraz Kołobrzeskiej z gruntowym zjazdem na parking gruntowy przy cmentarzu komunalnym.
Po paru wypadkach w końcu postawiono znak ustąp pierwszeństwa dla wyjazdu z "gruntówki" od strony cmentarza.
Zapraszam do Trzebiatowa.
Troche mnie to przeraża..Niedlugo beda pytania czy jak jest szklo ubite na sygnalizacji to trzeba go przestrzegac? Czy nie?
samochody na rysunku przypominają
niebieski - subaru impreza
czerwony - dodge viper
No a dziś miałem tako sytuację i jeszcze mi palcem machał
7:29 Zapraszam pod estakadę na 29-go w godzinach popołudniowych.
Jeśli chodzi o skręcanie w lewo to notorycznie ma to miejsce pod estakadą na skrzyżowaniu Nowohucka i Klimeckiego. Skręcający w lewo z Nowohuckiej zajeżdżają drogę jadącym w lewo z Kuklińskiego w Nowohucką. Przecież mają czerwone światło.
Dokładnie tak. Każdego dnia jak tam jestem, to widzę kogoś, kto opuszcza to skrzyżowanie na czerwonym świetle. Do tego dochodzi jeszcze zajeżdżanie drogi i niepoprawne zajmowanie pasa ruchu przy skręcie z Powstańców na Klimeckiego.
7:20 dla mnie oznaczenie i tak działa gdy jest awaria sygnalizacji i to jest znak jakby ustąp pierwszeństwa koniec drogi wewnętrznej. Tylko tak mamy i tak ustąpić tym z przeciwka. Co jest irracjonalne bo nie wiemy czy ci z przeciwka mają ustąp zwykły czy też kojec drugi wewnętrznej 🤔
Poważnie ! Sorry ale jak napływają takie pytania to ręce opadają. Nie dziwi mnie dlaczego Polscy kierowcy powodują tyle kolizji czy wypadków.
Osobiście to nienawidzę skrzyżowań o ruchu kierowanym z wyspą centralną (tj rondo grzegórzeckie czy inne tego typu skrzyżowania pokazane pod koniec). Więcej problemu niż pożytku. Ludzie często myślą, że jak wjadą na tego typu skrzyżowanie to mają pierwszenstwe, bo z wyglądu przypominają rondo i nie patrzą na sygnalizację świetlną. W Gdańsku jest wiele kolizji i przejazdów na czerwonym świetle na nich.
Najlepsze są skrzyżowania, gdzie przed wjazdem ma sie sygnalizator kierunkowy, a po wjeździe na skrzyżowanie jest drugi, zwykły sygnalizator. Niby możesz skręcić na skrzyżowaniu ale jednak nie możesz.
Tu się w pełni zgodzę, że ludzie nie potrafią jeździć po takich skrzyżowaniach, kiedy sygnalizacja świetlna nie działa. Ostatnio jadąc pokazanym na filmie Rondem Grunwaldzkim, spotkałem się z sytuacją, że kierowca przede mną, ustępował wszystkim jadącym po skrzyżowaniu, mimo, że był na drodze z pierwszeństwem. I ani on, ani Ci na skrzyżowaniu, nie wiedzieli, że źle robią. O ile takie skrzyżowania są w porządku z synalizacją, to jednak uważam, że powinno się unikać w nazwach tych skrzyżowań słowa 'rondo', bo jest to dość mylące.
Nie wiem jak w innych miastach ale w Gdańsku może być problem, bo używają sygnalizatorów kierunkowych (skręt w lewo). W Krakowie jest skrzyżowanie ulicy Młyńskiej, Lublańskiej z DK 79. Jadąc ulicą Młyńską i skręcając w lewo w DK79 (z tego co Google Street View pokazuje) jest sygnalizator zwykły, zwykły i po skręcie jest zwykły. W Gdańsku robią tak, że jest sygnalizator kierunkowy, kierunkowy i po skręcie jest zwykły i moim zdanie ten drugi sygnalizator kierunkowy wprowadza w błąd kierowców spoza Trójmiasta. Skręcając na sygnalizatorze kierunkowym też bym się nie spodziewał jeszcze jednej sygnalizacji. Skoro mam kierunkowy to mogę już bez problemu przejechać skrzyżowanie.
Czy ten kto ustala gdzie ma stać jaki znak, bywa w tym miejscu i ma o tym jakiekolwiek pojęcie? Czy ma kogoś kto może go skontrolować? Przyjaciela co mu powie że to bez sensu? I dalej, czy jak to błędnie zatwierdzi, to czy ma z tego tytułu jakiekolwiek konsekwencje? Chyba nie w tym kraju i nie w tym życiu. Papier wszystko przyjmie.
Dzień dobry
Przecież sygnalizacja świetlna otwiera i zamyka w danym kierunku ruch a nie ustala przebieg pierwszeństwa. Jeżeli coś poprawić to aby uczestnicy się doszukali ze zmianami ewentualnie zrobić sygnalizację świetlną S3. I po sprawie by było. Wyprzedzając państwa odpowiedź a gdyby sygnalizacja świetlna była ustalona na stacji benzynowej to kto by miał pierwszeństwo przejazdu.
Pozdrawiam.
STOP a Ustąp pierwszeństwa to jest to samo tylko na jednym masz obowiązek się zatrzymać.... A kierowcy co się o takie coś pyta to radzę prawo jazdy oddać i udać się na ponowny kurs... To jest staszne
To raczej niebezpieczne... Wiadomo skąd tyle dzwonów, o wysokości OC nie wspomnę.
Nie znam się, to się wypowiem - czy wielkim nietaktem z mojej strony było by prosić o podstawę prawną do materiałów z natury kontrowersyjnych? A tak przy okazji, to może odnośnie strefy ruchu za światłami powinno się stosować hierarchę ważności ( najpierw osoba kierująca ruchem, później sygnalizacja świetlna, następnie znaki, później przepisy ogólne, a na końcu zasada zdrowego rozsądku - nie jestem pewny, to na wszelki wypadek przepuszczę innych)? Czyli to samo co że znakami STOP i ustąp pierwszeństwa? Obowiązują jak nie działa sygnalizacja.
Możesz prosić, pisać, nawet wysyłać i tak ten kanał ma to gdzieś ...
Ad ul Radarowej w Warszawie: sprawa jest o tyle istotna, ze jest to okolica egzajinacyjna! Zatem teoretycznie to miejsce moze byc wykorzystywane do "oblewania" egzaminowanych
Potwierdzam
Miałem okazję jeździć po Stanach Zjednoczonych, zastanawiałem się nie raz co by było jak by u nas w Polsce wprowadzić zasadę STOPU taka jak w usa tzn kto podjeżdża pierwszy do skrzyżowania zatrzymuje się na stopie i pierwszy ze skrzyżowania zjeżdża. Stop all way.
Niewykonalne. W Polsce każdy jest pierwszy. Nie byłoby szans przestawić się na coś takiego.
Ostatni poruszony problem jest wynikiem nieumiejętnego projektowania rond. Albo jest rondo, albo skrzyżowanie o ruchu kierowanym. A to że ludzie nie umieją po rondach jeździć to wina dwóch czynników: wszechobecnej sygnalizacji świetlnej, która myśli za kierowcę, który zatraca tę umiejętność zamiast z niej korzystać oraz przez kursy na prawo jazdy, które uczą jak zdać egzamin zamiast jak jeździć. Stąd też tyle wypadków na przejazdach kolejowych, ludzie są przyzwyczajeni, że ktoś myśli za nich. To samo na skrzyżowaniach dróg równorzędnych. A odnośnie oznakowania w Warszawie: uważam, że nie jest ono błędne, ponieważ znak "koniec strefy ruchu" implikuje to samo co "ustąp pierwszeństwa". Z uwagi na wyższość sygnalizacji świetlnej, kiedy sygnalizacja działa ruch odbywa się jak na każdym skrzyżowaniu z sygnalizacją. W przypadku, kiedy nie działa, to włączający się do ruchu ustępuje pierwszeństwa przejazdu pozostałym uczestnikom ruchu. Nie widzę sprzeczności.
Znak ustęp pierwszeństwa nie implikuje takiego samego zachowania co znak koniec strefy ruchu. Wyjeżdżając że strefy ruchu musimy ustąpić wszystkim, nawet gdybyśmy chcieli skręcać w prawo to musimy ustąpić jadącym z naprzeciwka w swoje lewo. Ze znakiem ustąp pierwszeństwa kolejność wjazdu byłaby odwrotna w takim, konkretnym przypadku. Poza tym jeżeli strefa ruchu kończy się dopiero na skrzyżowaniu to po co te światła? Chyba nie dla pieszych:)
Co do rond i egzaminów - pełna zgoda. Tym bardziej niebezpieczne jest to złudzenie, że skoro tak trudno jest zdać egzamin to po uzyskania prawa jazdy muszę być mega kierowca no bo jakbym inaczej dał radę... A dopiero praktyka czyni mistrza.
W 2012 r pan Marek tłumaczył wyjazd z parkingu na skrzyżowanie troche inaczej niź tą strefe ruchu. Jaka jest różnica?
też jestem tym zaskoczony że,: przy wyjeździe z posesji , czy to z obiektu jest się pełnoprawnym uczestnikiem ruchu. Tym bardziej, że od bramy wyjazdowej do skrzyżowania raczej nie ma 20 metrów, więc ten kawałek asfaltu jest traktowany jako droga gruntowa.
Ruch kierowany to czyni, nawet jak wyjeżdżasz z posei. Jesteś na kierunku nadawania sygnału zielonego, to jedziesz.
Jaka jest róźnica wyjazd z posesji, a (jak tu) wyjazd ze strefy ruchu?
@@robertrojanek9770 a kiedy światła nie działają?
To według znaku "strefa ruchu", włączam się do ruchu. Ustepuje wszystkim.
Dobry odcinek.
Jestem przerażony faktem, że tak oczywiste/podstawowe przepisy (przynajmniej dla mnie) dla wielu kierowców są niezrozumiałe, że aż konieczne jest nagrywanie o tym odcinka 😱
Fajne fury na renderach. Czekam na Cybertracka od Tesli :D
A co jeśli znaki strefy zamieszkania (D-40) i jej koniec (D-41) nie są na tej samej wysokości jezdni?
Znak D-40 jest na początku ulicy (zaraz za skrzyżowaniem), a D-41 (na przeciwległym pasie ruchu) jest jakieś 10m (a może 5m) przed skrzyżowaniem, następnie jest przejście dla pieszych i zaraz przed skrzyżowaniem znak STOP, na równie ze znakiem D-40.
Czy to jest błędne oznakowanie i dojeżdżając do skrzyżowania włączam się do ruchu, czy jestem już w ruchu, bo minąłem znak D-41 te 10m przed skrzyżowaniem?
Zgodnie z przepisami włączanie się do ruchu następuje m.in. przy wyjeżdżaniu na drogę z pola lub na drogę twardą z drogi gruntowej (każda droga o długości do 20m jest traktowana jako droga gruntowa niezależnie od rodzaju nawierzchni). Jeśli zatem odległość od znaku "koniec strefy zamieszkania" do miejsca przecięcia dróg jest mniejsza niż 20m (a w podanym przez Ciebie przykładzie jest) to dalej włączasz się do ruchu na tym skrzyżowaniu, dodatkowo musisz się jeszcze przed nim zatrzymać z uwagi na znak "Stop"
@@ventriculus100 może i masz rację, ale przepisy nie są od tego, żeby takie coś rozkminiać, powinni zrownać znani ze sobą, bo teraz z jednej strony jezdni nie ma strefy, a z drugiej jest.
@@eGzysTens to nie kwestia racji tylko znajomości przepisów. Chociaż w tym przypadku, to wyjątkowo trudny do zinterpretowania przepis, żeby na oko zmierzyć te 20 m. Jakby nie można było przesunąć znaku D-41 na skrzyżowanie. Poza tym myślę, że głównym problemem jest to, że znaczna część kierujących uważa, że znak STOP powoduje utratę jakiegokolwiek pierwszeństwa nawet wobec tych, którzy znajdują się również na drodze podporządkowanej.
@@ventriculus100 przyobserwowałem to skrzyżowanie w sobotę, gdy przechodziłem. Jechały 2 samochody z 2 stron. Ten, który wyjeżdżał ze strefy (gdzie jest przesunięty znak do tyłu) ustępował temu z naprzeciwka, który też ma znak stop, najwidoczniej uznał, że włącza się do ruchu.
Drugi natomiast nie jechał, bo skręcał w lewo i uznał, że są równorzędni.
W końcu obaj ruszyli, potem obaj zahamowali i taka zabawa ;)
Rozumiem zasadę zgodną z PORD, natomiast nie jest to do końca logiczne i praktyczne. W omawianej sytuacji pojazd za znakiem stop musi się zatrzymać, natomiast ten za ustąp pierwszeństwa po prostu wjedzie na skrzyżowanie jako pierwszy, bo nie ma na nim jeszcze innego pojazdu, a on nie musi się zatrzymywać na skrzyżowaniu, więc znajdzie się tam pierwszy i najpewniej pierwszy przejedzie, co się zresztą często dzieje. Mam świadomość, że nie jest to zgodne z przepisami ale z reguły zapewnia większą płynność ruchu.
Bo na stop źle widać co jest może z lewej lub prawej strony ... A na A7 może lepiej widać, ale czy obrazu ....
6:15 to wyjazd z bramy obiektu przydrożnego, czy skrzyżowanie?
A w ogóle, to o co tam chodzi? kierunek strzałek do jazdy na wprost, na bramie zakaz wjazdu wszelkich pojazdów. Między bramą a a drogą z pierwszeństwem nie widać zeby było więcej jak 20 metrów, więc droga gruntowa, skąd bierze nam się pierwszeństwo wyjeżdzająć z tej bramy przed skręcającym w lewo, z naprzeciwka?
Bierze się ze znaków i sygnalizacji świetlnej. Tak ktoś ustalił po prostu. Prosto z ogródków działkowych praktycznie nikt nie pojedzie i vice versa. Na przeciwko ogródków jedzie się do ośrodka MORD, który jest kilkaset metrów dalej. Może przez to jest taka organizacja, bo to skrzyżowanie to pierwszy test na egzaminie po wyjechaniu na miasto, chyba zawsze jest polecenie skrętu w lewo (sam takie miałem).
@@THU31 jak nie działa sygnalizacja, to od kiedy wyjeżdżając z drogi gruntowej jesteśmy pełnoprawnymi uczestnikami ruchu?
Też mnie się to jakieś dziwne wydaje. Widząc taką bramę założył bym, że to wjazd na drogę a nie droga. Ciekaw jestem jak to jest oznakowane z innych stron? Czy jadąc np. z naprzeciwka mam jasno pokazane, że tam jest droga.
P.S. Właśnie zdałem sobie sprawę, że u mnie w Zielonej zrobili niedawno coś podobnego. To jest wyjazd z czegoś ala parking przy bloku i dojazd do szkoły. Wycześniej był tam zwykły wyjazd na krzyżówkę ale zrobili to pod światła. Aż pójdę zobaczyć co widzą Ci z naprzeciwka.
Inna sprawa, że ta sama droga krzyżuje się wcześniej z podporządkowanymi - nieoznaczonymi. (Mamy pierwszeństwo ale dowiemy się o tym jak zwolnimy do manewrowej i popatrzymy na znaki w zakrętach. Też genialne.
@@gw5172 Ja tam nie widzę drogi gruntowej. Jest sygnalizacja i jest znak ustąp pierwszeństwa, więc temat jest zakończony. Tak mówi Pan Dworak, i tak samo uważa MORD, który obleje egzaminatora jeśli nie ustąpi pierwszeństwa w tym miejscu.
@@THU31 jak nie widzisz drogi gruntowej, to popatrz w przepisy. bo przy takie interpretacji, to jak wyłożę sobie wjazd z placu asfaltem, to zaczne mieć pierwszeństwo wyjazdu z niego przed jadącymi z lewej strony.
W 3:29 dlaczego się Pan nie zatrzymał?
Zatrzymał się.
@@Radek.68 no nie xD
@@Radek.68 No, nie do końca.
Nie zatrzymał się, zatrzymanie to masz kiedy stoisz.
Niestety ale coś takiego to większość Polskich kierowców robi, tak samo na zielonej strzałce. Wiemy o tym że musimy się zatrzymać, czyli hamować aż pojazd stoi a koła się nie ruszą, ale nikt tak naprawdę tego nie ostrzega.
No niestety Pan Marek sie zatrzymal i bardzo szybko wrecz ruszyl, dlatego wygladalo jakby sie nie zatrzymal. Tak czy inaczej, gdyby wszyscy tak robili jak w tej sytuacji osiagnelibysmy stan nirwany drogowej..
@@przemysawhoub7482 1:10 "W przypadku znaku "STOP" to ustąpienie pierwszeństwa jest związane z zatrzymaniem, obowiązkowym zatrzymaniem nawet jakby nam w czasie jazdy wydawało się, że możemy jechać. Nawet nie mamy co sprawdzać. Mamy dojechać do właściwego miejsca bezpośrednio przed przecięciem się kierunków jazdy, względnie - jeżeli jest linia bezwzględnego zatrzymania zatrzymać się przed linią bezwzględnego zatrzymania i WTEDY OCENIĆ SYTUACJĘ."
Nie rozumiem problemu ? Przecież to by była jakaś abstrakcja jak kierujący miałby się zastanawiać jaki jest znak po przeciwnej stronie. Jeszcze w tym przypadku to pół biedy bo po kształcie da się rozpoznać, ale co by było jak by były np: dwa okrągłe ?
pani pani! najlepszy jest znak tomasza hajto
jak to czym się różnią, kolorami, przecież to od razu widać
Nie mam żadnych zastrzeżeń co do interpretacji i wytłumaczenia sytuacji ustąp-stop przez pana Marka Dworaka, ale z przyczyn technicznych i psychologicznych wolałbym aby skrzyżowania były symetryczne w rozwiązaniach i oznakowaniu. Wg zasady - im prościej tym lepiej!
Ale co tu jest trudnego? Znak B-20 - obowiązek zatrzymania, znak A7 - nie ma takiego obowiązku. Bardziej skomplikowana byłaby sytuacja, gdy wprowadzilibyśmy kolejny poziom podporządkowania, a znaku stop nie wyeliminujemy, bo są miejsca, gdzie jest to bardzo potrzebne.
Znaki te regulują tylko kolejność wjazdu na skrzyżowanie, na samym skrzyżowaniu obowiązuje już zasada prawej ręki. Jak ktoś zadaje takie pytanie to chyba w ogóle nie rozumie podstawowych zasad poruszania się po skrzyżowaniu...
miałem to dzisiaj na drodze - jeszcze mnie kobita zwyzywała przez szybę - naprawdę zacząłem myśleć że od prawie 30 lat źle jeżdżę...
Czy zasada prawej ręki nie została zorganizowana dla ruchu lewostronnego? Czy dla ruchu prawostronnego nie powinna zostać zorganizowana zasada lewej ręki?
O boże! Mam nadzieję, że nie jeździsz.
Czemu mam to na głównej skoro jedyne samochody jakie prowadzę to auta z GTA i Forzy Horizon
Przyda Ci się
Mam dwa pytania. Nie mam zdjęć ani filmów, tylko opiszę dwie sytuacje:
1. Kończy się lewy pas na łuku w lewo. W aucie osobowym trudno zmienić pas ruchu bez zajeżdżania drogi innemu użytkownikowi, w aucie dostawczym tylko na lusterkach zewnętrznych to jest prawie niemożliwe. Wiem, zasada prawej ręki. Czy w takiej sytuacji nie można odwrócić pierwszeństwa?
2. Poza terenem zabudowanym droga dwujezdniowa po jednym pasie w przeciwnych kierunkach z linią przerywaną. Wyprzedzam wolniejszy pojazd. Z drogi na posesję wyjeżdża na czołówkę inne auto. Co w takim wypadku zrobić?
Dziękuję za odpowiedzi.
@@Quetzalcoatlv3 Rozumiem, że ktoś, kto się włącza do ruchu ma pierwszeństwo przed znajdującymi się w ruchu?
@@Quetzalcoatlv3 W takich miejscach samochód wyjeżdżający z posesji włącza się do ruchu i ustępuje pierwszeństwa wszystkim będącym w ruchu (czytaj: musi rozejrzeć się w lewo i w prawo). Jeśli dwa pasy jezdni rozdzielone są linią przerywaną i nie ma skrzyżowań, masz prawo wyprzedać inny pojazd.
@@Quetzalcoatlv3 Okazuje się, że piszę z kimś, kto recytuje wyuczone formułki bez rozumienia ich treści. Nie, nie pisałem o oznakowanym skrzyżowaniu. Na oznakowanym skrzyżowaniu z definicji jest zakaz wyprzedzania. Z definicji na zwykłej drodze nie wyprzedza się więcej niż jednego pojazdu na raz. Proszę nie mieszać wątków! Napiszę to tak, żeby zostać zrozumiany. Pisałem o połączeniu, nie skrzyżowaniu!, drogi gruntowej ze zwykłą drogą. Kierowca włączający się do ruchu z drogi gruntowej ma pierwszeństwo przed będącymi w ruchu?
@@Quetzalcoatlv3 czyli według ciebie praktycznie na każdym odcinku drogi w Polsce ma być linia ciągła?
@@Quetzalcoatlv3 Jak można poważnie dyskutować z kimś, kto myli połączenie dróg ze skrzyżowaniem? Pytanie retoryczne. Ta dyskusja do niczego nie prowadzi. A pisać bez sensu nie będę. Żegnam.
A skąd wiemy, czy sygnalizator dotyczy tylko przejścia dla pieszych czy przejścia i skrzyżowania?
Jeśli przejście jest przy skrzyżowaniu, to sprawa jasna, jeżeli skrzyżowanie jest dwa kilometry za przejściem, to raczej też, ale gdzieś pośrodku może być sytuacja, gdzie nie jest to jasne
Ludzie nie potrzebnie interesują się znakami swojego przeciwnika moim zdaniem masz patrzeć na to jaki ty masz znak a stop to stop gorsza np sytuacja wyjazdu na szybsza jezdnie i lepiej zatrzymać niż jak na ustap dojeżdżać i zdziwić się
Jal jechac na zielonej strzalcenw lewo. Zielona strzalka taka jak w prawo, czyli nie sygnalizator świetlny. Czy to jest warunkowe w lewo?
O zgrozo... taki dylemat ???? Zielona strzałka w lewo to sygnalizator kierunkowy nakazujący jazdę li tylko we wskazanym kierunku. Zielona strzałka w prawo, dołączona do czerwonego sygnalizatora, uprawnia Cię do WARUNKOWEGO skrętu w prawo podczas "jej świecenia" Dwa różne sygnalizatory. Naucz się tego, proszę...
Jeśli obok sygnalizatora to.tak. Nie wiem czy teraz jest, tam gdzie jest wyjazd z ulicy na Bora Komorowskiego w Krakowie się ciągle świeci czerwone dwie sztrzałki warunkowe obok sygnalizatora jedna w prawo druga w lewo. Chociaż Krokus to dość niestandardowo rozwiązał
@@domipik1 Yyyyy, czy ja dobrze rozumiem ????? Warunkowa strzałka w lewo ????? Taki sygnalizator nie istnieje w prawostronnym ruchu !
@@Epimeteuszowa Jednak istnieje "§96. 1.NadawanyprzezsygnalizatorS-2 sygnał czerwony wraz z sygnałem w kształcie zielonej strzałki oznacza, że dozwolone jest skręcanie w kierunku wskazanym strzałką w najbliższą jezdnię na skrzyżowaniu, z zastrzeżeniem ust. 3.2. Sygnał w kształcie zielonej strzałki, nadawany przez sygnalizator S-2, zezwalający na skręcanie w lewo, zezwala również na zawracanie z lewego skrajnego pasa ruchu, chyba że jest to zabronione znakiem B-23.3. Skręcanie lub zawracanie, o których mowa w ust. 1i 2, jest dozwolone pod warunkiem, że kierujący zatrzyma się przed sygnalizatorem i nie spowoduje utrudnienia ruchu innym jego uczestnikom." Choć dotyczy najbliższej jezdni, więc w tamtym miejscu nie powinien stać.
@@piotr8470 Tylko wariat desperat zdecydowałby się skręcić "warunkowo" w lewo. I jak tu bezkolizyjnie przejechać dwie jezdnie i pokonać ruch w dwóch kierunkach ? Przecież taki przepis i znak nie istnieje, a Ty nie znasz definicji syngalizatorów...
I to zatrzymać by trzeba było się na pasach by ustąpić pierwszeństwa osoba z drogi ruchu.A na pasach nie wolno
Jeżeli nie znamy przepisów......
Skrzyżowanie. W poprzek droga z pierwszeństwem. Mam znak stopu, a z przeciwka kierujący ma znak końca drogi wewnętrznej. On chce skręcić w prawo, a ja w lewo, czyli w ten sam kierunek. Kto ma pierwszeństwo? Czy znak końca drogi wewnętrznej traktowac jako pokazany na filmie ustąp pierwszeństwa?
"Droga wewnętrzna" należy traktować jak włączanie się do ruchu.
@@ArcadioRay czyli mimo znaku stopu mam przed tym kierującym pierwszeństwo? Przepraszam mimo setek tysiecy km przejechanych zdarzają się sytuacje że można zglupieć;)
@@MCiech89 Teoria: Ty skręcając w lewo masz pierwszeństwo, ponieważ ten z przeciwka włącza się do ruchu (opuszcza strefę zamieszkania lub strefę ruchu) i ustępuje wszystkim pojazdom (tak jakby wyjeżdżał z prywatnej posesji).
Praktyka: Wielu kierowców nie rozumie, że opuszczając strefę zamieszkania czy drogę wewnętrzną włącza się do ruchu i skręcając w prawo / jadąc prosto wymusza pierwszeństwo przed kierującym z naprzeciwka skręcającym w lewo. Wtedy stosujesz zasadę ograniczonego zaufania. Ja często mam taką sytuację. Wtedy odpuszczam i wpuszczam tego włączającego się do ruchu. Gdybym go obtrąbił, to i tak nie wiedziałby dlaczego.
@@Marco-Polo-1254 właśnie często otrąbuję uznając że mam pierwszeństwo i ciągle widzę zdziwienie. Jeżdżę przez to skrzyżowanie codziennie do pracy.
Znak "droga wewnętrzna" jest bublem prawnym. Bez potrzeby stworzono zbędny znak. W środku wielojęzycznej Europy, spłodziliśmy regulującą pierwszeństwo informacje dla wybranej grupy językowej. Zawsze na widok znaku jedynie "pisanego" przypomina mi sıę znak z autostrady A4 : "nawierzchnia uszkodzona" . Przekaz wybitnie zrozumiały dla użytkowników aorty Europy. Ale jest to co jest i trzeba się męczyć.
Mistrz kierownicy ze skody to zapewne daltonista, który wierzył, że "miał bezwzględne pierwszeństwo" bo zjeżdżał z ronda... Się zapomniało o hierarchii ważności znaków...
Wiadomo, że jeżeli kierowca mający tylko ustąpić pierwszenśtwo będzie widział, że nie ma komu ustępować wjedzie na skrzyżowanie z biegu, jeżeli kierowca ma znak stop musi się zatrzymać i dopiero po pełnym zatrzymaniu rusza, jeżeli nie wymusi na nikim pierwszeństwa. Jeżeli kierowcy miną te znaki obowiązują zasady ogólne czyli skręcający w prawo ma pierwszeństwo przed pojazdem skręcającym w prawo.
W przypadku drugiej sytacji to podobnie jak ze znakami ustąp pierwszenśtwa. Jezeli sygnalizacja działa to ona kieruje ruchem. Jeżeli nie działa obowiązują znaki.
Trzecia sytuacja podobnie jak w Warszawie na skrzyżowaniu al. Sikorskiego i Św. Bonifacego zamontowano dodatkowy sygnalizator aby skręcający w lewo z Św. Bonifacego nie blokowali skrzyżowania, ale dalej wszyscy wjeżdżają na czerwonym świetle bo oni opuszczają skrzyżowanie.
Będzie widział tego dojeżdżającego do znaku stop który pomimo tego znaku ma przed nim pierwszeństwo :) Więc powinien mu go ustąpić i właśnie o to tu chodzi.
@@Iron86PL ewentualnie jeżeli my dojeżdżamy do znaku ustąp a widzimy że ktoś stoi na stopie to ustępujemy mu pierwszenstwa.
Czy pan Marek może odnieść się do materiału: ua-cam.com/video/ErtT80T_-Zc/v-deo.html
@@janjanowski9380 Czy obejrzałeś ten materiał? Policja stwierdziła że nie było złamania przepisów.
😀👍
tez ze stopem ma stac i przepuscic tego z ustap pierwszenstwa tam gdzie nie ma znakow jest regola prawej reki a jak jest stop to stoisz i przepuszczasz az znajdziesz luke do wyjechania z skrzyzowania, problem wypadkow jest taki ze 80%$ kierwocow znalazlo prawko w cipsach i w dupiue ma znaki
Odeslij prawko tam gdzie kupiłeś chipsy żeby było bezpieczniej
@@mateusz6111 wyszczekany, pewnie mandatow masz mase na koncie?, ja do tej pory zadnego wiesz czemu? bo regola prawej reki jest niezawodna, kazdy z twojej prawej strony ma pierwszenstwo.
@@zbyla999 na drogach ze znakami ustalającymi pierwszeństwo też stosujesz zasadę prawej strony?
@@zbyla999 jakie cipsy jadasz?
Jak się ma sprawa
W podobnej sytuacji ale z sygnalizatorem świetlnym przy znaku ustąp pierwszeństwa
A przy znaku stop bez sygnalizacji
Jak w opisanej sytuacji
Z drogi z ustąp skręt w lewo z drogi że stop w prawo
Kuźwa człowieku Twój komentarz nie ma sensu ...😂😂😂
Ciekawe gdzie masz takie skrzyżowanie, że tylko połowa ma sygnalizację świetlną? Albo wszyscy mają światła albo nikt
W Szczecinie wojska polskiego# wawrzyniaka# miłaszewskich
@@torment_in_hell5095 gorąco ci w tym hellu
@@rafan5105 zwracam honor, faktycznie dziwna sytuacja. Jak dla mnie, to są 2 osobne skrzyżowania i kierowca skręcający z Wawrzyniaka jest już na głównej, więc ma pierwszeństwo przed kierowcą z Miłaszewskich
Jeżeli jestem na drodze jednokierunkowej i chcę zaparkować równolegle muszę to zrobić tyłem. Przejeżdżam miejsce gdzie chcę parkować włączam kierunkowskaz zaczynamy parkowani z za rogu wyjeżdża auto i zatrzymuję się tuż za mną uniemożliwiając parkowanie. Kto ma pierwszeństwo?
W Warszawie tego nie zmienią
Nie lubię znaku STOP. W większości miejsc jest on kompletnie niepotrzebny, wystarczyłby znak ustąp pierwszeństwa. A z kolei wiele jest miejsc, gdzie mamy tylko znak ustąp pierwszeństwa, ale widoczność jest tak słaba, że trzeba się zatrzymać, szczególnie skręcając w lewo.
No i przyszło lato, to krakowski organizator ruchu wymyśla kolejne cuda zmniejszające przepustowość. Na Rondzie Hipokratesa wyłączyli środkowy pas od strony Mikołajczyka, przez co jest tylko jeden pas do jazdy prosto i jeden do skrętu w prawo. Oczywiście korki pojawiły się tam od razu.
Niedługo samochodami będziemy poruszać się z prędkością pieszych, bo jak nie przejścia dla pieszych co kilkaset metrów, to buspasy i inne zwężenia obszarami wyłączonymi z ruchu. Może przyjdzie dzień, że oprócz komunikacji miejskiej to same hulajnogi elektryczne i rowery będą na drogach.
Przecież, ze znakiem strefa ruchu i sygnalizacja nie ma nic co jest niezgodne z przepisami, sytuacja jest jasna jak słońce. Sygnalizowanie działa to znaki nie obowiązują, w momencie kiedy nie działa, to ustępujemy wszystkim i wracamy się do ruchu.
Proste jak konstrukcja cepa, łatwe i czytelne, a jak ktoś nie rozumie tego to na kurs prawa jazdy od nowa.
Im mniej znaków na drogach tym łatwiej i przyjemniej jeździć.
Te samochody powinny być zgłoszone na policję aby ktoś im wyjaśnił co robią źle
Pawlik Morozow to ty?
W TEJ SYTUACJI MA CZERWONY WYŁĄCZNIE
Znak "droga wewnętrzna" jest bublem prawnym. Bez potrzeby stworzono zbędny znak. W środku wielojęzycznej Europy, spłodziliśmy regulującą pierwszeństwo informacje dla wybranej grupy językowej. Zawsze na widok znaku jedynie "pisanego" przypomina mi sıę znak z autostrady A4 : "nawierzchnia uszkodzona" . Przekaz wybitnie zrozumiały dla użytkowników aorty Europy. Ale jest to co jest i trzeba się męczyć.
Wszytko jest takie logiczne, czemu ciągle trzeba myślec za innycj
Kolorowe chasioki
ua-cam.com/video/ErtT80T_-Zc/v-deo.html proszę się odnieść do wyczyn policji i ich komentarza do tej sprawy.
Co się odnieść? Złamali jakieś prawo? Żadne. Za hamujący durnie prawie się pozabijali.
@@pwe9740 Tak, złamali, omijali pojazd który się zatrzymał. Zwykły kierowca za to ma chyba 200 zł i 10 punktów.
VIPER mi się bardziej podoba,więc ma pierwszeństwo.
To smutne że ludziom trzeba taki rzeczy tłumaczyć.
czy smutne? nie. tego należało się spodziewać, na to liczyć, że ludzkość zostanie tak upośledzona, uszkodzona przez system który pozornie, rzekomo uczy ";logiki" i racjonalnych, prawidłowych, funkcjonalnych postaw, zachowań. to jest tak jak w przypadku kościoła i religii/ideologii. teoretycznie, pozornie też uczy o miłości bliźnich, altruizmu, współczucia, okazywania pomocy, bycia społecznym, symbiotycznym. jak się okazuje to tylko mrzonka, urojenie, imaginacja, w praktyce jest zupełnie odwrotnie, teoria nie przekłada się na praktykę, nie ma prawie żadnego odbicia, odzwierciedlenia, ale oficjalnie kościół też naucza o dobroci, miłości, miłosierdziu :) tak na prawdę, to ten system przez swą politykę skrajnej ingerencji, interwencji zaślepia, ogłupia, zacietrzewia, mami, indoktrynuje zamiast uczyć, zakorzeniać, wpajać racjonalne, logiczne, funkcjonalne, społeczne postawy, odruchy, nawyki, zachowania. ten system bardziej paraliżuje, zakłóca, zaburza kontakt, komunikację, relacje, niż pomaga, służy. gdyby był minimalny, niezbędny, konkretny, funkcjonalny, logiczny, życiowy, to co innego. niestety prawo musi się opłacać, być opłacalne, korzystne dla góry czyli udziałowców/inwestorów/beneficjentów i takowe właśnie jest. tego się wymaga, oczekuje od prawa i prawo spełnia te wymogi, kryteria :)
skoro góra uczy ślepego, bezwolnego, bezkrytycznego, bezwzględnego posłuszeństwa, poddaństwa, podporządkowania, podległości, a nie rozumnego, konstruktywnego, racjonalnego, krytycznego rozumowania, postrzegania, odbioru prawa i wpaja fanatyzm, zakorzenia męczeństwo, wasalizm, to są efekty. ja się wcale nie dziwię, że ofiary biurokratyczno-legislacyjnej patologii są jakie są :). skoro zmusza się ludzi do czegoś czego nie rozumieją, nie są w stanie pojąć, owija się im makaron na uszy, każe w ślepo wierzyć w słuszność, zasadność wszystkiego, to trudno od nich wymagać asertywności, selektywności, krytycyzmu, analityki, wątpienia, kwestionowania czegokolwiek i jakkolwiek. z góry wiadomo, że będą ślepcami i ślepi. i są. w takich warunkach, realiach, stanie inni być nie mogą, nie są i nie będą. to przerost formy nad treścią. tak to jest jak się chce z przepisów wycisnąć potencjał monetarny i robi się wszystko po trupach. jeśli nadal wątpienie w biurokrację, biurokratyczno-legislacyjne "sacrum-absolutum będzie grzechem, zabronione, zakazane, niedozwolone, to nic się nie zmieni/nie poprawi :). mędrcy będą się dziwować jak to możliwe i szukać winnych :) tak jest w naszej tradycji, kulturze, że szuka się winnych, odpowiedzialnych tylko na dole, bo na górze są sami święci, doskonali, nieomylni, bez wad, skazy.
Bardzo sensowna akcja edukacyjna. Szkolenie z przepisów ruchu drogowego i nauka jazdy powinna mieć miejsce w szkole jako osobny przedmiot. W zakresie karty rowerowej w 4 klasie szkoły podstawowej, zakończona egzaminem na kartę. W zakresie egzaminu na prawo jazdy w 2 klasie szkoły średniej.
Subskrybowalbym lecz za długo wyjaśniane.
Plus mam wrażenie że choć znalem odpowiedź, to osoba zadająca pierwsze pytanie musi ją wywnioskować gdyż nie otrzymała bezpośredniej odpowiedzi.
Amerykę odkryli, najgorsze są równorzędne skrzyżowania bez znaków, ludzie nie wiedzą jak jechac...
Wystarczy pojechać, pod market, gdzie są alejki między parkingami . Dramat, nigdy nie jadę tam na pewniaka, bo ludzie nie ogarniają .
)
Dziwne, że z dwóch stron są różne znaki. Powinny być takie same.
Kwestia dopasowania widoczności do obowiązującej prędkości i organizacji ruchu
Niby dlaczego? Jeśli jest z jednej strony gorsza widoczność i trzeba się zatrzymać to stop.
@@kacuuaxr16 z jeden strony tak. A z drugiej jeżeli byłby tam A7 i ktoś by wyjeżdżał bez spojrzenia to i B20 go nie powstrzyma.
Znowu bullshit. Nie ma przepisu, który zakazywałby regulację sygnalizacją świetlną wyjazd ze strefy ruchu, drogi wewnętrznej czy strefy zamieszkania. Dlatego tez, każdy z tych znaków może stać za sygnalizatorem (i zapewne zgodnie ze stanem faktycznym), a i tak stosujemy się wtedy do sygnalizacji, która to ma pierwszeństwo przed znakami i reguła prawej reki. Jeżeli sygnalizacja nie działa, dopiero wtedy wtedy musimy ustąpić pierwszeństwa wszystkim innym.
Haha , zapraszam do Anglii, ludzi cymbalow gdzie ci skrecajacy mysla ze maja pierwszeństwo przed tymi jadącymi na wprost, i dalej nie rozumieją. Czasem.tu na wyspie zasady ich nie obowiązuje a nauczanie to samouka z literka L.
Nie wiem o co Ci chodzi. Jeżdzę 15 po anglii i nie widzialem takiego zachowania jakie opisujesz
Czesto jeździliśmy po całej Anglii i gdyby w Polsce jedna trzecia jeździła i parkowala jak oni to mielibysmy sto razy lepiej niż mamy w polsce
Wracaj z tej Anglii bo wstyd Polakom przynosisz
Bardzo prosta zasada, lecz jadący prosto lub skręcający w prawo pierwszeństwo ma dopiero po zatrzymaniu na STOPie.
Jak samochód jeszcze jest dość daleko, dojeżdża do skrzyżowania to skręcający w lewo ma prawo wjechać pierwszy.
Niezatrzymanie się nie daje mu prawa wjazdu na skrzyżowanie.
Skręcający w prawo będzie miał pierwszeństwo dopiero jak się zatrzyma.
a mi się natomiast wydaję, że jest całkowicie odwrotnie.
pierwszeństwo to pierwszeństwo, ten który nie zatrzymał się na znaku STOP dostanie mandat za niezatrzymanie się, a sprawcą kolizji zostanie ten który według przepisów nie ustąpił pierwszeństwa skręcając w lewo.
@@DAISYMEROLLINx dokładnie 😁
@@DAISYMEROLLINx zgadzam się w 100%, sytuacja analogiczna jak z wyprzedzaniem np. na skrzyżowaniu, ten który wyjeżdża z podporządkowanej patrzy tylko w lewo i wyjeżdża na drogę z pierwszeństwem jakby przepis mówił o ustąpieniu pierwszeństwa tylko pojazdom z lewej strony i potem bum z takim co wyprzedzał znajdując się na pierwszeństwie.
@@DAISYMEROLLINx To już zależy od przybyłych na miejsce policjantów lub sądu.
W przepisach nie jest napisane naruszenie którego przepisu jest przyczyną wypadku.
Dlatego policjant albo sędzie mogą uznać iż zarówno to niezastosowanie się do znaku STOP było przyczyną wypadku/kolizji jak i nieustąpienie pierwszeństwa.
@@ventriculus100 przepis o ustąpieniu pierwszeństwa nie jest nadrzędny nad innymi przepisami.
I na szczęście coraz częściej w takich sytuacjach uznaje się winę wyprzedzającego, który zazwyczaj łamie więcej przepisów i do tego robi to z premedytacją.
Uzyskanie współwiny poza skrajnymi przypadkami, nie powinno być żadnym problemem w sądzie dla kogoś kto potrafi się bronić lub ma prawnika.
Szkoda że taki program jest marnowany na abc prowadzącego pojazdy 😳
Szkoda, ale jak widać jest taka konieczność.
Marek znów myli pojęcia. Rondo to NIE TO SAMO co ruch okrężny. Rondo Grunwaldzkie JEST rondem BEZ ruchu okrężnego, podobnie zresztą jak Rondo Młyńskie i Grzegórzeckie.
Rondo jest potoczną nazwą dla ruchu okrężnego. Nazwy tych skrzyżowań (Rondo bez ruchu okrężnego) są błędne i mylące
@@made_in_lesser-poland2103 Opisując i tłumacząc prawo o ruchu drogowym nie powinno się mieszać i używać potocznych pojęć. Owszem można powiedzieć że znajduje się na np rondzie Grunwaldzkim (podobnie jak na ulicy X) ale nie dopowiadać do tego swoich teorii dotyczących ruchu na tym obiekcie. Rondo, aleja, ulica to pojęcia spoza prawa o ruchu drogowym i tego się trzymajmy. Rondo to owalna lub okrągła wyspa wokół której ruch może być zorganizowany dowolnie. To że widząc C-12 większość mówi rondo to właśnie zasługa takich Dworaków.
Uważam, że znaki "Stop" są bezsensowne. Tam gdzie występuje ograniczone pole widzenia (np. różne przeszkody/budynki itp) to kierowca zatrzyma się w odpowiednim dla siebie miejscu, gdzie będzie mógł ocenić sytuację. Oczywiście STOPy powinny być utrzymane na przejazdach kolejowych. Sam często muszę zatrzymywać się w połowie skrzyżowania (przejechać stop), bo parkujące na jednej połowie jezdni auta (po jednej i drugiej stronie skrzyżowania) skutecznie zasłaniają drogę.
Podejrzewam, że B-20 wprowadzono w miejscach, gdzie widoczność jest ograniczona, ale jednak kierowcy nie zatrzymywali się, by sprawdzić, czy mają możliwość bezpiecznego przejazdu - bo zwykle w tym kierunku to działa.
Poleganie na rozsądku polskiego kierowcy jest zgubne, bo nawet tam gdzie jest STOP potrafi przejechać bez zwalniania...
A co to znaczy "przejechać stop"? Przecież w związku ze znakiem B20 zatrzymujemy się za znakiem jeśli linii nie ma. A ty chcesz się zatrzymywać przed znakiem że się tak bulwersujesz?
U mnie w mieście na jednym skrzyżowaniu był znak stop. Widoczność zerową. Regularnie auta wyjeżdżały w jadących główna. Nawet ten stop nie pomógł. Teraz są światła i wszyscy stoją. Przez jakiś część baranów ukarano wszystkich. Mam na myśli spowolnienie całego ruchu przez światła.
@Piermalin
§ 21. Znak stopu
1. Znak B-20 "stop" oznacza:
1) zakaz wjazdu na skrzyżowanie bez zatrzymania się przed drogą z pierwszeństwem,
2) obowiązek ustąpienia pierwszeństwa kierującym poruszającym się tą drogą.
2. Zatrzymanie powinno nastąpić w wyznaczonym w tym celu miejscu, a w razie jego braku - **w takim miejscu, w którym kierujący może upewnić się, że nie utrudni ruchu na drodze z pierwszeństwem.**
(...)
Poziom coraz nizszy...
Pan instruktor nie wie o czym mówi jeśli znaki są równoważne to po co one sa
?
Na stop znaku źle widać a na A7 lepiej widać
Są po to, żeby regulować ruch i poprawiać bezpieczeństwo
Jeśli ja skręcam w lewo i mam znak ustąp pierwszeństwo a naprzeciwka jedzie samochód który ma znak stop i jedzie na wprost, to ja pojadę pierwsza, bo nie musze się zatrzymać. Zdążę śmignąć mu przed nosem nie wymuszając pierwszeństwa , oczywiście pod warunkiem, ze dojechaliśmy równocześnie do skrzyżowania. I co pan na to, panie Marku?
no to by pani wymusila pierwszenstwo
Jak zdążysz, żeby pojazd ze stopu nie zmienił prędkości, nie czekał specjalnie itp. to tak. W innym przypadku to wymuszenie pierwszeństwa. Wygrane Laysy z prawkiem jaki smak? :)
ktos bedzie szybszy i sie jebniecie to bedzie twoja wina, co ty na to?
A ten z naprzeciwka się nie zatrzyma i będzie twoja wina, bo on się tylko nie zatrzymał, a ty wymuszasz pierwszeństwo
to zależy czy zdążysz. znak STOP nie powoduje utraty pierwszeństwa :)
ale pieszego nie przepuścił szanowny "nauczyciel", 1:42'
a niby czemu miał ich przepuścić?
gdzie ty widzisz tam przejście dla pieszych? i to centralnie na samym skrzyżowaniu?
Nieprawda. Z definicji wynika, że znak stop każe ustąpić pierwszeństwa jeszcze bardziej. Ustąp informuje że jesteśmy na podporządkowanej i mamy ustąpić tym, co znajdują się na głównej. Stop każe ustąpić wszystkim, bez rozróżniania.
Co to znaczy "jeszcze bardziej"?
polecam oddać prawko i chodzić na nogach
Z jakiej definicji?
@@mateusz6111 z definicji znaku B20
Bo był bardziej w Chipsach jak Twoje prawko ?
Na stopie musisz się zatrzymać na ustąp już nie koniecznie, to że w praktyce wygląda to inaczej, trudno