Wkradło się przejęzyczenie (3:31), Św. Mikołaj był biskupem Miry, a nie Mitry (Mira lub Myra to starożytne miasto, obecnie Demre na terenach obecnej Turcji, a Mitra to wysokie liturgiczne nakrycie głowy)
@@ponaszymupl ale u mnie taka zupa jest odkąd pamiętam z głów karpi wiadomo mama wygotowuje w tym warzywa i przypomina to mętny rosół oczywiście w smaku zupełnie inny i do tego dajemy grzanki na maśle. Pyszna zupa pewnie dlatego że się ją je raz w roku. 😉
@@heinrichdudek6828 moja mama wygotowuje głowy ryb potem jak warzywa wiadomo doprawia to , i faktycznie taki to ma wygląd mętnego rosołu. Potem na maśle piecze grzanki. Najlepiej jest jeść w miarę szybko tą zupę po zalaniu tych grzanek wtedy nie są takie rozmokłe. Wiadomo przy końcu konsumowania siłą rzeczy te grzanki są już rozmokłe. Ale raz w roku ta zupa jest pyszna 😃😃😃
Bardzo rzetelny materiał. Może kiedyś jakiś program o książkach które znajdują się z tyłu na regałach? Widzę tam książki Wydawnictwa Czarne, jest Historia Śląska, chyba coś Twardocha? Może ktoś dzięki temu miałby szansę poznać jakiegoś ciekawego autora czy książkę? Ja mam na półkach jakieś 800 książek 😂 ale co jakiś czas zdarza się znaleźć jakąś nową książkę która zaskakuje.
Siemieniotka to nie to samo co konopiotka. Pierwsza jak zostało powiedziane jest z siemienia lnianego, druga z konopi. I to właśnie konopiotka jedzona z kaszą gryczaną jest w naszej rodzinie od pokoleń. To zupa którą w przeciwieństwie do barszczu czy grzybowej je się tylko w wigilię, z tym dniem mi się kojarzy i bez niej nie wyobrażamy sobie wigilii.
Do moczki to sie nie dowo warzyw yno sok z owoców kiere sie do niej dowo np. ananasa, brzoskwiń etc. Mozna dodac wody. Bazą suchą jest piernik. Pozdrawiom z Ślónska z Rybnika.
A na nowy rok życza: na poczōntku wszyjstkim ludziōm bez wyjontku,tak jak piyrwyj życza wōm by potōniõł gaz i sztrōm. Masło, fisze i kakaô i co by już nic niy zdrożało, By nie bōło w sejmie haji ,do dŏchtōrów długich raji, A nojlepiyj co by ômijoły Wos choroby, co by lepiyj rzōńdziōł rzōnd, by nie wrōżōł ustaw z fusow a dołożõł trocha plusów, Pynzjonistōm ôczywista mo dociepnyć plus sztyrysta, Tym co robiōm ,ciepłych laci , a do tego mocnyj paci. Do trzymanio twardy kryji by doczłapać do pyndzyji, Dzieckōm życza zaś przy stole lepszych reform w polskiyj szkole. A do tego normalności roztomili... normalności. Pozdrawiom ze słonecznej Alzacyji
A dziynkuja 😉. Dobre je to, że idzie jeszcze po nōszymu kaj nakryklać.👍 Ciekawostka: we dupnyj ksiyndze języków we Strasburgu ślůnski je właśnie językiem i co smutne, Polska je jedynym krajem kery niy uznaje nōszej gŏdki miast sie tym szczycić. Jeszcze rŏz pozdrawiom ze moij drugiej ôjczyzny Alzacyji
Witam, a propos świąt ogólnie. W 1979 urodziła mi się córka, powiedziałem o tym mojej 90-letniej babci, która mówiła po ślasku i p niemiecku. Ja byłem, niestety, wychowywany by nie używać tej szpetnej gwary. Taka była oficjalna tendencja. Moja babcia na tę wiadomość, po krótkiej rozmowie o dziecku, zadała mi pytanie (starała się mówić poprawnie po polsku, bo ja tak byłem szkolony): Babcia: a kedy bydom radośniki? Ja: Co? Babcia: no radośniki! Ja: a co to jest? Babcia: ty nie wiysz co to radośniki, ty taki wielki polok? Ja: No nie wiem. Babcia: Krzciny! I tak dała mi naukę raczej nie śląskiego a staropolskiego słowa - radośniki Pozdrawiam całą ekipę PoNaszymu. PS. Mój starszy brat kiedy zdawał maturę, to się dowiedział, że ma inne nazwisko (przez j)! A procedura zamiany tego z powrotem trwała koło roku, z pomocą mecenasa. I wyszło na to, że mój brat zmienił sobie nazwisko z j na y !!! to było w latach 60-tych.
Żodyn kōniec :) W naszyj drugij, a raczyj piyrszyj robocie mōmy fol zajyńć skuli wojny, jak sie trocha uspokoi, to wrōcymy i do ślōnskich rzeczy. Ale pōmoc humanitarno mo piyrszyństwo.
@@heinrichdudek6828 sōmeś je chadziaj, wszyjsky ślōnzŏki poniżi Krapkowic jedzōm erbszupa od kupa kupa lŏt bo kedyś niy boło luskusōw a groch bōł nojtōńszi. Niy znŏcie tradycyje ślōnzŏkōw to niy kōmyntujcie
@@alanjasik3184 Jeżech ciekawy ty grochówki na "zielónym" Górnym Ślónsku, boch sie z tóm tradycjóm niy spotkoł. Moglibyście to wytuplikować kamratowi ze "czornego" OS? Byłbych rod, bo festelnie mie ciekawi historyjo naszego hajmatu. Pozdrawióm :)
Kup kultowy wideokurs i wspomóż nasz kanał: KursGodki.pl/ ❤
Makówki... Mam partnerkę ze Śląska... Zakochałem się w tym! U mnie kombinowane święta... Krakowski Śląskie ..
Super nagranie, dowiedziałem się czegoś nowego i jeszcze ten śląskie życzenia na koniec, coś pięknego ❤️
Życzã szpaśnych godōw!
Super .... tak 3mac !!!
Kiedy będzie następny materiał? Nie mogę się doczekać :)
Myślymy, że w marcu co nowego bydzie ;)
@@ponaszymupl Marzec minył, majōwka za pasym i durch nic. Szkoda :(
mosz recht .... 👍👍👍👍👍👍👍
madre i pouczajace,fajnie sie slucha .
Wkradło się przejęzyczenie (3:31), Św. Mikołaj był biskupem Miry, a nie Mitry (Mira lub Myra to starożytne miasto, obecnie Demre na terenach obecnej Turcji, a Mitra to wysokie liturgiczne nakrycie głowy)
Tak, to przejęzyczenie 😊
@@ponaszymupl Skasowałem komentarz, bo widzę, że jest sprostowanie. Pozdrawiam. 🙂
Jadłam ją w poznańskim😊
Nie została wspomniana tradycyjna zupa z głów karpia. U mnie się taką jada. Serdecznie pozdrawiam, Wesołych Świąt :D
O zupie z rybich gowōw godalimy 2 lata tymu :)
ua-cam.com/video/KV9ajrnMDxU/v-deo.html
@@ponaszymupl ale u mnie taka zupa jest odkąd pamiętam z głów karpi wiadomo mama wygotowuje w tym warzywa i przypomina to mętny rosół oczywiście w smaku zupełnie inny i do tego dajemy grzanki na maśle. Pyszna zupa pewnie dlatego że się ją je raz w roku. 😉
U mnie zmodyfikowali tę zupę i teraz jest grzybowa z łazankami na głowach ryb. Pycha.
@@lukaszdawd3300 mętny rosół ??? To jest cos nowego dla mnie!
@@heinrichdudek6828 moja mama wygotowuje głowy ryb potem jak warzywa wiadomo doprawia to , i faktycznie taki to ma wygląd mętnego rosołu. Potem na maśle piecze grzanki. Najlepiej jest jeść w miarę szybko tą zupę po zalaniu tych grzanek wtedy nie są takie rozmokłe. Wiadomo przy końcu konsumowania siłą rzeczy te grzanki są już rozmokłe. Ale raz w roku ta zupa jest pyszna 😃😃😃
Bardzo rzetelny materiał.
Może kiedyś jakiś program o książkach które znajdują się z tyłu na regałach? Widzę tam książki Wydawnictwa Czarne, jest Historia Śląska, chyba coś Twardocha? Może ktoś dzięki temu miałby szansę poznać jakiegoś ciekawego autora czy książkę? Ja mam na półkach jakieś 800 książek 😂 ale co jakiś czas zdarza się znaleźć jakąś nową książkę która zaskakuje.
Trocha ô (ślōnskich) ksiōnżkach godōmy sam:
ua-cam.com/video/M8bWHir7hh/v-deo.html
ua-cam.com/video/3t1WlZmz6FU/v-deo.html
U mie od zawsze we Wilijo zupa z gów od karpia, siemieniotka i makówki🙃
Siemieniotka to nie to samo co konopiotka. Pierwsza jak zostało powiedziane jest z siemienia lnianego, druga z konopi. I to właśnie konopiotka jedzona z kaszą gryczaną jest w naszej rodzinie od pokoleń. To zupa którą w przeciwieństwie do barszczu czy grzybowej je się tylko w wigilię, z tym dniem mi się kojarzy i bez niej nie wyobrażamy sobie wigilii.
Ślę siemieniotka to jest pokarm dla chorych albo małych cielątek
Do moczki to sie nie dowo warzyw yno sok z owoców kiere sie do niej dowo np. ananasa, brzoskwiń etc. Mozna dodac wody. Bazą suchą jest piernik. Pozdrawiom z Ślónska z Rybnika.
Receptōw na moczka je moc, tak jak godōmy. Kożdy mo swōj :)
@@ponaszymupl Ja yno pytołech znajomych z różnych stron Śląska i u nikogo nie ma na słono moczki chyba w Sosnowcu jedzą na słono.
@@XxMario1315xX Moczka niykej niy je na słono. Czasym ino niy je fol słodko - dowo sie i gymizy (wywar) i bakalije a niy słodki sok i bakalije.
Mało po naszymu, ale fajne, a siemieniotka jest z konopio chyba🤔👍
Ja, wyklarowalimy to we napisie 😊
My dowomy piniodze pod serwet, coby bez cołki rok nom ich nie brakło
U mie tyż tak sie robiyło w dōma. Piyniōndze i łuski ze karpia, a łuski niyskorzij do portmanyja, coby i tam geldu niy brakło.
na śląsku cieszyńskim prezenty przynosi aniołek.
Ja, tak jes. Pokozujymy na karcie ôd 3:58
W Rybnickim Moczka tylko jako deser, bez warzyw i rybich głów.
Właśnie, jestem z okolic Rybnika i Wodzisławia i pierwsze słysze o tych warzywach i rybich głowach 😅
Dlaczego Mikołaj jest w święta Bożego Narodzenia, a nie w Mikołaja
A na nowy rok życza: na poczōntku wszyjstkim ludziōm bez wyjontku,tak jak piyrwyj życza wōm by potōniõł gaz i sztrōm. Masło, fisze i kakaô i co by już nic niy zdrożało,
By nie bōło w sejmie haji ,do dŏchtōrów długich raji,
A nojlepiyj co by ômijoły Wos choroby, co by lepiyj rzōńdziōł rzōnd, by nie wrōżōł ustaw z fusow a dołożõł trocha plusów,
Pynzjonistōm ôczywista mo dociepnyć plus sztyrysta,
Tym co robiōm ,ciepłych laci , a do tego mocnyj paci. Do trzymanio twardy kryji by doczłapać do pyndzyji,
Dzieckōm życza zaś przy stole lepszych reform w polskiyj szkole. A do tego normalności roztomili... normalności.
Pozdrawiom ze słonecznej Alzacyji
To nojlepsze powinszowania jake my kedykolwiek dostali
A dziynkuja 😉.
Dobre je to, że idzie jeszcze po nōszymu kaj nakryklać.👍
Ciekawostka: we dupnyj ksiyndze języków we Strasburgu ślůnski je właśnie językiem i co smutne, Polska je jedynym krajem kery niy uznaje nōszej gŏdki miast sie tym szczycić. Jeszcze rŏz pozdrawiom ze moij drugiej ôjczyzny Alzacyji
Witam, a propos świąt ogólnie. W 1979 urodziła mi się córka, powiedziałem o tym mojej 90-letniej babci, która mówiła po ślasku i p niemiecku. Ja byłem, niestety, wychowywany by nie używać tej szpetnej gwary. Taka była oficjalna tendencja. Moja babcia na tę wiadomość, po krótkiej rozmowie o dziecku, zadała mi pytanie (starała się mówić poprawnie po polsku, bo ja tak byłem szkolony):
Babcia: a kedy bydom radośniki?
Ja: Co?
Babcia: no radośniki!
Ja: a co to jest?
Babcia: ty nie wiysz co to radośniki, ty taki wielki polok?
Ja: No nie wiem.
Babcia: Krzciny!
I tak dała mi naukę raczej nie śląskiego a staropolskiego słowa - radośniki
Pozdrawiam całą ekipę PoNaszymu.
PS. Mój starszy brat kiedy zdawał maturę, to się dowiedział, że ma inne nazwisko (przez j)! A procedura zamiany tego z powrotem trwała koło roku, z pomocą mecenasa. I wyszło na to, że mój brat zmienił sobie nazwisko z j na y !!! to było w latach 60-tych.
Współczesno konopiotka bydzie z thc 🥳🥴
😂
No, i koniec kanału. Szkoda, bo był ciekawy. Dostawaliście pogróżki, jak niektórzy inni śląscy twórcy?
Żodyn kōniec :) W naszyj drugij, a raczyj piyrszyj robocie mōmy fol zajyńć skuli wojny, jak sie trocha uspokoi, to wrōcymy i do ślōnskich rzeczy. Ale pōmoc humanitarno mo piyrszyństwo.
We opolskim jest grochówka
Ale ino w hadziajskich rodzinach.
@@heinrichdudek6828 sōmeś je chadziaj, wszyjsky ślōnzŏki poniżi Krapkowic jedzōm erbszupa od kupa kupa lŏt bo kedyś niy boło luskusōw a groch bōł nojtōńszi. Niy znŏcie tradycyje ślōnzŏkōw to niy kōmyntujcie
@@alanjasik3184 Ja, u mie we familiji tyż niykerzy jydzōm grochōwa. Żodyn niyma chadziaj! ;)
@@alanjasik3184 Jeżech ciekawy ty grochówki na "zielónym" Górnym Ślónsku, boch sie z tóm tradycjóm niy spotkoł. Moglibyście to wytuplikować kamratowi ze "czornego" OS? Byłbych rod, bo festelnie mie ciekawi historyjo naszego hajmatu. Pozdrawióm :)
@@heinrichdudek6828 Nieprawda. Była już za czasów nimieckich.
We wilijo przylaziol dzieciatko