Czy warto ufać technice w przygotowaniach na trudne czasy?
Вставка
- Опубліковано 27 сер 2024
- Kompas, czy GPS?
Zapalniczka, krzesiwo, czy łuk ogniowy?
Z którego rozwiązania korzystać i dlaczego?
Czy warto uzależniać się od techniki, gdy staramy się być przygotowani na sytuacje kryzysowe?
Naszą książkę można kupić m.in. tutaj:
flowbooks.pl/k...
www.empik.com/d...
oraz jako e-book tutaj:
woblink.com/e-...
Koszulkę można kupić tutaj:
domowy-survival...
domowy-survival...
Prawdopodobnie najlepszy sklep dla Prepperów w Polsce:
karaluch.com.pl/
ma też swój fanpage:
/ karaluch.the.shop
Nasz blog: domowy-survival...
Fanpage: / domowy.survival
Facebookowa grupa dla fanów: / domowysurvival
Instagram: / dwelling.survival
Dotacje w Bitcoin:
18Mk6j2mFcky1vJeiqxrZteEeuhthvRd9
nie no ten gwizdek zajebisty potrząsłeś kulka zrobiła chałas i już za tąbą rodzina się pojawiła XD
8:24
Ładnie to tak ?
Moim zdaniem prowadzicie najlepszy a przede wszystkim najmądrzejszy kanał o takiej tematyce. No i kolejny świetny materiał ile to ja rzeczy kupilem motywowany waszymi filmami.
Dzięki! Mam nadzieję, że budżet to jakoś wytrzymuje. :D
[Krzysiek]
ksiązka kupiona, dzisiaj dotarła paczka - zycze sprzedazy całego nakładu i wielu dodruków
Dzięki! A my życzymy przyjemnej lektury!
Daj potem znać, co o niej sądzisz, zwłaszcza, jeśli czegoś Ci będzie w niej brakowało.
[Krzysiek]
ksiązka przeczytana - wrażenia - napisana przystepnym językiem, fajnie sie czyta - plusy - dobrze rozpisane rozdziały o wodzie, żywności i ewakuacji, odnośniki do stron internetowych gdzie można na filmach obejrzec opisywane zagadnienie, nie ma sie do czego przyczepic dobra porcja wiedzy nie tylko dla prepperów, - jedyne czego mi zabrakło to w rozdziale 6 o samochodzie to mała saperka w bagazniku bo sam miałem nieprzyjemnosc zakopac sie w piachu autem na polnej drodze i musiałem rekoma podkopywac piach pod kołami zeby podłożyc kamienie i gałęzie ale to moje czepianie sie gdyz kazdy sam kompletuje swój ekwipunek, oraz moze dodałbym kilka zdań o rozsadnym racjonowaniu żywności i gospodarowaniu zapasami w sytuacji awaryjnej, czyli braku możliwosci robienia bięzących zakupów i uzupełniania zapasów
Na końcu zadałes bardzo dobre pytanie. Co realnie nam jest potrzebne i na jaką sytuację. Bo żeby być przygotowanym na wszystko, to albo trzeba dużo pieniedzy i magazynu, albo pogodzić sie z tym, że nie jestem na nic przygotowany. Są ludzie np majsterkowicze, którzy lubia coś samemu zrobić. Takie umiejetności to naturalny sprzymierzeniec. Wątpie jednak żeby ktoś uczył sie na siłę majsterkować gdy go to nie interesuje. Więc trzeba się zastanowić też nad tym jaką mam gotowość, czy wyjdę poza swoja strefę komfortu. To też zmiany mentalne w mysleniu i było tu o tym troche np retro lampa naftowa nie koniecznie jest rozwiazaniem konkurencyjnym dla latarki. Inna sprawa to zadac sobie pytanie gdzie ja chce świecić i po co? W nocy trzeba spać. A w dzien dzialać, chyba ze mowimy o wojnie i trzeba być czujnym. Ale tez nie koniecznie świecic na lewo i prawo. Zmiana myslenia na podstawowym poziomie mentalnym.
*Gratulacje artykułu o Was i Waszej książce na interii :)*
Dzięki za miłe słowa! :)
[Krzysiek]
domowy survival wreszcie doszła,po przekartkowaniu jej na szybko sądzę że będzie mi się ją dobrze czytać
Pozdrawiam
Miałem taką sytuację: Miasto na zachodzie Europy, mieszkam tu. Kilka lat temu przyszły mrozy jakie nigdy się tu nie zdarzają i zamarzły wszystkie rury z wodą, które idą pod samą powierzchnią ziemi. Do tego większość mieszkań ogrzewanie na gaz, zamarzły w skrzynkach jakieś gówienka, w których skrapla się woda. Nie ma wody w całym mieście, nie ma ogrzewania. Z grzaniem sprawa prosta bo Polacy szybko podali sobie info że skrzyneczkę trzeba polać gorącą wodą i znowu jest gaz. Gorzej z wodą. Ze sklepów zniknęła w ok 2 godziny nie tylko woda ale wszystkie napoje. Nie mieliśmy wody ok 2 i pół dnia ale dla mnie to była szkoła, mam ciągle zapas wody w butelkach, nawet w lecie bo nie tylko mróz może się przytrafić przecież. NIe można nic ugotować , umyć się , nawet spłukać kibla.Trudno to sobie wyobrazić.Zakłady pracy stały bo nie miały wody. Podsumowując: Woda to potrzeba numer jeden!
Raczej nikt z nas nie był w sytuacji w której mamy złamane obje ręce i nogi ale wydaje mi się że człowiek byłby w stanie wytrzymać sporo czasu gwiżdżąc ustami w sytuacji w której jest zagrożone jego życie, taki wybór: Gwizdanie + ból albo śmierć.
Oczywiście gwizdek to spoko opcja.
Nie umiem gwizdać i mrugać prawym okiem. Aż jutro kupię se jakiś gwizdek.
Zastanawiałem się nad tym, czy warto umieć rozpalać ogień z łuku
ogniowego, czy warto uczyć się prymitywnego życia na trudne czasy, i
doszedłem do wniosku, że jest to głupotą, bo przecież technologia to też
garnek czy butelka plastikowa, których będzie w post apo
dużo, to tak jak byś chciał pójść do lasu i na własną rękę uczyć się
roślin testując je, a przecież istnieje masę książek o roślinach i nawet
w pos apo
one będą leżeć w opuszczonej bibliotece, musiałby taki kataklizm
wybuchnąć, żeby zmiotło wszytko z powierzchni ziemi, ale w takiej
sytuacji marne szanse, żebym przeżył.
Mądrze Panie Krzysztofie prawisz. Twój kumpel Mariusz miał rację. Pozdrawiam Was obydwu.
kiedyś robiłem sobie coraz co nowsze zestawy survivalowe.Po przeczytaniu twojej książki uczę się najpierw odkręcania kranu a potem korzystania z toalety.To jest nawet bardziej potrzebne.
Temat świetny. Teoretycznie można rozważać bez końca i zasadniczo każdy będzie miał rację. Mnie się rzecz trochę wyklarowała jak postanowiłem po wszystkich oczytaniach się zabrać ten swój przygotowany plecak, pojechać i po kilkukilometrowej wędrówce przenocować...sam, żeby towarzystwo drugiej osoby nie zakłócało atmosfery niepewności w nieznanym terenie. Na tereny zagospodarowane się nie odważyłem więc wybór padł na las. Wnioski ciekawe bo ognisko krzesiwem poszło i po parunastu minutach ładnie się paliło. Z drugiej strony gdy o 4 nad ranem obudziłem się z zimna sprawę uratowały chemiczne ocieplacze z marketu. Podobnie ze światłem. Lampka LED z zapasem baterii AAA starczy na dobry tydzień i prawie nic nie waży. Pomysły z lampami naftowymi i innymi wynalazkami retro...no jakoś w tamtym momencie wydały mi się mocno niepraktyczne. Ze swojej strony wszystkim zainteresowanym tematyką polecam spróbować wyjść z domu i samemu doświadczyć rozwiązań które przed monitorem wydają się...całkiem sensowne :) Z innego tematu autorom gratuluje wydanej książki. Mam na stanie i pomimo śledzenia kanału nie jest wtórna. Można powracać i przerabiać poszczególne rozdziały. Są źródła oraz...indeks! w epoce hipertekstu zapomina się, że na papierze też można szybko znaleźć informacje. Pozdrawiam gorąco!
bardzo fajny materiał!Książka w tralcie czytania.Pozdrawiam!
najlepiej mieć każde i opanować technike
A pewnie, że tak.
[Krzysiek]
Myślę, że można uogólnić, że nowoczesny sprzęt jest bardziej przystępny, dopóki coś się w nim nie zepsuje.
A kora brzozowa daje dużo lepszy płomień (płonie dłużej i mocniej) niż wata czy tampony.
Chusteczki masz przy Sobie byle się podetrzeć, a korę..?
Odnośnie lamp - każda latarka potrzebuje baterii. W sytuacji kryzysowej mogą być nie do zdobycia. Dlatego warto byłoby mieć [w celu np. oświetlania sobie drogi pod nogami] latarkę dynamo niezależną od źródła zasilania. Swego czasu było tego mnóstwo na bazarach od Ruskich, firmy ZIŁ, napędzane za pomocą metalowego cyngla. Teraz też pewnie można gdzieś dostać.
Są krzesiwa "jednoręczne" np firmy UST a dla hardkorów techniki rozpalania jedną ręką zwykłym krzesiwem.
Lubie ogladac filmy i dlatego dla mnie wazne bylo zasilenie urzadzenia podczas braku pradu, power bank, camp stove 2. Jesli bedzie niespokojnie jadę do domku ucieczkowego z zapasami jedz.i delektuje sie filmami. Pozdro
Pytanie 1: Czy w przypadku gdy cała ludzkość zacznie głodować to nie lepiej zostać kanibalem? Gwarantuje to dość duże szanse przetrwania.
Pytanie 2: Czy świnki morskie nie są idealnym zwierzakiem do hodowli na mięsko? Są smaczne, szybko się legną, są milusie a z ich czaszek można zrobić fajne breloczki do kluczy (mam już 2).
najlepiej starać się robić ze wszystkiego urzytek np lampka naftowa może być elementem dekoracji lub zapalana czasami "dla relaksu" na tarasie wystarczy zgromadzic trochę tej nafty. a latarki i baterie miec swoją drogą, sytuacji długotrwałego braku energii elektrycznej napewno i taka lampa czy swiece tez znajda zastosowanie. my z zona mieszkamy na wsi i są 2 auta jedno to stary fiat 125p wlasnie bez elektroniki i sluzy dzielnie ale wtedy kiedy np oboje gdzies jedziemy lub jak drugie nowsze auto ulega awarii serwis etc.
lecz zapalniczką łatwiej uzyskać ogień choć jest parę jej wad 1 nie jest wodo odporna 2 nie jest ognio odporna 3 wymaga,paliw gazów,prądu lub plazmy
W świecie elektroniki ciężko bez niej o pracę. Jeżeli byłbym z tyłu z informacjami na ten temat tylko bym na tym stracił. Nie popieram w trudnych czasach wyjeżdżania do lasu, ale wyjazdy na działkę i do tego jeśli to możliwe odcięcie się od internetu i telefonu, jak najbardziej.
Ludzie , nauczcie sie myślć a nie przyjmować sztywne schematy bo nie zawsze jest tak albo nie ,a zdecydowanie częściej jest "zależy" !
Chyba nie powinniśmy rezygnować z najnowszych zdobyczy techniki, które pomagają nam w życiu codziennym i mogącym pomóc w sytuacjach kryzysowych, ale zawsze należy wziąć pewien margines, dystans do tychże rzeczy i zastanowić się co będzie gdy ich zabraknie, czy damy sobie radę - jeśli tak to dobrze, a jeśli nie to co można zrobić żeby sobie pomóc - jakie alternatywy pomogą nam w momencie kiedy ta nowoczesna technika zawiedzie.
Jednak nic nie stoi na przeszkodzie, żeby korzystać z nowoczesnej techniki i dobrodziejstw obecnych czasów, a w zanadrzu mieś asa w rękawie w postaci jakiejś właśnie alternatywy z "poprzedniej" epoki, nie zdominowanej przez obecne technologie.
Nie mówię tu, żeby mieć dwa samochody - jeden lepszy, a drugi 20-letni grat, ale mieć dobry, nowoczesny samochód i gotowe rozwiązanie na czasy kiedy ten samochód się popsuje/ktoś go ukradnie/trafi go impuls emp.
Myślę więc, że nie "Kompas czy GPS", tylko "Kompas i GPS" - jedno nie przeszkadza drugiemu i tak samo Zapalniczka + krzesiwo ... itd.
Dobry odcinek dający do myślenia :)
Pozdrawiam.
Jeśli chodzi o nawigację GPS, to polecam OsmAnd. Świeże mapy za darmo co miesiąc (cały świat, albo prawie cały), a płatnie nawet co godzinę (nie sprawdzałem), a jak coś nie gra, to można samemu poprawić, tylko trzeba mieć konto na Open Street Map i cierpliwość. Warto nawet poświęcić te parę złotych na OsmAnd+, bo w darmowej wersji jest limit pobierań (chyba 10, ale to było dawno i nie wiem czy tak jest nadal).
Pozdrawiam 👍
8:24 pokazuje faketa xd
Kung Fu Master haha XD
Najlepiej ten problem pokazuje mapa.
Sama w sobie daje mało bowiem jeśli nie ma punktów orientacyjnych to niestety ale może być problem na mapie się znaleźć.
GPS pokazuje naszą lokalizację ale jest na "baterię".
Można użyć kompasu i po prostu coś z mapy zapamiętać np północ morze, południe góry, zachód szeroka rzeka, wschód las.
Albo sama wiedza. Mech na drzewie, budowa prostego kompasu.
Wszystko ma sens.
Czy w trudnych czasach możesz się śpieszyć ?
Najprawdopodobniej tak.
A więc na czym szybciej się znajdziemy ?
Mapa i szukanie w najlepszym przypadku skrzyżowania ?
Kompas ? Wiedza czy GPS ?
A no GPS.
A jak padnie bateria ?
I tu jest haczyk. Nikt nie zabrania posiadać GPS, mapy, kompasu i wiedzy w tym samym czasie.
Nie działa GPS to masz mapę.
Mapa się podarła to masz kompas i wiedzę.
Zgubiłeś kompas to masz wiedzę.
Co do samochodu i ogólnie co do sprzętu to dobrze mieć taki sprzęt, który możemy naprawić.
Co nam po super nowoczesnym samochodzie skoro gdy zaświeci się dioda to on stanie ?
A dlaczego staną ? Co się stało ?
My tego nie wiemy i mamy problem.
Znamy się na rowerach, a nie na samochodach ;/
Nikt nie zabrania posiadać roweru w samochodzie.
Ważniejsza Technika czy "Pierwotny" Survival z krzesiwami itp? To pytanie jest bardzo ciężkie, bo jest indywidualne. Każdy powinien sam zdecydować co jest dla niego lepsze. Wiadomo iż dobrze mieć podstawową wiedzę o survivalu. Myślę jednak że jesteśmy przyzwyczajeni do techniki. Póki możemy powinniśmy z niej korzystać.
Argumenty do starych samochodów "że działają po impulsie" są głupie. Nowsze samochody mają lepsze akumulatory ( o ile te stare je mają, bo nie znam się na motoryzacji). Nowsze modele również nie zanieczyszczają w tak dużym stopniu środowiska, co OSOBIŚCIE Uważam że też jest bardzo ważne.
Dla mnie też ekonomia i ekologia są ważne, ale z tą ekologią to jest dość drażliwy temat -- bo najbardziej ekologiczny samochód to sprawny samochód używany (napiszę o tym na mój drugi blog artykuł).
Stare też miały akumulatory. :D
[Krzysiek]
Koszulka pod tą naklejką zapewne zupełnie nie oddycha, jak tak to lipa.
To nie naklejka, to nadruk.
[Krzysiek]
8:25 i wszystko jasne co Krzysiek myśli o słuchaczach :D
Moje przygotowania na trudne czasy wykluczają elektronikę.Owszem mam latarki i radio na korbke i panelem słonecznym.Ale nie bazuje na tym,planuje stworzyć klatkę faradaya która może uchroni power banki i radio.Ale nie będzie mi smutno bez tego.Raczej stawiam na świece i parafine do ich tworzenia.W zapasach mam źródła ognia,ale to bardziej na wymianę:) A cała wiedzę i technikę tworzenia przydatnych urządzeń jak i przerwanie gromadzę w głowie i na papierze.Już zamówiłem u Żony Twoja książkę na imieniny ale to jeszcze miesiąc:( Fajnie by było gdybyś przygotował jakiś materiał o produkowaniu jedzenia w mieście,teraz można sobie sadzić coś na balkonie ale co np jak by zrobić uprawę na dachu bloku.Było by nie dostępne i nie widoczne dla każdego.Można też stworzyć basen do zbierania wody deszczowej.Pozdrawiam:)
Swietny material!
przy przetrwaniu tylko samo wystarczalność, a na komary można wypryskać się naparem z czystka naturaaaaa i jeszcze raz naturaaaa :P
Najlepszy samochód na trudne czasy to Gaz 69/UAZ. Solidna ruska maszyna, każdy kowal naprawi, nie ma co się psuć. Samochód w pełni idiotoodporny, występujący m.in. w Tajdze Syberyjskiej, w Korei, Uzbekistanie, Mongolii. W wersji mniej hardkorowej Łada Niva czy nawet seria 210x. Ja na co dzień jeżdżę Polonezem i pomimo małych kół 13 on też daje radę tam, gdzie właściciel nowoczesnego wynalazku Japońca albo Francuza cztery razy się zastanowi. Wszystko proste i na chłopski rozum, zwykłe śrubki sześciokątne i krzyżakowe, większość napraw przeprowadzam pod blokiem. Z tym, że niestety Poldek z lat 90 ma już elektroniczny zapłon. Zaleta na co dzień, ale w sytuacji kryzysowej problem. Teraz już pewnie nikt nie weźmie tego pod uwagę, ale całkowicie odporna na impuls elektromagnetyczny pozostaje SYRENKA. Zero elektroniki, zapłon oparty na ustawianych szczelinomierzem platynkach jak w Komarku, cewki olejowe. Na pych zapali bez akumulatora, byle tylko miała dobre cewki, prądnicę i kable ;-)))))
Witam, dręczy mnie pytanie: Czy da się przygotować na wszystko? Co Pan o tym sądzi? Czy istnieje uniwersalna metoda przeżycia trudnych czasów? Pozdrawiam, Michał
Nie.
[Krzysiek]
Swoją drogą to dobry temat do rozkminy w osobnym materiale.
[Krzysiek]
Żadna dostępna technologia tzw "nowoczesna" lub "archaiczna" nie jest odpowiednia i uniwersalna. Wszystko zależy jaki kryzys nas dopadnie i jakie środki będziemy mogli użyć. Warto znać techniki i mieć wiedze. Jak Domowy surwiwal zawsze powtarza :"Wszystko musi nam służyć już dziś" :) Więc można rozpalać ogień łukiem mając z tego frajdę i zabawę :) i zapalniczką jeżeli zależy nam na szybkim przygotowaniu posiłku bo za godzine do pracy.
Mniej więcej do takich wniosków chcieliśmy Was zmusić. :D
[Krzysiek]
Możesz bardziej rowinąć myśl? :) Dla mnie surwiwal ten w lesie , czy nowoczesny(lepiej by było napisać po prostu surwiwal) to suma doświadczeń, umiejętności i wiedzy. Wszystko co może nam się przydać na co dzień i w kryzysie jest dobrym rozwiązaniem i dobrą decyzją. Wszystko zależy od tego czy będzie to umiejętnie wykorzystywane przez nas samych. Sam sprzęt nic nam nie da gdy nie będą spełnione określone warkunki plus nie mamy umiejętności posługiwania się nim. A w sytuacji kryzysowych może być tyle, że zestaw 72 godziny i ekwipunek dźwigany codziennie nie miałby racji bytu gdyby każdy chciał się przygotować na wszystko. Tak jak powtarzasz na filmach. Przygotowanie ma służyć zminimalizowaniu zagrożenia oraz zadbaniu o podstawowe potrzeby w pierwszej kolejności ,a potem podnoszeniu komfortu życia. Pozdrawiam :)
Chodziło nam o to, żeby ktoś po obejrzeniu materiału powiedział sobie, że "to zależy" i starał się szukać odpowiedzi na te pytania w każdym aspekcie swoich przygotowań, zamiast z góry zakładać, że "lepiej" jest rezygnować z techniki albo właśnie inwestować pieniądze i sprzęt, by działała w kryzysowych sytuacjach.
[Krzysiek]
to zależy
Domowy Survival oby weny nie zabrakło do następnych odcinków
Pozdrawiam
Nie będę ukrywać, w tej chwili za dużą część tej weny odpowiadacie Wy, Widzowie. ;)
[Krzysiek]
Fajny materiał.
Są miejsca na świecie gdzie ludzie nie mają telewizji,prądu,internetu,telefonu,kibla,bieżącej wody,auta .... i żyją sobie na luzie bez spiny. Oglądając Twój kanał czasem zadaję sobie pytanie. Może założę sobie kanał. " Surwiwal na Marsie " jako parodia wszystkich survivalowców ; ) Byłby ciekawie ; ) 8:24 - przypadek
Gdy się żyje w takim świecie to nic. Łatwo się śmiać że to przecież banał radzić sobie bez. Jasne że są, jasne że sobie jakoś radzą. Proponuję założyć kanał "miesiąc w takich warunkach" i wtedy chętnie pooglądam. Mam duże przekonanie że za 30 dni pisałbyś już inaczej.
Wydawać by się mogło, ze wszystkie apokaliptycze kataklizmy są nisko prawdopodobne. A jednym z najważniejszych faktów ostatnich kilku miesięcy była nadaktywność słoneczna w dniach 21-25 marca. Tylko 2 tygodnie oddzieliły nas od świata bez elektryczności. A więc świata jak w serialu "Revolution". Co ciekawe tak silnego wybuchu i impulsu nie przewidzieli tym razem naukowcy. A taki mocny już się zdarzył w połowie XIX wieku. Ale wtedy z oczywistych względów,przeszedł prawie nie zauważony. Aczkolwiek naukę cofnał o 20-30 lat wg współczesnych analityków. Skutkiem takiego impulsu jest zagłada wszystkich działających urządzeń elektrycznych na Ziemi. Od żarówki po elektrownie atomowe. W ciągu kilkunastu godzin od pierwszego impulsu jest jeszcze kilka impulsów wtórnych, które załatwią resztę włączanych kolejno urządzeń. A obecnie aktywność słoneczna jest ekstremalna i do kolejnego tak potężnego wybuchu i impulsu może dojść w każdej chwili zdaniem specjalistów. Nie tyle dziś- ale w ogóle. Pozdrawiam.
Ale fajnie
Cześć z tej strony Michał Pazdan
good job pozdrawiam
Polecam zapas zapaliczek xD ostatnio na alelgro kupiłem 250 zapalniczek (tych z kułeczkiem nie z pstrykiem) za 250 zł (cena z przesyłką i niech leża w garażu na przyszłość ( krzesiwa sie kończą i nie zawsze sie nim wszysko rozpali)
Dystrybutor zapalniczek w czasach apokalipsy?
Witaj Krzysztofie. Pytanie pewnie padło wiele razy, albo nawet było poruszane w którymś z odcinków ale byłoby super jakbyś zrobił odcinek o przygotowaniu na trudne czasy w oparciu o rower i przemieszczanie się głównie nim. Jak to widzisz? Czy miało by to jakkolwiek sens czy może rower byłby zbędnym balastem i lepiej przemieszczać się pieszo?
Pozdrawiam serdecznie :-)
Padło wiele razy, istotnie, odpowiedź jest chyba zawsze taka sama -- rower wydaje się optymalnym sprzętem do poruszania się w bardzo kryzysowej sytuacji, gdy z samochodu korzystać się nie da.
Osobny materiał na ten temat nie powstał, ale jest na liście do zrobienia. :D
[Krzysiek]
Domowy Survival super! W takim razie czekam na materiał :-D poza tym świetny kanał trzymaj tak dalej bo na prawdę wielu rzeczy dowiedziałem się właśnie stąd :-D
Jedną ręką można używać krzeciwa. Fajnie że spali elektronikę jak nowe samochody są oparte o optykę XD
hej mam pomysł na kolejny odcinek ! może opowiesz nam dlaczego lepiej mieć zapałki ,zapalniczkę przecież są one podatne na 1000 usterek a poza tym nie są wodo odporne i ognio odporne a krzesiwo jest lecz jest trudniejsze w obsłudze choć idzie się tego nauczyć i jeżeli będe miał suchą podpałkę i krzesiwo nie jest trudno o ogień a i z góry przepraszam jak będą błędy ale nie mam normalnej klawiatury a ekranową
[P] Czy istnieją domowe sposoby na pozbycie się komarów? Pozdrawiam i gratuluje tak licznej grupy fanów domowego survivalu
Pozdrawiam i dziękuję!
Pytanie zapisałem na listę.
[Krzysiek]
Z tym GPSem to bym się tak do końca nie zgodził. Ja zawsze w aucie mam atlas polski i Wielkopolski (ten drugi w większej skali) i zdarzyło mi się że GPS mnie wyprowadził w nocy niby skrótem z drogi gdzie jak dojechałem to się okazało ze jakaś droga bez przejazdu i obok staw. W końcu wziąłem mapę zerknąłem i wyjechałem z zadupia według mapy bo najwidoczniej albo GPS w danym momencie nie odczytywał dobrze pozycji albo ściągnięte mapy były wadliwe. Myślę że niektóre rzeczy można dublować by się uzupełniały zależnie od sytuacji na zasadzie "nie jest tragicznie to użyję tego co wygodniejsze a jeśli nie ma opcji to tego co skuteczniejsze mimo że mniej wygodne". Np. z tą lampą i latarką led w zimie akumulatorki często krócej działają a taka lampa zadziała i do tego daje ciepło więc można choć dłonie ogrzać a led nie ogrzeje. A przecież można mieć obie rzeczy i użyć zależnie od sytuacji.
To prawda, GPS potrafi być zawodny, zwłaszcza w mniej zurbanizowanym terenie. Też się na to natknąłem kilka razy, że Google Maps prowadziło mnie przez czyjeś podwórko, albo przez ledwo przejezdną dla zwykłej osobówki, leśną drogę.
[Krzysiek]
Dużo racji jak zwykle. Poza tym np. zapalniczki są po prostu tanie tak jak i jakieś lampki na które zawsze znajdzie sie miejsce.
Najlepsza rozpałka na trudne czasy? Olać korę brzozową. Tylko pozostawiona w lesie WERSALKA, tampon i krzesiwo :-)
Zrub film o krzesiwach
Nagraj grę 7 days to die akurat na temat kanału .
Obserwuje ten kanał od kilku miesięcy i jest extra.
Cześć Krzysiu
a co to 8:25 ? :D
Pozdrawiam
Ciekawe :)
Co jak co, ale da się rozpalić ogień krzesiwem używając jednej ręki. Przykładowe techniki pokazuje Bushcraftowy np. tu goo.gl/GMj8D6
8:25
Kamiel pokazał nam fucka . ..hehe
123bangladesz już to pisałem
Zastaniawałem się, to jest więcej tam Krzyśków? Bo są komentarze że np. pozdrawiam was, czyli na ty. kanale jest tam was więcej?
Tak.
[Krzysiek]
mam problem u mnie. mieście jest skażona woda i brakuje mi wody w sklepach też nie mam Czy można oczyścić ją filtrem lifestraw
Jeśli jest skażona tym, co zatrzymuje filtr Lifestraw, to owszem.
Jeśli jest skażona czymś innym, to lepiej nie ryzykować.
[Krzysiek]
dziękuję za odpowiedź
Słuchaj, szczerze mówiąc to nigdy w życiu będąc w lesie nie poszedłbym do odgłosu gwizdka.
Myślę, że nie Ty jeden podjąłbyś taką decyzję.
Ale nawet byś nie miał szans jej podjąć, gdybyś nic nie słyszał, prawda?
[Krzysiek]
Tupt3k 1 Gdybyś z daleka usłyszał wzywanie o pomoc, też mógłbyś zastanawiać się czy to nie zasadzka.
Aż szukałem w komentarzach takiej właśnie wypowiedzi. Też by mi nie przyszło do głowy, że gwizdkiem ktoś wzywa pomocy w plenerze. To chyba wymysł surwiwalowców, że mogłoby to pomóc? Ciekawe, czy ci noszący gwizdek rozpoznaliby jego sygnał jako wzywanie pomocy, i czy by szli w jego kierunku? Na pewno przydatne np. przy zawaleniu się jakiegoś budynku, gdy służby z założenia szukają rannych.
gdzie można kupić taką koszulkę ?
W opisie pod filmem są dwa linki, do dwóch wersji kolorystycznych.
[Krzysiek]
Domowy Survival dzieki. godzina już późna, oczy zmeczone to człowiek nie zauważył :)
Gwizdwk proszę obejrzeć film Titanic końcówkę dokładniej żec ujmując to może dać pewne wyobrażenie
Z jedną kwestia się nie zgadzam osobiście posiadam peugeot 106 z '93r. pali 4l na 100km i sam go reperuje a nie jestem mechanikiem, konstrukcja jest łopatologicznie prosta i idealnie nadaje się na trudne czasy bo nie ma żadnej elektroniki ;)
I uważasz, że kolejne modele z tego samego segmentu z tym samym silnikiem będą palić więcej? :)
[Krzysiek]
Nie beda ale pala o wiele wiecej ;)
Wystarczy, że padną diody w alternatorze, albo regulator napięcia lub moduł zapłonowy. Jeżeli nie masz modułu zapłonowego a tylko zwykły przerywacz to i tak jest regulator napięcia, najczęściej wbudowany w alternator. Nie ma ładowania i leżysz. Gdybyś miał diesla z mechaniczną pompą bez elektrozaworu, to przy odrobinie wiedzy mógłby chodzić nawet bez akumulatora i elektryki. To tak na szybko... Pozdrawiam
ta koszulka to nie za mała
Co wy macie z tymi lampami naftowymi :p
Ty to masz z tymi owadami. W nocy tupią i spać nie dają a w dzień pożerają żywcem. Apokalipsa zombi to drobnostka w porównaniu do trwającej w najlepsze Insecta apokalypsis :)
Lepszy tupot owadów, niż białych mew.
[Krzysiek]
a czemu pod jednym filmem z Q&A powiedziałeś że trzeba różnie wybierać broń na różne czasy i dla różnych osób oczywiście się zgadzam ale czy według ciebie nie lepiej dać babci i/lub synowi broń białą przecież nie dam babci SHOTGUNA a synowi np strzelby samo powtarzalnej z napalem (napal środek podpalający) jeżeli chodzi o mały pistolet to podatny jest na 1000 usterek i trudny w obsłudze dla niewiedzących poza tym też ma odrzut mały ale ma
Uważasz, że babci-emerytce będzie łatwiej obronić się nożem, niż strzelbą albo pistoletem?
[Artur]
nie ale z drugiej strony będzie łatwiej bronią palną?
hm a co myślisz na tema kusz,pistoletów na flary oraz wiatrówki chyba babcia dała by rade się tym obronić choć nie mówię o 98 latcę
Wiatrówką? Mam wrażenie, że wiatrówka z punktu widzenia samoobrony to nic innego, jak nieporęczna maczuga o dziwnym kształcie.
[Krzysiek]
wierz że nie wszystkie wiatrówki są legalne te które nie są są zabujcze a pistolet na flary i/lub kusza ?
a i takie pytanie po co są te kuchenki ? przecież lepiej rozpalić ognisko ponieważ 1 nic nie kosztuje 2 większy ogień niż na kuchence
1. Trudniej postawić garnek na ognisku.
2. Trudniej sterować wydajnością ogniska.
3. Kuchenka wytwarza przy okazji prąd.
[Krzysiek]
okej ale można dać garnek do środka ogniska robiłem tak a nie każda kuchenka wytwarza prąd
Można. Gotowanie na ognisku nie jest trywialne, a na kuchence turystycznej łatwiejsze i w zasadzie to do tego się sprowadza temat używania takich kuchenek.
[Krzysiek]
ej a takie pytanie kiedyś na twym kanale był film o ryżu a czy zrobisz film o fasoli na przykład taki atut cena znacz fasola w puszce nie jest najtańsza ale droga też nie jest jednak chyba najlepszym jedzeniem na trudne czasy jest miód bo się nie psuje jednak cena
ale jest taka kuchenka z dwóch puszek ...chyba to najlepszy wybór choć może znasz kuchenkę do której jest przyczepiony wiatrak który zmienia powietrze na prąd lub wodę nie koniecznie czystą ?
3:20 co to jest na grillu?
Cukinia.
[Krzysiek]
no to wiem, chodziło mi o te dwie rzeczy na patyku ;)
Cevapcici.
[Krzysiek]
6:31 UAZ
ten impuls elektromagnetyczny występuje co 200 lat a teraz jest ok 200 lat od ostatniego impulsu
Nie do końca wierzę w takie statystyki, ale wolałbym jednak ich nie weryfikować na własnej skórze...
[Krzysiek]
no ale lepiej się choć trochę odciąć od elektroniki
uważaj gryzie Cię komar w głowę :-P
POZDROWI pan mnie na odcinku i takie mam pytanie co pan myśli o ucieczce rowerem w razie ewakuacji lub wojny
tak i nie
"fak ju" "fak ju tu" :) filmik fajny pozdro
Nie ma co liczyć na chowanie się w lasach i życie w nich ponieważ za niedługo ludzie wytną wszystkie lasy.
O tym był osobny materiał.
[Krzysiek]
Domowy Survival aha to sory xd podasz link ?
wersja e-boke nie zamoknie :D
A czytnik ebooków też nie?
[Krzysiek]
można mieć wodoszczelny taki na trudne czasy :)
Można zapakować książkę w torebkę strunową i osiągnąć ten sam rezultat.
Ale i dla zadeklarowanych zwolenników e-booków jest rozwiązanie, bo nasza książka jest dostępna jako e-book:
woblink.com/e-book,-znak-domowy-survival-krzysztof-lis_-artur-kwiatkowski,33163
[Krzysiek]
ej ale da się używać krzesiwa ze złamaną ręką np bushcraftowy krzesiwa cz 3 a przy okazji używać krzesiwa nie jest trudno a krzesiwo jest wodo i ognio odporne
Pewnie da się też go użyć mając obie ręce złamane, tylko po co?
[Krzysiek]
nie wiem żeby rozpalić ogień ?
No tak, to jest jasne. Ale po co się męczyć z krzesiwem?
[Krzysiek]
nie wiem ja tam umiem rozpalić nim ogień
a i taka zaleta starych aut po za maluchem itp cena
GWIZDEK? to jest coś co można zgubić a wystarczy złożyć dwa palce na języku i dmuchnąć... Krzysztofie trochę zbyt jesteś przywiązany do wygodnego, cywilizowanego życia.
Gdyby rzeczywiście "wystarczyło", nikt nie produkowałby gwizdków, bo i po co?
[Krzysiek]
Domowy Survival nie chcę być grubiański lecz to samo można powiedzieć o wózkach inwalidzkich...
Nie jesteś grubiański, Twój komentarz zaś nie ma sensu.
Gdyby wszyscy ludzie umieli gwizdać, nie wspominałbym na materiale o gwizdkach.
[Krzysiek]
Najwidoczniej źle się wyraziłem. Miałem na myśli, że masa gadżetów może być zastąpiona przez odrobinę chęci i cierpliwości przy nauce. Gwizdek jet tu dobrym przykładem bo to naprawdę nie jest trudne nauczyć się gwizdać a tej umiejętności nie zgubimy. Podobnie jest z kompasem i mapą (zdolnością poruszania się w terenie). Wszystkie wynalazki są ok ale nie zapominajmy o starych sprawdzonych technikach.
Kompasu i mapy też nie zgubimy?
[Krzysiek]
Nie lepiej nauczyć się gwizdać niż mieć gwizdek?
Po jak długim czasie gwizdania drętwieją Ci usta?
[Krzysiek]
Gwizdać językiem nie ustami lub używam palców jednej ręki. Jak gwizdam palcami, to dźwięk jest tak z dwa razy głośniejszy niż z gwizdka. Dodatkowo w sytuacji krytycznej, gdy nie mógłbym wyciągnąć gwizdka przez złamane obie ręce, gwizdanie z pomocą języka jest nadal możliwe, bo nie powiesz mi, że gwizdek będziesz miał cały czas na szyi. Mam nadzieję, że wiesz o jaki rodzaj gwizdanie mi chodzi, bo na pewno nie taki, że język w trąbkę i dziubek z ust.
Ponawiam pytanie: po jakim czasie takiego gwizdania drętwieją Ci usta?
[Krzysiek]
Nie dretwieja, bo ich nie używam do gwizdania. Jak pojadę gdzieś na odludzie mogę zrobić test jak długo będę mógł gwizdać.
Zrób i daj znać, co Ci wyszło.
Umiem gwizdać z użyciem języka, bardzo głośno. Nie wyobrażam sobie wzywać w ten sposób pomocy przez kilka godzin.
[Krzysiek]
Drugi