Silnik, skrzynia biegów i przednie zawieszenie - czyli główne wady żuka - nie były winą jego konstruktorów, tylko realiów kraju odbudowującego się po wojnie i gospodarki wiecznego niedoboru. Nikt by się wówczas nie zgodził na kosztowny projekt, zakup nowych licencji i otwieranie nowych linii produkcyjnych - bo i istotnie były w kraju wówczas potrzeby pilniejsze. Inżynierowie wzięli więc to, co mieli do dyspozycji. I zrobili z tego wóz, który nie tylko zrobił robotę, ale przeżył ustrój w którym powstał i odbudowywał polską gospodarkę jeszcze po komunie.
W muzeum Gryf jest także strzelnica, w której można postrzelać z różnych rodzajów broni. Boję się, że kiedyś zastrzelą Motojezusa za takie traktowanie zabytków motoryzacji.
Miałem następcę w takiej konfiguracji blach. A03b. Skrzynia 3 ale jyz w podłodze. Rozwiązanie idealne przy zawaraxaniu czy wyjeżdżaniu z błota śniegu. Przód tył I zmiana z 1 na wsteczny. Przełączników były jyz z Fiata a wlaczniki opisana już było ok. Co do wygłuszenia wystarczyło rzucić gruby koc na pokrywę silnika I było duuuuużo ciszej. Co do awaryjnosci silnika nie zgodzę się. To tylko zaniedbania właścicieli żadnych pękających wałów. Żadnych przegrzewań. Jeśli wszystko było dobrze wyregulowane nic takiego nie miało miejsca. Silnik s21 i gaźnik webera. Można było wyregulować tak że palił ok 8l w trasie z prędkościami ok 90km/h. No i dobrze ustawiony pod paliwo 95 czyli zapłon mocno wyprzedzony niż fabrycznie nie mulił i spokojnie osiągał prawie 140 licznikowe. Gadanie o mułastosvi i spalanie to brak wiedzy i ustawień silnika. Był projektowany na paliwo 78 i 85 okt. Korekta zapłonu i był żyletka. Wada to ogrzewanie. Brak nawiewu nasrodek szyby. Musiałem dorobić osobny. I nawiew na nogi fabryczny ogrzewał drzwi😂 ale mała przesłonka i było ok. Na plus dodatkowa żaluzją na chłodnice. I pewnie też z tad przegrzewanie jak ktoś jej nie opuścił albo się zacięła.
Kolejna zaleta- jak na lata 50-te, tamte realia, z czego można było zapożyczyć podzespoły i jakie były warunki w fabryce, to ten projekt to mistrzostwo konstruktorów.
Nie wiem na ile był to popularny motyw, ale mój dziadek zamawiał sobie Żuki od mechanika. Chłop dostawał części i składał samochód. Niestety nie mam już kogo spytać, czy było to podyktowane kosztami, czy jakością wykonania. Może jednym i drugim. Ostatniego takiego Żuka zamówił jeszcze w 96 roku, więc pewnie nie była to kwestia dostępności aut. A wiem, że lubił te samochody, spokojnie mógłby sobie pozwolić na coś używanego zachodniego, czy nowego Lublina. Od lat 70 do tego ostatniego spokojnie z dziesięć się u niego przewinęło. W ogóle jak się ogląda zdjęcia domu moich dziadków- prywaciarzy- to zawsze na podwórku stoi sztuka lub dwie.
Smutas miał o wiele ładniejszą dechę i wiele innych detali od późniejszych naiwniaków. One nawet przy tak spartańskim wyposażeniu były jakieś takie tandetne, kryzysowe jak duże Fiaty z lat 80. usunięto nawet rączkę dla pasażera, warszawowski zegar i licznik na jego miejsce wstawiono zaślepkę i jakiś taki mały jak od Wartburga. Zamiast klapy z grillem w ramce jakaś kratka jak od drzwi od kibla. Przy smutasach widać, że fabryce jeszcze się chciało. Był to po prostu ładnie zaprojektowany dostawczak.
@@marekmarek5954 Ta dźwignia była prosto z Warszawy, tylko tam znajdowała się pod dechą jak w Syrenie czy Mercedesach. W Żuku działała ona nie na bębny a na wał napędowy. W sumie ciekawa konstrukcja. Później w nowszych Żulach zrezygnowano z tego rozwiązania. Ciekawostką jest też "pedaliera" jak to ładnie określa p. Tomek z ABcaru. W nowszych egzemplarzach podwieszana jak w nowoczesnym samochodzie zamiast wystających z podłogi. Ma to swoje zalety. Tamtych otworów nigdy nie dało się idealnie uszczelnić. Ogólnie jeździ się trochę dziko, kiedy gaz ma odmienną konstrukcję od sprzęgła i hamulca jak w Żuku, Nysce czy Skarpecie. Wymaga to przyzwyczajenia.
Najładniejszy Żuk, o ile Żuk może być ładny. Smutek, w dodatku w wersji pick up. Podstawowym narzędziem do produkcji samochodów Żuk, jest młotek, podstawowym narzędziem do produkcji samochodów Tarpan, są stopy
W 1964 roku byłem na koloniach w Sudetach. Na pieszej wycieczce w Gory Stołowe zapała nas potworna nawałnica. Akurat przejeżdżał nasz zaopatrzeniowiec żukiem. Zebrał na pakę całą naszą grupę ponad 30 dzieciaków i dwie wychowawczynie do kabiny.
Mordy. W Skierniewicach na jednym z ryneczkow warzywa sprzedaje z Żuka jeden pan :). Oczywiście musiałem go zaczepić. Posiada go od nowości, a auto jest w doskonałej kondycji. Może uda mi się go sfotografować:)
Wszystko się zgadza, wad w kabinie nie ma, ergonomia jest prawidłowa. Pamiętaj tylko, że np. mój dziadek miał wpisane w dowodzie osobistym "wysoki" przy 168cm wzrostu.
Dokładnie. W latach 50. czy 60. ergonomia była pod ludzi którzy mieli poniżej 170 cm. Narzekanie że współcześnie ciężko się zmieścić ma mniej więcej taki sens jak narzekanie że we współczesnych wozach jest mało wygodnie jak masz powyżej dwóch metrów.
@@Nemo5576 Bo w zuku siadajac majac 184cm musisz sie tak rozwalic jak go*no pod podeszwa, Przyjac pozycje od niechcenia jakbys mial z fotela zjechac i nagle okazuje sie ze dzwignia zmiany biegow w podlodze jest tam gdzie trzeba, kierownica tak nie przeszkadza i jakos mozna tym jechac. A jak probujesz w nim usiasc jak w nowym aucie, to wszystko jest nie tak.
Kolega wsiadl nie majac 170 cm.nawet do mojego zuka gnojarza i nie ogarnal. Mam 180 i sie mieszcze. Problemem jest pedaliera ale to dotyczy wszystkich pojazdow prl gdzie manipulatory wychodza z podlogi. A przy biegach w podlodze, jakbys mial nawet 2 metry to wajacha jest za.daleko z tylu.
@@marcinwaloszek9316 Jak tak dobrze usiadziesz jakbys byl styrany po calym dniu i jedyne o czym myslisz to umrzec i sie rozwalisz, to okazuje sie ze jednak jest w dobrym miejscu:D idealnie pasuje pod lape:D
W roku 1985 jeździłem Lublinem sanitarka po poligonie w Wicku morskim. Bardzo dobrze się sprawował nawet na czolgowisku. A na pasie startowym lotniska udało się go rozpędzić do 85 km/h
Zimą w kabinie czujesz się, jakbyś siedział w zamrażalce. Powyższe + hałas gwarantowało, że nie zaśniesz za kółkiem jadąc o 4 rano na Bronisze z ziemniakami.
@@andrzejszyszo4284 Proszę powiedzieć to Motobiedzie, który ciągle wyśmiewa się z pojazdów PRL-u, np. z Tarpana, Żuka, czy Lublina (ten już późniejszy). Prawda jest taka, że gdyby nie te kiepskiej jakości pojazdy, to do dzisiaj gospodarczo bylibyśmy za Bangladeszem i wozili towary dwukołowymi kolaskami podczepionymi do osiołków.
Ok. ale z tą ładownością to "trochę" przesadziłeś. Pamiętam jak w 82-gim pojechaliśmy z kolegą takim właśnie "Smutkiem" po kształtowniki aluminiowe i kiedy załadowaliśmy 1150kG bo towar był wybitnie deficytowy i brało się "ile dali", to autko po pierwsze nie za bardzo chciało jechać a po drugie przeciążony tył powodował że nie za bardzo "słuchał" kierownicy... Tak więc droga powrotna wymagała naprawdę spokojnej jazdy. Nie mogę sobie tylko przypomnieć jaki był w nim silnik, "dolniak", czy "górniak". Pozdrawiam.
Widziałem kiedyś jak na giełdzie warzywnej załadowali ponad 2 tony ziemniaków na Żuka to z wielkim trudem ale ruszył ,pewnie z hamowaniem to dopiero kierowca miał ciepło.
Żuk miał dopuszczalną masę całkowitą 2500kg i masę własną około 1500kg (w zależności od wersji), co daje ładowność maksymalną 1000kg. Przeładowania samochodu o 100% się zdarzało ale nawet wówczas Żuk z ładunkiem ważył około 3,5t. Teraz znajdźcie nowy samochód dostawczy, który przy masie własnej 1,5t ma ładowność 1t.
4:03 - nie pokazałeś jak się otwiera przednią klapę. Ktoś jeszcze pamięta? Bo ja owszem. A.d. przedniego zawiasu to znam człowieka, który pracował kiedyś w STW. Do Żuków i Nysek podobno trzymali całe przednie "belki" na podmianę. Wyciągano i remontowano hurtowo cały podzespół a do samochodu wkładano ten drugi przygotowany wcześniej na warsztacie.
kolego sympatyczny, jeśli już robisz filmik o dostawczaku, to pls sprawdź ile mógł załadować, bo to kluczowy temat dla tego auta/ użytkownika, nawet bardziej od tego, że ma światełka od Warszawy
Mój tata miał taki żul, smutek właśnie, przemalowany pędzlem na niebiesko jak smerf, rok produkcji 63. Później budę zakupił z nowszego a motorownia poszła ze smutka. Wstyd było wtedy z żuka wysiadać pod szkołą, ale chuj tam, dziś przyjemnie o tym pomyśleć.
Pamiętam ze jak stary wraz z ekipa budowlańców odwozil nas do szkoły zukiem to siostra musiała trzymać drzwi zeby sie nie otwierały na zakretach. Kozak.
Ze względu na sztywna kolumnę kierownicy w razie czołowego zderzenia kierowca nadziewał się jak na rożen. Silniki S21 przechodziły remonty w szkołach samochodowych w ramach zajęć praktycznych. Nie raz w czasie odpalania korba poszła bokiem bo ktoś śrubkę w cylindrze zostawił.
Robiłeś kiedyś Fiata Sienę z 1997 bez wspomagania kierownicy i ogólnie bez niczego? Jedyna elektronika w tym samochodzie to akumulator ;P Posiadam, polecam :)
MotoBieda próbuje zsychronizować niesychnronizowaną jedynkę oraz wsteczny - to nie podwójne wysprzęglanie, ale próba wyrwania zębów skrzynki biegów. O ile jedynka mogą wejść w czasie jazdy, to za wrzucenie wstecznego w czasie jazdy do przodu - najwyższe noty ;)
Dokładnie. To są legendy miejskie. Pamiętam wczesne lata 90. Nawet stare Fiaty Ducato siadały gdy ładowało się na nie po 2 tony. Taki Żuk może z 1,5 tony mógł realnie przewozić i to na krótkich dystansach. A przy 1 tonie już siedział. Nie pamiętam jaką miał ładowność, ale obstawiam tak 900kg max.
Żuk 03 miał ładowność 900 kg. W wersji 11 ladownosc wzrosła do 1025 kg. W wersji z Andoria 975 kg. Najwyższe mi znane i potwierdzone obciążenie Żuka 11 to: izoterma o ciężarze 350 kg i w nim 1400 kg tarcz ściernych. Silnik Andoria 4C90. Trasa Warszawa-Kraków (!!). Tylne resort wzmocnione. 1750 kg na ramię zamiast (975 kg plus skrzynia ok 80 kg). I ten Żuk przejechał 410.000 km bez remontu silnika, w warunkach częstego przeciążenia.
Kolego Żukami bez problemu woziło się i 3 tony tylko było trzeba podłożyć pod resory ( tylny most ) a ramę tzw. bycze jaja od Strara . Żuki szczególnie na Wsi nie miały łatwego życia.
@@marekmarek5954 , co z tego że podłożyłeś bycze jaja, jak Żuk konstrukcyjnie nie był gotowy na takie ciężary. Mogłeś go tylko trochę oszukać, ale nie wierzę w to że dało się tak wozić towary "bez problemu".
Żuk A03 ma masę własną 1400 więc 5 ton całkowitej oznacza 3600 ładunku. Robur by miał co robić, gdzie tam Żuk! 6 ton całkowitej to 4600 ładunku czyli coś dla Stara. Motobieda powinien więcej czytać mniej słuchać opowieści przy piwie.
Ja Ci powiem, że stary uczył mnie jeździć żukiem właśnie. To już były lata 90-te, żuk przetrwał okres intensywnej produkcji rolnej dziadka i w sumie nie wiem dlaczego, ale do dzisiaj uwielbiam żukiem jeździć. Jest fajny! Wymaga jakiejś tam umiejętności obsługi pojazdu, jest wygodnie i dźwięk S21 jest kozacki. To nie to samo, co amerykańskie V8 z lat 50-tych ale…
Słyszałem od ludzi żyjących w tamtych czasach, że kierunkowskazy w żuku pełniły też rolę awaryjnych kieliszków. Ktoś miał flaszkę, ale nie mieliście szkła? Na szczęście przyjechałeś żukiem, bierzesz śrubokręt, odkręcasz śrubokręt i walisz setę z kierunkowskazu. Po skończonej flaszce przykręcasz kierunkowskaz i jedziesz dalej budować Wielką Polskę Ludową wykręcając normy na 40%
To chyba prawda, słyszałem to samo. I nie tylko z żuka, znam ludzi którzy to samo robili z lampami z syreny albo przyczep rolniczych. Z opowiadań słyszałem że od mocniejszych niż wódka specyfików te lampy się trochę rozpuszczały i kac na drugi dzień był porażający
Hehe, mój wujek miał takiego. Rozsypał się silnik, miał już dość naprawiania, w końcu obciął kabinę, przyspawał do ramy płaskowniki i tył tego Żuka nadal służy po dziś dzień do wożenia zboża z pola podczas żniw :)
W dwojce skonczyla sie podkladka oporowa! Przerabialismy to w swoim!:D Rzosypala sie po 50km od zakupu:D Troche zle sie takim zukiem jezdzi gdy z 3 biegow wypada drugi:D
Nigdy nie zapomnę jak pojechałem z ojcem po pustaki do Pszczyny żukiem wujka. Załadowali nam 2,5 tony i wracamy przez nieistniejący już wiadukt w Pszczynie. 3 bieg nie daje rady, 2 nie daje rady, stary wbija 1 i mówi " jak zacznie się staczać do tyłu to wyskakuj". Ale udało się. Piękne czasy, kopalnia Krupiński i 3,5 tony węgla na pace. Żul pracuje do dziś, wuj ma go chyba ze 40 lat już i do tego od 1973 Wołgę Gaz 24.
Lublinek w latach 80-tych jeżdził ciągle jeden egzemplarz przykryty z przodu plandeką jakąś , zamiast wprowadzić go do produkcji. Jak już poszedł na taśmy produkcyjne FSC (FS) to już było za późno
Pamiętam jak dziś rok może 1995 komplet części do zawieszenia przód płaciłem 30 zł. Wymieniałem co 2 lata. Trochę zabawy ale po taniosze.! Jeden kurs 40 kilometrów płacił mi za te części.!
Jeździłem Żukiem w latach 90-tych. Rodzice prowadzili gospodarstwo ogrodnicze. Np. na Wszystkich Świętych woziłem chryzantemy na targowisko. Dobry wóz. Mieliśmy wersję skrzyniową z plandeką. Miło Żuka wspominam. Do minusów należy zaliczyć słabe i awaryjne hamulce.
W żuku z trzema biegami, pierwszy bieg jest niezsynchronizowany, także podczas jazdy nawet podwójne wysprzęglanie nie pomoże. Raz nawet podczas jazdy do przodu pchaleś wsteczny zamiast jedynki.
Pamiętam jak za młodego czyli lata tak połowa 90, ja miałem ok .15-16 lat mój wujas kupił żuka skrzyniaka na swoją budowę domu, jednak bał się jeździć tym troglodyta, więc moje pierwsze kroki motoryzacyjne miałem właśnie w tym sprzęcie, jak to ładnie laka jaralo na pustym😄, po czasie normalnie woziłem materiały budowlane razem z wujkiem po mieście nawet, mając 16 lat😊, to były cudowne lata 🤗🤗🤗
Z tym brakiem ergonomii bym tak nie szarżował. 60 lat temu w Polsce, w latach 60tych ludzie nie byli tak wysocy jak teraz. Ludzie z 180cm wzrostu byli jednak uważani za bardzo wysokich i statystycznie nie było ich zbyt wielu także tego, chuj. No a Żuk pickup - prześliczny. W porównaniu ze skrzyniowcem to Żuk królewski a nawet cesarski. P.S. Jak już jeździ się Żukiem wypadałoby wyglądać jak należy. Waciaka nie wymagam ale BERET Z ANTENKĄ uważam za obowiązkowy 😉
Zawieszenie przednie było dobre kto smarował długo nie musiał remontować muj palił 10 litrów na 100 km brał dwie tony i jechał a sprężyny były bardziej twarde kolego i prowadził się dobrze 100 tyś na oponach radialnych jak ktoś lał olej Castrol to nie było wycieków oleju
6:04 Żuk nie miał DMC 3,5 t., tylko 2,1 do 2,4 t. Jak się wypuszcza drugi materiał o tym samym aucie, warto byłoby takie podstawowe fakty znać i nie opowiadać takich kocopołów...
1. 17:45 Trzeba było się rozejrzeć dookoła bo może gdzieś blisko na przystanku był ktoś kogo mógłbyś podwieźć do PGR'u 🤣 2. Chrupnięcie ze skrzyni = znak firmowy Żuka 😁
Mój tata miał takiego, z silnikiem dolnozaworowym, drzwi otwierane pod wiatr a szyby w drzwiach były kanciaste, szyby w drzwiach zaokrąglone pojawiły się razem z otwieraniem pod wiatr. Ciekawostką była fabryczna gaśnica z mocowaniem.
Panie co Pan za głupoty gadasz! to miało poniżej tony ładowności, dało się załadować dwie ale to już była tragedia. 5 ton!!! Jeździłem tym padłem, przy 1400 kg ładunku to już koła miał wbite w nadkola, światła grzały w niebo a kiere przy manewrach to prawie się wyrywało. Nie wspomnę już o przyśpieszaniu tym, czy zatrzymywaniu, to była walka o życie. Najlepiej się tym jeździło z ładunkiem do 500kg.
Kult stali kurwa Manowar powstał w żuku :) hahaha :) po prostu znów dostarczyłes mi mordo dobrej wesołej rozrywki :) od dawna cię ogladam i rób tak dalej tzn nie zmieniaj się :) ❤
Fajny odcinek, jednakże nie moglem sie skupić gdyż ubezpieczenie mojego auta wkrotce sie kończy. Gdyby tylko istniało coś w stylu porównywarka ubezpieczeń... a jeszcze jakby jakis keszbek dawali
Te ujęcia z kabiny z boku to normalnie jak prekursor Cybertrucka Tesli. Ciekawe czy dziadek Elona Muska nie robił na Żuku w polskim PGRze zanim uciekł 🤣🤣🤣🤣🤣
Mój dziadek pracował jako zaopatrzeniowiec w GS i spędziłem sporo czasu siedząc w kabinie takiego żuka (wtedy już dość starego i zużytego, no i nie tak ładnie wykończonego) z nim i kierowcą. Potem był nowszy żuk, potem robur i star.
To co wyciekło na beton to sok z żuka 😂
żuk dostawczak powinien mieć pomnik w PL za swoją ciężką prace dla ojczyzny
Wszystko co komunistyczne powinno być pokazywane dzieciom w szkołach, by odechciało im się pierdolić tych kocopołów o równości
Oj tak ale chyba się nie doczekamy tego pomnika
..oj..to prawda..
@@radeknowak6951no niestety smutna prawda 😥
Na pewno bardziej zasłużył niż L.K. 😂😂
Že by pan Motobieda zrobil odcinek na Skode 1203. Lubi te filme. Uczy Polskiemu Jenzyku (Ja z Cziech) kochalem filmy o Skodzinach i innych
@@Zussrus Co Ty pleciesz parokrotnie spotkałem ten wynalazek na Naszych blachach. Jest paskudna i pasuje do materiałów biednych.
@@Zussrus akurat skody dobrze wypadają u motobiedaka
@@Zussrus miesza z blotem złe auta, np. polskie, a nie skody
Bratanek z Czech 😅 MotoBido zrób coś jak bracia proszą zza granicy... Ahoj 😂
@@dawidgurgul6291 Ahoj👋
Jak na taki szybki tani projekt, na podzespołach auta osobowego,tego co było - to ten wóz jest absolutnie genialny!!!
Dokładnie team BIOTAD PLUS💪💪
Dokładnie team BIOTAD PLUS💪💪
Dla kierowcy to koszmar
@@blip8323Dla chłopców w rurkach może być nie do ogarnięcia, ale na swoje czasy był ok
@@JanKowalski-qr8ho Ja mam na myśli kierowców skazanych do pracy na Żuku, ale to było już w stanie wojennym
Silnik, skrzynia biegów i przednie zawieszenie - czyli główne wady żuka - nie były winą jego konstruktorów, tylko realiów kraju odbudowującego się po wojnie i gospodarki wiecznego niedoboru. Nikt by się wówczas nie zgodził na kosztowny projekt, zakup nowych licencji i otwieranie nowych linii produkcyjnych - bo i istotnie były w kraju wówczas potrzeby pilniejsze. Inżynierowie wzięli więc to, co mieli do dyspozycji. I zrobili z tego wóz, który nie tylko zrobił robotę, ale przeżył ustrój w którym powstał i odbudowywał polską gospodarkę jeszcze po komunie.
Zauważyłem że nie ma MUBI i porównywarki OC nawet na 30% się nie postarałeś Ojciec
zaczynam dopiero oglądać ale jeśli nie ma chujbi to to jest wspaniały materiał w takim razie!
to ja nie ogladam. wchodze na yt tylko dla reklam.
Mubi się schytrzyło i wprowadzili limity dla nas cebulaków Polaków. Jebać ich.
@@BagManPL prawilnie
W muzeum Gryf jest także strzelnica, w której można postrzelać z różnych rodzajów broni. Boję się, że kiedyś zastrzelą Motojezusa za takie traktowanie zabytków motoryzacji.
I mniej krytycznie ocenia samochody. Najwyraźniej był już przestraszony.
a da się w coś wypierdolić tym czołgiem, czy to tylko zabawki?
bo przyprowadziłbym swojego gruza i z chęcią rozstrzelał, jak na egzekucji
😂
Uwielbiam od dzieciństwa właśnie ten model!
Pojeździłem nieco na slynnym środkowym siedzonku, na kocyku;)
Nawet ma zarąbisty kolorek. I wersja bez plandeki. Oj Motobieda wie jak rozpieszczać widzów. 🎉
Miałem następcę w takiej konfiguracji blach. A03b. Skrzynia 3 ale jyz w podłodze. Rozwiązanie idealne przy zawaraxaniu czy wyjeżdżaniu z błota śniegu. Przód tył I zmiana z 1 na wsteczny.
Przełączników były jyz z Fiata a wlaczniki opisana już było ok. Co do wygłuszenia wystarczyło rzucić gruby koc na pokrywę silnika I było duuuuużo ciszej.
Co do awaryjnosci silnika nie zgodzę się. To tylko zaniedbania właścicieli żadnych pękających wałów. Żadnych przegrzewań. Jeśli wszystko było dobrze wyregulowane nic takiego nie miało miejsca. Silnik s21 i gaźnik webera. Można było wyregulować tak że palił ok 8l w trasie z prędkościami ok 90km/h. No i dobrze ustawiony pod paliwo 95 czyli zapłon mocno wyprzedzony niż fabrycznie nie mulił i spokojnie osiągał prawie 140 licznikowe. Gadanie o mułastosvi i spalanie to brak wiedzy i ustawień silnika. Był projektowany na paliwo 78 i 85 okt. Korekta zapłonu i był żyletka.
Wada to ogrzewanie. Brak nawiewu nasrodek szyby. Musiałem dorobić osobny. I nawiew na nogi fabryczny ogrzewał drzwi😂 ale mała przesłonka i było ok. Na plus dodatkowa żaluzją na chłodnice. I pewnie też z tad przegrzewanie jak ktoś jej nie opuścił albo się zacięła.
Kolejna zaleta- jak na lata 50-te, tamte realia, z czego można było zapożyczyć podzespoły i jakie były warunki w fabryce, to ten projekt to mistrzostwo konstruktorów.
Nie wiem na ile był to popularny motyw, ale mój dziadek zamawiał sobie Żuki od mechanika. Chłop dostawał części i składał samochód. Niestety nie mam już kogo spytać, czy było to podyktowane kosztami, czy jakością wykonania. Może jednym i drugim. Ostatniego takiego Żuka zamówił jeszcze w 96 roku, więc pewnie nie była to kwestia dostępności aut. A wiem, że lubił te samochody, spokojnie mógłby sobie pozwolić na coś używanego zachodniego, czy nowego Lublina. Od lat 70 do tego ostatniego spokojnie z dziesięć się u niego przewinęło. W ogóle jak się ogląda zdjęcia domu moich dziadków- prywaciarzy- to zawsze na podwórku stoi sztuka lub dwie.
Smutas miał o wiele ładniejszą dechę i wiele innych detali od późniejszych naiwniaków. One nawet przy tak spartańskim wyposażeniu były jakieś takie tandetne, kryzysowe jak duże Fiaty z lat 80. usunięto nawet rączkę dla pasażera, warszawowski zegar i licznik na jego miejsce wstawiono zaślepkę i jakiś taki mały jak od Wartburga. Zamiast klapy z grillem w ramce jakaś kratka jak od drzwi od kibla. Przy smutasach widać, że fabryce jeszcze się chciało. Był to po prostu ładnie zaprojektowany dostawczak.
Mi osobiście podobała się w nich dzwignia hamulca ręcznego miała fajny kształt.... w późniejszych odmianach Żuka była już zwykła prosta .
@@marekmarek5954 Ta dźwignia była prosto z Warszawy, tylko tam znajdowała się pod dechą jak w Syrenie czy Mercedesach. W Żuku działała ona nie na bębny a na wał napędowy. W sumie ciekawa konstrukcja. Później w nowszych Żulach zrezygnowano z tego rozwiązania. Ciekawostką jest też "pedaliera" jak to ładnie określa p. Tomek z ABcaru. W nowszych egzemplarzach podwieszana jak w nowoczesnym samochodzie zamiast wystających z podłogi. Ma to swoje zalety. Tamtych otworów nigdy nie dało się idealnie uszczelnić. Ogólnie jeździ się trochę dziko, kiedy gaz ma odmienną konstrukcję od sprzęgła i hamulca jak w Żuku, Nysce czy Skarpecie. Wymaga to przyzwyczajenia.
Najładniejszy Żuk, o ile Żuk może być ładny. Smutek, w dodatku w wersji pick up.
Podstawowym narzędziem do produkcji samochodów Żuk, jest młotek, podstawowym narzędziem do produkcji samochodów Tarpan, są stopy
W 1964 roku byłem na koloniach w Sudetach. Na pieszej wycieczce w Gory Stołowe zapała nas potworna nawałnica. Akurat przejeżdżał nasz zaopatrzeniowiec żukiem. Zebrał na pakę całą naszą grupę ponad 30 dzieciaków i dwie wychowawczynie do kabiny.
Dziś to jest kryminał ;)
@@Hubert87 Dzisiaj większości rodzicom dzieci z mojego rocznika zabraliby prawa rodzicielskie.
@@Hubert87 W serialu Podróż za jeden uśmiech są ujęcia, jak grupa dzieciaków/młodzieży jedzie na przyczepie niskopodłogowej ciągniętą przez Tatrę 141.
Mordy. W Skierniewicach na jednym z ryneczkow warzywa sprzedaje z Żuka jeden pan :). Oczywiście musiałem go zaczepić. Posiada go od nowości, a auto jest w doskonałej kondycji. Może uda mi się go sfotografować:)
przekaż go złomniakowi do filmu :p
Kolejną zaletą tego auta było „trzecie siedzenie”, na silniku z kocykiem pod dupą. Się siedziało a jak!
I było ciepło w dupkę 😅
Wszystko się zgadza, wad w kabinie nie ma, ergonomia jest prawidłowa. Pamiętaj tylko, że np. mój dziadek miał wpisane w dowodzie osobistym "wysoki" przy 168cm wzrostu.
Dokładnie. W latach 50. czy 60. ergonomia była pod ludzi którzy mieli poniżej 170 cm. Narzekanie że współcześnie ciężko się zmieścić ma mniej więcej taki sens jak narzekanie że we współczesnych wozach jest mało wygodnie jak masz powyżej dwóch metrów.
@@Nemo5576 Bo w zuku siadajac majac 184cm musisz sie tak rozwalic jak go*no pod podeszwa, Przyjac pozycje od niechcenia jakbys mial z fotela zjechac i nagle okazuje sie ze dzwignia zmiany biegow w podlodze jest tam gdzie trzeba, kierownica tak nie przeszkadza i jakos mozna tym jechac. A jak probujesz w nim usiasc jak w nowym aucie, to wszystko jest nie tak.
Kolega wsiadl nie majac 170 cm.nawet do mojego zuka gnojarza i nie ogarnal. Mam 180 i sie mieszcze. Problemem jest pedaliera ale to dotyczy wszystkich pojazdow prl gdzie manipulatory wychodza z podlogi. A przy biegach w podlodze, jakbys mial nawet 2 metry to wajacha jest za.daleko z tylu.
@@marcinwaloszek9316 Jak tak dobrze usiadziesz jakbys byl styrany po calym dniu i jedyne o czym myslisz to umrzec i sie rozwalisz, to okazuje sie ze jednak jest w dobrym miejscu:D idealnie pasuje pod lape:D
Nie przywiązywałbym wagi do zarzutu że ergonomia do dupy bo Motojezus w co drugim wozie jaki pokazuje ledwo się mieści bo jest takim gigantem
Patrzę świetnie wczułeś się w typowego Wiesława, kierowcę Żuka w latach 70-tych. Brakowało jeszcze flachy i worków z cementem na pace.
W roku 1985 jeździłem Lublinem sanitarka po poligonie w Wicku morskim. Bardzo dobrze się sprawował nawet na czolgowisku. A na pasie startowym lotniska udało się go rozpędzić do 85 km/h
Zimą w kabinie czujesz się, jakbyś siedział w zamrażalce.
Powyższe + hałas gwarantowało, że nie zaśniesz za kółkiem jadąc o 4 rano na Bronisze z ziemniakami.
Nie było tam ani tak głośno ani tak zimno .
@@stsowa6235 W przykładzie który podawałem (410.000 przebiegu w przeciążeniach i silniku 4C90) - było głośno.
Lepiej niewygodnie jechać niż wygodnie iść. Z taczką :)
@@andrzejszyszo4284 Proszę powiedzieć to Motobiedzie, który ciągle wyśmiewa się z pojazdów PRL-u, np. z Tarpana, Żuka, czy Lublina (ten już późniejszy).
Prawda jest taka, że gdyby nie te kiepskiej jakości pojazdy, to do dzisiaj gospodarczo bylibyśmy za Bangladeszem i wozili towary dwukołowymi kolaskami podczepionymi do osiołków.
Jeździłem Żukiem trochę lat. Blaszakiem dolniakiem. Potem górnozaworowcem. Nie było źle. Dobrze wspominam pracę na tym sprzęcie.
Moto Jezus z nieba zstępuje, żuka smutka testuje. Módlmy się za ten niedzielny odcineczek, będzie co oglądać do obiadu i ciasteczek
Kiedy model żuka smutka z papieru? : )
jeszcze 21:37 minuty
Ok. ale z tą ładownością to "trochę" przesadziłeś. Pamiętam jak w 82-gim pojechaliśmy z kolegą takim właśnie "Smutkiem" po kształtowniki aluminiowe i kiedy załadowaliśmy 1150kG bo towar był wybitnie deficytowy i brało się "ile dali", to autko po pierwsze nie za bardzo chciało jechać a po drugie przeciążony tył powodował że nie za bardzo "słuchał" kierownicy... Tak więc droga powrotna wymagała naprawdę spokojnej jazdy. Nie mogę sobie tylko przypomnieć jaki był w nim silnik, "dolniak", czy "górniak". Pozdrawiam.
Widziałem kiedyś jak na giełdzie warzywnej załadowali ponad 2 tony ziemniaków na Żuka to z wielkim trudem ale ruszył ,pewnie z hamowaniem to dopiero kierowca miał ciepło.
Jedynym plusem przy przeładowaniu była lekka praca kierownicy jak by miał wspomaganie.
Żuk miał dopuszczalną masę całkowitą 2500kg i masę własną około 1500kg (w zależności od wersji), co daje ładowność maksymalną 1000kg. Przeładowania samochodu o 100% się zdarzało ale nawet wówczas Żuk z ładunkiem ważył około 3,5t. Teraz znajdźcie nowy samochód dostawczy, który przy masie własnej 1,5t ma ładowność 1t.
@@piotrwarszynski797fiat doblo, a to tylko taki pierwszy lepszy co mi wpadł do głowy
@@truant1072az wszedlem sprawdzic i takj najwiekszy ma mase 1600 ale ladownosc ledwo 800
W 1987r.żukiem robiłem prawo jazdy w PKS Żywiec. To była jazda. Tam też była 3 skrzynia ale już w podłodze.
4:03 - nie pokazałeś jak się otwiera przednią klapę. Ktoś jeszcze pamięta? Bo ja owszem. A.d. przedniego zawiasu to znam człowieka, który pracował kiedyś w STW. Do Żuków i Nysek podobno trzymali całe przednie "belki" na podmianę. Wyciągano i remontowano hurtowo cały podzespół a do samochodu wkładano ten drugi przygotowany wcześniej na warsztacie.
Prawilna długość odcinka. Szacuję i skaluję :)
No jak, sekundę za długo 😢
@@SCN89 U mnie pokazuje poprawnie. Może masz kasetę w NTSC ;)
U mnie też o sekundę za długo 😢
kolego sympatyczny, jeśli już robisz filmik o dostawczaku, to pls sprawdź ile mógł załadować, bo to kluczowy temat dla tego auta/ użytkownika, nawet bardziej od tego, że ma światełka od Warszawy
Jakość dźwięku lepsza niż u Złomnika. Zrób coś z tym bo w końcu zacznę cię subskrybować.
Mój tata miał taki żul, smutek właśnie, przemalowany pędzlem na niebiesko jak smerf, rok produkcji 63. Później budę zakupił z nowszego a motorownia poszła ze smutka. Wstyd było wtedy z żuka wysiadać pod szkołą, ale chuj tam, dziś przyjemnie o tym pomyśleć.
Pamiętam ze jak stary wraz z ekipa budowlańców odwozil nas do szkoły zukiem to siostra musiała trzymać drzwi zeby sie nie otwierały na zakretach. Kozak.
Ostatnio można zauważyć ogromną poprawę w wizerunku Motobiedy. Chyba umył włosy 🤔
Film trwa 21min i 37s.
O to chodzi! to mi się podoba!
U mnie 21:38 i byłem rozczarowany, że nie dopilnował...
panie, a kto mial wtedy wiecej jak 170 cm. Niski wzrost to zasluga wódy. Piekny Żulik!
Jan Kobuszewski 186cm, Krzysztof Kowalewski 183cm. To tylko parę znanych wyjątków.
@@piotrwarszynski797 GUSTLIK 190 CM:)
Fakt faktem, za komuny w starych dowodach osobistych od 170 cm wzrostu wpisywano "wysoki".
@@AVE_LUCIFERUS_666Idealny wzrost do czołgu. Mój tato miał 180.
Powozilem takim żuczkiem ale silnik już Górniak 3biegowa skrzynia wspaniałe wspomnienia😊
A nie wiedziałem że Górniak jest trzybiegowa, nie spodziewałem się tego po Edzi...
Ze względu na sztywna kolumnę kierownicy w razie czołowego zderzenia kierowca nadziewał się jak na rożen. Silniki S21 przechodziły remonty w szkołach samochodowych w ramach zajęć praktycznych. Nie raz w czasie odpalania korba poszła bokiem bo ktoś śrubkę w cylindrze zostawił.
Ślicznie wygląda, dla mnie Żuk się zawsze kojarzył z tym szaro-burym klocem, więc miłe zaskoczenie!
I prawidłowo ci się kojarzył.
Te pasiaste, kolorowe malowania otrzymywały tylko egzemplarze wystawiane na targach czy pokazach.
Ładny był. Naprawdę. No i te boczne szybki żeby nie było "martwego pola". Jak na tamte lata genialne. 😊
Panie Motobjeda! Dziekuje za PRYKLAD wy mowicie prawie po ukrainsku. pozddrowjenia z okopow pid Awdijiwka
Bieda, szacun za wbicie wsteka podczas jazdy do przodu 😂
Robiłeś kiedyś Fiata Sienę z 1997 bez wspomagania kierownicy i ogólnie bez niczego? Jedyna elektronika w tym samochodzie to akumulator ;P
Posiadam, polecam :)
Super Autko na takiej sztuce zaczynałem przygode z zawodem kierowcy bardzo go mile wspominam
Najgorsza długość odcinka
dlaczego?
Jedna sekunda za długi
Ale ten film trwa 21,38 ale był film który trwał 21.37
@@radioholicychodzi o jp2. Gimbusy o tym wiecznie pod filmami piszą. Niech idą na hulajnoge elektryczna w leginsach się wyżyć
@@danielxc717 dla ciebie zawsze seksiaku xD
Polski Beatles.
MotoBieda próbuje zsychronizować niesychnronizowaną jedynkę oraz wsteczny - to nie podwójne wysprzęglanie, ale próba wyrwania zębów skrzynki biegów. O ile jedynka mogą wejść w czasie jazdy, to za wrzucenie wstecznego w czasie jazdy do przodu - najwyższe noty ;)
mi się bardziej ta dwója podobała, która nie siedziała nawet na dopych... :D
tam już nie było ząbków, tylko rolki Xdd
Dobry i wyważony materiał, trzeba jednak oddać trochę szacunku i ludziom i sprzętowi którzy odbudowywali kraj z wojennych zniszczeń.
6:05 Żuk nigdy nie miał dmc3500kg to raz, dwa - jakby dostał ładunek na wspomnianych 5 czy 6 masy całkowitej to by się złamał po prostu 😂😂😂
Dokładnie. To są legendy miejskie. Pamiętam wczesne lata 90. Nawet stare Fiaty Ducato siadały gdy ładowało się na nie po 2 tony. Taki Żuk może z 1,5 tony mógł realnie przewozić i to na krótkich dystansach. A przy 1 tonie już siedział. Nie pamiętam jaką miał ładowność, ale obstawiam tak 900kg max.
Żuk 03 miał ładowność 900 kg. W wersji 11 ladownosc wzrosła do 1025 kg. W wersji z Andoria 975 kg. Najwyższe mi znane i potwierdzone obciążenie Żuka 11 to: izoterma o ciężarze 350 kg i w nim 1400 kg tarcz ściernych. Silnik Andoria 4C90. Trasa Warszawa-Kraków (!!). Tylne resort wzmocnione. 1750 kg na ramię zamiast (975 kg plus skrzynia ok 80 kg). I ten Żuk przejechał 410.000 km bez remontu silnika, w warunkach częstego przeciążenia.
Kolego Żukami bez problemu woziło się i 3 tony tylko było trzeba podłożyć pod resory ( tylny most ) a ramę tzw. bycze jaja od Strara . Żuki szczególnie na Wsi nie miały łatwego życia.
@@marekmarek5954 , co z tego że podłożyłeś bycze jaja, jak Żuk konstrukcyjnie nie był gotowy na takie ciężary. Mogłeś go tylko trochę oszukać, ale nie wierzę w to że dało się tak wozić towary "bez problemu".
Żuk A03 ma masę własną 1400 więc 5 ton całkowitej oznacza 3600 ładunku. Robur by miał co robić, gdzie tam Żuk! 6 ton całkowitej to 4600 ładunku czyli coś dla Stara. Motobieda powinien więcej czytać mniej słuchać opowieści przy piwie.
Ja Ci powiem, że stary uczył mnie jeździć żukiem właśnie. To już były lata 90-te, żuk przetrwał okres intensywnej produkcji rolnej dziadka i w sumie nie wiem dlaczego, ale do dzisiaj uwielbiam żukiem jeździć. Jest fajny! Wymaga jakiejś tam umiejętności obsługi pojazdu, jest wygodnie i dźwięk S21 jest kozacki. To nie to samo, co amerykańskie V8 z lat 50-tych ale…
Słyszałem od ludzi żyjących w tamtych czasach, że kierunkowskazy w żuku pełniły też rolę awaryjnych kieliszków. Ktoś miał flaszkę, ale nie mieliście szkła? Na szczęście przyjechałeś żukiem, bierzesz śrubokręt, odkręcasz śrubokręt i walisz setę z kierunkowskazu. Po skończonej flaszce przykręcasz kierunkowskaz i jedziesz dalej budować Wielką Polskę Ludową wykręcając normy na 40%
To chyba prawda, słyszałem to samo. I nie tylko z żuka, znam ludzi którzy to samo robili z lampami z syreny albo przyczep rolniczych.
Z opowiadań słyszałem że od mocniejszych niż wódka specyfików te lampy się trochę rozpuszczały i kac na drugi dzień był porażający
Uczulem sie podstaw mechaniki na Zukacj i Nysach😂 szkoda ze nie rozwijali tego autka i dzis juz nic nie mamy naszego
Hehe, mój wujek miał takiego. Rozsypał się silnik, miał już dość naprawiania, w końcu obciął kabinę, przyspawał do ramy płaskowniki i tył tego Żuka nadal służy po dziś dzień do wożenia zboża z pola podczas żniw :)
W dwojce skonczyla sie podkladka oporowa! Przerabialismy to w swoim!:D Rzosypala sie po 50km od zakupu:D Troche zle sie takim zukiem jezdzi gdy z 3 biegow wypada drugi:D
A żuczysko - super autko. Kawałek historii rodzimej motoryzacji.
Fajnie oglądać ten wytwór na żywo a później obejrzeć twój materiał o nim 🚛 👌
Nigdy nie zapomnę jak pojechałem z ojcem po pustaki do Pszczyny żukiem wujka. Załadowali nam 2,5 tony i wracamy przez nieistniejący już wiadukt w Pszczynie. 3 bieg nie daje rady, 2 nie daje rady, stary wbija 1 i mówi " jak zacznie się staczać do tyłu to wyskakuj". Ale udało się. Piękne czasy, kopalnia Krupiński i 3,5 tony węgla na pace. Żul pracuje do dziś, wuj ma go chyba ze 40 lat już i do tego od 1973 Wołgę Gaz 24.
Lublinek w latach 80-tych jeżdził ciągle jeden egzemplarz przykryty z przodu plandeką jakąś , zamiast wprowadzić go do produkcji. Jak już poszedł na taśmy produkcyjne FSC (FS) to już było za późno
Za późno o jakieś 10 lat.
Pamiętam jak dziś rok może 1995 komplet części do zawieszenia przód płaciłem 30 zł. Wymieniałem co 2 lata. Trochę zabawy ale po taniosze.! Jeden kurs 40 kilometrów płacił mi za te części.!
Jeździłem Żukiem w latach 90-tych. Rodzice prowadzili gospodarstwo ogrodnicze. Np. na Wszystkich Świętych woziłem chryzantemy na targowisko. Dobry wóz. Mieliśmy wersję skrzyniową z plandeką. Miło Żuka wspominam. Do minusów należy zaliczyć słabe i awaryjne hamulce.
W żuku z trzema biegami, pierwszy bieg jest niezsynchronizowany, także podczas jazdy nawet podwójne wysprzęglanie nie pomoże. Raz nawet podczas jazdy do przodu pchaleś wsteczny zamiast jedynki.
Widząc ten pojazd we wcześniejszym odcinku zastanawiałem się czy nie będziesz go czasem recenzować.
Zajebisty plus byl taki, ze wogole on byl
Zespół Manowar napisał na cześć Żuka utwór "Heart of Steel", który jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych w ich repertuarze.
Szacun za wzmiankę o Manowar👊
Czy to pierwszy odcinek od dawna gdzie nie bylo reklamy porownywarki ubezpieczen?:)
Pamiętam jak za młodego czyli lata tak połowa 90, ja miałem ok .15-16 lat mój wujas kupił żuka skrzyniaka na swoją budowę domu, jednak bał się jeździć tym troglodyta, więc moje pierwsze kroki motoryzacyjne miałem właśnie w tym sprzęcie, jak to ładnie laka jaralo na pustym😄, po czasie normalnie woziłem materiały budowlane razem z wujkiem po mieście nawet, mając 16 lat😊, to były cudowne lata 🤗🤗🤗
Botomieda pięknie dowozi film na niedzielę bożą.
Dziękujemy
Plusem jest dobra elastyczność niewysilonego (na dzisiejsze standardy) silnika.
szacun za długość odcinka :)
Idealnie się bieda streściłeś czasowo z odcinkiem
To jest dostawczak na miarę naszych możliwości
Kocham czas trwania tego odcinka(i sam odcinek czysto zajebisty,nostalgia wchodzi dobrze)
Z tym brakiem ergonomii bym tak nie szarżował. 60 lat temu w Polsce, w latach 60tych ludzie nie byli tak wysocy jak teraz. Ludzie z 180cm wzrostu byli jednak uważani za bardzo wysokich i statystycznie nie było ich zbyt wielu także tego, chuj.
No a Żuk pickup - prześliczny. W porównaniu ze skrzyniowcem to Żuk królewski a nawet cesarski.
P.S.
Jak już jeździ się Żukiem wypadałoby wyglądać jak należy. Waciaka nie wymagam ale BERET Z ANTENKĄ uważam za obowiązkowy 😉
Nie ma co wytykać wad, taka była w tamtych czasach te hnologia i wszystko w temacie, ogólnie jak na tamte czasy żuczek na piątkę.
Zawieszenie przednie było dobre kto smarował długo nie musiał remontować muj palił 10 litrów na 100 km brał dwie tony i jechał a sprężyny były bardziej twarde kolego i prowadził się dobrze 100 tyś na oponach radialnych jak ktoś lał olej Castrol to nie było wycieków oleju
A potem mama cię obudziła.😂.
Mój żuk 150 tyś na oponach Stomil Olsztyn spalanie 10 na sto nie przekroczy gaźnik polonez zapłon elektroniczny
Prosze Cie Bieda. Żuk miał dopuszczalna ladownosc 800 kg. 3.5 t to byly ekscesy uzytkownikw a 7 ton to legendy spod budki z piwem
węglarze w latach 80 tych przerabiali ramę dospawywali płaskownik tylny most od UAZA no i wtedy na ryzyko ładowali 2,5 tony
Idealna długość odcinka ;)
6:04 Żuk nie miał DMC 3,5 t., tylko 2,1 do 2,4 t. Jak się wypuszcza drugi materiał o tym samym aucie, warto byłoby takie podstawowe fakty znać i nie opowiadać takich kocopołów...
Zaraz napiszą że się "zesrałeś" i że taka jest konwencja odcinka xd
Zesrales sie, taka jest konwencja odcinka
Robione na 30%, nie?
Nie zesraj się :)
Oooo, no to chuj, cały odcinek na śmietnik. Nie warto oglądać, szkoda czasu.
Idę se popaczeć koty skaczące na widok ogórka.
Nara.
21.37 ktoś tu ten fil dociął idealnie :D
1. 17:45 Trzeba było się rozejrzeć dookoła bo może gdzieś blisko na przystanku był ktoś kogo mógłbyś podwieźć do PGR'u 🤣 2. Chrupnięcie ze skrzyni = znak firmowy Żuka 😁
Zawsze Nyski mi się bardziej podobały ale ten Smuteczek też fajny 😊
Nyski ładniejsze, ale z tego co pamiętam były wyraźnie droższe od Żuków.
Zaskakująco zrównoważony odcinek, jestem w szoku! No i nie nagrany na odpierdol jak dla obcego. Co tu się dzieje... 😮
Muzeum super. Byłem. Zwiedziłem. Warto! Polecam 😊
Mój tata miał takiego, z silnikiem dolnozaworowym, drzwi otwierane pod wiatr a szyby w drzwiach były kanciaste, szyby w drzwiach zaokrąglone pojawiły się razem z otwieraniem pod wiatr.
Ciekawostką była fabryczna gaśnica z mocowaniem.
Panie co Pan za głupoty gadasz! to miało poniżej tony ładowności, dało się załadować dwie ale to już była tragedia. 5 ton!!! Jeździłem tym padłem, przy 1400 kg ładunku to już koła miał wbite w nadkola, światła grzały w niebo a kiere przy manewrach to prawie się wyrywało. Nie wspomnę już o przyśpieszaniu tym, czy zatrzymywaniu, to była walka o życie. Najlepiej się tym jeździło z ładunkiem do 500kg.
Dmc wiesz co to?
@@MB-jv5tjDMC Żuka nie przekraczało 2,5t a ładowność dopuszczalna do 1t.
@@MB-jv5tj Wiem, może rozwiniesz?
@@piotrwarszynski797 dokładnie, więc coś się tu podawane dane wyraźnie komuś pomieliły.
Spartoliłeś Pan robotę, odcinek trwa o sekundę za długo!
Ujęcie silnika z dłonią zajebiste , brakuje tylko pacynki i całość będzie jak PRL owski program dla dzieci, taki Motobiedziak 😂pozdrawiam serdecznie
I co Młody miałeś kończysz...a ty znowu nadajesz!!?? I dobrze rób to dalej świetnie opowiadasz no i ludzie tego oczekują pozdrawiam 😊😊
Kult stali kurwa Manowar powstał w żuku :) hahaha :) po prostu znów dostarczyłes mi mordo dobrej wesołej rozrywki :) od dawna cię ogladam i rób tak dalej tzn nie zmieniaj się :) ❤
Fajny odcinek, jednakże nie moglem sie skupić gdyż ubezpieczenie mojego auta wkrotce sie kończy. Gdyby tylko istniało coś w stylu porównywarka ubezpieczeń... a jeszcze jakby jakis keszbek dawali
Szczęść Boże Ojcze Motobiedo😁🤘🏻
@@BaldTV Pewnie zauważyliście, ale odcinek ma dwa jeden trzy siedem minut, więc coś w tym jest 😀
Te ujęcia z kabiny z boku to normalnie jak prekursor Cybertrucka Tesli.
Ciekawe czy dziadek Elona Muska nie robił na Żuku w polskim PGRze zanim uciekł 🤣🤣🤣🤣🤣
Może tam jakiś Żuk zawędrował do Republiki Południowej Afryki (Elon stamtąd pochodzi).
Może na takim wywozili szmaragdy z kopalni starego Elona
Każdy element sprężysty w zawieszeniu jest resorem - również sprężyna śrubowa. Tak jak wszystkie: parowóz, spalnówka i elektrowóz są lokomotywami.
Mój dziadek pracował jako zaopatrzeniowiec w GS i spędziłem sporo czasu siedząc w kabinie takiego żuka (wtedy już dość starego i zużytego, no i nie tak ładnie wykończonego) z nim i kierowcą. Potem był nowszy żuk, potem robur i star.
Masz fajny sposób opowiadania. Różne upierdliwości, które pamiętam, zamieniasz w sentyment.
Jakby zegary były w postaci wyświetlacza to by to wyglądało jak w nowych merolach.
Fajne echo w środku. Jak w blaszanym toi toi'u
Żul to prostota można naprawę przeprowadzić w polu młotkiem i drutam lub sznurkiem a ładowało się ile dało i to szło
jakaś podsufitka by się przydała, bo echo w kabinie jak na sali gimnastycznej. :)
GDZIE MUBI SIE PYTAM?! Cały odcinek ręką na myszce żeby przewinąć a tu tak mnie w ciula zrobiłeś. Zawiodłem się.
15:43 "jest naprawdę przyzwoity w jeździe" powiedział prowadzący walcząc z dźwignią wybierania biegów. 😂😂😂🤣
, nie paliły 16 litrów tylko około 10 litrów a nadwyżka lądowała w Syrence którą jeżdził kierowca , ...