Elvis to film, który warto obejrzeć z JEDNEGO powodu - Recenzja
Вставка
- Опубліковано 18 жов 2024
- Zaskakująco długo przyszło nam czekać na filmową biografię Elvisa z prawdziwego zdarzenia...
#Elvis #BazLuhrmann #Biografia
__
KONTAKT: kontakt@sfilmowani.tv
sfilmowani.tv
WSPARCIE NA PATRONITE: patronite.pl/s...
SOCIAL MEDIA: / sfilmowani
GRUPA FB: / sfilmowanagrupa
TWITTER: / sfilmowani
INSTAGRAM: / sfilmowani
__
Sprzęt z którego korzystamy:
▶ Laptop TUF Gaming A15: bit.ly/3tGrgXf
▶ Laptop Vivobook S14: bit.ly/3jwoCyR
▶ Kamerka Logitech BRIO 4K: bit.ly/BRIO_SF
▶ Klawiatura Logitech MX Keys: bit.ly/MXKeys_SF
▶ Mysz Logitech MX Master 3 - bit.ly/MXMaster_SF
▶ Słuchawki Logitech G345 - bit.ly/3BDTZif
▶ Aparat LUMIX G7: bit.ly/36AGxOq
▶ Mikrofon RODE Videomic Rycote: bit.ly/3gwLFHN
▶ Koszulki Dawida pochodzą z Othertees: bit.ly/Koszulki...
__
Muzyka w intro: Oververk "Daybrake" www.overwerk.com/
Odpisywałem już komuś w temacie wyglądu filmowego Elvisa, ale że pojawia się coraz więcej komentarzy w podobnym duchu, to podpinam:
Aktor jest od grania. Zbliżony wygląd ułatwia ujrzenie w nim odgrywanej postaci, ale jeśli aktor jest dobry i daje z siebie wszystko, to po 10 minutach zapominasz, że powinien wyglądać nieco inaczej. Lepszy dobry aktor, niż aktor podobny. Dziękuję za uwagę :) / Dawid
ale akurat Austin przypomina Elvisa plus talent i charyzma i w trakcie filmu zapomniałam jak wygląda Król.
Dobrego aktora na ekranie się nie widzi. Widzi się postać. I ja w tym przypadku widziałem na ekranie Elvisa; i słyszałem.
Oczywiscie ze tak.
Byłam wczoraj w kinie i jestem pod ogromnym wrażeniem Austina Butlera! Wow, to co zrobił w tym filmie, ile włożył w tę postać… pozostaje tylko bić brawo! 👏🏻🙌🏻
Dzisiaj, idąc do pracy puściłam sobie piosenkę finałową na spotify… i przysięgam, nie wiem, w którym momencie przestał śpiewać Austin, a zaczął Elvis… niesamowite! 🙈
Ja Austina kojarzę jeszcze ze swoich „nastoletnich” lat z (uwaga!) uniwersum High School Musical, a konkretnie filmu „Boska przygoda Sharpay!” (Tak istniej taki film!😂) I jak tylko się dowiedziałam, że będzie grał Elvisa to aż podskoczyłam z ekscytacji 😅. Fajnie widzieć, jak disney’owe gwiazdki wyrastają na aktorów z charakterem i dostają swoją szansę w wielkich produkcjach. 🫶🏼😃
Ja kojarze tylko z Pewnego Razu w Hollywood Tarantino krótka bardzo dobra rólka.
@@PrimalElf o tak, też mi się podobał ten mały epizod. Tak naprawdę jakby się zastanowić to Butler miał kilka fajnych, mniejszych lub większych ról. Oprócz tej wymienionej przez Ciebie jeszcze dobrze wspominam jego grę „kronikach Shannary” i „Pamiętnikach Carrie” o młodej Carrie Bradshaw z „Seksu w wielkim mieście” ale to już bardziej dla zagłębiających się w otchłań pod tytułem seriale 😄
@@givethegirlalibrary1426 Śmieszna sytuacja bo gdy patrzyłem na obsadę tego filmu przed jego premierą to myślałem że ten Butler debiutuje. A tu błąd grał wcześniej w sporej liczbie tytułów w tym P.r. w Hollywood.
@@PrimalElf u Tarantino w,, Pewnego razu w Hollywood''to małą rolę miał Zawierucha znaczy miał mało do gadania a bardziej to chodził czy jeździł.
@@arkadiopir5672 To też wiem świetny Polański z niego.
No, właśnie się zastanawiałam, co powiecie. I zgadzamy się. Za mało Elvisa, za dużo managera. Liczyłam na więcej prywatności i tego, jak powstawały konkretne utwory. Nic o Priscilli, nic o matce. Za to dłużyły mi się piosenki w hotelu. Tak, czy owak, nigdy nie potrafiłam odczuć fenomenu Elvisa i ten film opowiada o nim tak powierzchownie, że nie zmieniłoby się to. Ale Austin Butler wyciągnął z tej roli więcej, niż przewidywał scenariusz i dzięki niemu dziś mam ochotę sięgnąć po piosenki Elvisa.
ten film ogólnie był o relacji presley-parker, wiec mało było o drugiej stronie twórczości elvisa
Elvis nie pisał swoich utworów
Jeśli Rami Malek dostał Oscara, to grzechem by było nie dać go Austinowi za Elvisa!
No mam nadzieje że kochana (i znienawidzona jednocześnie) Akademia da chociaż nominacje dla Butlera a jeśli by dostał statuetkę nie zdziwiłbym się bo genialny był.
Baz wspominał, że istnieje 4 godzinna wersja tego filmu. Zakładam, że to wytwórnia określiła mu ramy czasowe i musiał oczywiście ciąć i wyciął sporo ważnych dla Elvisa spraw. Zostawił ogromny ale jednocześnie mdły wątek z Las Vegas a pominął wejście do Hollywood czy wyjście z wojska. Najciekawsze było pokazanie Czarnych muzyków i ich relacji z Elvisem. Na tle innych filmowych biografii rzecz nowa.
Czekam na tą wersję
Tak!!
Uwielbiam wersje reżyserskie czy to: Gladiator, Łowca andoidów, BvS, Królestwo niebieskie czy Dawno temu w Ameryce (którego hiper fanem nie jest bo te prawie 4 godziny były momentami nużące ale i tak sam film świetny).
Niech tylko wyjdzie ta wersja 😍❤️
OSCAR dla Austina
AUSTIN BUTLER JEST PO PROSTU NIESAMOWITY I DLA NIEGO NAPRAWDĘ, NAPRAWDĘ WARTO ISC NA TEN FILM BO ZROBIŁ OGROMNA ROBOTĘ ❤️❤️❤️
Zwiastun fatalny. Ale wzięłam mamę, bo obie kochamy Elvisa. Kreacja Butlera wspaniała - moim zdaniem lepszego Elvisa nie mogli znaleźć. Film ciężki, ale pozwała nam zajrzeć choć trochę w życie króla. Płakałam jak bóbr. Wrażenia bardzo dobre. Polecam.
ja wzięłam tate ::D na koncu tez płlakalam to ostatnie unchained melody mistrzostwo świata
Pierwszą godzinę oglądało się super. Od występu w las Vegas film się straszne dłuży. Aktor grający Elvisa, rewelacja. Warto iść do kina z dobrym nagłośnieniem bo muzyka jest rewelacyjna i to nie tylko kawałki Króla.
Widziałam ten cudowny film, który musi być obejrzany na duuużym ekranie.Austin Butler pozostanie w mym sercu na zawsze. Może trochę za dużo było Pułkownika Ropucha..
Może z sentymentu (moja mama karmiła mnie standardami Elvisa całe dzieciństwo), może z ulgi chłodu IMAXowej sali w środku 30-st upału - podczas seansu przeżyłam prawdziwe uniesienie. Zgoda, że pierwszy akt filmu był najlepszy, ale sam Austin Butler i jego kreacja spowodowały, że szlochałam w fotelu do końca napisów. Jak można w tak oryginalny, szlachetny sposób pokazać Elvisa i przebić swoją charyzmą oblepiającą polewę Luhrmannowskiego kiczu? Wow! Wow! Wow!
Na początku (tej pierwszej godziny) myślałam że jeśli ten film będzie taki "szybki" i bardzo dynamiczny, to mnie to zmęczy i byłam przerażona, ale potem film zaczął stopniowo zwalniać i się zachwycałam z każdą minutą bardziej i bardziej! Fenomenalny film! ❤
Byłem wczoraj w kinie bawiłem się świetnie, nóżka chodziła przy utworach Elvisa.
Austin grał już u Tarantino ;) i powiem tak, dla mnie Hanks jest super, przez pół filmu chciałam mu przywalić, żyłam tym filmem, a to zdarza się rzadko. A sam Austin jest fenomenalny, nie spodziewałam się po nim takiego występu. Oscar się należy, szczególnie przez to ze sam śpiewał i niemal nie da się go odróżnić od EP.
Wiemy :) /A.
A czy jest pokazany ten przełomowy moment, gdy Forest Gump uczy Elvisa kroków???
Gdyby Forrest nie był postacią fikcyjną…
@@anonim8092
Hehehe
Forest jest Jego menedżerem tym razem
@@anonim8092 może to był żart? Ja przynajmniej tak to odebrałam
@@aluette1 Elvis Presley naśladował innych piosenkarzy te maniery taneczne
Połączył tak mówił
Jeden to
Tak drugi tak
Trzeci tak
A on to wszystko połączył sam .
Super Recenzja , ja wczoraj bylem w KInie i jestem nadal pod wrazeniem. Austin Butler jest super i powinnien dostac Oscara a najlepsze sceny sa koncertowe .Apropos dzisjaj sa urodziny Parkera , dzien smierci Vernona Presleya i takze 45 rocznica ostatniego Koncertu Elwisa .
Poszłam bez oczekiwań, dostałam więcej niż mogłam się spodziewać. Ostatni raz w kinie poczucie czasu straciłam na Pacific Rim. Teraz, na Elvisie. Mnie się bardzo podobało to, jak został pokazany kontekst społeczno-polityczny tamtych czasów w Stanach. A co do menadżera - kto nie miał takiego szefa w pracy, ten nic o życiu nie wie. Fanką Elvisa nigdy nie byłam i raczej po tym filmie nie zostanę. Mimo tego, ogląda się go wspaniale i faktycznie - koniecznie w kinie.
Elvis wiecznie żywy. ♥️
Czekam z niecierpliwością na ten film. ♥️
W końcu wracamy do norm filmów trawiących do do 2.5 do 3h 😍
Mimo wad jak dla mnie mega warto iść i zobaczyć ❤️
Tak naprawdę jedyną wadą tego filmu to
karykaturalny Tom Hanks który po prostu nie umie grać czarnych charakterów i w dodatku mimo charakteryzacji (słabej) było widać że to on. Ale poza tym wyszło genialnie - rozmach, tempo, emocje, aktorstwo, odrestaurowane występy. Jestem zauroczona. Nigdy nie byłam wielką fanką Elvisa (znałam może z 5 najpopularniejszych piosenek), ale po tym filmie to się zmieniło - chyba w końcu zrozumiałam jego fenomen. Byłam na nim w kinie już 2 razy i chętnie poszłabym po raz trzeci. Myślę że to najlepsza laurka jaką można wystawić ❤️
czekałam na wasza recenzje od momentu wyjscia z premiery, co do filmu rowniez jestem zachwycona gra aktorska austina, (podobno do roli elvisa - w szczególności jeśli chodzi o trening głosu - przygotowywal sie dwa lata) jego ruchy bardzo przypominaly te elvisa, a razem z jego niesamowitą charyzmą, muzyką, montażem, kolorami, stylistyką i bijaca w wielu momentach z ekranu energią ogladalo mi sie to z wielka przyjemnoscia; osobiście nie moge doczekac sie go w kolejnych produkcjach!
I bedzie właśnie bezpośrednim rywalem Chalameta w drugiej Diunie, więc jest szansa ;D ""/ Dawid
Byłem dzisiaj w formacie Dolby atmos że lepszy dźwięk. I co łał jak zwykle u Luhrmanna jest szalono i energicznie zarówno Aktorsko i Reżysersko. Butler genialny i godny oscara a Hanks demoniczny manipulant i to cholerny że jest tak genialny że go nienawidzisz za to co robił, Technicznie genialny, Muzyka genialna, Momentami trafił się wręcz horror jak Elvis darciem ryja zwalnia Parkera albo jak kategorycznie odmawia przyjęcia go z powrotem, Historia ciekawa i nie nudziła mi się.
9,5/10 Prawie arcydzieło i kibicuje na oscary.
Mam takie samo odczucie po seansie film jest magiczny a Tom Hanks świetnie gra zły harakter
@@michalprzedlacki8382 Też tak sądzę
Po ostatnich zdjęciach z filmu Barbie pomyślałam ale bym podmieniła tego Goslinga na Butlera
Przynajmniej wyglada młodo bo jednak po Goslingu jednak już widać wiek.
Przyznam szczerze, że czekałam na Waszą recenzję z decyzją czy iść na "Elvisa". Posłucham się, zabieram mamę i w czwartek idziemy 😄
Idź bo film dobry jak cholera. A pisze to ktoś kto nie lubi filmów Luhrmanna. No ale mam słabość do takich muzycznych biografii. Austin nie tyle zagrał co był Elvisem. Tak dobrym, że z całym szacunkiem do Ramiego, ale teraz jego rola Freddiego wydaje się szkolnym przedstawieniem.
@@yabby3945 dzięki, po takim komentarzu tym bardziej pójdę 😃
Widziałam wczoraj, wspaniały film, czasami zdarza mi posłuchać piosenki Elvisa, mam nawet dwie płyty, wspaniały muzyk przyznam że miałam ciarki gdy oglądałam film, momentami łzy leciały
Ja osobiscie daje wysoka ocene za swietna gre aktorska Butlera. Wspaniale odwzorowal styl i ruchy Elvisa. Jako wielka fanka Krola nie moglam nie isc na ten film. Sceny koncowe, ktore zawieraly jego juz prawdziwego, jego ostatni koncert, jego wspomnienia, wycisnely ze mnie lzy. Bardzo sie wzruszylam a po filmie musialam chwile zostac na fotelu kinowym, by ochlonac. Wychowalam sie na muzyce Elvisa i zawsze bylam z nim bardzo zwiazana, wiec ten film byl dla mnie mocny. Duzy plus za ukazanie Elvisa od ,,kulisow", jego inspiracji, wzorow, celow, marzen. Film zawieral nawet jego prawdziwe slowa, ktore zwykl mawiac, np. ,,Meczy mnie bycie Elvisem(...)" Jednak nie podobalo mi sie to, ze wazne aspekty byly ucinane, takie jak np. jego malzenstwo, uzaleznienie od lekow przeciwbolowych i nasennych - te watki powinny byc rozwiniete bardziej. Brak takze w filmie Lindy oraz Ginger, Priscille za to przeslodzili, a ona tez miala swoje za uszami i swieta w tym zwiazku nie byla. To malzenstwo bylo bardzo wazne, niemal kluczowe w zyciu i karierze Elvisa a oni ukazali to wszystko niczym maslo maslane i dosyc poprzekrecali, bo np. Elvis nie chcial zabierac Priscilli do Hollywood - wolal, by zostala w Memphis z Lisa Marie i zachecal ja do lekcji karate (sam mial czarny pas w tej dyscyplinie), gdzie zreszta znalazla kochanka. Pod koniec wydaje sie, ze wszystko juz w filmie skracali. Ukazali jego uzaleznienie ale nie ukazali jego poczatkow, tego od czego sie to zaczelo. Jego 10-letniej spirali smierci, w jaka sie zaplatal. Ukazali, ze strzelal ,,ot tak" z pistoletu w sypialni i przejawial dziwne zachowania, ale nie ukazali i nie wspomnieli o czynniku, ktory te zachowania spowodowal (urazy mozgu, etc.) W radiu w filmie mowili, ze Krol jest gruby, natomiast aktor nie zmienil wygladu. Brak watku Ann-Margret, ktora byla w zyciu Elvisa bardzo wazna. W jednej chwili Elvis siedzi z Priscilla w Mercedesie na lotnisku, gdzie ta blaga go o odpoczynek, za chwile leci samolotem (Elvis bal sie lotow samolotem - takze nie wspomnieli o tym) i nagle informacja o smierci Elvisa. Nie podoba mi sie to, ze rozwijali beznadziejne i nudne watki a nie skupili sie na wielu tych waznych.
Ja myśle, że większym problemem jest brak zaznaczenia jak młoda była Priscilla gdy się poznali
@@user-es2zp9qo9d tutaj akurat Elvis nie był wyjątkiem wśród sławnych ludzi, jeśli chodzi o poznawanie drugich połówek w bardzo młodym wieku.
Mnie się wydaje, że gdyby dodać te wszystkie wątki, o których piszesz, powstałaby sałatka jarzynowa. Byłoby już zwyczajnie za dużo. To naturalne, że nie da się o wszystkim opowiedzieć, a niektóre wydarzenia są tylko zarysowane. W tym przypadku motywem przewodnim była kariera muzyczna Elvisa, a zarazem relacja z Parkerem. Myślę, że czasem to nawet lepiej, że nie wszystko zostaje powiedziane, zwłaszcza w kontekście "promocji" (a film niewątpliwie taką jest) samej postaci, to pozwala zaciekawić widza i zachęcić go do dalszego poznawania życia i twórczości. Zgodzę się natomiast, że relacja z Priscillą została niepotrzebnie przesłodzona, a czy było jej za mało? I tak, i nie... sądzę, że to w ogóle materiał na oddzielny film - może skupiający się na życiu prywatnym Presleya? Wtedy też można byłoby wspomnieć o Lindzie i Ginger, Ann-Margaret oraz innych wydarzeniach, które znacząco wpłynęły na jego życie.
Nie wiem czy ta produkcja nie sprawdziła by się lepiej jako serial. Niestety film właśnie po około 1,5 godziny bardzo traci jeżeli chodzi o tempo i trudno siedzieć do samego końca, a jednocześnie w zasadzie nie rozwija postaci poza samym Elvisem (nawet menadżer jest tylko w aspektach jego kariery i nic nie wiemy o jego życiu) i nie do końca wiadomo wokół których wydarzeń krąży film. Raczej chodzi o samego bohatera, ale bez puenty czy zaskoczeń. Uwielbiam na waszym kanale serię na kanapie i jestem ciekawa czy pojawi się za jakiś czas? Zawsze odkrywam wtedy różne perełki ❤️
Byłam wczoraj w kinie , siedziałam jak zahipnotyzowna!! Piękny Austin, piękne piosenki, piękny film ❤️ Nie wczułam się tak w żaden film muzyczny od "Walk the line". Po filmie na ulicy tańczyłam i śpiewałam z mężem. Fanką Elvisa jestem od dziecka, Johnnego Casha też, Queen też (wszystko dzięki rodzicom) 😊 Niestety Rami Malek w ogóle nie dał rady 😛
Ja sie boje filmow Lurmana, bo one mnie przytlaczaja ta rozbuchana cyrkowoscia i teledyskowoscia (widac, gdzie ten rezyser zaczynal, i ta teledyskowa estetyka go nie opuszcza) - osobiscie blizej mi do skandynawskich kryminalow z ich monochromatyczna estetyka. Ale zacheciliscie mnie peanami na temat pana Butlera, bo dotychczas kojarzylam go jedynie z niewielkiej rolki w "Once Upon a Time in Hollywood". Dzieki, obejrze!
Ja jestem przed seansem a Austina pamiętam najbardziej z prequelu o młodej Carrie Bradshaw, „The Carrie Diaries”. Cieszę się, że udało mu się wybić bo kochałam go w tym serialu jako nastolatka 😂
A mnie się podobał w całości. Wiadomo, ma typowe zagrywki stosowane przy biografiach tragiczne zmarłych artystów, ale co tam. Po wyjściu z kina miałam nagły przypływ uczuć do Elvisa. Myślę, że jest w stanie zachęcić osoby nieznające Elvisa do zainteresowania się jego osobą, a to, według mnie, jest najważniejsze w tego typu filmach. W skali Bo Rhap-Rocketman też ustawiłabym go blisko Rocketmana.
ani ja ani mój chopak nie bylimy jakimi fanami Elvisa tylko wiedzielismy o nim co nieco, ale zdecydowanie bardziej sie zainteresowalimy nim po obejrzeniu filmu. i uwiadomilam sobie, jak bardzo podoba mi sie jego muzyka
@@양송-k2g To świetnie 😁. Mój towarzysz w kinie też nie znał Elvisa, ale po filmie zapytałam się go, czy teraz jakoś bardziej się zainteresował jego postacią i tak! Ja bardzo interesuję się starszą muzyką, więc jak ktoś zaczyna ją lubić to jest to super wiadomość 😄. Właśnie po to są te filmy.
@@dagmarakopacka1681 dokladnie tak! jestem teraz bardzo w nastroju na takie rytmy właśnie dzięki temu filmowi :D i właśnie poszerzam swoją playlistę o kawałki Presley'a
Ja oczekiwałem tutaj poprawnej biografi jak to było w bohemian rhapsody. Dzięki temu filmowi po za ACDC kiss areosmith odkryłem Queen. Oczywiście w serduszku mam też króla. Czekam z niecierpliwością na film w moim mieście
Świetny filmik. Oglądam was od niedawna i kocham w jaki sposób się wypowiadacie. Te wszystkie myśli, które chciałam powiedzieć o tym filmie, wy wyciągneliście mi je z głowy.
Jak dla mnie pierwsza godzina jest bardziej długim zwiastunem filmu niż samym filmem. :D
Odnośnie ostatnich muzycznych biografii/musicali z wybitnymi kreacjami aktorskimi, to przy okazji gorąco polecam nadrobić "tick, tick...BOOM!", bo to co tam się wydarzyło na pierwszym planie powaliło mnie na kolana, i śmiem powiedzieć że nawet przewyższyło to co w Rocketmanie zrobił Taron Egerton.
do kina ciężko było się wybrać ale obejrzałem Elvisa w player. Warto było, film zrobił na mnie duże wrażenie, Butler dał z siebie wszystko
Idealnie świeżo dosłownie tuż po seansie wychodząc z niego tu patrzę...:) macie wyczucie czasu Oj tak ...
Boże ja mam słabość do dobrych biografii muzyków 😳 poszłam chociaż by np na biografie amy withouse mimo iż jej nie znałam. A już wasza recenzja sprawia że mam ochotę iść z kolegą który to jest fanem elvisa i jego piosenek, do kina 😳 o boże, nie no ja idę do kina mimo iż nie lubię tego typu piosenek. Edit; okey, dla sprawdzenia mogła bym pójść.
Jakie lubisz biografie Muzyków?
Zapomniałem o premierze tego filmu ( wstyd). Jak dobrze, ze prowadzicie kanał na UA-cam. Jutro seans 😀
Obejrzalam. Austin Butler przerosl ten film i ...co jest bardziej szokujace...Toma Hanksa.
Dawid świetnie to powiedział - film jest "wariacją na temat". Dużo tu Luhrmanna, jego kiczu i hiperboli, a że kocham tego reżysera miłością niezmierzoną, pobiegłam jak na skrzydłach. Butler z kolei tak doskonale zagrał, że sama miałam ochotę piszczeć przy co "pikantniejszych" ruchach biodrami, zrozumiałam ten szał erotyzmu w skrępowanej gorsetem Ameryce. Niestety, druga część filmu totalnie siada - wszystkie mocne wątki i nawiązania społeczno-polityczne gdzieś się schowały. Postać żony zupełnie niewykorzystana (tak samo jak ojca, a gra go rewelacyjny Roxbrough, Książę z "Moulin Rouge!"), po co ona tam jest w ogóle? Co to zmienia? I dlaczego narrację prowadzi Parker? Jakby wyciąć jego wstawki, przy narracji trzecioosobowej film chyba by zyskał. Niemal widać toporne cięcie między pierwszą, a drugą częścią filmu - a szkoda.
Przyznam się bez bicia, że miałem takie "Oezu, Elvisa jeszcze w kinie nie było. Iść, nie iść...? No i poszedłem. Fakt, taka to trochę podwawelska z sarepską - dobre, tylko tyle razy było, że ile można; ale Butler...no kurde rozbił bank wg mnie. Najlepszym urozmaiceniem seansu była zabawa w detektywa, bo miałem takie - e, ale to śpiewa on czy to już taśmy Elvisa? Z ręką na sercu, jak nigdy nie słuchałem Elvisa, charyzma Butlera mnie kupiła.
Dzięki serdeczne za recenzję, byłem ciekaw waszej opinii. Zasłużyliście na kubełek lodów 😎
Rytm filmu jest zgodny z rytmem życia Elvisa.
Mając zerową wiedzę na temat twórczości Elvisa w trakcie filmu zaczęłam się zastanawiać kto mu pisał piosenki. Bo przez 3/4 filmu kompletnie nie było nic o tym jak on pisze sam piosenki i tworzy muzykę.
Czekałam na ten film, uwielbiam muzykę Elvisa i bardzo interesuje mnie jego kariera, bałam się, że Austin Butler nie spodoba mi się w tej roli. Poszłam do kina no i niestety nie podobało mi się, ale nie ze względu na niego. Austin Butler był świetny. Tom Hanks (dla mnie) zrujnował ten film, nie podobała mi się jego rola ani to, że był narratorem. Różne zabiegi filmowe, które urzekły mnie w Wielkim Gatabym - tu wymęczyły. Nie podobały mi się też wspomniane przez Dawida rapsy, nie pasowało mi to po prostu, okropnie mnie irytowały momenty, w których leciała muzyka współczesnych wykonawców. No i nie podobała mi się fikcja jak np. to że w filmie Elvis musiał wybrać między więzieniem a wojskiem albo to kiedy niby zwolnił swojego menadżera na scenie. Nie rozumiem po co w filmie biograficznym takie nieprawdziwe informacje.
Byłam, rzeczywiście Austin rewelacja.
Ja Austina Butlera znam z pamiętników Carrie - historia nastoletniej Carrie Bradshow z Seksu w Wielkim mieście, fajny serial
Ja poszedłem na ten film ze względu na rolę Austina Butlera 😍, a bohater Hanksa dla mnie był strasznie irytujący przez większości seansu
69
Film Luhrmann'a i wasz są super
Mam pewien problem ze wspomnianym w recenzji 'Rocketmanem", gdyż poza tym, że to świetny ale niedoceniony ( na pewno nie tak jak "Bohemian Rapsody" ) film ale z drugiej strony, za dużo jest tam przekłamania w samej biografii Eltona i jeśli laik chce się dowiedzieć czegoś o życiu Regiego Dwighta to nie z tego filmu i trochę mi brakuje tam tych elementów czysto biograficznych, chętnie bym zobaczył jeszcze bardziej typową biografię, najlepiej w formie serialu.
Na filmie "Elvis" Baza Luhrmanna byłem jako na filmie w zwykłym systemie kinowym, gdyż na seans "Elvisa" w Dolby Atmos czy IMAX 2D z napisami, jak to bywa w życiu, nie starczyło mi czasu; w końcu nadeszła ta chwila, więc postanowiłem obejrzeć historię Elvisa Presleya i
jego relacji z ,,Pułkownikiem" Tomem Parkerem, opisywaną poprzez dość kąśliwy przerysowany styl i specyfikę narracji tegoż to ,,Pułkownika". Wiem, że to za wcześnie na swego rodzaju ,,apel", ale sądzę, że Austin Butler dostanie za rolę Elvisa Presleya Oscara, a film być może otrzyma Oscara za muzykę, najepszy dźwięk i montaż dźwięku, oraz za najlepsze kostiumy. To najlepszy film tego roku, jeden z najważniejszych filmów w moim życiu, jak nie najważniejszych; zjada każdą Marvelozę, Blockbusterozę na śniadanie. To opowieść o sile pasji i cieple muzyki, o przeznaczeniu, o konwenansach, historii i modzie. Jest to również przestroga przed ,,pewnymi" ludźmi, którym nie zawsze powinno się ufać bezgranicznie; przez natrętów i ,,psychopatów w garniturach", jak wiemy, można stracić wszystko - przez działania takich indywiduów jak postać ,,Pułkownika" momentalnie pęka bańka, w której trwa nasza piękna baśń. Bo jak powiadał Edgar Allan Poe: ,,Czy to co widzimy okiem, jest prawdą czy snem głębokim". Sam film jest tak wielowymiarowy, a aspektów pod którym się aż tak mocno wyróżnia jest tyle... że na jednym jego seansie zrozumienie ,,wszystkiego czym on jest", się nie skończy. Luhrmann sprawił, że Elvis wciąż żyje!
Tak to bylo piekne gdy nie bylam w stanie zorientowac sie czy to spiewa Elwis czy aktor go grajacy. Mistrzostwo!!!
Zauważyłem ze robienie filmów ostatnio stało się takim udowodnieniem który aktor będzie lepiej spiewal niż orginal, który aktor lepiej się potrafi wspinać niż prawdziwy alpinista etc. Dzisiejsze filmu to zlepki scen pokazujące możliwości aktora bez wspólności historii która film powinien opowiedzieć.
Przeraźliwy upał w ciągu dnia🥵👎, wypad w południe do kina na 2 filmy z rzędu i spędzenie 5h w klimatyzowanych salach 😁👍
Elvis i Czarny telefon obejrzane 😉
jako fanka elvisa, która zna jego życie, mogę powiedzieć ze ten film był naprawdę dobry. podoba mi się pokazanie elvisa z dobrej storny. co do dynamiki filmu, to oglądałam kilka wywiadów z Bazem i on mówił ze ten film został skrócony z 4 godzin do 2,5, może to ma jakiś wpływ (nie wiem, wątpię); ale w tej dynamice nie podobają mi się lata 70. za szybko, za krótko i chaotycznie. źle dobrane jumpsuity do czasów przedstawionych w danym momencie filmu. najlepszą rzeczą było dla mnie tło, przedstawienie lat 50 i 70, ten klimat. szkoda ze jest kilka biograficznych błędów, ale to mniejsza z tym. co do roli austina, zgadzam się, JEST NIESAMOWITA! on się tak wczuł w nią, że przez dwa lata on żył tylko elvisem, nawet jego głos się zmienił już po skończeniu filmu. muzycznie film naprawdę fajny, ja w kinie ciagle śpiewałam haha. szkoda ze tak mało jest o relacji z jego żoną, bo ona pod koniec lat 60 bardzo dużo zmieniła w jego życiu. uwazam zw film jest trochę za bardzo oparty na relacji parker-presley. mimo wszytsko, jeden z fajniejszych filmów jakie obejrzałam. polecam wszystkim, i fanom elvisa i takim co znają go bo to „elvis presley” ale jego historii już nie kojarzą, ten film ją naprawdę fajnie obrazuje
Ja bym nawet bardziej widziała seral w tym wydaniu niż film. Nie sposób opowiedzieć wszystko o nim w tym czasie.
@@weronika4186 zgadzam się. Teraz na netflixie ma być serial o nim „Agent King” ale to chyba nie bedxie serial biograficzny. Ale uwazam ze serial musiałby być zrobiony mniej więcej tak jak film (ale bardziej rozwinięty) bo taka czysta biografia dla takich osób które znają Elvisa bo to „Elvis presley” byłaby zwyczajnie nudna. Uwazam ze zrobienie filmu/serialu o jakiejś muzycznej postaci ogolnie jest bardzo trudne
Krótko przedstawiono lata 60., nie 70., i chyba to masz na myśli w swoim komentarzu. Butler zawsze miał głęboki głos, możesz to sprawdzić np. w serialu, który jest prequelem Seksu w wielkim mieście.
Wizualnie i muzycznie świetny. Fabularnie szczerze średni według mnie...
Butler kojarzy mi się głównie z Disney Channel ❤️
Szczerze? Elvis mało co tworzył. Nagrywał swoje wersje utworów innych wykonawców w większości przypadków, więc wątek tworzenia utworów przez Elvis jest akurat słusznie pominięty ;)
P.S. koleżanka dziwnie wymawia "Rocketman" :P
"Wersja utworu" to także tworzenie. Wizerunek sceniczny, przygotowania do występu, pomysły na aranżacje - wszystko jest twórczością, którą ograniczono tutaj do minimum. / Dawid
@@sfilmowanitv akurat szczerze, to cieszę się że to pominęli, a bardziej pokazali jaką miał kontrolę nad zespołem, z którym grał koncerty w Vegas. To była jedyna rzecz nad którą miał kontrolę. Tak też można podejść do tematu. Wizerunek Elvisa był kluczowy, nie twórczość.
@@KacioRMX Wizerunek był ważny, na to załapałam się na początku (gdzieś w szkole podstawowej), potem o Elvisie zapomniałam, zbyt bardzo starano się go obrzydzić, ale widocznie teraz dojrzałam do twórczości - absolutnie się rozsmakowałam w głosie, aranżacjach, emocjach, innych gatunkach muzycznych (country, gospel)) w których Presley był mistrzem. I rzeczywiście ten rodzaj tworzenia, przez tak utalentowanego człowieka by mnie interesował.
jak wyszedlem z kina w piatek to powiedzialem, ze on dostanie nominacje do oskara za te role.
Dzień dobry wszystkim to piękny film i jak każda biografia porusza wszystkich tych dla których życie to Rock and roll a Elvis wciąż żyje ma się dobrze i po raz kolejny dałem się jej uwieść postaci granej przez Austin Butler zrobił to jak należy z miłą chęcią zobaczyłbym jak Kurt Cobain którego mógłby zagrać Brad Pitt to również charyzma o której wiadomo nie od dziś ma coś co przyciąga pociąga i daje gwarancję na sukces .
Brad Pitt ma obecnie 58 lat. Kurt Cobain miał 27... gdy umarł. No nie widzę tego xD / Dawid
@@sfilmowanitv Słusznie lecz nie do końca ja mógłbym to zagrać jestem odrobinę młodszy i równie opętany miłością do NIRVANY co rzeczony wyżej artysta od niekończącej się szczęśliwości .
Warto obejrzec. Kaleidoskop.
Już dawno nikt mnie tak nie denerwował jak Tom Hanks w tym filmie
Może o to chodziło bo za to co zrobił Elvisowi jak go męczył i mu ucinał skrzydła można było go znienawidzić.
Offtop
Czym farbujesz włosy?
oglądałam parę dni temu na playerze, warto, film oceniam 9/10, to chyba najlepsza rola Butlera
Byłam dzisiaj w kinie,film jest świetny aktor👍nie można sobie innego wymarzyć.Jestem pod wielkim wrażeniem👏👏👏Austin Butler powinien dostać Oskara.
Świetna recenzja, dzięki!
Gość oskubał Elvisa z całego majątku. Zostawił mu tylko dom. Choć naprawdę nie chcial nikomu dać ani dolara. Podobna sytuacje miał wokalista T-Rex Marc Bolan. Umarł nie posiadając nic i po śmierci rodzina nie dostała ani funta.
Unikatowy, nie unikalny. Super recenzja
To teraz, film biograficzny o Michaelu Jacksonie😆 i o tym, jak przemysł fonograficzny zrobił z niego marionetkę, która istniała tylko dla zysku 🐷 w garniturach 😈
W sumie jak by nie patrzeć większość gwiazd jest marionetkami. Chodź przypadek MJ był naprawdę okrutny i smutny. To tylko pokazuje że my wobec innych ludzi jesteśmy w stanie zrobić najgorsze rzeczy, byle by tylko mieć z tego zysk
Moim ulubionym muzycznym bio-pickiem jest "Walk the line". Czy tu pokusilibyście się o porównanie, jak to wypada między tymi filmami? Bo mniej więcej lata się zgadzają i - jeśli dobrze pamiętam - w drugim planie "Spaceru po linie" pojawia się na chwilę Elvis ;)
Zastanawiam się z tym Tomem Hanksem... Ja go oczywiście szczerze nienawidziłam w tej roli, ale chyba ją kupuję. Nie wiem, czy był karykaturą. On oddaje taką osobowość psychopatyczną (zresztą w filmie rzucają, że miał taką diagnozę) i wtedy ten brak zbalasowania i trochę płaska emocjonalność bardzo pasuje.
Widziałam wywiad u Fallona (bardzo miły!) i hyc, recka u Was :)
Super
TAAAAAAK!!! Dla Austina - KONIECZNIE
bylam super dziekuje
Film, jak najbardziej na tak! Ale mojemu sercu ze wszystkich filmów Luhrmanna najbliżej jest do "Roztańczonego buntownika"
Moulin Rouge oglądałem w domu… od połowy na stojąco😉 Wciąż mój Top3 wszechczasow. Na Elvisa idę jutro do Imax😎 Idę w ciemno ze warto.
Ja go oglądałem tydzień temu i mam PTSD po tym filmie Film genialny ogólnie świetne role, Piosenki oraz fabuła 10/10. Jednak ten film łamie emocje i wciąż mam w pamięci ten smutny finał oraz Show must go on. Chryste.
Elvis forever. I tyle w temacie.
Z chęcią przekonam się, czy Butler jest stworzony do bycia Elvisem, ale pierwsze, co mi przychodzi do głowy na widok jego twarzy, to skojarzenie z młodym Travoltą. Mam nadzieję, że jego też kiedyś zagra w jakiejś biografii 😍
Mnie też się tak na początku skojarzył! Great minds think alike!
Butler - Buckley, chętnie obejrzałabym biografię Jeffa Buckleya w wykonaniu Butlera, na pewno potrzebowałaby mniej charakteryzacji niż Tom Hanks 🤔
Witam jaki wasz ranking filmów Luhrmanna? U mnie (aktualizacja 2):
1.Moulin rouge 10/10
2.Elvis 9,5/10
3.Australia 9/10 (doceniłem)
4.Wielki Gatsby 8/10
Nie oglądałem tylko Romeo i Julii.
Baz nakręcił jeszcze "Roztańczonego buntownika".
I nie widziałeś na najlepszego. Jest na D+
@@ppkbtb Którego najlepszego Romeo i Julli? czy buntownika?
@@agnaobrazkowa Wiem że jest ale ciężko go znaleźć dziś i w ogóle ten film jest jakoś dość zapomniany.
@@PrimalElf R&J.
Film jest super
Przepraszam, ale Rami Malek to pomyłka ze sztuczną szczęka, a nie Freddy. Za to Austin Butler dał czadu. Jestem stara, kocham Króla i ten młodziak mnie kupił. Do tego, ja Was proszę, B.B. King, Mahalia Jackson, siostra Rosetta Tharpe, Big Mama Thornton, Little Richard
W przypadku Króla to była jednak lekomania.
Zabieram Pana Poślubionego na film🍿🥤i do chłodu sali kinowej🌬️🌡️
Butler czy Phoenix? Elvis czy Spacer po linie?
Takie firmy powinno się nagrywać raczej po śmierci artysty.
Sugerujesz,że jednak Elvis żyje? ;-)
👍👍👍👍👍👍👍👍👍
Niestety moim zdaniem zmarnowanie głównego aktora. Postać napisana bardziej jako figura niż rzeczywista osoba (jeśli taki byl zamysł, moim zdaniem wyszedł źle i nieciekawie) to samo relacje miedzy bohaterami. Mimo to dzięki głównemu autorowi po wyjściu miałam wrażenie, ze to jest prawdziwy Elvis (ale oglądany przez jakieś reklamy czy teledyski). Muzyka wspaniała oczywiście i sceny na scenie również. Naprawdę ciekawe montaże (ale jest ich za duzo, przerost formy nad treścią mocno wchodzi).
Mimo tego, ze troche sie nudzilam i mialabym wiecej rzeczy negatywnych do powiedzenia niz pozytywnych, warto isc dla aktora i scen na scenie/muzyki.
hm. wszyscy mają fochy w nosie. może jak sama zobaczę, to ocenię? im więcej recenzji, tym większa chęć zobaczenia tego filmu na własne oczy. A to nie zdarza się często...
Kochani, czekam niecoerpliwie na Waszą recenzje MEN !!! Mi rozwalił mózg!
Nie planujemy recenzji, film wszedł do kin ponad miesiąc temu. /A.
Jestem bardzo ciekawa waszej opinii na temat serialu Heratstoper.
Za dużo i przerysowana postać Toma Hanksa… zgadzam się z Państwem… Austin ekstra…
Austin śpiewa inaczej niż Elvis, ale można uwierzyć w euforię, jaką wywoływał Elvis w swoich czasach.
Film 100 razy lepszy niz Bohemian Rhapsody
W końcu obejrzałem…
Z całym szacunkiem do reżysera…jestem mocno zawiedziony.
Powierzchowne, puste i nie dające obrazu postaci.
Hanks - tragedia, scenariusz - słaby, Butler - rewelacja - chapeu bas!
Ale Elvis nie pisał swoich kawałków, więc elementu twórczego to niebardzo brakuje bo go nie było (nie napisał ani jednej piosenki). If I can dream, które w filmie napisał Elvis też było naprawdę napisane przez kogoś innego.
Jego buntu też nie mogli bardzije pokazać bo nie buntował się półkownikowi tak jak pokazali to w filmie. Np nie wylał go na scenie. Elvis był zbyt kulturalny.
Tworzenie to nie tylko pisanie kawałków, ale też aranżacja. Nowa wersja utworu przecież nie robi się sama :) / Dawid
ja tego gościa kojarze z jakiejś 2 planowej roli w filmiku disneya
Będzie recenzja Królowej?
Film super