Zgadzam się ze wszystkim w pełni. Dożyliśmy czasów roszczeniowego „dej” społeczeństwa. Jest Pan naprawdę mądrym, świadomym człowiekiem, od którego można nauczyć się wiele, uważając na wykładzie 😉
Bardzo dziękuję za ten film, który uświadomił mi, że wpadłam w pułapkę "na tacy ". Po wielokroć obejrzę, by nauczyć się tych mądrych prawd i zacząć stosować wobec siebie i innych.
Bardzo klarowny wykład. Słuchając go miałam skojarzenia - odnośniki do może nie tyle bycia mistrzem, co bycia rodzicem. W rodzicielstwie gdzie zajmujemy się kształtowaniem, wychowaniem, wskazywaniem wartości, również istnieje niebezpieczeństwo podawnia wszystkiego "na tacy". Rodzice czesto robią to -mam nadzieję - nie tyle z chęci kontroli (choć niestety w dużej mierze tez), ale chcą zapobiec rozczarowaniu dziecka, uchronić je przed trudnościami, bólem. Niestety sama też tak robiłam. Ale to nie jest dobre podejście - robiąc coś za kogoś, pozbawiamy go samodzielności i wiary we wlasne możliwości, pozbawiamy go szansy uczenia się na własnych błędach i wyciągania wniosków. Dobrze jest o tym wiedzieć I pamiętać. Kiedy robimy wszystko za swoje dzieci wysyłamy im wiadomość - ja zrobię to lepiej, ty nie dasz rady. Takie mam refleksje po tym filmie. Co do "prawdziwych" mistrzów - nie mam możliwości osobiście pozostawać w kontakcie z jakimś mistrzem, "spotykam sie" z nimi raczej w swiecie wirtualnym, ale wskazówki warte zapamiętania, by umiec rozpoznać ewentualnego manipulanta. Dziękuję i pozdrawiam.
Przy okazji mistrzowskiego wypuszczenia w świat swoich uczniów wyskoczyło mi skojarzenie z takim mickiewiczowskim kawałkiem: "Nie ten jest egoistą, kto od ludzi stroni Ale ten, kto za bliźnim, jak za łupem goni."
Dziękuję! Bardzo cenię Pana mini-wykłady, często podczas wykonywania sprzyjających, nieangażujących i cichych prac włączam sobie całą playlistę. Pozdrawiam!
Mistrzem naszym moze być kazdy spotykany czlowiek, z którym wejdziemy w relację. Moze być tylko kiedy skończyny traktować siebie nawzajem jak cytrynki do wycisnięcia (do zalatwienia, zrobienia, dania czegos tam ) Dziękuję Panu za dzielenie się rzadkim talentem jasnego objasniania skomplikowanych dla mnie jeszcze spraw dotyczàcych czlowieka Tkhana
Ohhhh świetny wykład! Wpadłam na niego zadając sobie pytanie jak znaleźć autorytet... Co przedstawia trochę dwie strony, z jednej strony szukałam rozwiązania "na tacy" z drugiej, dziś jest ciężko o autorytet...
Odpowiedział mi Pan na moje pytania związane z nauczaniem uczniów, którzy oczekują ode mnie przetrawionych treści. Często mam wrażenie, że tylko ja się uczę :(
Ciekawe. To znaczy, że Ten, który ponoć napisał o Sobie, że jest początkiem i końcem, miał raczej na myśli to, że to On coś rozpoczął i On zakończy, a nie to, że jest wszystkowiedzący. Bo po co istnieć, jeżeli nie ma się czegoś nowego do poznania, nauczenia, zaciekawienia czy zakochania...? Zaczęłam karmić zimą ptaszki, kiedy podejrzałam, że przylatują do okna sąsiadów. Kiedy przyleciały do mnie, myślałam, że zniosę z radości jajko i obwieszczę Kosmitom i Kosmonautom (ponoć niektóre kury po zniesieniu jajka gdaczą tak głośno, że słychać je w drugim końcu Wszechświata). Mam na myśli kurki szczęśliwe, a nie te więzione. Po paru latach już mi tak nie tak radośnie, bo widzę, jak ptaszki się trudzą, jak im czasami ciężko, widzę, że niektóre chorują, mają niekompletne ciałko. Tak jak my. Kilkudniowy wyjazd napawa mnie troską, czy starczy im ziarna, czy ktoś wleje wodę. Zobaczyłam wszystkie zwierzęta z innej perspektywy i to mnie nie rozwinęło, a zatroskało. Doświadczenie to jedno, a uczucie czy uczucia mu towarzyszące, to jeszcze co innego. Mam wrażenie, po licznych rozmowach i obserwacjach zachowań ( w tym i moich), że przy doświadczeniu bardzo ważne jest to, co poczujemy.
do rzadkości należą mistrzowie,którzy np.na uczelniach,blokują swoich dawnych studentów,widząc w nich swoich konkurentów.....oczywiście,ze opadywują:):)nie tylko ręce,ale wszystko co opadywać może...pojmowanie w tym zakresie,mental przede wszystkim
Ach... mogliby Pana posłuchać wykładowcy ... Moim zdaniem nauka idzie w bardzo złym kierunku to zwykle powielanie odkrytych faktów 😒. A uczniowie nie maja jak odkryć w sobie potencjału 😞.
Szanowny Panie, wydaje mi się, że w którymś z Pana wykładów, natknęłam się na porównanie niektórych ludzi do bezmyślnych zachowań owiec, które chodząc w kółko, mają szansę co najwyżej widzieć tyłek poprzedzającej ich owcy. W którym to było wykładzie? Bardzo proszę o odpowiedź.
Ejże, nasz sposób edukowania w naszym systemie edukacji niestety jest kiepski i nieskuteczny. Wyzwanie w postaci kiepskiego sposobu nauczania to zbędne wyzwanie, bo oprócz tego będą też inne, nieuniknione. Pańskie wykłady są dobre bo są dobrze tłumaczone. Ktoś mógłby powiedzieć że to też podawanie na tacy.
Zgadzam się ze wszystkim w pełni. Dożyliśmy czasów roszczeniowego „dej” społeczeństwa. Jest Pan naprawdę mądrym, świadomym człowiekiem, od którego można nauczyć się wiele, uważając na wykładzie 😉
Jestem Wdzięczny Panie Jarosławie 🙏❤️🙏
Bardzo dziękuję za ten film, który uświadomił mi, że wpadłam w pułapkę "na tacy ". Po wielokroć obejrzę, by nauczyć się tych mądrych prawd i zacząć stosować wobec siebie i innych.
Bardzo dobry przekaz. Dziekuje
P.Jarku jest p.Mistrzem uczący się wciąż dziękuję za przekaz wiedzy.
jak dobrze zacząć dzień z Panem J. Dzięki !
Thx . . .radosc o poranku . . . excellent !
Bożu, uwielbiam Pana czołówkę. Fajna muzyka.
Oczywiście treść wykładów też jest wartościowa. Ale muzyka - boska.
Ooooo taaaak!
Bardzo klarowny wykład. Słuchając go miałam skojarzenia - odnośniki do może nie tyle bycia mistrzem, co bycia rodzicem. W rodzicielstwie gdzie zajmujemy się kształtowaniem, wychowaniem, wskazywaniem wartości, również istnieje niebezpieczeństwo podawnia wszystkiego "na tacy". Rodzice czesto robią to -mam nadzieję - nie tyle z chęci kontroli (choć niestety w dużej mierze tez), ale chcą zapobiec rozczarowaniu dziecka, uchronić je przed trudnościami, bólem. Niestety sama też tak robiłam. Ale to nie jest dobre podejście - robiąc coś za kogoś, pozbawiamy go samodzielności i wiary we wlasne możliwości, pozbawiamy go szansy uczenia się na własnych błędach i wyciągania wniosków. Dobrze jest o tym wiedzieć I pamiętać. Kiedy robimy wszystko za swoje dzieci wysyłamy im wiadomość - ja zrobię to lepiej, ty nie dasz rady. Takie mam refleksje po tym filmie. Co do "prawdziwych" mistrzów - nie mam możliwości osobiście pozostawać w kontakcie z jakimś mistrzem, "spotykam sie" z nimi raczej w swiecie wirtualnym, ale wskazówki warte zapamiętania, by umiec rozpoznać ewentualnego manipulanta. Dziękuję i pozdrawiam.
Przy okazji mistrzowskiego wypuszczenia w świat swoich uczniów wyskoczyło mi skojarzenie z takim mickiewiczowskim kawałkiem:
"Nie ten jest egoistą, kto od ludzi stroni
Ale ten, kto za bliźnim, jak za łupem goni."
święte słowa.
Pozdrawiam p.Jarku w punkt. Pomagasz wielu.
Tego mi było trzeba
Dziękuję! Bardzo cenię Pana mini-wykłady, często podczas wykonywania sprzyjających, nieangażujących i cichych prac włączam sobie całą playlistę. Pozdrawiam!
Suuuuper!!!! Dziękuję
Lubię Cię posłuchać Jarek..
Super , dobrze gada
witaj Jarek o świcie:)pięknie zaczęty dzień:)
Mistrzem naszym moze być kazdy spotykany czlowiek, z którym wejdziemy w relację.
Moze być tylko kiedy skończyny traktować siebie nawzajem jak cytrynki do wycisnięcia (do zalatwienia, zrobienia, dania czegos tam )
Dziękuję Panu za dzielenie się rzadkim talentem jasnego objasniania skomplikowanych dla mnie jeszcze spraw dotyczàcych czlowieka
Tkhana
Super 🤗 dziękuję 🤗
Super ! Dziękuję 👏🏻
Czterech świeżaczków nie lubi :))
Tak jest! Niskie ukłony od akademickiego belfra - ja też nie mam slajdów...
....👌...w C -dur 👏👏👏
Ohhhh świetny wykład! Wpadłam na niego zadając sobie pytanie jak znaleźć autorytet... Co przedstawia trochę dwie strony, z jednej strony szukałam rozwiązania "na tacy" z drugiej, dziś jest ciężko o autorytet...
Jak zwykle z życia, cieszy mnie to bo jestem typem :" ja sama"
🏅🏅🏅
Odpowiedział mi Pan na moje pytania związane z nauczaniem uczniów, którzy oczekują ode mnie przetrawionych treści. Często mam wrażenie, że tylko ja się uczę :(
Ciekawe.
To znaczy, że Ten, który ponoć napisał o Sobie, że jest początkiem i końcem, miał raczej na myśli to, że to On coś rozpoczął i On zakończy, a nie to, że jest wszystkowiedzący.
Bo po co istnieć, jeżeli nie ma się czegoś nowego do poznania, nauczenia, zaciekawienia czy zakochania...?
Zaczęłam karmić zimą ptaszki, kiedy podejrzałam, że przylatują do okna sąsiadów. Kiedy przyleciały do mnie, myślałam, że zniosę z radości jajko i obwieszczę Kosmitom i Kosmonautom (ponoć niektóre kury po zniesieniu jajka gdaczą tak głośno, że słychać je w drugim końcu Wszechświata). Mam na myśli kurki szczęśliwe, a nie te więzione.
Po paru latach już mi tak nie tak radośnie, bo widzę, jak ptaszki się trudzą, jak im czasami ciężko, widzę, że niektóre chorują, mają niekompletne ciałko. Tak jak my. Kilkudniowy wyjazd napawa mnie troską, czy starczy im ziarna, czy ktoś wleje wodę.
Zobaczyłam wszystkie zwierzęta z innej perspektywy i to mnie nie rozwinęło, a zatroskało.
Doświadczenie to jedno, a uczucie czy uczucia mu towarzyszące, to jeszcze co innego.
Mam wrażenie, po licznych rozmowach i obserwacjach zachowań ( w tym i moich), że przy doświadczeniu bardzo ważne jest to, co poczujemy.
👍
do rzadkości należą mistrzowie,którzy np.na uczelniach,blokują swoich dawnych studentów,widząc w nich swoich konkurentów.....oczywiście,ze opadywują:):)nie tylko ręce,ale wszystko co opadywać może...pojmowanie w tym zakresie,mental przede wszystkim
Wiem, że nic nie wiem. Pokora ma tu znaczenie! Buta i pycha - obecnie często widoczne. choćby w TV. Niestety.
Ach... mogliby Pana posłuchać wykładowcy ...
Moim zdaniem nauka idzie w bardzo złym kierunku to zwykle powielanie odkrytych faktów 😒. A uczniowie nie maja jak odkryć w sobie potencjału 😞.
:)
Szanowny Panie,
wydaje mi się, że w którymś z Pana wykładów, natknęłam się na porównanie niektórych ludzi do bezmyślnych zachowań owiec, które chodząc w kółko, mają szansę co najwyżej widzieć tyłek poprzedzającej ich owcy.
W którym to było wykładzie? Bardzo proszę o odpowiedź.
Nie przypominam sobie bym uzył takiego porównania
Ejże, nasz sposób edukowania w naszym systemie edukacji niestety jest kiepski i nieskuteczny. Wyzwanie w postaci kiepskiego sposobu nauczania to zbędne wyzwanie, bo oprócz tego będą też inne, nieuniknione. Pańskie wykłady są dobre bo są dobrze tłumaczone. Ktoś mógłby powiedzieć że to też podawanie na tacy.
Szkoda, że "wianuszki" i , powiem bez pardonu - uwielbienie wazeliny, jest normą na polskich uczelniach.
To mistrz szuka ucznia