Gdybym nie był katolikiem i chciałbym znaleźć prawdziwy Kościół w dzisiejszym świecie, szukałbym takiego Kościoła, który nie żyje w zgodzie ze światem; innymi słowy, szukałbym Kościoła, którego świat nienawidzi. Powodem, dla którego postępowałbym właśnie w ten sposób, byłoby to, że jeśli Chrystus jest w którymkolwiek z dzisiejszych kościołów na świecie, musi być wciąż tak samo nienawidzony, jak nienawidzono Go, gdy przebywał na ziemi w swoim Ciele. Jeśli chcesz znaleźć dziś Chrystusa, szukaj Kościoła, który nie ma dobrych układów ze światem. Szukaj Kościoła, który jest znienawidzony przez świat, podobnie jak Chrystus był nienawidzony przez świat. Szukaj Kościoła, który oskarżany jest o zacofanie, tak jak naszego Zbawiciela oskarżano o ignorancję i nieuctwo. Szukaj Kościoła, z którego ludzie szydzą i na który spoglądają jak na coś gorszego, podobnie jak szydzili z naszego Pana, ponieważ pochodził z Nazaretu. Szukaj Kościoła, który oskarżany jest o to, że jest w nim szatan, podobnie jak nasz Zbawiciel oskarżany o to, iż opętał Go Belzebub, książę ciemności. Szukaj Kościoła, którego zniszczenia w imię Boga domagają się ludzie w każdej epoce fanatyzmu, podobnie jak ukrzyżowali oni Chrystusa myśląc, że służą w ten sposób Bogu. Szukaj Kościoła odrzuconego przez świat ze względu na to, że obstaje on przy swojej nieomylności, podobnie jak Piłat odrzucił Chrystusa za to, iż nazwał On samego siebie Prawdą. Szukaj Kościoła, który odrzucony jest przez świat, podobnie jak nasz Zbawiciel został odrzucony przez ludzi. Szukaj Kościoła, który pośród zamętu sprzecznych opinii miłowany jest przez swoich członków tak, jak miłują oni Chrystusa, szanując głos Kościoła jako głos jego Założyciela, aż zaczniesz coraz lepiej rozumieć, że jeśli Kościół nie cieszy się popularnością tego świata i jeśli nie jest z tego świata, to musi być z innego świata. A ponieważ jest z innego świata, jest on nieskończenie miłowany i nieskończenie nienawidzony, tak jak nasz Pan Jezus Chrystus. Tylko Boskość może być nieskończenie nienawidzona i nieskończenie miłowana. I dlatego Kościół jest Boży. Arcybiskup Fulton J. Sheen PL
B.prosto wręcz łopatologicznie wytłumaczonoe dlaczego do życia potrzebujemy Eucharystii : Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie. 54 Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. 55 Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem. 56 Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim. ua-cam.com/video/FsFB_u-KTaM/v-deo.htmlsi=_yiDhlY4jvGUD5JR
Od kiedy zaczynam z medytacja i szukam jasnosci moje zycie nabiera innej jakosci i pole uwaznosci i otwartej na innych swiadomej empatii zmienienia perspektywe i zyskuje pomalu odpowiedzi. Dziekuje ♥️ jestem dopiero na poczatku, ale dziekuje za to, ze ostatnio moje sciezki zycia doprowadzily mnie tutaj ♥️🙏
Od dłuższego czasu czytam o zen i "Kompas zen" jest naprawdę wyjątkowy: w przystępny sposób wyjaśnia wszystko. O niebo lepszy niż "Umysł zen, umysł początkującego" Suzukiego, który wszyscy tak zachwalają.
Mówicie tu o trzech różnych liniach, szkołach zen. "Kompas" to zen koreański, natomiast "Umysł początkującego" to zen japoński opisany przez Japończyka szkoły soto, a "Trzy filary" to zen japoński opisany przez Amerykanina, szkoły rinzai. Dopóki nie zna się uwarunkowań zen w różnych krajach, a także różnic między szkołami (liniami) - niewiele się wie o tym skąd te różnice wynikają. Każda z tych książek jest cenna, bo każda zwraca uwagę na co innego.
@@dariuszkowalski3164 nie pamiętam dokładnie książki Kapleau, ale z tego co słyszałem jego środowisko miało charakter nieco synkretyczny: czerpali głównie z rinzai, ale też z soto. Wiadomo, że te trzy książki to trzy linie. Ale osobną kwestią jest, która z nich jest lepszym przewodnikiem na początku.
Mam kilka pytań do mistrza: 1. czym różni się zen od innych popularnych ścieżek buddyzmu, np. tybetańskiej wadzrajany, amidyzmu i theravady? 2. czym różnią się sŏn, zen, chán i thiền? 3. czym różni się medytacja zen od vipassany?
Cześć! Dziękujemy za te pytania. Niestety w komentarzach nie ma możliwości bezpośredniej możliwości uzyskania odpowiedzi od nauczyciela. Jeśli chciałbyś/chciałabyś dowiedzieć się więcej to zapraszamy do uczestnictwa w projekcie edukacyjnym(kręgi zen) podczas, którego można zadawać nauczycielowi pytania. Szczegóły już wkrótce w opisach filmów lub na naszym facebooku.
@@KwanUm108 Ten co zna odpowiedź, nie przebywa w swiecie kłamstwa, byłby postrzegany jako intryz, (nienormalny). Jeżeli mu się uda przeżyć jakiś czas, to jest izolowany, od niby normalnych?
Otóż z tego co rozumiem w Indiach religią która przyczyniła się do powstania systemu kastowego jest hinduizm, a właściwie braminizm, który jest jednym z systemów w tej grupie wierzeń pod takową właśnie zbiorczą nazwą 'hinduizm'. Buddyzm rodzimy zniknął w Indiach wraz z najazdem arabskim dawno dawno temu, obecnie większość buddystów tam to uchodźcy z Tybetu.
Jest wielu bogów ale tylko Jeden Prawdziwy zechciał stać się Człowiekiem! A nieznajomość Pisma Świętego jest nieznajomością Samego Chrystusa …. Wielka strata ! 13. Kiedy szatanowi udaje się odciągnąć duszę od Komunii Świętej, osiąga swój cel. (Św. Teresa z Lisieux)
Ach ty matołku tak to jest jak czerpiesz z wielu źródeł ale powierzchownie :) Nikt nic nie musiał wymyślać, a najlepsze to wymyślone przez Ciebie "teraz". Jakie teraz ? Nie ma żadnego teraz. Pokaż mi to "teraz" :)
>>>Czym różni się buddyzm zen od innych ścieżek i religii? Bardzo ogólne pytanie na które można odpowiedzieć w zasadzie w dowolny wygodny dla odpowiadającego i tego co oraz jak chce przekazać sposób. Takie stawianie pytań ogólnych otwartych jest oczywiście jedną z technik manipulacji. Poprawnie postawione pytanie - ale przecież nie o poprawność tu chodzi, ale o sprzedanie (w przenośni i dosłownie, o czym poniżej) swojej narracji - powinno dotyczyć poszczególnych płaszczyzn w ramach jakich i na jakich zbudowana jest i funkcjonuje dana religia i/lub duchowość. Tych płaszczyzn jest równie wiele, jak podobieństw i różnic (często pozornych) pomiędzy różnymi doktrynami, nurtami, odłamami, tradycjami, gałęziami, sektami, kościołami, czy wspólnotami. Ale zamiast dzielić ludzi (w myśl zasady 'dziel i rządź!'), czyli skupiać się na istniejących różnicach (a fe, jak wam nie wstyd, drodzy buddyści!), warto skupić się na istotnych podobieństwach, a w zasadzie tym jednym, fundamentalnym, na którym zbudowana jest cała ludzka zinstytucjonalizowana wiara, czyli na kasie i władzy. Tak, to pieniądze oraz wpływy (polityczne, gospodarcze, społeczne, kulturowe, prawne, militarne) są fundamentem wszystkich ścieżek i religii świata, nie wyłączając z tego zaszczytnego grona wzajemnej adoracji buddyzmu i jego licznych masek. Prawda, że to proste? A mówią że łatwych i szybkich odpowiedzi na (pozornie) trudne pytania nie ma. Z drugiej strony, jakie pytanie, taka odpowiedź. Czy jest ona dla Ciebie zadawalająca *Kwan Um*? Skasowanie niewygodnego komentarza - co jest dość stałą praktyką nie tylko buddyjską (mamy więc znowu coś co spaja i łączy) - uznać należy za odpowiedź przeczącą, choć wyrażoną na iście buddyjską modłę;) PS. Proszę również darować sobie pseudo-filozoficzne gadki. Wiem, wiem. Każdy widzi to, co chce zobaczyć. Problem polega na tym, że spędziłem zbyt wiele czasu - prywatnie i zawodowo - "w poszukiwaniu sympatycznego boga" (jak to zręcznie określił Eric Weiner) i wszędzie pod maskami utrefionych pozorów - a bywa ich wiele, oj wiele, umiejętnie i kunsztownie nałożonych jedna na drugą - jest to samo. To samo lepkie i brzydko pachnące trujące g*** - opium dla mas.
*Proszę również darować sobie pseudo-filozoficzne gadki.* Spędziłeś tyle czasu i nadal nie wiesz czym jest ZEN. Więc może spędzaj więcej czasu na jedzeniu świn. Tam przynajmniej jest efekt widoczny w toalecie, skoro już jesteś przy lepkim i brzydko pachnącym gównie, opim dla mas.
I uważasz że przyszedłeś zobaczyłeś i wiesz? A gdybyś któregoś razu oderwał się duszą od ciał i zobaczył jasno że jesteś duszą ; nieśmiertelną , świadomą , bezmaterialną przestrzenią wielkości małego gołębia nie potrzebującą ani jedzenia ani powietrza żeby funkcjonować chwilowo zajmującą jednorazowe opakowanie którym jest ciało? Też mówiłbyś że chodzi tylko o pieniądze?
Wasz kraj nie jest chrześcijański tylko katolicki.jesli chodzi o naród levitow chrześcijan to łączy ich z budda więcej niż sobie wyobrażasz...levici chrześcijan byli rodem kapłańskim czyli arystokracja budda również pochodził z rodu królewskiego...chrześcijanie byli ascetami budda również.chrzescijanie praktykowali drogę tak samo budda...twoja znajomość historii jak i religii jest mizerna...jest tylko jedna droga:-)
W buddyzmie chodzi tak naprawdę o to, że ta filozofia oferuje ludziom nadzieję na życie po śmierci (wiara w reinkarnację typowa dla poglądów z hinduistycznej gałęzi wyznań). W zachodniej filozofii takie stanowiska nazywane są często 'mentalizmem', 'idealizmem metafizycznym' tudzież nawet 'panpsychizmem'. Jest to raczej życzeniowy sposób myślenia, ponieważ nikt, nigdy, nie udowodnił w naukowy i obiektywny sposób istnienia reinkarnacji. Nie poruszam kwesti oświecenia/nirwany/samadhi itp. ponieważ bez ideii reinkarnacji nie mają one moim zdaniem sensu. Osobiście dążę buddyzm duża sympatią, jednak ze względu na to że buddyzm często wykazuje duża nieuczciwość intelektualną, typowa dla religii, zdecydowanie nie nazwał bym się buddystą.
Zadziwia mnie Pana komentarz, pozwolę sobie nawet na nazwanie go dyletanckim. Pomijając, że "hinduska gałąź wyznań" nie należy do najprecyzyjniejszych wyrażeń, w transmigrację wierzyli również np. uczniowie Pitagorasa u zarania zachodniej filozofii. "Transmigracja" to synonim reinkarnacji, który osobiście preferuję. Natomiast żadna z użytych przez Pana nazw nie jest stosowana jako synonim wiary w życie pośmiertne lub konkretniej reinkarnację. "Mentalizm" to termin, którego psychologowie ze szkoły behawiorystów użyli na oznaczenie odmiennych stanowisk metodologicznych, panteizm to przekonanie, że wszystko jest Bogiem, a idealizm metafizyczny to stanowisko, które trudno krótko i wiernie zarazem streścić, ale jedno jest pewne: te terminy nawet same dla siebie nie są synonimami. Do pozytywistycznego w duchu zarzutu o nieweryfikowalność transmigracji trudno się odnieść, bo jest on prawdziwy, ale nie ma on tej wagi, którą ludzie zwykle przypisują "nienaukowości". "Samadhi" to pewien stan umysłu osiągany przez medytację, nie ma to związku z reinkarnacją.
@@jakubbanasiak5563 tak, tak nawet zdążały się odłamy chrześcijaństwa, które wierzyły w reinkarnację, jednak to idea reinkarnacji ostatecznie została rozpowszechniona po przez hinduizm i nurty z niego się wywodzące. Nie chcę się sprzeczać o definicje, bo mógłbym każda z nich przedstawić w kontekście, który pasuje do mojego twierdzenia a to by była tylko zabawa słowami. Myślę że mój punkt widzenia jest wystarczająco jasno opisany, a czepianie się szegołow jest tylko zabawą semantyczna w tym przypadku.
@@adammobile7149 nalegam jednak na wskazanie słownika lub encyklopedii, według których słowo "panteizm" oznacza "przekonanie o istnieniu po śmierci". Stwierdził Pan, że termin ten jest tak używany, a zwyczajowy sposób użycia słów odnotowują właśnie słowniki. Chyba że miał Pan na myśli, iż Pan to tak nazywa i może mi Pan teraz przytoczyć swoją definicję projektującą. Wówczas naprawdę jest to zabawa semantyką. Mam nadzieję, że wie Pan chociaż, że hinduizm to zachodni termin-parasol.
PS. Cytując klasyka, którego na pewno Pan rozpozna: Co można powiedzieć, można jasno powiedzieć. Pan niestety mówi mniej jasno, niż się Panu wydaje. Proszę skontrować przekonanie, iż wszystko sprowadza się do nadzieji na życie pośmiertne z typową wykładnią hinajany (pierwsza z czterech szlachetnych prawd: wszystko jest cierpieniem!).
@@jakubbanasiak5563 zalecam postudować filozofię aby zrozumieć dwie rzeczy: 1. Tego typu terminologia ma często bardziej wyabstrahowane znaczenie niż krótka notka encyklopedyczna. 2. Terminologia mimo że nie jest zamienna często posiada dużą bliskoznacznosc i bardziej rozumna osoba jest w stanie uświadomić sobie na czym ona polega. Można sobie teoretyzować ale ludzki strach przed śmiercią jest powszechnie znanym zjawiskiem. Owijanie w bawełnę że nadzieja na życie po śmierci jest tylko efektem ubocznym w buddyzmie jest tylko okłamywaniem samego siebie.
Podobało Ci się? Zapraszamy do komentowania oraz zostawienia łapki w górę❤️
Czy tylko mi się wydaje czy mistrz wygląda na zmęczonego?
@@ZdzichuRaczkaEgzorcystatylko wygląda . Kto wygląda ? Co wygląda ?
Kiedy szatanowi udaje się odciągnąć duszę od Komunii Świętej, osiąga swój cel. (Św. Teresa z Lisieux)
Gdybym nie był katolikiem i chciałbym znaleźć prawdziwy Kościół w dzisiejszym świecie, szukałbym takiego Kościoła, który nie żyje w zgodzie ze światem; innymi słowy, szukałbym Kościoła, którego świat nienawidzi. Powodem, dla którego postępowałbym właśnie w ten sposób, byłoby to, że jeśli Chrystus jest w którymkolwiek z dzisiejszych kościołów na świecie, musi być wciąż tak samo nienawidzony, jak nienawidzono Go, gdy przebywał na ziemi w swoim Ciele.
Jeśli chcesz znaleźć dziś Chrystusa, szukaj Kościoła, który nie ma dobrych układów ze światem. Szukaj Kościoła, który jest znienawidzony przez świat, podobnie jak Chrystus był nienawidzony przez świat. Szukaj Kościoła, który oskarżany jest o zacofanie, tak jak naszego Zbawiciela oskarżano o ignorancję i nieuctwo. Szukaj Kościoła, z którego ludzie szydzą i na który spoglądają jak na coś gorszego, podobnie jak szydzili z naszego Pana, ponieważ pochodził z Nazaretu. Szukaj Kościoła, który oskarżany jest o to, że jest w nim szatan, podobnie jak nasz Zbawiciel oskarżany o to, iż opętał Go Belzebub, książę ciemności. Szukaj Kościoła, którego zniszczenia w imię Boga domagają się ludzie w każdej epoce fanatyzmu, podobnie jak ukrzyżowali oni Chrystusa myśląc, że służą w ten sposób Bogu. Szukaj Kościoła odrzuconego przez świat ze względu na to, że obstaje on przy swojej nieomylności, podobnie jak Piłat odrzucił Chrystusa za to, iż nazwał On samego siebie Prawdą.
Szukaj Kościoła, który odrzucony jest przez świat, podobnie jak nasz Zbawiciel został odrzucony przez ludzi. Szukaj Kościoła, który pośród zamętu sprzecznych opinii miłowany jest przez swoich członków tak, jak miłują oni Chrystusa, szanując głos Kościoła jako głos jego Założyciela, aż zaczniesz coraz lepiej rozumieć, że jeśli Kościół nie cieszy się popularnością tego świata i jeśli nie jest z tego świata, to musi być z innego świata. A ponieważ jest z innego świata, jest on nieskończenie miłowany i nieskończenie nienawidzony, tak jak nasz Pan Jezus Chrystus. Tylko Boskość może być nieskończenie nienawidzona i nieskończenie miłowana. I dlatego Kościół jest Boży.
Arcybiskup Fulton J. Sheen PL
B.prosto wręcz łopatologicznie wytłumaczonoe dlaczego do życia potrzebujemy Eucharystii :
Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie. 54 Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. 55 Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem. 56 Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim.
ua-cam.com/video/FsFB_u-KTaM/v-deo.htmlsi=_yiDhlY4jvGUD5JR
Od kiedy zaczynam z medytacja i szukam jasnosci moje zycie nabiera innej jakosci i pole uwaznosci i otwartej na innych swiadomej empatii zmienienia perspektywe i zyskuje pomalu odpowiedzi. Dziekuje ♥️ jestem dopiero na poczatku, ale dziekuje za to, ze ostatnio moje sciezki zycia doprowadzily mnie tutaj ♥️🙏
Dziękuję za bardzie ciekawy materiał :)
Od dłuższego czasu czytam o zen i "Kompas zen" jest naprawdę wyjątkowy: w przystępny sposób wyjaśnia wszystko. O niebo lepszy niż "Umysł zen, umysł początkującego" Suzukiego, który wszyscy tak zachwalają.
"Trzy filary zen" Philip Kapleau - podobno najlepsza książka o zen.
🙏
Kazda ktora do nas przemawia jest ksiazka dobra.
Mówicie tu o trzech różnych liniach, szkołach zen. "Kompas" to zen koreański, natomiast "Umysł początkującego" to zen japoński opisany przez Japończyka szkoły soto, a "Trzy filary" to zen japoński opisany przez Amerykanina, szkoły rinzai. Dopóki nie zna się uwarunkowań zen w różnych krajach, a także różnic między szkołami (liniami) - niewiele się wie o tym skąd te różnice wynikają. Każda z tych książek jest cenna, bo każda zwraca uwagę na co innego.
@@dariuszkowalski3164 nie pamiętam dokładnie książki Kapleau, ale z tego co słyszałem jego środowisko miało charakter nieco synkretyczny: czerpali głównie z rinzai, ale też z soto.
Wiadomo, że te trzy książki to trzy linie. Ale osobną kwestią jest, która z nich jest lepszym przewodnikiem na początku.
Dziękuje:)
🙏❤️
Ten śmiech na końcu 😂❤
Dziękuję!
Dziękuję że jesteś bracie!
Dzięki mistrzu
Najlepsze pytanie czym różni się buddyzm od drogi jaka praktykowal przebudzony;-)love you
Kto był przebudzony, jeśli przeszłość nie istnieje ?
Mózg 🧠❤
🙏❤️
🙏
Mam kilka pytań do mistrza:
1. czym różni się zen od innych popularnych ścieżek buddyzmu, np. tybetańskiej wadzrajany, amidyzmu i theravady?
2. czym różnią się sŏn, zen, chán i thiền?
3. czym różni się medytacja zen od vipassany?
Cześć! Dziękujemy za te pytania. Niestety w komentarzach nie ma możliwości bezpośredniej możliwości uzyskania odpowiedzi od nauczyciela.
Jeśli chciałbyś/chciałabyś dowiedzieć się więcej to zapraszamy do uczestnictwa w projekcie edukacyjnym(kręgi zen) podczas, którego można zadawać nauczycielowi pytania.
Szczegóły już wkrótce w opisach filmów lub na naszym facebooku.
@@KwanUm108 Dziękuję.
@@KwanUm108 Ten co zna odpowiedź, nie przebywa w swiecie kłamstwa, byłby postrzegany jako intryz, (nienormalny). Jeżeli mu się uda przeżyć jakiś czas, to jest izolowany, od niby normalnych?
Nauka Buddy jest jedna: nie ma żadnego substancjalnego "ja". Albo to sam zobaczysz albo będziesz się "wiecznie tułał w piekle samsary".
Na wszystkie te pytania jest jedna odpowiedź : Czy twoja ręka i stół są takie same czy różne ?
"ZEN"
Zdjęcie od Maciej T. J. Karasiński😊😊
Tak jakoś ubrany, że od razu wiadomo, że mistrz.😅 Bardzo dobry wykład. Bardzo dobry nauczyciel, w sensie, że dobrze naucza. Takie mam wrażenie.
Szata nie czyni mnicha 😊
@@krzysiekaikis-4 Czyny czynia mnicha :-D
Bycie mnichem to nic specjalnego i jak najbardziej "szata czyni mnicha". Jednak nie każdy mnich może nauczać, jak ten Pan tutaj.
Podobno największą iluzją jest to że istnieje w ogóle jakiś zen, czy droga prowadząca dokądś...
Qui suis-je ?
Enfant de Dieu bien aimé 😇
@@bumkisful amen 🕊
Nie rozumiem tylko tego dlaczego w Indiach jest system kastowy dla mnie jest to niesprawiedliwe. Czy wpisuje się to jakoś w buddyzm ?
Otóż z tego co rozumiem w Indiach religią która przyczyniła się do powstania systemu kastowego jest hinduizm, a właściwie braminizm, który jest jednym z systemów w tej grupie wierzeń pod takową właśnie zbiorczą nazwą 'hinduizm'. Buddyzm rodzimy zniknął w Indiach wraz z najazdem arabskim dawno dawno temu, obecnie większość buddystów tam to uchodźcy z Tybetu.
Jest wielu bogów ale tylko Jeden Prawdziwy zechciał stać się Człowiekiem! A nieznajomość Pisma Świętego jest nieznajomością Samego Chrystusa …. Wielka strata !
13. Kiedy szatanowi udaje się odciągnąć duszę od Komunii Świętej, osiąga swój cel. (Św. Teresa z Lisieux)
Ach ty matołku tak to jest jak czerpiesz z wielu źródeł ale powierzchownie :) Nikt nic nie musiał wymyślać, a najlepsze to wymyślone przez Ciebie "teraz". Jakie teraz ? Nie ma żadnego teraz. Pokaż mi to "teraz" :)
Za takie gadanie rzekomy mistrz od japońskiego Mistrza zenu dostałby w łeb!!!!! 😂😂😂😂Takie werbalnie tłumaczenie to zaprzeczenie zen!!!!! 😂😂😂😂😂😂
powiedział co wiedział :)
😮 ach ! Mes excuses 🙏 które wytłumaczenie jest właściwe ?
>>>Czym różni się buddyzm zen od innych ścieżek i religii?
Bardzo ogólne pytanie na które można odpowiedzieć w zasadzie w dowolny wygodny dla odpowiadającego i tego co oraz jak chce przekazać sposób. Takie stawianie pytań ogólnych otwartych jest oczywiście jedną z technik manipulacji. Poprawnie postawione pytanie - ale przecież nie o poprawność tu chodzi, ale o sprzedanie (w przenośni i dosłownie, o czym poniżej) swojej narracji - powinno dotyczyć poszczególnych płaszczyzn w ramach jakich i na jakich zbudowana jest i funkcjonuje dana religia i/lub duchowość. Tych płaszczyzn jest równie wiele, jak podobieństw i różnic (często pozornych) pomiędzy różnymi doktrynami, nurtami, odłamami, tradycjami, gałęziami, sektami, kościołami, czy wspólnotami. Ale zamiast dzielić ludzi (w myśl zasady 'dziel i rządź!'), czyli skupiać się na istniejących różnicach (a fe, jak wam nie wstyd, drodzy buddyści!), warto skupić się na istotnych podobieństwach, a w zasadzie tym jednym, fundamentalnym, na którym zbudowana jest cała ludzka zinstytucjonalizowana wiara, czyli na kasie i władzy. Tak, to pieniądze oraz wpływy (polityczne, gospodarcze, społeczne, kulturowe, prawne, militarne) są fundamentem wszystkich ścieżek i religii świata, nie wyłączając z tego zaszczytnego grona wzajemnej adoracji buddyzmu i jego licznych masek. Prawda, że to proste? A mówią że łatwych i szybkich odpowiedzi na (pozornie) trudne pytania nie ma. Z drugiej strony, jakie pytanie, taka odpowiedź. Czy jest ona dla Ciebie zadawalająca *Kwan Um*? Skasowanie niewygodnego komentarza - co jest dość stałą praktyką nie tylko buddyjską (mamy więc znowu coś co spaja i łączy) - uznać należy za odpowiedź przeczącą, choć wyrażoną na iście buddyjską modłę;)
PS. Proszę również darować sobie pseudo-filozoficzne gadki. Wiem, wiem. Każdy widzi to, co chce zobaczyć. Problem polega na tym, że spędziłem zbyt wiele czasu - prywatnie i zawodowo - "w poszukiwaniu sympatycznego boga" (jak to zręcznie określił Eric Weiner) i wszędzie pod maskami utrefionych pozorów - a bywa ich wiele, oj wiele, umiejętnie i kunsztownie nałożonych jedna na drugą - jest to samo. To samo lepkie i brzydko pachnące trujące g*** - opium dla mas.
*Proszę również darować sobie pseudo-filozoficzne gadki.*
Spędziłeś tyle czasu i nadal nie wiesz czym jest ZEN. Więc może spędzaj więcej czasu na jedzeniu świn. Tam przynajmniej jest efekt widoczny w toalecie, skoro już jesteś przy lepkim i brzydko pachnącym gównie, opim dla mas.
À prendre ou à laisser 😅 poursuis ton chemin , ne sois pas trop dérangé 🎉 Namaste
Gówniany wywód..
I uważasz że przyszedłeś zobaczyłeś i wiesz? A gdybyś któregoś razu oderwał się duszą od ciał i zobaczył jasno że jesteś duszą ; nieśmiertelną , świadomą , bezmaterialną przestrzenią wielkości małego gołębia nie potrzebującą ani jedzenia ani powietrza żeby funkcjonować chwilowo zajmującą jednorazowe opakowanie którym jest ciało? Też mówiłbyś że chodzi tylko o pieniądze?
Wasz kraj nie jest chrześcijański tylko katolicki.jesli chodzi o naród levitow chrześcijan to łączy ich z budda więcej niż sobie wyobrażasz...levici chrześcijan byli rodem kapłańskim czyli arystokracja budda również pochodził z rodu królewskiego...chrześcijanie byli ascetami budda również.chrzescijanie praktykowali drogę tak samo budda...twoja znajomość historii jak i religii jest mizerna...jest tylko jedna droga:-)
Wszyscy zdrowi ?! :)
W buddyzmie chodzi tak naprawdę o to, że ta filozofia oferuje ludziom nadzieję na życie po śmierci (wiara w reinkarnację typowa dla poglądów z hinduistycznej gałęzi wyznań). W zachodniej filozofii takie stanowiska nazywane są często 'mentalizmem', 'idealizmem metafizycznym' tudzież nawet 'panpsychizmem'. Jest to raczej życzeniowy sposób myślenia, ponieważ nikt, nigdy, nie udowodnił w naukowy i obiektywny sposób istnienia reinkarnacji.
Nie poruszam kwesti oświecenia/nirwany/samadhi itp. ponieważ bez ideii reinkarnacji nie mają one moim zdaniem sensu.
Osobiście dążę buddyzm duża sympatią, jednak ze względu na to że buddyzm często wykazuje duża nieuczciwość intelektualną, typowa dla religii, zdecydowanie nie nazwał bym się buddystą.
Zadziwia mnie Pana komentarz, pozwolę sobie nawet na nazwanie go dyletanckim. Pomijając, że "hinduska gałąź wyznań" nie należy do najprecyzyjniejszych wyrażeń, w transmigrację wierzyli również np. uczniowie Pitagorasa u zarania zachodniej filozofii. "Transmigracja" to synonim reinkarnacji, który osobiście preferuję. Natomiast żadna z użytych przez Pana nazw nie jest stosowana jako synonim wiary w życie pośmiertne lub konkretniej reinkarnację. "Mentalizm" to termin, którego psychologowie ze szkoły behawiorystów użyli na oznaczenie odmiennych stanowisk metodologicznych, panteizm to przekonanie, że wszystko jest Bogiem, a idealizm metafizyczny to stanowisko, które trudno krótko i wiernie zarazem streścić, ale jedno jest pewne: te terminy nawet same dla siebie nie są synonimami.
Do pozytywistycznego w duchu zarzutu o nieweryfikowalność transmigracji trudno się odnieść, bo jest on prawdziwy, ale nie ma on tej wagi, którą ludzie zwykle przypisują "nienaukowości". "Samadhi" to pewien stan umysłu osiągany przez medytację, nie ma to związku z reinkarnacją.
@@jakubbanasiak5563 tak, tak nawet zdążały się odłamy chrześcijaństwa, które wierzyły w reinkarnację, jednak to idea reinkarnacji ostatecznie została rozpowszechniona po przez hinduizm i nurty z niego się wywodzące. Nie chcę się sprzeczać o definicje, bo mógłbym każda z nich przedstawić w kontekście, który pasuje do mojego twierdzenia a to by była tylko zabawa słowami. Myślę że mój punkt widzenia jest wystarczająco jasno opisany, a czepianie się szegołow jest tylko zabawą semantyczna w tym przypadku.
@@adammobile7149 nalegam jednak na wskazanie słownika lub encyklopedii, według których słowo "panteizm" oznacza "przekonanie o istnieniu po śmierci". Stwierdził Pan, że termin ten jest tak używany, a zwyczajowy sposób użycia słów odnotowują właśnie słowniki. Chyba że miał Pan na myśli, iż Pan to tak nazywa i może mi Pan teraz przytoczyć swoją definicję projektującą. Wówczas naprawdę jest to zabawa semantyką.
Mam nadzieję, że wie Pan chociaż, że hinduizm to zachodni termin-parasol.
PS. Cytując klasyka, którego na pewno Pan rozpozna: Co można powiedzieć, można jasno powiedzieć. Pan niestety mówi mniej jasno, niż się Panu wydaje. Proszę skontrować przekonanie, iż wszystko sprowadza się do nadzieji na życie pośmiertne z typową wykładnią hinajany (pierwsza z czterech szlachetnych prawd: wszystko jest cierpieniem!).
@@jakubbanasiak5563 zalecam postudować filozofię aby zrozumieć dwie rzeczy:
1. Tego typu terminologia ma często bardziej wyabstrahowane znaczenie niż krótka notka encyklopedyczna.
2. Terminologia mimo że nie jest zamienna często posiada dużą bliskoznacznosc i bardziej rozumna osoba jest w stanie uświadomić sobie na czym ona polega.
Można sobie teoretyzować ale ludzki strach przed śmiercią jest powszechnie znanym zjawiskiem. Owijanie w bawełnę że nadzieja na życie po śmierci jest tylko efektem ubocznym w buddyzmie jest tylko okłamywaniem samego siebie.