Pychotka, uwielbiam :P Zawsze zwożę do domu wracając z Czech. Docent, a Romadur próbowałeś? Jest nieco inny w smaku niż Olomocké tvarůžky ale zapachem dorównuje, a niektórzy nawet twierdzą że jest intensywniejszy. Czesi są podzieleni na zwolenników jednego i drugiego. A może degustacja porównawcza? Jak będziesz chętny to daj znać i dostarczę.
Borze, raz kupiłem w Kauflandzie i nawet nie otwierałem, tylko wywaliłem do kosza od razu, bo smród był nie do przyjęcia nawet bez rozpakowywania. Myślałem, że się zepsuły, nie przyszło mi do głowy, że to tak ma być...
Wlasnie bylem w Czechach na Sylwestrze w Ołomuńcu i kupilem 2 opakowania tycb twarożków , jedna paczke zrobilem sobie dzis przysmazajac na patelni i bardzo mi smakowaly a jutro otworze drugą paczke i sprobuje prosto z paczki ;) Ps. żałuje że nie ma u nas bułek z kminkiem jak w Czechach , bo w smaku są doskonałe :)
Docencie, to w porównaniu z francuskimi serami pleśniowymi o zapachu wojskowych onucy, które walczyły na linii Majinota to pikuś. Muchy ze ścian odpadają jak się taki ser otwiera. Polecam.
Uciekałem przed tym zapachem nawet jak częstowali na wolnym powietrzu. ;) Potem jeszcze żona walczyła w Konicku z grzankami z tym serkiem. Było ciężko. A utopence - jak dobrze zrobione (w knajpie w Mostach koło Jablunkova były genialne) świetnie wchodzą. Nie ma się co bać.
kwas izowalerianowy osobiście kojarzy mi się głównie z bobem, którego nie cierpię i sam jego zapach powoduje u mnie bolesne wstrząsy anafilaktyczne dróg pokarmowych ;-) Natomiast, podczas tegorocznych wakacji Brat namówił mnie abym chociaż raz w życiu skosztował tego bobu, zamiast go tylko wąchać i... rzeczywiście, udało mi się, przełamałem się i skosztowałem. Owszem aromat masakra, ale w smaku już taki zły nie był, nawet mi to smakowało :-) Jeżeli zatem w przypadku tego "Serka" sprawa ma się podobnie, to uważam, że jednak smak jest najważniejszy. Pozdrawiam.
Bób jest zajebisty, choć podczas gotowania faktycznie aromat nieszczególnie atrakcyjny. Jednak bez porówniania z intesywnością aromatu serków ołomunieckich
@@PolskieMinibrowary Szukam pretekstu żeby jechać do cieszyna jak za dawnych lat i przywieźć bagażnik piwa. Dzięki za odpowiedź, pozdrawiam i życzę kolejnych aromatycznych degustacji.
Twarożki ołomunieckie czy pokrewne sery herceńskie wydają mi się jednak lajtowe w porównaniu z tym, co oferują Francuzi na przykład w epoisses. Polecam.
Kiedyś to kupiłem w Czechach. Jednym słowem smród, ale to taki specyficzny, jakby pot kogoś, kto się nie myje, a dużo poci, tylko tak razy sto. Lepiej tego nie spuszczać w kiblu tylko iść do lasu i gdzieś zakopać, tak rada ;)
Raz próbowałem, kupione w Kauflandzie, i nie przypadły mi do gustu. Spodziewałem się takich zapachów o jakich wspomniałeś a wyraźnie czuć było je czymś co przypominało zapach fenolu lub krezoli.
Mam relację z domu, że ten ser kupowany w Czechach smakował zupełnie inaczej niż kupiony jakiś czas później w Polsce. Może to kwestia złego przechowywania, albo coś nie tak z transportem.
@@norbertmaksymiuk7444 No niby czuć różnicę pomiędzy dobrym a niedobrym. Długi weekend nadchodzi pojutrze wypad do czech mam jak w banku. Zwykła ciekawość nie da mi spokoju.
Ano właśnie! Nie tyle "najbardziej śmierdzący" co najbardziej słony ser na świecie. Swego czasu próbowałem degustować go w Czechach. Śledź anchois jest przy nim niczym miód.
Akurat w przypadku Końca Świata z Pinty to było bardzo dobrze uwarzone piwo. Specyficzna nuta drożdżowa była umiarkowanie wyczuwalna. Lecz gdy piłem piwo w tym stylu w Finlandii drożdżowy aromat i smak dominował. Nie było to łatwe doświadczenie sensoryczne ;-)
Czekamy na video z degustacji surströmming 😁
Jestem za 😁
Jesteśmy chętni na kolejne recki jedzenia jak najbardziej.
Docent i jedzenie - zaprawdę dożyliśmy końca czasów XD
Pychotka, uwielbiam :P Zawsze zwożę do domu wracając z Czech. Docent, a Romadur próbowałeś? Jest nieco inny w smaku niż Olomocké tvarůžky ale zapachem dorównuje, a niektórzy nawet twierdzą że jest intensywniejszy. Czesi są podzieleni na zwolenników jednego i drugiego. A może degustacja porównawcza? Jak będziesz chętny to daj znać i dostarczę.
Borze, raz kupiłem w Kauflandzie i nawet nie otwierałem, tylko wywaliłem do kosza od razu, bo smród był nie do przyjęcia nawet bez rozpakowywania. Myślałem, że się zepsuły, nie przyszło mi do głowy, że to tak ma być...
Jak mieszkałem w Austrii to kupowałem w Znojmie przy granicy. Ostro dawało z bagażnika, ale smak super:-)
Recenzje serów? SUPER.
Synergia dobrego piwa i sera zawsze aktualna. I zawsze na propsie.
To jest serek z vzasów fawnych, kiedy jedze miięsa nie było częstym luksusem.
Natomiast te słone serki miały dużo "umami" i było tanią alternatywą.
👍
Wlasnie bylem w Czechach na Sylwestrze w Ołomuńcu i kupilem 2 opakowania tycb twarożków , jedna paczke zrobilem sobie dzis przysmazajac na patelni i bardzo mi smakowaly a jutro otworze drugą paczke i sprobuje prosto z paczki ;)
Ps. żałuje że nie ma u nas bułek z kminkiem jak w Czechach , bo w smaku są doskonałe :)
świetnie, smacznego! A kminek faktycznie zdecydowanie bardziej popularny z Czechach niż u nas
Docencie, to w porównaniu z francuskimi serami pleśniowymi o zapachu wojskowych onucy, które walczyły na linii Majinota to pikuś. Muchy ze ścian odpadają jak się taki ser otwiera. Polecam.
Bardzo dobry ser jadłem po godzinie po wyjęciu z lodówki jeden krążek zaspokaja smak sera przepyszny
Uwielbiam ten ser.
Uciekałem przed tym zapachem nawet jak częstowali na wolnym powietrzu. ;) Potem jeszcze żona walczyła w Konicku z grzankami z tym serkiem. Było ciężko. A utopence - jak dobrze zrobione (w knajpie w Mostach koło Jablunkova były genialne) świetnie wchodzą. Nie ma się co bać.
Utopence to odbijały mi się jeszcze następnego dnia 😵💫
kwas izowalerianowy osobiście kojarzy mi się głównie z bobem, którego nie cierpię i sam jego zapach powoduje u mnie bolesne wstrząsy anafilaktyczne dróg pokarmowych ;-)
Natomiast, podczas tegorocznych wakacji Brat namówił mnie abym chociaż raz w życiu skosztował tego bobu, zamiast go tylko wąchać i... rzeczywiście, udało mi się, przełamałem się i skosztowałem. Owszem aromat masakra, ale w smaku już taki zły nie był, nawet mi to smakowało :-) Jeżeli zatem w przypadku tego "Serka" sprawa ma się podobnie, to uważam, że jednak smak jest najważniejszy. Pozdrawiam.
Bób jest zajebisty, choć podczas gotowania faktycznie aromat nieszczególnie atrakcyjny. Jednak bez porówniania z intesywnością aromatu serków ołomunieckich
Ktoś wie czy gdzie można to kupić przez internet czy niezbędny będzie wypad do Cieszyna?
tak jak powiedziałem albo okazyjnie na Frisco albo okazyjne promki w Aldi
@@PolskieMinibrowary Szukam pretekstu żeby jechać do cieszyna jak za dawnych lat i przywieźć bagażnik piwa. Dzięki za odpowiedź, pozdrawiam i życzę kolejnych aromatycznych degustacji.
były w kaufie.
@@sq5izx Dzięki, zajrzę, ale to pewnie tylko czasowe oferty.
Nawet lody można kupić o tym smaku z kawałkami sera obok Muzeum Serków Ołomunieckich w Lošticach.
Twarożki ołomunieckie czy pokrewne sery herceńskie wydają mi się jednak lajtowe w porównaniu z tym, co oferują Francuzi na przykład w epoisses. Polecam.
Kiedyś to kupiłem w Czechach. Jednym słowem smród, ale to taki specyficzny, jakby pot kogoś, kto się nie myje, a dużo poci, tylko tak razy sto. Lepiej tego nie spuszczać w kiblu tylko iść do lasu i gdzieś zakopać, tak rada ;)
Raz próbowałem, kupione w Kauflandzie, i nie przypadły mi do gustu. Spodziewałem się takich zapachów o jakich wspomniałeś a wyraźnie czuć było je czymś co przypominało zapach fenolu lub krezoli.
To może zepsute?
Mam relację z domu, że ten ser kupowany w Czechach smakował zupełnie inaczej niż kupiony jakiś czas później w Polsce. Może to kwestia złego przechowywania, albo coś nie tak z transportem.
@@Aktoto1 I to jest najzabawaniejsze, że nawet nie wiadomo kiedy jest zepsuty 😁
@@norbertmaksymiuk7444 No niby czuć różnicę pomiędzy dobrym a niedobrym. Długi weekend nadchodzi pojutrze wypad do czech mam jak w banku. Zwykła ciekawość nie da mi spokoju.
normalnie jak z piwem niepasteryzowanym :P
Aż u mnie jechało moczem.
Gdzież tam mu do "magicznej" woni francuskiego Époisses...w otoczeniu którego nawet muchy latają jak pijane.
W Auchan są dostępne.
Ano właśnie! Nie tyle "najbardziej śmierdzący" co najbardziej słony ser na świecie. Swego czasu próbowałem degustować go w Czechach. Śledź anchois jest przy nim niczym miód.
Na miejscu Marleny wystawiłbym cie na balkon, a jak nie macie to za drzwi :D
Ale degu w porzo. Zawsze na propsie :D
Ale jaki skład ma dobry, jaki inny produkt ma tyle białka ? Trochę zapycha, przydało by się to popić .... kawką :)
tutaj pełne info sortiment.tvaruzky.cz/Olomoucke-tvaruzky/Tradicni-druhy/Olomoucke-tvaruzky-Venecky-125g-_d444494_10786.aspx
Dziś jadłem. Kolega z Czech mi podesłał. Smród. W smaku dziwne słone i grudkowata konsystencja. Zdecydowanie nie dla mnie.
Jest przecież śmierdzące piwo, fińskie Sahti. Jebie jak z odpływu ścieków.
no gdzie, "drożdże babuni" :P
Akurat w przypadku Końca Świata z Pinty to było bardzo dobrze uwarzone piwo. Specyficzna nuta drożdżowa była umiarkowanie wyczuwalna. Lecz gdy piłem piwo w tym stylu w Finlandii drożdżowy aromat i smak dominował. Nie było to łatwe doświadczenie sensoryczne ;-)