8:41 Tak jak się spodziewałem! Odpowiednie proporcje ekranu ujawniają moją teorię, która męczyła mnie od dawna. Na ekranie 4:3 tego nie było widać ale coś człowiekowi podpowiadało, że to przeładowanie trwa za krótko. Teraz mam ostateczny dowód, że w CoD1 i CoD2, bohater przeładowując "Stena" wyciąga magazynek po czym wsadza ten sam z powrotem 😅 P.S. (Dla tych z "bulem dópy") Zdaję sobie sprawę, że pewnie każda animacja jest tak zrobiona ale ponieważ magazynek "Stena" wyjmuje się w bok to przy odpowiedniej szerokości ekranu nie zostaje on schowany poza ekran więc nie możemy wyobrazić sobie, że został wymieniony na inny.
Nie wyobrażam sobie że zwołujesz całą rodzinę, rodzeństwo, rodziców, dziadków i mówisz "Dziś do schabowego obejrzymy sobie film o drugo wojennych FPS-ach "
Wolfenstein do tego nigdy nie bał się ciepania swastyk na każdą możliwą powierzchnię, kiedy rzekomo "realistyczne" CoD czy Battlefield robiły w tym względzie intelektualne fikołki :p
Grzegorzu uwielbiam oglądać twoje materiały. Natomiast zabrakło mi jakiejś wrzutki na temat return to castle Wolfenstein i późniejszego enemy territory przy których spędziłem długie godziny.
Profesor jak zawsze w formie. Świetny film. Chłopie jesteś teraz w swoim prime. Rób filmy, nie ważne czy na swoim kanale czy tutaj, bo teraz tworzysz najlepsze jakościowo materiały w swojej karierze. Odejście z tvgry było kluczowe dla Twojego dalszego rozwoju. Kanal i tak zyskał wieeele na Twojej obecnosci. Czekam z niecierpliwością na Twoje kolejne materiały. Z przyjemnością się Ciebie słucha i ogląda. Contents najwyższej jakości. Pozdrawiam!
Rzeczywiście Wolfenstein miał w sobie to coś a w Old Blood sam motyw ucieczki z zamku półnagi i z gazrurką był kozacki, szczególnie kozacka była likwidacja uber soldatów kiedy trzeba było wyłączyć im zasilanie a potem gazrurką ich odciąć od niego w panicznym pośpiechu żeby zaraz nie wstał z powrotem i nas nas nie podziurawił XD
Wolfenstein z 2009 roku miał świetny element zbierania i logistyki w kontekście II WŚ. Bieganie po jarmarkowym austriackim miasteczku w poszukiwaniu skrzętnie poukrywanego złota, skończoność pieniędzy w grze, niewiele amunicji do rzadszych typów broni...
Też chciałem o tej serii przpomnieć. Zdecydowanie chciałbym pograć w lepszej grafice i z bardziej rozbudowanym systemem zarządzania żołnierzami. Myślę że BiA miało i nadal ma większy potencjał niż MoH Airborne. Szkoda że seria nie przetrwała
@@didinos1992 Polecam Easy Red 2 - nie do końca spełnia wszystkie warunki oraz nie ma fabuły, ale pozwala kontrolować oddział, trochę prymitywnie ale m taką możliwość
Już od dawna brakuje mi nowych MoH każdego ogrywałem nawet za smarkacza siedząc u kuzyna który o la Boga miał szaraka. Do tej pory pamiętam pierwszy kontakt z MoH żadna gra nie dalai tak fantastycznych wspomnień co prawda kwadratowych ale zarwane nocki itp. Dziękuję Ci za wspomnienia z MoH.
@@lamuswwodzie132 Rok 1999 też był super. Heroes 3 Quake 3 arena, Dungeon Keeper 2, theme park world, Zelda Ocarina of Time, super smash bros. Ogólnie te 3 lata były dla gier jakieś takie... przełomowe. :) Sam nie wiem który bardziej.
CoD2 jest niesamowity, nawet po latach. Pamiętam jak za dzieciaka, gdy przeszedłem całego i odblokowałem najwyższy poziom trudności oraz możliwość grania pojedynczych misji, jarałem się tym, że można było zginąć od jednego strzału. To wyzwanie było naprawdę ekscytujące, zamiast zabijania hordy bezmyślnych przeciwników.
Ciekawy materiał, mnie faza CoD i MoH ominęła mocno. A to za sprawą choćby Return to Castle Wolfenstein, o którym zapomniałeś chyba wspomnieć Gambri :). Tam akurat byli też mocni przeciwnicy i to bardziej zróżnicowani niż w CoD np. Oprócz zwykłych żołnierzy i oficerów Werhmahtu, to były zabawy z konwencją zombie i paranormal. Do tego zabójcze i mobilne Eilte Guards, Parashoottroopers z ich karabinami, czy Heavy Flamethrowerzy. Ci byli jeszcze grozniejsi, klasyk pancernego miśka z miotaczem ognia zamiast działka. I jeszcze Bossowie poziomów pokroju choćby i Króla Henryka.
@@Clawpek A dzięki grupie fanów, jest jeszcze więcej zabawy. Są dwa genialne mody, z czego jeden już działa na Steam. Real Return to Castle Wolfenstein (RealRTCW) i Reborn to Castle Wolfenstein. Polecam sprawdzić sobie oba, lecz teraz tylko Real Return to Castle Wolfenstein jest na chodzie i za darmo. Nowe addony misji, nowe rodzaje broni i nie tylko. Nowe tekstury, misje treningowe, nowi przeciwnicy... I wiele więcej
Świetny materiał panie Grzegorzu. Pomimo tego, że na początku materiał wywołał u mnie pewną konsternację. Myślę jednak, że lepszy tytuł (a na pewno jeszcze bardziej trafny) od "PRZECIWNIK TAK SILNY, ŻE ZABIŁ CAŁY GATUNEK GIER" byłby "PRZECIWNIK TAK SILNY, ŻE ZABIŁ CAŁY SETTING GATUNEK GIER". Proszę o więcej takich.
Sniper Elite to niemal idealna seria w tym gatunku - da się ją rozgrywać w trybie stealth, ale można i na sposób Wolfensteina. No i poziom trudności jest fajny - na najwyższym trudność polega nie na obecności juggernautów, ale raczej przez przez to jak przeciwnicy reagują, jak strzelają, rzucają granatami ect. Notabene wspomiany Wolf - New Order - to też bardzo miodny FPS, na topowym poziomie trudności był idealnie zbalansowany, aczkolwiek nie wspominam zbyt miło ostatniej walki z super-super-bossem, cholernie epickiej, ale zarazem upierdliwej jak cholera. Fajny materiał.
W drugim MoH-u na pierwsze PlayStation można było odblokować bonusową misję z trzema mapami gdzie oprócz rycerzy były mumie na motocyklach, psy używające karabinów i panzerfaustów oraz roboty udające żołnierzy. Tam już było naprawdę daleko od realizmu.
Świetny materiał, wychowałem się na tych grach a teraz aktualnie ogrywam COD WWII i Battlefield 1, trzeba faktycznie przymnknąć oko na to i owo ale ogólnie świetna zabawa. A GoW 2 na PS5 leży i czeka. Zdrowia życzę.
Ja muszę stwierdzić, że wszystkie podejścia były na swoj sposób dobre bo dawały różnorodność, do dziś gram CoD-a, CoD-a 2, modern warfera, wolfa itd. I bawię się świetnie. Oby tej różnorodności było jak najwięcej 😀
Jednej wzmianki mi mocno zabrakło :P Wszak jeszcze zanim MoH i CoD rozpoczęły na dobre bój o rząd dusz w temacie bardziej lub mniej realistycznego przedstawienia II wojny światowej, powróciliśmy przecież do zamku Wolfenstein. Return to Castle Wolfenstein nadal trzymało się mocno drogi wytyczonej przez W3Di nawet nie próbowało udawać, że dąży do realizmu. Niby zaczynaliśmy w klimatach tajnej misji na terenie wroga, ale już od drugiego rozdziału naprzemiennie z żołnierzami Wehrmachtu masakrowaliśmy zombiaki i mutanty. A kilkukrotnie stawaliśmy do walki z wielkimi, mechanicznymi Ubersoldaten z zamocowanymi nie tylko minigunami, ale i rakietnicami i działami elektrycznymi - na długo, nim superprzeciwnicy pojawili się w "realistycznych" seriach.
Gram do dziś w dwójeczkę z dodatkiem. Miodzio gra i mimo lat nie nudzi. Jak szukam mocnych wrażeń to zaczynam grę komandosami wyposażonymi jedynie w pistolety lub noże.
Brawo Szefie, w końcu chociaż częściowo oddano sprawiedliwość dziejową MOH Airborne, niezasłużenie zapomniana gra. W sumie trochę podobny los spotkał Wolfa 2 lata później, tyle że cała seria miała większego farta
Dobrze że ten przeciwnik się pojawił i wyszedł poza szybkie strzelanki, żeby w innych grach można było pogłówkować i zastawiać na niego pułapki z min itp.
Jeśli mowa o cechach Call of Duty, to warto jeszcze wspomnieć ,że jako pierwsze pozwalało na zdobycie broni wroga, dlatego tym bardziej zarządzanie amunicją poszło do lamusa, bo każdy wymieniał thomsona z pustym magazynkiem na mp40, które walało się wszędzie. Z kolei o śmierci drugowojennych strzelanek raczej zdecydował przesyt, bo patrząc na daty produkcji, człowiek widzi, że co rok lub co pół roku wychodziła gra w takich samych klimatach, często będąca wręcz kalką poprzednich i to graczy znudziło, a producenci zaczęli tworzyć gry w innych realiach.
Pamiętam jak jako nastolatek świetnie grało mi się w moh airborne i z wielką satysfakcją rozwalałem tych opancerzonych gości którzy byli większym wyzwaniem. Dopiero po jakimś czasie zobaczyłem krytyke tej gry między innymi właśnie za tych żołnierzy a ja z wielkim niedowierzaniem zastanawiałem się co ludziom w nich nie pasuje.
Dlatego ja zawsze wolałem bezmyślną rozwałkę w stylu Serious Sama. Ten gatunek nigdy nie został sknocony, a wręcz z każdą kolejną grą był ulepszany i przerodził się z czasem w gry pokroju Half Life 2. W tych grach liczyło się tylko jedno. Ulżyć sobie strzelaniem z ekranu i najważniejszy był projekt poziomów właśnie. Taki Bioshock wywodzi się z tego rodzaju gier. Serious Sam, Gunman Chronicles, Return to Castle Wolfenstein. Wolę to niż nierówne serie Call of Duty czy Medal of Honor po których nigdy nie można się spodziewać czy będą dobre czy nie. Bezmyślna rozwałka nigdy nie przestanie cieszyć, a gry wojenne często są zaopatrzone w misje eskortowe etc. psujące frajdę. Niemniej pierwsze MoHy i CoDy zawsze pozostaną w moim sercu.
Airborne wyłożył się na próbie wydłużenia gameplayu. W pierwszych 5 misjach dostawaliśmy: ciekawą mechanikę lądowania, interesujący system regeneracji zdrowia oraz dużą swobodę w poruszaniu się po polu bitwy. Wszystko jednak sypało się w 6 misji, gdzie gra zbytnio bazowała na skryptach respawnujących hordy gąbek na pociski. Z lokacji na góra 15-20 min. wyszła misja, która mogła zabrać nawet 2h.
W tym samym czasie Call of Duty radziło sobie z tym problemem w inny sposób. Zamiast dorzucania tony niezniszczalnych przeciwników, pojawiało się więcej skryptów z wydarzeniami/cutscenkami. Dopiero gdzieś przy IW "tanki z dpsem" stały się upierdliwym wyzwaniem.
Na obronę Predatora dodam, że ta przerysowana wojskowość, męskość i epickość była specjalnie uwypuklona- zabieg narracyjny ultra męscy żołnierze co rzucają samochodami i chodzą z obrotowymi działkami nagle są zagrożeni przez coś silniejszego- typowy kontrast Predator zabijając takich badassów wyglądał na groźniejszego i bardziej niebezpiecznego.
Pamiętając moją "radość" po ukończeniu Medal of Honor: Airborne. Ta "filmowość"... Gdzie rozumiem to nie jako akcję bardziej jako czas trwania gry. Stąd pytanie w 17:43 czy całe te ogrywanie zajęło więcej niż weekend ??
W sumie biorąc to wszystko pod uwagę trudno się dziwić, że po premierze Call of Duty Modern Warfare, przez kolejną dekadę twórcy nie chcieli ponownie podejmować za bardzo tego tematu. Druga wojna światowa to kontakt wymagający realizacji konkretnych rozwiązań: broni, przeciwników, etapów itp. w związku z tym gry te dążąc w kierunku autentyzmu, zaczęły się do siebie upodabniać. I widać to po CoDzie, gdzie im dalej w las tym bardziej hamulce były puszczone. Nie mniej jestem ciekawy co by było gdyby EA zamiast robić swojego CoDa, postanowiło rozwijać się MoHowi samemu. Przecież mogłaby wyrosnąć tutaj odrębna gałąź gatunkowa.
Panie Szefie, po jak po kim, ale po panu się nie spodziewałem takiego strasznego błędu. 3:02 to nie był żaden ,,karabin maszynowy'' tylko KARTACZOWNICA.
MOH airborne i Ryśki (jak nazywałem tych dziadów z kaemami) to był zajebisty zabieg. Dodatkowo ulepszenia (strzelba z bagnetem to moja absolutnie ulubiona pukawka z 2wś fpsow) robiły z tej gry naprawdę fajna gięrę!
Bardzo miło wspominam MoH: Airborne. Był to właśnie powiew świeżości w drugowojennych strzelankach, coś z nowych i starych rozwiązań, progresja wyposażenia, zachęcała do ponownego przechodzenia misji bo miało to sens.
Historia realistycznych fpsów z 2WŚ zaczęła się od MOH:AA i skończyła na MOH:AA. Wcześniejsze produkcje były poprostu zbyt brzydkie by się w nich zakochać. Z kolei następne Medale wtórne, a CODy miałe te wady op których wspomniałeś:brak eksploracji, brak szukania apteczek/amunicji i coś co mnie njabardziej wkurzało i nużyło tota wszechobecność współtowarzyszy broni. Czyli coś co się wiąże właśnie z eksploracją terenu, która nota bene jest najprzyjemniejsza w pojedynkę. Zwłaszcza MOH:AA miał tyle niezapomninaych misji tego typu, gdzie tylko momentami spotykaliśmy jakichś NPCów którzy nas gdzies prowadzili, owteirali tejmne przejście(jak w podziemiu kościoła) wktórejśmisji we Francji. Ogólnie wszystko to wiąże się z niezapomnianym i jedynym w swoim rodzaju nieowtarzalnym klimatem MOH:AA czyli eksploracja,która momentami dawaławiecej dreszczyku niż ta w Return to Castle Wolfestein no i kolejna ważna rzecz w aspekcie klimatu:NIESAMOWITA wręcz ścieżka dzwiękowa, która moim zdaniem należy do ścisłej czołówki gier wszechczasów. MOH:AA zrobił na mnie tak duże wrażenie w momencie wydania i skończyłem gokilkadziesiąt razy na spokojnie, że kolejne gry z tego cyklu były dla mnie cholernym rozczarowaniem i porzuciłem ten gatunek na dobre(realistycznych drugowojennych fps). Fajnie, że powstał ten odcinek, bo wydawało mi się do tej pory, że jestemjakimśzgorzkniałym boomerem bo żadne CODY czy Batllefieldy mi się nigdy nie podobały. A tak przynajmniej wiem, że to obrzydzenie i niesmak które odczuwam prawie od dwudziestu lat jest zasadne. Aha:Airborne był świetną grą, ale niestety ze swoim mistrzem:Allied Assault nie mógł konkurować. Poprzeczka była podniesiona zbyt wysoko juz na samytm starcie i to boli do dzisiaj.
szefuncio zapomniał wspomniec o Return To Castle Wolfenstein który powstał 20 listopada 2001 roku i tam juz byli ciężcy przeciwnicy (super soldat na przykład ) i były używane tam już działka obrotowe
Bo psuje to całą założoną tezę na potrzeby materiału. Wolf wprowadził jako pierwszy koksów, ale gatunku nie zniszczył. Niszczy po prostu udziwnianie. Skórki, próby robienia pięknych fabułek pod dzisiejsze przesłania. A do lamusa idzie to co łączyło sukces RTCW i strzelanek bardziej realnych- prostota i zróżnicowany zestaw plansz na froncie. Wolf mimo okultyzmu i nadtechnologii trzymał pewien spełniony schemat.
3:48 Panie ale M249 to nie jest uniwersalny karabin maszynowy tylko ręczny karabin maszynowy wg polskiej nomenklatury. Raz że strzela amunicja pośrednia a dwa że jest stosunkowo lekki
Tja, CoD3 - pierwsza część gdzie wreszcie gramy Polakami. W czasach gdy konsole wreszcie zaczynały niemal dominować w naszym kraju... ale jednocześnie nie dało się zakładać polskiego konta na XboxLive... dziwne czasy to były. Terminatory w MoH Airbourne przypominały mi o panzerkleinach z Silent Storm, które były najsłabszym i najgłupszym elementem bardzo dobrej gry. Człowiek spodziewał się innego wyzwania w dalszej części gry.
A ja się nie zgodzę z materiałem. Nienawidzę wszelkiej maści juggernautów i turbo odpornych przeciwników w strzelankach i 1000 razy bardziej wolę strzelanki w których strzela się w hordy miękkich przeciwników padających od strzała czy max kilku. Airborne przez tych pancernych nazioli był dla mnie tragiczny, za seria Wolfa też nie przepadam właśnie przez te czołgi na nogach pojawiające się co chwila. Uwielbiam za to kampanie w CoDach czy innych Battlefieldach, gdzie po prostu pruje się ołowiem w całe rzesze wrogów, którzy jednak są ludźmi i padają po maks kilku strzałach, a nie cholernymi gąbkami na pociski. Może większość graczy nie podziela mojego zdania, ale no tak jak mówię, 1000 razy bardziej wolę zagrać w pseudo realistycznego shootera w realiach drugiej wojny światowej niż w wymyślne strzelanki w których co drugi przeciwnik jest czołgiem wytrzymującym 20 magazynków z karabinu i 10 pocisków z bazooki.
No właśnie chciałem napisać że wczoraj 1 szt raz skończyłem Airbone i osobiście gdzieś tam czuje klimacik pierwszych Medali, gra jest spoko takie 7/10.
Odcinki z Szefem zawsze na plus.
8:41 Tak jak się spodziewałem! Odpowiednie proporcje ekranu ujawniają moją teorię, która męczyła mnie od dawna. Na ekranie 4:3 tego nie było widać ale coś człowiekowi podpowiadało, że to przeładowanie trwa za krótko. Teraz mam ostateczny dowód, że w CoD1 i CoD2, bohater przeładowując "Stena" wyciąga magazynek po czym wsadza ten sam z powrotem 😅
P.S. (Dla tych z "bulem dópy")
Zdaję sobie sprawę, że pewnie każda animacja jest tak zrobiona ale ponieważ magazynek "Stena" wyjmuje się w bok to przy odpowiedniej szerokości ekranu nie zostaje on schowany poza ekran więc nie możemy wyobrazić sobie, że został wymieniony na inny.
To nie teoria tylko hipoteza
Historia + gra + Grzesiek = 20 minut fenomenalnie spędzonego czasu
Amen
Dodaj jeszcze temat "śmierć" :D
@@RzabiSwiat tego nie zapisali w najlepszych icebergach xD
Jak wyróżnić ten komentarz ? Bo to sama esencja
Co szef to jednak szef, bardzo ładny materiał dla całej rodziny
MoH:Airbone to najnudniejsza odsłona serio
Nie wyobrażam sobie że zwołujesz całą rodzinę, rodzeństwo, rodziców, dziadków i mówisz "Dziś do schabowego obejrzymy sobie film o drugo wojennych FPS-ach "
Wolfenstein do tego nigdy nie bał się ciepania swastyk na każdą możliwą powierzchnię, kiedy rzekomo "realistyczne" CoD czy Battlefield robiły w tym względzie intelektualne fikołki :p
Bał się pokazywać tylko tam gdzie sa zakazane jak Niemcy i Austria, natomiast Battlefieldy cenzurowały wszędzie...
Ostatnio zaczął się bać
A pamiętacie Stranger Things? Tam nawet cenzurują to, że tylko nazisci rozpętały wojnę, a nie Niemcy 😆
@@FireJach widziałem ten "motyw" jeszcze gdzieś indziej i do dzisiaj zastanawiam się to co za państwo było "naziści" xD
@@jimcrow582 Niemcy zniesli zakaz pokazywania swastyki ze 2 lata temu
Grzegorzu uwielbiam oglądać twoje materiały. Natomiast zabrakło mi jakiejś wrzutki na temat return to castle Wolfenstein i późniejszego enemy territory przy których spędziłem długie godziny.
Profesor jak zawsze w formie. Świetny film. Chłopie jesteś teraz w swoim prime. Rób filmy, nie ważne czy na swoim kanale czy tutaj, bo teraz tworzysz najlepsze jakościowo materiały w swojej karierze. Odejście z tvgry było kluczowe dla Twojego dalszego rozwoju. Kanal i tak zyskał wieeele na Twojej obecnosci. Czekam z niecierpliwością na Twoje kolejne materiały. Z przyjemnością się Ciebie słucha i ogląda. Contents najwyższej jakości. Pozdrawiam!
Rzeczywiście Wolfenstein miał w sobie to coś a w Old Blood sam motyw ucieczki z zamku półnagi i z gazrurką był kozacki, szczególnie kozacka była likwidacja uber soldatów kiedy trzeba było wyłączyć im zasilanie a potem gazrurką ich odciąć od niego w panicznym pośpiechu żeby zaraz nie wstał z powrotem i nas nas nie podziurawił XD
Wolfenstein z 2009 roku miał świetny element zbierania i logistyki w kontekście II WŚ. Bieganie po jarmarkowym austriackim miasteczku w poszukiwaniu skrzętnie poukrywanego złota, skończoność pieniędzy w grze, niewiele amunicji do rzadszych typów broni...
Wypisz, wymaluj, kopia z bioshocka.
I nowy Hans Grosse, który jak w poczciwym Wolfie 3D wita się hasłem "Guten Tag" i katuje jakiegoś biedaka ;)
Świetne i fachowe. Jak zwykle. Dziękuję Panie Grzegorzu. Jest Pan Wielki...
Ale mamy jeszcze trylogię Brothers in Arms, która równie mocno szła w filmowość, co w realizm.
Też chciałem o tej serii przpomnieć. Zdecydowanie chciałbym pograć w lepszej grafice i z bardziej rozbudowanym systemem zarządzania żołnierzami. Myślę że BiA miało i nadal ma większy potencjał niż MoH Airborne. Szkoda że seria nie przetrwała
@@didinos1992 Mi się za to marzy Hidden & Dangerous 2 w nowej odsłonie, na nowym silniku z nowoczesną grafiką. To dopiero była gra...;]
@@darkraven2544 O tak, to znaczy grałem w 1 wyłącznie, ale była wybitna... i toporna. Chętnie zobaczyłbym coś podobnego tylko z lepszym sterowaniem
@@darkraven2544 gram do dziś z dodatkiem drużyna szabla! Meeeega dobra gra i dobrze zniosła upływ czasu
@@didinos1992 Polecam Easy Red 2 - nie do końca spełnia wszystkie warunki oraz nie ma fabuły, ale pozwala kontrolować oddział, trochę prymitywnie ale m taką możliwość
Wybitna forma, dziennikarstwo najwyższej jakości (nie tylko growe, ale w ogóle). Oglądanie Ciebie czysta przyjemność.
Już od dawna brakuje mi nowych MoH każdego ogrywałem nawet za smarkacza siedząc u kuzyna który o la Boga miał szaraka. Do tej pory pamiętam pierwszy kontakt z MoH żadna gra nie dalai tak fantastycznych wspomnień co prawda kwadratowych ale zarwane nocki itp. Dziękuję Ci za wspomnienia z MoH.
Miłego oglądania wszystkim
Tobie też
Dziękować
Szok, ile dobrych gier wyszło w tym 2007 roku 😍
A jedna wyszła nawet w dniu moich 5 urodzin. :) 2007 to jednak był dobry rok. :)
@@PanodWszystkiego Jednak nie XD
@@michaparchas5394 ?
2004 i 2007 imo miały najlepsze premiery ever
@@lamuswwodzie132 Rok 1999 też był super. Heroes 3 Quake 3 arena, Dungeon Keeper 2, theme park world, Zelda Ocarina of Time, super smash bros. Ogólnie te 3 lata były dla gier jakieś takie... przełomowe. :) Sam nie wiem który bardziej.
CoD2 jest niesamowity, nawet po latach. Pamiętam jak za dzieciaka, gdy przeszedłem całego i odblokowałem najwyższy poziom trudności oraz możliwość grania pojedynczych misji, jarałem się tym, że można było zginąć od jednego strzału. To wyzwanie było naprawdę ekscytujące, zamiast zabijania hordy bezmyślnych przeciwników.
Ciekawy materiał, mnie faza CoD i MoH ominęła mocno. A to za sprawą choćby Return to Castle Wolfenstein, o którym zapomniałeś chyba wspomnieć Gambri :). Tam akurat byli też mocni przeciwnicy i to bardziej zróżnicowani niż w CoD np. Oprócz zwykłych żołnierzy i oficerów Werhmahtu, to były zabawy z konwencją zombie i paranormal. Do tego zabójcze i mobilne Eilte Guards, Parashoottroopers z ich karabinami, czy Heavy Flamethrowerzy. Ci byli jeszcze grozniejsi, klasyk pancernego miśka z miotaczem ognia zamiast działka. I jeszcze Bossowie poziomów pokroju choćby i Króla Henryka.
Nie zapomniał, tylko właśnie psuł mu całą koncepcje i specjalnie go pominął ;)
Według mnie nadal najlepszy Wolf. Miał w sobie jakiś unikalny klimat, którego późniejsze gry, mimo że dobre, nie potrafiły odtworzyć.
@@Clawpek A dzięki grupie fanów, jest jeszcze więcej zabawy. Są dwa genialne mody, z czego jeden już działa na Steam. Real Return to Castle Wolfenstein (RealRTCW) i Reborn to Castle Wolfenstein. Polecam sprawdzić sobie oba, lecz teraz tylko Real Return to Castle Wolfenstein jest na chodzie i za darmo. Nowe addony misji, nowe rodzaje broni i nie tylko. Nowe tekstury, misje treningowe, nowi przeciwnicy... I wiele więcej
Świetny materiał panie Grzegorzu. Pomimo tego, że na początku materiał wywołał u mnie pewną konsternację. Myślę jednak, że lepszy tytuł (a na pewno jeszcze bardziej trafny) od "PRZECIWNIK TAK SILNY, ŻE ZABIŁ CAŁY GATUNEK GIER" byłby "PRZECIWNIK TAK SILNY, ŻE ZABIŁ CAŁY SETTING GATUNEK GIER". Proszę o więcej takich.
Wielkie propsy za oprawę dźwiękową w tym materiale
Doskonały materiał Grzegorzu. Połączenie dwóch Twoich pasji wychodzi zawsze świetnie.
Cudowny pełen researchu i pracy materiał. Tak trzymać.
Fajnie by było gdyby powstał remake starych Call of Duty, Zestaw klasycznych odsłon sprzed 2012.
Szefo to jednak najlepsze, najciekawsze i najbardziej pomysłowe materiały robi
Doceniam takie felietony. Mało ich na polskim yt
Sniper Elite to niemal idealna seria w tym gatunku - da się ją rozgrywać w trybie stealth, ale można i na sposób Wolfensteina. No i poziom trudności jest fajny - na najwyższym trudność polega nie na obecności juggernautów, ale raczej przez przez to jak przeciwnicy reagują, jak strzelają, rzucają granatami ect. Notabene wspomiany Wolf - New Order - to też bardzo miodny FPS, na topowym poziomie trudności był idealnie zbalansowany, aczkolwiek nie wspominam zbyt miło ostatniej walki z super-super-bossem, cholernie epickiej, ale zarazem upierdliwej jak cholera.
Fajny materiał.
Świetny materiał!
Na miniaturce MoH Airborne i szef, więc wiadomo, że będzie materiał pierwsza klasa.
Jak zwykle szanuje, za przygotowanie do materialu
W drugim MoH-u na pierwsze PlayStation można było odblokować bonusową misję z trzema mapami gdzie oprócz rycerzy były mumie na motocyklach, psy używające karabinów i panzerfaustów oraz roboty udające żołnierzy. Tam już było naprawdę daleko od realizmu.
Brakuje mi tutaj wspomnienia o Brothers In Arms
MoHaa soundtrack i klimat to mistrzostwo świata nawet dziś. Multiplayer i stalingrad też do dzisiaj czasem gramy.
Świetny materiał, wychowałem się na tych grach a teraz aktualnie ogrywam COD WWII i Battlefield 1, trzeba faktycznie przymnknąć oko na to i owo ale ogólnie świetna zabawa. A GoW 2 na PS5 leży i czeka. Zdrowia życzę.
Podoba mi się szerokie i kompleksowe nakreślenie tła. Spojrzałem inaczej na ten gatunek strzelanek.
Aż się łezka w oku kręci i chce się grać :)
Ja muszę stwierdzić, że wszystkie podejścia były na swoj sposób dobre bo dawały różnorodność, do dziś gram CoD-a, CoD-a 2, modern warfera, wolfa itd. I bawię się świetnie. Oby tej różnorodności było jak najwięcej 😀
Grzesiu to potrafi ugryźć każdy temat
Mam nadzieję że Medal of Honor wróci jeszcze w wielkim stylu i koniecznie podczas II wojny światowej, moja ulubiona seria ♥️.
Jednej wzmianki mi mocno zabrakło :P
Wszak jeszcze zanim MoH i CoD rozpoczęły na dobre bój o rząd dusz w temacie bardziej lub mniej realistycznego przedstawienia II wojny światowej, powróciliśmy przecież do zamku Wolfenstein.
Return to Castle Wolfenstein nadal trzymało się mocno drogi wytyczonej przez W3Di nawet nie próbowało udawać, że dąży do realizmu. Niby zaczynaliśmy w klimatach tajnej misji na terenie wroga, ale już od drugiego rozdziału naprzemiennie z żołnierzami Wehrmachtu masakrowaliśmy zombiaki i mutanty. A kilkukrotnie stawaliśmy do walki z wielkimi, mechanicznymi Ubersoldaten z zamocowanymi nie tylko minigunami, ale i rakietnicami i działami elektrycznymi - na długo, nim superprzeciwnicy pojawili się w "realistycznych" seriach.
No nie do konca. Niektore poziomy RTCW byly realistyczne (jak na ten gatunek) - nawet te pozniej np. czyszczenie miasteczka z oficerow. 😉
Jak zwykle kapitalna i wnikliwa analiza podgatunku drugo-wojennych FPSów. Nigdy dość materiałów od Grzesia. :D
Ja oprócz gier wymienionych w filmie uwielbiałem jeszcze Hidden & Dangerous
Jak mnie to wkurwialo na początku
Ale cierpliwość zrobiła robotę
Zajebista giera
Jedna z najlepszych!! Szczególnie część druga.
Ale mi teraz narobiłeś ochotę
Gram do dziś w dwójeczkę z dodatkiem. Miodzio gra i mimo lat nie nudzi. Jak szukam mocnych wrażeń to zaczynam grę komandosami wyposażonymi jedynie w pistolety lub noże.
szkoda ze trojka nigdy nie wyjdzie ale po tym co odwala 2k czech moze lepiej zeby nie wyszlo
Brawo Szefie, w końcu chociaż częściowo oddano sprawiedliwość dziejową MOH Airborne, niezasłużenie zapomniana gra. W sumie trochę podobny los spotkał Wolfa 2 lata później, tyle że cała seria miała większego farta
W moha grałem w szkolnej bibliotece. Piękne czasy.
Opancerzony chłop z ckm to najgorsze co można spotkać grając w strzelanki, ile ja się nawyzywalem w spec opsie jak chłop tankował kilka granatów.
Dobrze że ten przeciwnik się pojawił i wyszedł poza szybkie strzelanki, żeby w innych grach można było pogłówkować i zastawiać na niego pułapki z min itp.
Fajnie, fajnie, właśnie zasysam Airborne, nie grałem od premiery, i tak naprawdę nigdy nie przeszedłem, czas to nadrobić :D
Geniusz na jakiego nie zasługujemy, ale wszyscy potrzebowaliśmy
Nie wierze !! Ten film to serio arcydzieło i kwintesencja nostalgi
Jeśli mowa o cechach Call of Duty, to warto jeszcze wspomnieć ,że jako pierwsze pozwalało na zdobycie broni wroga, dlatego tym bardziej zarządzanie amunicją poszło do lamusa, bo każdy wymieniał thomsona z pustym magazynkiem na mp40, które walało się wszędzie. Z kolei o śmierci drugowojennych strzelanek raczej zdecydował przesyt, bo patrząc na daty produkcji, człowiek widzi, że co rok lub co pół roku wychodziła gra w takich samych klimatach, często będąca wręcz kalką poprzednich i to graczy znudziło, a producenci zaczęli tworzyć gry w innych realiach.
2007 rok był jakimś niesamowicie magnetycznym momentem w historii tego gatunku :D.
Pamiętam jak jako nastolatek świetnie grało mi się w moh airborne i z wielką satysfakcją rozwalałem tych opancerzonych gości którzy byli większym wyzwaniem. Dopiero po jakimś czasie zobaczyłem krytyke tej gry między innymi właśnie za tych żołnierzy a ja z wielkim niedowierzaniem zastanawiałem się co ludziom w nich nie pasuje.
Materiał-petarda!
Dlatego ja zawsze wolałem bezmyślną rozwałkę w stylu Serious Sama. Ten gatunek nigdy nie został sknocony, a wręcz z każdą kolejną grą był ulepszany i przerodził się z czasem w gry pokroju Half Life 2. W tych grach liczyło się tylko jedno. Ulżyć sobie strzelaniem z ekranu i najważniejszy był projekt poziomów właśnie. Taki Bioshock wywodzi się z tego rodzaju gier. Serious Sam, Gunman Chronicles, Return to Castle Wolfenstein. Wolę to niż nierówne serie Call of Duty czy Medal of Honor po których nigdy nie można się spodziewać czy będą dobre czy nie. Bezmyślna rozwałka nigdy nie przestanie cieszyć, a gry wojenne często są zaopatrzone w misje eskortowe etc. psujące frajdę. Niemniej pierwsze MoHy i CoDy zawsze pozostaną w moim sercu.
Aż się łezka w oku kręci ile bym dał żeby wrócić do czasów w których grało się z kumplami przy piwku w pierwszego MOHa
Ojj tak. A jako urozmaicenie pierwsze FIFY 98, 99, 2000. Do tego V-Rayli2, Colin, oraz oczywiście Need for Speed z przed Underground.
ale dynamiczny materiał, czułem się jak wciągany przez odkurzacz
Wysoki poziom materiału 👌
Airborne wyłożył się na próbie wydłużenia gameplayu. W pierwszych 5 misjach dostawaliśmy: ciekawą mechanikę lądowania, interesujący system regeneracji zdrowia oraz dużą swobodę w poruszaniu się po polu bitwy. Wszystko jednak sypało się w 6 misji, gdzie gra zbytnio bazowała na skryptach respawnujących hordy gąbek na pociski. Z lokacji na góra 15-20 min. wyszła misja, która mogła zabrać nawet 2h.
W tym samym czasie Call of Duty radziło sobie z tym problemem w inny sposób. Zamiast dorzucania tony niezniszczalnych przeciwników, pojawiało się więcej skryptów z wydarzeniami/cutscenkami. Dopiero gdzieś przy IW "tanki z dpsem" stały się upierdliwym wyzwaniem.
Na obronę Predatora dodam, że ta przerysowana wojskowość, męskość i epickość była specjalnie uwypuklona- zabieg narracyjny ultra męscy żołnierze co rzucają samochodami i chodzą z obrotowymi działkami nagle są zagrożeni przez coś silniejszego- typowy kontrast Predator zabijając takich badassów wyglądał na groźniejszego i bardziej niebezpiecznego.
Jak słucham o starych grach, to nigdy nie usłyszałem chyba od was o grze "Project IGI" za dzieciaka sie zagrywałem w to i dobrze wspominam.
jestem ciekawy nowej odsłony czy odda klimat dwóch poprzednich części :)
Fajna gra choć mocno wkurwiało zapisanie gry tylko na koncu etapu.
Pamiętając moją "radość" po ukończeniu Medal of Honor: Airborne.
Ta "filmowość"... Gdzie rozumiem to nie jako akcję bardziej jako czas trwania gry.
Stąd pytanie w 17:43 czy całe te ogrywanie zajęło więcej niż weekend ??
W sumie biorąc to wszystko pod uwagę trudno się dziwić, że po premierze Call of Duty Modern Warfare, przez kolejną dekadę twórcy nie chcieli ponownie podejmować za bardzo tego tematu.
Druga wojna światowa to kontakt wymagający realizacji konkretnych rozwiązań: broni, przeciwników, etapów itp. w związku z tym gry te dążąc w kierunku autentyzmu, zaczęły się do siebie upodabniać. I widać to po CoDzie, gdzie im dalej w las tym bardziej hamulce były puszczone.
Nie mniej jestem ciekawy co by było gdyby EA zamiast robić swojego CoDa, postanowiło rozwijać się MoHowi samemu. Przecież mogłaby wyrosnąć tutaj odrębna gałąź gatunkowa.
Panie Szefie, po jak po kim, ale po panu się nie spodziewałem takiego strasznego błędu.
3:02 to nie był żaden ,,karabin maszynowy'' tylko KARTACZOWNICA.
Trochę szkoda że TVgry upada, ale najważniejsze żeby wam chłopaki dobrze się nagrywało!
Ajj, kolejny świetny materiał i szacun za sam koncept! !
Widzę szefa, klikam odtwarzaj. Proste. Świetny materiał Gambri 👍🏾
Absolutnie kurwa nic nie zapamiętałem z tego filmu.
MOH airborne i Ryśki (jak nazywałem tych dziadów z kaemami) to był zajebisty zabieg. Dodatkowo ulepszenia (strzelba z bagnetem to moja absolutnie ulubiona pukawka z 2wś fpsow) robiły z tej gry naprawdę fajna gięrę!
To się naprawdę dobrze ogląda
Bardzo miło wspominam MoH: Airborne. Był to właśnie powiew świeżości w drugowojennych strzelankach, coś z nowych i starych rozwiązań, progresja wyposażenia, zachęcała do ponownego przechodzenia misji bo miało to sens.
16:05 może i się przyczepiam ale w żadnym z tych 2 klipów nie było widać gameplayu z new ordera tylko oba są z old blood
Świetny materiał, nie wiem kiedy minęło te 20 minut
wiecej takich odcinow proszę :)
Świetny odcinek!
Niesamowicie!
Jak ja kochałem pierwsze 2 części medala
To jest notes czy tablet?
Historia realistycznych fpsów z 2WŚ zaczęła się od MOH:AA i skończyła na MOH:AA.
Wcześniejsze produkcje były poprostu zbyt brzydkie by się w nich zakochać. Z kolei następne Medale wtórne, a CODy miałe te wady op których wspomniałeś:brak eksploracji, brak szukania apteczek/amunicji i coś co mnie njabardziej wkurzało i nużyło tota wszechobecność współtowarzyszy broni.
Czyli coś co się wiąże właśnie z eksploracją terenu, która nota bene jest najprzyjemniejsza w pojedynkę. Zwłaszcza MOH:AA miał tyle niezapomninaych misji tego typu, gdzie tylko momentami spotykaliśmy jakichś NPCów którzy nas gdzies prowadzili, owteirali tejmne przejście(jak w podziemiu kościoła) wktórejśmisji we Francji.
Ogólnie wszystko to wiąże się z niezapomnianym i jedynym w swoim rodzaju nieowtarzalnym klimatem MOH:AA czyli eksploracja,która momentami dawaławiecej dreszczyku niż ta w Return to Castle Wolfestein no i kolejna ważna rzecz w aspekcie klimatu:NIESAMOWITA wręcz ścieżka dzwiękowa, która moim zdaniem należy do ścisłej czołówki gier wszechczasów.
MOH:AA zrobił na mnie tak duże wrażenie w momencie wydania i skończyłem gokilkadziesiąt razy na spokojnie, że kolejne gry z tego cyklu były dla mnie cholernym rozczarowaniem i porzuciłem ten gatunek na dobre(realistycznych drugowojennych fps).
Fajnie, że powstał ten odcinek, bo wydawało mi się do tej pory, że jestemjakimśzgorzkniałym boomerem bo żadne CODY czy Batllefieldy mi się nigdy nie podobały.
A tak przynajmniej wiem, że to obrzydzenie i niesmak które odczuwam prawie od dwudziestu lat jest zasadne.
Aha:Airborne był świetną grą, ale niestety ze swoim mistrzem:Allied Assault nie mógł konkurować.
Poprzeczka była podniesiona zbyt wysoko juz na samytm starcie i to boli do dzisiaj.
szefuncio zapomniał wspomniec o Return To Castle Wolfenstein który powstał 20 listopada 2001 roku i tam juz byli ciężcy przeciwnicy (super soldat na przykład ) i były używane tam już działka obrotowe
Bo psuje to całą założoną tezę na potrzeby materiału. Wolf wprowadził jako pierwszy koksów, ale gatunku nie zniszczył. Niszczy po prostu udziwnianie. Skórki, próby robienia pięknych fabułek pod dzisiejsze przesłania. A do lamusa idzie to co łączyło sukces RTCW i strzelanek bardziej realnych- prostota i zróżnicowany zestaw plansz na froncie. Wolf mimo okultyzmu i nadtechnologii trzymał pewien spełniony schemat.
Medal of honor Vanguard moja ulubiona część serii przeszedłem chyba coś koło setke razy😁
3:48 Panie ale M249 to nie jest uniwersalny karabin maszynowy tylko ręczny karabin maszynowy wg polskiej nomenklatury. Raz że strzela amunicja pośrednia a dwa że jest stosunkowo lekki
MOHAA
Świetny materiał.
Tja, CoD3 - pierwsza część gdzie wreszcie gramy Polakami. W czasach gdy konsole wreszcie zaczynały niemal dominować w naszym kraju... ale jednocześnie nie dało się zakładać polskiego konta na XboxLive... dziwne czasy to były.
Terminatory w MoH Airbourne przypominały mi o panzerkleinach z Silent Storm, które były najsłabszym i najgłupszym elementem bardzo dobrej gry. Człowiek spodziewał się innego wyzwania w dalszej części gry.
po prostu nie narzekajcie, te wszystkie gry wyglądają spoko, ja sie wychowałem na modern warfarach i to były najfajniejsze lata dzieciństwa
15:53 black ops 1 był o zminej wojnie, world at war to było ostatnie call of duty treyarch o II wojnie światowej
Jeeeesssuuu jak sobie przypomnę growy rok 2007, to mam ciarki.
Czasem fajnie jest zmierzyć się z jakimś silniejszym przeciwnikiem
ale nie w takich grach jak CoD czy MoH -,- od tego są inne gry mniej realistyczne.
W końcu szef :)
100% racji. Brakuje mi pierwotnych rozwiązań z gier pokroju Wolfa 3D czy Dooma. Dobrze, że twórcy Indie z boomer shooterami przybywają na ratunek :)
P: "Wojna, broń, wyposażenie"
G: "Na siebie!"
6:03 można prosić o tytuł nutki.
Szef jest szefem. Singloey kanał ma zdecydowanie najlepszy. Jak chodzi o gry to chyba heda wolę bardziej. Ale cała obecna ekipa jest super
Profeska materiał
A ja się nie zgodzę z materiałem. Nienawidzę wszelkiej maści juggernautów i turbo odpornych przeciwników w strzelankach i 1000 razy bardziej wolę strzelanki w których strzela się w hordy miękkich przeciwników padających od strzała czy max kilku. Airborne przez tych pancernych nazioli był dla mnie tragiczny, za seria Wolfa też nie przepadam właśnie przez te czołgi na nogach pojawiające się co chwila. Uwielbiam za to kampanie w CoDach czy innych Battlefieldach, gdzie po prostu pruje się ołowiem w całe rzesze wrogów, którzy jednak są ludźmi i padają po maks kilku strzałach, a nie cholernymi gąbkami na pociski. Może większość graczy nie podziela mojego zdania, ale no tak jak mówię, 1000 razy bardziej wolę zagrać w pseudo realistycznego shootera w realiach drugiej wojny światowej niż w wymyślne strzelanki w których co drugi przeciwnik jest czołgiem wytrzymującym 20 magazynków z karabinu i 10 pocisków z bazooki.
MoH Warfighter, do tej pory sobie włączam :) ciekawi mnie co byś o tej części powiedział ^^
O, ja akurat jestem w trakcie ogrywania wszystkich Medali
Grzegorz bluza z kapturem? Staczasz się. W końcu 🥹
pancerze z renesancu? stawiam że średniowiecze @5:54
Super materiał
Co do serii Medal of Honor, gdyby nie dziwne decyzje EA dotyczące marki mogłaby być z nami do dziś.
No właśnie chciałem napisać że wczoraj 1 szt raz skończyłem Airbone i osobiście gdzieś tam czuje klimacik pierwszych Medali, gra jest spoko takie 7/10.
Jedyne, czego brakowało mi tutaj to "dandżjony" wypowiadane przez Szefa, ale wiadomo, że to nie ten rodzaj gry. Szef jest tylko jeden.