W książkach podobało mi się zawsze, że Ginny stała się trochę taką "trzecią bliźniaczką" Freda i Georga. Z początku często oni się nią opiekowali, a potem stała się niejako im równa. I pomysł z filmem o jej relacji z Harrym to też fajny pomysł :D W 6 części jest bardzo obrazowo przedstawione rozwijające się uczucie Harry'ego do Ginny.
Ginny i KAŻDA jej interrakcja z Harrym w filmach była tak creepowa, że aż mnie ciarki przechodziły. Wybitnie mi ani ta aktorka, ani jej kunszt aktorski ani jej 'flow' z resztą ekipy nie podeszły
Świetny odcinek. Z chęcią bym też zobaczyła taki o Hermionie, bo filmy odebrały jej "szaloną i nieobliczalną stronę" np. kiedy przetrzymywała Ritę Skeeter w słoiku. W filmach Hermiona jest znacznie bardziej spokojna i nie wychyla się przed szereg
Filmowa Giny to po prostu randomowy NPC, z którym Harry miał romans. Jedną z większych porażek filmów jest to, że fani, którzy nie czytali książek wprost przyznają, że nie wiedzą dlaczego którekolwiek ze Złotego Trio związało się z tym, z kim się związało.
Dużo bardziej lubiłam Harrego i cho dla mnie Rowling zrobiła z Ginny i Harrego oklepany już dawno wontek gdzie główny bohater zakochuje się w siostrze swojego najlepszego przyjaciela, dlatego też nigdy Ginny nie lubiłam Harry nigdy nie powinien się w niej zakochać chyba że podała mu eliksir miłości.
Książkowa Ginny jest jedną z moich ulubionych postaci z serii - strasznie przykro się oglądało, jak z przebojowej, odważnej, inteligentnej i świadomej swojej wartości dziewczyny zrobiono szarą, nijaką i wiecznie potrzebującą pomocy, zagubioną, nieśmiałą dziewczynkę. Wiadomo, że golden trio miało być na pierwszym miejscu w tej historii, ale Ginny jest nadal istotną jej częścią, a usuwając ją w cień i odbierając charakter sprawiło się, że trzeba bylo nadrabiać srednich lotów dowcipem. Można bylo oszczędzić żenujących tekstów i niepotrzebnych scen, a dodać kilka, które w książce miały miejsce i faktycznie wpłynęły na rozwój głównych postaci (np. wspomniana w filmie scena pocałunku Harryego i Ginny po wygranej, która miała wpływ zarówno na ich relację, jak i na Rona).
Prawda, w książce jest się czyta to dużo mocniej widać jak Ginny mogła wpłynąć na Harrego. I dużo bardziej się dostrzega jak ta dwójka się w sobie zakochuje, w książkach można spuentować ich związek: "Za każdym silnym mężczyzną, stoi jeszcze silniejsza kobieta", a w filmach, można mieć wrażenie że to jedynie fanka która miała to szczęście zdobyć serce "chłopca który przeżył"
Dokładnie tak. Jak się tak zastanowić, to Ginny w książkach absolutnie zasługuje żeby być w Klubie Ślimaka i ogólnie jest jednym z najbardziej imponujących uczniów w Hogwarcie w tamtym momencie. Ładna, wyszczekana, dobra w pojedynkach i w Quidditchu, ma cool braci których wszyscy lubią, wyrazistą osobowość... no kaliber fejmu w szkolnym światku jak James Potter czy Syriusz. I wcale nie jest niepewną siebie szarą myszką, i to wbrew pozorom widać nawet w Komnacie Tajemnic, bo w końcu cały czas podejmuje te swoje żenujące próby uderzania do Harry'ego, mimo że absolutnie wszyscy się z nich śmieją... a dalej jest tylko lepiej, bo jako pierwsza nie wstydzi się otwarcie przyjaźnić z Luną, nie ma problemu z temperowaniem gnojków jak Draco czy Zachariasz itd. A szczególnie zabawne jest obserwowanie jak na przestrzeni 5 i 6 tomu sytuacja się odwraca i to Harry zaczyna się czuć zazdrosny i friendzonowany przez Ginny i nieudolnie próbuje sobie w środku przekminić co się dzieje xD I tego niestety filmy nas pozbawiły
Przecież autor sam wspomniał, że uniwersum Harry'ego Pottera ma wiele dziur logicznych. Można zatem tworzyć pojemne materiały mające zrozumieć tamtejsze zasady.
Powiedziałbym nawet że ma niewielki poza dziurami. Wiele z nich imaginacja już pokazał w serii o absurdach, ale i tak najdziwniejsze jest dla mnie czemu nikt ale to absolutnie nikt w ministerstwie nie spróbowali nawet prosić kogokolwiek spoza kraju o pomoc. W samych książkach dowiadujemy się że istnieje na pewno bułgarskie ministerstwo magii, a także że czarodzieje we Francji i Brazylii są na tyle zorganizowano by prowadzić szkołę. Ponadto magiczne społeczności na pewno istnieją też w Luksemburgu, Peru, Egipcie i Rumunii. O tym czego dowiadujemy się z fantastycznych zwierząt i Międzynarodowej Konfederacji Czarodziejów nie wspominając. I w sytuacji kiedy konkretnie sobie nie radzi i dużą część ich społeczeństwa stara się ich obalić, mówię o 6 części, mają masowy ucieczki i bunt strażników z pilnie strzeżonego więzienia o podwyższonym rygorze, martwa i powalczenie Zasad Tajności jest zasadniczo codziennością, nikt ani w brytyjskim ministerstwie magii nie stara się znaleźć jakiejś pomocy za granicą. Niektóre z zagranicy nie stara się też jakkolwiek pomoc Wielkiej Brytanii, mimo że doszło tam do zamachu stanu, ale o tym mogli nie wiedzieć, mimo że zakon Feniksa raczej by ich o tym poinformować, ale nie robią tego też nawet gdy zaczynają być wprowadzane takie rzeczy jak rejestr mugolaków, czy uwalnia się zbAzkabanu groźnych przestępców, mieście się mugoli,itp...
Warto też poruszyć temat Kingsleya Shacklebolta. W ksiazkach jeden z najwazniejszych czlonkow Zakonu Feniksa, pelni duzo role wlasnie w wydarzeniach, w ktorych bral udzial zakon. W filmach czasem coś powiedzial i troche pomachal rozdzką A propos Ginny to pewnie jej zbeszczeszczenje wynika po czesci z braku zrozumienia tej postaci przez scenarzystów, jak powiedziales, ale rowniez z braku czasu
I właśnie mnie kupiłeś do przeczytania książki. Nie jestem jakimś giga fanem Harrego Pottera ale nigdy nie rozumiałem i zawsze prowadziło mnie to do zastanowień „czemu Harry z nią jest? Przecież ona jest nikim.” I teraz kiedy pokazałaś, że w książce jest inaczej to spodziewam się, że niektóre inne charaktery mogą mieć więcej do zaoferowania
Ginny w książce: przebojowa, pomocna, zaradna i inteligentna. Ginny w filmie: po prostu jest. Nie dziwie się, że powstała ta słynna teoria o Ginny pojącej Harrego Amortensją, bo w filmie jest ona tak nijaka, że jakakolwiek postać kobieca wypada przy niej lepiej.
Hej czekalem na takie omówienie. Moze nie od razu cala seria, ale na pewno wiem że filmy strasznie biednie podeszly do postaci Nevilla, więc taka trylogia bylaby w sam raz haha
Mała ciekawostka. Kanał Watchmojo zakwalifikował związek Harry'ego i Ginny jako jedną z "filmowych par z najgorszą chemią" (pierwsze miejsce zajął trójkąt Bella-Edward-Jacob z serii "Zmierzch")
Imaginarium byłoby super gdybyś dodał film jak Yates debilnie nakręcił ,,Księcia Półkrwi'' wywalając prawie całą historię młodego Voldemorta która jest sednem tej części a na pierwszym miejscu stawiając kretyńską teen-dramę trójkąta miłosnego Ron-Lavender-Hermiona 😘
Ogólnie produkcyjnie dziwnie się to oglądało, klimat miał być bardziej mroczny niż w Zakonie Feniksa, a jedyne co pamiętam to wszechobecny żółty blur, którego brakowało w pojedynczych scenach i burzyło to klimat.
@@MM-zg4wu A czy "Zakon Feniksa" już nie był mroczny? Kary wymierzane przez Umbridge, sny Harry'ego, w których obserwuje ataki Nagini jej oczami oraz rzecz jasna śmierć Syriusza Blacka.
@@Kunradznie no czego chcesz od tego że człowiek będzie analizował każdy element contentu na którym się wybił? Jakby co to na YouTubie nie można zrobić już nic "oryginalnego" a jedynie można dodać do tego coś os siebie co czyni kazdą taką sytuację wyjątkową na swój sposob
@@kamildulkiewicz7912 jego śmierć to już największa. Rowling: "Voldemort umarł jak najnormalniejszy człowiek żeby pokazać, że po kilku dekadach terroru i wszystkich pierdołach, które miały to zmienić nadal był tylko człowiekiem" Film: ua-cam.com/video/VUgsvd3ZjvA/v-deo.html
moim zdaniem najbardziej zranioną postacią jest stworek. W książkach został rozwinięty i był postacią dynamiczną. W filmach jego postać kończy się na mamrotaniu :(
Tak! Kiedy czytałam ostatnią cześć dosłownie wybuchł śmiechem w momencie uderzenia Mundungusa patelnią. Stworek choć popełnił błąd, zrozumiał go i starał się dalej czynić lepiej. Tak samo Syriusz został bardzo wybielony w filmie. Był czarodziejem, choć dobrym ogólnie, to jednak wychowanym "tradycyjnie", czyli absolutnie nie sympatyzował ze skrzata mi domowymi. Jego wina w zdradzie Stworka była kluczowa, w filmie w sumie chyba nie dowiedzieliśmy się tak naprawdę skąd on się wziął w Departamencie Tajemnic. Na pewno ja, kiedy czytałam miałam takie "aaaaaa".
@@TamtaGabiwogóle huncwoci w książce są jak dla mnie strasznie niesympatyczni i nigdy nie lubiłam Syriusza i James'a, a przez fandom są gloryfikowani, James zmarł w młodym wieku, ale Syriusz w zasadzie się wogóle nie zmienił, źle traktował stworka, poniżał Snape'a i robił wszystko po swojemu ryzykując życie swoje i innych, może jestem dziwna, ale nigdy nie sympatyzowałam z nim i James'em
Tak Ginny, to porażka filmowa. W książce zabawna, popularna, dzielna, mądra i prześwietna osoba a w filmie szara myszka bez wyrazu. To samo zauważyłam po przeczytaniu książki.
@@wojtekreliga3881 Była dziwna chwilami nawet bardzo, to głównie skutek wychowania w dziwnym domu rodzinnym, ale nie była idiotką. To nie przypadek iż trafiła do Ravenclaw.
powiedzmy sobie tak. Harry nie tylko ma wygląd po swoim ojcu, trochę charakterku, lecz także gust do kobiet. nie tylko z charakteru, ale także z wyglądu. normalnie "jaki ojciec, taki syn"
W książce przede wszystkim było ukazane jak wspólne miały znaczenie, bo Harry w roku szkolnym sobie uświadomił jak dziwnie mu że nagle przestała z nim spędzać czas
Świetny materiał, który (mam nadzieję) nakłoni wiele osób do zapoznania się z książkową wersją Ginny - jedną z najbardziej charakternych postaci serii. Ze swojej strony chciałbym zaproponować Stworka na następny materiał. To naprawdę ciekawa postać, chociaż rzadziej występująca, która przeszła prawdziwą przemianę i udowadniała sens istnienia WESZ, które sam uważałem za mało istotne, a okazało się inaczej.
Jak czytałam książkę to uwielbiałam Ginny. Taka Mała Mi. Twórcy filmu nie wiedzieli, co znaczy być siostrą wielu braci, w dużej rodzinie pełnej zabawy i miłości. Nie można być spokojnym dzieckiem!
Ja bym chętnie obejrzała film o tym jak rodzice Draco go "zniszczyli"i spowodowali , że chłopak był taki , a nie inny.Nie wiem czy było już to na twoim kanale , ale jeśli nie to bardzo polecam. Można byłoby się też przyjrzeć rodzinie Syriusza Blacka , a tym bardziej Bellatrix , bo pomimo jej złego charakteru jest bardzo ciekawą postacią
Jest nawet shot na yt, gdzie w ostatniej części w momencie, gdy Hagrid niesie Harrego, Voldi wygłasza mowę, to gdy Harry nagle atakuje, to Draco jednak wraca na stronę Hogwartu i również zaczyna walkę 🥺🥺 a zamiast tego widzimy w filmie jak tchórzy i ucieka z rodzicami... wielka szkoda, bo uważam, że zasłużył na tą scenę, żeby jednak skończyć film jako pozytywna postać!
No tutaj scenarzyści spaprali sytuację. Jedyne momenty, gdzie Ginny filmowa przypomina tę książkową, to: 1. Popisanie się zniszczeniem manekina w Pokoju życzeń (bo była utalentowaną czarownicą) 2. Kiedy pobiegła za Harrym, kiedy Śmierciożercy zaatakowali Norę (już absurd spalenia Nory pomijam). 3. Kiedy krzyknęła ZAMKNĄĆ SIĘ do pretendentów do drużyny Gryfonów. Mało tego. Za mało. A co do urody, to na weselu Billa i Fleur wyglądała super - wtedy bym uwierzyła, że pół szkoły się za nią ogląda. Gdyby tylko jeszcze miała książkowy charakter. A to wiązanie buta, karmienie Pottera ciastkami itp., to była żenada.
Oglądając twoje filmy między innymi z serii Wszystkie różnice po między książką a filmem rozumiem coraz bardziej jak ważne jest czytanie książek zanim obejrzy się ich ekranizacje! Naprawdę przyjemnie ogląda się twoje filmy, zwłaszcza będąc chorym i leżąc w łóżku i nie mając nic ciekawego do roboty…
I właśnie dlatego serial o HP jest bardzo potrzebny i bardzo dobrze, że go tworzą.. Żeby Ci, co tylko filmy oglądali mogli w końcu zrozumieć całą serię, jeśli dalej nie sięgnęli po książki
Ten tekst bliźniaków z filmu, że Ginny nie potrzebuje eliksiru miłosnego, zrozumiałam w ten sposób, że bracia powiedzieli siostrze komplement, niezależnie czy to prawda czy nie.
Zapowiada się ciekawa seria. Mam nadzieję , że będą jeszcze inne odcinki z tym jak filmy zniszczyły postacie z książek o Harrym. Co do Ginny to zgadzam się. Filmy bardzo schrzaniły tą postać. W książce była świetną postacią , która z każdą częścią zmieniła się w silną i pewną siebie dziewczynę , która dzięki swojej zmianie zdobyła serce Harry'go , a w filmie miałem wrażenie , że Ginny jest czasami po prostu zbędna i przez to ciężko uwierzyć , że Harry się w Niej tak nagle zakochał(Po prostu Ją zobaczył przez okno w Księciu Półkrwi i już wielka miłość:D Mimo , że 15 minut wcześniej podrywał kelnerkę) Bardzo też boli , że zmienili scenę ich pierwszego pocałunku. W książce to było świetne i niespodziewane. A reakcje wszystkich , którzy to widzieli były rewelacyjne. A w filmie pocałowała go w Pokoju Życzeń i zniknęła i wyglądało jakby nikt nie wiedział o ich związku , a mimo to na koniec filmu Hermiona mówi Harry'mu , że Ron odpuścił już Jemu i Ginny. A kiedy niby się przyczepił bo na pewno nie w filmie? W książce faktycznie mimo swojej zgody na ten związek czasem rzucał jakiś komentarz i Ginny go uciszała nazywając egoistą , bo sam obściskiwał się z Levender na oczach wszystkich. Tak samo olanie ich rozstania by zapewnić bezpieczeństwo Ginny. W filmach to wygląda jakby nigdy się nie rozstali , a w książce jednak tak i dopiero po wojnie odnowili swój związek , który zakończył się ślubem. Mam nadzieję , że w serialu , który powstaję lepiej ukażą postać Ginny.
Nie chcę bronić scenarzystów, ale to chyba znowu problem z tym, że lubili za bardzo Hermionę. Scena w siódmym filmie (albo ósmym, nie pamiętam w którym miejscu podzielono ksiażkę na pół) jak Harry i Hermiona tańczą świetnie to oddaje, że scenarzysta wolał Hermionę i rykoszetem oberwało się GInny.
@@savvahsky Wybór aktorek to inna sprawa. Ze słabym scenariuszem na postać Ginny to nawet najlepsza aktorka w tej roli nie wypadłaby dobrze, więc to dla mnie żadne tłumaczenie.
@@sylwuskak7065 to prawda. A jednak dobry aktor nawet ze słabego scenariusza będzie potrafił coś wykrzesać. Nie bez powodu często w ocenach gniotów mówi się, że jeden aktor daje radę, jakoś próbuje wszystko ratować i jest najjaśniejszy punktem produkcji. Wiem jednak, że mieliśmy tu do czynienia z dzieckiem bez doświadczenia, potem Bonnie jednak też jakoś nie nadrobiła, więc niestety, mnie nie przekonała
@@savvahsky Nie no, też uważam, że nie była rewelacyjna (z druigiej strony wybierali aktorów jako dzieci, naprawdę trudno było ocenić wtedy czy ktoś się będzie nadawal i później czy też nie). Ale mimo to i tak uważam, że postać Ginny w filmach popsuli głównie scenarzyści. Podobnie za furorę jaką robi postać Hermiony również większy wpływ miał scenariusz niż aktorka. I potem czytam w internecie bzdurne teorie "fanów", którzy tylko oglądali filmy, że Ginny musiała poić Harry'ego eliksirem miłości, bo sam z siebie to na pewno by się z nią nie ożenił 🤦♀
Jej charakter objawił się nawet szybciej niż jak to opisałeś - w Komnacie, bo już dwukrotnie w pierwszej części, a dokładnie na dworcu King's Cross - wystarczy przypomnieć sobie, jak objawiła się jej pierwsza fascynacja Harrym - podskoki, piski radości i głośne "mamo mamo mogę go zobaczyć?" kiedy bliźniacy opowiedzieli kogo widzieli w pociągu, jak również podobna reakcja na dworcu po zakończeniu semestru, gdy uczniowie wrócili ze szkoły. Nawet nie zwróciła uwagi na braci 😆
Super odcinek i pomysł na serię. To teraz, bardzo proszę, omów Nevilla Longbottoma, bo to co zrobiono z nim w filmach woła o pomstę do nieba. Do dzisiaj na myśl o balu u Ślimaka z 6 części, mam ciarki żenady.
Nevill z Ciapka stał się bohaterem ruchu oporu w 7 tomie. A moment w którym chwali się tym, że babcia jest z niego dumna wzrusza. Mega spłycona postać w filmie. Gorąco polecam książki 😊
O ile przed obejrzeniem filmów Ginny była jedną z moich ulubionych postaci, to filmy totalnie mi ją obrzydziły. Jakby... nie da się nawet słowami ująć tego co tam poszło nie tak. Scenarzyści po prostu utrzymywali ją tak długo jako tło ile się dało, a gdy skapnęli się, że jednak jest ważną postacią, po prostu wrzucili jej pocałunek z Harrym w totalnie randomowej sytuacji. Uważam, że ogólnie rodzina Weasley została bardzo poszkodowana w filmach, np. Bill którego wrzucili dopiero, kiedy stało się jasne, że jego związek z Fluer ma znaczenie dla fabuły, Percy w ogóle wyszedł na samolubnego gbura, a Charlie... chwila, jego przecież w ogóle w filmach nie było!
Charlie był w 1, może w 2 scenach: 1. HP3 zdjęcie w Proroku Codziennym w artykule o wygranej Weasleyów. 2 (przypuszczenia nie mające oficjalnego potwierdzenia) HP7 i jedna ze scen podczas ślubu Fleur z Billem, gdzieś w tle rozmawia z Nimfadorą (krótko ścięty facet z wąsikiem w czarnym garniturze)
Juz się boję co z jej postacią zrobią e tych nowych serialach bo obawiam się że na zmienieniu koloru skóry (co ostatnio jest modne w innych produkcjach) się to nie skończy
Nigdy nie czytałem książek i całe życie myślałem, że oni są razem przez to, że w tym ciastku, którym go nakarmiła w swoim domu był eliksir miłości ze sklepu jej braci i to dlatego tak z dupy się ze sobą związali.
To naprawdę dobre i ciekawe materiały znam Harry Potter tylko z filmów bardzo chętnie oglądane wszystkie filmiki o takiej tematyce i każdej innej. Twoje filmy są bardzo dobre i ciekawe.
Uch, podsumowanie wszystkich złych rzeczy które wyrządzono postaci Ginny w filmie, to musiało być mocne. Tyle lat mija a ja wciąż mam żal do scenarzystów o kreację Ginny, o odebranie jej charakteru, o te wszystkie dziwne sceny, które w zamyśle chyba miały być romantyczne, ale coś poszło bardzo nie tak. Książkowa Ginny wymiata, jej charakter rozwija się i zrozumiałe jest zainteresowanie jakim stopniowo zaczyna ją obdarzać Harry. Na filmowe sceny Ginny naprawdę trudno mi patrzeć, a żartobliwe komentarze z jej strony mogę policzyć na palcach jednej ręki. Hej, w końcu to dziewczyna wychowana z bliźniakami Weasley oraz z Billem hodującym smoki! Bycie niemrawą do niej nie pasuje ;) Dzięki za film!
Pominąłeś przede wszystkim to , że Ginny , Hermiona i Luna walczyły z Bellatrix i nawet dawały radę co moim zdaniem najlepiej pokazuje jaką czarownicą i kobietą była Ginny. Zrób odcinek o Lunie najlepszej postaci w Harrym :).
13:23 chyba że nie chcieli żeby filmowa Hermiona miała konkurencje. Hermiona i tak wzięła dużo kwestii Rona a z filmu na film robiła się coraz zajebistsza.
Ogólnie do szóstej części mam wiele zastrzeżeń. Omawiany wątek Ginny Harrego. Wątek Nevilla, historia Toma Riddla, za słabo rozwinięty wątek Draco, brak rozmowy Dumbledora z Dursleyami, wątek Fleur i Billa którego wogòle nie było.
A jak jest z Luną Lovegood? Powiem szczerze, że według mnie z wyglądu była chyba najładniejszą dziewczyną w filmach o Harrym Potterze. Jej zachowanie też lubiłem. Wydawała się taka spokojna i inna od pozostałych żeńskich postaci.
Luna jest chyba jedną z postaci, którą właśnie filmy „ulepszyły”. Jest intrygująca, otacza się aurą takiego spokoju i pasji. Jest oryginalna, ale w bardzo pozytywny sposób, natomiast w książkach ma vibe typowego szura i wielbicielki teorii spiskowych xd
Ja myślę, że scenarzyści mieli fabułę całej książki do zmieszczenia w jednym filmie, więc trudno tutaj ich winić, że musieli przyciąć listę postaci, które mają być w centrum skupienia, bo zwyczajnie nie było czasu ekranowego na wszystkie wątki i detale.
Moim zdaniem osoby które robiły filmy o Harrym bardziej skupiły się na fabule niż na wątkach z Ginny trochę szkoda bo to fajna postać . Ale lepiej tak niż na odwrót .
Patrzec tylko na filmy to bym szipowałam Lune z Harrym :) bo serio Ginny nie miała żadnej ciekawiej interakcji z nim. W filmie Ginny bardziej traktuję jak nieśmiałą i cichą i tylko silę z którą rzucała zaklecia byly imppnujące
Niestety, ale Bonnie Wright zagrała Ginny jak szarą, nieśmiałą myszkę, a nie jak przebojową dziewczynę, która miała masę charakteru. I choć uważam, że szare myszki też mogą być ciekawe to jednak jest przeciwieństwo książkowej Ginny. Nie wiem czy to kwestia samej aktorki czy tego jak była prowadzona, bo np. po samych jej strojach widać, że nie próbowali zrobić z niej nikogo z pazurem. Jak dla mnie Ginny powinna już lekko się malować i mieć taki trochę rockowo-dziewczęcy styl, może z akcentem sportowym, ale ona raczej nie była chłopczycą. Bonnie wygląda w każdej scenie jak przestraszone cielątko i z sympatii do niej założę jednak, że jest to wina reżysera i ogólnie realizacji.
A może odcinek o tym jak wielu fanów źle interpretuje postacie Dracona i Snape'a? W tym pierwszym przypadku nieraz pojawiają się głosy, że Draco to tak naprawdę dobry chłopak, tylko że dorastał w złym towarzystwie, które nauczyło go pogardy dla mugolaków, a potwierdzeniem tego jest fakt, że nie był w stanie zabić Dumbledore'a. A moim zdaniem to świadczy tylko o tym, że nie był w 100 procentach zdemoralizowany, jak większość śmierciożerców. Ci sami fani Dracona zapominają, jakim był dupkiem i w pełni zasługiwał na miano szkolnego oprawcy. Np. Nott też miał ojca śmierciożercę, a jakoś nie było widać, żeby poniżał mugolaków, czy osoby gorzej sytuowane. Owszem Draco nie jest zupełnie negatywną postacią i fakt, że nie wydał Harry'ego gdy ten został złapany, zasługuje na uznanie (choć raczej nie zrobił tego z dobrego serca, tylko dlatego, że miał dość Voldemorta gnębiącego jego rodziną), ale nie róbmy z niego bohatera, bo po nim nie jest. Co do Snape'a to również jest on wybielany. Tu może jest to bardziej sensowne, bo Snape odegrał kluczową rolę w pokonaniu Voldemorta, ale ten fakt i jego miłość do Lilly nie czyni z niego jeszcze dobrego człowieka. Był on tyranem znęcającym się nad nielubianymi uczniami (to, że został boginem Neville'a mówi samo za siebie), potrafił trzymać urazę przez wiele lat i kto wie, czy Voldemort zgodziłby się na oszczędzenie Lilly dalej by mu się służył. Tu wpływ mogły mieć też filmy, w których Snape ma o wiele większą klasę niż w książce. Owszem Snape jest w nich mało sympatycznym i stronniczym nauczycielem, ale nie aż tak skrajnie niesprawiedliwym jak w książkach i praktycznie nigdy nie wybucha złością, co na kartach książki zdarzało się nieraz.
Ten zabieg ma na celu tylko jedno. To taki sam zabieg jak dodawanie easter eggow w bajkach czy filmach . I uważam to za bardzo mądry i ciekawy zabieg . Przeczytałeś ,zobaczyłeś, teraz rozmawiasz i słuchasz,dyskutujesz pomimo upływu czasu . O to przedewszystkim chyba chodzi autorom książek przedewszystkim .
A czy Waszym zdaniem sama postać Pottera została popsuta w tych filmach? Mnie bowiem zaczął po pewnym czasie po prostu wkurzać. Stale przypomina bowiem, iż jest sierotą skrzywdzoną przez "zwykłego mordercę", ale nie zauważa jak jego renoma pomogła mu zbudować silną drużynę. Jest również okropnie uczuciowy, mściwy i ubóstwia Dumbledore'a, który nie jest tak naprawdę dobrym dyrektorem. Jakoś też mi nie odpowiadała scena, w której po prostu złamał Czarną Różdżkę i ją wyrzucił niczym zwykły patyk (trochę jak scena z "Ostatniego Jedi", w którym Luke ostentacyjnie rzuca swój dawny miecz świetlny). Co o tym uważacie?
Bardzo ciekawy jestem odcinka o Harrym, który w filmie jest pokazany jako taki kozak, ale jeśli dobrze pamiętam to w książkach był np. przerażony początkowo walką z Voldemortem a poza tym zdarzało mu się być po prostu głąbem
filmy zniszczyły ją tym że myślałem że dopiero w ostatniej części skapnełem się że jest siostrą Rona a w komnacie tajemnic myślałem że bazyliszek porwał Hermionę.
Ja chętnie bym zobaczył odcinek poświęcony Neville'owi. Nie czytałem książek i niestety nie wiem jak bardzo jego postać filmowa różni się od książkowej, a chętnie bym to usłyszał od ciebie 😁
Będąc w temacie miniserii i "Harry'ego Pottera" proponuję wziąść się teraz za Stworka. W filmach widzimy go jako wrednego skrzata, który bez żadnych chęci wykonuje rozkazy Syriusza, a później Harry'ego. W książkach jest podobnie, z wyjątkiem "Księcia Półkrwi" i "Insygni Śmierci". W filmach nie ma kilku ważnych dla tej postaci scen, takich jak testament Syriusza, oddanie medalionu Regulusa Blacka Stworkowi i prowadzenia do walki skrzatów z Hogwartu przez Stworka.
A nie myślicie, że trochę może być tak, że Bonnie okazała się być po prostu kiepską aktorką? 😜 była malutką dziewczynką, więc ciężko było określić, czy się nada, czy nie, a po komnacie tajemnic już raczej ciężko byłoby podmienić aktorkę na inną. Ciężko stwierdzić, czy faktycznie tak kazali jej grać i tylko tyle kwestii miała, czy może specjalnie nie poświęcali jej za dużo uwagi w scenariuszu, bo właśnie była bezpłciowa i nic nie wnosiła
Tak sobie myślę, fajna była seria Harry Potter różnice Książka vs film, ale przypomniało mi się że w dzieciństwie grałem w gry komputerowe z serii Harry Potter, i tak sobie myślę może warto teraz zająć się różnicami Harry'ego Pottera gry vs książki, bo pamiętam że jak grałem w taki więzień Azkabanu to w grze było zadanie Rona carper etractum czy jak to tam się piszę, ale w sposób jaki ta gra była zrobiona nie dowierzam że lupin aż tak jarqżał by życie Rona czy Harry'ego na śmierć czy kalectwo, a kiedyś jeszcze oglądałem film o insygnia śmierci pt. Ta gra to jakaś kpina czy coś takiego z kanału tv gry, polecam zobaczyć, więc wydaje mi się że tu również mogłoby być ciekawie w sprawie różnic między książkami a grami komputerowymi.
Z chęcią bym obejrzał film o Ginny jak zdobyła Harrego, trochę pominięta postać, a szkoda, bo jest naprawdę super. Ponadto myślę, że odcinek o tym jak Filmy zniczyły Lunę to też by był dobry pomysł :D
Oj, Ginny to taka postać, której kompletnie nie rozumiałam. Po prostu nie mam pojęcia, dlaczego Harry miałby się nią interesować. Nie czułam ani jej charakteru, ani wyglądu, ani niczego. Ona po prostu nie miała osobowości.
Panie, są argumenty broniące i fandom dobrze o tym wie, tylko większość woli to ignorować i pluć jadem na prawo i lewo 😂 Potter to nie seria, która w trakcie powstawania filmów była skończona. Przy wypuszczaniu jedynki mieli cztery pierwsze tomy. W nich Ginny jest postacią raczej marginalną, nie licząc dwójki. Jej „związek” z Harry’m jeszcze nie istniał, więc nie poświęcano jej roli wiele czasu, a jak już wyszło, że ona ma mieć wątek romantyczny z Potterem to już było za późno na te wszystkie utracone sceny. Na ten sam problem cierpiał Zgredek. Ten argument nie wybrania „Księcia Pół Krwi”, bo tam znowu się reżyser zmienił i on już w ogóle poucinał (przez co to jest najmniej lubiany film w fandomie). Nawet gdyby dali scenę euforii po wygraniu meczu z szóstki, byłaby nijak niewiarygodna, bo Harry i Ginny z filmów nie mieli do tego odpowiednich podwalin. Także ich relacja filmowa jest mega nijaka. Jestem świeżo po powtórce czterech tomów i Ginny w pierwszych 3 filmach jest w zasadzie dość dobrze oddana. Jak się pojawia to albo ucieka, albo jest speszona, albo płacze - jest strasznie rozmemłana. Od czwórki już tego wiele nie ma, co mnie pozytywnie nastawiało, bo w poprzednich tomach była dla mnie nudna. Ja się nie dziwię, że gdy byłam mniejsza i oglądałam filmy shipowałam Harry’ego z Hermioną 😂 Byli znacznie ciekawszym duetem. Dlatego wieści o serialu opartym na siedmioksięgu są dla mnie wspaniałe. Teraz, kiedy seria jest zamknięta, tworzenie opartej na niej produkcji jest znacznie bezpieczniejszy (a że to serial, to w ogóle mogą sobie na więcej pozwolić).
Dla potrzeb filmu po prostu większość postaci i wątków musiała zostać uproszczona, żeby "dobrze się oglądało". Zgadzam się, że niewielkim kosztem można było choćby symbolicznie pokazać prawdziwe oblicze choćby Ginny czy Rona, ale raczej celowo z tego zrezygnowano, dla ułatwienia odbioru filmu, kierowanego do masowej publiki. Te filmy nie miały odpowiadać potrzebom potteromaniaków znających książki na wyrywki, a po prostu odnieść sukces. Potteromaniacy i tak je obejrzeli z ciekawości, a osoby nieznające książki otrzymały lekką i strawną fabułę, do której z łatwością się wraca. Moim zdaniem książkowa saga jest materiałem na serial, gdzie byłoby miejsce dla wielowątkowości, równoległego przedstawienia postaci i przekazania ich złożoności.
W filmach Ginny została potraktowana w taki sposób, że nagle z dupy została żona Harry'ego w epilogu. Nie dawno ponownie obejrzałem wszystkie filmy i może ze 2 sceny tam były, mogące coś sugerować, ale tylko z jej strony, bo Harry zdawał się nie być nią w ogóle zainteresowany. Choć to i tak więcej niż 0, jak do tej pory sądziłem przed rewatchem.
Wydaje mi się, że to mogło byś spowodowane tym, że w pierwszych częściach Ginny była właśnie taka nieśmiała (chyba nawet miała być pierwotnie młodsza, bo biegła za pociągiem jak malutkie dziecko), a później no aktorzy zaczęli dojrzewać i ciężko to było zmienić. I dlatego wszyscy kibicowali Hermionie, która w książce była dość nieatrakcyjna, a zlewali Ginny, bo aktorka jest bardzo przeciętna i też średnio gra. Tak samo Tom sprawił, że ludzie lubią Draco, mimo że w książce był on "wstrętny"
pragnę bardzo przypomnieć że ta para w filmie bardzo wygląda jakby harry miał Kompleks Edypa, albo że powstała teoria że Ginny nafaszerowała harrego eliksirem miłosnym
następny odcinek jak FILMY poprawiały postac hermiony bo w filmach jest kreowana na kogoś kto jest nie omylny a w książkach już aż taka idealna nie jtest
To, że filmach ma mniej wad, nie znaczy wcale, że postać jest lepsza. Właśnie dzięki wadom i rozwojowi postaci jest ona ciekawsza, bardziej naturalna i bardziej da się ją polubić
Od tego trzeba zacząć ze aktorka która grała hermione calkowicie swoją urodą przyćmiła wszystkie pozostale dziewczyny w tym filmie, dlatego tez Jinny jest postacia w tyc flimach mega slabą i nijaką.
Oglądam i oglądam o tym Harrym Potterze i się zastanawiam - przecież autorka była obecna przy pisaniu scenariusza i przy nagrywkach zapewne też. Dlaczego pozwoliła, żeby tyle rzeczy zostało zmienionych? Rozumiem, że musiała trochę spłycić postaci, ale żeby kompletnie zabrać czyjś charakter? Może zawodowi pisarze mają inaczej, ale jakby ktoś chciał zekranizować moje opowiadania to z szacunku do samego siebie nie pozwoliłbym na wprowadzenie tak dużych zmian. Przecież to ma spore znaczenie dla fabuły.
Wątki romantyczne to ogólnie jakieś takie nijakie były. O ile Ron i Hermiona coś tam coś tam między nimi się rozwijało, ale ten ich pierwszy pocałunek bardziej mnie w sumie zaskoczył i był od czapy niż długo wyczekiwany, nie wstałam z fotela z okrzykiem "No nareszcie!" 🤣. Ani ich, ani Harrego i Ginny nie "shipowałam" ze sobą oglądając. Pod tym względem filmy leżą i kwiczą, realizacja wątków miłosnych była pozbawiona przekonującego budowania relacji.
Ja nigdy, ani w książce, ani w filmie, nie byłam fanką tej postaci, chociaż jak teraz to opowiadasz, to faktycznie potraktowali ją po macoszemu. Trochę szkoda (w książce jej nie lubiłam, bo mi zawsze pasowało, by Harry był z Hermiona 🤣). Niemniej piszee, bo muszę zaznaczyć, że naprawdę śliczne rysunki znalazłeś. Aż chyba przeczytam raz jeszcze i może polubię Ginny 😁 pozdrawiam.
Dla mnie w filmach Ginny jest jak te ryby z SpongeBoba w tle nic nie robi tylko ma wyglądać kto kolwiek inny mógł by to zrobić co ona i nie było by różnicy.
"Mógłbym złożyć cały osobny odcinek na temat tego jak Ginny udało się zdobyć Harry'ego" Tak bardzo prosimy o taki odcinek 😁
+1
+1
To proste:
(_!_) & (.Y.)
@@Hylaaea ona była zwykłą dziewczyną, i nie miała żadnych pokaźnych krągłości typu: (_|_) i (.Y.)
Eliksir miłosny xD
Ja chętnie zobaczę odcinek o tym jak Ginny zdobyła Harry'ego
Dokładnie, BIOTAD PLUS team💪💪
Zgadzam się
Również jestem za
+1
W książce jest to 1000 razy lepszy wątek niż w filmie ;)
W książkach podobało mi się zawsze, że Ginny stała się trochę taką "trzecią bliźniaczką" Freda i Georga. Z początku często oni się nią opiekowali, a potem stała się niejako im równa.
I pomysł z filmem o jej relacji z Harrym to też fajny pomysł :D W 6 części jest bardzo obrazowo przedstawione rozwijające się uczucie Harry'ego do Ginny.
Ginny i KAŻDA jej interrakcja z Harrym w filmach była tak creepowa, że aż mnie ciarki przechodziły. Wybitnie mi ani ta aktorka, ani jej kunszt aktorski ani jej 'flow' z resztą ekipy nie podeszły
to problem z aktorami dziecięcymi, na początku pasowała, a jaka przeszła z wczesnej nastoletności do późnej to troszkę przestała
Najgorsza scena to wiązanie przez nią buta Harrego, serio? Zawsze odwracam głowę w tej scenie
W książce też były creepy
To nie wina aktorki tylko scenariusza. Sama aktorka mowiła, że sam scenariusz i ilość czasu na ekranie nie pozwoliło jej oddać charakteru ginny.
@@LeoxxXpl nie
Świetny odcinek. Z chęcią bym też zobaczyła taki o Hermionie, bo filmy odebrały jej "szaloną i nieobliczalną stronę" np. kiedy przetrzymywała Ritę Skeeter w słoiku. W filmach Hermiona jest znacznie bardziej spokojna i nie wychyla się przed szereg
O tak, ta postać w filmowej wersji była taka nijaka... dosłownie miało się wrażenie, że jest tu tylko po to, by Harry miał swoją filmową main girl.
Filmowa Giny to po prostu randomowy NPC, z którym Harry miał romans. Jedną z większych porażek filmów jest to, że fani, którzy nie czytali książek wprost przyznają, że nie wiedzą dlaczego którekolwiek ze Złotego Trio związało się z tym, z kim się związało.
Dużo bardziej lubiłam Harrego i cho dla mnie Rowling zrobiła z Ginny i Harrego oklepany już dawno wontek gdzie główny bohater zakochuje się w siostrze swojego najlepszego przyjaciela, dlatego też nigdy Ginny nie lubiłam Harry nigdy nie powinien się w niej zakochać chyba że podała mu eliksir miłości.
@@moonangel2262 co? XD Cho była z Harrym w ramach złego radzenia sobie z żałobą po Cedriku.
@@Petaurista13
Już lepsze to niż giny jak dla mnie ciekawsze chociaż było
Ginny to jeden z powodów dla których cieszę się, że robią ten serial, bo mam nadzieje, że pokażą jej postać jak należy 💪🏻
Książkowa Ginny jest jedną z moich ulubionych postaci z serii - strasznie przykro się oglądało, jak z przebojowej, odważnej, inteligentnej i świadomej swojej wartości dziewczyny zrobiono szarą, nijaką i wiecznie potrzebującą pomocy, zagubioną, nieśmiałą dziewczynkę. Wiadomo, że golden trio miało być na pierwszym miejscu w tej historii, ale Ginny jest nadal istotną jej częścią, a usuwając ją w cień i odbierając charakter sprawiło się, że trzeba bylo nadrabiać srednich lotów dowcipem. Można bylo oszczędzić żenujących tekstów i niepotrzebnych scen, a dodać kilka, które w książce miały miejsce i faktycznie wpłynęły na rozwój głównych postaci (np. wspomniana w filmie scena pocałunku Harryego i Ginny po wygranej, która miała wpływ zarówno na ich relację, jak i na Rona).
Prawda, w książce jest się czyta to dużo mocniej widać jak Ginny mogła wpłynąć na Harrego. I dużo bardziej się dostrzega jak ta dwójka się w sobie zakochuje, w książkach można spuentować ich związek: "Za każdym silnym mężczyzną, stoi jeszcze silniejsza kobieta", a w filmach, można mieć wrażenie że to jedynie fanka która miała to szczęście zdobyć serce "chłopca który przeżył"
Dokładnie tak. Jak się tak zastanowić, to Ginny w książkach absolutnie zasługuje żeby być w Klubie Ślimaka i ogólnie jest jednym z najbardziej imponujących uczniów w Hogwarcie w tamtym momencie. Ładna, wyszczekana, dobra w pojedynkach i w Quidditchu, ma cool braci których wszyscy lubią, wyrazistą osobowość... no kaliber fejmu w szkolnym światku jak James Potter czy Syriusz. I wcale nie jest niepewną siebie szarą myszką, i to wbrew pozorom widać nawet w Komnacie Tajemnic, bo w końcu cały czas podejmuje te swoje żenujące próby uderzania do Harry'ego, mimo że absolutnie wszyscy się z nich śmieją... a dalej jest tylko lepiej, bo jako pierwsza nie wstydzi się otwarcie przyjaźnić z Luną, nie ma problemu z temperowaniem gnojków jak Draco czy Zachariasz itd.
A szczególnie zabawne jest obserwowanie jak na przestrzeni 5 i 6 tomu sytuacja się odwraca i to Harry zaczyna się czuć zazdrosny i friendzonowany przez Ginny i nieudolnie próbuje sobie w środku przekminić co się dzieje xD I tego niestety filmy nas pozbawiły
Bo tak naprawdę w filmie nagle się dowiadujemy, że "Ron już odpuścił Potterowi i Ginny". A kiedy w filmie miał coś przeciwko nim? A no właśnie...
niesamowite ile serii można wymyślić o harrym potterze, myślałem że już niedługo nie będzie co nagrywać, a tu cyk nowa seria
Ograniczenia są tylko w głowie byku 😀
@@imaginariium co prawda to prawda
Przecież autor sam wspomniał, że uniwersum Harry'ego Pottera ma wiele dziur logicznych. Można zatem tworzyć pojemne materiały mające zrozumieć tamtejsze zasady.
Powiedziałbym nawet że ma niewielki poza dziurami. Wiele z nich imaginacja już pokazał w serii o absurdach, ale i tak najdziwniejsze jest dla mnie czemu nikt ale to absolutnie nikt w ministerstwie nie spróbowali nawet prosić kogokolwiek spoza kraju o pomoc. W samych książkach dowiadujemy się że istnieje na pewno bułgarskie ministerstwo magii, a także że czarodzieje we Francji i Brazylii są na tyle zorganizowano by prowadzić szkołę. Ponadto magiczne społeczności na pewno istnieją też w Luksemburgu, Peru, Egipcie i Rumunii. O tym czego dowiadujemy się z fantastycznych zwierząt i Międzynarodowej Konfederacji Czarodziejów nie wspominając. I w sytuacji kiedy konkretnie sobie nie radzi i dużą część ich społeczeństwa stara się ich obalić, mówię o 6 części, mają masowy ucieczki i bunt strażników z pilnie strzeżonego więzienia o podwyższonym rygorze, martwa i powalczenie Zasad Tajności jest zasadniczo codziennością, nikt ani w brytyjskim ministerstwie magii nie stara się znaleźć jakiejś pomocy za granicą. Niektóre z zagranicy nie stara się też jakkolwiek pomoc Wielkiej Brytanii, mimo że doszło tam do zamachu stanu, ale o tym mogli nie wiedzieć, mimo że zakon Feniksa raczej by ich o tym poinformować, ale nie robią tego też nawet gdy zaczynają być wprowadzane takie rzeczy jak rejestr mugolaków, czy uwalnia się zbAzkabanu groźnych przestępców, mieście się mugoli,itp...
Warto też poruszyć temat Kingsleya Shacklebolta. W ksiazkach jeden z najwazniejszych czlonkow Zakonu Feniksa, pelni duzo role wlasnie w wydarzeniach, w ktorych bral udzial zakon. W filmach czasem coś powiedzial i troche pomachal rozdzką
A propos Ginny to pewnie jej zbeszczeszczenje wynika po czesci z braku zrozumienia tej postaci przez scenarzystów, jak powiedziales, ale rowniez z braku czasu
Uwielbiam w książce ten moment gdy Ginny nie zgadza się by Cho poszła z Harrym do wieży Ravenclaw i sugeruje by to Luna z nim poszła ❤
To jest rzeczywiście świetne. Też lubie ten moment. Albo jak Harry odstraszył od niej Kruma na weselu😅
Symptom zazdrości.
Wiedziała o relacji Cho-Harry i nie chciała ponownego zakochania.
@@SirDziwak Dokładnie
@@SirDziwak dokładnie tak! Tak samo jak Harry w myślach rozszarpywał Deana. Kochali się i tyle. A film całkowicie zepsuł tę relację
+1
I właśnie mnie kupiłeś do przeczytania książki. Nie jestem jakimś giga fanem Harrego Pottera ale nigdy nie rozumiałem i zawsze prowadziło mnie to do zastanowień „czemu Harry z nią jest? Przecież ona jest nikim.” I teraz kiedy pokazałaś, że w książce jest inaczej to spodziewam się, że niektóre inne charaktery mogą mieć więcej do zaoferowania
Tak właśnie jest 😀
O tak, zabieraj się za czytanie. Te książki czyta się świetnie :)
@@imaginariium To teraz odcinek jak filmy zniszczyły postać Harrego Pottera.
Ginny w książce: przebojowa, pomocna, zaradna i inteligentna.
Ginny w filmie: po prostu jest.
Nie dziwie się, że powstała ta słynna teoria o Ginny pojącej Harrego Amortensją, bo w filmie jest ona tak nijaka, że jakakolwiek postać kobieca wypada przy niej lepiej.
Ginny w książkach: charyzmatyczna, super kumpela, lojalna, zabawna
Ginny w filmach: OoOoOh HaRrY, zAwIąŻę Ci sZnUrÓwKi 🥰😍✨❤️😘✨
Voldemort w książkach: straszny, mroczny, bardzo potężny,
Voldemort w filmach: yvada kedaaaaaava i Harry Potter nie żyje hehehehehehehehehe
Hej czekalem na takie omówienie. Moze nie od razu cala seria, ale na pewno wiem że filmy strasznie biednie podeszly do postaci Nevilla, więc taka trylogia bylaby w sam raz haha
11:54 Nie została odeslana do nory, bo jej rodzina zgodziła się na kompromis, że może zostać w pokoju życzań, pod warunkiem, że go nie opuści.
Muszę powiedzieć, że zajebiste są te fan arty Ginny. Film oczywiście też bardzo dobry, liczę na więcej.
Jestem ciekawy skąd on je bierze wsm
Mała ciekawostka. Kanał Watchmojo zakwalifikował związek Harry'ego i Ginny jako jedną z "filmowych par z najgorszą chemią" (pierwsze miejsce zajął trójkąt Bella-Edward-Jacob z serii "Zmierzch")
ZARAZ CO?
Filmowe pary i trojkat?
Zresztą z tego co widziałem w retroszyderze to tam nie było trójkąta.
Toż para ze zmierzchu to przy tej dwójce najwyższy kunszt hollywoodzki 😂
Serial powstaje, to najlepszy moment na rozwinięcie wątku Ginny.
Zjebią to 100%
Imaginarium byłoby super gdybyś dodał film jak Yates debilnie nakręcił ,,Księcia Półkrwi'' wywalając prawie całą historię młodego Voldemorta która jest sednem tej części a na pierwszym miejscu stawiając kretyńską teen-dramę trójkąta miłosnego Ron-Lavender-Hermiona 😘
Prawda. Całkowicie zepsuta część, bo chyba się bali że będzie za mroczna:(
Ogólnie produkcyjnie dziwnie się to oglądało, klimat miał być bardziej mroczny niż w Zakonie Feniksa, a jedyne co pamiętam to wszechobecny żółty blur, którego brakowało w pojedynczych scenach i burzyło to klimat.
@@MM-zg4wu A czy "Zakon Feniksa" już nie był mroczny?
Kary wymierzane przez Umbridge, sny Harry'ego, w których obserwuje ataki Nagini jej oczami oraz rzecz jasna śmierć Syriusza Blacka.
Imaginarium już jest super, ale/dlatego mógłbyś zrobić ten film ;)
Oj o tym to się już nagadałem w różnicach w sumie 😅
Zobaczenie filmiku o rozwoju relacji Harrego i Ginny byłoby spełnieniem moich marzeń :*
But Harry'ego jest powodem egzystencji Ginny w całej serii, wychodzi na to.
może filmowa Ginny jest stópkarzem????????????? 🤔🤔🤔🤔🤔🤔🤔🤔🤔🤔🤔🤔🤔🤔🤔🤔🤔🤔
Uuuuu czyżby szykowała się cała seria tego? ❤
To teraz Voldemorta.
Taa żeby stał się drugim drwalem rębajło xd
@@Kunradznie no czego chcesz od tego że człowiek będzie analizował każdy element contentu na którym się wybił? Jakby co to na YouTubie nie można zrobić już nic "oryginalnego" a jedynie można dodać do tego coś os siebie co czyni kazdą taką sytuację wyjątkową na swój sposob
Dokładnie Voldemort i zycie świetne w książę półkrwi, ale film to porażka.
@@kamildulkiewicz7912 jego śmierć to już największa. Rowling: "Voldemort umarł jak najnormalniejszy człowiek żeby pokazać, że po kilku dekadach terroru i wszystkich pierdołach, które miały to zmienić nadal był tylko człowiekiem"
Film: ua-cam.com/video/VUgsvd3ZjvA/v-deo.html
@@Kunradzdrwal to pazerny dupek tylko imaginarium i gotri
"Wystarczy, by zawiązała mu but i już są razem" to w zasadzie najlepsze streszczenie filmowej Girry (Hanny?) jakie słyszałam.
Ja ten ship nazywam po prostu Harry x Ginny.
moim zdaniem najbardziej zranioną postacią jest stworek. W książkach został rozwinięty i był postacią dynamiczną. W filmach jego postać kończy się na mamrotaniu :(
Tak! Kiedy czytałam ostatnią cześć dosłownie wybuchł śmiechem w momencie uderzenia Mundungusa patelnią. Stworek choć popełnił błąd, zrozumiał go i starał się dalej czynić lepiej. Tak samo Syriusz został bardzo wybielony w filmie. Był czarodziejem, choć dobrym ogólnie, to jednak wychowanym "tradycyjnie", czyli absolutnie nie sympatyzował ze skrzata mi domowymi. Jego wina w zdradzie Stworka była kluczowa, w filmie w sumie chyba nie dowiedzieliśmy się tak naprawdę skąd on się wziął w Departamencie Tajemnic. Na pewno ja, kiedy czytałam miałam takie "aaaaaa".
@@TamtaGabiwogóle huncwoci w książce są jak dla mnie strasznie niesympatyczni i nigdy nie lubiłam Syriusza i James'a, a przez fandom są gloryfikowani, James zmarł w młodym wieku, ale Syriusz w zasadzie się wogóle nie zmienił, źle traktował stworka, poniżał Snape'a i robił wszystko po swojemu ryzykując życie swoje i innych, może jestem dziwna, ale nigdy nie sympatyzowałam z nim i James'em
Tak Ginny, to porażka filmowa. W książce zabawna, popularna, dzielna, mądra i prześwietna osoba a w filmie szara myszka bez wyrazu. To samo zauważyłam po przeczytaniu książki.
Proszę zrób też jak filmy zniszczyły Lunę.
A jaka była jej książkowa wersja?
@@wojtekreliga3881 Była dziwna chwilami nawet bardzo, to głównie skutek wychowania w dziwnym domu rodzinnym, ale nie była idiotką. To nie przypadek iż trafiła do Ravenclaw.
@@bladlogiczny7711 A kiedy była ona "idiotką" w filmach?
A jak niby zniszczyły Lunę? Jak dla mnie to ona jest znacznie mniej dziwna niż w książce, czyli jakby pokazali ją na plus 😘
@@straussenberg286 I właśnie dlatego jej postać została zniszczona.
powiedzmy sobie tak. Harry nie tylko ma wygląd po swoim ojcu, trochę charakterku, lecz także gust do kobiet. nie tylko z charakteru, ale także z wyglądu. normalnie "jaki ojciec, taki syn"
W książce przede wszystkim było ukazane jak wspólne miały znaczenie, bo Harry w roku szkolnym sobie uświadomił jak dziwnie mu że nagle przestała z nim spędzać czas
Świetny materiał, który (mam nadzieję) nakłoni wiele osób do zapoznania się z książkową wersją Ginny - jedną z najbardziej charakternych postaci serii.
Ze swojej strony chciałbym zaproponować Stworka na następny materiał. To naprawdę ciekawa postać, chociaż rzadziej występująca, która przeszła prawdziwą przemianę i udowadniała sens istnienia WESZ, które sam uważałem za mało istotne, a okazało się inaczej.
Jak czytałam książkę to uwielbiałam Ginny. Taka Mała Mi. Twórcy filmu nie wiedzieli, co znaczy być siostrą wielu braci, w dużej rodzinie pełnej zabawy i miłości. Nie można być spokojnym dzieckiem!
Ja bym chętnie obejrzała film o tym jak rodzice Draco go "zniszczyli"i spowodowali , że chłopak był taki , a nie inny.Nie wiem czy było już to na twoim kanale , ale jeśli nie to bardzo polecam. Można byłoby się też przyjrzeć rodzinie Syriusza Blacka , a tym bardziej Bellatrix , bo pomimo jej złego charakteru jest bardzo ciekawą postacią
"W obronie Draco Malfoya"
Ciekawa koncepcja, ale wiele osób uważa, że nie ma potrzeby obrony Draco.
Jeśli chodzi o Malfoya to chyba już nagrał o tym odcinek i nazywał się ,,W obronie Draco Malfoya" czy jakoś tak
A rzeczywiście.
I ja o tym nie wiem?
Jest nawet shot na yt, gdzie w ostatniej części w momencie, gdy Hagrid niesie Harrego, Voldi wygłasza mowę, to gdy Harry nagle atakuje, to Draco jednak wraca na stronę Hogwartu i również zaczyna walkę 🥺🥺 a zamiast tego widzimy w filmie jak tchórzy i ucieka z rodzicami... wielka szkoda, bo uważam, że zasłużył na tą scenę, żeby jednak skończyć film jako pozytywna postać!
@@LottaPox Dziękuję, że piszesz :)). Jestem tu nowa i wiele filmików jescze nie widziałam. Napewno pooglądam
No tutaj scenarzyści spaprali sytuację. Jedyne momenty, gdzie Ginny filmowa przypomina tę książkową, to:
1. Popisanie się zniszczeniem manekina w Pokoju życzeń (bo była utalentowaną czarownicą)
2. Kiedy pobiegła za Harrym, kiedy Śmierciożercy zaatakowali Norę (już absurd spalenia Nory pomijam).
3. Kiedy krzyknęła ZAMKNĄĆ SIĘ do pretendentów do drużyny Gryfonów.
Mało tego. Za mało.
A co do urody, to na weselu Billa i Fleur wyglądała super - wtedy bym uwierzyła, że pół szkoły się za nią ogląda. Gdyby tylko jeszcze miała książkowy charakter.
A to wiązanie buta, karmienie Pottera ciastkami itp., to była żenada.
Włączam yt a tu cyk, nowy filmik do obejrzenia :P Idealnie do odpoczynku po pracy : D
Oglądając twoje filmy między innymi z serii Wszystkie różnice po między książką a filmem rozumiem coraz bardziej jak ważne jest czytanie książek zanim obejrzy się ich ekranizacje! Naprawdę przyjemnie ogląda się twoje filmy, zwłaszcza będąc chorym i leżąc w łóżku i nie mając nic ciekawego do roboty…
I właśnie dlatego serial o HP jest bardzo potrzebny i bardzo dobrze, że go tworzą.. Żeby Ci, co tylko filmy oglądali mogli w końcu zrozumieć całą serię, jeśli dalej nie sięgnęli po książki
Racja
o ile go nie spartolą
Mam nadzieję, że serial będzie dobrym odwzorowaniem
No oby
Ten tekst bliźniaków z filmu, że Ginny nie potrzebuje eliksiru miłosnego, zrozumiałam w ten sposób, że bracia powiedzieli siostrze komplement, niezależnie czy to prawda czy nie.
Zapowiada się ciekawa seria. Mam nadzieję , że będą jeszcze inne odcinki z tym jak filmy zniszczyły postacie z książek o Harrym. Co do Ginny to zgadzam się. Filmy bardzo schrzaniły tą postać. W książce była świetną postacią , która z każdą częścią zmieniła się w silną i pewną siebie dziewczynę , która dzięki swojej zmianie zdobyła serce Harry'go , a w filmie miałem wrażenie , że Ginny jest czasami po prostu zbędna i przez to ciężko uwierzyć , że Harry się w Niej tak nagle zakochał(Po prostu Ją zobaczył przez okno w Księciu Półkrwi i już wielka miłość:D Mimo , że 15 minut wcześniej podrywał kelnerkę) Bardzo też boli , że zmienili scenę ich pierwszego pocałunku. W książce to było świetne i niespodziewane. A reakcje wszystkich , którzy to widzieli były rewelacyjne. A w filmie pocałowała go w Pokoju Życzeń i zniknęła i wyglądało jakby nikt nie wiedział o ich związku , a mimo to na koniec filmu Hermiona mówi Harry'mu , że Ron odpuścił już Jemu i Ginny. A kiedy niby się przyczepił bo na pewno nie w filmie? W książce faktycznie mimo swojej zgody na ten związek czasem rzucał jakiś komentarz i Ginny go uciszała nazywając egoistą , bo sam obściskiwał się z Levender na oczach wszystkich. Tak samo olanie ich rozstania by zapewnić bezpieczeństwo Ginny. W filmach to wygląda jakby nigdy się nie rozstali , a w książce jednak tak i dopiero po wojnie odnowili swój związek , który zakończył się ślubem. Mam nadzieję , że w serialu , który powstaję lepiej ukażą postać Ginny.
chciałabym zobaczyć film o tym jak działa wygaszacz Dumbledore'a, bo uważam że to bardzo ciekawy przedmiot
chętnie zobaczę osobny odcinek o tym jak Ginny zdobyła Harrego :D
Nie chcę bronić scenarzystów, ale to chyba znowu problem z tym, że lubili za bardzo Hermionę. Scena w siódmym filmie (albo ósmym, nie pamiętam w którym miejscu podzielono ksiażkę na pół) jak Harry i Hermiona tańczą świetnie to oddaje, że scenarzysta wolał Hermionę i rykoszetem oberwało się GInny.
Jak patrzę na obie aktorki, ich poziom aktorstwa i energię to w sumie się nie dziwię 😂
@@savvahsky Wybór aktorek to inna sprawa. Ze słabym scenariuszem na postać Ginny to nawet najlepsza aktorka w tej roli nie wypadłaby dobrze, więc to dla mnie żadne tłumaczenie.
@@sylwuskak7065 to prawda. A jednak dobry aktor nawet ze słabego scenariusza będzie potrafił coś wykrzesać. Nie bez powodu często w ocenach gniotów mówi się, że jeden aktor daje radę, jakoś próbuje wszystko ratować i jest najjaśniejszy punktem produkcji.
Wiem jednak, że mieliśmy tu do czynienia z dzieckiem bez doświadczenia, potem Bonnie jednak też jakoś nie nadrobiła, więc niestety, mnie nie przekonała
@@savvahsky Nie no, też uważam, że nie była rewelacyjna (z druigiej strony wybierali aktorów jako dzieci, naprawdę trudno było ocenić wtedy czy ktoś się będzie nadawal i później czy też nie). Ale mimo to i tak uważam, że postać Ginny w filmach popsuli głównie scenarzyści. Podobnie za furorę jaką robi postać Hermiony również większy wpływ miał scenariusz niż aktorka. I potem czytam w internecie bzdurne teorie "fanów", którzy tylko oglądali filmy, że Ginny musiała poić Harry'ego eliksirem miłości, bo sam z siebie to na pewno by się z nią nie ożenił 🤦♀
ale hermionę też trochę niedopracowano w książkowych szczegółach
I właśnie dlatego książki są lepsze od filmów je ekranizujące. Nie tylko w przypadku serii HP.
Czytajmy książki :)
Mam wrażenie ze to właśnie osoby które nie czytały książek mówią że Harry i Ginny do siebie nie pasują tylko Harry i Hermiona
W filmach większą chemię pokazano w relacji Harrego i Luny.
Najbardziej skrzywdzona postac! Świetna robota❤
Jej charakter objawił się nawet szybciej niż jak to opisałeś - w Komnacie, bo już dwukrotnie w pierwszej części, a dokładnie na dworcu King's Cross - wystarczy przypomnieć sobie, jak objawiła się jej pierwsza fascynacja Harrym - podskoki, piski radości i głośne "mamo mamo mogę go zobaczyć?" kiedy bliźniacy opowiedzieli kogo widzieli w pociągu, jak również podobna reakcja na dworcu po zakończeniu semestru, gdy uczniowie wrócili ze szkoły. Nawet nie zwróciła uwagi na braci 😆
Prawda, ale chodziło właśnie o ta fascynację 😀
ginny w filmie wygląda jakby jej relacja z harrym opierała się na eliksirze miłości dawkowanemu w przyzwoitych ilościach
W zasadzie to chętnie zobaczyłbym w tej serii jak filmy zniszczyły postać... Voldemorta :)
W ogóle mam wrażenie mimo całej mojej sympatii, że te filmy zniszczyły całkiem sporo postaci
Super odcinek i pomysł na serię. To teraz, bardzo proszę, omów Nevilla Longbottoma, bo to co zrobiono z nim w filmach woła o pomstę do nieba. Do dzisiaj na myśl o balu u Ślimaka z 6 części, mam ciarki żenady.
Nevill z Ciapka stał się bohaterem ruchu oporu w 7 tomie. A moment w którym chwali się tym, że babcia jest z niego dumna wzrusza. Mega spłycona postać w filmie. Gorąco polecam książki 😊
Fajnie że wykonujesz filmy z propozycji widzów
O ile przed obejrzeniem filmów Ginny była jedną z moich ulubionych postaci, to filmy totalnie mi ją obrzydziły. Jakby... nie da się nawet słowami ująć tego co tam poszło nie tak. Scenarzyści po prostu utrzymywali ją tak długo jako tło ile się dało, a gdy skapnęli się, że jednak jest ważną postacią, po prostu wrzucili jej pocałunek z Harrym w totalnie randomowej sytuacji.
Uważam, że ogólnie rodzina Weasley została bardzo poszkodowana w filmach, np. Bill którego wrzucili dopiero, kiedy stało się jasne, że jego związek z Fluer ma znaczenie dla fabuły, Percy w ogóle wyszedł na samolubnego gbura, a Charlie... chwila, jego przecież w ogóle w filmach nie było!
Charlie był w 1, może w 2 scenach:
1. HP3 zdjęcie w Proroku Codziennym w artykule o wygranej Weasleyów.
2 (przypuszczenia nie mające oficjalnego potwierdzenia) HP7 i jedna ze scen podczas ślubu Fleur z Billem, gdzieś w tle rozmawia z Nimfadorą (krótko ścięty facet z wąsikiem w czarnym garniturze)
Juz się boję co z jej postacią zrobią e tych nowych serialach bo obawiam się że na zmienieniu koloru skóry (co ostatnio jest modne w innych produkcjach) się to nie skończy
Nigdy nie czytałem książek i całe życie myślałem, że oni są razem przez to, że w tym ciastku, którym go nakarmiła w swoim domu był eliksir miłości ze sklepu jej braci i to dlatego tak z dupy się ze sobą związali.
Jedyna nadzieja w tym serialu gdzie jeden sezon będzie odpowiadał jednemu tomowi książek
To naprawdę dobre i ciekawe materiały znam Harry Potter tylko z filmów bardzo chętnie oglądane wszystkie filmiki o takiej tematyce i każdej innej. Twoje filmy są bardzo dobre i ciekawe.
Uch, podsumowanie wszystkich złych rzeczy które wyrządzono postaci Ginny w filmie, to musiało być mocne. Tyle lat mija a ja wciąż mam żal do scenarzystów o kreację Ginny, o odebranie jej charakteru, o te wszystkie dziwne sceny, które w zamyśle chyba miały być romantyczne, ale coś poszło bardzo nie tak. Książkowa Ginny wymiata, jej charakter rozwija się i zrozumiałe jest zainteresowanie jakim stopniowo zaczyna ją obdarzać Harry. Na filmowe sceny Ginny naprawdę trudno mi patrzeć, a żartobliwe komentarze z jej strony mogę policzyć na palcach jednej ręki. Hej, w końcu to dziewczyna wychowana z bliźniakami Weasley oraz z Billem hodującym smoki! Bycie niemrawą do niej nie pasuje ;) Dzięki za film!
Pominąłeś przede wszystkim to , że Ginny , Hermiona i Luna walczyły z Bellatrix i nawet dawały radę co moim zdaniem najlepiej pokazuje jaką czarownicą i kobietą była Ginny. Zrób odcinek o Lunie najlepszej postaci w Harrym :).
W poprzednim odcinku w komentarzu krytykowałem- ale tutaj robota jest WOW! Szacun!
13:23 chyba że nie chcieli żeby filmowa Hermiona miała konkurencje. Hermiona i tak wzięła dużo kwestii Rona a z filmu na film robiła się coraz zajebistsza.
Ogólnie do szóstej części mam wiele zastrzeżeń. Omawiany wątek Ginny Harrego. Wątek Nevilla, historia Toma Riddla, za słabo rozwinięty wątek Draco, brak rozmowy Dumbledora z Dursleyami, wątek Fleur i Billa którego wogòle nie było.
A jak jest z Luną Lovegood? Powiem szczerze, że według mnie z wyglądu była chyba najładniejszą dziewczyną w filmach o Harrym Potterze. Jej zachowanie też lubiłem. Wydawała się taka spokojna i inna od pozostałych żeńskich postaci.
Luna jest chyba jedną z postaci, którą właśnie filmy „ulepszyły”. Jest intrygująca, otacza się aurą takiego spokoju i pasji. Jest oryginalna, ale w bardzo pozytywny sposób, natomiast w książkach ma vibe typowego szura i wielbicielki teorii spiskowych xd
W książce na pewno nie jest najładniejsza 😅
Ja myślę, że scenarzyści mieli fabułę całej książki do zmieszczenia w jednym filmie, więc trudno tutaj ich winić, że musieli przyciąć listę postaci, które mają być w centrum skupienia, bo zwyczajnie nie było czasu ekranowego na wszystkie wątki i detale.
Może teraz szydercza retrospektywa Eragona? Książek, bo film sam w sobie jest szyderą z serii.
scenarzyści nie lubią rudych postaci bliskich z postacią główną xd
Moim zdaniem osoby które robiły filmy o Harrym bardziej skupiły się na fabule niż na wątkach z Ginny trochę szkoda bo to fajna postać . Ale lepiej tak niż na odwrót .
Patrzec tylko na filmy to bym szipowałam Lune z Harrym :) bo serio Ginny nie miała żadnej ciekawiej interakcji z nim. W filmie Ginny bardziej traktuję jak nieśmiałą i cichą i tylko silę z którą rzucała zaklecia byly imppnujące
Ja uważam że najlepszą parą dla Harrego jest jęcząca Marta duch kiblowy
Nie żałuję wypowiedzi
@@kamilbrylowski3934 XD
tez ich shipowalam
Niestety, ale Bonnie Wright zagrała Ginny jak szarą, nieśmiałą myszkę, a nie jak przebojową dziewczynę, która miała masę charakteru. I choć uważam, że szare myszki też mogą być ciekawe to jednak jest przeciwieństwo książkowej Ginny. Nie wiem czy to kwestia samej aktorki czy tego jak była prowadzona, bo np. po samych jej strojach widać, że nie próbowali zrobić z niej nikogo z pazurem. Jak dla mnie Ginny powinna już lekko się malować i mieć taki trochę rockowo-dziewczęcy styl, może z akcentem sportowym, ale ona raczej nie była chłopczycą. Bonnie wygląda w każdej scenie jak przestraszone cielątko i z sympatii do niej założę jednak, że jest to wina reżysera i ogólnie realizacji.
A może odcinek o tym jak wielu fanów źle interpretuje postacie Dracona i Snape'a? W tym pierwszym przypadku nieraz pojawiają się głosy, że Draco to tak naprawdę dobry chłopak, tylko że dorastał w złym towarzystwie, które nauczyło go pogardy dla mugolaków, a potwierdzeniem tego jest fakt, że nie był w stanie zabić Dumbledore'a. A moim zdaniem to świadczy tylko o tym, że nie był w 100 procentach zdemoralizowany, jak większość śmierciożerców. Ci sami fani Dracona zapominają, jakim był dupkiem i w pełni zasługiwał na miano szkolnego oprawcy. Np. Nott też miał ojca śmierciożercę, a jakoś nie było widać, żeby poniżał mugolaków, czy osoby gorzej sytuowane. Owszem Draco nie jest zupełnie negatywną postacią i fakt, że nie wydał Harry'ego gdy ten został złapany, zasługuje na uznanie (choć raczej nie zrobił tego z dobrego serca, tylko dlatego, że miał dość Voldemorta gnębiącego jego rodziną), ale nie róbmy z niego bohatera, bo po nim nie jest.
Co do Snape'a to również jest on wybielany. Tu może jest to bardziej sensowne, bo Snape odegrał kluczową rolę w pokonaniu Voldemorta, ale ten fakt i jego miłość do Lilly nie czyni z niego jeszcze dobrego człowieka. Był on tyranem znęcającym się nad nielubianymi uczniami (to, że został boginem Neville'a mówi samo za siebie), potrafił trzymać urazę przez wiele lat i kto wie, czy Voldemort zgodziłby się na oszczędzenie Lilly dalej by mu się służył. Tu wpływ mogły mieć też filmy, w których Snape ma o wiele większą klasę niż w książce. Owszem Snape jest w nich mało sympatycznym i stronniczym nauczycielem, ale nie aż tak skrajnie niesprawiedliwym jak w książkach i praktycznie nigdy nie wybucha złością, co na kartach książki zdarzało się nieraz.
Super odcinek❤
Teraz może jak filmy zniszczyły Cho Chang?
Nowy odcinek od mojego ulubionego twórcy z ulubionej serii i odrazu dzień lepszy 😂
Filmik świetny!!
Teraz jak filmy zniszczyły postać HARREGO POTTERA prosimy bardzo! 🥹
Ten zabieg ma na celu tylko jedno.
To taki sam zabieg jak dodawanie easter eggow w bajkach czy filmach .
I uważam to za bardzo mądry i ciekawy zabieg .
Przeczytałeś ,zobaczyłeś, teraz rozmawiasz i słuchasz,dyskutujesz pomimo upływu czasu .
O to przedewszystkim chyba chodzi autorom książek przedewszystkim .
A czy Waszym zdaniem sama postać Pottera została popsuta w tych filmach?
Mnie bowiem zaczął po pewnym czasie po prostu wkurzać. Stale przypomina bowiem, iż jest sierotą skrzywdzoną przez "zwykłego mordercę", ale nie zauważa jak jego renoma pomogła mu zbudować silną drużynę. Jest również okropnie uczuciowy, mściwy i ubóstwia Dumbledore'a, który nie jest tak naprawdę dobrym dyrektorem. Jakoś też mi nie odpowiadała scena, w której po prostu złamał Czarną Różdżkę i ją wyrzucił niczym zwykły patyk (trochę jak scena z "Ostatniego Jedi", w którym Luke ostentacyjnie rzuca swój dawny miecz świetlny).
Co o tym uważacie?
Bardzo ciekawy jestem odcinka o Harrym, który w filmie jest pokazany jako taki kozak, ale jeśli dobrze pamiętam to w książkach był np. przerażony początkowo walką z Voldemortem a poza tym zdarzało mu się być po prostu głąbem
To akurat mnie wkurzało w tej postaci w książkach, ale fakt.
filmy zniszczyły ją tym że myślałem że dopiero w ostatniej części skapnełem się że jest siostrą Rona a w komnacie tajemnic myślałem że bazyliszek porwał Hermionę.
Ja chętnie bym zobaczył odcinek poświęcony Neville'owi. Nie czytałem książek i niestety nie wiem jak bardzo jego postać filmowa różni się od książkowej, a chętnie bym to usłyszał od ciebie 😁
Będąc w temacie miniserii i "Harry'ego Pottera" proponuję wziąść się teraz za Stworka.
W filmach widzimy go jako wrednego skrzata, który bez żadnych chęci wykonuje rozkazy Syriusza, a później Harry'ego.
W książkach jest podobnie, z wyjątkiem "Księcia Półkrwi" i "Insygni Śmierci". W filmach nie ma kilku ważnych dla tej postaci scen, takich jak testament Syriusza, oddanie medalionu Regulusa Blacka Stworkowi i prowadzenia do walki skrzatów z Hogwartu przez Stworka.
Świetny film 👏🏻
A nie myślicie, że trochę może być tak, że Bonnie okazała się być po prostu kiepską aktorką? 😜 była malutką dziewczynką, więc ciężko było określić, czy się nada, czy nie, a po komnacie tajemnic już raczej ciężko byłoby podmienić aktorkę na inną.
Ciężko stwierdzić, czy faktycznie tak kazali jej grać i tylko tyle kwestii miała, czy może specjalnie nie poświęcali jej za dużo uwagi w scenariuszu, bo właśnie była bezpłciowa i nic nie wnosiła
Tak sobie myślę, fajna była seria Harry Potter różnice Książka vs film, ale przypomniało mi się że w dzieciństwie grałem w gry komputerowe z serii Harry Potter, i tak sobie myślę może warto teraz zająć się różnicami Harry'ego Pottera gry vs książki, bo pamiętam że jak grałem w taki więzień Azkabanu to w grze było zadanie Rona carper etractum czy jak to tam się piszę, ale w sposób jaki ta gra była zrobiona nie dowierzam że lupin aż tak jarqżał by życie Rona czy Harry'ego na śmierć czy kalectwo, a kiedyś jeszcze oglądałem film o insygnia śmierci pt. Ta gra to jakaś kpina czy coś takiego z kanału tv gry, polecam zobaczyć, więc wydaje mi się że tu również mogłoby być ciekawie w sprawie różnic między książkami a grami komputerowymi.
Z chęcią bym obejrzał film o Ginny jak zdobyła Harrego, trochę pominięta postać, a szkoda, bo jest naprawdę super. Ponadto myślę, że odcinek o tym jak Filmy zniczyły Lunę to też by był dobry pomysł :D
Oj, Ginny to taka postać, której kompletnie nie rozumiałam. Po prostu nie mam pojęcia, dlaczego Harry miałby się nią interesować. Nie czułam ani jej charakteru, ani wyglądu, ani niczego. Ona po prostu nie miała osobowości.
Książkowa?
Panie, są argumenty broniące i fandom dobrze o tym wie, tylko większość woli to ignorować i pluć jadem na prawo i lewo 😂 Potter to nie seria, która w trakcie powstawania filmów była skończona. Przy wypuszczaniu jedynki mieli cztery pierwsze tomy. W nich Ginny jest postacią raczej marginalną, nie licząc dwójki. Jej „związek” z Harry’m jeszcze nie istniał, więc nie poświęcano jej roli wiele czasu, a jak już wyszło, że ona ma mieć wątek romantyczny z Potterem to już było za późno na te wszystkie utracone sceny. Na ten sam problem cierpiał Zgredek. Ten argument nie wybrania „Księcia Pół Krwi”, bo tam znowu się reżyser zmienił i on już w ogóle poucinał (przez co to jest najmniej lubiany film w fandomie). Nawet gdyby dali scenę euforii po wygraniu meczu z szóstki, byłaby nijak niewiarygodna, bo Harry i Ginny z filmów nie mieli do tego odpowiednich podwalin. Także ich relacja filmowa jest mega nijaka. Jestem świeżo po powtórce czterech tomów i Ginny w pierwszych 3 filmach jest w zasadzie dość dobrze oddana. Jak się pojawia to albo ucieka, albo jest speszona, albo płacze - jest strasznie rozmemłana. Od czwórki już tego wiele nie ma, co mnie pozytywnie nastawiało, bo w poprzednich tomach była dla mnie nudna.
Ja się nie dziwię, że gdy byłam mniejsza i oglądałam filmy shipowałam Harry’ego z Hermioną 😂 Byli znacznie ciekawszym duetem. Dlatego wieści o serialu opartym na siedmioksięgu są dla mnie wspaniałe. Teraz, kiedy seria jest zamknięta, tworzenie opartej na niej produkcji jest znacznie bezpieczniejszy (a że to serial, to w ogóle mogą sobie na więcej pozwolić).
Dla potrzeb filmu po prostu większość postaci i wątków musiała zostać uproszczona, żeby "dobrze się oglądało". Zgadzam się, że niewielkim kosztem można było choćby symbolicznie pokazać prawdziwe oblicze choćby Ginny czy Rona, ale raczej celowo z tego zrezygnowano, dla ułatwienia odbioru filmu, kierowanego do masowej publiki. Te filmy nie miały odpowiadać potrzebom potteromaniaków znających książki na wyrywki, a po prostu odnieść sukces. Potteromaniacy i tak je obejrzeli z ciekawości, a osoby nieznające książki otrzymały lekką i strawną fabułę, do której z łatwością się wraca. Moim zdaniem książkowa saga jest materiałem na serial, gdzie byłoby miejsce dla wielowątkowości, równoległego przedstawienia postaci i przekazania ich złożoności.
W filmach Ginny została potraktowana w taki sposób, że nagle z dupy została żona Harry'ego w epilogu.
Nie dawno ponownie obejrzałem wszystkie filmy i może ze 2 sceny tam były, mogące coś sugerować, ale tylko z jej strony, bo Harry zdawał się nie być nią w ogóle zainteresowany. Choć to i tak więcej niż 0, jak do tej pory sądziłem przed rewatchem.
Dlatego ci, którzy oglądali tylko filmy, a nie czytali książek wpadli na teorię o stosowaniu eliksiru miłości przez Ginny na Harrym
@@barttonDokładnie. Kanał Watchmojo uznał ich relacje za jeden z tych filmowych związków mających okropną chemię.
Najgorsza była scena z wiązaniem buta xd
Dawaj całą serie z każdą postacią, która była znacznie zmieniona, nie tylko negatywnie
Wydaje mi się, że to mogło byś spowodowane tym, że w pierwszych częściach Ginny była właśnie taka nieśmiała (chyba nawet miała być pierwotnie młodsza, bo biegła za pociągiem jak malutkie dziecko), a później no aktorzy zaczęli dojrzewać i ciężko to było zmienić. I dlatego wszyscy kibicowali Hermionie, która w książce była dość nieatrakcyjna, a zlewali Ginny, bo aktorka jest bardzo przeciętna i też średnio gra. Tak samo Tom sprawił, że ludzie lubią Draco, mimo że w książce był on "wstrętny"
pragnę bardzo przypomnieć że ta para w filmie bardzo wygląda jakby harry miał Kompleks Edypa, albo że powstała teoria że Ginny nafaszerowała harrego eliksirem miłosnym
następny odcinek jak FILMY poprawiały postac hermiony bo w filmach jest kreowana na kogoś kto jest nie omylny a w książkach już aż taka idealna nie jtest
Mógłbym prosić jakieś przykłady?
Spoko pomysł :)
@@wojtekreliga3881obejrz ostatni film na tym kanale o Ronie, tam masz przykłady
Raczej jak zniszczyły
To, że filmach ma mniej wad, nie znaczy wcale, że postać jest lepsza. Właśnie dzięki wadom i rozwojowi postaci jest ona ciekawsza, bardziej naturalna i bardziej da się ją polubić
Od tego trzeba zacząć ze aktorka która grała hermione calkowicie swoją urodą przyćmiła wszystkie pozostale dziewczyny w tym filmie, dlatego tez Jinny jest postacia w tyc flimach mega slabą i nijaką.
Oglądam i oglądam o tym Harrym Potterze i się zastanawiam - przecież autorka była obecna przy pisaniu scenariusza i przy nagrywkach zapewne też. Dlaczego pozwoliła, żeby tyle rzeczy zostało zmienionych? Rozumiem, że musiała trochę spłycić postaci, ale żeby kompletnie zabrać czyjś charakter? Może zawodowi pisarze mają inaczej, ale jakby ktoś chciał zekranizować moje opowiadania to z szacunku do samego siebie nie pozwoliłbym na wprowadzenie tak dużych zmian. Przecież to ma spore znaczenie dla fabuły.
nie miałam pojęcia że taka postać jak Ginny istnieje do ostatniego filmu, za każdym razem myślałam że to jakiś nowy random
Wątki romantyczne to ogólnie jakieś takie nijakie były. O ile Ron i Hermiona coś tam coś tam między nimi się rozwijało, ale ten ich pierwszy pocałunek bardziej mnie w sumie zaskoczył i był od czapy niż długo wyczekiwany, nie wstałam z fotela z okrzykiem "No nareszcie!" 🤣. Ani ich, ani Harrego i Ginny nie "shipowałam" ze sobą oglądając. Pod tym względem filmy leżą i kwiczą, realizacja wątków miłosnych była pozbawiona przekonującego budowania relacji.
A mnie w filmach irytuje w filmach przedstawienie p Weasley zrobiono go miałkiego i nijakiego a nie taki był pierwowzór
Ja nigdy, ani w książce, ani w filmie, nie byłam fanką tej postaci, chociaż jak teraz to opowiadasz, to faktycznie potraktowali ją po macoszemu. Trochę szkoda (w książce jej nie lubiłam, bo mi zawsze pasowało, by Harry był z Hermiona 🤣). Niemniej piszee, bo muszę zaznaczyć, że naprawdę śliczne rysunki znalazłeś. Aż chyba przeczytam raz jeszcze i może polubię Ginny 😁 pozdrawiam.
Oooo miałam pisać żebyś zrobił taki odcinek, ale widać nie trzeba było, samo się nasuwało 😅
Zawsze jak mówisz "część widzowie!" odpowiadam "część youtuberze!" 😄
Bonnie Wright była ładna kiedyś, jednak źle się zestarzała i obecnie w wieku 32 lat wygląda jakby miała przynajmniej 10 lat więcej.
8:34 brzmi jak dobry pomysł na odcinek
Dla mnie w filmach Ginny jest jak te ryby z SpongeBoba w tle nic nie robi tylko ma wyglądać kto kolwiek inny mógł by to zrobić co ona i nie było by różnicy.