Trochę długi odcinek ale całkiem spoko 😉 Na Handlarzy najlepszy jest prawnik jak tylko o nim usłyszą to od razu fajka im mięknie bo za te wszystkie przekręty co robią to nie jeden by ich wsadził do ciupy.
Jak szukasz Rama, to po forach polecam szukać, albo jest Grupa Bazzarcuda na FB. To są fury od maniaków i można tam sprawdzone i zadbane egzemplarze dostać
Ogolnie sraty taty. Ludzie kupuja,auta jak najtansze a potem bol dupy ze ulep.jaki towar taka cena a ludzie i tak zaznaczaja wyszukiwarce .... od najtanszych
Miłośnicy czterech kółek -zrób to sam pozdrawiam z antypodów. Powiem wam że tutaj auto przed rejestracją po zakupie musi przejść “road check” coś jak polski przegląd. I jest to robione u mechanika który musi mieć odpowiednie uprawnienia i zezwolenia. A kary za wystawienie fałszywego road check są tak wysokie że się to nie opłaca. Wiec nikt nawet o tym nie myśli.
To opowiem wam historie z życia wziętą. Otóż. Byłem pracownikiem w komisie samochodowym u prywaciarza rzecz jasna. Przedstawię w poniższym opisie, jak to mniej więcej się robi by auto ze złomu, było zrobione na glanc. Do rzeczy. Auta typ przywozi na ogromnej lawecie z niemiec, 5-7 aut za jednym zamachem. Auta w 80% które przybywały, były skorodowane zazwyczaj, bardzo zmęczone życiem, nie rzadko 500k km na zegarku, bywało też że ciekło z niego jak z fontanny itp. Auta często bez oryginalnych książek pojazdów itp. Więc tak. Byli chłopacy którzy zajmowali się np łataniem progów, wyglądało to tak że próg w środku pusty lub wypełniony pianką, a na zewnątrz wspawany kawałek blachy i problem załatwiony. Auta z którymi miałem do czynienia, niemal każde miało kręcone zegary. Nawet jeśli auto posiadało oryginalną książkę serwisową z oryginalnymi wpisami, a przekraczały one zdrowo ponad 300tys km, z takich książek zostawały przepisywane te wizyty w serwisie do pewnego momentu w oryginalne, a od pewnego momentu zostawały dopisywane jakieś wartości z kosmosu. Oczywiście pod każdym serwisem musiał być stempel i takowe też ów właściciel komisu posiadał. Skąd je miał? Nie pytajcie bo nie wiem. Oczywiście książka serwisowa wypełniana przez właściciela komisu, była sprytnie postarzana by nie wyglądała za nowo i ładnie. Jak się to robiło ? Prosty patent. Ocierali to o delikatnie zabrudzoną i zapiaszczoną posadzkę. Każdą jedną strone z osobna tak by książka serwisowa wyglądała na swoje lata. Z tego co pamiętam, żadne auto nie przekraczało w tym komisie 250k km. Zazwyczaj cofali liczniki do 210k - 230k km. Takie rzeczy jak np przeguby które dawały o sobie mega znać, fakt że były wymieniane na nowe, ale żeby nie było za kolorowo, nowe najtańsze dostępne na rynku jakieś chińczyki które zapewne i tak długo nowym nabywcą nie pohulały. Tapicerki były prane w każdym jednym aucie. Jeśli kierownica była zdewastowana swoim życiem przekraczającym np 500k km, cóż.. farbka za 8zł i kolega zrobił ją tak jak by była co dopiero z salonu. Inne rzeczy skórzane lub skóro podobne, były maskowane w ten sam sposób. Na sam koniec każde auto przechodziło SPA łącznie z silnikiem, ba w sumie to od silnika zaczynali pucować auta. Tak że jak klient przyjeżdżał nie rzadko z 200 czy 300 km miał auto pachnące, wyplakowane, czyściutkie, ze zgubionym przebiegiem czasem pare dziesiąt tysięcy a czasem pare set. Auto posiadało książkę serwisową oczywiście udokumentowaną "rzekomo oryginalną" Ba! Auta nawet dostawały ubezpieczenie na 24h od właściciela komisu, choć osobiście raczej to były tylko kwitki jak faktyczne ubezpieczenie, bo jak można ubezpieczyć auto w chwili kiedy to auto dostawało zupełnie nowe tablice też w tym warsztacie komisowym. Więc w rezultacie, klienci w błogiej niewiedzy odjeżdżali autem nie ubezpieczonym, bez przeglądu i w zasadzie na lewych niemieckich blachach. Ze zmienionymi przebiegami, z masą maskującej kosmetyki, i z jakimiś drobnymi naprawami mechanicznymi na najtańszych zamiennikach. O to takie krótkie streszczenie jak to mniej więcej taki proces w komisie aut z niemiec wygląda. PS: Zapomniałem jeszcze dodać że jeśli ktoś dzwonił, właściciel nigdy nie podawał vinu ani telefonicznie ani przez sieć. Dopiero jak klient przybył do komisu mógł ewentualnie sprawdzić status auta po vinie co i tak nikt tego nie robił. Apropos. Michu, porusz mój wątek i sposoby w nim opisane w jakimś swoim filmie, tak by ludzie mieli świadomość jak to mniej więcej się robi. Prawdo podobnie mało kto przeczyta to co tu napisałem, więc fajnie będzie jak ludzie dowiedzą się o tych paru triczkach rzekomo uczciwych właścicieli komisów. Jaki morał? NIGDY!!! ALE TO PRZENIGDY NIE KUPOWAĆ AUT Z KOMISÓW KTÓRE SPROWADZAJĄ AUTA Z ZAGRANICY!!!
Smutne ale prawdziwe. Czemu Polacy są tacy, że wybierają pieniądze zamiast serdeczności i życzliwości, tak jak było to 30 lat temu. Co będzie za 30 lat?
To tylko kilka przykładów które wam podałem, gdy bym miał wymienić wszystko z czym się tam spotkałem to zeszło by mi trochę na opisywanie tego. Co prawda mój staż w tym auto komisie nie trwał długo, bo coś zaledwie około 2 tygodni ale myślę że to wystarczyło by poznać triki jakich się dokonuje w takich miejscach. Bardzo się cieszę że Łysy poruszył ten temat.. Bo też nie jestem zwolennikiem oszukiwania. Przez takich ludzi, nawet jeśli jeden auto komis na sto jest uczciwy, to i tak już w moich oczach jest to spalony temat. Wolał bym sam sprowadzić sobie auto, niż kupić w auto komisie choć by cena była super atrakcyjna!
Będę wspierał inicjatywę, cieszę się, że nie boisz się poruszać tematów tabu związanych z kupnem samochodu, a na własnych doświadczeniach wiem, że większość handlarzy to oszuści i krętacze. Pozdrawiam i wspieram !
Jestem aplikantem radcowskim i długo musiałem czekać na film, który trafiłby prosto w punkt oraz tak syntetycznie odniósł się do tej patologii. Przeraża mnie, że zachowania sprzedawców aut przechodzi 'na sucho'. Problemem jest brak świadomości praw przysługujących konsumentom. Pański film to kropla, która drąży skałę! Gratuluję odwagi!
To może powiesz ile weźmiesz za poprowadzenie takiej sprawy od A do Z? Jakie są koszta sądowe? Ile może trwać sprawa? Jakie są niebezpieczeństwa związane z takim procesem? No i najważniejsze. Jak się nie uda i przegrasz sprawę Klienta, to też weźmiesz hajs? Bo jak mechanik weźmie auto na warsztat, ale nie będzie potrafił zdiagnozować problemu, to kasy nie weźmie, ale co ciekawe to się prawników nie tyczy.
Nie myli się ten co nic nie robi, za to masz u mnie łapkę w górę. Jak kocham opinie ludzi którzy g...o w życiu zrobili. Tak usterki się zdarzają, z różnych względów, ale sztuką jest naprawa, poprawa itp.
Może nie ma wykształcenia motoryzacyjnego, ale gość mądrze mówi. Niektórych boli to, że gość jest popularny? Przynajmniej dostrzega i mówi wprost o patologiach, które mogą pomóc komuś w poszukiwaniach i zakupie auta, temu kto nie ma doświadczenia. Pozdrawiam
Dzięki za dobry filmik. Ludzie często boją się albo łatwo odpuszczają po jednym telefonie do nieuczciwego sprzedawcy. Warto ubiegać się o swoje prawa i niszczyć patologię w narodzie. Dzięki za dobre rady i uświadomienie kosztów jakie się wiążą z zatrudnieniem radcy prawnego!
Powinno być jak w Irlandii - kupując auto od "handlarza" z miejsca ma się 6 miesięcy gwarancji. I to działa. Fakt faktem sprzedają używane auta nieco drożej niż na "rynku prywatnym" ale żadnego ulepa czy miny się nie kupi.
I co ? Uważasz, że handlarz zapłaci za te naprawy? Oczywiście wszyscy sobie dodadzą do ceny samochodu te gwarancje i cześć. Więc nagle BMW 5 z przebiegiem 180 tys nie będzie kosztowac 50 tyś zł, tylko 80 tys zl. W sumie może to i lepiej.
Powodem jest bieda. Ludzie kupują samochody za 1000, 2000, 3000zł i oczekują nowości. I tak jest we wszystkim, byle taniej. W ilu lokalnych sklepach sprzedają wam zepsute pomidory za pół ceny? I dlaczego zawsze ludzie się na nie rzucają? Kasa! Pazerność po obu stronach jest przyczyną PS:„Powodzenie dzieli Polaków, bieda zbliża, nieszczęście - łączy.” - Józef Bułatowicz
To nie bieda to mentalność. Ludzie chcą mieć dobra najlepszej jakości za darmo albo za półceny. Wytłumaczyć w tym kraju, że nie da się mieć czegoś tanio a dobrze jest czymś totalnie nieosiągalnym. Szczególnie dla starszych pokoleń nauczonych kombinowania i cwaniactwa. Każda branża jest zepsuta w tym kraju przez dzbanow którzy mogą wykonać dana pracę za przysłowiową 0,5l albo za jakieś głodowe stawki.
Hehe...1000/2000/3000? Wybacz...kupno auta za 70 000 które bazowo kosztowało 250 000 jak nie lepiej to nie bieda...a na takich autach "handlarze" przycinają najwięcej. Tanie wozy idą ostatnio dobrze i nimi robią obrót. Na markach premium po kompletnej degrengoladzie robią deal życia.
Gratuluję! Brawo i oby tak dalej, uświadamianie społeczeństwa przez człowieka szczerego z ogromnym autorytetem jest bardzo potrzebne. Michu cieszę się, że akurat Ty wziąłeś się za ten temat, jeśli będziesz przejazdem koło Żyrardowa, chętnie zaproszę Cię na dobry obiad. Cenie osoby, które swoją pasję potrafią tak mądrze wykorzystać i popieram w pełni. Szanowni Państwo, jestem prawnikiem z mniejszym lub większym doświadczeniem w kancelarii zajmującej się podobnymi przypadkami, jeśli kogoś nie stać na poradę prawną bądź nie wie czy warto zawracać sobie głowę, zapraszam na priv z opisem problemu, chętnie doradze, podpowiem lub wycenie ew. koszty sądowe. Chociaż tyle mogę zrobić dokładając cegiełke do działalności twórców filmu. Pozdrawiam
totalna racja mialem podobna sytuacje gdy kupilem samochod okazalo sie ze ma ponad 500 tys a kupilem go z licznikiem 160 tys auto w super stanie ale pracuje w niemczech i pech chcial ze 35 km od goscia co te auto sprzedal dla handlarza wiec podjechalem do niego do domu i spytalem sie czy ten sam ma faktycznie taki przebieg gosc podszedl do autka zerknol na tacho i zasmial sie ,a adrez mialem z brifu i kazdy moze dowiedziec sie o faktycznym stanie auta bez problemu :) pozdrawiam gnojkow z Wroclawia
Wszytsko Ok Michu...ale zapomniales i 1 zajebiscie waznej rzeczy. Polska cebula i Janusze w sporym stopniu sie do tego przyczynili. Pasat 2000r, 300k przebiegu. Ło panie co tak duzo złom. Pasat 180tys skrecony z 500. Ło panie BIERE!!!
ja mam u ojca w passacie 1.9tdi 99 rok 430tys ori przebiegu bez remontu jedynie co robione to oleje i rozrzad (auto od nowosci u nas) i jak kazdemu mowie ze ma 430tys to kazdy zaczyna slowami i to jeszcze jezdzi? lub o kurde ale musi byc dojechany. gowno prawda jezdzi tak samo a czasami lepiej jak te co maja licznikowe 250.
skoro jesteśmy w Unii, to czemu do holery, jak już jest system historia auta na stronie rządowej, to czemu nie można tam wstawiać całej historii z zagranicy, kiedy pierwsza rejestracja i kiedy został zrobiony export z jakim przebiegiem. Czy na prawdę jest to takie trudne? chyba tak
namlehc nie bój sie zanim elektryki przyjdą to jeszcze zdarza cebulki wrócić do diesli są dużo lepsze od współczesnej benzyny która na bezpośrednim wtrysku przy 200 tys powoli sie kończy i tak ma dwumas i turbo co za problem wymieniać te podzespoły co 200k Nierozumiem. Diesel pojeździ rullez
Brawo za propagowanie uczciwości . Niech pana Bóg błogosławi . Też jestem mechanikiem i wiem jak trudna jest to praca ale nie należy nigdy spoglądać nawet w strone nieuczciwości
U nas w rodzinie jest metoda kupić auto do 3000 tysięcy złotych jeździć użytkować normalnie wymieniać klocki amortyzatory itp a jak zacznie rozsypywać to nie sprzedajemy dalej by ktoś wpadł na minę to złomujemy i kupujemy następne wiec morał jest taki że nie trzeba kupować auta za kilka kilkanaście tysięcy by można jeździć bo czasami auta tanie mogą okazać się o wiele lepiej jakości :)
Mega odcinek, obecnie mieszkam w UK i powiem, że zapomniałem o takich problemach jak kręcone liczniki czy inne problemy z autami. Tutaj maja swoje stare auto dajesz je jako czesciowe rozliczenie ( oczywiscie dostajesz mniej kasy za to niż jak byś sprzedał sam) ale nie musisz bawic sie w oglaszanie sie i do tego zroznicowanie etniczne tez daje o sobie znac przy kupnie/ sprzedazy aut. Na dodatek prawo jest bardziej skierowane do ludzi bo na co kolwiek co kupiles w Uk masz miesiac czasu na zwrot w razie problemow i to nie jest przywilej a prawo. Przekrecany licznik- nie ma o tym mowy tu sie idzie za to do wiezienia odrazu, a ogloszenia ( wystarczy ze jest w ogloszeniu notka - auto jezdzace tzn ze jezdzi i nie ma zadnych wad - wad czyli wszystkiego co powoduje ze musze na starcie wkladsc jakies pieniadze) Jest jeszcze jedna fajna rzecz, przed kupnem auta mozesz sobie sprawdzic cala historie przeglodow technicznych i ilosc wlascicieli na stronie rzadowej, a do tego wyskakuje nawet informcja czy i kiedy auto bylo sprowadzane z zagranicy i z jakim przebiegiem.
Ja olej i filtry wymieniam raz w roku a gdy coś się psuje to naprawiam bo z jednej błachostki może zepsuć się inne części i jest większy koszt naprawy pozdrawiam mateusz
Woj Łódzkie jest opanowane przez handlarzy, którzy kupują i sprzedają dalej ... Nawet na myjnie nie pojadą. Kolejny temat to faktura na 50% wartości na auta importowane. Komisarz zwijający się z bólu mówiący, że podatek go dojedzie i ani zeta już spuścić nie może. To jest patologia.
Od strony prawnej , gdy wchodzimy na drogę sądową sprawa może zrobić się kosztowna i czasochłonna ....W pierwszym kroku , robimy opinię rzeczoznawcy z zakresu, w który wpisuje się wada. Występujemy pismem konfigurowanym przez radcę prawnego . Gdy sprzedawca się nie ugina, pozostaje proces , czyli : - opłata sądowa ok 1tys - koszty zastępstwa procesowego ,o zapłatę których poprosi nasz radca/ mecenas ( widełki 10 tys-50tys to opłata 3,6tys ) - sąd powołuje biegłego - opinia ok 600- 1000zł - na wokandę wpadamy po 1,5 roku Jak opinia biegłego będzie dla nas korzystna i nikt się nie odwoła to wygramy po 2 latach . Natomiast jeśli nie wygramy to 3,6 x2 + 2 tys opłat i pozostajemy dalej z wrakiem. Proszę o sprostowanie jeśli się gdzieś mylę ....
rzecz w tym, że w mało którym kraju znajdziesz ogarniętego handlarza. Już nawet w niemczech te wszystkie abdule, allahy itd szefują w komisach samochodowych i jak zabaczą polaczka po passata b5, to na umowie nie wpiszą 8000zł, tylko 2500zł, bo polak i tak to weźmie :) przypadek z życia wzięty, na szczęście nic się nie stało z autem i pojechało dalej w świat
Michu a jakbyś otworzył swój komis oczywiście jak warsztaty skończysz. ludzie mieli by pewność że samochody nie są w tragicznym stanie i oczywiście gwarancja która działa podobnie jak ta na warsztatach myślę że ludzie chętnie by kupowali u Ciebie samochody. Ale wydaje mi się że ty chyba nie polubisz tego pomyslu :D pozdrawiam!
Zgadza się! Silniki z lat 90 czy niewiele po 2000 są łatwe w obsłudze i przy odrobinie zdolności manualnych i podstawowym zapleczu mechanicznym nie ma nic trudnego:)
Powiem Ci tak - robiłem w zeszłym roku remont silnika w Lanosie. Koszt - około 800zł wraz zakupem klucza dynamometrycznego. Części najlepsze dostępne na rynku - uszczelki Elringa, pierścienie Goetze itp. Ale Ty tego nie pojmiesz, bo Ciebie przecież stać na nowy samochód z salonu - w przeciwnym wypadku nie zadawałbyś tak idiotycznego pytania.
Dlatego ja zmieniłem podejście. Lepiej zamiast używanego Passata za 30tys (bóg wie w jakim stanie) można iść do salonu. Wziołem seata ibize możne nie demon piękności i wyglądu ale przy wkładzie 13tys PL mam auto za 700zł na miesiąc nowe auto z salonu.
@@meanral Poza tym Seat? Przecież to wiadomo, że seat to gorszy sort vw, tylko nie zaprzeczaj. Gorsza blacha, gorsze wykonanie, cena musi miec gdzieś odzwierciedlenie, samochód połowę, bo dobra wart 2/3 tyle co golf, myślisz, że jest tak samo dobry? To gówno jest i obys nie przekonał się podczas wypadku.
Niestety ja kupiłem rok temu od prywatnego gościa kilometr ode mnie za 10 tyś a włożyć trzeba ok 6 7 tyś ale mimo iż za rok półtora sprzedam to robię w nim wszystko co potrzeba ostatnie 2 auta sprzedałem za ok 4 tyś na drugi koniec polski i po 3 miesiącach dzwonie i pytam czy wszystko ok dlaczego bo traktuje innych tak jak ja chcę być potraktowany naiwne możliwe ale tak trzeba
heh robię to samo. Kupuje drogie a i tak kupę trzeba kasy włożyć, a potem przyjeżdża idiota i jeszcze się targuje i mówi, że są inne lepsze i tańsze, więc po co mi przyjechał marudzić...
Ja mam kontakt ze wszystkimi nowymi właścicielami maszyn 1 Białorusin od Suzuki sv650, honda Varadero z Podlasia, Audi 80 eksponat salonowy na suwaki poszedł, cf moto 500 na suwaki i też dalej kontakt mam. Wszyscy nowi nabywcy zadowoleni 😁
Niestety, jak ktoś wspominał wcześniej, Janusze nie kupią niczego co ma więcej niż 200 tys. km na budziku. Auto może być 40-letnie ale przebieg musi być mniejszy niż 200 tysiaków. Chore myślenie i niebywała głupota w tym niby wyedukowanym narodzie.
Fajny film propsy!;) ale co do przebiegów to w Polsce nie sprzedaż auto z 3 z przodu... taki kraj Michu . Zobacz jakie przebiegi mają e34 na allegro większość ma 240tys:) bo każdy taka chetnie kupi
Dla tego trzeba to zmienić. Jeśli nie będą mogli kręcić przebiegów to klienci w końcu się przyzwyczają do faktycznych kilometrów. Co z tego że ktoś kupi samochód ze skręconym przebiegiem jak jest dojechany. Czas to zmienić
Ok. Mamy użytkownika samochodu który się nie zna na motoryzacji ale ma prawo jazdy. Chce sprzedać samochód bo zarobił na nowy, ładniejszy. Stary samochód zostaje sprzedany i po paru dniach telefony od kupca bo ukryte wady. Znam osobiście osobę co kompletnie nie zna się na częściach eksploatacyjnych. Odpala auto i jedzie, jedynie co to coroczne testy diagnostyczne. Jak taka osoba może być ciągnięta po sądach skoro nie ma odpowiedniej wiedzy a na dodatek nie jest mechanikiem tylko kierowcą.
Nieznajomość prawa nie zwalnia z odpowiedzialności. Uczciwie wtedy mówi przy sprzedaży, że nie wie co jest z autem i tyle... gość jedzie i sprawdza w warsztacie.
Zapraszam do Gniezna!!!! Tzw Zagłębie samochodowe. Milion aut w kilkudziesięciu komisach. Kiedyś telewizja się zainteresowała tym co się tu dzieje. Stwierdzili ze sumując przebiegi liczników tych wszystkich aut a ich stan faktyczny, można by stwierdzić ze przejechały one więcej km do tylu niż do przodu. Ostatnio bylem w pile oglądać Mazdę w komisie. Komis po brzegi wypchany starymi zmarłymi juz wrakami a żaden nie miał więcej na liczniku niż 180 000. Zacząłem się śmiać i pytać właściciela komisu jakim cudem w jego komisie są auta z tak wyszukanymi przebiegami w takich starych rocznikach. Stwierdził że on nie wie a samochody są klientów. Najlepsze było białe Renault Kangoo które nie miało progów lakier był matowy wszystko po rdzewiały reflektory przednie były tak zajechane że nie było widać w nich żarówki i magiczny przebieg 167000. Takie rzeczy się naprawdę nadal dzieją. Sam znam Gnieźnieński warsztat samochodowy w którym kiedyś żartobliwie oceniało się samochód powypadkowy po prawdopodobnej ilości ofiar śmiertelnych. Miesiąc później Wstał już w gnieźnieńskim komisie jako nówka nie bity oczywiście z przebiegiem sugerujących że Niemiec tylko w niedzielę po paliwo jeździł...
No raz spotkałem cwaniaczka, który pisał w ogłoszeniu: "Kupujesz od prywatnego właściciela, który dba o swój sprzęt, a nie od handlarza". W ogłoszeniu napisane, że wymienił sporo rzeczy, opony itd. A na pytanie jak długo ma pojazd odpowiedział, że 2 miesiące... :D Złapać tylko za... i powiesić na gałęzi. ; )
A co z patologia i glupota polskich kupujacych. Poszukiwanie 10 letniego auta bez jakiejkolwiek rysy czy sladow uzytkowania. Nie mowie o cofanych czy spawanych. Nie klep glupot bo zostawilem swoje auto kiedys w salonie w rozliczeniu i zdjeli mu 150 tysi przed sprzedaza. A swojego tds skoro byl juz na finiszu zamiast zezlomowac jeszcze hajs brales? Wszyscy jestescie dobre zuczki. Sam sprowadzam raczej spiradycznie okolo 20 aut rocznie i szukam czasem kilka tyg jednego auta. Co do sadu to dwa razy bylem i dwa razy wygralem. Gosc zalozys sprawe ze po 8 miesiacach uzytkowania w audi A3 16 letnim auto bralo mu olej. A co do przebiegow to najwiekszy jaki sprowadzilem to 245000 a teraz jak kupuje auta nowsze tak 5-10 lat i lekko uszkodzone blacharsko to i ponizej stowki trafiam sztuki.
Jeśli sprzedał z informacją o faktycznym stanie auta to czemu miałby go nie sprzedać? Na złomie dostałby 500zł a tak może sprzedać jako bazę pod różne projekty. Jeśli auto jest w rękach więcej niż rok i chociaż raz widziało warsztat to nie ma cudów, że właściciel nie ma bladego pojęcia o stanie auta. Komisy akurat o stanie auta wiedzą najwięcej bo te auta są sprawdzane przez ich ludzi na etacie lub warsztaty na umowie gdzie należy maskować po najniższej lini oporu.
Używany to nie nowy. Kupując używany samochód zawsze liczę się z tym że może się coś rozlecieć. Mam kilka aut które użytkuję. Najstarsze które mam to Toyota Land Cruiser z 89r. Dziś jeździ a za 3 dni może paść. To używany a nie nowy samochód, nigdy nie wiadomo kiedy padnie. Reklamować to mogę nowe auto które mam tak jak nowe i40 w którym już drugi czujnik ciśnienia powietrza w kołach mi poszedł( 20 000km ) nie wyobrażam sobie sytuacji gdzie sprzedaje starą Toyote lj73 i bedzie mi dupek jeden z drugim pierd... że coś mu sie zepsuło. Sprzedaje auto stare używane w którym w każdej chwili może się coś zjebać i trzeba się z tym liczyć. Moja matka miesiąc temu jechała swoją RAV 4 i zerwał się pasek rozrządu. Skąd mogła wiedzieć że się zerwie tym bardziej że id wymiany było ok 40000 km. Co gdyby dwa dni wcześniej sprzedała komuś to auto.
Niestety z tym sądem nie jest tak kolorowo. Jestem właśnie w takiej sytuacji, że kupiłem od gościa auto z silnikiem na śmieci, dowiedziałem się o tym jak dojechałem do domu - wypił cały olej z bagnetu. Mogę iść do sądu, rozmawiałem już z prawnikiem, ale czekam dwa lata, auto muszę trzymać w tym czasie, trzeba opłacić rzeczoznawców, sąd, kancelarię, a decyzji sądu nie znamy... Może się okazać, że sąd uzna iż nie było problemu i co wtedy? Zostaję z kosztami i autem do sprzedania które przez te 2 lata straciło na wartości. O ile nie mamy auta za kilkadziesiąt tysięcy to niestety w naszych realiach gra nie warta świeczki. Musiałem je wystawić, za niższą cenę i nikt nie chce tego kupić, bo napisałem, że pije olej...
Bo dokładnie jest tak jak opisałeś, co więcej udowodnienie teraz tego komuś, że on wiedział, o tej ukrytej usterce graniczy z cudem, co więcej sąd w takich sprawach dąży do ugody. Ogólnie łysy kompletnie nie zna się na temacie i gada głupoty. A film ma zadanie promować jego zakład i jacy to oni są super.
Niestety masz rację. Sądy to w ogóle nie jest rozwiązanie. Byłem, przerobiłem. Rzeczoznawca Sądowy uznał, iż fakt, że samochód brał udział w dwóch kolizjach drogowych nie ma wpływu na wartość tego pojazdu, a udowodnienie, że inne wady występowały podczas zakupu pojazdu nie da się praktycznie przed sądem udowodnić. Jeśli jest jakaś opcja, to może rzeczoznawca przy kupnie pojazdu, który posiada ubezpieczenie OC i jak czegoś nie odkryje, to jego do sądu ciągniesz i może się coś uda, ale też nie wiadomo, a sprawa się przeciąga i przeciąga. Auto unieruchomione i jak nie wygrasz, to jeszcze koszty sądowe i radców prawnych. Niestety to nie jest takie piękne i proste jak twórca filmu opowiada.
Bardzo fajny materiał ! My poł roku temu kupiliśmy auto od "osoby prywatnej " i okazało sie że jest problem z mieszaniem sie właśnie oleju z woda (coś w ten deseń, nie pamiętam dokładnie, bo to akurat nie było auto dla mnie )i sprawa jest w sądzie :) czekamy na pierwszą rozprawę , mam nadzieje , że sprawa sie rozegra dla nas pozytywnie :)
Kurde wpolczuje wam moim Rodacy w kraju jakie tam problemy mamcie z oszustami. Ja mieszkam od 8 lat w Kanadzie w Toronto i tutaj kupilem moje pierwsze auto Volvo s40 2005 123tys km drugie Acura TL 2005 220 tys km i teraz trzecie 2012 Infiniti FX35 79 tys km. Nigdy zadnych powaznych problemow. Tutaj nikt nie cofa licznikow bo nie ma sensu. Rynek samochodowy jest tak napchany dobrymi autami ze to istny raj dla automaniakow. Kazdego stac na porzadne auto. Paliwo 3zl za litr. Ostanie Auto Infiniti 3.5 l 303hp V6 kupilem za 60tys zl. Kto chce pokaze zdjecia stan perfekt. A jak sprawdzilem na otomoto ile w Polsce kosztuje to mi szczeka opadla jakies 100 tys. To jak was ma tam byc stac na pozadne auta. Jal zarobki3 razy mniejsze a ceny dwa razy wieksze. Pozdrawiam wszystkich hej
Liczniki cofają Turcy i innej maści cudzoziemcy. Wiadomo, że jak sam sprzedajesz auto to jego cena jest niższa niż w momencie zakupu. A Turek musi zarobić, potem Mirek który od niego kupi też musi zarobić, a w dodatku jeśli auto ma pow. 2litrow pojemności to w Polsce dochodzi 18.6% podatku akcyzowego i stąd bierze się ta patologia. Auto warte 10tys zł musi kosztować przez marżę i podatki bliżej 20tys zł.
Zapraszam Do Francji, tutaj też sa auta w dobrej cenie - i stać mnie na jakieś auto dobrej klasy. Natomiast, auto ktore kupuje, to te samo auto w Polsce, inny przebieg - ale rocznik ten sam, jest droższe o 10.000zl ( 2.500 € ) ... Auto tu we Francji bedzie mnie kosztować 8.000€.
Kolegę prowadzącego trochę poniosło. Wada ukryta to jest wada w rozumieniu przepisów kodeksu cywilnego. A takie przepisy można zastosować tylko i wyłącznie wtedy kiedy do umowy kupna sprzedaży jest załącznik w postaci oferty handlowej. A co robią handlarze? Na dole strony piszą: "Oferta nie stanowi oferty w rozumieniu kodeksu cywilnego..." i to już wystarczy, żeby przedmiot używany został zwolniony z praw do rękojmi. Realia są takie, że jak się kupuje samochód, który miał 5 właścicieli to zgadnij który z nich cofał licznik? To 6 właściciel jak sprzedaje samochód ma odpowiadać przed potencjalnym siódmym Sprzedającym? Fakty są takie, że używany samochód jest obarczony ryzykiem. Kupisz samochód - możesz za tydzień uszkodzić skrzynię automatyczną, spalić sprzęgło a nawet zatrzeć silnik. Dla chcącego nic trudnego. To o czym kolego mówisz - o wadach ukrytych, to dotyczy ofert handlowych - nowych pojazdów.
No nie do końca bo na stronach prawnych jest napisane że jako firma (handlarz ) z automatu przysługuje kupującemu prawo do rękojmia nawet jeśli na stronie zawarta będzie ta formułka
Pod Bydgoszcza kupiłem fiata ducato po 2 tyg spadł silnik z poduszki auto poszło do mechanika ten naprawiajac znalazł kartkę z serwisu z przebiegiem który znacznie się roznil zdzwonilismy do komisu i mówimy że spadł silnik i co teraz czy pan nam jakoś pomoże nam pomóc go naprawić pan powiedział że nie no to nagle zmieniliśmy sposób rozmowy i mówimy że znaleźliśmy kartkę z przebiegu z serwisu niemieckiego i silnik jest przekrecony to nagle pan stał się miły i zaproponował pokrycie kosztów naprawy tylko musi mieć na to fakturę
Ja jeszcze nie mam samochodu, le jak pojadę kupic to z góry powirm gosciowi ze jak sie okaze ze cos jest nie tak jak powiedział to do niego przyjade o 3 w nocy i mu dom podpale
Nie martw się Michu jak jakies platfusy będa Ci grozic pod warsztatem to pewnie nie jeden widz chętnie na mocniejsze argumenty z platfusem porozmawia :)
Ja nie wiem po co to pierdolenie. Problem jest to, że ludzie są durni i da się im wcisnąć gówno. Poza tym wolę auto zza granicy niż perełkę po Polaku, co nie naprawi do póki jeździ i najtańsze częsci. To że auto było bite to nie jest największa tragedia
a co do radców prawnych to możecie naskoczyć właścicielowi, nie ma szans zeby sądzić się o koło dwumasowe, bo po prostu przegramy. Możemy sądzić się o awarie, które nie były widoczne na oględzinach i nie pasują do przebiegu. Np ukryty dzwon, dwuspaw, przebieg 100 tys a brak pierscieni itd.
Tak namawiasz na pójście do sądu, ale czy sam kiedyś byłeś i wygrałeś to, co chciałeś? Poważnie i wcale nie złośliwie pytam. W pokoju sędziowskim siedzą dwaj sędziowie. Wpada tam adwokat i do jednego z nich mówi: pies pana żony pogryzł psa mojej żony. Psa trzeba było operować, żona w szoku. Jak mi pan nie zapłaci 10 tysięcy - idę do sądu. Sędzia chwilę pomyślał, wyjął dziesięć tysięcy i dał adwokatowi. Wtedy ten drugi sędzia mówi: ty, za co zapłaciłeś? Przecież nie masz ani żony, ani psa. No wiesz odpowiada tamten, jak sprawa trafi do sądu, to może być różnie...
Dokładnie - w teorii, to Michu jest dobry. W praktyce śmiem wątpić, żeby kiedykolwiek miał do czynienia z taką sprawą w polskim sądzie. Owszem, w teorii sprawy takie są do wygrania, ale żeby wygrać trzeba mieć kupę kasy, czasu i uziemić kupione auto czasami nawet na kilka lat.
Bartek S Więc wiadomo, że nie idziesz do sądu z samochodem za 3000 zł. W filmie mowa o aucie za kilkadziesiąt tysięcy i tu już chyba nie macie wątpliwości, że warto?
No, ciężko się z Tobą nie zgodzić. Ale też niby normalnym zachowaniem powinno być to, że kupując auto za kilkadziesiąt tys. zł powinno się zlecić sprawdzenie stanu technicznego auta w ASO, czy innym warsztacie, szczególnie gdy się jest laikiem i nie ma się zbyt wielkiego pojęcia o samochodach. O ile takie coś można odpuścić przy aucie za kilka tys. zł, to już przy wyższych kwotach dziwi mnie takie postępowanie. A później płacz, że kupiło się złom. Realia rynkowe są takie, a nie inne, handlarz chce zarobić, Polak chce kupić jak najtaniej i stąd biorą się takie sytuacje. Ogólnie temat rzeka...
Dokładnie.. Druga sprawa, że ten Michu mówi w nerwach i agresji, a to raczej pokazuje tylko słabość w tym co mówi. Ta historyjka z autem z USA dachowanie to też zmyślona. xD
po pierwsze nie zgadzam się z Tobą do końca że samochody z polskiego salonu które tak bardzo polecasz są zawsze bezwypadkowe i nie kręcone ( salony z czegoś muszą żyć ) i jeszcze raz nie ważne gdzie kupujesz samochód " ze stodoły " czy z salonu ważny jest stan samochodu , pozatym prywatni ludzie też kręcą liczniki jak nie mogą sprzedać , mam pytanie nigdy nie kreciles licznika ? bo wiedzę widzę na ten temat masz wielką
Cześć. Łysy ciężko mnie czymś zaskoczyć , ale ten kanał uczy i mówi jak jest.,żałuje tylko ,że tak póżno zaczełem subskrybować . Jest spoko. Moim zdaniem najlepszy kanał na temat mechaniki i ogólnie motoryzacji. polecam. Łapa w górę
Jesteś zwykłym prostakiem który żeruje na frajerach co te twoje brednie czytają Ty jajko pisarzu już gorszych oszustów od tych pseudo mechaników po specjalnych szkołach i OHP to już nie ma co walą gości w rogi powiedz coś teraz o prawdziwych handlarzach bo jak się domyślam to mówiłeś o sobie
Niby tak, niby racja, ale typowy polak jak kupi taki samochód od handlarza, po prostu może się bać zgłaszać takiej sprawy do sądu, przeważnie takie osoby mają dobrych 'ochroniarzy' i nikt nie chce mieć aż takich problemów przy samochodzie za 5 tyś, pozdrawiam 😊
Wszystko też zależy od spisanej umowy jeśli widnieje na niej wpis że zapoznałeś sie z stanem ulepa którego właśnie kupiłeś oraz że sprzedawca nie uwzględnia reklamacji to możesz mu co najwyżej pod domem pokrzyczeć albo po kryjomu w łeb dać
Pamiętaj w sadzie wygrywa nie ten co ma racje tylko ten co ma lepsza papugę . Jak taki handlarz robi takie przekręty to gwarantuje ci ze ma na pewno dobra papugę .
Lepiej nagrać filmik jak to mechanicy rąbią nas na kasę kiedy zostawiamy auto do naprawy i się okazuje że przerwany kabelek a mówią że sterownik i kasuja 800 zł., gdzie się okazuje że 1 świeca zapłonowa a mówi że 4 świece i cewki odrazu padły i 1000zl. Bo panie tyle kosztuje do Audi. A pytasz o rachunek za te części to nie ma. DLATEGO TYLE WAS KOSZTUJĄ TE NAPRAWY!. Patologia Polskich mechaników.
Proponuję zostawiać auta w normalnym warsztacie gdzie na wszystko dostaniesz odpowiednio sformułowaną fakturę. Przez to, że każdy liczy aby było jak najtaniej i za 10zł oszczędzone na robocie wydaje 20zł więcej na podróż do mechanika to nie ważne - taka matematyka. W przypadku świec wymienia się komplet choćby ze względu na różne zużycie - choć najważniejsze jest aby wyeliminować przyczynę zużycia tej 1 świecy a nie skutek.
Jak się nie wyładować na minę ja robię tak. Szukam tylko krajowego samochodu, od pierwszego właściciela, we wstępnej rozmowie proszę o vin auta i sobie sprawdzam. Jak się okazuje że samochód jest ok zgodny z opisem jadę oglądać. Jak rzeczywiście auto mi się spodoba jadę na diagnostyke do stacji kontroli pojazdów i jak wychodzą mankamenty to zbijam cenę. Dzięki takiemu podejściu nie władowałem się na minę. Samochód kupuje z głową i nie kieruję się emocjami.
Panowie wielki szacunek za temat którego nie bojcie się przedstawić. Sam stoję przed kupnem auta używanego i waham się czy z komisu czy od osoby prywatnej. Z góry wielkie dzięki 👍😀
Mądrze prawisz, jestem z Gdyni, polo z przewalonym przebiegiem z20000 na60000 tyś kupiłem w komisie w redzie. Auta z Niemiec, tam są komisy między nimi od strony SKM, zdjęcia jak folder, gówno złom za2 tysie. Spalić to poletko im(bez faków)
Łysy jak zawsze słucha się Ciebie bardzo dobrze i odpierdalasz kawał dobrej roboty. Z autohandlami rzadko miałem do czynienia ale... Pierwszy raz jak moje polo III 95rok po 4tym dzwonie musiałem sprzedać bo nie wytrzymała podłużnica co za tym idzie każdy wie... Wrak kupił sie potem okazało handlarz z Karczewa i za kilka dni samochód jak nowy byl na alledrogo... 50tys minus na zegarze, ani słowem o kolizyjnosci i cena jak na 13latka 7tys. (2008r) druga stycznosc to jak brałem vw polo z Działdowa... Ło panie niemiec płakał a kurwy na granicy klaskały jak wjeżdżało do Polski. I niby problemów nie sprawia dużo, nie sypie się co chwila ale darło opony i się okazało krzywa belka, idąc dalej podejrzliwie zauważyłem po wymontowaniu wylotów nawiewu kawałki szkła... Czyli auto bite na bank choć zapewniano mnie że spod koca jeszcze ciepłe... Popieram walkę z patologią w tym temacie, pozdrawiam
Lapka w gore dla Ciebie. Co w przypadku gdy na umowie widnieje zapis:kupujący oświadcza że jest mu wiadomy aktualny stan techniczny i nie zgłasza uwag do samochodu ...sprzedawca wypnie sie na nas że widzieliśmy co kupowaliśmy...
Nareszcie prawdziwy czlowiek i mechanik a nie swi....Chyle czolo !!! uczciwy czlowiek.Taki mechanik to marzenie.... gdzie mozna takich znalezc...Prosze o wiecej... Lysy to moj IDOL !!!!
Dzięki Michu za Twoje filmiki. Nie interesowała mnie motoryzacja ale jak cos chce sie kupic to człenia ta moto w końcu dopada:) Wróciłem z Irlandii (tam tez są przekręty ale nie takie grube jak w Pl). Pozdro!
Przestrzegam jeszcze przed zaniżaniem kwoty na umowie lub w fakturze. Spotkałem się z sytuacją, że handlarz zgodził się na zwrot samochodu ale kasy oddał tyle ile w kwitach i tak pięć razy na tej samej furze. "Czysty zysk". Polecam również poznanie różnicy pomiędzy zaliczką a zadatkiem. Pozdrawiam.
Niestety to działa w 2 strony. Znajoma sprzedała mondeo za małą kwotę około 3 tys poniżej wartości rynkowej 1.8 B+G. Klima nie działała, samochód dymił i brał trochę oleju. Chwilę później dostała pismo iż diagnosta uwaga diagnosta nie mechanik stwierdził, że do silnika wlali doktory i samochód ogólnie wyszykowany pod sprzedaż (a może maj a brudny sprzedawać? :D). Wystraszyła się i pokryje koszty naprawy. Klienci nie maja wstydu. Kupują samochód za 60% wartości rynkowej i jeszcze chcą idealnego samochodu
Ja już się "od-napaliłem", byłem dziś octavię 2012 oglądać, w ogłoszeniu bezwypadkowa, stan idealny, cud miód.Dobrze,że wziąłem ze sobą znajomego mechanika.Wyszło,że tłuczona, prawy przedni błotnik wycinany, wstawiany i malowany. Burchle korozji pod lakierem nie tylko w tym miejscu i parę innych przewałek. I za 26900. Odpuściłem.
Kupiłem w ASO Opla Insygnia, jako, że powyżej 150tyś. km przebieg to nie dali gwarancji. Potem po 3 dniach odo odbioru auta samochód nie odpalił. Zrobili w ASO przy okazji wyskoczyło, że trzeba zmienić intercooler na nowy bo cieknie i coś porobić z chłodnicą + kosmetyczne pierdoły etc.. Myślałem, że to już wszystko ale po 2000km padła skrzynia i 12tyś w plecy. Nie skomentuję takiego zakupu w ASO stwierdzili, że oni nie biorą za to odpowiedzialności... Świetny materiał VIDEO nagrany więc pozdrawiam i dzielę się tylko swoim doświadczeniem tego co w ASO brał używkę.
Hehe,szpachla na dachu... Przypomina mi się mój przypadek zakupu drugiego "swojego" auta.Opel Kadett 91,piekne trzydzwiowe bordowe coupe😚. Tylko po dwóch latach zaczął dach pękać,tyle szpachli dzwigał na dachu😤.Był to mój pierwszy i ostatni samochód kupiony w komisie P.s. później się dowiedziałem że ten komis z takich wałków słynie.Niestety to były czasy gdzie nikt nie myślał o sądach,zwrotach,odszkodowaniach. Pozdrawiam
Zawsze gdy dzwonie do handlarza spytać o konkretny model to słyszę: "aaa ten swift, no chyba go w poniedziałek szwagier bierze" albo "aa to berlingo, no już jest kupiec i wpłacił zaliczkę" (ten tekst pada najczęściej) a najlepsze jest to, ze po mojej odpowiedzi, ze skoro sprzedany to dziękuję, słyszę: "nie no może Pan przyjechać oglądnąć i kupić" :D i najlepszy był cham, który po tym jak zaproponowałem oglądniecie auta przez rzeczoznawce (koszt taki sam jak moja wycieczka by zobaczyć pojazd) stwierdził: "ja tu stawiam warunki" i się rozłączył. Często po 2 min rozmowy można wywnioskować, że ktoś chce sprzedać bubla.
Dobrze mówisz ja kupiłem auto w Anglii oczywiście bez rys piękny kolor 2-3 dni biały nalot po tygodniu rysy takie jak by gwoździem robione trzeba uważać i w Polsce i za granicą pozdrawiam zajebisty kanał
Każdy ma w rodzinie kogoś DUZEGO. Jedziesz z takim przypakowanym i prosta formułka do Mirka handlarza: Biorę to auto, ale jak mnie zrobiłeś w chuja to tu wrócimy. Zawsze działa. Ja bym z sądami w Wolsce nie wchodził. Czas!
Właśnie dołączę do tematu , mieszkam w Polsce długo bo ponad 20 lat , ale ciagle odkrywam nowe rzeczy;-) mianowicie gdzieś rok temu chciałem sprzedać moja toyote avensis , przebieg 290.000 tys , ale serwisowana w autoryzowanym serwisie i olej wymieniam co 10.000 i wszystkie filtry. Każdy kto zadzwonił mówił ze dużo przebiegu ma i mało tego jeden klient który oglądał sam zaproponował żebym cofnął licznik bo inaczej nigdy auta nie sprzedam , wiec po tych doświadczeniach wycofałem ogłoszenie i auto dalej posiadam aż kiedyś stanie się autem muzealnym ;-) pozdrawiam
Tym komentarzem otwieram dyskusje pod filmem jak zwykle powtarzam nie wklejać linków bo zbanuje
Trochę długi odcinek ale całkiem spoko 😉 Na Handlarzy najlepszy jest prawnik jak tylko o nim usłyszą to od razu fajka im mięknie bo za te wszystkie przekręty co robią to nie jeden by ich wsadził do ciupy.
Jak szukasz Rama, to po forach polecam szukać, albo jest Grupa Bazzarcuda na FB. To są fury od maniaków i można tam sprawdzone i zadbane egzemplarze dostać
Ogolnie sraty taty. Ludzie kupuja,auta jak najtansze a potem bol dupy ze ulep.jaki towar taka cena a ludzie i tak zaznaczaja wyszukiwarce .... od najtanszych
Miłośnicy czterech kółek -zrób to sam pozdrawiam z antypodów. Powiem wam że tutaj auto przed rejestracją po zakupie musi przejść “road check” coś jak polski przegląd. I jest to robione u mechanika który musi mieć odpowiednie uprawnienia i zezwolenia. A kary za wystawienie fałszywego road check są tak wysokie że się to nie opłaca. Wiec nikt nawet o tym nie myśli.
Co sądzicie o komisach, które oferują auta z gwarancją nawet do 12 miesięcy?
To opowiem wam historie z życia wziętą. Otóż. Byłem pracownikiem w komisie samochodowym u prywaciarza rzecz jasna. Przedstawię w poniższym opisie, jak to mniej więcej się robi by auto ze złomu, było zrobione na glanc. Do rzeczy. Auta typ przywozi na ogromnej lawecie z niemiec, 5-7 aut za jednym zamachem. Auta w 80% które przybywały, były skorodowane zazwyczaj, bardzo zmęczone życiem, nie rzadko 500k km na zegarku, bywało też że ciekło z niego jak z fontanny itp. Auta często bez oryginalnych książek pojazdów itp. Więc tak. Byli chłopacy którzy zajmowali się np łataniem progów, wyglądało to tak że próg w środku pusty lub wypełniony pianką, a na zewnątrz wspawany kawałek blachy i problem załatwiony. Auta z którymi miałem do czynienia, niemal każde miało kręcone zegary. Nawet jeśli auto posiadało oryginalną książkę serwisową z oryginalnymi wpisami, a przekraczały one zdrowo ponad 300tys km, z takich książek zostawały przepisywane te wizyty w serwisie do pewnego momentu w oryginalne, a od pewnego momentu zostawały dopisywane jakieś wartości z kosmosu. Oczywiście pod każdym serwisem musiał być stempel i takowe też ów właściciel komisu posiadał. Skąd je miał? Nie pytajcie bo nie wiem. Oczywiście książka serwisowa wypełniana przez właściciela komisu, była sprytnie postarzana by nie wyglądała za nowo i ładnie. Jak się to robiło ? Prosty patent. Ocierali to o delikatnie zabrudzoną i zapiaszczoną posadzkę. Każdą jedną strone z osobna tak by książka serwisowa wyglądała na swoje lata. Z tego co pamiętam, żadne auto nie przekraczało w tym komisie 250k km. Zazwyczaj cofali liczniki do 210k - 230k km. Takie rzeczy jak np przeguby które dawały o sobie mega znać, fakt że były wymieniane na nowe, ale żeby nie było za kolorowo, nowe najtańsze dostępne na rynku jakieś chińczyki które zapewne i tak długo nowym nabywcą nie pohulały. Tapicerki były prane w każdym jednym aucie. Jeśli kierownica była zdewastowana swoim życiem przekraczającym np 500k km, cóż.. farbka za 8zł i kolega zrobił ją tak jak by była co dopiero z salonu. Inne rzeczy skórzane lub skóro podobne, były maskowane w ten sam sposób. Na sam koniec każde auto przechodziło SPA łącznie z silnikiem, ba w sumie to od silnika zaczynali pucować auta. Tak że jak klient przyjeżdżał nie rzadko z 200 czy 300 km miał auto pachnące, wyplakowane, czyściutkie, ze zgubionym przebiegiem czasem pare dziesiąt tysięcy a czasem pare set. Auto posiadało książkę serwisową oczywiście udokumentowaną "rzekomo oryginalną" Ba! Auta nawet dostawały ubezpieczenie na 24h od właściciela komisu, choć osobiście raczej to były tylko kwitki jak faktyczne ubezpieczenie, bo jak można ubezpieczyć auto w chwili kiedy to auto dostawało zupełnie nowe tablice też w tym warsztacie komisowym. Więc w rezultacie, klienci w błogiej niewiedzy odjeżdżali autem nie ubezpieczonym, bez przeglądu i w zasadzie na lewych niemieckich blachach. Ze zmienionymi przebiegami, z masą maskującej kosmetyki, i z jakimiś drobnymi naprawami mechanicznymi na najtańszych zamiennikach. O to takie krótkie streszczenie jak to mniej więcej taki proces w komisie aut z niemiec wygląda.
PS: Zapomniałem jeszcze dodać że jeśli ktoś dzwonił, właściciel nigdy nie podawał vinu ani telefonicznie ani przez sieć. Dopiero jak klient przybył do komisu mógł ewentualnie sprawdzić status auta po vinie co i tak nikt tego nie robił. Apropos. Michu, porusz mój wątek i sposoby w nim opisane w jakimś swoim filmie, tak by ludzie mieli świadomość jak to mniej więcej się robi. Prawdo podobnie mało kto przeczyta to co tu napisałem, więc fajnie będzie jak ludzie dowiedzą się o tych paru triczkach rzekomo uczciwych właścicieli komisów. Jaki morał? NIGDY!!! ALE TO PRZENIGDY NIE KUPOWAĆ AUT Z KOMISÓW KTÓRE SPROWADZAJĄ AUTA Z ZAGRANICY!!!
Przeczytałem całe. Dobra rozprawka :)
Dobrze że ktoś o tym pisze.
Czeba uświadomić ludziom te sztuczki
Smutne ale prawdziwe. Czemu Polacy są tacy, że wybierają pieniądze zamiast serdeczności i życzliwości, tak jak było to 30 lat temu. Co będzie za 30 lat?
To tylko kilka przykładów które wam podałem, gdy bym miał wymienić wszystko z czym się tam spotkałem to zeszło by mi trochę na opisywanie tego. Co prawda mój staż w tym auto komisie nie trwał długo, bo coś zaledwie około 2 tygodni ale myślę że to wystarczyło by poznać triki jakich się dokonuje w takich miejscach. Bardzo się cieszę że Łysy poruszył ten temat.. Bo też nie jestem zwolennikiem oszukiwania. Przez takich ludzi, nawet jeśli jeden auto komis na sto jest uczciwy, to i tak już w moich oczach jest to spalony temat. Wolał bym sam sprowadzić sobie auto, niż kupić w auto komisie choć by cena była super atrakcyjna!
whoami napisz jeszcze coś bo to ciekawe
Czeba wiedzieć jak najwięcej
Będę wspierał inicjatywę, cieszę się, że nie boisz się poruszać tematów tabu związanych z kupnem samochodu, a na własnych doświadczeniach wiem, że większość handlarzy to oszuści i krętacze. Pozdrawiam i wspieram !
MotySP no niektórzy lubią być robieni w chuja haha
Jestem aplikantem radcowskim i długo musiałem czekać na film, który trafiłby prosto w punkt oraz tak syntetycznie odniósł się do tej patologii. Przeraża mnie, że zachowania sprzedawców aut przechodzi 'na sucho'. Problemem jest brak świadomości praw przysługujących konsumentom. Pański film to kropla, która drąży skałę! Gratuluję odwagi!
To może powiesz ile weźmiesz za poprowadzenie takiej sprawy od A do Z?
Jakie są koszta sądowe? Ile może trwać sprawa? Jakie są niebezpieczeństwa związane z takim procesem? No i najważniejsze. Jak się nie uda i przegrasz sprawę Klienta, to też weźmiesz hajs?
Bo jak mechanik weźmie auto na warsztat, ale nie będzie potrafił zdiagnozować problemu, to kasy nie weźmie, ale co ciekawe to się prawników nie tyczy.
Nie myli się ten co nic nie robi, za to masz u mnie łapkę w górę. Jak kocham opinie ludzi którzy g...o w życiu zrobili. Tak usterki się zdarzają, z różnych względów, ale sztuką jest naprawa, poprawa itp.
Michu robisz dobrą robotę, nie poddawaj się, otwierasz ludziom oczy. Łapka w górę szacunek!
Może nie ma wykształcenia motoryzacyjnego, ale gość mądrze mówi. Niektórych boli to, że gość jest popularny? Przynajmniej dostrzega i mówi wprost o patologiach, które mogą pomóc komuś w poszukiwaniach i zakupie auta, temu kto nie ma doświadczenia. Pozdrawiam
Świetnie zrobione, chętnie się Twoje odcinki ogląda
Dzięki za dobry filmik. Ludzie często boją się albo łatwo odpuszczają po jednym telefonie do nieuczciwego sprzedawcy. Warto ubiegać się o swoje prawa i niszczyć patologię w narodzie. Dzięki za dobre rady i uświadomienie kosztów jakie się wiążą z zatrudnieniem radcy prawnego!
Powinno być jak w Irlandii - kupując auto od "handlarza" z miejsca ma się 6 miesięcy gwarancji. I to działa. Fakt faktem sprzedają używane auta nieco drożej niż na "rynku prywatnym" ale żadnego ulepa czy miny się nie kupi.
Miejmy nadzieję, że wkrótce taki przepis będzie obowiązywał w Polsce i nie trzeba się będzie wozić na drodze sądowej.
Mirek o Janusz da rade XD
I co ? Uważasz, że handlarz zapłaci za te naprawy? Oczywiście wszyscy sobie dodadzą do ceny samochodu te gwarancje i cześć. Więc nagle BMW 5 z przebiegiem 180 tys nie będzie kosztowac 50 tyś zł, tylko 80 tys zl. W sumie może to i lepiej.
ŁYSY ! Pełen szacunek dla Ciebie ...Za miłość do motoryzacji i dbałość o klienta.
Powodem jest bieda. Ludzie kupują samochody za 1000, 2000, 3000zł i oczekują nowości. I tak jest we wszystkim, byle taniej.
W ilu lokalnych sklepach sprzedają wam zepsute pomidory za pół ceny? I dlaczego zawsze ludzie się na nie rzucają? Kasa!
Pazerność po obu stronach jest przyczyną
PS:„Powodzenie dzieli Polaków, bieda zbliża, nieszczęście - łączy.” - Józef Bułatowicz
michji2 Tomek?
To nie bieda to idiotyczne podatki, alew dobry trop :)
To nie bieda to mentalność. Ludzie chcą mieć dobra najlepszej jakości za darmo albo za półceny. Wytłumaczyć w tym kraju, że nie da się mieć czegoś tanio a dobrze jest czymś totalnie nieosiągalnym. Szczególnie dla starszych pokoleń nauczonych kombinowania i cwaniactwa. Każda branża jest zepsuta w tym kraju przez dzbanow którzy mogą wykonać dana pracę za przysłowiową 0,5l albo za jakieś głodowe stawki.
Hehe...1000/2000/3000? Wybacz...kupno auta za 70 000 które bazowo kosztowało 250 000 jak nie lepiej to nie bieda...a na takich autach "handlarze" przycinają najwięcej. Tanie wozy idą ostatnio dobrze i nimi robią obrót. Na markach premium po kompletnej degrengoladzie robią deal życia.
michji2 Popyt rodzi podaż
I kółko się zamyka.
Pozdrawiam
Gratuluję! Brawo i oby tak dalej, uświadamianie społeczeństwa przez człowieka szczerego z ogromnym autorytetem jest bardzo potrzebne. Michu cieszę się, że akurat Ty wziąłeś się za ten temat, jeśli będziesz przejazdem koło Żyrardowa, chętnie zaproszę Cię na dobry obiad. Cenie osoby, które swoją pasję potrafią tak mądrze wykorzystać i popieram w pełni. Szanowni Państwo, jestem prawnikiem z mniejszym lub większym doświadczeniem w kancelarii zajmującej się podobnymi przypadkami, jeśli kogoś nie stać na poradę prawną bądź nie wie czy warto zawracać sobie głowę, zapraszam na priv z opisem problemu, chętnie doradze, podpowiem lub wycenie ew. koszty sądowe. Chociaż tyle mogę zrobić dokładając cegiełke do działalności twórców filmu. Pozdrawiam
Pierwsza najważniejsza sprawa. Nie cebulować na cenie auta. Jak za auto zapłaciłeś 20tys to tyle pisz na umowie i tyle ma być na umowie.
ua-cam.com/video/GMzkzHGIl30/v-deo.html
#polecam
totalna racja mialem podobna sytuacje gdy kupilem samochod okazalo sie ze ma ponad 500 tys a kupilem go z licznikiem 160 tys auto w super stanie ale pracuje w niemczech i pech chcial ze 35 km od goscia co te auto sprzedal dla handlarza wiec podjechalem do niego do domu i spytalem sie czy ten sam ma faktycznie taki przebieg gosc podszedl do autka zerknol na tacho i zasmial sie ,a adrez mialem z brifu i kazdy moze dowiedziec sie o faktycznym stanie auta bez problemu :) pozdrawiam gnojkow z Wroclawia
Wszytsko Ok Michu...ale zapomniales i 1 zajebiscie waznej rzeczy. Polska cebula i Janusze w sporym stopniu sie do tego przyczynili. Pasat 2000r, 300k przebiegu. Ło panie co tak duzo złom. Pasat 180tys skrecony z 500. Ło panie BIERE!!!
ja mam u ojca w passacie 1.9tdi 99 rok 430tys ori przebiegu bez remontu jedynie co robione to oleje i rozrzad (auto od nowosci u nas) i jak kazdemu mowie ze ma 430tys to kazdy zaczyna slowami i to jeszcze jezdzi? lub o kurde ale musi byc dojechany. gowno prawda jezdzi tak samo a czasami lepiej jak te co maja licznikowe 250.
otóż to, i tu jest słowo klucz.
Mam pytanie dlaczego ludzie obrazili się na diesel mam jeden na sprzedaż i nikt nie dzwoni
skoro jesteśmy w Unii, to czemu do holery, jak już jest system historia auta na stronie rządowej, to czemu nie można tam wstawiać całej historii z zagranicy, kiedy pierwsza rejestracja i kiedy został zrobiony export z jakim przebiegiem. Czy na prawdę jest to takie trudne? chyba tak
namlehc nie bój sie zanim elektryki przyjdą to jeszcze zdarza cebulki wrócić do diesli są dużo lepsze od współczesnej benzyny która na bezpośrednim wtrysku przy 200 tys powoli sie kończy i tak ma dwumas i turbo co za problem wymieniać te podzespoły co 200k Nierozumiem. Diesel pojeździ rullez
Brawo za propagowanie uczciwości . Niech pana Bóg błogosławi . Też jestem mechanikiem i wiem jak trudna jest to praca ale nie należy nigdy spoglądać nawet w strone nieuczciwości
Te 538 ŁAPEK W DÓŁ TO HANDLARZE 😂🤣
U nas w rodzinie jest metoda kupić auto do 3000 tysięcy złotych jeździć użytkować normalnie wymieniać klocki amortyzatory itp a jak zacznie rozsypywać to nie sprzedajemy dalej by ktoś wpadł na minę to złomujemy i kupujemy następne wiec morał jest taki że nie trzeba kupować auta za kilka kilkanaście tysięcy by można jeździć bo czasami auta tanie mogą okazać się o wiele lepiej jakości :)
:D łysy i czarna kanapa... klasyk
Mega odcinek, obecnie mieszkam w UK i powiem, że zapomniałem o takich problemach jak kręcone liczniki czy inne problemy z autami. Tutaj maja swoje stare auto dajesz je jako czesciowe rozliczenie ( oczywiscie dostajesz mniej kasy za to niż jak byś sprzedał sam) ale nie musisz bawic sie w oglaszanie sie i do tego zroznicowanie etniczne tez daje o sobie znac przy kupnie/ sprzedazy aut. Na dodatek prawo jest bardziej skierowane do ludzi bo na co kolwiek co kupiles w Uk masz miesiac czasu na zwrot w razie problemow i to nie jest przywilej a prawo. Przekrecany licznik- nie ma o tym mowy tu sie idzie za to do wiezienia odrazu, a ogloszenia ( wystarczy ze jest w ogloszeniu notka - auto jezdzace tzn ze jezdzi i nie ma zadnych wad - wad czyli wszystkiego co powoduje ze musze na starcie wkladsc jakies pieniadze) Jest jeszcze jedna fajna rzecz, przed kupnem auta mozesz sobie sprawdzic cala historie przeglodow technicznych i ilosc wlascicieli na stronie rzadowej, a do tego wyskakuje nawet informcja czy i kiedy auto bylo sprowadzane z zagranicy i z jakim przebiegiem.
Ja olej i filtry wymieniam raz w roku a gdy coś się psuje to naprawiam bo z jednej błachostki może zepsuć się inne części i jest większy koszt naprawy pozdrawiam mateusz
Woj Łódzkie jest opanowane przez handlarzy, którzy kupują i sprzedają dalej ... Nawet na myjnie nie pojadą. Kolejny temat to faktura na 50% wartości na auta importowane. Komisarz zwijający się z bólu mówiący, że podatek go dojedzie i ani zeta już spuścić nie może. To jest patologia.
potrzebowałem auto z fakturą i co dzwonię to wszystko maks 50% na fakturze lub cena plus vat od tego co na fvat
taniej było kupić w salonie :)
To zgłaszać takich. Rozumiem, że w Polsce podatki są wysokie itd. ale cwaniactwa nie lubię.
współczuje gosciowi od białego rama ile telefonów odebrał typu "ty kur*a oszuscie auto po dachowaniu sprzedajesz za 120k" itp
Szacun dla Ciebie za poruszanie tych spraw. Otwieraj ludzią oczy bo naprawdę jest tragedia w tym rozumowaniu co do kupna auta.
Krecik na lewym "przedramieniu" zajebisty ^^
Mała poprawka nie można tylko TRZEBA dojechać takiego handlarza
Od strony prawnej , gdy wchodzimy na drogę sądową sprawa może zrobić się kosztowna i czasochłonna ....W pierwszym kroku , robimy opinię rzeczoznawcy z zakresu, w który wpisuje się wada. Występujemy pismem konfigurowanym przez radcę prawnego .
Gdy sprzedawca się nie ugina, pozostaje proces , czyli :
- opłata sądowa ok 1tys
- koszty zastępstwa procesowego ,o zapłatę których poprosi nasz radca/ mecenas ( widełki 10 tys-50tys to opłata 3,6tys )
- sąd powołuje biegłego - opinia ok 600- 1000zł
- na wokandę wpadamy po 1,5 roku
Jak opinia biegłego będzie dla nas korzystna i nikt się nie odwoła to wygramy po 2 latach . Natomiast jeśli nie wygramy to 3,6 x2 + 2 tys opłat i pozostajemy dalej z wrakiem.
Proszę o sprostowanie jeśli się gdzieś mylę ....
Koszty zastępstwa procesowego płaci przegrany jeśli jego przeciwnik jest reprezentowany przez jakąś papuge
Wielki szacunek!! Powodzenia! Wraca Pan wiarę w ludzi! Życzę wszystkiego dobrego!
Siema Michu popieram ! Łapka w górę !!! :)
najlepsza rada nie kupować od handlarzy w Polsce
Janek Bury Jak już to samemu coś przytargać👍
@WALEC Dokładnie tak i z państw w których przekręty są surowo karane
rzecz w tym, że w mało którym kraju znajdziesz ogarniętego handlarza. Już nawet w niemczech te wszystkie abdule, allahy itd szefują w komisach samochodowych i jak zabaczą polaczka po passata b5, to na umowie nie wpiszą 8000zł, tylko 2500zł, bo polak i tak to weźmie :) przypadek z życia wzięty, na szczęście nic się nie stało z autem i pojechało dalej w świat
Janek Bury lepiej kup od turasa w de
Za granica za dobra sztukę zapłacisz krocie tak jak w Polsce .
Nie w temacie ale napiszę: krecik na ramieniu gniecie :D
zielony600 też zauważyłem :)
Fajnie Michu że o Takich ważnych rzeczach mówisz. Nie każdy się zna. Pozdrawiam.
Michu a jakbyś otworzył swój komis oczywiście jak warsztaty skończysz. ludzie mieli by pewność że samochody nie są w tragicznym stanie i oczywiście gwarancja która działa podobnie jak ta na warsztatach myślę że ludzie chętnie by kupowali u Ciebie samochody. Ale wydaje mi się że ty chyba nie polubisz tego pomyslu :D pozdrawiam!
Myślę że w tym biznesie uczciwi nie zarabiają ;)
Racja nie pomyślałem w ten sposób Ale z drugiej strony łysego nie oglądają dzieci tylko dorośli w większości kierowcy
Przecież wtedy zmieniło by się podejście ludzi,bo zmieniło by się to że 400 tys. by było normalne
Destrox o to chodzi
Sam osobiście wolałbym auto starszee, ale uczciwe... ale co ja Kowalski sie tam znam :/
Dlatego robię sam swój samochód nie boje się ubrudzić sobie rąk złożyłem ostatnio motor i dziala. W dupie mam pseudo mechaników
Ja powiem ci tak ja jestem mechanikiem i popieram ciebie, nikt ci nie naprawi auta lepiej niż ty.
Zgadza się! Silniki z lat 90 czy niewiele po 2000 są łatwe w obsłudze i przy odrobinie zdolności manualnych i podstawowym zapleczu mechanicznym nie ma nic trudnego:)
A to takie coś opłaca się naprawiać?
Powiem Ci tak - robiłem w zeszłym roku remont silnika w Lanosie. Koszt - około 800zł wraz zakupem klucza dynamometrycznego. Części najlepsze dostępne na rynku - uszczelki Elringa, pierścienie Goetze itp. Ale Ty tego nie pojmiesz, bo Ciebie przecież stać na nowy samochód z salonu - w przeciwnym wypadku nie zadawałbyś tak idiotycznego pytania.
Ludzie sami wyhodowali te komisy. To że to nie jest wytłumaczenie dla nich to inna para kaloszy.
Świetna robotę robisz!!!już nie raz uniknalem wpadniecia na minę,ja i moja rodzina,dzięki
Już myślałem że będziesz jeździł po komisach i szukał oszustów hhahahaha
Przez takich chamów przekrętów ludziska potem nawet uczciwego sprzedawcę wrzucają do jednego wora z tymi patologicznymi oszustami !!!
A co to znaczy "uczciwy"? Myślę że granica jest bardzo płynna.
Dlatego ja zmieniłem podejście. Lepiej zamiast używanego Passata za 30tys (bóg wie w jakim stanie) można iść do salonu. Wziołem seata ibize możne nie demon piękności i wyglądu ale przy wkładzie 13tys PL mam auto za 700zł na miesiąc nowe auto z salonu.
kupiłeś nowe auto z salonu za min 50 koła i jeszcze musiałeś 13 włożyć? i myślisz że wygrałeś życie? xD
@@meanral Poza tym Seat? Przecież to wiadomo, że seat to gorszy sort vw, tylko nie zaprzeczaj. Gorsza blacha, gorsze wykonanie, cena musi miec gdzieś odzwierciedlenie, samochód połowę, bo dobra wart 2/3 tyle co golf, myślisz, że jest tak samo dobry? To gówno jest i obys nie przekonał się podczas wypadku.
Jesteś super ! Lubię wasze odcinki, jak mam chwilkę to oglądam. Róbcie to dalej! Tak trzymać!
"Stać mnie na samochód, to stać mnie na naprawę" - no właśnie nie stać, dlatego sprzedaję ;(
Dlatego jak n8e stać Cię na naprawę to powiedz co się sypie i cenę adekwatną do stanu
Niestety ja kupiłem rok temu od prywatnego gościa kilometr ode mnie za 10 tyś a włożyć trzeba ok 6 7 tyś ale mimo iż za rok półtora sprzedam to robię w nim wszystko co potrzeba ostatnie 2 auta sprzedałem za ok 4 tyś na drugi koniec polski i po 3 miesiącach dzwonie i pytam czy wszystko ok dlaczego bo traktuje innych tak jak ja chcę być potraktowany naiwne możliwe ale tak trzeba
A jednak istnieją jeszcze normalni ludzie...
heh robię to samo. Kupuje drogie a i tak kupę trzeba kasy włożyć, a potem przyjeżdża idiota i jeszcze się targuje i mówi, że są inne lepsze i tańsze, więc po co mi przyjechał marudzić...
No to czemu nie sprawdziłeś co kupujesz tylko narzekasz, że musisz dołożyć 6 7 tysięcy?
Ja mam kontakt ze wszystkimi nowymi właścicielami maszyn
1 Białorusin od Suzuki sv650, honda Varadero z Podlasia, Audi 80 eksponat salonowy na suwaki poszedł, cf moto 500 na suwaki i też dalej kontakt mam.
Wszyscy nowi nabywcy zadowoleni 😁
I dają chociaż przez telefon silnika posłuchać?
Niestety, jak ktoś wspominał wcześniej, Janusze nie kupią niczego co ma więcej niż 200 tys. km na budziku. Auto może być 40-letnie ale przebieg musi być mniejszy niż 200 tysiaków. Chore myślenie i niebywała głupota w tym niby wyedukowanym narodzie.
nie kupi powyżej 200, bo wszystkie są skręcone do 200. sytuację można odwrócić. kwestia tylko co było pierwsze kura czy jajo?
Michu jesteś petarda, takich delikwentów należy gnoić i gnębić jak się da!!!! Propsuje
Fajny film propsy!;) ale co do przebiegów to w Polsce nie sprzedaż auto z 3 z przodu... taki kraj Michu . Zobacz jakie przebiegi mają e34 na allegro większość ma 240tys:) bo każdy taka chetnie kupi
Dla tego trzeba to zmienić. Jeśli nie będą mogli kręcić przebiegów to klienci w końcu się przyzwyczają do faktycznych kilometrów. Co z tego że ktoś kupi samochód ze skręconym przebiegiem jak jest dojechany. Czas to zmienić
Ale puki się nie przyzwyczaja to nie sprzedaż albo oddasz za grosze . Taka jest mentalność w Polsce 300tys to szrot i innej myśli nie dopuszczają
Twoim tokiem myślenia nigdy sie nie przyzwyczają to nie ma tego co ruszać. Trzeba się za to jak najszybciej wziąć i skończyć to kręcenie przebiegów
Zależy Z której strony na to patrzysz:)
Ta to fakt wystarczy wejść na np jakąś niemiecką stronę i zobaczyć jakie są przebiegi,pozdrawiam.
Ok. Mamy użytkownika samochodu który się nie zna na motoryzacji ale ma prawo jazdy. Chce sprzedać samochód bo zarobił na nowy, ładniejszy. Stary samochód zostaje sprzedany i po paru dniach telefony od kupca bo ukryte wady. Znam osobiście osobę co kompletnie nie zna się na częściach eksploatacyjnych. Odpala auto i jedzie, jedynie co to coroczne testy diagnostyczne. Jak taka osoba może być ciągnięta po sądach skoro nie ma odpowiedniej wiedzy a na dodatek nie jest mechanikiem tylko kierowcą.
Takim osobom nic nie grozi bo nie są Januszami biznesu;-)
Nieznajomość prawa nie zwalnia z odpowiedzialności.
Uczciwie wtedy mówi przy sprzedaży, że nie wie co jest z autem i tyle... gość jedzie i sprawdza w warsztacie.
Oj ktos tu chyba trupa ożenil. :):)
Zapraszam do Gniezna!!!!
Tzw Zagłębie samochodowe. Milion aut w kilkudziesięciu komisach. Kiedyś telewizja się zainteresowała tym co się tu dzieje. Stwierdzili ze sumując przebiegi liczników tych wszystkich aut a ich stan faktyczny, można by stwierdzić ze przejechały one więcej km do tylu niż do przodu. Ostatnio bylem w pile oglądać Mazdę w komisie. Komis po brzegi wypchany starymi zmarłymi juz wrakami a żaden nie miał więcej na liczniku niż 180 000. Zacząłem się śmiać i pytać właściciela komisu jakim cudem w jego komisie są auta z tak wyszukanymi przebiegami w takich starych rocznikach. Stwierdził że on nie wie a samochody są klientów. Najlepsze było białe Renault Kangoo które nie miało progów lakier był matowy wszystko po rdzewiały reflektory przednie były tak zajechane że nie było widać w nich żarówki i magiczny przebieg 167000. Takie rzeczy się naprawdę nadal dzieją. Sam znam Gnieźnieński warsztat samochodowy w którym kiedyś żartobliwie oceniało się samochód powypadkowy po prawdopodobnej ilości ofiar śmiertelnych. Miesiąc później Wstał już w gnieźnieńskim komisie jako nówka nie bity oczywiście z przebiegiem sugerujących że Niemiec tylko w niedzielę po paliwo jeździł...
No raz spotkałem cwaniaczka, który pisał w ogłoszeniu: "Kupujesz od prywatnego właściciela, który dba o swój sprzęt, a nie od handlarza". W ogłoszeniu napisane, że wymienił sporo rzeczy, opony itd. A na pytanie jak długo ma pojazd odpowiedział, że 2 miesiące... :D
Złapać tylko za... i powiesić na gałęzi. ; )
A co z patologia i glupota polskich kupujacych. Poszukiwanie 10 letniego auta bez jakiejkolwiek rysy czy sladow uzytkowania. Nie mowie o cofanych czy spawanych. Nie klep glupot bo zostawilem swoje auto kiedys w salonie w rozliczeniu i zdjeli mu 150 tysi przed sprzedaza. A swojego tds skoro byl juz na finiszu zamiast zezlomowac jeszcze hajs brales? Wszyscy jestescie dobre zuczki. Sam sprowadzam raczej spiradycznie okolo 20 aut rocznie i szukam czasem kilka tyg jednego auta. Co do sadu to dwa razy bylem i dwa razy wygralem. Gosc zalozys sprawe ze po 8 miesiacach uzytkowania w audi A3 16 letnim auto bralo mu olej. A co do przebiegow to najwiekszy jaki sprowadzilem to 245000 a teraz jak kupuje auta nowsze tak 5-10 lat i lekko uszkodzone blacharsko to i ponizej stowki trafiam sztuki.
Jeśli sprzedał z informacją o faktycznym stanie auta to czemu miałby go nie sprzedać? Na złomie dostałby 500zł a tak może sprzedać jako bazę pod różne projekty. Jeśli auto jest w rękach więcej niż rok i chociaż raz widziało warsztat to nie ma cudów, że właściciel nie ma bladego pojęcia o stanie auta. Komisy akurat o stanie auta wiedzą najwięcej bo te auta są sprawdzane przez ich ludzi na etacie lub warsztaty na umowie gdzie należy maskować po najniższej lini oporu.
Używany to nie nowy. Kupując używany samochód zawsze liczę się z tym że może się coś rozlecieć. Mam kilka aut które użytkuję. Najstarsze które mam to Toyota Land Cruiser z 89r. Dziś jeździ a za 3 dni może paść. To używany a nie nowy samochód, nigdy nie wiadomo kiedy padnie. Reklamować to mogę nowe auto które mam tak jak nowe i40 w którym już drugi czujnik ciśnienia powietrza w kołach mi poszedł( 20 000km ) nie wyobrażam sobie sytuacji gdzie sprzedaje starą Toyote lj73 i bedzie mi dupek jeden z drugim pierd... że coś mu sie zepsuło. Sprzedaje auto stare używane w którym w każdej chwili może się coś zjebać i trzeba się z tym liczyć. Moja matka miesiąc temu jechała swoją RAV 4 i zerwał się pasek rozrządu. Skąd mogła wiedzieć że się zerwie tym bardziej że id wymiany było ok 40000 km. Co gdyby dwa dni wcześniej sprzedała komuś to auto.
Niestety z tym sądem nie jest tak kolorowo. Jestem właśnie w takiej sytuacji, że kupiłem od gościa auto z silnikiem na śmieci, dowiedziałem się o tym jak dojechałem do domu - wypił cały olej z bagnetu. Mogę iść do sądu, rozmawiałem już z prawnikiem, ale czekam dwa lata, auto muszę trzymać w tym czasie, trzeba opłacić rzeczoznawców, sąd, kancelarię, a decyzji sądu nie znamy... Może się okazać, że sąd uzna iż nie było problemu i co wtedy? Zostaję z kosztami i autem do sprzedania które przez te 2 lata straciło na wartości. O ile nie mamy auta za kilkadziesiąt tysięcy to niestety w naszych realiach gra nie warta świeczki.
Musiałem je wystawić, za niższą cenę i nikt nie chce tego kupić, bo napisałem, że pije olej...
Bo dokładnie jest tak jak opisałeś, co więcej udowodnienie teraz tego komuś, że on wiedział, o tej ukrytej usterce graniczy z cudem, co więcej sąd w takich sprawach dąży do ugody. Ogólnie łysy kompletnie nie zna się na temacie i gada głupoty. A film ma zadanie promować jego zakład i jacy to oni są super.
napraw furę i ciesz się jazdą chodzenie po sądach w Polsce to nic przyjemnego...następnym razem idź do salonu i kup nową furę. Polecam.
Niestety masz rację. Sądy to w ogóle nie jest rozwiązanie. Byłem, przerobiłem. Rzeczoznawca Sądowy uznał, iż fakt, że samochód brał udział w dwóch kolizjach drogowych nie ma wpływu na wartość tego pojazdu, a udowodnienie, że inne wady występowały podczas zakupu pojazdu nie da się praktycznie przed sądem udowodnić. Jeśli jest jakaś opcja, to może rzeczoznawca przy kupnie pojazdu, który posiada ubezpieczenie OC i jak czegoś nie odkryje, to jego do sądu ciągniesz i może się coś uda, ale też nie wiadomo, a sprawa się przeciąga i przeciąga. Auto unieruchomione i jak nie wygrasz, to jeszcze koszty sądowe i radców prawnych. Niestety to nie jest takie piękne i proste jak twórca filmu opowiada.
A to jak mozna nie wiedziec ze auto kopci, pije olej? Slepy jestes?
@@adammickiewicz9588 Przeciez przypomnial o swoich wpadkach wiec props a nie hejt .
Witam serdecznie.
Mam pytanie, czy można " dojechać " osobę prywatną która wiedziała, że się samochód rozpada i mi go sprzedał ?
Zależy co się rozpada . Mechanicznie bo wyeksploatowany to niebardzo . Jeśli jest po dzwonie spawany dachowany to można o ile nie powiedział tego .
jezeli mowil ze wszystko jest ok a sie rozpada to jedziesz frajera. Najlepiej tez nagrywac sprzedaz na dyktafon, wtedy masz dowd
@@adrianpiex7006 bedzie dowod jak wlasciciel sie zgodzi na nagrywanie, inaczej chuja mu zrobisz
No i jak kolego @@adrianpiex7006 nie napisales co konkretnie w aucie nawala .
Bardzo fajny materiał ! My poł roku temu kupiliśmy auto od "osoby prywatnej " i okazało sie że jest problem z mieszaniem sie właśnie oleju z woda (coś w ten deseń, nie pamiętam dokładnie, bo to akurat nie było auto dla mnie )i sprawa jest w sądzie :) czekamy na pierwszą rozprawę , mam nadzieje , że sprawa sie rozegra dla nas pozytywnie :)
Klękajcie Narody !!!
Super , NARESZCIE ktos z jajami👏👍
Kurde wpolczuje wam moim Rodacy w kraju jakie tam problemy mamcie z oszustami.
Ja mieszkam od 8 lat w Kanadzie w Toronto i tutaj kupilem moje pierwsze auto Volvo s40 2005 123tys km drugie Acura TL 2005 220 tys km i teraz trzecie 2012 Infiniti FX35 79 tys km. Nigdy zadnych powaznych problemow. Tutaj nikt nie cofa licznikow bo nie ma sensu. Rynek samochodowy jest tak napchany dobrymi autami ze to istny raj dla automaniakow. Kazdego stac na porzadne auto. Paliwo 3zl za litr. Ostanie Auto Infiniti 3.5 l 303hp V6 kupilem za 60tys zl. Kto chce pokaze zdjecia stan perfekt. A jak sprawdzilem na otomoto ile w Polsce kosztuje to mi szczeka opadla jakies 100 tys. To jak was ma tam byc stac na pozadne auta. Jal zarobki3 razy mniejsze a ceny dwa razy wieksze. Pozdrawiam wszystkich hej
Liczniki cofają Turcy i innej maści cudzoziemcy. Wiadomo, że jak sam sprzedajesz auto to jego cena jest niższa niż w momencie zakupu. A Turek musi zarobić, potem Mirek który od niego kupi też musi zarobić, a w dodatku jeśli auto ma pow. 2litrow pojemności to w Polsce dochodzi 18.6% podatku akcyzowego i stąd bierze się ta patologia. Auto warte 10tys zł musi kosztować przez marżę i podatki bliżej 20tys zł.
Zapraszam Do Francji, tutaj też sa auta w dobrej cenie - i stać mnie na jakieś auto dobrej klasy.
Natomiast, auto ktore kupuje, to te samo auto w Polsce, inny przebieg - ale rocznik ten sam, jest droższe o 10.000zl ( 2.500 € ) ...
Auto tu we Francji bedzie mnie kosztować 8.000€.
Weź mnie tam
@@MrZambrzyk Kto ma zabrać?
@@bartomiejkotowski519 No teraz dojebali ceny. ..
Na stacji Super U, to jeszcze wygląda. Ale Aral. Albo inny Bp, to weź nie pytaj, weź sie przytul.
Kolegę prowadzącego trochę poniosło. Wada ukryta to jest wada w rozumieniu przepisów kodeksu cywilnego. A takie przepisy można zastosować tylko i wyłącznie wtedy kiedy do umowy kupna sprzedaży jest załącznik w postaci oferty handlowej. A co robią handlarze? Na dole strony piszą: "Oferta nie stanowi oferty w rozumieniu kodeksu cywilnego..." i to już wystarczy, żeby przedmiot używany został zwolniony z praw do rękojmi. Realia są takie, że jak się kupuje samochód, który miał 5 właścicieli to zgadnij który z nich cofał licznik? To 6 właściciel jak sprzedaje samochód ma odpowiadać przed potencjalnym siódmym Sprzedającym? Fakty są takie, że używany samochód jest obarczony ryzykiem. Kupisz samochód - możesz za tydzień uszkodzić skrzynię automatyczną, spalić sprzęgło a nawet zatrzeć silnik. Dla chcącego nic trudnego.
To o czym kolego mówisz - o wadach ukrytych, to dotyczy ofert handlowych - nowych pojazdów.
dokładnie , wystarczy odpowiednia formułka , łysy jeszcze mało wie ;)
No nie do końca bo na stronach prawnych jest napisane że jako firma (handlarz ) z automatu przysługuje kupującemu prawo do rękojmia nawet jeśli na stronie zawarta będzie ta formułka
@@miruzxd2490 tak , ale wiele handlarzy nie sprzedaje na fakture i to jest taki niby handel.
Jako sprzedajacy napisz ze umowa nie podlega kodeksowi prawa cywilnego , a reklamacje niech wydymany zglasza w Biurze w Kuala Lumpur osobiscie.
Dziękuję Ci, robisz zajebiście dobrą robotę
Pod Bydgoszcza kupiłem fiata ducato po 2 tyg spadł silnik z poduszki auto poszło do mechanika ten naprawiajac znalazł kartkę z serwisu z przebiegiem który znacznie się roznil zdzwonilismy do komisu i mówimy że spadł silnik i co teraz czy pan nam jakoś pomoże nam pomóc go naprawić pan powiedział że nie no to nagle zmieniliśmy sposób rozmowy i mówimy że znaleźliśmy kartkę z przebiegu z serwisu niemieckiego i silnik jest przekrecony to nagle pan stał się miły i zaproponował pokrycie kosztów naprawy tylko musi mieć na to fakturę
I co? Odpuściłeś bo za darmo naprawił?
Ja jeszcze nie mam samochodu, le jak pojadę kupic to z góry powirm gosciowi ze jak sie okaze ze cos jest nie tak jak powiedział to do niego przyjade o 3 w nocy i mu dom podpale
Zesrasz sie predzej...
Nie martw się Michu jak jakies platfusy będa Ci grozic pod warsztatem to pewnie nie jeden widz chętnie na mocniejsze argumenty z platfusem porozmawia :)
idz tam ogladac przyglupa z mustangiem rodzinnym w leasingu
Brawo !!! dobry temat , trzeba kończyć z tą patologią
każda łapka w duł to handlarze :D
Ja nie wiem po co to pierdolenie. Problem jest to, że ludzie są durni i da się im wcisnąć gówno. Poza tym wolę auto zza granicy niż perełkę po Polaku, co nie naprawi do póki jeździ i najtańsze częsci. To że auto było bite to nie jest największa tragedia
a co do radców prawnych to możecie naskoczyć właścicielowi, nie ma szans zeby sądzić się o koło dwumasowe, bo po prostu przegramy. Możemy sądzić się o awarie, które nie były widoczne na oględzinach i nie pasują do przebiegu. Np ukryty dzwon, dwuspaw, przebieg 100 tys a brak pierscieni itd.
Gilmur718 kolega wie najlepiej , w niemczech nie na bubli :D
nie rozumiem
gilmur dziad ma 5 koła i szuka nówki za tyle to co najwyżej jeden dodatek w salonie nie wliczając auta
tvn im mąci we łbie tymi głupimi programami
73 nieuczciwych handlarzy nie lubi tego :(
159 :):)
kzurek sporo ich sie zrobiloo :/
174 :)
197 :)
Jesteście super i robicie mega robotę...Każdy filmik oglądam z ciekawością
Omijaj cieżarówki z piachem
ze żwirem
Tak namawiasz na pójście do sądu, ale czy sam kiedyś byłeś i wygrałeś to, co chciałeś? Poważnie i wcale nie złośliwie pytam.
W pokoju sędziowskim siedzą dwaj sędziowie. Wpada tam adwokat i do jednego z nich mówi: pies pana żony pogryzł psa mojej żony. Psa trzeba było operować, żona w szoku. Jak mi pan nie zapłaci 10 tysięcy - idę do sądu.
Sędzia chwilę pomyślał, wyjął dziesięć tysięcy i dał adwokatowi.
Wtedy ten drugi sędzia mówi: ty, za co zapłaciłeś? Przecież nie masz ani żony, ani psa.
No wiesz odpowiada tamten, jak sprawa trafi do sądu, to może być różnie...
Wygrał gówno na patyku i wiedzy praktycznie zero xD
Dokładnie - w teorii, to Michu jest dobry. W praktyce śmiem wątpić, żeby kiedykolwiek miał do czynienia z taką sprawą w polskim sądzie. Owszem, w teorii sprawy takie są do wygrania, ale żeby wygrać trzeba mieć kupę kasy, czasu i uziemić kupione auto czasami nawet na kilka lat.
Bartek S Więc wiadomo, że nie idziesz do sądu z samochodem za 3000 zł. W filmie mowa o aucie za kilkadziesiąt tysięcy i tu już chyba nie macie wątpliwości, że warto?
No, ciężko się z Tobą nie zgodzić. Ale też niby normalnym zachowaniem powinno być to, że kupując auto za kilkadziesiąt tys. zł powinno się zlecić sprawdzenie stanu technicznego auta w ASO, czy innym warsztacie, szczególnie gdy się jest laikiem i nie ma się zbyt wielkiego pojęcia o samochodach. O ile takie coś można odpuścić przy aucie za kilka tys. zł, to już przy wyższych kwotach dziwi mnie takie postępowanie. A później płacz, że kupiło się złom. Realia rynkowe są takie, a nie inne, handlarz chce zarobić, Polak chce kupić jak najtaniej i stąd biorą się takie sytuacje. Ogólnie temat rzeka...
Dokładnie.. Druga sprawa, że ten Michu mówi w nerwach i agresji, a to raczej pokazuje tylko słabość w tym co mówi. Ta historyjka z autem z USA dachowanie to też zmyślona. xD
po pierwsze nie zgadzam się z Tobą do końca że samochody z polskiego salonu które tak bardzo polecasz są zawsze bezwypadkowe i nie kręcone ( salony z czegoś muszą żyć ) i jeszcze raz nie ważne gdzie kupujesz samochód " ze stodoły " czy z salonu ważny jest stan samochodu , pozatym prywatni ludzie też kręcą liczniki jak nie mogą sprzedać , mam pytanie nigdy nie kreciles licznika ? bo wiedzę widzę na ten temat masz wielką
Mam wiedzę na temat lotów w kosmos 😂i co teraz ?
czyli ty oszukujesz jak sprzedajesz??
Cześć. Łysy ciężko mnie czymś zaskoczyć , ale ten kanał uczy i mówi jak jest.,żałuje tylko ,że tak póżno zaczełem subskrybować . Jest spoko. Moim zdaniem najlepszy kanał na temat mechaniki i ogólnie motoryzacji. polecam. Łapa w górę
Jesteś zwykłym prostakiem który żeruje na frajerach co te twoje brednie czytają Ty jajko pisarzu już gorszych oszustów od tych pseudo mechaników po specjalnych szkołach i OHP to już nie ma co walą gości w rogi powiedz coś teraz o prawdziwych handlarzach bo jak się domyślam to mówiłeś o sobie
Niby tak, niby racja, ale typowy polak jak kupi taki samochód od handlarza, po prostu może się bać zgłaszać takiej sprawy do sądu, przeważnie takie osoby mają dobrych 'ochroniarzy' i nikt nie chce mieć aż takich problemów przy samochodzie za 5 tyś, pozdrawiam 😊
Ochroniarzy, znaczy jakichś oprychów? Człowieku na takich panów też są sposoby.
HardStyleThiZ nie twierdzę że nie ma, ale nikt nie chce narażać siebie, a tymbardziej jak ma się jeszcze rodzinę ☺
Jeden czy dwa takie numery i taki ,,sprzedawca'' ma taki smród wokół siebie że jedyne czym może handlować to swoja dupa pod celą. tyle w temacie.
Wszystko też zależy od spisanej umowy jeśli widnieje na niej wpis że zapoznałeś sie z stanem ulepa którego właśnie kupiłeś oraz że sprzedawca nie uwzględnia reklamacji to możesz mu co najwyżej pod domem pokrzyczeć albo po kryjomu w łeb dać
Pamiętaj w sadzie wygrywa nie ten co ma racje tylko ten co ma lepsza papugę . Jak taki handlarz robi takie przekręty to gwarantuje ci ze ma na pewno dobra papugę .
Lepiej nagrać filmik jak to mechanicy rąbią nas na kasę kiedy zostawiamy auto do naprawy i się okazuje że przerwany kabelek a mówią że sterownik i kasuja 800 zł., gdzie się okazuje że 1 świeca zapłonowa a mówi że 4 świece i cewki odrazu padły i 1000zl. Bo panie tyle kosztuje do Audi. A pytasz o rachunek za te części to nie ma. DLATEGO TYLE WAS KOSZTUJĄ TE NAPRAWY!. Patologia Polskich mechaników.
Proponuję zostawiać auta w normalnym warsztacie gdzie na wszystko dostaniesz odpowiednio sformułowaną fakturę. Przez to, że każdy liczy aby było jak najtaniej i za 10zł oszczędzone na robocie wydaje 20zł więcej na podróż do mechanika to nie ważne - taka matematyka. W przypadku świec wymienia się komplet choćby ze względu na różne zużycie - choć najważniejsze jest aby wyeliminować przyczynę zużycia tej 1 świecy a nie skutek.
Jak się nie wyładować na minę ja robię tak. Szukam tylko krajowego samochodu, od pierwszego właściciela, we wstępnej rozmowie proszę o vin auta i sobie sprawdzam. Jak się okazuje że samochód jest ok zgodny z opisem jadę oglądać. Jak rzeczywiście auto mi się spodoba jadę na diagnostyke do stacji kontroli pojazdów i jak wychodzą mankamenty to zbijam cenę. Dzięki takiemu podejściu nie władowałem się na minę. Samochód kupuje z głową i nie kieruję się emocjami.
Panowie wielki szacunek za temat którego nie bojcie się przedstawić. Sam stoję przed kupnem auta używanego i waham się czy z komisu czy od osoby prywatnej. Z góry wielkie dzięki 👍😀
Panie Michale super odcinek nie ma co czaić się z problemami tylko walczyć bo to nasze pieniądze
Bardzo dobry kanał. Szacunek za to co robisz i o czym głośno mówisz. Pozdro.
Mądrze prawisz, jestem z Gdyni, polo z przewalonym przebiegiem z20000 na60000 tyś kupiłem w komisie w redzie. Auta z Niemiec, tam są komisy między nimi od strony SKM, zdjęcia jak folder, gówno złom za2 tysie. Spalić to poletko im(bez faków)
Łysy jak zawsze słucha się Ciebie bardzo dobrze i odpierdalasz kawał dobrej roboty. Z autohandlami rzadko miałem do czynienia ale... Pierwszy raz jak moje polo III 95rok po 4tym dzwonie musiałem sprzedać bo nie wytrzymała podłużnica co za tym idzie każdy wie... Wrak kupił sie potem okazało handlarz z Karczewa i za kilka dni samochód jak nowy byl na alledrogo... 50tys minus na zegarze, ani słowem o kolizyjnosci i cena jak na 13latka 7tys. (2008r) druga stycznosc to jak brałem vw polo z Działdowa... Ło panie niemiec płakał a kurwy na granicy klaskały jak wjeżdżało do Polski. I niby problemów nie sprawia dużo, nie sypie się co chwila ale darło opony i się okazało krzywa belka, idąc dalej podejrzliwie zauważyłem po wymontowaniu wylotów nawiewu kawałki szkła... Czyli auto bite na bank choć zapewniano mnie że spod koca jeszcze ciepłe... Popieram walkę z patologią w tym temacie, pozdrawiam
Lapka w gore dla Ciebie. Co w przypadku gdy na umowie widnieje zapis:kupujący oświadcza że jest mu wiadomy aktualny stan techniczny i nie zgłasza uwag do samochodu ...sprzedawca wypnie sie na nas że widzieliśmy co kupowaliśmy...
Dobry materiał. Trzeba walczyć z oszustami. Brawo chłopie za mówienie jak jest bo ludzi nieświadomych jest wiele. Pozdrawiam
Nareszcie prawdziwy czlowiek i mechanik a nie swi....Chyle czolo !!! uczciwy czlowiek.Taki mechanik to marzenie.... gdzie mozna takich znalezc...Prosze o wiecej... Lysy to moj IDOL !!!!
odważnie! świetna robota michu, Pozdrawiam
Michu brawo Ty. Ale pojechałęś i bardzo dobrze, zgadzam się z Tobą w 100 %. Pozdrawiam.
Bardzo dobry temat i extra że Mnichu o tym mówisz i wiej takich tematów popieram
Brawo kolego, dobra robota!
Michu brak słów, jesteś wzorem do nasladowania,pozdrawiam
Dobry koles moj imiennik. Szacun! Dobra robota
Dzięki Michu za Twoje filmiki. Nie interesowała mnie motoryzacja ale jak cos chce sie kupic to człenia ta moto w końcu dopada:)
Wróciłem z Irlandii (tam tez są przekręty ale nie takie grube jak w Pl).
Pozdro!
Przestrzegam jeszcze przed zaniżaniem kwoty na umowie lub w fakturze. Spotkałem się z sytuacją, że handlarz zgodził się na zwrot samochodu ale kasy oddał tyle ile w kwitach i tak pięć razy na tej samej furze. "Czysty zysk". Polecam również poznanie różnicy pomiędzy zaliczką a zadatkiem. Pozdrawiam.
2 lata temu sprzedawałem audi A6 C6 2.0tdi z pękniętą głowicą,wszystko opisane,nikt nie zadzwonił oprócz handlarza."Panie rano jestem i biorę."😵🙉
Niestety to działa w 2 strony. Znajoma sprzedała mondeo za małą kwotę około 3 tys poniżej wartości rynkowej 1.8 B+G. Klima nie działała, samochód dymił i brał trochę oleju. Chwilę później dostała pismo iż diagnosta uwaga diagnosta nie mechanik stwierdził, że do silnika wlali doktory i samochód ogólnie wyszykowany pod sprzedaż (a może maj a brudny sprzedawać? :D). Wystraszyła się i pokryje koszty naprawy. Klienci nie maja wstydu. Kupują samochód za 60% wartości rynkowej i jeszcze chcą idealnego samochodu
Wiem że to odcinek z zeszłego roku ale Michu gdzie ty byłeś moje całe życie.💪🤜🤛
686 unlików od handlarzy?? Super odcinek Pozdrawiam :)
Ja już się "od-napaliłem", byłem dziś octavię 2012 oglądać, w ogłoszeniu bezwypadkowa, stan idealny, cud miód.Dobrze,że wziąłem ze sobą znajomego mechanika.Wyszło,że tłuczona, prawy przedni błotnik wycinany, wstawiany i malowany. Burchle korozji pod lakierem nie tylko w tym miejscu i parę innych przewałek. I za 26900.
Odpuściłem.
Kupiłem w ASO Opla Insygnia, jako, że powyżej 150tyś. km przebieg to nie dali gwarancji. Potem po 3 dniach odo odbioru auta samochód nie odpalił. Zrobili w ASO przy okazji wyskoczyło, że trzeba zmienić intercooler na nowy bo cieknie i coś porobić z chłodnicą + kosmetyczne pierdoły etc.. Myślałem, że to już wszystko ale po 2000km padła skrzynia i 12tyś w plecy. Nie skomentuję takiego zakupu w ASO stwierdzili, że oni nie biorą za to odpowiedzialności... Świetny materiał VIDEO nagrany więc pozdrawiam i dzielę się tylko swoim doświadczeniem tego co w ASO brał używkę.
16:45 "Polska to jest normalny kraj" aż mi zajady ze śmiechy popękały :D
Hehe,szpachla na dachu...
Przypomina mi się mój przypadek zakupu drugiego "swojego" auta.Opel Kadett 91,piekne trzydzwiowe bordowe coupe😚.
Tylko po dwóch latach zaczął dach pękać,tyle szpachli dzwigał na dachu😤.Był to mój pierwszy i ostatni samochód kupiony w komisie
P.s. później się dowiedziałem że ten komis z takich wałków słynie.Niestety to były czasy gdzie nikt nie myślał o sądach,zwrotach,odszkodowaniach.
Pozdrawiam
Zawsze gdy dzwonie do handlarza spytać o konkretny model to słyszę: "aaa ten swift, no chyba go w poniedziałek szwagier bierze" albo "aa to berlingo, no już jest kupiec i wpłacił zaliczkę" (ten tekst pada najczęściej) a najlepsze jest to, ze po mojej odpowiedzi, ze skoro sprzedany to dziękuję, słyszę: "nie no może Pan przyjechać oglądnąć i kupić" :D i najlepszy był cham, który po tym jak zaproponowałem oglądniecie auta przez rzeczoznawce (koszt taki sam jak moja wycieczka by zobaczyć pojazd) stwierdził: "ja tu stawiam warunki" i się rozłączył. Często po 2 min rozmowy można wywnioskować, że ktoś chce sprzedać bubla.
Dobrze mówisz ja kupiłem auto w Anglii oczywiście bez rys piękny kolor 2-3 dni biały nalot po tygodniu rysy takie jak by gwoździem robione trzeba uważać i w Polsce i za granicą pozdrawiam zajebisty kanał
Każdy ma w rodzinie kogoś DUZEGO. Jedziesz z takim przypakowanym i prosta formułka do Mirka handlarza:
Biorę to auto, ale jak mnie zrobiłeś w chuja to tu wrócimy.
Zawsze działa.
Ja bym z sądami w Wolsce nie wchodził. Czas!
Właśnie dołączę do tematu , mieszkam w Polsce długo bo ponad 20 lat , ale ciagle odkrywam nowe rzeczy;-) mianowicie gdzieś rok temu chciałem sprzedać moja toyote avensis , przebieg 290.000 tys , ale serwisowana w autoryzowanym serwisie i olej wymieniam co 10.000 i wszystkie filtry. Każdy kto zadzwonił mówił ze dużo przebiegu ma i mało tego jeden klient który oglądał sam zaproponował żebym cofnął licznik bo inaczej nigdy auta nie sprzedam , wiec po tych doświadczeniach wycofałem ogłoszenie i auto dalej posiadam aż kiedyś stanie się autem muzealnym ;-) pozdrawiam