Kolektyw Labrys-młode pokolenie radykalnych feministek
Вставка
- Опубліковано 7 лют 2025
- Rozmowa z Moniką i Asią z lesbijsko-feministycznego Kolektywu Labrys.
Strony Kolektywu Labrys:
🔗 / kolektywlabrys
🔗kolektywlabrys...
🔗 / kolektyw_labrys
◼️00:34 Czego symbolem jest labrys i jaki jest cel działania kolektywu
◼️8:20 Czym różni się feminizm radykalny od mainstreamowego
◼️15:00 Feminizm zachodni a feminizm w Polsce
◼️18:10 W feminizmie brakuje debaty
◼️21:06 Kryzys polskiego feminizmu a problem finansowania działalności
◼️24:17 Tragizm Strajku Kobiet
◼️25:28 Zagrożenie wprowadzeniem self-id dla osób transpłciowych
◼️28:48 Płeć biologiczna a samoidentyfikacja w prawie na tle wygranej Trumpa
◼️36:24 Separatyzm lesbijski i negatywne konsekwencje idei queer dla osób LGB
◼️45:48 Problem nakłaniania kobiet do aborcji
🔸O potencjalnych skutkach wykreślenia art. 152 kk - 🔗kolektywlabrys...
◼️52:47 Feminizm dla mężczyzn
◼️56:30 Polska rajem fikcyjnej alienacji rodzicielskiej i nienawiść do matek
🔸Postulaty ruchu matek - 🔗kolektywlabrys...
◼️1:03:55 Prezentacja płci na Olimpiadzie i niezrozumienie zaburzeń rozwoju płciowego
◼️1:14:20 Raport ONZ - szkody wynikające z wpuszczania mężczyzn do kobiecego sportu
🔸Tłumaczenie raportu - 🔗kolektywlabrys...
◼️1:21:36 Stereotypy płciowe na Olimpiadzie - domorosłe śledztwa i fatalne zachowanie polityków
◼️1:27:06 Życzenia dla Polek 2025
#feminizm #lgbt
Ciekawa rozmowa, sprzeciwia się odchodzeniu od rozumu. Pozdrawiamy i zapraszamy Labrys także na rozmowę z nami.
- właśnie(!) - sprzeciwia się odchodzeniu od rozumu - a to teraz wręcz paląca potrzeba👍
Odchodzi od rozumu bezpiecznie, ten radykalizm jest pełen zasad i ograniczeń jest również definiowalny w sensie pozytywnym więc powrót do rozumu jest poprostu możliwy. Tak czy siak dla mnie bardziej akceptowalny bo czytelny
@@pawez2953- a co Kolega rozumie / że „jest bezpieczny”?
@@januszdziubinski4772 rozumiem przez to że jest dość ,,logiczny" (spójny). Ja mam poglądy konserwatywne ale uważam że istnieje co najmniej trzecia płeć ale jest to fenomen psychiczny i nasza kultura nie umie tego zdefiniować i nie zanosi się na to bo w tej materii tkwimy w ciągłej przesadzie
Dziękuję za ten podcast, to że mówicie o tym otwarcie, szczerze jest naprawdę ważne i dużo znaczy bo właśnie przez tego typu materiały i przyjaciółki które poznałam i były radykalnymi feministkami i dużo mi to pomogło i otworzyło oczy i mam nadzieje że innym pomoże , uświadomi jakoś też, sukcesów dziewczyny i trzymajcie się
Dzięki za rozmowę ❤
Dziękuję za polecenie!!!
Super!!! Czekałem na ten odcinek i właśnie wyskoczył w polecanych. zaraz sie zabieram za oglądanie
dobrze posłuchać mądrych kobiet🤍
Gdzie takie widzisz?
A gdzie te mądre? Tu tylko trz femi-nazistki oderwane od rzeczywistości
53:47, powiedzmy sobie szczerze, większość, jeżeli nie wszystkie środowiska pro-aborcyjne myślą tylko o sobie i uniknięciu konsekwencji własnych czynów. Nie myślą o tym że w tej sytuacji są 2 strony i nie jest podejmowana decyzja o ICH życiu (nie licząc skrajnych przypadków, gdy ciąża zagraża życiu).
Druga strona to rozumiem mężczyzna, tak? No bo chyba nie mówi Pan o płodzie, ponieważ o ile mi wiadomo, nie mamy metafizycznego kontaktu z bankiem dusz pragnących się urodzić, ani z takimi, które jednak nie.
@@OutsiderkaLewicy No nie. Nienarodzony człowiek to też autonomiczny, unikatowy byt, któremu też przysługują prawa człowieka, wynikające z faktu bycia człowiekiem
@@alkaratus9189 ja się zgadzam, że ten byt jest człowiekiem, ale nic nie wiadomo o tym, by chciał lub nie chciał się tu rodzić. Ja muszę przyznać, że mam duże pretensje do rodziców, że mnie urodzili, a to dlatego, że uważam życie za bezdennie głupie. Moje emocjonalne do niego przywiązania nie mają nic do rzeczy, a tym bardziej naturalne, wpisane w ludzką kondycję lęki przed śmiercią. Kiedy życie się kończy lub jeszcze nie zaistniało tych problemów po prostu nie ma. Nikt nie upomniał się o moje prawo do aborcji, choć była ona wówczas w Polsce legalna.
@@OutsiderkaLewicy jakby... Nikt nie broni cię przed tym by opóścić ten łez padół dobrowolnie
@@alkaratus9189 pogooglaj może co znaczy słowo autonomiczny
Może nie do końca na temat ale mam do Pani pytanie- jak Pani sądzi, dlaczego lewica ma proimigranckie hasla i promuje islam który przecież z założenia jest konserwatywny patriarchalny i zakłada brak równości mężczyzn i kobiet ?
Kiedyś uczestniczyłam w wydarzeniach feministycznych. Chciałam tam chodzić bo chodziło mi o demonstracje rzeczy takich jak walka z zaostrzeniem prawa aborcyjnego antykoncepcja alimenty przemoc domowa po czym od jakiegoś czasu zaczęło być tam usilnie promowane i wpychane poparcie dla przyjmowania imigtantow z którym się nie zgadzam. Choćby że wzgledy że wiem jak to wygląda na Zachodzie bo mam znajome osoby ktore mieszkaja na Zachodzie i mi opowiadaja.
Ja chciałam classic feminizmu haseł typowo prokobiecych i co, przecież w trakcie wydarzenia już nie wyjdę dlatego że takie proimigranckie sie pojawią. Nie jestem też organizatorka ani osoba decyzyjna żeby ustalać jaki zakres tematów ma się pojawić.
Zupełnie nie rozumiem czemu lewica np przemilczą temat gangów pakistańskich w UK porwań i gwałtów brytyjskich dziewczynek gdzie wtedy są prawa kobiet ? Nie tylko ze nie było żadnej demonstracji choćby solidarnościowej gdy to wyszło medialnie na X, ale wręcz nie kojarzę by jakąkolwiek nazywajaca się feministycznie organizacją coś o tym napisała na swym profilu. Z Góry dziękuję i pozdrawiam.
Nie ma w tym logiki. Zgadzam się z Panią. Kiedyś pojawił się taki artykuł, który analizowałam na blogu. Bardzo ciekawy o powstaniu woke islamizmu na zachodzie. Niestety strona już zniknęła, ale ślad pozostał - facebook.com/SecureAndFree/posts/pfbid02vaCwdwR47iXHh6ubhovZFsLQShui6WEHGjPB5PGJPrkjjPpJgb1FFwjezQEUHEFSl . No i na moim blogu - facebook.com/feminizmtakwypaczenianie/posts/pfbid09iVgZ1GH19FW7J8UeFjnWVinwGXi75Si6Cr8vbTVNdQQuL4Aa5LRDViQC1749nVSl Proszę poczytać. To ma sens, jako polityka międzynarodowa. Osobiście uważam, że wobec porażki dominowania Bliskiego Wschodu przez USA pod egidą praw człowieka, wpadli na pomysł szanowania odrębności i usiłowali to przepchnąć u swoich wyborców karkołomnymi gimnastykami umysłowymi.
Cieszy takie pytanie. To się na szczęście zmienia - patrz Dwie Lewe Ręce czy Kroniki Odchodzenia od Rozumu. Przecież kilka lat temu Żiżek pisał jasno nie tylko o "problematyczności" imigracji właśnie w związku na te gangi, ale też ukazywał, że cały ten proces imigracyjny juz od lat 60 ubiegłego wieku słuzy kapitałowi (pierwsze fale z Bliskiego Wschodu były sprowadzane masowo w celu zapewnienia taniej sił roboczej, w charakterzy łamistrajków - bo etniczni Francuzi walzyli ostro o prawa pracy). Lewica europejska się reorientuje, patrz Dania, bo coraz bardziej widać brak jakiegokolwiek rozwiązania narastających problemów różnic dogłebnych i nieusuwalnych kulturowych. Które skutkują tym, że dorobek myśli europejskiej kuli się i zwija, podobnie jak ... cóż, biali ludzie. Niedługo to my będziemy w gettach, a chyba nie o to chodziło.
Świetna rozmowa.
Świetne argumenty za odebraniem kobietom praw wyborczych. Brawo.
@@yarpenzigrin1893 a odbierać będą też kobiety, bo faceci mają znaczenie niższe wykształcenie i latają po necie rzucając frazesem bez argumentów. Tak, tak..
@@OutsiderkaLewicy Kobiety zdecydowanie są wykształcone ponad swoją inteligencję, czego skutecznie dowodzisz.
Na szczęście mężczyźni właśnie tworzą AI, które zastąpi pseudointelektualistki.
Brawo i głosujmy na Adriana Zandberga!
@@preczzcenzuraglobalistowtv8659 no fajnie tylko Zandberg to wspierał transy przeciw kobietom a ostatnio wbija się w narrację antyfeministycznych ruchów męskich.
@@OutsiderkaLewicy- jasne, Zandberg i lewica(!!), absurd - sprzeczność sama w sobie
Jak na razie to nie ma po co na niego głosować, bo ma poniżej 1%. Ta partia roztrwoniła cały swój kapitał początkowy, najpierw zanurzając się bardzo szybko w otchłanie różnych trockizmów, kanap i osób z problemami, by potem pełna piersią zaciągnąć się woke. Kompletnie nie mają łączności z programowym elektoratem prawdziwej lewicy, ich wsparcie dla wyzysku ekonomiczno-seksualnego czyli tzw. sex worku, dla TQ i innych subkulturek seksualnych, dla wokeistowskich bzdurek całkowicie odrzuciło ludzi tzw. normalnych od nich. W dodatku sa leniami, Zandberg teraz się spiął, a tak to ich nie było nigdzie. Matysiak w debacie z DLR i Śpiewakiem powiedziała, że zaimki nie są najważniejsze, i już ma sąd partyjny. Lewica nie ma kandydata, to wszystko. W Polsce nie ma parlamentarnej lewicy.
Quos Deus vult perdere, prius dementat.
- a to ten „Bóg” zamierza kogoś niszczyć? , okropne🤣
To ja Panu polecę coś z ezoterycznych kręgów metafizycznych. Gdyby Panu wpadło w ręce jakieś szersze opracowanie archetypu tarotowego Arcykapłana, to po stronie jego cienia, po stronie wad jest opis głupoty osoby, która uwierzyła w to, że zna prawdę, głupota wiedzącego.
@@OutsiderkaLewicy- nie wiem czy dobrze rozumiem - ale czy nie chodzi o to że trudno „uwierzyć” w prawdę - prawda chyba jest albo jej nie ma , więc „wierzenie” nie ma tu nic do rzeczy
@@januszdziubinski4772 prawda zapewne jest, ale najczęściej wielowymiarowa, a przynajmniej jeśli chodzi o społeczne aspekty życia ludzi. Prawdą zajmuje się nauka, która mozolnie usiłuje ją odkrywać, bo sami z siebie jej nie znamy. Przy tym w nauce odkrycie jednej prawdy wymaga wręcz kwestionowania, by iść dalej, odkrywać kolejną. Inaczej zachowują się dogmatycy, w tym ludzie wyznający religie. Oni poznają przekaz od innych (w sumie objawienie też byłoby od innych, bo bez kodów kulturowych nie potrafilibyśmy jakkolwiek nazwać naszych przeżyć). A potem uznają prawdę za jedyną, ostateczną i usiłują do niej wszystko dopasować, zamiast ją podważać, by weryfikować.
Alienacja rodzicielska nie jest żadną "teorią", tylko oczywistym faktem. Czy ktoś zamierza z tym dyskutować? Czy w świecie działa jakieś magiczne prawo fizyki, które uniemożliwia matkom lub ojcom tego rodzaju manipulacyjne działania? Czy o co chodzi?
Na poziomie relacji międzyludzkich faktycznie może się zdarzyć, że rodzice używają dzieci do manipulowania swoimi uczuciami. Problemem jest wykreowanie tego jako zjawiska specyficznego dla kobiet. Powinien to każdorazowo rozpatrywać sąd wnikliwie przyglądając się sytuacji rodziny. Ale ta teoria mówi o tym, że dziecko, które nie chce kontaktu z rodzicem zostało zmanipulowane. W tym zakresie jest pseudoteorią, bo niezależnie co mówi, nie wierzy się temu.
@@OutsiderkaLewicy Jeśli ktoś faktycznie głosi taką teorię, to popełnia błąd logiczny odwróconej implikacji. Z tego, że manipulowane dzieci nie chcą kontaktu z rodzicem, nie wynika, że każde dziecko nie chcące kontaktu z rodzicem jest manipulowane.
@@pustygrob5837 dlatego każda sytuacja powinna być odrębnie badana, a syndrom jako taki nie istnieje.
@@OutsiderkaLewicy tendencja nie istnieje bo każdy przypadek powinien być rozpatrywany odrębnie? Jaki konkretnie istnieje dowód na jej brak?
@@OutsiderkaLewicy 98% dzieci jest oddawanych k0bitom - nawet jeśli to patusiary - ile to ostatnio zabójstw dzieci przez patusiarę i kąkóbęta? A ojciec próbował walczyć o SWOJE dziecko
z tym czytaniem książek kawał o Bacy się przypomina ;)
Pytanie do pań - mamy dwie hipotetyczne (choć wciąż bardzo realne) sytuacje, które są następstwem wcześniejszego wydarzenia. Jest dwójka ludzi, kobieta i mężczyzna, którzy dobrowolnie i za obopólną zgodą uprawiają seks i jedno i drugie ma świadomość, że nie robią to w celach prokreacji, tylko dla wzajemnego spełnienia swoich fizjologicznych potrzeb. Dzieje się coś jednak nie po myśli i kobieta zachodzi w ciążę.
No i teraz dwie sytuacje:
A: Mężczyzna stwierdza, że jednak chciałby żeby kobieta donosiła ciążę i urodziła. Kobieta jednak nadal trzyma się wcześniejszych ustaleń i nie chce tego dziecka.
B: Kobieta zmienia zadanie i stwierdza, że jednak urodzi, natomiast mężczyzna protestuje bo nie takie były ich ustalenia.
Lustrzane sytuacje. W pierwszej pewnie powiecie, że kobieta ma istotniejszy głos bo to ona nosi ciążę i to ona będzie ewentualnie rodziła, więc jej decyzja jest ważniejsza w tym konflikcie i jeśli tego chce to powinna móc dokonać aborcji.
W drugiej sytuacji niby też działa dokładnie ta sama zasada i mężczyzna nie może zmuszać kobiety do usunięcia ciąży. Problem jest taki, że to w praktyce oznacza, że prawa reprodukcyjne są dla pani Anetki, ty Areczku módl się że natrafisz na kobietę, która łaskawie weźmie ciebie pod uwagę, bo według narracji femnistycznej, to ona jest ważniejszym elementem w tej układance.
Celem rozmowy o aborcji prawnej jest próba przywrócenia balansu w w prawach reprodukcyjnych między płciami, bo skoro kobiety mają mieć dozwoloną aborcję na życzenie (która daje im kontrolę nad uniknięciem odpowiedzialności za seks), to analogiczne uniknięcie odpowiedzialności powinno dotyczyć mężczyzn.
@@shiverr1337 w zakresie ciąży tak, bo to organizm kobiety, coś co jest z nią złączone przez dłuższy czas. Narracja feministyczna ma na celu dobro kobiet, a nie całego świata. Można narracje grup interesów konfrontować.
@@OutsiderkaLewicy ok, ale jak ma się do tego wszedobylska narracja, że feminizm walczy o rownosc. Skoro jesteście Panie reprezentantami określonej grupy interesów kobiet, to jak jako mężczyzna mam prawo oficjalnie do bycia reprezentantem grupy interesu mężczyzn (nie bacząc na interesy kobiet oczywiście). Czyż nie?
Pani pośrodku bardzo się myli, że mężczyzna nie może być feministą. Przecież ja jestem mężczyzną, a jestem jednocześnie feministą. Co to w ogóle za absurdalne rozumowanie? Na poziomie logicznym nie ma tu żadnej sprzeczności między płcią męską a byciem feministą, Logika nie jest mocną stroną każdego, nawet nie ma na wielu kierunkach studiów, a szkoda.
Chyba chodziło raczej o to, że mężczyźni, którzy uważają sie za feministów, często specyficznie rozumieją feminizm - w sposób zgodny z ich interesami. Proponuję posłuchać jeszcze raz tego fragmentu.
@ mężczyźni nie mają wspólnego mózgu. Równie dobrze można by postulować, że kobieta nie może być feministką, ponieważ będzie dbała o interesy mężczyzn. (Brakuje to takich?). Po drugie, dbanie o interesy mężczyzn nie jest sprzeczne z feminizmem, ponieważ jesteśmy równi. Kiedy w jakiejś sferze mężczyźni są wyzyskiwani, czy nierówno traktowani, (czego sam doświadczyłem), to feminista, feministka też może o tym głośno mówić. Poza tym w Polsce każda grupa jest dyskryminowana. Młodzi, starzy, Kobiety, mężczyźni. Chyba tylko jeszcze nie widziałem rasizmu ze względu na bycie białym, ale jeszcze wszystko przed nami. W Stanach Zjednoczonych nawet biali bywają dyskryminowani.
@@pustygrob5837 Ujmę to inaczej. Chodzi o sytuację, w której mężczyzna uznający się za feministę definiuje feminizm tak, by było to zgodne z jego interesami. Oczywiście, że mężczyźni nie myślą tak samo, ale istnieją sytuacje, które odpowiadają *wielu* mężczyznom albo im nie odpowiadają.
Są instytucje i wzorce kulturowe, które przynoszą korzyści wielu mężczyznom, np. możliwość płacenia za seks czy możliwość korzystania z nieodpłatnej pracy żony/partnerki w domu. I mężczyzna może zdefiniować feminizm tak, by mieściło się w nim to, co mu odpowiada, co jest dla niego wygodne. Tak rozumiany feminizm bardzo różni się od feminizmu wymagającego od mężczyzny gotowości do działania, które nie jest dla niego wygodne, które wymaga wysiłku czy rezygnacji z czegoś.
Oczywiście kobieta też może definiować feminizm w wygodny dla siebie sposób - czyli np. chce mieć takie same szanse kariery jak mężczyźni, ale nie obchodzi jej los innych kobiet.
@ proszę ponownie o nie generalizowanie.
@@joannategnerowicz596 O co chodzi z tą nieodpłatną pracą w domu? Mąż ma płacić żonie, jeśli ona akurat zmywa i sprząta więcej? A ona jemu?
Problematyczne jest branie kasy za sprzątanie własnego domu. Kobietom zwykle bardziej też przeszkadza bałagan.