akurat "jestem zajęta" to jedno z najbardziej popularnych kłamstw-wymówek, więc to bardziej oznaka, że się tej osobie nie spodobało a nie to, że ma się pecha, że nie trafia się na te wolne.
W tym przypadku czytelnik napisał w liście, że przy okazji pytał te zajęte kobiety, gdzie się poznały z chłopakiem lub mężem oraz czy od początku jej się spodobał. Łatwo wtedy rozpoznać, czy dziewczyna naprawdę opowiada o swoim chłopaku czy wymyśla to na poczekaniu. Poza tym wystarczy sobie pozagadywać trochę do kobiet na ulicy i można sobie samemu oszacować, jak często trafia się zajęta, a jak często potencjalnie wolna, bo wtedy też nigdy do końca nie wiadomo, czy jest tuż przed rozstaniem, tuż po, długo po.
@@12Randek możliwe, ale też kobiety są dobre w te kłamstewka i na poczekaniu mogą sobie wymyślić historyjkę, poza tym najważniejsze, jeśli on by się wydawał na tyle atrakcyjny do nich to i tak by zostawiły kontakt bo nawet jak sam powtarzasz wiele kobiet jest nieszczęśliwa w związku i w każdej chwili są gotowe by się związać z kimś nowym kto się jej będzie wydawać bardziej atrakcyjny, więc jest mało prawdopodobne, że one wszystkie takie na maksa wierne, że nawet numeru do siebie nie chcą zostawić, bo wpisać go na listę rezerwowych w oczekiwaniu gdy z nim zerwą, a nawet i się spotykać jeszcze przed zerwaniem by sprawdzić czy w ogóle warto...
To też łatwo sprawdzić. Wystarczy pozagadywać umiejętnie. Zazwyczaj w takich sytuacjach jednak kobiety widzą się z tym chłopakiem za 5 lat, więc nie chcą zostawić żadnego kontaktu. Sporadycznie się z nim nie widzą za 5 lat, to zostawiają jakiś kontakt. Oczywiście zależy to też od tego, czy chociaż trochę się im podobamy i potrafimy je sobą zainteresować, ale nawet jeśli potrafimy, to i tak większość tych zajętych widzi się z tym chłopakiem za pół roku nawet, a także chcą być "fair". Polecam program "100 rozmów z kobietami": www.jak-zdobyc-dziewczyne.pl/100-rozmow-audio/
Nie doszukujmy sie glebokiego dna tam gdzie go nie ma.Skoro ma zero efektow to sa dwie opcje.Taka ze nie jest przystojny i zagaduje do lasek over jego look limit albo robi to nie umiejetnie i nachalnie do tego stopnia ze zadna nie daje kontaktu.Abstrachujac od tematu jest cos teraz w kobietach ze nawet taka 5/10 na necie wybiera sobie kogo chce a 30 lat temu nikt by na nia sie nie obejrzal.Nastapilo ogromne przewartosciowanie urody kobiet przez nie same.
@@piotrk.996 Ja myślę że tak jak faceci teraz chodzą często na siłke i do barbera tak laski chodzą do fryzjera, na tipsy, szkolą sie nawet z makijażu dla siebie, ciuchy to zawsze potrafiły dopasować, a do kosmetyczki chodzą na przedziwne zabiegi czesto wstrzykując albo wyciągając sobie różne tłuszcze. Znajoma 25 latka ma kilka salonów i brakuje jej ludzi ale nie klientek :) powchodzcie sobie na Instagramie na rozne makijażowe profile jak paszczury sie zmieniają na fotkach w spoko laski. Może tak jest że jak my oglądamy porno czy fotki modelek to nam nie chce sie zagadywac, a nawet brzydule dostają wiadomosci na necie to tez nie jest to dla nich nowość.
Nigdy nie zagadał do mnie,żaden facet na ulicy.Pomijając starszych mężczyzn,pijanych,i panów z budowy.Szkoda,bo jestem otwarta na rozmowy,lubię żartować.Jestem uważana za wygadaną i zabawną,ALE WYGLĄDASZ NA WREDNĄ. Dzięki
W mniejszych miejscowościach to nadal rzadkość. W miastach wojewódzkich już prędzej, ale jakościowo może być różnie, w sensie trafiać na osoby, które taśmowo zagadują po kolei, ale czasami może się zdarzyć ktoś normalny, oryginalny i autentyczny.
Zagadywanie na ulicy jak akwizytor prowadzi donikąd, skuteczność też podobna. Oczywiście w życiu bywa różnie, też sobie porozmawiam z ludźmi, a to w kolejkach jak się dłuży itp. W pysk nikt ci za to nie da, a jak jesteś nieśmiały to też fajne ćwiczenie na otwarcie się do ludzi. Jest też jakiś mały kontekst, który można rozwinąć z dobrą nawijką. Jednak podbijanie na chodniku z tekstami wykutymi od zawodowych podrywaczy? To się w życiu nie uda, może w granicy błędu statystycznego.
Świetny materiał Paweł. Też na początku opowiadania historii przez czytelnika miałem wrażenie, że może odtrącać dziewczyny przez za dużą wręcz energię. Co do dalszej części, stać się właśnie takim gościem co kocha życie dla samego życia, cieszyć się procesem... To jest chyba najtrudniejsze i nie zawsze takie oczywiste, a w tym wszystkim kluczowe. Pozdrawiam! 😉
Możliwe, jest to sztuka, aby to u siebie zdiagnozować. Wiem też, że był wcześniej z dziewczyną, która mu się nie do końca podobała, więc domyślam się, że teraz podchodził na ulicy do bardziej atrakcyjnych kobiet, a te ładne kobiety w publicznych miejscach zazwyczaj lub prawie zawsze już mają chłopaka lub męża, takie życie, więc można sobie też mocno ryć czapę, że z nami ciągle jest coś nie tak, podczas gdy w rzeczywistości to zupełnie normalne, że czasami praktycznie wszystkie ładnej kobiety na ulicy są zajęte. Kwestia zdywersyfikowania miejsc do poznawania, a także wyłapywania lub prowokowania potencjalnych oznak zainteresowania już z daleka. Energia desperacji lub jej brak swoją drogą. Jest o tym artykuł tutaj: www.jak-zdobyc-dziewczyne.pl/blog/dlaczego-zadna-dziewczyna-mnie-nie-chce-i-im-sie-nie-podobam-3-bledy/
To akurat nic specjalnego, ładne dziewczyny mają wprost nierealny wybór facetów. W ogóle to ostatnio jest nowy hit jeśli chodzi o wymówki - "może później, może jak spotkamy się następnym razem" :D Czytaj: obstawiam, że jesteś natrętem, więc wolę Ci dać "fałszywą nadzieję"na przyszłość. Zasadniczo na ulicy czy jakimś bulwarze jest super ciężko, bo musisz dziewczynę dogonić/zatrzymać, a to niemal z miejsca stawia Cię w trudnej sytuacji. Choć akurat teraz właśnie w ten sposób zagadałem jedną i właśnie spotkaliśmy się już drugi raz, de facto to chyba pierwsza dziewczyna, która była od początku miła i chętna do kontaktu. I to jest klucz, bo wszelkie inne nagabywanie nigdy dobrze się nie kończy. Zgadzam się też, że warto balansować internet, na żywo, jakieś imprezy, rower, siłka, ew. inne zajęcia lub znajomi. Na tyle na ile to możliwe, bo rzecz jasna bez sensu zapisywać się na kurs tańca, jeżeli Cię to w ogóle nie interesuje. Też trzeba uważać, bo jak podchodzisz do samych "oh ah" topowych dziewczyn takich 8-9/10, to o ile sam taki nie jesteś, to masz bardzo, ale to bardzo małe szanse już na wejściu. Generalnie to musisz mieć ten dobry początek w rozmowie, odpowiedni styl zagadania i dopiero wtedy gdy rozmowa się rozkręci - to dopiero wtedy masz okazję. I wtedy po paru minutach możesz spróbować wziąć kontakt, najczęściej sam będziesz czuł czy coś z tego będzie. "Pokochać proces" - to jest ważne, szczególnie jeśli chodzi o przygodę na siłce, czyli nie bądź aż tak nastawiony na efekt, ale skup się na ciągłym udoskonalaniu procesu.
Tak, dokładnie, właśnie w tym pomocny jest sport i ćwiczenia, że uczy konsekwencji, cierpliwości, a to jest jeden z fundamentów sukcesu w jakiejkolwiek dziedzinie. Cierpliwy i kamień ugotuje. Nie dosłownie, ale można wieeele nadrobić poprzez systematyczną pracę nad sobą, a następnie wręcz odseparować się daleko od przeciętności.
Ja wiele lat mieszkałem w Kaliszu, Koninie i okolicach a i tak większość partnerek poznawałem z daleka, Poznań czy Łódź. Postanowiłem się wyprowadzić do dużego miasta, właśnie, żeby mieć ten wybór i nie czekać aż w małym mieście pojawi się jakaś perła. Wciąż analizuje jakie miasto wybrać. Najbliżej mi do Wrocławia właśnie, chyba najładniejsze miasto w Polsce jak dla mnie, ale jak jest z poznawaniem tam kobiet, nie wiem:)
Oj, tak. Miej wyjebane a będzie ci dane:D. To było fantastyczne, że Paweł namawiał cię na tańce. Ja tańczę, jak nie jeden klub, to drugi i naprawdę wspaniała umiejętność. A do wyboru masz wiele zdjagnozowanych singielek. Problem polega na naciskaniu. W aikido, jak bedziesz chciał kogoś kopnąc, to taka osoba 3 razy szybciej i 2 razy brutalniej jebnie cie kijem w głowe i to jest ten efekt:D, jak kopniak w mz ce, że możesz se nogę połamać. Przyciągaj bardziej byciem pewnym siebie i dawaj dziewczynom czas żeby mogły cię obserwować. I po jakimś czasie zobaczysz, że same się do ciebie będą kleić:D. Ja dzisiaj tak miałem, bo na nowym kursie tańca tańczylem sobie ciesząc się i skupiajac na tańcu a nie na piętnastu, czy pięćdziesięciu kolerzankach. Z dwoma, czy z trzema coś zagadałem, bo do mnie zagagały i to jest sprężyna, bo jak ty jesteś zainteresowany i takiej odbijesz pałeczkę i byle co opowiesz na luzie, to ona spływa po podłodze. A jak sam napierasz, to ona chce spłynąć ale po drugiek stronie okna po parapecie żeby miec cię z głowy. Nie zagaduj tylko rozmawiaj. Zapytaj, czy by chciała pogadać a nie się narzucasz z rozmową. Ja tak miałem ostatnio i zamknąłem mordę w kubeł. Pare razy do niej zagadałem i ona wie, że się jej podobam i teraz jej krok. Jak jej dasz zrobić ten normalny krok, to dopiero bedzie coś. Ja sie cieszę, ,jak małe dziecko, jak do mnie coś napisze ale staram się nie dawać po sobie poznać. Bądź dusza towarzystwa. Zdobywaj też kumpli i znajomych ze wspólnymi zainteresowaniami, to będziesz mial z kim przegadywać te strategie. 2, czy 3 kumpli w pokoju, jak się nie przechwalają zbytnio, to naprawde mogą pomóc i coś podpowiedzieć.😊😊 22:31
Zauważyłem pewną korelację. Zagadywanie na ulicy/galeriach itp działa dużo lepiej ale w określonych porach roku. Wiosna/lato, gdy nastroje wśród ludzi są dobre, działa to momentami bardzo dobrze. Jednak tak jak teraz zimą, moja skuteczność jest fatalna, a zaznaczę, że działam 12 lat w temacie. Teraz gdy podchodzę to one kompletnie nie chcą rozmawiać, a jak podejdę, to robią minę jakby ufo zobaczyły.
Ogólnie na mogącą się podobać kobietę (wolną) jest z 300 chętnych. W Łodzi np. zagadałem do ponad 1000 podobających się kobiet (75% zajętych, 25% brak reakcji, 0,1 dało tel.). Aczkolwiek te zajęte często bardzo miłe i otwarte (niestety jest mąż i dzieci). FACECI MAJĄ DUUUŻY PROBLEM. Dodam, że jestem super gościu. Jak ktoś z Łodzi możemy potrenować (tzn mogę pouczyć zagadywać). Mam ogromne doświadczenie. Najtrudniej jest zagadać do opalającej się w parku lub jak idzie z mamą :) (z tatą to bym nawet nie myślał).
@@LOKOHOBBY44 Bo tak się nie znajduje partnera/partnerki ani nawet nie zawiera znajomości. Konkurencja raczej nie ma tu nic do rzeczy ponieważ na ulicy, w galeriach handlowych czy gdzieś w parkach powinna być znikoma. Gdyby jakoś po zachowaniu, sposobie ubierania się dało się rozpoznać która jest akurat wolna to podchodząc tylko do takich te statystyki byłyby lepsze ale i tak bardzo marne. Bo w przypadku podanych tu statystyk jeśli się jedna na 250 zagadanych zgodzi podać numer to to jest tylko 0.4% szans, więc jest to tak przygnębiające że nie warto się w to nawet bawić. O zniszczonej w ten sposób psychice to nie ma co nawet pisać. Nikt normalny nie wytrzyma tak dużej ilości odrzuceń.
Jeszcze jest ważne w jakim mieście się podrywa i tutaj statystyki płodności kobiet mają duże znaczenie. Zauważyłem że w Trójmieście łatwo jest poderwać dziewczynę i to nie jest przypadek, że województwo Pomorskie ma najwyższą dzietność w Polsce. To samo podrywanie w mieście z niską dzietnością statystyczną (np Wrocław) daje mizerne efekty. Może to dziwne co napisałem ale jest poparte moim doświadczeniem i dzietność kobiet w danym regionie Polski jest istotna dla efektów podrywu.
Jak każda Ci mówi że jest zajęta to znaczy że jestęs z jakiegoś powodu bardzo nie atrakcyjny. Wygląd - bardzo nie atrakcyjna twarz, bardzo niski wzrost, bardzo niechlujny ubiór Jakoś dziwnie się składa że jak mega przystojny kumpel podchodzi do kobiet to niedość że wszystkie wolne to jeszcze mężatki znajdą czas na kawę :D Nie czarujmy się wygląd to podstawa. Nie znam paskudnego playera
Otóż to. Jak masz gębę jak niewypał(tak jak chociażby ja )to nic ci nie pomoże(gruby portfel tylko na chwile ) Ja nawet nie probuje bo choćbym zagadal dziennie i tysiąc dziewczyn to kazda na pewno będzie zajęta , nie będzie nikogo szukac ,będzie się spieszyć. Wolę być sam już się do tego przyzwyczaiłem i to zaakceptowalem niż stracic honor czy resztki pozytywnej energii względem swojej osoby. Jak się przyzwyczaisz do tego to i nawet dostrzeże się jakieś plusy z bycia singlem. Miałem jedną jedyną dziewczyne w zyciu ale to byla chyba desperatka ze w ogóle chciala być ze mna(5lat starsza ode mnie)
Paweł mieszkam w mieście 8 k i jak studiowałem w Toruniu mogłem zrobić statystyki a tutaj , już małolaty po LO wyjeżdzają na studia i nie wracają, stąd sama "dzieciarnia", co robić? Zmiana miejsca zamieszkania nie wchodzi w rachubę bo mam mieszkanie tutaj całkiem spore.
Możesz dojeżdżać 3 razy w tygodniu do większych miejscowości. Albo możesz wynająć do mieszkanie, a środki z tego wynajmu przeznaczyć na uzupełnienie wynajmu w większym mieście. To normalne, że małych miasteczek niemal wszystkie dziewczyny wyjeżdżają po liceum. Chyba, że jakąś licealistkę poznasz, ale one nie dość, że są zazwyczaj mało dojrzałe, to jak masz więcej niż z 7-10 lat różnicy wieku, to może być trochę problem ze wspólnymi tematami, poziomem dojrzałości emocjonalnej i piętnem, stereotypami, czy to wypada itd. jednym to nie przeszkadza, a dla innych chłopak może być kilka lat starszy i tego nie przeskoczą mentalnie. Jest to też kwestia indywidualna, ale chodzi o samo zapoznawanie dziewczyn, żeby znaleźć jakieś kandydatki. Możesz się kręcić w okolicy liceum albo nawet tam iść, że niby robisz dla kuzynki rozpoznanie, czy to dobra szkoła. Generalnie mało jest tam opcji i pozostają dojazdy lub przeprowadzka z tą opcją wynajmu. Tylko trzeba dobrze zweryfikować najemcę, żeby się nie wbić na minę. Ankieta osobowa najemcy, zaświadczenie o zatrudnieniu, są o tym materiały w Internecie.
Paweł, a co w przypadku, gdy kumpel dostał kontakt, ale potem laska mu powiedizała, że ma chłopaka, ale kumpelskie spotkania dla niej są spoko. No i wiadomo jak działamy - nei chcemy być kumplem, ale można coś z tego wykrzesać no i tu pytanie: zaproponować takiej spotkanie na zasadzie by wzięła ze sobą wolne koleżanki a kumpel mnie wezmie - ale co byloby dobrym motywem na takie spoktanie. Ja wychodze z założenia by było to coś, co można porobić i by nie było nudno. Ja mówie łyżwy, kumpel bowling - dla mnie bowling troche przytłaczający może być na takie spotkanie, ale moze sie mylę. Jaki jeszcze motyw na takie spotkanie miałby tu najbardziej sens.
Nie polecam grupowych spotkań przez pierwsze 10 spotkań, bo to powoduje jedynie presję i plotki oraz uniemożliwia zbudowanie rozmowy, emocji, zapoznania się. Można się umawiać z zajętą dziewczyną. Jeśli przychodzi na spotkania, to traktuj ją, jak wolną z pewnymi modyfikacjami, jak tutaj: jakzdobycdziewczyne.pl/download/JakTraktowacZajetaDziewczyne.pdf
Zagadywanie do losowych dziewczyn x razy tygodniowo tylko po to żeby znaleźć sobie dziewczynę brzmi jak jakaś totalna desperacja. Bądź sobie dziewczyną na ulicy i podchodzi do ciebie jakiś desperat i od razu chce być twoim chłopakiem, rzuca komplementy no i ogólnie czujesz jaki jest natarczywy i próbuje dobrać ci się do tyłka (w przenośni). a ty wyszłaś tylko do sklepu po mąkę.
Zgadzam się, że miejsca publiczne nie sprzyjają budowaniu dowodu społecznego i zagadywanie w nich może być odbierane jako desperackie, ale jak się wie, co się robi i w jaki sposób zagadać, aby to nie było desperackie, to jest to możliwe, tutaj przykłady: jak-zdobyc-dziewczyne.pl/100 Często takie myślenie występuje w wielu innych miejscach, przez co mężczyźni zagadują zbyt rzadko, aby mieć regularnie pierwsze randki, czyli według nich prawie wszędzie jest to desperackie, aby zagadać, w klubie, na osiedlu, na siłowni, na basenie, na zajęciach tańca, językowych, cokolwiek, praktycznie zawsze postrzegają zagadanie do dziewczyny jako desperackie, przez co nie rozwijają swobody w rozmowie ani nie zagadują wystarczająco dużo kobiet, aby tej swobody nabrać.
Czasami tak. W tym przypadku czytelnik napisał w liście, że przy okazji pytał te zajęte kobiety, gdzie się poznały z chłopakiem lub mężem oraz czy od początku jej się spodobał. Łatwo wtedy rozpoznać, czy dziewczyna naprawdę opowiada o swoim chłopaku czy wymyśla to na poczekaniu. Zazwyczaj na pytanie, czy widzą się z nim za 5 lat, to mówią, że widzą się z tym chłopakiem za 5 lat, jak wszystko dobrze pójdzie, więc nie chcą zostawić żadnego kontaktu. Sporadycznie się z nim nie widzą za 5 lat, to zostawiają jakiś kontakt. Oczywiście zależy to też od tego, czy chociaż trochę się im podobamy i potrafimy je sobą zainteresować, ale nawet jeśli potrafimy, to i tak większość tych zajętych widzi się z tym chłopakiem za pół roku nawet, a także chcą być "fair". Najśmieszniejsze są sytuacje, gdy dziewczyna mówi, że jest wolna, ale nikogo nie szuka, to wtedy albo ma jakieś problemy ze sobą albo bankowo się jej nie podobamy. Ale takie sytuacje to mi się zdarzyły na palcach jednej ręki, że dziewczyna powiedziała, że jest wolna, ale nie chce nikogo poznać. Polecam program "100 rozmów z kobietami": www.jak-zdobyc-dziewczyne.pl/100-rozmow-audio
Wolne i normalne laski w ilościach pozwalających je jako tako znaleźć zdarzają się do max ~26 roku życia, potem zostają same psychicznie zjechane albo grube i brzydkie. Jak prześpisz ten okres to zapomnij że znajdziesz fajną np. 30stke, nawet te 5/10 są zajęte.
To się bierze to co jest. Dla starzejącego się mężczyzny naturalną strategią będzie rozszerzanie przedziału na coraz młodsze a i te na które wcześniej by nie spojrzał zaczynają się podobać. Jak już facet dobije do czterdziestki to każda się podoba.
Dokładnie. Tylko, że mając 26 lat jako facet też masz ogromną konkurencję. Ogólnie na mogącą się podobać kobietę (wolną) jest z 300 chętnych. W Łodzi np. zagadałem do ponad 1000 podobających się kobiet (75% zajętych, 25% brak reakcji, 0,1 dało tel.). Aczkolwiek te zajęte często bardzo miłe i otwarte (niestety jest mąż i dzieci). FACECI MAJĄ DUUUŻY PROBLEM. Dodam, że jestem super gościu. Jak ktoś z Łodzi możemy potrenować (tzn mogę pouczyć zagadywać). Mam ogromne doświadczenie. Najtrudniej jest zagadać do opalającej się w parku lub jak idzie z mamą :) (z tatą to bym nawet nie myślał).
Paweł co jeśli dziewczyna jest świeżo po rozstaniu, spotkałem się z nią 3 razy i byl tez pierwszy pocałunek,po tych spotkaniach powiedziała,ze nie chce na razie wchodzic w związek,bo wszyscy pomyślą,ze zostawila go dla mnie. Nie widzieliśmy się miesiąc. Zaproponowałem jej spotkanie tydzień temu ale odmówila i wciąż cisza. Myślisz że juz warto ja po prostu usunąć i nie kontaktowac sie?
Tak, dałeś jej miesiąc przerwy i nic to nie dało. Czy kolejny miesiąc coś zmieni? Nie, ponieważ gdyby dziewczyna była Tobą szczerze i mocno zainteresowana, to by zrobiła wszystko, co w jej mocy, aby móc się spotykać z Tobą, choćby po kryjomu, aby uniknąć plotek. A u niej nie ma takiej chęci. Już po 3 spotkaniach i próbie pocałunku ubzdurała sobie, że cmoknięcie w usta to już jest jakiś związek, co jest dziecinne i niedojrzałe, bo to nic nie znaczy i tylko się spotykacie. Poza tym może faktycznie mieć coś z głową, nie poradziła sobie jeszcze tymi negatywnymi doświadczeniami i raczej nie poradzi, bo jest taką pierdołą, że woli być sama niż, żeby inni sobie pomyśleli, że zerwała z tamtym dla Ciebie. To wymówka. Nie znaczenia, czy prawdziwa, bo efekt jest ten sam - brak kolejnych spotkań. Znaczenie ma jedynie to, czy jakimiś zachowaniami na spotkaniach zabiłeś jej początkowe zainteresowanie, tajemniczość, wyzwanie, ciekawość, bo zazwyczaj dzięki temu dziewczyna nie będzie się przejmować opinią innych, zerwaniem itp. Chyba, że jest niedojrzałym dzieckiem, to wtedy będzie się przejmować, ale jej zainteresowanie i tak powinno to przezwyciężyć. Być może zbyt poważnie się zachowywałeś z nią, że ona pocałunek na pożegnanie potraktowała, jak nowy związek, a w rzeczywistości jest to wymówka dla jej zabitego zainteresowania, ponieważ byłeś zbyt dostępny i przewidywalny: www.jak-zdobyc-dziewczyne.pl/blog/dziewczyna-po-rozstaniu-kobieta-po-przejsciach-zwiazek-z-kobieta-po-przejsciach-jak-postepowac/ www.jak-zdobyc-dziewczyne.pl/blog/dziewczyna-boi-sie-zwiazku-i-zaangazowania-oraz-nie-potrafi-zaufac-co-robic/
Paweł mam koleżankę która jest kelnerką,co mam zrobić zeby się nie spinać i nie wstydzić jej i wyglądać na pewnego siebie. Jak rozwinąć tą znajomość na coś więcej?.
Po pierwsze należy najpierw zbudować konwersację, wspólne tematy, połączenie emocjonalne, pozytywne emocje, dobrą zabawę i na podstawie tego zapytać, jaki jest do niej kontakt, to może jeszcze pogadacie kiedyś, a następnie ustalić termin spotkania. www.jak-zdobyc-dziewczyne.pl/blog/jak-sprawdzic-czy-dziewczyna-cos-do-ciebie-czuje-w-3-prostych-krokach/ Po drugie kelnerki ciągle ktoś nieudolnie podrywa, więc one mają takie zasady, że tylko flirtują dla sportu i nie spotykają się z klientami. Możesz próbować z nią rozmawiać i flirtować, ale pamiętaj, że jak nie ta, to kolejne i poznawaj kolejne. www.jak-zdobyc-dziewczyne.pl/blog/jak-i-o-czym-rozmawiac-z-dziewczyna-jak-prowadzic-rozmowe/
Właśnie szukam dziewczyny i to już długo U siebie w mieście nie ma na to szans Szykuje się na Wrocław Jaką gadkę miał bym przygotować na początek znajomości bo jestem trochę nieśmiały
Paweł pomóż mi jak zrozumieć tą sytuację, spotykam się z dziewczyną i Dałem jej w prezencie czekoladki i kwiaty ona wysłala zdj dla byłego zeby się pochwalić tylko nie rozumiem w jakim celu ,jak zapytałem powiedziała ze do niego nie wróci. Nie wiem jak tą sytuację rozumieć i czy mogę czuć się " zagrożony" że ona wróci do niego
A z jakiej okazji te prezenty? Prezenty zabijają zainteresowanie, wpadniesz w szufladę przyjaciela: jak-zdobyc-dziewczyne.org/podrywanie-dziewczyn/prezent-dla-kolezanki-kiedy-dac-nowej-dziewczynie-prezent/
Taka dziewczyna nie ma czasu i nie chce mieć czasu dla chłopaka, to jej decyzja, którą musisz rozpoznać i uszanować. Poznawać inne aż spotkasz zainteresowaną i taką, która ma w swoim życiu czas na relację: www.jak-zdobyc-dziewczyne.pl/blog/jak-czesto-zagadywac-do-dziewczyn-zeby-znalezc-dziewczyne/
Tak oraz nie da się tego sprawdzić i nie ma to znaczenia, bo Ty nie jesteś od psychoanalizy, tylko od odczytywania i zwiększania zainteresowania kobiety. Nieważne, czy wymówka kobiety jest prawdziwa czy wymyślona, bo efekt jest ten sam, czyli brak spotkań. Szkoda energii na to, następna.
Dopóki ma 3 prace, to każdego i nie ma to znaczenia. Ona nie napisze, a nawet gdyby, to żeby zabić nudę. Możesz iść na spotkanie dla treningu lub powiedzieć, że masz już inne plany, ale dziękujesz za propozycję.
Zgadzam się, Paweł robi bardzo wartościowe materiały. A na facebooku nie wiedzieć dlaczego same hejtery i uśmieszki i wyśmiewacze materiałów Pawła. A nie ma nikogo tam by coś im powiedział. Tam żaden z nich nawet nie wejdzie posluchać i wyśmiewa coś co sam myśli ze autor tak mówi a w rzeczywistości Paweł mówi co innego niż oni myślą co on mówi.
Cześć Paweł. Wiem że moje pytanie nie dotyczy filmu, natomiast chciałem się zapytać o pewną kwestię. Od kilku miesięcy jestem w związku z dziewczyną, z którą wszystko układa się idealnie- dobrze spędzamy razem czas, nie ma nudy i rutyny, a do tego jest ona stroną bardzo aktywną w tym związku i sama również wykazuje dużą inicjatywę czy to proponując rodzaj randki czy też w jaki sposób może mi dogodzić gdy ja o to wcale nie proszę. :) Mam jednak pewną zagwozdkę, która pojawiła się wczoraj. Ma ona przyjaciela geja (zna go dłużej niż mnie), który był kilka tygodni w Nowej Zelandii i po powrocie stamtąd spotkaliśmy się dzisiaj (jakoś 2 dni po jego powrocie) w większym gronie znajomych na mieście. Będąc tam wręczył jej na osobności dość ładny naszyjnik, który kupił jej będąc tam. Dodam, że był to dla niego ciężki czas (po ciężkiej chorobie zmarła bliska mu osoba która tam mieszkała), więc pewnie było to w podzięce za okazane mu wsparcie. No i tu dochodzimy do sedna sprawy. Dla mnie osobiście biżuteria to bardzo osobisty prezent i nie ukrywam, że poczułem się dość dziwnie... Czy moje zmieszanie jest normalne? Pozdrawiam i dzięki za całą pracę, którą wykonujesz :)
Nie przejmuj się tym. Jak masz atrakcyjną dziewczynę, to od czasu mogą się pojawiać nowi lub starzy adoratorzy, z którymi ona sobie poradzi. Jak zapewne wiesz, wręczanie prezentów nie zwiększa zainteresowania niestałej dziewczyny, więc oni tylko robią z siebie nieudaczników, co jest normalne, bo tak robi 90% mężczyzn, więc nie ma sensu sobie tym zaprzątać głowy. Poza tym niektórzy geje nawet udają gejów, żeby móc się przyjaźnić z dziewczynami i żeby nie wzbudzać ich podejrzeń, że mogą być nimi zainteresowani, a tak naprawdę są hetero albo biseksualni.
Tak napewno strona ktorej sie opd malego wmawia ze ma sją adorować, ktora jest adorowana, ktorej spoleczenstwo wpaja ze to rola męzczyzny zagdać (a ponoć jest he he "równość"). Wyjdzie z jakąs inicjatywą. No ale okej nawet reprezentacji neaszej w pilce noznej zdarzy sie wygrac z kims lepszym niz San Marino.
akurat "jestem zajęta" to jedno z najbardziej popularnych kłamstw-wymówek, więc to bardziej oznaka, że się tej osobie nie spodobało a nie to, że ma się pecha, że nie trafia się na te wolne.
W tym przypadku czytelnik napisał w liście, że przy okazji pytał te zajęte kobiety, gdzie się poznały z chłopakiem lub mężem oraz czy od początku jej się spodobał. Łatwo wtedy rozpoznać, czy dziewczyna naprawdę opowiada o swoim chłopaku czy wymyśla to na poczekaniu. Poza tym wystarczy sobie pozagadywać trochę do kobiet na ulicy i można sobie samemu oszacować, jak często trafia się zajęta, a jak często potencjalnie wolna, bo wtedy też nigdy do końca nie wiadomo, czy jest tuż przed rozstaniem, tuż po, długo po.
@@12Randek możliwe, ale też kobiety są dobre w te kłamstewka i na poczekaniu mogą sobie wymyślić historyjkę, poza tym najważniejsze, jeśli on by się wydawał na tyle atrakcyjny do nich to i tak by zostawiły kontakt bo nawet jak sam powtarzasz wiele kobiet jest nieszczęśliwa w związku i w każdej chwili są gotowe by się związać z kimś nowym kto się jej będzie wydawać bardziej atrakcyjny, więc jest mało prawdopodobne, że one wszystkie takie na maksa wierne, że nawet numeru do siebie nie chcą zostawić, bo wpisać go na listę rezerwowych w oczekiwaniu gdy z nim zerwą, a nawet i się spotykać jeszcze przed zerwaniem by sprawdzić czy w ogóle warto...
To też łatwo sprawdzić. Wystarczy pozagadywać umiejętnie. Zazwyczaj w takich sytuacjach jednak kobiety widzą się z tym chłopakiem za 5 lat, więc nie chcą zostawić żadnego kontaktu. Sporadycznie się z nim nie widzą za 5 lat, to zostawiają jakiś kontakt. Oczywiście zależy to też od tego, czy chociaż trochę się im podobamy i potrafimy je sobą zainteresować, ale nawet jeśli potrafimy, to i tak większość tych zajętych widzi się z tym chłopakiem za pół roku nawet, a także chcą być "fair". Polecam program "100 rozmów z kobietami": www.jak-zdobyc-dziewczyne.pl/100-rozmow-audio/
Nie doszukujmy sie glebokiego dna tam gdzie go nie ma.Skoro ma zero efektow to sa dwie opcje.Taka ze nie jest przystojny i zagaduje do lasek over jego look limit albo robi to nie umiejetnie i nachalnie do tego stopnia ze zadna nie daje kontaktu.Abstrachujac od tematu jest cos teraz w kobietach ze nawet taka 5/10 na necie wybiera sobie kogo chce a 30 lat temu nikt by na nia sie nie obejrzal.Nastapilo ogromne przewartosciowanie urody kobiet przez nie same.
@@piotrk.996 Ja myślę że tak jak faceci teraz chodzą często na siłke i do barbera tak laski chodzą do fryzjera, na tipsy, szkolą sie nawet z makijażu dla siebie, ciuchy to zawsze potrafiły dopasować, a do kosmetyczki chodzą na przedziwne zabiegi czesto wstrzykując albo wyciągając sobie różne tłuszcze. Znajoma 25 latka ma kilka salonów i brakuje jej ludzi ale nie klientek :) powchodzcie sobie na Instagramie na rozne makijażowe profile jak paszczury sie zmieniają na fotkach w spoko laski. Może tak jest że jak my oglądamy porno czy fotki modelek to nam nie chce sie zagadywac, a nawet brzydule dostają wiadomosci na necie to tez nie jest to dla nich nowość.
Nigdy nie zagadał do mnie,żaden facet na ulicy.Pomijając starszych mężczyzn,pijanych,i panów z budowy.Szkoda,bo jestem otwarta na rozmowy,lubię żartować.Jestem uważana za wygadaną i zabawną,ALE WYGLĄDASZ NA WREDNĄ.
Dzięki
W mniejszych miejscowościach to nadal rzadkość. W miastach wojewódzkich już prędzej, ale jakościowo może być różnie, w sensie trafiać na osoby, które taśmowo zagadują po kolei, ale czasami może się zdarzyć ktoś normalny, oryginalny i autentyczny.
Zagadywanie na ulicy jak akwizytor prowadzi donikąd, skuteczność też podobna. Oczywiście w życiu bywa różnie, też sobie porozmawiam z ludźmi, a to w kolejkach jak się dłuży itp. W pysk nikt ci za to nie da, a jak jesteś nieśmiały to też fajne ćwiczenie na otwarcie się do ludzi. Jest też jakiś mały kontekst, który można rozwinąć z dobrą nawijką. Jednak podbijanie na chodniku z tekstami wykutymi od zawodowych podrywaczy? To się w życiu nie uda, może w granicy błędu statystycznego.
Świetny materiał Paweł. Też na początku opowiadania historii przez czytelnika miałem wrażenie, że może odtrącać dziewczyny przez za dużą wręcz energię. Co do dalszej części, stać się właśnie takim gościem co kocha życie dla samego życia, cieszyć się procesem... To jest chyba najtrudniejsze i nie zawsze takie oczywiste, a w tym wszystkim kluczowe. Pozdrawiam! 😉
Możliwe, jest to sztuka, aby to u siebie zdiagnozować. Wiem też, że był wcześniej z dziewczyną, która mu się nie do końca podobała, więc domyślam się, że teraz podchodził na ulicy do bardziej atrakcyjnych kobiet, a te ładne kobiety w publicznych miejscach zazwyczaj lub prawie zawsze już mają chłopaka lub męża, takie życie, więc można sobie też mocno ryć czapę, że z nami ciągle jest coś nie tak, podczas gdy w rzeczywistości to zupełnie normalne, że czasami praktycznie wszystkie ładnej kobiety na ulicy są zajęte. Kwestia zdywersyfikowania miejsc do poznawania, a także wyłapywania lub prowokowania potencjalnych oznak zainteresowania już z daleka. Energia desperacji lub jej brak swoją drogą. Jest o tym artykuł tutaj:
www.jak-zdobyc-dziewczyne.pl/blog/dlaczego-zadna-dziewczyna-mnie-nie-chce-i-im-sie-nie-podobam-3-bledy/
To akurat nic specjalnego, ładne dziewczyny mają wprost nierealny wybór facetów. W ogóle to ostatnio jest nowy hit jeśli chodzi o wymówki - "może później, może jak spotkamy się następnym razem" :D Czytaj: obstawiam, że jesteś natrętem, więc wolę Ci dać "fałszywą nadzieję"na przyszłość. Zasadniczo na ulicy czy jakimś bulwarze jest super ciężko, bo musisz dziewczynę dogonić/zatrzymać, a to niemal z miejsca stawia Cię w trudnej sytuacji. Choć akurat teraz właśnie w ten sposób zagadałem jedną i właśnie spotkaliśmy się już drugi raz, de facto to chyba pierwsza dziewczyna, która była od początku miła i chętna do kontaktu. I to jest klucz, bo wszelkie inne nagabywanie nigdy dobrze się nie kończy. Zgadzam się też, że warto balansować internet, na żywo, jakieś imprezy, rower, siłka, ew. inne zajęcia lub znajomi. Na tyle na ile to możliwe, bo rzecz jasna bez sensu zapisywać się na kurs tańca, jeżeli Cię to w ogóle nie interesuje.
Też trzeba uważać, bo jak podchodzisz do samych "oh ah" topowych dziewczyn takich 8-9/10, to o ile sam taki nie jesteś, to masz bardzo, ale to bardzo małe szanse już na wejściu. Generalnie to musisz mieć ten dobry początek w rozmowie, odpowiedni styl zagadania i dopiero wtedy gdy rozmowa się rozkręci - to dopiero wtedy masz okazję. I wtedy po paru minutach możesz spróbować wziąć kontakt, najczęściej sam będziesz czuł czy coś z tego będzie. "Pokochać proces" - to jest ważne, szczególnie jeśli chodzi o przygodę na siłce, czyli nie bądź aż tak nastawiony na efekt, ale skup się na ciągłym udoskonalaniu procesu.
Tak, dokładnie, właśnie w tym pomocny jest sport i ćwiczenia, że uczy konsekwencji, cierpliwości, a to jest jeden z fundamentów sukcesu w jakiejkolwiek dziedzinie. Cierpliwy i kamień ugotuje. Nie dosłownie, ale można wieeele nadrobić poprzez systematyczną pracę nad sobą, a następnie wręcz odseparować się daleko od przeciętności.
Ja wiele lat mieszkałem w Kaliszu, Koninie i okolicach a i tak większość partnerek poznawałem z daleka, Poznań czy Łódź. Postanowiłem się wyprowadzić do dużego miasta, właśnie, żeby mieć ten wybór i nie czekać aż w małym mieście pojawi się jakaś perła. Wciąż analizuje jakie miasto wybrać. Najbliżej mi do Wrocławia właśnie, chyba najładniejsze miasto w Polsce jak dla mnie, ale jak jest z poznawaniem tam kobiet, nie wiem:)
Oj, tak. Miej wyjebane a będzie ci dane:D. To było fantastyczne, że Paweł namawiał cię na tańce. Ja tańczę, jak nie jeden klub, to drugi i naprawdę wspaniała umiejętność. A do wyboru masz wiele zdjagnozowanych singielek. Problem polega na naciskaniu. W aikido, jak bedziesz chciał kogoś kopnąc, to taka osoba 3 razy szybciej i 2 razy brutalniej jebnie cie kijem w głowe i to jest ten efekt:D, jak kopniak w mz ce, że możesz se nogę połamać. Przyciągaj bardziej byciem pewnym siebie i dawaj dziewczynom czas żeby mogły cię obserwować. I po jakimś czasie zobaczysz, że same się do ciebie będą kleić:D. Ja dzisiaj tak miałem, bo na nowym kursie tańca tańczylem sobie ciesząc się i skupiajac na tańcu a nie na piętnastu, czy pięćdziesięciu kolerzankach. Z dwoma, czy z trzema coś zagadałem, bo do mnie zagagały i to jest sprężyna, bo jak ty jesteś zainteresowany i takiej odbijesz pałeczkę i byle co opowiesz na luzie, to ona spływa po podłodze. A jak sam napierasz, to ona chce spłynąć ale po drugiek stronie okna po parapecie żeby miec cię z głowy. Nie zagaduj tylko rozmawiaj. Zapytaj, czy by chciała pogadać a nie się narzucasz z rozmową. Ja tak miałem ostatnio i zamknąłem mordę w kubeł. Pare razy do niej zagadałem i ona wie, że się jej podobam i teraz jej krok. Jak jej dasz zrobić ten normalny krok, to dopiero bedzie coś. Ja sie cieszę, ,jak małe dziecko, jak do mnie coś napisze ale staram się nie dawać po sobie poznać. Bądź dusza towarzystwa. Zdobywaj też kumpli i znajomych ze wspólnymi zainteresowaniami, to będziesz mial z kim przegadywać te strategie. 2, czy 3 kumpli w pokoju, jak się nie przechwalają zbytnio, to naprawde mogą pomóc i coś podpowiedzieć.😊😊 22:31
moja rada ,podchodzcie do brzydkich dziewczyn to szybko bedzie sukces,związek i potem może nawet dzieci
Najlepiej takie 7/10
Zauważyłem pewną korelację. Zagadywanie na ulicy/galeriach itp działa dużo lepiej ale w określonych porach roku. Wiosna/lato, gdy nastroje wśród ludzi są dobre, działa to momentami bardzo dobrze. Jednak tak jak teraz zimą, moja skuteczność jest fatalna, a zaznaczę, że działam 12 lat w temacie. Teraz gdy podchodzę to one kompletnie nie chcą rozmawiać, a jak podejdę, to robią minę jakby ufo zobaczyły.
Biologia, w lecie się "marcują"
Ogólnie na mogącą się podobać kobietę (wolną) jest z 300 chętnych. W Łodzi np. zagadałem do ponad 1000 podobających się kobiet (75% zajętych, 25% brak reakcji, 0,1 dało tel.). Aczkolwiek te zajęte często bardzo miłe i otwarte (niestety jest mąż i dzieci). FACECI MAJĄ DUUUŻY PROBLEM. Dodam, że jestem super gościu. Jak ktoś z Łodzi możemy potrenować (tzn mogę pouczyć zagadywać). Mam ogromne doświadczenie. Najtrudniej jest zagadać do opalającej się w parku lub jak idzie z mamą :) (z tatą to bym nawet nie myślał).
@@LOKOHOBBY44 Bo tak się nie znajduje partnera/partnerki ani nawet nie zawiera znajomości. Konkurencja raczej nie ma tu nic do rzeczy ponieważ na ulicy, w galeriach handlowych czy gdzieś w parkach powinna być znikoma. Gdyby jakoś po zachowaniu, sposobie ubierania się dało się rozpoznać która jest akurat wolna to podchodząc tylko do takich te statystyki byłyby lepsze ale i tak bardzo marne. Bo w przypadku podanych tu statystyk jeśli się jedna na 250 zagadanych zgodzi podać numer to to jest tylko 0.4% szans, więc jest to tak przygnębiające że nie warto się w to nawet bawić. O zniszczonej w ten sposób psychice to nie ma co nawet pisać. Nikt normalny nie wytrzyma tak dużej ilości odrzuceń.
No i chyba jedno z lepszych nagran, jakie dales Paweł
Jeszcze jest ważne w jakim mieście się podrywa i tutaj statystyki płodności kobiet mają duże znaczenie. Zauważyłem że w Trójmieście łatwo jest poderwać dziewczynę i to nie jest przypadek, że województwo Pomorskie ma najwyższą dzietność w Polsce. To samo podrywanie w mieście z niską dzietnością statystyczną (np Wrocław) daje mizerne efekty.
Może to dziwne co napisałem ale jest poparte moim doświadczeniem i dzietność kobiet w danym regionie Polski jest istotna dla efektów podrywu.
A jak byś porównał ze swojego doświadczenia działanie w dużym a małym mieście ? Albo zagranicę a Polske ?
Gdzie wyczytałeś, że Wrocław ma niską dzietność? Jak ponoć Wrocław i Łódź statystycznie mają najwięcej kobiet na 1 faceta.
Miejsce ma znaczenie, im większe i rozwinięte miasto tym trudniej.
Jak każda Ci mówi że jest zajęta to znaczy że jestęs z jakiegoś powodu bardzo nie atrakcyjny.
Wygląd - bardzo nie atrakcyjna twarz, bardzo niski wzrost, bardzo niechlujny ubiór
Jakoś dziwnie się składa że jak mega przystojny kumpel podchodzi do kobiet to niedość że wszystkie wolne to jeszcze mężatki znajdą czas na kawę :D
Nie czarujmy się wygląd to podstawa. Nie znam paskudnego playera
Otóż to. Jak masz gębę jak niewypał(tak jak chociażby ja )to nic ci nie pomoże(gruby portfel tylko na chwile ) Ja nawet nie probuje bo choćbym zagadal dziennie i tysiąc dziewczyn to kazda na pewno będzie zajęta , nie będzie nikogo szukac ,będzie się spieszyć. Wolę być sam już się do tego przyzwyczaiłem i to zaakceptowalem niż stracic honor czy resztki pozytywnej energii względem swojej osoby. Jak się przyzwyczaisz do tego to i nawet dostrzeże się jakieś plusy z bycia singlem. Miałem jedną jedyną dziewczyne w zyciu ale to byla chyba desperatka ze w ogóle chciala być ze mna(5lat starsza ode mnie)
Paweł mieszkam w mieście 8 k i jak studiowałem w Toruniu mogłem zrobić statystyki a tutaj , już małolaty po LO wyjeżdzają na studia i nie wracają, stąd sama "dzieciarnia", co robić? Zmiana miejsca zamieszkania nie wchodzi w rachubę bo mam mieszkanie tutaj całkiem spore.
Możesz dojeżdżać 3 razy w tygodniu do większych miejscowości. Albo możesz wynająć do mieszkanie, a środki z tego wynajmu przeznaczyć na uzupełnienie wynajmu w większym mieście. To normalne, że małych miasteczek niemal wszystkie dziewczyny wyjeżdżają po liceum. Chyba, że jakąś licealistkę poznasz, ale one nie dość, że są zazwyczaj mało dojrzałe, to jak masz więcej niż z 7-10 lat różnicy wieku, to może być trochę problem ze wspólnymi tematami, poziomem dojrzałości emocjonalnej i piętnem, stereotypami, czy to wypada itd. jednym to nie przeszkadza, a dla innych chłopak może być kilka lat starszy i tego nie przeskoczą mentalnie. Jest to też kwestia indywidualna, ale chodzi o samo zapoznawanie dziewczyn, żeby znaleźć jakieś kandydatki. Możesz się kręcić w okolicy liceum albo nawet tam iść, że niby robisz dla kuzynki rozpoznanie, czy to dobra szkoła. Generalnie mało jest tam opcji i pozostają dojazdy lub przeprowadzka z tą opcją wynajmu. Tylko trzeba dobrze zweryfikować najemcę, żeby się nie wbić na minę. Ankieta osobowa najemcy, zaświadczenie o zatrudnieniu, są o tym materiały w Internecie.
Paweł, a co w przypadku, gdy kumpel dostał kontakt, ale potem laska mu powiedizała, że ma chłopaka, ale kumpelskie spotkania dla niej są spoko.
No i wiadomo jak działamy - nei chcemy być kumplem, ale można coś z tego wykrzesać no i tu pytanie:
zaproponować takiej spotkanie na zasadzie by wzięła ze sobą wolne koleżanki a kumpel mnie wezmie
- ale co byloby dobrym motywem na takie spoktanie.
Ja wychodze z założenia by było to coś, co można porobić i by nie było nudno. Ja mówie łyżwy, kumpel bowling - dla mnie bowling troche przytłaczający może być na takie spotkanie, ale moze sie mylę.
Jaki jeszcze motyw na takie spotkanie miałby tu najbardziej sens.
Nie polecam grupowych spotkań przez pierwsze 10 spotkań, bo to powoduje jedynie presję i plotki oraz uniemożliwia zbudowanie rozmowy, emocji, zapoznania się. Można się umawiać z zajętą dziewczyną. Jeśli przychodzi na spotkania, to traktuj ją, jak wolną z pewnymi modyfikacjami, jak tutaj: jakzdobycdziewczyne.pl/download/JakTraktowacZajetaDziewczyne.pdf
Zagadywanie do losowych dziewczyn x razy tygodniowo tylko po to żeby znaleźć sobie dziewczynę brzmi jak jakaś totalna desperacja.
Bądź sobie dziewczyną na ulicy i podchodzi do ciebie jakiś desperat i od razu chce być twoim chłopakiem, rzuca komplementy no i ogólnie czujesz jaki jest natarczywy i próbuje dobrać ci się do tyłka (w przenośni). a ty wyszłaś tylko do sklepu po mąkę.
Zgadzam się, że miejsca publiczne nie sprzyjają budowaniu dowodu społecznego i zagadywanie w nich może być odbierane jako desperackie, ale jak się wie, co się robi i w jaki sposób zagadać, aby to nie było desperackie, to jest to możliwe, tutaj przykłady: jak-zdobyc-dziewczyne.pl/100 Często takie myślenie występuje w wielu innych miejscach, przez co mężczyźni zagadują zbyt rzadko, aby mieć regularnie pierwsze randki, czyli według nich prawie wszędzie jest to desperackie, aby zagadać, w klubie, na osiedlu, na siłowni, na basenie, na zajęciach tańca, językowych, cokolwiek, praktycznie zawsze postrzegają zagadanie do dziewczyny jako desperackie, przez co nie rozwijają swobody w rozmowie ani nie zagadują wystarczająco dużo kobiet, aby tej swobody nabrać.
Desperat jest wtedy jak sie jej nie podoba, jesli sie podoba to wtedy jest "otwarty i pewny siebie"
Pie#@$#% te Europejki, lecę z minimalną do Azji!
Warto dodac ze czasami kobiety , mowia ze sa zajete przez to, bo poprostu nie chca kontaktu, wstydza sie, albo po prostu im sie nie podobasz.
Czasami tak. W tym przypadku czytelnik napisał w liście, że przy okazji pytał te zajęte kobiety, gdzie się poznały z chłopakiem lub mężem oraz czy od początku jej się spodobał. Łatwo wtedy rozpoznać, czy dziewczyna naprawdę opowiada o swoim chłopaku czy wymyśla to na poczekaniu. Zazwyczaj na pytanie, czy widzą się z nim za 5 lat, to mówią, że widzą się z tym chłopakiem za 5 lat, jak wszystko dobrze pójdzie, więc nie chcą zostawić żadnego kontaktu. Sporadycznie się z nim nie widzą za 5 lat, to zostawiają jakiś kontakt. Oczywiście zależy to też od tego, czy chociaż trochę się im podobamy i potrafimy je sobą zainteresować, ale nawet jeśli potrafimy, to i tak większość tych zajętych widzi się z tym chłopakiem za pół roku nawet, a także chcą być "fair". Najśmieszniejsze są sytuacje, gdy dziewczyna mówi, że jest wolna, ale nikogo nie szuka, to wtedy albo ma jakieś problemy ze sobą albo bankowo się jej nie podobamy. Ale takie sytuacje to mi się zdarzyły na palcach jednej ręki, że dziewczyna powiedziała, że jest wolna, ale nie chce nikogo poznać. Polecam program "100 rozmów z kobietami": www.jak-zdobyc-dziewczyne.pl/100-rozmow-audio
@@12Randek Poznały się z chłopakiem lub dziewczyną. Ale ogólnie to wymówka.
A jak mówią, że nie mają czasu? Płytka odpowiedź.
Wolne i normalne laski w ilościach pozwalających je jako tako znaleźć zdarzają się do max ~26 roku życia, potem zostają same psychicznie zjechane albo grube i brzydkie. Jak prześpisz ten okres to zapomnij że znajdziesz fajną np. 30stke, nawet te 5/10 są zajęte.
To się bierze to co jest. Dla starzejącego się mężczyzny naturalną strategią będzie rozszerzanie przedziału na coraz młodsze a i te na które wcześniej by nie spojrzał zaczynają się podobać. Jak już facet dobije do czterdziestki to każda się podoba.
@@daro0352 Bzdury
@@daro0352 ja mam 34 a miałem randki w tym roku z 21 latką i 24 latką.
Dokładnie. Tylko, że mając 26 lat jako facet też masz ogromną konkurencję. Ogólnie na mogącą się podobać kobietę (wolną) jest z 300 chętnych. W Łodzi np. zagadałem do ponad 1000 podobających się kobiet (75% zajętych, 25% brak reakcji, 0,1 dało tel.). Aczkolwiek te zajęte często bardzo miłe i otwarte (niestety jest mąż i dzieci). FACECI MAJĄ DUUUŻY PROBLEM. Dodam, że jestem super gościu. Jak ktoś z Łodzi możemy potrenować (tzn mogę pouczyć zagadywać). Mam ogromne doświadczenie. Najtrudniej jest zagadać do opalającej się w parku lub jak idzie z mamą :) (z tatą to bym nawet nie myślał).
@@LOKOHOBBY44 jeśli jesteś chętny wyjść pozagadywać to wchodzę w to. Wracam po toksycznej relacji i szukam dalej
Paweł co jeśli dziewczyna jest świeżo po rozstaniu, spotkałem się z nią 3 razy i byl tez pierwszy pocałunek,po tych spotkaniach powiedziała,ze nie chce na razie wchodzic w związek,bo wszyscy pomyślą,ze zostawila go dla mnie. Nie widzieliśmy się miesiąc. Zaproponowałem jej spotkanie tydzień temu ale odmówila i wciąż cisza. Myślisz że juz warto ja po prostu usunąć i nie kontaktowac sie?
Tak, dałeś jej miesiąc przerwy i nic to nie dało. Czy kolejny miesiąc coś zmieni? Nie, ponieważ gdyby dziewczyna była Tobą szczerze i mocno zainteresowana, to by zrobiła wszystko, co w jej mocy, aby móc się spotykać z Tobą, choćby po kryjomu, aby uniknąć plotek. A u niej nie ma takiej chęci. Już po 3 spotkaniach i próbie pocałunku ubzdurała sobie, że cmoknięcie w usta to już jest jakiś związek, co jest dziecinne i niedojrzałe, bo to nic nie znaczy i tylko się spotykacie. Poza tym może faktycznie mieć coś z głową, nie poradziła sobie jeszcze tymi negatywnymi doświadczeniami i raczej nie poradzi, bo jest taką pierdołą, że woli być sama niż, żeby inni sobie pomyśleli, że zerwała z tamtym dla Ciebie. To wymówka. Nie znaczenia, czy prawdziwa, bo efekt jest ten sam - brak kolejnych spotkań. Znaczenie ma jedynie to, czy jakimiś zachowaniami na spotkaniach zabiłeś jej początkowe zainteresowanie, tajemniczość, wyzwanie, ciekawość, bo zazwyczaj dzięki temu dziewczyna nie będzie się przejmować opinią innych, zerwaniem itp. Chyba, że jest niedojrzałym dzieckiem, to wtedy będzie się przejmować, ale jej zainteresowanie i tak powinno to przezwyciężyć. Być może zbyt poważnie się zachowywałeś z nią, że ona pocałunek na pożegnanie potraktowała, jak nowy związek, a w rzeczywistości jest to wymówka dla jej zabitego zainteresowania, ponieważ byłeś zbyt dostępny i przewidywalny: www.jak-zdobyc-dziewczyne.pl/blog/dziewczyna-po-rozstaniu-kobieta-po-przejsciach-zwiazek-z-kobieta-po-przejsciach-jak-postepowac/
www.jak-zdobyc-dziewczyne.pl/blog/dziewczyna-boi-sie-zwiazku-i-zaangazowania-oraz-nie-potrafi-zaufac-co-robic/
Paweł mam koleżankę która jest kelnerką,co mam zrobić zeby się nie spinać i nie wstydzić jej i wyglądać na pewnego siebie. Jak rozwinąć tą znajomość na coś więcej?.
Po pierwsze należy najpierw zbudować konwersację, wspólne tematy, połączenie emocjonalne, pozytywne emocje, dobrą zabawę i na podstawie tego zapytać, jaki jest do niej kontakt, to może jeszcze pogadacie kiedyś, a następnie ustalić termin spotkania.
www.jak-zdobyc-dziewczyne.pl/blog/jak-sprawdzic-czy-dziewczyna-cos-do-ciebie-czuje-w-3-prostych-krokach/
Po drugie kelnerki ciągle ktoś nieudolnie podrywa, więc one mają takie zasady, że tylko flirtują dla sportu i nie spotykają się z klientami. Możesz próbować z nią rozmawiać i flirtować, ale pamiętaj, że jak nie ta, to kolejne i poznawaj kolejne. www.jak-zdobyc-dziewczyne.pl/blog/jak-i-o-czym-rozmawiac-z-dziewczyna-jak-prowadzic-rozmowe/
Właśnie szukam dziewczyny i to już długo
U siebie w mieście nie ma na to szans
Szykuje się na Wrocław
Jaką gadkę miał bym przygotować na początek znajomości bo jestem trochę nieśmiały
Tutaj parę przykładów: www.jak-zdobyc-dziewczyne.pl/blog/jak-zagadac-do-dziewczyny-jak-dobrze-zagadac-kobiete-krok-po-kroku-przykladowa-rozmowa/
Dziewczyny się kolego nie szuka.
To kobieta ma cie znalesc.
No chyba że lubisz być petentem.
Paweł pomóż mi jak zrozumieć tą sytuację, spotykam się z dziewczyną i Dałem jej w prezencie czekoladki i kwiaty ona wysłala zdj dla byłego zeby się pochwalić tylko nie rozumiem w jakim celu ,jak zapytałem powiedziała ze do niego nie wróci. Nie wiem jak tą sytuację rozumieć i czy mogę czuć się " zagrożony" że ona wróci do niego
A z jakiej okazji te prezenty? Prezenty zabijają zainteresowanie, wpadniesz w szufladę przyjaciela: jak-zdobyc-dziewczyne.org/podrywanie-dziewczyn/prezent-dla-kolezanki-kiedy-dac-nowej-dziewczynie-prezent/
Poznawać inne aż spotkasz zainteresowaną. www.jak-zdobyc-dziewczyne.pl/blog/jak-i-o-czym-rozmawiac-z-dziewczyna-jak-prowadzic-rozmowe/
Taka dziewczyna nie ma czasu i nie chce mieć czasu dla chłopaka, to jej decyzja, którą musisz rozpoznać i uszanować. Poznawać inne aż spotkasz zainteresowaną i taką, która ma w swoim życiu czas na relację: www.jak-zdobyc-dziewczyne.pl/blog/jak-czesto-zagadywac-do-dziewczyn-zeby-znalezc-dziewczyne/
Tak oraz nie da się tego sprawdzić i nie ma to znaczenia, bo Ty nie jesteś od psychoanalizy, tylko od odczytywania i zwiększania zainteresowania kobiety. Nieważne, czy wymówka kobiety jest prawdziwa czy wymyślona, bo efekt jest ten sam, czyli brak spotkań. Szkoda energii na to, następna.
Dopóki ma 3 prace, to każdego i nie ma to znaczenia. Ona nie napisze, a nawet gdyby, to żeby zabić nudę. Możesz iść na spotkanie dla treningu lub powiedzieć, że masz już inne plany, ale dziękujesz za propozycję.
Mówisz mądre rzeczy
Zgadzam się, Paweł robi bardzo wartościowe materiały. A na facebooku nie wiedzieć dlaczego same hejtery i uśmieszki i wyśmiewacze materiałów Pawła. A nie ma nikogo tam by coś im powiedział. Tam żaden z nich nawet nie wejdzie posluchać i wyśmiewa coś co sam myśli ze autor tak mówi a w rzeczywistości Paweł mówi co innego niż oni myślą co on mówi.
Dzięki. Tak, męska duma nie pozwala się edukować. Taka nasza natura, ale to sprzyja temu, że mając wiedzę, nie mamy konkurencji.
Ok
Cześć Paweł. Wiem że moje pytanie nie dotyczy filmu, natomiast chciałem się zapytać o pewną kwestię.
Od kilku miesięcy jestem w związku z dziewczyną, z którą wszystko układa się idealnie- dobrze spędzamy razem czas, nie ma nudy i rutyny, a do tego jest ona stroną bardzo aktywną w tym związku i sama również wykazuje dużą inicjatywę czy to proponując rodzaj randki czy też w jaki sposób może mi dogodzić gdy ja o to wcale nie proszę. :)
Mam jednak pewną zagwozdkę, która pojawiła się wczoraj. Ma ona przyjaciela geja (zna go dłużej niż mnie), który był kilka tygodni w Nowej Zelandii i po powrocie stamtąd spotkaliśmy się dzisiaj (jakoś 2 dni po jego powrocie) w większym gronie znajomych na mieście. Będąc tam wręczył jej na osobności dość ładny naszyjnik, który kupił jej będąc tam. Dodam, że był to dla niego ciężki czas (po ciężkiej chorobie zmarła bliska mu osoba która tam mieszkała), więc pewnie było to w podzięce za okazane mu wsparcie. No i tu dochodzimy do sedna sprawy. Dla mnie osobiście biżuteria to bardzo osobisty prezent i nie ukrywam, że poczułem się dość dziwnie... Czy moje zmieszanie jest normalne?
Pozdrawiam i dzięki za całą pracę, którą wykonujesz :)
Nie przejmuj się tym. Jak masz atrakcyjną dziewczynę, to od czasu mogą się pojawiać nowi lub starzy adoratorzy, z którymi ona sobie poradzi. Jak zapewne wiesz, wręczanie prezentów nie zwiększa zainteresowania niestałej dziewczyny, więc oni tylko robią z siebie nieudaczników, co jest normalne, bo tak robi 90% mężczyzn, więc nie ma sensu sobie tym zaprzątać głowy. Poza tym niektórzy geje nawet udają gejów, żeby móc się przyjaźnić z dziewczynami i żeby nie wzbudzać ich podejrzeń, że mogą być nimi zainteresowani, a tak naprawdę są hetero albo biseksualni.
Ktoś mi wytłumaczy od kiedy mężczyznom bardziej zależy? Przecież to jest bez sensu
80% zajetych a 20% wolnych latnych nie nadaje sie do związków hehe
Imprezy taneczne to kiepskie miejsca do poszukiwania dziewczyn do związku...tam jest dużo zdesperowanych i toksycznych narcyzek i atencjuszek
Ja mam detoks dopaminowy 16 lat
Niech sobie kolega zwali przed tym zagadywaniem to może będzie mniej nakręcony i laski nie będą uciekać😀
Kiedyś nie brało się 6/10 5/10 a teraz nie ma nawet 1/10 czy 2/10
Dla mie może być nawet brzydka dźiewczyna ja też za piękny nie jestem
Na pewno nie w Polsce typie xd
Dziewczyny się nie szuka.
To dziewczyna ma ciebie znalesc.
No chyba że lubisz być pretentem.
Tak napewno strona ktorej sie opd malego wmawia ze ma sją adorować, ktora jest adorowana, ktorej spoleczenstwo wpaja ze to rola męzczyzny zagdać (a ponoć jest he he "równość"). Wyjdzie z jakąs inicjatywą. No ale okej nawet reprezentacji neaszej w pilce noznej zdarzy sie wygrac z kims lepszym niz San Marino.
Szukaj swobody, a staniesz się niewolnikiem własnych pragnień. Szukaj dyscypliny, a znajdziesz wolność.
Do autora