Proszę pana bardzo aby zrobić odcinek o rasizmie w porno który teraz nabiera pędu ale to nie pojawia się tylko na stronach pornograficznych ale także zachowania o takim nacechowaniu są normalizowane przez portale społecznościowe które tak ochoczo walczą z „typowym rasizmem”
Przy okazji filmiku warto polecić polskiego pisarza weird fiction Stefana Grabińskiego zwanego "polskim lovecraftem". Jego horrory kolejowe to klasyczek.
Pierwsze zatwierdzone przez KK objawienie Maryi miało miejsce w 1531 roku czyli dokładnie wtedy kiedy Kopernik zaczął opowiadać swoje bajki Papieżowi. Maryja z Guadalupe w Meksyku ma na płaszczu gwiazdozbiory i księżyc pod stopami ponieważ to jest najlepszy dowód na to, że ziemia nie wiruje wokół słońca. ua-cam.com/video/CcX55tyFwfw/v-deo.html ... ua-cam.com/video/nXFAaV4dTvc/v-deo.html
Mnie w grach czy filmach zawsze podobała się niepewność, ten brak wiedzy, przez co nie wiemy, co nas czeka. Lubię jak nie jest wszystko wyjaśnione, aby było pole do dopowiedzeń. Dlatego jestem wielkim fanem pierwszych trzech części Alien, gdzie nie zostało wyjaśnione skąd się wzięły ksenomorfy, czy były sztucznie wyhodowane czy powstały na drodze ewolucji, nie było wiadome nic. Były też tylko dawno zapomnianym statku, na którym znajdowały się skamieniałe pozostałości ich właścicieli, o których też nic nie było wiadomo. W samej pierwszej części ksenomorf pojawia się przez mniej niż dziesięć minut, bo większość właśnie stwarza niepewność, gra świateł, ciemność, poczucie, że w każdym rogu może czaić się wróg. To jest właśnie to, czego potrzebowałem, strachu bazującym na klimacie, a nie akcji. Dlatego - moim zdaniem - uniwersum Obcego straciło bardzo, gdy powstały już filmy o inżynierach, bo wyjaśniały zbyt wiele. A dzisiejsze horrory? Wiele z nich bazuje na akcji, a strasząc bazuje niemal wyłącznie na efekcie zaskoczenia, co - według mnie - jest po prostu tanią zagrywką pokazującą, że twórcy nie potrafią straszyć widza. A przecież wielu ludzi widząc ciemny tunel bałoby się do niego wejść, bo nie wiadomo, co znajduje się w środku: jakieś niebezpieczne zwierzę, dziura, jakaś trująca czy żrąca substancja, boimy się też, że zobaczyć możemy tam zwłoki ludzkie, a jeśli tak, to zaraz pojawia się myśl, że w pobliżu może czaić się morderca, więc łatwo wtedy możemy spanikować. Z tych czy innych powodów ludzie zazwyczaj nie wejdą do środka, nawet z ciekawości. Kiedy wiemy, że w pobliżu znajduje się potężne zwierzę typu niedźwiedź, ale go nie widzimy, lecz wiemy, że jest w pobliżu ukryty, to też automatycznie czujemy strach, przez który pojawia się niepewność każdego kroku, czy za zakrętem nie pojawi się on i nas nie zaatakuje. Wiemy, że jeśli zaczniemy biec to zostaniemy łatwo zauważeni, więc lepiej działać ostrożnie póki jesteśmy w ukryciu. To są motywy, które mogliby wykorzystać autorzy filmów odwołując się do pierwotnych lęków, które są zakorzenione w naszej psychice, a które świetnie wykorzystali twórcy Obcego, zwłaszcza części pierwszej, gdzie pokazali oni, że efekt zaskoczenia występuje, ale nie jest podstawą ich dzieła, bo wszystko przede wszystkim buduje sam klimat, sam strach.
Jak lubisz Obcego to polecam film "Coś". Jeśli lubisz niedopowiedzenia, atmosferę niepewności, wszechobecną nieufność to niezły jest film Wyspa tajemnic z Di Caprio.
@@TheXesor Pomijając aspekt strachu, to niedopowiedzenia czy niewyjaśnione wątki nadaję produkcji pewnej aury tajemniczości, która sprawia, że ludzie sami szukają odpowiedzi analizując wszystko bardzo dokładnie, co zostało pokazane, a tam gdzie nie da się, to pobudzają własną wyobraźnie i sami sobie dopowiadają. Z tego powodu powstaje szereg interpretacji danego dzieła czy wątku. Weźmy takiego Blade Runnera 2048, który powstał w latach 80-tych. Przez niedopowiedzenie, czy Deckard (główny bohater) był replikantem czy człowiekiem, pojawiły się różne dyskusje, gdzie jedno optowali za jedną lub drugą opcją, a które trwały przez około ćwierć wieku (a nawet pojawienie się ostatecznej wersji filmu nie sprawiło, że nie zniknęli ci, którzy uważają go Deckarda za człowieka). Ten sam wątek kontynuuje kolejna część Blade Runner 2049, gdzie też nie ma określenia, kim jest Deckard, a w samym filmie pojawiają te dwie opcje jako domniemania. Jak tajemniczość jest zrobiona w inteligentny i zgrabny sposób to nie jest wadą, a atutem, przynajmniej dla mnie. Przypadek tajemniczości w Alienie również mi się podoba, bo dzięki temu nie do końca wiemy, z czym mamy do czynienia i skąd się coś wzięło. Dla mnie lepsza jest aura tajemniczości niż płytkie podanie wszystkich odpowiedzi, które wielu niezadowoli, tak jak mnie zawiódł film Prometeusz i jego następca.
Największym starciem mitologii w pierwszej połowie 21 wieku, jest Tollkien vs Lovefraft. Tajemnica, która nas ocali vs Tajemnica, która doprowadzi nas do szaleństwa. Świat z ukrytym sensem VS Świat pozbawiony Sensu. Mistycyzm vs Nihilizm. Albo przesadzam. Możliwe, że przesadzam.
Świat Tolkiena jest mały i dość uporządkowany a kosmos w którym żyjemy jest co najmniej niewyobrażalnie ogromny, więc obawiam się, że jeśli dalej będziemy drążyć to wygra druga opcja, powariujemy... ale przynajmniej będzie strasznie ciekawie.
Robert W. Chambers napisal bardziej przerazajca ksiazke. Lovecraft w swoich ksiazkach odnosi sie do tego co napisal Robert Chambers "Król w żółci" najbardziej przerazajaca ksiazka na tej kuli ziemskiej
"A surprise to be sure, but a welcome one" Świetny odcinek, cieszę się za każdym razem kiedy rozszerza się znajomość ludzi z tym absolutnym mistrzem grozy!
Ostatnimi dniami zacząłem interesować się Lovecraftem i muszę przyznać, że "Zew Cthulhu" był dla mnie straszniejszy niż wszystkie horrory które znam razem wzięte. Gorąco polecam
Oj prowadzilo się sesje w Zewa i inne papierowe RPG... Niestety teraz z racji braku czasu zostają planszówki sporadycznie lecz na szczęście z tymi samymi kumplami co zawsze, a jedna z naszych ulubionych to Eldrich Horror :)
Uwielbiam Lovecrafta. Jako student filologii angielskiej pisałem o nim zarówno pracę licencjacką, jak i magisterską. Wielki spadkobierca spuścizny, po między innymi powieściach gotyckich, czy twórczości Edgara Alana Poe. Dla mnie osobiście temat rzeka, i 10 godzin filmu by brakło na samą historię Necronomiconu. Świetnie uchwycone i fajnie dobrane informacje tworzące obraz Lovecrafta widziany przez Szymona w tych kilkunastu minutach. Dzięki za ten film.
Akurat od tygodnia zacząłem czytać opowiadania lovecrafta takie jak "zew cthulu" i "widmo nad innsmouth", a dzisiaj na yt pojawił się o tym odcinek wojny idei. Zaraz sięgam po książkę "w górach szaleństwa"
Nie wiesz jak bardzo się cieszę z tego filmiku , właśnie opisałeś człowieka którego można wżucić do grupy ludzi , którzy mieli największy wpływ w naszej pop-kulturze . Mało ludzi zdaje sobie sprawę jak wiele współczesnych dzieł inspiruje się jego pracami. Jeśli mógłbyś , to zrobiłbyś może filmik , o STANIE LEE ? ponieważ tak jak Lovecraft , jest ważny w dziedzinie Horrorów . Tak , tak na prawdę Stan Lee moim skromnym zdaniem , miał największy wpływ w naszej współczesnej POP Kulturze , i można to odczuć praktycznie wszędzie nawet w azji .. Uważam że filmik wyszedłby naprawdę bardzo ciekawie.
C.S. Lewis: Dogmat a wszechświat Jesteśmy niepoprawnymi poetami. Kiedy ilość staje się ogromna., przestajemy ją już uważać za zwykłą ilość. Budzi się nasza wyobraźnia i zamiast zwyczajniej ilości, dostrzegamy teraz jakość - majestatyczność. Gdyby tak nie było, czysto arytmetyczny ogrom galaktyki nie wywołałby większego wrażenia niż cyfry w książce telefonicznej. W pewnym więc sensie to z nas samych materialny wszechświat czerpie energię, by napełniać nas grozą. Dla umysłu, który by nie podzielał naszych emocji i nie posiadałby siły wyobraźni, argument rozmiaru byłby zupełnie pozbawiony sensu. Ludzie przyglądają się niebu usianemu gwiazdami z czcią: małpy nie. "Wiekuista cisza nieskończonych przestrzeni przerażała" Pascala, a przerażała go dlatego, że był wielkim człowiekiem. Kiedy czujemy strach przed wielkością wszechświata, czujemy (prawie dosłownie) strach przed naszymi własnymi cieniami: dlatego te lata świetlne i miliardy wieków są zwykłą arytmetyką, dopóki cień człowieka, poety, twórcy mitów, nie padnie na nie. Nie twierdzę, że nie mamy słuszności, drżąc na widok tego cienia; jest to cień obrazu Boga. Jeżeli kiedykolwiek ogrom materii będzie chciał grozą przestraszyć nasze dusze, trzeba pamiętać, że robi to materia uduchowiona. Wielka mgławica Andromedy w pewnym sensie zawdzięcza swoją wielkość drobnemu człowiekowi.
H.P. Lovecraft pisarz książek narodowy populista i przywódca Suwerennego Zakonu Ameryki. Nawet twórcy Bena 10 inspirowali się jego powieściami i tak powstał Vilgax i Dagon
Super sprawa, studiowałem życie i streszczoną twórczość H.P. Lovecrat'a podczas pisania mojej pracy licencjackiej. Mocno mnie zacekawił, bardzo fajnie było sobie przypomnieć o : SAMOTNIKU Z PROVIDENCE
Lovecraft w dzieciństwie rozpalał moją wyobraźnię strachem, ale takim jakby kolorowym, magicznym. Takim, który był bardzo ciekawy i przyjemny, nawet jeśli w teorii odrażający.
Wow... Myśliciel świetnie oddał ducha i charakter podświadomości, nieświadomości i cienia. Z tym wszechświatem to bym aż tak bardzo nie przesadzał. Jego ogrom, pustka czy obojętność względem naszej egzystencji jest mało znaczącym złudzeniem. Zwyczajną iluzją. Wytworem naszych umysłów. Jest coś jeszcze co wydało mi się czymś interesującym. Azathot. Wszystko co tylko nas spotkało za sprawą innych ludzi, to kim jesteśmy, jak zostaliśmy ukształtowani, wszystko co wiemy, co umiemy, co składa się na nas za sprawą otoczenia które nas uformowało jest naszym lustrem. Wszystkie pozytywne kwestie które nas ukształtowały za sprawą innych osób. Te pozytywne, ale i również te negatywne, czy to aktywnie, czy pasywnie. Azathot. Ale wydaje mi się że nie ma co przesadzać. Tkwi w nas Boskie światło. Z nieskończonym wręcz nieograniczonym potencjałem. Tak wielkim, jak wielka jest sama nieskończoność. Wyjątkowy myśliciel fantasta. Wszystko co tylko może się zrodzić w naszych umysłach, nawet to, może w nas zaistnieć dzięki cieniowi. Trafiła ci się perełka na temat odcinka. I udało ci się naprawdę nieźle to zaprezentować
Lovecrafta poznałem dzięki Metallice (The Call Of Ktulu, Trapped Under Ice, The Thing That Should Not Be). Niesamowity pisarz mrocznych powieści. Niezwykłe jest to, jaki wpływ wywołał na kulturę i jak wielu artystów, zwłaszcza metalowych się nim inspiruje
Strach jako pierwotna emocja jest z nami od lat, ale to właśnie jego przezwyciężanie pozwoliło nam, jako ludzkości rozwinąć się ponad resztę zwierząt i opanować nasze instynkty. Lovecraft zdecydowanie zasługuje na posłuch wśród ludzi, jego tragiczna historia, nam daje nadzieje, iż mimo najczarniejszych momentów naszego życia, nadal można wiele osiągnąć. Pomimo przekonaniu o swojej maluczkości Lovecraft stał się kimś wielkim.
W gruncie rzeczy to Lovecraft miał racje, ludzie są potwornie zarozumiałym i narcystycznym gatunkiem, większość osób nie zdaje sobie sprawy z kruchości własnego życia (a co do piero małości całej ziemi w obliczu kosmosu) co z resztą jest konieczne żeby nie popaść właśnie w obłęd. Tak swoją drogą to Azathoth (poza jakimś panteistycznym absolutem) to dla mnie chyba jedyna przekonująca koncepcja najwyższego Boga. Ya! Ya! Cthulhu R'lyeh
Właściwie jest kolejną odwrotnością miłosierdzia. Racjonalnym podejściem nieskończoności do skończoności. Dlatego cieszę się, że wybrałem wiarę nieracjonalną. Najlepsze lekarstwo na piekło logicznego świata.
"To dziwne uczucie kiedy pierwszy raz ich spotykasz"- Szepczący w ciemności. Polecam bardzo ten film jeśli ktoś chcę zagłębić się w mroczne uniwersum Lovecrafta
Proponuje przeczytac Krola w żólci od Roberta W. Chambersa. Lovecraft oznajmil, ze to absolutny top horrorow i nalepszy tworca o tematyce horrorow. Polecam
Czytałem zbiór opowiadań Lovecrafta jakieś 5 lat temu i były po prostu zajebiste(zwłaszcza ,,Muzyka Ericha Zanna" po prostu genialne opowiadanie w mojej opinii, najlepsze z nich wszystkich ).Dla mnie Lovecraft kapitalnie po prostu umiał budować klimat grozy w swych utworach, zwłaszcza ten słynny już strach przed nieznanym który jest jego wizytówką.(niepotrzebna była żadna walka z zombie,strzygami, wilkołakami czy wampirami jak to miało miejsce wcześniej chociażby w słynnym już ,, horrorze gotyckim", który także ogromnie wpłynął na rozwój światowego horroru pod każdą postacią). Dowiedziałem się o nim po zagraniu w kapitalną i mega straszną grę survival horror,,Call of Cithulhu-the dark corners of the earth". Wcześniej lub później oglądałem zajebiste horrory takie jak ,, Coś",,W paszczy szaleństwa",,Dagon" czy parę innych i dowiedziałem się że były inspirowane utworami Lovecrafta.Wiele z nich wyreżyserował dla mnie mistrz filmowego horroru czyli John Carpenter.Myślę że nikt tak się nie przyczynił do rozwoju filmowego horroru (zwłaszcza survival horroru) jak właśnie Lovecraft, który będzie zawsze największą inspiracją dla twórców filmowych survival horrorów.
1:47 Dziwne, mnie wizja takiego właśnie Wszechświata bardzo uspokaja, wręcz odpręża XD W Chaosie znajduję ukojenie nerwów zszarganych egzystowaniem w podporządkowanej mdłej doktrynie współczesnego humanizmu, plastikowej rzeczywistości XD
Świetny materiał, z chęcią posłuchałbym też o podejściu Roberta E. Howarda do cywilizacji i teorii zapętlaniu się historii ludzkości i jej cyklicznej degradacji. Tworca Conana, Kane i Kulla był jednym z korespondentów Lovecrafta i w jego twórczości widać rękę samotnika z Providence. Myślę że w twoim ujęciu ten temat bylby bardzo ciekawy.
Świetny materiał! Jako że H.P. Lovecraft się przyjaźnił z Robertem E. Howardem to gorąco zachęcam też do nakręcenia odcinku o Erze Hyboryjskiej. Jako wielki fan Conana z radością bym obejrzał :D
Sztos, od dłuższego czasu planuję wziąć się za książki Lovecrafta i ten film tylko mnie do tego zmotywował. A tak swoją drogą, fajnie byłoby zobaczyć podobny materiał o Conanie Barbarzyńcy Roberta E. Howarda:)
Zgadzam się z Lovecraftem w kwestii "nicnieznaczenia" człowieka w ogromie wszechświata. Przeczytałem wiele jego dzieł, a na pewno wszystkie najpopularniejsze z nadzieją, że uda mu się wprowadzić mnie w stan niepokoju i poczucia bycia małym zlepkiem komórek w świecie, który jest całkiem poza zasięgiem moim i najprawdopodobniej całej ludzkości do końca jej istnienia. Szczerze mówiąc, trochę się jednak zawiodłem. Jego talent pisarski nie jest najwyższych lotów, a rozwiązania "tajemnic", ktorymi mamy do czynienia można łatwo odkryć zanim faktycznie dowiemy się o nich z książek. Zamiast efektu "o kurwa" mamy "aha... tak jak myślałem od połowy tej książki" xD Więcej niepokoju i poczucia marności ludzkiej egzystencji wywołały u mnie moje własne przemyślenia niż którakolwiek z jego opowieści. Niemniej, trzeba przyznać, że wykreował ciekawe uniwersum i część jego tytułów warto przeczytać od tak, żeby doświadczyć jego wizji. Taka moja krótka recenzja.
Szkoda że koleś nie ma porządnych ekranizacji. Jest potencjał, niestety jak dotąd trafiłem jedynie na chłam (w krainie Lovecrafta) żerujący na sławie autora. Kiedyś w pracy odsłuchałem "przypadek Charlesa Dextera Warda" w formie audiobooka i jak dla mnie zajebiste.
Polecam "Król w żółci" Roberta Chambersa bardziej przerażającej książki nie czytałem. Lovecraft sam uznal, że Robert Chambers stworzyl arcydzielo jesli mowa o horrorach w literaturze
Słowa Lovecrafta przypominają historię Inżynierów z uniwersum Obcego, którzy to na początku swojej kosmicznej ekspansji za ważny punkt rozwoju nauki i filozofii stawiali sobie kreację życia i ekosystemów na nieprzyjaznych skrawkach gwiezdnych skał. Zaś z czasem ten wysoki poziom technologii doprowadził cywilizację "Prometeuszy" na skraj upadku, przemieniając ich w niszczycieli światów.
H.P Lovecraft jest jednym z moich ulubionych pisarzy. Myśle ze cała groza nie tylko polega na zminimalizowaniu człowieka oraz na tematach których nie jesteśmy w stanie pojąć ale również jego książki potrafią rozbudzić wyobraźnie jak mało którego pisarza a sama wyobraźnia moim zdaniem powiększa całą grozę z lektury rozbudzając ciekawość czytelnika.
Dawno temu czytałem opowiadanie w tomiku poświęconym pamięci HP Lovecrafta, o człowieku, którego usiłował pozreć budzik. Tenże budzik przedstawia się mu później jako tester z innej planety, który usiłuje pojąć znaczenie zwrotu "pozerać zachłannie". Po szaleńczej ucieczce, człowiek ów wsiada do windy, i.... To opowiadanie nazywało się chyba właśnie "Tester"
Opowiadanie napisał Eddy C. Bertin (był Belgiem) w roku 1976 i nosi ono tytuł "De scriiik". Opowiadanie wydano w Polsce pod tytułem "scriiik" w tomiku "Powrót donikąd" (tomik nie był poświęcony pamięci Lovecrafta, a raczej w przedmowie wspomniano, że Bertin był tak wielkim fanem Mistrza Grozy, że swój dom nazwał Dunwich House :)). Rzeczywiście tytułowy scriiik był testerem (sam przestawia się jako scriiik-xovan, czyli sensotester) pojęć wytworzonych przez człowieka, a jednocześnie całkowicie obcych bytom z innych rzeczywistości. Mało znana, a bardzo interesująca idea.
Lovecraft stał się jednym z moich ulubionych autorów. Jego książki nie są wcale wybitnie napisane, a czasami nawet nudzą, ale nie o to w nich chodzi. Lovecraft jest bardziej demiurgiem, niż pisarzem. Koncepty, które stworzył, zrewolucjonizowały horror. Czyta się go po to, aby poczuć się nieswojo, dziwnie i aby uświadomić sobie swoją maluczkość w stosunku do świata oraz rzeczy poza nim. W świadomości bycia robaczkiem jest mnóstwo pokory i jakaś pocieszająca refleksja (oraz całe morze strachu, rzecz jasna). Pod względem literackim, warto znać Lovecrafta choćby po to, aby wyłapywać nawiązania do jego twórczości w kulturze - a jest ich WSZĘDZIE PEŁNO.
Oburzające jest to "ale nie wiadomo jak to będzie" w 11:49. Osoba która to pisała dosłownie spuściła Lovecrafta w kiblu i nie widzi, że nasza cywilizacja stawiając na oświeceniowy ideał rozwoju nauki - nieustannie poszerza swoją świadomość i tym samym - nieustannie popada w obłęd (choroby psychiczne). Tylko ignorancja i mechanizmy wyparcia powodują, że czasami zapominamy o naszym ponurym biologiczno-kosmicznym położeniu. "W czwartek 5 kwietnia 1750, udałem się zobaczyć najbardziej godne pożałowania dziecko, urodzone ostatniej nocy z Mary Evans w Charleston. Wszyscy którzy je widzieli byli zdumieni, i ja też ledwo wiedziałem jak to opisać. Skóra była sucha i twarda, i wyglądała jak popękana na małe kawałki, nieco przypominając łuski ryby. Usta były duże, okrągłe i otwarte. Nie miało nosa zewnętrznego, ale dwa otwory w miejscu gdzie powinien znajdować się nos. Oczy wydawały się być kawałkami skrzepłej krwi, wybałuszone, wielkości śliwek, stanowiąc przerażający widok. Nie było uszu zewnętrznych, tylko otwory gdzie powinny się znajdować. Dłonie i stopy wyglądały na opuchnięte, były skurczone i dosyć twarde. Tylna część głowy była otwarta. Wydawało dziwny krzyk, bardzo niski, którego nie potrafię opisać. Żyło około 48 godzin i było jeszcze przy życiu gdy je zobaczyłem." ~opis płodu Arlekina "Wzrost jasności Słońca przyspieszy proces wietrzenia skał na powierzchni Ziemi, w wyniku czego dwutlenek węgla będzie związywany w formie węglanów i zmniejszy się jego zawartość w atmosferze. Zaburzy to cykl węglanowo-krzemianowy. Z powodu parowania wody skały stwardnieją, co doprowadzi do spowolnienia i ostatecznie zatrzymania procesów tektonicznych. Bez wulkanów, które mogłyby wprowadzić węgiel z powrotem do atmosfery, poziom dwutlenku węgla spada. Ostatecznie spadnie na tyle nisko, że niemożliwa stanie się fotosynteza typu C3, a wszystkie wykorzystujące ją rośliny (ok. 99% gatunków) zginą." ~ przyszłość Ziemi za 600mln lat "Minimózgi wyhodowane w laboratorium same wykształciły zalążki oczu. Fascynującego odkrycia dokonali niemieccy naukowcy. Z ludzkich komórek macierzystych wyhodowali minimózgi, które po pewnym czasie samoczynnie wykształciły tzw. kielichy oczne - zalążkowe struktury oka." ~Takie tam ostatnie randomowe doświadczenie naukowe (polecam fotki xD)
Lovecraft miał fajne pomysły zapewne wynikające po części z jego chorej psychiki, jak miało to miejsce w przypadku Philipa Dicka. Pisarzem jest jednak marnym. Jeśli autor pisze, że coś "było przerażające" lub "straszne ponad wyobrażenie", to po prostu oznacza, że nie potrafi tego opisać, aby czytelnik sam to zobaczył.
From Software bardzo przybliżają pewne koncepcje Lovectafta w grze Bloodborne. Dla mnie to takie połączenie wizualne Draculi z 92 z mechaniką mitologii Cthulu.
Świetny odcinek, natomiast co do samego życia Lovecrafta wydaje mi się że warto zdecydowanie podkreślić, że był on po prostu życiowym nieudacznikiem i często jego fatalizm co do ludzkości to po prostu przenoszenie jego własnych niepowodzeń na szerszą skalę. Nie są to poglądy filozofa ale człowieka, który nie posiadał w zasadzie żadnych, praktycznych umiejętności poza pisaniem, aczkolwiek to też z czasem zatracił i w późniejszych latach życia pisał po prostu słabo. Jednocześnie za wszystko obwiniał nie samego siebie a otaczające go społeczeństwo. To tak tylko nawiasem warto mieć na uwadze czytając jego najlepsze dzieła, które i ja uważam za wspaniałe.
No jasne. Natomiast filozofia zazwyczaj wynika z osobistych doświadczeń i tego w jakim położeniu się znajdujemy. To doświadczenia nam zazwyczaj kształtują przekonania. Nie wydaje mi się żeby jakikolwiek fatalista czy na przykład romantyk miał życie usłane różami i mając sukcesy na każdym polu po prostu na bazie przemyśleń tworzył taka filozofię. Zresztą - gdyby nie to że był "życiowym nieudacznikiem" to zapewne najbardziej znany nurt w sci-fi horror by nie istniał. Inna jest kwestia też to jak ocenia się dzieła danego twórcy. Sądzę że Lovecraft jest jednym z najbardziej wpływowych pisarzy nurtu. Jak dla mnie top 3. I tu ciężko powiedzieć że o takiej osobie która zawsze będzie umieszczona w top 10 można powiedzieć nieudacznik co potem słabo pisał. Przynajmniej ja tak uważam
@@HCforLife1 Wydaję mi się że nic z tego nie stoi w istotnej opozycji do tego co ja napisałem. Nie wysuwałem też żadnych, kategorycznych tez. Mówię tylko, że jeżeli ktoś chciałby z poglądy i twórczość Lovecrafta rozpatrywać poza granicami jego fikcji literackiej to powinien mieć na względzie, że pochodzą one od człowieka, który poza oczywiście tragicznymi, niezależnymi od niego wydarzeniami był osobą, która nie potrafiła sama się utrzymać, znaleźć jakiejkolwiek, stałej pracy, a winą za to obarczał nie siebie, coraz bardziej zróżnicowane etnicznie społeczeństwo nastawione na postęp. Ponieważ temat filmu dotyczy nie tylko pisarskiej twórczości Lovecrafta ale i jego światopoglądu to według warto po prostu pamiętać, że był on skrajnie staroświeckim, konserwatywnym snobem całkowicie zamkniętym na jakiekolwiek inne doktryny i nurty.
Lepiej być "nieudacznikiem " i mieć takie zasługi jak Lovecraft niż być dajmy na to udacznikiem i co ..postawić dom, drzewo, dziecko? Może to inni są nieudacznikami ze swoimi typowymi życiorysami i konsumpcjonizmem . Filozofowie też bardzo często są "nieudacznikami" bo może uważają "nasze" typowe życie za jałowa i nudne. To jest wybór a nie nieudacznictwo.
@@katiszacisza nie wiem co jest lepsze natomiast jeżeli mówisz o wyborze w kontekście powyższej dyskusji to bardzo dziwny argument. Lovecraft próbował bowiem żyć inaczej niż ostatecznie jego życie się potoczyło. Próbował żyć w stylu wielkomiejskim w Nowym Jorku i nie dał rady, próbował tworzyć małżeństwo które się rozpadło i próbował jak każdy zarobić na chleb i gdy nie mógł już na cudzym utrzymaniu żyć to z pisarstwa za bardzo utrzymać się nie potrafił.
Bardzo wielu artystów jest niedocenianych za życia, nie uważam , że dlatego można ich nazywać nieudacznikami. Oczywiście, że dla społeczeństwa, kultury, lepszy jest taki nieudacznik niż kolejny specjalista od marketingu. Takim osobom należy się szacunek. To nie jest jego wina, większość społeczeństwa to motłoch który ma niskie potrzeby. Na szczęście Lovecraft wybrał ambitniej. Może nieudacznicy to wszyscy ludzie, którzy w zasadzie maja jakieś dobra materialne, ale zupełnie nic nie znaczą w większym rozrachunku.
Wszystko przerobiłem od H.P. Lovecrafta- po polsku i po ang. Bez flexowania, po prostu po ang pewne rzeczy wybrzmiewają nieco inaczej. Mój ulubiony autor horrorów, jego lore jest wg mnie najlepsze
Czytam teraz zew cthulu i szczerze jestem zawiedziony. Mało straszne, nudnawe opowieści. Jednocześnie w każdej z nich główny bohater co chwila wspomina jakie coś jest przerażające, okropne, niszczące umysł. Podczas gdy ja jako czytelnik nie widzę w tym nic strasznego, czy intrygującego.
Przeczytałem już kilka opowiadań lovecrafta i myśle że kosmiczny horror ma troche sensu , kosmos jest miejscem które też przeminie jak wrzystko , my myślimy że my jesteśmy najważniejszym gatunkiem we wrzechświecie ale my i nasza planeta to tylko mała kropka na jakiejś nieokreślonej cześci otchłani , kosmos nie potrzebuje potworów jak cthulhu czy shub niggurath by być przerażającym i obojętnym nasze słońce też kiedyś przeminie. Ale koniec ludziości to początek czegoś innego, dinozaury wigineły ale nadeszły ssaki w tym my.
Idealnie nie tak dawno zaczełam czytać Lovecrafta, przeczytalam 3 z 4 historii zebranych w jednej książce, chociaż przyznam, że ja tam żadnego strachu nie odczuwałam, czytając :^
Frogwares zapowiedziało niedawno, że zrobi remake Sherlock Holmes: The Awaking. Sherlock Holmes i uniwersum Lovecrafta, także czekam z niecierpliwością. "Ph’nglui mglw’nafh Cthulhu R’lyeh wgah’nagl fhtagn"
Kazdy z fanow tworczosci Lovecrafta powinien obowiazkowo przejsc sobie (koniecznie bez opisu i najlepiej poznej nocy) "Call of Cthulhu" z roku 2004 od Bethesdy (chyba najlepszy horror jaki w zyciu gralem).
@@Cthulhutothep Też pasuje, ale to Azathot stworzył istniejący świat z pomocą swojego szalonego, nieświadomego umysłu, a wyznawca megawęża9 twierdził, że cały świat to wytwór umysłu jego boga.
Dwie rzeczy Heh dlatego warto zobaczyć sobie "porę na przygodę" tam jest zawarte małość i nic nieznaczacosc ludzików tylko w wersji nie koniecznie dla dzieci :P Przykra historia tworzy przykre opinie, skrajność jako istnieje pustka jest taka sama skrajnością jak wiara w przedziwnione nie obalone (nie mówię tu o coś jak pusta ziemia) tzw "teorie spiskowe" a prawda leży po środku, ludzie sami wybierają w co wierzyć. Zamiast widzieć wiedzieć wierzyć wola obojętność wygodę co jak im pasuje nie którzy widzą i zaprzeczają z obu stron skrajności
Szaleniec :) twórczy jednak szaleniec. Wystarczy spróbować psylocibiny i wielkość wszechświata nie ma znaczenia. To jakby komórka w naszym ciele obawiała się stworzeń jakie chodzą po ziemi....
Jeżeli ktoś ma wiarę, to polecam "Spisek przeciwko ludzkiej rasie" (Thomas Ligotti). To "podręcznik nihilizmu", w którym autor odwołuje się mocno do Lovercraft'a tłumacząc koncepcję naszej "grozy istnienia", którą próbujemy wypierać przez różne sposoby oszukiwania się będące substytutami (bez)sensu naszego życia. Dlaczego trzeba mieć wiarę? (nie chodzi mi tu tylko religijne spekulatywne poglądy lecz poznanie przez doświadczenie) Bo bez niej można w to uwierzyć, co tam jest napisane o bezsensie istnienia i stanąć na skraju szaleństwa i/lub samobójstwa... Czyli cały Lovercraft w praktyce życia. 🙂
Jeżeli jest coś naprawdę przerażającego, to chyba właśnie ogrom kosmosu. Niby są jakieś porównania skali, ale mam wrażenie, że każdy to podświadomie wypiera. Dosłownie są miejsca, z których ktoś dopiero teraz, może oglądać na żywo uderzenie komety , która spowodowała zagładę dinozaurów na Ziemi. I to są miejsca w skali wszechświata nie tak odległe.
Wiesz co jest jeszcze bardziej przerażające? Że są miejsca do których nawet jak będziemy lecieć z prędkością światła to nigdy nie dotrzemy. Nie wiemy jak dokładnie duży jest Wszechświat.
W temacie opowieści grozy gorąco zapraszam też na animację "Czarny Kot": ua-cam.com/video/9xSQ6Z-92Zo/v-deo.html
Proszę pana bardzo aby zrobić odcinek o rasizmie w porno który teraz nabiera pędu ale to nie pojawia się tylko na stronach pornograficznych ale także zachowania o takim nacechowaniu są normalizowane przez portale społecznościowe które tak ochoczo walczą z „typowym rasizmem”
Ironiczne że piszesz to pod filmem o lovecrafcie
Przy okazji filmiku warto polecić polskiego pisarza weird fiction Stefana Grabińskiego zwanego "polskim lovecraftem". Jego horrory kolejowe to klasyczek.
Uwielbiam. Ale nie przeczytałam wszystkich opowieści bo siostra księgi nie chce oddać XD
@@IridiumSan w sensie ty jej porzyczyłaś czy ona nie chce ci pożyczyć?
O tak!!!Demon Ruchu (?) i Księga Ognia są świetne.
Jego książki były dla mnie potwornie przewidywalne, jakby oczywiste.
Pierwsze zatwierdzone przez KK objawienie Maryi miało miejsce w 1531 roku czyli dokładnie wtedy kiedy Kopernik zaczął opowiadać swoje bajki Papieżowi. Maryja z Guadalupe w Meksyku ma na płaszczu gwiazdozbiory i księżyc pod stopami ponieważ to jest najlepszy dowód na to, że ziemia nie wiruje wokół słońca. ua-cam.com/video/CcX55tyFwfw/v-deo.html ... ua-cam.com/video/nXFAaV4dTvc/v-deo.html
Mnie w grach czy filmach zawsze podobała się niepewność, ten brak wiedzy, przez co nie wiemy, co nas czeka. Lubię jak nie jest wszystko wyjaśnione, aby było pole do dopowiedzeń. Dlatego jestem wielkim fanem pierwszych trzech części Alien, gdzie nie zostało wyjaśnione skąd się wzięły ksenomorfy, czy były sztucznie wyhodowane czy powstały na drodze ewolucji, nie było wiadome nic. Były też tylko dawno zapomnianym statku, na którym znajdowały się skamieniałe pozostałości ich właścicieli, o których też nic nie było wiadomo. W samej pierwszej części ksenomorf pojawia się przez mniej niż dziesięć minut, bo większość właśnie stwarza niepewność, gra świateł, ciemność, poczucie, że w każdym rogu może czaić się wróg. To jest właśnie to, czego potrzebowałem, strachu bazującym na klimacie, a nie akcji. Dlatego - moim zdaniem - uniwersum Obcego straciło bardzo, gdy powstały już filmy o inżynierach, bo wyjaśniały zbyt wiele. A dzisiejsze horrory? Wiele z nich bazuje na akcji, a strasząc bazuje niemal wyłącznie na efekcie zaskoczenia, co - według mnie - jest po prostu tanią zagrywką pokazującą, że twórcy nie potrafią straszyć widza.
A przecież wielu ludzi widząc ciemny tunel bałoby się do niego wejść, bo nie wiadomo, co znajduje się w środku: jakieś niebezpieczne zwierzę, dziura, jakaś trująca czy żrąca substancja, boimy się też, że zobaczyć możemy tam zwłoki ludzkie, a jeśli tak, to zaraz pojawia się myśl, że w pobliżu może czaić się morderca, więc łatwo wtedy możemy spanikować. Z tych czy innych powodów ludzie zazwyczaj nie wejdą do środka, nawet z ciekawości. Kiedy wiemy, że w pobliżu znajduje się potężne zwierzę typu niedźwiedź, ale go nie widzimy, lecz wiemy, że jest w pobliżu ukryty, to też automatycznie czujemy strach, przez który pojawia się niepewność każdego kroku, czy za zakrętem nie pojawi się on i nas nie zaatakuje. Wiemy, że jeśli zaczniemy biec to zostaniemy łatwo zauważeni, więc lepiej działać ostrożnie póki jesteśmy w ukryciu.
To są motywy, które mogliby wykorzystać autorzy filmów odwołując się do pierwotnych lęków, które są zakorzenione w naszej psychice, a które świetnie wykorzystali twórcy Obcego, zwłaszcza części pierwszej, gdzie pokazali oni, że efekt zaskoczenia występuje, ale nie jest podstawą ich dzieła, bo wszystko przede wszystkim buduje sam klimat, sam strach.
Jak lubisz Obcego to polecam film "Coś". Jeśli lubisz niedopowiedzenia, atmosferę niepewności, wszechobecną nieufność to niezły jest film Wyspa tajemnic z Di Caprio.
@@bartoszmajchrzak2225 "Coś" widziałem. Również fenomenalny film! Wyspy Tajemnic nie widziałem, chętnie nadrobię zaległości w weekend. Dzięki!
Nie rozumiem jak nie wyjasnione wątki czy jakies niedopowiedzenia moga ciekawic
@@TheXesor Pomijając aspekt strachu, to niedopowiedzenia czy niewyjaśnione wątki nadaję produkcji pewnej aury tajemniczości, która sprawia, że ludzie sami szukają odpowiedzi analizując wszystko bardzo dokładnie, co zostało pokazane, a tam gdzie nie da się, to pobudzają własną wyobraźnie i sami sobie dopowiadają. Z tego powodu powstaje szereg interpretacji danego dzieła czy wątku. Weźmy takiego Blade Runnera 2048, który powstał w latach 80-tych. Przez niedopowiedzenie, czy Deckard (główny bohater) był replikantem czy człowiekiem, pojawiły się różne dyskusje, gdzie jedno optowali za jedną lub drugą opcją, a które trwały przez około ćwierć wieku (a nawet pojawienie się ostatecznej wersji filmu nie sprawiło, że nie zniknęli ci, którzy uważają go Deckarda za człowieka). Ten sam wątek kontynuuje kolejna część Blade Runner 2049, gdzie też nie ma określenia, kim jest Deckard, a w samym filmie pojawiają te dwie opcje jako domniemania. Jak tajemniczość jest zrobiona w inteligentny i zgrabny sposób to nie jest wadą, a atutem, przynajmniej dla mnie. Przypadek tajemniczości w Alienie również mi się podoba, bo dzięki temu nie do końca wiemy, z czym mamy do czynienia i skąd się coś wzięło. Dla mnie lepsza jest aura tajemniczości niż płytkie podanie wszystkich odpowiedzi, które wielu niezadowoli, tak jak mnie zawiódł film Prometeusz i jego następca.
Dokładnie świetnie to wszystko ująłeś 😊😉.
Największym starciem mitologii w pierwszej połowie 21 wieku, jest Tollkien vs Lovefraft.
Tajemnica, która nas ocali vs Tajemnica, która doprowadzi nas do szaleństwa.
Świat z ukrytym sensem VS Świat pozbawiony Sensu.
Mistycyzm vs Nihilizm.
Albo przesadzam. Możliwe, że przesadzam.
Świat Tolkiena jest mały i dość uporządkowany a kosmos w którym żyjemy jest co najmniej niewyobrażalnie ogromny, więc obawiam się, że jeśli dalej będziemy drążyć to wygra druga opcja, powariujemy... ale przynajmniej będzie strasznie ciekawie.
Możliwe jest możliwe
@@E.Wolfdale ale to już raczej nie my
@@MRDS.A o kosmosie możemy zapomnieć ale liczę, że wraz z rozwojem komputerów i algorytmów jeszcze może się wiele wydarzyć. :D
Nadzieja vs Bezsens
Ludzie po prostu mają tak, że wbrew wszelkim przesłankom zawsze wygrywa ta pierwsza.
Nie wiedziałem że mogę bardziej szanować ten kanał, nikt nie zasługuje na upamiętnienie bardziej niż Lovecraft
To taki Hitchcock
Robert W. Chambers napisal bardziej przerazajca ksiazke. Lovecraft w swoich ksiazkach odnosi sie do tego co napisal Robert Chambers "Król w żółci" najbardziej przerazajaca ksiazka na tej kuli ziemskiej
@@haxballita posiadam i uwielbiam
"A surprise to be sure, but a welcome one"
Świetny odcinek, cieszę się za każdym razem kiedy rozszerza się znajomość ludzi z tym absolutnym mistrzem grozy!
Czy ja wiem
Możemy tylko rozpaczać nad prawda
Ostatnimi dniami zacząłem interesować się Lovecraftem i muszę przyznać, że "Zew Cthulhu" był dla mnie straszniejszy niż wszystkie horrory które znam razem wzięte. Gorąco polecam
To "Szepczący w ciemności" polecam również
@@pawekowalski8730 dziękuję
cienie nad innsmouth. polecam cos niezwyklego niedopodrobienia nawet gry na komputer powstały i filmy. no jest to mitologia i pewne uniwersum.
Moim zdaniem "Widma nad Innsmouth" lepsze ale Zew Cthulhu też dobry.
tak widmo. pomylka ale wiadomo o co chodzi
Nieźle się zgrało bo właśnie piszę scenariusz do gry fabularnej "Zew Cthulhu" :D Pozdrawiam!
Nie tylko ty, powodzenia dla badaczy 😉
@@krakowskikratos5588 Dzięki przyda im się 👻
Oj prowadzilo się sesje w Zewa i inne papierowe RPG... Niestety teraz z racji braku czasu zostają planszówki sporadycznie lecz na szczęście z tymi samymi kumplami co zawsze, a jedna z naszych ulubionych to Eldrich Horror :)
@@PaulBer Dasz jakis link do projektu?
@@TheKamillosdanny Dobry człowieku nie wiesz o co prosisz ☠️
Uwielbiam Lovecrafta. Jako student filologii angielskiej pisałem o nim zarówno pracę licencjacką, jak i magisterską. Wielki spadkobierca spuścizny, po między innymi powieściach gotyckich, czy twórczości Edgara Alana Poe. Dla mnie osobiście temat rzeka, i 10 godzin filmu by brakło na samą historię Necronomiconu. Świetnie uchwycone i fajnie dobrane informacje tworzące obraz Lovecrafta widziany przez Szymona w tych kilkunastu minutach.
Dzięki za ten film.
Akurat od tygodnia zacząłem czytać opowiadania lovecrafta takie jak "zew cthulu" i "widmo nad innsmouth", a dzisiaj na yt pojawił się o tym odcinek wojny idei.
Zaraz sięgam po książkę "w górach szaleństwa"
O tak, "W górach szaleństwa" i "Przypadek Charlesa Dextera Warda" to moim zdaniem najlepsze opowiadania Lovecrafta, bardzo polecam👍🏻
Do tej pory końcówka opowiadania Widmo nad Innsmouth wywołuje u mnie ciarki
O tak, pamiętam, że jak pierwszy raz czytałam, to musiałam się zatrzymać na chwilę.
Nie wiesz jak bardzo się cieszę z tego filmiku , właśnie opisałeś człowieka którego można wżucić do grupy ludzi , którzy mieli największy wpływ w naszej pop-kulturze . Mało ludzi zdaje sobie sprawę jak wiele współczesnych dzieł inspiruje się jego pracami.
Jeśli mógłbyś , to zrobiłbyś może filmik , o STANIE LEE ? ponieważ tak jak Lovecraft , jest ważny w dziedzinie Horrorów . Tak , tak na prawdę Stan Lee moim skromnym zdaniem , miał największy wpływ w naszej współczesnej POP Kulturze , i można to odczuć praktycznie wszędzie nawet w azji .. Uważam że filmik wyszedłby naprawdę bardzo ciekawie.
C.S. Lewis: Dogmat a wszechświat
Jesteśmy niepoprawnymi poetami. Kiedy ilość staje się ogromna., przestajemy ją już uważać za zwykłą ilość. Budzi się nasza wyobraźnia i zamiast zwyczajniej ilości, dostrzegamy teraz jakość - majestatyczność. Gdyby tak nie było, czysto arytmetyczny ogrom galaktyki nie wywołałby większego wrażenia niż cyfry w książce telefonicznej. W pewnym więc sensie to z nas samych materialny wszechświat czerpie energię, by napełniać nas grozą. Dla umysłu, który by nie podzielał naszych emocji i nie posiadałby siły wyobraźni, argument rozmiaru byłby zupełnie pozbawiony sensu. Ludzie przyglądają się niebu usianemu gwiazdami z czcią: małpy nie. "Wiekuista cisza nieskończonych przestrzeni przerażała" Pascala, a przerażała go dlatego, że był wielkim człowiekiem. Kiedy czujemy strach przed wielkością wszechświata, czujemy (prawie dosłownie) strach przed naszymi własnymi cieniami: dlatego te lata świetlne i miliardy wieków są zwykłą arytmetyką, dopóki cień człowieka, poety, twórcy mitów, nie padnie na nie. Nie twierdzę, że nie mamy słuszności, drżąc na widok tego cienia; jest to cień obrazu Boga. Jeżeli kiedykolwiek ogrom materii będzie chciał grozą przestraszyć nasze dusze, trzeba pamiętać, że robi to materia uduchowiona. Wielka mgławica Andromedy w pewnym sensie zawdzięcza swoją wielkość drobnemu człowiekowi.
H.P. Lovecraft pisarz książek narodowy populista i przywódca Suwerennego Zakonu Ameryki.
Nawet twórcy Bena 10 inspirowali się jego powieściami i tak powstał Vilgax i Dagon
Super sprawa, studiowałem życie i streszczoną twórczość H.P. Lovecrat'a podczas pisania mojej pracy licencjackiej. Mocno mnie zacekawił, bardzo fajnie było sobie przypomnieć o : SAMOTNIKU Z PROVIDENCE
Lovecraft w dzieciństwie rozpalał moją wyobraźnię strachem, ale takim jakby kolorowym, magicznym. Takim, który był bardzo ciekawy i przyjemny, nawet jeśli w teorii odrażający.
Ulubiony z moich autorow
Wow...
Myśliciel świetnie oddał ducha i charakter podświadomości, nieświadomości i cienia.
Z tym wszechświatem to bym aż tak bardzo nie przesadzał.
Jego ogrom, pustka czy obojętność względem naszej egzystencji jest mało znaczącym złudzeniem.
Zwyczajną iluzją.
Wytworem naszych umysłów.
Jest coś jeszcze co wydało mi się czymś interesującym.
Azathot.
Wszystko co tylko nas spotkało za sprawą innych ludzi, to kim jesteśmy, jak zostaliśmy ukształtowani, wszystko co wiemy, co umiemy, co składa się na nas za sprawą otoczenia które nas uformowało jest naszym lustrem.
Wszystkie pozytywne kwestie które nas ukształtowały za sprawą innych osób.
Te pozytywne, ale i również te negatywne, czy to aktywnie, czy pasywnie.
Azathot.
Ale wydaje mi się że nie ma co przesadzać.
Tkwi w nas Boskie światło.
Z nieskończonym wręcz nieograniczonym potencjałem.
Tak wielkim, jak wielka jest sama nieskończoność.
Wyjątkowy myśliciel fantasta.
Wszystko co tylko może się zrodzić w naszych umysłach, nawet to, może w nas zaistnieć dzięki cieniowi.
Trafiła ci się perełka na temat odcinka.
I udało ci się naprawdę nieźle to zaprezentować
Lovecrafta poznałem dzięki Metallice (The Call Of Ktulu, Trapped Under Ice, The Thing That Should Not Be). Niesamowity pisarz mrocznych powieści. Niezwykłe jest to, jaki wpływ wywołał na kulturę i jak wielu artystów, zwłaszcza metalowych się nim inspiruje
i see, a man of culture.
Strach jako pierwotna emocja jest z nami od lat, ale to właśnie jego przezwyciężanie pozwoliło nam, jako ludzkości rozwinąć się ponad resztę zwierząt i opanować nasze instynkty. Lovecraft zdecydowanie zasługuje na posłuch wśród ludzi, jego tragiczna historia, nam daje nadzieje, iż mimo najczarniejszych momentów naszego życia, nadal można wiele osiągnąć. Pomimo przekonaniu o swojej maluczkości Lovecraft stał się kimś wielkim.
wielkim w mikroskali
A ja zakochałem się w „Przypadek Charles’a Dextera Warda”
Najlepszy klimat kosmicznego horroru inspirowanego Lovecraftem jest obecny w grze Bloodborne, polecam gorąco.
To arcydzieło
Bugsnax to najlepsza gra motywowana Lovecraftem.
Istne szaleństwo ;)
A dla mnie "Call of Cthulhu" Bethesdy z 2004
@@chillyshotorbitus5152 Ale z tym Kłamthesda nie miała nic wspólnego.
W gruncie rzeczy to Lovecraft miał racje, ludzie są potwornie zarozumiałym i narcystycznym gatunkiem, większość osób nie zdaje sobie sprawy z kruchości własnego życia (a co do piero małości całej ziemi w obliczu kosmosu) co z resztą jest konieczne żeby nie popaść właśnie w obłęd. Tak swoją drogą to Azathoth (poza jakimś panteistycznym absolutem) to dla mnie chyba jedyna przekonująca koncepcja najwyższego Boga.
Ya! Ya! Cthulhu R'lyeh
Właściwie jest kolejną odwrotnością miłosierdzia. Racjonalnym podejściem nieskończoności do skończoności. Dlatego cieszę się, że wybrałem wiarę nieracjonalną. Najlepsze lekarstwo na piekło logicznego świata.
"To dziwne uczucie kiedy pierwszy raz ich spotykasz"- Szepczący w ciemności. Polecam bardzo ten film jeśli ktoś chcę zagłębić się w mroczne uniwersum Lovecrafta
Proponuje przeczytac Krola w żólci od Roberta W. Chambersa. Lovecraft oznajmil, ze to absolutny top horrorow i nalepszy tworca o tematyce horrorow. Polecam
@@haxballita zgadzam się w zupełności, to świetny autor
@@Ario-7-2 szacun za przeczytanie tej grozy. Można przy niej doslownie oszalec :)
Czytałem zbiór opowiadań Lovecrafta jakieś 5 lat temu i były po prostu zajebiste(zwłaszcza ,,Muzyka Ericha Zanna" po prostu genialne opowiadanie w mojej opinii, najlepsze z nich wszystkich
).Dla mnie Lovecraft kapitalnie po prostu umiał budować klimat grozy w swych utworach, zwłaszcza ten słynny już strach przed nieznanym który jest jego wizytówką.(niepotrzebna była żadna walka z zombie,strzygami, wilkołakami czy wampirami jak to miało miejsce wcześniej chociażby w słynnym już ,, horrorze gotyckim", który także ogromnie wpłynął na rozwój światowego horroru pod każdą postacią). Dowiedziałem się o nim po zagraniu w kapitalną i mega straszną grę survival horror,,Call of Cithulhu-the dark corners of the earth". Wcześniej lub później oglądałem zajebiste horrory takie jak ,, Coś",,W paszczy szaleństwa",,Dagon" czy parę innych i dowiedziałem się że były inspirowane utworami Lovecrafta.Wiele z nich wyreżyserował dla mnie mistrz filmowego horroru czyli John Carpenter.Myślę że nikt tak się nie przyczynił do rozwoju filmowego horroru (zwłaszcza survival horroru) jak właśnie Lovecraft, który będzie zawsze największą inspiracją dla twórców filmowych survival horrorów.
Czekałem na taką analizę;) dzięki
Uwielbiam jego prozę. Klimat bardzo gęsty i mroczny, a do tego to poczucie kompletnego braku znaczenia człowieka w skali wszechświata.
1:47 Dziwne, mnie wizja takiego właśnie Wszechświata bardzo uspokaja, wręcz odpręża XD W Chaosie znajduję ukojenie nerwów zszarganych egzystowaniem w podporządkowanej mdłej doktrynie współczesnego humanizmu, plastikowej rzeczywistości XD
świadomość braku sensu i braku znaczenia uwalnia.
Mam totalnie na odwrót. Zdradźcie mi wasz sekret.
Świetny materiał, z chęcią posłuchałbym też o podejściu Roberta E. Howarda do cywilizacji i teorii zapętlaniu się historii ludzkości i jej cyklicznej degradacji. Tworca Conana, Kane i Kulla był jednym z korespondentów Lovecrafta i w jego twórczości widać rękę samotnika z Providence. Myślę że w twoim ujęciu ten temat bylby bardzo ciekawy.
O właśnie
Mistrz!! A jego szczytowe osiągnięcie to " W górach szaleństwa" i ta bluźniercza geometria.
Świetny materiał! Jako że H.P. Lovecraft się przyjaźnił z Robertem E. Howardem to gorąco zachęcam też do nakręcenia odcinku o Erze Hyboryjskiej. Jako wielki fan Conana z radością bym obejrzał :D
Nie spotkałem się jeszcze z lepszą reklamą twórczości Lovecrafta.
Teraz na pewno zacznę czytać jego dzieła.
Sztos, od dłuższego czasu planuję wziąć się za książki Lovecrafta i ten film tylko mnie do tego zmotywował. A tak swoją drogą, fajnie byłoby zobaczyć podobny materiał o Conanie Barbarzyńcy Roberta E. Howarda:)
Zgadzam się z Lovecraftem w kwestii "nicnieznaczenia" człowieka w ogromie wszechświata. Przeczytałem wiele jego dzieł, a na pewno wszystkie najpopularniejsze z nadzieją, że uda mu się wprowadzić mnie w stan niepokoju i poczucia bycia małym zlepkiem komórek w świecie, który jest całkiem poza zasięgiem moim i najprawdopodobniej całej ludzkości do końca jej istnienia. Szczerze mówiąc, trochę się jednak zawiodłem. Jego talent pisarski nie jest najwyższych lotów, a rozwiązania "tajemnic", ktorymi mamy do czynienia można łatwo odkryć zanim faktycznie dowiemy się o nich z książek. Zamiast efektu "o kurwa" mamy "aha... tak jak myślałem od połowy tej książki" xD Więcej niepokoju i poczucia marności ludzkiej egzystencji wywołały u mnie moje własne przemyślenia niż którakolwiek z jego opowieści. Niemniej, trzeba przyznać, że wykreował ciekawe uniwersum i część jego tytułów warto przeczytać od tak, żeby doświadczyć jego wizji. Taka moja krótka recenzja.
Szkoda że koleś nie ma porządnych ekranizacji. Jest potencjał, niestety jak dotąd trafiłem jedynie na chłam (w krainie Lovecrafta) żerujący na sławie autora. Kiedyś w pracy odsłuchałem "przypadek Charlesa Dextera Warda" w formie audiobooka i jak dla mnie zajebiste.
Oczywiście, że ma. A wspomniany przez ciebie tytuł jest na podstawie książki innego autora. Ale i tak jakiś niesmak pozostał.
Widmo nad Innsmouth to najstraszniejsze opowiadanie jakie przeczytałem.
Świetne jest, polecam również Reanimator Herbert West, Szczury w murach, Zgroza w Dunwich i wiele innych
Polecam "Król w żółci" Roberta Chambersa bardziej przerażającej książki nie czytałem. Lovecraft sam uznal, że Robert Chambers stworzyl arcydzielo jesli mowa o horrorach w literaturze
@@haxballita Wiem, wiem. ,,Król w żółci" to dobra książka, Lovecraft ją chwalił.
Kocham twórczość H.P.Lovecrafta.
Duży wpływ na twórczość Lovecrafta miał inny wielki, amerykański mistrz - Edgar Allan Poe. Polecam sprawdzić
polecam zbiór "Zgodzą w Dunwich", a szczególnie "W górach szaleństwa"
W górach szaleństwa to jest absolutny top
@@damian108 to i Widmo nad Ismought, lepsze niż Zew Cthulu
Ja najbardziej lubię "Kolor z Przestworzy"
Słowa Lovecrafta przypominają historię Inżynierów z uniwersum Obcego, którzy to na początku swojej kosmicznej ekspansji za ważny punkt rozwoju nauki i filozofii stawiali sobie kreację życia i ekosystemów na nieprzyjaznych skrawkach gwiezdnych skał.
Zaś z czasem ten wysoki poziom technologii doprowadził cywilizację "Prometeuszy" na skraj upadku, przemieniając ich w niszczycieli światów.
Najstraszniejszym dziełem Lovecrafta, bezapelacyjnie, pozostaje imię jego kota.
Najpiękniejszym*
@@celex7038 +1 byczq
Pewnie nawet nie on je nadał, bo gdy go miał, był jeszcze dzieciakiem.
Jakie było?
@@sushio4247 Nigger-man, czyli na polskie coś jak Czarnuch.
Idealny film do snu
Dzięki
Szymonie
Tego sie nie spodziewalem. Ciesze sie, ze zostalem patronem. Polecam wiekszosc z tworczosci tzw Kregu Lovecrafta
H.P Lovecraft jest jednym z moich ulubionych pisarzy. Myśle ze cała groza nie tylko polega na zminimalizowaniu człowieka oraz na tematach których nie jesteśmy w stanie pojąć ale również jego książki potrafią rozbudzić wyobraźnie jak mało którego pisarza a sama wyobraźnia moim zdaniem powiększa całą grozę z lektury rozbudzając ciekawość czytelnika.
No w końcu Lovecraft na tym kanale
Dawno temu czytałem opowiadanie w tomiku poświęconym pamięci HP Lovecrafta, o człowieku, którego usiłował pozreć budzik. Tenże budzik przedstawia się mu później jako tester z innej planety, który usiłuje pojąć znaczenie zwrotu "pozerać zachłannie". Po szaleńczej ucieczce, człowiek ów wsiada do windy, i.... To opowiadanie nazywało się chyba właśnie "Tester"
Opowiadanie napisał Eddy C. Bertin (był Belgiem) w roku 1976 i nosi ono tytuł "De scriiik". Opowiadanie wydano w Polsce pod tytułem "scriiik" w tomiku "Powrót donikąd" (tomik nie był poświęcony pamięci Lovecrafta, a raczej w przedmowie wspomniano, że Bertin był tak wielkim fanem Mistrza Grozy, że swój dom nazwał Dunwich House :)). Rzeczywiście tytułowy scriiik był testerem (sam przestawia się jako scriiik-xovan, czyli sensotester) pojęć wytworzonych przez człowieka, a jednocześnie całkowicie obcych bytom z innych rzeczywistości. Mało znana, a bardzo interesująca idea.
@@bojawiem Ciesze sie niezmiernie, że ktoś oprócz mnie jeszcze to czytał, i dodatkowo wprowadził korektę do mojej wypowiedzi
@@marekuryga4500 Cieszę się, że mogłem pomóc. No i napiszę jeszcze, że nie tylko czytałem, ale i bardzo lubię to i inne opowiadania Bertina.
@@bojawiem jeden z ostatnich. tak mało nas juz zostało, czytajcych
Gratulacje! Nagrałeś właśnie odcinek, o którym nie śmiałem nawet marzyć. Mój ulubiony youtuber nagrywa film o moim ulubionym pisarzu.
Szkoda, że nie ma wspominki o innych dziełach kultury (gry), które powstały dzięki darmowym prawom autorskim do świata Mitów.
Lovecraft stał się jednym z moich ulubionych autorów. Jego książki nie są wcale wybitnie napisane, a czasami nawet nudzą, ale nie o to w nich chodzi. Lovecraft jest bardziej demiurgiem, niż pisarzem. Koncepty, które stworzył, zrewolucjonizowały horror. Czyta się go po to, aby poczuć się nieswojo, dziwnie i aby uświadomić sobie swoją maluczkość w stosunku do świata oraz rzeczy poza nim. W świadomości bycia robaczkiem jest mnóstwo pokory i jakaś pocieszająca refleksja (oraz całe morze strachu, rzecz jasna).
Pod względem literackim, warto znać Lovecrafta choćby po to, aby wyłapywać nawiązania do jego twórczości w kulturze - a jest ich WSZĘDZIE PEŁNO.
Cytat z początku filmu jest jednym z moich ulubionych kiedykolwiek wypowiedzianych.
Co za wybitny pisarz. Ciekawe jak miał na imię jego kot? 🤔
Oburzające jest to "ale nie wiadomo jak to będzie" w 11:49. Osoba która to pisała dosłownie spuściła Lovecrafta w kiblu i nie widzi, że nasza cywilizacja stawiając na oświeceniowy ideał rozwoju nauki - nieustannie poszerza swoją świadomość i tym samym - nieustannie popada w obłęd (choroby psychiczne). Tylko ignorancja i mechanizmy wyparcia powodują, że czasami zapominamy o naszym ponurym biologiczno-kosmicznym położeniu.
"W czwartek 5 kwietnia 1750, udałem się zobaczyć najbardziej godne pożałowania dziecko, urodzone ostatniej nocy z Mary Evans w Charleston. Wszyscy którzy je widzieli byli zdumieni, i ja też ledwo wiedziałem jak to opisać. Skóra była sucha i twarda, i wyglądała jak popękana na małe kawałki, nieco przypominając łuski ryby. Usta były duże, okrągłe i otwarte. Nie miało nosa zewnętrznego, ale dwa otwory w miejscu gdzie powinien znajdować się nos. Oczy wydawały się być kawałkami skrzepłej krwi, wybałuszone, wielkości śliwek, stanowiąc przerażający widok. Nie było uszu zewnętrznych, tylko otwory gdzie powinny się znajdować. Dłonie i stopy wyglądały na opuchnięte, były skurczone i dosyć twarde. Tylna część głowy była otwarta. Wydawało dziwny krzyk, bardzo niski, którego nie potrafię opisać. Żyło około 48 godzin i było jeszcze przy życiu gdy je zobaczyłem." ~opis płodu Arlekina
"Wzrost jasności Słońca przyspieszy proces wietrzenia skał na powierzchni Ziemi, w wyniku czego dwutlenek węgla będzie związywany w formie węglanów i zmniejszy się jego zawartość w atmosferze. Zaburzy to cykl węglanowo-krzemianowy. Z powodu parowania wody skały stwardnieją, co doprowadzi do spowolnienia i ostatecznie zatrzymania procesów tektonicznych. Bez wulkanów, które mogłyby wprowadzić węgiel z powrotem do atmosfery, poziom dwutlenku węgla spada. Ostatecznie spadnie na tyle nisko, że niemożliwa stanie się fotosynteza typu C3, a wszystkie wykorzystujące ją rośliny (ok. 99% gatunków) zginą." ~ przyszłość Ziemi za 600mln lat
"Minimózgi wyhodowane w laboratorium same wykształciły zalążki oczu. Fascynującego odkrycia dokonali niemieccy naukowcy. Z ludzkich komórek macierzystych wyhodowali minimózgi, które po pewnym czasie samoczynnie wykształciły tzw. kielichy oczne - zalążkowe struktury oka." ~Takie tam ostatnie randomowe doświadczenie naukowe (polecam fotki xD)
Lovecraft miał fajne pomysły zapewne wynikające po części z jego chorej psychiki, jak miało to miejsce w przypadku Philipa Dicka. Pisarzem jest jednak marnym. Jeśli autor pisze, że coś "było przerażające" lub "straszne ponad wyobrażenie", to po prostu oznacza, że nie potrafi tego opisać, aby czytelnik sam to zobaczył.
Ale wykreował ciekawą mitologię która stała się kultową wydaje mi się że ta kreatywność dała mu taką estymę pisarską
O Lovecrafcie zawsze i wszędzie. Nigdy za dużo, zawsze za mało.
Hahaha, doceniam Szymon za tą migawkę z kotem Lovecrafta podczas poruszania tematu negatywnych postaw u samego pisarza XD KMWTW
Polecam książkę "Problem trzech ciał"
Zaiste, szczególnie druga cześć trylogii : „Ciemny Las”. Od siebie polecam „Ślepowidzenie” ;)
From Software bardzo przybliżają pewne koncepcje Lovectafta w grze Bloodborne. Dla mnie to takie połączenie wizualne Draculi z 92 z mechaniką mitologii Cthulu.
Świetny odcinek, natomiast co do samego życia Lovecrafta wydaje mi się że warto zdecydowanie podkreślić, że był on po prostu życiowym nieudacznikiem i często jego fatalizm co do ludzkości to po prostu przenoszenie jego własnych niepowodzeń na szerszą skalę. Nie są to poglądy filozofa ale człowieka, który nie posiadał w zasadzie żadnych, praktycznych umiejętności poza pisaniem, aczkolwiek to też z czasem zatracił i w późniejszych latach życia pisał po prostu słabo. Jednocześnie za wszystko obwiniał nie samego siebie a otaczające go społeczeństwo. To tak tylko nawiasem warto mieć na uwadze czytając jego najlepsze dzieła, które i ja uważam za wspaniałe.
No jasne. Natomiast filozofia zazwyczaj wynika z osobistych doświadczeń i tego w jakim położeniu się znajdujemy. To doświadczenia nam zazwyczaj kształtują przekonania. Nie wydaje mi się żeby jakikolwiek fatalista czy na przykład romantyk miał życie usłane różami i mając sukcesy na każdym polu po prostu na bazie przemyśleń tworzył taka filozofię. Zresztą - gdyby nie to że był "życiowym nieudacznikiem" to zapewne najbardziej znany nurt w sci-fi horror by nie istniał. Inna jest kwestia też to jak ocenia się dzieła danego twórcy. Sądzę że Lovecraft jest jednym z najbardziej wpływowych pisarzy nurtu. Jak dla mnie top 3. I tu ciężko powiedzieć że o takiej osobie która zawsze będzie umieszczona w top 10 można powiedzieć nieudacznik co potem słabo pisał. Przynajmniej ja tak uważam
@@HCforLife1 Wydaję mi się że nic z tego nie stoi w istotnej opozycji do tego co ja napisałem. Nie wysuwałem też żadnych, kategorycznych tez. Mówię tylko, że jeżeli ktoś chciałby z poglądy i twórczość Lovecrafta rozpatrywać poza granicami jego fikcji literackiej to powinien mieć na względzie, że pochodzą one od człowieka, który poza oczywiście tragicznymi, niezależnymi od niego wydarzeniami był osobą, która nie potrafiła sama się utrzymać, znaleźć jakiejkolwiek, stałej pracy, a winą za to obarczał nie siebie, coraz bardziej zróżnicowane etnicznie społeczeństwo nastawione na postęp.
Ponieważ temat filmu dotyczy nie tylko pisarskiej twórczości Lovecrafta ale i jego światopoglądu to według warto po prostu pamiętać, że był on skrajnie staroświeckim, konserwatywnym snobem całkowicie zamkniętym na jakiekolwiek inne doktryny i nurty.
Lepiej być "nieudacznikiem " i mieć takie zasługi jak Lovecraft niż być dajmy na to udacznikiem i co ..postawić dom, drzewo, dziecko? Może to inni są nieudacznikami ze swoimi typowymi życiorysami i konsumpcjonizmem . Filozofowie też bardzo często są "nieudacznikami" bo może uważają "nasze" typowe życie za jałowa i nudne. To jest wybór a nie nieudacznictwo.
@@katiszacisza nie wiem co jest lepsze natomiast jeżeli mówisz o wyborze w kontekście powyższej dyskusji to bardzo dziwny argument. Lovecraft próbował bowiem żyć inaczej niż ostatecznie jego życie się potoczyło. Próbował żyć w stylu wielkomiejskim w Nowym Jorku i nie dał rady, próbował tworzyć małżeństwo które się rozpadło i próbował jak każdy zarobić na chleb i gdy nie mógł już na cudzym utrzymaniu żyć to z pisarstwa za bardzo utrzymać się nie potrafił.
Bardzo wielu artystów jest niedocenianych za życia, nie uważam , że dlatego można ich nazywać nieudacznikami. Oczywiście, że dla społeczeństwa, kultury, lepszy jest taki nieudacznik niż kolejny specjalista od marketingu. Takim osobom należy się szacunek. To nie jest jego wina, większość społeczeństwa to motłoch który ma niskie potrzeby. Na szczęście Lovecraft wybrał ambitniej. Może nieudacznicy to wszyscy ludzie, którzy w zasadzie maja jakieś dobra materialne, ale zupełnie nic nie znaczą w większym rozrachunku.
Gdybym mógł wskrzesić jedną osobę i zaprosić ją na rozmowę oraz filiżankę cherbaty byłby to właśnie Lovecraft.
Dziękuję za film o grozie ! ❤️😊
Fajnie się złożyło bo akurat ostatnio skończyłem czytać opowiadania Lovecrafta
Jeśli ktoś jeszcze nie ma, najlepsze polskie wydania ma Vesper.
Ogólnie vesper robi przepiękne, porządne wydania. I jak na taką jakość książki są stosunkowo tanie. Jak na razie to moje ulubione wydawnictwo
@@Emilia-em5cz Moje również Emilio. Lubię jeszcze OnePress.
Wszystko przerobiłem od H.P. Lovecrafta- po polsku i po ang. Bez flexowania, po prostu po ang pewne rzeczy wybrzmiewają nieco inaczej. Mój ulubiony autor horrorów, jego lore jest wg mnie najlepsze
Akurat dzisiaj przesłuchałem W górach szaleństwa xD
A gdyby pisał romanse nazywałby się Horrorcraft
Czytam teraz zew cthulu i szczerze jestem zawiedziony. Mało straszne, nudnawe opowieści. Jednocześnie w każdej z nich główny bohater co chwila wspomina jakie coś jest przerażające, okropne, niszczące umysł. Podczas gdy ja jako czytelnik nie widzę w tym nic strasznego, czy intrygującego.
Jakie Lovecraftowe gry graliście? Darkest Dungeon? Bloodborne? Dark Corners of the Earth? Lust From Beyond? Cultist Simulator?
właśnie ogrywam planszówkę Machina Arcana - połączenie Cthulu i steampunka xD
Call od cthulhu( ta detektywistyczna) oraz za niedługo cult of the lamb.
Posiadłość Szaleństwa. Polecam
Ja grałem właśnie w bloodborne i Skyrim: Dragonborn dlc.
Penumbra, SOMA, Amnesia - podstawa gier inspirowanych Lovecraftem od Frictional Games.
>przyczyniła się do utrwalenia niektórych negatywnych postaw
>rasizmu
Super materiał, a muzyka w tle dodaje klimatu.
za każdym razem mam ciary jak sobie przypominam twórczość tego Pana
Uwielbiam jego twórczość.
Przeczytałem już kilka opowiadań lovecrafta i myśle że kosmiczny horror ma troche sensu , kosmos jest miejscem które też przeminie jak wrzystko , my myślimy że my jesteśmy najważniejszym gatunkiem we wrzechświecie ale my i nasza planeta to tylko mała kropka na jakiejś nieokreślonej cześci otchłani , kosmos nie potrzebuje potworów jak cthulhu czy shub niggurath by być przerażającym i obojętnym nasze słońce też kiedyś przeminie.
Ale koniec ludziości to początek czegoś innego, dinozaury wigineły ale nadeszły ssaki w tym my.
Idealnie nie tak dawno zaczełam czytać Lovecrafta, przeczytalam 3 z 4 historii zebranych w jednej książce, chociaż przyznam, że ja tam żadnego strachu nie odczuwałam, czytając :^
A polecasz może jakieś książki innych autorów, przy których czułaś strach?
@@nejtl9218 szczerze mówiąc, jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się natrafić na książke, która by mnie wystraszyła
@@Azura_Meow jak lubisz słowiańskie klimaty to polecam "gałęziste" Artura Urbanowicza 🥰 mnie trochę przerażała
@@nejtl9218 oo, dziękuje! Sprawdzę
Lovecraft ideal człowieka i pisarza. Jego poglądy są do dziś godne naśladowania.
Bloodborne. Jak masz PS4 to będziesz się bawić świetnie.
Frogwares zapowiedziało niedawno, że zrobi remake Sherlock Holmes: The Awaking. Sherlock Holmes i uniwersum Lovecrafta, także czekam z niecierpliwością. "Ph’nglui mglw’nafh Cthulhu R’lyeh wgah’nagl fhtagn"
Kazdy z fanow tworczosci Lovecrafta powinien obowiazkowo przejsc sobie (koniecznie bez opisu i najlepiej poznej nocy) "Call of Cthulhu" z roku 2004 od Bethesdy (chyba najlepszy horror jaki w zyciu gralem).
Rewelacyjny odcinek, świetne przedstawienie tematu.
Gdy dowiesz się jakim bóstwem inspirowany był mit Megawenża9.
Yig?
@@Cthulhutothep Chodziło mi o Azathota
@@jakubtomaszkowalczyk7120 Ale yig ojciec węży bardziej pasuje
@@Cthulhutothep Też pasuje, ale to Azathot stworzył istniejący świat z pomocą swojego szalonego, nieświadomego umysłu, a wyznawca megawęża9 twierdził, że cały świat to wytwór umysłu jego boga.
Bardzo ciekawa osoba dzięki słońowi ją poznałem
Alone In The Dark PC 1991 - gra na bazie Lovecrafta.... robi klimat z minimalistycznej grafiki
Otchłanny umysł.
FHTAGN-NAGH-YOG-SOTHOTH.🥶
Jutro rocznica śmierci hpl, i niestety moje urodziny 😒
Autor sam wyglada jak Frankenstein.
Świetny materiał, nareszcie coś o HPL! :)
Dwie rzeczy
Heh dlatego warto zobaczyć sobie "porę na przygodę" tam jest zawarte małość i nic nieznaczacosc ludzików tylko w wersji nie koniecznie dla dzieci :P
Przykra historia tworzy przykre opinie, skrajność jako istnieje pustka jest taka sama skrajnością jak wiara w przedziwnione nie obalone (nie mówię tu o coś jak pusta ziemia) tzw "teorie spiskowe" a prawda leży po środku, ludzie sami wybierają w co wierzyć. Zamiast widzieć wiedzieć wierzyć wola obojętność wygodę co jak im pasuje nie którzy widzą i zaprzeczają z obu stron skrajności
Poza strachem dopiero jest pustka, lofkraft chyba wolałby swoje przekonania od moich
O kurcze blade mój ulubiony pisarz. Dzięki
Zacząłem czytać Lovecrafta tylko dlatego, że rozbawiło mnie imię jego kota
Kiedy słyszę imię "H.P. Lovecraft" od razu przypomina mi się jego...
kot...
Szaleniec :) twórczy jednak szaleniec. Wystarczy spróbować psylocibiny i wielkość wszechświata nie ma znaczenia. To jakby komórka w naszym ciele obawiała się stworzeń jakie chodzą po ziemi....
To on, Przedwieczny Cukierberg
Czuję złoto (ogląda) widzę złoto!
Boże Lovecraft takk uwielbiam jego dzieła
Troche wytchnienia od polityki:)
Miło
Świetny filmik, pozdrawiam#
Świetny materiał ! 🐙❤
Jeżeli ktoś ma wiarę, to polecam "Spisek przeciwko ludzkiej rasie" (Thomas Ligotti). To "podręcznik nihilizmu", w którym autor odwołuje się mocno do Lovercraft'a tłumacząc koncepcję naszej "grozy istnienia", którą próbujemy wypierać przez różne sposoby oszukiwania się będące substytutami (bez)sensu naszego życia. Dlaczego trzeba mieć wiarę? (nie chodzi mi tu tylko religijne spekulatywne poglądy lecz poznanie przez doświadczenie) Bo bez niej można w to uwierzyć, co tam jest napisane o bezsensie istnienia i stanąć na skraju szaleństwa i/lub samobójstwa... Czyli cały Lovercraft w praktyce życia. 🙂
Jeżeli jest coś naprawdę przerażającego, to chyba właśnie ogrom kosmosu.
Niby są jakieś porównania skali, ale mam wrażenie, że każdy to podświadomie wypiera.
Dosłownie są miejsca, z których ktoś dopiero teraz, może oglądać na żywo uderzenie komety , która spowodowała zagładę dinozaurów na Ziemi.
I to są miejsca w skali wszechświata nie tak odległe.
Wiesz co jest jeszcze bardziej przerażające? Że są miejsca do których nawet jak będziemy lecieć z prędkością światła to nigdy nie dotrzemy. Nie wiemy jak dokładnie duży jest Wszechświat.
Hurra, Lovecraft 💞