Tez tak mysle Panie Adamie. Sam w wieku 37 lat zrobiłem prawko w Holandii, choć pierwsze podejście miałem w Polsce lat 16 wcześniej z negatywnym wynikiem.Teraz się z tego ciesze bo bedac tak młodym żyło się i tensywnie i Bóg jeden wie jak by się skończyła moja przygoda z motoryzacja. Teraz tzn. 4 lata temu gdy odebrałem prawko bylem najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi. Kilka dni później zrobiłem trase do Polski a moja żona mogła zapomnieć ze ma prawko tak pokochałem bycie za kolkiem. Choć wiadomo jest ze zdaży mi się popełnić jakiś błąd to staram się jeździć z rozwagą i spokojem... a mata poslizgowa jest w dalszych planach.Pozdrawiam serdecznie
Zgadzam się. Adaś jest bardzo rzetelny. Potrafi rozróżnić jazdę w ruchu drogowym od jazdy sportowej na torze itp. Szkoda, że wielu młodych kierowców (choć sam jestem jednym z nich) ma z tym problemy i na drogach publicznych grają kozaka, a w jeździe na torze pewnie słabo by wypadli
po 26 latach kupiłem samochód i jeżdżę. Na jeździe przypominającej instruktor powiedział mi że nie nadaję się na kierowcę. Teraz stwierdziłem że on był beznadziejny i dziwię się że uczy prawa jazdy. O swoim wieku nie wspomnę bo nie chcę wywołać śmiechu. Pozdrawiam Pana
Prawo jazdy odebrane 31 grudnia, dzisiaj jak rano zobaczyłem milimetrową gołoledź na jezdni to obudziłem ojca, żeby mnie zawiózł swoim autem do szkoły...
Panie Adamie bardzo dziękuję za ten odcinek jak i każdy inny z tej serii 😊 bardzo przydatne rady Ja właśnie w wieku 40 lat zrobilam prawko i uczę się samodzielnej jazdy także każda dobra rada w cenie😊 kurs prawa jazdy i zdanie egzaminu to nic w porównaniu z samodzielna jazdą A co do kursów doskonalenia techniki jazdy to popieram i jestem jak najbardziej za sama bede chciała sobie kiedyś zrobić taki prezent bo doszkalania nigdy dość 😊
Dodałbym jeszcze żeby kupić - zwykły samochód na pierwszą furę; to znaczy - mały i lekki (łatwiej wyczuć) + nie za mocny, taki żeby nie zrywał przyczepności na suchym;)
Boże jak pomyśle jak ja zaczynałem z motoryzacją to kryminał... Ale tak to na wsi, od 11 roku życia praca na traktorze a od 13 roku Lublinem pracowników na pace rozwoziłem po polach jak pracownicy byli pijani... NIE POLECAM;-) A urodziłem się nie w 1950 tylko w 1990 roku.
2:35 Nie daj się podpuścić kolegom ;), coś w stylu, nie dasz rady pojechać tego ronda bokiem, no i jak wie że da radę to nie ma sprawy ale jak nie czuje się na siłach to lepiej odpuścić.
A ode mnie rada przede wszystkim dla doświadczonych kierowców. Spadnie pierwszy śnieg w danym roku przejedź się przez pierwszych kilkanaście km jak niedoświadczony kierowca, który się uczy, żeby przypomnieć sobie jak się jeździ w takich warunkach.
Ja polecam na początek jeździć po ulicach i miejscach które się dobrze zna, gdzieś w okolicy miejsca zamieszkania, no i najlepiej jak ruch jest mały np w nocy, mniejszy stres.
Pojeździć po mieście.Wieczorem lub w nocy.Sam lub kimś kto ma dłużej prawo jazdy.Naklejić ten listek klonowy-to nie wstyd tylko informacja dla innych.Ogladaj Stop cham.Zobacz jakie błędy ludzie popełniają.Ucz się na nich
Do dziś pamiętam jak instruktor jazdy na pierwszych zajęciach powitał grupę mówiąc, że gdy usiądziemy "za kółkiem", będziemy operatorami maszyny, która zabija. Wówczas niestety ok 6000 Polaków rocznie. Ograniczone zaufanie do innych uczestników ruchu ale i wzajemny szacunek kierujących, czyli kultura na drodze podstawą do bezpiecznego dotarcia do celu.
głosiciele prawd objawionych i oczywistych też się odwołują do kultury, powołują na nią :). jak to wypada/wygląda w rzeczywistości/w praktyce widzimy i wiemy :). słowa nie kosztują, czyny już tak. one wymagają trudu/wysiłku, wkładu pracy a i często konfrontacji/walki z szalejącą/postępującą patologią, fałszywymi mędrcami/prorokami. dlatego realizacja/wykonanie wiąże się z ogromnym ryzykiem/wyzwaniem/odpowiedzialnością i konsekwencjami :). gdyby nasze życie było jasne, czytelne, proste, oczywiste wszelkiej maści opiekunowie/wychowawcy/przewodnicy byliby praktycznie zbędni/zbyteczni. sami byśmy sobie przekazywali wiedzę użyteczną bez pośredników/pośrednictwa, namaszczenia, błogosławieństw. nie byłoby sacrów/tabu/sekretów strzeżonych :). ale te warunki kolidują. rad trzeba wysłuchać, ale należy liczyć się i brać pod uwagę, mieć świadomość, że ktoś może nas nabić w butelkę. a pragnienie/potrzeba i nastawienie jest ogromne. to jest bardzo przyjemne/wygodne zajęcie i nawet intratne/lukratywne. widzimy po ilości/wysypie różnej maści mędrców/proroków/doradców :). dlatego zawsze należy być czujnym/ostrożnym i krytycznym, mieć intuicję, ograniczone zaufanie :)
tak na prawdę drogi, szanowny kolego, to jesteśmy hipokrytami/obłudnikami ceniącymi sobie PR, umiejącymi/potrafiącymi manipulować innymi, kreować/promować na bóg wie kogo. lubimy, kiedy za takich nas uważają, postrzegają, odbierają. nie zawahamy się by kogoś zdeptać, poniżyć, upokorzyć, oszukać, okraść, wykorzystać. ta cała kultura/dobroć/etyka/obyczajowość to taka próżna/pusta powłoczka/otoczka stworzona przez nas dla naszego wygody i bezpieczeństwa :). nie ma w nas żadnej skromności, asertywności, przyzwoitości, samokontroli. w 99% wszystko co robimy to robimy dla własnego wizerunku, reklamy, na pokaz. jesteśmy pyszni, egoistyczni, narcystyczni, dwulicowi, obłudni. dlaczego? bo żyjemy w schemacie narzuconym pod tą czapą. ona uwarunkowała na i wymusiła takie a nie inne postawy/zachowania/relacje :). tak na prawdę jesteśmy zepsuci, skażeni obojętnie w jakiej dziedzinie/sferze, nawet w duchownej. to wszystko sprzedaż i na sprzedaż :) nie jesteśmy już w stanie/zdolni oprzeć/sprzeciwić się tym słabościom, wadom :)
jesteśmy/staliśmy się gatunkiem, który stracił kontrolę, nie panuje nad swymi żądzami, chciwością/pazernością/zachłannością :). nasz cel to brać i czerpać garściami/na maksa i tworzyć sobie warunki/okazje/szanse :) dla swych szaleńczo-obłąkanych celów, któte sobie wyznaczyliśmy zniszczymy wszystko co stanie nam na drodze. takie jest prawdziwe, nasze oblicze. naszym odbiciem/odzwierciedleniem jest władza/elity, którym daliśmy prawo do szkodzenia/niszczenia/okradania/dewastowania/destabilizowania :). zresztą tak jest od wieków, więc te praktyki są wciąż uprawiane , a postawy praktykowane :). ale takie postawy/zachowania są chwalone, cenione, uznawane, nagradzane :). my już nie mamy oporów/hamulców przed niczym. mamy cele, które uświęcają środki. wyznajemy "po trupach, a do celu" :)
Często zastanawiam się jak ja dożyłem do dziś 🤷. Dwa lata przed możliwością startu robienia prawa jazdy miałem własne auto 🤣. Może miało 50KM ale bez pj jajka świecić i po zamkniętym dla ruchu Rynku jeździć regularnie 😱, pewnie mało kto bez mandatu wyczyniał. Przed drugą rocznicą kat B miałem już V6 250KM i zrobiłem, wciąż nie wiem po co 🤔🤔🤔, kat C. Wtedy nawet ruszyłem z licencją na rajdowanie ale znudziło mi się. Na studiach kilku znajomych ścigantów zawijało się na drzewach, jeden nawet na motorze we Francji zabił się, a u mnie nic. Jakieś większe mandaty i punkty to dopiero dekadę później miewałem. Dziwne 😉
Tez tak mysle Panie Adamie.
Sam w wieku 37 lat zrobiłem prawko w Holandii, choć pierwsze podejście miałem w Polsce lat 16 wcześniej z negatywnym wynikiem.Teraz się z tego ciesze bo bedac tak młodym żyło się i tensywnie i Bóg jeden wie jak by się skończyła moja przygoda z motoryzacja. Teraz tzn. 4 lata temu gdy odebrałem prawko bylem najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi. Kilka dni później zrobiłem trase do Polski a moja żona mogła zapomnieć ze ma prawko tak pokochałem bycie za kolkiem. Choć wiadomo jest ze zdaży mi się popełnić jakiś błąd to staram się jeździć z rozwagą i spokojem... a mata poslizgowa jest w dalszych planach.Pozdrawiam serdecznie
W punkt szanowny Adamie...👌 Po pierwsze primo , jeździć, jeździć, jeździć. Po drugie primo NIE KOZACZYĆ.Praktyka czyni mistrza. 👍😉
Zgadzam się. Adaś jest bardzo rzetelny. Potrafi rozróżnić jazdę w ruchu drogowym od jazdy sportowej na torze itp. Szkoda, że wielu młodych kierowców (choć sam jestem jednym z nich) ma z tym problemy i na drogach publicznych grają kozaka, a w jeździe na torze pewnie słabo by wypadli
po 26 latach kupiłem samochód i jeżdżę. Na jeździe przypominającej instruktor powiedział mi że nie nadaję się na kierowcę. Teraz stwierdziłem że on był beznadziejny i dziwię się że uczy prawa jazdy. O swoim wieku nie wspomnę bo nie chcę wywołać śmiechu. Pozdrawiam Pana
Panie Adamie uwielbiam pana słuchać,za pana kulturę wypowiedzi.Jestem młodym kierowcą i Bogu dziękiję że trafiłem na pana kanał.Według mnie najlepszy!Pozdrawiam pana i życzę wszystkiego dobrego.
Pan Klasa Kornacki👍
Prawo jazdy odebrane 31 grudnia, dzisiaj jak rano zobaczyłem milimetrową gołoledź na jezdni to obudziłem ojca, żeby mnie zawiózł swoim autem do szkoły...
Panie Adamie bardzo dziękuję za ten odcinek jak i każdy inny z tej serii 😊 bardzo przydatne rady Ja właśnie w wieku 40 lat zrobilam prawko i uczę się samodzielnej jazdy także każda dobra rada w cenie😊 kurs prawa jazdy i zdanie egzaminu to nic w porównaniu z samodzielna jazdą A co do kursów doskonalenia techniki jazdy to popieram i jestem jak najbardziej za sama bede chciała sobie kiedyś zrobić taki prezent bo doszkalania nigdy dość 😊
Dodałbym jeszcze żeby kupić - zwykły samochód na pierwszą furę; to znaczy - mały i lekki (łatwiej wyczuć) + nie za mocny, taki żeby nie zrywał przyczepności na suchym;)
Boże jak pomyśle jak ja zaczynałem z motoryzacją to kryminał... Ale tak to na wsi, od 11 roku życia praca na traktorze a od 13 roku Lublinem pracowników na pace rozwoziłem po polach jak pracownicy byli pijani... NIE POLECAM;-) A urodziłem się nie w 1950 tylko w 1990 roku.
szukasz może faceta ;)
@@luki2212222 Do czego? xD
@@mordechajzuckerman9088 ups myślałem że jesteś kobieta i to pracowitą :P XDXD
Adamie dobrze prawisz, jeździć nie bać się bo niestety na kursach uczą tylko jak zdać egzamin a nie jak jeździć
bardzo dobry poradnik. nie tylko dla młodych ale również doświadczeni kierowcy z niego skorzystają. dziękuję Panie Adamie!
Moja rada to najpierw naucz się zrobić coś wolno, ale dokładnie, zanim zaczniesz robić coś szybko 💪
I właśnie takiego filmu było mi potrzeba bo właśnie pojutrze spróbuję po raz pierwszy wyjechać do miasta i to samemu :DD
Daj znać jak poszło 😎😂
2:35 Nie daj się podpuścić kolegom ;), coś w stylu, nie dasz rady pojechać tego ronda bokiem, no i jak wie że da radę to nie ma sprawy ale jak nie czuje się na siłach to lepiej odpuścić.
Nie dość, że słuszne rzeczy Pan mówi, to jeszcze przyjemnie się Pana słucha! A to rzadkość w naszych czasach! Pozdrawiam
Bardzo dobrze powiedziane. Pokora i jeszcze raz pokora, a nie ułanska fantazja
Wyobraźnia, spokój, przewidywać nieprzewidywalne i przede wszystkim brak pośpiechu
Mam wrażenie ze młodzi kierowcy jeżdżąc coraz częściej o niebo lepiej niż starsi
No trza jeździć, złapać wprawę na słabym aucie, sprzedać i kupić coś co ma czym się odepchać
Pan Adam ma dobre gadane hehe - niech trzyma tak dalej :)
A ode mnie rada przede wszystkim dla doświadczonych kierowców. Spadnie pierwszy śnieg w danym roku przejedź się przez pierwszych kilkanaście km jak niedoświadczony kierowca, który się uczy, żeby przypomnieć sobie jak się jeździ w takich warunkach.
Ja polecam na początek jeździć po ulicach i miejscach które się dobrze zna, gdzieś w okolicy miejsca zamieszkania, no i najlepiej jak ruch jest mały np w nocy, mniejszy stres.
6:43 mmm stópki :]
Pojeździć po mieście.Wieczorem lub w nocy.Sam lub kimś kto ma dłużej prawo jazdy.Naklejić ten listek klonowy-to nie wstyd tylko informacja dla innych.Ogladaj Stop cham.Zobacz jakie błędy ludzie popełniają.Ucz się na nich
Super odcinek pozdrawiam
Fajnie tylko kursy doskonalenia zawodowego to w skali wszystkich kierowców margines. Jakieś setne części procenta.
Akurat w piątek egzamin praktyczny :) idealny czas na taki odcinek
Powodzenia 👍
Powodzenia ja właśnie jutro zaczynam teorie
Mega mądry przekaz :) .
Do dziś pamiętam jak instruktor jazdy na pierwszych zajęciach powitał grupę mówiąc, że gdy usiądziemy "za kółkiem", będziemy operatorami maszyny, która zabija. Wówczas niestety ok 6000 Polaków rocznie.
Ograniczone zaufanie do innych uczestników ruchu ale i wzajemny szacunek kierujących, czyli kultura na drodze podstawą do bezpiecznego dotarcia do celu.
głosiciele prawd objawionych i oczywistych też się odwołują do kultury, powołują na nią :). jak to wypada/wygląda w rzeczywistości/w praktyce widzimy i wiemy :). słowa nie kosztują, czyny już tak. one wymagają trudu/wysiłku, wkładu pracy a i często konfrontacji/walki z szalejącą/postępującą patologią, fałszywymi mędrcami/prorokami. dlatego realizacja/wykonanie wiąże się z ogromnym ryzykiem/wyzwaniem/odpowiedzialnością i konsekwencjami :). gdyby nasze życie było jasne, czytelne, proste, oczywiste wszelkiej maści opiekunowie/wychowawcy/przewodnicy byliby praktycznie zbędni/zbyteczni. sami byśmy sobie przekazywali wiedzę użyteczną bez pośredników/pośrednictwa, namaszczenia, błogosławieństw. nie byłoby sacrów/tabu/sekretów strzeżonych :). ale te warunki kolidują. rad trzeba wysłuchać, ale należy liczyć się i brać pod uwagę, mieć świadomość, że ktoś może nas nabić w butelkę. a pragnienie/potrzeba i nastawienie jest ogromne. to jest bardzo przyjemne/wygodne zajęcie i nawet intratne/lukratywne. widzimy po ilości/wysypie różnej maści mędrców/proroków/doradców :). dlatego zawsze należy być czujnym/ostrożnym i krytycznym, mieć intuicję, ograniczone zaufanie :)
tak na prawdę drogi, szanowny kolego, to jesteśmy hipokrytami/obłudnikami ceniącymi sobie PR, umiejącymi/potrafiącymi manipulować innymi, kreować/promować na bóg wie kogo. lubimy, kiedy za takich nas uważają, postrzegają, odbierają. nie zawahamy się by kogoś zdeptać, poniżyć, upokorzyć, oszukać, okraść, wykorzystać. ta cała kultura/dobroć/etyka/obyczajowość to taka próżna/pusta powłoczka/otoczka stworzona przez nas dla naszego wygody i bezpieczeństwa :). nie ma w nas żadnej skromności, asertywności, przyzwoitości, samokontroli. w 99% wszystko co robimy to robimy dla własnego wizerunku, reklamy, na pokaz. jesteśmy pyszni, egoistyczni, narcystyczni, dwulicowi, obłudni. dlaczego? bo żyjemy w schemacie narzuconym pod tą czapą. ona uwarunkowała na i wymusiła takie a nie inne postawy/zachowania/relacje :). tak na prawdę jesteśmy zepsuci, skażeni obojętnie w jakiej dziedzinie/sferze, nawet w duchownej. to wszystko sprzedaż i na sprzedaż :) nie jesteśmy już w stanie/zdolni oprzeć/sprzeciwić się tym słabościom, wadom :)
jesteśmy/staliśmy się gatunkiem, który stracił kontrolę, nie panuje nad swymi żądzami, chciwością/pazernością/zachłannością :). nasz cel to brać i czerpać garściami/na maksa i tworzyć sobie warunki/okazje/szanse :) dla swych szaleńczo-obłąkanych celów, któte sobie wyznaczyliśmy zniszczymy wszystko co stanie nam na drodze. takie jest prawdziwe, nasze oblicze. naszym odbiciem/odzwierciedleniem jest władza/elity, którym daliśmy prawo do szkodzenia/niszczenia/okradania/dewastowania/destabilizowania :). zresztą tak jest od wieków, więc te praktyki są wciąż uprawiane , a postawy praktykowane :). ale takie postawy/zachowania są chwalone, cenione, uznawane, nagradzane :). my już nie mamy oporów/hamulców przed niczym. mamy cele, które uświęcają środki. wyznajemy "po trupach, a do celu" :)
Mądre słowa... :)
Obecne szkolenie mlodych kierowcow jest slabe, dziekuje Adam.
Ciekawy odcinek i pozdrawiam
Bardzo madre słowa
Pozdrawiam
Amen! 💪👌
Świadomość,tego brakuje
6:45 Z takim pasażerem to bym się na pierwszym drzewie zatrzymał.
Niech zaczną od rozkminki e-tolla🤦♂️
Najgorsi to są tacy: No jak zrobisz te 200tys to można będzie powiedzieć ze coś tam umiesz
Często zastanawiam się jak ja dożyłem do dziś 🤷. Dwa lata przed możliwością startu robienia prawa jazdy miałem własne auto 🤣. Może miało 50KM ale bez pj jajka świecić i po zamkniętym dla ruchu Rynku jeździć regularnie 😱, pewnie mało kto bez mandatu wyczyniał. Przed drugą rocznicą kat B miałem już V6 250KM i zrobiłem, wciąż nie wiem po co 🤔🤔🤔, kat C. Wtedy nawet ruszyłem z licencją na rajdowanie ale znudziło mi się. Na studiach kilku znajomych ścigantów zawijało się na drzewach, jeden nawet na motorze we Francji zabił się, a u mnie nic. Jakieś większe mandaty i punkty to dopiero dekadę później miewałem.
Dziwne 😉
Powiedz dzieciom, żeby nie otwierali drzwi jak obok przejeżdża autobus
Nie ma idealnych kierowców
A ja początku wszyscy to pi*dy więc słuchamy grzecznie Pana Adama :)
"Adaś zapierdal..m autem od 10lat cały czas na ogniu co Ty pierdoli.z" kiedyś bym tak powiedział. Pozdrawiam Panie Adamie ;)
Panie Adamie widzowie zapraszają do HejtParku! Kto jest ze mną?!
Na nauce jazdy jeżdżą jak cipy a jak sami dostaną auto od tatusia to na pierwszym zakręcie się rozbijają