Dziękuję Panowie za to co robicie...Mam syna uwikłanego w sidła hazardu - koszmar a to o czym mówicie świadczy że jest nadzieja są możliwości i sposoby wyjścia z tego zaklętego labiryntu... Niech Was Dobry Bóg ma opiece🤝
Dobrze się tego słucha, aż żal że to tylko 30 minut. Mam pytanie do was, w moim odczuciu weteranów tej walki że samym sobą. Jako półroczny abstynent hazardowy mam pewna przypadłość, która nie do końca wiem czy jest zaletą czy wadą. Jest to straszny krytycyzm w stosunku do własnej osoby.. Mianowicie jakis rok temu zagrałem po półrocznej 'przerwie'/abstynencji; fakt ten strasznie mnie zdołował, zniszczył moją samoocenę itd. Ponieważ w moim mniemaniu był to mój upadek znów na samo dno a licznik dni się wyzerował. Natomiast koleżanka przedstawiła mi to w sposób zupełnie inny tj. jako 'potknięcie w maratonie' i sugerowała bym nie podchodził do swojego osiągniecia tak krytycznie. Krytycyzm ten przejawia się na każdej płaszczyźnie życia. Czy jest to normalne i słuszne czy raczej szukać dystansu w tym wszystkim? Pozdrawiam
"Wewnętrzny krytyk" i niska samoocena to coś co widujemy u wielu uzależnionych. Na pewno utrudnia to zobaczenie swoich sukcesów, docenienie osiągnięć. Odnosząc się do Twojego przykładu: podejście 'potknięcie w maratonie' jest mi bliskie, przecież nikt Ci nie zabierze tego czasu abstynencji, tego co wtedy zrobiłeś, jak żyłeś (lepiej niż w ciągu), czego się nauczyłeś i jakie zmiany zapoczątkowałeś.
Słucham Waszych historii i ręce mi opadają...jesteście beznadziejni...nie macie silnej woli, jesteście zaślepieni pieniędzmi, nie myślicie....żaden z Was nie usiadł, nie opracował PLANU gry, strategii gry....myślicie, że wygrywa się ot, tak sobie ?! siadacie do jednorękiego bandyty i chcecie wygrać....niemądrzy ! Maszyna jest tak zaprogramowana, że nie macie żadnych szans na wygraną ! Żadnych ! Wszyscy ,ale to wszyscy - tornister na plecy, krótkie spodenki, fartuszek i do SZKOŁY ! Uczyć się MATEMATYKI ! Wtedy może przejrzycie na oczy, może zrozumiecie co to jest wartość oczekiwana wygranej.....na tą chwilę jesteście beznadziejnymi chciwcami, niemającymi żadnej wiedzy o grach !
Dobrze, że jesteście. Jak zawsze bardzo dobry, potrzebny materiał.
Hej, dzięki za miłe słowo.
Jak zawsze świetna rozmowa. Dziękuje 👍
Dziękuję Panowie za to co robicie...Mam syna uwikłanego w sidła hazardu - koszmar a to o czym mówicie świadczy że jest nadzieja są możliwości i sposoby wyjścia z tego zaklętego labiryntu...
Niech Was Dobry Bóg ma opiece🤝
Dziękujemy Łukasz. Powodzenia dla syna!
Dobrą robotę robicie!
Dzięki za komentarz. Cieszymy się!
Długo czekałem na film, dobra robota. Pozdrawiam
Dzięki. Pozdrowienia!
Dzięki Wam idę na terapię, tylko żeby to nie był wyzwalacz dla tych co lubią nagrody 😜
Hej, super :)
Fajnie byłoby osobiście się poznać i dołączyć do współpracy...
Dobrze się tego słucha, aż żal że to tylko 30 minut. Mam pytanie do was, w moim odczuciu weteranów tej walki że samym sobą. Jako półroczny abstynent hazardowy mam pewna przypadłość, która nie do końca wiem czy jest zaletą czy wadą. Jest to straszny krytycyzm w stosunku do własnej osoby.. Mianowicie jakis rok temu zagrałem po półrocznej 'przerwie'/abstynencji; fakt ten strasznie mnie zdołował, zniszczył moją samoocenę itd. Ponieważ w moim mniemaniu był to mój upadek znów na samo dno a licznik dni się wyzerował. Natomiast koleżanka przedstawiła mi to w sposób zupełnie inny tj. jako 'potknięcie w maratonie' i sugerowała bym nie podchodził do swojego osiągniecia tak krytycznie. Krytycyzm ten przejawia się na każdej płaszczyźnie życia. Czy jest to normalne i słuszne czy raczej szukać dystansu w tym wszystkim? Pozdrawiam
"Wewnętrzny krytyk" i niska samoocena to coś co widujemy u wielu uzależnionych. Na pewno utrudnia to zobaczenie swoich sukcesów, docenienie osiągnięć. Odnosząc się do Twojego przykładu: podejście 'potknięcie w maratonie' jest mi bliskie, przecież nikt Ci nie zabierze tego czasu abstynencji, tego co wtedy zrobiłeś, jak żyłeś (lepiej niż w ciągu), czego się nauczyłeś i jakie zmiany zapoczątkowałeś.
Dziękuję
Zgłoszę się n terapię
Już jakiś krok i nadzieja w dobrym kierunku.
@@helenzak1714 Świetnie! Gratulujemy decyzji 👏
Słucham Waszych historii i ręce mi opadają...jesteście beznadziejni...nie macie silnej woli, jesteście zaślepieni pieniędzmi, nie myślicie....żaden z Was nie usiadł, nie opracował PLANU gry, strategii gry....myślicie, że wygrywa się ot, tak sobie ?! siadacie do jednorękiego bandyty i chcecie wygrać....niemądrzy ! Maszyna jest tak zaprogramowana, że nie macie żadnych szans na wygraną ! Żadnych ! Wszyscy ,ale to wszyscy - tornister na plecy, krótkie spodenki, fartuszek i do SZKOŁY ! Uczyć się MATEMATYKI ! Wtedy może przejrzycie na oczy, może zrozumiecie co to jest wartość oczekiwana wygranej.....na tą chwilę jesteście beznadziejnymi chciwcami, niemającymi żadnej wiedzy o grach !
ale nerdzik zalosny dał głos, który myśli ze cos rozumie, wracaj do swojej szkoły i swojej matematyki dyletancie.