Witam Jestem absolwentem szkoły przy ElWRO- Elektronicznie Zakłady Naukowe.Pamiętam jak na warsztatach testowaliśmy te kalkulatory :). Przez 6 godzin mieliśmy wykonywać obliczenia testowe z podanego wzoru.Było to tak śmiertelnie nudne że dawaliśmy rade z godzinę tylko - później liczyliśmy co popadło i co było w miarę ciekawe.Na przykład liczba kroków do Księżyca lub Słońca :),Na koniec zajęć mieliśmy podać liczbę przeprowadzonych testów,co było oceniane.Oczywiście liczba testów była z sufitu :). Kolejny raz spotkałem się z tymi kalkulatorami w wojsku.Służyłem w jednostce rakietowej i kalkulatory ,,elwroskie" były używane przez rachmistrzów do obliczeń przy wycelowaniu rakiet - super technika :). Były z nimi pewne problemy -musiały być zasilane z akumulatora Stara 660 konieczna więc była przetwornica DC/AC
@@Marta_z_Dabrowy No tak ale każdy urodził się z jakimś stylem i duszą. Za wiele zmienić się nie da bo przestanie być sobą a tego bym nie chciał. Niech już zostanie jak jest i tak się poprawiło i nie zajeżdża już odmienną orientacją 😀 Ja podziwiam Pana Adasia za jego pracę, za tematy, za to co robi dla nas. To kawał roboty. Trzeba mieć talent, wartość wewnętrzną, pasję i czas. 😎 Niewielu takich jest
Mam go do tej pory po moim Ojcu ale z funkcjami trygonometrycznymi. Pamiętam jak mój Tato cieszył się, że nie nie będzie już musiał używać tablic, lecz radość trwała krótko, bo w nieoczekiwanych momentach kalkulator pokazywał nieprawdziwe wyniki działań.
3 роки тому+4
Mam tę wersję i zauważyłem, że czasem szaleje. Przypatrzę się mu kiedyś dokładniej.
Nie jestem pewien jak to jest w przypadku innych widzów, ale zauważyłem, że algorytm YT połączył mi Pana kanał z kanałem Pana Adana, poprzez odnośnik do Pana filmu Panie Robercie, wyświetlony "po prawej" w trakcie oglądania "Towarów Modnych". Ja już subskrybuje oba kanały i uważam, że pomimo teoretycznie odmiennej tematyki- dość dobrze korespondują one z sobą, chociażby z powodu prezentowanego przywiązania do historii i traktowania pamiątek rodzinnych z pietyzmem.
Wyświetlacze VFD montowano wówczas nawet w kalkulatorach bateryjnych, i to nawet dość zaawansowanych. Do dziś mam w szufladzie BMS SC56 z takim wyświetlaczem. Dopiero teraz rozumiem, dlaczego nie był płaski, i dlaczego tak strasznie pożerał deficytowe wówczas baterie, wykonane w technologii sprzed wojny francusko-pruskiej :-) Gratuluję Autorowi tak udanej rekonstrukcji, i dziękuję za ciekawy felieton.
Znakomity odcinek. Taki właśnie kalkulator z fascynującymi zielonymi cyferkami był w księgowości w Teatrze Muzycznym w Łodzi w latach 80. Moja mama tańczyła tam w balecie i często przychodziłem do niej do pracy z niedaleko położonej mojej podstawówki. Balet mnie średnio interesował, ale jeśli mogliśmy pójść do pań z księgowości i mogłem sobie podziałać na kalkulatorze, byłem zachwycony.
Moj pierwszy kontakt z tym kalkulatorem -miałem 10 może 12 lat.Mama przyniosła to z Truso .Pamiętam rozmowy w domu że ten sprzęt został złożony przez kogoś tam pracyjącego z gotowych elemetów(składak).Kiedyś przyszedł do mne kolega z klasy przed szkołą i okazało się że jest coś zadane z matematyki "na dziś " a ja nie mam tego zrobionego.Ta maszyna uratowała mnie wtedy ;-).W pracy jeszcze kilka lat temu używałem czegoś podobnego - bardzej robudowany(pierwiastki,nawiasy).Wisiał zamocowany na specjalne zrobionej desce przy maszynie stolarskiej.Wspólczesny kalkulator zbyt szybko "dostałby nóg" ,tego zabytku nikt nie chciał ;-).Nadal go mam chociaż już nie używam.
No co mogę powiedzieć Panie Adamie?Tylko tyle że w latach dzieciństwa biegałem po tych zakładach - mama tam pracowała.(wtedy nie było tak jak teraz - pracownik nie miał z kim zostawić dziecka to zabierał do pracy i okazyjnie było to dozwolone).Mój pierwszy komputer to Elwro 800 junior z monitorem Neptun 150.Samych kalkulatorów mam kilka -sentyment rodzinny,po latach "pozyskane z .....porzucone,elektro odpady i "opuszczone obiekty". - kto się urodził w tamtych czasach to wie.Pozdrawiam ze stolicy Dolnego Śląska.
YT na podstawie innych, oglądanych filmów mnie tu przywiódł. Jak zwykle - siedziałem jak zaczarowany oglądając kolejne cudeńka z przeszłości (mama była księgową i pamiętam od niej z pracy te kalkulatory). Świetna robota! Dołożę jednak przysłowiową łyżkę dziegciu do tej beki cudnego miodu - przesadnie dokładna wymowa niektórych wyrazów... to strasznie męczące. I żeby była jasność - to nie krytyka czy złośliwość, to po prostu moje odczucie, z którym inni mogą się zgodzić, albo i nie...
Kolejny Elwro 144 uratowany! Panie Adamie, bardzo dziękuję za ten film. Miałem tą samą przypadłość z podwójnymi cyframi i dzięki Pana instruktarzowi udało mi się to naprawić!
Za pomocą takich kalkulatorów można było z dużym przybliżeniem obliczyć logarytm dziesiętny .Należało wpisać liczbę której obliczamy logarytm, przycisnąć 11 razy klawisz pierwiastka potem od wyniku odjąć 1 a otrzymany wynik pomnożyć przez 888. Otrzymujemy dość dokładnie logarytm dziesiętny
Poszedł sub i łapka, bo bardzo ciekawie wszystko wytłumaczone, nawet dla takiego elektro-ignoranta jak ja. P. S. Taki sprzęt to była nowoczesność u mamy w pracy, a pamiętam, jak robiła jeszcze na takiej maszynie liczącej na korbkę, dla mnie wtedy to była magia i fantastyczna zabawka.
Moim ulubionym działaniem gdy dorwałem się do takiego kalkulatora było 88888888x= tudzież 1/0= ileż radości było ze zmuszenia maszyny do wyświetlenia symbolu E oznaczającego przepełnienie :) Ale to jak kalkulator w ułamku sekundy wyliczał pierwiastek z wielocyfrowych liczb to już budziło mój autentyczny podziw, wiedząc jak żmudne jest liczenie tego na piechotę...
mam nadzieję że jakiś młody człowiek dostanie ELWRO i będzie to dla niego impuls do zainteresowania się historią elektroniki rozwijanej w PRL-u. Znam większość prezentowanych przez pana urządzeń z autopsji ale za każdym razem z przyjemnością oglądam nowy filmik. Pozdrawiam
Elwro, Elwirka... bardzo lubię przywracać do życia takie sprzęty, daje to dużo radości i zaspokaja ciekawość. Jednak dla mnie są to sprzęty z dzieciństwa gdzie mogłem mieć z nimi jakąś styczność. Dziś mogę sobie pozwolić na ich zakup co czasem mi się zdarza. Kilka takich odnowionych sprzętów pewnie jest w rękach widzów kanału albo nieobecnych tu jeszcze pasjonatów tych sprzętów :)
U mnie w domu taki był a raczej same wnętrzności 😉 Pamiętam jak bawiłem się nim jako dziecko, klawiatura z tego kalkulatora skończyła swój żywot jako klawiatura numeryczna do prostego układu alarmowego ale ten wyświetlacz to zawsze robił na mnie wrażenie 😁
Gdzieś w domu u rodziców jest jeszcze taki w pięknym pomarańczowym kolorze. Wyświetlacz rzeczywiście ładny. Pozdrawiam panie Adamie i spokojnych świąt życzę.
Odnawiałem dwa takie kalkulatory, model 140 z małymi cyferkami i 144 - w obu klawiatura wymagała czyszczenia jednak gąbki przetrwały. Po wyczyszczeniu blaszek i płytki klawiatura odżyła. Kołki przykleiłem albo klejem na gorąca albo klejem polimerowym. Model 144 - doliczyłem się 55 rezystorów choć możliwe, że jakiś się skrył pod wyświetlaczem. P.S. Odnośnie zabaw w biurze u mamy w pracy to przypominam sobie jeszcze Elkę i jej specyficzne klawisze.
9:34 - niesymetryczne prowadzenie ścieżek nierzadko pojawiało się przy eksporcie z projektu w oprogramowaniu pod DOSa (np. Tango) do plików CAM bądź bezpośrednio na drukarkę. Mowa tu o programach z przełomu lat 80 i 90. W tamtych czasach aby wykonać obwód drukowany, należało mieć wklepany zestaw apertur fotoplotera (zazwyczaj oprogramowanie przyjmowało ich skończoną ilość, zwykle 64 lub trochę więcej). Na szczęście tamte czasy dawno minęły.
Moja Babcia przynosiła taki z Pronitu. Pamiętam że miał jeszcze klapkę którą można było przysłonić lub całkiem zamknąć wyświetlacz. Zabawy było jak dzisiaj z laptopem😉
😍😍😍 mam dokładnie ten sam kalkulator W stanie orginalnym tylko co w nim zrobiłem to wyszysciłem oraz musiałem zrobić kilka klawiszy bo sprężynki pękły Super jest ten sprzęt i działa do dzisiaj
Ja jestem w posiadaniu kalkulatora Brda 12U, całkowicie nowego. W pudełku oryginalnym jest: instrukcja obsługi, karta gwarancyjna, schemat ideowy , etui skórzane z logo "unitra eltra" i paragon. To cudo zakupiono 11 grudnia 1980 roku w Chorzowie. Obchodzę się z nim jak z jajkiem/a propos aktualnych świąt/ Taki relikt PRL-u ma u mnie dożywocie🙂
16:28 - dobry płyn do naczyń albo wręcz wsadzam do zmywarki z innymi plastikami (może się powichrować nieznacznie od temperatury)... Moczenie w perhydrolu przywróci biel zżółkniętym plastikom - czasem wychodzą jak "nówki sztuki nie śmigane". Oczywiście przy zacnym sprzęcie można użyć laserowej abrazji do czyszczenia powierzchni.
Dobry odcinek. Umotywował mnie do zerknięcia do moich stoczterdziestekczwórek bo też trawiły je jakieś drobne usterki. Rezystorów mamy 67 (licząc 10 sztuk 0 omowych ;) ).
Ależ Pańskie filmy są świetne. Nie sądziłem, że podwójna repetycja może wynikać z brudnej klawiatury, a mam taki problem w mojej elektronice mk51. Muszę zobaczyć jak to wygląda w środku.
Bardzo fajny odcinek, pamiętam te kalkulatory z biur, w których pracowali moi rodzice :) mnie dawali wtedy jakąś starą maszynę do pisania z szarą obudową i jednym niebieskim klawiszem (pozostałe były czarne), żebym stukał i "pracował" :) najbardziej podobała mi się wajcha do cofania wałka :) no i odgłos ;) generalnie miałem zakaz dotykania Elwro, nad czym zawsze bolałem, bo był to w moich sześcio-siedmioletnich oczach prawdziwy KOMPUTER ;) na Atari 130XE musiałem poczekać jeszcze 3-4 lata :D
Mój dziadek miał taką krowę. Jak mnie widział, to od razu chował do szafki i zamykał na klucz, bo ja się lubiłem bawić tym smokiem. Na przykład: wprowadzałem liczbę 71830 i obracałem kalkulator o 180 stopni aby przeczytać te liczbę w wersji odwróconej...
Panie Adamie, jak zwykle świetny film. Mam jeden "patent" - jeśli czyści Pan coś delikatnego, to zamiast papieru ściernego polecam gąbkę ścierną. Papier, jeśli jest np. pozaginany, może w jednych miejscach działać znacznie skuteczniej, niż w innych. Gąbka daje bardziej równomierny efekt, ciężej coś przypadkowo przetrzeć na wylot nawet przy intensywnym tarciu. Pozdrawiam, życzę wszystkiego dobrego, czekam na następne filmy :)
Miałem z 5 szt. tego cuda. Transformatory poszły do jakiś własnych projektów. Klawiatura była super. Użyłem jej do zbudowania zamka szyfrowego wg. własnego projektu na przekaźnikach. Wystarczyło zrobić własną płytkę, maskownica i klawisze oraz styki z tego kalkulatora, trafo także zasilało zamek. Miałem to zamontowane jako zabezpieczenie dostępu do ciemni fotograficznej na strychu. Miałem wtedy 13 lat. Ostatnio układ z 6 przekaźnikami znalazłem w piwnicy...
Zasilanie sieciowe z prawdziwym transformatorem z rdzeniem ze stalowych blach i wyłącznikiem w obwodzie pierwotnym - dziś takie rozwiązanie można spotkać już tylko w dobrych wzmacniaczach.
Miałem kalkulator "Magda" z Unitra Dolam - kupiony ok. 1985 r. - z wyświetlaczem LCD! Całkiem zgrabny był - wielkości smartfona 5,5' ;-) BTW: Szpanowałem nim w szkole, dopóki kolega przy okazji jakiejś głupiej bójki mi go nie rozbił. O zdarzeniu było głośno a fakt zniszczenia urządzenia skomentowała dobitnie pani od matematyki - "No i dobrze !" :-)
W zeszłym roku odnowiłem sobie taki, odnowienie obejmowało również wybielenie obudowy:) Do czyszczenia srebrzonych powierzchni polecam Argentum, stosując ten preparat z ostrożnością wystarczy później styki przetrzeć alkoholem izopropylowym, nie ma konieczności użycia narzędzi mechanicznych. Film jak zwykle rewelacyjny. Odbiegając od tematu, chyba Panie Adamie zbyt agresywna bramka szumu;)
3 роки тому+1
Nie używam, ale siedzi tam kompresor i deeser, może sprawiać takie wrażenie. Większość ludzi ogląda dziś takie rzeczy na urządzeniach z małymi głośnikami i niestety trzeba wyrównywać poziomy pod takie urządzenia.
Kolor płytki jednak ma znaczenie. Gdy widzę ten brąz, to mam wrażenie że obcuję z gratem przedpotopowym, z epoki układów tranzystorowo-lampowych (co w tym przypadku akurat ma sens). Gdyby była zielona, i nie z papieru, tylko z laminatu szklano-epoksydowego oczywiście to już nie byłby grat. Muszę się zgłosić na teleporadę do weterynarza, bo mam lęki że lutownicą poodparzam ścieżki tak, że będą zwisać jak nitki spaghetti z przepełnionej patelni.
Nie wiem ile jest w tym cudzie rezystorów ale wiem że istniała taka lub podobna wersja tego kalkulatora z zamykaną klapką osłaniającą wyświetlacz, która była zwalniana suwakiem w montowanym miejscu wyłącznika a rolę tego ostatniego pełniła owa osłona , czyli podczas zamykania odłączała zasilanie. Wydaje mi się że była to pierwotna wersja tego sprzętu a ta z filmu jest jakby kontynuacją stosowaną już do końca produkcji. Spokojnych i zdrowych świąt życzę.
Panie Adamie Taką pożółkłą obudowę również można przywrócić do koloru jaki miała wychodząc z fabryki. Wystarczy 12% H2O2, przezroczysty pojemnik i taśma UV LED owinięta dokoła bezbarwnego pojemnika w którym będzie leżała pożółknieta obudowa z tworzywa. Po 24 godzinach w roztworze H2O2 z włączoną taśma UV tworzywo wraca do koloru jaki miało wychodząc z fabryki. Ten sposób można znaleźć na jednym z kanałów na UA-cam. Trzeba szukać pod hasłem: "How to remove yellowing from old plastic"
3 роки тому+1
Ale ona taka brudna była fabrycznie. Nie aż tak bardzo, ale nie była to lśniąca biel.
@ Ja pamiętam ten kalkulator z dzieciństwa, ale nie pamiętam jego dokładnego koloru. Moja mama była księgową i pamiętam, że na każdym biurku w jej pracy stał właśnie taki sprzęt. Jako 5-letni dzieciak byłem dopuszczany do klikania na nim żebym się nie nudził czekając aż mama skończy pracę. 😁 Tak w ogóle, uwielbiam oglądać Pana filmy. Zadziwia mnie Pan wiedzą z zakresu elektroniki, muzyki i innych dziedzin, którymi dzieli się Pan na swoim kanale. Czekam z niecierpliwością na kolejne odcinki.
Mam dwie sztuki Elwro 116 .Kalkulatory wyciągnięte z wody i błota .Klawiatury na kontaktronach.Obydwa działają .Śmiedziały nieprawdopodobnie przy myciu .Tak były nasączone dymem tytoniowym i osadami po papierosach.
Masz duży dar rozbudzania ciekawości. Nie mogłem doczekać końca materiału bo wyrywało mnie z fotela, żeby sprawdzić co kryje wnętrze mojego Elwro. Stety/niestety to model 182 ze zdecydowanie bardziej rozbudowanymi funkcjami, których przeznaczenia nawet się nie domyślam. Po Twoim materiale obiecałem, że odnajdę instrukcję i się dowiem. Lampa VFD też chyba jest inna. Stan klawiatury jest dokładnie taki jak opisałeś w swoim 144, więc cenne wskazówki których udzieliłeś w materiale bardzo się przydadzą. Kilka lat temu, zaraz po zakupie, wykonałem mu podstawowe spa by bardziej cieszył wzrok ale styki klawiatury potraktowałem z mniejszą cierpliwością niż Ty i nadal dwa lub trzy mają tendencję do autopowtarzania. Ale postanowienie powzięte - ma być ponownie w 100% sprawny !
3 роки тому+2
Za kilka odcinków zrobię film właśnie o nim, tym razem z naciskiem na omówienie tych nieoczywistych funkcji. Tak na marginesie, tam jest wykorzystany układ radziecki w obudowie typu "pająk".
Tego kalkulatora akurat nie miałem. Ale do dzisiaj mam nowiutkie fabrycznie zielone filtry do wyświetlacza. Wyżebrałem je w Elwro a stosowałem do własnych konstrukcji (zegarki) w których pracowały radzieckie wyświetlacze VFD (pojedyńcze pionowe cyfry). Tak na marginesie to wyświetlacze VFD prezentują się najlepiej ze wszystkich innych. Kiedyś były stosowane w sprzęcie audio (np. Technics). Obowiązkowo były w magnetowidach. Co ciekawe potrafiły sprytnie świecić kilkoma kolorami na jednym wyświetlaczu. Widoczność była doskonała nawet z dużej odległości. Ale potem wszystko miało być tanie więc nastała era wyświetlaczy LCD z kolorowym podświetleniem. Tylko czytelność tego rozwiązania jest już o wiele gorsza i nie ma już takiej magii jak w VFD.
At 5:44 pokazuje się wnętrze z chipem made in USSR (charakterystyczna obudowa). Tak pomyślałem, że sowiecki chip może być topornie zaprojektowany (choćby w kwestii "=" , powtarzającego ostatnią operację). Ale przypomniałem sobie, co mówił znajomy. Sowieci kupowali "na lewo" zachodnie chipy (bo byli pod zimnowojennym embargo na high-tech) po czym zeszlifowywali warstwami, aby dostać się do struktury i ją fotograficznie skopiować. Czyli radziecki chip może być klonem 1:1 zachodniego układu...
moja mama była księgową i często bawiłem się tym kalkulatorem. Pamiętam, że był na tyle wartościowy że nie każdy mógł go zabierać do domu. Z ciekawostek to pamiętam, że mama się skarżyła, że nie może do końca ufać temu kalkulatorowi, ponieważ wielokrotnie mylił się jej w obliczeniach. Nie wiem jak to możliwe wurzadzeniu elektrycznym ale sowiecka myśl techniczna niejednego zaskoczyła :)
3 роки тому
Bardzo możliwe, że myliła się klawiatura. Choć model 181, który mam, zachowuje się dziwnie. On też trafi do filmu kiedyś.
Mój kalkulator Casio ma już 45 lat i dalej działa, ale został odłożony na pamiątkę dla przyszłych pokoleń;) Myślę, że Towary nie mogą się obejść bez arytmometru, czyli liczydła księgowych z czasów prekalkulatorowych.
13:05 A ja proponuję zamiast proszku dodać detergentu w płynie ("Ludwik"). Większa pewność, że po opłukaniu nie zostanie żaden osad, co przy proszku może się zdarzyć. Nie zbadałem jeszcze tego zagadnienia (choć przymierzam się od kilku lat), ale proszki dostępne na polskim rynku nie rozpuszczają się całkowicie - zawsze pozostaje biały osad i nie są to żadne węglany. Wygląda mi to, jakby były "rozcieńczane" talkiem (kredą?). Ale - jak już mówiłem - problem dopiero zbadam. Ostatnio znalazłem radziecki odpowiednik w/w maszyny pt. Elektronika MK44 o znacznie większej mocy obliczeniowej. Display 12-pozycyjny. Dziwnie się wpisuje liczby - od lewej do prawej. Jest przełącznik ustalający liczbę miejsc po przecinku: normal, 2 i 4 oraz ciekawy przycisk przełączający ostatnio wprowadzone liczby. Pozdrawiam!
Nie doświadczyłem tego efektu z "Ludwikiem", ale używanie gorącej wody i proszku do prania w jednym przypadku dało zdumiewający efekt. Była sobie miska, do której trafił olej napędowy, a do oleju napędowego trafiło mnóstwo elementów wymagających umycia ze smarów i brudu. Po myciu miseczka zawierała mnóstwo "ropy" o konsystencji i barwie przepracowanego oleju z silnika wysokoprężnego. Syf zlany, ale jest problem - cała biała miska w środku była czarna i tłusta. I nie mam pojęcia, co mi do głowy strzeliło. Wlałem do miski fest gorącą wodę, a do niej wsypałem miarkę proszku do prania, proszek rozmieszałem do rozpuszczenia się i odstawiłem wszystko, bez większych nadziei na sukces. Po dwóch dniach wróciłem do pacjentki i oczom moim ukazała się... czysta miska i dziwnie wyglądająca woda - niby prawie przezroczysta, ale zawierająca jakby szare kulki czy kłaczki. Po zlaniu wszystkiego okazało się, że samo towarzystwo gorącej wody z proszkiem, bez żadnego szorowania itp zabaw, oczyściło miskę z tłustego osadu praktycznie w całości. Nie rozumiem tego, ale od tamtej przygody już trzy razy doświadczałem tego, że jednak proszek do prania radzi sobie lepiej z ekstremalnymi zabrudzeniami aniżeli płyn do mycia naczyń.
3 роки тому
To prawda, ze wszystkich znanych mi substancji "domowych", z największym brudem radzi sobie właśnie proszek do prania (taki "normalny", do białych rzeczy). Polecam go także do mycia rozkręconych metalowych elementów np. obiektywu, w ten sposób można się pozbyć kilkudziesięcioletniego smaru. Jeśli elementy wytrzymują temperaturę, najlepiej działać wrzątkiem.
W przypadku gdy obudowa pożółkła od słońca, należy ją zanurzyć w roztworze perhydrolu (do nabycia w sklapch z mat. fryzjerskimi) i wystawić na działanie UV (np słońca albo diod LED). Spowoduje to usunięcie tlenku bromu, który służył aby plastik był niepalny. Mozna też użyć żelu do rozjaśniania włosów (woda utleniona w żelu), ale trwa to dużo dłużej, 6-10 godzin.
3 роки тому
Tutaj wiele się nie rozjaśni, bo obudowa brudnobiała fabrycznie :)
@ pewnie tak, ale kojarzę pożółknięte kalkulatory, stojące latami na parapetach biur rachunkowych. Ba, bawiłem się nimi, wciskając co podleci na klawiaturze, próbując zaświecić wszystkie segmenty wyświetlacza na raz. W sumie, to jest to fajne pytanie, dlaczego tak się działo przy wciśniętych kilku klawiszach
3 роки тому
Uproszczono klawiaturę, nie posiadała diod w matrycy. Nikt nie myślał wciskać kilka przycisków naraz :) Ale też niczemu to nie grozi.
Widzę, że pan czyta nasze wypowiedzi. Miło. Nawet pan nie wie jak miło. Ale do rzeczy. Spotkałem się kiedyś z "kalkulatorem" (liczydłem) na korbkę. Wiem, że pan wie. Pokusiłby się pan kiedyś o odcinek o takich "towarach"? Pozdrawiam i życzę wesołych świąt.
Faktycznie relaksujące. Mam tylko drobną sugestię językową. Od pewnego czasu obserwuję używanie czasu przyszłego i z niepokojem dochodzę do wniosku, że forma z bezokolicznikiem zaczyna wypierać formę z przeszłą formą czasownika (będziemy -li), a szczególnie w liczbie mnogiej. W tym filmiku wielokrotnie jest mówione "będziemy -ć" (będziemy szukać, będziemy wykonywać itd.). Byłbym wdzięczny, gdyby mógł pan mówić: będziemy szukali, będziemy wykonywali itd.
oj miałem, z "demobilu" - zrobiłem z niego licznik impulsów do nawijarki transformatorów, podpiąłem się pod znak = i po wpisaniu 1+1 liczyło pięknie ;)
Pożółkły plastik obudowy można wybielić pokrywając go preparatem do utleniania włosów (bo jest gesty i nie spływa) a następnie oświetlając UV, lub wystawiając na zewnątrz w słoneczny dzień. Tworzywo bieleje bez negatywnych skutków dla właściwości mechanicznych.
3 роки тому
Trochę zjaśniałby, ale nie za dużo, bo on był taki mroczny fabrycznie. Tworzywa tych kalkulatorów często były "drugiej jakości", domieszkowane jakimiś brudami.
Kontur ma jak najbardziej sens, choć może niekoniecznie w takiej implementacji jak w prezentowanym urządzeniu. Odzwierciedla on, jak ludzki słuch jest wrażliwy na różne częstotliwości dźwięku w zależności od jego poziomu. Na ogół, ludzki słuch jest mniej wrażliwy na niskie i wysokie częstotliwości przy niskich poziomach głośności, a bardziej wrażliwy na średnie częstotliwości w tych samych warunkach.
W pokazanym na materiale kalkulatorze na płytce drukowanej faktycznie znajduje się 57 rezystorów, choć wydaje mi się, że brakuje jednego rezystora 10K większej mocy, koloru ceglanego, który powinien się znajdować nieopodal gniazda zasilania, przy tranzystorach i diodach. Wtedy byłoby 58 rezystorów.
Aha. Takie kalkulatory to były w biurach w latach 80-tych. U mojej mamy w latach 70-tych pracy były maszyny liczące na pół biurka i to byłby ciekawy materiał na odcinek, pod warunkiem, że jakaś się ostała. Według mnie, marzenie ściętej głowy. Pozdrawiam
3 роки тому
Jest ich niemało. Problem w tym, że są wielkie i ciężkie.
Ja podczas studiów z pierwszym tego mniej więcej kalkulatora spotkałem się w 1974 roku, na zajęciach z hydrologii. Na ćwiczeniach mieliśmy dużo obliczeń - sumowanie danych pomiarowych przepływów i stanów rzek, a potem obliczanie ich średnich. W pracowni były mechaniczne kalkulatory chińskiej produkcji. Kiedyś jedna z koleżanek zaczęła przynosić pożyczony od swojej matki z pracy kalkulator elektroniczny typu biurowego - to była wtedy nowość. W praktyce okazało się, że na tej maszynce szybciej się liczy. Potem ze dwa miesiące go przynosiła, a nawet jeszcze dwa dodatkowe.
Pamietam jak dostałem Bolka od Babci w 1981 r. najbardziej podobał mi sie wyświetlacz jakj świecił na czerwono w nocy. Minusem była budowa klawiatury , ktoś sobie wymyślił metalowe styki miedzy plastikowymi przyciskami przyklejone do płytki taśmą przezroczystą - sic, po czasie styki blaszki przesuwały się lub odpadały i nie dało się wbijać prawidłowo liczb
16:03 następnym razem spróbuj pięknie rozpłaszczać zgrzewane kołki przez TAŚMĘ KAPTONOWĄ i tak by temperatura nie przekraczała 160-180C a będziesz pan zadowolony ;)
Panie Adamie, kalkulator kupiony pod halą za 10 zł hula jak nowy. Co prawda, w moim przypadku gąbka spowodowała nieprawidłowe działanie absolutnie wszystkich przycisków jednak benzyna ekstrakcyjna i papierek ścierny uratowały sytuację. Myślałem przez chwilę o nowej gąbce ale teraz przyciski mają ten charakterystyczny, bardzo przyjemny "klik" więc chyba tak to zostawię. Dziękuję za inspirację i proszę o więcej. Kalkulator zostaje u mnie dla potomności :D. Pozdrawiam z Hali Targowej :)
Śrubka krzyżowa po angielsku nazywa się Philips screw, co wskazywałoby na to że ww. firma opatentowała wzór łebka i końcówki wkrętaka, a to by wyjaśniało dlaczego wynalazek ten był niedostępny w PRL - po uwzględnieniu kosztów wykupienia licencji (rzecz jasna za dolary) kilka śrubek musiałoby kosztować tyle ile dniówka górnika ;)
3 роки тому+2
Jakiej licencji? :) W peerelu nikt żadnej licencji nie wykupywał, jeśli sprawa dotyczyła czegoś, co było osiągalne w zakresie podpatrzenia i produkcji polskich inżynierów. Myślę, że śrubka była, ale peerelowski "niedaś" nie dał rady wdrożyć produkcji tego jakże skomplikowanego mechanizmu. A do tego jeszcze śrubokręty... O rodzajach śrubek opowiadałem w odcinku drugim, zapraszam.
Przy myciu plastikowych elementów warto jako ostatnio etap wykorzystać wodę z dodatkiem środka nabłyszczającego do zmywarek. Płuczemy w nim i resztki wody wytrząsamy z opłukanego elementu. Środek zmiękczający powoduje, że na powierzchni nie ma kropli wody, więc nie ma też plam.
Stara metoda na pozbycie się plam po płukaniu świeżo wywołanego filmu to była kropla płynu do mycia naczyń, żeby zmniejszyć napięcie powierzchniowe płukanki.
Takiego kanału mi brakowało :) Dziekuje i Spokojnych Świąt p.Adamie :) Ile sie nagłowiłem jak te wyswietlacze dzialaly ...3:37 czy ten układ nie jest czasem z tej samej firmy , ktora robiła układy dla Amigi?
Witam
Jestem absolwentem szkoły przy ElWRO- Elektronicznie Zakłady Naukowe.Pamiętam jak na warsztatach testowaliśmy te kalkulatory :). Przez 6 godzin mieliśmy wykonywać obliczenia testowe z podanego wzoru.Było to tak śmiertelnie nudne że dawaliśmy rade z godzinę tylko - później liczyliśmy co popadło i co było w miarę ciekawe.Na przykład liczba kroków do Księżyca lub Słońca :),Na koniec zajęć mieliśmy podać liczbę przeprowadzonych testów,co było oceniane.Oczywiście liczba testów była z sufitu :). Kolejny raz spotkałem się z tymi kalkulatorami w wojsku.Służyłem w jednostce rakietowej i kalkulatory ,,elwroskie" były używane przez rachmistrzów do obliczeń przy wycelowaniu rakiet - super technika :).
Były z nimi pewne problemy -musiały być zasilane z akumulatora Stara 660 konieczna więc była przetwornica DC/AC
Pana filmy są przyjemnością do potęgi dziesiątej ☝ Pozdrawiam serdecznie
Pan Adaś jest cudowny i genialny 😀 Skarb naszej ziemi. nawet dykcja mu się poprawiła i nie zaciąga już 🤗 Takie materiały nagrania są bezcenne
Ale dalej upiera się przy hiperpoprawnej wymowie ę ą (co zabawne, jest to błędem 😀).
@@Marta_z_Dabrowy No tak ale każdy urodził się z jakimś stylem i duszą. Za wiele zmienić się nie da bo przestanie być sobą a tego bym nie chciał. Niech już zostanie jak jest i tak się poprawiło i nie zajeżdża już odmienną orientacją 😀 Ja podziwiam Pana Adasia za jego pracę, za tematy, za to co robi dla nas. To kawał roboty. Trzeba mieć talent, wartość wewnętrzną, pasję i czas. 😎 Niewielu takich jest
Mam go do tej pory po moim Ojcu ale z funkcjami trygonometrycznymi. Pamiętam jak mój Tato cieszył się, że nie nie będzie już musiał używać tablic, lecz radość trwała krótko, bo w nieoczekiwanych momentach kalkulator pokazywał nieprawdziwe wyniki działań.
Mam tę wersję i zauważyłem, że czasem szaleje. Przypatrzę się mu kiedyś dokładniej.
Znakomite odprężające, jest Pan coraz lepszy.... Pozdrawiam!!
Nie jestem pewien jak to jest w przypadku innych widzów, ale zauważyłem, że algorytm YT połączył mi Pana kanał z kanałem Pana Adana, poprzez odnośnik do Pana filmu Panie Robercie, wyświetlony "po prawej" w trakcie oglądania "Towarów Modnych".
Ja już subskrybuje oba kanały i uważam, że pomimo teoretycznie odmiennej tematyki- dość dobrze korespondują one z sobą, chociażby z powodu prezentowanego przywiązania do historii i traktowania pamiątek rodzinnych z pietyzmem.
Znalazłem taki już dość dawno na śmietniku - wystarczyło trochę pracy i ożył. Do dzisiaj służy mi w warsztacie.
Wyświetlacze VFD montowano wówczas nawet w kalkulatorach bateryjnych, i to nawet dość zaawansowanych. Do dziś mam w szufladzie BMS SC56 z takim wyświetlaczem. Dopiero teraz rozumiem, dlaczego nie był płaski, i dlaczego tak strasznie pożerał deficytowe wówczas baterie, wykonane w technologii sprzed wojny francusko-pruskiej :-)
Gratuluję Autorowi tak udanej rekonstrukcji, i dziękuję za ciekawy felieton.
Owszem w dzieciństwie miałem z takim cudem do czynienia. To był naprawde solidny kawałek techniki (zwłaszcza wagowo i gabarytowo).
Znakomity odcinek. Taki właśnie kalkulator z fascynującymi zielonymi cyferkami był w księgowości w Teatrze Muzycznym w Łodzi w latach 80. Moja mama tańczyła tam w balecie i często przychodziłem do niej do pracy z niedaleko położonej mojej podstawówki. Balet mnie średnio interesował, ale jeśli mogliśmy pójść do pań z księgowości i mogłem sobie podziałać na kalkulatorze, byłem zachwycony.
Moj pierwszy kontakt z tym kalkulatorem -miałem 10 może 12 lat.Mama przyniosła to z Truso .Pamiętam rozmowy w domu że ten sprzęt został złożony przez kogoś tam pracyjącego z gotowych elemetów(składak).Kiedyś przyszedł do mne kolega z klasy przed szkołą i okazało się że jest coś zadane z matematyki "na dziś " a ja nie mam tego zrobionego.Ta maszyna uratowała mnie wtedy ;-).W pracy jeszcze kilka lat temu używałem czegoś podobnego - bardzej robudowany(pierwiastki,nawiasy).Wisiał zamocowany na specjalne zrobionej desce przy maszynie stolarskiej.Wspólczesny kalkulator zbyt szybko "dostałby nóg" ,tego zabytku nikt nie chciał ;-).Nadal go mam chociaż już nie używam.
No co mogę powiedzieć Panie Adamie?Tylko tyle że w latach dzieciństwa biegałem po tych zakładach - mama tam pracowała.(wtedy nie było tak jak teraz - pracownik nie miał z kim zostawić dziecka to zabierał do pracy i okazyjnie było to dozwolone).Mój pierwszy komputer to Elwro 800 junior z monitorem Neptun 150.Samych kalkulatorów mam kilka -sentyment rodzinny,po latach "pozyskane z .....porzucone,elektro odpady i "opuszczone obiekty". - kto się urodził w tamtych czasach to wie.Pozdrawiam ze stolicy Dolnego Śląska.
Mam wielki sentyment do tego kalkulatora,nie ma wykształcenia matematycznego,a bardzo szybko liczy
YT na podstawie innych, oglądanych filmów mnie tu przywiódł. Jak zwykle - siedziałem jak zaczarowany oglądając kolejne cudeńka z przeszłości (mama była księgową i pamiętam od niej z pracy te kalkulatory). Świetna robota!
Dołożę jednak przysłowiową łyżkę dziegciu do tej beki cudnego miodu - przesadnie dokładna wymowa niektórych wyrazów... to strasznie męczące. I żeby była jasność - to nie krytyka czy złośliwość, to po prostu moje odczucie, z którym inni mogą się zgodzić, albo i nie...
Widać, żeś tutaj nowy. Przyzwyczaisz się. 😅
Kolejny Elwro 144 uratowany! Panie Adamie, bardzo dziękuję za ten film. Miałem tą samą przypadłość z podwójnymi cyframi i dzięki Pana instruktarzowi udało mi się to naprawić!
Te kalkulatory to była jakaś magia.A raczej magiczny czas takich urządzeń.Z sentymentemn oglądam twoje filmy.
Właśnie będę wskrzeszał ten model Elwro 144. Jeszcze nie wiem co w niego wpakowano (wyświetlacz i układ), ale wiem że klawiatura jest do naprawy 👍
Za pomocą takich kalkulatorów można było z dużym przybliżeniem obliczyć logarytm dziesiętny .Należało wpisać liczbę której obliczamy logarytm, przycisnąć 11 razy klawisz pierwiastka potem od wyniku odjąć 1 a otrzymany wynik pomnożyć przez 888. Otrzymujemy dość dokładnie logarytm dziesiętny
Faktycznie!
Człowieku, bądź pozdrowiony za ten odcinek! :))
Poszedł sub i łapka, bo bardzo ciekawie wszystko wytłumaczone, nawet dla takiego elektro-ignoranta jak ja.
P. S. Taki sprzęt to była nowoczesność u mamy w pracy, a pamiętam, jak robiła jeszcze na takiej maszynie liczącej na korbkę, dla mnie wtedy to była magia i fantastyczna zabawka.
Godzinami bawiłem się tym kalkulatorem u taty w pracy.
Moim ulubionym działaniem gdy dorwałem się do takiego kalkulatora było 88888888x= tudzież 1/0= ileż radości było ze zmuszenia maszyny do wyświetlenia symbolu E oznaczającego przepełnienie :) Ale to jak kalkulator w ułamku sekundy wyliczał pierwiastek z wielocyfrowych liczb to już budziło mój autentyczny podziw, wiedząc jak żmudne jest liczenie tego na piechotę...
mam nadzieję że jakiś młody człowiek dostanie ELWRO i będzie to dla niego impuls do zainteresowania się historią elektroniki rozwijanej w PRL-u. Znam większość prezentowanych przez pana urządzeń z autopsji ale za każdym razem z przyjemnością oglądam nowy filmik. Pozdrawiam
Elwro, Elwirka... bardzo lubię przywracać do życia takie sprzęty, daje to dużo radości i zaspokaja ciekawość. Jednak dla mnie są to sprzęty z dzieciństwa gdzie mogłem mieć z nimi jakąś styczność. Dziś mogę sobie pozwolić na ich zakup co czasem mi się zdarza. Kilka takich odnowionych sprzętów pewnie jest w rękach widzów kanału albo nieobecnych tu jeszcze pasjonatów tych sprzętów :)
U mnie w domu taki był a raczej same wnętrzności 😉
Pamiętam jak bawiłem się nim jako dziecko, klawiatura z tego kalkulatora skończyła swój żywot jako klawiatura numeryczna do prostego układu alarmowego ale ten wyświetlacz to zawsze robił na mnie wrażenie 😁
Gdzieś w domu u rodziców jest jeszcze taki w pięknym pomarańczowym kolorze. Wyświetlacz rzeczywiście ładny.
Pozdrawiam panie Adamie i spokojnych świąt życzę.
Odnawiałem dwa takie kalkulatory, model 140 z małymi cyferkami i 144 - w obu klawiatura wymagała czyszczenia jednak gąbki przetrwały. Po wyczyszczeniu blaszek i płytki klawiatura odżyła. Kołki przykleiłem albo klejem na gorąca albo klejem polimerowym. Model 144 - doliczyłem się 55 rezystorów choć możliwe, że jakiś się skrył pod wyświetlaczem.
P.S. Odnośnie zabaw w biurze u mamy w pracy to przypominam sobie jeszcze Elkę i jej specyficzne klawisze.
Posiadałem w podstawówce i liceum, później moja siostra, również w SP i LO. Pewnie gdzieś leży i na pewno działa.
Świetny odcinek. Takie renowacje dają wiele satysfakcji, oczywiście o ile się powiodą ;)
Dobry masz awatar! Pozdro
Panie doktorze, mam depresję. Ok, proszę wyczyścić dwa Elwro. To zajęcie przyjemne i relaksujące. :) :-) Pozdrawiam, bardzo dobry film.
9:34 - niesymetryczne prowadzenie ścieżek nierzadko pojawiało się przy eksporcie z projektu w oprogramowaniu pod DOSa (np. Tango) do plików CAM bądź bezpośrednio na drukarkę. Mowa tu o programach z przełomu lat 80 i 90. W tamtych czasach aby wykonać obwód drukowany, należało mieć wklepany zestaw apertur fotoplotera (zazwyczaj oprogramowanie przyjmowało ich skończoną ilość, zwykle 64 lub trochę więcej). Na szczęście tamte czasy dawno minęły.
Moja Babcia przynosiła taki z Pronitu. Pamiętam że miał jeszcze klapkę którą można było przysłonić lub całkiem zamknąć wyświetlacz. Zabawy było jak dzisiaj z laptopem😉
😍😍😍 mam dokładnie ten sam kalkulator
W stanie orginalnym tylko co w nim zrobiłem to wyszysciłem oraz musiałem zrobić kilka klawiszy bo sprężynki pękły
Super jest ten sprzęt i działa do dzisiaj
Ja jestem w posiadaniu kalkulatora Brda 12U, całkowicie nowego. W pudełku oryginalnym jest: instrukcja obsługi, karta gwarancyjna, schemat ideowy , etui skórzane z logo "unitra eltra" i paragon. To cudo zakupiono 11 grudnia 1980 roku w Chorzowie. Obchodzę się z nim jak z jajkiem/a propos aktualnych świąt/ Taki relikt PRL-u ma u mnie dożywocie🙂
Poczułem taki powrót do przeszłości, pamiętam ten kalkulator, był rzecz jasna dość powszechny. Fajny materiał Pozdrawiam
Z tego co pamiętam była też wersja z klapką zasłaniającą wyświetlacz VFD. Wspaniały materiał, z przyjemnością obejrzałem.
To była wczesna seria, 105. Potem uproszczono konstrukcję.
@ 105 miał chyba też inne klawisze
Bardzo dobre, kontaktronowe.
@ to musiało kosztować w tamtym czasie. I jeszcze był uchwyt :)
Mama jak byłem mały przynosiła ten sprzęt do domu, podczas przerw w liczeniu chętnie klikałem co popadnie 😃kawał historii
16:28 - dobry płyn do naczyń albo wręcz wsadzam do zmywarki z innymi plastikami (może się powichrować nieznacznie od temperatury)... Moczenie w perhydrolu przywróci biel zżółkniętym plastikom - czasem wychodzą jak "nówki sztuki nie śmigane". Oczywiście przy zacnym sprzęcie można użyć laserowej abrazji do czyszczenia powierzchni.
Bardzo ciekawie Pan opowiada, chętnie zostanę tu na dłużej :-)
Świetny odcinek! Pan Słodowy przy Panu wysiada!
Dobry odcinek. Umotywował mnie do zerknięcia do moich stoczterdziestekczwórek bo też trawiły je jakieś drobne usterki. Rezystorów mamy 67 (licząc 10 sztuk 0 omowych ;) ).
Ależ Pańskie filmy są świetne. Nie sądziłem, że podwójna repetycja może wynikać z brudnej klawiatury, a mam taki problem w mojej elektronice mk51. Muszę zobaczyć jak to wygląda w środku.
Piękne i magiczne światło starych wyświetlaczy.
Bardzo fajny odcinek, pamiętam te kalkulatory z biur, w których pracowali moi rodzice :) mnie dawali wtedy jakąś starą maszynę do pisania z szarą obudową i jednym niebieskim klawiszem (pozostałe były czarne), żebym stukał i "pracował" :) najbardziej podobała mi się wajcha do cofania wałka :) no i odgłos ;) generalnie miałem zakaz dotykania Elwro, nad czym zawsze bolałem, bo był to w moich sześcio-siedmioletnich oczach prawdziwy KOMPUTER ;) na Atari 130XE musiałem poczekać jeszcze 3-4 lata :D
Od dziecka o takim marzyłem. ❤️
Teraz takie są za 20zł
Mój dziadek miał taką krowę. Jak mnie widział, to od razu chował do szafki i zamykał na klucz, bo ja się lubiłem bawić tym smokiem. Na przykład: wprowadzałem liczbę 71830 i obracałem kalkulator o 180 stopni aby przeczytać te liczbę w wersji odwróconej...
Panie Adamie, jak zwykle świetny film. Mam jeden "patent" - jeśli czyści Pan coś delikatnego, to zamiast papieru ściernego polecam gąbkę ścierną. Papier, jeśli jest np. pozaginany, może w jednych miejscach działać znacznie skuteczniej, niż w innych. Gąbka daje bardziej równomierny efekt, ciężej coś przypadkowo przetrzeć na wylot nawet przy intensywnym tarciu. Pozdrawiam, życzę wszystkiego dobrego, czekam na następne filmy :)
Gąbka do mycia naczyń ta twarda też dobrze działa a jest jeszcze delikatniejsza
Dzieńdoberek! Doczekalismy sie!
Fajny film nie to co moje druciarstwo. Pozdrawiam
Bardzo ciekawy odcinek rewelacyjnie się słucha. Pozdrawiam
Super Odcinek. Wszystkiego Dobrego i Najlepszego.
W 2011 roku poszedłem z takim na lekcje z matematyki. Nauczycielka się tylko uśmiechnęła a w klasie każdy był zafascynowany :)
????
@@berakfilip Śmiechom nie było końca
I ja kupiłem ostatnio na giełdzie staroci 2 sztuki po dyszce, a teraz sobie przeczyszczę:) Dzięki za film!
Miałem z 5 szt. tego cuda. Transformatory poszły do jakiś własnych projektów. Klawiatura była super. Użyłem jej do zbudowania zamka szyfrowego wg. własnego projektu na przekaźnikach. Wystarczyło zrobić własną płytkę, maskownica i klawisze oraz styki z tego kalkulatora, trafo także zasilało zamek. Miałem to zamontowane jako zabezpieczenie dostępu do ciemni fotograficznej na strychu. Miałem wtedy 13 lat. Ostatnio układ z 6 przekaźnikami znalazłem w piwnicy...
Zasilanie sieciowe z prawdziwym transformatorem z rdzeniem ze stalowych blach i wyłącznikiem w obwodzie pierwotnym - dziś takie rozwiązanie można spotkać już tylko w dobrych wzmacniaczach.
Niektóre kalkulatory stacjonarne Elwro miały ten transformator jeszcze w stalowym kubku ekranującym...
Miałem kalkulator "Magda" z Unitra Dolam - kupiony ok. 1985 r. - z wyświetlaczem LCD! Całkiem zgrabny był - wielkości smartfona 5,5' ;-)
BTW: Szpanowałem nim w szkole, dopóki kolega przy okazji jakiejś głupiej bójki mi go nie rozbił. O zdarzeniu było głośno a fakt zniszczenia urządzenia skomentowała dobitnie pani od matematyki - "No i dobrze !" :-)
Piękny kalkulator mam taki. Używany kilka razy z tego co mi mówiono. Większość czasu przeleżał w opakowaniu.
Wróciłem tu ponownie bo właśnie parę godzin temu znalazłem na strychu działający taki model :D
W zeszłym roku odnowiłem sobie taki, odnowienie obejmowało również wybielenie obudowy:)
Do czyszczenia srebrzonych powierzchni polecam Argentum, stosując ten preparat z ostrożnością wystarczy później styki przetrzeć alkoholem izopropylowym, nie ma konieczności użycia narzędzi mechanicznych.
Film jak zwykle rewelacyjny.
Odbiegając od tematu, chyba Panie Adamie zbyt agresywna bramka szumu;)
Nie używam, ale siedzi tam kompresor i deeser, może sprawiać takie wrażenie. Większość ludzi ogląda dziś takie rzeczy na urządzeniach z małymi głośnikami i niestety trzeba wyrównywać poziomy pod takie urządzenia.
@ A to prawda, nie publikuję, więc nawet nie pomyślałem w ten sposób
Kolor płytki jednak ma znaczenie. Gdy widzę ten brąz, to mam wrażenie że obcuję z gratem przedpotopowym, z epoki układów tranzystorowo-lampowych (co w tym przypadku akurat ma sens). Gdyby była zielona, i nie z papieru, tylko z laminatu szklano-epoksydowego oczywiście to już nie byłby grat. Muszę się zgłosić na teleporadę do weterynarza, bo mam lęki że lutownicą poodparzam ścieżki tak, że będą zwisać jak nitki spaghetti z przepełnionej patelni.
Nie wiem ile jest w tym cudzie rezystorów ale wiem że istniała taka lub podobna wersja tego kalkulatora z zamykaną klapką osłaniającą wyświetlacz, która była zwalniana suwakiem w montowanym miejscu wyłącznika a rolę tego ostatniego pełniła owa osłona , czyli podczas zamykania odłączała zasilanie. Wydaje mi się że była to pierwotna wersja tego sprzętu a ta z filmu jest jakby kontynuacją stosowaną już do końca produkcji.
Spokojnych i zdrowych świąt życzę.
Panie Adamie Taką pożółkłą obudowę również można przywrócić do koloru jaki miała wychodząc z fabryki.
Wystarczy 12% H2O2, przezroczysty pojemnik i taśma UV LED owinięta dokoła bezbarwnego pojemnika w którym będzie leżała pożółknieta obudowa z tworzywa.
Po 24 godzinach w roztworze H2O2 z włączoną taśma UV tworzywo wraca do koloru jaki miało wychodząc z fabryki.
Ten sposób można znaleźć na jednym z kanałów na UA-cam.
Trzeba szukać pod hasłem:
"How to remove yellowing from old plastic"
Ale ona taka brudna była fabrycznie. Nie aż tak bardzo, ale nie była to lśniąca biel.
@ Ja pamiętam ten kalkulator z dzieciństwa, ale nie pamiętam jego dokładnego koloru. Moja mama była księgową i pamiętam, że na każdym biurku w jej pracy stał właśnie taki sprzęt.
Jako 5-letni dzieciak byłem dopuszczany do klikania na nim żebym się nie nudził czekając aż mama skończy pracę. 😁
Tak w ogóle, uwielbiam oglądać Pana filmy. Zadziwia mnie Pan wiedzą z zakresu elektroniki, muzyki i innych dziedzin, którymi dzieli się Pan na swoim kanale.
Czekam z niecierpliwością na kolejne odcinki.
@ Tak, racja była koloru ecru , albo jasny beż
Mam dwie sztuki Elwro 116 .Kalkulatory wyciągnięte z wody i błota .Klawiatury na kontaktronach.Obydwa działają .Śmiedziały nieprawdopodobnie przy myciu .Tak były nasączone dymem tytoniowym i osadami po papierosach.
Pan Adam musi mnie podglądać! Podczas oglądania filmu na serio jadłem zupę widelcem.
Chodzi o moment 0:43
Masz duży dar rozbudzania ciekawości. Nie mogłem doczekać końca materiału bo wyrywało mnie z fotela, żeby sprawdzić co kryje wnętrze mojego Elwro.
Stety/niestety to model 182 ze zdecydowanie bardziej rozbudowanymi funkcjami, których przeznaczenia nawet się nie domyślam. Po Twoim materiale obiecałem, że odnajdę instrukcję i się dowiem. Lampa VFD też chyba jest inna.
Stan klawiatury jest dokładnie taki jak opisałeś w swoim 144, więc cenne wskazówki których udzieliłeś w materiale bardzo się przydadzą. Kilka lat temu, zaraz po zakupie, wykonałem mu podstawowe spa by bardziej cieszył wzrok ale styki klawiatury potraktowałem z mniejszą cierpliwością niż Ty i nadal dwa lub trzy mają tendencję do autopowtarzania.
Ale postanowienie powzięte - ma być ponownie w 100% sprawny !
Za kilka odcinków zrobię film właśnie o nim, tym razem z naciskiem na omówienie tych nieoczywistych funkcji. Tak na marginesie, tam jest wykorzystany układ radziecki w obudowie typu "pająk".
@ Będę oglądał z dużym zainteresowaniem. Ten "kalkulator" aż kipi ilością nieoczywistych funkcji.
...a ja go używałem tylko do sumowania faktur 😁
Tego kalkulatora akurat nie miałem. Ale do dzisiaj mam nowiutkie fabrycznie zielone filtry do wyświetlacza. Wyżebrałem je w Elwro a stosowałem do własnych konstrukcji (zegarki) w których pracowały radzieckie wyświetlacze VFD (pojedyńcze pionowe cyfry). Tak na marginesie to wyświetlacze VFD prezentują się najlepiej ze wszystkich innych. Kiedyś były stosowane w sprzęcie audio (np. Technics). Obowiązkowo były w magnetowidach. Co ciekawe potrafiły sprytnie świecić kilkoma kolorami na jednym wyświetlaczu. Widoczność była doskonała nawet z dużej odległości. Ale potem wszystko miało być tanie więc nastała era wyświetlaczy LCD z kolorowym podświetleniem. Tylko czytelność tego rozwiązania jest już o wiele gorsza i nie ma już takiej magii jak w VFD.
Pan powinien być w telewizji! A rezystorów naliczyłem 59
At 5:44 pokazuje się wnętrze z chipem made in USSR (charakterystyczna obudowa). Tak pomyślałem, że sowiecki chip może być topornie zaprojektowany (choćby w kwestii "=" , powtarzającego ostatnią operację). Ale przypomniałem sobie, co mówił znajomy. Sowieci kupowali "na lewo" zachodnie chipy (bo byli pod zimnowojennym embargo na high-tech) po czym zeszlifowywali warstwami, aby dostać się do struktury i ją fotograficznie skopiować. Czyli radziecki chip może być klonem 1:1 zachodniego układu...
Jak zwykle świetny film, naliczyłem 57 rezystorków :)
55 rezystorów. Pozdrawiam Panie Adamie
moja mama była księgową i często bawiłem się tym kalkulatorem. Pamiętam, że był na tyle wartościowy że nie każdy mógł go zabierać do domu. Z ciekawostek to pamiętam, że mama się skarżyła, że nie może do końca ufać temu kalkulatorowi, ponieważ wielokrotnie mylił się jej w obliczeniach. Nie wiem jak to możliwe wurzadzeniu elektrycznym ale sowiecka myśl techniczna niejednego zaskoczyła :)
Bardzo możliwe, że myliła się klawiatura. Choć model 181, który mam, zachowuje się dziwnie. On też trafi do filmu kiedyś.
@ A będzie coś o Elwro 440 ? to była bestia na 9 V ! :-)
Jak mi wpadnie w łapy.
Gradacji! :)
Mój kalkulator Casio ma już 45 lat i dalej działa, ale został odłożony na pamiątkę dla przyszłych pokoleń;)
Myślę, że Towary nie mogą się obejść bez arytmometru, czyli liczydła księgowych z czasów prekalkulatorowych.
Nie mogą i szukają go wszędzie :)
13:05 A ja proponuję zamiast proszku dodać detergentu w płynie ("Ludwik"). Większa pewność, że po opłukaniu nie zostanie żaden osad, co przy proszku może się zdarzyć. Nie zbadałem jeszcze tego zagadnienia (choć przymierzam się od kilku lat), ale proszki dostępne na polskim rynku nie rozpuszczają się całkowicie - zawsze pozostaje biały osad i nie są to żadne węglany. Wygląda mi to, jakby były "rozcieńczane" talkiem (kredą?). Ale - jak już mówiłem - problem dopiero zbadam.
Ostatnio znalazłem radziecki odpowiednik w/w maszyny pt. Elektronika MK44 o znacznie większej mocy obliczeniowej. Display 12-pozycyjny. Dziwnie się wpisuje liczby - od lewej do prawej. Jest przełącznik ustalający liczbę miejsc po przecinku: normal, 2 i 4 oraz ciekawy przycisk przełączający ostatnio wprowadzone liczby.
Pozdrawiam!
Nie doświadczyłem tego efektu z "Ludwikiem", ale używanie gorącej wody i proszku do prania w jednym przypadku dało zdumiewający efekt. Była sobie miska, do której trafił olej napędowy, a do oleju napędowego trafiło mnóstwo elementów wymagających umycia ze smarów i brudu. Po myciu miseczka zawierała mnóstwo "ropy" o konsystencji i barwie przepracowanego oleju z silnika wysokoprężnego. Syf zlany, ale jest problem - cała biała miska w środku była czarna i tłusta. I nie mam pojęcia, co mi do głowy strzeliło. Wlałem do miski fest gorącą wodę, a do niej wsypałem miarkę proszku do prania, proszek rozmieszałem do rozpuszczenia się i odstawiłem wszystko, bez większych nadziei na sukces.
Po dwóch dniach wróciłem do pacjentki i oczom moim ukazała się... czysta miska i dziwnie wyglądająca woda - niby prawie przezroczysta, ale zawierająca jakby szare kulki czy kłaczki. Po zlaniu wszystkiego okazało się, że samo towarzystwo gorącej wody z proszkiem, bez żadnego szorowania itp zabaw, oczyściło miskę z tłustego osadu praktycznie w całości. Nie rozumiem tego, ale od tamtej przygody już trzy razy doświadczałem tego, że jednak proszek do prania radzi sobie lepiej z ekstremalnymi zabrudzeniami aniżeli płyn do mycia naczyń.
To prawda, ze wszystkich znanych mi substancji "domowych", z największym brudem radzi sobie właśnie proszek do prania (taki "normalny", do białych rzeczy). Polecam go także do mycia rozkręconych metalowych elementów np. obiektywu, w ten sposób można się pozbyć kilkudziesięcioletniego smaru. Jeśli elementy wytrzymują temperaturę, najlepiej działać wrzątkiem.
W przypadku gdy obudowa pożółkła od słońca, należy ją zanurzyć w roztworze perhydrolu (do nabycia w sklapch z mat. fryzjerskimi) i wystawić na działanie UV (np słońca albo diod LED). Spowoduje to usunięcie tlenku bromu, który służył aby plastik był niepalny.
Mozna też użyć żelu do rozjaśniania włosów (woda utleniona w żelu), ale trwa to dużo dłużej, 6-10 godzin.
Tutaj wiele się nie rozjaśni, bo obudowa brudnobiała fabrycznie :)
@ pewnie tak, ale kojarzę pożółknięte kalkulatory, stojące latami na parapetach biur rachunkowych. Ba, bawiłem się nimi, wciskając co podleci na klawiaturze, próbując zaświecić wszystkie segmenty wyświetlacza na raz. W sumie, to jest to fajne pytanie, dlaczego tak się działo przy wciśniętych kilku klawiszach
Uproszczono klawiaturę, nie posiadała diod w matrycy. Nikt nie myślał wciskać kilka przycisków naraz :) Ale też niczemu to nie grozi.
Czekałem i się doczekałem.
Rezystorów jest od 54 do 58, zależnie od modelu
Bufor liczy 51, pozostałe to np. Zasilacz
W omawianym egzemplarzu doliczylem się 55 sztuk
Fajny pomysł na kanał
Widzę, że pan czyta nasze wypowiedzi. Miło. Nawet pan nie wie jak miło. Ale do rzeczy. Spotkałem się kiedyś z "kalkulatorem" (liczydłem) na korbkę. Wiem, że pan wie. Pokusiłby się pan kiedyś o odcinek o takich "towarach"? Pozdrawiam i życzę wesołych świąt.
Pokuszę się jak go gdzieś złapię :)
Faktycznie relaksujące. Mam tylko drobną sugestię językową. Od pewnego czasu obserwuję używanie czasu przyszłego i z niepokojem dochodzę do wniosku, że forma z bezokolicznikiem zaczyna wypierać formę z przeszłą formą czasownika (będziemy -li), a szczególnie w liczbie mnogiej. W tym filmiku wielokrotnie jest mówione "będziemy -ć" (będziemy szukać, będziemy wykonywać itd.). Byłbym wdzięczny, gdyby mógł pan mówić: będziemy szukali, będziemy wykonywali itd.
oj miałem, z "demobilu" - zrobiłem z niego licznik impulsów do nawijarki transformatorów, podpiąłem się pod znak = i po wpisaniu 1+1 liczyło pięknie ;)
Pożółkły plastik obudowy można wybielić pokrywając go preparatem do utleniania włosów (bo jest gesty i nie spływa) a następnie oświetlając UV, lub wystawiając na zewnątrz w słoneczny dzień. Tworzywo bieleje bez negatywnych skutków dla właściwości mechanicznych.
Trochę zjaśniałby, ale nie za dużo, bo on był taki mroczny fabrycznie. Tworzywa tych kalkulatorów często były "drugiej jakości", domieszkowane jakimiś brudami.
Właśnie, wspomniane lampy NIXIE, uwielbiam je, może kiedyś pokuszę się o zegar na takich lampach.
Wreszcie coś ciekawego. :)
Dziękuję
Kontur ma jak najbardziej sens, choć może niekoniecznie w takiej implementacji jak w prezentowanym urządzeniu. Odzwierciedla on, jak ludzki słuch jest wrażliwy na różne częstotliwości dźwięku w zależności od jego poziomu. Na ogół, ludzki słuch jest mniej wrażliwy na niskie i wysokie częstotliwości przy niskich poziomach głośności, a bardziej wrażliwy na średnie częstotliwości w tych samych warunkach.
W pokazanym na materiale kalkulatorze na płytce drukowanej faktycznie znajduje się 57 rezystorów, choć wydaje mi się, że brakuje jednego rezystora 10K większej mocy, koloru ceglanego, który powinien się znajdować nieopodal gniazda zasilania, przy tranzystorach i diodach. Wtedy byłoby 58 rezystorów.
Aha. Takie kalkulatory to były w biurach w latach 80-tych. U mojej mamy w latach 70-tych pracy były maszyny liczące na pół biurka i to byłby ciekawy materiał na odcinek, pod warunkiem, że jakaś się ostała. Według mnie, marzenie ściętej głowy. Pozdrawiam
Jest ich niemało. Problem w tym, że są wielkie i ciężkie.
Ja podczas studiów z pierwszym tego mniej więcej kalkulatora spotkałem się w 1974 roku, na zajęciach z hydrologii. Na ćwiczeniach mieliśmy dużo obliczeń - sumowanie danych pomiarowych przepływów i stanów rzek, a potem obliczanie ich średnich. W pracowni były mechaniczne kalkulatory chińskiej produkcji. Kiedyś jedna z koleżanek zaczęła przynosić pożyczony od swojej matki z pracy kalkulator elektroniczny typu biurowego - to była wtedy nowość. W praktyce okazało się, że na tej maszynce szybciej się liczy. Potem ze dwa miesiące go przynosiła, a nawet jeszcze dwa dodatkowe.
Pamietam jak dostałem Bolka od Babci w 1981 r. najbardziej podobał mi sie wyświetlacz jakj świecił na czerwono w nocy. Minusem była budowa klawiatury , ktoś sobie wymyślił metalowe styki miedzy plastikowymi przyciskami przyklejone do płytki taśmą przezroczystą - sic, po czasie styki blaszki przesuwały się lub odpadały i nie dało się wbijać prawidłowo liczb
Niestety te klawiatury były beznadziejne.
A co do rezystorów myślę że jest ich około 136
Oczywiście namówiłem tatę do oglądania Pańskich filmików pozdrawiam ;)
16:03 następnym razem spróbuj pięknie rozpłaszczać zgrzewane kołki przez TAŚMĘ KAPTONOWĄ i tak by temperatura nie przekraczała 160-180C a będziesz pan zadowolony ;)
Panie Adamie, kalkulator kupiony pod halą za 10 zł hula jak nowy. Co prawda, w moim przypadku gąbka spowodowała nieprawidłowe działanie absolutnie wszystkich przycisków jednak benzyna ekstrakcyjna i papierek ścierny uratowały sytuację. Myślałem przez chwilę o nowej gąbce ale teraz przyciski mają ten charakterystyczny, bardzo przyjemny "klik" więc chyba tak to zostawię. Dziękuję za inspirację i proszę o więcej. Kalkulator zostaje u mnie dla potomności :D. Pozdrawiam z Hali Targowej :)
Ale fajny odcinek!
Śrubka krzyżowa po angielsku nazywa się Philips screw, co wskazywałoby na to że ww. firma opatentowała wzór łebka i końcówki wkrętaka, a to by wyjaśniało dlaczego wynalazek ten był niedostępny w PRL - po uwzględnieniu kosztów wykupienia licencji (rzecz jasna za dolary) kilka śrubek musiałoby kosztować tyle ile dniówka górnika ;)
Jakiej licencji? :) W peerelu nikt żadnej licencji nie wykupywał, jeśli sprawa dotyczyła czegoś, co było osiągalne w zakresie podpatrzenia i produkcji polskich inżynierów. Myślę, że śrubka była, ale peerelowski "niedaś" nie dał rady wdrożyć produkcji tego jakże skomplikowanego mechanizmu. A do tego jeszcze śrubokręty... O rodzajach śrubek opowiadałem w odcinku drugim, zapraszam.
Phillips screw nie ma nic wspolnego z firma Philips
Przy myciu plastikowych elementów warto jako ostatnio etap wykorzystać wodę z dodatkiem środka nabłyszczającego do zmywarek. Płuczemy w nim i resztki wody wytrząsamy z opłukanego elementu. Środek zmiękczający powoduje, że na powierzchni nie ma kropli wody, więc nie ma też plam.
Stara metoda na pozbycie się plam po płukaniu świeżo wywołanego filmu to była kropla płynu do mycia naczyń, żeby zmniejszyć napięcie powierzchniowe płukanki.
Rezystorów jest 57 nie licząc rezystancji starych styków klawiatury 😄. Świetny film. Pozdrawiam.
Fajnie też sobie taki zepsuty kupiłem :)
kolejny fajny odcinek
Takiego kanału mi brakowało :) Dziekuje i Spokojnych Świąt p.Adamie :) Ile sie nagłowiłem jak te wyswietlacze dzialaly ...3:37 czy ten układ nie jest czasem z tej samej firmy , ktora robiła układy dla Amigi?
MOS robił wtedy układy dla połowy świata.
Kciuk idzie natychmiastowo
Ja naliczyłem 53 rezystory,pozdrawiam wszystkich
Interesting model!
Thank you for the video! Do you have a manual for Elwro 190?
I can't find it anywhere