Czekałam na kontynuacje :D Świetny odcinek, moja psina nie ma co prawda takich problemów ze stresorami, ale cały czas staram się z nią harmonizować :D Widać jak bardzo tego potrzebowała i nasze spacery są coraz przyjemniejsze. Dzięki i czekam na kolejny odcinek serii!
A ja mam nadzieję na serię z psami nadmiernie pobudzonymi - takimi, które właśnie ciągną do innych piesków i do każdego chcą podchodzić, lizać, skakać i się przywitać i nie zachowują się agresywnie, a wręcz nadmiernie entuzjastycznie :) jak odciągam moją sunię na bok, lub mijam przeszkodę łukiem, to piszczy i zawodzi, jeszcze długi kawałek się za pieskiem ogląda, a chciałabym, aby nie musiała się witać z każdym kolegą/koleżanką dla jej i mojego komfortu. Po takich spotkaniach z pieskami jest jeszcze chwile pobudzona i skacze jak jelonek, a fajnie by było jakby te spacery były spokojniejsze i relaksujące :)
Prośba serdeczna o informację, porady jak radzić sobie ze zestresowanym psem w windzie w bloku kiedy często trafiają się obce osoby jak i ci sami mieszkańcy wywołują strach u psa objawiający się wyciem i szczekaniem
Super! Bardzo czekałam na kontynuację i się nie zawiodłam. To o czym mówi Piotr wykorzystujemy aktualnie w mijaniu innych psiaków. Nasz pies rzuca się na inne psy i mocno je oszczekuje. Przestaliśmy nagradzać jego rezygnację, a skupiliśmy się na otwieraniu furtek, kierowania psiaka swoim ciałem na łuk itd. Jedyne co mnie zastanawia to czy, gdy pies zacznie się sam regulować (sikanie, niuchanie) nagradzać słownie czy nie?
Wspominacie o pracy na jedzenie i jak to się nie sprawdziło i było nieefektywne (nie do końca zgadzam się z tym, że traktowała to jako nagrodę za szczekanie ale to inna kwestia). Jeśli mam krótkie słowo/kliker do zaznaczenia dokładnego momentu który jest poprawnym zachowaniem czyli moment odwrócenia i odejścia od bodźca, to trening na jedzenie prawdopodobnie byłby tak samo efektywny. Zwłaszcza jeśli jedzenie byłoby odrzucone w przeciwna stronę jak bodziec. Owszem byłaby tu również praca na uldze, ale ułatwiamy wtedy psu decyzję dając mu potwierdzenie że robi dobrze, przyspieszając równocześnie doznanie ulgi (rzucenie jedzenia) i jeszcze extra smaczne jedzonko na końcu co tylko podbije wartość tej decyzji. A to wszystko składa się na szybkość efektów. Później można już pracować tylko na uldze i słownej nagrodzie. Poprawcie mnie, ale nie widzę osobiście powodu umniejszania pracy z dodatkowym wzmocnieniem jesli jest dokładnie i poprawnie robiona.
Dzięki za komentarz :) Ja pracuję różnie, czasem korzystam z jedzenia, ale w wielu sytuacjach mi ono przeszkadza. W praktyce odnoszę lepsze rezultaty, gdy skupiam się na aspektach związanych z komunikacją. A w szczególności, gdy pies sam podejmuje decyzję, która pomaga mu sobie poradzić. Odczucie ulgi jest według mnie wystarczająco wzmacniające. Smakołyki mi czasem rozpraszają psiaka i jego koncentracja idzie w kierunku jedzenia, co mi trochę zaciera (zasłania) sygnały, na których chcę się skupić :) Oczywiście każdy pracuje tak, jak mu jest najskuteczniej. Jeżeli jest to w granicach etyki i nie wywołuje krzywdy, to fajnie się powymieniać różnościami w praktycznych doświadczeniach :) Co do pierwszego akapitu - zgadzam się, to raczej nie spełni funkcji nagrody.
@@wojtkow_pl dzięki za obszerna odpowiedź! Super jest móc wymienić się spostrzeżeniami merytorycznie i spokojnie 💛 Good point, że może to trochę zaburzać obserwacje psa i jego zachowań :)
A jak sobie poradzić w małych miejscach, gdzie nie ma możliwości odejścia w bezpieczną przestrzeń? Mianowicie: winda. Wiem, że już takie pytanie było, ale nie znalazłam rozwiązania. Mieszkamy w bloku na 4 piętrze, w windzie przeżywam zawsze koszmar. Mój pies ogromnie rzuca się na ludzi w windzie/na klatce. Rzuca się też w innych miejscach, ale „u siebie” wyjątkowo intensywnie. Sąsiedzi zwracają mi już uwagę, że się boją… jestem załamana, myślę coraz częściej o oddaniu go, ale nie chcę tego robić, bo bardzo się z nim zżyłam. Mam wrażenie, że próbowaliśmy już wszystkiego, ale niestety- żadnych efektów :(. Naprawdę bardzo wiele udało nam się nauczyć i wyrobić dobre zachowania: lęk separacyjny, różne komendy, przywoływanie, jednak niestety na to rzucanie mam wrażenie, że NIC nie pomaga. To jedyne, co jest tak intensywne, że nie widać kompletnie żadnych rezultatów. Generalnie rzuca się na każdego obcego, ale ze szczególną intensywnością do dzieci.
To musi być dla Ciebie bardzo trudna sytuacja. Są działania które mogą pomóc. Ja w takich sytuacjach organizuję sesje pozaspacerowe, podczas których trenujemy wychodzenie ze strefy komfortu (mieszkanie ) i wzmocnieniem jest powrót do tej strefy. Obserwuję zachowanie psa i wzmacniam powrotem, gdy jeszcze poziom stresu nie jest zbyt duży. Potem dodaję windę. Przejażdżka na jedno piętro (dół lub góra) i powrót. To tak w bardzo dużym skrócie, bo do każdego psa należy dobrać rozwiązanie dopasowane na miarę.
@@wojtkow_pl bardzo dziękuję. Czy przeprowadzacie sesje online? Bardzo chciałabym skorzystać z Waszych usług, ale jestem z Wrocławia :(. Generalnie mogłabym nawet do Was przyjechać, ale Moris nie będzie wtedy tam się zachowywał tak jak u siebie🤷♀️.
@@roksanastaniszewska536 bardzo nam miło 🥰 Ale niestety my nie udzielamy konsultacji online 😞 Mamy za to osoby, które możemy polecić w Wrocławiu 🙂 Jakbyś była zainteresowana napisz do nas ♥️
a ta dziewczyna nie trzyma za mocno tego psiaka na smyczy, nawet jak pies nie reaguje na bodźce? ( z całym szacunkiem do niej, sama tak robię :P ) zero luźnej smyczy na początku filmiku... pytam, bo sama się uczę i nie wiem, na ile to ok:)
Fantastyczne! Strasznie się cieszę że znalazłam Państwo Wojtów!
Super odcinek i przede wszystkim brawo dla opiekunki, widać ogrom pracy z pieskiem
Dziękujemy! Rzeczywiście opiekunce należą się wielkie brawa :)
Dziękuje to było bardzo przydatne! Czekam na więcej 😄
Będę 😃 działamy 🦾
Czekałam na kontynuacje :D Świetny odcinek, moja psina nie ma co prawda takich problemów ze stresorami, ale cały czas staram się z nią harmonizować :D
Widać jak bardzo tego potrzebowała i nasze spacery są coraz przyjemniejsze. Dzięki i czekam na kolejny odcinek serii!
Dzięki 🥰 Trzymamy za Was kciuki. Kolejne odcinki w przygotowaniu ☺️
Super ❤
Dzięki :)
A ja mam nadzieję na serię z psami nadmiernie pobudzonymi - takimi, które właśnie ciągną do innych piesków i do każdego chcą podchodzić, lizać, skakać i się przywitać i nie zachowują się agresywnie, a wręcz nadmiernie entuzjastycznie :) jak odciągam moją sunię na bok, lub mijam przeszkodę łukiem, to piszczy i zawodzi, jeszcze długi kawałek się za pieskiem ogląda, a chciałabym, aby nie musiała się witać z każdym kolegą/koleżanką dla jej i mojego komfortu. Po takich spotkaniach z pieskami jest jeszcze chwile pobudzona i skacze jak jelonek, a fajnie by było jakby te spacery były spokojniejsze i relaksujące :)
A pewnie, planujemy i knujemy i takie odcinki ;)
Świetny odcinek❤
Dziękujemy ♥️
Case totalnie dla mnie i mojego psiaka. Zaczęłyśmy robić to samo z naszą behawiorystką, która zresztą szkoliła się u Was, więc jestem dobrem myśli :)
Super, trzymam za Was kciuki 🙂
Ale dziewczyna ma świetny głos
Oryginalny :)
Prośba serdeczna o informację, porady jak radzić sobie ze zestresowanym psem w windzie w bloku kiedy często trafiają się obce osoby jak i ci sami mieszkańcy wywołują strach u psa objawiający się wyciem i szczekaniem
Super! Bardzo czekałam na kontynuację i się nie zawiodłam. To o czym mówi Piotr wykorzystujemy aktualnie w mijaniu innych psiaków. Nasz pies rzuca się na inne psy i mocno je oszczekuje. Przestaliśmy nagradzać jego rezygnację, a skupiliśmy się na otwieraniu furtek, kierowania psiaka swoim ciałem na łuk itd. Jedyne co mnie zastanawia to czy, gdy pies zacznie się sam regulować (sikanie, niuchanie) nagradzać słownie czy nie?
Super świadomy komentarz
Oooo! Obok nas, z własnego doświadczenia wiem, że spacer z reaktywnym psem to tu wyzwanie ;)
Nie jest lekko, szczególnie w niedzielne, słoneczne popołudnie :)
już wiele przepracowałyśmy niestety zostaje klatka schodowa... jak sobie radzić w takich trudnych miejscach gdzie przestrzeni nie ma ?
Trudny temat, ale są na to sposoby. Jak nasze filmy się będą dobrze oglądały, to na pewno nagramy taki odcinek :)
@@wojtkow_pl czekam z niecierpliwością
Nagracie odcinek agresja do innych psów może? 😁
Wspominacie o pracy na jedzenie i jak to się nie sprawdziło i było nieefektywne (nie do końca zgadzam się z tym, że traktowała to jako nagrodę za szczekanie ale to inna kwestia).
Jeśli mam krótkie słowo/kliker do zaznaczenia dokładnego momentu który jest poprawnym zachowaniem czyli moment odwrócenia i odejścia od bodźca, to trening na jedzenie prawdopodobnie byłby tak samo efektywny. Zwłaszcza jeśli jedzenie byłoby odrzucone w przeciwna stronę jak bodziec.
Owszem byłaby tu również praca na uldze, ale ułatwiamy wtedy psu decyzję dając mu potwierdzenie że robi dobrze, przyspieszając równocześnie doznanie ulgi (rzucenie jedzenia) i jeszcze extra smaczne jedzonko na końcu co tylko podbije wartość tej decyzji. A to wszystko składa się na szybkość efektów. Później można już pracować tylko na uldze i słownej nagrodzie.
Poprawcie mnie, ale nie widzę osobiście powodu umniejszania pracy z dodatkowym wzmocnieniem jesli jest dokładnie i poprawnie robiona.
Dzięki za komentarz :)
Ja pracuję różnie, czasem korzystam z jedzenia, ale w wielu sytuacjach mi ono przeszkadza. W praktyce odnoszę lepsze rezultaty, gdy skupiam się na aspektach związanych z komunikacją. A w szczególności, gdy pies sam podejmuje decyzję, która pomaga mu sobie poradzić. Odczucie ulgi jest według mnie wystarczająco wzmacniające. Smakołyki mi czasem rozpraszają psiaka i jego koncentracja idzie w kierunku jedzenia, co mi trochę zaciera (zasłania) sygnały, na których chcę się skupić :)
Oczywiście każdy pracuje tak, jak mu jest najskuteczniej. Jeżeli jest to w granicach etyki i nie wywołuje krzywdy, to fajnie się powymieniać różnościami w praktycznych doświadczeniach :)
Co do pierwszego akapitu - zgadzam się, to raczej nie spełni funkcji nagrody.
@@wojtkow_pl dzięki za obszerna odpowiedź! Super jest móc wymienić się spostrzeżeniami merytorycznie i spokojnie 💛 Good point, że może to trochę zaburzać obserwacje psa i jego zachowań :)
Gdzie był realizowany ten spacer/odcinek? Czy to miasteczko Wilanów?
Dokładnie tak :)
@@wojtkow_pl dzięki za info 🙂
A jak sobie poradzić w małych miejscach, gdzie nie ma możliwości odejścia w bezpieczną przestrzeń? Mianowicie: winda. Wiem, że już takie pytanie było, ale nie znalazłam rozwiązania. Mieszkamy w bloku na 4 piętrze, w windzie przeżywam zawsze koszmar. Mój pies ogromnie rzuca się na ludzi w windzie/na klatce. Rzuca się też w innych miejscach, ale „u siebie” wyjątkowo intensywnie. Sąsiedzi zwracają mi już uwagę, że się boją… jestem załamana, myślę coraz częściej o oddaniu go, ale nie chcę tego robić, bo bardzo się z nim zżyłam. Mam wrażenie, że próbowaliśmy już wszystkiego, ale niestety- żadnych efektów :(. Naprawdę bardzo wiele udało nam się nauczyć i wyrobić dobre zachowania: lęk separacyjny, różne komendy, przywoływanie, jednak niestety na to rzucanie mam wrażenie, że NIC nie pomaga. To jedyne, co jest tak intensywne, że nie widać kompletnie żadnych rezultatów. Generalnie rzuca się na każdego obcego, ale ze szczególną intensywnością do dzieci.
To musi być dla Ciebie bardzo trudna sytuacja. Są działania które mogą pomóc. Ja w takich sytuacjach organizuję sesje pozaspacerowe, podczas których trenujemy wychodzenie ze strefy komfortu (mieszkanie ) i wzmocnieniem jest powrót do tej strefy. Obserwuję zachowanie psa i wzmacniam powrotem, gdy jeszcze poziom stresu nie jest zbyt duży. Potem dodaję windę. Przejażdżka na jedno piętro (dół lub góra) i powrót. To tak w bardzo dużym skrócie, bo do każdego psa należy dobrać rozwiązanie dopasowane na miarę.
@@wojtkow_pl bardzo dziękuję. Czy przeprowadzacie sesje online? Bardzo chciałabym skorzystać z Waszych usług, ale jestem z Wrocławia :(. Generalnie mogłabym nawet do Was przyjechać, ale Moris nie będzie wtedy tam się zachowywał tak jak u siebie🤷♀️.
@@roksanastaniszewska536 bardzo nam miło 🥰 Ale niestety my nie udzielamy konsultacji online 😞 Mamy za to osoby, które możemy polecić w Wrocławiu 🙂 Jakbyś była zainteresowana napisz do nas ♥️
@@wojtkow_pl tak, bardzo proszę! :)
@@wojtkow_pl Dzień dobry mam pytanie czy jest możliwość polecenia kogoś z Białegostoku ponieważ mam podobny problem do Fiji z moim pieskiem.
a ta dziewczyna nie trzyma za mocno tego psiaka na smyczy, nawet jak pies nie reaguje na bodźce? ( z całym szacunkiem do niej, sama tak robię :P ) zero luźnej smyczy na początku filmiku... pytam, bo sama się uczę i nie wiem, na ile to ok:)
Nie wiem co tu jest nie tak, ale jak ty wyczuwasz psy, że jest coś nie tak, to ja wyczuwam, że z tobą i z tym postępowaniem jest coś nie tak :/