Znieczulenie zewnątrzoponowe do porodu - czy warto z niego skorzystać? Odpowiada położna
Вставка
- Опубліковано 6 січ 2021
- Znieczulenie zewnątrzoponowe do porodu wygląda na kuszącą możliwość. Czy rzeczywiście warto z niej korzystać❓
👉 W tym odcinku opowiem o tym jak wyglada ból porodowy, jaki jest jego cel oraz od czego zależy jego intensywność i sposób odczuwania. Następnie przybliżę temat znieczulenia zewnątrzoponowego do porodu - począwszy od tego jak wygląda podanie takiego znieczulenia, poprzez jego plusy i minusy aż po przeciwwskazania i możliwe objawy niepożądane. Mam nadzieję, że pomoże Ci to podjąć decyzję dotyczącą znieczulenia do porodu. Chociaż wbrew pozorom nie jest to łatwa decyzja. Jesteś ciekawa dlaczego❓
__________________________________________________________
INSTAGRAM ► / maria.lepucka.polozna
FACEBOOK ► / maria.lepucka.polozna
STRONA ► poloznawroclaw.pl/
BLOG ► www.feminasum.pl/
__________________________________________________________
#znieczuleniezewnątrzoponowe #znieczuleniedoporodu #znieczuleniewkręgosłup #bólporodowy #poród #poródnaturalny #porodówka #zzo #położna
Najgorsza decyzja jaką podjęłam w życiu to "poczekanie" aż nie będę mogła wytrzymać. Się okazało że jest za późno i że mam rodzić bez znieczulenia. To był koszmar. Nie ma nic pięknego w rodzeniu w takim bólu. Przy drugim porodzie od samego początku mówiłam ze chcę znieczulenie i dopiero wtedy zrozumiałam co to znaczy mieć piękny poród.
Jeśli było już za późno, to znaczy, że została końcówka porodu - było pełne rozwarcie (lub prawie pełne), rzeczywiście wtedy już się nie ryzykuje, bo w sytuacji powikłań ZZO będzie większy problem.
Ale dodam, że w takich sytuacjach niektóre szpitale dysponują krótkim znieczuleniem dożylnym typu Remifentanyl.
Nie miałam i nie chciałam znieczulenia:) za pierwszym razem w moim szpitalu nie było takiej opcji i dostałam oxy w kroplówce co dało ból przy którym chciałam zejść. Za drugim razem byłam już mądrzejsza i wybrałam szpital, w którym nie podaje się oxy notorycznie "żeby szybciej poszło". Drugi porod wspominam bardzo dobrze :) Bolało ale akceptowałam ten ból, oddychałam odpowiednio, wydawałam z siebie dźwięki niczym Budda, używałam piłki i to wszystko na skurczach. Szybko przyszły skurcze parte, były mega zwierzęce, na 3 skurczu położna musiała krzyczeć żebym przestała na chwilę przeć (chroniła krocze), udało się, powtarzałam jak mantrę pod nosem "wyjdzie sam, wyjdzie sam" i stało się, mój synek wyszedł po prostu sam, krocze ochronione i wszyscy szczęśliwi 😊 Moim zdaniem jeśli nie przerobi się porodu na poziomie głowy i nie przygotuję się na akceptację bólu, na akceptację naszej zwierzęcej strony (różne okrzyki i krzyki porodowe, sapanie, wycie, niekontrolowane wypróżnienia) to poród stanie się katorgą, której nikomu nie życzę.
Powodzenia kobietki, jesteśmy wspaniałe ❤
Naturalny ból porodowy to wbrew pozorom coś zupełnie innego niż ten powodowany sztuczną oksytocyną. Natura zadbała o to, by poza oksytocyną pojawiły się hormony łagodzące ból i rozluźniające.
Ja obecnie nie jestem na etapie do posiadania dzieci natomiast bardzo chętnie oglądam Twoje filmiki jako dla własnej wiedzy. 😁
Cieszę się, że trafiłam na Twój kanał.
Życzę Ci samych sukcesów. 😁
Bardzo dziękuję, jest mi niezmiernie miło :-) Wkrótce na kanale będzie się pojawiać trochę filmów o "nie-dzieciowej" tematyce zdrowia :-)
@@MariaLepucka jak dla mnie każdy materiał jest bardzo ciekawy. 😁
Rodziłam 3 razy bez znieczulenia zewnatrzoponowego. Teraz oczekuje na poród upragnionej córeczki ❤️ Byłam nastawiona, że tym razem poproszę o to znieczulenie. Choć ostatni poród SN był szybki to strasznie bolało, w dodatku miałam stres bo 7 cm, a czekałam na Sorze ginekologicznym na salę porodową ( położne informowały, że gdybym parła to przyjmą poród ) ale ja strasznie chciałam na salę bo bolało. 10 min po przybyciu na salę urodziłam. Jestem pielęgniarką i dziękuje za tak wiele informacji o znieczuleniu i naturalnych metodach.
PS. Powodzenia w dalszym rozwoju kanału 😊
To prawda, zazwyczaj jest tak, że każdy kolejny poród jest co prawda krótszy, ale często też bardziej intensywny.
Jednak mimo dużego bólu, da się też urodzić bez znieczulenia.
Jak? Pytam się jak😅 ja rodziłam 3 x wszystkie wywoływane po terminie - taki pech 😂 bolało jak chomeraaaa bez morfiny nie dałabym rady… 3 ci poród trwał najkrócej bo 7h ale takie miałam boke krzyżowe pomimo tej morfiny ze wpadłam w panikę błagałam o zzo niestety było już za późno. Jestem w travkie 4 ciąży i na sama myśl o
Porodzie zastanawiam się poważnie nad cc z czego również boje się i zabiegu i samopoczucia po nim… muszę szybko stanąć na nogi PO😂 4 dzieci to już zobowiązuje do szybkiej organizacji itp😂 chociaż u mnie z tym problemu nje ma… dlatego zastanawiam się czy tym razem może wziasc zzo słyszałam ze prod potem to „przyjemność” … nie wie
… dlatego dziwie się jak słyszę ze kobiety rodzą bez zneczukenia!!!!!! Podziwiam i zazdroszczę!
Dwa porody oba na oksytocynie (dzieci po terminie). Po pierwszym okropnie panikowałam na myśl o tym bólu. Przy drugim zostało podane znieczulenie i odczarowało mi to poród. Tak jak mówisz w filmie, jeśli jest ingerencja to te bóle są bardzo silne i znieczulenie ratuje!
Tak, to prawda, że po indukcji i oksytocynie tolerancja bólu jest gorsza. Jeśli już nie dajemy rady - fajnie, żeby było dostępne zzo.
Mój drugi poród był tak szybki i intensywny, że jak przyszły skurcze to nie byłam w stanie myśleć. Na szczęście jak tylko dostałam się do szpitala od razu dostałam gaz a po paru minutach znieczulenie zewn. Dodam że ból porodu był tak ogromny, że nawet nie czułam kiedy założono mi wenflon do znieczulenia. Samo znieczulenie zadziałało fantastycznie. Ból skurczy praktycznie zniknął a czułam tylko potrzebę parcia. Mój poród w szpitalu zajął 2 godziny.
Bardzo często to jest taka "pułapka" drugiego porodu - wszyscy mówią, że trwa zwykle krócej, ale mało kto wspomina, że potrafi być bardziej intensywny ;-)
Warto podkreslić, że to znieczulenie nie eliminuje bólu (ja tak wczesniej myślałam), a jedynie go troszkę zmniejsza. Nie wyobrażam sobie porodu bez tego znieczulenia. Ból w pierwszym etapie porodu był tak duży, że cała się trzęsłam i w ogóle nie byłam w stanie tak oddychać, jak nas uczono. Fakt, że później dostałam oksytocynę, aby zwiększyć siłę skurczy partych, ale to już był pikuś, a wręcz nawet przyjemność w porównaniu do skurczy na rozwarcie.
Stopień łagodzenia bólu porodowego przez znieczulenie zewnątrzoponowe jest zależny od stosowanej dawki leku. Im większa dawka, tym silniejsze działanie ale także więcej skutków ubocznych. Dlatego stosuje się najniższą skuteczną dawkę.
Ja po podaniu znieczulenia nie czułam kompletnie bólu, nawet nie wiedziałam czy był skurcz czy nie. Dopiero skurcze parte czułam mocno.
@@annawieczorek6265 a czy te skurcze parte bolały?
@@alile1055bolały ale niedawno rodziłam drugie dziecko bez znieczulenia i już wiem że ból przy skurczach partych jest dużo słabszym bólem niż to co się dzieje wcześniej. I co więcej, tym razem czułam wszystkie późniejsze procedury, szycie, poród łożyska itp. Wszytko to było nieprzyjemne pomimo podania znieczulenia miejscowego. Przy pierwszym, znieczulonym porodzie nie czułam wtedy nic.
Miałam znieczulenie przy pierwszym porodzie, wkłucie nic nie bolało, żadnych skutków ubocznych. Wielka ulga, nie czułam żadnego bólu. Plaża. Położne powiedziały tylko jak poczuje parcie na tyłek to proszę przeć, tego tez nie czułam… wiec tylko łapałam oddech i „teraz” nie wiedząc kiedy mam skurcz. Tak 3razy i syn był na świecie, przy pomocy położnych które uciekały brzuch. W głowie miałam tylko żeby szybko urodzić trwało to 10min. Teraz jestem w drugiej ciąży i nie jestem pewna czy brać znieczulenie.
Znieczulenie, które podano przy pierwszym porodzie zdecydowanie zadziałało nie tak, jak powinno, prawdopodobnie podano za dużą dawkę leku.
Nie może być tak, że rodząca nie czuje skurczów i parcia, bo to utrudnia poród. Nie wspominając o tym, że uciskanie brzucha rodzącej to zagrożenie dla życia matki i dziecka - od lat mówi się o tym, że absolutnie nie wolno stosować takich technik!
Myślę, że to co się wydarzyło nie było "winą znieczulenia", a kompetencji personelu. Może warto rozważyć wybór innego szpitala do drugiego porodu, jeśli jest taka możliwość?
@@MariaLepucka dziekuje za odpowiedz 🙏🏼 to była klinika typowo ginekologiczna w Monachium z bardzo dobra opinia. Ale fakt ze nie będę tam rodzic drugi raz. W 34 tyg odeszły mi wody i leżałam na podtrzymaniu tydzień, potem „odłączyli wszystko” i czekaliśmy na bóle, wiec rodziłam bez wód. O tym ze ten ucisk na brzuch był niebezpieczny doinformowanym się lata później i dość długo bardzo bolały mnie żebra 😏 ale wtedy cieszyłam się że syn jest na świecie i zdrowy.
@@MariaLepucka Pani Mario, czy nie ma żadnej sytuacji, w ktorej "wyciskanie" dziecka jest dozwolone?
@@aleksandragraniczek2594 nie ma. Zawsze zagrożenie z tym związane jest większe niż potencjalne korzyści.
czy mozna podawac epidural w trakcie tych poczatkowych skurczy
Znieczulenie zewnątrzoponowe można podać dopiero gdy będzie rozwarcie na co najmniej 3-4cm. Przy pierwszych skurczach może być jeszcze mniejsze.
Czy jeśli poroniłam 2 krotnie a ten jeden był porodem przed wczesnym można go porównać do porodu i można w tedy wybrać to znieczulenie ?
A w którym tygodniu ciąży odbył się poród?
Gdzie można uzyskać informacje na temat stosowanych znieczuleń w danym mieście? Dzwonić do szpitala? Czy pytać ginekologa który być może, może wiedzieć ? 🤔
I czy rodzenie łożyska również jest bolesne?🙈
Panicznie boje się porodu
Najlepiej zadzwonić do szpitala jeśli takiej informacji nie ma na stronie internetowej placówki.
Rodzenie łożyska zwykle odbywa się bez problemu i nie jest bolesne. Czuć skurcze ale dużo mniejsze niż w czasie rodzenia dziecka.
A czy można byc uczulonym na ten rodzaj znieczulenia i czy to jest sprawdzane przed podaniem? I czy to znieczulenie dostaje się do dziecka?
Tak, można być uczulonym, te leki to pochodne lidokainy. Nie jest to sprawdzane wcześniej, jedynie zbiera się wywiad dotyczący reakcji na leki.
Leki podane regionalnie przenikają do krwi i dziecka w minimalnej ilości.
Ja czułam ból pęcherza. Ktoś słyszał takie cuda? Miałam wrażenie że każą mi pęcherz urodzic a w czasie badania, E właśnie badają ten narząd. Finalnie skończyło się cesarką przez brak postępów
W czasie porodu dość istotne jest, aby regularnie opróżniać pęcherz moczowy, bo może on stanowić przeszkodę porodową, gdy jest pełny.
@@MariaLepucka Pamiętałam o tym i pilnowałam, nawet po konsultacji z położna,byłam cewnikowania ale niepotrzebnie bo to nie w tym tkwił problem.
Yhy mozna sobie planowac czy wziac czy nie jak anestezjologa nie ma bo jest na operacji to nikt w zadnym szpitalu Ci znieczulenia nie da.
Niestety to są polskie realia, w wielu szpitalach, w zasadzie - w większości są coraz większe braki personelu medycznego. To się przekłada na takie sprawy jak dostępność znieczulenia do porodu.
Na szczęście mieszkam w Danii i rodziłam tutaj. Rodzaj znieczulenia ustaliłam już z anestezjologiem podczas ciąży.
No właśnie.Moja córka ostatnio rodziła i się okazało że w tym szpitalu nie ma znieczulenia bo za mało anestezjologów,a na koniec dostała ankietę czy korzystała ze znieczulenia. Masakra.
@@user-pf4db5yy8d wlasnie
Dokładnie. Jestem w ósmym miesiącu ciąży, byłam przekonana że znieczulenie w polskich szpitalach to coś naturalnego okazuje się że trzeba mieć niesamowite szczęście by wogole moc skorzystać z znieczulenia. Albo szpital nie dysponuje, albo brak anestezjologa na zmianie. To jest chore.
Mnie na samym początku bolało w dole brzucha jak taki bardzo silny ból przy menstruacji. Jednak po kilku godzinach doszły potworne skurcze i bóle w krzyżu na plecach. Z jakiś powodów te bóle w plecach były tak silne że nawet już nie czułam skurczy macicy. Myślałam dosłownie że mi plecy eksplodują i myślałam a nawet chciałam umrzeć bo już nie mogłam dłużej wytrzymać.😢 Cały poród trwał 11 godzin, a poszło dopiero jak mi podali kroplówkę na koniec.😢 Niestety w kraju gdzie rodziłam w publicznych szpitalach nie podawali znieczulenia.😢
Jeśli nie było znieczulenia, szkoda, że nie zastosowano chociaż naturalnych metod. Na okolicę kręgosłupa lędźwiowego pomagają zmiany pozycji, masaż i okłady. czasem na oddziałach jest też TENS.
@@MariaLepucka Miałam zastosowane wszystkie te metody przed podaniem ZZO, kompletnie nic nie pomagały, odrobinę mega ciepłe okłady na lędźwie, dosłownie co kilka minut, tak ciepłe, że miałam poparzoną skórę. Żadne piłki, pozycja na czworaka itp nie pomogły. Głównym problemem było rozwarcie, które nie postępowało. ZZO tylko na chwilę pomogło na ból.
@@epatsis zatem najprawdopodobniej źle podano ZZO albo za małą dawkę. To było w prywatnym szpitalu? Bo pisałaś, że w publicznych nie podają ZZO (nie wiem co to za kraj).
Najważniejszego dla mnie Pani nie powiedziala - jak wygląda to znieczulenie... w sensie czy odejmuje nogi, w sensie xzy przy nim nie można wstac i na jak długo, jak wtedy korzystać z wc czy nawet wziac sie napic?
Akurat ten film był o tym czy warto skorzystać ze znieczulenia. Natomiast co do tego jak działa - to nie jest pelne znieczulenie i kobieta normalnie funkcjonuje - chodzi i czuje nogi.
pytanie nie „czy warto” ale czy w ogole daja 😱
Niestety nie wszędzie jest dostępne.
Powinno być wspomniane, że znieczulenie zewnątrz oponowe może być podane tylko w określonym czasie porodu.
Jest wspomniane jakie warunki muszą być spełnione, by podać znieczulenie.
Faktycznie, można podkreślić, że przy pełnym rozwarciu już go nie podajemy ;-)
Przy jakim poziomie płytek krwi mówimy o małopłytkowości, która jest przeciwwskazaniem do znieczulenia zewnatrzoponowego? Mam już poniżej normy ale na poziomie przy którym jeszcze wg Ginekologa nie ma konieczności interweniować. Jestem w 30 tyg. Ciąży.
Zazwyczaj jest to granic 100 000 ale to zależy od anestezjologa.
Ale słyszy się też dużo że w szpitalach poprostu niechca podać znieczulenia mimo toczę kobieta która rodzicniewytrzyma bólu mówi że niema anystozjologa
To jest różncica czy "nie chcą" czy nie mogą, bo nie ma anestezjologa, czyli nie ma kto podać znieczulenia.
Ja miałam wywoływany poród i podawaną oksytocyne. I o ile przez jakaś godzinę może dłużej te skurcze były dość słabe to po tym jak położna zwiększyła dawkę oksytocyny to myślałam, że tam zejdę. Oczekiwanie na anestezjologa 15 min trwało jak wieczność 🤷♀️ ja osobiście polecam znieczulenie zamiast się tak męczyć. U mnie skutkiem ubocznym były wymioty i mdłości.
Zapewne tak duży ból był związany z syntetyczną oksytocyną. Zwykle na nią reagujemy niestety gorzej.
Miałam szybkie porody,jednak meczyły mnie biegunka i wymioty. Lekarz do mnie pow :nażarła się! Odeszły mi zielone wody. Po porodzie dostałam krwotok,kilka razy zgłaszałam ze sie ze mnie "leje" a pięlegniarka stwierdziła ze przesadzam bo macica się obkrcza.W końcu gdy chlusło na podłogę to zawołała lekarza i kazala mi się pojsć umyc.Trzymałam się scian,a ona jeszcze na mnie krzyczała co sie tak bawie...zrobili mi łyzeczkowanie bez znieczulenia (tego bólu nigdy nie zapomne) a lekarz pozniej stwierdził ze było nie potrzebne bo wszystko wyszło.Nie mogli mi wbić kroplówki bo żyły mi sie pozapadały.Pokłuli mnie po rękach chyba z 10 razy. Żaluje ze nie zemdlałam,choć wiele nie brakowało,trzymala mnie tylko mysl ze musze isc do dziecka...Mimo to chcę jeszcze dziecka,ale jestem przerazona porodem...😢
Może warto się rozejrzeć czy są jakieś inne szpitale w okolicy? A może opcja porodu z dedykowana położną?
@@MariaLepucka Dziekuję.Szpitale są, tyle że daleko. Trafiłam do szpitala o 23:00 z rozwarciem 2cm a urodziłam okolo 1:00 Obawiam sie ze nie zdąże. Nie wiem czy można umówić się żeby wcześniej przyjechac?
@@silentiairdhorath3512 trochę ciężko umówić się z wyprzedzeniem czy przyjechać wcześniej na poród naturalny, bo nie wiadomo kiedy się zacznie. Jednak miałam takie pacjentki, które przed terminem porodu przeprowadzały się na krótko w okolicę wybranego szpitala ;-)
To w dużej mierze kwestia możliwości i finansów.
@@silentiairdhorath3512 trzeba bylo przyjechac z wiekszym rozwarciem. Przyjazd do szpitala na wczesnym etapie porodu przerywa akcje porodowa i powoduje problemy, ktorych by nie bylo, gdyby sie przyjechalo do szpitala na ostatnia chwile
@@Zbieracz_Monet a skąd mam wiedzieć jakie mam rozwarcie?w bólach i wymiotach z pewnością bym sobie to sprawdziła. I jak bardzo na ostatnią chwilę?jak urodziłam w dwie h?
Urodziłam bez znieczulenia. Nie chciałam. Bolało tak, że było mi aż niedobrze. Czy następnym razem zdecydowałabym się na znieczulenie? Chyba mimo wszystko nie. Bałabym się, że znieczulenie zamaskuje skurcze parte. Ale nie mówię na 100% nie. Nie lubię też igieł 😅 Chyba wszystko zależy od sytuacji.
To fakt, że każda interwencja może mieć skutki uboczne, znieczulenie też. Ale warto skorzystać chociaż z nieinwazyjnych metod - naturalnych oraz tzw. gazu rozweselającego. Próbowałaś?
Jeśli mogę zadać takie osobiste pytanie: Czy Pani sama rodziła? Bo oglądając Pani filmy o porodzie odnoszę wrażenie, że nie, że widziała Pani porody tylko z drugiej strony... Szczególnie film o strachu przed porodem na to wskazuje. Miałam trudny poród i w życiu nie umniejszałabym w ten sposób historii kobiet które rodziły, bo to są realia polskich szpitali. Położne które same mają dzieci zupełnie inaczej wypowiadają się o bólu i porodzie. Sama miałam dobrą opiekę, ale nie do końca wszystko było ok, nawet nie zapytano mnie o plan porodu.
Nie, nie odpowiadam na osobiste pytania, to jest kanał ekspercki ;-)
Jest to celowe nie tylko dlatego, że chronię swoją rodzinę, ale też dlatego, że opieranie się na doświadczeniach swoich i najbliższego otoczenia bardzo dalekie jest od profesjonalizmu.
Natomiast mogę odnieść się do pozostałej części komentarza. Otóż przede wszystkim nigdy nie umniejszam niczyich doświadczeń, czy bardziej odczuć i emocji z nimi związanych.
Kobiety rodzą w różny sposób, mają różne doświadczenia. Odczucia związane z porodem w ogromnej mierze związane są psychiką, przygotowaniem i nastawieniem, a w znacznie mniejszej z samym przebiegiem procesu. Największą satysfakcję z porodu wykazują kobiety rodzące w domach, a więc bez znieczuleń. Gdyby ból był decydującym czynnikiem, zapewne inaczej by to wyglądało.
I co do "kobiet, które rodziły"... Mam pod opieką kobietę, która właśnie urodziła piąte dziecko. Gdy ją odwiedziłam i zapytałam jak wspomina piąty poród odparła "poród to pikuś, nie wiem czemu tyle szumu wokół tego, trochę poboli, urodzi się i wtedy dopiero się zaczyna zabawa".
Tak mi to idealnie pasowało do tego komentarza...
Witam. Nie zgodzę się, że ból porodowy jest inny przy kolejnych porodach. Rodziłam 2 razy, duże dzieci i było bardzo podobnie. Z tym, że drugie dziecko było większe i bolało bardziej. O możliwości znieczulenia nie było oczywiście mowy!!! Pozdrawiam
Jeśli drugim razem bolało bardziej, to chyba jednak nie było tak samo ;-)
Każdy poród jakoś się różni, tylko czasami nieznacznie, a czasami diametralnie.
Natomiast w kwestii znieczulenia, warto rozejrzeć się, czy jakiś inny szpital w okolicy nie oferuje takiej możliwości.
Aaaaa, aborcjonistka. Czy walka o znieczulenie w czasie porodu naprawdę oznacza walkę o prawa matki i dziecka czy raczej jest napędzana przez firmy farmaceutyczne?
W ramach wsparcia dla firm farmaceutycznych poleciłabym Pani dobre psychotropy. Proszę już nie zaśmiecać tablicy swoimi bredniami.