Vigleforz nie odniósł ran w walce z Geraltem. On go zmasakrował i nawet się nie spocił. To że był ranny wynikało z tego że wieża mewy wybuchła mu w twarz gdy próbował złapać Ciri.
@@pestenoire1727 dlatego w W2 Triss miała spoko kolor włosów, ciemny czerwony. W W3 to już miejscami ostra marchewa :D Co do Yen, fakt, brakuje wąskich ust, mogłaby być też nieco bledsza oraz mieć bardziej trójkątną twarz. I bardzo ważna rzecz, w W3 nie na bladych sutków, w kolorze reszty ciała, tak jak to opisano w książkach xD W Pożegnaniu Białego Wilka naprawiliśmy ten "błąd" xD
Dobra sprawa zbroi jest ciekawa. Otóż Sapkowski pisał Wiedźmina w czasach gdy wiedza o zbrojach i pancerzach była mała i nie było Internetu. Dopiero gdy ta wiedza poszerzyła się dzięki pasjonatom i rekonstruktorom Europejskich sztuk walki to sprawa pancerze nabrała rumieńców. 1. Pancerze, szczególnie kolczuga nie zabiera swobody ruchów. Waga zbroi płytowej rycerze dochodziła do 25 kg kolczugi do 8 kg zbroi husarskiej czyli takie półzbroi do 15 kg. Dziś ludzie trenują i biegają w kamizelce obciążeniowej do 30 kg żołnierze zaś dźwigają do 70 kg ekwipunku. Czyli Wiedźmin na miksturach i po mutacjach byłby tak samo szybki jak bez tej kolczugi. Dodatkowo kolczuga mogłaby zawierać elementy pancerze stalowego np na ramionach co też nie utrudniało by mu ruchów. Rycerze w pełnej zbroi płytowej mogli także w miarę swobodnie się poruszac. 2. Generalnie zbroja płytowa przeciwko strzydze która ma szpony którymi np zadaje niczym szablą cięcia spełniła by znakomicie swoją rolę. Kolczugę a już tym bardziej zbroję płytową nie można przeciąć tylko silnym kłuciem przebić. Tutaj wampir strzyga byli by bezradni. Podobnie jak część potworów nie posiadających rogów czy dużej paszczy z zębami którymi by mogli przebić zbroję. Można też zrobić sobie eksperyment wziąć duży wojskowy nóź i maczetę. Potem wziąć konserwy i jedną konserwę próbować maczetą przeciąć a drugiej zadać nożem wojskowym kłucie czy pchnięcie. To doświadczenie nauczy nas realnych zasad fizyki. 3. Generalnie Sapkowski uparł się na dwa miecze jako broń wszystkich wiedźminów. Jednak na większość potworów skuteczniejsza byłaby włócznia, kusza czy inna broń. CD RED opracował swoją grę w oparciu o realia historii średniowiecznej Europy i doświadczenia rekonstruktorów i pasjonatów z HEMA. Dlatego o dziwo to gra jest bardziej realna od prozy Sapkowskiego. U Sapkowskiego Wiedźmin nie był tak skuteczny ponieważ no właśnie nie nosił dobrej zbroi nawet kolczugi. Jednak u Sapkowskiego wiedźmin potrafił przeciąć mieczem zakutego w pełen płytowy pancerz rycerza choć nie jest to możliwe ( żadna stal tego nie potrafi nawet wymyślona krasnoludzka): ua-cam.com/video/t2bL1half-E/v-deo.html A walka z rycerzem skończyła by się tak, ze ten by nie chronił się wcale przed cięciem na swoją zbroje tylko ubił by Wiedźmina szybkim kłuciem kontrującym.
Jeśli chodzi o Ciri to z tego co wiem sam Sapkowski powiedział o niej że jest nowym rodzajem wiedźmin. Stała się Wiedźminem bez potrzeby przechodzenia przez mutacje. I wiemy doskonale że posiada nadprzyrodzone moce które uwydatniają jej zdolności w walce. Więc nie byłbym tutaj pewny czy można tak łatwo powiedzieć że Ciri nie jest wiedźminką. Dla mnie jest i zawsze będzie najdoskonalszą osobą która stała się Wiedźminem.
Tak, ale nie w tego słowa znaczeniu. Nowy wiedźmin czyli człowiek wyszkolony przez wiedźminów z doświadczeniem na trakcie. Nie bez powodu nie mamy nigdzie scen w których Ciri próbowałaby pić eliksiry itp.
Jak mówiła Tris- Ciri dostawała tylko "grzybki i sałatę" z wiedźmińskiej szklarni. Kazała przestać jej to podswać, gdyż bała się, że Ciri zostanie pozbawiona "kobiecych atrybutów". Co daje nam wzglád na to, co tr grzybki i sałata robiły z ludzkim organizmem.
Pełna płytowa zbroja dobrze dopasowana nie ogranicza tak bardzo jak się wydaje. Natomiast taki lekki napierśnik plus parę dodatkowych osłon nie ograniczają prawie wcale. Więc taki Wiedźmin mógł by je założyć do walki z mniejszymi przeciwnikami.
Wiedźmini nie nosili pancerzy, cały ich styl walki był dostosowany do uników, a nie przyjmowanja ciosów na klate. Tak jak było to wyjaśnione w tym filmiku, co z resztą mówią nam też książki. Na pewno grałeś w gre i widziałeś ciała rycerzy w pełnym rynsztunku dosłownie rozszarpanych przez potwory, zbroja i tak nie chroniła przed np. Pazurami wilkołaka. Nawet te kilka kg które by ważył napierśnik wpłyneło by na ruchy wiedźmina, który stawiał na ponadludzką szybkość, tu nie chodzi o robienie przewrotów i machanie mieczem, a np. O unik gdzie liczą się ułamki sekund, cały trening wiedźmiński odbywał się bez opancerzenia, więc jakbyś nagle wcisnął na zabójce potworów zbroje to mógłby nie zdążyć wykonać ruchu, którego był zawsze szkolony.
Porządna zbroja byłaby bardzo droga a wiedźmini groszem nie śmierdzą. Sama broń już kosztuje fortunę. Potem weź to noś ze sobą bez przerwy żeby nikt nie zwędził, nawet jak nie masz tego na sobie. Naprawy to kolejne koszta a i w większości wiosek nikt ci tego nie zrobi (albo zrobi źle). Za dużo zabawy jak na sprzęt który w niemal każdej sytuacji jest co najmniej bezużyteczny. Jedyne co by w miarę miało sens to jakiś lekki hełm, co nie ogranicza widoczności.
@Kajetan Idczak Taki wiedźmin w pełnej sprawności potrafi dożyć 150-200 lat więc po każdej robocie odkładając trochę siłą rzeczy się nazbiera, a o życie warto dbać to nie pozostawia złudzeń. Całej zbroi nie trzeba od razu zamawiać. Pikowana kurta czy nogawice to bardzo mały koszt a to już daje sporą różnicę. Dodatkowo może służyć za odzież zimową. Osłony na kolana i łokcie można kupić następnie bo są nie tylko bardzo tanie, a sporo zmieniają w walce nie ograniczając ruchów. Cios w takie kolano, czy łokieć nie zabije, ale jest duża szansa, że może wygrać nam walkę. Coo?? Jak niby?? Otóż znajdujące się w okolicy tych tkanek kostnych nerwy mogą spowodować to niemiłe uczucie "prądu", którego nie zaćmi nawet adrenalina. Co z kolei może się przyczynić do chodźmy wytrącenia broni z ręki. Hełm czy taki napierśnik to już wiadoma sprawa, można stosować w zależności od przeciwnika z jakim się walczy. Ich koszt jest już większy nie tylko ze względów na materiały, trudniejsze wykonanie czy dopasowania. Argument samej biedoty wiedźminów jest głupi. Żyjąc tak długi czas mając immunitet na choroby w pełnej sprawności, siłą rzeczy pieniądz się odkłada. No chyba, że wiedźmak jest rozrzutny. Miecz to jedna z najdroższych broni w takim świecie. Wymaga sporej ilości stali i wiedzy technologicznej. Gdyby wiedźmini byli tacy biedni to walczyli by włóczniami, które są tanie, dają większy zasięg. Najpewniej korzystali by z rohatyn bądź halabard czy gizarm, które dzięki swojej budowie pozwalają z radzić sobie ze znacznie większymi i bardziej opancerzonymi wrogami. Zwykli ludzie potrafili zabijać tury czy dziki taką bronią, a co dopiero dobrze wyszkolony wiedźmin. Skoro wiedźminów stać na miecze to i na podstawowe opancerzenie. Sugerujecie się wizją człowieka, który nie miał pojęcia o walce czy militariach. Sapkowski sam przyznał, że nie miał pojęcia o tych tematach gdy tworzył wiedźmina. Samemu walczę w pełnej płytowej zbroi od kilku lat i przy dobrze dopasowanym pancerzu i przyzwyczajeniu nie odczuwam jej dyskomfortu. Dlatego argument o krępowaniu ruchów, przez częściowy pancerz jest denny. Jeśli mowa o wielkich przeciwnikach np. Bies to faktycznie pancerz nie pomaga a przeszkadza, więc gdy wiedźmin idzie do konia po mieć srebrny(Geralt nie nosił srebrnego przy sobie a na płotce) to może zostawić zbędny pancerz, a potem zawalczy z wrogiem.
Geralt umiera pod koniec sagi. To jest największy mit jaki słyszałem. Nigdzie nie ma o tym wspomniane, co prawda jest ciężko ranny i Ciri zabiera go oraz Yen pod drzewo jabłoni ale nigdzie nie jest napisane, że zmarł.
Mit wydaję mi się za dużym słowem. Końcówka książki jest tak napisana, że tak naprawdę nie wiemy czy Geralt przeżył i możemy to zinterpretować jak chcemy. Zresztą odniosę się do przepowiedni śmierci Geralta i Coen'a przepowiedzianej przez Ciri. Jaki sens miałaby ta przepowiednia skoro by się nie sprawdzała w przypadku Geralta, a Coena już tak?
Avalon, Wyspa Jabłoni, jest krainą zmarłych w mitach arturiańskich :P To dość mocna sugestia, że Geralt nie żyje, aczkolwiek nie jedyna interpretacja oczywiście, bo Ciri majstrowała przy Geralcie (lecz można też to interpretować tak, że przekazała Geraltowi i Yen część swojej mocy, by przenieść ich do raju w innym świecie).
@@patrykadamkiewicz340 w nie była to przypadkiem wyspa która ożywiała zmarłych? Przecież Król Artur po swojej śmierci w mitach był na nią przetransportowany i zmartwychwstał, więc właśnie przez tę magiczna właściwość wyspy Geralt i Yen wrócili do życia.
Został zmasakrowany przez Vilgefortza, który używał magii iluzji, bo wiedźmin zadał 4 ciosy, które miały być śmiertelne, ale nie były.(to wyraźnie zdumiało wiedźmina) Ta sama magia pomogła Geraltowi pokonać maga w ostatecznym starciu. Po tym jak wiedźmin użył amuletu od Fringilli, jeden z ciosów Vilgefortza miał mu roztrzaskać głowę, ale mag zobaczył tylko iskry i zorientował się że uderzył w kamienną posadzkę. To wystarczyło. Geralt wykorzystał moment, w którym mag był zdezorientowany i go wykończył. Sama Yennefer była zaskoczona tym, że wiedźmin potrafi używać tak potężnych zaklęć iluzji. Jak wiadomo, Fringilla była mistrzynią magii iluzji, więc jej amulet mógł mieć taką moc.
Ja z tym ,,stołowy na ludzi’’ zawsze interpretowałem to jako ze ludzie to tez czasem potwory, ale tu jest problem bo to zależy od interpretacji czy faktycznie wiedźmin miał racje:d
@@PleVan technicznie tak, ale wiadomo jak to jest:d sama saga to w praktyce manifest tego żeby nie oceniać po pozorach, gdzie potwory są często bardziej ludzkie niż ludzie wiec myśle ze to autor miał ja mysli pisząc ,,oba są na potwory’’.
Owszem, stalowy miecz służy do walki z niektórymi stworzeniami, ale zdanie "oba są na potwory" zawsze rozumiałem bardziej jako sugestię, że jest na ludzi, którzy są tak zepsuci i źli, że można ich określić mianem potwora.
Niee do końca. Ciri nie jest wiedźminką. Za to Yen uczyła ją sztuki magicznej. Więc o ile nie przeszła prób i eliksiry w większości byłyby dla niej trujące lub wręcz zabójcze. To rzucane znaków, byłoby dla niej skuteczniejsze i mocniejsze niż u jakiegokolwiek wieśmina.
Jeśli chodzi o porażki delikatna poprawka , pierwszy pojedynek z Letho to była 3 porażka Geralta o której wiemy w "mieczu przeznaczenia" konkretnie w rozdziale "coś więcej" Geralt prawie się wykrwawił przez nekkery gdy ratował kupca Yurgę
@@Kisame888pl Ghule w serialu Netfliksa. Nekkery były inspirowane tamtymi stworkami, ale to nie do końca one, oczy im świecą na czerwono, a stworkom świeciły na żółto (nawet w artbooku do W2 jest wspomniane, że nie do końca ich anatomia się zgadza z tymi książkowymi). W polskim serialu były to mini-dinozaury XD Także nie do końca wiadomo czym one były w książkach :D
@@patrykadamkiewicz340 i zabija nim Renfri. Tak tylko przypominam. Na moją logikę to było bardziej metafizyczne rozróżnienie, niż biologiczne. Bo ludzie często bywają gorsi niż same magiczne bestie
@@pxix8209 zabija stalowym wielu ludzi. Zabija stalowym wiele potworów. W Głosie Rozsądku wyraźnie mówi, że dla niektórych potworów zabójcza jest stal z której zrobiony jest jego miecz. Co nie przeszkadza przecież zupełnie w twierdzeniu, że ludzie to czasem potwory.
Vilgefortz nie odniósł ran w pierwszym pojedynku z Wieśkiem. Zaraz po stracił oko, kiedy próbował zatrzymać Ciri przed przejściem przez chaotyczny teleport. Ratował ją jak myślał, ona przeszła przez teleport gładko a jemu teleport wybuchł prosto w twarz.
@@PleVan Faktycznie, źle to zrozumiałem. Ale skoro już przykułem twoją uwagę to.... W poprzednim odcinku stwierdziłeś, że zdarzało się, że Wiesiek tachał oba miecze na plecach. Nie spotkałem się z tym ani w sadze ani w opowiadaniach. Dodatkowo w tym filmiku stwierdziłeś, że wiedźmini byli silniejsi od przeciętnego człowieka, co jak zrozumiałem nie wynikało z morderczych treningów ale bezpośrednio z celowego zabiegu mutacyjnego. Z tym też się nie spotkałem. Nie pamiętam, żeby choć raz było coś u Sapka wspomniane o nadludzkiej czy nieprzeciętnej sile wiedźminów. Szybkości, refleksie, wytrzymałości, kondycji, koncentracji itp. owszem.
@@danaan717 hmm bardziej chodzi tu o ogólna siłę organizmu i wytrzymałość. Podejrzewam że siłę delikatnie też z racji tego że jednak miecze swoje ważą a oni machali nimi jak patykami ale to już head kanon.
@@PleVan Obstawałbym za tym, że liczba mnoga nie odnosiła się do noszenia tych mieczy jednocześnie. Ot rzewna wspominka po ich utracie. Serio nie wyobrażam sobie Wieśka z dwoma mieczami na plecach. To jakaś totalna aberracja. Jak wiedźmińska zbroja. Dodatkowe półtora kilo na plecach to dla zawodowca i kogoś kto często walczył na granicy możliwości, kogoś dla kogo setne sekundy to być albo nie być, samobójstwo. Można też rzec, że nosił oba na plecach w czasie wolnym od zleceń. Tylko po co? Co do siły to już nie mogę czytać o tej nadludzkiej sile wiedźminów. Nie po to byli nieludzko szybcy (kilku gramowy pocisk rozpędzony do odpowiedniej prędkości potrafi urwać głowę) i nie po to ich miecze były ostre jak brzytwa, żeby wyglądać jak ta nieszczęsna parodia wiedźmina czyli growy Letho czy serialowy Cavill.
Jak mówiła Tris- Ciri dostawała tylko "grzybki i sałatę" z wiedźmińskiej szklarni. Kazała przestać jej to podswać, gdyż bała się, że Ciri zostanie pozbawiona "kobiecych atrybutów". Co daje nam wzglád na to, co tr grzybki i sałata robiły z ludzkim organizmem.
"Dwa razy to tej samej rzeki się nie wchodzi" - Nie możesz wejść dwa razy do tej samej rzeki bo rzeka wciąż płynie i przy drugim wejściu będzie to zupełnie inna rzeka. Proszę o rozwagę przy dobieraniu powiedzenia lub przysłowia
Nie wiem, ale myślę, że możliwe, że niektórzy wiedźmini noszą/nosii zbroję. Nie mamy takich danych w książkach z tego co pamiętam. Dobrze, że wspomniałeś o kodeksie. Irytowało mnie jak w trzeciej grze Vesemir mówi coś o kodeksie (chyba, że podłapał sposób od Geralta)
W kwestii tego ostatniego "mitu" nie do końca się z tobą zgadzam ponieważ nie zapominajmy, że Geralt w książkach bardzo wiele przeszedł i już tam zdobył bardzo duże doświadczenie w walkach na dodatek w grach również przeżywa kolosalnie niebezpieczne przygody więc to doświadczenie wzrasta plus do tego zaliczają się coraz to nowsze zbroje i bronie, które jednak dają coś od siebie no i rzecz jasna drzewko umiejętności i nowe poziomy też robią swoje
Mam jedną uwagę co do ,,ciężkich, krepujących ruchy pancerzy", które uniemożliwiałyby wiedźminom sprawne poruszanie się po polu walki z potworami. To bzdura, która jednak jest głęboko zakorzeniona w świadomości ludzi jeśli chodzi o średniowieczne rynsztunki, co z całą pewnością można nazwać mitem. Zbroje średniowieczne były projektowane w dokładnie taki sposób, aby ich ciężar na ciele był równo rozłożony i aby w jak najmniejszym stopniu krępowały ruchy podczas walki. Było to nieodzownym warunkiem przetrwania. W internecie można znaleźć mnóstwo materiałów osób zajmujących się repliką historyczną, którzy ubrani w najcięższe płytowe pancerze potrafią biegać pełnym sprintem, skakać czy robić fikołki ( co można wywnioskować, że mechanika w Dark Soulsach nie jest wcale taka niedorzeczna). Mit ociężałego, niezgrabnego wojownika w ciężkiej zbroi najprawdopodobniej wziął się z tego jak się patrzy z zewnątrz na takiego wojaka, zakutego od stóp do głów w blachy przez co ma się wrażenie, że musi mieć wielkie trudności w poruszaniu się niczym chodząca puszka. Jako ciekawostka dzisiejsi zawodowi żołnierze noszą ekwipunek znacznie cięższy od tych sprzed kilkuset lat. Więc podsumowując wiedźmini jak najbardziej mogliby używać takiego rynsztunku w walce nie martwiąc się o to, że nie zdążą uniknąć ciosu jakiegoś potwora nie mówiąc o tym, że zyskaliby dodatkową bardzo cenną ochronę, może nie przed taką mantikorą, ale przynajmniej przed większością potworów nie przypominających rozmiarowo smoków. Jedynym dużym minusem zwłaszcza jeżeli chodzi o pancerz mocno metalowy byłby duży hałas, który uniemożliwiałby zaskoczenie potwora. Jednak czy to się podoba komuś czy nie w taki sposób ustalił kanon Sapek, który sam działał pod wpływem takiego niepozornego mitu, bo głupotą nie jest to, że wiedżmin nosiłby zbroję, a to że kompletnie by ją odrzucił, nie wspominając o braku hełmu.
Co do hałasu to wbrew pozorom da się poruszać dość cicho w zbroi, nawet w pełnej płytowej oczywiście przy pewnym zakresie ruchów i odpowiedniej ostrożności. Metatron zrobił na ten temat film "Can You Be Stealthy In Armour?" (ua-cam.com/video/fVCS_iatpXw/v-deo.html&ab_channel=Metatron). Zgadzam się z tym co napisałeś, ale dodam, że nienoszenie zbroi przez wiedźminów, a raczej nie noszenie zbyt dużej ilości zbroi ma inny sens. Oczywiście nie broni to Sapkowskiego, jeśli działał na błędnych informacjach. 1. Cena - raczej mała szansa żeby przeciętny wiedźmin mógł sobie pozwolić na pełną zbroję płytową, aczkolwiek elementy płytowe już bardziej. 2. Wygoda podróży - wiedźmini wędrują z miejsca na miejsce, a noszenie ze sobą albo na sobie zbyt ciężkiej zbroi, choć nie przeszkadzałoby w walce mogłoby być dość męczące na co dzień. Więc pełna płytówka odpada tak czy inaczej, ale przeszywnica, jakaś kolczuga miały by sens, tak jak napisałeś głupotą byłoby z nich w ogóle nie korzystać.
@@KapitanBatory Jak najbardziej zgadzam się z tym co napisałeś, zwłaszcza dzięki za informację o materiale Metatrona, którego nie obejrzałem. Co do zbroi, jak sam o tym wspomniałeś pełna płytowa byłaby raczej poza możliwościami większości wiedźminów ze względów finansowych, a nawet niezbyt pożądana przez niewygody w ciągłej podróży, to jednak pancerze takie jak np. szkoły niedźwiedzia szczególnie wyższych poziomów byłyby niczego sobie. Idealne połączenie grubego materiału z kolczugą i pojedynczymi częściami płytowego pancerza ochraniającymi ręce i nogi. Jak dla mnie jest to właśnie wbrew pozorom jeden z najlepszych możliwych pancerzy dla wiedźmina oprócz jeszcze arcymistrzowskiej zbroi wilka.
@@KapitanBatory tutaj chodzi bardziej o problemy ze zbroją natury technicznej. Wiedźmini z książek łażą za potworami po bagniskach, kupach śmieci i grotach. W takich miejscach zbroja bardziej przeszkadza niż pomaga. Wywalenie się w blachach w błocie lub stercie odpadków gdzie całe to plugastwo się do ciebie przykleja i dodatkowo spowalnia jest wyrokiem śmierci. Zbroja waży tak do 20 kilo, ale to jest +20 kilo na grzbiecie w trudnym terenie, gdzie jeszcze musisz maszkarę znaleźć, zatłuc i najlepiej zabrać ścierwo jako dowód. Myślę że brak pancerza w tej profesji to akurat plus a nie minus.
@@retic6936 No z tym się zgadzam. Bo też o tym czytałem, jednak waga w tym wypadku raczej robi swoje, jak i to, że wiedźmin to taki trochę akrobata jednak w tym świecie, bo jest bardzo zwinny i szybki
@@PleVan nie zapominaj o mutacjach. Świetnie wyszkolony wojownik ze zmutowanym refleksem i innymi możliwościami motorycznymi + nawet pancerz cechu niedźwiedzia, który wcale nie jest bardzo toporny ma moim zdaniem jak najbardziej prawo bytu. Do tego może np. niedźwiedzie przez jakieś różnice w mutacjach i treningu są trochę silniejsi od innych wiedźminów? Dlatego nie do końca zgadzam się z tym, co powiedziałeś na temat pancerzy, ale może się mylę, bo nie znam uniwersum tak dobrze jak Ty. Dobrze, że regularnie wyrzucasz filmy.
Dlaczego nie wspomniałeś też o strzydze która prawie zabiła geralta? Było jeszcze 6 kobiet które gdyby nie jaskier to by go pocharatały (sezon burz gdy zgubił miecze )
Ciri mogła by być nową bohaterką ponieważ nowa gra w tym Universum wiedźmina nie musiała by wcale pokazać historii pełnoprawnego zmutowanego wiedźmina. A Geralt mógł by zostać bohaterem nowej gry jeżeli opłacało by się to twórcom bo choć często mówili oni o zakończeniu historii Geralta to nigdy nie całkiem wprost a jego powrót byłby o wiele lepszym rozwiązaniem wbudzającym dobre emocje i zainteresowanie.
A gdyby tak osadzić akcje 1000 lat wcześniej i pozwolić nam na stworzenie nowego wiedźmina ? Już wiele elementów gamplayu jak stopniowy wzrost siły postaci przez zdobywane doświadczenie miałoby sens
1:23 Wiedźmińskie znaki może rzucać każdy i nie są one niebezpieczne dla Ciri. Co prawda w książce miała z nimi problemy ale mówienie o zabójczości znaków to lekka przesada
Kozak materiał ale jak coś to nie używa się powiedzenia "nie wchodzi się do tej samej rzeki dwa razy" w takim kontekście, bo po pierwsze nic tu nie daje, po drugie jego znaczenie jest inne niż "nie należy robić 2x tej samej rzeczy"
To zależy jak na to spojrzeć bo jeśli konkretny film wymaga ode mnie zgłębienia tematu to można uznać to za pewien etap. Coś co już jest za mną i czego być może nie powinienem robić znowu.
@@PleVan ale właśnie powiedzenie o rzece, nie oznacza tego, że nie powinieneś tego robić. Powiedzenie znaczy mniej wiecej tyle,.że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki, bo rzeka już nie jest tą samą. W tym przypadku, nie robisz dwa razy tego samego, bo materiał jest inny
Kolejny mit, powtórzony nawet w tym filmie. Zwykli ludzie są w stanie używać znaków, wystarczy że posiadali by wiedzę i medalion. Jeżeli mnie pamięć nie myli jest to powiedziane w momencie gdy Geralt stracił medalion w sadze.
Dodam mit dotyczący wstępu. Powiedzenie że „nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki” nie oznacza powtarzania drugi raz tej samej czynności. Przysłowie to znaczy że nie da się zrobić czegoś w ten sam (identyczny) sposób.
ująłbym to bardziej ogólnie, wszystko jest wyjątkowe i nigdy tak samo się nie powtórzy. myślę, że część ludzi nadal skupia się na samej czynności wchodzenia w tym przysłowiu (nie ma sensu robić tego drugi raz), a tu chodzi o samą rzekę, bo w niej płyną różne rzeczy, np. patyki, osady itp. i sama woda też się przemieszcza, więc tak jak w przysłowiu wejdziemy do niej za drugim razem, to niby jesteśmy w tej samej rzece, ale woda i wszystko co w niej płynie jest inne. znajomość filozofii Heraklita i jego sentencji "wszystko płynie" bardzo pomaga w zrozumieniu tego przysłowia. czasami ludzie zbyt dosłownie biorą przysłowia, które przecież na tym polegają, że mają ukryty metaforyczny sens.
2:37- Niee prawda. Właśnie skórzana kurtka jest rodzajem zbroi. Zbroja to nie tylko blachy 15-16w Zbroja może być zrobiona też z łusek, kółek żelaznych, skóry, czy nawet kawałków bambusa przewiązane nicią. Zbroja geralta, musiała być względnie lekka, ale i odporna na ataki. A to zapewniała kutra skórzana. Nie krępowała ruchów, nie spowalniała, a chroniła. żee cooo !!! Jak żul? Co ty pierdolisz? Ok idź na jakikolwiek magazyn lub fabrykę i wyzywaj ludzi od żuli!! Tym tekstem splunąłeś w twarz wszystkim fanom i miłośnikom Wiedźmina !!!
Ooo starty w takim razie zrobi to juz Sapkowski w Sezonie Burz XD Tak Geralt w ksiązce sam o sobie mówi, gdy Karczmarz nie chce go obsłużyć "Wbrew mylnym pozorom nie jestem łazikiem ani lumpem. jestem wiedźminem. W trakcie pracy, stąd strój sfatygowany i wygląd nedbały" Chodzi tu o to, że jak zabijał np ludzi czy potwory to miał na sobie np sporo krwi, błota i jakiegoś śluzu czy innego brudu, a nie zawsze był czas i możliwości by sie umyć, dlatego wyglądał jak wyglądał. I jak mówie odnoszę sie do książek. Dlaczego niby miałbym gdzieś jechać i kogoś wyzywać? I dlaczego akurat magazynierów, czy fabrykantów?
Ok, zatem jak chodziło ubrani wiedźmini z szkoły gryfa? Nie jestem super znawca więc mogę się mylić ale kojarzy mi się że ubierali zbroje niczym rycerze
Miecz? Ależ ponownie Primo - Geralt używał go na ludziach Secundo - nie jest powiedziane, że TYLKO na ludzi, więc zadanie logicznie jest poprawne. Jeśli napadają Cię zbóje, to oczywiście że się przyda Tercio - podobnie przy spotkaniu zwykłego zwierza o nieprzyjaznych zamiarach Quatro - co wielokrotnie podkreślano w sadze - ludzie też mogą być potworami. Nie koniecznie biologicznie, ale jednak
Oj ale tu jest masa błędów. 1. Wiedźmini walczyli w zbrojach, było to zależne od szkoły. 2 Ciri bezproblemowo mogła by rzucać znaki gdyż była magiczką, a co za tym idzie zapewne mogła by tez używać wiedźmińskich eliksirów gdyż posiadała immunitet(dodatkowo w jej żyłach płynęła starsza krew). Dowody nie zmieniła się w driadę po wypiciu wody w Brokilionie.
1 Skąd masz takie informacje? 2. Nie mogła rzucić nawet prostego znaku o czym wiedźmini mówili Triss gdy ta przyjechała do Kaer Morhen. Byla magiczką, ale wyrzekła się mocy podczas sceny na pustyni. 3. Co do tego punktu o Ciri, to już jest ogromna nadinterpretacja. Nie mamy w sadze żadnych dowodów na to, by organizm Ciri z jakiegoś powodu działał tak jak organizm wiedźmina. Poza osławioną sceną z bełtem od kuszy, który można zrzucić właście na jej ogólną "Wyjątkowość" i starszą krew.
Filmik jest piękny i podaje dane z najważniejszego źródła, jeśli chodzi o zasady rządzące tym światem, czyli książek, i dokładnie to wyjaśnia (choćby przy micie ze zbrojami), wytykając nieścisłości w grach, a Ty podajesz właśnie informacje z gier. Starsza Krew nie jest toksyczna, wiedźmińskie eliksiry są. Ciri mogła pić jedynie Wilgę, która toksyny leczyła. Woda Brokilonu mogła zostać wypita przez każdą osobę i nie była trucizną, miała tylko właściwości halucynogenne i prawdopodobnie wpływała magicznie na pamięć (nie do końca skutecznie). Wiedźmini przygotowywali się do picia eliksirów przez lata, jest na ten temat wzmianka w bodajże pierwszym opowiadaniu. Nie twierdzę, że REDzi nie mogą napisać, że dzięki Starszej Krwi Ciri może pić eliksiry, ich wola i wolność pisarska, ale nic nie uzasadnia jak dotąd tego, by Ciri mogła pić eliksiry. Na pewno nie Woda Brokilonu, bo ją bezpiecznie może wypić każdy, bez przygotowań.
@@PleVan 1. Thornwald 2. Tak gdy przebywała w Kaer Morhen, nie potrafiła rzucić najprostszego znaku bo Wiedźmini nie potrafili jej tego nauczyć, gdy była w świątyni Melotele pod opieką Yennefer bezproblemowo rzucała znaki i to z większą siłą niż Wiedźmini. Tak wyrzekła się magi, ale w Wierzy Jaskółki jednorożec tłumaczy Ciri, że prawdziwej mocy nie można się wyrzec. 3. Tak bo ja nie twierdzę, że organizm Ciri miał działasz jak organizm wiedźmina a jak organizmu magiczni, czyli miała immunitet. Przykładem tego było tak jak pisałem wypicie przez Ciri wody z Brokilonu.
@@mieczurazer XDDDDDDDDDDDDDDDDDD Mówi to ktoś, kto pisze "Thornwald" XD Prawdziwa moc, czyli moc Starszej Krwi. Podróżowania przez Czas i Przestrzeń. Ale magicy też nie mogli pić eliksirów wiedźmińskich.
Z tym że szybkość Ciri jest mniejsza niż innych wiedźminów to się nie zgodzę. Gdzieś tam w książce było jak się Geralt spowiadał że to dziecko niespodzianka nie będzie potrzebowało mutacji żeby być wiedźminką, np. w zamku stygga ciri odbiła bełt
Jest mniejsza. To że odbiła bełt to zasługa ciężkiego treningu i doświadczeń na szlaku w połączeniu z wiedźmińskim treningiem zaawocowalo odbiciem. Geralt na 100 pewnie odbiłoby 95-99 a dla Ciri było to coś wyjątkowego dlatego też Geralt zabronił jej tego próbować. Tak mówił o tych mutacjach ale to tylko legenda i nie znaczy to że nie będzie musiało przechodzić mutacji by zyskać właściwości wiedźminów tylko po prostu zmieni to co jest potrzebne do bycia takowym czyli w tym wyapdku sama wiedzą trening i doświadczenie.
@@PleVan Ja zawsze rozumiałam, że założenie było, że dzieci-niespodzianki będą w stanie zawsze przetrwać Próby w przeciwieństwie do zwykłych podrzutków, z których większość umierała. Oczywiście gdy Ciri trafiła do Kaer Morhen już nie było nikogo kto wiedział jak naprawdę je przeprowadzić i została tylko potraktowane lekkimi wspomagaczami i intensywnym treningiem. Ale wiedźminką jest głównie honorową.
''Każdy szermierz dupa kiedy wrogów kupa'' Na dodatek gdyby Geralt się nad tym wieśniakiem nie zlitował i go zabił to by widłami nie dostał ale jakby się ta walka skończyła to nie wiadomo.
Szczerze to głupota z tymi mieczami. Zwykły miecz zawsze będzie działać tak samo obojętnie czy jest on wykonany z stali, srebra, miedzi czy innego metalu. Będzie zadawał takie same obrażenia ludziom.
Stalowy jest elementem standardowego, codziennego ekwipunku. Naromiast srebrny wiedzmini trzymali na specjalne okazje - potężne potwory, które były wrażliwe na srebro. Na zwyczajnych przeciwników po prostu nie warto niszczyć cennego srebrnego oręża.
Otóż nie. różne metale, czy stopy mają różne właściwości fizykochemiczne, więc będą działać różnie. Np miedź jest w temperaturze pokojowej dużo bardziej plastyczna niz stał.
@@patrykadamkiewicz340 a w realu to nie jest tak, że srebro jest wystrzymalsze od żelaza? Nie mam pewności co do tego, a wiadomo, że świat Wiedźmina to głównie wyobraźnia jednej osoby i mogła specjalnie dodać temat, że srebro jest słabsze od żelaza. Dla mnie po prostu miecz srebrny może być używany na potworach jak i ludziach bez większych problemów. Co prawda to prawda, że jak pęknie to duża szkoda będzie, ale np. w takim Wiedźminie 2 podczas ataków specjalnych Gerald zabijaj ludzi przy użyciu miecza stalowego i srebnego lub samego srebnego. Nie pamiętam czy w książkach była jakaś walka przy użycia srebnego miecza na ludzi, ale napewno takie same obrażenia zadawałby, a może nawet większe, bo np. w grach są one bardziej szpiczaste, a takie łatwiej się wbijały w przeciwnika.
Była, ale innego rodzaju wiedźminką. Posiadała inne umiejętności i wiedzę o technikach Wiedźminów i potworach, przez co mogła się tak nazywać. Nawet w grze tłumaczy, że jest wiedźminką "nie do końca bo nie przeszła mutacji"
@@PleVan To w końcu była czy nie była? Obalasz mit brzmiący „Ciri była wiedźminką”, a dalej mówisz, że nie była tą prawdziwą, tu piszesz, że była, tylko innego rodzaju wprowadzając tym samym jeszcze większy zamęt. Mit powiniem brzmieć według mnie, że była tradycyjną wiedźminką, bo to nie jest zgodne z prawdą. Akurat to, co mówi w grach jest średnio ważne, bo jej status został opisany/ustanowiony z książkach. Geralt mówił Calanthe, że prawdziwe dziecko niespodzianka nie potrzebuje próby traw a Ciri jest tą niespodzianką nawet podwójnie. Ona sama akurat dla odmiany nazywa siebie wiedźminką w książkach. Ciri miała też inne zdolności, a będąc tą innego rodzaju czy nowej generacji wiedźminką może nie potrzebowała tych kocich oczu i innych rzeczy charakterystycznych dla typowych wiedźminów tak samo jak eliksirów. Porównywanie Ciri do standardowych wiedźminów nie ma według mnie sensu. Nie mamy też porównania z innymi wiedżminami nowego typu. Nie wiemy, czy w ogóle istnieją i są jej podobni.
Wiadomo, oba są na potwory 😏 a na serio to wielkim minusem gry jest działanie typu na psa stalowy a na trupojada srebrny. Brak kodeksu, a zasada nie zabijaj ludzi?
Wzmocnienie? Owszem, choć mając moce mogłaby to ich użyć dla podobnego efektu. Eliksiry? Częściowo, choć to zależy które. Znaki? Przecież one są jakimś uproszczonym zaklęciem. Ciri więc mogłaby ich technicznie patrząc użyć [wspomniane w książce gdy Geralt rozmawiał z elfem w jaskini i przy tym ogrodzie czarodzieja. Znaki to rodzaj prymitywnej magii, nie mutacja]
Ciri była źródłem ale odrzuciła swoją magię podczas sceny na pustyni. Znaki to słabsze wersję czarów z podstawowych szkół magicznych więc nawet jeśli odzyskałby magię nie byłoby sensu ich używać jeśli miałaby do dyspozycji normalne zaklęcia. Eliksiry absolutnie nie. Co najwyżej oleje jeśli patrzymy na gry. Ciri nie przeszła mutacji więc miała ludzki metabolizm a co za tym idzie eliksiry by ją zabiły jak każdego człowieka
@@PleVan na pustyni NIE odrzuciła swojej magii, a używanie tej z otoczenia. Przecież pustynia była dość wcześnie, a później jeszcze skakała między światami i była cała ta akcja z drugą wieżą. Nie mówię że byłoby to sensowne, a że wykonalne. To różne sprawy [w końcu można przyjść na strzelaninę z nożem, że sparafrazuję stary kawał]. Jedynie kwestia czasu, czy potrzebnej uwagi i obciążenia organizmu* mogłaby jakoś to uzasadnić i w gruncie rzeczy dałoby się rzecz jakoś fabularnie zaimplementować *bo przypominam, że nadużycie magii było szkodliwe zdrowotnie
@@pxix8209 nie no podróżowanie między światami a zwykła magia to dwie różne rzeczy. Zwykły czarodziej tego nie potrafi i nie ma to nic wspólnego np że znakami
Szkoły wiedzmińskie też rozpowszechnione przez gry. Jednak książka podaje tylko jedna lokalizację i jednego czarodzieja potrafiącego tworzyć wiedźminow.
@@BammBamm0313 o medalionach nie szkołach i książka mowi że sztukę mutacji opanował jedynie Alzur. Nikt po nim nie dokonał czegoś takiego. Więc jednak to mit.
Ale wciąż są wspominani nie tylko w kontekstach medalionów, a nawet relacji i wiedźmini z innych szkół występują w książkach. Gry dołożyły 2-3 cechy jeszcze
@@BammBamm0313 niby w którym momencie wspomina ksiazka o jakimś innym wiedźmińskim siedliszczu. Piszesz tak ogolnikowo że nic na to nie wskazuje. Ja tu podaję informacje z ostatniej książki Sezon Burz. A tam to jest podane dosyć wyraźnie bez niedopowiedzeń.
@@PleVan Tak jak napisałem gry, to daleka kontynuacja, więc nie ma tu mowy o 3 latach. Prześledź dokładnie w jakich latach toczy się rozgrywka i ile lat minęło od tego co było w książkach.
Ale mnie wkurzyłeś punktem pierwszym ciri nie mogła by być postacią główną ponieważ jest jedną z silniejszych postaci w uniwersum z powodu starszej krwi, musieli by ograniczyć jakoś jej moc a o amnezji głównego bohatera kolejny raz możemy zapomnieć, także to jest powód nie nie brak znaków czy receptur ona jest dużo potężniejsza co tam znaki kiedy ona niemalże może się teleportować...
Vigleforz nie odniósł ran w walce z Geraltem. On go zmasakrował i nawet się nie spocił. To że był ranny wynikało z tego że wieża mewy wybuchła mu w twarz gdy próbował złapać Ciri.
Napisał bym też o włosach Triss, w sadze miała kasztanowe a cała masa osób myśli że są czerwone (jak w grach).
W grach i ile ich strukturę można wytłumaczyć, tak koloru już nie...
Co ciekawe, w opisie w dzienniku w W3 Jaskier pisze o niej, że ma kasztanowe włosy :P I jest to tylko w polskiej wersji gry :D
Kasztan to ciemny rudy więc tego bym się jeszcze jakoś nie czepiała. Prędzej bym już jak wyglądała Yen jeśli chodzi o wygląd tych bohaterek.
@@pestenoire1727 dlatego w W2 Triss miała spoko kolor włosów, ciemny czerwony. W W3 to już miejscami ostra marchewa :D
Co do Yen, fakt, brakuje wąskich ust, mogłaby być też nieco bledsza oraz mieć bardziej trójkątną twarz. I bardzo ważna rzecz, w W3 nie na bladych sutków, w kolorze reszty ciała, tak jak to opisano w książkach xD
W Pożegnaniu Białego Wilka naprawiliśmy ten "błąd" xD
Dobra sprawa zbroi jest ciekawa. Otóż Sapkowski pisał Wiedźmina w czasach gdy wiedza o zbrojach i pancerzach była mała i nie było Internetu. Dopiero gdy ta wiedza poszerzyła się dzięki pasjonatom i rekonstruktorom Europejskich sztuk walki to sprawa pancerze nabrała rumieńców.
1. Pancerze, szczególnie kolczuga nie zabiera swobody ruchów. Waga zbroi płytowej rycerze dochodziła do 25 kg kolczugi do 8 kg zbroi husarskiej czyli takie półzbroi do 15 kg. Dziś ludzie trenują i biegają w kamizelce obciążeniowej do 30 kg żołnierze zaś dźwigają do 70 kg ekwipunku.
Czyli Wiedźmin na miksturach i po mutacjach byłby tak samo szybki jak bez tej kolczugi. Dodatkowo kolczuga mogłaby zawierać elementy pancerze stalowego np na ramionach co też nie utrudniało by mu ruchów. Rycerze w pełnej zbroi płytowej mogli także w miarę swobodnie się poruszac.
2. Generalnie zbroja płytowa przeciwko strzydze która ma szpony którymi np zadaje niczym szablą cięcia spełniła by znakomicie swoją rolę. Kolczugę a już tym bardziej zbroję płytową nie można przeciąć tylko silnym kłuciem przebić. Tutaj wampir strzyga byli by bezradni. Podobnie jak część potworów nie posiadających rogów czy dużej paszczy z zębami którymi by mogli przebić zbroję. Można też zrobić sobie eksperyment wziąć duży wojskowy nóź i maczetę. Potem wziąć konserwy i jedną konserwę próbować maczetą przeciąć a drugiej zadać nożem wojskowym kłucie czy pchnięcie. To doświadczenie nauczy nas realnych zasad fizyki.
3. Generalnie Sapkowski uparł się na dwa miecze jako broń wszystkich wiedźminów. Jednak na większość potworów skuteczniejsza byłaby włócznia, kusza czy inna broń.
CD RED opracował swoją grę w oparciu o realia historii średniowiecznej Europy i doświadczenia rekonstruktorów i pasjonatów z HEMA. Dlatego o dziwo to gra jest bardziej realna od prozy Sapkowskiego. U Sapkowskiego Wiedźmin nie był tak skuteczny ponieważ no właśnie nie nosił dobrej zbroi nawet kolczugi. Jednak u Sapkowskiego wiedźmin potrafił przeciąć mieczem zakutego w pełen płytowy pancerz rycerza choć nie jest to możliwe ( żadna stal tego nie potrafi nawet wymyślona krasnoludzka):
ua-cam.com/video/t2bL1half-E/v-deo.html
A walka z rycerzem skończyła by się tak, ze ten by nie chronił się wcale przed cięciem na swoją zbroje tylko ubił by Wiedźmina szybkim kłuciem kontrującym.
Zaraz Geralt został też pokonany przez wieśniaka z widłami xdd
Jeśli chodzi o Ciri to z tego co wiem sam Sapkowski powiedział o niej że jest nowym rodzajem wiedźmin. Stała się Wiedźminem bez potrzeby przechodzenia przez mutacje. I wiemy doskonale że posiada nadprzyrodzone moce które uwydatniają jej zdolności w walce. Więc nie byłbym tutaj pewny czy można tak łatwo powiedzieć że Ciri nie jest wiedźminką. Dla mnie jest i zawsze będzie najdoskonalszą osobą która stała się Wiedźminem.
Tak, ale nie w tego słowa znaczeniu. Nowy wiedźmin czyli człowiek wyszkolony przez wiedźminów z doświadczeniem na trakcie. Nie bez powodu nie mamy nigdzie scen w których Ciri próbowałaby pić eliksiry itp.
Jak mówiła Tris- Ciri dostawała tylko "grzybki i sałatę" z wiedźmińskiej szklarni. Kazała przestać jej to podswać, gdyż bała się, że Ciri zostanie pozbawiona "kobiecych atrybutów". Co daje nam wzglád na to, co tr grzybki i sałata robiły z ludzkim organizmem.
"Przy pół-piruecie odsłaniach pachwinę. Nawet dziecko to zauważy" Berengar
Myślę że sam Geralt wyjaśnia to o Mieczu stalowym żeby tylko zastraszyć ludzi, żeby nie wchodzili mu w drogę.
Pełna płytowa zbroja dobrze dopasowana nie ogranicza tak bardzo jak się wydaje. Natomiast taki lekki napierśnik plus parę dodatkowych osłon nie ograniczają prawie wcale. Więc taki Wiedźmin mógł by je założyć do walki z mniejszymi przeciwnikami.
Wiedźmini nie nosili pancerzy, cały ich styl walki był dostosowany do uników, a nie przyjmowanja ciosów na klate. Tak jak było to wyjaśnione w tym filmiku, co z resztą mówią nam też książki. Na pewno grałeś w gre i widziałeś ciała rycerzy w pełnym rynsztunku dosłownie rozszarpanych przez potwory, zbroja i tak nie chroniła przed np. Pazurami wilkołaka. Nawet te kilka kg które by ważył napierśnik wpłyneło by na ruchy wiedźmina, który stawiał na ponadludzką szybkość, tu nie chodzi o robienie przewrotów i machanie mieczem, a np. O unik gdzie liczą się ułamki sekund, cały trening wiedźmiński odbywał się bez opancerzenia, więc jakbyś nagle wcisnął na zabójce potworów zbroje to mógłby nie zdążyć wykonać ruchu, którego był zawsze szkolony.
Porządna zbroja byłaby bardzo droga a wiedźmini groszem nie śmierdzą. Sama broń już kosztuje fortunę. Potem weź to noś ze sobą bez przerwy żeby nikt nie zwędził, nawet jak nie masz tego na sobie. Naprawy to kolejne koszta a i w większości wiosek nikt ci tego nie zrobi (albo zrobi źle). Za dużo zabawy jak na sprzęt który w niemal każdej sytuacji jest co najmniej bezużyteczny. Jedyne co by w miarę miało sens to jakiś lekki hełm, co nie ogranicza widoczności.
@Kajetan Idczak Taki wiedźmin w pełnej sprawności potrafi dożyć 150-200 lat więc po każdej robocie odkładając trochę siłą rzeczy się nazbiera, a o życie warto dbać to nie pozostawia złudzeń.
Całej zbroi nie trzeba od razu zamawiać. Pikowana kurta czy nogawice to bardzo mały koszt a to już daje sporą różnicę. Dodatkowo może służyć za odzież zimową.
Osłony na kolana i łokcie można kupić następnie bo są nie tylko bardzo tanie, a sporo zmieniają w walce nie ograniczając ruchów. Cios w takie kolano, czy łokieć nie zabije, ale jest duża szansa, że może wygrać nam walkę. Coo?? Jak niby?? Otóż znajdujące się w okolicy tych tkanek kostnych nerwy mogą spowodować to niemiłe uczucie "prądu", którego nie zaćmi nawet adrenalina. Co z kolei może się przyczynić do chodźmy wytrącenia broni z ręki.
Hełm czy taki napierśnik to już wiadoma sprawa, można stosować w zależności od przeciwnika z jakim się walczy. Ich koszt jest już większy nie tylko ze względów na materiały, trudniejsze wykonanie czy dopasowania.
Argument samej biedoty wiedźminów jest głupi. Żyjąc tak długi czas mając immunitet na choroby w pełnej sprawności, siłą rzeczy pieniądz się odkłada. No chyba, że wiedźmak jest rozrzutny.
Miecz to jedna z najdroższych broni w takim świecie. Wymaga sporej ilości stali i wiedzy technologicznej. Gdyby wiedźmini byli tacy biedni to walczyli by włóczniami, które są tanie, dają większy zasięg. Najpewniej korzystali by z rohatyn bądź halabard czy gizarm, które dzięki swojej budowie pozwalają z radzić sobie ze znacznie większymi i bardziej opancerzonymi wrogami. Zwykli ludzie potrafili zabijać tury czy dziki taką bronią, a co dopiero dobrze wyszkolony wiedźmin.
Skoro wiedźminów stać na miecze to i na podstawowe opancerzenie. Sugerujecie się wizją człowieka, który nie miał pojęcia o walce czy militariach. Sapkowski sam przyznał, że nie miał pojęcia o tych tematach gdy tworzył wiedźmina.
Samemu walczę w pełnej płytowej zbroi od kilku lat i przy dobrze dopasowanym pancerzu i przyzwyczajeniu nie odczuwam jej dyskomfortu. Dlatego argument o krępowaniu ruchów, przez częściowy pancerz jest denny. Jeśli mowa o wielkich przeciwnikach np. Bies to faktycznie pancerz nie pomaga a przeszkadza, więc gdy wiedźmin idzie do konia po mieć srebrny(Geralt nie nosił srebrnego przy sobie a na płotce) to może zostawić zbędny pancerz, a potem zawalczy z wrogiem.
Geralt umiera pod koniec sagi. To jest największy mit jaki słyszałem. Nigdzie nie ma o tym wspomniane, co prawda jest ciężko ranny i Ciri zabiera go oraz Yen pod drzewo jabłoni ale nigdzie nie jest napisane, że zmarł.
Mit wydaję mi się za dużym słowem. Końcówka książki jest tak napisana, że tak naprawdę nie wiemy czy Geralt przeżył i możemy to zinterpretować jak chcemy. Zresztą odniosę się do przepowiedni śmierci Geralta i Coen'a przepowiedzianej przez Ciri. Jaki sens miałaby ta przepowiednia skoro by się nie sprawdzała w przypadku Geralta, a Coena już tak?
Pojawia się w ,,Sezonie Burz'' pod koniec.
@@AnonikAnonikos W Sezonie Burz może to być iluzja aguary :P
Avalon, Wyspa Jabłoni, jest krainą zmarłych w mitach arturiańskich :P To dość mocna sugestia, że Geralt nie żyje, aczkolwiek nie jedyna interpretacja oczywiście, bo Ciri majstrowała przy Geralcie (lecz można też to interpretować tak, że przekazała Geraltowi i Yen część swojej mocy, by przenieść ich do raju w innym świecie).
@@patrykadamkiewicz340 w nie była to przypadkiem wyspa która ożywiała zmarłych? Przecież Król Artur po swojej śmierci w mitach był na nią przetransportowany i zmartwychwstał, więc właśnie przez tę magiczna właściwość wyspy Geralt i Yen wrócili do życia.
Został zmasakrowany przez Vilgefortza, który używał magii iluzji, bo wiedźmin zadał 4 ciosy, które miały być śmiertelne, ale nie były.(to wyraźnie zdumiało wiedźmina) Ta sama magia pomogła Geraltowi pokonać maga w ostatecznym starciu. Po tym jak wiedźmin użył amuletu od Fringilli, jeden z ciosów Vilgefortza miał mu roztrzaskać głowę, ale mag zobaczył tylko iskry i zorientował się że uderzył w kamienną posadzkę. To wystarczyło. Geralt wykorzystał moment, w którym mag był zdezorientowany i go wykończył. Sama Yennefer była zaskoczona tym, że wiedźmin potrafi używać tak potężnych zaklęć iluzji. Jak wiadomo, Fringilla była mistrzynią magii iluzji, więc jej amulet mógł mieć taką moc.
Ja z tym ,,stołowy na ludzi’’ zawsze interpretowałem to jako ze ludzie to tez czasem potwory, ale tu jest problem bo to zależy od interpretacji czy faktycznie wiedźmin miał racje:d
Technicznie on ludzi nie powinien zabijać w ogóle :D
@@PleVan on nie ale na przykład widzmini z cechu kota
@@PleVan technicznie tak, ale wiadomo jak to jest:d sama saga to w praktyce manifest tego żeby nie oceniać po pozorach, gdzie potwory są często bardziej ludzkie niż ludzie wiec myśle ze to autor miał ja mysli pisząc ,,oba są na potwory’’.
@@maghnib2806 Wow niezła interpretacja ze oba są na potwory bo ludzie czasem też nimi są
@@PleVan powiedz to bandzie Renfri.
Czytałeś w ogóle sagę i opowiadania? Bo wychodzi, że nie bardzo
Owszem, stalowy miecz służy do walki z niektórymi stworzeniami, ale zdanie "oba są na potwory" zawsze rozumiałem bardziej jako sugestię, że jest na ludzi, którzy są tak zepsuci i źli, że można ich określić mianem potwora.
O dobre dobre
nie no wieśniak z widłami też byl silniejszy B)))
Niee do końca. Ciri nie jest wiedźminką. Za to Yen uczyła ją sztuki magicznej. Więc o ile nie przeszła prób i eliksiry w większości byłyby dla niej trujące lub wręcz zabójcze. To rzucane znaków, byłoby dla niej skuteczniejsze i mocniejsze niż u jakiegokolwiek wieśmina.
Yen, a wcześniej Triss. O co Yen była zła tak nawiasem mówiąc.
Nie wchodzi się do tej samej rzeki nie dlatego że nie wolno tylko dlatego że wtedy to już jest inna rzeka
Jeśli chodzi o porażki delikatna poprawka , pierwszy pojedynek z Letho to była 3 porażka Geralta o której wiemy w "mieczu przeznaczenia" konkretnie w rozdziale "coś więcej" Geralt prawie się wykrwawił przez nekkery gdy ratował kupca Yurgę
Ale potwory pokonał. Nie liczylbym że to była porażka. To tak samo możnaby powiedzieć że z Adda przegrał
To nie były nekkery tylko ghule.
@@Kisame888pl W sumie chyba nie było powiedziane dokładnie co
@@Kisame888pl Ghule w serialu Netfliksa. Nekkery były inspirowane tamtymi stworkami, ale to nie do końca one, oczy im świecą na czerwono, a stworkom świeciły na żółto (nawet w artbooku do W2 jest wspomniane, że nie do końca ich anatomia się zgadza z tymi książkowymi). W polskim serialu były to mini-dinozaury XD Także nie do końca wiadomo czym one były w książkach :D
No to oglądamy
Kurna , ja to bym chciał ,aby taki Eskel był protagiem wieśka 4
Mam nadzieję ,że tak będzie
O ile pamiętam w 1 części wiedzmina Geralt sam wyjaśnił że nie ma mieczy na ludzi, jeśli się mylę możecie mnie poprawić bo długo nie grałem
Grałem niedawno i chyba masz racje
Wyjaśnił to już w Głosie Rozsądku w pierwszym tomie opowiadań :P
Tak, chociaż podczas rozmowy z Foltestem w Wiedźminie mówi, że nie użyje stalowego na strzygę, bo jest na ludzi :D
@@patrykadamkiewicz340 i zabija nim Renfri. Tak tylko przypominam.
Na moją logikę to było bardziej metafizyczne rozróżnienie, niż biologiczne. Bo ludzie często bywają gorsi niż same magiczne bestie
@@pxix8209 zabija stalowym wielu ludzi. Zabija stalowym wiele potworów. W Głosie Rozsądku wyraźnie mówi, że dla niektórych potworów zabójcza jest stal z której zrobiony jest jego miecz. Co nie przeszkadza przecież zupełnie w twierdzeniu, że ludzie to czasem potwory.
Vilgefortz nie odniósł ran w pierwszym pojedynku z Wieśkiem. Zaraz po stracił oko, kiedy próbował zatrzymać Ciri przed przejściem przez chaotyczny teleport. Ratował ją jak myślał, ona przeszła przez teleport gładko a jemu teleport wybuchł prosto w twarz.
No nie odniósł. Mówiłem o tym że odniósł je po walce.
@@PleVan Faktycznie, źle to zrozumiałem. Ale skoro już przykułem twoją uwagę to.... W poprzednim odcinku stwierdziłeś, że zdarzało się, że Wiesiek tachał oba miecze na plecach. Nie spotkałem się z tym ani w sadze ani w opowiadaniach. Dodatkowo w tym filmiku stwierdziłeś, że wiedźmini byli silniejsi od przeciętnego człowieka, co jak zrozumiałem nie wynikało z morderczych treningów ale bezpośrednio z celowego zabiegu mutacyjnego. Z tym też się nie spotkałem. Nie pamiętam, żeby choć raz było coś u Sapka wspomniane o nadludzkiej czy nieprzeciętnej sile wiedźminów. Szybkości, refleksie, wytrzymałości, kondycji, koncentracji itp. owszem.
@@danaan717 hmm bardziej chodzi tu o ogólna siłę organizmu i wytrzymałość. Podejrzewam że siłę delikatnie też z racji tego że jednak miecze swoje ważą a oni machali nimi jak patykami ale to już head kanon.
AA co do mieczy to były wzmianki w sezonie burz że Geralt lubił czuć ich wagę na plecach bo dodawały mu pewności siebie
@@PleVan Obstawałbym za tym, że liczba mnoga nie odnosiła się do noszenia tych mieczy jednocześnie. Ot rzewna wspominka po ich utracie. Serio nie wyobrażam sobie Wieśka z dwoma mieczami na plecach. To jakaś totalna aberracja. Jak wiedźmińska zbroja. Dodatkowe półtora kilo na plecach to dla zawodowca i kogoś kto często walczył na granicy możliwości, kogoś dla kogo setne sekundy to być albo nie być, samobójstwo. Można też rzec, że nosił oba na plecach w czasie wolnym od zleceń. Tylko po co? Co do siły to już nie mogę czytać o tej nadludzkiej sile wiedźminów. Nie po to byli nieludzko szybcy (kilku gramowy pocisk rozpędzony do odpowiedniej prędkości potrafi urwać głowę) i nie po to ich miecze były ostre jak brzytwa, żeby wyglądać jak ta nieszczęsna parodia wiedźmina czyli growy Letho czy serialowy Cavill.
Jak mówiła Tris- Ciri dostawała tylko "grzybki i sałatę" z wiedźmińskiej szklarni. Kazała przestać jej to podswać, gdyż bała się, że Ciri zostanie pozbawiona "kobiecych atrybutów". Co daje nam wzglád na to, co tr grzybki i sałata robiły z ludzkim organizmem.
3:14 - hehe... Geralt nie tylko wyglądał jak żul. ON BYŁ ŻULEM!!! Notorycznie chlał. :D
"Dwa razy to tej samej rzeki się nie wchodzi" - Nie możesz wejść dwa razy do tej samej rzeki bo rzeka wciąż płynie i przy drugim wejściu będzie to zupełnie inna rzeka.
Proszę o rozwagę przy dobieraniu powiedzenia lub przysłowia
Bardzo fajny odcinek :D
Ciri raczej nie musi posiadac wiedzminskich zdolnosci bo jest dzieckiem starszej krwi i cos tam potrafi z magią
Nie wiem, ale myślę, że możliwe, że niektórzy wiedźmini noszą/nosii zbroję. Nie mamy takich danych w książkach z tego co pamiętam.
Dobrze, że wspomniałeś o kodeksie. Irytowało mnie jak w trzeciej grze Vesemir mówi coś o kodeksie (chyba, że podłapał sposób od Geralta)
W kwestii tego ostatniego "mitu" nie do końca się z tobą zgadzam ponieważ nie zapominajmy, że Geralt w książkach bardzo wiele przeszedł i już tam zdobył bardzo duże doświadczenie w walkach na dodatek w grach również przeżywa kolosalnie niebezpieczne przygody więc to doświadczenie wzrasta plus do tego zaliczają się coraz to nowsze zbroje i bronie, które jednak dają coś od siebie no i rzecz jasna drzewko umiejętności i nowe poziomy też robią swoje
Mam jedną uwagę co do ,,ciężkich, krepujących ruchy pancerzy", które uniemożliwiałyby wiedźminom sprawne poruszanie się po polu walki z potworami. To bzdura, która jednak jest głęboko zakorzeniona w świadomości ludzi jeśli chodzi o średniowieczne rynsztunki, co z całą pewnością można nazwać mitem. Zbroje średniowieczne były projektowane w dokładnie taki sposób, aby ich ciężar na ciele był równo rozłożony i aby w jak najmniejszym stopniu krępowały ruchy podczas walki. Było to nieodzownym warunkiem przetrwania. W internecie można znaleźć mnóstwo materiałów osób zajmujących się repliką historyczną, którzy ubrani w najcięższe płytowe pancerze potrafią biegać pełnym sprintem, skakać czy robić fikołki ( co można wywnioskować, że mechanika w Dark Soulsach nie jest wcale taka niedorzeczna). Mit ociężałego, niezgrabnego wojownika w ciężkiej zbroi najprawdopodobniej wziął się z tego jak się patrzy z zewnątrz na takiego wojaka, zakutego od stóp do głów w blachy przez co ma się wrażenie, że musi mieć wielkie trudności w poruszaniu się niczym chodząca puszka. Jako ciekawostka dzisiejsi zawodowi żołnierze noszą ekwipunek znacznie cięższy od tych sprzed kilkuset lat. Więc podsumowując wiedźmini jak najbardziej mogliby używać takiego rynsztunku w walce nie martwiąc się o to, że nie zdążą uniknąć ciosu jakiegoś potwora nie mówiąc o tym, że zyskaliby dodatkową bardzo cenną ochronę, może nie przed taką mantikorą, ale przynajmniej przed większością potworów nie przypominających rozmiarowo smoków. Jedynym dużym minusem zwłaszcza jeżeli chodzi o pancerz mocno metalowy byłby duży hałas, który uniemożliwiałby zaskoczenie potwora. Jednak czy to się podoba komuś czy nie w taki sposób ustalił kanon Sapek, który sam działał pod wpływem takiego niepozornego mitu, bo głupotą nie jest to, że wiedżmin nosiłby zbroję, a to że kompletnie by ją odrzucił, nie wspominając o braku hełmu.
Co do hałasu to wbrew pozorom da się poruszać dość cicho w zbroi, nawet w pełnej płytowej oczywiście przy pewnym zakresie ruchów i odpowiedniej ostrożności. Metatron zrobił na ten temat film "Can You Be Stealthy In Armour?" (ua-cam.com/video/fVCS_iatpXw/v-deo.html&ab_channel=Metatron).
Zgadzam się z tym co napisałeś, ale dodam, że nienoszenie zbroi przez wiedźminów, a raczej nie noszenie zbyt dużej ilości zbroi ma inny sens. Oczywiście nie broni to Sapkowskiego, jeśli działał na błędnych informacjach.
1. Cena - raczej mała szansa żeby przeciętny wiedźmin mógł sobie pozwolić na pełną zbroję płytową, aczkolwiek elementy płytowe już bardziej.
2. Wygoda podróży - wiedźmini wędrują z miejsca na miejsce, a noszenie ze sobą albo na sobie zbyt ciężkiej zbroi, choć nie przeszkadzałoby w walce mogłoby być dość męczące na co dzień.
Więc pełna płytówka odpada tak czy inaczej, ale przeszywnica, jakaś kolczuga miały by sens, tak jak napisałeś głupotą byłoby z nich w ogóle nie korzystać.
@@KapitanBatory Jak najbardziej zgadzam się z tym co napisałeś, zwłaszcza dzięki za informację o materiale Metatrona, którego nie obejrzałem. Co do zbroi, jak sam o tym wspomniałeś pełna płytowa byłaby raczej poza możliwościami większości wiedźminów ze względów finansowych, a nawet niezbyt pożądana przez niewygody w ciągłej podróży, to jednak pancerze takie jak np. szkoły niedźwiedzia szczególnie wyższych poziomów byłyby niczego sobie. Idealne połączenie grubego materiału z kolczugą i pojedynczymi częściami płytowego pancerza ochraniającymi ręce i nogi. Jak dla mnie jest to właśnie wbrew pozorom jeden z najlepszych możliwych pancerzy dla wiedźmina oprócz jeszcze arcymistrzowskiej zbroi wilka.
@@KapitanBatory tutaj chodzi bardziej o problemy ze zbroją natury technicznej. Wiedźmini z książek łażą za potworami po bagniskach, kupach śmieci i grotach. W takich miejscach zbroja bardziej przeszkadza niż pomaga. Wywalenie się w blachach w błocie lub stercie odpadków gdzie całe to plugastwo się do ciebie przykleja i dodatkowo spowalnia jest wyrokiem śmierci. Zbroja waży tak do 20 kilo, ale to jest +20 kilo na grzbiecie w trudnym terenie, gdzie jeszcze musisz maszkarę znaleźć, zatłuc i najlepiej zabrać ścierwo jako dowód. Myślę że brak pancerza w tej profesji to akurat plus a nie minus.
@@retic6936 No z tym się zgadzam. Bo też o tym czytałem, jednak waga w tym wypadku raczej robi swoje, jak i to, że wiedźmin to taki trochę akrobata jednak w tym świecie, bo jest bardzo zwinny i szybki
@@PleVan nie zapominaj o mutacjach. Świetnie wyszkolony wojownik ze zmutowanym refleksem i innymi możliwościami motorycznymi + nawet pancerz cechu niedźwiedzia, który wcale nie jest bardzo toporny ma moim zdaniem jak najbardziej prawo bytu. Do tego może np. niedźwiedzie przez jakieś różnice w mutacjach i treningu są trochę silniejsi od innych wiedźminów?
Dlatego nie do końca zgadzam się z tym, co powiedziałeś na temat pancerzy, ale może się mylę, bo nie znam uniwersum tak dobrze jak Ty. Dobrze, że regularnie wyrzucasz filmy.
6:50 i dlatego letho z gulety jest największym koksem
Chyba źle rozumiesz znaczenie wchodzić dwa razy do jednej rzeki
Dlaczego nie wspomniałeś też o strzydze która prawie zabiła geralta? Było jeszcze 6 kobiet które gdyby nie jaskier to by go pocharatały (sezon burz gdy zgubił miecze )
Trzeba pamiętać że to jakiś wieśniak zabił Geralta widłami
"wiadomo o nim tyle że miał na imię rob i posiadał dług w wysokości 5 koron w lokalnej karczmie"
Ciri mogła by być nową bohaterką ponieważ nowa gra w tym Universum wiedźmina nie musiała by wcale pokazać historii pełnoprawnego zmutowanego wiedźmina. A Geralt mógł by zostać bohaterem nowej gry jeżeli opłacało by się to twórcom bo choć często mówili oni o zakończeniu historii Geralta to nigdy nie całkiem wprost a jego powrót byłby o wiele lepszym rozwiązaniem wbudzającym dobre emocje i zainteresowanie.
A gdyby tak osadzić akcje 1000 lat wcześniej i pozwolić nam na stworzenie nowego wiedźmina ? Już wiele elementów gamplayu jak stopniowy wzrost siły postaci przez zdobywane doświadczenie miałoby sens
@@PleVan To również bardzo ciekawa wizja i byłbym z niej zadowolony niezmiernie choć jednak Geralt w 4 nawet taki starszy...
@@PleVan też o czymś takim myślałem i jeszcze fajnie by było móc samemu wybrać szkołę
1:23 Wiedźmińskie znaki może rzucać każdy i nie są one niebezpieczne dla Ciri. Co prawda w książce miała z nimi problemy ale mówienie o zabójczości znaków to lekka przesada
Co do zabójczego działania chodziło mi o eliksiry.
Kozak materiał ale jak coś to nie używa się powiedzenia "nie wchodzi się do tej samej rzeki dwa razy" w takim kontekście, bo po pierwsze nic tu nie daje, po drugie jego znaczenie jest inne niż "nie należy robić 2x tej samej rzeczy"
To zależy jak na to spojrzeć bo jeśli konkretny film wymaga ode mnie zgłębienia tematu to można uznać to za pewien etap. Coś co już jest za mną i czego być może nie powinienem robić znowu.
@@PleVan ale właśnie powiedzenie o rzece, nie oznacza tego, że nie powinieneś tego robić. Powiedzenie znaczy mniej wiecej tyle,.że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki, bo rzeka już nie jest tą samą. W tym przypadku, nie robisz dwa razy tego samego, bo materiał jest inny
Kolejny mit, powtórzony nawet w tym filmie. Zwykli ludzie są w stanie używać znaków, wystarczy że posiadali by wiedzę i medalion. Jeżeli mnie pamięć nie myli jest to powiedziane w momencie gdy Geralt stracił medalion w sadze.
Dodam mit dotyczący wstępu. Powiedzenie że „nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki” nie oznacza powtarzania drugi raz tej samej czynności. Przysłowie to znaczy że nie da się zrobić czegoś w ten sam (identyczny) sposób.
ująłbym to bardziej ogólnie, wszystko jest wyjątkowe i nigdy tak samo się nie powtórzy. myślę, że część ludzi nadal skupia się na samej czynności wchodzenia w tym przysłowiu (nie ma sensu robić tego drugi raz), a tu chodzi o samą rzekę, bo w niej płyną różne rzeczy, np. patyki, osady itp. i sama woda też się przemieszcza, więc tak jak w przysłowiu wejdziemy do niej za drugim razem, to niby jesteśmy w tej samej rzece, ale woda i wszystko co w niej płynie jest inne. znajomość filozofii Heraklita i jego sentencji "wszystko płynie" bardzo pomaga w zrozumieniu tego przysłowia. czasami ludzie zbyt dosłownie biorą przysłowia, które przecież na tym polegają, że mają ukryty metaforyczny sens.
2:37- Niee prawda. Właśnie skórzana kurtka jest rodzajem zbroi. Zbroja to nie tylko blachy 15-16w Zbroja może być zrobiona też z łusek, kółek żelaznych, skóry, czy nawet kawałków bambusa przewiązane nicią. Zbroja geralta, musiała być względnie lekka, ale i odporna na ataki. A to zapewniała kutra skórzana. Nie krępowała ruchów, nie spowalniała, a chroniła.
żee cooo !!! Jak żul? Co ty pierdolisz? Ok idź na jakikolwiek magazyn lub fabrykę i wyzywaj ludzi od żuli!! Tym tekstem splunąłeś w twarz wszystkim fanom i miłośnikom Wiedźmina !!!
Ooo starty w takim razie zrobi to juz Sapkowski w Sezonie Burz XD
Tak Geralt w ksiązce sam o sobie mówi, gdy Karczmarz nie chce go obsłużyć
"Wbrew mylnym pozorom nie jestem łazikiem ani lumpem. jestem wiedźminem. W trakcie pracy, stąd strój sfatygowany i wygląd nedbały"
Chodzi tu o to, że jak zabijał np ludzi czy potwory to miał na sobie np sporo krwi, błota i jakiegoś śluzu czy innego brudu, a nie zawsze był czas i możliwości by sie umyć, dlatego wyglądał jak wyglądał. I jak mówie odnoszę sie do książek.
Dlaczego niby miałbym gdzieś jechać i kogoś wyzywać? I dlaczego akurat magazynierów, czy fabrykantów?
Ok, zatem jak chodziło ubrani wiedźmini z szkoły gryfa? Nie jestem super znawca więc mogę się mylić ale kojarzy mi się że ubierali zbroje niczym rycerze
Tak samo jak Ci ze szkoly wilka
Miecz?
Ależ ponownie
Primo - Geralt używał go na ludziach
Secundo - nie jest powiedziane, że TYLKO na ludzi, więc zadanie logicznie jest poprawne. Jeśli napadają Cię zbóje, to oczywiście że się przyda
Tercio - podobnie przy spotkaniu zwykłego zwierza o nieprzyjaznych zamiarach
Quatro - co wielokrotnie podkreślano w sadze - ludzie też mogą być potworami. Nie koniecznie biologicznie, ale jednak
Więc się zgadza. Ludzie też byli potworami a miecz jest na potwory ;)
1:08 "Wiedźmina 4"
Oj ale tu jest masa błędów. 1. Wiedźmini walczyli w zbrojach, było to zależne od szkoły. 2 Ciri bezproblemowo mogła by rzucać znaki gdyż była magiczką, a co za tym idzie zapewne mogła by tez używać wiedźmińskich eliksirów gdyż posiadała immunitet(dodatkowo w jej żyłach płynęła starsza krew). Dowody nie zmieniła się w driadę po wypiciu wody w Brokilionie.
1 Skąd masz takie informacje?
2. Nie mogła rzucić nawet prostego znaku o czym wiedźmini mówili Triss gdy ta przyjechała do Kaer Morhen. Byla magiczką, ale wyrzekła się mocy podczas sceny na pustyni.
3. Co do tego punktu o Ciri, to już jest ogromna nadinterpretacja. Nie mamy w sadze żadnych dowodów na to, by organizm Ciri z jakiegoś powodu działał tak jak organizm wiedźmina. Poza osławioną sceną z bełtem od kuszy, który można zrzucić właście na jej ogólną "Wyjątkowość" i starszą krew.
Filmik jest piękny i podaje dane z najważniejszego źródła, jeśli chodzi o zasady rządzące tym światem, czyli książek, i dokładnie to wyjaśnia (choćby przy micie ze zbrojami), wytykając nieścisłości w grach, a Ty podajesz właśnie informacje z gier.
Starsza Krew nie jest toksyczna, wiedźmińskie eliksiry są. Ciri mogła pić jedynie Wilgę, która toksyny leczyła. Woda Brokilonu mogła zostać wypita przez każdą osobę i nie była trucizną, miała tylko właściwości halucynogenne i prawdopodobnie wpływała magicznie na pamięć (nie do końca skutecznie). Wiedźmini przygotowywali się do picia eliksirów przez lata, jest na ten temat wzmianka w bodajże pierwszym opowiadaniu. Nie twierdzę, że REDzi nie mogą napisać, że dzięki Starszej Krwi Ciri może pić eliksiry, ich wola i wolność pisarska, ale nic nie uzasadnia jak dotąd tego, by Ciri mogła pić eliksiry. Na pewno nie Woda Brokilonu, bo ją bezpiecznie może wypić każdy, bez przygotowań.
@@PleVan 1. Thornwald 2. Tak gdy przebywała w Kaer Morhen, nie potrafiła rzucić najprostszego znaku bo Wiedźmini nie potrafili jej tego nauczyć, gdy była w świątyni Melotele pod opieką Yennefer bezproblemowo rzucała znaki i to z większą siłą niż Wiedźmini. Tak wyrzekła się magi, ale w Wierzy Jaskółki jednorożec tłumaczy Ciri, że prawdziwej mocy nie można się wyrzec. 3. Tak bo ja nie twierdzę, że organizm Ciri miał działasz jak organizm wiedźmina a jak organizmu magiczni, czyli miała immunitet. Przykładem tego było tak jak pisałem wypicie przez Ciri wody z Brokilonu.
@@patrykadamkiewicz340 nawet nie chce mi się odpisywać na te bzdury, bo widać, że kolo książek o wiedźminie to nawet nie leżałeś.
@@mieczurazer XDDDDDDDDDDDDDDDDDD
Mówi to ktoś, kto pisze "Thornwald" XD
Prawdziwa moc, czyli moc Starszej Krwi. Podróżowania przez Czas i Przestrzeń.
Ale magicy też nie mogli pić eliksirów wiedźmińskich.
Jak to mówią Nawet wiedźmin dupa kiedy przeciwników kupa
Z tym że szybkość Ciri jest mniejsza niż innych wiedźminów to się nie zgodzę. Gdzieś tam w książce było jak się Geralt spowiadał że to dziecko niespodzianka nie będzie potrzebowało mutacji żeby być wiedźminką, np. w zamku stygga ciri odbiła bełt
Jest mniejsza. To że odbiła bełt to zasługa ciężkiego treningu i doświadczeń na szlaku w połączeniu z wiedźmińskim treningiem zaawocowalo odbiciem. Geralt na 100 pewnie odbiłoby 95-99 a dla Ciri było to coś wyjątkowego dlatego też Geralt zabronił jej tego próbować. Tak mówił o tych mutacjach ale to tylko legenda i nie znaczy to że nie będzie musiało przechodzić mutacji by zyskać właściwości wiedźminów tylko po prostu zmieni to co jest potrzebne do bycia takowym czyli w tym wyapdku sama wiedzą trening i doświadczenie.
@@PleVan Ja zawsze rozumiałam, że założenie było, że dzieci-niespodzianki będą w stanie zawsze przetrwać Próby w przeciwieństwie do zwykłych podrzutków, z których większość umierała. Oczywiście gdy Ciri trafiła do Kaer Morhen już nie było nikogo kto wiedział jak naprawdę je przeprowadzić i została tylko potraktowane lekkimi wspomagaczami i intensywnym treningiem. Ale wiedźminką jest głównie honorową.
Ale taka skórzana kurtka z W1 czy niektóre słabsze pancerze z W2 czy taki rynsztunek mantikory myślę że się sprawdzają i wpisują się w opisy z książek
na spokojnie. Bardziej uderzam tu w pancerze niedźwiedzia itp
@@PleVan a czy gryfa jest realny czy też wymysł by fajnie wyglądało?
Geralt jest niepokonany ale prawie zabił go wieśniak widłami 😂🤣
''Każdy szermierz dupa kiedy wrogów kupa''
Na dodatek gdyby Geralt się nad tym wieśniakiem nie zlitował i go zabił to by widłami nie dostał ale jakby się ta walka skończyła to nie wiadomo.
Szczerze to głupota z tymi mieczami. Zwykły miecz zawsze będzie działać tak samo obojętnie czy jest on wykonany z stali, srebra, miedzi czy innego metalu. Będzie zadawał takie same obrażenia ludziom.
No tak, ale srebrnego szkoda używać przeciw ludziom.
Ale srebro będzie podatne na uszkodzenia w walce miecz w miecz :P W książkach właśnie z tego powodu nie używa go do walki z ludźmi :P
Stalowy jest elementem standardowego, codziennego ekwipunku. Naromiast srebrny wiedzmini trzymali na specjalne okazje - potężne potwory, które były wrażliwe na srebro. Na zwyczajnych przeciwników po prostu nie warto niszczyć cennego srebrnego oręża.
Otóż nie. różne metale, czy stopy mają różne właściwości fizykochemiczne, więc będą działać różnie. Np miedź jest w temperaturze pokojowej dużo bardziej plastyczna niz stał.
@@patrykadamkiewicz340 a w realu to nie jest tak, że srebro jest wystrzymalsze od żelaza? Nie mam pewności co do tego, a wiadomo, że świat Wiedźmina to głównie wyobraźnia jednej osoby i mogła specjalnie dodać temat, że srebro jest słabsze od żelaza.
Dla mnie po prostu miecz srebrny może być używany na potworach jak i ludziach bez większych problemów. Co prawda to prawda, że jak pęknie to duża szkoda będzie, ale np. w takim Wiedźminie 2 podczas ataków specjalnych Gerald zabijaj ludzi przy użyciu miecza stalowego i srebnego lub samego srebnego. Nie pamiętam czy w książkach była jakaś walka przy użycia srebnego miecza na ludzi, ale napewno takie same obrażenia zadawałby, a może nawet większe, bo np. w grach są one bardziej szpiczaste, a takie łatwiej się wbijały w przeciwnika.
Ale Ciri była wiedzminką, nawet sama o sobie tak mówi, chociażby w końcówce Pani Jeziora
Była, ale innego rodzaju wiedźminką. Posiadała inne umiejętności i wiedzę o technikach Wiedźminów i potworach, przez co mogła się tak nazywać. Nawet w grze tłumaczy, że jest wiedźminką "nie do końca bo nie przeszła mutacji"
@@PleVan To w końcu była czy nie była? Obalasz mit brzmiący „Ciri była wiedźminką”, a dalej mówisz, że nie była tą prawdziwą, tu piszesz, że była, tylko innego rodzaju wprowadzając tym samym jeszcze większy zamęt. Mit powiniem brzmieć według mnie, że była tradycyjną wiedźminką, bo to nie jest zgodne z prawdą. Akurat to, co mówi w grach jest średnio ważne, bo jej status został opisany/ustanowiony z książkach. Geralt mówił Calanthe, że prawdziwe dziecko niespodzianka nie potrzebuje próby traw a Ciri jest tą niespodzianką nawet podwójnie. Ona sama akurat dla odmiany nazywa siebie wiedźminką w książkach. Ciri miała też inne zdolności, a będąc tą innego rodzaju czy nowej generacji wiedźminką może nie potrzebowała tych kocich oczu i innych rzeczy charakterystycznych dla typowych wiedźminów tak samo jak eliksirów. Porównywanie Ciri do standardowych wiedźminów nie ma według mnie sensu. Nie mamy też porównania z innymi wiedżminami nowego typu. Nie wiemy, czy w ogóle istnieją i są jej podobni.
Wiadomo, oba są na potwory 😏 a na serio to wielkim minusem gry jest działanie typu na psa stalowy a na trupojada srebrny. Brak kodeksu, a zasada nie zabijaj ludzi?
Czekam na 3 część
Gdzie polski wiedźmin 3
Komentarz dla zasięgów
Wzmocnienie? Owszem, choć mając moce mogłaby to ich użyć dla podobnego efektu.
Eliksiry? Częściowo, choć to zależy które.
Znaki? Przecież one są jakimś uproszczonym zaklęciem. Ciri więc mogłaby ich technicznie patrząc użyć [wspomniane w książce gdy Geralt rozmawiał z elfem w jaskini i przy tym ogrodzie czarodzieja. Znaki to rodzaj prymitywnej magii, nie mutacja]
Ciri była źródłem ale odrzuciła swoją magię podczas sceny na pustyni. Znaki to słabsze wersję czarów z podstawowych szkół magicznych więc nawet jeśli odzyskałby magię nie byłoby sensu ich używać jeśli miałaby do dyspozycji normalne zaklęcia.
Eliksiry absolutnie nie. Co najwyżej oleje jeśli patrzymy na gry. Ciri nie przeszła mutacji więc miała ludzki metabolizm a co za tym idzie eliksiry by ją zabiły jak każdego człowieka
@@PleVan na pustyni NIE odrzuciła swojej magii, a używanie tej z otoczenia. Przecież pustynia była dość wcześnie, a później jeszcze skakała między światami i była cała ta akcja z drugą wieżą.
Nie mówię że byłoby to sensowne, a że wykonalne. To różne sprawy [w końcu można przyjść na strzelaninę z nożem, że sparafrazuję stary kawał]. Jedynie kwestia czasu, czy potrzebnej uwagi i obciążenia organizmu* mogłaby jakoś to uzasadnić i w gruncie rzeczy dałoby się rzecz jakoś fabularnie zaimplementować
*bo przypominam, że nadużycie magii było szkodliwe zdrowotnie
@@pxix8209 nie no podróżowanie między światami a zwykła magia to dwie różne rzeczy. Zwykły czarodziej tego nie potrafi i nie ma to nic wspólnego np że znakami
Dawaj trzecią listę
Szkoły wiedzmińskie też rozpowszechnione przez gry. Jednak książka podaje tylko jedna lokalizację i jednego czarodzieja potrafiącego tworzyć wiedźminow.
Książka mówi również o Kotach i Gryfach więc to nie mit
@@BammBamm0313 o medalionach nie szkołach i książka mowi że sztukę mutacji opanował jedynie Alzur. Nikt po nim nie dokonał czegoś takiego. Więc jednak to mit.
Ale wciąż są wspominani nie tylko w kontekstach medalionów, a nawet relacji i wiedźmini z innych szkół występują w książkach. Gry dołożyły 2-3 cechy jeszcze
@@BammBamm0313 niby w którym momencie wspomina ksiazka o jakimś innym wiedźmińskim siedliszczu. Piszesz tak ogolnikowo że nic na to nie wskazuje. Ja tu podaję informacje z ostatniej książki Sezon Burz. A tam to jest podane dosyć wyraźnie bez niedopowiedzeń.
@@wozniakpawel Jeszcze wspomina się o Malaspinie w Sezonie :P
Ale znowu bym pograł...
to pograj XDD
@@bekowiec2623 Jeszcze za wcześnie
@@domtoretto8639 czemu? Czytasz sagę?
@@bekowiec2623 Nie, dlatego, że skończyłem jakieś 3 miesiące temu. A sagę jakieś 4.
Mit ze zbrojami w istocie nie jest mitem, tylko mechaniką, która po prostu musiała się znaleźć w grze RPG
To samo mit silnego Geralta. Czego oczekiwać od RPGa? W każdym RPG w pewnym momencie jest się niezniszczalnym terminatorem
Moim zdaniem największym mitem jest słowiańskość Wiedźmina, która wynika bardziej ze stylistyki gry niż z faktycznie użytych w książkach motywach
Wiedzminskie znaki to podstawowa magia, Ciri jest Panią czasu wiec na lajcie moze byc wiedzmin3m wtf
Pięć uwag prosto w sedno! Aczkolwiek, niby nic nowego dla fana książek Sapkowskiego.
ale sam sapkowski napisal ze stalowy jest na ludzi
Polecam przeczytać Głos Rozsądku z monologiem Geralta do Ioli ;)
@@patrykadamkiewicz340 polecam przeczytac sam poczatek ksiazki ostatnie zyczenie
@@pasi9459 A po początku przeczytać ją dalej XD Jeśli bierzesz info tylko z początku, to i kodeks wiedźmiński nie jest mitem, tylko faktem :D
@@patrykadamkiewicz340 przeczytalem cala ksiazke i niedlugo zabiore sie za kolejne czesci spokojnie
@@pasi9459 to chujowo ją przeczytałeś, głos rozsądku jest częścią zbioru opowiadań: "ostatnie życzenie"
wiedźmini nie mogą zabijac rozumnych potworów (np. smok, sukub)
Teoretycznie mogą
@@pasi9459 no chodzi mi o to że jest to mit, bo mogą
To się chyba zawiera w tym o kodeksie
Nie porównuj książek do gry, gra to daleka kontynuacja gdzie wiedźmin jest bardziej doświadczony, lepszy. Dlatego radzi sobie lepiej.
Przez 3 lata w grach zdobył więcej doświadczenia/większy postęp niż w przeciągu wszystkich książek rozciągniętych na wiele lat?
@@PleVan Tak jak napisałem gry, to daleka kontynuacja, więc nie ma tu mowy o 3 latach. Prześledź dokładnie w jakich latach toczy się rozgrywka i ile lat minęło od tego co było w książkach.
Ale mnie wkurzyłeś punktem pierwszym ciri nie mogła by być postacią główną ponieważ jest jedną z silniejszych postaci w uniwersum z powodu starszej krwi, musieli by ograniczyć jakoś jej moc a o amnezji głównego bohatera kolejny raz możemy zapomnieć, także to jest powód nie nie brak znaków czy receptur ona jest dużo potężniejsza co tam znaki kiedy ona niemalże może się teleportować...