Jestem w wieku Iwony i przeraża mnie, co ją spotkało. Pamiętam, gdy miałam 13 lat. Początki życia w Internecie, szukanie znajomości za chatach i podekscytowanie, gdy starszy chłopak do mnie napisał. Oczywiście wszystko w ukryciu przed rodzicami, by nie słuchać kazań o tym, że w moim wieku ważna jest nauka, a nie chłopaki. Niby miałam się za odpowiedzialną i przezorną, ale nie wiem, czy nie umówiłabym się z kimś, marząc o znalezieniu miłości jak z komedii romantycznej. Na szczęście nie dostałam takiej propozycji. Pamiętam, gdy przyjaciółka umówiła się na randkę z kolesiem, poznanym w Internecie. Urządziłam z innymi koleżankami obstawę w krzakach, mając w pogotowiu telefon, gotowe dzwonić na 997, gdyby ten chciał jej zrobić krzywdę. Z tym, że takie pomysły miałam w liceum. Dzieci natomiast są bezbronne i naiwne. Trudno je ochronić :(
JA do dzisiaj jak sie umawialam z kims z neta to dawalam jego nr przyjaciolce. Mowilam jak sie anzywa, gdie sie umowilismy i o ktorej. Po takiej 'randce' od razu pisalam do przyjaciolki - ona robila tak samo.
Ja też miałam podobną historię. Raz weszłam do auta Ale znałam przelotnie. Tzn. Kuzyn moje przyjaciółki. Podwozac mnie powiedział A co byś zrobiła jak bym wjechał do lasu I wiesz. Zmrozilo mnie Ale zaczęłam się śmiać I zaglądałam to że co za bzdury. Nic się nie stało . Innym razem umówiłam się z chłopakiem przez kolegę. Napisał do mnie ja go nie znałam nic. Głupia była tak. Przyjechał do miasta I mówi że zaprasza mnie do sobie pociągiem 15 km za miastem. Zgodziła się o zgrozo. Poszłam do jego domu. Byliśmy sami. Zaczął się dobierać Ale skutecznie udało mi się wykręcić. Powiedziałam że już muszę wracać do domu. Wziął kolegę I była sama z dwoma koelsiami w aucie. Powrót był przez las. Bo takie były rejony. Nic mi się nie stało pewnie dlatego że udałam że się spotkamy. On myślał że się spotkamy dlatego nic mi nie zrobił. Ale była głupia. Teraz mam córkę I przestrzegam ją.
Też pamiętam te czasy. Jako 13-latka nie miałabym oporów, by się z kimś spotkać, byłam bardzo naiwna. Miałam takiego jednego, z którym rozmawiałam na czacie WP. Na szczęście się z nim nie spotkałam, bo mieszkał daleko, ale podałam mu wszystkie dane, numer telefonu stacjonarnego. Potem wydzwaniał do domu, rodzice musieli wysłuchiwać gróźb i wyzwisk. Okazało się, że gościu miał co najmniej dwadzieścia kilka lat, a nie 16, jak twierdził. Przecież wtedy się nie myślało o bezpieczeństwie, że ktos może mieć złe intencje. Jaki człowiek w tym wieku był naiwny...
Justyna Mazur-Kudelska Jestem z bardzo bliskiego otoczenia Iwony. Muszę skorygować parę błędów i informacji. 1) Nie tarnowski, a tarnogorski 2) Schronisko dla zwierząt Cichy Kąt w tamtych czasach leżało przy ul. Wiśniowej 35 w Tarnowskich Górach, a nie przy ul. Zagórskiej jak obecnie (istotna informacja moim zdaniem) 3) Ukochany pies Iwonki nazywał się Kaja 4) Tylko jeden z braci Iwony mieszka za granicą. Dziękuję za ten podcast. Od siebie mogę dodać, że policja dała ciała po całej linii... 💔
Ta smutna historia pokazuje jak malo rodzice wiedza o swoich dzieciach .Niby znali dobrze swoja corke ale jednak nie mieli pojecia o jej prywatnym zyciu . Bardzo intrygujca ta sprawa .Jak tak po prostu mozna zniknac bez sladu .
Mam wrażenie że gdyby ta Sabinę przesłuchiwał ktoś kto się zna na technikach przesłuchania to udałoby się zmusić ją do mówienia, bo ewidentnie wiedziała więcej niż powiedziała
Tez mi się właśnie wydaje ze Sabina coś wie... akurat niby w ten dzień musiała spotkać się z ´tata´... dodatkowo czy znaleźli tego faceta co zamieszany był w handel?
Jestem zdziwiona że nie przesłuchano Sabiny powtórnie tak samo jak wszystkich koleżanek które brały udział w rozmowie. Dlaczego? Sabina z pewnością wie co się wydarzylo, albo przynajmniej podejrzewa/wie więcej niż dotychczas wyznała. Jestem w szoku jak może żyć ze sobą po tylu latacu i dalej nie ułatwić śledztwa informacjami.
Pochodzę z Tarnowskich Gór, moja kuzynka mieszkała na tym osiedlu niedaleko niej i była jej koleżanką. Przerażająca historia o której mówi się do dnia dzisiejszego. Niestety były to czasy bez monitoringu, czasy dzikiego internetu. Iwona nie była świadoma niebezpieczeństw czyhających z sieci, nikt tego nie tłumaczył, nie edukował dzieci. Prawdopodobnie padła ofiarą mordercy ewentualnie pedofila poznanego w internecie.
Powinno sie zakazac jakiejkolwiek dzialalnosci wszystkim jasnowidzam , poczawszy od tego " slynnego " w Polsce . To taka moja dygresja . Dzieki za odcinek ! Jestes super !! Pozdrawiam .
Koleżanka coś wie. Skoro razem chodziły do schroniska i tego dnia też podobno się umawiały na wspólne wyjście, a później się okazało że jednak Iwona w schronisku nie pojawia się od dłuższego czasu ... to gdzie one chodziły? Jest to też kolejny przykład, gdy rodzice myślą, że doskonale znają własne dziecko a później się okazuje, że nie do końca. :(
@@ewa366 dokładnie, zawsze się odprowadzały a tu nagle spotkanie z ojcem. W dodatku Iwona, która mogłaby potwierdzić czy Sabina rzeczywiście mówiła o tym spotkaniu z ojcem zaginęła.
Ale wiecie, że powiedzenie, że "zawsze się odprowadzały" wcale nie musi oznaczać absolutnie kazdego jednego dnia.. Ponad to Sabina mogła kryć Iwonę i wcale nie wiedzieć, gdzie ona chodzi, nigdy nie kryliście swojej koleżanki albo kolegi? To są 13latki oni nie myślą jak dorosły człowiek..
Jackowski i Rutkowski obecni w każdym śledztwie,tak jak Zenek i Maryla zawsze na Sylwestrze Marzeń.Tylko, że rozwiązanie spraw przy ,, pomocy ''tego duetu, pozostaje wciąż w sferze marzeń 😅. Dzięki za przypomnienie tej sprawy.
Rutkowski żadnej sprawy nie rozwiąże ale trzeba przyznać, że mobilizuje policję do działań, bo trąbi o sprawie we wszystkich mediach. Myślę, że Rutkowski uchronił niejedną sprawę przed zamieceniem jej pod dywan i umorzeniem po cichutku
20 lat temu bardzo powszechne były kafejki internetowe-to prawda. Nie chodziło się tam po to, aby zalogować się na pocztę mailową. Całym podwórkiem chodziliśmy, żeby czatować z obcymi ludźmi. IRC, czaty na wp/Onecie/Interii były głównym celem wizyt w kafejkach. Ja w tamtym czasie miałam nawet konto na WP, stały nick. Ludzie ze stałymi nickami spotykali się na zlotach. Bywało tak, że pojedyncze osoby przemierzały pociągiem nawet kilkaset kilometrów, żeby wziąć udział w zlocie. I wiecie...kiedyś musiało być to pierwsze spotkanie, pierwsze wejście w grupę osób (w realu), która ponoć już się znała. Do dziś pamiętam swój pierwszy zlot. Miałam kupę szczęścia, bo faktycznie trafiłam na normalnych ludzi ale z pewnością nie zawsze tak było, a społeczność czatów to pełen przekrój społeczeństwa. Oby rodzina poznała prawdziwy los Iwony. P.S. dzięki za odcinek. Czekam na kolejne 😊
Ja również jestem z pokolenia czatów, na WP również stały nick i też czasem sobie myślę ile człowiek miał szczęścia, więcej niż rozumu… Kilka znajomosci z czatu przeniosło się do „reala” i naprawdę fajnie wspominam te znajomosci. Z perspektywy czasu najbardziej bezmyślną akcją z mojej strony był wyjazd do UK do osoby poznanej na czacie. Na moje szczęście nic się nie stało i byłam bezpieczna. Przynajmniej na początku. Po dwóch latach okazało się, że człowiek którego na czacie poznałam i z którym żyłam był poważnie zaburzony psychicznie. Jednak ułożyłam sobie tam życie przez jeszcze dłuższy czas, a po powrocie do Polski nadal latam do Anglii jeśli mam urlop. Teraz każdej dziewczynie wybiłabym taki pomysł z głowy mimo, że naprawdę dobrze wspominam ten czas. Nawet nie chce myśleć co w głowie miała moja mama kiedy wpadałam na takie głupie pomysły i myślałam, że podawanie adresów i częsty kontakt jakkolwiek mnie uchroni…
Ja za dzieciaka korzystałam z czaterii. Też pisałam z jakimiś starszymi facetami dla beki. I tak sobię człowiek teraz myśli ile można było komuś problemów narobić, jak podawałam się za dużo starszą. Ja z resztą też mogłabym sobie narobić problemów jakbym kiedykolwiek się spotkała tak dużo starszym mężczyzną... 🤯
Dokładnie, wszyscy tam wchodzili. Wtedy mało kto miał w domu internet, więc wchodziło się gdzie była okazja, czasem nawet na lekcji informatyki jak była chwila wolnego czasu.
Tak, tez tak robiłyśmy z koleżankami dla beki ( chociaż teraz nie wiem co w tym śmiesznego było 😅). Ja zawsze zakładałam, ze ta druga osoba może tez trochę koloryzować rzeczywistość ( my często fałszywe imię podawałyśmy, kłamałyśmy na temat wieku itd), dlatego spotkanie się z taka osoba w rzeczywiści było wykluczone.
Mama Iwony nie powinna się obwiniać. Jeżeli córka utrzymywala szemrane kontakty, to prędzej czy później mogło to się w ten sposob skończyć. Przykro mi jest, kiedy slucham takich historii.
Matki często myślą, że ich dzieci są nieskazitelne a to zawsze te inne dzieciaki mają zły wpływ na ich anielskie pociechy. Może czas zrozumieć, że dla innej matki jest zupełnie odwrotnie. W czasach liceum byłam uważana za buntowniczkę i rodzice koleżanek bały się o mój zły wpływ na ich córeczki. Nie wiedziały, że potulnie wracałam do domu i resztę dnia spędzałam na nauce i domowych obowiązkach, ponieważ mieszkałam w innym mieście i trudno było zweryfikować, co też tam odwalam zakazanego. Koleżanki w rozmowach z opiekunami powoływały się na moje szalone życie towarzyskie i liczyły na to, że uzyskają dzięki temu więcej luzu. Tym samym byłam znienawidzona przez rodzicieli większości koleżanek z klasy. Owszem, ubierałam się odważniej, nosiłam makijaż. To były moje maski... Natomiast te anielskie dziewczynki, skromne, delikatnie ubrane gorszyły wszystkich dookoła historiami wyjętymi wprost z filmów erotycznych. Niestety, ta prawda do rodziców nie docierała. Dlatego, zanim uznacie, że ktoś ma zły wpływ na Wasze pociechy, zastanówcie się, czy Wasze pociechy nie mają gorszego wpływu na swoje otoczenie. Pozdrawiam miłośników Pani Justyny i życzę wszystkim miłego dnia 🥰
bulls eye, zwykle rodzice winiq otoczenie, zapominajqc ze to my rodzice jestesmy najblizszym otoczeniem swoich dzieci, i takze ze to moze nasze dziecko jest negatywnym wplywem?🤔🤨
Dziwne to wszystko na początku tego zaginięcia ojciec wsiada na rower jedzie do schroniska gdzie pracownicy mówią ze Iwona sie nie wstawiła i jest to sytuacja nadzwyczajna ponieważ nigdy przenigdy nie opuściła swojego dyżuru.Natomiast później podczas trwania śledztwa okazuje sie że robiła to nagminnie wiec co jest prawdą?
Przecież dyżur to nie to samo co "zwykły" wolontariat. Dyżur to np sprzątanie kojców o 15. Masz być i koniec. A "zwykły" wolontariat to np przyjdziesz między 14 a 18 i robisz zdjęcia zwierzakom, wyprowadzasz je, czeszesz, kąpiesz itp. Pozdrawiam - wieloletnia wolontariuszka :)
Ale co w tym.takiego dziwnego. Nawet jakby kłamała i wiedziała że Iwona się z kimś umówiła to jaki byłby seks kłamać wiedząc że jej koleżanka zaginęła.
Pewne aspekty tej sprawy przypominają mi o zaginięciu Moniki Kobyłki, pewmie jeszcze kilka takich mozna by bylo przytoczyć, niestety.. Dziękuję bardzo za przedstawienie tej sprawy.
Propozycje: Monika Kobyłka - dość podobna sprawa do Iwony, i jest o niej już trochę podcastów, ale z dużą chęcią zobaczyłabym taki w twoim wykonaniu. Krzysztof Dymiński - sprawa bardzo świeża i wciąż toczona, ale myślę że warto o niej mówić, zwłaszcza, że Krzysztofa rzekomo widuje się w wielu miejscach. Obydwie te sprawy są nierozwiązane, i myślę że warto poruszyć je na twoim kanale ze względu na jego zasięgi - może komuś coś się przypomni lub ktoś odważy się coś zgłosić.
O tym Krzysiu tyle jest w sieci, że już nawet przestaje to interesować ludzi. Ciekawi za to czemu? Czemu tak bardzo dużo i głośno jest o nim? Przecież tych zaginięć nierozwiązanych od maja jest na pewno wiele i żadna nie jest tak nagłaśniana…..
Bo jego rodzice dużo w tym kierunku robią, żeby sprawę nagłośnić. Po prostu. Poszli do Uwagi, do gazet, działają w mediach społecznościowych. Tak samo jak mama Iwony Wieczorek i nie ma co się doszukiwać teorii spiskowych.
Zapewnie dziewczynka spotkała sie z kims kogos poznała przez internet, w tamtym czasach nie było jeszcze takiej świadomości o tym jak niebezpieczne moga byc takie znajomości
Bardzo dziękuję za poruszenie tej sprawy. Jest mi szczególnie bliska, bo z mojego miasta, bardzo dobrze pamiętam porozwieszane na przystankach plakaty i to zdjęcie Iwony z warkoczykami. 💔
Zastanawiam się dlaczego nikt nigdy nie brał pod uwagę dwójki starszych kolegów Iwony, z którymi spotykała się w wakacje kilka parę miesięcy przed zaginieciem. W tym podcaście nie ma o nich mowy. Zdaje sobie sprawę, że zostali przesłuchani i nie zostało im nic zarzucone, jednak mam dziwne wrażenie, że do końca wszystkiego nie powiedzieli.
Jestem młodsza od Iwony o 2 lata i nosiłam to samo nazwisko co ona- dlatego sprawa w jakiś tam sposób stała się być dla mnie szczególnie bliska. Pamiętam jak usłyszałam o niej oglądając 997. Mam nadzieję, że kiedyś się wyjaśni co się stało z Iwoną :(
To były czasy między innymi czatów. Sam siedziałem na wp czat szukałem miłości. To było modne,jako 33 latek umawiałem się z trochę młodszymi dziewczynami do tego z innego miasta,ponieważ wybór był wtedy dużo większy jeśli się weszło na ogólnopolski np. 30 latki. Mając samochód jeździło się wtedy do innego miasta na randki. Mogło być tak,że właśnie poznała kogoś z innego miasta i ten ktoś by się z nią spotkać przyjechał do jej miasta zabierając ją na niestety ostatnią"randkę". Chciał się zbliżyć a ona nie chciała ale wiedziała o nim już sporo bo relacja trwała już jakiś czas,choć wirtualnie....ehh
@@magdalenaa.2250 niby tak stwierdził Jackowski ale nie znaleziono jej do tej pory ani jej ciała, nikomu też nie postawiono żadnych zarzutów , nie ma żadnego tropu
Jestes❤ tesknilam za Twoim głosem i nawet wczoraj sprawdzalam czy czegoś nie przegapilam. Zaczelam Cie sluchac jak mieszkalam jeszcze w Polsce a teraz twoj glos wypelnia moj dom w nadmorskim Torbay. Pozdrawiam mocno i dziekuje za Twoja pracę
Od razu jak usłyszałam o tym, że akurat tego dnia Sabina nie mogła odprowadzić Iwony tak jak zawsze bo była z kimś umówiona, przyszło mi do głowy że to ona może wiedzieć więcej niż się wydaje. I też od razu skojarzyło mi się to ze sprawą Iwony Cygan, jak już tu ktoś napisał…
Dziękuję Ci Justyno, za kolejny, wspaniale przygotowany, podcast. Może nie lubisz jak Ci się sugeruje o jakiej sprawie zrobić podcast, ale proszę weź pod uwagę sprawę Jolanty Brzozowskiej. Dziękuję 🫶
Co do zdjeć to pamoetam dokładnie, ze w tamtym czasie aparaty cyfrowe były dosc łatwo dostępne i większość moich znajomych posiadała taki w domu. Pamietam dokładnie bo w tamtym czasie urodził sie mój brat. Bardzo popularne było zrzucanie zdjeć na komputer z imprez lub takich zwyczajnych z przyjaciółmi.
Moim zdaniem tę zupę gdzieś przy śmietniku nie musiała wcale zostawić Iwona. Mogło być tak, że zostawiła ją gdzieś indziej, a później ktoś inny ją tam zaniósł. Może dziewczyna zobaczyła kogoś znajomego i było jej głupio, że niesie jakąś zupę w słoiku dla mamy i położyła ją szybko gdziekolwiek (dla dzieciaków to wystarczający powód do śmiechu..).
Miałam dokładnie ten sam układ z koleżanką, odprowadzanie do połowy drogi między blokami. Nawet kiedyś zmierzylyśmy odległości metrówką, choć nie bylo tak blisko 😉
Twoje podcasty są fantastyczne, uwielbiam Twój głos!! Każda sprawa którą prezentujesz wzbudza we mnie ogromne emocje. Zawsze czekam z niecierpliwością na każdą sprawę. Dziękuję, że nagrywasz♥♥♥
Dziękuję Pani Justyno, jak zwykle the best! ♥️ A ja myślę, że dziewczyna nie żyje. Była w takim wieku, że nie mogła po prostu uciec i żyć sobie dalej z mężczyzną? Starszym? Bo przecież nie z rownolatkiem, ani też z innymi " rodzicami" A uprowadzenie do domu publicznego, ok, tylko, że z kolei w takim przypadku dziewczyna już była na tyle duża, że z czasem by szukała kontaktu z rodziną. To nie był jakiś patologiczny dom, a dziewczynka była jeszcze dzieckiem. Może i ja uprowadzono, może pojechała sama, naiwnie wierząc w cos, co jej obiecano, ale moim zdaniem niestety nie żyje.😔
Wszystkie te nieszczęsne dziewczyny miały ,podejrzane psiapsióły, ciekawe. Jestem z Radzionkowa,czyli Tarnowskie Góry ,to moje strony. Każdy tu slyszał o tej ponurej historii,Dziękuję za jej przypomnienie
@@jadwiga40 niby mówili, że zakopali Mateusza i nawet pokazali miejsce, ale to była sroga zima, ciężko było gdziekolwiek wbić łopatę. Ponoć w Rybniku nikt nie wierzy, że to oni. Prędzej jestem skłonna uwierzyć, że zrobiono z nich kozłów ofiarnych, może coś widzieli, może zostali zastraszeni, a policji na rękę, że "sprawa odhaczona".
Jak odzyskiwalo sie rozmowy z Gadu-Gadu? Nic bardziej prostego. Były po prostu zapisane na dysku twardym komputera. Nie trzeba bylo hackowac sieci, czy starac sie oficjalne udostępnianie przez portal. Były nie szyfrowane, dostępne na 3 klikniecia :)
W większości przypadków na początku odcinka mówione jest to samo - ktoś jest super ułożony, obowiązkowy, miły i nie ma żadnych problemów. Nie kłóciła się z rodzicami i rodzeństwem- kto to potwierdza? Rodzice i rodzeństwo. To że dziecko chodzi do szkoły i odrabia prace domowe nie oznacza, że nie ma głupich pomysłów. Dodatkowo chciałabym wiedzieć jak dużo osób uważa, że dziewczynka wyglądała w tamtym czasie na starszą, na zdjęciu wyglada dokładnie na 13 max 14 lat.
Wtedy sama byłam w wieku Iwony i z tego co wiem wielu młodych ludzi wtedy poznawało możliwości internetu wchodząc głównie na czaty gdzie panowie zazwyczaj obniżali swój wiek , a nastolatkowie podwyższali podając nawet fałszywe imię. Pamiętam jak moja koleżanka bardzo zaangażowała się w taka znajomość i umówiła się niby z 24latkiem co miał z róża czekać w Gdyni przy fontannach , całe szczęście poszłam z nią i w bezpiecznej odległości obserwowałyśmy tego faceta gdzie okazał się dużo starszy i całe szczęście przekonałam ją żeby nie podchodziła i zerwała kontakt bo też nie wiadomo jakby to mogło się dla Niej skończyć. Myślę , że ta sytuacja nie była na tamte czasy wyjątkowa bo większość rówieśników wchodziło na czaty , więc wtedy nie było to niczym dziwnym , a rodzice na tamte czasy w ogóle nie znali się na komputerze czy możliwościach internetowych więc młode osoby powiedzmy same musiały wykazać się odpowiedzialnościa albo naiwnością. Szkoda , że ta sprawa trwa tyle lat, że zaginęła tak piękna, młoda dziewczyna, mam nadzieje, ze uda się rozwiać ta sprawę. Pozdrawiam serdecznie
Justyna nie wspomniała o jednej waznej kwestii. Do Iwony wysyłał kartki i pocztówki gość podpisujący się jako "Miras". Czyli gdzieś podawała swój adres zamieszkania. Niestety dziewczyna wsiaknęła w niebezpieczny świat internetu, który najprawdopodobniej stał się głównym powodem jej przemiany i doprowadził do przykrych nastepstw. Jak chyba większość także jestem podejrzliwa co do jej przyjaciółki Sabiny, mam wrazenie, że miała zły wpływ na nią, ale mogła jej imponować. Nawet mama Iwony była do niej sceptycznie nastawiona, a matki czują takie rzeczy, tak samo było w przypadku Iwony Cygan, jej matka także ostrzegała ją przed przyjaciółką. Sprawa Iwony siedzi mi od dawna, calym sercem mam nadzieje, ze cos w koncu ruszy do przodu. Ogromnie żal mi rodziny Iwony, tym bardziej, że została rozbita...
@@agnieszka9987 a ten komentarz na pewno do mojego? Bo coś nie na temat. Nigdzie nie napisałam, że coś jej mogła zrobić, chyba, że Ty coś wiesz albo ją znasz bo tak jej bronisz pod każdym niepochlebnym komentarzem.
Według Mnie, jedyna sensowna z tych 5 podawanych teorii, to ta ostatnia. Ciekawe czy Sabina wie coś więcej, może ta rozmowa koleżanek to prawda a może tylko powtarzały jakieś plotki. Sama byłam w tym samym wieku co Iwona w 2002r i wiem, że opowiadało się wtedy różne niestworzone historie między sobą.
Tez sie zastanawiam czy Sabrina wiedziala cos wiecej ale nie powiedziala .Byla najlepsza przyjaciolka Iwony i pewnie wiele tez wiedziala na temat znajomosci internetowych Iwony .
Moja najstarsza siostra korzystała w podobnych latach z kafejek. Pamiętam, że wchodziła na czaterię, czyli czat Interii. Może Iwona też z tego korzystała.
Bardzo sie cieszę Justyna, ze udalo Ci sie nagrać odcinek Iwonie Wąsik.Tak sie akurat składa, ze pierwszy raz o tej sprawie słyszałam w 2008 roku, kiedy bylam na studiach na 1 roku, a slyszalam ją od mojego kolegi, ktory byl bardzo bliskim kuzynem Iwony. Bardzo przykra sprawa. Też pamietam ten ubiór z tamtych lat, w Piekarach Śląskich tez sie tak ubierali, glany, dlugie wlosy, skórzane kurtki.
Oskarżanie 13-latki o stręczycielstwo to przegięcie. Myślę, że początkowo Iwona uciekła z domu, czasem wystarczy impuls i wydaje mi się, że tym impulsem był słoik z zupą. Dla nastolatki powrót do stołówki był na pewno żenujący. Zjadła już obiad nie chciała zupy a tu musi wrócić i prosić o zupę do słoika. Nie rozumiem: matka nie wiedziała, że Iwona nie zje zupy a daje jej po drodze słoik? Miała już przygotowany? Później rozpoznaje go jako swój, gdy zostaje odnaleziony. Rodzina idealizuje relacje, ale myślę że "wrzało". Może poszła do kogoś kogo poznała w internecie a on ją skrzywdził? Relacje o Iwonie rodziców znacznie różnią się od relacji rówieśników.
zgadzam się , ciekawa sprawa z tym słoikiem . Matka chodziła z tym słoikiem po osiedlu , bo skoro go rozpoznała jako ich domowy słoik , a do domu po niego nie poszła? Ogólnie podcast bardzo ciekawy ale mam ciarki jak sobie przypomnę różne głupstwa które robiłam w tym wieku. Dzięki Bogu że miałam więcej szczęscia niż biedna Iwona.
Nareszcie kochana. Opowiadasz w taki sposob,ze wsluchujac sie jestem tylko z Toba i tam gdzie to sie dzieje. Pozdrawiam i bardzo dziekuje za ta historie tak strasznie smutna.❤❤❤
1 Iwona Wieczorek 2 Iwona Mogila 3 Iwona Cygan 4 Iwona Wąsik... I wszystkie zniknely bez śladu. A sprawcy ich zniknięcia nie ponieśli zadnych konsekwencji karnych. Brak słów.
Smutna sprawa. Mam wrażenie że wersja z wywozem do Niemiec najbardziej prawdopodobna. Pamiętam że w latach 90tych często straszono nastoletnie dziewczyny wywozem za granicę. 😢
Oczywiście, ja też tak uważam, ja bym zainteresowała się konkretnie tym Panem co jeździł do Niemiec ( gdzie miał brata) i jeździł w celach zarobkowych.....niezle alibi....
Mama każe jej przynieść zupe bo w domu sie nie przelewa,a Iwona korzystała z kafejek internetowych które w roku 2002 były płatne, wiec miała swoje pieniądze, chciała wyrwać się z biedy i sie wyrwała.
Jeżeli jej przyjaciółka miała kontakty z kimś kto handlował ludźmi, to rozwiązanie sprawy niestety nasuwa się samo. Kilka dni po zaginięiciu, przyszła nawet na komisariat, żeby zmylić tropy i odsunąć podejrzenia od siebie i swojego "znajomego". Najgorsze, że pewnie nigdy nie powie prawdy, bo wie, że spotkałoby ją to samo.
Dokładnie co z tą policja i sądami kto te śledztwa prowadzi ta koleżanczka na bank w to zamieszana jest mała k....ka pewnie stary co jej płacił sam jej proponował taki wyjazd albo ultimatum ona albo kogoś jej wystawi i ta Iwonę wystawiła to nie miało znaczenia czy ona by wróciła do tej szkoły czy nie po ta zupę według mnie dlatego że ta koleżanka, wspomniała że akurat w ten dzień nie będzie mogła pójść z nią tak jak zawsze tłumacząc się spotkaniem z ojcem.Przypadek nie sądzę czyli wcześniej z tym facetem już się musiała umówić jaka trasa idą i w jakim miejscu Iwona będzie szła sama.Jak dla mnie to kluczem do rozwiązania sprawy jest w końcu przyciśnięcie tej "koleżanki".Myślę że Archiwum X mogłoby tu pomóc kto wie ile spraw dziewczyn by się wyjaśniło.
Od samego początku jak tylko wspomniałaś o tej Sabinie poczułam że jest w to mocno zamieszana, odnoszę dziwne wrażenie że wciągnęła Iwonę w coś albo nawet ją wystawiła komuś. Matka intuicyjnie czuła do tej znajomości awersję, to jest instynkt macierzyński. Sama jestem mamą dwóch już dorosłych córek i znam to uczucie. Nie podoba mi się postać tej koleżanki i dziwi mnie fakt że śledczy ją zignorowali. Sam fakt że musiała kłamać w sprawie wizyt w schronisku. Skoro chodziły tam zawsze razem a okazało się że Iwona opuszczała te dyżury to gdzie były w tym czasie? Nie jestem śledczym a od razu nasunęło mi się to pytanie.
To historia z mojego miasta rodzinnego, pamiętam zaginięcie tej dziewczynki. Wszyscy właśnie mówili, że porwał ja jakiś mężczyzna z którym pisała przez internet... Myślę, że niestety, ale już od dawna nie żyje...
Założę się, że ogórkowa, to teraz najbardziej znienawidzona zupa Pani Małgorzaty. Pewnie niesamowicie sobie wypomina, że poprosiła córkę, aby się wróciła do szkoły.
Co łączy jasnowidzów i polską drużynę piłkarską? - nikt nie ma do nich pretensji i żalu, mało tego: "nic się nie stało" i nadal pokłada się w nich nadzieję. Statystycznie- w ilu sprawach, w których brał udział, pwn Jackowski się sprawdził?
Ja w takich sprawach myślę o efekcie motyla. Tu drobna rzecz jak menu w stołówce zadecydowało o tym, jak potoczył się ten dzień. Być może Iwona wcześniej poznała kogoś w internecie, ale kto wie, czy historia nie potoczyłaby się inaczej, gdyby nie ten powrót do szkoły...
Biorąc pod uwagę, że dziewczyna w lekkomyślny i nieodpowiedzialny sposób zawierała znajomości w internecie to co się stało mogło być tylko kwestią czasu bez względu na okoliczności
Jestem w wieku Iwony i przeraża mnie, co ją spotkało. Pamiętam, gdy miałam 13 lat. Początki życia w Internecie, szukanie znajomości za chatach i podekscytowanie, gdy starszy chłopak do mnie napisał. Oczywiście wszystko w ukryciu przed rodzicami, by nie słuchać kazań o tym, że w moim wieku ważna jest nauka, a nie chłopaki. Niby miałam się za odpowiedzialną i przezorną, ale nie wiem, czy nie umówiłabym się z kimś, marząc o znalezieniu miłości jak z komedii romantycznej. Na szczęście nie dostałam takiej propozycji. Pamiętam, gdy przyjaciółka umówiła się na randkę z kolesiem, poznanym w Internecie. Urządziłam z innymi koleżankami obstawę w krzakach, mając w pogotowiu telefon, gotowe dzwonić na 997, gdyby ten chciał jej zrobić krzywdę. Z tym, że takie pomysły miałam w liceum. Dzieci natomiast są bezbronne i naiwne. Trudno je ochronić :(
Mądre nastolatki z was były!
Babska głupota jak w każdej prawie sprawie kryminalnej...miłości szukają naiwne idiotki...
JA do dzisiaj jak sie umawialam z kims z neta to dawalam jego nr przyjaciolce. Mowilam jak sie anzywa, gdie sie umowilismy i o ktorej. Po takiej 'randce' od razu pisalam do przyjaciolki - ona robila tak samo.
Ja też miałam podobną historię. Raz weszłam do auta Ale znałam przelotnie. Tzn. Kuzyn moje przyjaciółki. Podwozac mnie powiedział A co byś zrobiła jak bym wjechał do lasu I wiesz. Zmrozilo mnie Ale zaczęłam się śmiać I zaglądałam to że co za bzdury. Nic się nie stało . Innym razem umówiłam się z chłopakiem przez kolegę. Napisał do mnie ja go nie znałam nic. Głupia była tak. Przyjechał do miasta I mówi że zaprasza mnie do sobie pociągiem 15 km za miastem. Zgodziła się o zgrozo. Poszłam do jego domu. Byliśmy sami. Zaczął się dobierać Ale skutecznie udało mi się wykręcić. Powiedziałam że już muszę wracać do domu. Wziął kolegę I była sama z dwoma koelsiami w aucie. Powrót był przez las. Bo takie były rejony. Nic mi się nie stało pewnie dlatego że udałam że się spotkamy. On myślał że się spotkamy dlatego nic mi nie zrobił. Ale była głupia. Teraz mam córkę I przestrzegam ją.
Też pamiętam te czasy. Jako 13-latka nie miałabym oporów, by się z kimś spotkać, byłam bardzo naiwna. Miałam takiego jednego, z którym rozmawiałam na czacie WP. Na szczęście się z nim nie spotkałam, bo mieszkał daleko, ale podałam mu wszystkie dane, numer telefonu stacjonarnego. Potem wydzwaniał do domu, rodzice musieli wysłuchiwać gróźb i wyzwisk. Okazało się, że gościu miał co najmniej dwadzieścia kilka lat, a nie 16, jak twierdził. Przecież wtedy się nie myślało o bezpieczeństwie, że ktos może mieć złe intencje. Jaki człowiek w tym wieku był naiwny...
Justyna Mazur-Kudelska Jestem z bardzo bliskiego otoczenia Iwony. Muszę skorygować parę błędów i informacji.
1) Nie tarnowski, a tarnogorski
2) Schronisko dla zwierząt Cichy Kąt w tamtych czasach leżało przy ul. Wiśniowej 35 w Tarnowskich Górach, a nie przy ul. Zagórskiej jak obecnie (istotna informacja moim zdaniem)
3) Ukochany pies Iwonki nazywał się Kaja
4) Tylko jeden z braci Iwony mieszka za granicą.
Dziękuję za ten podcast. Od siebie mogę dodać, że policja dała ciała po całej linii... 💔
A co z tą Sabiną w takim razie? Informacje z końcówki podcastu zostały jakoś potwierdzone?
Policja jak zwykle...nic się nie stało.
Czuję,że coś złego stało się Iwonie w Schronisku.Ludzie coś wiedzą i ukrywają.
@@MartinaHelińska tak, kot ją zjadł
Dlatego nie slucham, bo niestety, wiele nieścisłości jest w podcastach Justyny
Ta smutna historia pokazuje jak malo rodzice wiedza o swoich dzieciach .Niby znali dobrze swoja corke ale jednak nie mieli pojecia o jej prywatnym zyciu . Bardzo intrygujca ta sprawa .Jak tak po prostu mozna zniknac bez sladu .
Mam wrażenie że gdyby ta Sabinę przesłuchiwał ktoś kto się zna na technikach przesłuchania to udałoby się zmusić ją do mówienia, bo ewidentnie wiedziała więcej niż powiedziała
Ta koleżanka sprzedawała się dla pieniędzy więc na pewno sprzedała też koleżankę …. 😖
Tez mi się właśnie wydaje ze Sabina coś wie... akurat niby w ten dzień musiała spotkać się z ´tata´... dodatkowo czy znaleźli tego faceta co zamieszany był w handel?
@@innciee5226 Ja się też zastanawiam czy ta Sabina spotkała się w ten dzień z ojcem?
Czy Tata to potwierdza?
Jestem zdziwiona że nie przesłuchano Sabiny powtórnie tak samo jak wszystkich koleżanek które brały udział w rozmowie. Dlaczego? Sabina z pewnością wie co się wydarzylo, albo przynajmniej podejrzewa/wie więcej niż dotychczas wyznała. Jestem w szoku jak może żyć ze sobą po tylu latacu i dalej nie ułatwić śledztwa informacjami.
Pochodzę z Tarnowskich Gór, moja kuzynka mieszkała na tym osiedlu niedaleko niej i była jej koleżanką. Przerażająca historia o której mówi się do dnia dzisiejszego. Niestety były to czasy bez monitoringu, czasy dzikiego internetu. Iwona nie była świadoma niebezpieczeństw czyhających z sieci, nikt tego nie tłumaczył, nie edukował dzieci. Prawdopodobnie padła ofiarą mordercy ewentualnie pedofila poznanego w internecie.
Powinno sie zakazac jakiejkolwiek dzialalnosci wszystkim jasnowidzam , poczawszy od tego " slynnego " w Polsce . To taka moja dygresja . Dzieki za odcinek ! Jestes super !! Pozdrawiam .
Mama niepotrzebnie sie obwinia.Jezeli byla na "celowniku"handlarzy ludzmi,jej znikniecie bylo kwestia czasu.Szkoda dziewczynki.
Koleżanka coś wie. Skoro razem chodziły do schroniska i tego dnia też podobno się umawiały na wspólne wyjście, a później się okazało że jednak Iwona w schronisku nie pojawia się od dłuższego czasu ... to gdzie one chodziły?
Jest to też kolejny przykład, gdy rodzice myślą, że doskonale znają własne dziecko a później się okazuje, że nie do końca. :(
nie z sabina chodzila
No i to spotkanie Sabiny z ojcem, czy ten wątek został dokładnie zbadany.
Ì
@@ewa366 dokładnie, zawsze się odprowadzały a tu nagle spotkanie z ojcem. W dodatku Iwona, która mogłaby potwierdzić czy Sabina rzeczywiście mówiła o tym spotkaniu z ojcem zaginęła.
Ale wiecie, że powiedzenie, że "zawsze się odprowadzały" wcale nie musi oznaczać absolutnie kazdego jednego dnia.. Ponad to Sabina mogła kryć Iwonę i wcale nie wiedzieć, gdzie ona chodzi, nigdy nie kryliście swojej koleżanki albo kolegi? To są 13latki oni nie myślą jak dorosły człowiek..
Jackowski i Rutkowski obecni w każdym śledztwie,tak jak Zenek i Maryla zawsze na Sylwestrze Marzeń.Tylko, że rozwiązanie spraw przy ,, pomocy ''tego duetu, pozostaje wciąż w sferze marzeń 😅. Dzięki za przypomnienie tej sprawy.
Rutkowski żadnej sprawy nie rozwiąże ale trzeba przyznać, że mobilizuje policję do działań, bo trąbi o sprawie we wszystkich mediach. Myślę, że Rutkowski uchronił niejedną sprawę przed zamieceniem jej pod dywan i umorzeniem po cichutku
@@3popo166 Czyli coś tam jednak pomógł.
Na pewno pomogl przy sprawie Magdy z Sosnowca
❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤Uwielbiam komentarz😊
@@agnieszkaszpyrka6296 🌹
20 lat temu bardzo powszechne były kafejki internetowe-to prawda. Nie chodziło się tam po to, aby zalogować się na pocztę mailową. Całym podwórkiem chodziliśmy, żeby czatować z obcymi ludźmi. IRC, czaty na wp/Onecie/Interii były głównym celem wizyt w kafejkach. Ja w tamtym czasie miałam nawet konto na WP, stały nick. Ludzie ze stałymi nickami spotykali się na zlotach. Bywało tak, że pojedyncze osoby przemierzały pociągiem nawet kilkaset kilometrów, żeby wziąć udział w zlocie. I wiecie...kiedyś musiało być to pierwsze spotkanie, pierwsze wejście w grupę osób (w realu), która ponoć już się znała. Do dziś pamiętam swój pierwszy zlot. Miałam kupę szczęścia, bo faktycznie trafiłam na normalnych ludzi ale z pewnością nie zawsze tak było, a społeczność czatów to pełen przekrój społeczeństwa. Oby rodzina poznała prawdziwy los Iwony.
P.S. dzięki za odcinek. Czekam na kolejne 😊
Ja również jestem z pokolenia czatów, na WP również stały nick i też czasem sobie myślę ile człowiek miał szczęścia, więcej niż rozumu… Kilka znajomosci z czatu przeniosło się do „reala” i naprawdę fajnie wspominam te znajomosci. Z perspektywy czasu najbardziej bezmyślną akcją z mojej strony był wyjazd do UK do osoby poznanej na czacie. Na moje szczęście nic się nie stało i byłam bezpieczna. Przynajmniej na początku. Po dwóch latach okazało się, że człowiek którego na czacie poznałam i z którym żyłam był poważnie zaburzony psychicznie. Jednak ułożyłam sobie tam życie przez jeszcze dłuższy czas, a po powrocie do Polski nadal latam do Anglii jeśli mam urlop. Teraz każdej dziewczynie wybiłabym taki pomysł z głowy mimo, że naprawdę dobrze wspominam ten czas. Nawet nie chce myśleć co w głowie miała moja mama kiedy wpadałam na takie głupie pomysły i myślałam, że podawanie adresów i częsty kontakt jakkolwiek mnie uchroni…
Ja za dzieciaka korzystałam z czaterii. Też pisałam z jakimiś starszymi facetami dla beki. I tak sobię człowiek teraz myśli ile można było komuś problemów narobić, jak podawałam się za dużo starszą. Ja z resztą też mogłabym sobie narobić problemów jakbym kiedykolwiek się spotkała tak dużo starszym mężczyzną... 🤯
Dokładnie, wszyscy tam wchodzili. Wtedy mało kto miał w domu internet, więc wchodziło się gdzie była okazja, czasem nawet na lekcji informatyki jak była chwila wolnego czasu.
Tak, tez tak robiłyśmy z koleżankami dla beki ( chociaż teraz nie wiem co w tym śmiesznego było 😅). Ja zawsze zakładałam, ze ta druga osoba może tez trochę koloryzować rzeczywistość ( my często fałszywe imię podawałyśmy, kłamałyśmy na temat wieku itd), dlatego spotkanie się z taka osoba w rzeczywiści było wykluczone.
Przyjrzyjmy się jej przyjaciółkom.. naprawdę ten trop jest sensowny biedna dziewczynka
I co niby zrobiły dzieci, jaki genialny plan uknuły, że do dzis to nie wyszło?
Wiadomo co dzieje się z przyjaciółką Iwony, Sabiną? Przerażają mnie sprawy gdzie istnieje podejrzenie handlu ludźmi.
Śpi
@@dast3971Bardzo śmieszne. Zwłaszcza wobec tragedii tu opowiedzianej. 😊
@@dast3971Zamilkła na wieki 😂
@@jolantawiktorkospać nie dają, bosze
Brakowało mi Twojego głosu Justyno. Twoje podcasty są the best!
Dziwne że ta Sabina nie była później przesłuchiwana.Ewidentnie wie więcej niż mówi.
Mama Iwony nie powinna się obwiniać. Jeżeli córka utrzymywala szemrane kontakty, to prędzej czy później mogło to się w ten sposob skończyć. Przykro mi jest, kiedy slucham takich historii.
Jeronie, dziołcha, jo by niy pomyślała, że Ty tak poradzisz szwandrać 😅 Podwójna kompetencja językowa aż miło! ❤
Ten podcast wprost idealnie ilustruje to, dlaczego to, co mowi o zaginionej osobie rodzina, często nie jest warte zlamanego grosza.
Nie tylko w przypadku zaginionych
Matki często myślą, że ich dzieci są nieskazitelne a to zawsze te inne dzieciaki mają zły wpływ na ich anielskie pociechy. Może czas zrozumieć, że dla innej matki jest zupełnie odwrotnie. W czasach liceum byłam uważana za buntowniczkę i rodzice koleżanek bały się o mój zły wpływ na ich córeczki. Nie wiedziały, że potulnie wracałam do domu i resztę dnia spędzałam na nauce i domowych obowiązkach, ponieważ mieszkałam w innym mieście i trudno było zweryfikować, co też tam odwalam zakazanego. Koleżanki w rozmowach z opiekunami powoływały się na moje szalone życie towarzyskie i liczyły na to, że uzyskają dzięki temu więcej luzu. Tym samym byłam znienawidzona przez rodzicieli większości koleżanek z klasy. Owszem, ubierałam się odważniej, nosiłam makijaż. To były moje maski... Natomiast te anielskie dziewczynki, skromne, delikatnie ubrane gorszyły wszystkich dookoła historiami wyjętymi wprost z filmów erotycznych. Niestety, ta prawda do rodziców nie docierała.
Dlatego, zanim uznacie, że ktoś ma zły wpływ na Wasze pociechy, zastanówcie się, czy Wasze pociechy nie mają gorszego wpływu na swoje otoczenie.
Pozdrawiam miłośników Pani Justyny i życzę wszystkim miłego dnia 🥰
Ciężko było by mi myśleć o moim dziecku źle. To przecie moje dziecko. Nie wymagaj niemożliwego
@@Kejti88 ale łatwo oceniać inne dzieci źle, bądź realistka.
@@Kejti88 Dlaczego od razu źle? Realnie. A inne dzieci bez uprzedzeń, jak przystało na osobę dorosłą i dojrzałą. Tyle wystarczy.
bulls eye, zwykle rodzice winiq otoczenie, zapominajqc ze to my rodzice jestesmy najblizszym otoczeniem swoich dzieci, i takze ze to moze nasze dziecko jest negatywnym wplywem?🤔🤨
Pani Justyno, bardzo proszę o opowiedzenie historii Moniki Kobyłki. Sprawa stokroć bardziej skomplikowana.
Justyna tyle razy prosiła żeby jej nie paniować.
@@pawerzaca4761netykieta mówi właśnie o tym, że w internecie się nie paniuje😅
@@ayame81może jestem wapniak lecz co oznacza to słowo?
Jak to w internecie się nie paniuje?Od kiedy stosowanie form grzecznościowych jest obrazliwe?
@@ayame81a ty jesteś adwokat Justyny? 😂
Dziwne to wszystko na początku tego zaginięcia ojciec wsiada na rower jedzie do schroniska gdzie pracownicy mówią ze Iwona sie nie wstawiła i jest to sytuacja nadzwyczajna ponieważ nigdy przenigdy nie opuściła swojego dyżuru.Natomiast później podczas trwania śledztwa okazuje sie że robiła to nagminnie wiec co jest prawdą?
Przecież dyżur to nie to samo co "zwykły" wolontariat. Dyżur to np sprzątanie kojców o 15. Masz być i koniec. A "zwykły" wolontariat to np przyjdziesz między 14 a 18 i robisz zdjęcia zwierzakom, wyprowadzasz je, czeszesz, kąpiesz itp. Pozdrawiam - wieloletnia wolontariuszka :)
od razu przyszlo mi do glowy , intuicyjnie poczulam , ze z ta Sabina cos nie teges, ze byla z ojcem gdzies umowiona i zostawila Iwone itp.
Tez uwazam, ze spotkanie z ojcem bylo wymyslone, tak, akurat tego dnia! Mysle, ze wiedziala, ze na Iwone ktos tam juz czeka😢
Ale co w tym.takiego dziwnego. Nawet jakby kłamała i wiedziała że Iwona się z kimś umówiła to jaki byłby seks kłamać wiedząc że jej koleżanka zaginęła.
Tak mało ostatnio Justyno tych podcastow. .
Ja uwielbiam Twój głos i te podcasty 😊😊
Pewne aspekty tej sprawy przypominają mi o zaginięciu Moniki Kobyłki, pewmie jeszcze kilka takich mozna by bylo przytoczyć, niestety.. Dziękuję bardzo za przedstawienie tej sprawy.
Pani Justyno ten podkast to ogrom pracy dla nas
Zawsze warto na Ciebie czekać
Pomimo tragicznych spraw ja tu przychodze odpocząć
Dziękuję ❤
Jestem z okolic TG. Pamiętam ten czas… wszędzie plakaty, w każdym autobusie… moja siostra chodziła do szkoły ze starszym bratem Iwony.
Propozycje: Monika Kobyłka - dość podobna sprawa do Iwony, i jest o niej już trochę podcastów, ale z dużą chęcią zobaczyłabym taki w twoim wykonaniu.
Krzysztof Dymiński - sprawa bardzo świeża i wciąż toczona, ale myślę że warto o niej mówić, zwłaszcza, że Krzysztofa rzekomo widuje się w wielu miejscach. Obydwie te sprawy są nierozwiązane, i myślę że warto poruszyć je na twoim kanale ze względu na jego zasięgi - może komuś coś się przypomni lub ktoś odważy się coś zgłosić.
O tym Krzysiu tyle jest w sieci, że już nawet przestaje to interesować ludzi. Ciekawi za to czemu? Czemu tak bardzo dużo i głośno jest o nim? Przecież tych zaginięć nierozwiązanych od maja jest na pewno wiele i żadna nie jest tak nagłaśniana…..
Bo jego rodzice dużo w tym kierunku robią, żeby sprawę nagłośnić. Po prostu. Poszli do Uwagi, do gazet, działają w mediach społecznościowych. Tak samo jak mama Iwony Wieczorek i nie ma co się doszukiwać teorii spiskowych.
Jest podkast Justyny o Monice Kobyłce
Przejeżdżałam dzisiaj przez Tarnowskie Góry, aż ciarki przechodzą na samą myśl o tej sprawie. Biedna Iwona… bardzo współczuję rodzinie.
Witam wszystkich sluchaczy.
Dziekuje Justynko,ze JESTES❤❤
🙋♀️😀
Zapewnie dziewczynka spotkała sie z kims kogos poznała przez internet, w tamtym czasach nie było jeszcze takiej świadomości o tym jak niebezpieczne moga byc takie znajomości
Iwona Cygan, Iwona Wieczorek, Iwona Wąsik... i każda z nich miała "przyjaciółkę"...
Tak i jeszcze w dodatku na imię Iwona. Chyba za duzo filmow since fikcion
Pewnie za ich zaginięciem stoi ta sama psychiczna i zboczona osoba :")
😂dobrze że się nie nazywam Iwona, bo też mam przyjaciółkę. Strach się bać 😂
No ale tylko przyjaciółka tej to było dziecko, weź
Jedna z tych spraw, która nie może wyjść z głowy. Bardzo chciałabym aby Bliscy dowiedzieli się , co tak naprawdę się z Iwoną stało...
Bardzo dziękuję za poruszenie tej sprawy. Jest mi szczególnie bliska, bo z mojego miasta, bardzo dobrze pamiętam porozwieszane na przystankach plakaty i to zdjęcie Iwony z warkoczykami. 💔
Witam Panie Justyno. Jak dostałam powiadomienie o Pani podkaście to ucieszyłam się jak dziecko. Robi Pani kawał dobrej roboty. Dziękuję bardzo ❤😊
Zastanawiam się dlaczego nikt nigdy nie brał pod uwagę dwójki starszych kolegów Iwony, z którymi spotykała się w wakacje kilka parę miesięcy przed zaginieciem. W tym podcaście nie ma o nich mowy. Zdaje sobie sprawę, że zostali przesłuchani i nie zostało im nic zarzucone, jednak mam dziwne wrażenie, że do końca wszystkiego nie powiedzieli.
Jestem młodsza od Iwony o 2 lata i nosiłam to samo nazwisko co ona- dlatego sprawa w jakiś tam sposób stała się być dla mnie szczególnie bliska. Pamiętam jak usłyszałam o niej oglądając 997. Mam nadzieję, że kiedyś się wyjaśni co się stało z Iwoną :(
To były czasy między innymi czatów. Sam siedziałem na wp czat szukałem miłości. To było modne,jako 33 latek umawiałem się z trochę młodszymi dziewczynami do tego z innego miasta,ponieważ wybór był wtedy dużo większy jeśli się weszło na ogólnopolski np. 30 latki. Mając samochód jeździło się wtedy do innego miasta na randki. Mogło być tak,że właśnie poznała kogoś z innego miasta i ten ktoś by się z nią spotkać przyjechał do jej miasta zabierając ją na niestety ostatnią"randkę". Chciał się zbliżyć a ona nie chciała ale wiedziała o nim już sporo bo relacja trwała już jakiś czas,choć wirtualnie....ehh
Justyna a moze bys nagrala o zaginięciu Darii Mlynarczyk z Piły, również bardzo tajmnicze zaginięcie...uwielbiam Twoje podcasty 😊
Z tego co się orientuję, tam było podejrzenie na sąsiada?
@@magdalenaa.2250 niby tak stwierdził Jackowski ale nie znaleziono jej do tej pory ani jej ciała, nikomu też nie postawiono żadnych zarzutów , nie ma żadnego tropu
Jestes❤ tesknilam za Twoim głosem i nawet wczoraj sprawdzalam czy czegoś nie przegapilam. Zaczelam Cie sluchac jak mieszkalam jeszcze w Polsce a teraz twoj glos wypelnia moj dom w nadmorskim Torbay. Pozdrawiam mocno i dziekuje za Twoja pracę
Ładnie napisane 😉😁😃
Angielskie Torbay - piękne 3 miejscowości na południu kraju! Ja mieszkałam kiedyś w jednej z nich- Torquay!❤ Piękna okolica i cudne wspomnienia!😊❤
Jestem z Tarnowskich Górach. Pamiętam ten czas, gdy zaginęła Iwona. Plakaty były wszędzie. Wydawało mi się wtedy, że ona za chwilę się znajdzie.
Graffiti
Jakie grafiti co do czego ten komentarz
Od razu jak usłyszałam o tym, że akurat tego dnia Sabina nie mogła odprowadzić Iwony tak jak zawsze bo była z kimś umówiona, przyszło mi do głowy że to ona może wiedzieć więcej niż się wydaje. I też od razu skojarzyło mi się to ze sprawą Iwony Cygan, jak już tu ktoś napisał…
Wspaniale opowiedziane, ewidentnie postać Sabiny wydaje się kluczem do wyjaśnienia tej zagadki, pozdrawiam serdecznie 😊
Dziekuje i pozdrawiam.Sloik zupy jest dla mnie niepojety.....
Tablice rejestracyjne mogą być fałszywe.
Czy nikt nie przesłuchał tych dziewczyn w sprawie smsow?
Dziękuję Ci Justyno, za kolejny, wspaniale przygotowany, podcast. Może nie lubisz jak Ci się sugeruje o jakiej sprawie zrobić podcast, ale proszę weź pod uwagę sprawę Jolanty Brzozowskiej. Dziękuję 🫶
tarnogorskie schronisko, nie tarnowskie. Dziewczyna nie była dyskotekowa i pubowa. No raczej...miała 13 lat. To było jeszcze dziecko.
Co do zdjeć to pamoetam dokładnie, ze w tamtym czasie aparaty cyfrowe były dosc łatwo dostępne i większość moich znajomych posiadała taki w domu. Pamietam dokładnie bo w tamtym czasie urodził sie mój brat. Bardzo popularne było zrzucanie zdjeć na komputer z imprez lub takich zwyczajnych z przyjaciółmi.
Moim zdaniem tę zupę gdzieś przy śmietniku nie musiała wcale zostawić Iwona. Mogło być tak, że zostawiła ją gdzieś indziej, a później ktoś inny ją tam zaniósł. Może dziewczyna zobaczyła kogoś znajomego i było jej głupio, że niesie jakąś zupę w słoiku dla mamy i położyła ją szybko gdziekolwiek (dla dzieciaków to wystarczający powód do śmiechu..).
Miałam dokładnie ten sam układ z koleżanką, odprowadzanie do połowy drogi między blokami. Nawet kiedyś zmierzylyśmy odległości metrówką, choć nie bylo tak blisko 😉
Twoje podcasty są fantastyczne, uwielbiam Twój głos!! Każda sprawa którą prezentujesz wzbudza we mnie ogromne emocje. Zawsze czekam z niecierpliwością na każdą sprawę. Dziękuję, że nagrywasz♥♥♥
Dziękuję Pani Justyno, jak zwykle the best! ♥️ A ja myślę, że dziewczyna nie żyje. Była w takim wieku, że nie mogła po prostu uciec i żyć sobie dalej z mężczyzną? Starszym? Bo przecież nie z rownolatkiem, ani też z innymi " rodzicami" A uprowadzenie do domu publicznego, ok, tylko, że z kolei w takim przypadku dziewczyna już była na tyle duża, że z czasem by szukała kontaktu z rodziną. To nie był jakiś patologiczny dom, a dziewczynka była jeszcze dzieckiem. Może i ja uprowadzono, może pojechała sama, naiwnie wierząc w cos, co jej obiecano, ale moim zdaniem niestety nie żyje.😔
Wszystkie te nieszczęsne dziewczyny miały ,podejrzane psiapsióły, ciekawe. Jestem z Radzionkowa,czyli Tarnowskie Góry ,to moje strony. Każdy tu slyszał o tej ponurej historii,Dziękuję za jej przypomnienie
tez to zauważyłam, iwona cygan i ta dziwna Renata, iwona wieczorek i adria(?) też podejrzana
A ja bym marzyla zeby Justyna zrobila cala serie o zaginieciach ze Śląska, np Basia Majchrzak, Sylwia Iszczylowicz, bracia Palasikowie itd
Był jeszcze Mateusz Domaradzki z Rybnika. Niby skazali za to dwóch upośledzonych typów, ale ich wina wcale nie jest do końca taka wiarygodna.
Oo faktycznie ciekawe. Nie jestem ze Śląska i nie słyszałem nigdy tych nazwisk.
Dzięki za podpowiedź- poczytam o tym
Dokładnie. Tym bardziej, że ciała Mateusza nigdy nie znaleziono.
@@jadwiga40 niby mówili, że zakopali Mateusza i nawet pokazali miejsce, ale to była sroga zima, ciężko było gdziekolwiek wbić łopatę. Ponoć w Rybniku nikt nie wierzy, że to oni. Prędzej jestem skłonna uwierzyć, że zrobiono z nich kozłów ofiarnych, może coś widzieli, może zostali zastraszeni, a policji na rękę, że "sprawa odhaczona".
Jak odzyskiwalo sie rozmowy z Gadu-Gadu? Nic bardziej prostego. Były po prostu zapisane na dysku twardym komputera. Nie trzeba bylo hackowac sieci, czy starac sie oficjalne udostępnianie przez portal. Były nie szyfrowane, dostępne na 3 klikniecia :)
W większości przypadków na początku odcinka mówione jest to samo - ktoś jest super ułożony, obowiązkowy, miły i nie ma żadnych problemów. Nie kłóciła się z rodzicami i rodzeństwem- kto to potwierdza? Rodzice i rodzeństwo. To że dziecko chodzi do szkoły i odrabia prace domowe nie oznacza, że nie ma głupich pomysłów. Dodatkowo chciałabym wiedzieć jak dużo osób uważa, że dziewczynka wyglądała w tamtym czasie na starszą, na zdjęciu wyglada dokładnie na 13 max 14 lat.
Zgadza się, to nagranie jak z matrycy,kariery nie zrobi
To se wpisz w neta, sa foty
Jak to cudownie znowu Cię posłuchać. Justynko jesteś niesamowita i dziękuję że mogę Cię słuchać . 🥰🥰♥️♥️♥️
Dziękuje za nowy odcinek.
Wtedy sama byłam w wieku Iwony i z tego co wiem wielu młodych ludzi wtedy poznawało możliwości internetu wchodząc głównie na czaty gdzie panowie zazwyczaj obniżali swój wiek , a nastolatkowie podwyższali podając nawet fałszywe imię. Pamiętam jak moja koleżanka bardzo zaangażowała się w taka znajomość i umówiła się niby z 24latkiem co miał z róża czekać w Gdyni przy fontannach , całe szczęście poszłam z nią i w bezpiecznej odległości obserwowałyśmy tego faceta gdzie okazał się dużo starszy i całe szczęście przekonałam ją żeby nie podchodziła i zerwała kontakt bo też nie wiadomo jakby to mogło się dla Niej skończyć. Myślę , że ta sytuacja nie była na tamte czasy wyjątkowa bo większość rówieśników wchodziło na czaty , więc wtedy nie było to niczym dziwnym , a rodzice na tamte czasy w ogóle nie znali się na komputerze czy możliwościach internetowych więc młode osoby powiedzmy same musiały wykazać się odpowiedzialnościa albo naiwnością. Szkoda , że ta sprawa trwa tyle lat, że zaginęła tak piękna, młoda dziewczyna, mam nadzieje, ze uda się rozwiać ta sprawę.
Pozdrawiam serdecznie
Małe sprostowanie: Cichy kąt wtedy był na
Ul. Wisniowej czyli trochę bliżej niż na Zagórskiej
Wreszcie , czekałam na tą sprawę. Teraz czekam jeszcze na sprawe Moniki Kobyłki
Justyna nie wspomniała o jednej waznej kwestii. Do Iwony wysyłał kartki i pocztówki gość podpisujący się jako "Miras". Czyli gdzieś podawała swój adres zamieszkania. Niestety dziewczyna wsiaknęła w niebezpieczny świat internetu, który najprawdopodobniej stał się głównym powodem jej przemiany i doprowadził do przykrych nastepstw. Jak chyba większość także jestem podejrzliwa co do jej przyjaciółki Sabiny, mam wrazenie, że miała zły wpływ na nią, ale mogła jej imponować. Nawet mama Iwony była do niej sceptycznie nastawiona, a matki czują takie rzeczy, tak samo było w przypadku Iwony Cygan, jej matka także ostrzegała ją przed przyjaciółką. Sprawa Iwony siedzi mi od dawna, calym sercem mam nadzieje, ze cos w koncu ruszy do przodu. Ogromnie żal mi rodziny Iwony, tym bardziej, że została rozbita...
Błagam cie co mogła jej zrobić druga 13 latka
@@agnieszka9987 a ten komentarz na pewno do mojego? Bo coś nie na temat. Nigdzie nie napisałam, że coś jej mogła zrobić, chyba, że Ty coś wiesz albo ją znasz bo tak jej bronisz pod każdym niepochlebnym komentarzem.
Nie korzystajcie z usług Rutkowskiego, strata kasy i czasu.
Dziwi mnie ze ludzie korzystaja z uslog rutkowskiegi i jackowskiego strata pieniedzy , ale w takich sytuacjach szukaja pomocy gdzie sie tylko da
Według Mnie, jedyna sensowna z tych 5 podawanych teorii, to ta ostatnia. Ciekawe czy Sabina wie coś więcej, może ta rozmowa koleżanek to prawda a może tylko powtarzały jakieś plotki. Sama byłam w tym samym wieku co Iwona w 2002r i wiem, że opowiadało się wtedy różne niestworzone historie między sobą.
Tez sie zastanawiam czy Sabrina wiedziala cos wiecej ale nie powiedziala .Byla najlepsza przyjaciolka Iwony i pewnie wiele tez wiedziala na temat znajomosci internetowych Iwony .
Rodzice zawsze widzą swoje dziecko w diamentowej oprawie, a pozniej ogromne zdziwienie...
Moja najstarsza siostra korzystała w podobnych latach z kafejek. Pamiętam, że wchodziła na czaterię, czyli czat Interii. Może Iwona też z tego korzystała.
Co w związku z tym?
@@agnieszka9987dlaczego atakujesz osoby niepełnosprawne?
Bardzo sie cieszę Justyna, ze udalo Ci sie nagrać odcinek Iwonie Wąsik.Tak sie akurat składa, ze pierwszy raz o tej sprawie słyszałam w 2008 roku, kiedy bylam na studiach na 1 roku, a slyszalam ją od mojego kolegi, ktory byl bardzo bliskim kuzynem Iwony. Bardzo przykra sprawa. Też pamietam ten ubiór z tamtych lat, w Piekarach Śląskich tez sie tak ubierali, glany, dlugie wlosy, skórzane kurtki.
Jestes!!! Kontroluje pare razy na dzien!!! Nareszcie!!❤ dziekuje Justynko❤❤❤❤❤
Może sprawa zamordowanej lekarki z Wielunia w latach 90 tych? Nikt o tej sprawie nie nagrał nic ....
Tęskniłam! Justyna dzięki za ciągle tworzysz PNZ❤️
Po to tu jest, by tworzyć PNZ
Oskarżanie 13-latki o stręczycielstwo to przegięcie. Myślę, że początkowo Iwona uciekła z domu, czasem wystarczy impuls i wydaje mi się, że tym impulsem był słoik z zupą. Dla nastolatki powrót do stołówki był na pewno żenujący. Zjadła już obiad nie chciała zupy a tu musi wrócić i prosić o zupę do słoika. Nie rozumiem: matka nie wiedziała, że Iwona nie zje zupy a daje jej po drodze słoik? Miała już przygotowany? Później rozpoznaje go jako swój, gdy zostaje odnaleziony. Rodzina idealizuje relacje, ale myślę że "wrzało". Może poszła do kogoś kogo poznała w internecie a on ją skrzywdził? Relacje o Iwonie rodziców znacznie różnią się od relacji rówieśników.
zgadzam się , ciekawa sprawa z tym słoikiem . Matka chodziła z tym słoikiem po osiedlu , bo skoro go rozpoznała jako ich domowy słoik , a do domu po niego nie poszła? Ogólnie podcast bardzo ciekawy ale mam ciarki jak sobie przypomnę różne głupstwa które robiłam w tym wieku. Dzięki Bogu że miałam więcej szczęscia niż biedna Iwona.
To jest BARDZO SMUTNE
Nareszcie kochana.
Opowiadasz w taki sposob,ze wsluchujac sie jestem tylko z Toba i tam gdzie to sie dzieje.
Pozdrawiam i bardzo dziekuje za ta historie tak strasznie smutna.❤❤❤
jackowski slysze klasycznie, "wode, widze wode!" i odbebnione, kasa w portfelu, usmiech szeroki
1 Iwona Wieczorek
2 Iwona Mogila
3 Iwona Cygan
4 Iwona Wąsik... I wszystkie zniknely bez śladu. A sprawcy ich zniknięcia nie ponieśli zadnych konsekwencji karnych. Brak słów.
Iwona Wieczorek, Edyta Wieczorek, Zbigniew Wieczorek, Aleksandra Wieczorek, Oliwia Wieczorek. Przeraża mnie to nazwisko
@@dorota8588 No nazwisko pechowe.
@@dorota8588Zbigniew wieczorek mogę coś wiecej prosic
Iwona Cygan nie zniknęła przecież bez śladu... Została znaleziona zakatowana
Zabójcy Iwony Cygan staneli przed sądem .
Wiele wskazuje na to, że Iwona zostala sprzedana.
w sumie to absolutnie nic na to nie wskazuje
Dziewczyna trafila na chorego zboczeńca skoro nie znaleziono ją to może być ktos kogo znala
Smutna sprawa. Mam wrażenie że wersja z wywozem do Niemiec najbardziej prawdopodobna. Pamiętam że w latach 90tych często straszono nastoletnie dziewczyny wywozem za granicę. 😢
Oczywiście, ja też tak uważam, ja bym zainteresowała się konkretnie tym Panem co jeździł do Niemiec ( gdzie miał brata) i jeździł w celach zarobkowych.....niezle alibi....
@@IBM1404w sumie możesz mieć rację 😮
Dzięki Justyna za interesujacy podkast , dzięki za twoją pracę i że jestes z 5 nie zabijaj , lubię twoje podkasty.
Czekałam na Twój nowy podcast. Dziękuję za rzetelnie przedstawioną sprawę.
Mama każe jej przynieść zupe bo w domu sie nie przelewa,a Iwona korzystała z kafejek internetowych które w roku 2002 były płatne, wiec miała swoje pieniądze, chciała wyrwać się z biedy i sie wyrwała.
Uwielbiam twoje podcasty 😍
Dziękuję za Twoją pracę
Jeżeli jej przyjaciółka miała kontakty z kimś kto handlował ludźmi, to rozwiązanie sprawy niestety nasuwa się samo. Kilka dni po zaginięiciu, przyszła nawet na komisariat, żeby zmylić tropy i odsunąć podejrzenia od siebie i swojego "znajomego". Najgorsze, że pewnie nigdy nie powie prawdy, bo wie, że spotkałoby ją to samo.
Dokładnie co z tą policja i sądami kto te śledztwa prowadzi ta koleżanczka na bank w to zamieszana jest mała k....ka pewnie stary co jej płacił sam jej proponował taki wyjazd albo ultimatum ona albo kogoś jej wystawi i ta Iwonę wystawiła to nie miało znaczenia czy ona by wróciła do tej szkoły czy nie po ta zupę według mnie dlatego że ta koleżanka, wspomniała że akurat w ten dzień nie będzie mogła pójść z nią tak jak zawsze tłumacząc się spotkaniem z ojcem.Przypadek nie sądzę czyli wcześniej z tym facetem już się musiała umówić jaka trasa idą i w jakim miejscu Iwona będzie szła sama.Jak dla mnie to kluczem do rozwiązania sprawy jest w końcu przyciśnięcie tej "koleżanki".Myślę że Archiwum X mogłoby tu pomóc kto wie ile spraw dziewczyn by się wyjaśniło.
Czekałam i się doczekałam dziękuję za podcast .
Strasznie dziwna historia. Ale gdyby mocniej przetrzepać co niektórych może wtedy by to wyszło. 🙁
A Co z tą Sabiną?? Czy ktoś ją pytał po tych wszystkich latach?? Jako jej przyjaciółka musi coś wiedzieć....lepsza najgorsza prawda od niepewności...😢
Sprawę znam. Współczuje mamie Iwonki 😢
Aż serce pęka z żalu,tak bardzo mi szkoda tej Iwonki😢😢😢😢😢
Sprawa mi bliska, mieszkałam w okolicy i faktycznie pamiętam, że rozmawiano o niej i przestrzegano przed zatrzymującym się czarnym samochodem
Czy wiadomo co z tą Sabiną? Jak ma na nazwisko chociaż
Witaj Justynko 💞miła niespodzianka z Twojej strony😍biorę się za odsłuchanie 😊
Od samego początku jak tylko wspomniałaś o tej Sabinie poczułam że jest w to mocno zamieszana, odnoszę dziwne wrażenie że wciągnęła Iwonę w coś albo nawet ją wystawiła komuś. Matka intuicyjnie czuła do tej znajomości awersję, to jest instynkt macierzyński. Sama jestem mamą dwóch już dorosłych córek i znam to uczucie. Nie podoba mi się postać tej koleżanki i dziwi mnie fakt że śledczy ją zignorowali. Sam fakt że musiała kłamać w sprawie wizyt w schronisku. Skoro chodziły tam zawsze razem a okazało się że Iwona opuszczała te dyżury to gdzie były w tym czasie? Nie jestem śledczym a od razu nasunęło mi się to pytanie.
Kolejny dobry podcast ❤
To historia z mojego miasta rodzinnego, pamiętam zaginięcie tej dziewczynki. Wszyscy właśnie mówili, że porwał ja jakiś mężczyzna z którym pisała przez internet...
Myślę, że niestety, ale już od dawna nie żyje...
Mnie zastanawia ten facet, który zrywał plakaty z wizerunkiem nastolatki i z którym ponoć była widziana.
Dziękuję autorko 🌹
Założę się, że ogórkowa, to teraz najbardziej znienawidzona zupa Pani Małgorzaty. Pewnie niesamowicie sobie wypomina, że poprosiła córkę, aby się wróciła do szkoły.
Nie stałoby się to tego dnia, to innego. Ktoś chciał ją skrzywdzić.
Witam Ciebie Justynko,masz przesympatyczny głos, uwielbiam słuchać Twoich podcastów.❤Pozdrawiam serdecznie wszystkich 😊
Co łączy jasnowidzów i polską drużynę piłkarską? - nikt nie ma do nich pretensji i żalu, mało tego: "nic się nie stało" i nadal pokłada się w nich nadzieję. Statystycznie- w ilu sprawach, w których brał udział, pwn Jackowski się sprawdził?
Ja w takich sprawach myślę o efekcie motyla. Tu drobna rzecz jak menu w stołówce zadecydowało o tym, jak potoczył się ten dzień. Być może Iwona wcześniej poznała kogoś w internecie, ale kto wie, czy historia nie potoczyłaby się inaczej, gdyby nie ten powrót do szkoły...
Biorąc pod uwagę, że dziewczyna w lekkomyślny i nieodpowiedzialny sposób zawierała znajomości w internecie to co się stało mogło być tylko kwestią czasu bez względu na okoliczności
11:00
Jeśli utrzymywała kontakty z szemranymi osobami, to jesli nie w ten dzień, to w inny mogła ją spotkać ta tragedia.