Podzielę się swoją opinią. Jestem wulkanizatorem i uważam że "lepsze" opony powinny lądować na osi, która je bardziej ściera. Już wyjaśniam. W jednej firmie zrobiliśmy eksperyment ze zużyciem opon. Nubira, golf, rover 75. Nowe opony i po około 10000 km mierzyliśmy zużycie. Przód zużył około 1,5 mm tył 0.8 mm. Wniosek? W następnym sezonie zamieniamy opony i te "lepsze", które były na tyle dajemy na przód. Po jednym sezonie różnica niecałego 1 mm nie będzie tak odczuwalna przy prowadzeniu. Różnice w prowadzeniu auta będą się nasilać wraz z kolejnymi kilometrami jeśli będziemy słuchać "fachowców". Zakładając co roku "lepsze" na przód po czterech sezonach mamy równo zużyte opony. Tym sposobem nie ma dylematów, które lepsze bo wszystkie są dobre. Gdyby robić jak każą fachowcy to po 4 sezonach dwie opony idą na utylizację i trzeba kupić kolejne dwie i oponiarze się cieszą....Poza tym uważam że podsterowność jest groźniejsza niż nadsterowność. Nadsterowność nie spowoduje, że wylecisz z zakrętu na czołówkę.
Skoro jesteś wulkanizatorem to napisz z doświadczenia, w jakiej kolejności zużywają się opony? A pytaniem poza konkursem jest po co wulkanizator opisuje koła lub opony po zdjęciu?
Kurła tak samo zrobiłem jak mialem 18 lat. Nówki zimówki tylko przód, na tyle jakies totalne łyse śmietniki, pierwsza zima, pierwszy snieg i obrociło mnie grubo, dobrze ze fury nie rozbiłem. Młodzi - nie robcie tak 😅
Lepsze na tył, aby mieć lepszą kontrolę nad tyłem, a lepsze na przód aby mieć lepszą kontrolę nad przodem. Szkoda że żyjemy w takich czasach i takim kraju że musimy to w ogóle rozważać. Pozdrawiam!
Po pierwsze wystarczy rotować co rok i zużycie będzie podobne. Po drugie twierdzenie, że "żyjemy w takich czasach"... Akurat żyjemy w zajebistych czasach jeżeli chodzi o dochody. Dyskusja w tym temacie nie ma sensu.
@@michak877 czytanie z zrozumieniem się kłania. Co do czasów, to może żyjesz w jakiejś bańce, ponieważ bardzo wiele osób nie stać na nowy komplet opon i tym samym jeżdżą na oponach w tragicznym stanie, czym stwarzają zagrożenie w ruchu drogowym. Pozdrawiam
@@Timemachine9044Jak będziesz miał słabe opony na przodzie to możesz nie dać rady skręcić. Samochód swoją bezwładnością przełamie opór kół i pojedziesz prosto, mimo skręconych kół. To jest jedna z gorszych rzeczy, jakie mogą się przytrafić. Nie będziesz miał sterowania. Zostaje wtedy naprostowanie kół i ponowna próba skrętu, o ile jest na to jeszcze miejsce.
Czasy się zmieniają i jakość się zmienia. W moim pierwszym aucie miałem prawie 20 letnie Matadory bieżnika bylo sporo, guma opony miękka nawet bez pęknięć, a teraz patrząc na 8letnie, które maja jeszcze bieżnika to są twarde i mają pęknięcia. Szczerze mówiąc lepiej wygląda stara opona na huśtawce.
jak dla mnie silnik, cała elektryka itd. w przypadku braku kasy mogą być drutowane po największej taniości, ale nie wyobrażam sobie oszczędzać na oponach, hamulcach i zawieszeniu. Jak silnik mi zdechnie to trudno, nie pojadę dalej, ale te 3 rzeczy odpowiadają za moje oraz innych bezpieczeństwo
Gorzej jak ci instalacja zapłonie w trakcie rundki po autostradzie. Owszem, komponenty bezpieczeństwa zawsze mają priorytet, ale drutowanie silnika także jest debilną skrajnością
@@TheQvazar666 ogólnie pierwsze pytanie przed zakupem auta jest takie czy nas na nie rzeczywiście stać i czy w razie poważniejszej awarii jesteśmy w stanie wydać od kilku do kilkunastu tysięcy złotych, ja jak kupuję auto to muszę wiedzieć czy rzeczywiście będzie mnie stać na jego utrzymanie, niestety wiele szczególnie młodych osób kupuje perełki typu BMW e90 z olx za 15k a potem zdziwiony, że aby doprowadzić auto do stanu używalności trzeba wydać drugie tyle, kupił gruza na którego go nie stać to trudno, ale w takiej sytuacji jak już chce tym jeździć to niech chociaż w pierwszej kolejności zadba rzeczy które odpowiadają za bezpieczeństwo, a dopiero potem za to co wprowadza auto w ruch, trzeba pamiętać, że stojący samochód nie zrobi nikomu krzywdy
00:01 Ja zawsze lepsze daje na tył, auto prowadzi się tyłem jakkolwiek to nie zabrzmi... Mam gdzieś równomierne zużycie auto musi dobrze kleić w szczególności tylna oś. Jeśli chodzi o zjawiska niepożądane dużo gorzej w mojej ocenie jest gdy nagle stracimy przyczepność z tyłu, jak przód wypluje to zdecydowanie mniejsze zło... pozdro... a teraz czas na film :)
Tyle że przod służy od hamowania i skręcania, nadsterowność jakkolwiek opanujesz ale jak masz lyse z przodu i podsterownie cie wciągnie to ani nie wygamujesz ani nie skręcisz
@@Nitas_w_trasie to po co w takim razie zamieniasz opony skoro tak kontorluejsz? Wylecenie przodem to wyrok i tylko go obserwować możesz, wylecenie tyłem można coś zaradzić
6:13 no właśnie to jest nasze być albo nie być, ja jako osoba podróżująca raczej samotnie lub z jednym pasażerem siedzącym z przodu (i mająca auto póki co z napędem na przód, a niedługo może AWD), wole mieć lepsze opony z przodu, bo czy skasuję bok czy tył auta, to już mnie nie interesuje, ważne, że byłem wstanie zrobić co w mojej mocy, aby ocalić przód gdzie się znajdowaliśmy. Wiadomo, jak zacznie obracać mogą się stać różne rzeczy i może wyjść jeszcze gorzej niż uderzenie przodem jednak moim zdaniem szanse są mniejsze.
Kiedyś nalewki takie były że się odklejały, teraz są już lepiej robione, tyle że dobra nalewka wychodzi podobnie cenowo do nowej chińskiej opony. Jeździłem kiedyś na nalewkach w zimę i powiem że na śnieg nie było nic lepszego. Kilkanaście lat temu kupiłem dwie nowe opony bo byłem zmuszony w trasie je zakupić, wystrzał jednej a zapas był łysy jak kolano, i od tamtej pory nie tykam używanych opon, w końcu jest powód dla którego ktoś zdjął tą oponę. Na używkach zawsze było coś, a to głośna, a to na mokrym nie trzymały się, a to bicie. No i cenowo nie było tak rewelacyjnie, za używkę 100-150 zł i na następny sezon łyse, i znowu kupowanie za kolejne 150, teraz płacę około 300-350 zł za nową i jeżdżę na nich 4-5 lat. Kupowanie używek nijak się ma do ekonomii.
No ja parę lat temu w 20letnim punto jeździłem na nalewkach wielosezonowych targum seasoner ponad 2 lata i jak nie liczyć tego że były głośne jak przejeżdżająca ciężarówka w lato i piszczały na parkingach podziemnych pod marketami to żadnych problemów z nimi nie miałem i w zimę jechał na nich w kopnym śniegu jak terenówka hehe a i w lato też zachowywały się idealnie a nawet bym powiedział że lepiej niż wszystkie inne markowe używki jakie montowałem w samochodach wcześniej ;) No i problemu z bieżnikiem nie było. Przekonały mnie nawet do opon wielosezonowych no ale obecnie w focusie mk3 wielosezon ale już kupione nowe goodyear ;)
Dawno temu też miałem nalewki zdaje się, że "profil" się to nazywało i faktycznie w zimie były spoko. Dzisiaj nie do pomyślenia ale 20 lat lemu lepiej było na takich niż na łysych człowiek był młody i cieszył się, że wogóle ma czym jeździć :)
@@kaniak86 Jak chodzi ci o głośność to były głośne w lato chyba głównie dlatego że były wielosezonowe i raczej głównie zimowe (dokładnie byly to Targum Seasoner) ;) Często podobno też problemem jest ich wyważenie ale akurat z tymi aż takich nie było może też częściowo przez to że zamontowane na 4 nowych felgach 13" wyjętych na złomie z zapasów z 4 innych ;) No i ogólnie były za szerokie do punto (nie obcierały ale dosłownie było z 1mm zapasu względem nadkola z przodu i tyłu) bo kupowane do astry f. Finalnie wyglądał z nimi jak po tuningu na terenówkę heh ;) No ale ogólnie nie żebym komuś polecał nalewki. Do taniego małego i lekkiego auta do spokojnej jazdy po mieście wystarczą ale lepiej wydać więcej i kupić coś markowego ;)
No to teraz dałeś mi do myślenia... w jednym aucie mam 2 komplety lato/zima, a w drugim całoroczne Hankook i myślałem żeby na 3 sezon zimy zamienić przód z tyłem w aucie przednionapędowym i to kombi...
Mieszkając na południu Polski (okolice Nowego Sącza) gdzie sporo jest podjazdów i zjazdów, wolę założyć lepsze opony na przód i mieć większe szanse wyjechać pod górę, niż zatrzymać się w połowie i bez kontroli zacząć lecieć w dół. Tak samo ze zjazdami. Większa szansa wyhamowania przed np. drogą z pierwszeństwem. Mowa oczywiście o FWD. Pozdro:)
Też jestem z tych okolic i miałem pisać, że absolutnie nie wyobrażam sobie lepszych opon na tyle w fwd, już lepiej lekko bokiem lecieć (można jechać wolniej i się i tak dojedzie) niż w połowie podjazdu się przeżegnać i może wyskakiwać zza kierownicy do rowu bo auto mi ucieka w tył....
Raczej odwrotnie, jak przednia strzeli to pozamiatane wlasnie. Lecisz tylko prosto bo nawet nie ma czym hamowac. Jednym kolem z przodu?! Sciagnie momentalnie w row albo na czolowe.
Michu, fajny odcinek, właśnie większość opinii jest takich aby na tylnej osi dać lepszy bieżnik. Ale w moim przypadku, gdzie samochód jeździ wokoło komina, a zimą za domem do garażu mam dużą górkę do pokonania, zawsze montuje Nowe zimówki na przód. Wtedy mam pewność że wyjadę, co lepsze nie odśnieżam bo śnieg daje lepszą przyczepność. Pozdrawiam
Jeżdżę samochodami z przednim napędami i jak mnie nie było stać na komplet opon to wymieniałem parami i te nowsze zawsze zakładałem na przód, ponieważ raz już przeżyłem wystrzał opony przy 90km/h ale na szczęście wystrzeliła na tyle. Pozdrawiam.
Omijanie przeszkód sytacje awaryjne to jedno wiedząc ze ma sie takie opony trzeba jezdzic wolno zeby unikac takich sytuacji, a co jesli chcelibysmy wyjechac pod stromą górę lepsze opony mamy na tyle przed napedzany staniemy w miesjcu nic nie zrobimy, jadac w zakrecie moze nie wywali nam tyłu ale za to wywali nam przod tym bardziej ze wiekszosc aut jednak jest podsterownych wiec w mojej ocenie lepsze opony na os napedzana
Lepsze opony na oś napędzaną, te zużywają się szybciej, podczas przyśpieszania, w następnym roku należy zrobić rotację przód z tyłem i lewą stronę z prawą stroną, wtedy opony będą zyżuwać się równomiernie i posłużą dłużej
Nie przesadzajmy, że gorsze i lepsze pary opon to już patologia, to zależy od sytuacji. Przykład: w 2020r. kupiłem komplet nowych opon letnich do auta. Po roku trafiłem jednym kołem na kamień i rozerwałem oponę. Czy w takiej sytuacji, skoro dwie opony miały ledwie rok i najechane 15000km, to mam znowu cały komplet kupować? Wolałem kupić dwie sztuki i dojeździć tamte.
W takim przypadku lepiej kupić 2 opony ale ważne, żeby był to ten sam model, bo jedne są lepsze w deszczu na zakrętach i inne lepsze w hamowaniu na suchym inna twardość mieszanki i mimo, że prawo tego nie zabrania to samochód inaczej się prowadzi. Ale jak ktoś ma inne z przodu i inne z tyłu to po takim incydencie lepiej kupić takie same jak te nie uszkodzone.
Jak beda gorsze na przodzie i chcesz szybko ominac przeszkode to moze sie zdazyc ze nie ominiesz tylko wjedziesz w ta przeszkode bo auto nie skreci. A jak z tylu beda gorsze to zarzuci tyl i latwiej jest wtedy zapanowac nad poslizgiem
Jeździłem z nowymi oponami zimowymi z przodu i starymi dziesięcioletnimi zimowymi z tyłu. Efekt był taki że kiedy jechałem zbyt szybko podczs pokonywania zakrętów wpierw uciekał mi tył samochodu na zakręcie co powodowało reakcję systemów bezpieczeństwa i ratowanie z nadsterowności. Inaczej stałoby się na zakręcie gdybym lepsze opony pozostawił na tylnej osi i podczas podsterowności na zakręcie poprostu z niego wyleciał bez najmniejszej kontroli nad sytuacją ani ze strony mojej czy systemów bezpieczeństwa. Na podstawie tego doświadczenia o wiele bardziej cenie sobie możliwość skręcania ponieważ bez niej samochód jest bezwładnym napędzonym obiektem którego nawet nie wyprowadzimy z nadsterowności.
@@kapslaczek Systemy działają na wszystkie koła na które ma wpływ ABS lub napęd. Działanie systemów jest skomplikowane i sytuacyjne, niemożliwym jest opisanie każdego scenariusza. Opis dotyczy jazdy na długim i ostrym zakręcie.
@@kashikume8862 Czyli co? Długi zakręt, na zegarach mryga i piszczy, a Ty dalej butowałeś ufając, że systemom wystarczy pola do manewru??? Ja bym nie miał odwagi. Mam starego japońca, w którym oszczędzili nawet na ABS-ie, więc ratują mnie lepsze opony na tyle. Z poślizgu tyłem bym nie wyszedł - bo i gdzie mam rozluźnić zakręt? - Na pobocze/barierkę czy na przeciwny pas? Zbyt nagłe zmniejszenie prędkości też byłoby gwoździem do trumny, bo jeszcze bardziej odciąży tył. Co innego na torze czy placu pod Tesko - ale krajówka prowadząca do mojej roboty, to nie tor. Tyle, że ja tyłem poślizgu nie złapię. Raz, że mam tam lepsze opony, a dwa, że prędzej przodem zacznie mi płużyć. Tyle, że przód mogę opanować i to intuicyjnie, bez rajdowego szkolenia (da radę nawet blondynka malująca się w lusterku) - po prostu ujmę nogę z gazu albo minimalnie przyhamuję. - Dociśnie mi wtedy auto co przywróci przyczepność. Oczywiście nie mówię o intensywnym hamowaniu, bo wtedy nie ma bata - podsterowność przejdzie w nadsterowność, a wtedy kaplica (mam na to piękny filmik na swoim kanale - ale podczas tamtej jazdy kompletnie nic nie kapowałem, co podaję w opisie). Oraz nie promuję rozwiązania, gdzie są skrajne różnice - nowy tył i łysiutki przód. Tak uważam.
Ja bym chciał poruszyć pewien wątek który sam doświadczyłem dzisiaj. Chciałbym przestrzec osoby które jak ja mają dwa komplety kół zima, lato i tylko przekładają. Zdejmujcie czasami opony z felg i sprawdzajcie stan wewnątrz opony. Przy oddaniu felg do malowania i ponownym uzbrojeniu ich wulkanizator powiedział mi, że ich nie założy a to dlatego, że wewnętrzna opona się rozwarswiła i groziła rozerwaniem jej w niedalekiej przyszłości. Byłem zmuszony kupić dwie nowe opony. Także gdyby nie moja fanaberia z malowaniem felg mógłbym mieć w niedalekiej przyszłości lub dalszej nieprzyjemne konsekwencje. Dodam tylko, że opona była z 2021 roku!
Zawsze powinno zakładać się lepsze opony na przód i nieważne czy jest napęd na przód czy na tył. Powód: prawie zawsze pierwszy w poślizg wpada przód samochodu.
Ja osobiscie nie oszczedzam na oponach i hamulcach, wole zapłacić kilka tysiecy za dobre opony i hamulce niż raz oszczędzić i skończyć na drzewie, ale zatrzymując sie z pieszym na masce kilka metrów za przejściem, są w aucie rzeczy na których można oszczędzić ale opony i hamulce absolutnie sie do tego nie zaliczają
w starych gazetach pisano że nowe opony dawać na oś kierowalną, a to że ludzie dawali na tył wynikało z tego że lepiej raz nie wysiąść popchnąc ale 10razy wypaść z drogi lub mieć wystrzał i kupić nowe nadwozie lub zezłomować swój wóz.
Bardzo popularne jest wymienianie opon parami po roku. Ja mam opony z 2017 roku, gdzie jedne miały bieżnik 3, a drugie 5mm i mam wyrzucać te lepsze? Kupiłem dwie opony zamiast tych 3mm. Za rok pewnie kupię kolejne dwie i wymienię te lepsze. Potem ze trzy lata będę mieć spokój. Poza tym można kupić opony starsze rocznikowo, ale nieużywane. Wtedy też można coś zaoszczędzić. Nie przesadzajmy, że kupowanie dwóch opon to dziadowanie. Dziadowanie to dojeżdżanie do ustawowego 1,6mm. Opony zużywają się z różną intensywnością i w różnych czasie należy je wymieniać. No chyba, że wiek przekreśla opony to wtedy wszystkie. Brakuje mi jeszcze w tym odcinku jednej istotnej sprawy. Mówisz o jakości opon, że to bezpieczeństwo, a nie wspomniałeś, że ciśnienie w oponie też jest ważne. Niestety to kolejny odcinek, z którym nie do końca się zgadzam.
Ja paczę z tej perspektywy iż gdy będę miał łyse opony z przodu zimowki to na zakresie kręcąc w prawo czy lewo auto pojedzie prostu, więc wniosek jest tylko jeden jak i przód tak i tył muszą być dobre. tej zimy miałem przykład opony zimowe rypy - znacznik zużycia ok grube jak nowe ale opony prawie 7 letnie brak widocznych pęknięć, zbutwienia nawet były miękkie ale przyczepności zero wiek swoje robi jak dla mnie 4 lata to max i wymiana jeśli nie zużyłeś opon.
Jestem tego zdania że nie warto ryzykować zakładając lepsze opony na oś napędzaną a gorsze na nie pędną. Opona jest jedynym punktem styku samochodu z nawierzchnią. Nie ma co oszczędzać na oponach i bezpieczeństwie. Pozdrawiam serdecznie cała ekipę M4K oraz wszystkich miłośników.
nadsterowność bez względu na napęd ma się jakokolwiek kontrolę gaz ,hamulec ,sprzęgło , ręczny czy korekta kierownicą a gdy przód traci kontakt z podłorzem to wzasadzie ratują nas jedynie systemy absu i trtzeba mieć masę godzin treningów by wiedzieć kiedy ratować się przeciwskrętem a kiedy hamulcem . piszę to ja wieloletni/całoroczny kierowca jednośladów......tak nawet w służbowym skóterze mam z przodu oponę typu winter a z tyłu prostą letnią która jest wyznacznikem poziomu przyczepności . Jak to wszystkim mówię gdy tył się ślizba ma się banana na twarzy a gdy przód ucieka to oczy jak pięciozłotówki
Ciężko ocenić, za dużo czynników: 1.Kierowca parówa czy kierowca, który nie gubi rąk na kierownicy. 2. zimówki czy letnie 3. Mieszkasz w górach czy w mieście 4. Po mokrym czy na suchym Łatwiej wyprowadzić auto z poślizgu, które zawija tyłem niż auto które płuży i pcha przodem. Jak już wyjedzie przód na wodzie to jest DOWIDZENIA. Jak dupę wystawi to jeszcze coś pokręci kierownica. Ciężko ocenić. Obie koncepcje maja argumenty za i przeciw. Decyzja powinna leżeć po stronie świadomego kierowcy, który sam powinien ocenić z jakimi warunkami najczęściej ma do czynienia, gdzie mieszka i jakim pojazdem jeździ. Pozdrawiam. Ciężki odcinek 🧐
A gdzie tam! Przód płuży, to puszczasz gaz, więc się dociąża i przyczepność wraca. Tył wylatuje i...? Rozluźniasz zakręt. - Lewy, ocierając się o barierki. Prawy, wyjeżdżając na przeciwny pas.
Zgadzam się z tą teorią jednak do np. Golfa V założył bym ldpsze na przód bo w zakręcie wylatuje przodem, uważam że warto się kierować tym czy auto jest nadsterowne/podsterowne
Oponki najlepiej rotować przy zmianie sezonowej chociażby, i na krzyż prawy przód na lewy tył itd. To zapewni równomierne zużycie i kłopot gdzie lepsze zniknie😊
Niby tak ale miałem Touarega 7p po lifcie 2.3t masy opony 285 szerokie przód przy manewrowaniu wycierał się okrutnie po sezonie różnica była znaczącą między przodem a tyłem.
Co warto dodać - w przypadku posiadania całych kół z oponami, rotuje się przód z tyłem, aby równomiernie je zużywać. W takim przypadku rotacja krzyżowa spowoduje pracę opon "pod włos", niezgodnie z kierunkiem rotacji.
Co warto dodać - w przypadku posiadania całych kół z oponami, rotuje się przód z tyłem, aby równomiernie je zużywać. W takim przypadku rotacja krzyżowa spowoduje pracę opon "pod włos", niezgodnie z kierunkiem rotacji.
Michu 😀 zrób program na temat opon pod kątem komfortu bo aż jestem ciekawy jaka masz wiedzę pod tym kontem i też się chce poradzić Ciebie 😀 ja mam takie doświadczenie że kupiłem auto x na nisko profilowych oponach i dużych felgach , jeździło się tragicznie 0 komfortu normalnie betoniarka lepiej jedzie na duszku z traktorem 🤣 od razu sprzedałem te felgi z oponami i kupiłem bardzo małą felgę i wysoki profil opony i jest lepiej ale po czasie dowiedziałem się że mimo wysokiego profilu opony ona jest nadal twarda bo ma za wysoki indeks nośności+ to że opona jest ekstra load i po jakimś czasie pojechałem do traficom taka fińska stacja kontroli bo akurat żyje w Finlandii i tam mi pokazano z dokumentów jaka mogę założyć oponę z najniższym indeksem prędkości i nośności aby była komfortowa i auto mogło przejść przegląd techniczny bo też nie można założyć opony z za niskimi indeksami nośności i prędkości , taki przykład Opel Insignia na komfort przy 17 calowych felgach opona powinna być 225/55/17 W97 bez extra load i bez runflat i wtedy auto ciche, opona ma zaledwie 68 Db i jest cicho na autostradzie przy 140 km/h , bo extra load ma już 72 Db a 3 Db niżej to dla ucha aż o 50 % hałasu mniej 😎💪 do tego jeszcze swoje auto wyciszyłem w profesjonalnym zakładzie który się tym zajmuje i jest mega 😎💪
Definitywnie na tył. Jeżdżąc polonezem bezpieczniej sie czuje mając lepsze na tyle. Gdyż jak mi tył ucieknie to latwiej wyprowadzić auto. Choć nie ukrywam mając wielosezon na przodzie czasem zapłuży przodem 😢
Najlepsze zostawiam w garażu, a jeżdżę na starych. Dzięki czemu najlepsze są wciąż najlepsze! Kiedy już mają 15 lat, to szkoda mi ich wyrzucać, więc sprzedaję je w cenie nowych, bo przecież mają cały bieżnik! Ludzie w PL zabijają się o takie oferty, dlatego urządzam licytację i sprzedaję je za tyle, że starcza mi na kolejne nowe do garażu i komplet łysego paździerza na najbliższą zimę. 🤣
nie potrzeba filozofowac ,proste doswiadczenie zróbmy ,mamy napęd na przód więc dobre zakładamy na przód gorsze na tył ,wchodzimy autem w zaśnieżony lub mokry zakręt i jeśli przeżyjemy to na całe życie zapamiętamy by mieć zawsze 4 opony lepsze ,szerokości ,przyczepności,świetny odcinek 👍👍👍🍻👊
Najlepiej przekładać opony co roku między przodem a tyłem to nie ma tego problemu. Opony z większym bieżnikiem daje się na oś napędową, żeby zużycie wszystkich 4 kół było równomierne. Dzięki temu samochód jest bardziej przewidywalny. A nie wyjeżdżał bardziej nadsterownie czy podsterownie.
Skąd wam się bierze ten mit powielany w filmie, że napędzana oś bardziej zużywa opony przy normalnej eksploatacji. Przednie opony zużywają się bardziej nie tylko z powodu hamowania ale również skręcania. Podejdźcie do pierwszego lepszego taryfiarza to wam powie w jakiej kolejności zużywają się opony: pp, lp, pt, lt.
Robię rocznie około 40tys km i to dość dynamicznie i z doświadczenia powiem że nie odważył bym się założyć gorszych opon na przód. Mimo że jeździłem w większości dobrze wyważonymi i prowadzącymi się samochodami, bo niestety ale większość nawet na nowych oponach wypluwa w zakręcie przodem, a przy szybkim ominięciu przeszkody dzieją się straszne rzeczy... Wystarczy wyłączyć elektronikę by się przekonać 😂 Przechodząc do opon, to podczas jazdy na suchej nawierzchni to nie ma większego znaczenia czy z przodu mamy 3mm a z tyłu 6mm czy odwrotnie, natomiast na mokrej nawierzchni, a tym bardziej na polskich koleinach w których stoi woda i podczas każdego deszczu mamy do czynienia z aquaplaningiem różnica jest kolosalna. W zakręcie jak przodem wypadniesz to lecisz jakbyś miał kierownice zablokowaną i tłumaczenia że wystarczy przyhamować można sobie w d... wsadzić bowiem przednia oś już jest w poślizgu i kiepskie opony tego nie poprawią. Z lepszymi oponami z przodu może Ci tyłem zarzucić ale wtedy możesz przodem skontrować i delikatnie dohamować i tył wraca na swoje miejsce. Po drugie właśnie aquaplaning, kiepskie opony z przodu od razu przestaną łapać trakcje i ani skrętu ani hamulca, przy gorszych z tyłu możesz przodem normalnie kierować i hamować a tył nawet nie będzie zbytnio tracić przyczepności bo przednie koła odepchną większość wody przed kołami tylnymi... Niestety koncernom i producentom części zamiennych zależy tylko i wyłącznie na zarobkach, stąd wszelkie "testy" muszą wprowadzać ludzi w błąd.
Czas Kommando Baba Jaga 💥 Ja w przednionapędowym aucie zakładam lepszy bieznik na przód, dzieki temu 4 opony mam zużyte równomiernie. Jeśli wyższy bieżnik zakładał bym na tył to dysproporcja z roku na rok byłaby coraz większa.
Najpierw polecam nauczyć się jeździć samochodem, potem sprawdzić jakie mamy auto (nadsterowne czy podsterowne) generalnie producentom zależy na bezpieczeństwie wiec masz hamować, hamować, a na końcu przodem wypier....ć. Dopiero potem decydujesz świadomie co robisz, masz podsterowny samochód i umiesz jeździć zakładasz zawsze lepsze na przód, nadsterowny lepsze na tył i zawsze masz problem. Optymalnie jest mieć idealnie wyważone auto i wtedy robisz co chcesz, czyli np rotujesz koła.
NIE ! Mieszkam w górach. Napęd przód, silnik z przodu. Raz (dla sprawdzenia) lepsze były w tyle i nigdzie w śniegu nie mogłem wyjechać i skręcić w trakcie jazdy na zakręcie. Dodam że zmieniam opony na nowe co 3 lata z tego większość to te przednie, chyba że mało jeździłem i te przednie sa lepsze niż te tylne. Na tym nie oszczędzam, a w górach zakręty mają duże nachylenia i na tych gorszych jechałem prosto. W tej samej sytuacji gdy na tyle mam minimalnie gorsze nigdy mnie nie wypluło z zakrętu.
😂😂 widziałem ogłoszenie felg z oponami pierwszego montażu p600 i cena była kosmiczna jakoś 2tys. Zł boo Pirelli 😅 a że opony miały już ponad 15 lat to nie ważne
Łysy ma racje sam to przeżyłem tył słaba opona przód nowa. Na łuku na mokrym tyły wyprzedził przód, na szczęście prawy pas był pusty (samochód przód napęd ).
U mnie dwa auta jedno 4x4 opony zimowe kupione oszczędne ,drugie auto oś przednia kupione marka premium i moje zdziwienie bo robią naprawdę (w zeszłym sezony były bieżnikowane nowe ale był dramat)robotę aż miałem pomysł żeby sprawdzić je w 4x4 co by się tam działo 😁 Pozdrawiam
Ja mieszkam w Niemczech i tutaj ogólnie opony to starczają na 3-4lata i już trzeba nowe a zdarza mi się zapędzić na autostradzie także tylko nowe i tylko z wysokim ideksem.
I jeszcze ostatnio zmieniałem kolezance z pracy koło i byłem przerazony ..opona 15 letnia bieznikowana ,bieznik super ale boki popekane głeboko ....strach w oczach...
Lepsze opony zakładamy na przód, jeśli silnik jest z przodu. Przy hamowaniu gorszymi oponami na tylnej osi niż przedniej swoją robotę zrobi algorytm (absy, epsy, etc.), bo układ reaguje na tarcie a tarcie wynika po części ze stanu opon.
Osiem lat temu kupiłem auto na trzy letnich zimówkach. Bieżnika było tyle jakby nikt nie zrobił na nich więcej niż 1000km. To były jakieś chińskie gumy, których nazwę ciężko było nawet przeczytać. Te opony na śniegu radziły sobie nawet nieźle. Problem zaczynał się gdy tego śniegu nie było chociaż temperatura oscylowała w okolicach zera lub była trochę powyżej. Zastanawiałem się czy jest coś nie tak z zawieszeniem bo auto dosłownie pływało po asfalcie. Strach było przekroczyć 60km/h. Naprawdę nie żartuję. Nigdy w życiu nie jezdziłem autem które tak by się zachowywało. Ciężko było poza terenem zabudowanym utrzymać auto w pasie. Nigdy nie jezdziłem z plastikowymi nakładkami na koła ale mniej więcej właśnie tak to sobie wyobrażam. to była tragedia. Co lepsze zamontowałem te opony w samoróbce buggy do jazdy po bezdrożach. Jak pisałem te opony są u mnie już 8 lat i gdyby nie wybity na nich rok produkcji to mógłbym je sprzedać. Dalej wyglądają bardzo dobrze. Nie sprzedam ich bo nie chce mieć kogoś na sumieniu ale pamiętajcie żeby kupować opony może nie najdroższe ale jednak jakiejś znanej marki i nie patrzcie tylko na głębokość bieżnika.
Taka rada przy zakupie opon używanych - kupujcie TYLKO z zaufanego źródła. Kupiłem raz felgi aluminiowe razem z oponami przez znany portal aukcyjny. Felgi wymagały odświeżenia i malowania, co zrobiłem bez ściągania opon. Po założeniu i przejechaniu nieco ponad 100km w 3 dni jedna z opon wystrzeliła przy około 110km\h (trasa S7). Okazało się, że ktoś kiedyś złapał "kapcia" i jeszcze trochę przejechał na tej oponie (a nie były to RunFlat'y) co doprowadziło do sytuacji, gdzie rant felgi naciął oponę od środka po całym obwodzie. Warunki na drodze (sucho), samochód (A4 B6 z Quattro) + odrobina skilla (prawko 10+ lat) sprawiły, że nie rozwaliłem się na barierce. Chłopaki w wulkanizacji to byli zesrani jak zobaczyli co z opony zostało - przy wystrzale rozpadła się po całym obwodzie od wewnątrz (od strony auta). Więc jak używane opony to tylko z zaufanego źródła albo z możliwością obejrzenia ich od środka.
Na dobrą sprawę uja się znacie całe życie kupuje opony używane i nigdy nie było z nimi problemu. Ale dla mnie opona używana łatana jest z automatu skreślona
Jako że jeżdżę autem z całkiem nie małym momentem obrotowym 430Nm na przedniej osi, nigdy nie będę miał równoległego zużycia bieżnika. Moje opony na autach nie mają więcej niż 5 lat. Jeżeli kończy mi się bieżnik na przedniej osi, zakładam opony które były z tyłu przez 2 lub 3 lata i w kolejne dwa lata je zużyje. Jeśli bym zmieniał opony tylko z przodu, z tyłu po prostu by się zestarzały. Uważam, że rozważnie zarządzam oponami i przy tym raczej pozostanę. Bo zużywam opony w całych im zakresie mimo napędu na jedną oś.
Rekordem w mojej rodzinie to był zestaw Dębica Frigo kupiony od znajomego jakoś niedawno, no i co? pierwsza zima i padła jedna opona, a dlaczego? Bo bieżnik był nowy lecz rok produkcji 2004. Opona 20 letnia chociażby nigdy nie jeżdżona to nie to samo co najniższa lecz świeżutka półka. Sam się przekonałem.
Masz tu racje Ale to jest temat rzeka Nowe czy uzywane 20 lat zyje w UK Tu kazde "kolko" ma miec oponke Z mojego doswiadczenia opony na jednej osi maja bec te same na drugiej te same inne Ogolnie wszystkie maja byc ok na wszystkich osiach Bezpieczenstwo to opony ,Homulce, I nie zenith podwozie bad rama i i i Kierowca
Takie tam pierdolenie. A wolicie wpaść w poślizg przednią, czy tylną osią? Ja tam wolę mieć lepszą przyczepność na kołach przednich, bo łatwiej poradzić sobie z nadsterownością, przy poslizgu tyłu, niż podsterownością, przy poślizgu przodu. A tak serio, to trzeba mieć porządne opony na wszystkich kołach.
Polska nie jest taka zla jesli chodzi o opony. W Szkocji mozna miec inna opone na kazdym kole i jest to legalne. Ja bylem w szoku jak sie o tym dowiedzialem. Duzo ludzi nie zdaje sobie sprawy ze tego, jak wazne sa opony w samochodzie.
Ludzie różnie jeżdżą, statystyczne raczej słabo, więc statystycznie lepiej zakładać na tył. Bo na zakręcie jak się przegnie pałę, to nie będzie driftowania (i drzewa w drzwiach), tylko ucieknie przód, więc albo będzie większa strefa zgniotu, albo po zdjęciu nogi z gazu przód w końcu złapie przyczepność i da się to wyprowadzić. Akurat w tym roku na śniegu miałem lepsze z przodu i pewnego razu tył wziął i zaczął uciekać (przednie nie dawały ostrzeżeń). Dało się opanować (bo przód był sterowny), ale pełno jest filmów jak ludzie przesadzają z kontrą, albo kończy się miejsce... lepiej nie ryzykować.
Na zakręcie jak przegniesz pałę to jak już wyprostuje się koła, a koła przestaną się ślizgać po odpuszczeniu hamulca to już tak tak naprawdę będzie się na drzewie
Już kiedyś Waldek Motodoradca pokazał prosty przykład na resoraku. Gdy zakleił taśmą izolacyjną przednią oś i puścił autko po stole, to autko jechało prosto. Lecz gdy analogicznie zakleił tylną oś, autko od razu robiło oberki. A chyba nikt nie chciałby w łuku robić oberków.
@@NiceTrist Wolałbym wyrwać przeszkodę przodem gdzie cała komora silnika jest strefą zgniotu niż oberwać bokiem gdzie chronią nas co najwyżej grubość drzwi i słupka b.
@@aen5310 dla 99% kierowców na drogach, zdecydowanie TAK. Poza tym, skutki podsterowności łatwo przewidzieć, bo widać, dokąd się "sunie". Przy nadsterowności i balecie na drodze, najczęściej zawiniesz się na drzewie, albo aucie z naprzeciwka. Producenci samochodów nie po to projektują strefy zgniotu pod zderzenia czołowe, oraz nie po to instalują systemy bezpieczeństwa i stabilizacji pojazdu, żeby użytkownik to psuł i sprawiał, że komputer zarządzający nimi zgłupieje przy każdym poślizgu...
@@NiceTrist wolisz zawinąć się na drzewie, zaraz po piruecie? 🤭 OK tylko nie zabij nikogo niewinnego na drodze! Przodem w cokolwiek jest najbezpieczniej, gdyż tam masz strefy zgniotu, ale powiedz swoim pasażerom, zanim wsiądą, że masz lepsze na przodzie i że w razie poślizgu będziecie tańczyć operetkę 🤣 raczej nie będą tak chętni z Tobą jechać
@@abcdefgh1279 po co mam zawijać się na drzewie? Gaz w podłogę i wyciąga tył, pomocne np. przy testu łosia. Polecam zająć się doszkalaniem techniki jazdy, a nie jeździć na pałe.
Napiszę komentarz przed oglądaniem filmu. Zgodnie z tym co wyniosłem z edukacji dotyczącej pojazdów oraz innych materiałów związanych z moim zawodem, a nadto ja sam zgadzam się z tym poglądem że: Lepsze (o większej głębokości rzeźby bieznika) należy montować z tyłu pojazdu (co do zasady). Twierdzenie to ma jednak pewne odstępstwa o czym za chwilę. Opona ma zapewnić w każdych napotkanych warunkach odpowiednią siłę tarcia, jednak nie zawsze się to udaje, może to wynikać z aquaplanningu (mocno demonizowanego), innych czynników obniżających przyczepność jak np. Jakość i rodzaj nawierzchni oraz temperatura jezdni i opon. Teraz drugi aspekt. Pojazdy mają różne rozkłady mas w większości nacisk osi przedniej jest większy a więc trudniej o utratę przyczepności na osi przedniej. Trzeci aspekt to kierowalność pojazdu. Co do zasady przyjmuje się że bezpieczniejszy (biorąc pod uwagę umiejętności przeciętnego kierowcy) w przypadku utraty przyczepnosci jednej z osi jest pojazd w ruchu statecznym a nie pojazd kierowalny. Jnnymi słowy utrata przyczepności osi przedniej spowoduje że pojazd będzie się poruszał prostoliniowo ale przewidywalnie. W przypadku utraty przyczepności osi tylnej pojazd będzie reagował na ruchy kierownicą ale jego ruch będzie nieprzewidywalny (dla przeciętnego kierowcy). Łącząc to wszystko w jedną całość, mniejszy nacisk na tylną os należy kompensować większą głębokością rzeźby bieżnika aby w warunkach zmniejszonej przyczepności lub aquaplanningu utrzymać stateczność ruchu i możliwość przywrócenia przyczepności po zmniejszeniu prędkości. Wyjatkiem od tej ogólnej zasady jest odmienny od przeciętnego rozkład mas w samochodach i ponadprzeciętne umiejętności kierujących. A teraz dowiem się czy autor filmu ma tezy zbieżne z moimi. Pozdrawiam
No to errata do własnego komentarza. Badania Tatcham wykazały że, wspolzynnik przyczepności rośnie wraz ze zmniejszeniem głębokości bieżnika. Jest to wzrost z poziomu 0,68 to 0,72 dla głębokości od 8mm do 3mm(a więc dla przeciętnego kierowcymarginalny), ale, dotyczy to wyłącznie nawierzchni suchej betonowej lub asfaltowej. Na nawierzchni mokrej wzrost lustra wody do 2 mm dla opon zużytych to spadek przyczepności poniżej (o ile teraz dobrze pamiętam) 0,4 czyli o prawie połowę. No to jeszcze ciekawostka: Przy prędkość 50km/h pokonujemy 13,9 m w ciągu sekundy. Przeciętna opona ma 20 cm szerokości, a w koleinach nie jest problemem aby uzbierało się 5 mm wody na jezdni. Jeśli to wszystko pomnożymy zamieniając na decymetry to 139x2x0,05 daje nam wynik 13,9 litra na sekundę. Przy prędkości 50km/h i niewielkim deszczu i wodzie w koleinach opona musi odpompować dziesiątki litrów na sekundę. Większy deszcz i większą prędkość a wartość ta rośnie wykladniczo. Pozdrawiam
Jeżdżę 35 lat a 30 ciężarówkami, widzialem nie jedno. Czułem na kierownicy nie raz dziwny luz na zakręcie i nikomu tego nie życzę. Zawsze najlepsze na przód. Jak się tył uślizgnie to jakoś idzie wyprowadzić, przód zdecydowanie gorzej. Ale co tam ja mogę wiedzieć. Jestem już stary i pewnie mi się we łbie pie....oli. Pzdr
A co z nowymi oponami różnymi na osiach ? Bo chwilowo mam z przodu już nowe wielosezony Klebera a z tyłu zimowe. Czy dokupić już te Klebery czy moglbym np Goodyeary bo trochę żałuję że takich nie kupiłem
Lepsze na przód I tył, gorsze i stare smietnik... bierzmy pod uwage bezpieczenstwo a nie koszty zakupu, w UK minimum jakie jest 2.5mm grubosc bieznika.
To zależy. Jak z przednim napędem chce się latać bokiem na ręcznym to lepsze na przód a jak się chce bezpiecznie i normalnie jeździć to polecam wszystkie takie same😂
Przod- skrecanie, hamowanie czesto przyspieszanie, zazwyczaj wieksza masa Tył- trzymanie boczne podczas pokonywania zakretu, hamowanie stabilizacja....serio chcesz zakladac lepsze na tyl? Rozumiem, testy losia bla bla bla- ale zanim wywali ci dupsko na zewnatrz to musisz skrecic. Tyle w temacie
To nie jest tylko jego opinia . wszystkie mam git ale gdybym miał wybierać to w przednionapędówce na tył bo tam mam tylko ręczny a na przedzie napęd i skręcać moge więc zależałoby mi żeby tył jak najszybciej odzyskał przyczepność
Jak masz terenówkę, to najlepsza opona idzie na klapę bagażnika. By sąsiedzi widzieli.
Jak to Ciotka mówi na pokaz
No chyba że koło jest chowane pod autem
Podzielę się swoją opinią. Jestem wulkanizatorem i uważam że "lepsze" opony powinny lądować na osi, która je bardziej ściera. Już wyjaśniam. W jednej firmie zrobiliśmy eksperyment ze zużyciem opon. Nubira, golf, rover 75. Nowe opony i po około 10000 km mierzyliśmy zużycie. Przód zużył około 1,5 mm tył 0.8 mm. Wniosek? W następnym sezonie zamieniamy opony i te "lepsze", które były na tyle dajemy na przód. Po jednym sezonie różnica niecałego 1 mm nie będzie tak odczuwalna przy prowadzeniu. Różnice w prowadzeniu auta będą się nasilać wraz z kolejnymi kilometrami jeśli będziemy słuchać "fachowców". Zakładając co roku "lepsze" na przód po czterech sezonach mamy równo zużyte opony. Tym sposobem nie ma dylematów, które lepsze bo wszystkie są dobre. Gdyby robić jak każą fachowcy to po 4 sezonach dwie opony idą na utylizację i trzeba kupić kolejne dwie i oponiarze się cieszą....Poza tym uważam że podsterowność jest groźniejsza niż nadsterowność. Nadsterowność nie spowoduje, że wylecisz z zakrętu na czołówkę.
Tylko przywalisz centralnie w drzewo na zewnątrz zakrętu ;)
Skoro jesteś wulkanizatorem to napisz z doświadczenia, w jakiej kolejności zużywają się opony? A pytaniem poza konkursem jest po co wulkanizator opisuje koła lub opony po zdjęciu?
@@Jontek_ze_wsiopisuje żeby za rok założyć na krzyż. A w przednio napędówce i w quattro bardziej zużywają się przednie opony.
@@Scopum Chyba nie....
Kiedyś jak miałem 19lat i jak nie miałem pieniędzy. Miałem zimówki tylko na przodzie, to były piękne czasy driftingu z przednim napędem 😂
Tez sie tak pod technikum na parkingu latalo zamiast isc na wf 😂😅
To według Micha powinieneś założyć je na tył XD
Ja kiedyś golfem 3 lepiej szedłem bokiem niż Inpreza WRX 😝
Tak pamiętam było Cie wtedy słychać nawet w Bogatyni 😆😍
Kurła tak samo zrobiłem jak mialem 18 lat. Nówki zimówki tylko przód, na tyle jakies totalne łyse śmietniki, pierwsza zima, pierwszy snieg i obrociło mnie grubo, dobrze ze fury nie rozbiłem. Młodzi - nie robcie tak 😅
Lepsze do bagażnika.
Do garażu :) niech dojrzewaja
Pfff... Amatorka. Na OLXa!!!
Lepsze na tył, aby mieć lepszą kontrolę nad tyłem, a lepsze na przód aby mieć lepszą kontrolę nad przodem. Szkoda że żyjemy w takich czasach i takim kraju że musimy to w ogóle rozważać. Pozdrawiam!
tutaj mówiąc lepsze nie jest to różnica ze jedne masz łyse a drugie masz nówki. Tylko chodzi o różnicę 1-2 milimetrów.
Po pierwsze wystarczy rotować co rok i zużycie będzie podobne. Po drugie twierdzenie, że "żyjemy w takich czasach"... Akurat żyjemy w zajebistych czasach jeżeli chodzi o dochody. Dyskusja w tym temacie nie ma sensu.
@@michak877 czytanie z zrozumieniem się kłania. Co do czasów, to może żyjesz w jakiejś bańce, ponieważ bardzo wiele osób nie stać na nowy komplet opon i tym samym jeżdżą na oponach w tragicznym stanie, czym stwarzają zagrożenie w ruchu drogowym. Pozdrawiam
Wszystkie są ważne, ale lepsze na przód. Prawie cały nacisk przy hamowaniu idzie na przednią oś, po za tym przodem kierujemy.
Nie do końca. Jak będzie ślisko na zakręcie, nawierzchnia słaba to cię obróci
@@Timemachine9044Jak będziesz miał słabe opony na przodzie to możesz nie dać rady skręcić. Samochód swoją bezwładnością przełamie opór kół i pojedziesz prosto, mimo skręconych kół. To jest jedna z gorszych rzeczy, jakie mogą się przytrafić. Nie będziesz miał sterowania. Zostaje wtedy naprostowanie kół i ponowna próba skrętu, o ile jest na to jeszcze miejsce.
@@Marinero222 nie wiem na przodzie mam jeszcze ok ale na tył są tragiczne dlatego w tym roku muszę zmienić sobie dwie z tyłu
Czasy się zmieniają i jakość się zmienia. W moim pierwszym aucie miałem prawie 20 letnie Matadory bieżnika bylo sporo, guma opony miękka nawet bez pęknięć, a teraz patrząc na 8letnie, które maja jeszcze bieżnika to są twarde i mają pęknięcia. Szczerze mówiąc lepiej wygląda stara opona na huśtawce.
jak dla mnie silnik, cała elektryka itd. w przypadku braku kasy mogą być drutowane po największej taniości, ale nie wyobrażam sobie oszczędzać na oponach, hamulcach i zawieszeniu. Jak silnik mi zdechnie to trudno, nie pojadę dalej, ale te 3 rzeczy odpowiadają za moje oraz innych bezpieczeństwo
Gorzej jak ci instalacja zapłonie w trakcie rundki po autostradzie.
Owszem, komponenty bezpieczeństwa zawsze mają priorytet, ale drutowanie silnika także jest debilną skrajnością
@@TheQvazar666 ogólnie pierwsze pytanie przed zakupem auta jest takie czy nas na nie rzeczywiście stać i czy w razie poważniejszej awarii jesteśmy w stanie wydać od kilku do kilkunastu tysięcy złotych, ja jak kupuję auto to muszę wiedzieć czy rzeczywiście będzie mnie stać na jego utrzymanie, niestety wiele szczególnie młodych osób kupuje perełki typu BMW e90 z olx za 15k a potem zdziwiony, że aby doprowadzić auto do stanu używalności trzeba wydać drugie tyle, kupił gruza na którego go nie stać to trudno, ale w takiej sytuacji jak już chce tym jeździć to niech chociaż w pierwszej kolejności zadba rzeczy które odpowiadają za bezpieczeństwo, a dopiero potem za to co wprowadza auto w ruch, trzeba pamiętać, że stojący samochód nie zrobi nikomu krzywdy
Pełna zgoda, w przypadku jazdy nocą dodam do tego jeszcze światła.
Lepsze opony na tą oś na ktorej szybciej sie zużywaja. W wiekszej ilosci przypadkow bedzie to przód. Pozdrawiam wszystkich serdecznie
00:01 Ja zawsze lepsze daje na tył, auto prowadzi się tyłem jakkolwiek to nie zabrzmi... Mam gdzieś równomierne zużycie auto musi dobrze kleić w szczególności tylna oś. Jeśli chodzi o zjawiska niepożądane dużo gorzej w mojej ocenie jest gdy nagle stracimy przyczepność z tyłu, jak przód wypluje to zdecydowanie mniejsze zło... pozdro... a teraz czas na film :)
Tyle że przod służy od hamowania i skręcania, nadsterowność jakkolwiek opanujesz ale jak masz lyse z przodu i podsterownie cie wciągnie to ani nie wygamujesz ani nie skręcisz
Ja do skrajności nie doprowadzam :) słabsza opona = zero fisiowania, pozdro
@@Nitas_w_trasie to po co w takim razie zamieniasz opony skoro tak kontorluejsz? Wylecenie przodem to wyrok i tylko go obserwować możesz, wylecenie tyłem można coś zaradzić
@@howabout2138 w tym miejscu postawie kropkę .
@@Nitas_w_trasie wez usun albo poedyruj te komentarze bo ktos sie jeszcze posłucha głupi
6:13 no właśnie to jest nasze być albo nie być, ja jako osoba podróżująca raczej samotnie lub z jednym pasażerem siedzącym z przodu (i mająca auto póki co z napędem na przód, a niedługo może AWD), wole mieć lepsze opony z przodu, bo czy skasuję bok czy tył auta, to już mnie nie interesuje, ważne, że byłem wstanie zrobić co w mojej mocy, aby ocalić przód gdzie się znajdowaliśmy. Wiadomo, jak zacznie obracać mogą się stać różne rzeczy i może wyjść jeszcze gorzej niż uderzenie przodem jednak moim zdaniem szanse są mniejsze.
Kiedyś nalewki takie były że się odklejały, teraz są już lepiej robione, tyle że dobra nalewka wychodzi podobnie cenowo do nowej chińskiej opony. Jeździłem kiedyś na nalewkach w zimę i powiem że na śnieg nie było nic lepszego. Kilkanaście lat temu kupiłem dwie nowe opony bo byłem zmuszony w trasie je zakupić, wystrzał jednej a zapas był łysy jak kolano, i od tamtej pory nie tykam używanych opon, w końcu jest powód dla którego ktoś zdjął tą oponę. Na używkach zawsze było coś, a to głośna, a to na mokrym nie trzymały się, a to bicie. No i cenowo nie było tak rewelacyjnie, za używkę 100-150 zł i na następny sezon łyse, i znowu kupowanie za kolejne 150, teraz płacę około 300-350 zł za nową i jeżdżę na nich 4-5 lat. Kupowanie używek nijak się ma do ekonomii.
No ja parę lat temu w 20letnim punto jeździłem na nalewkach wielosezonowych targum seasoner ponad 2 lata i jak nie liczyć tego że były głośne jak przejeżdżająca ciężarówka w lato i piszczały na parkingach podziemnych pod marketami to żadnych problemów z nimi nie miałem i w zimę jechał na nich w kopnym śniegu jak terenówka hehe a i w lato też zachowywały się idealnie a nawet bym powiedział że lepiej niż wszystkie inne markowe używki jakie montowałem w samochodach wcześniej ;) No i problemu z bieżnikiem nie było. Przekonały mnie nawet do opon wielosezonowych no ale obecnie w focusie mk3 wielosezon ale już kupione nowe goodyear ;)
Dawno temu też miałem nalewki zdaje się, że "profil" się to nazywało i faktycznie w zimie były spoko. Dzisiaj nie do pomyślenia ale 20 lat lemu lepiej było na takich niż na łysych człowiek był młody i cieszył się, że wogóle ma czym jeździć :)
@@crazyivanpl i to też jest kolejny minus nalewek
@@kaniak86 Jak chodzi ci o głośność to były głośne w lato chyba głównie dlatego że były wielosezonowe i raczej głównie zimowe (dokładnie byly to Targum Seasoner) ;) Często podobno też problemem jest ich wyważenie ale akurat z tymi aż takich nie było może też częściowo przez to że zamontowane na 4 nowych felgach 13" wyjętych na złomie z zapasów z 4 innych ;) No i ogólnie były za szerokie do punto (nie obcierały ale dosłownie było z 1mm zapasu względem nadkola z przodu i tyłu) bo kupowane do astry f. Finalnie wyglądał z nimi jak po tuningu na terenówkę heh ;) No ale ogólnie nie żebym komuś polecał nalewki. Do taniego małego i lekkiego auta do spokojnej jazdy po mieście wystarczą ale lepiej wydać więcej i kupić coś markowego ;)
No to teraz dałeś mi do myślenia... w jednym aucie mam 2 komplety lato/zima, a w drugim całoroczne Hankook i myślałem żeby na 3 sezon zimy zamienić przód z tyłem w aucie przednionapędowym i to kombi...
Mieszkając na południu Polski (okolice Nowego Sącza) gdzie sporo jest podjazdów i zjazdów, wolę założyć lepsze opony na przód i mieć większe szanse wyjechać pod górę, niż zatrzymać się w połowie i bez kontroli zacząć lecieć w dół. Tak samo ze zjazdami. Większa szansa wyhamowania przed np. drogą z pierwszeństwem. Mowa oczywiście o FWD. Pozdro:)
Dokładnie a oni na prostych drogach na tył zakładają. Gdzie napęd tam powinne być założone lepsze
Też jestem z tych okolic i miałem pisać, że absolutnie nie wyobrażam sobie lepszych opon na tyle w fwd, już lepiej lekko bokiem lecieć (można jechać wolniej i się i tak dojedzie) niż w połowie podjazdu się przeżegnać i może wyskakiwać zza kierownicy do rowu bo auto mi ucieka w tył....
Tak samo podczas wystrzału opony z tyłu tracimy panowanie nad pojazdem, a przodem mamy możliwość się wyratować.
Chyba zartujesz.. Jak ten łysy... Ale jego gledzenie było przewidywalne.
Raczej odwrotnie, jak przednia strzeli to pozamiatane wlasnie. Lecisz tylko prosto bo nawet nie ma czym hamowac. Jednym kolem z przodu?! Sciagnie momentalnie w row albo na czolowe.
@@anonymoususer5770 no nie zgodzę się :) można kierownicą skręcić i sterować autem
Michu, fajny odcinek, właśnie większość opinii jest takich aby na tylnej osi dać lepszy bieżnik. Ale w moim przypadku, gdzie samochód jeździ wokoło komina, a zimą za domem do garażu mam dużą górkę do pokonania, zawsze montuje Nowe zimówki na przód. Wtedy mam pewność że wyjadę, co lepsze nie odśnieżam bo śnieg daje lepszą przyczepność. Pozdrawiam
Jeżdżę samochodami z przednim napędami i jak mnie nie było stać na komplet opon to wymieniałem parami i te nowsze zawsze zakładałem na przód, ponieważ raz już przeżyłem wystrzał opony przy 90km/h ale na szczęście wystrzeliła na tyle. Pozdrawiam.
Omijanie przeszkód sytacje awaryjne to jedno wiedząc ze ma sie takie opony trzeba jezdzic wolno zeby unikac takich sytuacji, a co jesli chcelibysmy wyjechac pod stromą górę lepsze opony mamy na tyle przed napedzany staniemy w miesjcu nic nie zrobimy, jadac w zakrecie moze nie wywali nam tyłu ale za to wywali nam przod tym bardziej ze wiekszosc aut jednak jest podsterownych wiec w mojej ocenie lepsze opony na os napedzana
Najlepiej to rotować opony, równo wszędzie a jak się skończą wymienimy cały komplet i znów są 4 nowe :)
Lepsze opony na oś napędzaną, te zużywają się szybciej, podczas przyśpieszania, w następnym roku należy zrobić rotację przód z tyłem i lewą stronę z prawą stroną, wtedy opony będą zyżuwać się równomiernie i posłużą dłużej
Przód tył tak, stronami nie.
Nie przesadzajmy, że gorsze i lepsze pary opon to już patologia, to zależy od sytuacji. Przykład: w 2020r. kupiłem komplet nowych opon letnich do auta. Po roku trafiłem jednym kołem na kamień i rozerwałem oponę. Czy w takiej sytuacji, skoro dwie opony miały ledwie rok i najechane 15000km, to mam znowu cały komplet kupować? Wolałem kupić dwie sztuki i dojeździć tamte.
kup opony terenowe, one sa do jazdy po kamieniach a nie niskoprofile.
W takim przypadku lepiej kupić 2 opony ale ważne, żeby był to ten sam model, bo jedne są lepsze w deszczu na zakrętach i inne lepsze w hamowaniu na suchym inna twardość mieszanki i mimo, że prawo tego nie zabrania to samochód inaczej się prowadzi. Ale jak ktoś ma inne z przodu i inne z tyłu to po takim incydencie lepiej kupić takie same jak te nie uszkodzone.
Jak opony mają już swoje , czy przednie czy tylne to nie ma przeproś --- kupuję zawsze komplet i już. Dobre gumy to bezpieczeństwo i już.
Na wszystkie osie
Ja byłem taki głupi i kupiłem 4 sztuki nowych opon premium do starszego auta. W konsenwencji jeżdżę bezpieczniej i nie wiem co to poślizgi. Szok
@@666Dejmien666 Jazda bez żadnych emocji, prowadzi się jak po sznurku ;-;
Jak beda gorsze na przodzie i chcesz szybko ominac przeszkode to moze sie zdazyc ze nie ominiesz tylko wjedziesz w ta przeszkode bo auto nie skreci. A jak z tylu beda gorsze to zarzuci tyl i latwiej jest wtedy zapanowac nad poslizgiem
Jeździłem z nowymi oponami zimowymi z przodu i starymi dziesięcioletnimi zimowymi z tyłu. Efekt był taki że kiedy jechałem zbyt szybko podczs pokonywania zakrętów wpierw uciekał mi tył samochodu na zakręcie co powodowało reakcję systemów bezpieczeństwa i ratowanie z nadsterowności. Inaczej stałoby się na zakręcie gdybym lepsze opony pozostawił na tylnej osi i podczas podsterowności na zakręcie poprostu z niego wyleciał bez najmniejszej kontroli nad sytuacją ani ze strony mojej czy systemów bezpieczeństwa. Na podstawie tego doświadczenia o wiele bardziej cenie sobie możliwość skręcania ponieważ bez niej samochód jest bezwładnym napędzonym obiektem którego nawet nie wyprowadzimy z nadsterowności.
Systemy działają tylko na tył? Ciekawe.
@@kapslaczek Systemy działają na wszystkie koła na które ma wpływ ABS lub napęd. Działanie systemów jest skomplikowane i sytuacyjne, niemożliwym jest opisanie każdego scenariusza. Opis dotyczy jazdy na długim i ostrym zakręcie.
@@kashikume8862 Czyli co? Długi zakręt, na zegarach mryga i piszczy, a Ty dalej butowałeś ufając, że systemom wystarczy pola do manewru??? Ja bym nie miał odwagi. Mam starego japońca, w którym oszczędzili nawet na ABS-ie, więc ratują mnie lepsze opony na tyle. Z poślizgu tyłem bym nie wyszedł - bo i gdzie mam rozluźnić zakręt? - Na pobocze/barierkę czy na przeciwny pas? Zbyt nagłe zmniejszenie prędkości też byłoby gwoździem do trumny, bo jeszcze bardziej odciąży tył. Co innego na torze czy placu pod Tesko - ale krajówka prowadząca do mojej roboty, to nie tor.
Tyle, że ja tyłem poślizgu nie złapię. Raz, że mam tam lepsze opony, a dwa, że prędzej przodem zacznie mi płużyć. Tyle, że przód mogę opanować i to intuicyjnie, bez rajdowego szkolenia (da radę nawet blondynka malująca się w lusterku) - po prostu ujmę nogę z gazu albo minimalnie przyhamuję. - Dociśnie mi wtedy auto co przywróci przyczepność.
Oczywiście nie mówię o intensywnym hamowaniu, bo wtedy nie ma bata - podsterowność przejdzie w nadsterowność, a wtedy kaplica (mam na to piękny filmik na swoim kanale - ale podczas tamtej jazdy kompletnie nic nie kapowałem, co podaję w opisie). Oraz nie promuję rozwiązania, gdzie są skrajne różnice - nowy tył i łysiutki przód.
Tak uważam.
Ja bym chciał poruszyć pewien wątek który sam doświadczyłem dzisiaj. Chciałbym przestrzec osoby które jak ja mają dwa komplety kół zima, lato i tylko przekładają. Zdejmujcie czasami opony z felg i sprawdzajcie stan wewnątrz opony. Przy oddaniu felg do malowania i ponownym uzbrojeniu ich wulkanizator powiedział mi, że ich nie założy a to dlatego, że wewnętrzna opona się rozwarswiła i groziła rozerwaniem jej w niedalekiej przyszłości. Byłem zmuszony kupić dwie nowe opony. Także gdyby nie moja fanaberia z malowaniem felg mógłbym mieć w niedalekiej przyszłości lub dalszej nieprzyjemne konsekwencje. Dodam tylko, że opona była z 2021 roku!
Zawsze powinno zakładać się lepsze opony na przód i nieważne czy jest napęd na przód czy na tył. Powód: prawie zawsze pierwszy w poślizg wpada przód samochodu.
Przede wszystkim tak, żeby nie ściągało ;)
Ja osobiscie nie oszczedzam na oponach i hamulcach, wole zapłacić kilka tysiecy za dobre opony i hamulce niż raz oszczędzić i skończyć na drzewie, ale zatrzymując sie z pieszym na masce kilka metrów za przejściem, są w aucie rzeczy na których można oszczędzić ale opony i hamulce absolutnie sie do tego nie zaliczają
Szersze na tył 😎
w starych gazetach pisano że nowe opony dawać na oś kierowalną, a to że ludzie dawali na tył wynikało z tego że lepiej raz nie wysiąść popchnąc ale 10razy wypaść z drogi lub mieć wystrzał i kupić nowe nadwozie lub zezłomować swój wóz.
Bardzo popularne jest wymienianie opon parami po roku. Ja mam opony z 2017 roku, gdzie jedne miały bieżnik 3, a drugie 5mm i mam wyrzucać te lepsze? Kupiłem dwie opony zamiast tych 3mm. Za rok pewnie kupię kolejne dwie i wymienię te lepsze. Potem ze trzy lata będę mieć spokój. Poza tym można kupić opony starsze rocznikowo, ale nieużywane. Wtedy też można coś zaoszczędzić. Nie przesadzajmy, że kupowanie dwóch opon to dziadowanie. Dziadowanie to dojeżdżanie do ustawowego 1,6mm. Opony zużywają się z różną intensywnością i w różnych czasie należy je wymieniać. No chyba, że wiek przekreśla opony to wtedy wszystkie. Brakuje mi jeszcze w tym odcinku jednej istotnej sprawy. Mówisz o jakości opon, że to bezpieczeństwo, a nie wspomniałeś, że ciśnienie w oponie też jest ważne. Niestety to kolejny odcinek, z którym nie do końca się zgadzam.
lepsze na tył jeśli chcesz trafić w drzewo przodem, lepsze na przód jeśli chcesz trafić w drzewo bokiem. do tego to się wszystko sprowadza.
Najlepsze czasy to były zimowe z przodu a letnie z tyłu 😂 pelna butla gazu zawsze szła na zabawe 😂
Ja paczę z tej perspektywy iż gdy będę miał łyse opony z przodu zimowki to na zakresie kręcąc w prawo czy lewo auto pojedzie prostu, więc wniosek jest tylko jeden jak i przód tak i tył muszą być dobre. tej zimy miałem przykład opony zimowe rypy - znacznik zużycia ok grube jak nowe ale opony prawie 7 letnie brak widocznych pęknięć, zbutwienia nawet były miękkie ale przyczepności zero wiek swoje robi jak dla mnie 4 lata to max i wymiana jeśli nie zużyłeś opon.
12 minut lania wody, sam konkret jest pod koniec 1 minuta. Dobrze, że od razu przewinołem.
Już to napisałem zawsze lepsze na tył poślizg podsterony i nad sterowny proste
Jestem tego zdania że nie warto ryzykować zakładając lepsze opony na oś napędzaną a gorsze na nie pędną. Opona jest jedynym punktem styku samochodu z nawierzchnią. Nie ma co oszczędzać na oponach i bezpieczeństwie. Pozdrawiam serdecznie cała ekipę M4K oraz wszystkich miłośników.
Zawsze to podstawa wymiana na nowe. W Polsce to jeszcze dużo ludzi szuka używane opony
Bida panie, bida!
lepsze na przód. Ok częściej będzie wpadać w poślizg, ale na pewno łatwiej sobie poradzić z poślizgiem tyłu, niż przodu.
Krótko i merytorycznie👍
nadsterowność bez względu na napęd ma się jakokolwiek kontrolę gaz ,hamulec ,sprzęgło , ręczny czy korekta kierownicą a gdy przód traci kontakt z podłorzem to wzasadzie ratują nas jedynie systemy absu i trtzeba mieć masę godzin treningów by wiedzieć kiedy ratować się przeciwskrętem a kiedy hamulcem . piszę to ja wieloletni/całoroczny kierowca jednośladów......tak nawet w służbowym skóterze mam z przodu oponę typu winter a z tyłu prostą letnią która jest wyznacznikem poziomu przyczepności . Jak to wszystkim mówię gdy tył się ślizba ma się banana na twarzy a gdy przód ucieka to oczy jak pięciozłotówki
Ciężko ocenić, za dużo czynników:
1.Kierowca parówa czy kierowca, który nie gubi rąk na kierownicy.
2. zimówki czy letnie
3. Mieszkasz w górach czy w mieście
4. Po mokrym czy na suchym
Łatwiej wyprowadzić auto z poślizgu, które zawija tyłem niż auto które płuży i pcha przodem. Jak już wyjedzie przód na wodzie to jest DOWIDZENIA. Jak dupę wystawi to jeszcze coś pokręci kierownica.
Ciężko ocenić. Obie koncepcje maja argumenty za i przeciw.
Decyzja powinna leżeć po stronie świadomego kierowcy, który sam powinien ocenić z jakimi warunkami najczęściej ma do czynienia, gdzie mieszka i jakim pojazdem jeździ.
Pozdrawiam. Ciężki odcinek 🧐
Dodałbym jeszcze: 5. zależy od auta czyli jego wagi, rozkładów masy.
A gdzie tam! Przód płuży, to puszczasz gaz, więc się dociąża i przyczepność wraca.
Tył wylatuje i...? Rozluźniasz zakręt. - Lewy, ocierając się o barierki. Prawy, wyjeżdżając na przeciwny pas.
Zawsze byłem przekonany że lepsze na przód, i tak robiłem. Nigdy tego tematy nie głębiłem. Muszę zobaczyć testy aby uwieżyc 😊
Zgadzam się z tą teorią jednak do np. Golfa V założył bym ldpsze na przód bo w zakręcie wylatuje przodem, uważam że warto się kierować tym czy auto jest nadsterowne/podsterowne
Łyse na tył...można driftować nawet przednionapędówką❤
Właśnie ! W następnym odcinku łysy na tył ! 🤣
Oponki najlepiej rotować przy zmianie sezonowej chociażby, i na krzyż prawy przód na lewy tył itd. To zapewni równomierne zużycie i kłopot gdzie lepsze zniknie😊
Niby tak ale miałem Touarega 7p po lifcie 2.3t masy opony 285 szerokie przód przy manewrowaniu wycierał się okrutnie po sezonie różnica była znaczącą między przodem a tyłem.
Co warto dodać - w przypadku posiadania całych kół z oponami, rotuje się przód z tyłem, aby równomiernie je zużywać. W takim przypadku rotacja krzyżowa spowoduje pracę opon "pod włos", niezgodnie z kierunkiem rotacji.
Co warto dodać - w przypadku posiadania całych kół z oponami, rotuje się przód z tyłem, aby równomiernie je zużywać. W takim przypadku rotacja krzyżowa spowoduje pracę opon "pod włos", niezgodnie z kierunkiem rotacji.
1:30 odp. Np wartburg, trabant, syrena, wszystkie miały napęd na tył.
Dzięki trzymaj się Michu.
Baro fejn 😂 pozdro z Łodzi ( taczki wioldzi gard na westrzutku Pòlszczi😅
Michu 😀 zrób program na temat opon pod kątem komfortu bo aż jestem ciekawy jaka masz wiedzę pod tym kontem i też się chce poradzić Ciebie 😀 ja mam takie doświadczenie że kupiłem auto x na nisko profilowych oponach i dużych felgach , jeździło się tragicznie 0 komfortu normalnie betoniarka lepiej jedzie na duszku z traktorem 🤣 od razu sprzedałem te felgi z oponami i kupiłem bardzo małą felgę i wysoki profil opony i jest lepiej ale po czasie dowiedziałem się że mimo wysokiego profilu opony ona jest nadal twarda bo ma za wysoki indeks nośności+ to że opona jest ekstra load i po jakimś czasie pojechałem do traficom taka fińska stacja kontroli bo akurat żyje w Finlandii i tam mi pokazano z dokumentów jaka mogę założyć oponę z najniższym indeksem prędkości i nośności aby była komfortowa i auto mogło przejść przegląd techniczny bo też nie można założyć opony z za niskimi indeksami nośności i prędkości , taki przykład Opel Insignia na komfort przy 17 calowych felgach opona powinna być 225/55/17 W97 bez extra load i bez runflat i wtedy auto ciche, opona ma zaledwie 68 Db i jest cicho na autostradzie przy 140 km/h , bo extra load ma już 72 Db a 3 Db niżej to dla ucha aż o 50 % hałasu mniej 😎💪 do tego jeszcze swoje auto wyciszyłem w profesjonalnym zakładzie który się tym zajmuje i jest mega 😎💪
Zawsze dobre opony klasy premium :) i żadnych rotacji. Zawsze 4 nowe smaczne gumy i jazda bezpiecznie :)
Definitywnie na tył. Jeżdżąc polonezem bezpieczniej sie czuje mając lepsze na tyle. Gdyż jak mi tył ucieknie to latwiej wyprowadzić auto. Choć nie ukrywam mając wielosezon na przodzie czasem zapłuży przodem 😢
Najlepsze zostawiam w garażu, a jeżdżę na starych. Dzięki czemu najlepsze są wciąż najlepsze!
Kiedy już mają 15 lat, to szkoda mi ich wyrzucać, więc sprzedaję je w cenie nowych, bo przecież mają cały bieżnik! Ludzie w PL zabijają się o takie oferty, dlatego urządzam licytację i sprzedaję je za tyle, że starcza mi na kolejne nowe do garażu i komplet łysego paździerza na najbliższą zimę. 🤣
👍🤣
Zawsze miałem łeb do interesów
Lepsze na przód ... prawko od 2001 ....z 7 pojazdów w tym czasie 1 polonez potem przedni napęd teraz awd
nie potrzeba filozofowac ,proste doswiadczenie zróbmy ,mamy napęd na przód więc dobre zakładamy na przód gorsze na tył ,wchodzimy autem w zaśnieżony lub mokry zakręt i jeśli przeżyjemy to na całe życie zapamiętamy by mieć zawsze 4 opony lepsze ,szerokości ,przyczepności,świetny odcinek 👍👍👍🍻👊
Najlepiej przekładać opony co roku między przodem a tyłem to nie ma tego problemu. Opony z większym bieżnikiem daje się na oś napędową, żeby zużycie wszystkich 4 kół było równomierne. Dzięki temu samochód jest bardziej przewidywalny. A nie wyjeżdżał bardziej nadsterownie czy podsterownie.
Skąd wam się bierze ten mit powielany w filmie, że napędzana oś bardziej zużywa opony przy normalnej eksploatacji. Przednie opony zużywają się bardziej nie tylko z powodu hamowania ale również skręcania. Podejdźcie do pierwszego lepszego taryfiarza to wam powie w jakiej kolejności zużywają się opony: pp, lp, pt, lt.
Kupiłem forestera i komplet nowych opon powinien się zużywać równo :D
Oczywiście że na przód bo jak Ci opona pierd***** z przodu to jesteś w dupie a z tyłu jeszcze idzie z tego wyjść.
Robię rocznie około 40tys km i to dość dynamicznie i z doświadczenia powiem że nie odważył bym się założyć gorszych opon na przód. Mimo że jeździłem w większości dobrze wyważonymi i prowadzącymi się samochodami, bo niestety ale większość nawet na nowych oponach wypluwa w zakręcie przodem, a przy szybkim ominięciu przeszkody dzieją się straszne rzeczy... Wystarczy wyłączyć elektronikę by się przekonać 😂
Przechodząc do opon, to podczas jazdy na suchej nawierzchni to nie ma większego znaczenia czy z przodu mamy 3mm a z tyłu 6mm czy odwrotnie, natomiast na mokrej nawierzchni, a tym bardziej na polskich koleinach w których stoi woda i podczas każdego deszczu mamy do czynienia z aquaplaningiem różnica jest kolosalna. W zakręcie jak przodem wypadniesz to lecisz jakbyś miał kierownice zablokowaną i tłumaczenia że wystarczy przyhamować można sobie w d... wsadzić bowiem przednia oś już jest w poślizgu i kiepskie opony tego nie poprawią. Z lepszymi oponami z przodu może Ci tyłem zarzucić ale wtedy możesz przodem skontrować i delikatnie dohamować i tył wraca na swoje miejsce. Po drugie właśnie aquaplaning, kiepskie opony z przodu od razu przestaną łapać trakcje i ani skrętu ani hamulca, przy gorszych z tyłu możesz przodem normalnie kierować i hamować a tył nawet nie będzie zbytnio tracić przyczepności bo przednie koła odepchną większość wody przed kołami tylnymi... Niestety koncernom i producentom części zamiennych zależy tylko i wyłącznie na zarobkach, stąd wszelkie "testy" muszą wprowadzać ludzi w błąd.
lepsze na przód , przy przednim napędzie
W nowych autach w instrukcjach zalecaja co 10 tys km rotować opony, żeby nie było tego dylematu
Czas Kommando Baba Jaga 💥
Ja w przednionapędowym aucie zakładam lepszy bieznik na przód, dzieki temu 4 opony mam zużyte równomiernie. Jeśli wyższy bieżnik zakładał bym na tył to dysproporcja z roku na rok byłaby coraz większa.
Zrobił byś odcinek o stosowaniu międzygazu przy redukcji biegów?
Do domu mam wjazd pod górkę i lubi śniegiem sypnąc więc lepsze na przód, wole tak niż co zimę wanne piachu kupować
Najpierw polecam nauczyć się jeździć samochodem, potem sprawdzić jakie mamy auto (nadsterowne czy podsterowne) generalnie producentom zależy na bezpieczeństwie wiec masz hamować, hamować, a na końcu przodem wypier....ć. Dopiero potem decydujesz świadomie co robisz, masz podsterowny samochód i umiesz jeździć zakładasz zawsze lepsze na przód, nadsterowny lepsze na tył i zawsze masz problem. Optymalnie jest mieć idealnie wyważone auto i wtedy robisz co chcesz, czyli np rotujesz koła.
NIE ! Mieszkam w górach. Napęd przód, silnik z przodu. Raz (dla sprawdzenia) lepsze były w tyle i nigdzie w śniegu nie mogłem wyjechać i skręcić w trakcie jazdy na zakręcie. Dodam że zmieniam opony na nowe co 3 lata z tego większość to te przednie, chyba że mało jeździłem i te przednie sa lepsze niż te tylne. Na tym nie oszczędzam, a w górach zakręty mają duże nachylenia i na tych gorszych jechałem prosto. W tej samej sytuacji gdy na tyle mam minimalnie gorsze nigdy mnie nie wypluło z zakrętu.
W Polsce nie problemem są opony a to że ludzie zapierdalaj niezależnie od warunków na drodze.
😂😂 widziałem ogłoszenie felg z oponami pierwszego montażu p600 i cena była kosmiczna jakoś 2tys. Zł boo Pirelli 😅 a że opony miały już ponad 15 lat to nie ważne
Łysy ma racje sam to przeżyłem tył słaba opona przód nowa. Na łuku na mokrym tyły wyprzedził przód, na szczęście prawy pas był pusty (samochód przód napęd ).
U mnie dwa auta jedno 4x4 opony zimowe kupione oszczędne ,drugie auto oś przednia kupione marka premium i moje zdziwienie bo robią naprawdę (w zeszłym sezony były bieżnikowane nowe ale był dramat)robotę aż miałem pomysł żeby sprawdzić je w 4x4 co by się tam działo 😁
Pozdrawiam
Ja mieszkam w Niemczech i tutaj ogólnie opony to starczają na 3-4lata i już trzeba nowe a zdarza mi się zapędzić na autostradzie także tylko nowe i tylko z wysokim ideksem.
Zimą sprawdzają sie bieżniki ale na Śniegu.ja tak mialem w hondzie civic.😅
I jeszcze ostatnio zmieniałem kolezance z pracy koło i byłem przerazony ..opona 15 letnia bieznikowana ,bieznik super ale boki popekane głeboko ....strach w oczach...
Lepsze opony zakładamy na przód, jeśli silnik jest z przodu. Przy hamowaniu gorszymi oponami na tylnej osi niż przedniej swoją robotę zrobi algorytm (absy, epsy, etc.), bo układ reaguje na tarcie a tarcie wynika po części ze stanu opon.
Na przod. Aquaplaning
Szybko mi powiadomienie dziś przyszło :)
Osiem lat temu kupiłem auto na trzy letnich zimówkach. Bieżnika było tyle jakby nikt nie zrobił na nich więcej niż 1000km. To były jakieś chińskie gumy, których nazwę ciężko było nawet przeczytać. Te opony na śniegu radziły sobie nawet nieźle. Problem zaczynał się gdy tego śniegu nie było chociaż temperatura oscylowała w okolicach zera lub była trochę powyżej. Zastanawiałem się czy jest coś nie tak z zawieszeniem bo auto dosłownie pływało po asfalcie. Strach było przekroczyć 60km/h. Naprawdę nie żartuję. Nigdy w życiu nie jezdziłem autem które tak by się zachowywało. Ciężko było poza terenem zabudowanym utrzymać auto w pasie. Nigdy nie jezdziłem z plastikowymi nakładkami na koła ale mniej więcej właśnie tak to sobie wyobrażam. to była tragedia. Co lepsze zamontowałem te opony w samoróbce buggy do jazdy po bezdrożach. Jak pisałem te opony są u mnie już 8 lat i gdyby nie wybity na nich rok produkcji to mógłbym je sprzedać. Dalej wyglądają bardzo dobrze. Nie sprzedam ich bo nie chce mieć kogoś na sumieniu ale pamiętajcie żeby kupować opony może nie najdroższe ale jednak jakiejś znanej marki i nie patrzcie tylko na głębokość bieżnika.
Leprze na Przod, większą siła hamowania jest na przedniej osi. Nie jeździmy na rajdach...
Taka rada przy zakupie opon używanych - kupujcie TYLKO z zaufanego źródła.
Kupiłem raz felgi aluminiowe razem z oponami przez znany portal aukcyjny. Felgi wymagały odświeżenia i malowania, co zrobiłem bez ściągania opon. Po założeniu i przejechaniu nieco ponad 100km w 3 dni jedna z opon wystrzeliła przy około 110km\h (trasa S7). Okazało się, że ktoś kiedyś złapał "kapcia" i jeszcze trochę przejechał na tej oponie (a nie były to RunFlat'y) co doprowadziło do sytuacji, gdzie rant felgi naciął oponę od środka po całym obwodzie. Warunki na drodze (sucho), samochód (A4 B6 z Quattro) + odrobina skilla (prawko 10+ lat) sprawiły, że nie rozwaliłem się na barierce. Chłopaki w wulkanizacji to byli zesrani jak zobaczyli co z opony zostało - przy wystrzale rozpadła się po całym obwodzie od wewnątrz (od strony auta).
Więc jak używane opony to tylko z zaufanego źródła albo z możliwością obejrzenia ich od środka.
chyba nigdy bym nie kupił używek, wole kupić trochę "gorsze" nowe, niż teoretycznie lepsze używki.
@@misiekki dawno temu bawiłem się w kupno używanych dziadostw dopóki nie kupiłem nowych
Na dobrą sprawę uja się znacie całe życie kupuje opony używane i nigdy nie było z nimi problemu. Ale dla mnie opona używana łatana jest z automatu skreślona
@@kremowkarzmicha9836 ocho, przyszedł pan wszechwiedzący :D
Jako że jeżdżę autem z całkiem nie małym momentem obrotowym 430Nm na przedniej osi, nigdy nie będę miał równoległego zużycia bieżnika. Moje opony na autach nie mają więcej niż 5 lat. Jeżeli kończy mi się bieżnik na przedniej osi, zakładam opony które były z tyłu przez 2 lub 3 lata i w kolejne dwa lata je zużyje. Jeśli bym zmieniał opony tylko z przodu, z tyłu po prostu by się zestarzały. Uważam, że rozważnie zarządzam oponami i przy tym raczej pozostanę. Bo zużywam opony w całych im zakresie mimo napędu na jedną oś.
Rekordem w mojej rodzinie to był zestaw Dębica Frigo kupiony od znajomego jakoś niedawno, no i co? pierwsza zima i padła jedna opona, a dlaczego? Bo bieżnik był nowy lecz rok produkcji 2004. Opona 20 letnia chociażby nigdy nie jeżdżona to nie to samo co najniższa lecz świeżutka półka. Sam się przekonałem.
Masz tu racje
Ale to jest temat rzeka
Nowe czy uzywane
20 lat zyje w UK
Tu kazde "kolko" ma miec oponke
Z mojego doswiadczenia opony na jednej osi maja bec te same na drugiej te same inne
Ogolnie wszystkie maja byc ok na wszystkich osiach
Bezpieczenstwo to opony ,Homulce, I nie zenith podwozie bad rama i i i
Kierowca
Takie tam pierdolenie.
A wolicie wpaść w poślizg przednią, czy tylną osią? Ja tam wolę mieć lepszą przyczepność na kołach przednich, bo łatwiej poradzić sobie z nadsterownością, przy poslizgu tyłu, niż podsterownością, przy poślizgu przodu.
A tak serio, to trzeba mieć porządne opony na wszystkich kołach.
Jak to mi kiedyś mechanik powiedział
,,lepsze na tył żeby Ci przodu nie wyprzedził ""
Polska nie jest taka zla jesli chodzi o opony. W Szkocji mozna miec inna opone na kazdym kole i jest to legalne. Ja bylem w szoku jak sie o tym dowiedzialem. Duzo ludzi nie zdaje sobie sprawy ze tego, jak wazne sa opony w samochodzie.
Ludzie różnie jeżdżą, statystyczne raczej słabo, więc statystycznie lepiej zakładać na tył. Bo na zakręcie jak się przegnie pałę, to nie będzie driftowania (i drzewa w drzwiach), tylko ucieknie przód, więc albo będzie większa strefa zgniotu, albo po zdjęciu nogi z gazu przód w końcu złapie przyczepność i da się to wyprowadzić.
Akurat w tym roku na śniegu miałem lepsze z przodu i pewnego razu tył wziął i zaczął uciekać (przednie nie dawały ostrzeżeń). Dało się opanować (bo przód był sterowny), ale pełno jest filmów jak ludzie przesadzają z kontrą, albo kończy się miejsce... lepiej nie ryzykować.
Na zakręcie jak przegniesz pałę to jak już wyprostuje się koła, a koła przestaną się ślizgać po odpuszczeniu hamulca to już tak tak naprawdę będzie się na drzewie
Łysy, a do AWD to jak? Lepsze na lewą czy na prawą stronę?
Już kiedyś Waldek Motodoradca pokazał prosty przykład na resoraku. Gdy zakleił taśmą izolacyjną przednią oś i puścił autko po stole, to autko jechało prosto. Lecz gdy analogicznie zakleił tylną oś, autko od razu robiło oberki. A chyba nikt nie chciałby w łuku robić oberków.
Lepiej robić oberka niż wyjebać przodem w rów. Byłem już w takiej sytuacji i wolę jak mi tył ucieka niż przód.
@@NiceTrist Wolałbym wyrwać przeszkodę przodem gdzie cała komora silnika jest strefą zgniotu niż oberwać bokiem gdzie chronią nas co najwyżej grubość drzwi i słupka b.
Tym bardziej że samochody są projektowane tak żeby głównie przyjmować uderzenia czołowe.
@@pawelpc14 Ty wolisz rozbić samochód, a ja go wyprowadzić. No cóż, zdarza się.
Oczywiście ze na przód
No, tylko, że nie 😅 ci co tak myślą, potem lądują na stopchamie jako "ofiary lekkiego deszczu na zakręcie"
@@abcdefgh1279 czyli wedlug ciebie łatwiej jest wyjść z podsterownosci niz nadsterowności?
@@aen5310 dla 99% kierowców na drogach, zdecydowanie TAK. Poza tym, skutki podsterowności łatwo przewidzieć, bo widać, dokąd się "sunie". Przy nadsterowności i balecie na drodze, najczęściej zawiniesz się na drzewie, albo aucie z naprzeciwka. Producenci samochodów nie po to projektują strefy zgniotu pod zderzenia czołowe, oraz nie po to instalują systemy bezpieczeństwa i stabilizacji pojazdu, żeby użytkownik to psuł i sprawiał, że komputer zarządzający nimi zgłupieje przy każdym poślizgu...
Jasne,ze na tył.
Lepsze na tył, pozdrawiam
Dołączam się. Dziękuję, nie muszę oglądać filmu 💪😅
I potem czołowo w rów. Pozdrawiam
....lepsze tylko na pszut😂
@@NiceTrist wolisz zawinąć się na drzewie, zaraz po piruecie? 🤭 OK tylko nie zabij nikogo niewinnego na drodze! Przodem w cokolwiek jest najbezpieczniej, gdyż tam masz strefy zgniotu, ale powiedz swoim pasażerom, zanim wsiądą, że masz lepsze na przodzie i że w razie poślizgu będziecie tańczyć operetkę 🤣 raczej nie będą tak chętni z Tobą jechać
@@abcdefgh1279 po co mam zawijać się na drzewie? Gaz w podłogę i wyciąga tył, pomocne np. przy testu łosia. Polecam zająć się doszkalaniem techniki jazdy, a nie jeździć na pałe.
Napiszę komentarz przed oglądaniem filmu.
Zgodnie z tym co wyniosłem z edukacji dotyczącej pojazdów oraz innych materiałów związanych z moim zawodem, a nadto ja sam zgadzam się z tym poglądem że:
Lepsze (o większej głębokości rzeźby bieznika) należy montować z tyłu pojazdu (co do zasady). Twierdzenie to ma jednak pewne odstępstwa o czym za chwilę.
Opona ma zapewnić w każdych napotkanych warunkach odpowiednią siłę tarcia, jednak nie zawsze się to udaje, może to wynikać z aquaplanningu (mocno demonizowanego), innych czynników obniżających przyczepność jak np. Jakość i rodzaj nawierzchni oraz temperatura jezdni i opon.
Teraz drugi aspekt. Pojazdy mają różne rozkłady mas w większości nacisk osi przedniej jest większy a więc trudniej o utratę przyczepności na osi przedniej.
Trzeci aspekt to kierowalność pojazdu. Co do zasady przyjmuje się że bezpieczniejszy (biorąc pod uwagę umiejętności przeciętnego kierowcy) w przypadku utraty przyczepnosci jednej z osi jest pojazd w ruchu statecznym a nie pojazd kierowalny. Jnnymi słowy utrata przyczepności osi przedniej spowoduje że pojazd będzie się poruszał prostoliniowo ale przewidywalnie. W przypadku utraty przyczepności osi tylnej pojazd będzie reagował na ruchy kierownicą ale jego ruch będzie nieprzewidywalny (dla przeciętnego kierowcy).
Łącząc to wszystko w jedną całość, mniejszy nacisk na tylną os należy kompensować większą głębokością rzeźby bieżnika aby w warunkach zmniejszonej przyczepności lub aquaplanningu utrzymać stateczność ruchu i możliwość przywrócenia przyczepności po zmniejszeniu prędkości.
Wyjatkiem od tej ogólnej zasady jest odmienny od przeciętnego rozkład mas w samochodach i ponadprzeciętne umiejętności kierujących.
A teraz dowiem się czy autor filmu ma tezy zbieżne z moimi. Pozdrawiam
No to errata do własnego komentarza.
Badania Tatcham wykazały że, wspolzynnik przyczepności rośnie wraz ze zmniejszeniem głębokości bieżnika. Jest to wzrost z poziomu 0,68 to 0,72 dla głębokości od 8mm do 3mm(a więc dla przeciętnego kierowcymarginalny), ale, dotyczy to wyłącznie nawierzchni suchej betonowej lub asfaltowej. Na nawierzchni mokrej wzrost lustra wody do 2 mm dla opon zużytych to spadek przyczepności poniżej (o ile teraz dobrze pamiętam) 0,4 czyli o prawie połowę.
No to jeszcze ciekawostka:
Przy prędkość 50km/h pokonujemy 13,9 m w ciągu sekundy. Przeciętna opona ma 20 cm szerokości, a w koleinach nie jest problemem aby uzbierało się 5 mm wody na jezdni. Jeśli to wszystko pomnożymy zamieniając na decymetry to 139x2x0,05 daje nam wynik 13,9 litra na sekundę.
Przy prędkości 50km/h i niewielkim deszczu i wodzie w koleinach opona musi odpompować dziesiątki litrów na sekundę. Większy deszcz i większą prędkość a wartość ta rośnie wykladniczo.
Pozdrawiam
Najlepiej wszystkie lepsze 😉
Jeżdżę 35 lat a 30 ciężarówkami, widzialem nie jedno. Czułem na kierownicy nie raz dziwny luz na zakręcie i nikomu tego nie życzę. Zawsze najlepsze na przód. Jak się tył uślizgnie to jakoś idzie wyprowadzić, przód zdecydowanie gorzej. Ale co tam ja mogę wiedzieć. Jestem już stary i pewnie mi się we łbie pie....oli. Pzdr
A co z nowymi oponami różnymi na osiach ? Bo chwilowo mam z przodu już nowe wielosezony Klebera a z tyłu zimowe. Czy dokupić już te Klebery czy moglbym np Goodyeary bo trochę żałuję że takich nie kupiłem
Lepsze na przód I tył, gorsze i stare smietnik... bierzmy pod uwage bezpieczenstwo a nie koszty zakupu, w UK minimum jakie jest 2.5mm grubosc bieznika.
Ja musiałem zmienić na tył, ale wkrótce się okazało, że i przód trzeba zmienić, bo inaczej asystent pasa dostawał niebezpiecznych oscylacji.
Ciekawy temat
To zależy. Jak z przednim napędem chce się latać bokiem na ręcznym to lepsze na przód a jak się chce bezpiecznie i normalnie jeździć to polecam wszystkie takie same😂
ja na przemian te co z tyłu daje na przód i na odwrót co roku
Przod- skrecanie, hamowanie czesto przyspieszanie, zazwyczaj wieksza masa
Tył- trzymanie boczne podczas pokonywania zakretu, hamowanie stabilizacja....serio chcesz zakladac lepsze na tyl? Rozumiem, testy losia bla bla bla- ale zanim wywali ci dupsko na zewnatrz to musisz skrecic. Tyle w temacie
To nie jest tylko jego opinia . wszystkie mam git ale gdybym miał wybierać to w przednionapędówce na tył bo tam mam tylko ręczny a na przedzie napęd i skręcać moge więc zależałoby mi żeby tył jak najszybciej odzyskał przyczepność