Jem ciasto i patrzę jak Anna opowiada o książce, a Marta próbuje sprawić, że książka zmieni się w ptaka i odleci hen daleko na skrzydłach z okładki. xD
Mam wrażenie, że ktoś powiedział bardugo co ma być w tych książkach i ona jakoś próbowała to ograć. Spojler Darkling pojawił się chyba tylko po to, aby mogła powstać kolejna część z tego universum. Potem będą go ratować z tego drzewka (po drodze mam nadzieję Mal zginie)
SPOILERY . . . . . . Wątek Niny i Hannah jest zwyczajnie durny. Nina wiezie ciało Matthiasa do jego ojczyzny by tam go pochować, przez SoC i CK mówi się o sile ich uczucia. W KoS Nina sama mówi o tym jak wyglądałoby życie jej i Matthiasa gdyby on przeżył i się ożenili. I nagle tak z d*py pojawia się Hannah (momentalnie wielka miłość), która tłumaczy jej dlaczego Nina nie powinna chcieć zabić mordercę swojego ukochanego, a ta jej przytakuje. Nie czułam między tymi postaciami żadnej chemii i traktowałam to jako wątek wprowadzony na siłę. Dodatkowo bawi mnie to, jak została przedstawiona relacja Darklinga i Zoya. Już w KoS wspomina się, że Darkling mówił jej dokładnie to samo co Alinie. W rozdziałach z jego perspektywy widać, że ma dokładnie taki sam plan wobec Zoya, który stosował wonec Aliny. Bardugo zwyczajnie nie miała pomysłu lub jej się nie chciało i powiela schematy z Trylogii S&B - to takie słabe! Ogólnie, ta książka to jedna, wielka bzdura 🤡
"No, Rysandów robią, no" - kocham :) Nie czytałam jeszcze żadnej książki Bardugo (don't judge me), mam taki zamiar, ale chyba już wiem, że "Rządów wilków" nie przeczytam. Ale po inne jej książki chętnie sięgnę. PS: Bardzo się cieszę na 3 filmy w tygodniu
Dziewczyny zaprezentuję tutaj waszę pytania: 2 miesiące temu: Czekacie na Cień i kość? 1 miesiąc temu: Kiedy recenzja Rządów wilków? Teraz: Czekacie na 2 sezon Cień i kość? Współczuję
Bardugo nie udało się trzymać zasad Yin - Yang w książce, za to wasze outfity świetnie wpisały się w tą koncepcję ;) Super spędzało mi się z Wami wieczór, jak zwykle zresztą. Bullshit na resorach - jako rzetelne podsumowanie książki. :D
Nie rozczarowałam się potwornie, głównie dlatego, że uważam trylogię za bardzo przeciętną (momentami niestrwaną), a duologia KoS to kontynuuje. Spojlery . . . Wątek Mayu, romans Niny są do kosza. Wciąż mierzi mnie jak mało czasu w KoS dostała scena pochówku Matthiasa. Darkling to jest taka porażka, że aż serce boli, jak można było go sprowadzić tylko po to by sobie kemping urządzał z bezgwiezdnymi? XD Już nie wspominając o tym, jaką klapą było jego spotkanie z Aliną - zero emocji, zero napięcia. Na wspomnik o świętych miałam autentyczne ciarki żenady na plecach. Podobnie jak przy zakończeniu nie dość, że Zoya jako królowa nie ma żadnego sensu, to reunion wszystkich postaci przypomnia bardziej Friendsów niż Grishaverse. Wątek ojca Nikołaja to jest hit - gość był, a chwilę później zwiał i nie zrobiło to żadnej różnicy XDDD Ale moją ulubioną głupotą jest akcja z królewskim ślubem. Serio jak można było uznać, że wybieg z nieprecyzyjnym zaproszeniem to dobry pomysł? Naprawdę, tak to działa w tym świecie, że królowa o ślubie siostry dowiaduje się byle z świstka papieru? XDDDD Przyznam, że aż strach czekać na kolejne wrony.
Również się boję co się stanie w kolejnej części wron. Z jednej strony bardzo bym chciała żeby powstała, ale z drugiej boję się że Bardugo totalnie to spieprzy. Plus nie wyobrażam sobie książki z serii wron bez Matthiasa
@@mortiisss Matthias był jedną z tych postaci która swoją ( ja bym określiła to mianem raczej naiwności i niedouczenia niż głupoty, bo chłop ma rozum i niejednokrotnie to pokazał) wywoływał uśmiech na twarzy a cuk i już go nie ma:( ale może powstanie książka o Wylanie i Jesperze to chętnie przeczytam XD
Spoiler • • • • • • Cześć wątków, o których wspominacie w segmencie spoilerowym była wyjaśniona/wspomniana w poprzednich książkach. Przemiana żołnierzy, była wspomniana już w Królestwie Kanciarzy, gdzie wystąpili, jako epizodycznii przeciwnicy Wron. Co do Apparata, w trylogii Bardugo wspomina o tym jak to Apparat wybiera stronę konfliktu, która może przynieść mu więcej korzyści, dlatego też pewnie tak potoczył się jego wątek. Oczywiście wszystko imo i mogę się mylić.
@@po_prostu_zu4339 Pojawiło się info na goodreads, poza tym czytałam w jakimś wywiadzie, że po wydaniu Rządów wilków i premierze serialu Bardugo miała w planach wydanie trzeciej części Wron.
Nigdy nie miałam styczności z książkami Bardugo i nie wiem czy chcę mieć. Bo generalnie cholernie ciekawi mnie serial na podstawie trylogii, ale nie jestem pewna czy ciekawi mnie on na tyle, żeby czytać książki. A jak widzę wasze miny i słyszę co mówicie, to naprawdę współczuję wam tego, że musiałyście się z tym czymś (mówię tu tylko o tej książkę ofc) mierzyć. Życzę wam miłego wieczoru i czekam na kolejny film w waszym wykonaniu 😊
Dziewczyny za to kochają Wrony i Kanciarzy :D więc myślę, że warto spróbować tych dobrych książek. Ja ich jeszcze nie czytałam, ale czekają. A KoS i RoW nie mam zamiaru czytać ;)
O matko ile ja na to czekałam A tak odnosząc się do tematu to mam wrażenie że ta książka jest bardzo nieskładna i chaotyczna i zgadzam się że wątek Nikolaia i Zoi jest najlepszy
Nie miałam aż tak dużego problemu z King of scars, jak wy. Ale co tu się wydarzyło... Na koniec absurd gonił absurd, co chwilę wysyłałyśmy sobie z przyjaciółką fragmenty. Wątek Niny skopany. Cała reszta też skopana, ale chyba Niny mi najbardziej żal. Byłam zła, gdy to czytałam... Edit. Wątek Mayu zupełnie, ale to zupełnie mnie nie obchodził.
Wow. A ja się z wami totalnie nie zgadzam. O ile King of scars jest dla mnie nudna jak flaki z olejem i dzieją się w niej rzeczy….dziwne. O tyle Rule of wolfs to dla mnie powrót do tego co Bardugo pokazała we wronach i kanciarzach. Jako całość uznałem ze Kinga of scars to przydługi wstęp do rule of wolfs i można to było pewnie rozpisać sensowniej. Brakuje mi rozwinięcia wątku dzieci zrodzonych z uzależnionych od parem kobiet, ale Uczę ze ten wątek zostanie poruszony w kolejnych książkach. Bo trochę został ucięty bez zakończenia właściwego. W każdym razie świetnie się bawiłam przy czytaniu tej książki. Ale faktycznie wątek darklinga wyparłam 😂. Pewnie jakbym zaczęła rozkładać fabułę na części to znalazłabym mnóstwo rzeczy meh, ale jestem świeżutki po skończeniu, i ogólne wrażenie mam, pozytywne… dobra, skreślam pierwsze zdanie tego komentarza, 😜 ja się z wami zgadzam, ale i tak mi się podobało 😂🤣😂🤣😂
Dosłownie 20 minut temu przeczytałam tę książkę i moja pierwsza myśl to 'Ale fanfik'. Bardzo nie podobał mi się wątek Niny, co mnie bardzo bolało, bo kocham tę babę 🥺
Jeszcze nie czytałam, aczkolwiek kocham Trylogię. Teraz zaczęłam się nieco bać, moja ulubiona postać to Darkling XD Wydaje mi się, że zdania nie zmienię ale lęk jest nadal xd
U mnie zaszczytny tytuł najgorszej książki roku również dzierży książka Bardugo, ale jest to "Dziewiąty dom" :D. Ale "Rządy wilków" też jej nie wyszły, zmuszałam się do czytania, bo chciałam wiedzieć, co dalej.
O jeny, tak xD przeczytałam prawie 140 stron dziewiątego domu i czytałam to chyba 2 tygodnie. W końcu stwierdziłam, że nie chcę tego wątpliwej jakości dzieła widzieć nigdy więcej.
Jezusku, ale mnie ta książka zirytowała. Rzucam paroma spoilerami, więc nie czytać! Kocham trylogię grisza, kocham Szóstkę wron + Królestwo kanciarzy i jako tako przebrnęłam przez Króla z Bliznami, chociaż zaczęłam odpływać przy wątku świętych i bardzo rozczarował mnie wątek związany z Niną, z którego niewiele już pamiętałam. Boli mnie to, jak z fajnego bohatera, którym był Nikołaj, zrobiono zakochanego imbecyla, który nie miał chwili zawahania przed oddaniem władzy w ręce kogoś innego. Facet bił się o tron od przeszło trzech książek, tymczasem zrzekł się korony w pięć minut. Gdzie tu jakaś konsekwencja wynikająca z psychologii postaci? On nie miał dylematów, czy się do tego nie nadaje, ba! Przecież w Oblężeniu i Nawałnicy zdawał sobie sprawę, że jest jedyną osobą mogącą uratować Ravkę spośród własnej rodziny. Zoya nigdy nie należała do moich ulubionych postaci, ale ogólnie była spoko. Fajnie było zobaczyć twardą kobietę w roli generała, prawej ręki króla, jednak w RoW była totalnie przerysowana, dopisano jej wątek sulijskiego pochodzenia, który według mnie był zwyczajnie niepotrzebny, bo i bez niego Zoya miała trudną, bolesną przeszłość. I ponownie odpłynęłam, gdy stała się smokiem... No plissss D: O dziwo, dobrze czytało mi się wątek Niny i szpiegowania w Fjerdzie. Czar prysnął w momencie, gdy Hanne rzekomo zginęła, to było okropnie tanie zagranie ze strony Bardugo (nie posądzałam tej autorki o tak niskie chwyty), że zrobiła coś takiego, informując wcześniej, jak uzdolnioną Hanne jest formatorką. Darkling... No cóż, spuszczę kurtynę milczenia. Jego spotkanie z Aliną było zwyczajnie jałowe, pomimo tego, że dawniej mieli dość skomplikowaną relację, a końcówka, gdy Genya mu wybaczyła wysłanie jej do króla-gwałciciela, po czym Darkling krzyknął, że niczego nie żałuje... Uch, naprawdę poczułam obrzydzenie do tej postaci. Jak dla mnie mogliby go nie wyciągać z tego drzewa, czy gdzie on tam jest i też byłoby git. Najlepszy był powrót Kaza Brekkera
Poematy "rządy wilków" wycenie na wartość makulatury 😁 blog rewela!!! Gratulacje fajne macie wstawki i więcej spoilerów dajcie nie ma się co ograniczać 10/10 !!!
Jeśli chodzi o dobre sceny bitewne, to pamiętam że Maas w ostatniej części dworów super opisała ta wojnę. Aż się nie spodziewałam że ona tak potrafi. A co do rządów wilków... Chrystusie. No Zoya druga Lysandra się zrobiła. Uwielbiam Zoye naprawdę super baba, silna, z przytupem.. . . . . . Jakby doceniam, że Bardugo zgodnie z przypuszczeniami pierwszego tomu zrobiła z Zoi w sumie główna bohaterkę.. Ale naprawdę smok? XD A co do Niny... No ja cie ta scena z rzekoma śmiercią Hanne? Ja pierniczę Bardugo zero suspensu, scena kompletnie z dupy. Pomijam fakt że sama postać Hanne ni ziębi ni mrozi więc jej rzekoma śmierć to tak średnio mnie obchodziła. Niny trochę szkoda ale też ja Bardugo zepsuła. I mega czekałam na spotkanie Niny z Inej a co wspomniane było tylko ze gdzieś razem idą.. Szkoda. Zmarnowany potencjał każdej praktycznie postaci
Istnienie Darklinga w tej historii też dla mnie było zbędne i nic niewnoszące. Ninę dla mnie zepsuli, może to złudzenie, ale jej charakter drastycznie zrobił 180 stopni i zachowano u niej tylko strzępki tego, co znamy. Ludziom podoba się ta dylogia - w tym i mnie, choć nie jest to moja ulubiona podseria z uniwersum - z racji na zmiany właśnie. Przez to, że wszystkie kraje tak żywo ewoluują, nie trzymają się schematów. Jakby nie patrzeć w Szóstce wron też była ewolucja świata (jurda parem), ale subtelniejsza względem dylogii Nikołaja. Sam wątek Mayu mam wrażenie, że był tylko po to, aby wreszcie ukazać Shu han, którego przez 7 tomów nie było praktycznie wcale od środka widać. Autorka zrobiła to na siłę, tego jestem niemal pewna, żeby wreszcie ten kraj trochę pokazać. Potencjalne spoilery u dołu! . . . . To samo tyczy się moim zdaniem nagłej (źle to zabrzmi, ale mam nadzieję, że nikogo tym nie urażę i każdy zrozumie przekaz) zmiany orientacji Niny. Jej szybkiego pogodzenia się ze stratą wielkiej miłości i ponownemu szybkiemu zakochaniu się w Hanne. Co prawda jej wątek ze zmianą ciała akurat naprawdę mnie zaskoczył, bo było to subtelne... no ale w połączeniu z Niną to i tak mi nie grało. Chyba dzięki temu, że wielu czytających otwarło umysł na zmiany, zaakceptowano tych świętych w fałdzie chociażby. Teoryzuję, bo akurat mogę mówić tylko za siebie jako pewnik, a sama czułam, że jedynym, co mocno mi w Królu z bliznami nie pasowało, była właśnie cała akcja związana z fałdą cienia. Może dzięki temu, że nie oczekiwałam tego, co miałam w historii Aliny lub szóstki wron, to się aż tak nie zawiodłam i mimo wszystko dobrze bawiłam przy historii Nikołaja. Dla mnie personalnie nie było to aż tak tragiczne, bo czytałam z zaciekawieniem każdy rozdział, nawet jeśli niektóre kwestie mnie denerwowały lub odbiegały sensem od reszty historii. Można więc mówić, że rozumiem wysokie noty dylogii.
Nie było żadnego ,, nagłej zmiany orientacji" Nina w drugim tomie Wron wspomina Matthiasowi że flirtuje z każdym, co za tym idzie z kobietami, a w pierwszej części jest wspomniane że flirtowała ona że swoją nauczycielką kiedy uczyła się Małej Nauki.
@@PolishAxolotl Ale co to ma do rzeczy? Dlatego ujęłam to w taki sposób, bo chodziło mi, że nagle po śmierci Matta Nina znalazła dziwnie szybkie pocieszenie u kobiety. Chodziło mi bardziej o przymusowe pojawienie się kolejnej pary homoseksualnej, bo to się lepiej sprzedaje. Gdyby Nina pozostała w relacji przyjacielskiej lub gdyby były tylko subtelne nuty, że ich do siebie ciągnie, znacznie lepiej bym to odebrała. Mniej sztucznie. A tak w przeciągu tak naprawdę tomu Nina z wielkiej miłości życia przeskakuje na wielką miłość życia.
Spojler . . . . . . Co to tego wątku z eksperymentami,dodawaniem skrzydeł wzmacnianie kości stałą griszow (nie jestem pewna czy tak się to odmienia) itp. to ma to trochę sens bo w królestwie kanciarzy pojawiają się takie postacie i polują na inne grisze(znowu nie wiem czy dobrze odmieniam XD) a nie dowiadujemy się o nich za dużo podczas czytania królestwa kanciarzy więc sam pomysł był fajny tylko samo wykonanie tego było kiepskie
SPOJLERY . . . . . Powrót Darklinga. Na początku zaznaczę to, że jego pojawienie się na końcu króla z bliznami ustawiło nas idealnie w punkcie wyjścia, wszystko było dokładnie tak samo jak przed cieniem i kością, z tą różnicą że fałda nie istnieje: darkling jest, wojna trwa. No ale dobra. Czytam te rządy wilków. Może okaże się chłop użyteczny. Bardzo lubiłam jego postać w trylogii, uważam że jest na prawdę jedną z lepszych. W trakcie czytania rządów, odniosłam jednak wrażenie że Bardugo go bardzo mocno spłyciła, nie ukazując znowu tego jego wrodzonej potęgi, osobowości i potencjału. Zrobila z niego wręcz taką psychopatyczną kukłę, która jest jak: "ohoho chcę żeby zobaczyli że zmartwychwstałem, zrobię im show i będzie fajnie". Niby coś tam chciała to ratować tymi retrospekcjami z jego przeszłości, albo tym jak Yurij się przez niego momentami przebijał, ale brakowało mi szczerze tej jego głębi jaka była pokazana uprzednio. Dosłownie niekiedy kartkowałam jego rozdziały, bo bardzo mnie nudziły, pomimo tego jak bardzo go uwielbiałam. Ale wróćmy teraz do jego powrotu, które absolutnie nie miało sensu! Po królu z bliznami była jakaś tam nadzieja że to że wraca ma jakiś głębszy sens. A potem okazuje się, że poświęcili go na końcu, tylko po to żeby następnie stwierdzić że jednak go zamienią i tak na prawdę ta cała farsa była bez sensu i absolutnie nic nie wniosła. Uważam, że nawet wtedy jakby go nie przywrócili do życia, wszystko wyglądałoby niemal identycznie.
A mnie się podobała ta książka bardziej niż "KoS". "KoS" mnie strasznie wynudził, a tu jednak było moim zdaniem ciekawiej. Uwielbiam Zoyę i Nikolaia (scena rozmowy w ogrodzie była przepiękna!), lubię Hanne jako postać i podobały mi się te rozgrywki polityczne. W sumie tyle ale i tak uważam, że było lepiej niż w "KoS". Ogólnie Bardugo chyba była ostatnio zbyt zajęta serialem i jakoś jej brakło już czasu i dobrych pomysłów na książki.
spoiler do samej końcówki! . . . . . . . .. . . .. . .. boże, na tym etapie nawet nie chcę trzeciej części Wron, bo po tej dylogii jestem tak nieziemsko rozczarowana, że wiem, że Bardugo to zepsuje - a że dylogia Wron to jedne z moich ulubionych książek w ogóle, to nie chcę, żeby w ogóle kiedykolwiek już to ruszała :|
Darkling żyje??? jakim cudem? Czytałam serię Griszę i Szóstkę Wron i te książki były super pochłaniałam je. Obecnie czytam Królestwo Kanciarzy ale już mnie tak nie zachwyca jak Szóstkę Wron
Ja na pierwszej części utknęłam w połowie i raczej do niej nie wrócę, a drugiej nie kupie, a zastanawiałam się nad tym... Psują te książki poprzednią trylogię z tego co słyszę i udawajmy, że ich nie ma... :(
Nikolai nie chciał ślubu tak samo jak księżniczka ale wysłali zaproszenia do królowej shu że będzie "królewski slub" a po przyjeździe królowej okazało się że ten ślub faktycznie się odbył ale wzięli go David i genya a nikoali powiedział że faktycznie byl królewski bo odbył się w królewskiej kaplicy. W czasie gdy królowa shu była w ravce księżniczka poleciała z Tamar i tą inna dziewczyną (nie pamiętam jej imienia) do shu han i tam te laboratoria ogarniały itp ślubu tego prawdziwego nigdy nie miało bo królowa dostaje zaproszenie na początku książki i wszutsko było tylko planem by królowa przybywa do ravki(przepraszam za napisanke tegk dość chaotycznie)
@@magievska3986 Znaczy wiesz to pamiętam ale właściwie do ślubu byłam przekonana, że to miał być ślub Nikołaja, zarówno z przemyśleń Nikołaja, jak i Zoyi.
@@MarcelinaKokot tez myślałam że to będzie ślub nikolaia z ich przemyśleń ale zobacz że nigdzie nie było powiedziane ze to on ten ślub bierze było tylko np. "Nie mogę być blisko podczas przygotowań to ślubu" tu dałam taki przykład nie wiem czy był taki dokładnie ale była sytuacja gdzie Genya projektowała chyba właśnie suknie ślubną i Zoya powiedziała że ta będzie pięknie w niej wyglądać cały ten wątek był prowadzony tak byśmy uwierzyli że Nikolai bierze ślub i bardugo to się chyba udało bo nie wiedziała kompletnie co się dzieje w pewnym momencie
Zaczęłam jakiś czas temu ją czytać (prawdopodobnie nie skończę, identycznie jak w przypadku nowej książki Maas) i chyba staram się wyprzeć ją z pamięci. Rządy wilków, to porażka. Najgorsza książka tego roku. Podpisuję się rękami i nogami pod tym, że ta historia nie istnieje w uniwersum. Ja nie wiem, kto pozwolił, aby Rządy wilków ujrzały światło dzienne. Wszystkim wyszłoby na dobre, gdyby ta dylogia w ogóle nie wyszła na rynek. Spoiler! . . . . . . . . Ta scenka, w której Darkling spotyka się z Aliną, a ta jedyne co, to każe mu wytrzeć buty zanim wejdzie do środka... Brak słów, ręce opadają. Miała być emocjonująca scena, a wyszło jedno wielkie bagno. Pozdrowionka, Lu
Dopiero wróciłam do tego filmu, bo wreszcie przeczytałam i wyjątkowo się nie zgadzam. Kocham tą książkę i mi nie wstyd. Współczuję że się zawiodlyscie, to musiało być bolesne 🥲
Uwielbiam to, kiedy Marta zawsze wali prosto z mostu, że książka jest do dupy, a Anna stara się to tak sklecić dyplomatycznie😂
It made my day❤
No co ja mogę 😅😅😅😅
Pragnę podkreślić że Anna wygląda tak pięknie dzisiaj, oczywiście zawsze wygląda pięknie ALE dzisiaj Anno wow :)
Oczywiście Anna pięknie, ale ja z kolei od razu miałam takie "Wow, Marta, ale super wygląda!" :D
Jem ciasto i patrzę jak Anna opowiada o książce, a Marta próbuje sprawić, że książka zmieni się w ptaka i odleci hen daleko na skrzydłach z okładki. xD
🦜🦜🦜🦜🦜🦜🦜🦜🦜🦜
16:44
17:32 17:33
17:45
17:53 17:55 17:55 17:55
Ja po prostu przyjęłam tę samą taktykę co Anna - ja udaję, że ta dylogia nie istnieje, że Bardugo nigdy jej nie popełniła. I oj, jak mi z tym dobrze!
wyparcie nie działa na dłuższą metę :/
Recka w skrócie:
- Co sądzisz o…? - Nie podoba mi się.
- A co powiesz o wątku…? - Nic nie pamiętam.
- A akcja z…? - Po co?
Kocham ❤️
Mam wrażenie, że ktoś powiedział bardugo co ma być w tych książkach i ona jakoś próbowała to ograć.
Spojler
Darkling pojawił się chyba tylko po to, aby mogła powstać kolejna część z tego universum. Potem będą go ratować z tego drzewka (po drodze mam nadzieję Mal zginie)
Lol same
SPOILERY
.
.
.
.
.
.
Wątek Niny i Hannah jest zwyczajnie durny. Nina wiezie ciało Matthiasa do jego ojczyzny by tam go pochować, przez SoC i CK mówi się o sile ich uczucia. W KoS Nina sama mówi o tym jak wyglądałoby życie jej i Matthiasa gdyby on przeżył i się ożenili. I nagle tak z d*py pojawia się Hannah (momentalnie wielka miłość), która tłumaczy jej dlaczego Nina nie powinna chcieć zabić mordercę swojego ukochanego, a ta jej przytakuje. Nie czułam między tymi postaciami żadnej chemii i traktowałam to jako wątek wprowadzony na siłę. Dodatkowo bawi mnie to, jak została przedstawiona relacja Darklinga i Zoya. Już w KoS wspomina się, że Darkling mówił jej dokładnie to samo co Alinie. W rozdziałach z jego perspektywy widać, że ma dokładnie taki sam plan wobec Zoya, który stosował wonec Aliny. Bardugo zwyczajnie nie miała pomysłu lub jej się nie chciało i powiela schematy z Trylogii S&B - to takie słabe! Ogólnie, ta książka to jedna, wielka bzdura 🤡
To tak szybko zapomniała o uczuciu które do Matthiasa żywiła? XDDD Debilizm
"No, Rysandów robią, no" - kocham :) Nie czytałam jeszcze żadnej książki Bardugo (don't judge me), mam taki zamiar, ale chyba już wiem, że "Rządów wilków" nie przeczytam. Ale po inne jej książki chętnie sięgnę. PS: Bardzo się cieszę na 3 filmy w tygodniu
Nie macie wrażenia że Bardugo idzie trochę w stronę Mass? I każdego musi łączyć w pary =\
W stu procentach się zgadzam i to jest takie se
@@justynastokowska2057 dokładnie, ile można
Holly Black też tak skończy, już Queen of nothing była zupełnie nie w jej stylu liczy się $$$$$$
@@rozusperelko no to tez czytałam i bardzo mnie ta książka rozczarowała
Niestety 😭
I o taki czerwiec walczyłam (3 filmy w tygodniu) miodzio 👍
Dziewczyny zaprezentuję tutaj waszę pytania:
2 miesiące temu: Czekacie na Cień i kość?
1 miesiąc temu: Kiedy recenzja Rządów wilków?
Teraz: Czekacie na 2 sezon Cień i kość?
Współczuję
CZEKAMY XD
Jak ja czekałam na tę recenzję przy czytaniu od razu wyraziłam sobie waszą reakcję. Muszę przyznać że dobrze pomyślałam😂
😅 😅 😅 😅
Bardugo nie udało się trzymać zasad Yin - Yang w książce, za to wasze outfity świetnie wpisały się w tą koncepcję ;) Super spędzało mi się z Wami wieczór, jak zwykle zresztą. Bullshit na resorach - jako rzetelne podsumowanie książki. :D
Ta książka przyszła do mnie w dniu premiery i dalej się za nią nie zabrałam, bo autentycznie boję się to czytać po kos i opiniach do niej
Nie rozczarowałam się potwornie, głównie dlatego, że uważam trylogię za bardzo przeciętną (momentami niestrwaną), a duologia KoS to kontynuuje.
Spojlery
.
.
.
Wątek Mayu, romans Niny są do kosza. Wciąż mierzi mnie jak mało czasu w KoS dostała scena pochówku Matthiasa.
Darkling to jest taka porażka, że aż serce boli, jak można było go sprowadzić tylko po to by sobie kemping urządzał z bezgwiezdnymi? XD
Już nie wspominając o tym, jaką klapą było jego spotkanie z Aliną - zero emocji, zero napięcia.
Na wspomnik o świętych miałam autentyczne ciarki żenady na plecach.
Podobnie jak przy zakończeniu nie dość, że Zoya jako królowa nie ma żadnego sensu, to reunion wszystkich postaci przypomnia bardziej Friendsów niż Grishaverse.
Wątek ojca Nikołaja to jest hit - gość był, a chwilę później zwiał i nie zrobiło to żadnej różnicy XDDD
Ale moją ulubioną głupotą jest akcja z królewskim ślubem. Serio jak można było uznać, że wybieg z nieprecyzyjnym zaproszeniem to dobry pomysł? Naprawdę, tak to działa w tym świecie, że królowa o ślubie siostry dowiaduje się byle z świstka papieru? XDDDD
Przyznam, że aż strach czekać na kolejne wrony.
Również się boję co się stanie w kolejnej części wron. Z jednej strony bardzo bym chciała żeby powstała, ale z drugiej boję się że Bardugo totalnie to spieprzy. Plus nie wyobrażam sobie książki z serii wron bez Matthiasa
@@mortiisss Matthias był jedną z tych postaci która swoją ( ja bym określiła to mianem raczej naiwności i niedouczenia niż głupoty, bo chłop ma rozum i niejednokrotnie to pokazał) wywoływał uśmiech na twarzy a cuk i już go nie ma:( ale może powstanie książka o Wylanie i Jesperze to chętnie przeczytam XD
dzięki dziewczyny, ten filmik jest jak terapia
💜 💜 💜
Spoiler
•
•
•
•
•
•
Cześć wątków, o których wspominacie w segmencie spoilerowym była wyjaśniona/wspomniana w poprzednich książkach. Przemiana żołnierzy, była wspomniana już w Królestwie Kanciarzy, gdzie wystąpili, jako epizodycznii przeciwnicy Wron. Co do Apparata, w trylogii Bardugo wspomina o tym jak to Apparat wybiera stronę konfliktu, która może przynieść mu więcej korzyści, dlatego też pewnie tak potoczył się jego wątek. Oczywiście wszystko imo i mogę się mylić.
35:01 to spojrzenie Anny bezcenne
wyglądacie przepięknie ✨
Jak ja lubię jak ktoś coś krytykuje
Nie mogłam się doczekać tej recenzji! Dziękuję! ❤️
Mam nadzieję, że Bardugo ogarnie się przy pisaniu trzeciego tomu Szóstki Wron bo jak to będzie tak wyglądać jak tu, to ja się boję co to będzie.
Czy to już oficjalnie że będzie trzecia część szóstki wron?
@@po_prostu_zu4339 Pojawiło się info na goodreads, poza tym czytałam w jakimś wywiadzie, że po wydaniu Rządów wilków i premierze serialu Bardugo miała w planach wydanie trzeciej części Wron.
@@paulina11215 Dajesz mi nadzieję! Jak dla mnie inne książki Bardugo nie istnieją.
@@SimMess Polecam w takim razie 9 Dom. Jest to co prawda bardziej modern Fantasy, ale to niezła książka.
Nigdy nie miałam styczności z książkami Bardugo i nie wiem czy chcę mieć. Bo generalnie cholernie ciekawi mnie serial na podstawie trylogii, ale nie jestem pewna czy ciekawi mnie on na tyle, żeby czytać książki. A jak widzę wasze miny i słyszę co mówicie, to naprawdę współczuję wam tego, że musiałyście się z tym czymś (mówię tu tylko o tej książkę ofc) mierzyć. Życzę wam miłego wieczoru i czekam na kolejny film w waszym wykonaniu 😊
Dziewczyny za to kochają Wrony i Kanciarzy :D więc myślę, że warto spróbować tych dobrych książek. Ja ich jeszcze nie czytałam, ale czekają. A KoS i RoW nie mam zamiaru czytać ;)
Brawo za tę recenzję!
O matko ile ja na to czekałam
A tak odnosząc się do tematu to mam wrażenie że ta książka jest bardzo nieskładna i chaotyczna i zgadzam się że wątek Nikolaia i Zoi jest najlepszy
+1
Nie miałam aż tak dużego problemu z King of scars, jak wy. Ale co tu się wydarzyło... Na koniec absurd gonił absurd, co chwilę wysyłałyśmy sobie z przyjaciółką fragmenty. Wątek Niny skopany. Cała reszta też skopana, ale chyba Niny mi najbardziej żal. Byłam zła, gdy to czytałam...
Edit. Wątek Mayu zupełnie, ale to zupełnie mnie nie obchodził.
Wow. A ja się z wami totalnie nie zgadzam. O ile King of scars jest dla mnie nudna jak flaki z olejem i dzieją się w niej rzeczy….dziwne. O tyle Rule of wolfs to dla mnie powrót do tego co Bardugo pokazała we wronach i kanciarzach. Jako całość uznałem ze Kinga of scars to przydługi wstęp do rule of wolfs i można to było pewnie rozpisać sensowniej. Brakuje mi rozwinięcia wątku dzieci zrodzonych z uzależnionych od parem kobiet, ale
Uczę ze ten wątek zostanie poruszony w kolejnych książkach. Bo trochę został ucięty bez zakończenia właściwego. W każdym razie świetnie się bawiłam przy czytaniu tej książki. Ale faktycznie wątek darklinga wyparłam 😂. Pewnie jakbym zaczęła rozkładać fabułę na części to znalazłabym mnóstwo rzeczy meh, ale jestem świeżutki po skończeniu, i ogólne wrażenie mam, pozytywne… dobra, skreślam pierwsze zdanie tego komentarza, 😜 ja się z wami zgadzam, ale i tak mi się podobało 😂🤣😂🤣😂
Rozpieszczacie nas w tym miesiącu 😊
Dosłownie 20 minut temu przeczytałam tę książkę i moja pierwsza myśl to 'Ale fanfik'. Bardzo nie podobał mi się wątek Niny, co mnie bardzo bolało, bo kocham tę babę 🥺
,,Zmanipulował wszystkich jak się tylko dało" - Czy tylko ja widzę Julesa Blackthorna?
Jeszcze nie czytałam, aczkolwiek kocham Trylogię. Teraz zaczęłam się nieco bać, moja ulubiona postać to Darkling XD Wydaje mi się, że zdania nie zmienię ale lęk jest nadal xd
Ooo matko tak bardzo na to czekałam ~~♥
Ja czuję się trochę jakby ta dylogia zabrała nam wszystko co już wiedzieliśmy o tym świecie i powiedziała nie nie
Uwielbiam oglądać Wasze filmy, mam dzięki nim motywację do czytania
💜 💜 💜 💜
Od 3 tygodni jestem na 70 stronie
🥺
U mnie zaszczytny tytuł najgorszej książki roku również dzierży książka Bardugo, ale jest to "Dziewiąty dom" :D. Ale "Rządy wilków" też jej nie wyszły, zmuszałam się do czytania, bo chciałam wiedzieć, co dalej.
O jeny, tak xD przeczytałam prawie 140 stron dziewiątego domu i czytałam to chyba 2 tygodnie. W końcu stwierdziłam, że nie chcę tego wątpliwej jakości dzieła widzieć nigdy więcej.
Bardugo definitywnie pisała to na haju...
Jezusku, ale mnie ta książka zirytowała. Rzucam paroma spoilerami, więc nie czytać!
Kocham trylogię grisza, kocham Szóstkę wron + Królestwo kanciarzy i jako tako przebrnęłam przez Króla z Bliznami, chociaż zaczęłam odpływać przy wątku świętych i bardzo rozczarował mnie wątek związany z Niną, z którego niewiele już pamiętałam. Boli mnie to, jak z fajnego bohatera, którym był Nikołaj, zrobiono zakochanego imbecyla, który nie miał chwili zawahania przed oddaniem władzy w ręce kogoś innego. Facet bił się o tron od przeszło trzech książek, tymczasem zrzekł się korony w pięć minut. Gdzie tu jakaś konsekwencja wynikająca z psychologii postaci? On nie miał dylematów, czy się do tego nie nadaje, ba! Przecież w Oblężeniu i Nawałnicy zdawał sobie sprawę, że jest jedyną osobą mogącą uratować Ravkę spośród własnej rodziny.
Zoya nigdy nie należała do moich ulubionych postaci, ale ogólnie była spoko. Fajnie było zobaczyć twardą kobietę w roli generała, prawej ręki króla, jednak w RoW była totalnie przerysowana, dopisano jej wątek sulijskiego pochodzenia, który według mnie był zwyczajnie niepotrzebny, bo i bez niego Zoya miała trudną, bolesną przeszłość. I ponownie odpłynęłam, gdy stała się smokiem... No plissss D:
O dziwo, dobrze czytało mi się wątek Niny i szpiegowania w Fjerdzie. Czar prysnął w momencie, gdy Hanne rzekomo zginęła, to było okropnie tanie zagranie ze strony Bardugo (nie posądzałam tej autorki o tak niskie chwyty), że zrobiła coś takiego, informując wcześniej, jak uzdolnioną Hanne jest formatorką.
Darkling... No cóż, spuszczę kurtynę milczenia. Jego spotkanie z Aliną było zwyczajnie jałowe, pomimo tego, że dawniej mieli dość skomplikowaną relację, a końcówka, gdy Genya mu wybaczyła wysłanie jej do króla-gwałciciela, po czym Darkling krzyknął, że niczego nie żałuje... Uch, naprawdę poczułam obrzydzenie do tej postaci. Jak dla mnie mogliby go nie wyciągać z tego drzewa, czy gdzie on tam jest i też byłoby git.
Najlepszy był powrót Kaza Brekkera
Bardzo racja, Nikolai to wspaniała postać a zrobili z niego boyfrienda dla Zoji
Poematy "rządy wilków" wycenie na wartość makulatury 😁 blog rewela!!! Gratulacje fajne macie wstawki i więcej spoilerów dajcie nie ma się co ograniczać 10/10 !!!
Jeśli chodzi o dobre sceny bitewne, to pamiętam że Maas w ostatniej części dworów super opisała ta wojnę. Aż się nie spodziewałam że ona tak potrafi. A co do rządów wilków... Chrystusie. No Zoya druga Lysandra się zrobiła. Uwielbiam Zoye naprawdę super baba, silna, z przytupem..
.
.
.
.
.
Jakby doceniam, że Bardugo zgodnie z przypuszczeniami pierwszego tomu zrobiła z Zoi w sumie główna bohaterkę.. Ale naprawdę smok? XD
A co do Niny... No ja cie ta scena z rzekoma śmiercią Hanne? Ja pierniczę Bardugo zero suspensu, scena kompletnie z dupy. Pomijam fakt że sama postać Hanne ni ziębi ni mrozi więc jej rzekoma śmierć to tak średnio mnie obchodziła. Niny trochę szkoda ale też ja Bardugo zepsuła. I mega czekałam na spotkanie Niny z Inej a co wspomniane było tylko ze gdzieś razem idą.. Szkoda. Zmarnowany potencjał każdej praktycznie postaci
Istnienie Darklinga w tej historii też dla mnie było zbędne i nic niewnoszące. Ninę dla mnie zepsuli, może to złudzenie, ale jej charakter drastycznie zrobił 180 stopni i zachowano u niej tylko strzępki tego, co znamy. Ludziom podoba się ta dylogia - w tym i mnie, choć nie jest to moja ulubiona podseria z uniwersum - z racji na zmiany właśnie. Przez to, że wszystkie kraje tak żywo ewoluują, nie trzymają się schematów. Jakby nie patrzeć w Szóstce wron też była ewolucja świata (jurda parem), ale subtelniejsza względem dylogii Nikołaja. Sam wątek Mayu mam wrażenie, że był tylko po to, aby wreszcie ukazać Shu han, którego przez 7 tomów nie było praktycznie wcale od środka widać. Autorka zrobiła to na siłę, tego jestem niemal pewna, żeby wreszcie ten kraj trochę pokazać. Potencjalne spoilery u dołu!
.
.
.
.
To samo tyczy się moim zdaniem nagłej (źle to zabrzmi, ale mam nadzieję, że nikogo tym nie urażę i każdy zrozumie przekaz) zmiany orientacji Niny. Jej szybkiego pogodzenia się ze stratą wielkiej miłości i ponownemu szybkiemu zakochaniu się w Hanne. Co prawda jej wątek ze zmianą ciała akurat naprawdę mnie zaskoczył, bo było to subtelne... no ale w połączeniu z Niną to i tak mi nie grało.
Chyba dzięki temu, że wielu czytających otwarło umysł na zmiany, zaakceptowano tych świętych w fałdzie chociażby. Teoryzuję, bo akurat mogę mówić tylko za siebie jako pewnik, a sama czułam, że jedynym, co mocno mi w Królu z bliznami nie pasowało, była właśnie cała akcja związana z fałdą cienia. Może dzięki temu, że nie oczekiwałam tego, co miałam w historii Aliny lub szóstki wron, to się aż tak nie zawiodłam i mimo wszystko dobrze bawiłam przy historii Nikołaja. Dla mnie personalnie nie było to aż tak tragiczne, bo czytałam z zaciekawieniem każdy rozdział, nawet jeśli niektóre kwestie mnie denerwowały lub odbiegały sensem od reszty historii. Można więc mówić, że rozumiem wysokie noty dylogii.
Nie było żadnego ,, nagłej zmiany orientacji" Nina w drugim tomie Wron wspomina Matthiasowi że flirtuje z każdym, co za tym idzie z kobietami, a w pierwszej części jest wspomniane że flirtowała ona że swoją nauczycielką kiedy uczyła się Małej Nauki.
Ale z szybkim pogodzeniem z śmierci Matthiasa to się bardzo zgodzę
@@PolishAxolotl Ale co to ma do rzeczy? Dlatego ujęłam to w taki sposób, bo chodziło mi, że nagle po śmierci Matta Nina znalazła dziwnie szybkie pocieszenie u kobiety. Chodziło mi bardziej o przymusowe pojawienie się kolejnej pary homoseksualnej, bo to się lepiej sprzedaje. Gdyby Nina pozostała w relacji przyjacielskiej lub gdyby były tylko subtelne nuty, że ich do siebie ciągnie, znacznie lepiej bym to odebrała. Mniej sztucznie. A tak w przeciągu tak naprawdę tomu Nina z wielkiej miłości życia przeskakuje na wielką miłość życia.
@@Awenaqueen Dobra potem przeczytałam całą twoją wiadomość przepraszam
27:10 Zoya widzi w multiversum xDD
Boże ale pewne spotkanie gdzieś w połowie książki (szczególnie po emocjach obecnych w serialu) było największym rozczarowaniem tego całego uniwersum
Spojler
.
.
.
.
.
.
Co to tego wątku z eksperymentami,dodawaniem skrzydeł wzmacnianie kości stałą griszow (nie jestem pewna czy tak się to odmienia) itp. to ma to trochę sens bo w królestwie kanciarzy pojawiają się takie postacie i polują na inne grisze(znowu nie wiem czy dobrze odmieniam XD) a nie dowiadujemy się o nich za dużo podczas czytania królestwa kanciarzy więc sam pomysł był fajny tylko samo wykonanie tego było kiepskie
Zgadzam się! Można było to trochę w inny sposób rozwinąć i mogłoby być super. A nie było
SPOJLERY
.
.
.
.
.
Powrót Darklinga. Na początku zaznaczę to, że jego pojawienie się na końcu króla z bliznami ustawiło nas idealnie w punkcie wyjścia, wszystko było dokładnie tak samo jak przed cieniem i kością, z tą różnicą że fałda nie istnieje: darkling jest, wojna trwa. No ale dobra. Czytam te rządy wilków. Może okaże się chłop użyteczny. Bardzo lubiłam jego postać w trylogii, uważam że jest na prawdę jedną z lepszych. W trakcie czytania rządów, odniosłam jednak wrażenie że Bardugo go bardzo mocno spłyciła, nie ukazując znowu tego jego wrodzonej potęgi, osobowości i potencjału. Zrobila z niego wręcz taką psychopatyczną kukłę, która jest jak: "ohoho chcę żeby zobaczyli że zmartwychwstałem, zrobię im show i będzie fajnie". Niby coś tam chciała to ratować tymi retrospekcjami z jego przeszłości, albo tym jak Yurij się przez niego momentami przebijał, ale brakowało mi szczerze tej jego głębi jaka była pokazana uprzednio. Dosłownie niekiedy kartkowałam jego rozdziały, bo bardzo mnie nudziły, pomimo tego jak bardzo go uwielbiałam. Ale wróćmy teraz do jego powrotu, które absolutnie nie miało sensu! Po królu z bliznami była jakaś tam nadzieja że to że wraca ma jakiś głębszy sens. A potem okazuje się, że poświęcili go na końcu, tylko po to żeby następnie stwierdzić że jednak go zamienią i tak na prawdę ta cała farsa była bez sensu i absolutnie nic nie wniosła. Uważam, że nawet wtedy jakby go nie przywrócili do życia, wszystko wyglądałoby niemal identycznie.
A mnie się podobała ta książka bardziej niż "KoS". "KoS" mnie strasznie wynudził, a tu jednak było moim zdaniem ciekawiej. Uwielbiam Zoyę i Nikolaia (scena rozmowy w ogrodzie była przepiękna!), lubię Hanne jako postać i podobały mi się te rozgrywki polityczne. W sumie tyle ale i tak uważam, że było lepiej niż w "KoS". Ogólnie Bardugo chyba była ostatnio zbyt zajęta serialem i jakoś jej brakło już czasu i dobrych pomysłów na książki.
Spoiler
.
.
.
Bardugo ma jakiś fetysz do zabijania Darkling'a...
spoiler do samej końcówki!
.
.
.
.
.
.
.
..
.
.
..
.
..
boże, na tym etapie nawet nie chcę trzeciej części Wron, bo po tej dylogii jestem tak nieziemsko rozczarowana, że wiem, że Bardugo to zepsuje - a że dylogia Wron to jedne z moich ulubionych książek w ogóle, to nie chcę, żeby w ogóle kiedykolwiek już to ruszała :|
Darkling żyje??? jakim cudem? Czytałam serię Griszę i Szóstkę Wron i te książki były super pochłaniałam je. Obecnie czytam Królestwo Kanciarzy ale już mnie tak nie zachwyca jak Szóstkę Wron
❤️
Ja na pierwszej części utknęłam w połowie i raczej do niej nie wrócę, a drugiej nie kupie, a zastanawiałam się nad tym... Psują te książki poprzednią trylogię z tego co słyszę i udawajmy, że ich nie ma... :(
ja się tylko modlę żeby bardugo nie spieprzyła trzeciej części wron
spoiler
.
.
.
.
.
Nie wiem może niezbyt dokładnie czytałam ale nie mam pojęcia, jak w końcu nie doszło do ślubu Nikołaja z księżniczką.
Nikolai nie chciał ślubu tak samo jak księżniczka ale wysłali zaproszenia do królowej shu że będzie "królewski slub" a po przyjeździe królowej okazało się że ten ślub faktycznie się odbył ale wzięli go David i genya a nikoali powiedział że faktycznie byl królewski bo odbył się w królewskiej kaplicy. W czasie gdy królowa shu była w ravce księżniczka poleciała z Tamar i tą inna dziewczyną (nie pamiętam jej imienia) do shu han i tam te laboratoria ogarniały itp ślubu tego prawdziwego nigdy nie miało bo królowa dostaje zaproszenie na początku książki i wszutsko było tylko planem by królowa przybywa do ravki(przepraszam za napisanke tegk dość chaotycznie)
@@magievska3986 Znaczy wiesz to pamiętam ale właściwie do ślubu byłam przekonana, że to miał być ślub Nikołaja, zarówno z przemyśleń Nikołaja, jak i Zoyi.
@@MarcelinaKokot tez myślałam że to będzie ślub nikolaia z ich przemyśleń ale zobacz że nigdzie nie było powiedziane ze to on ten ślub bierze było tylko np. "Nie mogę być blisko podczas przygotowań to ślubu" tu dałam taki przykład nie wiem czy był taki dokładnie ale była sytuacja gdzie Genya projektowała chyba właśnie suknie ślubną i Zoya powiedziała że ta będzie pięknie w niej wyglądać cały ten wątek był prowadzony tak byśmy uwierzyli że Nikolai bierze ślub i bardugo to się chyba udało bo nie wiedziała kompletnie co się dzieje w pewnym momencie
Zaczęłam jakiś czas temu ją czytać (prawdopodobnie nie skończę, identycznie jak w przypadku nowej książki Maas) i chyba staram się wyprzeć ją z pamięci. Rządy wilków, to porażka. Najgorsza książka tego roku. Podpisuję się rękami i nogami pod tym, że ta historia nie istnieje w uniwersum. Ja nie wiem, kto pozwolił, aby Rządy wilków ujrzały światło dzienne. Wszystkim wyszłoby na dobre, gdyby ta dylogia w ogóle nie wyszła na rynek.
Spoiler!
.
.
.
.
.
.
.
.
Ta scenka, w której Darkling spotyka się z Aliną, a ta jedyne co, to każe mu wytrzeć buty zanim wejdzie do środka... Brak słów, ręce opadają. Miała być emocjonująca scena, a wyszło jedno wielkie bagno.
Pozdrowionka,
Lu
Amazon !!! nie "Emajzon" Boże, sorry ale musiałam
Ogarnij sie
Dopiero wróciłam do tego filmu, bo wreszcie przeczytałam i wyjątkowo się nie zgadzam. Kocham tą książkę i mi nie wstyd. Współczuję że się zawiodlyscie, to musiało być bolesne 🥲
no offense, ale chyba niektóre fanficki maja więcej sensu
Z waszą opinią na temat KoS zgadzam się w 100%, więc dzięki Wam za to, że ratujecie mnie przed cierpieniem nad RoW 🥲