Marzec - bo Idy Marcowe czyli święto boga wojny Marsa, przypadały właśnie na marzec, dokładnie 15 marca. Urządzano parady wojskowe i przegląd wojsk. Szkoda że nie wymyślono polskiej nazwy. Ciekawe dlaczego ten miesiąc ma odniesienia do mitologii a inne nie, nie mieli co wymyślić ?
@@nonperson22 Kwestia przyjęcia kalendarza rzymskiego. Słowianie nie mieli podziału na miesiące, ale kierowali się porami roku. Stąd,np.: babie lato (jesień); przednówek/pozimek (wiosna) 😉
@@MigdaLena No rozumiem ale pozostałe miesiące zmienili a marzec zostawili, czemu ? Dużo wojen było wokoło i im się spodobało, że bóg wojny ? To mogli zmienić na - wojniec ;)
Dawno temu w Polsce był znany kompozytor japoński Isao Tomita. Zwłaszcza jego elektroniczna wariacja na temat "Obrazków z wystawy" Modesta Musorgskiego. Do dzisiaj słucha się tego dobrze, a ma już prawie 50 lat. Nawet wstawiłem krótką kompilację jego dzieła. ua-cam.com/video/TVNEkTfCTWw/v-deo.html
Może o tym Ignacy nie wiesz, ale część łacińskich nazw miesięcy też wywodzi się od liczb. Otóż starożytni Rzymianie zaczynali rok od 1 marca. Najlepiej widać to do dziś w języku włoskim: wrzesień pochodzi od cyfry 7 = sette -> settembre, październik od 8 = otto -> ottobre, listopad od 9 = nove -> novembre, a grudzień od 10 = dieci -> dicembre.
Super temat. Nazwy miesięcy, rodzime, to jeszcze jedna rzecz, która nas łączy. Podobnie można przetłumaczyć polskie nazwy. Styczeń - miesiąc przejścia starego w nowe. Luty- luty to po polsku srogi, mroźny miesiąc. Marzec - ziemia rolna zaczyna się mazać, odmarza. Kwiecień - kwitnie pierwsze kwiecie na drzewach owocowych. Maj - zaczyna się wszystko maić, czyli rozwijać, zielenić, kwitnąć - nie sądzę, że to nazwa łacińska, raczej odwrotnie. Czerwiec - królowe w ulach zaczynają czerwić, bardzo ważna rzecz dla lubujących się w miodzie Słowian. Lipiec - znowu miód, czas znoszenia do ula przez pszczoły "Lipca"- lipowego miodu. Sierpień - czas żniw, sierp to starożytne narzędzie używane przy żniwach. Wrzesień - kwitnie wrzos, ziele lecznicze i miododajne. Październik - czas obróbki lnu i konopi potrzebnych na sznury, liny i ubrania, aż paździerze lecą. Listopad - nic dodać, lecą liście z drzew. No i Grudzień - zaczynają się większe i dłuższe okresy mrozów, skiby ziemi zamieniają się w Grudę - skamieniałe od mrozu gruzy. Jak widać polskie nazwy miesięcy to taki starożytny kalendarz gospodarski w pigułce. Korzystając tylko z tego co dany miesiąc przynosi można przeżyć bez głodu i chłodu cały rok. Nawet na wesoło, popiwszy Miodu. Nazwy tygodnia są prostsze. Niedziela - dzień, w którym się nic nie "dieła", nie pracuje. Poniedziałek - dzień po niedzieli. Wtorek - dzień wtóry po niedzieli. Środa - środkowy dzień tygodnia. Czwartek - czwarty. Piątek - dzień piąty. Sobota - podobno od "Szabatu", żydowskiego święta, ale dawno temu po chrzcie Polski kościołów było jak na lekarstwo, co gorliwsi wierni by dostać się na poranną niedzielną Mszę musieli podróżować kawał drogi już dzień przed, nocując do rana przy kościele pod "Sobotami" - "soboty" to takie a la krużganki powstałe poprzez przedłużenie okapu kościelnych dachów i wsparcie ich słupami, Jeszcze kilka takich starych drewnianych kościołów w Polsce można zobaczyć. Sabat to też po Polsku znaczy zgromadzenie w celu obrad nad czymś. Do dziś mówi się "sabat czarownic" na Łysej Górze, czyli zlot na miotłach i obrady :):). Może dawniej był zwyczaj na wioskach gromadzenia się na koniec tygodnia by omówić sukcesy i porażki minionego tygodnia i by zaplanować prace na kolejny? Teraz za pierwszy dzień tygodnia uważa się niedzielę, ale to nie współgra z nazwami dalszych dni. W Polsce siódmy dzień wypada w niedzielę N - Pn - Wt - Śr - Cz - Pt - So, żeby więc grało liczenie należy zacząć od poniedziałku. Pozdrawiam! Najlepszego!😊👍
Jako ciekawostkę mogę dodać, że w różnych językach słowiańskich nazwy miesięcy są przesunięte, co najprawdopodobniej ma związek z różnicami w klimacie. Np. w chorwackim lipiec (lipanj) to szósty miesiąc, sierpień (srpanj) to siódmy, a listopad (listopad ;p) to miesiąc dziesiąty, czyli chyba w Chorwacji wcześniej kwitną lipy, wcześniej są żniwa i wcześniej liście spadają z drzew ;p
Myślę że to nasze polskie nazwy są spóźnione. Lipy zakwitają już czerwcu, żniwa (sierpem) to raczej lipiec niz sierpień, wrzosy zakwitają już w sierpniu. Liście opadają raczej w październiku, choć ostatnimi laty z uwagi na ocieplenia klimatu dzieje się to później na przełomie października i listopada. Brawa dla Chorwatów 🙂
@@ZdzichaJedziesz a ja myślę, że polskie nazwy nie są spóźnione, przynajmniej na czas, kiedy powstawały 😉 bo lekko się przecież przesunęły pory roku w Polsce. Dlaczego? Bo południowi Słowianie pochodzą z dzisiejszej Polski południowej - Małopolska i Śląsk. Ma to związek z wielką wędrówką ludów w IX wieku n.e. Zabrali ze sobą język i nic dziwnego, że jak to dawniej było, kiedy prowadzili rolniczy tryb życia lipanj stał się dla nich czerwcem, bo lipy kwitną tam wcześniej, a srpanj kiedy są żniwa i używa się sierpów to określenie na lipiec 😉 700km na południe od Polski 😊. Ludzie po prostu zaczęli opisywać swoją nową rzeczywistość. Bardziej zagadkowe w językach słowiańskich jest pomieszanie krótszych okresów czasu godzina/sata rok/godina itp. a we wschodniosłowiańskich też jest chyba inaczej. To nie ma uzasadnienia, albo przynajmniej nigdy nie słyszałam.
@@nadajniczek Przez chwilę myślałam, że ta nieadekwatność polskich nazw miesięcy miała związek z kalendarzem Juliańskim, ale nie, wtedy jest jeszcze gorzej. Może to pozostałość po jakimś słowiańskim przechrzescijanskim kalendarzu księżycowym, kiedy nazwy były bardziej adekwatne ? A słowa pozmienialy znaczenie, to fakt. np słowo Zachod dla Czechów oznacza wychodek 😄
@@ZdzichaJedziesz Attyla, ten gościu, co skromnie mówił o sobie: "ego sum flagellum dei". Z tym drobnym szczegółem, że zachlał się na śmierć w r. 453, więc grubo wcześniej
Witam Ignacy, znowu fajny i ciekawy filmik. Niby zwyczajny temat a jednocześnie już uczysz się czegoś, poznajesz coś oglądając twój materiał. Podoba mi się o czym już zresztą pisałem temat wyczerpany na wszystkie możliwe sposoby 💪👍👏( historia plus odniesienia do innych języków ) Bardzo ci dziękuję za twoje vlogi, gorąco pozdrawiam 🥰 wielki fan z Sopotu ❤️
Z tymi miesiącami to chyba trochę podobnie jak z nazwami miesięcy z łaciny : septembris, octobris, novembris, decembris - mają niewątpliwy związek z liczebnikami 7,8,9,10 A dni tygodnia po polsku: poniedziałek - dzień po niedzieli wtorek - dzień wtóry (czyli dawniej drugi ) po niedzieli środa - dzień środkowy czwartek - dzień czwarty piątek - dzień piąty' sobota - dzień szabatu w judaizmie i od tego wzięła się ta nazwa niedziela - święto jest i "nie działamy" 😉
Wspanialy temat, dziękuję! Mieszkamy w Szkocji i uczę dzieci polskiego z użyciem Twoich lekcji. A przy okazji zaczynają slyszeć japońskie słowa, gdy oglądają anime ❤️
Szanowny Panie. Jak zwykle drapacze chmur w LA przy Pańskiej wiedzy zdają się być domkami dla lalek. Dziękuję za Pana, kolejny, fascynujący i pouczający filmik. Co do muzyki. Zapewne Pan zna/słyszał taki zespół jak Żywiołak. Polecam gorąco. Domniemam iż spodoba się Panu. Pozdrawiam serdecznie. P.S. Zwłaszcza teledysk "Bóstwa" z ciekawą kreską. W końcu manga, to niepohamowany obraz. :) P.S. 2 Yoshida Brothers.
Zainspirowany tym co mówi Ignacy, obejrzałem kilka japońskich kapeli. Jestem pod dużym wrażeniem zdolności muzycznych wielu grup, szczególnie spodobało mi się to: ua-cam.com/video/ponTbDDMYjw/v-deo.html Połączenie mocnie muzyki z japońską tradycją - wow :)
Stare nazwy są piękne,właściwe natomiast nowe wprost tragiczne, smutne, przygnębiające, bezduszne. Nowe nazwy pozbawiają orientacji w czasie. Nie używałbym na Twoim miejscu nowych miesięcy. Polacy widzą Japonię poprzez pryzmat tradycji. Niewielu ma świadomość, że w Japonii zachodzą procesy podobne do tych na zachodzie Europy /a nawet w Polsce/ polegające na odrzuceniu tożsamości. "Marzec" brzmi po łacińsku ale jest od "marznięcia" /w Polsce nie było Marsa bo nie było wiary w astrologię/ a "Maj" jest od przyozdobienia /majenia kwiatami wstążkami "gaika" - to pogańska tradycja połączona z chrześcijaństwem. Może być i od rzymskiej Mai ale jest od majaków, majaczeń indoeuropejskiego "złudzenia" czyli hinduska /z sanskryckich pism bogini Maja. W każdym razie przy okazji różnych świąt majowych chodzi się po wsiach albo zdobi figury, kapliczki, ołtarze "umajonym" "gaikiem"/drzewkiem, gałęzią. To coś takiego jak przyozdabianie drzew w shinto. "gaj" - mały las "gajowy" - opiekun tego lasu "gaik" - drzewko, gałąź "gajenie" - sadzenie lasu "zagajanie" - wprowadzanie lasu na teren bezleśny ale też delikatne wprowadzenie do tematu rozmowy/ dyskusji
Późno oglądam, ale w Suahili jest podobnie. Mwezi wa kwanza - pierwszy miesiąc Mwezi wa pili - drugi miesiąc Itd. Oprocz tego mają nazwy miesięcy zapożyczone z języka angielskiego, ale mi się ta pierwsza wersja bardziej podoba.
Widzę, że żaden system numerowania dni tygodnia, nazywania miesięcy - w każdym języku - nie rozwiązał podstawowej potrzeby: 8 dniowego tygodnia z 3-dniowym weekendem...😁
Wbrew pozorom tak byłoby gorzej (dużo gorzej), siedmiodniowy tydzień jest związany w jakiś sposób z biologicznymi cyklami u człowieka, jest rytmem niejako naturalnym. Wszystkie próby reformy kalendarza przez różnej maści rewolucjonistów (francuskich czy październikowych) kończyły się katastrofą, dlatego należy się im przeciwstawiać z całą mocą ;-). Inna sprawa, że ja nawet sześciodniowe weekendy potrafiłbym zapełnić jakimś hobby, wołającymi rozpaczliwie o przeczytanie, a odłkładanymi wiecznie "na później" książkami, turystyką czy wolontariatem... Wystarczy na chwilę wyjść z kieratu, żeby zobaczyć ile jest jeszcze ważnych rzeczy do zrobienia.
nazwy miesięcy bardzo praktyczne zwłaszcza dla uczących się ale zdecydowanie preferowałbym bym te stare!! Ignacy zbieram płyty z tradycyjna muzyka japońską może znasz jakiś dobry sklep :)
W języku hiszpańskim dni od poniedziałku do piątku mają identyczne pochodzenie jak przedstawione przez Ciebie wersje japońskie. Lunes(Księżyc), Martes(Mars), Miercoles(Merkury), Jueves(Jowisz), Viernes(Wenus). Nie tyle chodzi tu o nazwy ciał niebieskich a o imiona rzymskich bogów(co w zasadzie w tej tradycji na jedno wychodzi ;)). Jedynie nazwy na sobotę(Sabado) i niedzielę(Domingo) są inne ponieważ odnoszą się do tradycji żydowskiej i chrześcijańskiej. Zgodności w kwestii weekendu możemy się za to doszukać w języku angielskim - Saturday(Saturn), Sunday(Słońce). Dla reszty angielskich dni też można przeprowadzić taką analogię ale jest trochę trudniej bo tam mamy do czynienia z nieco mniej znanymi bogami z mitologii germańskiej(np. Tiu, Thor, Freya) którzy w tamtej tradycji też wiążą się z ciałami niebieskimi.
Jeżeli połączymy j. włoski z angielskim to też mamy nazwy dni tygodnia od ciał niebieskich, jak w j. japońskim: Lunedì, Martedì, Mercoledì. Giovedì, Venerdì, Saturday, Sunday.
Jak się uczyłem japońskiego, to nie powiem, nazwy miesięcy mnie zdziwiły, takie proste szczerze, zwykła numeracja. Szkoda, że te starsze zostały wyparte, brzmią naprawdę dobrze.
Wchodząc do "globalnej wioski" nie trzeba odrzucać z pogardą i wstydem własnego dziedzictwa, przeciwnie, należy wnieść do niej coś własnego i niepowtarzalnego. Chopin, który potrafił wydobyć z polskiej muzyki ludowej pierwiastki uniwersalne, ogólnoludzkie i wnieść je na światowe salony, uczynić dziedzictwem wszystkich ludzi, właśnie dzięki temu został światowej sławy geniuszem. Kiedy wysłuchiwał jakiegoś mędrka, piewcę "kundlizmu", twierdzącego że wybitny twórca to taki, który potrafi wyzbyć się prowincjonalnych naleciałości, odpowiedział z właściwą sobie klasą I ironią "widocznie jestem kiepskim muzykiem". Zgodzę się ze wszystkim, co zostało powiedziane w tym filmie, za wyjątkiem ostatniego zdania, że można sobie pamiętać o własnej tożsamości, ważne, żeby nie zmuszać do tego innych. Traktuję to jako (niepotrzebny) hołd złożony liberalnej popkulturze (próbującej bogactwo i różnorodność kultur przerobić na jednolitą, wszechogarniającą, wręcz totalitarną papkę). Przyzwolenie na skundlenie i nijakość to przepis na koniec cywilizacji. Każdy powinien mieć poczucie obowiązku bycia strażnikiem lokalnej tradycji. Jak nie administracyjny (obowiązek szkolny, wiedza zawarta w programach nauczania), to przynajmniej moralny. Chęć bycia "światowym kundlem" bez własnej tradycji i tożsamości powinna wiązać się z poczuciem wstydu, a nie społecznym przyzwoleniem w imię świętego spokoju. Brak znajomości własnej tradycji (np. nazw miesięcy) powinna powodować kompleksy, poczucie straty i wyrzuty sumienia, nie dumę z wyzwolenia się od "prowincjonalizmów" i zostania "światowcem" bez "obciążeń". Inaczej wszyscy zostaniemy identycznie wyglądającymi i myślącymi mróweczkami w ogólnoświatowym kieracie...
No i w przypadku miesięcy ale z nazwą numerowaną ale z odniesieniem do Księżyca, o ile dobrze zrozumiałem, jest pewna niekonsekwencja bo powinien być też trzynasty miesiąc.
6:25 Właśnie co do tych twórców na zewnątrz Japonii którzy starają się być Japońscy... Powiedzmy że sam takim jestem😅, tworze głównie memy typu 音MAD (REDZONE'y). I właśnie przychodzę z pytaniem... Czy bedzie coś o memach japońskich? (音MAD i takie tam). Naprawdę mnie to ciekawi jak to jest z memami w Japonii, pozdrawiam 😎❤
Marzec i maj tez mają stare ojczyste słowiańskie nazwy w języku polskim. Marzec = Brzezień Maj = Trawień Trawień oczywiście pochodzi od polskiego słowa "trawa" a brzezień pochodzi od polskiego słowa "brzoza".
Nazwy nieadekwatne do sytuacji wegetacyjnej. Brzozy i trawy to raczej kwiecień. No ale Lipy też kwitna już w czerwcu, żniwa nie są w sierpniu tylko w lipcu a liście opadają w październiku zamiast w listopadzie. 🙂
Akurat to że Japończycy mieli inne nazwy miesięcy wiem, po części, przez drugowojenne niszczyciele klasy Mutsuki. Nie wiedziałem tylko że te nowe nazwy są tak... nudne.
Ignacy. Mógłbyś zrobić odcinek na temat kamikaze, seppuku, harakiri, samurajów. To są takie rzeczy, które każdy zna na całym świecie ale jak to jest rozumiane przez Japończyków ?Dla Europejczyka to coś bardzo odległego, coś niezrozumiałego, coś co kłóci się z człowieczeństwem. Spróbuj to wytłumaczyć mając świadomość, że tłumaczysz bardzo odległej kulturowo widowni. Jak na to patrzą i jak postrzegają Japończycy. Trudny temat ale interesujący szczególnie jeśli mówi to Japończyk.
W Polsce każdy miesiąc ma jakieś odniesienie do kultury tej przed łacińskiej i tylko miesiące maj i marzec są niejednoznaczne i są dyskusyjne skąd się wzięły i tylko słaby językoznawca powie że to nabytek z łaciny bo są przesłanki o tym że znano te nazwy na długo przed tzw. 'chrztem polski'.
Ignacy - bardzo fajny odcinek. Nie odnalazłem odcinka, gdzie prosiłeś o japońskie zespoły, ale syn podesłał mi linka do zespołu Novela. To są lata 80-te i mój klimat. Pozdrawiam ua-cam.com/video/p9QfMoHm0sA/v-deo.html
Mowę mi odjęło! Nawet Polacy mają problem z poprawną wymową rosyjską, a Ty tak sobie i po polsku i po rosyjsku... ciekawe co jeszcze ukrywasz w zanadrzu? ❤ Polskie dni tygodnia też są częściowo "odliczebnikowe": poniedziałek, bo po niedzieli, wtorek - wtóry (dawne drugi) dzień tygodnia, środa bo środkowy dzień, czwartek i piątek - czwarty i piąty, sobota od szabasu - świątecznego dnia w judaizmie, no i niedziela od dnia świątecznego w którym nie wolno pracować "dziełać".
Witaj Ignacy! Mam nadzieję że mój komentarz dotrze do Ciebie - przesyłam coś co moze Cie zainteresowac - lekko szaloną ('wieszczowato' xD) podróż w głąb Polskiego Języka i Historii (sam przeczytam jeszcze raz; pamietam jak poryło czerep - jestem pewien ze za drugim razem będzie tak samo a spostrzeżeń jeszcze więcej!) 'T. Masrki - Księga Popiołów' (znajdziesz na chomiku, albo Ci podeślę?) chyba że znasz już :) Tez jestem zainteresowany (naszymi, ludzkosci) językami kulturą i historią; i lubie Ciebie nawet bardziej (poza tym ze co moze Polakowi bardziej zaimponować niż idealna zajomość naszej mowy?) wiedząc ze Ty też :) chciałbym kiedyś podyskutować z Tobą krótko o podobnych słowach w naszych jezykach (wydaje mi sie ze znalazłem kilka - moim zdaniem dowód (jest wiele potwierdzeń tej teorii) na przedhistoryczną (historie piszą.. wiadomo) globalną cywilizację) a Marski postuluje (jesli dobrze pamietam) ze szansa na przypadkową zbieżność (układu) liter i znaczeń (słowa) wynosi 10^6. Pozdrawiam i ide Cie posluchac (lubie Twoje programy, są ciekawe i dobrze przygotowane, jest w nich więcej treści niz by wystarczylo zeby wyczerpać tytuł odcinka) dla relaksu :) ps. Fajny metal, ten Ningen Isu (pierwszy Japoński Metal który spodobał mi się) :)
A propos wykorzystywania w współczesnej muzyce elementów kultury japońskiej warto wspomnieć chyba o Wagakki Band, czyli jak nazwa wskazuje, muzyka na tradycyjnych japońskich instrumentach (koto, shamisen etc.)
W uzupełnieniu dodam, że łacińskie nazwy miesięcy (i pochodzące z niej w innych językach) od września do grudnia, nie odpowiadają ich numerom, bo: Septembris (wrzesień) jest miesiącem dziewiątym, a według nazwy powinien być lipcem, czyli siódmym. Tak samo octobris (dziesiąty, a według nazwy ósmy), kolejno novembris - jest jedenastym, a według nazwy dziewiątym. Natomiast dwunasty grudzień, z nazwy powinien być miesiącem dziesiątym :)
Nic mnie tak do dziś nie boli w kwesti (nie)doceniania własnej kultury, jak rezygnacja ze zwycięskiej piosenki na euro 2012.. toż to esencja polskiej kultury była :c
Język polski zna pan w stopniu zaawansowanym, ale czy zna pan historie powiązań Polski z Japonią? W 1904 roku Japonię odwiedził Roman Dmowski, a także, niezależnie Józef Piłsudski. Każdy zabiegał o poparcie dla odzyskania niepodległości Polski. Piłsudski- stworzenia legionu polskiego. Dmowski optował też za więźniami polskimi z wojny rosyjsko- japońskiej , przekonując, że Polacy byli jej przeciwnikami, i przymusowo wcielani do armii rosyjskiej. W Japonii przebywał też zesłany na Sachalin, brat Józefa Bronisław Piłsudski. Badacz kultury Ajnów, między innymi na Hokkaido. Również Maksymilian Kolbe , franciszkanin, który oddal życie za innego więźnia w Auschwitz, był przez kilka lat związany z praca misyjną w Japonii.Właśnie w Japonii zetknął się Maksymilian Kolbe z tzw. małą radiofonią, którą potem próbował przenieść na grunt polski. Aby zrealizować to zamierzenie zapisał się do Polskiego Związku Krótkofalowców. Jego stacja Radio Niepokalanów nadawała na przełomie 1937/1939 r, obejmując zasięgiem niemal całą Polskę.Pozdrawiam.
Zauważ, że nie tylko poniedziałek się zgadza, ale wszystkie dni, bo żywioły są przypisane i do dni tygodnia, i do planet, a te planety są przypisane do greckich i rzymskich bóstw, a te bóstwa do bóstw germańskich. Czwartek to po japońsku dzień drewna, planeta żywiołu drewna to Jowisz, grecki bóg Jowisza to Zeus, analogiem germańskim jest Thor, dzień Thora: Thursday.
Wydaje mi się, że powinieneś powiedzieć 'ośmiowieczny', a nie 'ósmowieczny' 🙂 Zwracam uwagę, bo wiem, że zwracasz uwagę na szczegóły. Ale reszta miodzio :) Edit: Chyba miałeś rację 😅 Pomyliłem z "ośmiowiekowy".
Tak swietnie opanowany jezyk polski powinien byc oknem na Polske. Szkoda nie wykorzystac Twoich umiejetnosci. Czy Ty myslisz niekiedy nad tym? Pozdrawiam.
Man nadzieję że się nie obrazisz ale uważam że język japoński jest bardzo mało romantyczny, zupełnie pozbawiony uczuć i taki praktyczny. Jak na mój gust nazbyt praktyczny. Ja chcę aby w miesiącach były liście, kwiaty, śnieg, mróz itp.
@@akira1228 aha, czyli chodziło o fikcyjne nazwy postaci w anime XD. Jeśli ma 月 w nazwie to na pewno księżyc. Osobiście nie spotkałem Japończyka który by miał księżyc w imieniu, ale może @Ignacy z Japonii mnie poprawi
Niby prosty temat, ale jak ujęty! Niby mała rzecz, a cieszy. Ignacy, jesteś skarbnica wiedzy na bardzo wiele tematów. Bardzo Ci dziękuję.
W Polsce:
Styczeń - styk starego z nowym
Luty - sieczeń, mrozy
Marzec - bóg wojny Mars
Kwiecień - zwodzi kwiat
Maj - bogini wzrastania Maja
Czerwiec - czerw/larwa
Lipiec - lipa
Sierpień - sierp żniw/ sierzpień
Wrzesień - wrzos/ pajęcznik
Październik - paździerz/ łodygi lnu
Listopad - opadające liście
Grudzień - mróz grudzi ziemię 🙃
Marzec bodajże z tego co pamiętam to był od umierania. W słowiańskim kalendarzu marzec był ostatnim dniem miesiąca, chyba.
@@dolnoslaski_pustelnik Ja znam taką etymologię. O co chodzi w tym, że "marzec jest ostatnim dniem miesiąca" ?
Marzec - bo Idy Marcowe czyli święto boga wojny Marsa, przypadały właśnie na marzec, dokładnie 15 marca. Urządzano parady wojskowe i przegląd wojsk. Szkoda że nie wymyślono polskiej nazwy. Ciekawe dlaczego ten miesiąc ma odniesienia do mitologii a inne nie, nie mieli co wymyślić ?
@@nonperson22 Kwestia przyjęcia kalendarza rzymskiego. Słowianie nie mieli podziału na miesiące, ale kierowali się porami roku. Stąd,np.: babie lato (jesień); przednówek/pozimek (wiosna) 😉
@@MigdaLena No rozumiem ale pozostałe miesiące zmienili a marzec zostawili, czemu ?
Dużo wojen było wokoło i im się spodobało, że bóg wojny ? To mogli zmienić na - wojniec ;)
Podziwiam Twoją znajomość języka polskiego. Większość Polaków nie zna tak dobrze gramatyki języka polskiego jak Ty.
Pozdrawiam
Twoja znajomość języka polskiego powala na kolana.
Szacun
Polski jest jednym z najtrudniejszych języków.
Tak
Dawno temu w Polsce był znany kompozytor japoński Isao Tomita.
Zwłaszcza jego elektroniczna wariacja na temat "Obrazków z wystawy" Modesta Musorgskiego.
Do dzisiaj słucha się tego dobrze, a ma już prawie 50 lat.
Nawet wstawiłem krótką kompilację jego dzieła.
ua-cam.com/video/TVNEkTfCTWw/v-deo.html
Zachwyca mnie wysoka kultura wypowiedzi. Jak miło to słuchać.
Może o tym Ignacy nie wiesz, ale część łacińskich nazw miesięcy też wywodzi się od liczb. Otóż starożytni Rzymianie zaczynali rok od 1 marca. Najlepiej widać to do dziś w języku włoskim: wrzesień pochodzi od cyfry 7 = sette -> settembre, październik od 8 = otto -> ottobre, listopad od 9 = nove -> novembre, a grudzień od 10 = dieci -> dicembre.
Super temat. Nazwy miesięcy, rodzime, to jeszcze jedna rzecz, która nas łączy. Podobnie można przetłumaczyć polskie nazwy. Styczeń - miesiąc przejścia starego w nowe. Luty- luty to po polsku srogi, mroźny miesiąc. Marzec - ziemia rolna zaczyna się mazać, odmarza. Kwiecień - kwitnie pierwsze kwiecie na drzewach owocowych. Maj - zaczyna się wszystko maić, czyli rozwijać, zielenić, kwitnąć - nie sądzę, że to nazwa łacińska, raczej odwrotnie. Czerwiec - królowe w ulach zaczynają czerwić, bardzo ważna rzecz dla lubujących się w miodzie Słowian. Lipiec - znowu miód, czas znoszenia do ula przez pszczoły "Lipca"- lipowego miodu. Sierpień - czas żniw, sierp to starożytne narzędzie używane przy żniwach. Wrzesień - kwitnie wrzos, ziele lecznicze i miododajne. Październik - czas obróbki lnu i konopi potrzebnych na sznury, liny i ubrania, aż paździerze lecą. Listopad - nic dodać, lecą liście z drzew. No i Grudzień - zaczynają się większe i dłuższe okresy mrozów, skiby ziemi zamieniają się w Grudę - skamieniałe od mrozu gruzy. Jak widać polskie nazwy miesięcy to taki starożytny kalendarz gospodarski w pigułce. Korzystając tylko z tego co dany miesiąc przynosi można przeżyć bez głodu i chłodu cały rok. Nawet na wesoło, popiwszy Miodu.
Nazwy tygodnia są prostsze. Niedziela - dzień, w którym się nic nie "dieła", nie pracuje. Poniedziałek - dzień po niedzieli. Wtorek - dzień wtóry po niedzieli. Środa - środkowy dzień tygodnia. Czwartek - czwarty. Piątek - dzień piąty. Sobota - podobno od "Szabatu", żydowskiego święta, ale dawno temu po chrzcie Polski kościołów było jak na lekarstwo, co gorliwsi wierni by dostać się na poranną niedzielną Mszę musieli podróżować kawał drogi już dzień przed, nocując do rana przy kościele pod "Sobotami" - "soboty" to takie a la krużganki powstałe poprzez przedłużenie okapu kościelnych dachów i wsparcie ich słupami, Jeszcze kilka takich starych drewnianych kościołów w Polsce można zobaczyć. Sabat to też po Polsku znaczy zgromadzenie w celu obrad nad czymś. Do dziś mówi się "sabat czarownic" na Łysej Górze, czyli zlot na miotłach i obrady :):). Może dawniej był zwyczaj na wioskach gromadzenia się na koniec tygodnia by omówić sukcesy i porażki minionego tygodnia i by zaplanować prace na kolejny? Teraz za pierwszy dzień tygodnia uważa się niedzielę, ale to nie współgra z nazwami dalszych dni. W Polsce siódmy dzień wypada w niedzielę N - Pn - Wt - Śr - Cz - Pt - So, żeby więc grało liczenie należy zacząć od poniedziałku. Pozdrawiam! Najlepszego!😊👍
Pięknie Pan mówi po polsku, i bardzo ciekawie.
Jako ciekawostkę mogę dodać, że w różnych językach słowiańskich nazwy miesięcy są przesunięte, co najprawdopodobniej ma związek z różnicami w klimacie. Np. w chorwackim lipiec (lipanj) to szósty miesiąc, sierpień (srpanj) to siódmy, a listopad (listopad ;p) to miesiąc dziesiąty, czyli chyba w Chorwacji wcześniej kwitną lipy, wcześniej są żniwa i wcześniej liście spadają z drzew ;p
Myślę że to nasze polskie nazwy są spóźnione. Lipy zakwitają już czerwcu, żniwa (sierpem) to raczej lipiec niz sierpień, wrzosy zakwitają już w sierpniu. Liście opadają raczej w październiku, choć ostatnimi laty z uwagi na ocieplenia klimatu dzieje się to później na przełomie października i listopada.
Brawa dla Chorwatów 🙂
@@ZdzichaJedziesz a ja myślę, że polskie nazwy nie są spóźnione, przynajmniej na czas, kiedy powstawały 😉 bo lekko się przecież przesunęły pory roku w Polsce.
Dlaczego? Bo południowi Słowianie pochodzą z dzisiejszej Polski południowej - Małopolska i Śląsk. Ma to związek z wielką wędrówką ludów w IX wieku n.e.
Zabrali ze sobą język i nic dziwnego, że jak to dawniej było, kiedy prowadzili rolniczy tryb życia lipanj stał się dla nich czerwcem, bo lipy kwitną tam wcześniej, a srpanj kiedy są żniwa i używa się sierpów to określenie na lipiec 😉 700km na południe od Polski 😊. Ludzie po prostu zaczęli opisywać swoją nową rzeczywistość.
Bardziej zagadkowe w językach słowiańskich jest pomieszanie krótszych okresów czasu godzina/sata rok/godina itp. a we wschodniosłowiańskich też jest chyba inaczej. To nie ma uzasadnienia, albo przynajmniej nigdy nie słyszałam.
@@nadajniczek
Przez chwilę myślałam, że ta nieadekwatność polskich nazw miesięcy miała związek z kalendarzem Juliańskim, ale nie, wtedy jest jeszcze gorzej.
Może to pozostałość po jakimś słowiańskim przechrzescijanskim kalendarzu księżycowym, kiedy nazwy były bardziej adekwatne ?
A słowa pozmienialy znaczenie, to fakt.
np słowo Zachod dla Czechów oznacza wychodek 😄
@@nadajniczek
Wędrówka ludów w IX wieku ? Co ją spowodowało? Najazd Węgrów to raczej początek X wieku
@@ZdzichaJedziesz Attyla, ten gościu, co skromnie mówił o sobie: "ego sum flagellum dei". Z tym drobnym szczegółem, że zachlał się na śmierć w r. 453, więc grubo wcześniej
Witam Ignacy, znowu fajny i ciekawy filmik. Niby zwyczajny temat a jednocześnie już uczysz się czegoś, poznajesz coś oglądając twój materiał. Podoba mi się o czym już zresztą pisałem temat wyczerpany na wszystkie możliwe sposoby 💪👍👏( historia plus odniesienia do innych języków ) Bardzo ci dziękuję za twoje vlogi, gorąco pozdrawiam 🥰 wielki fan z Sopotu ❤️
Z tymi miesiącami to chyba trochę podobnie jak z nazwami miesięcy z łaciny : septembris, octobris, novembris, decembris - mają niewątpliwy związek z liczebnikami 7,8,9,10
A dni tygodnia po polsku:
poniedziałek - dzień po niedzieli
wtorek - dzień wtóry (czyli dawniej drugi ) po niedzieli
środa - dzień środkowy
czwartek - dzień czwarty
piątek - dzień piąty'
sobota - dzień szabatu w judaizmie i od tego wzięła się ta nazwa
niedziela - święto jest i "nie działamy" 😉
Wspanialy temat, dziękuję! Mieszkamy w Szkocji i uczę dzieci polskiego z użyciem Twoich lekcji. A przy okazji zaczynają slyszeć japońskie słowa, gdy oglądają anime ❤️
Uwielbiam tradycyjną muzykę, zwłaszcza na koto. Zawsze jej słucham, gdy uczę się japońskiego 🙂
Witam serdecznie! słucham z zainteresowaniem Twoich wypowiedzi!!!
Szanowny Panie. Jak zwykle drapacze chmur w LA przy Pańskiej wiedzy zdają się być domkami dla lalek. Dziękuję za Pana, kolejny, fascynujący i pouczający filmik. Co do muzyki. Zapewne Pan zna/słyszał taki zespół jak Żywiołak. Polecam gorąco. Domniemam iż spodoba się Panu. Pozdrawiam serdecznie.
P.S. Zwłaszcza teledysk "Bóstwa" z ciekawą kreską. W końcu manga, to niepohamowany obraz. :)
P.S. 2 Yoshida Brothers.
Dzięki Ignacy,pozdrawiam🙂
Japonia jaki to odmienny a za razem piekny kraj i dzieki Tobie Ignacy mozemy go poznawac! Jak zawsze goraco pozdrawiam i zycze duuuuzo zdrowia!😀
Dzięki za przypomnienie. Pamiętam liczenie podczas treningów karate. zawsze było przed treningiem po rozgrzewce.
Super merytorycznie wytłumaczone, dziękì
Zainspirowany tym co mówi Ignacy, obejrzałem kilka japońskich kapeli. Jestem pod dużym wrażeniem zdolności muzycznych wielu grup, szczególnie spodobało mi się to:
ua-cam.com/video/ponTbDDMYjw/v-deo.html
Połączenie mocnie muzyki z japońską tradycją - wow :)
Dzieki...Pozdrawiam....
W Japonii to co stare wydaje się niemal magiczne. Mega mi się podoba
Po polsku używamy raczej słowa „ponumerowane” niż „zanumerowane”. Poza tym perfekcja wymowy i znajomość gramatyki zdumiewająca!!! :)
Bardzo ciekawy temat. Jesteś nie tylko świetnym lingwista ale również erudyta. W Chińskim dni tygodnia są także numerowane.
Japońskie nazwy zbyt konkretne dla mnie :)
Wolę dawne.
私たちの誰も尋ねませんでしたが、誰もがそれを必要としていました。 ありがとう
Dziękuję Ignacy za ciekawy temat😘
Stare nazwy są piękne,właściwe natomiast nowe wprost tragiczne, smutne, przygnębiające, bezduszne. Nowe nazwy pozbawiają orientacji w czasie. Nie używałbym na Twoim miejscu nowych miesięcy. Polacy widzą Japonię poprzez pryzmat tradycji. Niewielu ma świadomość, że w Japonii zachodzą procesy podobne do tych na zachodzie Europy /a nawet w Polsce/ polegające na odrzuceniu tożsamości.
"Marzec" brzmi po łacińsku ale jest od "marznięcia" /w Polsce nie było Marsa bo nie było wiary w astrologię/ a "Maj" jest od przyozdobienia /majenia kwiatami wstążkami "gaika" - to pogańska tradycja połączona z chrześcijaństwem. Może być i od rzymskiej Mai ale jest od majaków, majaczeń indoeuropejskiego "złudzenia" czyli hinduska /z sanskryckich pism bogini Maja. W każdym razie przy okazji różnych świąt majowych chodzi się po wsiach albo zdobi figury, kapliczki, ołtarze "umajonym" "gaikiem"/drzewkiem, gałęzią. To coś takiego jak przyozdabianie drzew w shinto.
"gaj" - mały las
"gajowy" - opiekun tego lasu
"gaik" - drzewko, gałąź
"gajenie" - sadzenie lasu
"zagajanie" - wprowadzanie lasu na teren bezleśny ale też delikatne wprowadzenie do tematu rozmowy/ dyskusji
Masz chłopie talent do języków
jestem tego samego zdania, SUPER
I dobry gust do muzyki! :D
Późno oglądam, ale w Suahili jest podobnie. Mwezi wa kwanza - pierwszy miesiąc
Mwezi wa pili - drugi miesiąc
Itd.
Oprocz tego mają nazwy miesięcy zapożyczone z języka angielskiego, ale mi się ta pierwsza wersja bardziej podoba.
Widzę, że żaden system numerowania dni tygodnia, nazywania miesięcy - w każdym języku - nie rozwiązał podstawowej potrzeby: 8 dniowego tygodnia z 3-dniowym weekendem...😁
😂😂😂😂😂
Wbrew pozorom tak byłoby gorzej (dużo gorzej), siedmiodniowy tydzień jest związany w jakiś sposób z biologicznymi cyklami u człowieka, jest rytmem niejako naturalnym. Wszystkie próby reformy kalendarza przez różnej maści rewolucjonistów (francuskich czy październikowych) kończyły się katastrofą, dlatego należy się im przeciwstawiać z całą mocą ;-).
Inna sprawa, że ja nawet sześciodniowe weekendy potrafiłbym zapełnić jakimś hobby, wołającymi rozpaczliwie o przeczytanie, a odłkładanymi wiecznie "na później" książkami, turystyką czy wolontariatem... Wystarczy na chwilę wyjść z kieratu, żeby zobaczyć ile jest jeszcze ważnych rzeczy do zrobienia.
Polskie nazwy miesięcy i dni tygodnia są świetne bo rodzime i niepowtarzalne 😊
nazwy miesięcy bardzo praktyczne zwłaszcza dla uczących się ale zdecydowanie preferowałbym bym te stare!! Ignacy zbieram płyty z tradycyjna muzyka japońską może znasz jakiś dobry sklep :)
Dziękuję
W języku hiszpańskim dni od poniedziałku do piątku mają identyczne pochodzenie jak przedstawione przez Ciebie wersje japońskie.
Lunes(Księżyc), Martes(Mars), Miercoles(Merkury), Jueves(Jowisz), Viernes(Wenus). Nie tyle chodzi tu o nazwy ciał niebieskich a o imiona rzymskich bogów(co w zasadzie w tej tradycji na jedno wychodzi ;)). Jedynie nazwy na sobotę(Sabado) i niedzielę(Domingo) są inne ponieważ odnoszą się do tradycji żydowskiej i chrześcijańskiej.
Zgodności w kwestii weekendu możemy się za to doszukać w języku angielskim - Saturday(Saturn), Sunday(Słońce). Dla reszty angielskich dni też można przeprowadzić taką analogię ale jest trochę trudniej bo tam mamy do czynienia z nieco mniej znanymi bogami z mitologii germańskiej(np. Tiu, Thor, Freya) którzy w tamtej tradycji też wiążą się z ciałami niebieskimi.
Jeżeli połączymy j. włoski z angielskim to też mamy nazwy dni tygodnia od ciał niebieskich, jak w j. japońskim: Lunedì, Martedì, Mercoledì. Giovedì, Venerdì, Saturday, Sunday.
Jak się uczyłem japońskiego, to nie powiem, nazwy miesięcy mnie zdziwiły, takie proste szczerze, zwykła numeracja. Szkoda, że te starsze zostały wyparte, brzmią naprawdę dobrze.
Wchodząc do "globalnej wioski" nie trzeba odrzucać z pogardą i wstydem własnego dziedzictwa, przeciwnie, należy wnieść do niej coś własnego i niepowtarzalnego. Chopin, który potrafił wydobyć z polskiej muzyki ludowej pierwiastki uniwersalne, ogólnoludzkie i wnieść je na światowe salony, uczynić dziedzictwem wszystkich ludzi, właśnie dzięki temu został światowej sławy geniuszem. Kiedy wysłuchiwał jakiegoś mędrka, piewcę "kundlizmu", twierdzącego że wybitny twórca to taki, który potrafi wyzbyć się prowincjonalnych naleciałości, odpowiedział z właściwą sobie klasą I ironią "widocznie jestem kiepskim muzykiem".
Zgodzę się ze wszystkim, co zostało powiedziane w tym filmie, za wyjątkiem ostatniego zdania, że można sobie pamiętać o własnej tożsamości, ważne, żeby nie zmuszać do tego innych. Traktuję to jako (niepotrzebny) hołd złożony liberalnej popkulturze (próbującej bogactwo i różnorodność kultur przerobić na jednolitą, wszechogarniającą, wręcz totalitarną papkę). Przyzwolenie na skundlenie i nijakość to przepis na koniec cywilizacji. Każdy powinien mieć poczucie obowiązku bycia strażnikiem lokalnej tradycji. Jak nie administracyjny (obowiązek szkolny, wiedza zawarta w programach nauczania), to przynajmniej moralny. Chęć bycia "światowym kundlem" bez własnej tradycji i tożsamości powinna wiązać się z poczuciem wstydu, a nie społecznym przyzwoleniem w imię świętego spokoju. Brak znajomości własnej tradycji (np. nazw miesięcy) powinna powodować kompleksy, poczucie straty i wyrzuty sumienia, nie dumę z wyzwolenia się od "prowincjonalizmów" i zostania "światowcem" bez "obciążeń". Inaczej wszyscy zostaniemy identycznie wyglądającymi i myślącymi mróweczkami w ogólnoświatowym kieracie...
dla zasięgu :)
Bardzo lubię muzykę ludową. Bardzo lubię zespół Rokiczanka.
No i w przypadku miesięcy ale z nazwą numerowaną ale z odniesieniem do Księżyca, o ile dobrze zrozumiałem, jest pewna niekonsekwencja bo powinien być też trzynasty miesiąc.
Dziękuję. Bardzo fajne informacje, nie zabrakło informacji o litewskim.
Szkoda, że nie używają tych dawnych, ciekawych, nazw miesięcy. Mogliby jakoś je dostosować do dzisiejsztych standardów kalendarzowych...
6:25 Właśnie co do tych twórców na zewnątrz Japonii którzy starają się być Japońscy... Powiedzmy że sam takim jestem😅, tworze głównie memy typu 音MAD (REDZONE'y). I właśnie przychodzę z pytaniem... Czy bedzie coś o memach japońskich? (音MAD i takie tam). Naprawdę mnie to ciekawi jak to jest z memami w Japonii, pozdrawiam 😎❤
Czuje się wyzwana
@@shion3948 ????
@@MatrixCheater bo ja tez jestem twórca który stara się być japoński
@@shion3948 Obejrzałem pare twoich filmów i szczerze? Ładnie śpiewasz 😊
Podoba mi się, tak trzymaj!
@@MatrixCheater dzięki :)
Marzec i maj tez mają stare ojczyste słowiańskie nazwy w języku polskim.
Marzec = Brzezień
Maj = Trawień
Trawień oczywiście pochodzi od polskiego słowa "trawa" a brzezień pochodzi od polskiego słowa "brzoza".
Nazwy nieadekwatne do sytuacji wegetacyjnej. Brzozy i trawy to raczej kwiecień. No ale Lipy też kwitna już w czerwcu, żniwa nie są w sierpniu tylko w lipcu a liście opadają w październiku zamiast w listopadzie. 🙂
@@ZdzichaJedzieszWidać przesunęło się "temu klimatu". I to już dawno temu.
W czeskim:
Březen - marzec
Duben - kwiecień
Květen - maj
Akurat to że Japończycy mieli inne nazwy miesięcy wiem, po części, przez drugowojenne niszczyciele klasy Mutsuki. Nie wiedziałem tylko że te nowe nazwy są tak... nudne.
Tak sobie myślę, że połeczeństwo, w ktorej klasa panująca ma korzenie wojskowe bywa bardzo praktyczne, jak np. Rzymianie.
Ignacy. Mógłbyś zrobić odcinek na temat kamikaze, seppuku, harakiri, samurajów. To są takie rzeczy, które każdy zna na całym świecie ale jak to jest rozumiane przez Japończyków ?Dla Europejczyka to coś bardzo odległego, coś niezrozumiałego, coś co kłóci się z człowieczeństwem. Spróbuj to wytłumaczyć mając świadomość, że tłumaczysz bardzo odległej kulturowo widowni. Jak na to patrzą i jak postrzegają Japończycy. Trudny temat ale interesujący szczególnie jeśli mówi to Japończyk.
W Polsce każdy miesiąc ma jakieś odniesienie do kultury tej przed łacińskiej i tylko miesiące maj i marzec są niejednoznaczne i są dyskusyjne skąd się wzięły i tylko słaby językoznawca powie że to nabytek z łaciny bo są przesłanki o tym że znano te nazwy na długo przed tzw. 'chrztem polski'.
fajne, ze tylko numery :-) ale te opisowe piekne
Ignacy - bardzo fajny odcinek. Nie odnalazłem odcinka, gdzie prosiłeś o japońskie zespoły, ale syn podesłał mi linka do zespołu Novela. To są lata 80-te i mój klimat.
Pozdrawiam
ua-cam.com/video/p9QfMoHm0sA/v-deo.html
3:12 To bardzo ciekawy fakt, co było wcześniej? Nie było weekendów? To kiedy Japończycy odpoczywali? Pozdrawiam cieplutko z Kremla.
Polskie nazwy wywodzą się z tego co się dzieje w danym miesiącu. Np. Maj od majenia się kwiatów. Styczeń który się styka ze starym rokiem. Itd.
@@misiax9552 A gdzie o tym napisałem. Część miesięcy nie ma z łaciną nic wspólnego.
@@misiax9552 Ogarnij się leszczu. Hahhahahaha
@@misiax9552 Ćwierćmózgu z nadętym ego.
@@misiax9552 Nie jesteś na tyle mądry aby mi buty wyczyścić. Puchu marny.
Mowę mi odjęło! Nawet Polacy mają problem z poprawną wymową rosyjską, a Ty tak sobie i po polsku i po rosyjsku... ciekawe co jeszcze ukrywasz w zanadrzu?
❤
Polskie dni tygodnia też są częściowo "odliczebnikowe":
poniedziałek, bo po niedzieli, wtorek - wtóry (dawne drugi) dzień tygodnia, środa bo środkowy dzień, czwartek i piątek - czwarty i piąty, sobota od szabasu - świątecznego dnia w judaizmie, no i niedziela od dnia świątecznego w którym nie wolno pracować "dziełać".
To w sumie wyjaśnia, dlaczego Marcowy Lew w swojej oryginalnej nazwie ma trójkę
Bardzo ciekawe
Brawo!
Witaj Ignacy! Mam nadzieję że mój komentarz dotrze do Ciebie - przesyłam coś co moze Cie zainteresowac - lekko szaloną ('wieszczowato' xD) podróż w głąb Polskiego Języka i Historii (sam przeczytam jeszcze raz; pamietam jak poryło czerep - jestem pewien ze za drugim razem będzie tak samo a spostrzeżeń jeszcze więcej!) 'T. Masrki - Księga Popiołów' (znajdziesz na chomiku, albo Ci podeślę?) chyba że znasz już :) Tez jestem zainteresowany (naszymi, ludzkosci) językami kulturą i historią; i lubie Ciebie nawet bardziej (poza tym ze co moze Polakowi bardziej zaimponować niż idealna zajomość naszej mowy?) wiedząc ze Ty też :) chciałbym kiedyś podyskutować z Tobą krótko o podobnych słowach w naszych jezykach (wydaje mi sie ze znalazłem kilka - moim zdaniem dowód (jest wiele potwierdzeń tej teorii) na przedhistoryczną (historie piszą.. wiadomo) globalną cywilizację) a Marski postuluje (jesli dobrze pamietam) ze szansa na przypadkową zbieżność (układu) liter i znaczeń (słowa) wynosi 10^6. Pozdrawiam i ide Cie posluchac (lubie Twoje programy, są ciekawe i dobrze przygotowane, jest w nich więcej treści niz by wystarczylo zeby wyczerpać tytuł odcinka) dla relaksu :) ps. Fajny metal, ten Ningen Isu (pierwszy Japoński Metal który spodobał mi się) :)
A propos wykorzystywania w współczesnej muzyce elementów kultury japońskiej warto wspomnieć chyba o Wagakki Band, czyli jak nazwa wskazuje, muzyka na tradycyjnych japońskich instrumentach (koto, shamisen etc.)
W uzupełnieniu dodam, że łacińskie nazwy miesięcy (i pochodzące z niej w innych językach) od września do grudnia, nie odpowiadają ich numerom, bo: Septembris (wrzesień) jest miesiącem dziewiątym, a według nazwy powinien być lipcem, czyli siódmym. Tak samo octobris (dziesiąty, a według nazwy ósmy), kolejno novembris - jest jedenastym, a według nazwy dziewiątym. Natomiast dwunasty grudzień, z nazwy powinien być miesiącem dziesiątym :)
Nic mnie tak do dziś nie boli w kwesti (nie)doceniania własnej kultury, jak rezygnacja ze zwycięskiej piosenki na euro 2012.. toż to esencja polskiej kultury była :c
Język polski zna pan w stopniu zaawansowanym, ale czy zna pan historie powiązań Polski z Japonią? W 1904 roku Japonię odwiedził Roman Dmowski, a także, niezależnie Józef Piłsudski. Każdy zabiegał o poparcie dla odzyskania niepodległości Polski. Piłsudski- stworzenia legionu polskiego. Dmowski optował też za więźniami polskimi z wojny rosyjsko- japońskiej , przekonując, że Polacy byli jej przeciwnikami, i przymusowo wcielani do armii rosyjskiej. W Japonii przebywał też zesłany na Sachalin, brat Józefa Bronisław Piłsudski. Badacz kultury Ajnów, między innymi na Hokkaido. Również Maksymilian Kolbe , franciszkanin, który oddal życie za innego więźnia w Auschwitz, był przez kilka lat związany z praca misyjną w Japonii.Właśnie w Japonii zetknął się Maksymilian Kolbe z tzw. małą radiofonią, którą potem próbował przenieść na grunt polski. Aby zrealizować to zamierzenie zapisał się do Polskiego Związku Krótkofalowców. Jego stacja Radio Niepokalanów nadawała na przełomie 1937/1939 r, obejmując zasięgiem niemal całą Polskę.Pozdrawiam.
Czy poniedziałek od księżyca ma coś wspólnego z poniedziałkiem w językach europejskich, gdzie wiele też ma nazwę od księżyca, np. monday
Zauważ, że nie tylko poniedziałek się zgadza, ale wszystkie dni, bo żywioły są przypisane i do dni tygodnia, i do planet, a te planety są przypisane do greckich i rzymskich bóstw, a te bóstwa do bóstw germańskich. Czwartek to po japońsku dzień drewna, planeta żywiołu drewna to Jowisz, grecki bóg Jowisza to Zeus, analogiem germańskim jest Thor, dzień Thora: Thursday.
@@vytah Tak zgadza się ale nie jestem jakimś ekspertem i nie chciałem pisać zbyć długiego komentarza. Pozdrawiam.
Ningen Isu, Yousei Teikoku czy Amazarashi😊
Dzieki niech beda Amaterasu Omikami za Japonczykow uczacych sie polskiego☺
Jaki prosty pomysł na vlog 😁
Ignacy! Słuchając Ciebie można nabawić się kompleksów.
Cześć!
Ciekawostka: z tego, co się orientuję, Skandynawowie bardziej orientują się w numerach tygodni niż w miesiącach.
Właśnie, gdzie posłuchać tradycyjnej muzyki japońskiej?
Mam pytanie jakie słodycze japońskie są dobre i można kupić przez strony internetowe
Siema IGNA JAK TAM NA REJONIE?
Wydaje mi się, że powinieneś powiedzieć 'ośmiowieczny', a nie 'ósmowieczny' 🙂 Zwracam uwagę, bo wiem, że zwracasz uwagę na szczegóły. Ale reszta miodzio :)
Edit: Chyba miałeś rację 😅 Pomyliłem z "ośmiowiekowy".
No to cześć.
A czesi na przykład na marzec mówią kveten
Tak swietnie opanowany jezyk polski powinien byc oknem na Polske. Szkoda nie wykorzystac Twoich umiejetnosci. Czy Ty myslisz niekiedy nad tym? Pozdrawiam.
Nie tylko Karate. Ju jitsu też.
Jeśli chodzi o rodzimą kulturę, to jak dobrze znana Ci jest kultura Ajnów?
Już kiedyś mówiłeś o miesiącach.
Man nadzieję że się nie obrazisz ale uważam że język japoński jest bardzo mało romantyczny, zupełnie pozbawiony uczuć i taki praktyczny. Jak na mój gust nazbyt praktyczny. Ja chcę aby w miesiącach były liście, kwiaty, śnieg, mróz itp.
Innych nie mamy:)
ile znasz języków?
dlaczego w karate na 4 mówi się shi a nie yon ?
Hmm, może dlatego, że shi brzmi bardziej złowrogo (shi to homofon słowa "śmierć"), i odliczanie brzmi jak "raz, dwa, trzy, umierasz" :D
Oprócz tego w Japonii 4 jest uważane ze "negatywną, pechową" cyfrę. Możliwe, że stąd ten zabieg słowny.
Dlaczego w japońskim dużo nazw mają na koncu gatsu przynajmniej według mnir
może podaj jakieś przykłady, bo pierwsze słyszę aby cokolwiek oprócz nazw miesięcy kończyło się na gatsu
@@Chrzanof Bankai. Tensa Zangetsu ;)
@@akira1228 Może ma coś wspólnego z księżycem.
@@akira1228 aha, czyli chodziło o fikcyjne nazwy postaci w anime XD. Jeśli ma 月 w nazwie to na pewno księżyc. Osobiście nie spotkałem Japończyka który by miał księżyc w imieniu, ale może @Ignacy z Japonii mnie poprawi
Taki prosty sposób po co kombinować z nazywaniem jak można ponumerować
Nie fikaj.
Twoja znajomość języka japońskiego powala na kolana.
Szacun
Dla Ignacego język japoński jest językiem ojczystym!
Jaki prosty pomysł na vlog 😁