No mi się udało. Będąc w ciąży w 1979 roku a moje podanie o tel leżało już od 6 lat , dostałam namiary na faceta który siedząc na słupie coś naprawiał. Nasza rozmowa dół i góra trwała 3 godz. Ja siedząc na trawie on na słupie czekalismy kto dłużej wytrzyma. Stare Polskie powiedzonko wygrało. Jak mi Pan nie załatwi tego tel. To proszę mi wierzyć myszy zjedzą cały Pana dorobek i wszystko się w G... O zamieni. Kobiecie w Błogosławionym stanie nie wolno odmawiać. To był ósmy miesiąc ciąży. Zszedł popatrzał na mnie, adres dane. No i po tygodniu miałam tef. Wiem to brzmi jak kawał bajka , lecz to prawda tak było.
Kolega w latach 80tych kradł słuchawki od tych telefonów, i wstawiał głośniki do tzw nauszników budowlanych i miał słuchawki do magnetofonu czy radia. Bo w sklepach, rzecz jasna nie było. I takim sposobem na osiedlu były budki telefoniczne, ale bez słuchawek
Ja jestem już z lat '90, ale pamiętam jak mało kto miał telefon stacjonarny w domu. Tak jak powiedziano w filmie - ludzie składali sobie niezapowiedziane wizyty i to bylo fajne, niemal codziennie ktoś przychodził i zawsze było niespodzianką kto to był. Albo ile też razy się przychodziło ale nie zastało się nikogo 😂 Potem już każdy miał telefon, wiec przestało sie chodzić. Z czasem przestało się nawet dzwonić, bo były SMSy, więc się pisało. Potem przyszedł internet, więc już nawet się do nikogo nie pisze, bo wystarczy przescrollować walle znajomych na FB, albo na Instagramie i się wydaje że wiadomo co u nich wszystkich słychać, gdzie byli, co robili i z kim 😢 W taki oto sposób za niedługo wszyscy siebie sami zamkniemy przed innymi, postawimy niewidzialne mury których będziemy bronić za wszelką cenę i nie będziemy w stanie żyć z kimkolwiek obok, a już tym bardziej nie zrozumiemy czyjegoś postępowania 😔
Ja pamiętam jak korzystało się z telefonów sąsiadów nielicznych którzy wtedy mieli. Podczas rozmowy sąsiedzi siedzieli cicho i słuchali o czym się rozmawia. Niechciał bym powrotu do takich czasów.
93 rocznik i widzę to tak samo, mimo że sam mam konto na fejsie itp. Dzisiaj to już nawet do sklepu nie musisz jechać po chleb bo mogą ci przywieźć a gdzie normalna komunikacja międzyludzka. Smutne ale prawdziwe
Dobrze pamietam te czasy . Bylismy pierwsza rodzina ktora otrzymala telefon w domu . Po uplywie krotkiego czasu stal sie on " telefonem publicznym " . Wszyscy sasiedzi w kamienicy przychodzili z prosba o skorzystania z telefonu 😉🤣🤣🤣😘
Polacy ze wszystkim umieli sobie poradzic 💪 jezeli czlowiek z ktorym chcieli sie skomunikowac nie mial telefonu znalo sie numer jego najblizszej sasiadki z telefonem ktora robila przysluge wolajac dana osobe 🤭. Tak tez sasiedzi z telefonami byli na "wage zlota " No ale spokoju nigdy nie uznali . Ich mieszkanie stalo sie "publiczna butka telefoniczna 😂😂😂. Pozdrawiam az tak z daleka i to w mgnieniu oka z Kanady - co za czasy w ktorych obecnie zyjemy👍 🙋♀ 💌
Nie wiem jak było wcześniej ale w latach 80-tych nie trzeba było być związanym z partią, żeby mieć telefon. Wystarczyło np. pracować na poczcie. Ciekawostką było to, że taki pracownik miał rozmowy za darmo, nawet międzymiastowe
Ja juz tez z '90 lat, ale pamiętam budki na karty magnetyczne, potem te z chipem. Sam mam tel od 2005 roku, i ogólnie w dobie internetu jakos brakuje mi budek na dworze, bo nie lubie rozmawiac np w domu przy kims, albo po prostu telefon moze sie zepsuc, a te do tanich nie należą. Jeszcze w 2012 roku korzystalem z takiej, nawet sms pisalem ale te nie dochodzily akurat. Fajne czasy to były, byl powod do wyjscia z domu i tak jak ktos nizej napisal, jeszcze troche to juz calkiem sie zamkniemy przed ekranami. Smutne
Naprawdę mam szczęście że żyję w tych czasach... Ale pamiętam jak się do sąsiadki chodziło zadzwonić w latach '90-tych... A mały gówniarz 5 minut bez telefonu nie wytrzyma dre ryło i wyje...😂
Był już odcinek typowo o komunikacji miejskiej? Np. Jazda na winogrona czy mimo kursowania pojazdów nawet do 3-5 minut pojazdy i tak były przeładowane. Albo o tym jak kasowano bilety (układ dziurek w założeniu nie był przypadkowy) a bilet kupiony w jednym mieście zazwyczaj był ważny w innym.
Odbierała Pani o umówionej j godzinie telefon który dzwonił w budce przeznaczony dla Pani. Zgadza się. Te najnowsze aparaty na kartę a nie na monety czy żetony miały taką m9możliwości. Tylko zawsze istniało ryzyko, że telefon może być uszkodzony albo była kolejka ludzi
10 lat oczekiwania na telefon? Ojciec złożył podanie, nie doczekał, a telefon dostaliśmy po 21 latach. Do w miarę szybkiego komunikowania się służyła instytucja telegramów. Rozwozili je pracownicy poczty na motocyklach.
Pamiętam budkę na ścianie firmy rodziców. Przy okazji sprzedawaliśmy żetony do nich. Małe i duże były. Było super póki jakimś cudem mieliśmy klucz do wyjmowania żetonów ;) jako gnojki wydzwanialiśmy gdzie się dało 😂😂😂 losowo wybrany numer o jazda z durnymi pytaniami 😂 Ale to początek lat 90
Wchodzi turysta z zagranicy na pocztę.Wokoło słychać jak co chwilę ktoś krzyczy.Pyta więc pani w okienku -Dlaczego oni tak krzyczą? -bo rozmawiają -a z kim? -no z kimś w innym mieście - a przez telefon nie mogą ?😂 Takie żarciki latały w tamtych czasach 😂
Niestety było. Tak było do czasu kiedy komuna nie upadła. Wtedy raptem wszyscy co oczekiwali na telefon dostali go (otrzymali przyłącze) nawet w terenach gdzie nie było linii instalowano połączenie radiowe.
Ojciec czekał ponad 2 lata na przydział linii telefonicznej, tylko dla tego, że na poczcie odinstalowano kolejną łącznicę ręczną wycofaną z innej centrali.
Poczta nadal istnieje, ale chodzą tam w większości tylko dinozaury, co nie umieją w technologię. Nie wyobrażam sobie funkcjonowania w sposób opowiedziany na filmie, a mam ledwo 30 lat.
Pamiętacie te telefony z taką przesuwającą się tarczą? Trzeba było wykręcać kazdy numer z osobna i powtarzać całą operację od początku w razie pomyłki. Dopiero pod koniec lat 90. pocz. 2000 telefony pojawiły się masowo. 😂
Genialne były. Raz że potrafiły działać kilkadziesiąt lat, a druga sprawa to głośno dzwoniły i zawsze było słychać. No i taki drobiazg, leżały w jednym miejscu i nikt nie szukał telefonu pół godziny ;)
Jakaś spółdzielnia w Polsce w latach 70-tych i 80-tych produkowała nawet aparaty stylizowane na zabytkowe. Ekstra wyglądały. Najczęściej były kupowane przez obcokrajowców na pamiątkę chociaż były nie tanie.
Jeszcze leiej bylo powiedziec janushom z 80tych ze juz nuedlugo ich potomki beda kupowaly za dodatki na dzieci narobione w oocie dvpy tel kom na karte z internetem w pakiecie 😂
No mi się udało. Będąc w ciąży w 1979 roku a moje podanie o tel leżało już od 6 lat , dostałam namiary na faceta który siedząc na słupie coś naprawiał. Nasza rozmowa dół i góra trwała 3 godz. Ja siedząc na trawie on na słupie czekalismy kto dłużej wytrzyma. Stare Polskie powiedzonko wygrało. Jak mi Pan nie załatwi tego tel. To proszę mi wierzyć myszy zjedzą cały Pana dorobek i wszystko się w G... O zamieni. Kobiecie w Błogosławionym stanie nie wolno odmawiać. To był ósmy miesiąc ciąży. Zszedł popatrzał na mnie, adres dane. No i po tygodniu miałam tef. Wiem to brzmi jak kawał bajka , lecz to prawda tak było.
A teraz mamy internet ❤ smartfony itd itd czekamy na jeszcze lepsze wynalazki tego ciekawego świata Piotrek kaszkur Artysta pozdrawia serdecznie ❤
Rozmowa kontrolowana, rozmowa kontrolowana
Kolega w latach 80tych kradł słuchawki od tych telefonów, i wstawiał głośniki do tzw nauszników budowlanych i miał słuchawki do magnetofonu czy radia. Bo w sklepach, rzecz jasna nie było. I takim sposobem na osiedlu były budki telefoniczne, ale bez słuchawek
Ja jestem już z lat '90, ale pamiętam jak mało kto miał telefon stacjonarny w domu. Tak jak powiedziano w filmie - ludzie składali sobie niezapowiedziane wizyty i to bylo fajne, niemal codziennie ktoś przychodził i zawsze było niespodzianką kto to był. Albo ile też razy się przychodziło ale nie zastało się nikogo 😂 Potem już każdy miał telefon, wiec przestało sie chodzić. Z czasem przestało się nawet dzwonić, bo były SMSy, więc się pisało. Potem przyszedł internet, więc już nawet się do nikogo nie pisze, bo wystarczy przescrollować walle znajomych na FB, albo na Instagramie i się wydaje że wiadomo co u nich wszystkich słychać, gdzie byli, co robili i z kim 😢 W taki oto sposób za niedługo wszyscy siebie sami zamkniemy przed innymi, postawimy niewidzialne mury których będziemy bronić za wszelką cenę i nie będziemy w stanie żyć z kimkolwiek obok, a już tym bardziej nie zrozumiemy czyjegoś postępowania 😔
Gdybym mógł dać dziesięć łapek - dałbym. Jestem z lat '70, ale dokładnie tak samo postrzegam świat.
Ja pamiętam jak korzystało się z telefonów sąsiadów nielicznych którzy wtedy mieli. Podczas rozmowy sąsiedzi siedzieli cicho i słuchali o czym się rozmawia. Niechciał bym powrotu do takich czasów.
93 rocznik i widzę to tak samo, mimo że sam mam konto na fejsie itp. Dzisiaj to już nawet do sklepu nie musisz jechać po chleb bo mogą ci przywieźć a gdzie normalna komunikacja międzyludzka. Smutne ale prawdziwe
Dobrze pamietam te czasy . Bylismy pierwsza rodzina ktora otrzymala telefon w domu . Po uplywie krotkiego czasu stal sie on " telefonem publicznym " . Wszyscy sasiedzi w kamienicy przychodzili z prosba o skorzystania z telefonu 😉🤣🤣🤣😘
Wspaniałe czasy
Ciezkie czasy staja sie Wspanile - ludzie byli lepsi 💗 pomagali sobie nawzajem , nie jak obecnie @@wojtekwojtek2030
Call Center PRLu miało jeszcze gorzej :D Wyobraźmy sobie teraz direct marketing czy telesprzedaż w tamtych czasach :D
Polacy ze wszystkim umieli sobie poradzic 💪 jezeli czlowiek z ktorym chcieli sie skomunikowac nie mial telefonu znalo sie numer jego najblizszej sasiadki z telefonem ktora robila przysluge wolajac dana osobe 🤭. Tak tez sasiedzi z telefonami byli na "wage zlota " No ale spokoju nigdy nie uznali . Ich mieszkanie stalo sie "publiczna butka telefoniczna 😂😂😂. Pozdrawiam az tak z daleka i to w mgnieniu oka z Kanady - co za czasy w ktorych obecnie zyjemy👍 🙋♀ 💌
Mój dziadek jako sołtys, miał jako jeden z pierwszych telefon na wsi :)
Nie wiem jak było wcześniej ale w latach 80-tych nie trzeba było być związanym z partią, żeby mieć telefon. Wystarczyło np. pracować na poczcie. Ciekawostką było to, że taki pracownik miał rozmowy za darmo, nawet międzymiastowe
Można też było mieć żołnierza albo milicjanta w rodzinie też przyznawali takim szybciej telefon
@@sirowen1974 Taki mundurowy miał w domu nawet dwa aparaty; jeden normalny i drugi służbowy z innej linii.
2:09 - budki pod DT "Odra" we Wrocławiu na ul. Jedności Narodowej 80
Ja w domu miłem w latach 90 tych i to też był luksusem
"Kocham czar PRL" to mnie relaxuje gdy zasiadam w swoim wygodnym fotelu z Baltony 😄 PRO100 zmoSTU nawet nie myśl o zaniechaniu serii.
Dobre pozdrawiam
Ja juz tez z '90 lat, ale pamiętam budki na karty magnetyczne, potem te z chipem. Sam mam tel od 2005 roku, i ogólnie w dobie internetu jakos brakuje mi budek na dworze, bo nie lubie rozmawiac np w domu przy kims, albo po prostu telefon moze sie zepsuc, a te do tanich nie należą. Jeszcze w 2012 roku korzystalem z takiej, nawet sms pisalem ale te nie dochodzily akurat. Fajne czasy to były, byl powod do wyjscia z domu i tak jak ktos nizej napisal, jeszcze troche to juz calkiem sie zamkniemy przed ekranami. Smutne
Tak, tak... "WTEDY BYŁO LEPIEJ"...
Naprawdę mam szczęście że żyję w tych czasach... Ale pamiętam jak się do sąsiadki chodziło zadzwonić w latach '90-tych... A mały gówniarz 5 minut bez telefonu nie wytrzyma dre ryło i wyje...😂
Był już odcinek typowo o komunikacji miejskiej? Np. Jazda na winogrona czy mimo kursowania pojazdów nawet do 3-5 minut pojazdy i tak były przeładowane. Albo o tym jak kasowano bilety (układ dziurek w założeniu nie był przypadkowy) a bilet kupiony w jednym mieście zazwyczaj był ważny w innym.
Dzień dobry wszystkim 😊
Dobra robota kolego..A glos masz do tego idealny..Jak ten komentator z kroniki filmowej..😊
Nieprawda, że telefony w budce były jednokierunkowe. Wielokrotnie dzwoniłem o ustalonej porze na taką budkę.
Potwierdzam.Tak było.
Odbierała Pani o umówionej j godzinie telefon który dzwonił w budce przeznaczony dla Pani. Zgadza się. Te najnowsze aparaty na kartę a nie na monety czy żetony miały taką m9możliwości. Tylko zawsze istniało ryzyko, że telefon może być uszkodzony albo była kolejka ludzi
Fajnego weekendu
10 lat oczekiwania na telefon? Ojciec złożył podanie, nie doczekał, a telefon dostaliśmy po 21 latach. Do w miarę szybkiego komunikowania się służyła instytucja telegramów. Rozwozili je pracownicy poczty na motocyklach.
Dokładnie, team BIOTAD PLUS💪💪
👍👍👍👍👍
Podobało się;)+..
U nas w Rykach takie budki stały i wisiały na poczcie przy Slowackiego
Bez przesady, moi rodzice w latach 83-85 czekali na telefon bez znajomości i przywilejów.
Pamiętam budkę na ścianie firmy rodziców. Przy okazji sprzedawaliśmy żetony do nich. Małe i duże były. Było super póki jakimś cudem mieliśmy klucz do wyjmowania żetonów ;) jako gnojki wydzwanialiśmy gdzie się dało 😂😂😂 losowo wybrany numer o jazda z durnymi pytaniami 😂
Ale to początek lat 90
świetne
Jakby to dzisiejsze dzieciaki zareagowały "to co, nie mogli zadzwonić na komórkę, na WhatsAppie albo messengerze?" 😎😜
Mój wujek z innego miasta miał już telefon stacjonarny w latach 80, a był taksówkarzem.
Wchodzi turysta z zagranicy na pocztę.Wokoło słychać jak co chwilę ktoś krzyczy.Pyta więc pani w okienku
-Dlaczego oni tak krzyczą?
-bo rozmawiają
-a z kim?
-no z kimś w innym mieście
- a przez telefon nie mogą ?😂
Takie żarciki latały w tamtych czasach 😂
Nie było tak jak mówisz chyba że w roku 1945 bo po 1970 było zupełnie inaczej.Wiem bo to moje czasy ♥️
Niestety było. Tak było do czasu kiedy komuna nie upadła. Wtedy raptem wszyscy co oczekiwali na telefon dostali go (otrzymali przyłącze) nawet w terenach gdzie nie było linii instalowano połączenie radiowe.
Pamietam jak na zlomie znalazlem podobne wielkosci blaszki (monety 5 zl.) i sie dzwonilo gdzie po padnie :)))
nie budka nr 2 tylko rozmównica, ta budka nazywała się rozmównica
Mielismy telefon po znajomosci-pamietam ze z Zakopanego by dodzwonic sie do Warszawy trzeba bylo isc na poczte a tam trzeba bylo odczekac
CZAR PRL ++++++++
Ojciec czekał ponad 2 lata na przydział linii telefonicznej, tylko dla tego, że na poczcie odinstalowano kolejną łącznicę ręczną wycofaną z innej centrali.
Teraz każdy ma telefon, a nie ma do kogo zadzwonić
Mialem stacjonarny juz w latach 70 tych Moi rodzice nie byli w partii
Któryś z rodziców mógł być np. pracownikiem niezbędnym do utrzymania produkcji w fabryce albo np. lekarzem w szpitalu.
I LUDZIE SIĘ odwiedzali
20 zł na żyłce.. a jak się jej nialo to trzeba było wiedzieć gdzie go stukając piescia w wrzutnik i już na elegancosci się dzwoniło na zegarynkę..
Mieliśmy telefon dzięki protekcji
👍👍👍✊✊✊🇵🇱🇵🇱🇵🇱
Ja czekałem 20 lat
Ja pół roku czekałem a 3 lata temu Orange zmieniło na telefon przez modem nie ma internetu i telefonu
Nie trzeba było słuchać w supermarkecie bełkotu z głośnego smartfona, jakiej formy makarony ma kupić.
Bez przesady, w latach 80 posiadanie tel nie było już takim luksusem ...
Masakra 😂
Coś mnie się wydaje, że ty nie za długo w PRL żyłeś?
Poczta nadal istnieje, ale chodzą tam w większości tylko dinozaury, co nie umieją w technologię. Nie wyobrażam sobie funkcjonowania w sposób opowiedziany na filmie, a mam ledwo 30 lat.
Pamiętacie te telefony z taką przesuwającą się tarczą? Trzeba było wykręcać kazdy numer z osobna i powtarzać całą operację od początku w razie pomyłki. Dopiero pod koniec lat 90. pocz. 2000 telefony pojawiły się masowo. 😂
Genialne były. Raz że potrafiły działać kilkadziesiąt lat, a druga sprawa to głośno dzwoniły i zawsze było słychać. No i taki drobiazg, leżały w jednym miejscu i nikt nie szukał telefonu pół godziny ;)
Jakaś spółdzielnia w Polsce w latach 70-tych i 80-tych produkowała nawet aparaty stylizowane na zabytkowe. Ekstra wyglądały. Najczęściej były kupowane przez obcokrajowców na pamiątkę chociaż były nie tanie.
Radom kabina nr2 a nie budka nr 2.
Przypomniał mnie się film " nic śmiesznego " a ja tu stoję na tym deszczu
ROZMOWA. KONTROLOWANIA.
ROZMOWA KOTROLOWANA
Trochę tu bzdur opowiadasz gościu. Nie do końca było aż tak żle !
dżu tube mnie zbanowało , wtf?
200
Ględzenie nie bylo tak bardzo źle tak mówią ci krych na świecie nie było
Jeszcze leiej bylo powiedziec janushom z 80tych ze juz nuedlugo ich potomki beda kupowaly za dodatki na dzieci narobione w oocie dvpy
tel kom na karte z internetem w pakiecie 😂
Polakowi to nie potrzebne , tylko tym dziadom .
Stachu? Styrta się pali.
Obecnie żadnych telefonów polska nie ma bo te co są to kapitał zachodni więc idiotyczny materiał