Z dostępem do mieszkań jest w sumie całkiem podobnie. Co z tego że są jeżeli młodych dalej często nie stać. Patrząc na nowe blokowiska które często nie mają nawet porządnej drogi dojazdowej zdecydowanie wole osiedla z PRL. Mieszkam na takim i spokojnie mogę spacerem wybrać się do sklepu, zaprowadzić syna do przedszkola lub na plac zabaw. Owszem z parkingiem jest ciężko ale w dzisiejszych osiedlach nie jest lepiej. Brakuje planowania przestrzennego. Budujemy pod modłę amerykańską i wszędzie trzeba dojeżdżać.
Gigantyczny plus że, w tamtych latach planując budowę osiedla były uwzględnione szkoły, przychodzenie, rynki i ogólnie pojętą miejska infrastruktura. Widać to po dużych osiedlach w całym kraju, kilka tysięcy mieszkań w kilkunastu blokach i wszystko pod ręką.
To jest wina tych co pozwolenia wydają na tego typu inwestycje. Byłem w Turcji w tym roku i mimo iż ten kraj (na mieszkańca) jest biedniejszy od polski to wszystkie prywatne inwestycje mieszkaniowe zapewniają teren do rekreacji , co bogatsze szkołę.
@@kajetan5818 to jest wina korupcji na wuzetki łatwiej brac w łape problem planów zagospodarowania jest znany od 20 lat i nikt nic z tym nie robi lepiej debilne projekty jak mieszkanie plus czy deweloper na swoim
W czasach PRL wyjeżdżało się tam, gdzie można było dość szybko otrzymać mieszkanie. Moi rodzice czekali na mieszkanie 4 lub 5 lat. W zakładzie, gdzie podjął pracę tata nie zarabiało się może najlepiej, ale perspektywa otrzymania mieszkania była kusząca. W wielu miastach było lepiej. Mój wujek opowiadał, że jego brat w Jastrzębiu-Zdroju otrzymał mieszkanie po trzech miesiącach pracy w kopalni. Także z tymi mieszkaniami było różnie... Dodam jeszcze, że do chwili otrzymania mieszkania od zakładu, mieszkaliśmy w jednym pokoju. Rodzice + ja z bratem. Mieliśmy jeden pokój w mieszkaniu chyba 3 lub 4 pokojowym. Kuchnia i łazienka były wspólne. Z tamtych czasów pamiętam, że w tym mieszkaniu było małżeństwo z córką, znajomy rodziców i jakiś harcerz, który miał fajny rower typu "kolarka" 😆 Nie wiem jak rodzice to przetrwali. Podobno byliśmy grzeczni 😊
Swieta prawda... Ale jak smakowaly pomarancze na swieta, dziadka szynka, i kradzione sasiadowi jablka..nie bylo komorek, neta, durnowatych programow.... Byly rozmowy, muzyka sluchana z radia(do tej pory slucham)gitara, ognisko(nie mylic z barbecue) listy do poznanych na wakacjach ludzi.... Dzis widze malolaty, ktore wygladaja jak twory z innej planet, gapiace sie w smarfony, niepotrafiace sklecic jednego zdania....kiedys nic nie bylo,ale bylo lepiej Panie Boczek.....
Tendencyjny film. Ciekawe ilu ludzi dzisiaj stać na kupno mieszkania od ręki. Poza tym dawne osiedla były planowane nie tylko jeśli chodzi o przedszkola czy szkoły ale nawet drogi dojazdowe. Dzisiaj jest tak że bloków się nastawia gdzie się da (lub nie da), ludzie się sprowadzą i dojazd do pracy zajmuje godziny
A gdzie w filmie jest powiedziane że mieszkanie można kupić od ręki? Owszem jeśli masz pieniądze to teraz możesz. Wtedy trzeba było mieć "przydział". Masz to najlepiej zobrazowane w serialu Bareji "ALTERNATYWY 4".
Jak tak sobie pomyślę, to chyba wolałbym 10 czy 15 lat na mieszkanie poczekać niż być zajebanym kredytem na 30 lat i nie wiedzieć co ze mna będzie za nastepne 5 lat.
To jest tak ze autor to duren.Trzrba bylo czekac moze nawet 10 lat .Zwykle krocej.Co lepiej zarabiajacy budowali swoje. Tam gdzie przemysl to czekalo sie krotko.
"Nie można było powiedzieć, ze komfort młodych ludzi był ogromny, ci zazwyczaj byli skazani na długie mieszkanie z rodzicami, przeciętny Polak w tym czasie, zarabiał tyle pieniędzy, że o dokonaniu zakupu mieszkania, na wolnym rynku mógł śnić po nocach" - czy mi się wydaje, czy akurat to zdanie pochodzi z aktualnych czasów🤔
Historia zatoczyła koło. Patodeweloperzy budują obecnie, kiedy jeszcze pompowana jest bańka na rynku, tzw. mikroapartamenty, metrażem mniejsze nawet od mieszkań stawianych za Gomułki, poza tym bez terenów rekreacyjnych, bowiem każdy metr kwadratowy działki musi być zagospodarowany, aby stopa zwrotu dla "dewelopera" była jak najwyższa. Kiedy już młody człowiek ma to szczęście i dostanie upragniony kredyt, w czym rodzice często pomagają np. przy wkładzie własnym, który równie dobrze może być zfinansowany z weselnych kopert, może głównie liczyć właśnie na taki "mikroapartament", często położony na zadupiu, bez jakiejkolwiek infrastruktury. Często losem na loterii jest odziedziczone mieszkanie, np. po dziadkach, albo właśnie pomoc rodziców, którzy w odpowiednim czasie na to mieszkanie zarobili na Zachodzie, kiedy jeszcze przelicznik dewiz był wyjątkowo atrakcyjny, bądź prowadzą dochodowy biznes lub wykonują prestiżowe zawody. Jeśli nie ma się wsparcia rodziców i ogólnie zaczyna się dorosłe życie od zera bez jakiegokolwiek kapitału startowego, poza przymusem mieszkania przy rodzicach można najwyżej wynająć mieszkanie, co często jest realizowane bez jakiejkolwiek umowy (Polakowi ciężko zapłacić te parę procent podatku) lub gwarancji dla najemcy. Tak więc można z dnia na dzień trafić na bruk, bo np. syn wchodzi w dorosłość i potrzebuje właśnie tego już spłaconego wynajmem mieszkania lub córka wraca z UK.
@@mateuszwiacek6976 Bez umowy, bo z umowa jak przestaje płacić nie wyrzucisz, plus nawet nie chodzi o parę groszy, ale o niejsane procedury, zapłate tego podatku na poczcie (bo specjalny druczek mają, nie zrobisz szybkiego przelewu), kolejny pit składany nie do 30 kwietnia ale wczesniej, a niechybnie zapomnij lub tego nie wiedz to zapłacisz 10 tyś kary. Także wynajem z umowa to same problemy dla wynajmującego i większe koszty da wynajemcy. Procedura eksmisji około 5 lat, wynajem dajmy na to 1000 zł co i tak jest na mieszkanie 3 pokojowe jest śmiesznie niskie. To żeby się zabezpieczyć kaucja 48-60 tyś (4-5 lat samego czynszu a jescze opłaty). Więc nie dziwię się że wynajem jest bez umowy albo mieszkania stoją puste.
Szanowny panie my czyli rodzice i ja od 1971 do 1984 roku mieszkaliśmy w M1 czyli na powierzchni 24 m2, była to kawalerka czyli pokój z ciemną kuchnią (okno na pokój) i maleńką łazienką gdzie nawet wanna by się nie zmieściła tylko sam sedes, nie ze wszystkim się z panem zgadzam co pan opowiada w filmie, meble a dokładnie regał tato załatwił dzięki wejściom u komuchów u których kładł parkiet, radio z okiem kupił w 1973 roku, telewizor czarno-biały "Ametyst" tato kupił w 1975 roku, takie większe mieszkania można było dostać jak się było członkiem partii PZPR, a zbieranie na książeczkę mieszkaniową pieniędzy trwało latami i często nigdy nie uzbierało się na upragnione mieszkanie, po czasach rewaloryzacji owe wkłady okazywały się śmiesznymi pieniędzmi gdy się taką książeczkę chciało zlikwidować dostawało się kilkaset złotych po ciułaniu 20/30 lat w banku.
Durniu co takie bzdety .Radio z okiem.W 1973 roku juz produkowano radia tranzystorowe. Mieszkania przydzielano niezaleznie od parti .Wklad byl niewielki.Oczywiscie w pijackich rodzinach pienidzy nigdy nie bylo . W 1971roku pracowalem na calego i zarabialem ponad 3tysiace.
Ten kanał schodzi na psy. Nie wiem, czy jesteś tak leniwy, czy też masz problemy z logicznym myśleniem. Mieszkania za PRL nie były wszystkie takie same, to raczej objaw obecnych czasów. Meblościanka? Było wiele modeli i super spełniały swoją rolę. Zapomniałeś przy tym zauważyć, że obecnie mieszkania są jeszcze bardziej do siebie podobne - wszędzie te same tanie zestawy IKEA. Ślepe kuchnie i wspólne toalety to przekleństwo wczesnej komuny. Ciągle mówisz "za PRL". Tylko w swym ograniczeniu nie zauważasz różnic w pierwszych i późniejszych latach. To tak, jakbyś mówił - Polska kapitalistyczna. Naprawdę była taka sama przed wojną i obecnie? No właśnie, ale dla Ciebie to jedno. Dalej nadajesz o tym, że mieszkanie nie było własnością do momentu spłaty. A teraz jak jest? Niemal każde mieszkanie obciążone jest kredytem i do czasu spłaty stanowi własność banku. Inna rzecz, że w PRL mieszkanie w bloku nigdy nie było własnością - to było spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu - a to nie to samo. Wyśmiewasz też domy wielopokoleniowe. Owszem, to może być kłopotliwe, ale taki był polski dom od wieków. Sprawdzał się, gdy domownicy wzajemnie się szanowali. Jeszcze słowo o meblach: ówczesne meble może nie były piękne, ale to też kwestia gustu. Za parę lat następne pokolenie będzie robić sobie żarty z Twojego wyglądu i z Twojego mieszkania. Nie ulega natomiast wątpliwości, że były sto razy trwalsze od obecnych mebli od topowych producentów. Fakt, była to płyta paździerzowa - ale to zdecydowanie lepsze i trwalsze od obecnej tektury.. Mała uwaga dotycząca pomocy sąsiedzkiej z kolejnego odcinka. Obecna wtedy życzliwość jest godna podziwu, o czym nawet nie pomyslałeś. Ludzie we wszystkim sobie pomagali, pożyczali i załatwiali. Bo to było wtedy naturalne. Dziś ktoś prędziej zwyzywa niż pomoże. Ale - według Ciebie - teraz jest genialnie, wtedy nie do życia. Masz gdzieś rozum czy zgubiłeś w dzieciństwie? Na koniec tak dla uświadomienia. W PRL mocno były rozwinięte mieszkania służbowe i hotele robotnicze. Pewnie - hotel to nie własne cztery kąty, ale państwo i zakład pracy zatroszczyli się o dach nad głową. takie rozwiązania były choćby tymczasowym wyjściem dla milionów Polaków. Czy dziś ktoś się martwi, że nie masz gdzie mieszkać albo że nie stać Cię na mieszkanie? No raczej to Twój problem. I jeszcze jedno. Porównaj sobie oprocentowanie kredytów mieszkaniowych obecnych do socjalistycznych ustawowo na 1%!
W BLOKACH GIERKOWSKICH NIE BYŁO WCALE CIASNE MIESZKANIA. 56 m2 m4 za PRL był luksusem dla robotnika. A meble można było zamówić u rzemieślnika. Były droższe ale i lepsze od sklepowej chałtury.
Zgadza się u mnie w mieście jest sporo mieszkań 3pokojowych np 60-78 metrów a 4 pokojowych jest sporo np 80 metrów a są też takie ale jest to rzadkością że mają nawet ok 100 metrów i są tak zaprojektowane że większość nowych bloków dziś ma gorzej rozplanowany układ pomieszczeń
Ale przecież w filmie powiedziano że za GOMUŁKI były mieszkania M1 max 29m² a za Gierka 36m². Czego nie zrozumiałeś w tym że powiedziano iż za Gierka WZRÓSŁ metraż?
@@kajetan5818 nie wiem czy były dla elit bo tego czasu gdy były stawiane bloki z Wielkiej płyty nie było mnie jeszcze na świecie chyba że początek lat 90 ale z tego co wiem to mieszkania były dla większości pracowników z zakładu który jest w moim rejonie być może dostawali je ludzie na wyższych stanowiskach pracy ale to takie od ok 82 do 100 metrów jest mało ale takich do 80 już trochę mieszkań już jest choć metraż 70-80 metrów to też ok może 5 procent wszystkich mieszkań ale te większe mieszkania 4 pokojowe mają naprawdę sensowny układ nie które i patrząc jak są rozplanowane to wielu mieszkaniom w dzisiejszym czasie budowanym brakuje takiego pomyślnego układu
@@pawes984 To też zależy gdzie te bloki stały i kiedy zostały wybudowane (chodzi o dokładny rok). W Warszawie na Mokotowie stoją takie bloki do dziś i z opowieści seniora to były za dolary lub dla elit politycznych.
Czasy te jakże znane... Byłem gowniakiem ale pamiętam jak w kuchni była kuchenka na drewno. Kurde ale dałeś odcinek. Rodzice dorobili się 60m więc nie jest źle. Ale te czasy do tej pory są w głowie.
Meblościanka to też dobre rozwiązanie. Jeśli nie posiadasz kilkunastu mieszkań regularnie się przeprowadzając to nie ma potrzeby urozmaicania, bo to, że sąsiad ma coś podobnego to nic złego..
Czyli nic się nie poprawiło. Wtedy ciężko było uzyskać mieszkanie i dziś jest tak samo. Co do metraży to również niewiele się zmieniło. Dalej ludzie mieszkają w klitkach bo mieszkania za m2 są horrendalnie drogie.
Historia pięknie zatoczyła koło, pojawiły się mikro-kawalerki, wszystkie nowe bloki znowu wyglądają tak samo (są oczywiście ładniejsze na chwile obecna, ale zobaczymy za kilkanaście lat). Co do jakości to samemu będąc w budowlance mam przeczucie ze te nowe nie wytrzymają tyle co te stare a problemów w nowych developmentach jest bez liku. Dzisiejsze osiedla niestety maja dużo mniejsze dystanse miedzy blokami i w związku z tym mniej terenów zielonych. Broń Boże nie mówię ze wtedy było lepiej, ale patrząc obiektywnie to z perspektywy budownictwa mieszkaniowego zmieniło się tylko to ze kapitał jest prywatny a nie państwowy 🤣
W pokoju po mojej babci dalej stoi łóżko rozkładane z meblościanki poziomo, a jeszcze rok temu było tam też łóżko rozkładane z regału pionowo. No i wiele meblościanek na rozmaite szklanki itd.
W moim mieszkaniu rodzinnym, mój pokój nadal wygląda jak z lat 80tych, a dom też, meble,okna,telewizory,radia,dywany drzwi, i wszystko inne, nawet kuchenka EWA ,piec kaflowy i lodówki Mińsk są
No to u mnie to samo, tylko telewizor Sony i Samsung z lat 90. A ty wszystko jest z komuny nie dlatego że ja to zrobiłem, tylko dlatego że nic nie robiłem, mi się podobają
i dziś znów ciasnota powraca . W stolicy nowe mieszkania są po 12 000 za metr i to w stanie deweloperskim więc znów wracają do mody mieszkania 20-30 metrowe bo standardowe m-3 to wydatek rzędu połowy miliona a gdyby nie znacjonalizowano kamienic to dziś 80% polskich zabytków by nie istniała , szkoda że po 70 latach spadkobiercy sobie przypominają o swoich własnościach ... powinni zwracać za odbudowy ich dziedzicznych zgliszczy i ruin
Ej, ale bloki to akurat były dobre, można było lepiej, ale można choć porównać np. odległości między blokami (pozdrawiam niemiecki 1m między balkonami ) No i zieleni było dużo, a płyta to nie złe rozwiązanie.
@@marcinek235100 dziś jest wystarczająco ziemi by tak budować. Nie ma potrzeby by wszystko należało do ludzi (możesz sobie podzielić ilość ziemi na planecie przez liczbę ludzi i powiedzieć dlaczego potrzebujesz tej ilości i jak wykorzystasz 100%)
@@anarchy_kitty jest, tylko trzeba za nią zapłacić, a w centrum Warszawy trzeba zapłacić setki mln za samą ziemię pod osiedle, a nie zapierdolić, jak komuniści
@@marcinek235100 setki mln to bardzo konkretna suma. No i uwaga nie cały kraj jest centrum Warszawy No i w centrum Warszawy już ziemi chyba nie ma do wykorzystania. Nie trzeba mieszkać w centrum by móc szybko dojeżdżać do miasta (darmowa komunikacja miejska powinna być) No i nawet jeśli ziemia jest droga to i tak koszty poniesie przyszły właściciel, a nie on.(to nie działalność charytatywna) No i co, że niby zabrała ziemię (na moment uznam , że tak było) skoro później oddali z budynkiem, roślinnością i infrastrukturą za darmo.
@@anarchy_kitty nawet na zadupiu, to tereny pod bloki kosztują po kilka mln zł i niby komu oddali za darmo, skoro masowy wykup mieszkań był dopiero po 1989r i nie za darmo, wszak x lat ludzie płacili za te mieszkania by w nich zamieszkac
pojawiło się trochę głupot w tym filmiku. Mikro mieszkania w czasach PRL własnie były w stanie pomieścić dość duże meble, na przykład meblościanka którą miała moja babcia w kawalerce nie weszłąby do nowej kawalerki mojej znajomej która kupiła je w nowoczesnym bloku. Do tych nowych mieszkanek pasują tylko liche meble z IKEI. Stare by nie weszły.
@@JJ-mn9yp to wyż demograficzny z rodzin wielodzietnych mama tata plus 3-8 dzieci (znam takie rodziny) który za 15 lat kobiety i 20 lat mężczyźni idą na emerytury zmuszeni byli do brania kredytu a teraz taki 25 latek JEDYNAK dostaje mieszkanie od rodziców lub po dziadkach i się śmieje osoby które teraz się rodzą nie będą miały problemu z mieszkaniem tak jak pokolenie lat 60-80
Za PRL nie budowano mieszkań z wspólna łazienka. Gomułka miał taki zamysł ale się wycofał bo większość partii była przeciw a i inżynierowie wyliczyli że będzie to drosze rozwiązanie niż budowa oddzielnych.
Jakie to szczęście że teraz żyjemy w czasach, kiedy każdy może sobie zobaczyć u innych, jak wygląda ładne mieszkanie, zamiast posiadać takie okropne, ciasne "m"... A na poważnie... kwestia punktu odniesienia. Budownictwo w PRL startowało od zera, kraj zrujnowany grabieżami 2 wojny światowej. Lepiej było posiadać cokolwiek, niż nic. Polska była i jest krajem ubogim. Nie patrzmy na bogate zachodu teraz, ale na to jak radziły sobie bogate kraje zachodu, jak jeszcze były ubogie. Co po części czynił PRL. Repiej robić cokolwiek, niż nie robić nic... "skromniutko, tak na własną miarkę" jak to śpiewał Młynarski.
Bardzo stronniczy materiał. Na pewno nikt nie spłacał wtedy mieszkania 30 lat, jak to jest teraz. Poza tym dzisiejsze Januszexe, które mają po kilka mieszkań ich windują ceny wynajmu w kosmos, są tylko winne inflacji. Większość par obecnie ma na wkład, bo rodzice mają na to, albo pomaga praca za granicą.
Dokładnie. Materiał nagrany w ironicznym tonie, mający wyśmiewać ówczesną politykę mieszkaniową. Fakty są takie, że wtedy było o wiele łatwiej mieć własne 4 ściany niż dzisiaj - szczególnie młodym małżeństwom i rodzinom z dziećmi, które przy przydziale były traktowane priorytetowo. Obecnie jak jesteś młodym człowiekiem to w zasadzie możesz sobie pomarzyć o własnym m bez kredytu na 30 lat albo spadku. W dodatku średni metraż mieszkań z PRLu były wyższy niż średni metraż współczesnej deweloperki. Same osiedla były znacznie lepiej przemyślane z duża ilością zieleni, bloki był rozrzucone na dużej przestrzeni a w centrum znajdowały się zazwyczaj szkoły, przedszkole, sklepy, obiekty usługowe i sportowe. Tymczasem współczesne budownictwo to bezmyślna betonoza.
@@JeanPierreRheinault Jak słyszę o tej zieleni to aż mnie skręca. Każdy chciałby mieć zieleń ale auto parkować zaraz pod oknem. Albo auta albo zieleń. Mieszkania dziś tworzone przez pato eweloperkę też mikrusie bo każdy chce w mieście, z piwnicą i miejscem na auto i tak w kółko.
tylko czekali 30 lat aż się będą mogli wyprowadzić od rodziców, bo po zapłaceniu wkładu (10-20% ceny mieszkania) kolejki były w niektórych miastach nawet 80 lat :P Poza tym to nie jest tak że po zapłaceniu wkładu mieszkanie było Twoje, tylko dalej się je spłacało w wyższym czynszu (teraz czynsze są wysokie bo firmy obsługujące współdzielenie czują się bezkarnie bo ludzie nawet nie wiedzą że można się ich pozbyć).
Wtedy wpłacało się na książeczkę mieszkaniową 30 lat a mieszkało dalej u rodziców. Więc takiej duże różnicy nie ma . Książeczki mieszkaniowe były rodzajem piramidy finansowej wcześniej czekało się krócej pod koniec już bardzo długo na mieszkanie
5.33 na jedno kopyto powiadasz... ...no to czym się różniły mieszkania??? ,,żoną i dzieciami " 🤣🤣🤣takie suchary latały! 😂😂😂ja rocznik 74 haha pozdrawiam 💙
No nie wiem, moja mama ma 2 pokoje z kuchnią, łazienką i kibelkiem i to się oficjalnie na papierze nazywa M3, mieszkania 3-pokojowe w tym samym bloku to M4.
To była w przybliżeniu wielkość użyteczna mieszkania, a że za wielkością mieszkania szła zazwyczaj liczba pokoi, to ludzie w uproszczeniu nazywali tak mieszkania z określoną liczbą pokoi. W latach 80-siątych podchodzono do tego już dość swobodnie - np. ja przeprowadziłem się z rodzicami z dwupokojowego mieszkania M3 w starym budownictwie, do 3 pokojowego M4 w nowym, o mniejszej powierzchni całkowitej.
Oglądam ten materiał i odnosze wrażenie że w kwestiach mieszkań w blokach niewiele sie zmieniło przeciez w wiekrzości nadal ludzie mieszkają w tych samych mieszkaniach ,blokach kture były projektowane i stawiane za czasów PRL
@@GunMeat kiedys bylo 3.5 bo sie palilo opalem w domu by gotowac i ogrzewac a dym jest niebezpieczny wiec wysoki sufit byl takim wetylem bezpieczensstwa i bys mial czym oddychac.
Nie wierzę w to 2,05m wysokości. Norma przewidywała minimum 2,3m i tylko raz byłem w takim mieszkaniu. Rzeczywiście dotykałem w nim sufitu. Przy wysokości 2,05 nie mógłbyś osadzić ówczesnych ościeżnic drzwi.
M1 ,2,3,4 nie oznacza ile osób w mieszkaniu było tylko ile było pokoju plus kuchnia . Obojętne czy ciemna czy osobna. Film tendencyjny negatywnie. Trzeba było dla przeciwwagi poopowiadać jakie wielkie "apartamenty" np. 20 metrowe, budują teraz developerzy za ogromną kasę z kredytami na 30 lat, wycinając przy tym zieleń, proponując drzewa w doniczkach.
Socjalne mieszkanie dla trzech osób dorosłych 20m kwadratowych to co tu porównać ale z drugiej strony takie samo mieszkanie dla jednej osoby , to coś tu nie równe przepisy zbytnio bywają .
W socjalizmie tak dobrze nie bylo ? Co prawda rzadko sie zdarza, ze 30 letnie dzieci mieszkaja z rodzicami , ale... porownajmy Francja 2023 vs Polska lata '70. 1. Na wsiach mieszkan bylo pod dostatkiem. Niedobor mieszkan w miastach w czasach PRL, nie wynikal z « dzialan wojennych » tylko z faktu, ze duza czesc mieszkancow wsi chciala w krotkim czasie przeniesc sie do miast. Nie bylo takiej gospodarki mieszkaniowej w zchodniej Europie, ktora nadazylaby za taka migracja. 2. We Francji metraz na osobe DZIS wynosi 9 m2, a nie 11m2 jak w PRL.W 1974 zwiekszono powierzchnie M1 dla jednej osoby do 37m2, a tymczasem DZIS we Francji to jest powierzchnia do zycia dla 3-4 osob. 3. W PRLowskim M4, dla 4 osob (78m2) we Francji zyja rodziny 8-10 osobowe. 4. Kawalerka 25m2 dla jednej osoby to nie « ciasnota » tylko marzenie. (za wynajem ktorego trzeba placic srednio 500 euro). 5. W Polsce nie ma dokwaterowywania... ale to przyjdzie wraz z « paktem imigracyjnym ». Niemcy i Francuzi juz teraz sa naklaniani (prosba lub grozba) do odstepowania swoich « nadmiarowych » powierzchni dla emigrantow z Afryki i Bliskiego Wschodu.. 6. Usterki nie wynikaly z « oszczednosci » tylko z tego, ze pracownicy olewali robote i z powszechnego pijanstwa (czy sie stoi czy sie lezy 1000 zlotych sie nalezy). Rowniez z faktu rozkradania materialow, zeby je sprzdac prywaciarzom.. Wiem co pisze z pierwszej reki od wlascicieli ktorzy budowali domy jednorodzinne w poblizu osiedli budowanych przez panstwo. Zalatwiali sobie cement, piasek, zbrojenia, rury, kable, armature lazienkowa i inne materialy za « prawdziwe pieniadze » i kartki, wiec dla spoldzielczych nie starczalo. 7. Czy dzis Polak moze kupic mieszkanie na wolnym rynku ? Tez musi miec wklad wlasny i zaciagac kredyt. Autor filmu mowi, ze wlascicielem mieszkania stawalo sie dopiero po splaceniu spoldzielni i to trwalo kilka lat... a dzis po jakim czasie kredytobiorca staje sie wlascicielem mieszkania ? 20-30-40 lat ? Pod warunkiem, ze ma zdoolnosc kedytowa. 8. Prosze zobaczyc jak ludzie doceniaja dzis pogardzane przez wielu MEBLOSCIANKI. 9. W PRL wartoscia byla WLASNOSC, a dzis ludzie ciesza sie, ze cos wynajmuja. « W 2023 nie będziesz miał nic i będziesz szczęśliwy ». Jeszcze zatesknicie za Gierkiem.
@DAWO bzdury piszesz, kalkulacja: w 10 pietrowym domu bylo 88 mieszkan. kazdy z lokatorow musial wplacic min 22,5 tys zl. nastepnie placil min 600 zl/msc. Po 10 latach komunisci mieli z jednego bloku 2 mln 600 tys. zl. Lokatorzy mieszkaja min 50 lat co daje okolo 130 mln zl. Ile kosztowal dom, napewno nie tyle. Konserwacja kosztowala marne grosze, administracja rowniez. W przypadku wyprowadzki trzeba bylo pokryc koiszta w wys, ok 300 tys zl/mieszkanie. PISANIE , GIEREK BUDOWAL... JEST GLUPOTA WZIETA Z TV WG MOJEJ OPINI OSIEDLA BUDOWALI ZDESPEROWANI POLACY.
Pamiętam jak babka z sąsiadką podzieli jedno mieszkanie na pół by mieć o jeden pokój więcej i w ten sposób znikało jedno mieszkanie w klatce bo sąsiedzi sobie brali po jednym na pół 😅😅
A teraz to niby lepiej? Dosc dawno juz nie mieszkam w Polsce ale odwiedzam rodzine, znajomych. I tak kolezanka zaprasza mnie do siebie, bo kupila mieszkanie, to znaczy apartament bo tak to sie podobno teraz nazywa. 36m2 - dwa pokoje, kuchnia, lazienka - no dziewczyna szczesliwa. Wchodze do tego apartamentu, kolezanka robi tzw. apartment tour. Sypialnia nr 1 - obecna Kuchnia z jadalnia i jakas sofa - obecna Lazienka - jest. To sie pytam gdzie jest ten drugi pokoj bo mowila, ze ma dwa. Okazalo sie, ze ta kuchnia z jadalnia i sofa to jest wlasnie drugi pokoj 🤣🤣🤣. No usmialam sie jak norka.
PRL idealny nie był ale polityka mieszkaniowa jako tako wyglądała. Absolutnie nie obraziłbym się gdyby każda klatka wyglądałaby tak samo, nawet gdy mieszkanie miałoby dość mały metraż, gdyby było dostępne dla mnie, zwykłego szarego dwudziestosześciolatka wchodzącego w poważną dorosłość xd. A we Wrocławiu obecnie ceny za mieszkanie dwupokojowe to 2600-3600 za całość. Mieszkania szukam z koleżanką, nie dziewczyną, więc potrzebny jest rozkład. No ciężko jest xD
Jasne, wiem że nie byłbym traktowany priorytetowo w przydziale mieszkań nie mając rodziny ale chociaż moi znajomi mogliby liczyć na mieszkania bez kosmicznego kredytu xD
W tym "złym PRL-u" brałeś od gminy mieszkanie do remontu, zwoływałeś kumpli do pomocy i po pół roku miałeś gdzie mieszkać. Zależnie od miasta czekałeś na taki przydział od tygodnia do max 3 lat.
@@marcinek235100 W innym wątku robisz z siebie geniusza ekonomicznego, a nie masz pojęcia, że zajecie komornicze blokuje możliwość sprzedania mieszkania. Mojemu koledze wystawiono na licytację mieszkanie warte pół bańki za opóźnienia w spłacie kredytu konsumenckiego, którego zostało wtedy jakieś 20tys. Komornik dostawał regularnie po ponad tysiąc z pensji i w porozumieniu z pracownikiem banku usiłował taki przekręt zrobić. Udałoby się skurwielowi, gdyby nie moje prywatne znajomości w tym banku.
Najpopularniejsze chyba w PRL-u mieszkanie M-3. 36m/kwadrat, 2 pokoje, w tym jeden przechodni, ciemna kuchnia, bez balkonu. Wysokość lokalu 230cm. Termin realizacji średnio 15 lat. Niebezpiecznie było posiadać coś własnego. Dla Równiejszych było po za kolejnością, i to ich ustawiło aż do dziś! Teraz też są ślepe kuchnie, i "Mikroapartamenty" czyli 25, 12, 9 metrów kwadratowych. Jakby taka kontynuacja Patologi.
Pamiętam końcówkę PRL-u i tylko raz spotkałem mieszkanie o wysokości 230cm, wszyscy uważali to za patologię. Pokój przechodni pamiętam tylko z zaadaptowanych, przedwojennych mieszkań, w nowym budownictwie nie spotkałem go nigdy.
@@marcinkowalski6966 Ja nie twierdzę, ze nigdzie takich nie budowano. Ja tylko stwierdzam, że w swoim życiu gościłem w przynajmniej kilku tysiącach mieszkań i to, co opisujesz było marginesem, a nie normą. Pamiętam takie kwiatki, jak winda zatrzymująca się co drugie piętro, cuchnące zsypy, czy kawalerki z aneksem kuchennym w przedpokoju, ale nawet tych ostatnich spotkałem niewiele.
dzisiaj budują spółki (deweloperzy) na bagnach, bez drogi dojazdowej, za jakieś chore pieniądze. Dlaczego państwo nie buduje mieszkań? Pewnie by za dużo ukradli przy tym..
Ależ przecież odpowiedź jest prosta: WSZYSTKO, co tworzone jest za "państwowe" pieniądze, z założenia jest nieopłacalne i na wolnym rynku po prostu przegrywa z konkurencją. Przykłady można mnożyć (kaloryfer dla szpitala za 300 zł, ten sam kaloryfer w markecie: 80 - ale szpital dostaje "specjalną" cenę, bo przecież i tak zapłacą - autentyczna sytuacja sprzed lat), ale bardzo ogólnie wystarczy spojrzeć na to, jak funkcjonują państwowe spółki: Poczta Polska (gdyby nie wymóg prawny dostarczania dla wielu instytucji poleconych przesyłek, np. do urzędów, pewnie już dawno by padła - ale jakoś funkcjonuje), kolej, Orlen (paliwo droższe niż u konkurencji - gdyby byli monopolistą byłoby jeszcze droższe). + nie wiem jak w Orlenie, ale na poczcie i kolei dalej pracuje się jak za komuny (mam informacje z pierwszej ręki). Dotowanie spółek - to jakieś nieporozumienie. Dlatego właśnie choć deweloperom można wiele zarzucić - NIGDY mieszkania nie powinny być budowane przez państwowe przedsiębiorstwa (a na pewno nie w kraju, gdzie wciąż czuć komunę).
Wydaje mi się że komentarz jest mocno przesadzony na tamte czasy nie było aż tak źle... Moi rodzice nie byli nigdzie zapisani chociaż chociaż obiecywano im że jak się zapiszą dostaną z miejsca mieszkanie..Mimo to kupili działkę i wybudowali dom... Komu nie chciało się pracować to i dzisiaj nic nie ma..
Moja nauczycielka phizyki z gimbazy mówiła że raz wchodząc do swojego mieszkania, zorientowała się że wbija na chatę do swego somsiada, bo nawet meble takie same
@@damaaing7552 Stare zamki Yeti miały ograniczoną liczbę kombinacji, więc spokojnie można było dopasować klucz z innego zamka. Podobnie było w samochodach. Kiedyś kolega wsiadł do Poloneza i dopiero po odpaleniu zorientował się, że to nie jego wóz.
Niby śmieszne, ale obecnie wcale nie jest lepiej i nie dużo się zmieniło poza tym, że możesz wziąć kredyt i spłacać go przez resztę życia, a wszystko po to by mieć swoje wymarzone 50m2 powierzchni do życia albo i mniej. Oczywiście nie każdy może mieć nawet i taki luksus bo kredyt jest dla wybranych rzecz jasna. Jeśli nie jesteś godzien kredytu możesz wynająć klitkę wielkości 25m2 lub nawet mniej za 2000tyś złotych 😂 Ale przecież masz wybór 😂
Mieszkań nadal nie ma choć 70% Polaków mieszka w domkach lub prywatnych apartamentach. A z 20% wyjechało na stałe na zachód. Więc gdzie te mieszkania komu je dali wiem. Ukraińcom! 🤢🤢🤢🤢
Moja swietej pamieci Babcia mieszkala z moja ciotka w 2-izbowym mieszkaniu z kuchnia. Wszyscy na jednym pietrze dzielili sie jedna ubikacja przy schodach, a lazienki w ogole nie bylo. kapano sie w balii umieszczonej w kuchni....
Mam znajomą, która w centrum dużego miasta mieszka w przedwojennej kamienicy i do dzisiaj nie ma łazienki, a do ubikacji wychodzi na półpiętro. Wszyscy jej sąsiedzi zbudowali sobie te media w mieszkaniach.
Zmieniło się. Teraz jesteś właścicielem mieszkania, a nie masz możliwość mieszkania w nim i jak płacisz, to nie trwa to 15 lat, by się do niego wprowadzić
@@marcinek235100 Ty jesteś taki głupi, czy tylko udajesz? Z mieszkania komunalnego komornik nie ma prawa Cię wyrzucić, a z własnościowego lecisz pod most, gdy nagle przestaniesz być wypłacalny. Kolegę prawie zlicytowali, gdy przez 3 m-ce spóźniał się ze spłatą niewielkiego kredytu.
Co za bzdury?! Ani jednego słowa prawdy. W czasach PRL budownictwo mieszkaniowe stało na wyższym poziomie niż obecnie pod każdym względem, może poza energochłonnością, ale ogrzewanie wtedy było prawie za darmo i nikt się tym nie przejmował. Najważniejsze, że państwo dawało szansę każdej rodzinie na własne mieszkanie i to nie w kredycie na 30 lat. Nikt nie budował mieszkań wielkości szafy, budowano zgodnie z ówczesną wiedzą i możliwościami, przede wszystkim wg planu urbanistycznego z uwzględnieniem całej infrastruktury dodatkowej, szkół, sklepów, dróg, chodników, zieleńców, itd. Wyposażanie mieszkań też było wielokrotnie lepsze, meble robiono z litego drewna, sklejki i forniru, płyta paździerzowa to wynalazek lat 80. Nie wierzę, że można powielać tyle mitów w jednym materiale.
@@marcinek235100 wyobraś sobie że nacjonalizacja ziemi to był dar boży chłopi nie chcieli pracować na pańskiej ziemi którzy spieprzyli do angli i wracali po wojnie
Piszesz bzdury teraz jak oboje młodych pracuje i zarabia trochę więcej niż najniższa krajowa to biorą kredyt kupują mieszkanie lub dom ewentualne budują u mnie na wsi buduje się lub niedawno wybudowało kilkanaście domów a za PRL rodzice brali kredy zaraz jak się urodziłeś na twoje przyszłe mieszkanie mieszkanie którym w którym jak miałeś szczęście lub chody to zamieszkałeś po trzydziestu latach .A i jeszcze dodam że przez cały PRL wybudowano sześć nowych domów.I jeszcze cię pociesze obecna władza dąży do powrotu do tamtych czasów.
@@yawmukalakhir Bawię się stolarką. Przy obecnych cenach drewna wolę wziąć ze śmietnika duży kawałem płyty i przyciąć go na potrzebny rozmiar. Płyty z mebli czasów PRL-u są w pełni zdatne do ponownego użycia, płyty z obecnie produkowanych masowo mebli nie nadają się do niczego.
Takie przemyślenie. Znając to co było z historii i własnych przeżyć (komuna). Nie wahał bym się jako "podróżnik w czasie" zlikwidować małego Hitlerka i Stalinka w kołysce.
Musiałbyś sporo takich kołysek odwiedzić. Żądnych władzy i zamordyzmu zawsze przychodzi na świat wielu. Tych dwóch patoli po prostu dało radę wspiąć się na szczyt po trupach innych patoli.
@@mimi428 Tak. Teraz ludzi którzy "pozbywają" (ale kombinacji żeby YT nie zablokował komentarza ;) ) się dzieci, nazywamy potworami. A kto wie czy podróżnicy w czasie nie likwidują właśnie jakiegoś przyszłego tyrana? ;)
Ja mam mieszkanie 57 metrów kwadratowych kupione 4 lata temu za 145 tyś złotych osiedle PRL z pięknym widokiem na lasy i góry bratanek kupił za 100 tyś i kredyt na 15 lat we Wrocławiu 37 metrów nowe budownictwo szok z widokiem na sąsiedni blok
we Włoszech gdzie się nie obejrzysz to domy , kamienice czy apartamenty w cenie 30k € do remontu ( +100m2) , gdzie w Polsce kupisz dach nad głową za ta cenę a do tego masz pogodę, dobre jedzenie , w miarę tanie koszty utrzymania , piękne malownicze miejscowości
@@magdalenarybicka9857 Często nawet tańsze. W małych wioskach, zwłaszcza na południu Włoch mieszkania można kupić dosłownie za grosze, ale przeważni są to niezamieszkałe od wielu lat domy do generalnego remontu.
@@JeanPierreRheinault Tak jest, ale południowe Włochy to gorzej niż nasze kieleckie lub Bieszczady. Tam zupełnie nic nie ma. Jest bieda, brak pracy i dobrze rozbudowanej infrastruktury. To jest dobre dla kogoś, kto może pracować zdalnie jako informatyk lub ma jakiś biznes, który może zdalnie prowadzić.
Ja do dziś mieszkam w dziwnymi małym, nieustawnym mieszkaniu we Wrocławiu q tzw " sedesowkach". Co z tego, że zewnetrzna architektura przypomina Dubaj, gdy w mieszkaniu łatwo mogą mieszkać dwie osoby.
To czemu 3 RP nic nie buduje i za nic nie odpowiada nie jeden by teraz chciałby mieć takie mieszkanie kiedyś bloki budowały spółdzielnie mieszkaniowe i zakłady pracy a za demokracji to wszystko upadło jak nie masz pieniędzy to nie istniejesz
A my mieszkaliśmy w bloku czteropiętrowym na parterze i jakoś wielkich usterek nie było, a wprowadziliśmy się w 80 roku. Nie prawda! Mój ojciec zatrudnił się w pgr i dostaliśmy m4
PRO100 zmoSTU Czy ty jesteś PISSOWSKIM posłańcem ? że tak burzysz tamte czasy przypuszczam że nic nie wiesz o tamtych czasach Rzygać mi się chce jak ciebie słucham Sorki ale inaczej nie mogę tego ująć
I mogłeś je spotkać równie często jak wilka, albo diabła Borutę. Sam widziałem taki dom tylko raz, już w czasach "demokracji". Powstał z adaptacji starego hotelu robotniczego, gdzie takie rozwiązanie rzeczywiście było za PRL-u normą.
@@tomaszkajor A w hotelach robotniczych PRL-u każdy pokój miał własną łazienkę, telewizor i klimatyzację 🤣. Wyobraź sobie dziecko, że ja spędziłem sporo czasu w hotelach PRL-u i cieszyłem się gdy pokój miał przynajmniej własną umywalkę.
@@gangun2126 chodziło mi o mieszkanie, normalne mieszkanie a nie o hotel robotniczy... rozumiesz różnicę? W kamienicach budowanych przed wojną zdarzały się wspólne toalety ale już w blokach nie było czegoś takiego! Hotel to nie blok, to miało być tymczasowe lokum dla robotnika a nie miejsce na spędzenie życia!
@@gangun2126 wiadomo, że kilka takich obiektów przeznaczono na cele mieszkalne (w moim mieście są to mieszkania socjalne) ale to nie był blok który budowano z tą myślą...
Z dostępem do mieszkań jest w sumie całkiem podobnie. Co z tego że są jeżeli młodych dalej często nie stać. Patrząc na nowe blokowiska które często nie mają nawet porządnej drogi dojazdowej zdecydowanie wole osiedla z PRL. Mieszkam na takim i spokojnie mogę spacerem wybrać się do sklepu, zaprowadzić syna do przedszkola lub na plac zabaw. Owszem z parkingiem jest ciężko ale w dzisiejszych osiedlach nie jest lepiej. Brakuje planowania przestrzennego. Budujemy pod modłę amerykańską i wszędzie trzeba dojeżdżać.
Gigantyczny plus że, w tamtych latach planując budowę osiedla były uwzględnione szkoły, przychodzenie, rynki i ogólnie pojętą miejska infrastruktura. Widać to po dużych osiedlach w całym kraju, kilka tysięcy mieszkań w kilkunastu blokach i wszystko pod ręką.
To jest wina tych co pozwolenia wydają na tego typu inwestycje. Byłem w Turcji w tym roku i mimo iż ten kraj (na mieszkańca) jest biedniejszy od polski to wszystkie prywatne inwestycje mieszkaniowe zapewniają teren do rekreacji , co bogatsze szkołę.
@@kajetan5818 to jest wina korupcji na wuzetki łatwiej brac w łape
problem planów zagospodarowania jest znany od 20 lat i nikt nic z tym nie robi lepiej debilne projekty jak mieszkanie plus czy deweloper na swoim
dobrze,że mam tamte czasy złote za sobą i miłe wspomnienia.Był klimat na podwórkach.Graliśmy w piłkę i nikt nie srał na debecie za życie.
W czasach PRL wyjeżdżało się tam, gdzie można było dość szybko otrzymać mieszkanie.
Moi rodzice czekali na mieszkanie 4 lub 5 lat.
W zakładzie, gdzie podjął pracę tata nie zarabiało się może najlepiej, ale perspektywa otrzymania mieszkania była kusząca.
W wielu miastach było lepiej.
Mój wujek opowiadał, że jego brat w Jastrzębiu-Zdroju otrzymał mieszkanie po trzech miesiącach pracy w kopalni.
Także z tymi mieszkaniami było różnie...
Dodam jeszcze, że do chwili otrzymania mieszkania od zakładu, mieszkaliśmy w jednym pokoju. Rodzice + ja z bratem.
Mieliśmy jeden pokój w mieszkaniu chyba 3 lub 4 pokojowym.
Kuchnia i łazienka były wspólne.
Z tamtych czasów pamiętam, że w tym mieszkaniu było małżeństwo z córką, znajomy rodziców i jakiś harcerz, który miał fajny rower typu "kolarka" 😆
Nie wiem jak rodzice to przetrwali. Podobno byliśmy grzeczni 😊
,,Kiedyś nic nie było ale wszyscy wszystko mieli! Teraz wszystko jest ale nic nikt niema”- Boczek z Kiepskich 😂
Swieta prawda... Ale jak smakowaly pomarancze na swieta, dziadka szynka, i kradzione sasiadowi jablka..nie bylo komorek, neta, durnowatych programow.... Byly rozmowy, muzyka sluchana z radia(do tej pory slucham)gitara, ognisko(nie mylic z barbecue) listy do poznanych na wakacjach ludzi.... Dzis widze malolaty, ktore wygladaja jak twory z innej planet, gapiace sie w smarfony, niepotrafiace sklecic jednego zdania....kiedys nic nie bylo,ale bylo lepiej Panie Boczek.....
Jak coś cytujesz to doinformuj sie jak brzmiał tekst. "Kiedyś nic nie było, a wszystko było. A dziś wszystko jest, a nic nie ma".
Towar na polkach jest ! Kupuje kto ma.! Teraz dla golodupcow nie ma miejsca .2 RP.
Tendencyjny film. Ciekawe ilu ludzi dzisiaj stać na kupno mieszkania od ręki. Poza tym dawne osiedla były planowane nie tylko jeśli chodzi o przedszkola czy szkoły ale nawet drogi dojazdowe. Dzisiaj jest tak że bloków się nastawia gdzie się da (lub nie da), ludzie się sprowadzą i dojazd do pracy zajmuje godziny
A gdzie w filmie jest powiedziane że mieszkanie można kupić od ręki? Owszem jeśli masz pieniądze to teraz możesz. Wtedy trzeba było mieć "przydział". Masz to najlepiej zobrazowane w serialu Bareji "ALTERNATYWY 4".
@@jawiowo5188 Wtedy też można było za dewizy.
Tak jest stawiają gdzie się da i często nawet droga wyjazdowa to katorga
A ujmij.to jako dobro po wojnie i w ograbionym kroju aDzisiaj bo całe połacie jednakowych deweloperek
Czasy, które należałoby nazwać słusznie minionymi, to czasy tego syfu po 89' roku.
Jak tak sobie pomyślę, to chyba wolałbym 10 czy 15 lat na mieszkanie poczekać niż być zajebanym kredytem na 30 lat i nie wiedzieć co ze mna będzie za nastepne 5 lat.
To jest tak ze autor to duren.Trzrba bylo czekac moze nawet 10 lat .Zwykle krocej.Co lepiej zarabiajacy budowali swoje.
Tam gdzie przemysl to czekalo sie krotko.
"Nie można było powiedzieć, ze komfort młodych ludzi był ogromny, ci zazwyczaj byli skazani na długie mieszkanie z rodzicami, przeciętny Polak w tym czasie, zarabiał tyle pieniędzy, że o dokonaniu zakupu mieszkania, na wolnym rynku mógł śnić po nocach" - czy mi się wydaje, czy akurat to zdanie pochodzi z aktualnych czasów🤔
Historia zatoczyła koło. Patodeweloperzy budują obecnie, kiedy jeszcze pompowana jest bańka na rynku, tzw. mikroapartamenty, metrażem mniejsze nawet od mieszkań stawianych za Gomułki, poza tym bez terenów rekreacyjnych, bowiem każdy metr kwadratowy działki musi być zagospodarowany, aby stopa zwrotu dla "dewelopera" była jak najwyższa. Kiedy już młody człowiek ma to szczęście i dostanie upragniony kredyt, w czym rodzice często pomagają np. przy wkładzie własnym, który równie dobrze może być zfinansowany z weselnych kopert, może głównie liczyć właśnie na taki "mikroapartament", często położony na zadupiu, bez jakiejkolwiek infrastruktury. Często losem na loterii jest odziedziczone mieszkanie, np. po dziadkach, albo właśnie pomoc rodziców, którzy w odpowiednim czasie na to mieszkanie zarobili na Zachodzie, kiedy jeszcze przelicznik dewiz był wyjątkowo atrakcyjny, bądź prowadzą dochodowy biznes lub wykonują prestiżowe zawody. Jeśli nie ma się wsparcia rodziców i ogólnie zaczyna się dorosłe życie od zera bez jakiegokolwiek kapitału startowego, poza przymusem mieszkania przy rodzicach można najwyżej wynająć mieszkanie, co często jest realizowane bez jakiejkolwiek umowy (Polakowi ciężko zapłacić te parę procent podatku) lub gwarancji dla najemcy. Tak więc można z dnia na dzień trafić na bruk, bo np. syn wchodzi w dorosłość i potrzebuje właśnie tego już spłaconego wynajmem mieszkania lub córka wraca z UK.
lub można było wynająć od kogoś po cichu mieszkanie o niskim standardzie bez wody i toalety
@@jannowak5593 do tego kilka razy schodzić przed blok za potrzebą a jak się piło piwo to juz kilkadziesiąt razy na dół i z powrotem
Dokladnie
@@mateuszwiacek6976 Bez umowy, bo z umowa jak przestaje płacić nie wyrzucisz, plus nawet nie chodzi o parę groszy, ale o niejsane procedury, zapłate tego podatku na poczcie (bo specjalny druczek mają, nie zrobisz szybkiego przelewu), kolejny pit składany nie do 30 kwietnia ale wczesniej, a niechybnie zapomnij lub tego nie wiedz to zapłacisz 10 tyś kary. Także wynajem z umowa to same problemy dla wynajmującego i większe koszty da wynajemcy. Procedura eksmisji około 5 lat, wynajem dajmy na to 1000 zł co i tak jest na mieszkanie 3 pokojowe jest śmiesznie niskie. To żeby się zabezpieczyć kaucja 48-60 tyś (4-5 lat samego czynszu a jescze opłaty). Więc nie dziwię się że wynajem jest bez umowy albo mieszkania stoją puste.
Szanowny panie my czyli rodzice i ja od 1971 do 1984 roku mieszkaliśmy w M1 czyli na powierzchni 24 m2, była to kawalerka czyli pokój z ciemną kuchnią (okno na pokój) i maleńką łazienką gdzie nawet wanna by się nie zmieściła tylko sam sedes, nie ze wszystkim się z panem zgadzam co pan opowiada w filmie, meble a dokładnie regał tato załatwił dzięki wejściom u komuchów u których kładł parkiet, radio z okiem kupił w 1973 roku, telewizor czarno-biały "Ametyst" tato kupił w 1975 roku, takie większe mieszkania można było dostać jak się było członkiem partii PZPR, a zbieranie na książeczkę mieszkaniową pieniędzy trwało latami i często nigdy nie uzbierało się na upragnione mieszkanie, po czasach rewaloryzacji owe wkłady okazywały się śmiesznymi pieniędzmi gdy się taką książeczkę chciało zlikwidować dostawało się kilkaset złotych po ciułaniu 20/30 lat w banku.
A jak się dalej twoja historia potoczyła? Jaką pracę wykonywałeś od tamtego momentu i czy udało ci się kupić większe lokum w końcu?
Durniu co takie bzdety .Radio z okiem.W 1973 roku juz produkowano radia tranzystorowe. Mieszkania przydzielano niezaleznie od parti .Wklad byl niewielki.Oczywiscie w pijackich rodzinach pienidzy nigdy nie bylo .
W 1971roku pracowalem na calego i zarabialem ponad 3tysiace.
No i jeszcze jedno przyjdą jeszcze czasy że dla Gierka będą budować pomniki za to co zrobił dla tego kraju i za to dostał wielkiego kopniaka w dupę
Ten kanał schodzi na psy. Nie wiem, czy jesteś tak leniwy, czy też masz problemy z logicznym myśleniem. Mieszkania za PRL nie były wszystkie takie same, to raczej objaw obecnych czasów.
Meblościanka? Było wiele modeli i super spełniały swoją rolę. Zapomniałeś przy tym zauważyć, że obecnie mieszkania są jeszcze bardziej do siebie podobne - wszędzie te same tanie zestawy IKEA. Ślepe kuchnie i wspólne toalety to przekleństwo wczesnej komuny.
Ciągle mówisz "za PRL". Tylko w swym ograniczeniu nie zauważasz różnic w pierwszych i późniejszych latach. To tak, jakbyś mówił - Polska kapitalistyczna. Naprawdę była taka sama przed wojną i obecnie? No właśnie, ale dla Ciebie to jedno.
Dalej nadajesz o tym, że mieszkanie nie było własnością do momentu spłaty. A teraz jak jest? Niemal każde mieszkanie obciążone jest kredytem i do czasu spłaty stanowi własność banku. Inna rzecz, że w PRL mieszkanie w bloku nigdy nie było własnością - to było spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu - a to nie to samo. Wyśmiewasz też domy wielopokoleniowe. Owszem, to może być kłopotliwe, ale taki był polski dom od wieków. Sprawdzał się, gdy domownicy wzajemnie się szanowali.
Jeszcze słowo o meblach: ówczesne meble może nie były piękne, ale to też kwestia gustu. Za parę lat następne pokolenie będzie robić sobie żarty z Twojego wyglądu i z Twojego mieszkania. Nie ulega natomiast wątpliwości, że były sto razy trwalsze od obecnych mebli od topowych producentów. Fakt, była to płyta paździerzowa - ale to zdecydowanie lepsze i trwalsze od obecnej tektury..
Mała uwaga dotycząca pomocy sąsiedzkiej z kolejnego odcinka. Obecna wtedy życzliwość jest godna podziwu, o czym nawet nie pomyslałeś. Ludzie we wszystkim sobie pomagali, pożyczali i załatwiali. Bo to było wtedy naturalne. Dziś ktoś prędziej zwyzywa niż pomoże. Ale - według Ciebie - teraz jest genialnie, wtedy nie do życia. Masz gdzieś rozum czy zgubiłeś w dzieciństwie?
Na koniec tak dla uświadomienia. W PRL mocno były rozwinięte mieszkania służbowe i hotele robotnicze. Pewnie - hotel to nie własne cztery kąty, ale państwo i zakład pracy zatroszczyli się o dach nad głową. takie rozwiązania były choćby tymczasowym wyjściem dla milionów Polaków. Czy dziś ktoś się martwi, że nie masz gdzie mieszkać albo że nie stać Cię na mieszkanie? No raczej to Twój problem. I jeszcze jedno. Porównaj sobie oprocentowanie kredytów mieszkaniowych obecnych do socjalistycznych ustawowo na 1%!
Obrażasz centralnych planistów tymi "klitkami". Dzisiejsza patodeweloperka reklamuje jeszcze mniejsze klitki jako "apartament".
Tylko, że nikt Ci w tych klitkach nie karze mieszkać, w porównaniu do czasów PRL.
@@kajetan5818 w PRL też nikt nie kazał, ludzie się normalnie sami budowali i jeszcze mieli wysoki standard infrastruktury.
@@wojciechgaaj5849 Co ty pierdolisz za głupoty. Jedyne co ty mogłeś se budować to te słynne domy kostki a, i tak miałeś do wyboru max 3 konfiguracje.
@@kajetan5818 a kazali ci tam mieszkac w prlu? Pytam czy kazali, zmuszali?
@@agnieszkawijata2364Po pierwsze to, tak były przymusowe wysiedlenia. A po drugie to i tak człowiek nie miał wyboru, a teraz ma.
W BLOKACH GIERKOWSKICH NIE BYŁO WCALE CIASNE MIESZKANIA. 56 m2 m4 za PRL był luksusem dla robotnika. A meble można było zamówić u rzemieślnika. Były droższe ale i lepsze od sklepowej chałtury.
Zgadza się u mnie w mieście jest sporo mieszkań 3pokojowych np 60-78 metrów a 4 pokojowych jest sporo np 80 metrów a są też takie ale jest to rzadkością że mają nawet ok 100 metrów i są tak zaprojektowane że większość nowych bloków dziś ma gorzej rozplanowany układ pomieszczeń
Ale przecież w filmie powiedziano że za GOMUŁKI były mieszkania M1 max 29m² a za Gierka 36m². Czego nie zrozumiałeś w tym że powiedziano iż za Gierka WZRÓSŁ metraż?
@@pawes984 100 metrowe to były dla elit i przeważnie były kupowane za dolary.
@@kajetan5818 nie wiem czy były dla elit bo tego czasu gdy były stawiane bloki z Wielkiej płyty nie było mnie jeszcze na świecie chyba że początek lat 90 ale z tego co wiem to mieszkania były dla większości pracowników z zakładu który jest w moim rejonie być może dostawali je ludzie na wyższych stanowiskach pracy ale to takie od ok 82 do 100 metrów jest mało ale takich do 80 już trochę mieszkań już jest choć metraż 70-80 metrów to też ok może 5 procent wszystkich mieszkań ale te większe mieszkania 4 pokojowe mają naprawdę sensowny układ nie które i patrząc jak są rozplanowane to wielu mieszkaniom w dzisiejszym czasie budowanym brakuje takiego pomyślnego układu
@@pawes984 To też zależy gdzie te bloki stały i kiedy zostały wybudowane (chodzi o dokładny rok). W Warszawie na Mokotowie stoją takie bloki do dziś i z opowieści seniora to były za dolary lub dla elit politycznych.
Czasy te jakże znane... Byłem gowniakiem ale pamiętam jak w kuchni była kuchenka na drewno. Kurde ale dałeś odcinek. Rodzice dorobili się 60m więc nie jest źle. Ale te czasy do tej pory są w głowie.
Meblościanka to też dobre rozwiązanie.
Jeśli nie posiadasz kilkunastu mieszkań regularnie się przeprowadzając to nie ma potrzeby urozmaicania, bo to, że sąsiad ma coś podobnego to nic złego..
Nie każdemu się podobają meblościanki. Dla mnie są cholernie brzydkie.
@@wirt9652 no, ale chyba nie było nakazu posiadania takiej, oni sami ją wybierali, ale większość ludzi meble tego typu mają pod ścianą/tworzą ściany
@@anarchy_kitty Taka moda i po prostu wygoda wtedy.
@@wirt9652 I w dużym stopniu po prostu brak wyboru.
Czyli nic się nie poprawiło. Wtedy ciężko było uzyskać mieszkanie i dziś jest tak samo. Co do metraży to również niewiele się zmieniło. Dalej ludzie mieszkają w klitkach bo mieszkania za m2 są horrendalnie drogie.
Ludzie byli inni, bardziej serdeczni, a dzisiaj?
To był dobry czas dla Polski i Polaków.
Historia pięknie zatoczyła koło, pojawiły się mikro-kawalerki, wszystkie nowe bloki znowu wyglądają tak samo (są oczywiście ładniejsze na chwile obecna, ale zobaczymy za kilkanaście lat). Co do jakości to samemu będąc w budowlance mam przeczucie ze te nowe nie wytrzymają tyle co te stare a problemów w nowych developmentach jest bez liku. Dzisiejsze osiedla niestety maja dużo mniejsze dystanse miedzy blokami i w związku z tym mniej terenów zielonych. Broń Boże nie mówię ze wtedy było lepiej, ale patrząc obiektywnie to z perspektywy budownictwa mieszkaniowego zmieniło się tylko to ze kapitał jest prywatny a nie państwowy 🤣
A teraz buduje się bloki z kawalerkami 10 m2 (widziałam w TV).
kurniki
W pokoju po mojej babci dalej stoi łóżko rozkładane z meblościanki poziomo, a jeszcze rok temu było tam też łóżko rozkładane z regału pionowo. No i wiele meblościanek na rozmaite szklanki itd.
Sama uwielbiam tzw półkotapczany .nawet kiedyś miałam
W latach 60-siatych na "zachodzie" bardzo modne były półkotapczany.
A dzisiaj wg norm socjalnych do życia człowiekowi wystarcza 5m kw Więc kapitalizm i demokracja obniżyła standardy
W moim mieszkaniu rodzinnym, mój pokój nadal wygląda jak z lat 80tych, a dom też, meble,okna,telewizory,radia,dywany drzwi, i wszystko inne, nawet kuchenka EWA ,piec kaflowy i lodówki Mińsk są
U mnie też meblościanka na wysoki połysk telewizor Neptun ryba szklana a ostatnio kupiłem lodówkę Mińsk zrobiłem łazienkę lat 80
No to u mnie to samo, tylko telewizor Sony i Samsung z lat 90. A ty wszystko jest z komuny nie dlatego że ja to zrobiłem, tylko dlatego że nic nie robiłem, mi się podobają
i dziś znów ciasnota powraca . W stolicy nowe mieszkania są po 12 000 za metr i to w stanie deweloperskim więc znów wracają do mody mieszkania 20-30 metrowe bo standardowe m-3 to wydatek rzędu połowy miliona
a gdyby nie znacjonalizowano kamienic to dziś 80% polskich zabytków by nie istniała , szkoda że po 70 latach spadkobiercy sobie przypominają o swoich własnościach ... powinni zwracać za odbudowy ich dziedzicznych zgliszczy i ruin
Ej, ale bloki to akurat były dobre, można było lepiej, ale można choć porównać np. odległości między blokami (pozdrawiam niemiecki 1m między balkonami )
No i zieleni było dużo, a płyta to nie złe rozwiązanie.
Jak miałeś darmowe grunty, które zapierdoliłes ludziom, to mogłeś sobie bloki stawiać i 40 metrów od siebie
@@marcinek235100 dziś jest wystarczająco ziemi by tak budować.
Nie ma potrzeby by wszystko należało do ludzi (możesz sobie podzielić ilość ziemi na planecie przez liczbę ludzi i powiedzieć dlaczego potrzebujesz tej ilości i jak wykorzystasz 100%)
@@anarchy_kitty jest, tylko trzeba za nią zapłacić, a w centrum Warszawy trzeba zapłacić setki mln za samą ziemię pod osiedle, a nie zapierdolić, jak komuniści
@@marcinek235100 setki mln to bardzo konkretna suma.
No i uwaga nie cały kraj jest centrum Warszawy
No i w centrum Warszawy już ziemi chyba nie ma do wykorzystania.
Nie trzeba mieszkać w centrum by móc szybko dojeżdżać do miasta (darmowa komunikacja miejska powinna być)
No i nawet jeśli ziemia jest droga to i tak koszty poniesie przyszły właściciel, a nie on.(to nie działalność charytatywna)
No i co, że niby zabrała ziemię (na moment uznam , że tak było) skoro później oddali z budynkiem, roślinnością i infrastrukturą za darmo.
@@anarchy_kitty nawet na zadupiu, to tereny pod bloki kosztują po kilka mln zł i niby komu oddali za darmo, skoro masowy wykup mieszkań był dopiero po 1989r i nie za darmo, wszak x lat ludzie płacili za te mieszkania by w nich zamieszkac
Porownajcie dzisiaj zubozale spoleczenstwo, gdzie i jak mieszkaja, i jak wielka jest korupcja i kolesiostwo.
pojawiło się trochę głupot w tym filmiku. Mikro mieszkania w czasach PRL własnie były w stanie pomieścić dość duże meble, na przykład meblościanka którą miała moja babcia w kawalerce nie weszłąby do nowej kawalerki mojej znajomej która kupiła je w nowoczesnym bloku. Do tych nowych mieszkanek pasują tylko liche meble z IKEI. Stare by nie weszły.
Jeśli kiedyś mieszkania były takie małe to jakie są obecnie oferowane przez patodeweloperów i za jaką cene?
Tylko że w PRL większość mieszkań taka była, a patodeweloperka to tylko pewien procent.
@@wirt9652 Pajacu, moi dziadkowie, sami zbudowali dom i to bez żadnych kredytów, ile teraz kosztują materiały budowlane i kogo na to stać?
W patodeweloperce to nawet porządnej głębokiej szafy nie wstawisz bo zastawi pół okna
Różnica jest taka że możesz wziąć na hita ćwierć wieku kredytu i od razu zamieszkać we własnym mikroapartamencie
@@JJ-mn9yp to wyż demograficzny z rodzin wielodzietnych mama tata plus 3-8 dzieci (znam takie rodziny) który za 15 lat kobiety i 20 lat mężczyźni idą na emerytury zmuszeni byli do brania kredytu a teraz taki 25 latek JEDYNAK dostaje mieszkanie od rodziców lub po dziadkach i się śmieje osoby które teraz się rodzą nie będą miały problemu z mieszkaniem tak jak pokolenie lat 60-80
Za PRL nie budowano mieszkań z wspólna łazienka. Gomułka miał taki zamysł ale się wycofał bo większość partii była przeciw a i inżynierowie wyliczyli że będzie to drosze rozwiązanie niż budowa oddzielnych.
Tu jest przekłamanie w roku 198O otrzymała M-4,61m.kwadratowych.Na to cudo czekałam 12 lat i z powodu licznych usterek odbierałam je 3 razy.
Jakie to szczęście że teraz żyjemy w czasach, kiedy każdy może sobie zobaczyć u innych, jak wygląda ładne mieszkanie, zamiast posiadać takie okropne, ciasne "m"...
A na poważnie... kwestia punktu odniesienia. Budownictwo w PRL startowało od zera, kraj zrujnowany grabieżami 2 wojny światowej. Lepiej było posiadać cokolwiek, niż nic.
Polska była i jest krajem ubogim. Nie patrzmy na bogate zachodu teraz, ale na to jak radziły sobie bogate kraje zachodu, jak jeszcze były ubogie. Co po części czynił PRL. Repiej robić cokolwiek, niż nie robić nic... "skromniutko, tak na własną miarkę" jak to śpiewał Młynarski.
Bardzo stronniczy materiał. Na pewno nikt nie spłacał wtedy mieszkania 30 lat, jak to jest teraz. Poza tym dzisiejsze Januszexe, które mają po kilka mieszkań ich windują ceny wynajmu w kosmos, są tylko winne inflacji. Większość par obecnie ma na wkład, bo rodzice mają na to, albo pomaga praca za granicą.
To prawda
Dokładnie. Materiał nagrany w ironicznym tonie, mający wyśmiewać ówczesną politykę mieszkaniową. Fakty są takie, że wtedy było o wiele łatwiej mieć własne 4 ściany niż dzisiaj - szczególnie młodym małżeństwom i rodzinom z dziećmi, które przy przydziale były traktowane priorytetowo. Obecnie jak jesteś młodym człowiekiem to w zasadzie możesz sobie pomarzyć o własnym m bez kredytu na 30 lat albo spadku. W dodatku średni metraż mieszkań z PRLu były wyższy niż średni metraż współczesnej deweloperki. Same osiedla były znacznie lepiej przemyślane z duża ilością zieleni, bloki był rozrzucone na dużej przestrzeni a w centrum znajdowały się zazwyczaj szkoły, przedszkole, sklepy, obiekty usługowe i sportowe. Tymczasem współczesne budownictwo to bezmyślna betonoza.
@@JeanPierreRheinault Jak słyszę o tej zieleni to aż mnie skręca. Każdy chciałby mieć zieleń ale auto parkować zaraz pod oknem. Albo auta albo zieleń. Mieszkania dziś tworzone przez pato eweloperkę też mikrusie bo każdy chce w mieście, z piwnicą i miejscem na auto i tak w kółko.
tylko czekali 30 lat aż się będą mogli wyprowadzić od rodziców, bo po zapłaceniu wkładu (10-20% ceny mieszkania) kolejki były w niektórych miastach nawet 80 lat :P Poza tym to nie jest tak że po zapłaceniu wkładu mieszkanie było Twoje, tylko dalej się je spłacało w wyższym czynszu (teraz czynsze są wysokie bo firmy obsługujące współdzielenie czują się bezkarnie bo ludzie nawet nie wiedzą że można się ich pozbyć).
Wtedy wpłacało się na książeczkę mieszkaniową 30 lat a mieszkało dalej u rodziców. Więc takiej duże różnicy nie ma . Książeczki mieszkaniowe były rodzajem piramidy finansowej wcześniej czekało się krócej pod koniec już bardzo długo na mieszkanie
5.33 na jedno kopyto powiadasz...
...no to czym się różniły mieszkania???
,,żoną i dzieciami " 🤣🤣🤣takie suchary latały! 😂😂😂ja rocznik 74 haha pozdrawiam 💙
a z tym M to nie było tak, ze liczba oznaczała liczbę pokoi a nie na ile osób przeznaczone?
Oczywiście, że tak.
No właśnie
dokladnie tak!
liczba pokoi a nie osób 💙
No nie wiem, moja mama ma 2 pokoje z kuchnią, łazienką i kibelkiem i to się oficjalnie na papierze nazywa M3, mieszkania 3-pokojowe w tym samym bloku to M4.
To była w przybliżeniu wielkość użyteczna mieszkania, a że za wielkością mieszkania szła zazwyczaj liczba pokoi, to ludzie w uproszczeniu nazywali tak mieszkania z określoną liczbą pokoi. W latach 80-siątych podchodzono do tego już dość swobodnie - np. ja przeprowadziłem się z rodzicami z dwupokojowego mieszkania M3 w starym budownictwie, do 3 pokojowego M4 w nowym, o mniejszej powierzchni całkowitej.
Oglądam ten materiał i odnosze wrażenie że w kwestiach mieszkań w blokach niewiele sie zmieniło przeciez w wiekrzości nadal ludzie mieszkają w tych samych mieszkaniach ,blokach kture były projektowane i stawiane za czasów PRL
Jeszcze były kwestie wysokości mieszkania.
Byłem ongiś w mieszkaniu (blok w Warszawie) o wysokości 2,05 m.
Bez problemu dotykałem ręką sufitu.
To jeszcze pół biedy,kolega mieszkał kiedyś w kamienicy gdzie do sufitu było 3,5 metra ,po co?Jak to ogrzać kiedy były piece węglowe do grzania?
@@jankaminski768 To jest przedwojenny standard - i mury były znacznie grubsze niż PRL-owska płyta.
@@GunMeat kiedys bylo 3.5 bo sie palilo opalem w domu by gotowac i ogrzewac a dym jest niebezpieczny wiec wysoki sufit byl takim wetylem bezpieczensstwa i bys mial czym oddychac.
Nie wierzę w to 2,05m wysokości. Norma przewidywała minimum 2,3m i tylko raz byłem w takim mieszkaniu. Rzeczywiście dotykałem w nim sufitu. Przy wysokości 2,05 nie mógłbyś osadzić ówczesnych ościeżnic drzwi.
@@gangun2126 OK, sprawdziłem teraz jak wysoko sięgam - mogło być 2,15.
Na pewno nie 2,30.
M1 ,2,3,4 nie oznacza ile osób w mieszkaniu było tylko ile było pokoju plus kuchnia . Obojętne czy ciemna czy osobna. Film tendencyjny negatywnie. Trzeba było dla przeciwwagi poopowiadać jakie wielkie "apartamenty" np. 20 metrowe, budują teraz developerzy za ogromną kasę z kredytami na 30 lat, wycinając przy tym zieleń, proponując drzewa w doniczkach.
Nie stwarzaj zagrożenia! Nie edukuj ludzi!
Ale to, że teraz jest tak, oznacza że nie możemy mówić że kiedyś było źle?
@@nielubieinceli Aniu wszystko w porządku tylko nie należy kłamać w żadną stronęa
@@nielubieinceli ...ale teraz jest cudownie 🐨
Te maleńkie klitki miały 32 metry a dziś w hodowla klatkowa obywatela to 17 metrów
Socjalne mieszkanie dla trzech osób dorosłych 20m kwadratowych to co tu porównać ale z drugiej strony takie samo mieszkanie dla jednej osoby , to coś tu nie równe przepisy zbytnio bywają .
W socjalizmie tak dobrze nie bylo ? Co prawda rzadko sie zdarza, ze 30 letnie dzieci mieszkaja z rodzicami , ale... porownajmy Francja 2023 vs Polska lata '70.
1. Na wsiach mieszkan bylo pod dostatkiem. Niedobor mieszkan w miastach w czasach PRL, nie wynikal z « dzialan wojennych » tylko z faktu, ze duza czesc mieszkancow wsi chciala w krotkim czasie przeniesc sie do miast. Nie bylo takiej gospodarki mieszkaniowej w zchodniej Europie, ktora nadazylaby za taka migracja.
2. We Francji metraz na osobe DZIS wynosi 9 m2, a nie 11m2 jak w PRL.W 1974 zwiekszono powierzchnie M1 dla jednej osoby do 37m2, a tymczasem DZIS we Francji to jest powierzchnia do zycia dla 3-4 osob.
3. W PRLowskim M4, dla 4 osob (78m2) we Francji zyja rodziny 8-10 osobowe.
4. Kawalerka 25m2 dla jednej osoby to nie « ciasnota » tylko marzenie. (za wynajem ktorego trzeba placic srednio 500 euro).
5. W Polsce nie ma dokwaterowywania... ale to przyjdzie wraz z « paktem imigracyjnym ». Niemcy i Francuzi juz teraz sa naklaniani (prosba lub grozba) do odstepowania swoich « nadmiarowych » powierzchni dla emigrantow z Afryki i Bliskiego Wschodu..
6. Usterki nie wynikaly z « oszczednosci » tylko z tego, ze pracownicy olewali robote i z powszechnego pijanstwa (czy sie stoi czy sie lezy 1000 zlotych sie nalezy). Rowniez z faktu rozkradania materialow, zeby je sprzdac prywaciarzom.. Wiem co pisze z pierwszej reki od wlascicieli ktorzy budowali domy jednorodzinne w poblizu osiedli budowanych przez panstwo. Zalatwiali sobie cement, piasek, zbrojenia, rury, kable, armature lazienkowa i inne materialy za « prawdziwe pieniadze » i kartki, wiec dla spoldzielczych nie starczalo.
7. Czy dzis Polak moze kupic mieszkanie na wolnym rynku ? Tez musi miec wklad wlasny i zaciagac kredyt. Autor filmu mowi, ze wlascicielem mieszkania stawalo sie dopiero po splaceniu spoldzielni i to trwalo kilka lat... a dzis po jakim czasie kredytobiorca staje sie wlascicielem mieszkania ? 20-30-40 lat ? Pod warunkiem, ze ma zdoolnosc kedytowa.
8. Prosze zobaczyc jak ludzie doceniaja dzis pogardzane przez wielu MEBLOSCIANKI.
9. W PRL wartoscia byla WLASNOSC, a dzis ludzie ciesza sie, ze cos wynajmuja. « W 2023 nie będziesz miał nic i będziesz szczęśliwy ». Jeszcze zatesknicie za Gierkiem.
Kuriozalny materiał. Teraz jest znacznie gorzej.
Tera to jest tragedia.Jamusze biznesu budujo najtaniej ,na jak najmniejszej powierzchni jak najwięcej mieszkań .Jak kurczaki w klatkach.
8:53 Ooo!!! SDK Tęcza 🌈 u mnie w Tychach... ♥️♥️♥️
Gierek budował w latach 70tych u mnie w Bydgoszczy widac osiedla,zreszta co tu gadac 70% Polaków mieszka w blokach Gierkowcych
Racja kolego 😃
@DAWO bzdury piszesz, kalkulacja: w 10 pietrowym domu bylo 88 mieszkan. kazdy z lokatorow musial wplacic min 22,5 tys zl. nastepnie placil min 600 zl/msc. Po 10 latach komunisci mieli z jednego bloku 2 mln 600 tys. zl. Lokatorzy mieszkaja min 50 lat co daje okolo 130 mln zl. Ile kosztowal dom, napewno nie tyle. Konserwacja kosztowala marne grosze, administracja rowniez. W przypadku wyprowadzki trzeba bylo pokryc koiszta w wys, ok 300 tys zl/mieszkanie. PISANIE , GIEREK BUDOWAL... JEST GLUPOTA WZIETA Z TV WG MOJEJ OPINI OSIEDLA BUDOWALI ZDESPEROWANI POLACY.
że co,,,,,,
Teraz jest jeszcze gorzej... Bierz kredyt i po
Inflacji spłacaj do końca życia... Nic oryginalnego jak teraz pod jedno kopyto developerka
8:45 Biblioteka (była),
8:52 Tęcza,
9:31 PZU - PKO,
9:34 Akwarium.
Tychy :)
Pamiętam jak babka z sąsiadką podzieli jedno mieszkanie na pół by mieć o jeden pokój więcej i w ten sposób znikało jedno mieszkanie w klatce bo sąsiedzi sobie brali po jednym na pół 😅😅
robisz film o M4 a nawet nie wiesz do czego się ta liczba odnosiła, no trochę słabo
A teraz to niby lepiej? Dosc dawno juz nie mieszkam w Polsce ale odwiedzam rodzine, znajomych. I tak kolezanka zaprasza mnie do siebie, bo kupila mieszkanie, to znaczy apartament bo tak to sie podobno teraz nazywa. 36m2 - dwa pokoje, kuchnia, lazienka - no dziewczyna szczesliwa. Wchodze do tego apartamentu, kolezanka robi tzw. apartment tour.
Sypialnia nr 1 - obecna
Kuchnia z jadalnia i jakas sofa - obecna
Lazienka - jest.
To sie pytam gdzie jest ten drugi pokoj bo mowila, ze ma dwa. Okazalo sie, ze ta kuchnia z jadalnia i sofa to jest wlasnie drugi pokoj 🤣🤣🤣.
No usmialam sie jak norka.
U mnie do tej pory są 2 meblościanki, jedna w komplecie, a druga to już w połowie wywalona została
Słusznie minionych powiadasz, ale dobrych ludzkich rodzinnych czasów.
Taka tragedia za PRL-u? Przyjedz do U.K. i zobacz w jakich warunkach robole mieszkaja.
Kupiłem właśnie 20.3m2 z 1965 roku. Oczywiście do remontu. No kolorowo to tu z ilością miejsca nie jest, ale... Warszawa.
PRL idealny nie był ale polityka mieszkaniowa jako tako wyglądała. Absolutnie nie obraziłbym się gdyby każda klatka wyglądałaby tak samo, nawet gdy mieszkanie miałoby dość mały metraż, gdyby było dostępne dla mnie, zwykłego szarego dwudziestosześciolatka wchodzącego w poważną dorosłość xd. A we Wrocławiu obecnie ceny za mieszkanie dwupokojowe to 2600-3600 za całość. Mieszkania szukam z koleżanką, nie dziewczyną, więc potrzebny jest rozkład. No ciężko jest xD
Jasne, wiem że nie byłbym traktowany priorytetowo w przydziale mieszkań nie mając rodziny ale chociaż moi znajomi mogliby liczyć na mieszkania bez kosmicznego kredytu xD
W tym "złym PRL-u" brałeś od gminy mieszkanie do remontu, zwoływałeś kumpli do pomocy i po pół roku miałeś gdzie mieszkać. Zależnie od miasta czekałeś na taki przydział od tygodnia do max 3 lat.
I tak mieszkania za prl wydają się być ogromne w porównaniu z tymi mikro celami budowane przez deweloperów dzisiaj
Na chwile obecną młodzi też będą w podobnej sytuacji jak w czasach PRL
Teraz chyba jest gorzej.
To będą 15 lat płacili na mieszkanie, którego nigdy nie będą właścicielem
@@marcinek235100 Tak, a jak jedno z nich odważy się poważnie zachorować, to bank wypowie umowę kredytową i wylądują w ciągu kilku miesięcy na bruku.
@@gangun2126 albo sprzeda mieszkanie u spłaca kredyt, ale takie prawo właściciela
@@marcinek235100 W innym wątku robisz z siebie geniusza ekonomicznego, a nie masz pojęcia, że zajecie komornicze blokuje możliwość sprzedania mieszkania.
Mojemu koledze wystawiono na licytację mieszkanie warte pół bańki za opóźnienia w spłacie kredytu konsumenckiego, którego zostało wtedy jakieś 20tys. Komornik dostawał regularnie po ponad tysiąc z pensji i w porozumieniu z pracownikiem banku usiłował taki przekręt zrobić.
Udałoby się skurwielowi, gdyby nie moje prywatne znajomości w tym banku.
Najpopularniejsze chyba w PRL-u mieszkanie M-3. 36m/kwadrat, 2 pokoje, w tym jeden przechodni, ciemna kuchnia, bez balkonu. Wysokość lokalu 230cm. Termin realizacji średnio 15 lat. Niebezpiecznie było posiadać coś własnego. Dla Równiejszych było po za kolejnością, i to ich ustawiło aż do dziś! Teraz też są ślepe kuchnie, i "Mikroapartamenty" czyli 25, 12, 9 metrów kwadratowych. Jakby taka kontynuacja Patologi.
Pamiętam końcówkę PRL-u i tylko raz spotkałem mieszkanie o wysokości 230cm, wszyscy uważali to za patologię.
Pokój przechodni pamiętam tylko z zaadaptowanych, przedwojennych mieszkań, w nowym budownictwie nie spotkałem go nigdy.
@@gangun2126 Pod koniec PRL-u był W-70.
@@marcinkowalski6966 A stare bloki to niby wyburzono? Przecież nadal mieszkali w nich ludzie, których odwiedzałem,
@@gangun2126 W latach 80-tych też budowano mieszkania 32m/kw. z przechodnim pokojem, i ciemną kuchnią. Wcześniej były powszechne.
@@marcinkowalski6966 Ja nie twierdzę, ze nigdzie takich nie budowano. Ja tylko stwierdzam, że w swoim życiu gościłem w przynajmniej kilku tysiącach mieszkań i to, co opisujesz było marginesem, a nie normą.
Pamiętam takie kwiatki, jak winda zatrzymująca się co drugie piętro, cuchnące zsypy, czy kawalerki z aneksem kuchennym w przedpokoju, ale nawet tych ostatnich spotkałem niewiele.
dzisiaj budują spółki (deweloperzy) na bagnach, bez drogi dojazdowej, za jakieś chore pieniądze. Dlaczego państwo nie buduje mieszkań? Pewnie by za dużo ukradli przy tym..
Ależ przecież odpowiedź jest prosta: WSZYSTKO, co tworzone jest za "państwowe" pieniądze, z założenia jest nieopłacalne i na wolnym rynku po prostu przegrywa z konkurencją. Przykłady można mnożyć (kaloryfer dla szpitala za 300 zł, ten sam kaloryfer w markecie: 80 - ale szpital dostaje "specjalną" cenę, bo przecież i tak zapłacą - autentyczna sytuacja sprzed lat), ale bardzo ogólnie wystarczy spojrzeć na to, jak funkcjonują państwowe spółki: Poczta Polska (gdyby nie wymóg prawny dostarczania dla wielu instytucji poleconych przesyłek, np. do urzędów, pewnie już dawno by padła - ale jakoś funkcjonuje), kolej, Orlen (paliwo droższe niż u konkurencji - gdyby byli monopolistą byłoby jeszcze droższe). + nie wiem jak w Orlenie, ale na poczcie i kolei dalej pracuje się jak za komuny (mam informacje z pierwszej ręki). Dotowanie spółek - to jakieś nieporozumienie. Dlatego właśnie choć deweloperom można wiele zarzucić - NIGDY mieszkania nie powinny być budowane przez państwowe przedsiębiorstwa (a na pewno nie w kraju, gdzie wciąż czuć komunę).
Wydaje mi się że komentarz jest mocno przesadzony na tamte czasy nie było aż tak źle... Moi rodzice nie byli nigdzie zapisani chociaż chociaż obiecywano im że jak się zapiszą dostaną z miejsca mieszkanie..Mimo to kupili działkę i wybudowali dom... Komu nie chciało się pracować to i dzisiaj nic nie ma..
Wszystko się zgadza 👍
chętnie cofnąłbym się do tamtych czasów i lat .
PiS pracuje nad tym żebyśmy wrócili do PRL-u. Spokojnie 😉
...Gierek da, kopa w d..ę i pa pa.
Moja nauczycielka phizyki z gimbazy mówiła że raz wchodząc do swojego mieszkania, zorientowała się że wbija na chatę do swego somsiada, bo nawet meble takie same
Klucze również te same?
@@damaaing7552 nie zaryglował
@@damaaing7552 Stare zamki Yeti miały ograniczoną liczbę kombinacji, więc spokojnie można było dopasować klucz z innego zamka. Podobnie było w samochodach. Kiedyś kolega wsiadł do Poloneza i dopiero po odpaleniu zorientował się, że to nie jego wóz.
@@gangun2126 Dobre haha
Te mieszkania państwo dawało za darmo prawiie
Jak nie miałaś meblościanki to było ponad wasz poziom intelektualny i zawodowy ..straszne!!
Niby śmieszne, ale obecnie wcale nie jest lepiej i nie dużo się zmieniło poza tym, że możesz wziąć kredyt i spłacać go przez resztę życia, a wszystko po to by mieć swoje wymarzone 50m2 powierzchni do życia albo i mniej. Oczywiście nie każdy może mieć nawet i taki luksus bo kredyt jest dla wybranych rzecz jasna. Jeśli nie jesteś godzien kredytu możesz wynająć klitkę wielkości 25m2 lub nawet mniej za 2000tyś złotych 😂 Ale przecież masz wybór 😂
10:00 albo do kuchni starzy trafiali też
moi przedzielili kuchnie i zrobili sobie pokoj przejsciowy...
@@bessarion1771 u mnie będzie to samo robione znowu bo kuchnia jest największa z wszystkich moich klitek
Ja wynajmowałem od kumpla kawalerkę 42m2, w której kuchnia była tak duża jak pokój. Regularnie robiliśmy tam taneczne imprezy na kilkanaście osób.
Mieszkań nadal nie ma choć 70% Polaków mieszka w domkach lub prywatnych apartamentach. A z 20% wyjechało na stałe na zachód. Więc gdzie te mieszkania komu je dali wiem. Ukraińcom! 🤢🤢🤢🤢
Moja swietej pamieci Babcia mieszkala z moja ciotka w 2-izbowym mieszkaniu z kuchnia. Wszyscy na jednym pietrze dzielili sie jedna ubikacja przy schodach, a lazienki w ogole nie bylo. kapano sie w balii umieszczonej w kuchni....
W moim znowu wychodki 50 lat temu były, na szczęście za mojego życia już zmodernizowali do normalnej kanalizacji i każdy ma swój sracz,
Mam znajomą, która w centrum dużego miasta mieszka w przedwojennej kamienicy i do dzisiaj nie ma łazienki, a do ubikacji wychodzi na półpiętro. Wszyscy jej sąsiedzi zbudowali sobie te media w mieszkaniach.
Teraz też tak jest. Nic się nie zmieniło.
Zmieniło się. Teraz jesteś właścicielem mieszkania, a nie masz możliwość mieszkania w nim i jak płacisz, to nie trwa to 15 lat, by się do niego wprowadzić
@@marcinek235100 Ty jesteś taki głupi, czy tylko udajesz?
Z mieszkania komunalnego komornik nie ma prawa Cię wyrzucić, a z własnościowego lecisz pod most, gdy nagle przestaniesz być wypłacalny. Kolegę prawie zlicytowali, gdy przez 3 m-ce spóźniał się ze spłatą niewielkiego kredytu.
Ale chociażby w moim mieście po tych wszystkich przebudowach remontach tych wszystkich bloków to naprawdę są według mnie ładne
Czy w przeważającej części materiału wideo nie oglądamy miasta Tychy 😀?
Małe mieszkanie dużo lepsze niż "apartamenty" wielkości 5m² i to z balkonem czyli ok. 2m² i to do tego drogie.
Tak za darmo, że najpierw 15 lat na nie płaciłeś, po czym mogłeś zamieszkać w nim
Co za bzdury?! Ani jednego słowa prawdy. W czasach PRL budownictwo mieszkaniowe stało na wyższym poziomie niż obecnie pod każdym względem, może poza energochłonnością, ale ogrzewanie wtedy było prawie za darmo i nikt się tym nie przejmował. Najważniejsze, że państwo dawało szansę każdej rodzinie na własne mieszkanie i to nie w kredycie na 30 lat. Nikt nie budował mieszkań wielkości szafy, budowano zgodnie z ówczesną wiedzą i możliwościami, przede wszystkim wg planu urbanistycznego z uwzględnieniem całej infrastruktury dodatkowej, szkół, sklepów, dróg, chodników, zieleńców, itd. Wyposażanie mieszkań też było wielokrotnie lepsze, meble robiono z litego drewna, sklejki i forniru, płyta paździerzowa to wynalazek lat 80. Nie wierzę, że można powielać tyle mitów w jednym materiale.
Zgadzam sie pozdrawiam !
Jak miałeś ziemię za darmo, która ukradłeś obywatelom, to mogłeś sobie planować i nie na własne, tylko państwowe.
@@marcinek235100 wyobraś sobie że nacjonalizacja ziemi to był dar boży chłopi nie chcieli pracować na pańskiej ziemi którzy spieprzyli do angli i wracali po wojnie
@@makak55555makak niby dla kogo to był dar
Piszesz bzdury teraz jak oboje młodych pracuje i zarabia trochę więcej niż najniższa krajowa to biorą kredyt kupują mieszkanie lub dom ewentualne budują u mnie na wsi buduje się lub niedawno wybudowało kilkanaście domów a za PRL rodzice brali kredy zaraz jak się urodziłeś na twoje przyszłe mieszkanie mieszkanie którym w którym jak miałeś szczęście lub chody to zamieszkałeś po trzydziestu latach .A i jeszcze dodam że przez cały PRL wybudowano sześć nowych domów.I jeszcze cię pociesze obecna władza dąży do powrotu do tamtych czasów.
Widzę, że autor nie w temacie. Meble z czasów PRL przeżywają obecnie drugą młodość. Nawet nowe meble nawiązują do wzorów z tamtej epoki.
a jaka cene wysoką trzymaja 🙄 ludzie potrafia wyrzucic na smieci stare krzesla z prlu warte po kilka tysiecy
@@yawmukalakhir Dokładnie. Mam znajomych, którzy robią renowacje tego typu mebli.
@@yawmukalakhir Bawię się stolarką. Przy obecnych cenach drewna wolę wziąć ze śmietnika duży kawałem płyty i przyciąć go na potrzebny rozmiar. Płyty z mebli czasów PRL-u są w pełni zdatne do ponownego użycia, płyty z obecnie produkowanych masowo mebli nie nadają się do niczego.
Uwielbiam twoje filmy ❤
tymczasem ja dzisiaj na 45 metrach w 4 ososby: XD
Pawlacz w przedpokoju. Slowo klucz z lat dziecięcych :)
Mieliśmy dwa w przedpokoju jeden w kuchni i małym pokoju i to oryginał tylko drzwiczki trzeba było sobie dorobić
Szkoda , że w wielu miejscach obraz nie pokrywa się z narracją, ale film fajny i tak.
Takie przemyślenie. Znając to co było z historii i własnych przeżyć (komuna). Nie wahał bym się jako "podróżnik w czasie" zlikwidować małego Hitlerka i Stalinka w kołysce.
Musiałbyś sporo takich kołysek odwiedzić. Żądnych władzy i zamordyzmu zawsze przychodzi na świat wielu. Tych dwóch patoli po prostu dało radę wspiąć się na szczyt po trupach innych patoli.
@@mimi428 Tak. Teraz ludzi którzy "pozbywają" (ale kombinacji żeby YT nie zablokował komentarza ;) ) się dzieci, nazywamy potworami. A kto wie czy podróżnicy w czasie nie likwidują właśnie jakiegoś przyszłego tyrana? ;)
Zdaje się, że mamy powtórkę...
Ja mam mieszkanie 57 metrów kwadratowych kupione 4 lata temu za 145 tyś złotych osiedle PRL z pięknym widokiem na lasy i góry bratanek kupił za 100 tyś i kredyt na 15 lat we Wrocławiu 37 metrów nowe budownictwo szok z widokiem na sąsiedni blok
Za 100 tys. we Wrocławiu? Nawet 37 m² - to musiało być dawno, baaardzo dawno temu.
No i rzecz zasadnicza: we Wrocławiu (i innych dużych miastach) nie płaci się za widoki, a za możliwość mieszkania w dużym mieście :)
@@basiabasia2861 za 100 tyś i kredyt
@@jankowalski-th9sk Aaaa, to zmienia postać rzeczy :)
we Włoszech gdzie się nie obejrzysz to domy , kamienice czy apartamenty w cenie 30k € do remontu ( +100m2) , gdzie w Polsce kupisz dach nad głową za ta cenę a do tego masz pogodę, dobre jedzenie , w miarę tanie koszty utrzymania , piękne malownicze miejscowości
Serio?
@@magdalenarybicka9857 Często nawet tańsze. W małych wioskach, zwłaszcza na południu Włoch mieszkania można kupić dosłownie za grosze, ale przeważni są to niezamieszkałe od wielu lat domy do generalnego remontu.
@@JeanPierreRheinault Tak jest, ale południowe Włochy to gorzej niż nasze kieleckie lub Bieszczady. Tam zupełnie nic nie ma. Jest bieda, brak pracy i dobrze rozbudowanej infrastruktury. To jest dobre dla kogoś, kto może pracować zdalnie jako informatyk lub ma jakiś biznes, który może zdalnie prowadzić.
@@JeanPierreRheinault ja nie mówię o zadupiu tylko 50-60km od Rzymu tak aby nie więcej jak godzinę drogi było do centrum lub lotniska
@@magdalenarybicka9857 tak serio , masz kilka filmów u mnie na kanale
Ja do dziś mieszkam w dziwnymi małym, nieustawnym mieszkaniu we Wrocławiu q tzw " sedesowkach". Co z tego, że zewnetrzna architektura przypomina Dubaj, gdy w mieszkaniu łatwo mogą mieszkać dwie osoby.
Straszne!! Jak dobrze że już nie muszę tego znosić !! Źygać się chce jak na to patrzę!🤮
meblościanki były popularne tylko dlatego bo nie mogłeś wstawić nic innego dużego do windy w wieżowcu 😂 do dziś są urzywane 😂
W New York caly czas w klitkach zyja a ile $$$ placa!
To czemu 3 RP nic nie buduje i za nic nie odpowiada nie jeden by teraz chciałby mieć takie mieszkanie kiedyś bloki budowały spółdzielnie mieszkaniowe i zakłady pracy a za demokracji to wszystko upadło jak nie masz pieniędzy to nie istniejesz
I źle im było ? Dostawali za friko mieszkania ..
W Gdańsku najslynniejszą wizytówką budownictwa PRL jest Dolarowiec.
A my mieszkaliśmy w bloku czteropiętrowym na parterze i jakoś wielkich usterek nie było, a wprowadziliśmy się w 80 roku.
Nie prawda! Mój ojciec zatrudnił się w pgr i dostaliśmy m4
W cudzysłowiu hehe 😁
Zaraz na początku filmu słyszę socjalizm? Nic się nie zmieniło 😁😂
Jeśli wam powiem że to nie było głupie?
Nie mieszkam w tym chorym kraju od 20 lat ..ale widzę źe nic się na lepsze nie zmienia .
PRO100 zmoSTU Czy ty jesteś PISSOWSKIM posłańcem ? że tak burzysz tamte czasy przypuszczam że nic nie wiesz o tamtych czasach Rzygać mi się chce jak ciebie słucham Sorki ale inaczej nie mogę tego ująć
7:58 - przy cierpliwości natura sama rozwiązywała ten ''problem'' ⚰⚰. 11:53 - a Japonia to co?
Co z tym głosem?
Plus pooglądane ;)...
Ogółem bieda. Czyli PIS, PO, PSL, SLd
W tym odcinku sam brzmisz jakbyś nagrywał w PRL-u 😆 Stary, zainwestuj w mikrofon bo ci trzeszczy.
stary zainwestuj w tic tac bo ci jedzie
wspólne łazienki dla kilku mieszkań to coś przerażającego
I mogłeś je spotkać równie często jak wilka, albo diabła Borutę. Sam widziałem taki dom tylko raz, już w czasach "demokracji". Powstał z adaptacji starego hotelu robotniczego, gdzie takie rozwiązanie rzeczywiście było za PRL-u normą.
@@gangun2126 wspólne łazienki były TYLKO w kamienicach przedwojennych
@@tomaszkajor A w hotelach robotniczych PRL-u każdy pokój miał własną łazienkę, telewizor i klimatyzację 🤣.
Wyobraź sobie dziecko, że ja spędziłem sporo czasu w hotelach PRL-u i cieszyłem się gdy pokój miał przynajmniej własną umywalkę.
@@gangun2126 chodziło mi o mieszkanie, normalne mieszkanie a nie o hotel robotniczy... rozumiesz różnicę? W kamienicach budowanych przed wojną zdarzały się wspólne toalety ale już w blokach nie było czegoś takiego! Hotel to nie blok, to miało być tymczasowe lokum dla robotnika a nie miejsce na spędzenie życia!
@@gangun2126 wiadomo, że kilka takich obiektów przeznaczono na cele mieszkalne (w moim mieście są to mieszkania socjalne) ale to nie był blok który budowano z tą myślą...