W domu rodzinnym była przemocowa sytuacja, zero ochrony, miłości i spokoju, więc ja uciekam jak najszybciej od stresującej sytuacji, konfliktu. Nienawidzę przemocy, konfliktów, krzykaczy, tłumu. Kocham być sama ze sobą, ciszę, relaks i nicniemuszenie . Uwielbiam Panią słuchać.
Mam dokładnie tak samo...do tego głód emocjonalny, WWO i zamrażam się do środka... wszystko potęguje przebodźcowanie każdego dnia...😔 dobrze,że mam już tego wszystkiego samoświadomość... łatwiej mi w psychoterapii... pozdrawiam serdecznie🤗
Reakcja na stres? smycz,pies,szybki marsz z różańcem w dłoni z modlitwą za stresora lub stres plus głęboki oddech.Jedna godzina- załatwione.Gdy sytuacja wymaga wyjaśnienia proszę o rozmowę.Też przepraszam, bo pragnę mieć czyste serce.
Ja man ochotę uciekać, żeby jak najszybciej się ewakuować / odciąć się od stresującej mnie sytuacji lub osoby... bo lubię spokój i harmonijne kontakty z innymi
Bardzo dziękuję za te wszystkie słowa, które Pani tu wypowiedziała. Jest Pani moim kołem ratunkowym w obliczu ogromu stresu, w którym jestem zmuszona funkcjonować. Dziękuję, że dzięki temu, co tu usłyszałam wiem, że moje reakcje są normalne w obliczu nie normalnych okoliczności. Serdecznie pozdrawiam. Dawno tak bardzo się nad sobą nie rozczulilam, bo dawno nie czułam się tak bardzo rozumiana (...)
Ja zdecydowanie - walką. A kiedy ktoś krzywdzi moich bliskich, to niemal fizycznie czuję jak "rosną mi pazury";) A kłócić się moge do upadłego ;) - jak to choleryczka..;) Na szczęście ucze się "gryźć w język", bo wiem, ze nie zawsze warto wypowiadac to wszystko co przychodzi do głowy w silnym stresie..
Ja jestem cholerykiem ale stres mnie paraliżuje, właśnie wiem co powinnam zrobić ale nie jestem w stanie nawet słowa z siebie wydusić. Nie mam pojęcia skąd ta reakcja, bardzo sprzeczna z moją naturą i charakterem.
Silny stres, w sumie lawina złych zdarzeń na przestrzeni ostatnich lat, były jak lustro i ukazały mi moją siłę, o którą nigdy się nie podejrzewałam. Zawsze uważałam, że jestem nieodporna psychicznie i słaba. Chyba głównie dlatego, że nie było okazji do konfrontacji. Tyle wiemy o sobie ile doświadczymy.
Mi najbliżej chyba do zamrożenia, zwłaszcza kiedy sytuacja stresowa jest nieoczekiwana. Ale najbardziej typowe dla mnie jest bardzo szybkie, chaotyczne mówienie. Do tego dołącza bardzo żywa, wręcz gwałtowna gestykulacja i mimika twarzy oraz śmiech. W takiej sytuacji łatwo mnie zawstydzić, co oznacza szybkie czerwienienie się. Objawy te przyjmują różne natężenie, największe podczas egzaminów ustnych, wypowiadania się na forum, "załatwiania" czegoś w urzędach, przychodniach, rozmowy przez telefon itp. Problem polega na tym, że od lat borykam się z fobią społeczną, więc stres towarzyszy mi na co dzień. I mam wrażenie, że przez te typowe dla mnie reakcje ludzie wokół odbierają mnie jako osobę dużo bardziej energiczną niż jestem w rzeczywistości, a rozluźnić się w pełni potrafię jedynie w gronie najbliższych osób. Wtedy jestem spokojniejsza i moje reakcje nie są nerwowe. Czy jest szansa, że nagra Pani materiał poświęcony fobii społecznej? Pozdrawiam :)
Na czerwienienie się społeczne nakładam na twarz fluid ,puder i to zakrywa moje zmieszanie wewnętrzne,dodaje mi odwagi i nikt mnie nie odczyta.Dzięki temu w miare funkcjonuję.
Zależy od stopnia stresu: jako choleryk- sangwinik niedoceniona marudzę, ale gdy przyszedł silny stres (rozwód) to był fight.nie z mężem, a o małżeństwo (choleryk, że jak się nie da jak się da). Zenit- walka przegrana - wycofanie (sangwinik) i rezygnacja, obojętność (freez).
Pani Kasiu, super filmik. Dziękuję. Moja reakcja na stres jest walka. Choć przez długie lata mieszkania w domu z alkoholikiem nauczyłam się czujnego spania i każdy szmer powodował i powoduje, że budzę się z myślą, że trzeba wstać i sprawdzić czy wszystko jest ok. W tym momencie nie mieszkam tam, ale ciągle to działa. Wiele zwykłych sytuacji jest w stanie włączyć we mnie stan niepokoju i postawy do walki.
Ja się mega mobilizuje i myślę nad rozwiązaniem tej sytuacji, która mnie stresuje. Zawsze taka bylam. Stresowalam sie przed danym wydarzeniem, a kiedy ono następowało to wszystko mijalo. Ufam Bogu i wiem, ze jestem bezpieczna. Byc moze stąd moj zawod- jestem polozna na intensywnej opiece neonatologicznej, stres mam tam codziennie i to ogromny, wieczorem odreagowuje zgrzytam zebami w nocy a w dzien opadam z sil.
Skutek stresujacej sytuacji na introwertyków (na mnie) działa tak, że dialog wewnętrzny może trwać nawet 3dni. Następnie staje się tak cenną lekcją, że cieszę się, że taka sytuacja się wydarzyła. Nastepnie okazuje się niezłym motorem do działania, do zmiany,.. stres jest zajebisty ;)
Ostatnio nie miałam pojęcia jak mam się obejść z taką sytuacją. Najpierw na dźwięk pewnych słów się oburzylam, miałam totalną retrospekcje, po chwili już uciekam z rozmowy i w samotności zamarłam, bo nie miałam pojęcia jak się z tym stanem obejść. Co tak naprawdę się zadziało. Zaczęłam porównywać te sytuacje, ale stare emocje były tak silne, że sama siebie nie zdołałam skłonić do innego spojrzenia na aktualną relację... sprawa, że tak powiem jest świeża. Uciekam zakonczylam relację. Tylko dlatego, że nie wiem, dosłownie nie mam pojęcia, co powinnam zrobić. Bałam się już nawet z tą osobą o tym rozmawiać, bo bałam się, że odtworze bolesną sytuację. Przy takiej analizie, to jedyne, co zostaje, to uciec. Ale to smutne jest, bo lubiłam tą osobą, która mi ten trigger, raczej nieświadomie zafundowała.... czy na to jest jakiś sposób?
Dziękuję za potrzebne mi słowa. U mnie dominuje walka . mam to w genach. Reakcja jest najsilniejsza gdy ktoś atakuje Boga lub moich ukochanych ludzi. No i ciezko jest pokonać ten stres. Próbuje modlitwą i sportem a czasem też zakupami. Pozdrawiam cieplutko
Pani Kasiu, a czy możliwe jest że reakcja na stres to śmiech? Ja właśnie tam mam. Pogrzeb, złe wyniki w pracy, złe wiadomości, ważne rozmowy - w takich sytuacjach się śmieje. Nie chce tego robić a śmiech jest silniejszy. Można tego się jakoś pozbyć, oduczyć?
KAROLINA LEHMANN powiedziałabym ze jest to bardziej reakcja obronna, w której poprzez śmiech (humor) zmniejsza się poziom stresu, unika konfrontacji z emocjami. Albo jesteś taka luzara ;)
Nie umiem się nie wkurzać jak słyszę co chwilę "nie?" 🤣🤣🤣. Mądrze Pani mówi, ale po prostu od zawsze mam tak, że potwierdzenie w formie zaprzeczenia mnie wnerwia ,🤣🤣
Stres bardzo, że wplywa na mój organizm. Od dziecka borykam się z bólami żołądka na tle nerwowym. Stres w pracy, brak mozliwosci spotkania z rodzina i przyjaciolmi to obecnie powod mojego stresu. Czasem samopoczucie jest bardzo dziwne i wystarczy, że zmienię na dzień lub kilka otoczenie, np pojade do Polsk i spotkam się z przyjaciółmi i wszystko wraca do normy.
ja mam wszystkie reakcje zależne od sytuacji ,np gdy ktoś mnie obrazi to fight ,jak mnie goni np wściekły pies to uciekam a w szkole jak miałem odpowiadać to mogłem być świetnie przygotowany to baranialem i połowę zapominałem w stresie
U mnie dominującą reakcją jest ucieczka. Próbuję się do tego dystansować. Spoglądam także wstecz i myślę sobie, że jeśli kiedyś dalam radę, to teraz teżto zrobię.
Zmieniąc temat zastanawia mnie co Pani sądzi o głośnej ostatnimi czasy chęci wyprowadzenia edukacji seksualnej już od wczesnych lat w podstawówce. Osobiście sama nie wiem co o tym myśleć. Jeśli się już Pani wypowiadała w tym temacie to cofam pytanie. Pozdrawiam serdecznie.
Pani Kasiu, zanim porozmawiamy o reakcjach na stres, może warto by było wytłumaczyć co to właściwie jest, bo mam wrażenie, że ostatnio wiele osób nadużywa tego słowa. Kłutnia z partnerem, jeden lub dwa dodatkowe obowiązki lub niemiły szef to już powód do stresu? A może to bardzo indywidualne kto w jakiej sytuacji się straesuje... Ja osobiście prawdziwego stersu zaznałam 4-5 razy w życiu... na pewno był to okres egzaminów na studiach, kiedy miałam za zadanie doprowadzić do portu 4 tony mleka w proszku (pracowałam w logistyce) i kiedy podpisałam kredyt a miesiąc potem straciłam pracę - to są przykłady stresujących sytuacji z mojego życia, w których nie mogłam zasnąć, "bębniła mi krew w uszach", chciało mi się płakać i schować przed całym światem. Natomiast kiedy zwykła pani domu, która ma dobrego męża, stałą i spokojną pracę w sklepie spożywczym i jakieś tam rozrywki na weekendach mówi, że ma stresujące życie, że czuje się zestresowana itd to mi osobiście wydaje się, że nie wie co to stres. Powtarzam, nie chcę nikogo obrażać, to co dla jednych jest problemem dla innych jest powodem do śmiechu, ale nie przesadzajmy już z tym stresem haha Pani Kasiu, kiedy dokładnie kończy się zmartwienie, złość, uczucie bezsilności, zwątpienie a zaczyna stres??
Może "zwykła pani domu" nie ma na pierwszy rzut oka powodów do stresu, ale wrażliwość niektórych ludzi i wiele innych czynników, w tym fizjologicznych, może doprowadzić do poważnych zaburzeń lękowych, z wydawałoby się błahych powodów. Każdy człowiek jest inny i nie należy oceniać przez pryzmat tego co nam wydaje się stresujące a co nie.
@@nita11able Dokładnie to napisałam, czytaj ze zrozumieniem... Mi się wydaje, że ta "zwykła pani domu" ma jakiś inny problem ze swoją psychiką skoro ma życie na dobrym poziomie a twierdzi że jest zestresowana. Może to jakieś zaburzenia postrzegania rzeczywistości? Może to jakaś forma nerwicy lub inna choroba? Raczej nie stres w ogólnym znaczeniu tego słowa, ale nie jestem pewna więc zapytałam o znadnie panią Kasię
@@lamocaccino jestem medykiem dlatego pozwoliłam sobie na odpowiedź. Tak, właśnie o tym napisałam. Przeróżne zaburzenia mogą powodować reakcje organizmu takie same jak przy największym stresie. Z byle powodu. Podwyższone ciśnienie, tachykardia, kortyzol, adrenalina.
Ponieważ od dzieciństwa cierpię na migreny poniekąd nauczyło mnie to zarządzania swoim stresem. Niestety kiedy idę przez życie jak czołg (bo przecież kto jeśli nie ja) to mój organizm upomina się bardzo dotkliwie o wyluzowanie. No i jednak bardziej opłaca się zwolnić obroty niż cierpieć kilka dni. To swoją drogą bardzo dobry mechanizm w porównaniu do osób wyhamowują obowiązkowo po zawale itd.
Pani Kasiu, wyczytalismy, że stres zwłaszcza dlugi i silnie odczuwalny jest odpowiedzialny za podniesienie ryzyka choroby na raka. Ale co jesli organizm reaguje po swojemu.. i nie dziala na niego tlumaczenie sobie?
Paweł Bogucki wg bardziej szczegółowych badań epidemiologicznych nie tyle stres o ile wiara w to ze stres wpływa negatywnie na twoje zdrowie faktycznie przyczynia się do wzrostu zachorowań. Czyli osoba która dużo się stresuje i jednocześnie wierzy w to ze stres przyczyni się do pogorszenia stanu jej zdrowia faktycznie najczęściej choruje, natomiast osoby często się stresujące jednocześnie nie wierzące w negatywne działanie stresu już nie chorują częściej niż osoby z małym poziomem stresu w życiu. Natomiast trzeba pamiętać ze to badanie korelacyjne, czyli niekoniecznie ta wiara lub brak wiary w działanie stresu, a np. Osobowość człowieka, sposoby radzenia lub reagowania maja wpływ. Zauważyłam ze osobowości choleryczne często bagatelizują działanie stresu, najbardziej natomiast przejmują się duszący wszystko w sobie flegmatycy. Jednak tak jak mówię odpowiedz może być gdzieś jeszcze, bo przejmowanie się tym ze napotkany stres doprowadzi nas do raka może być spirala która wszystko napędza. Jeśli poziom stresu jest zbyt duży warto się przyjrzeć swojemu życiu czy nie można dokonać zmian
@@HannaH-xu8jt nie zgodzę się z tym, sa już badania, które potwierdzają, że stres odpowiada za wiele chorób, w czasie stresu organizm wytwarza mnóstwo oksydantów, czyli wolnych rodników, powstaje tzw stres oksydacyjny, który jest bardzo niebezpieczny dla organizmu
Jako dziecko w stresujacej sytuacji zamieralam i do tej pory trudno mi w sytuacji stresowej powiedziec co mam na swoja obrone. Poniewaz mama jest choleryczka i potrafila wywierac presje ja jako dorosly w sytuacji stresowej walcze. Chyba ze ktos zaatakuje pierwszy to zamieram. Pani sie zamraza a ja czuje sie zraniona czasami obwiniam siebie.Wtedy tlumacze rzeczywistosc sobie poprze moj swiat emocji. Flegmatycy moim zdaniem sa wrazliwi i wszystko b
Teoria o byciu swoim przyjacielem jakoś mnie przekonuje. Ponieważ mam chorobę addissona - problemy z hornonami stresu: acth, kortyzol, przysadka itp., to mimo leków w sytuacjach stresowych albo mam freeze, albo atakuję. Wolę zamrożenie, bo atak przypomina szał i do póki nie zejdzie ze mnie stres, jestem straszny dla siebie i otoczenia ::( coraz ciężej mi sobie z tym radzić. Gdybym umiał tak się momentalnie wyłączyć i przejść na tłumaczenie samemu sobie... marzenie :(
A ja szukam materiałów na temat dwubiegunowości jak żyć w otoczeniu takiej osoby? Może coś z tego tematu. Ja na stres reaguje właśnie chaotycznie, od razu próbuje się odnaleźć w sytuacji, ale mi nie wychodzi, zdradza mnie mowa ciała, jakiś nerwowy przekaz tego co chce wyrazić, ale są też sytuacje, gdzie reaguje i agresywnie i mnie zamraża, wszystko zależy od okoliczności...
Nie uwierzy pani ale ja mam 3 ryby walki,ucieczki i zamrożenia w zależności od sytuacji,jak ktoś mnie obraża to bym lał ,w szkole przy odpowiedzi baraniałem i zapomniałem prawie wszystko ze stresu a wystąpienia publiczne ucieczka
Dzien dobry Pani Kasiu. Mnie dopada paraliz analityczny i wycofanie sie jak to pani ujela jak wewnetrzne dziecko w kącie. Potem nie moge sie z tego pozbierac i to sie za mną ciągnie.
Najczęściej reaguję ucieczką lub zamieram, ale czasem walczę (niewielka domieszka choleryka). Czasem zdarza mi się, że nakrzyczę, nawrzeszczę, a za chwilę ... w płacz. Czy to jest normalna reakcja?
Witam, W drodze odpowiedzi chciałbym odpowiedzieć w komentarzu jak reaguję na stres. Mam w zasadzie wszystkie trzy po namyśleniu podczas oglądania filmiku. Najsilniejsza jest to ucieczka jak i zamieranie. Wściekłość tzw nazwany przez Panią „fight” objawia się przez ludzi zwykle nieludzkich, którzy nie wykazują zrozumienia, jak i są dziecinni pod względem zachowań. Od pewnego czasu, coś koło półtorej roku zaczęły mnie bombardować niechciane myśli pod wpływem stresu. Bałem się oddziaływać na otoczenie, żeby nikomu czasem niczego przykrego nie powiedzieć i tak się to we mnie zbierało. Wszystko to do pewnego czasu gdy doszedłem do wniosku, że pora skończyć hamować emocje. Niestety nie pokazuję emocji zbyt dużo gdy jestem sam na mieście choćby czy komunikacji miejskiej, zachowuję kamienną twarz, tak aby ludzie przypadkiem nie komentowali życia czy innych spraw moich prywatnych. Pozdrawiam
Anna Potocka To nie jest tak proste jakby zdawać się mogło. Przy zbyt częstym stresie przez długoletni okres uciekania sportu nie powinno się uprawiać z pewnej przyczyny. Tą przyczyną jest to, że schodzi na to sporo energii. Na samo przejmowanie się, myślenie o tym często zużywa się sporo sił. Przy „odżywaniu” potrzeba nam odpoczynku od myśli, jak i nabraniu sił, tak aby ich nie tracić a zyskać.
@@createdshocked4700 A kto ci zaleca długoletni sport.?Próbowałeś chociaż .?Nie chcesz myśleć? to nie myśl.Masz władzę nad swoimi myślami.Myśl myśli takie,które dają ci radość,są dla ciebie przyjemne.Jakiś jesteś skomplikowany.?
Ja mam dziwnie bo w nagłych, takich jednorazowych sytuacjach takich jak egzamin, powódź (1,5metra w domu) jestem bardzo opanowana, skoncentrowana. Ale przewlekły stres zamyka mnie, nic mi się nie chce, czuję obojętność na wszystko, bezradność i najchętniej rzuciłbym wszystko i schowała się pod kołdrą..
Mam tak samo. W trakcie dachowania samochodem, kiedy wisialam pod sufitem byłam tak opanowana, że wiedziałam do której kieszeni sięgnąć po telefon, wykręcilam numer alarmowy, wezwałam pomoc określając dokładnie miejsce zdarzenia, a po uwolnieniu z auta z absolutną koncentracją załatwiłem wszystkie formalności z policją, strażakami i ubezpieczalnią😊 jednak za długotrwały stres w małżeństwie przypłaciłam wycofaniem i niską samooceną.
A ja ostatnio coraz gorzej radzę sobie z samokontrola, wybucham z byle czego. Mam 3 dzieci gdzie najmłodszy ma 2 lata i non stop że mną (brak wsparcia od najbliższych,mieszkam zagranicą) i co prawda od pół roku samodzielnie wychowuje bo separacja ale tak naprawdę w tym 12 letnim związku z Narcyzem mam wrażenie że zawsze byłam sama z dziećmi. Nerwy zszarpane. Mój najmłodszy robi mi takie rzeczy w domu że ja się załamuje krzyczę że znowu muszę to wszystko ogarniać nie mam już sił. Niewiem czy od tych skokow nie dostane wylewu,nawet kardiolog mowil ze ludzie w toksycznych zwiazkach sa bardziej narażone. Nie jestem fanem wspomagaczy i nie biore rzeczy na uspokojenie,ale na Boga coraz częściej fantazjuje o olejku CBD...
Współczuję, trzymam kciuki żeby Pani przetrwała, a na różne problemy wychowawcze polecam pooglądać filmiki np o podejściu do dzieci z różnymi temperamentami albo język miłości, mi pomogło
Cierpliwości,cierpliwości i nadzieìi trzeba,dzieci urosną ,też tak miałam i pomagałam sobie farmakologicznie aby nie wyjść z siebie i nie zrobić czegoś dzieciom,czego bym żałowała.Też leki na ciśnienie brałam.Przytulam Cię mocno.
@@annapotocka8748 i Natalia B. Dziekuje serdecznie za mile i wspierajace komentarze! To juz mi ulzylo i lepiej na sercu kiedy slysze ze nie jestem jedyna i ze jednak czasami ostatecznie tzreba po cos siegnac...a z tym cisnieniem kiedys podejrzewalam siebie ze chyba pod tym wzgledem tez powinnam sie skonsultowac otoz zauwazylam ze jak jest bardzo niskie cisnienie atmosferyczne to co prawda jak wiekszosc czuje zmeczenie/oslabienie ale o dziwo mam zupelnie inne nastawienie,jestem wtwdy bardzo spokojna ,zrownowazona...
Angie, bardzo trzymam za ciebie kciuki. Rozumiem Cię, jak to jest żyć za granica i nie mieć wsparcia ze strony rodziny. I bardzo dobrze wiem, jak to jest tracic kontrole jak kolejny raz dzieci dom do góry nogami wywracają, krzyczą, biją się i jest totalny armagedon. Zawsze wtedy myśle,ze jestem sama bo moe widzę na ulicy tych zestresowanych mam. Nie jesteśmy same! Wspieram Cię w myślach, ściskam. Jesteś wspaniałą matką!!!!
Ucieczka.. I to się potem przekłada bardzo na życie, niestety negatywnie, np konfrontacja z matką, ja uciekam ale boli w środku, jestem zła i oderwana i odbija się to na mężu i dzieciach
Płacz, histeryczny płacz. Albo mówię dosłownie Co mi ślina na język przyniesie, a potem żałuję, krzyczę. Wyglądam jak moj ojciec, który się nad nami znęcał....
Pani Kasiu, Pani jest wspaniała, ale proszę wybaczyć - ciężko się słucha, gdy kończy Pani co drugie zdanie słowem "nie?" :( Było już tego mniej, ale znów tak wróciło. Mam nadzieję, ze ta uwaga zostanie odebrana tak, jak powinna - bo moja intencją nie jest zawracanie uwagi bez powodu. Słysząc to NIE ciężko się skupić na treści, bo bardzo się to wyróżnia... Życzę wszystkiego dobrego i czekamy na więcej!
Też zastygam, dokładnie to co Pani opisała, ja mam to samo i bardzo mnie to meczy bo mam bardzo odpowiedzialne stanowisko w pracy a ciagle muszę sama ze sobą walczyć.
W domu rodzinnym była przemocowa sytuacja, zero ochrony, miłości i spokoju, więc ja uciekam jak najszybciej od stresującej sytuacji, konfliktu. Nienawidzę przemocy, konfliktów, krzykaczy, tłumu. Kocham być sama ze sobą, ciszę, relaks i nicniemuszenie .
Uwielbiam Panią słuchać.
Mam dokładnie tak samo...do tego głód emocjonalny, WWO i zamrażam się do środka... wszystko potęguje przebodźcowanie każdego dnia...😔 dobrze,że mam już tego wszystkiego samoświadomość... łatwiej mi w psychoterapii... pozdrawiam serdecznie🤗
Super ❤️ Pani Kasiu PIOTREK KASZKUR ARTYSTA POZDRAWIA SERDECZNIE cię kochana Pani ❤️🤗🌟🔯🥰
Reakcja na stres? smycz,pies,szybki marsz z różańcem w dłoni z modlitwą za stresora lub stres plus głęboki oddech.Jedna godzina- załatwione.Gdy sytuacja wymaga wyjaśnienia proszę o rozmowę.Też przepraszam, bo pragnę mieć czyste serce.
Ja man ochotę uciekać, żeby jak najszybciej się ewakuować / odciąć się od stresującej mnie sytuacji lub osoby... bo lubię spokój i harmonijne kontakty z innymi
Mam to samo
Ja też
Bardzo dziękuję za te wszystkie słowa, które Pani tu wypowiedziała. Jest Pani moim kołem ratunkowym w obliczu ogromu stresu, w którym jestem zmuszona funkcjonować. Dziękuję, że dzięki temu, co tu usłyszałam wiem, że moje reakcje są normalne w obliczu nie normalnych okoliczności. Serdecznie pozdrawiam. Dawno tak bardzo się nad sobą nie rozczulilam, bo dawno nie czułam się tak bardzo rozumiana (...)
U mnie się odpala lęk. Bezsenność. Dzisiaj na krzywy ton szefa ja już mam pozamiatane.
Ja zdecydowanie - walką. A kiedy ktoś krzywdzi moich bliskich, to niemal fizycznie czuję jak "rosną mi pazury";) A kłócić się moge do upadłego ;) - jak to choleryczka..;) Na szczęście ucze się "gryźć w język", bo wiem, ze nie zawsze warto wypowiadac to wszystko co przychodzi do głowy w silnym stresie..
Ja jestem cholerykiem ale stres mnie paraliżuje, właśnie wiem co powinnam zrobić ale nie jestem w stanie nawet słowa z siebie wydusić. Nie mam pojęcia skąd ta reakcja, bardzo sprzeczna z moją naturą i charakterem.
Od jakiegoś czasu mam ten sam problem, czuję że to nie ja i nie wiem jak sobie z tym poradzić.
Bardzo Pani dziękuję za wszystkie filmiki. Proszę o materiał na temat mobbingu.
Silny stres, w sumie lawina złych zdarzeń na przestrzeni ostatnich lat, były jak lustro i ukazały mi moją siłę, o którą nigdy się nie podejrzewałam. Zawsze uważałam, że jestem nieodporna psychicznie i słaba. Chyba głównie dlatego, że nie było okazji do konfrontacji. Tyle wiemy o sobie ile doświadczymy.
Też tak uważam:życie daje nam wiedzę o nas samych,gdy podejmujemy wyzwania jakie przed nami stawia.
Mi najbliżej chyba do zamrożenia, zwłaszcza kiedy sytuacja stresowa jest nieoczekiwana. Ale najbardziej typowe dla mnie jest bardzo szybkie, chaotyczne mówienie. Do tego dołącza bardzo żywa, wręcz gwałtowna gestykulacja i mimika twarzy oraz śmiech. W takiej sytuacji łatwo mnie zawstydzić, co oznacza szybkie czerwienienie się. Objawy te przyjmują różne natężenie, największe podczas egzaminów ustnych, wypowiadania się na forum, "załatwiania" czegoś w urzędach, przychodniach, rozmowy przez telefon itp.
Problem polega na tym, że od lat borykam się z fobią społeczną, więc stres towarzyszy mi na co dzień. I mam wrażenie, że przez te typowe dla mnie reakcje ludzie wokół odbierają mnie jako osobę dużo bardziej energiczną niż jestem w rzeczywistości, a rozluźnić się w pełni potrafię jedynie w gronie najbliższych osób. Wtedy jestem spokojniejsza i moje reakcje nie są nerwowe.
Czy jest szansa, że nagra Pani materiał poświęcony fobii społecznej? Pozdrawiam :)
Na czerwienienie się społeczne nakładam na twarz fluid ,puder i to zakrywa moje zmieszanie wewnętrzne,dodaje mi odwagi i nikt mnie nie odczyta.Dzięki temu w miare funkcjonuję.
Zależy od stopnia stresu: jako choleryk- sangwinik niedoceniona marudzę, ale gdy przyszedł silny stres (rozwód) to był fight.nie z mężem, a o małżeństwo (choleryk, że jak się nie da jak się da). Zenit- walka przegrana - wycofanie (sangwinik) i rezygnacja, obojętność (freez).
Kocham Panią Pani Kasiu i Pani Filmiki 🥰❤️🤗🌟🔯
Pani Kasiu, super filmik. Dziękuję. Moja reakcja na stres jest walka. Choć przez długie lata mieszkania w domu z alkoholikiem nauczyłam się czujnego spania i każdy szmer powodował i powoduje, że budzę się z myślą, że trzeba wstać i sprawdzić czy wszystko jest ok. W tym momencie nie mieszkam tam, ale ciągle to działa. Wiele zwykłych sytuacji jest w stanie włączyć we mnie stan niepokoju i postawy do walki.
Bardzo współczuję.To jeszcze jeden dowód jak nam się życie zapisuje jak na twardym dysku.Nie musimy być ofiarami przemocy.!
Ja się mega mobilizuje i myślę nad rozwiązaniem tej sytuacji, która mnie stresuje. Zawsze taka bylam. Stresowalam sie przed danym wydarzeniem, a kiedy ono następowało to wszystko mijalo. Ufam Bogu i wiem, ze jestem bezpieczna. Byc moze stąd moj zawod- jestem polozna na intensywnej opiece neonatologicznej, stres mam tam codziennie i to ogromny, wieczorem odreagowuje zgrzytam zebami w nocy a w dzien opadam z sil.
Prosiłabym o filmik na temat typów osobowości MBTI :) ciekawi mnie co myślisz o tym teście. Mój typ to INFJ
Pani Kasiu uzmysłowiła mi Pani moje skłonności do reagowania na stres-ja uciekam, chowam się i wycofuję, zawsze tak samo.
Skutek stresujacej sytuacji na introwertyków (na mnie) działa tak, że dialog wewnętrzny może trwać nawet 3dni. Następnie staje się tak cenną lekcją, że cieszę się, że taka sytuacja się wydarzyła. Nastepnie okazuje się niezłym motorem do działania, do zmiany,.. stres jest zajebisty ;)
Ostatnio nie miałam pojęcia jak mam się obejść z taką sytuacją. Najpierw na dźwięk pewnych słów się oburzylam, miałam totalną retrospekcje, po chwili już uciekam z rozmowy i w samotności zamarłam, bo nie miałam pojęcia jak się z tym stanem obejść. Co tak naprawdę się zadziało. Zaczęłam porównywać te sytuacje, ale stare emocje były tak silne, że sama siebie nie zdołałam skłonić do innego spojrzenia na aktualną relację... sprawa, że tak powiem jest świeża. Uciekam zakonczylam relację. Tylko dlatego, że nie wiem, dosłownie nie mam pojęcia, co powinnam zrobić. Bałam się już nawet z tą osobą o tym rozmawiać, bo bałam się, że odtworze bolesną sytuację. Przy takiej analizie, to jedyne, co zostaje, to uciec. Ale to smutne jest, bo lubiłam tą osobą, która mi ten trigger, raczej nieświadomie zafundowała.... czy na to jest jakiś sposób?
Super filmik może nagrasz coś o zaburzeniach odżywiania? To bardzo powszechny problem teraz
Dziękuję za potrzebne mi słowa. U mnie dominuje walka . mam to w genach. Reakcja jest najsilniejsza gdy ktoś atakuje Boga lub moich ukochanych ludzi. No i ciezko jest pokonać ten stres. Próbuje modlitwą i sportem a czasem też zakupami. Pozdrawiam cieplutko
U mnie stres paraliżuje cale ciało. Zaczęłam mieć różne rekacje w tym chorobowe których nie potrafił rozwiązać żaden lekarz.
Jak np. czytam to tak szybko ze się ciagle się przejęzyczam i pani mówi ze nie umiem czytać, co mam zrobić ?
Jak zawsze pani Kasiu pouczające :)
No tak , ale jest długotrwały stres np w pracy i on jest szkodliwy. Jak sobie z nim radzić aby nie dostać wrzodów żołądka czy zawału pompki?
Kasia jesteś super ❤️
Pani Kasiu, a czy możliwe jest że reakcja na stres to śmiech? Ja właśnie tam mam. Pogrzeb, złe wyniki w pracy, złe wiadomości, ważne rozmowy - w takich sytuacjach się śmieje. Nie chce tego robić a śmiech jest silniejszy. Można tego się jakoś pozbyć, oduczyć?
Ja tak miałam na swoun ślubie i weselu, fotograf był bardzo zadowolony 😂
KAROLINA LEHMANN powiedziałabym ze jest to bardziej reakcja obronna, w której poprzez śmiech (humor) zmniejsza się poziom stresu, unika konfrontacji z emocjami. Albo jesteś taka luzara ;)
Śmiech jest również reakcja na stres, czasami nawet taki mocny i trudny do opanowania.
Super kompetencja. Ciekawy przekaz,
oprocz zbyt czestego uzywania slowa"nie".Pozdrawiam.
Ja mam 3 reakcje. Zależy od sytuacji i źródła stresu.
Zrobi Pani kiedyś filmik o toksycznym poczuciu odpowiedzialności?
Nie umiem się nie wkurzać jak słyszę co chwilę "nie?" 🤣🤣🤣. Mądrze Pani mówi, ale po prostu od zawsze mam tak, że potwierdzenie w formie zaprzeczenia mnie wnerwia ,🤣🤣
Stres bardzo, że wplywa na mój organizm. Od dziecka borykam się z bólami żołądka na tle nerwowym. Stres w pracy, brak mozliwosci spotkania z rodzina i przyjaciolmi to obecnie powod mojego stresu. Czasem samopoczucie jest bardzo dziwne i wystarczy, że zmienię na dzień lub kilka otoczenie, np pojade do Polsk i spotkam się z przyjaciółmi i wszystko wraca do normy.
ja mam wszystkie reakcje zależne od sytuacji ,np gdy ktoś mnie obrazi to fight ,jak mnie goni np wściekły pies to uciekam a w szkole jak miałem odpowiadać to mogłem być świetnie przygotowany to baranialem i połowę zapominałem w stresie
U mnie dominującą reakcją jest ucieczka. Próbuję się do tego dystansować. Spoglądam także wstecz i myślę sobie, że jeśli kiedyś dalam radę, to teraz teżto zrobię.
Zmieniąc temat zastanawia mnie co Pani sądzi o głośnej ostatnimi czasy chęci wyprowadzenia edukacji seksualnej już od wczesnych lat w podstawówce. Osobiście sama nie wiem co o tym myśleć. Jeśli się już Pani wypowiadała w tym temacie to cofam pytanie. Pozdrawiam serdecznie.
Pani Kasiu, zanim porozmawiamy o reakcjach na stres, może warto by było wytłumaczyć co to właściwie jest, bo mam wrażenie, że ostatnio wiele osób nadużywa tego słowa. Kłutnia z partnerem, jeden lub dwa dodatkowe obowiązki lub niemiły szef to już powód do stresu? A może to bardzo indywidualne kto w jakiej sytuacji się straesuje... Ja osobiście prawdziwego stersu zaznałam 4-5 razy w życiu... na pewno był to okres egzaminów na studiach, kiedy miałam za zadanie doprowadzić do portu 4 tony mleka w proszku (pracowałam w logistyce) i kiedy podpisałam kredyt a miesiąc potem straciłam pracę - to są przykłady stresujących sytuacji z mojego życia, w których nie mogłam zasnąć, "bębniła mi krew w uszach", chciało mi się płakać i schować przed całym światem.
Natomiast kiedy zwykła pani domu, która ma dobrego męża, stałą i spokojną pracę w sklepie spożywczym i jakieś tam rozrywki na weekendach mówi, że ma stresujące życie, że czuje się zestresowana itd to mi osobiście wydaje się, że nie wie co to stres. Powtarzam, nie chcę nikogo obrażać, to co dla jednych jest problemem dla innych jest powodem do śmiechu, ale nie przesadzajmy już z tym stresem haha
Pani Kasiu, kiedy dokładnie kończy się zmartwienie, złość, uczucie bezsilności, zwątpienie a zaczyna stres??
Może "zwykła pani domu" nie ma na pierwszy rzut oka powodów do stresu, ale wrażliwość niektórych ludzi i wiele innych czynników, w tym fizjologicznych, może doprowadzić do poważnych zaburzeń lękowych, z wydawałoby się błahych powodów. Każdy człowiek jest inny i nie należy oceniać przez pryzmat tego co nam wydaje się stresujące a co nie.
@@nita11able Dokładnie to napisałam, czytaj ze zrozumieniem... Mi się wydaje, że ta "zwykła pani domu" ma jakiś inny problem ze swoją psychiką skoro ma życie na dobrym poziomie a twierdzi że jest zestresowana. Może to jakieś zaburzenia postrzegania rzeczywistości? Może to jakaś forma nerwicy lub inna choroba? Raczej nie stres w ogólnym znaczeniu tego słowa, ale nie jestem pewna więc zapytałam o znadnie panią Kasię
@@lamocaccino jestem medykiem dlatego pozwoliłam sobie na odpowiedź. Tak, właśnie o tym napisałam. Przeróżne zaburzenia mogą powodować reakcje organizmu takie same jak przy największym stresie. Z byle powodu. Podwyższone ciśnienie, tachykardia, kortyzol, adrenalina.
@@nita11able OK, czyli wychodzi na to, że tak jak przypuszczałam, ludzie często nazywają stresem to co niekoniecznie nim jest ;)
@@lamocaccino tak :) tzn. dla nas niekoniecznie to jest stres, dla nich bardzo
Zawsze bylam zdana na siebie i walczę, od kiedy pamiętam tak jest . Czasem jestem już zmęczona tym
Trzymaj się i kiedy tylko możesz-odpoczywaj tak jak lubisz.Przytulam cię do serca.
Ponieważ od dzieciństwa cierpię na migreny poniekąd nauczyło mnie to zarządzania swoim stresem. Niestety kiedy idę przez życie jak czołg (bo przecież kto jeśli nie ja) to mój organizm upomina się bardzo dotkliwie o wyluzowanie. No i jednak bardziej opłaca się zwolnić obroty niż cierpieć kilka dni. To swoją drogą bardzo dobry mechanizm w porównaniu do osób wyhamowują obowiązkowo po zawale itd.
Pani Kasiu, wyczytalismy, że stres zwłaszcza dlugi i silnie odczuwalny jest odpowiedzialny za podniesienie ryzyka choroby na raka. Ale co jesli organizm reaguje po swojemu.. i nie dziala na niego tlumaczenie sobie?
Paweł Bogucki wg bardziej szczegółowych badań epidemiologicznych nie tyle stres o ile wiara w to ze stres wpływa negatywnie na twoje zdrowie faktycznie przyczynia się do wzrostu zachorowań. Czyli osoba która dużo się stresuje i jednocześnie wierzy w to ze stres przyczyni się do pogorszenia stanu jej zdrowia faktycznie najczęściej choruje, natomiast osoby często się stresujące jednocześnie nie wierzące w negatywne działanie stresu już nie chorują częściej niż osoby z małym poziomem stresu w życiu.
Natomiast trzeba pamiętać ze to badanie korelacyjne, czyli niekoniecznie ta wiara lub brak wiary w działanie stresu, a np. Osobowość człowieka, sposoby radzenia lub reagowania maja wpływ. Zauważyłam ze osobowości choleryczne często bagatelizują działanie stresu, najbardziej natomiast przejmują się duszący wszystko w sobie flegmatycy.
Jednak tak jak mówię odpowiedz może być gdzieś jeszcze, bo przejmowanie się tym ze napotkany stres doprowadzi nas do raka może być spirala która wszystko napędza. Jeśli poziom stresu jest zbyt duży warto się przyjrzeć swojemu życiu czy nie można dokonać zmian
@@HannaH-xu8jt Bardzo ciekawe jest to co piszesz. Czy moglabys podać mi namiary na te badania? Mogą być orginalne publikacje. Pozdrawiam
@@HannaH-xu8jt nie zgodzę się z tym, sa już badania, które potwierdzają, że stres odpowiada za wiele chorób, w czasie stresu organizm wytwarza mnóstwo oksydantów, czyli wolnych rodników, powstaje tzw stres oksydacyjny, który jest bardzo niebezpieczny dla organizmu
Jako dziecko w stresujacej sytuacji zamieralam i do tej pory trudno mi w sytuacji stresowej powiedziec co mam na swoja obrone. Poniewaz mama jest choleryczka i potrafila wywierac presje ja jako dorosly w sytuacji stresowej walcze. Chyba ze ktos zaatakuje pierwszy to zamieram. Pani sie zamraza a ja czuje sie zraniona czasami obwiniam siebie.Wtedy tlumacze rzeczywistosc sobie poprze moj swiat emocji.
Flegmatycy moim zdaniem sa wrazliwi i wszystko b
Teoria o byciu swoim przyjacielem jakoś mnie przekonuje. Ponieważ mam chorobę addissona - problemy z hornonami stresu: acth, kortyzol, przysadka itp., to mimo leków w sytuacjach stresowych albo mam freeze, albo atakuję. Wolę zamrożenie, bo atak przypomina szał i do póki nie zejdzie ze mnie stres, jestem straszny dla siebie i otoczenia ::( coraz ciężej mi sobie z tym radzić. Gdybym umiał tak się momentalnie wyłączyć i przejść na tłumaczenie samemu sobie... marzenie :(
A ja szukam materiałów na temat dwubiegunowości jak żyć w otoczeniu takiej osoby? Może coś z tego tematu.
Ja na stres reaguje właśnie chaotycznie, od razu próbuje się odnaleźć w sytuacji, ale mi nie wychodzi, zdradza mnie mowa ciała, jakiś nerwowy przekaz tego co chce wyrazić, ale są też sytuacje, gdzie reaguje i agresywnie i mnie zamraża, wszystko zależy od okoliczności...
Nie uwierzy pani ale ja mam 3 ryby walki,ucieczki i zamrożenia w zależności od sytuacji,jak ktoś mnie obraża to bym lał ,w szkole przy odpowiedzi baraniałem i zapomniałem prawie wszystko ze stresu a wystąpienia publiczne ucieczka
Dzien dobry Pani Kasiu. Mnie dopada paraliz analityczny i wycofanie sie jak to pani ujela jak wewnetrzne dziecko w kącie. Potem nie moge sie z tego pozbierac i to sie za mną ciągnie.
Najczęściej reaguję ucieczką lub zamieram, ale czasem walczę (niewielka domieszka choleryka). Czasem zdarza mi się, że nakrzyczę, nawrzeszczę, a za chwilę ... w płacz. Czy to jest normalna reakcja?
A jeżeli przemocy doświadczyłam z zewnątrz, ale nie miałam wsparcia w domu?
Witam,
W drodze odpowiedzi chciałbym odpowiedzieć w komentarzu jak reaguję na stres.
Mam w zasadzie wszystkie trzy po namyśleniu podczas oglądania filmiku. Najsilniejsza jest to ucieczka jak i zamieranie. Wściekłość tzw nazwany przez Panią „fight” objawia się przez ludzi zwykle nieludzkich, którzy nie wykazują zrozumienia, jak i są dziecinni pod względem zachowań.
Od pewnego czasu, coś koło półtorej roku zaczęły mnie bombardować niechciane myśli pod wpływem stresu. Bałem się oddziaływać na otoczenie, żeby nikomu czasem niczego przykrego nie powiedzieć i tak się to we mnie zbierało.
Wszystko to do pewnego czasu gdy doszedłem do wniosku, że pora skończyć hamować emocje.
Niestety nie pokazuję emocji zbyt dużo gdy jestem sam na mieście choćby czy komunikacji miejskiej, zachowuję kamienną twarz, tak aby ludzie przypadkiem nie komentowali życia czy innych spraw moich prywatnych.
Pozdrawiam
Idż na siłownię lub ćwicz boks.Wal ile wlezie ,ale w myślach,nie szkodząc sobie i drugim.
Anna Potocka
To nie jest tak proste jakby zdawać się mogło. Przy zbyt częstym stresie przez długoletni okres uciekania sportu nie powinno się uprawiać z pewnej przyczyny. Tą przyczyną jest to, że schodzi na to sporo energii.
Na samo przejmowanie się, myślenie o tym często zużywa się sporo sił. Przy „odżywaniu” potrzeba nam odpoczynku od myśli, jak i nabraniu sił, tak aby ich nie tracić a zyskać.
@@createdshocked4700 A kto ci zaleca długoletni sport.?Próbowałeś chociaż .?Nie chcesz myśleć? to nie myśl.Masz władzę nad swoimi myślami.Myśl myśli takie,które dają ci radość,są dla ciebie przyjemne.Jakiś jesteś skomplikowany.?
Anna Potocka
W dalszym ciągu nie spotykam się ze zrozumieniem.
Bardzo dobra metoda to terapia rozluznienia na takie sytuacje I systematyczne cwiczenie
Dziękuję!
Ja mam dziwnie bo w nagłych, takich jednorazowych sytuacjach takich jak egzamin, powódź (1,5metra w domu) jestem bardzo opanowana, skoncentrowana. Ale przewlekły stres zamyka mnie, nic mi się nie chce, czuję obojętność na wszystko, bezradność i najchętniej rzuciłbym wszystko i schowała się pod kołdrą..
Mam tak samo. W trakcie dachowania samochodem, kiedy wisialam pod sufitem byłam tak opanowana, że wiedziałam do której kieszeni sięgnąć po telefon, wykręcilam numer alarmowy, wezwałam pomoc określając dokładnie miejsce zdarzenia, a po uwolnieniu z auta z absolutną koncentracją załatwiłem wszystkie formalności z policją, strażakami i ubezpieczalnią😊 jednak za długotrwały stres w małżeństwie przypłaciłam wycofaniem i niską samooceną.
odpowiedź nr 3 zdecydowanie zamieram, umieram kompletnie:)) beznadziejny przypadek:)
A ja uciekam ;/ dzięki Kasiu za filmik. Daje do myślenia.
Też zamieram w stresie 🙂
Dla nie największym stresem jest niemożliwość rozmowy z mężem o istotnych sprawach.totalny beton.💚🤗🤗💜
Prosze o wiecej 💕
Nie klocek sie to nie ma sensu.probuje dojść do porozumienia
W tym przypadku jest to nie możliwe.psychol.🤗🤗🤗
Zawsze się podoba to co mówisz.💜💚💜💚💚💜💚💚🤗
💛....SUPER.DZIEKUJE.
A ja ostatnio coraz gorzej radzę sobie z samokontrola, wybucham z byle czego. Mam 3 dzieci gdzie najmłodszy ma 2 lata i non stop że mną (brak wsparcia od najbliższych,mieszkam zagranicą) i co prawda od pół roku samodzielnie wychowuje bo separacja ale tak naprawdę w tym 12 letnim związku z Narcyzem mam wrażenie że zawsze byłam sama z dziećmi. Nerwy zszarpane. Mój najmłodszy robi mi takie rzeczy w domu że ja się załamuje krzyczę że znowu muszę to wszystko ogarniać nie mam już sił. Niewiem czy od tych skokow nie dostane wylewu,nawet kardiolog mowil ze ludzie w toksycznych zwiazkach sa bardziej narażone. Nie jestem fanem wspomagaczy i nie biore rzeczy na uspokojenie,ale na Boga coraz częściej fantazjuje o olejku CBD...
Współczuję, trzymam kciuki żeby Pani przetrwała, a na różne problemy wychowawcze polecam pooglądać filmiki np o podejściu do dzieci z różnymi temperamentami albo język miłości, mi pomogło
Cierpliwości,cierpliwości i nadzieìi trzeba,dzieci urosną ,też tak miałam i pomagałam sobie farmakologicznie aby nie wyjść z siebie i nie zrobić czegoś dzieciom,czego bym żałowała.Też leki na ciśnienie brałam.Przytulam Cię mocno.
@@annapotocka8748 i Natalia B. Dziekuje serdecznie za mile i wspierajace komentarze! To juz mi ulzylo i lepiej na sercu kiedy slysze ze nie jestem jedyna i ze jednak czasami ostatecznie tzreba po cos siegnac...a z tym cisnieniem kiedys podejrzewalam siebie ze chyba pod tym wzgledem tez powinnam sie skonsultowac otoz zauwazylam ze jak jest bardzo niskie cisnienie atmosferyczne to co prawda jak wiekszosc czuje zmeczenie/oslabienie ale o dziwo mam zupelnie inne nastawienie,jestem wtwdy bardzo spokojna ,zrownowazona...
Angie, bardzo trzymam za ciebie kciuki. Rozumiem Cię, jak to jest żyć za granica i nie mieć wsparcia ze strony rodziny. I bardzo dobrze wiem, jak to jest tracic kontrole jak kolejny raz dzieci dom do góry nogami wywracają, krzyczą, biją się i jest totalny armagedon. Zawsze wtedy myśle,ze jestem sama bo moe widzę na ulicy tych zestresowanych mam. Nie jesteśmy same! Wspieram Cię w myślach, ściskam. Jesteś wspaniałą matką!!!!
Ucieczka.. I to się potem przekłada bardzo na życie, niestety negatywnie, np konfrontacja z matką, ja uciekam ale boli w środku, jestem zła i oderwana i odbija się to na mężu i dzieciach
Bo ucieka tchórz,trzeba stanąć do walki po zebraniu sił jak nie dziś to jutro.I zrobić to spokojnie w pełnym opanowaniu siebie.
Płacz, histeryczny płacz. Albo mówię dosłownie Co mi ślina na język przyniesie, a potem żałuję, krzyczę. Wyglądam jak moj ojciec, który się nad nami znęcał....
zamrażam się
politycy wywołują wojny a ludzie cierpią, to samo w pracy czy szkołach. wszędzie stres za stresem. Kidy ludzie zaczyna życ i myśleć inaczej
Pani Kasiu, Pani jest wspaniała, ale proszę wybaczyć - ciężko się słucha, gdy kończy Pani co drugie zdanie słowem "nie?" :( Było już tego mniej, ale znów tak wróciło.
Mam nadzieję, ze ta uwaga zostanie odebrana tak, jak powinna - bo moja intencją nie jest zawracanie uwagi bez powodu. Słysząc to NIE ciężko się skupić na treści, bo bardzo się to wyróżnia...
Życzę wszystkiego dobrego i czekamy na więcej!
Ja akurat uwielbiam to powtarzające się "nie". Dzięki temu czuje się jakbym słuchała koleżanki 😊
Pani Kasiu wyglada Pani na ostra Kobiete a suchajac Pani jest Pani bardzo lagodna😁
Ciekawy kanał i wartościowe filmy, ale to "nie" na końcu każdego zdania potwornie rozprasza :/
A ja właśnie uwielbiam to nie, robi się wtedy swojsko a nie tak sztywnie jak na kozetce
Slowo "Nie" z ust pani Kasi brzmi uroczo. 😊
Mam to samo odczucie... Nie mogłam wysłuchać do końca
Też zastygam, dokładnie to co Pani opisała, ja mam to samo i bardzo mnie to meczy bo mam bardzo odpowiedzialne stanowisko w pracy a ciagle muszę sama ze sobą walczyć.
Super kompetencja. Ciekawy przekaz,
oprocz zbyt czestego uzywania slowa"nie".Pozdrawiam.