16:46 - słodka kicia. Mistrz drugiego planu. :) Nie wiedziałem, że ten film nie ma ogólnoświatowej premiery kinowej, tylko że w wielu krajach jest tylko na Disney+. Ciekawe, skąd taki pomysł. Sprawdziłem, i okazało się, że Disney+ jest dostępny w krajach dawnego bloku zachodniego, a w krajach byłego bloku wschodniego nie. Przypadek? :)
Niedługo to się ma zmienić, bo jakoś za kilka miesięcy mamy mieć wreszcie w Polsce Disney+ (po kilkukrotnym przesunięciu daty uruchomienia u nas tej platformy)
@@HaveyAngel No tak - w Polsce zawsze jesteśmy w tyle. :) Tak jak w innych krajach środkowej i wschodniej Europy. Lepiej późno niż wcale. A także: lepiej późno niż później. :)
Oglądałam ten film z dziećmi (chłopcy, lat 6 i 8) - w ogóle nie zwrócili uwagi na motyw okresu czy podpasek. Pewnie jeszcze za wcześnie ;) Sama się ich zapytałam czy cos było dla nich niezrozumiałe, ale stwierdzili, że nie, więc nie było tematu. A ja sobie pomyślałam, że jak się kiedyś ten temat zacznie to puścimy sobie właśnie "To nie wypanda" Mnie osobiście film się ogromnie podobał, aż się prosi mieć 10-letnia córkę i z nią potem obgadać fabułę. Zwłaszcza motyw tego zespołu muzycznego - przecież większość nastolatek ma taki moment w życiu, że szaleje za jakimś zespołem (mój to backstreet boys ❤) Też uważam, że motyw matki jest trochę zbyt odjechany, jakby nie miała jakiegoś pojęcia o zachowaniach społecznych, ale myślę, że dzięki temu małemu widzowi łatwiej jest zrozumieć, że Mei szukała spokoju bardziej u przyjaciółek.
Nom, dobrze, że powstają animacje poruszające takie tematy - z przesłaniem kierowanym zarówno do dzieci, jak i ich rodziców (w tym wypadku zwłaszcza matek mających 13-letnie córki). BTW Ja tam jako nastolatek wolałem Green Day'a, Offspringa, T. Love, Łzy i Rammsteina niż jakiekolwiek boysbandy (lub girlsbandy) - choć rozumiem, że to kwestia gustu (i pamiętam rok 2002, że wtedy rzeczywiście trwał jeszcze boom na boysbandy zapoczątkowany ok. 10 lat wcześniej m.in. za sprawą wspomnianych Backstreet Boys oraz Take That). W tamtych latach nie wiedziałem, że boysbandy i girlsbandy w całości opierają się na producentach (a nie na twórczości samych członków/członkiń), którzy to producenci robią casting do tych grup i że piszą dla nich piosenki, jednak i tak jakoś podświadomie uważałem boysbandy i girlsbandy za będące o klasę niżej niż takie zespoły, w których to muzycy sami piszą swoje piosenki/utwory i nie opierają się w takim stopniu na producentach.
I jeszcze mnie tak naszło, że to zachowanie matki Mai Mai, chociaż tak okrutnie przerysowane ma swój sens. Ja osobiście przy akcji w sklepie miałam uścisk w żołądku i posmak zażenowania w ustach. Fizycznie współodczuwalam z Mai Mai. I pewnie gdyby matka zachowywała się mniej po*ebania tego dyskomfortu by u mnie nie było. Może to był zabieg właśnie po to? Żebyśmy poczuli (my dorosli- ponownie) ten stan "matko, co ty odjaniepawlasz przestań, obciach, obciach, obciach, ja się nigdy już między ludźmi nie mogę pokazać". Wiadomo 13 latka może takie rzeczy czuć w prawdziwym życiu przy mniej przejaskrawionych sytuacjach, ale żeby wywołać takie uczucie w kimś kogo to bezpośrednio nie dotyczy, trzeba było skrajności
Fragment Twojej wypowiedzi o menstruacji z "bąbelkiem" oraz z "część rzeczy wypanda, a część nie wypanda" jest przegenialny. Pozdrawiam koleżankę ze studiów, akurat pod koniec wakacji wzięło mnie na oglądanie Twoich recenzji :D
A może to, że film poszedł na streaming było związane z tym żeby jak najwięcej dzieciaków miało do niego dostęp niezależnie od tego czy rodzic zabierze delikwenta na to do kina? 🤔
@@HaveyAngel Ja jakoś nigdy nie rozumiałem fenomenu Pokemonów, choć wielu moich rówieśników z klasy i szkoły zbierało Pokemony i oglądało ten serial. Za to kiedyś oglądałem anime takie jak "Yattaman", "Fantastyczny świat Paula", "W królestwie kalendarza", "Gigi", "Bia - czarodziejskie wyzwanie", "Tygrysia Maska", "Candy Candy", "Syrenka Mako", "Magiczne igraszki", "Czarodziejskie zwierciadełko", "Sally czarodziejka", "Księga dżungli", "Kimba biały lew" oraz - emitowane jako Wieczorynka - "Pinokio". Dziś te tytuły to klasyka gatunku. Obejrzałem też trochę odcinków "Czarodziejki z księżyca" (razem z młodszą siostrą), choć nie wciągnęło mnie to tak jak w/w. Po latach dotarło do mnie, że zwłaszcza "Yattaman" i "W królestwie kalendarza" to były zboczone bajki - ze scenami nagości i molestowania. ^^ Choć wszyscy to oglądali ze względu na mega chwytliwe czołówki, Gwiezdnego Króla, ciekawe robociki i pokazy Września.
16:46 - słodka kicia. Mistrz drugiego planu. :)
Nie wiedziałem, że ten film nie ma ogólnoświatowej premiery kinowej, tylko że w wielu krajach jest tylko na Disney+. Ciekawe, skąd taki pomysł.
Sprawdziłem, i okazało się, że Disney+ jest dostępny w krajach dawnego bloku zachodniego, a w krajach byłego bloku wschodniego nie. Przypadek? :)
Niedługo to się ma zmienić, bo jakoś za kilka miesięcy mamy mieć wreszcie w Polsce Disney+ (po kilkukrotnym przesunięciu daty uruchomienia u nas tej platformy)
@@HaveyAngel No tak - w Polsce zawsze jesteśmy w tyle. :) Tak jak w innych krajach środkowej i wschodniej Europy.
Lepiej późno niż wcale.
A także: lepiej późno niż później. :)
Oglądałam ten film z dziećmi (chłopcy, lat 6 i 8) - w ogóle nie zwrócili uwagi na motyw okresu czy podpasek. Pewnie jeszcze za wcześnie ;) Sama się ich zapytałam czy cos było dla nich niezrozumiałe, ale stwierdzili, że nie, więc nie było tematu. A ja sobie pomyślałam, że jak się kiedyś ten temat zacznie to puścimy sobie właśnie "To nie wypanda"
Mnie osobiście film się ogromnie podobał, aż się prosi mieć 10-letnia córkę i z nią potem obgadać fabułę. Zwłaszcza motyw tego zespołu muzycznego - przecież większość nastolatek ma taki moment w życiu, że szaleje za jakimś zespołem (mój to backstreet boys ❤)
Też uważam, że motyw matki jest trochę zbyt odjechany, jakby nie miała jakiegoś pojęcia o zachowaniach społecznych, ale myślę, że dzięki temu małemu widzowi łatwiej jest zrozumieć, że Mei szukała spokoju bardziej u przyjaciółek.
Nom, dobrze, że powstają animacje poruszające takie tematy - z przesłaniem kierowanym zarówno do dzieci, jak i ich rodziców (w tym wypadku zwłaszcza matek mających 13-letnie córki).
BTW
Ja tam jako nastolatek wolałem Green Day'a, Offspringa, T. Love, Łzy i Rammsteina niż jakiekolwiek boysbandy (lub girlsbandy) - choć rozumiem, że to kwestia gustu (i pamiętam rok 2002, że wtedy rzeczywiście trwał jeszcze boom na boysbandy zapoczątkowany ok. 10 lat wcześniej m.in. za sprawą wspomnianych Backstreet Boys oraz Take That).
W tamtych latach nie wiedziałem, że boysbandy i girlsbandy w całości opierają się na producentach (a nie na twórczości samych członków/członkiń), którzy to producenci robią casting do tych grup i że piszą dla nich piosenki, jednak i tak jakoś podświadomie uważałem boysbandy i girlsbandy za będące o klasę niżej niż takie zespoły, w których to muzycy sami piszą swoje piosenki/utwory i nie opierają się w takim stopniu na producentach.
I jeszcze mnie tak naszło, że to zachowanie matki Mai Mai, chociaż tak okrutnie przerysowane ma swój sens. Ja osobiście przy akcji w sklepie miałam uścisk w żołądku i posmak zażenowania w ustach. Fizycznie współodczuwalam z Mai Mai. I pewnie gdyby matka zachowywała się mniej po*ebania tego dyskomfortu by u mnie nie było. Może to był zabieg właśnie po to? Żebyśmy poczuli (my dorosli- ponownie) ten stan "matko, co ty odjaniepawlasz przestań, obciach, obciach, obciach, ja się nigdy już między ludźmi nie mogę pokazać". Wiadomo 13 latka może takie rzeczy czuć w prawdziwym życiu przy mniej przejaskrawionych sytuacjach, ale żeby wywołać takie uczucie w kimś kogo to bezpośrednio nie dotyczy, trzeba było skrajności
Fragment Twojej wypowiedzi o menstruacji z "bąbelkiem" oraz z "część rzeczy wypanda, a część nie wypanda" jest przegenialny. Pozdrawiam koleżankę ze studiów, akurat pod koniec wakacji wzięło mnie na oglądanie Twoich recenzji :D
Witam na tej karuzeli śmiechu 😜
A może to, że film poszedł na streaming było związane z tym żeby jak najwięcej dzieciaków miało do niego dostęp niezależnie od tego czy rodzic zabierze delikwenta na to do kina? 🤔
Pewnie tak, ale i tak uważam, że to wypych - dla twórców 🤷🏻♀️
Polecam się jako szaman ;)
Jakoś nie jestem przekonana... 🤔
Lepiej nie umiesz truć?
Pokemony!
Jako kilkunastoletni dzieciak szalałam za tym anime 🙈
@@HaveyAngel Ja jakoś nigdy nie rozumiałem fenomenu Pokemonów, choć wielu moich rówieśników z klasy i szkoły zbierało Pokemony i oglądało ten serial. Za to kiedyś oglądałem anime takie jak "Yattaman", "Fantastyczny świat Paula", "W królestwie kalendarza", "Gigi", "Bia - czarodziejskie wyzwanie", "Tygrysia Maska", "Candy Candy", "Syrenka Mako", "Magiczne igraszki", "Czarodziejskie zwierciadełko", "Sally czarodziejka", "Księga dżungli", "Kimba biały lew" oraz - emitowane jako Wieczorynka - "Pinokio". Dziś te tytuły to klasyka gatunku.
Obejrzałem też trochę odcinków "Czarodziejki z księżyca" (razem z młodszą siostrą), choć nie wciągnęło mnie to tak jak w/w.
Po latach dotarło do mnie, że zwłaszcza "Yattaman" i "W królestwie kalendarza" to były zboczone bajki - ze scenami nagości i molestowania. ^^ Choć wszyscy to oglądali ze względu na mega chwytliwe czołówki, Gwiezdnego Króla, ciekawe robociki i pokazy Września.
*Pokazy Października, chciałem napisać.