Bitwa Wozaków z Nieba ze Stali - ubóstwiam, najlepszy opis bitwy jaki w życiu widziałem. Polecam w audiobooku, bo lektor Filip Kosior jeszcze bardziej ożywił te sekwencje.
No na mnie największe wrażenie póki co robi Meekhan, ale jestem za dwoma pierwszymi tomami, więc "Wszyscy jesteśmy Meekhańczykami" jak najbardziej, ale jestem na świeżo po dwójce i tutaj ta sekwencja na koniach z "Najlepsze, jakie można kupić..." to mnie wgniotła po prostu w fotel.
Dla mnie najlepsza jest "Bitwa pod Brenną" z 5 tomu sagi wiedźmińskiej. Bitwa opisana z wielu perspektyw, dowódców, szeregowych żołnierzy, lekarzy przyjmujących rannych z placu boju, uczniów uczących się o niej kilkadziesiąt lat później, wszystko to z Sienkiewiczowskim rozmachem. Polecam 😊
Z mojej strony: - Capustan - moment w którym naprawdę się wkręciłem w Malazan, czyli moją ulubioną serię fantasy, przy czym jest w niej świetnych bitew od groma - bitwa pod Brenną - "Osiem pokoleń poległych w bojach de Ruyterów, śledzących bitwę z zaświatów, z uznaniem kiwało głowami", poza tym mnóstwo świetnych cytatów - Sekigahara w Shogunie, Clavell jest trollem stulecia (nie fantasy, ale musiałem o tym wspomnieć) - McClellan ma swój Sznur Psów, o ile dobrze pamiętam w drugim tomie Magów Prochowych
Dla mnie najlepsze opisy bitew są w Cornwellu i jego Trylogii Arturiańskiej. A poza fantasy - choć może trochę to u Sienkiewicza w Ogniem i mieczem i u Bunscha w Powieściach Piastowskich.
Co człowiek to inna opinia. Moja ulubiona bitwa to też z MKP, ale z trzeciego tomu - Wspomnienia Lodu. Chodzi mi o bitwe o Capustan, która w mojej opinii jest duzo lepsza niż finalowa bitwa z tego tomu. Sekwencja z Itkovianem na koniu, potem pamietna szarża Brukhaliana i na koniec scena w sali tronowej... coś niesamowitego. Ta brutalność, te gore opisy walk, poczucie braku jakiejkolwiek nadzieji. Wiele lat temu czytałem ten tom a do dzisiaj jestem w stanie przywołać obrazy jakie widzialem podczas czytania... jestem w stanie powiedzieć nawet gdzie bylem i co robiłem tego dnia gdy czytalem tę sekwencje tak jak kazdy pamieta co robil gdy dowiedział sie o katastrofie sw smolensku albo wtc.... i w sumie podobnie też mam z finalem Bramy Domu Umarłych - przezycie nie do zapomnienia.
Bitwy w Bramach Domu Umarłych były majstersztykiem, każda jedna, a najlepsze było to, że czuć było ich wagę, a ciężar tylko rósł. Zdecydowanie mój ulubiony tom jak do tej pory (jestem na tomie siódmym). Nie spodziewałam się, że Sznur Psów tak ze mną zarezonuje, bo zaczynałam bardzo blisko postawy Duikera, a w pewnym momencie coś kliknęło i ostatecznie poszłabym za Coltaine'em pod samą bramę Kaptura. Masz rację Y'ghatan liczy sobie około sto stron, rozdział siódmy, absolutnie genialny. Zdziwiłam się, że nie wybrałeś czegoś ze Wspomnienia Lodu. Do mnie tamte bitwy nie przemawiają, ale mam wrażenie, że dla większości to najlepszy tom (ostatnie zdanie mnie zmiotło, ale tak ogóle to dla mnie ten tom był zupełnie przereklamowany i zaczęłam się zastanawiać po nim, czy seria aby na pewno jest dla mnie, skoro ten ponoć najlepszy tom mi nie siadł 😅).
Generalnie Malazan jest tak niezwykłą seria, że o każdym tomie jest kilka opinii. Ja np kocham tom 7 który często jest uważany za jeden z gorszy. Tak samo łowcy kości nie należą do mojej topki a ludzie bardzo go chwalą
Wydaje mi się, że na uwagę zasługuje również finałowa bitwa w "Królowie Wyldu". Owszem, nie jest to tak epickie jak MKP. Owszem, jest tam trochę przeginania pały i naciągania, ale jeśli ktoś czytał i pamięta, to była tam sytuacja dość beznadziejna. Mrowie wrogów, ich, czyli Clay i cała reszta, była dosłownie garstka. I ostro dumałem jak oni sobie z tą sytuacją poradzą. Finalnie powiem, że kupiłem to... z przymrużeniem oka, przymrużeniem dociśniętym płytą chodnikową, ale kupiłem.
Sznur Psów to kampania wojenna precyzując. Dla mnie Bitwa pod Wieżycą oraz Światłospadem są bardziej epickie niż o Y'ghatan. W zasadzie wszystkie czytałem całą noc. Bitwa o Helmowy Jar w książce króciutka. Brakuje Bitwy na Polach Pelennoru.
Kończę 2 tom malazanu i mam podobne zdanie, jeśli chodzi o inspiracje Wegnera. Mam dziwne wrażenie, że z każdym rozdziałem widzę coraz więcej podobieństw do meekhanu. I również mam dziwne wrażenie, że z 6 tomem może być podobnie jak z wichrami zimy Martina :( oby nie
Dla mnie Bramy Domu Umarłych i sznur psów w szczególności, to chyba ulubiony motyw z MKP, a na pewno zrobił na mnie największe wrażenie z całego cyklu. Odebrałem ten tom jako wielki manifest antywojenny. Zakończenie jest genialne - emocjonalne, rozbijające.
Chyba nigdy nie zrozumiem tych wszystkich zachwytów nad twórczością Eriksona. Miałem Ogrody Księżyca w wirtualnym schowku przez kilka lat, więc gdy w końcu dorwałem tę książkę, to z dużym entuzjazmem zacząłem ją czytać. Gdy skończyłem to uznałem, że to jedna z najgorzej napisanych książek z jakimi się spotkałem. Tam wszystkiego trzeba się było domyślać i to nie na poziomie fabularnym, co by było całkiem dobre, ale na poziomie zupełnie podstawowym typu kto, to właściwie jest i gdzie to się dzieje. Co więcej autor w ogóle nie miał zamiaru czytelnikowi na to odpowiadać. No tragedia. Gdybym chciał czytać poezje to bym czytał tomiki wierszy, a poezja prozą, gdzie czytelnik musi się domyślać, co wlasciwie poeta miał na myśli, to jakieś nieporozumienie. Pozdrawiam.
Jak by Ci tu zręcznie odpowiedzieć? Malazan to nie jest seria przeznaczona dla młodego czytelnika którego prowadzi się za rączkę i tłumaczy otaczający go świat. A wręcz przeciwnie. Jeśli "zestarzałeś" się pozostając nadal w obrębie literatury YA... To rozumiem Twoją niechęć.
@@grzegorzsobczak9002 malazan jest dokładnie taki jak napisał @michasoek6375 i to do samego końca, tam zabrakło jakiegoś redaktora który by wziął Eriksona za mordę i kazał mu uporządkować narrację. To dalej fajne powieści pełne mega pomysłów ale wszystko tonie w tym męczącym bełkotliwym stylu.
@@K3JPI_ w Fantasy mogę polecić Gotreka i Felixa (Copernicus wydaje omnibusy) oraz Czarnoksiężnik Drahenfels (niestety tylko antykwariaty). Z WH40K słyszałem mnóstwo dobrego o cyklu Herezję Horusa, ale dopiero mam ją na liście do przeczytania
Naczytałem się pozytywnych opinii o "Sznurze psów" i byłem podekscytowany aż to przeczytam, a skończyło się tak, że zasnąłem podczas czytania. Zupełnie mnie to nie ruszyło, najsłabszy tom jak dla mnie. Yghatan też mnie wynudził.
Bitwa Wozaków z Nieba ze Stali - ubóstwiam, najlepszy opis bitwy jaki w życiu widziałem. Polecam w audiobooku, bo lektor Filip Kosior jeszcze bardziej ożywił te sekwencje.
Może teraz top pojedynków ?
Moj glos na pojedynek Anomandera z Dassemem vel Traveller
@@ukaszkalis7950 z czego to ?
@@KamilosEDC Malazańska Księga Poległych
Pojedynek Paula Atrydy z Jamisem.
Tak na prawdę wszystkie pojedynki w pierwszej Diunie są wspaniałe
pojedynek Oberyna z Górą w pieśni lodu i ognia to wątek który zniszczył mi psychikę, dla mnie top topów
Oooo jaki świetny pomysł na odcinek. Kradnę, ale rozbuduję o bitwy z powieści historycznych - pewnie będzie ich więcej niż w fantasy :]
No na mnie największe wrażenie póki co robi Meekhan, ale jestem za dwoma pierwszymi tomami, więc "Wszyscy jesteśmy Meekhańczykami" jak najbardziej, ale jestem na świeżo po dwójce i tutaj ta sekwencja na koniach z "Najlepsze, jakie można kupić..." to mnie wgniotła po prostu w fotel.
Dla mnie najlepsza jest "Bitwa pod Brenną" z 5 tomu sagi wiedźmińskiej. Bitwa opisana z wielu perspektyw, dowódców, szeregowych żołnierzy, lekarzy przyjmujących rannych z placu boju, uczniów uczących się o niej kilkadziesiąt lat później, wszystko to z Sienkiewiczowskim rozmachem. Polecam 😊
Z mojej strony:
- Capustan - moment w którym naprawdę się wkręciłem w Malazan, czyli moją ulubioną serię fantasy, przy czym jest w niej świetnych bitew od groma
- bitwa pod Brenną - "Osiem pokoleń poległych w bojach de Ruyterów, śledzących bitwę z zaświatów, z uznaniem kiwało głowami", poza tym mnóstwo świetnych cytatów
- Sekigahara w Shogunie, Clavell jest trollem stulecia (nie fantasy, ale musiałem o tym wspomnieć)
- McClellan ma swój Sznur Psów, o ile dobrze pamiętam w drugim tomie Magów Prochowych
Capustan to była ta bitwa z synami martwego nasienia, czy jak oni tam mieli?
Zgadzam się co do bitwy pod Brenną, świetnie opisana
Dla mnie najlepsze opisy bitew są w Cornwellu i jego Trylogii Arturiańskiej.
A poza fantasy - choć może trochę to u Sienkiewicza w Ogniem i mieczem i u Bunscha w Powieściach Piastowskich.
Co człowiek to inna opinia.
Moja ulubiona bitwa to też z MKP, ale z trzeciego tomu - Wspomnienia Lodu.
Chodzi mi o bitwe o Capustan, która w mojej opinii jest duzo lepsza niż finalowa bitwa z tego tomu. Sekwencja z Itkovianem na koniu, potem pamietna szarża Brukhaliana i na koniec scena w sali tronowej... coś niesamowitego. Ta brutalność, te gore opisy walk, poczucie braku jakiejkolwiek nadzieji. Wiele lat temu czytałem ten tom a do dzisiaj jestem w stanie przywołać obrazy jakie widzialem podczas czytania... jestem w stanie powiedzieć nawet gdzie bylem i co robiłem tego dnia gdy czytalem tę sekwencje tak jak kazdy pamieta co robil gdy dowiedział sie o katastrofie sw smolensku albo wtc.... i w sumie podobnie też mam z finalem Bramy Domu Umarłych - przezycie nie do zapomnienia.
Całkiem dobra.
Bitwy w Bramach Domu Umarłych były majstersztykiem, każda jedna, a najlepsze było to, że czuć było ich wagę, a ciężar tylko rósł. Zdecydowanie mój ulubiony tom jak do tej pory (jestem na tomie siódmym). Nie spodziewałam się, że Sznur Psów tak ze mną zarezonuje, bo zaczynałam bardzo blisko postawy Duikera, a w pewnym momencie coś kliknęło i ostatecznie poszłabym za Coltaine'em pod samą bramę Kaptura.
Masz rację Y'ghatan liczy sobie około sto stron, rozdział siódmy, absolutnie genialny.
Zdziwiłam się, że nie wybrałeś czegoś ze Wspomnienia Lodu. Do mnie tamte bitwy nie przemawiają, ale mam wrażenie, że dla większości to najlepszy tom (ostatnie zdanie mnie zmiotło, ale tak ogóle to dla mnie ten tom był zupełnie przereklamowany i zaczęłam się zastanawiać po nim, czy seria aby na pewno jest dla mnie, skoro ten ponoć najlepszy tom mi nie siadł 😅).
Generalnie Malazan jest tak niezwykłą seria, że o każdym tomie jest kilka opinii. Ja np kocham tom 7 który często jest uważany za jeden z gorszy. Tak samo łowcy kości nie należą do mojej topki a ludzie bardzo go chwalą
Obrona Doliny Wares.17 i 23 pułk piechoty armii imperialnej vs ok 40 000 siłom se-kohlandzkim.
może następne zrobisz ulubione pojedynki lub zwyczajnie bardziej kameralne sceny walki?
Wydaje mi się, że na uwagę zasługuje również finałowa bitwa w "Królowie Wyldu". Owszem, nie jest to tak epickie jak MKP. Owszem, jest tam trochę przeginania pały i naciągania, ale jeśli ktoś czytał i pamięta, to była tam sytuacja dość beznadziejna. Mrowie wrogów, ich, czyli Clay i cała reszta, była dosłownie garstka. I ostro dumałem jak oni sobie z tą sytuacją poradzą. Finalnie powiem, że kupiłem to... z przymrużeniem oka, przymrużeniem dociśniętym płytą chodnikową, ale kupiłem.
Sznur Psów to kampania wojenna precyzując. Dla mnie Bitwa pod Wieżycą oraz Światłospadem są bardziej epickie niż o Y'ghatan. W zasadzie wszystkie czytałem całą noc. Bitwa o Helmowy Jar w książce króciutka. Brakuje Bitwy na Polach Pelennoru.
Kończę 2 tom malazanu i mam podobne zdanie, jeśli chodzi o inspiracje Wegnera. Mam dziwne wrażenie, że z każdym rozdziałem widzę coraz więcej podobieństw do meekhanu. I również mam dziwne wrażenie, że z 6 tomem może być podobnie jak z wichrami zimy Martina :( oby nie
A gdzie wielka bitwa o Empik? Starcie bojówek orków ze strażnikami miasta.
Dla mnie Bramy Domu Umarłych i sznur psów w szczególności, to chyba ulubiony motyw z MKP, a na pewno zrobił na mnie największe wrażenie z całego cyklu. Odebrałem ten tom jako wielki manifest antywojenny. Zakończenie jest genialne - emocjonalne, rozbijające.
Bohaterowie najlepsze ukazanie bitwy, Brenna była podobna i dobra, ale nie aż tak jak u Abercrombiego
Najlepsze bitwy jakie czytałam były w Zwiadowcach 😆
W „Bitwie Nieśmiertelnych” jest dobry opis bitwy
Tak!!
A może najsilniejsze postacie w fantastyce??
Chyba nigdy nie zrozumiem tych wszystkich zachwytów nad twórczością Eriksona. Miałem Ogrody Księżyca w wirtualnym schowku przez kilka lat, więc gdy w końcu dorwałem tę książkę, to z dużym entuzjazmem zacząłem ją czytać. Gdy skończyłem to uznałem, że to jedna z najgorzej napisanych książek z jakimi się spotkałem. Tam wszystkiego trzeba się było domyślać i to nie na poziomie fabularnym, co by było całkiem dobre, ale na poziomie zupełnie podstawowym typu kto, to właściwie jest i gdzie to się dzieje. Co więcej autor w ogóle nie miał zamiaru czytelnikowi na to odpowiadać. No tragedia. Gdybym chciał czytać poezje to bym czytał tomiki wierszy, a poezja prozą, gdzie czytelnik musi się domyślać, co wlasciwie poeta miał na myśli, to jakieś nieporozumienie. Pozdrawiam.
Jak by Ci tu zręcznie odpowiedzieć? Malazan to nie jest seria przeznaczona dla młodego czytelnika którego prowadzi się za rączkę i tłumaczy otaczający go świat. A wręcz przeciwnie. Jeśli "zestarzałeś" się pozostając nadal w obrębie literatury YA... To rozumiem Twoją niechęć.
@@grzegorzsobczak9002 malazan jest dokładnie taki jak napisał @michasoek6375 i to do samego końca, tam zabrakło jakiegoś redaktora który by wziął Eriksona za mordę i kazał mu uporządkować narrację. To dalej fajne powieści pełne mega pomysłów ale wszystko tonie w tym męczącym bełkotliwym stylu.
Zadnych ciekawych bitew w uniwersum Warhammer/WH40K?
Żadnych przeczytanych książek w uniwersum Warhammer/WH40K.
Możesz polecić jakieś serie / książki w uniwersum Warhammera, szczególnie Fantasy ?
@@K3JPI_ w Fantasy mogę polecić Gotreka i Felixa (Copernicus wydaje omnibusy) oraz Czarnoksiężnik Drahenfels (niestety tylko antykwariaty). Z WH40K słyszałem mnóstwo dobrego o cyklu Herezję Horusa, ale dopiero mam ją na liście do przeczytania
@@dinth dzięki, dodaję do książkowej checklisty 😁
Ja obstawiam że jak zrobisz taki materiał arę o amngah to 2 razy więcej ludzi go obejrzy
Za brak autorów i tytułów w opisie łapka w dół!
Naczytałem się pozytywnych opinii o "Sznurze psów" i byłem podekscytowany aż to przeczytam, a skończyło się tak, że zasnąłem podczas czytania.
Zupełnie mnie to nie ruszyło, najsłabszy tom jak dla mnie.
Yghatan też mnie wynudził.
Co człowiek to opinia, ja też jestem zakochany w "sznurze"