Kolejny świetny, wartościowy materiał! No i umiejętność Pana Tomasza przekazywania wiedzy patrząc w obiektyw - co sprawia, że wymaga (w moim przypadku) patrzenia w ekran, jak na nauczyciela w szkole🤓
niejeden wzmacniacz basowy z "ubitym" wyjściem liniowym przez nieopatrznie załączony phantom przeszedł przez moje ręce. Swoją drogą ciekawe dlaczego właśnie wzmachole basowe są na to takie wrażliwe. Pozdrawiam cieplutko i trzymam się 0dB
Miałem kiedyś wzm. Hartke który miał tylko poziom mikrofonowy na wyjściu - bodaj -40dBV. Prowadziło to do pomyłek, bo widząc rozkręcony gain w mikserze zdarzało się, że ktoś pykał fantomem myśląc być może, że wpięty jest mikrofon. :)
Miałem i ja podobny przypadek. Za trzecim razem, gdy do mnie trafił ten sam przypadek (padał TL072), poprawiłem fabrykę dodając kondensator na wyjściu wzmacniacza operacyjnego i odwrócony dzielnik oporowy, który miał za zadanie tłumić 10x to co ewentualnie wejdzie od tyłu. I to dopiero pomogło. Sam kondensator okazał się być niedostatecznym zabezpieczeniem. Nie pamiętam czy to był Genz Benz, czy coś innego, ale od tamtej pory spokój.
Wciąż chyba królują rezystory 6,8k jako zasilanie. Czy w dzisiejszych czasach stosowanie źródeł prądowych miałoby jakiś sens techniczny, a może tylko wady (np. cena tranzystorów o trochę wyższym napięciu, szumy...)?
Dziwaczny komentarz. Coś tam słyszałeś o elektronice, ale ta treść zbytnio sensu nie ma, więc doprecyzuj z łaski swojej. Pierwsze słyszę też, żeby wartość 6.8k była jakąś magiczną i stosowaną przez każdego producenta. Skąd takie informacje??
Ook! [Ciekawy materiał. Tak się składa, że właśnie projektujemy nowy typ mikrofonów, który będzie miał 130+dB dynamiki przy zerowym szumie własnym. Jak się uda, to za cztery lata będzie prototyp.]
@@jan.kowalski Ook! [No cóż, projekt jest sklasyfikowany jako 'very high risk', więc nie wiadomo czy wyjdzie. Ale jeśli nie wyjedzie to raczej nie ze względu na brak motywacji.]
@@TheLibrarianUU jeśli jest fizycznie/technicznie możliwy i nie wyjdzie to pozostają cechy ludzkie jako przyczyny niepowodzenia. Motywacja może być jedną z nich. Inne to marzycielstwo, lenistwo, spędzanie zbyt dużo czasu na youtube zamiast pracować itd. itp. No i królowa przyczyn - brak komunikacji. Ze sobą samym, czy robię to by świat był lepszy czy już myślę o nagrodzie a nie o ciężkiej długiej drodze. OK, daj znać za jakIś czas, na teraz dopisuję Cię do kolekcji polskich marzycieli.
Bardzo dziękuję za interesujący film. Jestem kompozytorem i reżyserem dźwięku. Specjalizuję się w realizacji nagrań klasycznej muzyki kameralnej we wnętrzach o interesującej akustyce. To, że stuk powstający przy włączeniu zasilania phantom jest szkodliwy dla słuchawek i monitorów to oczywiste. Mam jednak pytanie dotyczące czegoś innego. Czy ów stuk jest niebezpieczny dla samych przedwzmacniaczy, jeśli są one "odkręcone" do poziomu roboczego? Już opiszę jaką sytuację mam na myśli. Zdarza się czasem, że jakieś nagranie realizuję przez przez kilka dni z rzędu. Po zakończeniu nagrań danego dnia zostawiam całą aparaturę nagraniową w miejscu, gdzie odbywa się nagranie (nagrywam w najprzeróżniejszych miejscach: salach koncertowych, filharmoniach, kościołach itd). Ponieważ zwykle mam kilkanaście mikrofonów pojemnościowych pracujących jednocześnie (nagrywam wyłącznie muzykę klasyczną) wyłączam zasilanie phantom w poszczególnych przedwzacniaczpch, ale nie zmieniam w nich ustawienia czułości (gain), gdyż wówczas musiałbym od nowa ustawiać to następnego dnia - co wymaga trochę czasu, a klienci nie zawsze nim dysponują. Czy w sytuacji, gdy włączam napięcie phantom przy dość mocno odkręconych potencjometrach czułości przedwzmacniaczy nie ma niebezpieczeństwa ich uszkodzenia? Z góry bardzo dziękuję za odpowiedź.
Osobiście myślę że jeśli chodzi o fakt uszkodzenia urządzeń, to do tego nie dojdzie. Przeanalizowałem dość sporo układów wejść mikserów i zasilaczy Phantom, praktycznie zawsze na wejściu zaraz za gniazdem znajduje się "bufor" który po krótce "bierze sygnał wejściowy na siebie", bez względu w jakim położeniu masz Gain. Pan Tomasz w odcinku nie dodał (bądź nie wyłapałem) jednej dość kluczowej rzeczy - skąd bierze się ów trzask, skoro na wejściach są kondensatory? Właśnie z tych kondensatorów a dokładniej z faktu ich niskiej impedancji w stanie całkowitego rozładowania (stuk jest składową stałą która przez chwilę jest przepuszczona przez ładujące się kondensatory wejściowe), można to potwierdzić bardzo prostym testem - wystarczy włączać i wyłączać phantom naprzemiennie z częstotliwością ok 1Hz - stuki nie będą występowały, bądź będą znikome, po dłużej chwili od wyłączenia Phantomu i ponownego załączenia stuk znów będzie wyraźnie słyszalny. W przypadku korzystania ze sprzętu dobrych marek nie ma obaw o uszkodzenia elektroniki, wejścia przeważnie są dobrze zabezpieczone przed takimi sytuacjami. Ze swojej strony polecał bym jedynie wyciszyć odbiorniki na czas takich manipulacji, tak jak to zalecił Pan Tomasz.
Bardzo dziękuję za odpowiedź. Miałem nadzieję, że tak właśnie jest. Co do wyciszania odbiorników - uważam to za oczywistą oczywistość :) @@KrystorTranzystor
Tak z ciekawości, to by się stało jakby podłączyć np. gitarę do wejścia z włączonym napięciem phantomowym? Mogło by spalić albo w inny sposób uszkodzić jej elektronikę?
Nic się nie stanie, aczkolwiek przy ustawieniu w gitarze Vol na zero owe napięcie 48V zostaje zwarte do masy. Ogólnie nie polecam robić takich dziwnych zabiegów. W przypadku pukapow aktywnych w gitarze, być może mogą zostać uszkodzone wzmacniacze w nie wbudowane. Jest spore ryzyko.
@@janstankiewicz5145 Zwykły komentarz pochwalny. Nie rozumiem o co chodzi? Nie znam się na elektronice i akustyce, dodatkowo mam przytępiony słuch. Komuś muszę zaufać w tej materii, a zważywszy na życiorys Tomka ("...Elektronik, konstruktor sprzętu pro-audio, muzyk, producent i aranżer. Wieloletni realizator dźwięku live...") chyba mogę określać go sobie mistrzem.
Za każdym razem imponuje mi Pana wiedza i łatwość jej przekazu : )
Kolejny świetny, wartościowy materiał! No i umiejętność Pana Tomasza przekazywania wiedzy patrząc w obiektyw - co sprawia, że wymaga (w moim przypadku) patrzenia w ekran, jak na nauczyciela w szkole🤓
dUŻO zDROWIA WSPANIAŁEMU redaktorowi Mądrości .....
Wreszcie ktoś mi to wytłumaczył. Spadł mi pan z nieba. Wiedza ekstra klasa. Dziękuję.
Znakomity film i przydatny temat . Bardzo dziekuje 👍
W klasyfikacji ważności tematów elektronicznych i elektrycznych w muzyce, temat w zbiorze nr 1. Bardzo ciesze z tego materiału.
Tak, znamy znamy te sprawy -ponad 40 lat już - tnx i pzdr .
Dziekuje za tipy. Bardzo pomocne 🙏
W głębi serca wierzę, mam nadzieję że zrobi Pan dekonstrukcję KLINCZ - Posłuszna Jak Automat... Bardzo monumentalny syntezatorowy kawałek
Bardzo dobrą wykonuje Pan pracę, czy zrobi Pan kiedyś poradnik programu MPC beats?
Dziękuję za komentarz. Nie wiem, być może, choć styl pracy z bitmaszynami nieszczególnie mi się podoba, trochę przypominając grę w Tetris...
Choć mikrofonu są poza moim zainteresowaniem oraz szeroko pojęty wokal to z lubością obejrzałem kolejny materiał na 0db PL
imponująca wiedza
Pozdrawiam.
Bardzo fajny materiał :D Czy w przyszłości można się spodziewać jakiegoś materiału o Fairlight CMI ? ;)
Norweskie NRK czytamy "enerko" ;) Pozdrowienia z Oslo 👋
niejeden wzmacniacz basowy z "ubitym" wyjściem liniowym przez nieopatrznie załączony phantom przeszedł przez moje ręce. Swoją drogą ciekawe dlaczego właśnie wzmachole basowe są na to takie wrażliwe.
Pozdrawiam cieplutko i trzymam się 0dB
Fizyka
Poprostu
Miałem kiedyś wzm. Hartke który miał tylko poziom mikrofonowy na wyjściu - bodaj -40dBV. Prowadziło to do pomyłek, bo widząc rozkręcony gain w mikserze zdarzało się, że ktoś pykał fantomem myśląc być może, że wpięty jest mikrofon. :)
Miałem i ja podobny przypadek. Za trzecim razem, gdy do mnie trafił ten sam przypadek (padał TL072), poprawiłem fabrykę dodając kondensator na wyjściu wzmacniacza operacyjnego i odwrócony dzielnik oporowy, który miał za zadanie tłumić 10x to co ewentualnie wejdzie od tyłu. I to dopiero pomogło. Sam kondensator okazał się być niedostatecznym zabezpieczeniem. Nie pamiętam czy to był Genz Benz, czy coś innego, ale od tamtej pory spokój.
Git
Wciąż chyba królują rezystory 6,8k jako zasilanie. Czy w dzisiejszych czasach stosowanie źródeł prądowych miałoby jakiś sens techniczny, a może tylko wady (np. cena tranzystorów o trochę wyższym napięciu, szumy...)?
Dziwaczny komentarz. Coś tam słyszałeś o elektronice, ale ta treść zbytnio sensu nie ma, więc doprecyzuj z łaski swojej. Pierwsze słyszę też, żeby wartość 6.8k była jakąś magiczną i stosowaną przez każdego producenta. Skąd takie informacje??
Magiczna nie jest, ale wprost zalecana przez normę IEC (10:15 na filmie) i stosowana powszechnie przez producentów. @@BartekEVH
@@PoleWidzenia nie widzę tu konieczności scislego trzymania się tej wartości. Wszystko zależy od projektu układu i niczego więcej.
Ook! [Ciekawy materiał. Tak się składa, że właśnie projektujemy nowy typ mikrofonów, który będzie miał 130+dB dynamiki przy zerowym szumie własnym. Jak się uda, to za cztery lata będzie prototyp.]
moment, w którym mowi się publicznie o czymś co się zrobi, oznacza, że się tego nie zrobi. Prawo wewnętrznej energii motywacyjnej.
@@jan.kowalski Ook! [Może indywidualnie to rzeczywiście tak jest, ale jak jest zespół - to już nie ma lipy.]
@@TheLibrarianUU czekam zatem na Twoj komentarz za 4 lata. Powodzenia. Ale reguła jeszcze nigdy nie została złamana, więc nie masz szans. Sorry.
@@jan.kowalski Ook! [No cóż, projekt jest sklasyfikowany jako 'very high risk', więc nie wiadomo czy wyjdzie. Ale jeśli nie wyjedzie to raczej nie ze względu na brak motywacji.]
@@TheLibrarianUU jeśli jest fizycznie/technicznie możliwy i nie wyjdzie to pozostają cechy ludzkie jako przyczyny niepowodzenia. Motywacja może być jedną z nich. Inne to marzycielstwo, lenistwo, spędzanie zbyt dużo czasu na youtube zamiast pracować itd. itp. No i królowa przyczyn - brak komunikacji. Ze sobą samym, czy robię to by świat był lepszy czy już myślę o nagrodzie a nie o ciężkiej długiej drodze. OK, daj znać za jakIś czas, na teraz dopisuję Cię do kolekcji polskich marzycieli.
:-) 48V komentarz dla zasięgu...
teraz w USB można wynegocjować nawet 20V 5A, co daje 100W. Ale ja widziałem zasilacze USB max 63A
Bardzo dziękuję za interesujący film.
Jestem kompozytorem i reżyserem dźwięku. Specjalizuję się w realizacji nagrań klasycznej muzyki kameralnej we wnętrzach o interesującej akustyce.
To, że stuk powstający przy włączeniu zasilania phantom jest szkodliwy dla słuchawek i monitorów to oczywiste. Mam jednak pytanie dotyczące czegoś innego. Czy ów stuk jest niebezpieczny dla samych przedwzmacniaczy, jeśli są one "odkręcone" do poziomu roboczego? Już opiszę jaką sytuację mam na myśli.
Zdarza się czasem, że jakieś nagranie realizuję przez przez kilka dni z rzędu. Po zakończeniu nagrań danego dnia zostawiam całą aparaturę nagraniową w miejscu, gdzie odbywa się nagranie (nagrywam w najprzeróżniejszych miejscach: salach koncertowych, filharmoniach, kościołach itd). Ponieważ zwykle mam kilkanaście mikrofonów pojemnościowych pracujących jednocześnie (nagrywam wyłącznie muzykę klasyczną) wyłączam zasilanie phantom w poszczególnych przedwzacniaczpch, ale nie zmieniam w nich ustawienia czułości (gain), gdyż wówczas musiałbym od nowa ustawiać to następnego dnia - co wymaga trochę czasu, a klienci nie zawsze nim dysponują. Czy w sytuacji, gdy włączam napięcie phantom przy dość mocno odkręconych potencjometrach czułości przedwzmacniaczy nie ma niebezpieczeństwa ich uszkodzenia?
Z góry bardzo dziękuję za odpowiedź.
Osobiście myślę że jeśli chodzi o fakt uszkodzenia urządzeń, to do tego nie dojdzie. Przeanalizowałem dość sporo układów wejść mikserów i zasilaczy Phantom, praktycznie zawsze na wejściu zaraz za gniazdem znajduje się "bufor" który po krótce "bierze sygnał wejściowy na siebie", bez względu w jakim położeniu masz Gain. Pan Tomasz w odcinku nie dodał (bądź nie wyłapałem) jednej dość kluczowej rzeczy - skąd bierze się ów trzask, skoro na wejściach są kondensatory? Właśnie z tych kondensatorów a dokładniej z faktu ich niskiej impedancji w stanie całkowitego rozładowania (stuk jest składową stałą która przez chwilę jest przepuszczona przez ładujące się kondensatory wejściowe), można to potwierdzić bardzo prostym testem - wystarczy włączać i wyłączać phantom naprzemiennie z częstotliwością ok 1Hz - stuki nie będą występowały, bądź będą znikome, po dłużej chwili od wyłączenia Phantomu i ponownego załączenia stuk znów będzie wyraźnie słyszalny. W przypadku korzystania ze sprzętu dobrych marek nie ma obaw o uszkodzenia elektroniki, wejścia przeważnie są dobrze zabezpieczone przed takimi sytuacjami. Ze swojej strony polecał bym jedynie wyciszyć odbiorniki na czas takich manipulacji, tak jak to zalecił Pan Tomasz.
Bardzo dziękuję za odpowiedź. Miałem nadzieję, że tak właśnie jest. Co do wyciszania odbiorników - uważam to za oczywistą oczywistość :) @@KrystorTranzystor
Nie uszkodzisz preampów. To dopiero jest niebezpieczne dla wzmacniaczy mocy, głośników i słuchawek.
Tak z ciekawości, to by się stało jakby podłączyć np. gitarę do wejścia z włączonym napięciem phantomowym? Mogło by spalić albo w inny sposób uszkodzić jej elektronikę?
Nic się nie stanie, aczkolwiek przy ustawieniu w gitarze Vol na zero owe napięcie 48V zostaje zwarte do masy. Ogólnie nie polecam robić takich dziwnych zabiegów. W przypadku pukapow aktywnych w gitarze, być może mogą zostać uszkodzone wzmacniacze w nie wbudowane. Jest spore ryzyko.
@@BartekEVH ja akurat jak do tej pory gram tylko na pasywnych. Tak czy inaczej dzięki za informację
@@zapiexa4947 to luz, im nic się nie stanie, bo mają bardzo dużą rezystancję. Ale raczej unikaj takich sytuacji.
Łoj, Mistrzu (słyszalności i elektroniki), wierzę Ci na słowo!
[edit] To nie był sarkazm.
Co to za wypociny ?
@@janstankiewicz5145 Zwykły komentarz pochwalny. Nie rozumiem o co chodzi? Nie znam się na elektronice i akustyce, dodatkowo mam przytępiony słuch. Komuś muszę zaufać w tej materii, a zważywszy na życiorys Tomka ("...Elektronik, konstruktor sprzętu pro-audio, muzyk, producent i aranżer. Wieloletni realizator dźwięku live...") chyba mogę określać go sobie mistrzem.
⚡⚡⚡
ok
A ja mam takie pytanie lepiej nagrywać na porządnym mikrofonie na 16 bitowym interfejsie czy tanim na usb ale 24 bit?
Sama ilość bitów jest tutaj niemal bez znaczenia, gdy się dba o poziom. Poziom szumów ma większe znaczenie i jakość użytego tam preampu.
Moda na zaimki w tytule dotarla i tutaj...
Językiem (przynajmniej w tytułach i słowach kluczowych) zaczynają rządzić algorytmy :-)
🤌🏻🤌🏻🤌🏻